Skocz do zawartości

Panasmaras

Moderator globalny
  • Liczba zawartości

    3 043
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Zawartość dodana przez Panasmaras

  1. Jestem podobnego zdania. Wiem jednak, że w przeszłości bywały różne kwasy spowodowane organizowaniem paru zlotów w tym samym terminie.
  2. Wiem, że jako stały bywalec jesiennych zlotów w Jodłowie nie powinienem się może wtrącać (bo temat raczej mnie nie dotyczy), ale rozumiem, że macie świadomość, że ten termin nakłada się na zlot organizowany przez Janusza Płeszkę w Bieszczadach? Tak tylko piszę, żeby później nie było niesnasek między Waszymi ekipami...
  3. To Wenus. Jowisz jest jakieś 25° poniżej (do wyłapania ok. godzinę po zachodzie Słońca, nisko nad horyzontem). Oba obiekty były bardzo blisko siebie jakiś miesiąc temu.
  4. Trzeba dokupić. Polecam ten: http://www.astro-partner.pl/product_info.php/adapter-lornetki-p-569
  5. Z tego co kojarzę, w Lidlu pojawiają się różne lornetki parę razy do roku - raz pojawia się coś z zoomem (bodajże pod marką Rocktrail), ze dwa razy małe dachówki 10x25 za 50zł (zdaje się że pod tą samą marką) i raz do roku Bresser 10x50 - czyli lidletka o której rozmawiamy. Jeśli w tym roku się nie pojawi, chętnie przyznam Ci rację. Póki co nie mam podstaw sądzić, że nie będzie w Lidlu Bressera 10x50 na wiosnę. Przy okazji - daruj sobie określenia typu "jesionada". Jeśli masz problem z Astropolis, to niech to będzie Twój problem. Nie musisz się z nim obnosić.
  6. W poprzednich trzech latach lidletki były na początku kwietnia. Dwa czy trzy lata temu był jeszcze drugi rzut jakoś na początku lipca (ale to chyba był wyjątek). Wszystko masz w linkach w moim wcześniejszym poście. Najważniejsze, to nie krępować się z przemacaniem dosłownie każdego egzemplarza. Na pocieszenie dodam, że dwa ostatnie rzuty lidletek miały znacznie mniejszy rozrzut jakościowy. Moim zdaniem zdecydowanie tak. Szczególnie to odczujesz podczas obserwacji Księżyca. Czemu tak sądzisz?
  7. Nie jestem pewien, czy wobec braku możliwości wyjazdu pod sensownie ciemne niebo zakup lornetki do astronomii będzie dobrym wyborem. Z miasta w miarę sensownie da się obserwować obiekty Układu Słonecznego, do których lornetka nie do końca jest stworzona. Lornetka - jak każdy sprzęt zresztą - największy pazur pokazuje pod ciemnym niebem, szczególnie na bogatych w gwiazdy i ich gromady obszarach ramion Drogi Mlecznej. Jeśli nie możesz/nie zamierzasz obserwować poza miastem, lepiej zainteresuj się sprzętem dedykowanym do planet, Księżyca i Słońca. Jeśli jednak zdecydujesz się na kupno lornetki (w ciągu miesiąca - dwóch pojawi się w Lidlu okazja), przyda Ci się parę wskazówek: http://astropolis.pl/topic/37904-zakup-lornetki-w-sklepie-jak-sprawdzic/page__view__findpost__p__449459 http://astropolis.pl/topic/16205-powrt-lidlornetki/page__view__findpost__p__231521 Co do ostatniego pytania - lidletka jest znośna, ale jak popatrzysz sobie przez lepszy sprzęt, łatwo zauważysz różnicę. Na pewno jeśli chcesz od czegoś zacząć i nie chcesz ryzykować większej kwoty, to lidletka jest jednym z lepszych wyborów. Jeśli jednak stwierdzisz, że lornetka i tak Ci się przyda (np. na wycieczki) to warto zainwestować w Nikona Action (najlepiej z serii Ex, ale seria VII też jest dobra). Na pewno zauważysz lepszy obraz (co nie znaczy że w lidletce będzie zły) a dodatkowo zyskasz bezsprzecznie lepszą jakość wykonania i trwałość. Dla przykładu, rok temu moi rodzice poprosili mnie o wybranie lidletki (bo wiedzieli, że wybiorę dobry egzemplarz). Mimo bardzo sporadycznego użytkowania po paru miesiącach dawała piękne podwójne obrazy i musiałem ją kolimować. Weź też pod uwagę, że w przypadku obserwacji nocnych często szukamy obiektów na granicy percepcji ludzkiego oka. Każde dodatkowe parę procent sprawności optycznej będzie pracowało na Twoją korzyść i może zdecydować o tym czy i jak zobaczysz interesujący Cię obiekt.
