Skocz do zawartości

Grzesiek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Grzesiek

  1. Taaaa... Ja już przez tem klimat i "dreszczyki" dostaję rostroju nerwowego ;D . Nigdy bym nie przypuszczał, że dziki (za)chodzą tak cicho... :D Ale i tak czekam z wytęsknieniem na pogodę.
  2. A więc tu jest pies pogrzebany... To co widziałem, to była część bez gwiazdki. Taka "fajka z krzywizną po prawej". Czyli jednak cześć wschodnia. Dla ścisłości widziałem ją w SM 20x80. Czyli w dobrych warunkach i bez filtrów mam też szansę na Veila zachodniego?
  3. Kurde, muszę tam spojrzeć jeszcze raz przy najbliższej okazji. Prawda jest taka, że dopiero zaczynam eksplorację tych rejonów przez większą lornetkę.
  4. Lukost, Czy mozesz opisać, jakie masz doświadczena z Ameryką Północną, Pelikanem, Veilem i wspomnianym Packmanem przez lornetkę 70mm ale bez filtrów? Trzy dni temu widziałem pięknie np. zachodnią część Veila, podczas gdy reszta tego obiektu w ogole nie chciała nic pokazać.
  5. No, widziałem co się dzialo tam u Was z odległości ok. 80km ;) . Horyzont świecił prawie cały czas. U mnie, widzę byłu duuużo spokojniej :) .
  6. Zazdroszczę :-X . Może i mnie się kiedyś uda przyłączyć do wspólnych obserwacji . Wczoraj też mialem zamiar popatrzeć w niebo, ale jakież było moje zdiwienie gdy ok.17 front burzowy, pomimo zapewnień prognoz, że tak nie będzie, dotarł z całą swoją siłą i na obrzeża Gór Święotkrzyskich. A dziś niebo jakieś takie zamglone... ???
  7. Zapomniełem o M83. To był dla mnie jeden z najtrudniejszych Messierów, ale muszę uczciwie przyznać, że u mnie "wisi" dość nisko. Jak na razie, mam wrażenie że jednak przez 20x80 zobaczę wszystkie eMki. Myślę jednak, że w 12x60 pewne z nich mogą być nieosiągalne. No i przepraszam za truizm ale...ciemne niebo - czynnik najważniejszy ;)
  8. Ja aktualnie kompletuję moją "listę wrażeń" dla obiektów Messiera przez 20x80. Brakuje mi głównie jeszcze obiektów z lata i jesieni. Pamiętam, że np. M95 i M96 napsuły mi sporo krwi zanim je z całą pewnością zidentyfokowałem. M102 była też dość nieoczywista. M98 z dużą trudnością. M85 z kolei była bardzo łatwa do zobaczenia.
  9. Ja wciąż czekam. Zamówienie 12/05, wysyłka (podobno - bo nie wiem czy im wierzę) 21/05. Zobaczymy...
  10. Tak "na szybko" to masz gamma w Delfinie o jasności 4,3 oraz 5,4 i separacji 10", choć jeszcze trochę za nisko. Widzę że testy w pełni ;) .
  11. Widziałem obydwie galaktyki zarówno w lornetce 20x80 (wiele razy) jaki i parę dni temu w 22". Lornetka w dobrych warunkach pokazuje wyraźnie 2 plamki, przy czym jedna (M51) jest wyraźnie większa i jaśniejsza. Jeśli natomiast chodzi o duże lustro... to próbowałem nie spaść z podestu :) . Bardzo wyraźnie widoczne ramiona i pomost łączący obydwie galaktyki. A i te niteczki chyba też były. Żałuję, że nie miałem więcej czasu.
  12. Można wiedzieć kiedy zamówiłeś?
  13. Rozumiem, że rownież kupowałeś w Book Depository? Dam im jeszcze "chwilę".
  14. Strasznie mnie wkurzyli w tej księgarni. Po prawie 2 tygodniach oczekiwania i kontakcie (z mojej strony), zostałem poinformowany, że nie wiadomo kiedy będą mieć atlas - choć ciągle jest zaznaczony jako dostępny z wysyłką w ciągu 3 dni. Z chęcią też anulują moje zamówienie.... ???
