Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Coraz więcej młodych ludzi wierzy w płaską Ziemię

2018-04-04


Coraz więcej młodych Amerykanów wierzy, że Ziemia jest płaska. Te niepokojące statystyki to zaledwie wierzchołek góry lodowej

Ankieta przeprowadzona przez YouGov na 8215 dorosłych Amerykanów potwierdza, że 84 proc. osób "zawsze wierzyło, że Ziemia jest okrągła". W grupie wiekowej 18-24 lat odsetek spada do zaledwie 66 proc. Oznacza to, że aż 34 proc. młodych Amerykanów ma przesłanki, by uważać, że nasza planeta jest płaska. Pocieszające jest to, że aż 94 proc. przebadanych osób w wieku 55+ nie ma wątpliwości co do kształtu naszego domu.

Statystyki są niepokojące. 5 proc. dorosłych Amerykanów zawsze uważało, że świat jest okrągły, ale w ostatnich latach stali się bardziej sceptyczni. Zaledwie 2 proc. wszystkich ankietowanych to grupa osób, które od zawsze były przekonane, że świat jest płaski. 7 proc. osób nie jest przekonanych.

Tendencja jest łatwa do zauważenia - wraz z wiekiem spada ryzyko uwierzenia w jakąkolwiek teorię dotyczącą płaskiej Ziemi. To ciekawa zależność, bo w przypadku teorii ewolucji jest ona odwrotna - starszym osobom trudniej przychodzi akceptacja, że ludzie i współczesne małpy miały kiedyś wspólnego przodka.

Naukowcy uważają, że większość osób wierzących w płaską Ziemię jest mocno religijna. Obecnie nie wiadomo, dlaczego osoby w wieku 18-24 lat są bardziej skłonne do poddawania w wątpliwość kształtu naszej planety. Być może wynika to z nadużywania przez nich mediów społecznościowych, w których tego typu teorie wyrastają jak grzyby po deszczu.

http://nt.interia.pl/technauka/news-coraz-wiecej-mlodych-ludzi-wierzy-w-plaska-ziemie,nId,2565115

Coraz więcej młodych ludzi wierzy w płaską Ziemię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największy od trzech lat spadek jasności gwiazdy KIC-8462852

2018-04-04

Mimo iż środowisko naukowe powoli zapomina już o zagadkowej, migającej gwieździe KIC-8462852, niedawno zarejestrowano kolejną anomalię świetlną z jej udziałem. Ponownie doszło do zmniejszenia się ilości promieni docierających z gwiazdy, a wyniki pomiarów wskazują na to, że mamy do czynienia z największym spadkiem jasności od 2015 roku.


Nowe odkrycie zawdzięczamy zespołowi pracującemu pod przywództwem dr Tabethy Boyajian, odkrywczyni dziwnego zachowania gwiazdy, która jako pierwsza zgłosiła znaczący spadek jej jasności. Korzystając z danych pozyskanych przez obserwatoria Las Cumbras, McDonald i Haleakala, badacze byli w stanie obserwować ilość promieni słonecznych emitowanych przez gwiazdę przez ostatnie kilkanaście miesięcy.
Niecodzienne odczyty pojawiły się 19 marca, lecz już 4 dni później gwiazda powróciła do swojego normalnego stanu. Naukowcy zastanawiali się nawet czy nie mają do czynienia z błędem aparatury, jednakże 26 marca doszło do spadku jasności gwiazdy o około 5 proc. Może się to wydawać niewielką liczbą, ale jest to największy spadek od 2015 roku, kiedy to ilość światła spadła o 22 proc.
W ciągu całego 2017 roku doszło do kilku istotnych anomalii, jednak żadna z nich nie była tak zauważalna, jak zdarzenie sprzed kilku dni. Warto nadmienić, iż w dalszym ciągu nie mamy pewności, co do przyczyn, dla których emitowane przez gwiazdę światło zdaje się być przez coś blokowane. Pojawiające się do tej pory teorie sugerowały istnienie ogromnej planety, pasa asteroid rozciągającego się na niewyobrażalnej długości, a nawet megastruktury obcych pobierającej energię z gwiazdy.

 

Tabetha Boyajian zaproponowała zresztą własną teorię, zgodnie z którą zmiany zachodzące w KIC-8462852 oddalonej o około 1000 lat świetlnych od Ziemi mogą być rezultatem chmury gazu blokującej niektóre długości fal świetlnych. Na tą chwilę żadna z hipotez nie jest jeszcze uznana za oficjalne wyjaśnienie, a zatem zagadka niezwykłej gwiazdy pozostaje bez rozwiązania.

Innemedium.pl

 

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-najwiekszy-od-trzech-lat-spadek-jasnosci-gwiazdy-kic-8462852,nId,2564664

Największy od trzech lat spadek jasności gwiazdy KIC-8462852.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1000 numerów Wiedzy i Życia
Wysłane przez czart w 2018-04-04
"Wiedza i Życie" to polskie czasopismo popularnonaukowe o różnych dziedzinach nauki. Astronomia i kosmos goszczą na jego łamach bardzo często. Numer 4/2018 jest tysięcznym numerem tego czasopisma. Gratulujemy redakcji!
Czasopismo "Wiedza i Życie" ukazuje się od 1910 roku, jest więc o kilka lat starsze niż "Urania", której tradycj sięga 1919 roku. W sposób regularny "Wiedza i Życie" jest wydawana od 1926 roku (natomiast "Urania" od 1922 roku). Pomimo tego, że obecnie ma konkurencję w postaci kilku innych tytułów popularnonaukowych, to nadal utrzymuje się na rynku, a jego marka jest bardzo mocna. Średni nakład to obecnie 49 tysięcy egzemplarzy. Wydawcą jest obecnie Prószyński Media Sp. z o.o.
W numerze 4/2018 z tematów astronomiczno-kosmicznych znajdziemy tekst o mgławicy Tarantula, nastarszej supernowej sprzed 10,5 mld lat, kalendarz astronomiczny na kwiecień oraz wywiad brytyjskim astronautą (Timothy Nigel "Tim" Peake), który na przełomie lat 2015/2016 spędził pół roku ma Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
"Urania" ma obecnie "na liczniku" 793 numery, więc do 1000 trochę nam jeszcze brakuje. Życzymy redakcji "Wiedzy i Życia" kolejnego tysiąca numerów!
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa "Wiedzy i Życia"
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/1000-numerow-wiedzy-i-zycia-4262.html

1000 numerów Wiedzy i Życia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuczna inteligencja znajduje nowe kratery na Księżycu
Wysłane przez kuligowska w 2018-04-04
Pomimo znacznego postępu technologicznego w ciągu ostatnich kilku dekad metody liczenia kraterów na Księżycu nie posunęły się zbyt wiele naprzód. Przez długi czas wydawało się nawet, że skutecznie rozpoznaje je tylko ludzkie oko. W celu wyeliminowania długiego czasu i monotonii ręcznego śledzenia kraterów księżycowych naukowcy z University of Toronto Scarborough podjęli próbę stworzenia innowacyjnej techniki. Pozwoliła ona odkryć aż 6000 nowych kraterów!
Jak liczyć kratery? W przypadku najbliższego nam obiektu z takimi tworami poza Ziemią, czyli Księżyca, tradycyjnie ogląda się jego mapy i po prostu ręcznie identyfikuje kolejne z nich. Teraz jednak badacze zdołali opracować metodę opartą na sztucznej inteligencji, która może zautomatyzować cały ten proces, a przez to oszczędzić czas i wysiłek. Metoda ta wykorzystuje splotową sieć neuronową - ten sam algorytm uczenia maszynowego, który używany jest w rozpoznawaniu obrazów i w przypadku automatycznych samochodów. Zespół naukowców do trenowania sieci neuronowych wykorzystał dane pochodzące z map uzyskanych przez krążące wokół Księżyca satelity. Trenowanie odbywało się dla obszaru obejmującego dwie trzecie powierzchni Księżyca. Następnie przetestowano nową metodę na pozostałym jego obszarze - z powodzeniem.
Algorytm był w stanie odwzorować niewidoczny teren z niewiarygodną dokładnością i szczegółowością. Zidentyfikowano dwa razy więcej kraterów niż możliwe było to dotąd z pomocą metod manualnych. Ostateczne odkryto też około 6000 nowych kraterów księżycowych!
Na Księżycu nie ma obecnie wody w stanie ciekłym, płyt tektonicznych ani znaczącej atmosfery. Jego powierzchnia ulega bardzo niewielkiej erozji, dzięki czemu nawet bardzo stare kratery są zachowane w niemal idealnym stanie. Naukowcy mogą więc dokładnie badać ich rozmiary, wiek i siłę dawnych uderzeń, co pozwala im uzyskać lepszy wgląd w ewolucję Układu Słonecznego i dystrybucję obecnego w nim materiału. Autor pracy Ali-Dib i jego koledzy z zespołu planują teraz dalej ulepszać swój algorytm, a także przetestować go na innych ciałach niebieskich, takich jak Mars oraz księżyce Saturnaa i Jowisza.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sztuczna-inteligencja-znajduje-nowe-katery-na-ksiezycu-4257.html