  8. W zasięgu małych lornetek jest cały lub prawie cały katalog Messiera, choć oczywiście część obiektów będzie trudna do wyłowienia i wymagała dobrego nieba. Na podmiejskim niebie takich obiektów spokojnie da się wyłowić kilkadziesiąt. Oprócz tego warto poszukać jaśniejszych obiektów z katalogów NGC lub Melotte, który zawiera parę obiektów stworzonych do oglądania w szerokim polu i małym powiększeniu (np. Mel20, 25, 111). Dodatkowo możesz poszukać szerszych układów podwójnych (najlepiej o separacji przekraczającej 20"). Poszukaj na Astronocach artykułów o gwiazdach podwójnych - Polaris poświęcił sporo czasu na parę wartościowych zestawień (jest też jedno dla małych lornetek). Jeśli masz całkiem ciemne niebo (powiedzmy w okolicach 6 mag) to w zasięgu lornetki 12x50 jest kilka setek obiektów. Trzeba się tylko zaopatrzyć w dobry atlas nieba, zapoznać ogólnie z niebem i masz zabawę na długie noce. Dodatkowo bardzo wdzięcznym obiektem będzie Księżyc. Jeśli zamocujesz lornetę na statywie, w zasięgu będziesz mieć dziesiątki kraterów i parę ciekawych innych formacji (Rupes Recta, Rupes Altai, parę pięknych łańcuchów górskich i dolin). Planety nie są obiektami lornetkowymi, ale sporo frajdy daje obserwowanie księżyców galileuszowych Jowisza, mniej więcej za miesiąc będzie można coraz wyraźniej łapać fazę Wenus (próbuj na stosunkowo jasnym niebie, będzie łatwiej). Saturn pokaże lekko jajowaty kształt, w zasięgu będzie też Tytan. Polecam też dokupić filtr ND5, solidnie go oprawić - i możesz poobserować plamy słoneczne i pochodnie. To też daje sporo frajdy.
  9. Ta część sesji późnozimowych jest najlepsza. Pamiętam jak rok temu poczułem powiew lata przy -10° ;)
  10. Zależy jakie miejsce masz dokładnie na myśli pisząc "północna Polska". Z okolic Trójmiasta (a dokładniej z szerokości 54°10') niedostępna jest tylko M7. M6 łapie się w kadrze z wierzchołkami odległego o niecały kilometr lasu, natomiast M69 i M70 są faktycznie trudne do wyłapania w przyhoryzoncianym sosie. A M83 powinna dać się złapać w 8" (nie pamiętam czy ją złapałem ze swojej miejscówki, pamiętam za to, że była banalna w Roztokach Grn.) Sorry za off-top.
  11. Zdrowia, spełnienia marzeń i ciemnego nieba! :)
  12. Są osoby lub rzeczy, które przynosza szczęście. Są i takie, które przyciągają pecha. Jak znacie Krzyśka G. to dbajcie o tę znajomość, bo Krzysiek przyciąga dobre obserwacje. 3.11 wieczorem zgadaliśmy się na wspólny wypad do Blizin. Jak pewnie pamiętacie, niebo na początku listopada było lepsze w zapowiedziach niż w miało to miejsce w rzeczywistości. Mimo nie najlepszej przejrzystości w momencie wyjazdu, pojechałem na miejscówkę licząc, że warunki z czasem się poprawią. Na miejscu czekał Krzysiek, pojawił się też Adam (Grzybek80). Oprócz niegodnych większej wzmianki czternastocalowego newtona i jakiegoś apo 115mm ze stajni TeleVue, mieliśmy do dyspozycji 10x50 William Optics ED, SkyMastera 25x100 i oczywiście wszędobylskiego Oberwerka Ultra 15x70. Generalnie podczas całej sesji niebo było dość kapryśne. Przynajmniej tym tłumaczę sobie, dlaczego niektóre słabe - zdawałoby się - obiekty były nieźle widoczne, zaś inne, teoretycznie łatwiejsze - gorzej. Najwyraźniej trzeba było trafić z odpowiednim obiektem w odpowiedni moment. Można też spojrzeć na sytuację inaczej - dostęp do niektórych tylko częsci nieba ma też swoje plusy. Można się skoncentrować na paru gwiazdozbiorach, zamiast rozpraszać swą uwagę po całym niebie. Tak więc mając do dyspozycji całkiem czysty kawałek nieba, postanowiłem przyjrzeć się przede wszystkim królewskiej parze - Kasjopei i Cefeuszowi. Zacząłem od rejonu ?Cas, w której pobliżu czekają na wypatrzenie dwie całkiem jasne