Skocz do zawartości

Patryk P.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    165
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Patryk P.

  1. Dla mnie była ?Im więcej mam "skatalogowanych" odgłosów zwierząt dobiegających z lasu, tym czuję się pewniej podczas obserwacji w terenie ?Parę lat temu miałem zagwozdkę z sową uszatką, bo jej młode przeraźliwie piszczą, trochę jak zawiasy w drzwiach. Eh...magia nocnej przyrody ?
  2. Dziki niestety coraz śmielej zapuszczają się do miast. Dobrze, że nic się nie stało, bo nigdy nie wiadomo jak takie zwierze się zachowa. Ja rok temu za dnia miałem spotkanie z dzikami niedaleko centrum Katowic. Czekałem z 15 minut aż przejdzie matka z młodymi, bo szczerze nie wiedziałem co zrobić. Podczas obserwacji żadnej niebezpiecznej sytuacji całe szczęście nie miałem, ale ostatnio trochę się przestraszyłem. Po 21:00 obserwowałem Wenus na rozległej łące niedaleko mojego osiedla. Z dwóch stron łąkę otacza dość gęsty las. Nagle z krzaków usłyszałem jakieś dziwne "szczekanie", ale takie inne, chrapliwe. Jeden raz, drugi, trzeci...Trochę zgłupiałem i szybko wycofałem się w stronę drogi. Szczekanie dalej było głośno słychać, wyciągłem telefon i to nagrałem. Odgłos ten do niczego mi nie pasował. Bywam tam dość często, ale pierwszy raz słyszałem coś takiego. Po powrocie do domu odpaliłem Internet i szukałem źródła tego dźwięku. Jak się okazało była to...najzwyklejsza sarna, których u mnie w okolicy pełno ? Tyle razy już je za dnia obserwowałem, a ani jedna nie "zaszczekała" ?
  3. Jeśli dysponowałbym ograniczonym budżetem i miałbym wybrać tylko spośród tych dwóch modeli to kupiłbym Nikona. Na początku swojej przygody z astronomią również brałem go pod uwagę i chwilę testowałem w sklepie. Jakoś tak Nikon wydaje mi się solidniejszy i lepszy optycznie niż Entry, choć Entry w rękach nie miałem. Również na portalu Optyczne.pl Nikon w testach wypadł lepiej. Tutaj testy obu lornetek: https://www.optyczne.pl/288-Test_lornetki-Delta_Optical_Entry_10x50.html https://www.optyczne.pl/286-Test_lornetki-Nikon_ACULON_A211_10x50.html Pewnie bardziej doświadczeni koledzy podsuną jeszcze jakieś propozycje. Generalnie z zakupem lornetki nie warto się śpieszyć ? Nie wiem czy czytałeś, ale warto z ciekawości zerknąć na te dwa krótkie artykuły. https://teleskopy.pl/lornetkaastronomiczna.html https://teleskopy.pl/wybieramylornetke.html
  4. Jeśli szukasz czegoś do szybkiego przeglądu nieba, to zastanowiłbym się nad wspominanymi parametrami 10x50 oraz 8x40/42. Przez 1.5 roku używałem lornetki 10x50 do szybkiego/swobodnego przeglądu nieba, ale bez żadnego podparcia pod ręce np. leżak, nawet własne kolana lub statywu dłuższe obserwacje stawały się mocno uciążliwe. Toteż zrezygnowałem z niej na rzecz 8x42 i jestem zadowolony. Oczywiście bez żadnego podparcia obraz w powiększeniu 8x też drga, ale w moim odczuciu jest o niebo lepiej. Ostatnio z powodzeniem obserwowałem Wenus z ręki i niewielki sierp tarczy był doskonale widoczny. Dodatkowo pole widzenia znacznie większe niż 10x, więc przegląd nocnego nieba staje się o wiele przyjemniejszy. Fakt widzę różnicę w powiększeniu między 8x a 10x, ale przy użytkowaniu "z ręki" wygoda obserwacji jest dla mnie ważniejsza niż powiększenie i zasięg. Lornetka 10x50 to taki fajny kompromis pomiędzy zasięgiem/możliwościami a wciąż dużą mobilnością. Generalnie miłą ją wspominam. W obserwacjach dziennych "do ręki" powiększenie 10x czy 15x jest dla mnie w porządku, natomiast do nocnego nieba jednak wolę coś mniejszego. Z mniejszych lornetek do ręki jest jeszcze 7x35, ale tutaj się nie wypowiem - nigdy takiej nie miałem.
