Popularny post Paweł Sz. Napisano 21 Października 2022 Popularny post Napisano 21 Października 2022 (edytowane) 17.10.2022, Folwark Sulejewo „Ale tu ciemno” - takimi słowami rozpocząłem obserwacje po prawie 2 miesięcznej nieobecności na Folwarku. Niezbyt pewna, ale w końcu się pojawiła. Obiecująca prognoza na wieczór. Na miejscu jako pierwszy i w zasadzie jedyny pojawił się Thomas, do którego dołączyłem krótko po godzinie 21. Na miejscu zastały nas snujące się na północy cirrusy, jednak z każdą minutą wytapiały się coraz bardziej ukazując kolejne skarby nocnego nieba. Podczas tych obserwacji miałem w zasadzie jeden cel - sprawdzić, czy lorneta APM 25x100 ED będzie w stanie pokazać nieco mniej znane obiekty z tzw. Grupy Lokalnej Galaktyk. Obserwacje zacząłem od spojrzenia na gazowe olbrzymy. Jowisz był już dość wysoko i pokazał dobrze jeden pas. Drugi coś tam majaczył i od czasu do czasu przebijał się przez oślepiający blask planety. Co ciekawe, po raz kolejny udało mi się wizualnie zidentyfikować bez pomocy aplikacji dwa księżyce - najjaśniejszy Ganimedes i wpadający w nieco pomarańczowy odcień Io. Saturn był nieco niżej, jednak pierścienie nadal robiły wrażenie jak na lornetkę. Zaraz obok migotał jeden z jego księżyców - być może był to Lapetus. Nie mam pewności, gdyż sprawdziłem to dopiero następnego dnia w SkySafari. Skierowałem lornetę na okolice Andromedy, ale cirrusy jeszcze zahaczały o te rejony nieba skutecznie zniechęcając do obserwacji tego obszaru. Spojrzałem, więc na Plejady - widok przyjemny, ale jeszcze nie to. Stłumiony przez mgliste zachmurzenie. W międzyczasie pogadaliśmy z Thomasem trochę o zmianach sprzętowych, po czym w jego Edku 80 spojrzeliśmy na Jowisza. Z niebieskim filtrem planeta wyglądała świetnie. Detal, ostrość i ogólna stabilność atmosfery dawały efekt. Udało się zaliczyć także „Kocie oko”, czyli niewielką, ale jasną planetarkę NGC 6543 w konstelacji Smoka. Ja natomiast z lornetą odbiłem do okolic Koziorożca, aby zapolować na gromadę kulistą M30. Bez problemu udało mi się ją namierzyć. Niestety jakość obrazu pozostawiała wiele do życzenia, gromada była niewielka, a do tego nisko nad horyzontem. Na niczym skończyły się obserwacje Helixa. Mgławica Ślimak NGC 7293 za nic nie miała ochotę wskoczyć w pole widzenia. Pomimo dobrego zlokalizowania widziałem tylko ciemność. Nie ta noc, nie ta jakość nieba. Może następnym razem. Nim się obejrzeliśmy północne niebo praktycznie do zera oczyściło się z cirrusów, a nad południowym horyzontem zaczęły się pojawiać gwiazdy położone bliżej horyzontu. Gwiazda Fomalhaut błyszczała bardzo wyraźnie. Odbiłem znów do Andromedy, aby odbyć wędrówkę po galaktykach będących celem tych obserwacji. Tym razem Galaktyka Andromedy M31 prezentowała się wyśmienicie. Bardzo dobrze widoczne jądro, a całe pojaśnienie rozciągało się po obydwu stronach aż do granic pola widzenia. Bez problemu widoczna była M32 i M110. Obydwie delikatnie świeciły. Zachęcony relacjami innych osób wpatrywałem się w Andromedę przez dłuższy czas chcąc wyłuskać jakiekolwiek majaczące ciemne poszarpanie pasa pyłowego w górnej części galaktyki. Nic z tego. Ciężko było dostrzec jakikolwiek detal w 100 mm. Przeskok do Galaktyki