Sztuczna inteligencja znajduje nowe kratery na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy test VSS Unity pod napędem rakietowym
2018-04-05. Krzysztof Kanawka
Piątego kwietnia 2018 roku rakietoplan VSS Unity wykonał pierwszy lot z włączonym silnikiem rakietowym.
Loty ślizgowe drugiego egzemplarza SpaceShipTwo (VSS Unity) trwają od grudnia 2016 roku. Do początku 2018 roku łącznie wykonano siedem lotów ślizgowych. Ostatni lot ślizgowy pojazdu został wykonany 11 stycznia 2018 roku.
Do pierwszego lotu z włączonym silnikiem rakietowym VSS Unity doszło 5 kwietnia 2018 roku około 18:00 CEST. Test wykonano z lotniska Mojave w Kalifornii. Z dostępnych informacji wynika, że VSS Unity osiągnął maksymalną prędkość 1,6 Mach i pułap 25,7 km. Silnik rakietowy działał około 30 sekund. Przetestowano także system ustawiania powierzchni nośnych VSS Unity. Kilka godzin po locie Virgin Galactic opublikował nagranie z tego testu, które prezentujemy poniżej.
Był to pierwszy lot z włączonym napędem rakietowym od czasu katastrofy VSS Enterprise (31.10.2014), pierwszego egzemplarza SpaceShipTwo. W tamtym locie zginął jeden z pilotów VSS Enterprise. W wyniku śledztwa NTSB ustalono, że doszło w wyniku błędu ludzkiego do zbyt szybkiego uwolnienia powierzchni nośnych rakietoplanu, co doprowadziło do zmiany charakterystyki aerodynamicznej pojazdu. Choć VSS Unity ma wprowadzonych kilka zmian konstrukcyjnych, wciąż pojawiają się pytania czy SpaceShipTwo jest bezpieczny.
Pierwszy lot z włączonym silnikiem rakietowym otwiera drogę do kolejnych testów. W tej chwili trudno ocenić, ile takich testów zostanie wykonanych w tym roku. Trudno też ocenić, czy w tym roku VSS Unity wzniesie się na swój maksymalny pułap (80 km nad poziomem morza, poniżej umownej granicy kosmosu). Można się raczej spodziewać serii lotów z coraz dłuższym czasem pracy silnika rakietowego, być może także z testowaniem kilku procedur awaryjnych.
(VG)
http://kosmonauta.net/2018/04/pierwszy-test-vss-unity-pod-napedem-rakietowym/