  5. Gwiazdy podwójne doceniłem dopiero w okolicach tegorocznej kwietniowej pełni, wcześniej jakoś je omijałem na nocnym niebie, no może poza paroma wyjątkami. Teraz już wiem ile traciłem :) Wyszukiwanie w lornetce 15x70 układów podwójnych to świetna zabawa i każdy rozdzielony układ daje satysfakcję. Kilka dni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem Vipera 8x42 i miałem okazję przetestować tego malucha między innymi na gwiazdach podwójnych. Gwiazdy niczym nasycone odpowiednim kolorem szpileczki, a luźniejsze układy jak Albiero, 61 Cygni, Sheliak czy Zeta Lyrae ładnie rozdzielone. Brak czasu niestety nie pozwolił na więcej, ale mam nadzieję, że w wkrótce uda się wybrać w teren.
  6. O super, że jest nagranie! Wczoraj też go zaobserwowałem, ale z Mysłowic. Nawet sobie zapisałem godzinę 01:45. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, dla mnie niesamowity widok.
  7. Dzięki za sugestie odnośnie Vanguarda. Przyznam szczerze jakoś umknęła mi ona. Czułe pokrętło mi nie przeszkadza, biorąc pod uwagę ogrom zalet. Zbadam jeszcze temat wieczorem :) Szkoda, że w Teleskopach jej nie mają albo innym stacjonarnym sklepie w pobliżu.
  8. Czołem, od dobrych kilku miesięcy planuję kupno nowej lornetki. Chciałbym wymienić mojego Foresta II 10x50 na coś o mniejszym powiększeniu i większym polu widzenia. Stąd wybór padł na parametry 8x42. Lornetka ma być do uniwersalnego zastosowania - zarówno nocne niebo jak i przyroda. Generalnie z 10x50 jestem jak najbardziej zadowolony, ale mam jeszcze 15x70, więc w mojej ocenie bardziej trafnym wyborem będzie sprzedaż 10x50 i kupno 8x. 8x42, zresztą jak i każda inna lornetka pokazuje pazur dopiero pod ciemnym niebem. Niestety pod takowym bywam rzadko, niemniej jednak myślę, że na moim podmiejsko-miejskim niebie jaśniejsze emki pokaże podobnie jak 10x, a za dnia w lesie sprawdzi się b. dobrze. Co do funduszy, początkowo planowałem wydać około 1000 zł i zakupić DO Chase 8x42, jednak jestem skłonny dołożyć drugie tyle i mieć solidny sprzęt na lata. Aktualnie rozważam: Vortex Viper 8x42 HD - w teleskopach za 1950 złotych, w sieci praktycznie każda recenzja na plus. Jedynie pole mogło by być trochę większe, ale nie jest źle i tak. Póki co jest to mój faworyt. Miał ktoś z Was z nią do czynienia? Delta Optical Titanium HD 8x42 ED - również wszelkie opinie jakie znalazłem były na plus i z produktów DO jestem sam do tej pory zadowolony. Nikon Monarch 7 8x42 Prosiłbym o wasze sugestie lornetkowcy ? Mieszkam niedaleko Katowic, więc będę kupował w Teleskopach i pewnie przed kupnem je pooglądam, choć na razie do sklepu się nie wybieram z wiadomych przyczyn.
