Skocz do zawartości

Ekolog

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 107
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Ekolog

  1. Mama pyta małego dresiarza: - Synku masz coś do prania? - Nie, pranie jest spoko Do taksówki wsiadły dwie paniusie typu "damulka z pretensjami". Po drodze plotkują sobie o tym i o owym. - To doprawdy okropne, jacy ludzie bywają niekulturalni! Wyobraź sobie moja droga, byłam ostatnio na przyjęciu, gdzie do ryby podano mi nóż do befsztyków! - O tak, szokujący brak ogłady. Mnie z kolei zaproponowano sherry w kieliszku do szampana! W tym momencie wtrąca się taksówkarz: - Szanowne Panie nie wezmą mi, mam nadzieję za złe, że ja tak tyłem do pań siedzę? Nasze stosunki są tak intensywne, że po wszystkim nawet sąsiedzi wychodzą zapalić. Z doniesień prasowych: "Interesujące są efekty pracy tadżyckich fizyków jądrowych. Jaki by nie przeprowadzali eksperyment efektem zawsze jest marihuana..."
  2. Masz rację Janko. Zaglądam ludziom wszędzie. Nawet do pokoju dziecinnego. Co robią z dziećmi (patrz mój przedpoprzedni post) i czego ich uczą? Ciemnoty i zabobonu <=> "nie ufaj naukowcom medycyny" ... patrz załączony obrazek - to newsy z dziś - tak jednym ciągiem napisane przyszły - 3 w jednym :D Ciekawe ile nauk padnie w szkołach po dojściu takich czy podobnych mądrali do władzy? Biologia? - wielu twierdzi, że dinozaurów lub pitekantropów nie było. Pozdrawiam serdecznie
  3. Obecnie coraz częściej na świecie za nowoczesne uznaje się agencje towarzyskie z oczywistymi usługami (legalizowane już w niektórych krajach Europy) oraz ?nowoczesne? portale typu ?randka bez zobowiązań? z rzekomo sprawdzonymi jakoś uczestnikami :) To są dalekie od naukowo rozpatrywanej rzeczywistości bzdury. Tylko staranne, nie pochopne znajdowanie sobie partnera/partnerki i bycie z nim długotrwale daje szanse na zdrowie. O wielu zagrożeniach, w przypadku innego postępowania, nawet się nie mówi w Polsce. {Patrz obrazek 1} Elektrownie atomowe to druga ?nowoczesność?. Tymczasem koszty zawsze okazują się zaskakująco wysokie. {Patrz obrazek 2} Obecnie Finlandia przeżywa horror ciągle kończonej elektrowni atomowej, której koszty przerosły znacznie wszelkie prognozy. Pozdrawiam
  4. Ekolog

    Stówka Janko

    Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! Nasz fachowiec od lornetek, polonista i poliglota {sic!} I jeszcze pozdrawiam na dokładkę :)
  5. "Kłamca" - język polski. Rzeczownik rodzaju męskiego oznaczający mężczyzn nierzadko mijajacych się z prawdą. Google mówi o znanych ostatanio polskich politykach - najpewniej heteroseksualnych mężczyznach. Wszystko się zgadza. Zwracam uwagę, że powyżej było o Lechu Kaczyńskim, a nie o Jarku ... ale ... tę osobę też należy docenić jako politycznie znaną. IMHO. Królewna Śnieżka, Herkules i baron Munchausen spotkali się obecnie. Rozmawiają. Śnieżka: - Zastanawiam się, czy nadal jestem najpiękniejszą kobietą na świecie? Hercules mówi: - Zastanawiam się, czy nadal jestem najsilniejszym człowiekiem na świecie? Munchausen mówi: Zastanawiam się, czy nadal jestem największym na świecie kłamcą? Snieżka przypomniała sobie gdzie jest nadal stare lustro co mówi prawdę. Idą tam na konsultacje. Po wyjściu rozmawiaja: Śnieżka szczęśliwa: - Nadal jestem najpiękniejszą kobietą na świecie! Hercules dodaje: - Nadal jestem najsilniejszym człowiekiem na świecie! Baron Munchausen z czerwoną twarzą pyta: - Kto to jest Jarosław Kaczyński?
  6. Nie mam nic przeciwko - staram sie dostosować - pozdrawiam
  7. Temat Pejcza nie wpadł mi w oko jako życzeniowy, dopiero potem go zauważyłem. Jeśli kolega Willow nie gości tu od dwana to faktycznie przeczepcie mój post do tamtego wątku, a reszta znika i tyle ... Albo co uważacie. Nie ma się o co spierać. Paweł robi robotę, że hej! Dziękuję. Pozdrawiam
  8. ale ciut różne Pejczu kochany ;)
  9. 100 lat życzę Panowie Paweł robi robotę, że hej! Dziękuję.