  15. Piotrek, Przyznaję, że nipotrzebnie zacząłem używać w relacji jasności powierzchniowych (oczywiście z zapiskiem na jaką jednostkę powierzchni). Jak już zauważył Panasmaras, wszystkie te mgławice są bardzo małe i teraz myślę, że napisanie po prostu "jasność mgławicy" byłoby wystarczajace. Z drugiej strony nawet takie uproszczone podejście do tematu jasności, też może budzić dyskusje. Są różne źródła i podają one czasem różniące się wartości. W takim wypadku, z czego korzystać?
  16. Ty to jednak masz podejście ;) No to widzę że, gromadka nie podda się tak łatwo, ale na pewno jeszcze spróbuję.
  17. Robert, Wiesz może jaka jest światłosiła tej lornetki?
  18. Wygląda pięknie. Czekamy na wrażenia z obserwacji nocnego nieba... (a niebo u mnie właśnie cudownie się przetarło po solidnej ulewie ;) )
  19. Hej, Ja się przymierzam do zakupu lornetki i rozważam też Lunta, czekam więc z niecierpliwością na następne opinie i zdjęcia też :)
  20. Widziałem wczoraj tę mgławicę w lornetce 20X80. We wspomnianym przyrządzie, sukces polega na dostrzeżeniu "gratisowej gwiazdki" jaką jest ten obiekt :) . Niemniej jednak, na pewno jest do zobaczenia w lornetce.
  21. Ja dochodzę do wniosku, że z jakością nieba w mojej najczęstszej miejscówce nie zwojuję zbyt wiele. Najgorzej mam niestety na SE. Są co prawda w okolicy fajne, ciemne miejsca, ale bycie tam samemu to inna sprawa... Ktoś z okolicy chętny na wspólne obserwacje? :)
  22. Czyli następna lornetka tylko z gwintami na filtry? Rozumiem, że Ty je po prostu wkręcasz za okularami?
  23. Tak! Nie kłamię. 09/05/15 około godz.22.40 zobaczyłem ducha. W sumie, to jakiś czas się nawet zastanawiałem; chwalić się? Nie chwalić? Pisać? Nie pisać? Sam jestem raczej sceptycznie nastawiony do takich rewelacji, a i coś mi się wydaje, że ludzie to czytający wierzą raczej w ?szkiełko i oko? aniżeli czcze bajania spod kieleckiej wsi. Rzecz jednak właśnie w tym, że widziałem go w moim osiemdziesięciomilimetrowym szkiełku (a ściślej rzecz ujmując w dwóch szkiełkach). Owego ducha dostrzegłem około 2 stopni poniżej gwiazdy Hydrae i jest to ?Duch Jowisza?, czyli mgławica planetarna, ujęta w New General Catalogue pod numerem 3242 (w katalogu Caldwella z numerem 59). Być może była to dla mnie jedna z ostatnich szans na zobaczenie mgławicy w tym sezonie. Muszę nadmienić, że do tej pory oprócz M97 (?Sowa?), nie widziałem tego typu obiektów w mojej lornetce, ergo zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Teraz już wiem, że o nich wszystkich można by było powiedzieć iż są swoistymi ?duchami?. Łączy je ciekawa właściwość; szybko znikają, gdy chce się je obserwować bezpośrednio na nie patrząc. Księżyc miał się pojawić na horyzoncie około pierwszej a niebo ani przez chwilę nie było zupełnie czyste na całym obszarze. Niemniej jednak, postanowiłem wyrwać się choćby na 2 godzinki z czego obserwowałem może przez połowę tego czasu. Resztę musiałem spędzić na czekaniu na przejścia chmur ( które to zresztą zakończyły moje obserwacje przed Księżycem). Dla ścisłości ? obserwacje przez SM 20X80 bez żadnych filtrów. W sumie, na opisywaną tutaj sesję, wybrałem następujące ?nowe? obiekty. Wszystkie oprócz M57 (już widziana, ale przez teleskop a nie lornetkę) do upolowania po raz pierwszy. NGC 3242 ? mgławica planetarna ?Duch Jowisza? - Hydra NGC 4361 ? mgławica planetarna - Kruk NGC 6210 ? mgławica planetarna ?