  9. Wenus w Plejadach odhaczona w ekspresowym tempie. Pogoda jak zwykle nie rozpieszczała, masa chmur, chłodny wiatr, ale nie ma co narzekać. Do godziny 19:00 zastanawiałem się czy jest w ogóle sens iść na dwór. Około 19:50 podjąłem męską decyzję - idę Rozstawiłem się szybko pod garażem jakieś 5 minut drogi od domu. Nawet nie wyciągnąłem mojego "astro krzesełka", nie było czasu na takie fanaberie. Wypakowałem statyw, zamontowałem lornetkę i patrzymy! W 15x70 pomimo trudnych warunków gromadka wraz z jasną bogini piękności tworzyła bajeczny widok. W małym wozie jaki stanowią gwiazdy M45 pojawiło się nowe, jasne koło. Niestety po 20 minutach chmury i wiatr wygoniły mnie do domu. Niemniej jednak z obserwacji wróciłem zadowolony. Miła odmiana od balkonowej astronomii w dobie kwarantanny Tradycyjnie smartfonowa fotka na pamiątkę
  10. O kurczę, ale znalezisko ? Te"dziwadło" to okratek australijski, niestety nigdy nie udało mi się go spotkać na żywo. Poniżej link do filmiku na jego temat. https://www.youtube.com/watch?v=ikCLjHaszK4
  11. Urokliwy poranek z 16 grudnia, w tle kampus Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach :) Przy takich widokach poranna droga do pracy staje się o wiele przyjemniejsza :)
  12. Rzutem na taśmę dodaję swoją, dopiero teraz miałem chwilę dokończyć opis 25. Astronomia za dnia - tranzyt Merkurego 11.11.2019 https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/19573-astronomia-za-dnia-tranzyt-merkurego-11112019/
  13. W końcu znalazłem chwile na dokończenie krótkiej relacji z tegorocznego tranzytu. Wprawdzie od 11 listopada minęło już trochę czasu, ale lepiej późno niż wcale Niestety pojawiły się w ostatnim czasie ważniejsze sprawy, a hobby musiało zejść na znacznie dalszy plan. O tranzycie Merkurego pierwszy raz usłyszałem zaraz po Sylwestrze przeglądając zestawienie najciekawszych zjawisk astronomicznych roku 2019. Jedno zaćmienie Księżyca w styczniu, w lipcu kolejne, a na deser mała kropka na tarczy Słońca ? pomyślałem będzie na co popatrzeć. Pogoda oczywiście była innego zdania, dwa zaćmienia upłynęły pod znakiem chmur w kolorze ołowiu, no cóż?w swoim dzienniku przy dacie 21.01 oraz 16.07 nakreśliłem wielki czerwony krzyżyk. Odkładając długopis ze sporą niepewnością spojrzałem na ostatnią linijkę 11.11.2019. Tydzień przed nadchodzącym tranzytem każdego dnia śledziłem 3 różne prognozy pogody - to nie na moje nerwy przyznam szczerze Dzień tranzytu zapowiadał się pod względem aury po japońsku ? czyli ?jako tako?. O wędrującej kropce na tarczy Słońca zdążyli już usłyszeć wszyscy z mojego otoczenia, nie da się ukryć czekałem na tranzyt niczym na koncert ulubionego zespołu. Dzień przed astronomicznym wydarzeniem roku przystąpiłem do uzbrajania lornetki w filtr z foli ND5. Na stół powędrowało pudełko po Metaxie, trochę szarej taśmy oraz papier techniczny. Z otchłani biurka wygrzebałem nieużywany od 10 lat cyrkiel i nożyczki. Godzina zabawy i filtr gotowy, prawdziwe domowe ?Rocket Sience?. Długo myślałem nad wyborem miejsca obserwacji, przeglądając Google Maps wpadłem na pomysł, aby wybrać się w