i łatwe gromadki - NGC 225 widoczna jako całkiem spore kątowo pojaśnienie (Harrington pisze, że można wyłuskać w niej kilkanaście gwiazd - mi się nie udało) i nieco na zachód od niej NGC 129, widoczna jako drobniejsza mglista plamka. Próbowałem jeszcze wyłowić trzecią gromadę otwartą w bezpośrednim sąsiedztwie, NGC 136, ale poszukiwania nie przyniosły skutku. Jak się później okazało, gromada ta ma jasność 11,5mag, tak więc można zapomnieć o wyłowieniu jej lornetą 70mm - chyba, że ma się nadzwyczajne niebo do dyspozycji. Później przeniosłem się tradycyjnie do M103, żeby wyłapać coś więcej niż te parę gwiazdek 7-8 wielkości. Zarówno Oberwerk jak i WO pokazały delikatne pojaśnienie przy jaśniejszych gwiazdach - i w zasadzie do tej pory nie wiem, czy był to blask słabszych gwiazd gromady czy tylko poświata tych najjaśniejszych. Za to SkyMaster pokazał całą gromadkę słabych gwiazd obok wspomnianych wcześniej kilku ośmiomagowych słońc. Mimo wyraźnie gorszej jakości optyki, brutalna siła apertury pokazała swoją moc. Zapominając zupełnie o drobnicy między gammą a epsilonem, przeniosłem się za Caph (betę, czyli najbardziej zachodnią gwiazdę wyznaczającą niebieskie W). W zasadzie miałem tu tylko jeden nowy cel - NGC 7790. Ten uroczy, choć niewielki klaster gwiazd jest bardzo łatwy do wyłapania - w pobliżu znajduje się rząd czterech słońc szóstej i siódmej wielkości a wspomniana gromada leży w połowie wyznaczanej przez te gwiazdy linii. Widok był piękny zarówno w Oberwerku, jak i mniejszej WO (chyba nawet ten drugi podobał mi się bardziej). Leżącej w bezpośrednim sąsiedztwie gromady 7788 nie dostrzegłem - Pocket Sky Atlas o niej nie wspomniał, a sama nie rzuciła się w oczy. Jednak ze swą jasnością 9,4mag z pewnością jest do wyłapania w lornetce. Nie mogłem sobie odmówić spojrzenia na M52, która mimo moich najszczerszych chęci pozostała nierozbita i na NGC 7789, która po chwili wpatrywania pokazała lekką ziarnostość, jakby półtora tuzina słońc chciało wyskoczyć ponad poświatę gromady. Zostawiłem na chwilę Królową, odwiedziłem za to jej małżonka, Pana C. Prawdę mówiąc jest to dla mnie gwiazdozbiór - zagadka. Mimo, że przecina go Droga Mleczna i mimo wspaniałych zdjęć tego obszaru, stosunkowo niewiele ciekawego można w nim znaleźć do obserwacji wizualnych. W zasadzie poza parą NGC 6939/6946 na pograniczu z Łabędziem i poza najbliższą bieguna północnego gromadą otwartą NGC 188 nie znałem innych obiektów w tym gwiazdozbiorze. Tej nocy postanowiłem to zmienić. Na dobry początek wyłuskałem dwie naprawdę małe gromadki - 7510 i 7235, obie o średnicy paru minut kątowych. Odnalazłem też całkiem przyjemną NGC 7160, położoną niemal w samym środku czworoboku Cefeusza. Widoczna była jako małe, niezbyt obfite skupisko słabych gwiazdek obok kilku jaśniejszych o dwie-trzy wielkości. Dodatkowo uroku dodawało jedno ze słońc o pomarańczowej barwie. Ten bardzo miły dla oka, tfu, oczu widok przypominał stosunkowo mało znaną otwartą w Lutni - Stephenson 1. Po nieudanym podejściu do NGC 7023, spróbowałem wyłapać jeszcze IC 1396, kojarzącej się przede wszystkim z Trąbą Słonia. Phil Harrington wspomina, że mgławica otaczająca gromadę jest do wyłapania w lornetce wyposażonej w filtry UHC. Bez filtrów widać było w zasadzie luźną i całkiem rozległą gromadę gwiazd, choć miałem wrażenie, że niebo w tym miejscu ma delikatnie jaśniejsze tło. Nie wykluczam więc dostrzeżenia mgławicy, choć jest to temat do potwierdzenia przy najbliższej sposobności. Będąc w tym rejonie nieba, poświęciłem parę chwil okolicom ciemnej smugi Barnarda 168, oczywiście pod kątem próby potwierdzenia widoczności Kokonu (IC 5146) w lornetce. Pojaśnienia żadnego tam nie