Skocz do zawartości

Z małą lornetką pod niebem Oklahomy


Gość Paweł Trybus

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Paweł Trybus

Firma po raz kolejny wysłała mnie na szkolenie do USA (Tulsa, Oklahoma). Zabrałem ze sobą lornetkę 10x42 licząc, że uda się choć raz wyskoczyć gdzieś na obserwacje, podobnie jak to miało miejsce dwa lata temu, gdy byłem w Houston (relacja http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/1928-wizyta-w-george-observatory/?hl=george ).

   Zajęć mamy mnóstwo i w tygodniu - mimo sprzyjającej pogody - nie udało się znaleźć czasu na przyjemności. Dopiero w piątkowy wieczór wyjechałem ok. 20 mil na południe od Tulsy i spędziłem kilkadziesiąt minut pod rozgwieżdżonym niebem. A "jakość" nieba?...

   Gdyby ktoś zaproponował mi przeprowadzkę do Oklahomy na "obserwacyjną emeryturę", poważnie bym się zastanawiał. Dlaczego? Jeżeli chodzi o tutejszy klimat o tej porze roku, to jest wspaniale. Pogoda jest bardzo jednoznaczna - albo jest pochmurno, albo bezchmurnie. Nie tak jak u nas, gdzie nawet po przejściu frontu snują się jakieś chmury-maruderzy, podnoszą się mgły. Tutaj gdy przechodzi front, chmury kończą się jak nożem uciął i niebo jest pogodne. Widziałem to kilka razy. A wschody i zachody Słońca są przepiękne! Akurat tak się składa, że w czasie dojazdu na szkolenie rano (35 minut w jedna stronę) Słońce wschodzi, a w czasie powrotu do hotelu - zachodzi. Po obu stronach autostrady rozległe, równinne przestrzenie i gdzieś daleeeeeko nad horyzontem podnosząca się lub opadająca tarcza słoneczna, czyste piękno!

  Czyli co - żyć, nie umierać, prawda? Tak, gdyby nie ludzie... Powiem Wam, że light pollution tutaj w Stanach to jakieś szaleństwo. WSZYSTKO ŚWIECI! Na miejscówkę obserwacyjną wybrałem pobocze drogi, którą dojeżdżam na szkolenie. W dzień wygląda to pięknie - pustkowie, kilka rozproszonych domów, żadnych latarni, autostrada za lekkim pagórkiem. Pomyślałem sobie - powinno być całkiem ciemno. Akurat...

  Po przyjeździe na obserwacje okazało się, że każdy z owych rozproszonych domów ma na ganku zapaloną co najmniej stuwatową żarówkę, albo dwie. I jakoś przybyło tych domów?... Nie,po prostu nawet te bardziej oddalone, na które w dzień nie zwracałem uwagi, świecą na całego!  Gdzieś w oddali palą się rzędem latarnie, których za dnia nie mogłem wypatrzyć - to oświetlona droga dojazdowa do 2-3 posesji! A na dodatek łuna od oddalonej o 20 mil (32 km) Tulsy (miasto ok. 900 tys mieszkańców) rozświetla północno-wschodnie niebo do wysokości do najmniej 45 stopni! Nie wiem, jakie Amerykanie płacą rachunki za energię, ale tutaj najwyraźniej nikt jej nie oszczędza. 

  Naprawdę byłem niemiło zaskoczony. Niebo samo w sobie było bardzo przejrzyste, w zenicie i okolicach zasięg śmiało przewyższał 6.5 mag, ale im bliżej horyzontu i skumulowanego wpływu rozproszonych, wszędobylskich świateł, tym gorzej.

 

 Obserwowałem niecałą godzinę, opierając łokcie o dach samochodu, starając się wybierać ciemniejsze fragmenty nieba i trzymać lornetkę tak, by osłaniać oczy przed bocznym światłem. 