Trójkąta M33. Widoczna była jako obszerna jasną plama, która mimo wszystko nie chciała wskazać swym kształtem kierunku obrotu. Jaśniejsze jądro też było poza zasięgiem, obiekt był raczej jednolitym pojaśnieniem na całym obszarze. Była to po prostu zawieszona chmurka, choć tej nocy wyraźnie jaśniejsza. Przyszedł czas na rozprawienie się z NGC 185 i NGC 147. Gwiazdka po gwiazdce dotarłem bez problemu do dokładnego miejsca ich położenia. Obiekty tej nocy znajdowały się prawie w zenicie, więc operowanie lornetką i statywem to było istną męka. Czego się jednak nie robi, aby choć przez chwilę dostrzec upragniony obiekt. NGC 185 miała znajdować się pomiędzy dwoma gwiazdkami. Po dość długiej adaptacji wzroku i ciągłym wpatrywaniu się w pole widzenia nagle zerkaniem zaczęła się pojawiać niewielka plamka. Poprosiłem Thomasa o weryfikacją - nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. Stwierdził, że „być może” coś tam jest. Ja jeszcze przez dłuższą chwilę męczyłem ten obiekt i finalnie mogę stwierdzić, że zerkaniem galaktyka była widoczna. Inaczej było z NGC 147 - tego obiektu nie widziałem pomimo wielu prób. Chwilę później rzuciłem znów okiem na Plejady. Pamiętam ubiegłoroczny sezon, gdy bez powodzenia wypatrywałem otaczającą ją mgławicę refleksyjną. W tym momencie nagle przy Merope zauważyłem delikatne pojaśnienie. Pierwsze co pomyślałem - krąży jakiś cirrus. Mijały kolejne sekundy, a pojaśnienie stało w tym samym miejscu i nie chciało zniknąć. Rozejrzałem się w całym polu widzenia wędrując do gwiazdy Maia i Taygeta. Wtedy zerkaniem dostrzegłem jeszcze wyraźniejsze pojaśnienie, które rozchodziło się po skosie od Merope. Od razu pomyślałem o mgławicy, jednak nie pamiętałem w którym miejscu dokładnie miała się rozchodzić. Zerknąłem na SkySafari i nagle stało się jasne. W końcu udało mi się dostrzec zarys Mgławicy Merope NGC 1435. To pojaśnienie stanowi dla mnie nie lada zagadkę jeśli chodzi o obserwacje wizualne. Niebo tej nocy nie było idealne, a mimo to mgławica wyłoniła się z tła. Bywały przecież noce z lepszymi warunkami, a pojaśnienia nie było. A może po prostu po czasie nauczyłem się wyłuskiwać z tła takie detale? Czas pokaże przy następnych próbach. Na zakończenie sesji delektowaliśmy się z Thomasem wschodem Księżyca. Usadowił się idealnie - na pierwszym planie od góry otaczała go korona przydrożnego drzewa, a na drugim planie od dołu tło wypełniała ściana pobliskiego lasu. Cokolwiek bym teraz napisał nie oddam uroku tego obrazka. Był to jeden z najlepszych poetyckich wschodów Księżyca jaki kiedykolwiek widziałem. Szkoda, że nie mogliśmy się nim podzielić z innymi obserwatorami, to był po prostu ten moment, ta chwila, której nie da się odtworzyć. Księżyc wędrował coraz wyżej, a ja w międzyczasie spakowałem sprzęt i wróciłem do domu. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) Edytowane 21 Października 2022 przez Paweł Sz. 12 1 szeptykosmosu.pl