widziałem, ale i warunkom było daleko do optymalnych, głównie z powodu wysokości tego obszaru nieba ok. 40° nad horyzontem. Dostrzegłem za to bez problemu dwie piękne gromady otwarte w Jaszczurce - NGC 7209 i 7243. Pierwsza z nich, leżąca bezpośrednio na przedłużeniu ciemnej krechy B168 na pierwszy rzut oka była wyraźnym, mgiełkowatym pojaśnieniem bez wskazówki co do charakteru obiektu. Jednak po parunastu sekundach wpatrywania, z tła zaczęły wychodzić jaśniejsze gwiazdy, a reszta pojaśnienia gromady nabrała lekkiej ziarnostości. Druga ze wspomnianych gromad prezentowała się bardziej okazale, zarówno pod względem rozmiarów jak i jasności tworzących ją gwiazd (czytaj - rozbita od pierwszego wejrzenia). Wróciłem jeszcze do Łabędzia, na drugą stronę Barnarda 168. Po nacieszeniu oczu widokiem M39 (jeśli widzieliście ją tylko w teleskopie, to tak naprawdę jej nie widzieliście), poszukałem dwóch pobliskich maleństw (o tak, drobne, kilkuminutowych rozmiarów gromady otwarte królowały podczas tej sesji). Łowy zakończyły się połowicznym sukcesem - o ile NGC 7062 dała się wyłapać bez większego problemu, o tyle nie mogłem znaleźć NGC 7082. Ta druga według klasyfikacji Trumplera ma oznaczenie IV2p, czyli: IV - słabo wycinająca się z tła, 2 - gwiazdy o średnim zróżnicowaniu jasności, p - uboga. I chyba to właśnie, razem ze sporymi, jak się później okazało, rozmiarami kątowymi (25') stało się kluczem do braku sukcesu podczas tej sesji. Cóż, wrócę do niej przy lepszym niebie. Skoczyłem jeszcze w bok do 7686 - i tu kolejne rozczarowanie. Mimo jasności 5,6mag, gromada okazała się być wyjątkowo uboga w gwiazdy. Poza paroma jaśniejszymi punktami światła, nic szczególnego nie pokazała. Przez moment myślałem, że może lornetka jest za małym instrumentem do tego obiektu, ale czternaście cali lustra nie pokazało wiele więcej. Cóż, wygląda na to, że obiekt jest zaliczony (zdjęcia i opisy potwierdziły tę zdobycz), ale pewnie nieprędko do niego wrócę. Jednym z ostatnich obszarów nieba, któremu poświęciłem swą uwagę była południowo-wschodnia część gwiazdozbioru Kasjopei. Miejsce jest dobrze kojarzone przez astrofotografów - znajdują się tam Serce (IC 1805) i Dusza (IC 1848). Charakterystyczny kształt litery Y gromady Melotte 15 był łatwy do znalezienia, natomiast znowu miałem nieodparte wrażenie rozległego pojaśnienia tła w tej okolicy. Porównywałem na pobliskim Stocku 2 i tam niebo wydawało się być ciemniejsze. Czyżby Serce? Pojaśnienie nie było jednolitym rozległym plackiem, zdawało się mieć swoje odnogi. Późniejsza konfrontacja z atlasem (i zdjęciami) wskazują, że pojaśnienie tła mogło być znajdującą się tam mgławicą. Pobliska gromada otwarta IC 1848 również zdawała się mieć jaśniejsze tło (czyżby i Dusza?). Tym razem całe pojasnienie było zupełnie plackowate i tu prędzej mogło być po prostu poświatą słabszych gwiazd. Leżąca miedzy opisywanymi obiektami otwarta 1027 nie zrobiła większego wrażenia. Ale o to naprawdę trudno, gdy pięć stopni dalej leżą Chichoty. Na sam koniec sesji zostawiłem sobie szlagiery nieba zimowego. Nie będę wystawiał na dodatkową próbę tych, którzy jeszcze nie zasnęli podczas próby przeczytania tej relacji i daruję sobie wyliczankę, ale jednak jeden obiekt warty jest jeszcze wspomnienia. Oklepany, a jakże. M45. Plejady jak Plejady, ale Mgławica Merope widoczna była bez najmniejszych wątpliwości. Jej podłużne pojaśnienie idące od Merope w kierunku południowym, delikatnie się rozszerzało ku dołowi. Dla wątpiących dodam, że tę obserwację potwierdzili Krzysiek z Adamem. Szkoda tylko, że sprawdziłem widoczność mgławicy jedynie w 15x70. No ale przecież trzeba czasem zostawić sobie jakieś zadanie na kolejną sesję ;)
