"Godzina dla Ziemi"

[Gość wanderer]

Dzisiaj o 20:30 mają zagasić światła w wielu ważnych instytucjach w ramach akcji "Godzina dla Ziemi", z tego co wyczytałem to światła mają być zgaszone między innymi w Pałacu Kultury i kancelarii premiera. Do akcji ma przystąpić ponad 40 miast w Polsce.

Trochę o samej akcji z wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Godzina_dla_Ziemi

Czy też zgasicie symbolicznie światło w swoim domu?  ;)

[Paether]

Niektórym się warunki obserwacyjne znacznie poprawią  :D

[Gość JaLe]

Akcja kompletnie bez znaczenia lub  nawet  ogłupiająca społeczeństwo, bo co da zgaszenie światła na godzinę gdy co roku przybywa latarń, które oświetlają bruk i niebo ?

[Gregohr]

Akcja kompletnie bez znaczenia lub  nawet  ogłupiająca społeczeństwo, bo co da zgaszenie światła na godzinę gdy co roku przybywa latarń, które oświetlają bruk i niebo ?

wiadomo że na dłuższa metę nic to nie da ale: jednak jak tyle świateł zgaśnie to globalnie jakaś oszczędność będzie. Tyle tylko, że będzie to oszczędność w bardzo małym promilu w odniesieniu do dziennie zużywanej energii...

[Tomasz Suchodolski]

Co do tych oszczędności to bym był ostrożny. Prąd to nie woda, tutaj nie zakręca się zaworu po prostu.

No ale... co zrobić.

[qbanos]

Jak widzę takie akcje, to mnie zbiera na wymioty :) Ludzie sobie nie zdają sprawy, że takie nagłe spadki odbioru energii elektrycznej są zabójcze dla systemu elektroenergetycznego. Nie mówiąc o tym, że część elektrowni będzie musiała się dostosować z mocą i np. wyłączyć bloki. A za godzinkę hops, nagły wzrost zapotrzebowania i koszty ponownego rozruchu takie, że aż miło :) I ciekawe, kto za to wszystko potem zapłaci :) Mam nadzieję, że skala tego szaleństwa nie wzrośnie i pozostanie w sferach symbolicznych.

[AstroHornet]

Szkoda, że taka akcja odbywa się jedynie raz w roku :(

Co do latarń to też przydała by się jakaś interwencja, bo po co np. u mnie 3 lampy na prawie polnej drodze?

[Gregohr]

Jak widzę takie akcje, to mnie zbiera na wymioty :) Ludzie sobie nie zdają sprawy, że takie nagłe spadki odbioru energii elektrycznej są zabójcze dla systemu elektroenergetycznego. Nie mówiąc o tym, że część elektrowni będzie musiała się dostosować z mocą i np. wyłączyć bloki. A za godzinkę hops, nagły wzrost zapotrzebowania i koszty ponownego rozruchu takie, że aż miło :) I ciekawe, kto za to wszystko potem zapłaci :) Mam nadzieję, że skala tego szaleństwa nie wzrośnie i pozostanie w sferach symbolicznych.

cytat z wywiadu z energetykiem:

"- Ekolodzy zachęcają nas, byśmy 27 marca o 20.30 dla ochrony klimatu na godzinę zgasili światło. Sceptycy mówią, że to nie ma sensu, bo elektrownie i tak wyprodukują energię, która z powodu akcji zostanie zmarnowana. Dodatkowo straszą, że gdyby rzeczywiście wszyscy przyłączyli się do akcji, to moglibyśmy doprowadzić do poważnych uszkodzeń w elektrowniach.

- Dziś nasz system energetyczny jest elastyczny i pozwala świetnie dostosowywać produkcję energii do przewidywanego zużycia. Za ciągłe monitorowanie tego procesu w skali kraju odpowiada Krajowa Dyspozycja Mocy w firmie PSE Operator. To ona ustala harmonogramy prognoz zużycia energii na najbliższe godziny, dni, tygodnie i miesiące. Na podstawie tych prognoz 18 elektrowni, które są połączone w jedną sieć, wie ile energii ma wyprodukować w określonym terminie. W przypadku niespodziewanego spadku zapotrzebowania na nią, reakcja systemu energetycznego odbywa się niemal w czasie rzeczywistym: Awaria elektrowni więc nam nie grozi, bo system jest odporny na usterki. Można jednak dyskutować nad wymiernym efektem samej akcji, w której chodziłoby tylko o gaszenie światła. Zużycie energii przez gospodarstwa domowe to zaledwie ok. 16-17 proc. całości zużycia energii w Polsce, a na samo oświetlenie naszych mieszkań przypada zaledwie jedna piąta tej cząstki. Nawet jeśli 20 proc. wszystkich Polaków wyłączyłoby 27 marca światło na jedną godzinę, to zużycie energii spadłoby zaledwie o ok. 0,7 proc. w tej jednej godzinie. Gdybyśmy porównali wtedy zużycie w ciągu całego 27 marca, prawie w ogóle byśmy nie zauważyli oszczędności. Ta akcja ma sens w wymiarze edukacyjnym, promującym oszczędzanie energii."