Pierwszy test VSS Unity pod napędem rakietowym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczyna się konkurs Copernicus Masters 2018
2018-04-05. Redakcja
Na początku kwietnia rozpoczął się konkurs Copernicus Masters 2018, dotyczący praktycznego wykorzystania danych obserwacji Ziemi.
Copernicus jest najbardziej ambitnym na skalę europejską programem obserwacji Ziemi oferującym w pełni bezpłatny i otwarty dostęp do danych w celu rozwoju rozwiązań dla szerokiej gamy dziedzin. Szacuje się, że inwestycje związane z programem przekroczą 7,5 miliarda EURO do 2020; oczekuje się, że zyski ekonomiczne podwoją swoją wartość. Każde 1 Euro zainwestowane przez państwo w aktywności programu Copernicus, przyniesie korzyść dla całej gospodarki w wysokości 1,4 Euro.
Konkurs Copernicus Masters nagradza aplikacje i pomysły, które wykorzystują dane Copernicus, aby sprostać ważnym wyzwaniom, przed którymi staje biznes i społeczeństwo, zgłoszenia od 1 kwietnia 2018.
Więcej szczegółów na temat tegorocznych wyzwań, nagród i partnerów znajduje się na stronie internetowej pod adresem: www.copernicus-masters.com.
Aż 10 petabajtów bezpłatnej obserwacji Ziemi, (ang. Earth Observation EO); tak duże ilości danych są tworzone każdego roku przez program Copernicus. Umożliwia to dostarczanie usługom Copernicus niemal w czasie rzeczywistym danych na poziomie globalnym, przyczyniając się do zrównoważonego zarządzania środowiskiem. Dane te są uzyskiwane zarówno z rodziny programu misji kosmicznych Sentinel, misji powiązanych (komercyjne i publiczne satelity) oraz z wielu czujników na miejscu. Obszerne dane z kosmosu mają duży potencjał dla rozwoju pomysłów i rozwiązań w wielu sektorach (niekosmicznych). Ponieważ pomysły te ciągle się przekształcają w dostępne rozwiązania komercyjnie, korzyści ekonomiczne cały czas rosną.
Konkurs Copernicus Masters 2018
Copernicus Masters 2018 ? wiodący w Europie konkurs na innowacyjne rozwiązania obserwacji Ziemi (ang. EO) ? poszukuje wyjątkowych pomysłów, zastosowań i koncepcji gospodarczych od zorientowanych na przyszłość małych i średnich przedsiębiorstw, nowych firm, uczelni i osób indywidualnych w obszarach gospodarki, badań i szkolnictwa wyższego.
Od 1 kwietnia do 30 czerwca uczestnicy Copernicus Masters mogą zgłaszać swoje pomysły z tematyki EO do 16 kategorii wyzwań oferowanych przez największą liczbę światowej klasy partnerów od czasu rozpoczęcia konkursu. Partnerami edycji 2018 są: Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), Niemiecka Agencja Kosmiczna (DLR), CGI, Planet Inc., BayWa AG, Stevenson Astrosat Ltd., Airbus, Satellite Applications Catapult Ltd. i Federalne Ministerstwo Transportu i Infrastruktury Cyfrowej (BMVI).
?Copernicus Masters stał się ważnym innowacyjnie czynnikiem stymulującym obserwacje Ziemi. Rozwiązania przygotowane na konkurs dają korzyści nie tylko mieszkańcom, ale również zapewniają wiele społeczno-ekonomicznych korzyści w różnych obszarach gospodarczych?, mówi Josef Aschbacher, Dyrektor Programu Obserwacji Ziemi. ESA jest partnerem, który zapoczątkował Copernicus Masters i ustanawia wyzwanie dla uczestników każdego roku od 2011.
Uczestnicy mogą pokazywać swoje innowacyjne wykorzystanie danych pochodzących z obserwacji Ziemi w wielu wymagających zagadnieniach, takich jak: Internet przedmiotów (ang. IoT), sztuczna inteligencja (AI), samouczenie się maszyn, zdrowie, zrównoważony poziom życia, inteligentne gospodarowanie, zarządzanie klęskami żywiołowymi, transport morski, obronność i bezpieczeństwo, sektor leśny i inteligentne gospodarowanie, transport cyfrowy a także inteligentne miasta.
Drugi rok z rzędu, Komisja Europejska (KE) oferuje sześć dodatkowych wyzwań europejskich, które obejmują kwestie zrównoważonego rozwoju, rządzenia, dostępu danych, rozwiązań B2B, monitorowania obszarów lądowych i zarządzania kryzysowego. Uczestnicy mają również niepowtarzalną możliwość stworzenia swoich własnych rozwiązań dzięki dodatkowym zasobom danych satelitarnych oferowanych przez nowych partnerów konkursu.
Nagrody w konkursie Copernicus Masters 2018
Wraz z nagrodami pieniężnymi zwycięzcy wyzwania otrzymają dostęp do międzynarodowej sieci wiodących organizacji zajmujących się obserwacją Ziemi, znaczne ilości danych satelitarnych, platformę inwestowania grupowego oraz wsparcie rozwoju działalności gospodarczej warte w sumie ponad 600 000 Euro. Ponadto wyłoniony zwycięzca otrzyma wycieczkę dla VIP-ów na start rakiety z Kourou w Gujanie Francuskiej o wartości 10 000 Euro.
?Jesteśmy dumni z aktywnej roli, jaką odgrywa program Copernicus Masters w procesie komercjalizacji usług związanych z obserwacją Ziemi?, dodaje Thorsten Rudolph, Dyrektor Zarządzający AZO, organizator konkursu. ?Od 2011 roku konkurs wyłonił w sumie 87 zwycięzców. Zostali oni wybrani spośród ponad 2700 uczestników z 73 różnych krajów, którzy przedstawili ponad 1100 nowatorskich pomysłów gospodarczych. Ilustruje to doskonale, w jaki sposób konkurs dla innowacji działa jako europejska sieć przepływu transakcji dla obserwacji Ziemi.?
Ponadto Copernicus Masters jest uzupełniany przez Copernicus Accelerator w celu wsparcia transformacji wielkich idei do przystosowanych komercyjnie rozwiązań, które ułatwiają sprostanie ważnym wyzwaniom, przed którymi stają każdego dnia przedsiębiorstwa i społeczeństwa. Wszyscy zwycięzcy Copernicus Masters 2018 zdobędą dostęp do Copernicus Accelerator, jeśli się zakwalifikują do tego akceleratora.
Więcej szczegółów na temat tegorocznych wyzwań, nagród i partnerów znajduje się na stronie internetowej pod adresem: www.copernicus-masters.com.
Dodatkowe informacje na temat programu Copernicus dostępne są pod adresem: www.esa.int/copernicus oraz www.copernicus.eu.
Organizatorzy konkursu
O AZO ? Twój partner dla konkursu i innowacji
AZO Anwendungszentrum GmbH Oberpfaffenhofen to międzynarodowa firma zajmująca się tworzeniem sieci i brandingiem inicjująca najważniejsze konkursy w zakresie innowacji związanych z kosmosem, skupiająca ponad 15 000 uczestników, ponad 200 przemysłowych i publicznych a także 400 międzynarodowych udziałowców. Serie Masters prezentowane przez AZO składają się z European Satellite Navigation Masters (ESNC), Copernicus Masters, Space Exploration Masters oraz INNOspace Masters. AZO wspiera przedsiębiorczość dzięki ponad 130 założonym do dzisiaj firmom i stworzeniu 1800 stanowisk pracy w zaawansowanych technicznie branżach w Bawarii z rocznym obrotem około 150 milionów Euro. Ponadto, AZO prowadzi pełną sukcesu sieć aniołów biznesu, która zainwestowała ponad 130 milionów Euro kapitału inwestycyjnego w 2016/2017 roku a także centrum inkubacji biznesowej ESA (ang. ESA BIC) w Bawarii. Więcej informacji znajduje się na stronach www.azo-space.com.
Copernicus Accelerator ? PROJEKT KOMISJI EUROPEJSKIEJ? DG GROWTH
Program Copernicus Accelerator jest inicjatywą założoną przez Dyrekcję Generalną dla rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości, małych i średnich przedsiębiorstw (DG GROWTH) Komisji Europejskiej. DG GROWTH odpowiada za: Tworzenie rynku wewnętrznego dla towarów i usług, pomaga w przekształcaniu UE w inteligentną, zrównoważoną i zintegrowaną gospodarkę przez wdrażanie przemysłowych i sektorowych polityk dla przewodniej inicjatywy Europa 2020, co sprzyja przedsiębiorczości i rozwojowi przez redukcję obciążenia administracyjnego dla małych przedsiębiorstw, umożliwiając dostęp do funduszy dla małych i średnich przedsiębiorstw (MiŚP) a także wspierając dostęp do rynków globalnych dla firm UE. Wszystkie te działania są ujęte w programie ?Small Business ACT?, tworzącym politykę ochronną i wzmacniającym prawa własności przemysłowej, koordynującym pozycje i negocjacje UE w obrębie międzynarodowego systemu prawa własności (ang. IPR) oraz pomagającym innowatorom w efektywnym wykorzystywaniu praw IP; wdrażającym politykę kosmiczną UE przez jej dwa programy na wielką skalę: program satelitarny Copernicus (dla obserwacji Ziemi) i Galileo (dla globalnej nawigacji), a także poprzez badania mające na celu stymulację innowacji technologicznych i rozwój ekonomiczny. http://ec.europa.eu/growth/about-us/index_en.html
http://kosmonauta.net/2018/04/rozpoczyna-sie-konkurs-copernicus-masters-2018/

Rozpoczyna się konkurs Copernicus Masters 2018.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon CRS-14 dotarł do ISS
2018-04-05. Krzysztof Kanawka

Czwartego kwietnia kapsuła Dragon w misji zaopatrzeniowej CRS-14 dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Do startu rakiety Falcon 9 doszło 2 kwietnia o godzinie 22:30 CEST z wyrzutni LC-40 na Florydzie. Ta rakieta wyniosła bezzałogową kapsułę Dragon do zaopatrzeniowej misji CRS-14 ku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Lot przebiegł prawidłowo i Dragon został wprowadzony na prawidłową orbitę.


Dwa dni później, 4 kwietnia, Dragon dotarł do ISS. Przechwycenie kapsuły Dragon przez ramię robotyczne ISS (SSRMS) nastąpiło tego dnia o godzinie 12:40 CEST. O 15:00 CEST Dragon został przyłączony do Stacji do modułu Harmony.
Misja CRS-14 jest zaplanowana na około 30 dni. W tym czasie wyniesiony ładunek i eksperymenty zostaną przeniesione na pokład ISS, zaś do kapsuły zostaną wprowadzone próbki z wykonanych badań oraz sprzęt, który powinien powrócić na Ziemię. Wodowanie kapsuły Dragon powinno nastąpić u

Dragon w misji CRS-14 przewozi na ISS łącznie ponad 2,6 tony ładunku w sekcji ciśnieniowej oraz ?bagażniku? kapsuły. Na ten ładunek składają się: części zamienne, nowe eksperymenty, żywność, ubrania oraz trzy ładunki w ?bagażniku?. Wśród nich znajduje się eksperyment Atmosphere-Space Interactions Monitor (ASIM), który został zbudowany przy współudziale naukowców i inżynierów z Polski. Celem ASIM jest badanie relacji po między energetycznymi zjawiskami zachodzącymi w czasie silnych burz w stratosferze i mezosferze, na wysokości do kilkudziesięciu tysięcy metrów nad powierzchnią Ziemi. W budowie ASIM uczestniczyli specjaliści Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK) oraz firmy Creotech Instruments. ASIM zostanie zainstalowany na europejskim module Columbus.
(NASA TV, PFA)
http://kosmonauta.net/2018/04/dragon-crs-14-dotarl-do-iss/

Dragon CRS-14 dotarł do ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocny maraton idei. Jaka przyszłość czeka kosmos?
Wysłane przez kuligowska w 2018-04-05
Już jutro startuje nocna konferencja Zawartości. Think about the future, Jack! W gronie teoretyków i praktyków zastanowimy się nad scenariuszami przyszłości dla kosmosu.