  10. Paether znakomicie to opisał w postach. Cos dodam. Po pierwsze ostatnio obserowowane anizotropie CMB mogą oznaczać że nasz wszechswiat nie jest zamkniety w sobie tylko zwyczajnie trójwymiarowy Euklidesowo, nie zagięty w żadnym (potencjalnie istniejącym) wyższym wymiarze, i nieskończony w każdą stronę od zawsze. Jesli jedank jest zamknięty w sobie (czyli trójwymiarowy ale skutecznie zagięty w czwartym wymiarze) to oczywiście istnieje coś "obok". Nieskonczona ilość trójwymiarowych wszechświatów do których (istniejąc trójwymiarowo) w żaden sposób nie przeskoczymy. Po prostu czterowymiarowa rzeczywistośc byłaby zbudowana z nieskonczonej ilości trówymiarowych "wszechświatów". Byc może te bliżej siebie są podobne bo zawierają czterowymiarowe bryły których przekrój my postrzegamy jako bryły oczywiście trójwymiarowe. Eksperyment to potwierdzajacy zaszedłby gdyby dwa metalowe szesciany nie dawały sie do siebie dosunąc szczelnie pewnymi ścianiami a innymi tak! Bo dalsze przekroje (trójwymiarowe) tych czterowymiarowych niesymetrycznych/skręconych "dalej" sześcianoidów opierałyby sie o siebie w wszchswiatach tuż obok (sąsiednich - "w czwartym wymiarze" - o mikron, milimetr itd) O ile bryły czterowymiarowe są choć trochę spoiste (nie można tego wykluczyć). Pozdrawiam.
  11. za sprawą tejże fotki znowu mamy remis Polska : USA 3:3 ( nie mylić z Mołdawią ) coś nam te remisy bokiem wychodzą ... ale to jeszcze nie powód żeby skakać w bok czy z mostu pod pociąg wszak przynajmniej, od lat, okazujemy się znakomicie przewidywalni :D
  12. Siedzi facet wieczorem w domu i słyszy pukanie do drzwi. Otwiera, a tam stoją: Zielony Smok, Niedźwiedzica, Klaun, Facet od Hot Dogów, Chuck Norris i Jożin z Bażin. Facet pyta: - Aaaaaleeee.... O co chodzi ? - Policja! Mieliśmy doniesienie o narkotykach !
  13. Pan Tomasz Lis ostatnio lubi już tylko proste zasady, zimną, święconą wodę i pewnie uważa, adekwatnie do swojej omnipotencji, że dzieci należy robić w Dzień Dziecka :D
  14. W restauracji je obiad starsze małżeństwo. Niezdarny ruch małżonki powoduje, że sama oblewa się zupą. Wyciera sukienkę serwetką i stwierdza: - wyglądam jak świnia. Zamyślony małżonek dodaje: - no, i zupą się oblałaś. Cztery katoliczki piją kawę. Pierwsza mówi: - Mój syn jest księdzem. Kiedy wchodzi do pokoju, ludzie mówią: "Ojcze". Druga mówi: - Mój syn jest biskupem, kiedy wchodzi do pokoju, ludzie mówią: "Wasza miłość". Trzecia na to: - Mój syn jest kardynałem, kiedy wchodzi do pokoju, ludzie mówią: "Wasza ekscelencjo". Ponieważ czwarta w milczeniu sączy kawę, delikatnie ją zachęcają: - No...? - Mój syn jest wspaniale zbudowanym tancerzem. Kiedy wychodzi na scenę, kobiety wołają: "O mój Boże!"
  15. Wydaje mi się, że miało by sens zamieszczenie tu w tym wątku przez Ciebie, co jakiś czas, Linka do odpowiednich (nie nazbyt szczegółowych) map Księżyca. Niekiedy może nawet tu mógłbyś wstawić jakiś obrazek, z domalowną czerwona strzałką wskazującą omawiany teren Łysego. Idealnie by było gdyby było to coś formatu mniej niż A4 i z małą ilością czerni bo wtedy ktoś mógłby sobie to nawet wydrukować na zwykłej domowej atramentówce o ile Łysego ma akurat w danym dniu za winklem (a nie prosto z okna/balkonu blisko kompa). Pozdrawiam EDIT: proponuję jednak Janko maksymalne ułatwianie sprawy tym co nie są tu starymi tego-forum-wyjadaczami ;) A i (wewnętrzne) linkowanie FA też nie jest złym pomysłem. Zwracam też uwagę na szczegółowość obrazka/mapy (czasem nie "w sam raz" dla omawianego tematu/rejonu/poweru).