okolice rozległego zbiornika wodnego Dziećkowice. Lokalizacja wręcz idealna, płaski teren, czysty horyzont a w oddali widoczne pierwsze pasma górskie. Poranek 11 listopada przywitał mnie sporym zachmurzeniem oraz lekką mgłą. Pomyślałem spokojnie, bez paniki do 13:30 jeszcze sporo czasu. Około godziny 11:00 chmury trochę odpuściły odkrywając niebieskie niebo. Nie powiem miły uśmiech od losu, choć i tak na laptopie oraz w telefonie ciągle śledziłem prognozę. Niestety przed 13:00 znaczną cześć nieba spowiły chmury, dodatkowo aplikacja również wskazywała o 13-14 zachmurzenie. Polał się potok gorzkich słów i przekleństw, niemniej jednak spakowałem plecak, ubrałem się ciepło i po 13:00 wyruszyłem w drogę. Im bliżej pierwszego kontaktu Merkurego ze Słońcem, tym zachmurzenie było mniejsze. Fakt nasza gwiazda wciąż chowała się za lekkimi obłokami, ale pozostawałem dobrej myśli. Około godziny 13:40 rozłożyłem swój astronomiczny dobytek ? stare krzesło turystyczne, statyw oraz lornetkę 15x70 z nałożonymi filtrami. Chwila na pstryknięcie fotki upamiętniającej miejsce obserwacji i przystępujemy do działania. Słońce w lornecie zlokalizowałem bez większych trudności - wielka jasna piłeczka do ping-ponga w białym kolorze. Ustawiłem ostrość i na moich obiektywach zagościła niewielka, choć wyraźnie okrągła, ciemna jak smoła kropka. Mam cię, powiedziałem na głos, przystępując do dalszych obserwacji Merkurego. Widok jedyny w swoim rodzaju, zwłaszcza, gdy obserwowany tranzyt jest tym pierwszym w życiu. I tak mijały kolejne minuty, a kropeczka dzielnie wędrowała przez tarczę Słońca ku mej wielkiej radości. Dodatkowo dwukrotnie jasną tarczę przeciął przelatujący samolot, coś dzisiaj straszny ruch na Słońcu panuje Dzięki łaskawości losu błękitne niebo towarzyszyło mi aż do godziny 15:30. Podczas tranzytu stanowiłem lokalną atrakcję dla licznych tego dnia spacerowiczów. Większość tylko z zaciekawieniem spoglądała na mnie jak na jakiegoś dziwaka, ale miałem okazje udostępnić lornetę dwóm napotkanym osobom. Po jakimś czasie podszedł do mnie pewien Pan w starszym wieku z uroczym pieskiem. Zwierzak z zaciekawieniem obwąchał statyw, spojrzał na mnie i pobiegł dalej merdając ogonkiem na lewo i prawo. Widocznie miał pilniejsze sprawy niż jakiś tam tranzyt Kilka sekund później zjawił się właściciel psiaka. -Dzień dobry, co Pan obserwuje? -Dzień dobry, tranzyt Merkurego na tarczy Słońca ? odpowiedziałem dumnie. -Aha, że co takiego? -Na tarczy Słońca widać Merkurego, taka mała czarna kropeczka. -Aha, hmmm?mogę zerknąć? ? na twarzy zauważyłem wyraźne zaciekawienie. -Bardzo proszę, tylko musi Pan sobie ostrość ustawić kręcąc jednym i drugim okularem. - oczywiście udzieliłem porad co i jak. -Hmmm, trochę się obraz trzęsie, ale tak jakbym coś widział, choć w moim wieku to może być plamka na siatkówce, hehe. Z której strony powinien być Merkury? - Z lewej strony, mały, czarny punkcik - podpowiadam. - Coś faktycznie chyba widać na tle słońca, ale strasznie małe to. Uśmiechając się pokazałem Panu zdjęcie pstryknięte telefonem, aby utwierdzić go w przekonaniu, że widział