Czego jeszcze nie wiemy o kosmosie i nad czym głowią się naukowcy? Jak wszechświat jest prezentowany w literaturze sci-fi? Które z wizji twórców ubiegłego stulecia się spełniły, a które wciąż pozostają w sferze marzeń? Gdzie jesteśmy w kontekście eksploracji kosmosu i jak umożliwia nam to technologia? Czy będziemy mogli reklamować się w przestrzeni kosmicznej? Jak fotografia pomaga w poznawaniu kosmosu? Jaka przyszłość czeka astrofotografię?

W panelu dyskusyjnym "Kosmos" wystąpią: dr Tomasz Mrozek z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, Justyna Pelc ? liderka projektu lądownika marsjańskiego Eagle, Łukasz Wilczyński ? Prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, Łukasz Śmigiel ? autor powieści i opowiadań z pogranicza fantastyki, kryminału i grozy oraz Jacek Bobowik ? astrofotograf.

Konferencja rozpoczyna się 6 kwietnia br. o godzinie 19.00 na Uniwersytecie SWPS we Wrocławiu. Pełny program wydarzenia można znaleźć na stronie internetowej www.zawartosci.com. Obowiązuje wcześniejsza rejestracja. Organizatorem wydarzenia jest Uniwersytet SWPS i Agencja PR Publicon.
 
Źródło: materiały prasowe/Uniwersytet SWPS i Agencja PR Publicon
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nocny-maraton-idei-jaka-przyszlosc-czeka-kosmos-4263.html

Nocny maraton idei. Jaka przyszłość czeka kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja Space 4.0 Satellite Data w Krakowie
Wysłane przez kuligowska w 2018-04-06
10 kwietnia 2018 roku w Krakowie odbędzie się jednodniowe spotkanie dla wszystkich osób zainteresowanym praktycznym, naukowym oraz przemysłowym wykorzystaniem nowoczesnych danych satelitarnych: Space 4.0 Satellite Data - InfoDay. Wykorzystanie danych satelitarnych na Ziemi.
Jak można wykorzystać danych z jednej z najszybciej rozwijających się obecnie branż? Jakie możliwości daję dane satelitarne i czy można je połączyć z naukami o kosmosie? Spotkanie, które ma szanse odpowiedzieć na te i podobne pytania, odbędzie się już 10 kwietnia o godz. 10:30 w Kotłowni Politechniki Krakowskiej. Organizatorzy informują, że przedstawione będą na nich także możliwości w zakresie wsparcia projektów opartych o dane satelitarne, najbliższym hackhatonie #ActInSpace oraz pilotażowym Programie Akceleracyjnym BalticSatApp prowadzonym przez Krakowski Park Technologiczny wspólnie z Politechniką Krakowską, a także partnerami z Finlandii, Szwecji, Estonii i Rosji. Zapraszają wszystkie osoby, które chciałyby wykorzystywać dane satelitarne w swoich dziedzinach, takich jak rolnictwo, leśnictwo, geologia, przemysł wydobywczy, meteorologia, ochrona środowiska, IT, kartografia, zoologia czy bezpieczeństwo.
MAPA DOJAZDU
Czytaj więcej:
?    Więcej informacji o programie BalticSatApp
?    Strona rejestracji na wydarzenie
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konferencja-space-4-0-satellite-data-krakowie-4258.html

Konferencja Space 4.0 Satellite Data w Krakowie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ariane 5 z powodzeniem wynosi parę satelitów telekomunikacyjnych
Wysłane przez grabianski w 2018-04-06
Europejska rakieta Ariane 5 wystartowała z Gujany Francuskiej, wynosząc na orbitę dwa duże satelity telekomunikacyjne od firm z Japonii i Wielkiej Brytanii. Lot przebiegł pomyślnie.
Start odbył się dwa miesiące po tym jak ta sama rakieta z powodu błędnie obranej trajektorii wysłała na złe orbity satelity SES 14 i Al Yah 3. Tym razem wszystko odbyło się bez problemów. Ariane 5 wystartowała o 23:34 polskiego czasu w czwartek. Po około 25 minutach zakończyła się faza rakietowa misji i Ariane 5 kilka minut później wypuściła pierwszego pasażera - satelitę Superbird-8/DSN-1. Potem po niewielkich manewrach zmieniających nieco trajektorię, około 34 minut po starcie został wypuszczony HYLAS 4.
Czwartkowy start był powrotem do służby rakiety Ariane 5 po problemach, które wystąpiły w styczniowej misji wynoszącej parę satelitów telekomunikacyjnych SES 14 i Al Yah 3. Niestety źle oprogramowany układ nawigacyjny rakiety spowodował, że ta od samego początku skierowała się po złej (o 20 stopni azymutu na południe) trajektorii.
O ładunkach

Ariane 5 zabrała ze sobą na pokład ponad 10 ton ładunku. Poniżej krótkie opisy każdego satelity.
Superbird-8/DSN-1 to satelita podwójnego użytku o wadze nieco ponad 5300 kg. Część ładunku telekomunikacyjnego pasm Ku i Ka będzie dostarczało usług sieciowych, natomiast terminal pasma X pozwoli na szyfrowaną komunikację wojsku japońskiemu.
Sieć wojskowa DSN składa się z dwóch satelitów. Jeden, dedykowany tylko do militarnej roli został już wysłany przez rakietę H-IIA w styczniu 2017 roku, druga część systemu poleciała w czwartek jako część ładunku satelity Superbird-8/DSN-1.
Część Superbird-8 zastąpi satelitę telekomunikacyjnego wysłanego w 2000 roku. Będzie dostarczał usługi telekomunikacyjne dla klientów biznesowych. Na platformie Superbirda umieszczono transpondery umożliwwiające jednoczesny przesył 23 wiązek pasma Ku, 6 pasma Ka i jedną dedykowaną wiązkę sterowalną pasma Ku.
HYLAS 4 to ważący nieco ponad 4 tony satelita telekomunikacyjn zastosowania cywilnego. Będzie dostarczał szerokopasmowych połączeń wysokiej przepustowości i usług sieciowych dla regionu Europy i Afryki. HYLAS 4 bazuje na GEOStar-3 - najnowocześniejszej platformie satelitarnej firmy Orbital ATK, która debiutowała na satelicie Al Yah 3 w styczniu tego roku.
Ładunek telekomunikacyjny to 66 stale ukierunkowanych wiązek pasma Ka, z całkowitą szerokością pasma, wynoszącą 28 GHz. Dodatkowo satelita posiada też 4 sterowalne wiązki Ka, które mogą być ustawione według bieżących potrzeb.
Podsumowanie

To był 93. udany lot rakiety Ariane 5 w historii. Operator rakiety, firma Arianespace planuje przeprowadzić jeszcze 5 startów tego systemu w tym roku. Trwają już przygotowania do wyniesienia pod koniec maja satelity indyjskiego GSAT-11 i luksemburskiego Intelsata 38.
Źródło: Arianespace/SF101
Więcej informacji:
?    film ze startu rakiety (YouTube)
?    informacje prasowe operatora dot. ładunku i przebiegu misji [pdf]
?    informacja prasowa o udanym przeprowadzeniu misji
?    techniczny opis satelity Superbird-8/DSN-1
?    techniczy opis satelity HYLAS 4
Na zdjęciu: Ariane 5 wznosząca się nad stanowiskiem startowym w Gujanie Francuskiej z satelitami telekomunikacyjnymi Superbird-8/DNS-1 oraz HYLAS 4. Źródło: Arianespace
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ariane-5-powodzeniem-wynosi-pare-satelitow-telekomunikacyjnych-4265.html

Ariane 5 z powodzeniem wynosi parę satelitów telekomunikacyjnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie poza Ziemią mniej prawdopodobne. Brakuje istotnego składnika...

