System FASTAR w Celestronach SCT

[AstroLutek]

Witam,

 

Próbował ktoś kiedyś fotografii w głownym ognisku teleskopu SCT tak jak to proponuje Celestron dzieki swojemu rozwiązaniu FASTAR ? Daje to ogromną wręcz światłosiłę f/2. Optyka jest dodatkowo korygowana  dzięki dwóm soczewkom instalowanym zamiast LW. Dobre to czy tylko chwyt marketingowy?

 

Rozwiązanie znane też jako Hyper Star.

 

[Borowy Misiek]

Widziałem toto w działaniu. Fotki rzeczywiście spływają klatka za klatką, ale do jakości fotek z refraktora co nieco brakuje.

Należy pamiętać że wraz ze wzrostem światłosiły, dramatycznie rośnie wymóg precyzji wykonania optyki. Dlatego sprzęt astro bez względu na konstrukcję, o światłosile poniżej f:4 to rzadkość ( czytaj "drogość" ).  

Taniej wychodzi zastosowanie korektora do SCT np. Alan Gee II

 

Pozdrawiam

:) 

[riklaunim]

Fastar to nazwa produktu jaką wykombinował dawno temu Celestron. Gdy to zostało porzucone zostało przejęte przez Hyperstar i obecnie mamy już którąś tam rewizję tych soczewek. To jeden z bardzo nielicznych systemów pozwalających fotografować przy około f/2. Czas ekspozycji skraca się, ale kamera musi być smukła (chyba że to C11-14) i trzeba uważać by nie zbić płyty korekcyjnej. Odpada stosowanie kół filtrowych, trzeba używać ręczne szuflady lub kamery kolorowe. Dużym wrogiem jest zaświetlenie i nawet filtr wycinający coś zostawi i pojawią się silne gradienty jeżeli zaświetlenie jest wyraźne. Wysoka cena blokuje popularyzację tego.

Należy pamiętać że wraz ze wzrostem światłosiły, dramatycznie rośnie wymóg precyzji wykonania optyki. Dlatego sprzęt astro bez względu na konstrukcję, o światłosile poniżej f:4 to rzadkość ( czytaj "drogość" ).  

Taniej wychodzi zastosowanie korektora do SCT np. Alan Gee II

Seryjne Newtony SW/GSO bez problemu działają z reduktorem/korektorem ASA. Tak sam z Hyperstara da się uzyskać dobre fotki. W tych przypadkach limituje nie jakoś optyki, a dokładność kolimacji, brak ugięć oraz brak zaświetlenia. Reduktor/korektor f/6.3 czy Alan Gee dają przeciętne światłosiły, które przy długiej ogniskowej nie są aż tak atrakcyjne.

Właśnie ten reduktor ASA, czy gotowiec w postaci Newtonów Boren-Simon to taka alternatywa dla Hyperstara, choć nie obsłuży aż tak dużych matryc.

[Borowy Misiek]

Korektor Alan Gee II wymieniłem jako przykładowy . Jest to fajny korektor bo uławia wyważenie tuby SCT na montażu widłowym i do tego efekty astrofoto są naprawdę zadawalające.

Jako że wątek dotyczy SCT to o innych systemach optycznych nie będę się rozpisywał bo to temat rzeka :)

[Pablito]

 

Należy pamiętać że wraz ze wzrostem światłosiły, dramatycznie rośnie wymóg precyzji wykonania optyki. Dlatego sprzęt astro bez względu na konstrukcję, o światłosile poniżej f:4 to rzadkość ( czytaj "drogość" ).  

 

Zdaje się, że SCT mają lustra główne w okolicy F2 a to lusterko wtórne daje faktor do F10 więc teoria trochę naciągana ;)

[Borowy Misiek]

Nigdzie nie wyczytałem takiej informacji, ale zakładając że jest tak jak piszesz to rodzi się pytanie, dlaczego producenci uparli się i robią tylko ciemne sprzęty SCT ?? Przecież mogliby produkować różne swiatłosiły i zaspokajać wszystkie potrzeby jedną konstrukcją ...

[jolo]

To chyba jest kompromis - jaśniejsze SCT musiałyby mieć spore LW. Np Meade ACF 10 czy 12" f/8 mają już LW o średnicy 40% LG. Z drugiej strony niektóre foto newtony mają jeszcze większe :)

[Pablito]

Nie do końca. Nie ma złotego środka i dlatego są różne konstrukcje. Niuansem w Smidtach jest SCT F6.6 chyba od Meade'a, dawno nie produkowany. Jak chcesz jaśniejszy "na wyjściu" to są Smidty-Newtony F4. Jedyna różnica to LW - sferyczne w SCT, płaskie w SN. Obie konstrukcje mają LG sferyczne potrzebujące korektora.

 

SCT jest sprzętem planetarnym o zwartej konstrukcji (dzięki szybkiemu LG)  i to chyba jedyny powód produkcji ciemnych SCT. Jeśli chodzi o "drogi" przykład to jest oczywiście Mewlon - to Dall-Kirkham z bardzo szybkim LG (chyba F3).

[riklaunim]

Są alternatywne konstrukcje Maksutovów, gdzie uzyskać można nawet i f/4 jakiejś tam przykładowej konstrukcji. Nie produkuje się ich masowo bo albo nie da się łatwo tego procesu zautomatyzować (na tyle by całość była opłacalna), albo i tak wyjdzie za drogo i bez zalet w stosunku do istniejących tub. Korektor Schmidta łączono z różnymi lustrami i mamy wspomniane Schmidt-Newtony, czy wcześniej kamery Schmidta. Swego czasu Meade i Celestron produkowały też coś w rodzaju bardzo jasnego Schmidt-Newtona - Celestron Comet Catcher i Meade Comet Chaser. Zwykłe SCT mają zaletę najkrótsze tuby dla danej apertury. To jest sporą zaletą i dlatego wiele osób, w tym ja używa SCT do fotografii planet a nie znacznie dłuższych Newtonów (choć i te są popularne o ile ma się na nie miejsce). Słabo się niestety chłodzą.

Teraz ewolucja Hyperstara to np. Celestron Rowe-Ackerman: http://www.firstlightoptics.com/rowe-ackermann-schmidt-astrograph-telescopes/celestron-rowe-ackermann-schmidt-astrograph-telescope.html