  16. no to jeszcze pokontynuujmy o ... jakby to ująć? Żeby nie skłamać? ... zboczeńcach ;) Przed starszym już profesorem staje bardzo ładna studentka: "By zdać ten egzamin, zrobiłabym wszystko, naprawdę wszystko!" Profesor pochyla się do jej ucha: "Naprawdę wszystko?" Ona patrzy tęsknie w oczy profesora i szepcze: "Wszystko!". Profesor, nadal szeptem: "Nawet nauczyła się?"
  17. Znam co najmniej dwóch wrocławskich fizków (jeden astrofizyk), nadal pracujących naukowo. Twierdzą oni, że nikt poważnie nie rozpatruje nicości (czyli rozmiaru zero startowego stanu) jako prapoczątku Wielkiego Wybuchu. Już prędzej (jeśli odrzucimy teorię Wielkiego Odbicia) mogę wyobrazić sobie, że nasz wszechświat (lub znana nam jego część) od nieskończoności do dziś bardzo powoli, asymptotycznie się powiększał. Czyli przez ogromną (nieskończoną) część swojej historii był bardzo ściśniety ale ostatnio ruszył z objętością. Pozdrawiam p.s. Poza tym w nicości czas nie płynąłby wiec byśmy się nie doczekali BigBangu. Zerowy punkt startowy ponadto - jako supersymetryczny - wygenerowałby co najwyżej nieciekawą, jednorodną, symetryczną kulę {sic!}
  18. Współczesne teorie fizyczne nie sięgają do domniemanych pierwszych chwil Wielkiego Wybuchu (dla bardzo dużych gęstości materio-energii) czyli poniżej tak zwanego rozmiaru Planck`a, mieszczącego wtedy wszystko to co znamy. Dlatego NIC PEWNEGO nie wiemy - w kwestii co było przedtem. Ja znam dwie ciekawe teorie. A raczej jedną w dwóch wersjach. Pulsujacy wszechświat (jeśli tylko raz zapulsował to jest to teoria "Wielkiego Odbicia"). Pozdrawiam
  19. To już nie tylko za oceanem. Ostatnio Francja uczyniła decyzyjny (parlamentarny) krok ku temu. Takie czy inne adopcje. Nowoczesne i postępowe. Może i tak. ;) Przypadki i doniesienia wiodące do przeciwnego wniosku są może li tylko zbiegiem okoliczności. Choć ja tu "odczuwam" (IMHO) ogromny impuls intelektualny ku krytycznej analizie teoretycznej takiego zaklasyfikowania ("Nowoczesne i postępowe"). Pozdrawiam. p.s. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ja nie znam osobiście żadnych takich negatywnych przypadków czy złych ludzi wśród homoseksualnych mężczyzn. Pisze o tych (dziecięcych wyłącznie) aspektach czysto teoretycznie, a mimo to bywam "pacyfikowany" jako rzekomy homofob :O p.s.2 Załączam dwa obrazki. Jeden z wikipedii drugi z portalu: http://www.miastowroclaw.pl Jak widać nie musiałem szukać tej wiadomości. Sama wpadła mi w oko z racji interesowania się sprawami mojego miasta. Najnowsze zdobycze nauki (badania statystyczne: Szwecja[o bliźniakach jednojajowych co się tam "rozchodzą" w upodobaniach o dziwo], jak i te wspomniane tu na obrazku z wiki) czasami stanowią tak zwaną "niewygodną prawdę" burząca spokój i opór wielkich (w swoim mniemaniu) intelektualistów, którzy nasiąkali starymi, wtedy "nowoczesnymi", prawdami przez kilkanaście lat. p.s.3 No tak z ręką na sercu! Rzuci ktoś na mnie podejrzenie, że ja się homoseksualnych mężczyzn boję? Albo ich nienawidzę? Nonsens. O szkoły i dzieci mi chodzi i ich otoczenie.
