Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.02.2024 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Po projekcie komfortowych obserwacji lornetkowych z bino-leżakiem nadszedł czas zmierzyć się z zupełnie innym wyzwaniem, czyli wygodnymi obserwacjami długim refraktorem. Do tej pory korzystałem z krótkiego SW 102/500 na AZ3, ale kiedy założyłem Bressera 102/1350 to wymiękłem zupełnie. Wygoda operowania takim sprzętem jest wg mnie żadna. Człowiek jakoś dziwacznie pochylony, ręce szukają gdzieś daleko pokręteł na mikroruchy…. koszmar. Jedna sesja z kilkoma obiektami i moje plecy pamiętały ją dłużej niż oczy :))) Widziałem krzesełka regulowane, ale to nie tędy droga. Pomijam sprawę drgań, bo oglądanie na AZ3 jest po prostu niemożliwe, teleskop stale drga. Z opisów na forach wynika, że przy długich refraktorach problem drgań jest ogólnie upierdliwy, co nie dziwi zważywszy na długie ramię i momenty z tym związane. Na pewno są jakieś specjalne montaże- pomyślałem. Odpaliłem internet i wrzucałem różne hasła typu “long refractors mounts” itp, przeszukując fora CN, AS, FA i inne. Jednak zawsze dostawałem tylko znane obrazki: długi refraktor zawieszony na trójnogim statywie, skierowany pod jednym kątem w niebo.. Nie ważne, czy montaż AZ czy EQ, komfort dla mnie tragiczny. Zastanawiam się, jak sobie ludzie radzą z obserwacjami na takich refraktorach? Obserwują tylko w zakresie 20-40 stopni i koniec, bo okular wali w ziemię albo trzeba przynieść drabinę? W sumie mało fajna sprawa. W sumie mało fajna sprawa. Tyle wieków i rozwoju techniki, a wciąż tylko statyw? Pewnie coś ktoś wymyślił, ale nie mogłem nic znaleźć w internecie. W takim razie trzeba coś zaprojektować samemu 🙂 Założenia projektowe: Podobnie jak w przypadku bino-leżaka, najpierw musiałem zdefiniować (czysto subiektywnie) co to znaczy obserwować wygodnie refraktorem. Oczekiwania są takie, że siedzę na krześle i podnoszę w naturalny sposób głowę, a okular i refraktor podąża za mną. Sterowanie musi być pod ręką i mam tylko rozkoszować się widokami bez zbędnej gimastyki. Usiadłem zatem z refraktorem i zasymulowałem wygodny dla mnie ruch głową. Wygląda na to, że środek obrotu refraktora jest gdzieś poniżej brody. Można zatem naszkicować zarys montażu z takim punktem obrotu: Teleskop umieszczamy na belce z punktem obrotu na zielono. Następnie potrzebujemy podporę pod belkę teleskopu, która jednocześnie podnosi go w górę ruchem liniowym.. I właściwie mamy już montaż! Teraz stabilność, czyli drgania. Już z powyższego rysunku widać, że tworzymy trójkąt sił jak w kratownicy. Kiedy dodamy podparcie teleskopu także w trójkącie (rysunek niżej), to stabilizujemy jego ruchy boczne. Tego właśnie najbardziej brakuje w tradycyjnych montażach AZ/EQ. Do tego dodajemy trochę sklejki, która usztywnia geometrię profili i wytłumia drgania. Finalnie cały montaż z teleskopem wygląda tak: Pozycja złożona pionowa i pozioma do samochodu: OBSERWACJE I STEROWANIE. Ruch pionowy teleskopu jest na bazie silnika DC12V z przekładnią 530 rpm, momentem 0,83 Nm i śrubą trapezową TR10x2. Sterowanie z regulatorem PWM. Mam szybkie i powolne ruchy, aby skorygować uciekający obiekt w okularze na powiększeniu 200x. Masa teleskopu ma pomijalne znaczenie w kontekście drgań, liczy się tylko moment obrotowy silnika, aby dał radę podnieść refraktor. Wrzuciłem testowo 10 kg na sam przód belki teleskopu i szło gładko. Tyle mi wystarczy. Obliczeniowo mam dwa razy większy zapas, ale jeszcze nie sprawdzałem. Ruch azymutalny ma dwa tryby sterowania. Pierwszy, to szybki obrót, czyli siedzę na krześle i obracam szybko ręką cały montaż. (film poniżej) Drugie sterowanie, to kółko na silniku z PWM, które powoli obraca montaż. System daje radę na każdej twardej nawierzchni, jak asfalt czy ubita