Merkurego, a z jego siatkówką jest wszystko w najlepszym porządku. Chwilę porozmawialiśmy jeszcze o Merkurym, jego orbicie i wyjątkowości tego zjawiska. Po kilkudziesięciu minutach podeszła do mnie Pani ubrana na sportowo czekająca na swojego męża. -Dzień dobry, ogląda Pan tranzyt Merkurego? -Dokładnie tak, jak Pani chce zerknąć to zapraszam. Wprawdzie to nie teleskop, ale Merkurego widać. -Dziękuję z chęcią, tylko jak mam patrzeć? Nacelowałem lornetę na Słońce i pomagam Pani objaśniając jak wyostrzyć prawidłowo obraz. Po kilkusekundowym kręceniu prawym i lewym okularem Pani z uśmiechem stwierdziła: -Słońce widzę, ale Merkurego niestety nie potrafię dostrzec. ? pomyślałem pewnie jakaś chmura zakryła Merkurego lub kolejna osoba poległa przy indywidualnym ustawieniu ostrości. Istnieje jeszcze trzecia opcja - Pani najzwyczajniej zignorowała czarną kropeczkę -Pokażę Pani Merkurego na zdjęciu, które zrobiłem telefonem. -O super! Ojej, jakie to małe, w życiu bym tego nie dostrzegła. Dziękuję i życzę udanych obserwacji. Zerkając na zegarek byłem już bliżej niż dalej godziny 16:00. Słońce nieubłaganie opuszczało południowo zachodnie niebo, a nieprzyjemna wilgoć i chłód wkraczały na scenę. Najwyższa pora jechać do domu. Ostatnie spojrzenie na Merkurego i zwijam swój niewielki astronomiczny dobytek. Gdzieś nad głową przelatuje klucz ptaków przypominający o nadchodzącej nieubłaganie zimie. Tego dnia miałem wspaniałe pożegnanie jesiennej aury Ostatni raz tak zadowolony z obserwacji wracałem w sierpniu, gdy po raz pierwszy miałem lornetkę pod ciemniejszym niebem i z zapartym tchem podziwiałem wspaniałe trio M31, M32 i M110. Następnego dnia w pracy kilka osób było ciekaw moich obserwacji. Padło parę pytań w stylu: Czy się udało? Co było widać? Pogoda dopisała? Z licznych dialogów przytoczę tylko jeden najkrótszy, ale moim zdaniem najbardziej oryginalny. - I jak obserwowałeś wczoraj te gwiazdy? - Nie gwiazdy, Merkurego na tle tarczy słonecznej, wszystko za dnia było widać. ? wyciągam telefon i pokazuję fotki z wypadu. Wyjaśniam jak nauczyciel, że ta jasna ?kulka? to Słońce, a małą kropeczką jest Merkury. Po chwili słyszę stwierdzenie. -Hmmm, wiesz co? Nie obraź się, wygląda trochę jak kurze jajo z pieprzykiem, ale ciekawy widok. -Hmmm?no coś w tym faktycznie jest ? dodałem zamyślony wpatrując się w ekran telefonu ? No cóż?ja czekam na kolejne ?kurze jajo z pieprzykiem? w 2032, oby pogoda dopisała. W innym wypadku czeka mnie wizyta w kurniku, aby zasymulować te niezwykłe zjawisko astronomiczne
  14. Udało się, pierwszy tranzyt w życiu zaliczony. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się cudów po dzisiejszym dniu, zwłaszcza, że do 10:00 zachmurzenie było okropne. O 11 trochę się przejaśniło, ale przed 13 znów chmury. Mimo wszystko o 13:30 zameldowałem się na miejscówce, o dziwo i wbrew prognozom niebo było prawie czyste Lornetka 15x70 powędrowała na statyw i w końcu mogłem zaobserwować zjawisko, na które czekałem rok czasu W tym roku chmurwy zepsuły mi dwa zaćmienia, ale tranzyt Merkurego odhaczony. Na pamiątkę parę fotek przez komórkę.
