Hmm jest to hipoteza bardzo wątpliwa chociaz i u nas na zajęciach został jej poświęcony czas. Chodzi głównie o "dryf kontynentów". Powszechnie znana jest wersja że Pangea rozpadła sie na poszczególne kontynenty, które stopniowo zaczęły się oddalać od siebie. No a ktoś kiedys wyszedł z teorią o zwiększającym sie promieniu Ziemii. Ta zmiana miała spowodować rozpad Pangei miedzy innymi. Teoria miała jeszcze kilka swoich wytłumaczeń, ale nie chce teraz sobie przypominac na siłę bo pomieszam, może uda mi sie znaleść te materiały. ;) Wiem tylko że nie była aż tak absurdalna na jaką mogła by wyglądać. ;D Edit. MIedzy innymi chodzilo o ilość (długość) stref subdukcji w stosunku do spredingu. Subdukcja - płyta oceaniczna wchodzi pod płytę kontynentalną, czyli mam niszczenie płyty. Spreding - rozrost dna pod oceanem, czyli mamy tworzenie się dna. Teoria zakładała że mamy więcej stref spredingu niż subdukcji. Do tego prawie cały Pacyfik na zetknięciu z lądem ma strefe subdukcji, natomiast Atlantyk nie ma żadnej (Oba oceany mają strefy rozroztu dna). Więc pytanie co sie dzieje z tym dnem utworzonym na Atlantyku, nie może po prostu zniknąć. Stąd też pomysł że może Ziemia się powiększa. ot taka ciekawostka ino.