 

Życie poza Ziemią może mieć... pod górkę. Astronomowie z Uniwersytetu w Cardiff odkryli, że we wszechświecie może brakować istotnego dla życia pierwiastka, fosforu. Wyniki obserwacji, przedstawione podczas European Week of Astronomy and Space Science w Liverpoolu wskazują na to, że ten kluczowy pierwiastek może być trudno dostępny i nie na każdą, potencjalnie zamieszkiwalną planetę trafi. Do tej pory za podstawowy warunek zdolności danej planety do podtrzymania życia uważano obecność wody. Coraz więcej wskazuje na to, że to warunek daleki od wystarczającego.


Fosfor to jeden z sześciu pierwiastków kluczowych dla życia jakie znamy. To on, prócz wodoru, tlenu, węgla, azotu i siarki buduje organizmy tu na Ziemi. Ma kluczowe znaczenie między innymi dla procesu magazynowania energii. Komórki wykorzystują w tym celu zawierający fosfor związek o nazwie adenozynotrójfosforan, czyli znane nam ze szkoły ATP. Astronomowie wiedzą, że fosfor powstaje w wybuchach masywnych gwiazd, tak zwanych supernowych, jednak opublikowane dziś wyniki obserwacji wskazują, że jego rozkład jest mniej równomierny, niż myślano. Nie każda supernowa produkuje go tak samo i w związku z tym nie wszędzie we wszechświecie jest dostępny.
Zespół astronomów wykorzystał brytyjski teleskop Williama Herschela w La Palma na Wyspach Kanaryjskich do obserwacji sygnału fosforu i żelaza w promieniowaniu podczerwonym Mgławicy Kraba, pozostałości supernowej, znajdującej się około 6500 lat świetlnych od nas w gwiazdozbiorze Byka. Wcześniej badano zawartość obu  pierwiastków w resztkach innej supernowej, Mgławicy Kasjopea A (Cas A), około 11000 lat świetlnych od Ziemi.
To zaledwie drugie takie badania fosforu - tłumaczy współautor pracy, dr Phil Cigan. Dzięki nim możemy porównać skutki dwóch różnych eksplozji gwiazd i sprawdzić, czy w ich wyniku doszło do wyrzucenia fosforu i żelaza w takiej samej, czy innej proporcji. Ten pierwszy pierwiastek ma kluczowe znaczenie dla życia, ten drugi stanowi istotny składnik jądra planet - dodaje. Wstępne wyniki, po zaledwie paru tygodniach obserwacji wskazują, że w Mgławicy Kraba jest znacznie mniej fosforu, niż w Mgławicy Cas A. Dwie eksplozje wydają się bardzo różnić od siebie, być może dlatego, że Cas A jest skutkiem wybuchu znacznie masywniejszej gwiazdy.

Droga, jaką fosfor mógłby dotrzeć na nowo powstające planety wygląda teraz bardziej niepewnie - dodaje dr Jane Greaves. Jeśli źródłem fosforu są supernowe i pierwiastek roznosi się potem w meteorytach, zastanawiamy się czy planety nie mogą być go pozbawione tylko dlatego, że powstają w otoczeniu nie tej supernowej, co trzeba. W takim wypadku życie mogłoby mieć problem, by pojawić się w świecie podobnym do naszego, ale ubogim w fosfor - powiedział.
Autorzy pracy powtarzają, że ich wyniki mają jeszcze bardzo wstępny charakter, zapowiadają jednak, że będą kontynuować analizę danych z obserwacji Mgławicy Kraba i sądzą, że celowe będzie powtórzenie takich obserwacji w przypadku pozostałości innych supernowych. To może odpowiedzieć na pytanie, czy tak ważny dla życia fosfor może być faktycznie tak rzadki, jak im się teraz wydaje.
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-zycie-poza-ziemia-mniej-prawdopodobne-brakuje-istotnego-skla,nId,2565854

Życie poza Ziemią mniej prawdopodobne. Brakuje istotnego składnika....jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Centrum Drogi Mlecznej a czarne dziury
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 05/04/2018
Zespół astrofizyków kierowany przez naukowców z Uniwersytetu Columbia odkrył kilkanaście czarnych dziur w otoczeniu supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A* (Sgr A*) w centrum Drogi Mlecznej. To pierwsze odkrycie, które bezpośrednio wspiera proponowaną od dekad teorię, która otwiera liczne możliwości lepszego zrozumienia Wszechświata.
?Badając to miejsce możemy się dowiedzieć wszystkiego co chcieliśmy wiedzieć o tym jak duże czarne dziury oddziałują z małymi czarnymi dziurami? mówi Chuck Hailey, astrofizyk z Columbii, dyrektor Columbia Astrophysics Lab i główny autor opracowania. ?Droga Mleczna jest tak naprawdę jedyną galaktyką, w której możemy badać jak supermasywne czarne dziury oddziałują z małymi, ponieważ nie jesteśmy w stanie obserwować tych interakcji w innych galaktykach. W pewnym sensie jest to jedyne laboratorium, w którym możemy badać to zjawisko?.
Artykuł opisujący badania pojawił się dzisiaj w periodyku Nature.
Przez ponad dwadzieścia lat naukowcy bez powodzenia poszukiwali dowodów wspierających teorię, według której tysiące czarnych dziur otacza supermasywne czarne dziury (SMBH) w centrach dużych galaktyk.
?W całej naszej galaktyce rozciągającej się na 100 000 lat świetlnych odkryliśmy zaledwie kilkadziesiąt czarnych dziur ? a powinno ich być od 10 000 do 20 000 w obszarze o średnicy zaledwie 6 lat świetlnych, których jak dotąd nikt nie był w stanie znaleźć? mówi Hailey, zaznaczając, że mamy za sobą obszerne, bezowocne poszukiwania czarnych dziur w pobliżu Sgr A*, najbliższej SMBH do Ziemi i tym samym najłatwiejszej do badania. ?Jak dotąd nie mieliśmy zbyt dużo wiarygodnych dowodów?.
Hailey tłumaczy, że Sgr A* otoczona jest halo gazu i pyłu, które jest idealnym miejscem do powstawania masywnych gwiazd, które tam też żyją, umierają i pozostawiają po sobie czarne dziury. Co więcej, uważa się także, że czarne dziury spoza tego halo opadają w kierunku SMBH pod wpływem jej grawitacji powoli tracąc energię.
Podczas gdy większość uwięzionych czarnych dziur pozostaje samotna, niektóre przechwytują i wiążą się z przelatującymi w pobliżu gwiazdami tworząc z nimi układy podwójne. Badacze uważają, że w centrum Galaktyki znajduje się mnóstwo takich samotnych i podwójnych czarnych dziur, które tworzą sferę, w której znajduje się tym więcej czarnych dziur im bardziej zbliżamy się do SMBH.
W przeszłości nieudane próby znalezienia takich obiektów skupiały się na poszukiwaniu jasnych błysków promieniowania rentgenowskiego, jakie charakteryzują układy podwójne z czarną dziurą.
?To oczywisty sposób poszukiwania czarnych dziur, ale centrum Drogi Mlecznej jest tak daleko od Ziemi, że błyski, które są na tyle silne i jasne, abyśmy byli w stanie je dostrzec zdarzają się raz na 100 do 1000 lat?. Aby zatem wykryć układy podwójne z czarnymi dziurami, Hailey wraz ze współpracownikami postanowił poszukać słabszego, ale bardziej stałego promieniowania rentgenowskiego emitowanego gdy układy podwójne są nieaktywne.
?Byłoby znacznie łatwiej gdyby układy podwójne z czarnymi dziurami regularnie emitowały silne rozbłyski jak układy podwójne z gwiazdą neutronową, ale niestety tego nie robią, więc musieliśmy znaleźć inny sposób poszukiwania ich? mówi Hailey. ?Samotne, niezwiązane czarne dziury są po prostu czarne, nie robią nic. Zatem poszukiwanie takich czarnych dziur także nie jest zbyt mądre. Jednak gdy czarne dziury wiążą się z małomasywną gwiazdą, taki związek emituje słabsze rozbłyski promieniowania rentgenowskiego, które jednak są stałe i wykrywalne. Gdybyśmy byli w stanie odkryć czarne dziury związane z małomasywnymi gwiazdami, moglibyśmy na ich podstawie oszacować wielkość populacji samotnych czarnych dziur w ich otoczeniu?.
Hailey wraz ze współpracownikami skierował swoje kroki w stronę archiwalnych danych z Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra z myślą, aby przetestować swoją technikę. Badacze poszukiwani sygnatur rentgenowskich pochodzących od nieaktywnych układów podwójnych czarnej dziury z małomasywną gwiazdą i faktycznie znaleźli 12 takich obiektów w odległości do 3 lat świetlnych od Sgr A*. Następnie przeanalizowali właściwości i rozkład przestrzenny zidentyfikowanych układów podwójnych i ekstrapolując wywnioskowali, że w otoczeniu Sgr A* może być od 300 do 500 takich układów podwójnych i około 10 000 samotnych czarnych dziur.
?To odkrycie potwierdza istotną teorię, a jej implikacji jest mnóstwo? mówi Hailey. ?Nasze dane znacząco wspomogą badanie fal grawitacyjnych ponieważ wiedza o liczbie czarnych dziur w typowej galaktyce może pomóc lepiej przewidywać liczbę fal grawitacyjnych z nimi związanych. Wszystkie informacje jakich potrzebują astrofizycy znajdują się w centrum naszej galaktyki?.
Źródło: Columbia University
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/05/centrum-drogi-mlecznej-a-czarne-dziury/