 

M42-M43  - Na dobry początek Wielka Mgławica w Orionie, jak zawsze piękna w szerokim polu, z ładnie zaznaczonym kształtem i delikatnie widoczną M43

Mgławica Płomień - widoczna bez problemu na wprost obok gwiazdy Zeta Orionis. Chyba najpewniejsza obserwacja lornetką 10x42, jak do tej pory. Orion świecił wysoko, z dala od LP i świetna przejrzystość nieba pokazała swoje zalety

Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) - widoczna bez problemu gołym okiem, na wschód od Oriona. W lornetce przepiękna, z wyraźnym, jasnym jądrem, które zajmowało ok. 1/3 średnicy. Duża głowa, w której po jednej stronie momentami widziałem jakieś niejednorodności, ale czy uznać to za fragmenty warkocza? Być może. Tak, czy inaczej - widok wspaniały!

M41 - bardzo przyjemna gromada otwarta pod Syriuszem, w której udało mi się naliczyć kilkanaście gwiazd 

NGC1360 - mgławica planetarna w Piecu, niedawny Obiekt Tygodnia. Poświęciłem dobre 10 minut na jej poszukiwania, ale na 90% poniosłem porażkę. Coś mi kilka razy mignęło w miejscu, które naszkicowałem ołówkiem na kartce papieru i po sprawdzeniu w Stellarium pozycja się zgadzała. Ale to za mało, żeby potwierdzić obiekt. Niestety, niebo w tym miejscu było już bardzo zaśmiecone światłem.

M52 - blada i niepozorna w małej lornetce, bez rozbicia na pojedyncze gwiazdy, ale całkiem przyjemny widok

M103 - malutka i jaśniutka gromada otwarta, oczywiście kształt choinki niewidoczny w lornetce 10x42 

NGC457 - E.T. mrugnął do mnie obydwoma oczkami, widać też kilka słabych gwiazdek wokoło   

M34 - bardzo ładna i jasna, dało się wyróżnić kilkanaście pojedynczych gwiazd

M35 i NGC2158 - bardzo ładne, wysoko na czyściutkim fragmencie nieba

Kot z Cheshire - niedawny Obiekt Tygodnia, a mój Obiekt Wieczoru! Jeszcze raz wielkie dzięki dla Marka (Panasmaras) za niedawny artykuł. Gromady otwarte w Woźnicy obserwowałem wiele razy różnymi sprzętami, ale nigdy nie rzucił mi się w oczy "uśmiech kota". A to naprawdę idealny widok w lornetce 10x42 - w jednym polu jasna M36, słabsza M38 z towarzyszką NGC1907 pod lewym okiem kota, malutka i jasna gromada Stock8 pod jego pyszczkiem i jeszcze duża, choć blada NGC1893 na prawo. Gapiłem się jak urzeczony na bogactwo kosmosu, które pokazuje mi mała lornetka. Kto nie widział jeszcze tego OT, niech koniecznie spróbuje! 

NGC2264 "Choinka" - kolejny Obiekt Tygodnia i kolejny przyjemny widok w małej lornetce. Kształt choinki widoczny bez problemu, jasna gwiazda 15 Mon w podstawie i około 10 towarzyszek.

NGC2244 i mgławica Rozeta - na czystym w tym miejscu niebie bez problemu i na wprost widziałem delikatną, okrągłą poświatę i zanurzone w niej charakterystyczne 6 jasnych gwiazd gromady NGC2244 układających się w "drabinę". Wspaniały widok w szerokim polu.

NGC 2251 - niewielka gromada otwarta w pobliżu "Rozety", którą wypatrzyłem przy okazji polowania na jeszcze jeden Obiekt Tygodnia, Zmienną Mgławicę Hubble'a NGC2261. Tej drugiej nie udało mi się zidentyfikować, ale miałem niedokładną mapkę (naszkicowaną ołówkiem na podstawie Stellarium). 

M1 - na zakończenie spojrzałem na malutką Mgławicę Krab, która nawet w niewielkiej lornetce jest do wyłapania i wygląda jak niewielki "duszek" w polu usianym gwiazdami.

 

To była bardzo przyjemna godzina pod zimowym niebem, pomimo nieciekawych warunków. Pierwsze obserwacje w 2015 roku - zaliczone  8)

 

Czystego nieba!

 

Paweł

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Paweł Trybus

Trochę zyskałem, szerokość geograficzna to około 36st N. Za tydzień w piątek spróbuję wyłapać Omegę Centauri, która wznosi się ok. 5 stopni nad horyzontem o 5:00-6:00 nad ranem. Muszę tylko znaleźć ciemniejsze miejsce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)