całość tutaj

[qbanos]

Gregohr, to oczywista oczywistość :) System się dostosuje zaniżając moc niektórych bloków, co już napisałem. A potem znowu trzeba będzie zrobić podjazd z produkcją. Chodzi o koszty jakie to będzie generować. A ludzie potem narzekają, że energia droga :) Co do tekstu tego "energetyka", to chyba jakiś lekko, ale nie do końca poduczony ekolog jednak :) Choć faktycznie, akcja ma wymiar symboliczny i niech tak pozostanie.

[Gość wanderer]

Jak wyżej, należy raczej traktować to jako pewien eksperyment środowiskowy niż spodziewać się jakichś oszczędności z tego tytułu, akcja zapewne ma na celu ukształtowanie u młodszego pokolenia świadomości rozważnego gospodarowania energią. Z badań geologów wynika, że tą energię w postaci ropy naftowej czy węgla mamy jeszcze na około 40 lat (o ile do tej pory nie odkryjemy nowych złóż). Dla nas jako amatorów astronomicznego rzemiosła akcja ma charakter typowo symboliczny no chyba, że ktoś mieszka pod jakimiś dużymi centrami gdzie dziś to światło zostanie na godzinkę ograniczone, kto wie może pierwszy raz ten ktoś zobaczy zarys drogi mlecznej na swoim miejskim niebie.

[Anna]

Mam nadzieję, że skala tego szaleństwa nie wzrośnie i pozostanie w sferach symbolicznych.

Gdańsk się nie przyłączył. Tylko chętni - jakieś dwie podstawówki, Ikea, hotel Radisson i coś tam jeszcze. A nawet gdyby to szanse zobaczenia Milky Way są żadne, bo z reguły wyłączane są tylko pojedyncze obiekty. W zeszłym roku Gdańsk wyłączył, Gdynia i Sopot nie i póki co nie zamierzają przyłączać się do akcji.

"- Nie przyłączamy się do tej akcji, gdyż powoduje ona zakłócenia pracy systemu energetycznego, a poza tym włączenie i wyłączenie świateł generuje prawie dwukrotnie większe zużycie prądu. Do tego w grę wchodzą też kwestie bezpieczeństwa mieszkańców - wyjaśnia Magdalena Jachim, rzecznik UM w Sopocie.

Władze Gdyni i Sopotu skłaniają się więc do sugestii ekspertów. Według nich zgaszenie świateł przez godzinę nic nie pomoże, gdyż elektrownie i tak będą musiały pracować, bo przecież na ten czas nikt ich nie wyłączy. Wyprodukowanego prądu też nie można... zmagazynować. Do tego żarówki energooszczędne przy włączaniu pobierają z sieci znacznie więcej energii, niż w czasie normalnego użytkowania. Może się więc okazać, że "Godzina dla Ziemi" nie tylko nie zmniejszy, ale może zwiększyć ilość dwutlenku węgla w atmosferze.

- Akcja WWF w wymiarze edukacyjnym, uświadamiającym jest oczywiście uzasadniona. Spełnia też swoje zadanie w kwestii zwrócenia uwagi opinii publicznej na związek między sposobem korzystania z energii elektrycznej, a kwestią ochrony środowiska - ocenia Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy Energa. - Działanie akcyjne, takie jak "Godzina dla Ziemi" - choć mają wartość uświadamiającą, mogą jednak mieć niekorzystny wpływ na system elektroenergetyczny, którego naczelną cechą jest przewidywalność i stabilność. "

[Krzysztof_K]

Wyłączyli 2 budynki w mieście i wielka z tego ekologia. Bzdurna akcja.

KK

[Anna]

fotki z dzisiejszej akcji:  http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,126163,11458285.html?utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta&utm_source=facebook.com