Żółw? ? Herkules NGC 6720 (M57) ? mgławica planetarna ?Pierścień? ? Lutnia NGC 6543 ? mgławica planetarna ?Kocie Oko? ? Smok NGC 2903 ? galaktyka ? Lew NGC 5634 ? gromada kulista ? Panna NGC 3242 Po skierowaniu lornetki na ? Hydrae, natychmiast zobaczyłem układ gwiazd zapamiętany z mapy. Dwie po lewej, dwie po prawej, potem jedna słabsza poniżej i już powinienem być u celu. No tak? Tylko że tam gdzie powinna być mgławica zobaczyłem kolejną gwiazdę. Po chwili konsternacji i zerkania dostrzegłem jednak, iż opisywana tu gwiazda jest jakaś inna. Trochę jakby nie gwiazda, jakaś taka spuchnięta, rozmyta? a i kolor raczej nietypowy. Bynajmniej nie twierdzę tutaj, że miała wyraźnie jakiś kolor, ale nie była to typowo szara mgiełka. To już niebezpieczny grunt, ale napiszę, że była raczej szaro-niebieskawa. A więc jasne! Widzę mojego Ducha. Generalnie, ta mgławica jest naprawdę dość łatwa do wyłuskania i zerkaniem widać ją w 9 na 10 próbach. Jej jasność powierzchniowa to ok. 8,6m .Trzeba tylko wiedzieć na co się patrzy. Ona naprawdę jest widoczna w lornetce. Rys. 1. Mapka z okolicą mgławicy ?Duch Jowisza?. NGC6210 Podbudowany łaskawością poprzedniego obiektu, postanowiłem iść dalej. Do Herkulesa. Wiedziałem, że ?Żółw? leży gdzieś na linii pomiędzy jasną Beta Herculis oraz gwiazdą oznaczoną numerem 51 w tej samej konstelacji. Bardzo szybko odnalazłem mały trójkącik prostokątny, w którym, prawie na przeciwprostokątnej powinna być słaba gwiazda (9,4m) oraz tuż, tuż obok mój ?engiec?. Chwila skupienia i mam 2 gwiazdki. Jedna (ta bardziej po prawej) musiała być moją mgławicą. Jest ona trochę słabsza i nie tak oczywista jak poprzedni cel, ale po kilku minutach byłem już pewien na co patrzę. Długo obserwowałem ten obiekt zerkając i próbując dostrzec coś więcej niż tylko ?gratisową?, znikającą gwiazdkę, ale nie mogę napisać, że mi się to udało. Znalazłem informację, że jasność powierzchniowa tej mgławicy to 9,3m, natomiast rozmiar ok. 0,35? i raczej nic więcej już przez moją lornetkę tam nie zobaczę. Rys.2. W jaki sposób bardzo szybko odnalazłem NGC 6210. M57 Tego obiektu chyba nie muszę przedstawiać. A co widziałem przez lornetkę? Widok na pewno nie urywa żadnej części ciała. Sama mgławica jawi się jako bardzo malutka - ale jednak ? tarczka (o jasności powierzchniowej ok. 8,8m i rozmiarze 1,4x1,0?) i na tym w zasadzie można by zakończyć opis. W przypadku tej mgławicy, choć jest porównywalna jasnością i rozmiarem do ?Ducha Jowisza?, nie mogę przyznać, iż odnotowałem choćby jakikolwiek najmniejszy akcent koloru. Nadmienię jeszcze, że najlepiej ją widziałem patrząc nieco powyżej owej tarczki. Tutaj mała dygresja. Próbowałem zerkania z różnych stron i stwierdziłem, że coś jest na rzeczy w metodzie opisanej w ?The casual Sky Observer?s Guide??. Autor pisze tam mianowicie, że w przypadku obserwacji zerkaniem (mowa tu o lornetce) należy spoglądać nieco powyżej lub poniżej interesującego nas obiektu. Powinno to przynieść lepsze efekty niż spoglądając