  13. Szczere wyrazy współczucia... Trzymaj się, Robert...
  14. Na mediamarktowych ekspozycjach najbardziej bawi mnie ustawienie newtonów. Sklepowi dekoratorzy kierują się najwyraźniej zasadą, że skoro przez refraktor patrzy się od tyłu, to ta zasada musi dotyczyć i newtona. Widać to ładnie na trzecim zdjęciu w pierwszym poście, gdzie newtonik jest ustawiony lustrem do góry :D
  15. Panasmaras

    Explore Scientific

    No właśnie nie jestem przekonany, czy jednoznacznie z tej dyskusji wynika, czy seria 68° pojawi się kosztem erfli (raczej jest to przypuszczenie). Wg mnie obie serie mogłyby funkcjonować obok siebie, choć oczywiście niewykluczone, że ES zdecyduje się tylko na jedną linię szkiełek o polu w okolicach 70°. Tak czy inaczej, pojawienie się ES68° (oczywiście ciągle zakładamy, że będą nie gorsze niż Meade SWA) to dobra wiadomość. Miałem kilka szkiełek Meade SWA i bardzo dobrze je wspominam. Do czasu pojawienia się promocji na ES82° były w zasadzie bezkonkurencyjne w kategorii cena/jakość (oczywiście w swoim pułapie cenowym). Ciekawi mnie też czy ES68° będą sprawowały się identycznie czy lepiej niż meadowskie SWA. Biorąc pod uwagę lepsze właściwości drugiej serii ES-ów 82° nad pierwszą, jest na to szansa. Może uda się tez zawalczyć z niemałą wagą okularów o dłuższych ogniskowych (34mm to już był kawał krówki). Obecna zapowiadana cena raczej nie zachęca, ale poczekajmy - marketingowcy z Explore Scientific mają chyba słabość do robienia mocnych promocji :)
  16. Przez pół roku męczyłem się z filtrem księżycowym SW w Syncie 8. Poprawa jasności (dla oka) stosunkowo niewielka, za to zauważalne pogorszenie obrazu. Dopiero przerzucenie się na filtr polaryzacyjny (Lumicona) dało zadowalające efekty. Można było napatrzeć się do woli, nawet w pełnię. Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale moim zdaniem filtr księżycowy do większego lustra to w najlepszym razie półśrodek. A "polarki" Lumicona wcale nie są jakoś strasznie drogie - w Stanach kosztują 50$.
  17. Podaj najpierw swój budżet, łatwiej nam będzie doradzić.
  18. Po ostatnich pogodnych nocach mamy mały wysyp relacji z sesji obserwacyjnych, więc i ja dorzucę swoją - z nocy 6/7 maja. Wspólnie z trójmiejską ekipą postanowiliśmy wykorzystać jedną z ostatnich przed sierpniem nocy astronomicznych. Na miejscówce w Blizinach ostatecznie stawiliśmy się skromym składzie z Markiem, a po godzinie dołączył do nas Pablito na czele tczewskiej kawalerii. Wobec prognozowanej dużej wilgotności postanowiłem zabrać ze sobą Syntę 8, żeby nie kończyć przedwcześnie sesji w razie zbyt dużych problemów z parującymi okularami lornety. Pojawiłem się na miejscówce o 23:00, godzinę po przyjeździe Marka. Wystawiłem Syntę do chłodzenia i rozstawiłem lornetę. Tej nocy po stawiłem sobie za cel, żeby część obserwacji poświęcić na zupełnie sportowe wyhaczenie jak największej liczby galaktyk. Niestety, pierwsza część nocy charakteryzowała się sporą wilgotnością. Po godzinie 0:30 powietrze się ustabilizowało, wilgoć odpuściła, ale niestety wiele galaktyk znajdowało się już za nisko, żeby móc się nimi nacieszyć w pełni. Zainspirowany ostatnim artykułem Phila Harringtona zacząłem od Grupy Galaktyk M81. Parka M81-M82 świeciła bardzo mocno, ale moim głównym celem było potwierdzenie, czy pobliskie dwa mniej jasne składniki grupy są widoczne w lornetce 15x70. Przyznam, że polowanie było krótkie, i nie mogę się nadziwić, czemu Phil pisał o galaktykach NGC 3077 i NGC 