  15. Dziękuję za odpowiedź :-) Właśnie wolałem się dopytać co i jak z tym Słońcem przy obserwacjach, teraz tylko trzymać kciuki za pogodę :-)
  16. Z racji tego, że temat już jest, mam pytanie związane z ogólną obserwacją Słońca przez lornetkę 15x70. Filtry z folii ND5 już mam gotowe, ale nie wiem ile czasu można wpatrywać się bezpośrednio w Słońce? Spotkałem się z informacją, że kilka-kilkanaście sekund i przerwa i takiej opcji zamierzam się trzymać, ale dla pewności wolę zapytać bardziej doświadczonych obserwatorów. Nigdy nie obserwowałem naszej gwiazdy przez szkiełka stąd pytanie ?
  17. W nocy z 21/22 września widoczność była świetna ? Księżycowi poświęciłem z dobrą godzinę zerkając w 15x70 i nie żałuję. Świetny chill out po całym tygodniu pracy. Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał ??
  18. Wczoraj po 21:00 wykorzystałem trwającą około godzinę dziurę w chmurach i również zaliczyłem Pełnię Żniwiarzy :-) Obserwowałem ze statywu przez 10x50, faktycznie tarcza Księżyca tak jakby mocniej "świeciła". Dodatkowego smaczku do całości dodawały chmury nachodzące co jakiś czas na jego tarczę :-) Trochę żałuję, że nie miałem 15x70, ale i tak nawet w niewielkim powiększeniu Księżyc daje mi wiele radochy :-)
  19. Asteryzmy to jedne z moich ulubionych obiektów na niebie, muszę koniecznie sprawdzić przy następnej okazji, zwłaszcza z racji kolorowych składników :) Do Strzelca mam niestety pecha, ostatnio jego okolice w przyzwoitych warunkach obserwowałem prawie 3 miesiące temu będąc w Turcji oraz w parę razy u nas w sierpniu. Spróbuje póki go jeszcze widać :)
  20. Dzisiejszy Muniek, a raczej to co z niego zostało ? Fotka cyknięta na szybko przez lornetkę przed wyjściem do pracy ?
  21. Wczorajsze/dzisiejsze obserwacje również zakończyłem Księżycem ? Okolice terminatora w 10x50 prezentowały się super, a Hiady znajdujące się poniżej dodawały uroku. Fotka samego Łysego z 10x50, Samsung A5.
  22. Okej, dziękuje :) Myślałem, że może jest to kwestia dokręcenia śrubki czy coś w ten deseń :)
  23. Mam pewien problem ze SkyGuidem. Otóż podczas ostatnich obserwacji zauważyłem, że lewy okular jest trochę luźny i delikatnie się chybocze. Owa pierdoła nie ma wpływu na widziany obraz, tutaj od strony optycznej i mechanicznej wszystko jest okej - lornetka ostrzy prawidłowo, a sam mechanizm chodzi płynnie i z oporem. Niemniej jednak coś takiego chyba nie powinno występować :/ Stąd moje pytanie spotkał się ktoś z czymś takim? Jeśli nie jest to coś poważnego to najzwyczajniej to oleję i będę tak obserwował :) Lornetkę mam na gwarancji, kupiona w listopadzie 2018 w DO, więc zawsze mogę odesłać sprzęt do naprawy, jednak może da się to jakoś naprawić samemu? Dołączam zdjęcie lornetki z zaznaczonym okularem, który jest lekko poluzowany. A i uprzedzam ewentualne pytanie - lornetka nigdy mi nie spadła.
  24. I ja również życzę udanych fotek i wrażeń z obserwacji Ehh...do 21:00 niebo było bezchmurne, a teraz równo zawalone. Udało mi się jedynie zaobserwować kawałek Księżyca przez a ja wiem 30 sekund ? I tak w porównaniu do stycznia wielki sukces ?
  25. O to już mam cel na kolejną sesję Muszę koniecznie spróbować w 15x70 zwłaszcza, że dojście do niej nie wygląda na trudne. W ubiegłym tygodniu zawędrowałem w rejony Andromedy i w końcu udało mi się znaleźć M32, może i z NGC7662 się poszczęści
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)