Centrum Drogi Mlecznej a czarne dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble precyzyjnie ustalił odległość do pobliskiej gromady kulistej

Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 05/04/2018

Astronomowie korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a po raz pierwszy w historii precyzyjnie zmierzyli odległość do jednego z najstarszych obiektów we Wszechświecie, do zbioru gwiazd, które powstały wkrótce po Wielkim Wybuchu.

Nowa, poprawiona linijka do mierzenia odległości we Wszechświecie stanowi nowy niezależny środek pomiaru wieku Wszechświata. Najnowsze pomiary pomogą także astronomom udoskonalić modele ewolucji gwiazd. Gromady gwiazd stanowią kluczowy składnik modeli gwiezdnych, ponieważ gwiazdy w każdym z takich zbiorów oddalone są od nas mniej więcej o taką samą odległość, mają ten sam wiek i ten sam skład chemiczny. Dlatego też stanowią osobne populacje gwiazd do badania.

Ten konkretny zbiór, gromada kulista NGC 6397, to jedna z najbliższych nam gromad kulistych. Nowe pomiary pozwoliły na ustalenie odległości od Ziemi na 7800 lat świetlnych, z zaledwie 3-procentowym marginesem błędu.

Jak dotąd astronomowie szacowali odległości do gromad kulistych naszej galaktyki porównując jasności i barwy tworzących je gwiazd do modeli teoretycznych i do jasności i barw podobnych gwiazd w otoczeniu Słońca. Jednak dokładność takich szacunków jest różna, a niepewności sięgają 10-20 procent.

Niemniej jednak nowe pomiary wykorzystują podstawową trygonometrię. Wykorzystując nowatorską technikę obserwacyjną do pomiaru niezwykle małych kątów na niebie, astronomowie  rozciągnęli linijkę Hubble?a poza dysk Drogi Mlecznej.

Zespół badaczy obliczył wiek NGC 6397 na 13,4 miliarda lat. ?Gromady kuliste są tak stare, że gdy nieznacznie pomylimy się szacując ich wiek na podstawie modeli, to czasami wydają się starsze od samego wszechświata? mówi Tom Brown z Space Telescope Science Institute (STScI) w Baltimore.

Precyzyjne odległości gromad kulistych wykorzystywane są jako punkty odniesienia w modelach gwiazd używanych do badania cech młodych i starych populacji gwiazd. ?Jakikolwiek model, który zgadza się z takimi pomiarami daje nam więcej pewności gdy stosujemy go do odleglejszych gwiazd? mówi Brown. ?Pobliskie gromady gwiazd stanowią filary naszych modeli gwiezdnych. Jak dotąd mieliśmy tylko dokładne odległości do dużo młodszych gromad otwartych znajdujących się wewnątrz naszej galaktyki, ponieważ znajdują się one znacznie bliżej Ziemi?.

Dla porównania, wokół dysku Drogi Mlecznej krąży około 150 gromad kulistych. Te sferyczne, gęsto upakowane chmary setek tysięcy gwiazd to jedne z pierwszych mieszkanek Drogi Mlecznej.

Astronomowie z zespołu Hubble?a wykorzystali paralaksę trygonometryczną do ustalenia odległości do gromady. Wykorzystując tę technikę, badacze mierzą niewielkie, widoczne przesunięcie położenia obiektu związane ze zmianą punktu, z którego prowadzone są obserwacje. Hubble zmierzył to niewielkie przesuniecie gwiazd gromady spowodowane ruchem Ziemi wokół Słońca.

Aby określić dokładną odległość do NGC 6397, zespół Browna wykorzystał sprytną metodę opracowaną przez astronoma Adama Riessa, laureata Nagrody Nobla oraz Stefano Casertano z STScI i JHU, służącą do precyzyjnego badania odległości do gwiazd pulsujących zwanych cefeidami. Owe pulsujące gwiazdy służą za wiarygodne markery odległości do obliczania dokładnego tempa ekspansji Wszechświata.

Dzięki tej technice zwanej ?skanowaniem przestrzennym? kamera Wide Field Camera 3 (WFC3) zmierzyła paralaksę 40 gwiazd należących do gromady NGC 6397 wykonując pomiary co 6 miesięcy przez 2 lata. Następnie badacze połączyli wszystkie dane uzyskując precyzyjne pomiary odległości. ?Ponieważ patrzymy na gromadę gwiazd, możemy uzyskać lepsze pomiary niż przyglądając się pojedynczym gwiazdom zmiennym? mówi Casertano.

Niewielkie wahania położenia gwiazd gromady miały rozmiary 1/100 piksela na kamerze teleskopu, zmierzone z precyzją 1/3000 piksela. Tego rodzaju dokładność można porównać do mierzenia rozmiaru opony samochodu stojącego na powierzchni Księżyca z dokładnością do 1 cala.

Badacze zaznaczają, że będą w stanie osiągnąć dokładność rzędu 1 procenta gdy połączą pomiary odległości z Hubble?a z przyszłymi wynikami uzyskanymi za pomocą kosmicznego obserwatorium Gaia, które mierzy położenie i odległości gwiazd z niespotykaną dotąd dokładnością. Drugi pakiet danych obserwacyjnych z Gai zostanie opublikowany pod koniec kwietnia.