2976, że są do wyłapania w wielkich lornetach a nie wspominał o tym, że przy niebie ok.6-magowym są one jak najbardziej do wyłowienia w średniej lornecie. Następnie przerzuciłem się na NGC 2403, jedną z najjaśniejszych galaktyk nie zawartą w katalogu Messiera, o jasności 8,6mag. Polowanie było wyjątkowo przyjemne, wystarczyło odjechać parę stopni na północny zachód od Muscidy (oUMa), a galaktyka sama napatoczyła się w pole widzenia. Później postanowiłem powalczyć z kolejną jasną (jak mi się wydawało) galaktyką spiralną w Smoku oznaczoną NGC 4236. Okazało się, że ten obiekt przysporzył mi sporo trudności. Owszem, w rubryczce "jasność" widnieje wartość 9,9mag, ale spore rozmiary kątowe (22'x 7') sprawiają, że już nie jest tak słodko. Po paru minutach biegania między lornetą a atlasem, odpuściłem sobie ten obiekt na jakiś czas. Widząc, że Lew zaraz da nogę, w iście sportowym tempie odhaczyłem oba triplety (w zasadzie triplet i kwadruplet), jasną NGC 2903 we łbie, kolejną NGC 3607 w biodrze, po czym przeskoczyłem na Pannę i Warkocz w celu dalszego wyhaczania. Tradycyjnie, najpierw padło jasne i przyjemne trio M49, NGC 4526 i NGC 4564. Później szybki skok w dół do M61, a później w górę odwiedzić Łańcuszek św. Markariana. Niestety, chwilowe pogorszenie warunków dało o sobie znać, więc tym razem nie udało mi się wyłuskać łańcuszka w całości. Na pewno zobaczyłem M84, M86, NGC 4435 i 4438 (oczy) i zamykającą ten piękny łuk galaktyk NGC 4459. Następnie przeskoczyłem na M87, dalej na kolejne messiery w bezpośredniej okolicy - M88, M98, M99. Wstyd się przyznać, ale skleroza (lub lenistwo, bo nie chciało mi się zajrzeć do atlasu) spowodowała, że nie pamiętając dokładnie położenia galaktyk M91, M100 i M85, odpuściłem je sobie. Po przeskoczeniu w dół do M104, skierowałem lornetę znowu bardziej na północ, by korzystając z wysokiego położenia Wielkiej Niedźwiedzicy spróbować swych sił z jedną z jaśniejszych galaktyk wewnątrz koperty Wielkiego Wozu, a mianowicie NGC 3898. Mimo parukrotnej konsultacji z atlasem, obiekt ten tej nocy pozostał poza moim zasięgiem. Udało się natomiast z powodzeniem wrócić do NGC 4236. Była widoczna jako rozciągnięte delikatne pojaśnienie. Następnie odhaczyłem wszystkie eMki z Wielkiej Niedźwiedzicy i Psów Gończych, dokładając do nich NGC 3953, NGC 5195 i NGC 3184. Do tej pory zastanawiam się, czemu nie zadałem sobie odrobiny trudu, by zlokalizować kilka jasnych, nieznanych mi dotąd obiektów w Psach Gończych. Cóż, bieganina za obiektami rządzi się swoimi prawami. W dalszej części sesji przeniosłem się na południową stronę aby nacieszyć oczy widokiem gromad kulistych. Zamieniłem lornetę na pablitowego Oberwerka 20x80, który choć dawał obrazy nie tak krystaliczne jak mój Ultra 15x70, pokazał w kilku miejscach odrobinę pięknego detalu i oczywiście większego zasięgu. Co najbardziej mnie zdziwiło, rozbił kilka najjaśniejszych gromad kulistych, choć nie w taki oczywisty sposób jak robią to średnie i większe teleskopy. W zasadzie powinienem był napisać, że przy patrzeniu zerkaniem widać było "kaszkowatość" obiektu, zamiast tradycyjnej miękko zanikającej ku obrzeżom mglistej kulki. Lorneta ta pokazała też niejednorodność wschodniej części Veila, z wyraźnym zaznaczeniem grubszej, południowej części łuku mgławicy. Rozbiła też bez najmniejszych problemów piękny lornetkowy odpowiednik epsilonów Lutni, czyli znajdującą się w tym samym gwiazdozbiorze parkę gwiazd podwójnych oznaczoną w Pocket Sky Atlasie ?2470 