droga - odpada tylko piasek, błoto i trawa. Ogólne wrażenia. Sposób obserwacji jest na pewno inny niż na tradycyjnym AZ/EQ. Osobiście jestem bardzo zadowolony z użytkowania. Siadam na krześle, schylam lekko głowę i podmieniam tylko okulary, które mam pod ręką i steruje sobie przyciskami. Idealny relaks pod domem lub na mojej miejscówce z asfaltem. Żadnego męczenia pleców. Nie muszę się też martwić o wagę teleskopu i “nośność montażu”. Nieco wolniejsze może jest ustawianie na obiekt, bo silnik pionowy nie jest super szybki (to można zmienić), ale już samo śledzenie na powiększeniach 200x jest porównywalne ze zwykłymi mikroruchami montaży AZ. Montaż szybki do rozłożenia i mobilny do auta i teleskop zakłada się łatwo (co widać na filmie). Czego więcej chcieć od montażu? Żeby tylko jeszcze chmury rozganiał 😉 Co dalej? Gdybym posiadał teleskop o długości około 2m, to posadziłbym wszystko na obrotowej podstawie o średnicy ok 90-100 cm. Taka podstawa nie dość, że da nam płynniejszy ruch i możliwość zastosowania napędu (otrzymamy AZ GOTO razem z prowadnicą pionową), to wciąż umożliwi nam wygodną pozycję siedzącą z okularem na wysokości około 1m. Ta podstawa chodzi mi po głowie, aby rozstawić się w każdym terenie. Przy bardzo długich teleskopach powiększyłbym odpowiednio montaż i przyjął już pozycję stojącą. Możliwości jest sporo i to jest piękne w projektowaniu! Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że nie zanudziłem moimi wywodami o wygodzie obserwacji :))) Zapraszam na film z prezentacją. Jak coś, to teleskop rozkładam od 0:40, a początek to ten nudnawy wstęp 😉
    2 punkty
  2. Wczoraj widoczna w okolicach gwiazdozbioru Jaszczurki. Zdjęcie wykonane Seestarem.
    2 punkty
  3. Udało się 🙂 W końcu prognozy się sprawdziły. Wracając z pracy i obserwując piękne bezchmurne niebo wiedziałem że dzisiaj poobserwuję. Szybki obiadek i wrzuciłem klamoty do auta po to by wyruszyć na oddaloną o jakieś 7 km miejscówkę nad Zalewem na Prężycach. Niby miałem jechać nieco później żeby księżyc zdążył schować się za horyzont, jednak nie mogłem się doczekać więc już o 19.30 byłem w aucie. O 20.00 byłem już w zasadzie rozstawiony a czekanie na nadejście ciemności osłodziłem zerkaniem na prześliczny dzisiejszego dnia rogalik księżyca. W 24mm es prezentował się pięknie, bardzo ostro. Ponieważ wzywał już Orion , więc po raz kolejny postanowiłem sprawdzić czy jego koronna mgławica nie jest aby przereklamowana. Nie była, prezentowała się fenomenalnie i nawet maleńki księżyc w ogóle nie przeszkadzał w odbiorze. Po paru chwilach powolutku zaczynając od najjaśniejszych zacząłem wyszukiwać to po co przyjechałem. Nie będę wymieniał oglądanych galaktyk. Z pewnością było ich kilkanaście. Trochę w Niedźwiedzicy, jeszcze więcej w Lwie a nawet w Psach Gończych. Nic czego bym wcześniej nie widział, ale trzeba przyznać że wskakiwały w pole widzenia nadzwyczaj łatwo. Przez cały czas nad moim bezpieczeństwem czuwał zabrany na obserwację mój beagielek Benio. Co i rusz ujadał, wył i prychał odganiając zapewne stada zwierząt czyhających na mnie w ukryciu. Po prawie 4 godzinach nieco już zmarzłem, szron pokrył sukienkę teleskopu tak samo okulary. Benio jak tylko otworzyłem auto wskoczył do środka i za nic nie chciał wyjść. Straciwszy obrońcę i ze świadomością że skoro świt muszę zebrać się do pracy, spakowałem sprzęt. Było super. Przejrzystość niezła. Es 24 mm sprawdza się coraz bardziej. Jedyne czego mi jeszcze brakuje to krzesełka regulowanego. Cztery godziny tuptania, stania i wyginania się w różne pozycje jest nieco męczące. Mam nadzieję że teraz już przyjemniej raz w tygodniu będzie można wybrać się w jakieś ciemne odludne miejsce żeby poobcować z naturą i pogapić się w niebo. 😉
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)