Źródło: NASA Goddard Space Flight Center

http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/05/hubble-precyzyjnie-ustalil-odleglosc-do-pobliskiej-gromady-kulistej/

Hubble precyzyjnie ustalił odległość do pobliskiej gromady kulistej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gromada w Perseuszu: kosmiczny chłodny front
Napisany przez Radosław Kosarzycki
Gigantyczny i trwały ?chłodny front? przemierzający gromadę galaktyk w Perseuszu został zbadany za pomocą Kosmicznego Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra. Ten kosmiczny układ pogodowy rozciąga się na dwa miliony lat świetlnych i przemieszcza się już od ponad 5 miliardów lat, dłużej niż w ogóle istnieje nasz Układ Słoneczny.
Powyższa grafika przedstawia chłodny front w Gromadzie Galaktyk w Perseuszu. Na zdjęciu widać dane rentgenowskie z Chandry ? regiony bliższe centrum gromady ? oraz dane z XMM-Newton i już nieczynnego satelity ROSAT ? dalsze rejony. Dane z Chandry zostały przetworzone tak, aby podkreślić kontrast krawędzi w celu uwypuklenia delikatnych szczegółów.
Chłodny front to ta długa pionowa struktura w lewej części kadru rozciągająca się na dwa miliony lat świetlnych poruszająca się w kierunku od centrum gromady z prędkością około 500 000 kilometrów na godzinę.
Poniżej przestawiono zbliżenie na chłodny front obserwowany za pomocą Chandry. To mapa temperatur, na której kolor niebieski przedstawia względnie chłodniejsze rejony (30 milionów stopni), a czerwony gorętsze (80 milionów stopni).
Chłodny front nie tylko przetrwał przez 1/3 wieku Wszechświata, ale pozostał zaskakująco silny i rozdzielił się na dwa różne fragmenty. Astronomowie uważali, że takie fronty rozmyłyby się w czasie przemieszczając się przez miliony lat przez nieprzyjazne środowisko fal dźwiękowych i turbulencji spowodowanych przez rozbłyski potężnej czarnej dziury w centrum Perseusza.
Nieoczekiwanie wyrazistość chłodnego frontu w Perseuszu wskazuje, że ta struktura utrzymała się dzięki silnym polom magnetycznym, które ją otaczają. Porównanie danych rentgenowskich z Chandry z modelami teoretycznymi po raz pierwszy pozwoliło na oszacowanie natężenia pola magnetycznego chłodnego frontu.
Podczas gdy chłodne fronty w atmosferze Ziemi napędzane są rotacją planety, te w atmosferach gromad galaktyk, takich jak ta w Perseuszu, spowodowane są zderzeniami gromady z innymi gromadami galaktyk. Owe zderzenia zazwyczaj mają miejsce kiedy grawitacja głównej gromady przyciąga mniejsze gromady ku swojemu centrum. Gdy mniejsza gromada przechodzi w pobliżu centrum, przyciąganie grawitacyjne obu struktur powoduje wzburzenie gazu w centrum gromady podobne do zaburzeń wina wirującego w kieliszku. Takie zaburzenia powodują powstanie spiralnej struktury chłodnego frontu poruszającego się w kierunku na zewnątrz gromady.
Aurora Simionescu wraz ze współpracownikami po raz pierwszy odkryła chłodny front w Perseuszu w 2012 roku w danych z satelitów ROSAT (Roentgen SATellite), XMM-Newton oraz Suzaku. Wysoka rozdzielczość Chandry w zakresie rentgenowskim umożliwiła przeprowadzenie bardziej szczegółowych badań chłodnego frontu.
Wyniki badań opisane zostaną w artykule, który opublikowany zostanie w periodyku Nature Astronomy.
Źródło: Chandra X-Ray Center
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/04/gromada-w-perseuszu-kosmiczny-chlodny-front/

 

Gromada w Perseuszu kosmiczny chłodny front.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promieniowanie rentgenowskie może sterylizować planety znajdujące się w ekosferach
Napisany przez Radosław Kosarzycki
Intensywne promieniowanie może oderwać warstwę ozonową planet podobnych do Ziemi, krążących wokół innych gwiazd i sprawić, że będą one całkowicie niezdatne do życia ? wskazują nowe badania prowadzone przez dr Eike Guenthera z Obserwatorium w Turyngii.
Dr Guenther przedstawił wyniki swoich badań w trakcie Europejskiego Tygodnia Astronomii w Liverpoolu.
Astronomowie aktualnie wiedzą o około 4000 planet krążących wokół innych gwiazd. Część z nich to planety o rozmiarach Ziemi i krążące w ekosferach swoich gwiazd macierzystych, gdzie temperatura sprzyja występowaniu wody w stanie ciekłym na powierzchni.
Jednak wiele planet o rozmiarach Ziemi krąży wokół czerwonych karłów, dużo mniejszych i chłodniejszych niż Słońce. Aby znaleźć się w ekosferze takiej gwiazdy, planety muszą być znacznie bliżej swojej gwiazdy niż w przypadku Słońca.
Problemem jest jednak fakt, że czerwone karły mogą emitować duże ilości promieniowania rentgenowskiego, i często na ich powierzchniach dochodzi do potężnych rozbłysków promieniowania i erupcji cząstek w tak zwanych koronalnych wyrzutach masy (CME).
Aby ocenić ryzyko, Guenther wraz ze współpracownikami intensywnie monitorują gwiazdy o małej masie pod kątem występowania rozbłysków.
W lutym 2018 roku badacze obserwowali gigantyczny rozbłysk na AD Leo, gwieździe odległej od nas o 16 lat świetlnych w kierunku gwiazdozbioru Lwa. W odległości 3 milionów kilometrów od AD Leo krąży olbrzymia planeta, a w ekosferze tej gwiazdy mogą także znajdować się planety o rozmiarach Ziemi.
Astronomowie próbują ustalić co ten rozbłysk zrobił ze znanym gazowym olbrzymem i hipotetycznymi planetami znajdującymi się nieco dalej. Wstępne wyniki wskazują na to, że rozbłysk nie wpłynął istotnie na gazowego olbrzyma oraz że w przeciwieństwie do podobnych zdarzeń na Słońcu, rozbłyskowi nie towarzyszył CME.
Teoretycznie to dobra informacja dla hipotetycznego życia znajdującego się nieco dalej od gwiazdy, ponieważ CME odgrywają istotną rolę w odzieraniu mniejszych planet z atmosfery. Wyniki prowadzonego monitoringu wskazują, że CME występują rzadziej na mniejszych gwiazdach.
Z drugiej strony, promieniowanie rentgenowskie jest niebezpieczne. Według zespołu Guenthera przenika ono przez atmosferę i dociera do powierzchni planety podobnej do Ziemi. Rozbłyski promieniowania bardzo źle wpływałyby na jakiekolwiek życie występujące na lądzie, zatem życie mogłoby przetrwać jedynie w oceanach takich planet.
Guenther dodaje: ?Astronomowie podejmują olbrzymie wysiłki aby znaleźć planety podobne do Ziemi i odpowiedzieć na odwieczne pytanie o to czy jesteśmy sami we Wszechświecie. Z uwagi na sporadyczne rozbłyski twardego promieniowania rentgenowskiego, nasze prace wskazują, że planety krążące wokół najpowszechniejszych gwiazd o małej masie nie są doskonałymi miejscami dla życia, przynajmniej lądowego?.
Kolejnym etapem prac grupy badawczej jest doprecyzowanie szczegółów modelu. Niektórzy naukowcy wskazują, że gigantyczne rozbłyski promieniowania mogą usunąć 94% warstwy ozonowej planety w ciągu zaledwie dwóch lat i mogą być śmiertelne dla całego życia na planecie. Jeżeli faktycznie tak jest, to mówienie o ?Ziemi 2.0? może być bardzo przedwczesne.
Źródło: RAS
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/04/promieniowanie-rentgenowskie-moze-sterylizowac-planety-znajdujace-sie-w-ekosferach/

Promieniowanie rentgenowskie może sterylizować planety znajdujące się w ekosferach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Centrum Drogi Mlecznej może być wypełnione mnóstwem czarnych dziur

2018-04-06

Naukowcy odkryli, że w centrum Drogi Mlecznej może znajdować się aż tuzin czarnych dziur.