z boków, gdyż właśnie z boku jest wyjście nerwów z gałki ocznej, powodujące zmniejszenie gęstości pręcików odpowiedzialnych z ten typ widzenia (bez wdawania się tu w szczegóły). NGC 6543 Zdjęcia tej mgławicy (a nawet jeden szkic z tutejszego forum) przedstawiają przepiękny obiekt ? rzeczywiście podobny do kociego oka. A lornetka? No Cóż? Po pierwsze, mgławicę nie tak trudno odnaleźć i zidentyfikować. Można powiedzieć, że znajduje się ona prawie na przecięciu 2 linii utworzonych z 4 widocznych gołym okiem gwiazd - jak w literze ?X?. Po drugie, mgławica jest widoczna jako podejrzanie rozmyta gwiazda. Tak jakby optyka nie dawała ostrości ale regulacja w tym przypadku na pewno nic nie wniesie. Rys. 3. W jaki sposób dość sprawnie odnalazłem NGC 6543. NGC 4361 Zdecydowanie najsłabsza pozycja, jeśli chodzi o mgławice planetarne tego wieczoru. Nie mogę tutaj oświadczyć że mgławica została zarejestrowana przez moje oczy. Trochę mnie to zaskoczyło. Na pewno mogłem zidentyfikować gwiazdkę 9,65mag nieopodal, ale sama mgławica była jak wszystko na to wskazuje, obiektem zbyt słabym dla mojej lornetki. Wpływ mogła mieć też jakość nieba ? w tym kierunku jest ono dla mnie najgorsze. Dodam jeszcze że, NGC 4361 ?wisi? na porównywalnej wysokości do ?Ducha Jowisza? Po przyjrzeniu się kilku mgławicom planetarnym przez lornetkę, pokusiłem się o wyciągnięcie następujących wiosków: ? Jeśli widzisz nieostrą gwiazdę, która odpowiada położeniu mgławicy planetarnej, to z dużą dozą prawdopodobieństwa jest to właśnie ?planetarka?. ? Mgławice planetarne mają ogromną skłonność do znikania, migania i tym podobnych trików podczas prób ich bezpośredniej obserwacji (nie metodą zerkania). Widoczne jest to na przykład gdy tuż obok mgławicy jest jakaś gwiazdka o podobnej jasności (np. NGC 6510 lub ?Kocie Oko?), wtedy przy bezpośredniej obserwacji taka mgławica potrafi zniknąć, podczas gdy gwiazdy zostają ? ciekawy efekt. ? Ogólnie rzecz ujmując, jestem pozytywnie zaskoczony ich wykrywalnością. A zapewne jeszcze lepiej byłoby z jakimiś filtrami? Pomimo, czasem odstraszającej jasności, warto próbować. NGC 5634 Mój błąd polegał tu być może na szybkim zaniechaniu poszukiwań. Tak. Żadnej gromady nie odnalazłem. Ktoś coś wie na jej temat w kontekście lornetki? NGC 2903 Ten obiekt zdecydowanie powinien się znaleźć na liście Messiera. Galaktyka ta nie ustępuje łatwością obserwacji paru galaktykom z literką M (moim zdaniem jest łatwiejsza do zobaczenia choćby od M95 czy M108). Jest to więc doskonały cel nawet dla mniejszych lornetek. Ja widziałem eliptyczną plamkę światła, raczej dobrze odcinająca się od tła. Jasnością i wielkością porównałbym ją ze znaną M51. Już kolejny raz warunki pogodowe powodowały niepotrzebną (może nawet niestosowną? :) ) nerwowość. Ale w sumie to bilans jest raczej na plus i to były dobrze wykorzystane prawie 2 godziny. Jest również i satysfakcja. I cieszą mnie te punkty, plamki, mgiełki, smugi i co tam jeszcze. Cieszą jak jasny gwint. Myślę sobie, że wrócę do nich kiedyś z dużo większym kalibrem.
  24. Świetnie! Liczę (chyba nie tylko ja ;) ) na recenzję. Jeśli można zapytać; kupujesz w USA?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)