i ?2474. Będąc w tej okolicy, rzuciłem jeszcze okiem na M57, która w powiększeniu 20x bardzo wyraźnie pokazywała swój niegwiazdowy charakter, choć pociemnienia wewnątrz obwarzanka nie dopatrzyłem się. Podczas dalszej części sesji znów obserwowałem przez swoją 15x70. Wróciłem do paru obiektów, wyłapanych przed chwilą przez 20x80. Podwójna podwójna również była wyraźnie rozdzielona, pięknie też prezentował się Veil - choć był mniejszy i nie tak kontrastowy, również zaprezentował niejednorodną grubość i śladowe pogrubienie w południowej części. Pokręciłem się jeszcze w tej okolicy, ciesząc oko kilkoma jasnymi obiektami (Hantle pięknie ukazały swój ogryzkowaty kształt!) a następnie wróciłem do tematu przewodniego, czyli galaktyk. Najpierw zapolowałem na jedną z najjaśniejszych galaktyk w okolicach Głowy Węża, czyli NGC 5846 (sam obiekt jest już w gwiazdozbiorze Panny). Chociaż jej namierzenie jest dość proste, identyfikacja sprawia trochę trudności za sprawą paru(nastu) słabych gwiazdek w bezpośrednim sąsiedztwie galaktyki, które wydają się zlewać w mgiełkę - przez co nie do końca wiadomo, czy patrzy się na gwiazdki, czy na galaktykę, czy na oba obiekty na raz. Zakładam jednak, że samą galaktykę dobrze zidentyfikowałem. Następnie, po wyłapaniu gromad kulistych z Wężownika i Skorpiona (poza M62, która była za nisko nad horyzontem) przerzuciłem się na wspaniałości w Tarczy i Strzelcu. Prawdę mówiąc, nigdy wcześniej nie widziałem tych obiektów w lornetce i zastanawiałem się, co mogą pokazać obiektywy 70mm. Pokazały naprawdę sporo. Zacząłem "od góry", czyli od M11 (Dzikiej Kaczki, zwanej potocznie "łajdak klasta") Ta piękna i jasna gromada, choć nie dała się rozbić na poszczególne gwiazdy, sprawiała wrażenie, jakby parę słońc próbowało wybić się ponad pojaśnienie całej gromady. Niżej bez problemu dała się zauważyć M26 (pierwszy raz naprawdę mi się podobała, w teleskopie jest to tylko ot, taka sobie grupka gwiazdek) i kulista NGC 6712. M16 jawiła się jako mieszanka gwiazdowo-mgiełkowa (wydaje mi się, że tę mgiełkę raczej tworzyły nie rozbite gwiazdy gromady niż mgławica je okalająca, ale to jest jeszcze do sprawdzenia). M17, Mgławica Omega, pokazała ku memu zdziwieniu całkiem wyraźny kształt łabędzia, z wyraźnie jaśniejszą południową częścią i dużo subtelniejszą północną. Później oczywiście M18 i największe moje zaskoczenie w tej części nieba - wielka i banalna M24, która w polu 4,4° prezentowała się po prostu przepięknie. Wcześniej widziałem ją maksymalnie w polu 2° (Synta8 + Nagler31) i gromada jawiła się podobnie jak M44 - ładna, ale nie przykuwała oka. W szerokim polu ukazała całe swoje piękno. Po stosunkowo krótkim spojrzeniu na okoliczne messiery (8, 20, 21, 23, 25) przeniosłem się w nieco wyżej nad horyzont. Przypomniałem sobie o paru mniej znanych gromadach otwartych w Wężowniku i Ogonie Węża. Pierwszym z nich była piękna IC 4665, z charakterytycznym regularnym rozkładem gwiazd. Następnie przeskoczyłem do przecudnej NGC 6633, niesamowicie mieniącej się dość ciasno upakowanymi gwiazdami, a później przeskoczyłem na subtelną i rozległą IC 4756. Spróbowałem też zapolować na dwie pobliskie gromady w Orle - NGC 6755 i NGC 6756, ale udało mi się tylko wyłuskać pierwszą z nich (rozległa, subtelna, podobna do IC 4756, ale bez rozbicia na pojedyncze gwiazdy). Przy okazji trafiłem na piękny okład podwójny, mianowicie na Alyę, ? Ser o separacji 22". Polecam nawet przez mniejsze lornetki - ta parka na pewno Was