  20. To samo napisałem. O ile tak samo się rozumiemy. Ze względu na ograniczenia wiekowe tracisz. Ale żadne kombinacje okularów i żadne źrenice wyjściowe nie dadzą ci się zbliżyć bardziej do jasności powierzchniowej obserwowanej przez 15-latka. Dlatego najprościej stosować 7mm. Bo przynajmniej nasze dziecko się załapie. My nie tracimy nic (z maksymalnej dla nas jasnosci powierzchniowej, najwyżej nieco poweru). Przypominam, że jasnosć powierzchniowa to nie to samo co jasność całkowita - cała pula światła (energia kwantów) wpadajaca do oka {O ile góruje nad progiem wrażliwości rzecz jasna}. Należy uwzględniac zatem jak wielkim (kątowo i "polowo") ten obiekt widzimy - dlatego akurat zwykle lepiej mniejszym (cała "od-obiektowa" energia kwantów rozkłada się na mniejszy obszar siatkówki oka mocniej "nasycając" obszar każdego z pręcików - bo jest ich mniej do oświetlenia; a mocniej oświetlony pręcik to sygnał dla mózgu, że światło mocniejsze dociera z odpowiedniego dlań miejsca/punktu obserwowanego obiektu). Pozdrawiam
  21. Odpowiedź na pytanie 2. Źrenica wyjściowa to także obiekt realny - można ją zobaczyć na białym papierku za okularem gdy obiektyw skierujemy na odległe prawie punktowe silne źródło światła. To będzie wtedy gdy koło światła będzie najmniejsze. Bezwzględnie najbezpieczniejsze i najlepsze jest stosowanie bardzo małych powiększeń i może nawet za dużej (7mm) źrenicy wyjściowej jeśli chcemy obserwować obiekt uzyskując (subiektywnie, wzrokowo) jego największą jasność powierzchniową. Nic nie tracimy na tej jasności nawet gdy nasza źrenica oka otwiera się tylko na 6mm. Co prawda z koła (przekroju) wiązki światła otrzymamy tylko cześć (6x6)/(7x7) albo (inaczej mówiąc) jakbyśmy obserwowali refraktorem 120mm 20x zamiast posiadanym 140mm 20x, ale to nasze oko jest tu barierą. Dobranie innego okularu i uzyskanie źrenicy wyjściowej 6mm poprzez powiększenie 23.3 x pozwoli złapać całe światło zbierane przez obiektyw ale z kolei obiekt obserwujemy większym i tym świałtem trzeba oświetlić większa plamę na dnie oka {sic!}. Wychodzi na taką samą obserwowaną jasność powierzchniową. Ponieważ tak naprawdę nie wiemy czy w najlepszych warunkach (po dłuższym czasie w ciemności) nasza źrenica otwiera się na 5.8 mm czy na 6.3 mm dlatego najrozsądniej nie celować tylko brać 7mm. Może się bowiem zdarzyć, że mgławica jest bardzo blada, na progu wrażliwości pręcików (zwykle 10 fotonów na sekundę na pręcik) i ten drobiazg może zadecydować, czy ją zobaczymy w ogóle - czy odróżnimy od tła! Bo nie to jest istotne czy widzimy ją 20x większą czy 23x większą tylko czy w ogóle zauważamy jej marną "bladość/jasność". Odpowiedź na pytanie 1-sze (uwzględniając informacje z odpowiedzi na 2-gie). Dobre soczewki i dobre lustra (kątówek) zapewniają sprawność ponad 99%. Dlatego założenie jest bliskie rzeczywistości. Stosując małe powiększenie, dające źrenicę wyjściowa 7 mm widzimy powierzchnię obiektu tak samo jasną jak gołym okiem. Co prawda gołym okiem oczywiście mniejszym. Malutka M31. Niemniej widoczna (w Bieszczadach). Bez noktowizora nigdy nie osiągniemy obserwowanej jasności większej niż gołym okiem. (Znane!) Gdybyśmy żyli 20 x bliżej od obiektu (np M31) to oko nasze dostawałaby 400x więcej kwantów ale widziałoby obiekt powierzchniowo 400x większym. 400x większa plama na dnie oka do oświetlania zatem. Dlatego zbliżanie się (fizyczne) do obiektu astronomicznego nie zwiększa subiektywnie obserwowanej jasności powierzchniowej (każdego z fragmentów, na którym chwilowo skupiamy wzrok). To jest zresztą znana zasada (ja znam ją od Piotrka Guzika). Wniosek jest sympatyczny. Jasną lornetką lub dobrym optycznie teleskopem w małym powiększeniu (dającym źrenice wyjściową 7mm) osiągamy wizualnie taki sam efekt jak byśmy naprawdę żyli kilkanaście lub dwadzieścia (kilka) razy bliżej od obiektu (np mgławicy). Prawie darmowa podróż przez spory kawał kosmosu! :) Pozdrawiam
  22. Nie zrozumiałaś (moim zdaniem) i zmienilaś znaczenie mojej wypowiedzi. Nie gniewam się, niemniej - spokojnie - prostuję. Napisałem: "Skoro taka sympatyczna i znajaca się na życiu for astronomicznych Kobieta prosi - OK. W Kwietniu nie bedę już w WW pisał, a i w maju nie więcej niż ze dwa lub trzy posty na tydzień." "WW" oznaczało (patrz kontest poprzedniego Twojego postu) (w) Wyżej Wymienionych Wolnych Tematach. Jeżeli pisze coś w tematach astronomicznych i pojawia się tam zaciekawienie moim postem to nie będę sztucznie milczał (liczył swoje posty) i czakał tylko dlatego, że mnie tu nie zrozumiałaś IMHO. Chronisz Wolne Tematy przed moim nadmiernym pisaniem w nich - rozumiem i w porzadku. OK. W Wolnych Tematach z mojej strony maksimum 3 posty tygodniowo. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024