Erik68 Napisano 21 Października 2022 Napisano 21 Października 2022 SUPER!,Takie relację lubię!Szkice,zdjęcia,kwintesencja(się zrymowało 7 godzin temu, Paweł Sz. napisał: Obserwacje zacząłem od spojrzenia na gazowe olbrzymy. Niestety to najgorszy początek obserwacji ,zwłaszcza, kiedy w planach DSy i to słabizny. Planety, jezeli są na niebie ,zawsze zostawiam na koniec sesji. Na Jowisza nie patrzę nawet nieuzbrojonym okiem ,bo 1,5h adaptacja idzie na marne. 7 godzin temu, Paweł Sz. napisał: Mgławica Ślimak NGC 7293 za nic nie miała ochotę wskoczyć w pole widzenia. Pomimo dobrego zlokalizowania widziałem tylko ciemność. Najprawdopodobniej ,to efekt w/w obserwacji, obiekt nie jest jakiś bardzo trudny ,nawet, bez filtrow. Podobna sprawa z M33,jezeli nie widać jądra, to nie ma najmniejszych szans zobaczyć kierunku nawinięcia ramion. Co ciekawe obserwowałem galaktykę Trojkąta -19.10 i 20.10, i znakomicie zadziałał SvB H-beta 18nm,znacząco poprawiając kontrast, bez najmniejszej redukcji obiektu. Bardzo dobrze spisywał sie na M31,pokazał bardzo wyraźny dysk i delikatny zarys ramion. Ciemne pasy zostały niewidoczne, przynajmniej dla powera 19x i 25x. Kiedyś udało mi się je wy zerkać ,ale noc była wtedy wybitna. Paweł, myślę ze się nie pogniewałeś, za to czepianie się, ale chciałem jakąś dyskusje zapoczątkować ,a nie poprzestać wyłącznie na lajku. NGC147, widziłam ją wczoraj-20.10(przejrzystość 9/10, refraktor 152/760, power-25x. W powiększeniu 19x, nie widziałem nic. Sąsiadka,NGC 185, majaczyła zerkaniem, przy obydwu powerach. Patrząc na jej SB-23,4mag/sec2,wydawłobysię ze jest spoko, niestety jest kilka czynnikow ktore obnizają tą wartość. NGC147 to karzeł, typu dE, w indexie kolorow, odpowiednik barwy niebieskiej, biorąc pod uwagę mniejszą czułosć oka ,na tę barwę niz np.na zołty-galaktyki E iSO ,otrzymujemy pierwszy czynnik. Drugi jest, jeszcze bardziej znaczący,częściowe przysłonięcie pasem DM. Sumując wszystkie niedogodności ,musimy dorzucić jeszcze ok.1.5mag.co daje nam wartość bliską 25mag/sec2,czyli SB jaką mają galaktyki LSB-(niskiej jaśności powierzchniowej.Trochę na skroty ,ale nie chciałem się tutaj za bardzo rozpisywać ,bo temat rzeka.... PS.Następnym razem ,podczas obserwacji M31, ustaw przeciwległe końce galaktyki na środku pola widzenia, i pozerkaj trochę, zobaczysz jak się wlecze, cała ma ponad 4*! długości PRZEPRASZAM ZA BRAK NIEKTORYCH POLSKICH LITER I DOMKNIĘCIA NAWIASOW,MAM USZKODZONĄ KLAWIATURĘ. 6 luneta sześć cali, ef przez pięć
Paweł Sz. Napisano 21 Października 2022 Autor Napisano 21 Października 2022 (edytowane) Dzięki za komentarz, doceniam! 🙂 Akurat u mnie na początku jest rozstawianie sprzętu, lampka czołówka, sprawdzanie SkySafari i ustawianie ostrości przy okazji planet, więc na tym etapie adaptacja jeszcze jest przede mną 🙂 Aż tak idealnych okoliczności nigdy też nie ma, bo często ktoś w trakcie sesji używa lampki (ja też), latarki, a to ktoś autem podjedzie na obserwacje itp itd 🙂 Ze Ślimakiem jest różnie, w 15x70 mi wyskakiwał z łatwością, ale w mniejszym polu widzenia potrzeba lepszego nieba, żeby go wyłapać bez filtrów z tła (skubany jest dość spory), a do tego akurat wtedy był dość nisko plus cirrusy 🙂 Dwa dni potem coś już majaczył, podobnie jak M33 z jądrem co było dla mnie czymś ekstremalnym, ale o tym w następnej relacji 🙂 ps. apertura 152 też na pewno robi różnicę Edytowane 21 Października 2022 przez Paweł Sz. 1 szeptykosmosu.pl
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się