oczaruje. Zbliżała się już godzina 3:00, niebo powoli jaśniało a akumulatory były wyczerpane całonocną walką z wilgocią. Wyłapując kilka obiektów na pożegnanie, zaczęliśmy powoli pakowac sprzęt. Sesja była niezwykle owocna i obfita w przeróżne obiekty. Poniżej pełna ich lista: - galaktyki (47 sztuk): UMa: M81, M82, M101, M108, M109 oraz NGC: 2976, 3077, 3184 i 3953. CVn: M51 z NGC 5195, M63, M94, M106. Leo: M65, M66, M95, M96, M105 oraz NGC: 2903, 3384, 3607 i 3628 Vir: M49, M58, M59, M60, M61, M84, M86, M87, M104 oraz NGC: 4435, 4438, 4526, 4535, 5846 Com: M64, M88, M98, M99 oraz NGC: 4459, 4494, 4565 (Igła)* oraz po sztuce z innych gwiazdozbiorów: NGC 2403 (Cam), NGC 4236 (Dra) i NGC 6946 (Cyg) - gromady kuliste (17 sztuk): Oph: M9, M10, M12, M14, M19, M107 Sco: M4, M80 Her: M13, M92, NGC 6229 oraz po sztuce z innych gwazdozbiorów: M3 (CVn), M5 (Ser), M53 (Com), M56 (Lyr), M71 (Sge) oraz NGC 6712 (Sct). - gromady otwarte (19 sztuk): Sgr: M18, M21, M23, M24, M25 Oph: IC 4665, NGC 6633, Collinder 350 Sct: M11, M26 Cep: NGC 188 i 6939 Cyg: M29, M39 Ser: M16, IC 4756 oraz po sztuce z innych gwazdozbiorów: M44 (Can), NGC 6755 (Aql) i Steph1 (Lyr). - mgławice (9 sztuk): Sgr: M8 (Laguna), M17 (Omega), M20 (Trójlistna Koniczyna), Cyg: NGC: 6826 (Blinking Planetary), 6992 (Veil), 7000 (Ameryka) oraz po sztuce z innych gwazdozbiorów: M27 (Vul), M57 (Lyr), M97 (UMa). Uzupełniając jeszcze wątek galaktyk zaobserwowanych przez lornetkę 15x70, zamieszczam poniżej spis kilkunastu innych obiektów upolowanych tej wiosny: Messiery: 89, 90 (Vir), 85, 91, 100 (Com). NGC: 2683 (LMi), 3115 (Sex), 3521, 3608 (Leo), 4461 (Vir), 4473, 4477, 4689 (Com). Mam nadzieję, że powyższa wyliczanka unaoczni początkującym adeptom obserwacji, że i z małego sprzętu (jakim niewątpliwie jest lorneta 15x70) można wycisnąć naprawdę sporo. Dodam tylko, że jeszcze ze dwie nocki by się przydały, żeby nie kończyć sezonu "przedprzesileniowego" z uczuciem niedosytu. Ale może to i lepiej - przynajmniej coś zostało na przyszły rok ;) ps. A Synta sobie cały czas stała i stała i stała... _______________________________ *ciekawy był widok tej Igły w lornetce - o ile zdecydowana większość galaktyk to mniejsze lub większe kuliste duszki, o tyle NGC 4565 jest wyraźną mglistą kreską (całkiem długą). Prawdziwa z niej igła! ;)
  19. Dlaczego? Odległość na niebie między ciałami wynosi ok 5°, rektascencja prawie ta sama (różnica 15', wg Stellarium koniunkcja będzie dziś w okolicach godziny 16:00). Na moje zupełnie niespecyficzna koniunkcja, tyle że zaobserwowana w niekorzystnym położeniu obu ciał dla obserwatora na półkuli północnej. Gdybyś był na półkuli południowej, określiłbyś tę koniunkcję wręcz jako klasyczną.
  20. Jak by nie było, NGC2903 jest jedną z najjaśniejszych galaktyk spośród tych nie ujętych w katalogu Messiera. Polecam również przez lornetkę - jedna z najłatwiejszych galaktyk do wyłapania, nawet przez stosunkowo małe szkiełka.
  21. Pytanie nie brzmiało "jakie obiekty z katalogu Messiera i NGC widzieliście gołym okiem" tylko "jakie teoretycznie zarezerwowane dla optyki..." Spośród tych, które wymieniłeś na odpowiedź na pewno łapie się M3.
  22. Widzieliśmy ją w Borach Tucholskich jakoś we wrześniu, kolega (KrzysiekG.) wyłuskał wtedy też M33 (mnie się nie udało). Warunki raczej nie ustępowały jodłowskim :) ps. powyżej zdublował mi się post - można poprosić moderatora o usunięcie tego drugiego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)