Nowa analiza potwierdza obowiązujące od dziesięcioleci przewidywania, że supermasywne czarne dziury w centrach galaktyk są otoczone przez wiele mniejszych obiektów. Poprzednie badania centrum Drogi Mlecznej, nie dostarczyły wystarczających dowodów potwierdzających tę tezę.

Zespół astronomów z Uniwersytetu Columbia pod kierownictwem Charlesa Haileya wykorzystał dane archiwalne z teleskopu Chandra i odkrył tuzin nieaktywnych układów podwójnych, w których gwiazda krąży wokół niewidocznej towarzyszki - czarnej dziury.

W centrum Drogi Mlecznej znajduje się czarna dziura znana jako Sagittarius A* (Sgr A*). Jest ona otoczona aureolą gazu i pyłu, która stanowi doskonałą pożywkę dla nowo rodzących się gwiazd. Te żyją, umierają i mogą zamieniać się w czarne dziury. Niektóre z nich mogą wiązać się z gwiazdami, tworząc systemy binarne.

- Centrum galaktyki jest tak daleko od Ziemi, że te wybuchy są wystarczająco silne i jasne, żeby zobaczyć je raz na 100-1000 lat - powiedział prof. Hailey.

Astronomowie postanowili poszukać słabszych, ale bardziej stabilnych wyrzutów promieniowania pochodzących z czarnych dziur. Szacuje się, że wokół supermasywnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki może istnieć 300-500 układów binarnych o niskiej masie i 10 000 izolowanych czarnych dziur.

To odkrycie może znacznie przyspieszyć badanie fal grawitacyjnych, ponieważ znajomość liczby czarnych dziur w centrum typowej galaktyki pozwoli przewidzieć, ile zdarzeń fal grawitacyjnych może być z nimi związanych.

 
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-centrum-drogi-mlecznej-moze-byc-wypelnione-mnostwem-czarnych,nId,2565702

 

Centrum Drogi Mlecznej może być wypełnione mnóstwem czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncepcja gospodarki okołoksiężycowej CisLunar 1000
Wysłane przez grabianski w 2018-04-06
Księżyc wraca do łask i kolejne podmioty komercyjne angażują się w pomysły zagospodarowania naszego naturalnego satelity. Ostatnio także Tory Bruno - dyrektor generalny spółki ULA, operatora rakiet Atlas V i Delta IV Heavy - przypomniał dalekosiężne plany firmy dotyczące utworzenia samowystarczalnej społeczności liczącej tysiąc osób w przestrzeni kosmicznej między Ziemią, a Srebrnym Globem.
Przedstawione plany nazwane CisLunar 1000 zakładają utworzenie gospodarki wokół gromadzenia cennych zasobów naturalnych z powierzchni Księżyca oraz asteroid przelatujących blisko Ziemi. Po jakimś czasie rozwoju taka gospodarka byłaby samowystarczalna, produkując własne dobra konsumpcyjne i zarabiając na sprzedaży cennych materiałów na Ziemię.
Korzyści z okołoksiężycowej gospodarki

Jak uzasadniał Tory Bruno w prezentacji wygłoszonej dla studentów Uniwersytetu Colorado Boulder, w pobliżu Ziemi krąży około 17 000 dostatecznie dużych obiektów, które mogłyby dać w sumie około 2 biliony kilogramów metali przemysłowych - a to około 1000 lat obecnej ich produkcji na Ziemi. Oczywiście na asteroidach blisko Ziemi znajdziemy też metale szlachetne takie jak złoto, srebro czy platyna - w ilości większej niż to co znajduje się na naszej planecie. Na Księżycu zaś jest zgromadzone 20 miliardów ton wody. Woda jest ważna nie tylko dla życia, ale także jako potencjalny składnik paliwa rakietowego.
Zobacz też:
Rysują się plany amerykańskiego powrotu na Księżyc
Przyszłość Księżyca pod znakiem kopalni
Oprócz możliwości pozyskiwania materiałów z innych obiektów, mówi się też o rozwoju tzw. Space Power Systems - specjalnych systemów, skupiających energię słoneczną na orbicie i wysyłających ją na Ziemię na potrzeby zaawansowanej produkcji oraz badań biologicznych.
Korzyści z budowy stałej obecności gospodarczej poza Ziemią wykraczałyby też poza przemysł. CisLunar 1000 mógłby być bazą dla załogowych misji kosmicznych w daleki kosmos. Sprzęt i paliwo stworzone poza Ziemią, którego nie trzeba wynosić, to duża oszczędność i znacznie większe możliwości.
Małe kroki do wielkiego celu

ULA chce stworzyć warunki do współpracy z wieloma firmami w celu stopniowego rozwoju swojej koncepcji. W pierwszym etapie spółka chce rozwinąć technologię okołoziemskich habitatów. Na tym polu podjęta już została współpraca z firmą Bigelow Aerospace, której dmuchany moduł BEAM już od kilku lat skutecznie służy astronautom na ISS.
Zobacz też: Rok działania modułu BEAM (Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #36)
Zgodnie z przedstawionymi założeniami na tym początkowym etapie celem byłoby osiągnięcie zaludnienia w takich habitatach na poziomie 20 osób - zarówno wokół Ziemi jak i w punkcie Lagrange?a L1 układu Ziemia-Księżyc.
W tym pierwszym etapie na orbicie okołoziemskiej można by produkować technologię, która jest możliwa do wykonania tylko w warunkach mikrograwitacji. To na tym etapie realizowane byłyby też pierwsze misję zwiadowcze do potencjalnie bogatych w złoża asteroidy.
W drugim etapie przedsięwzięcia ULA przewiduje rozkwit turystyki kosmicznej na niskiej orbicie, wspieranej bogatą infrastrukturą i możliwościami nowoczesnych napędów rakietowych. Zaczątkiem do dalszej eksploracji byłyby systemy transportowe bazujące na możliwości uzupełniania zbiorników paliwowych już na orbicie.
Na tym etapie w przestrzeni kosmicznej mieszkałoby już około 300 osób i zaczęłyby działać pierwsze kopalnie surowców. Rozwój transportu w układzie Ziemia-Księżyc wspomagałby proces pozyskiwania paliwa rakietowego z zasobów wodnych na Księżycu.
Ostatni etap budowy gospodarki wokółksiężycowej to byłby dalszy rozwój kopalni i budowa pierwszych stałych habitatów ludzkich na powierzchni Księżyca. ULA liczy, że ze współpracą innych podmiotów udałoby się zbudować taką gospodarkę w 30 lat.
ULA chce być tylko firmą transportową

Na każdym kroku ULA podkreśla, że chce pozostać jedynie systemem transportowym, umożliwiającym kosmiczną logistykę w tym przedsięwzięciu. Jak zaznacza Tory Bruno, powodzenie całego planu zależy od rozwoju ACES - górnego stopnia rakietowego na paliwa kriogeniczne (ciekły wodór i tlen). ACES  (ang. Advanced Cryogenic Evolved Stage) ma być docelowo górnym stopniem rozwijanej obecnie przez firmę rakiety Vulcan. Vulcan będzie początkowo korzystać z używanego również obecnie w Atlasie V stopnia Centaur, a w dalszej fazie rozwoju zostanie zastąpiona przez nowy stopień.
ACES określany jest przez Tory?ego jako  ?rewolucyjny górny stopień rakietowy?. System ma wykorzystywać technologię IVF, która polega na wykorzystaniu odparowanych gazów paliwowych w utrzymywaniu ciśnienia w zbiornikach rakietowych, uzyskiwaniu energii elektrycznej oraz utrzymywaniu położenia. Dzięki temu nie trzeba używać dodatkowego, innego rodzaju gazu/paliwa do utrzymywania ciśnienia w zbiornikach czy do kontroli położenia stopnia. To znacząco upraszcza konstrukcję, umożliwia dotankowywanie stopnia na orbicie i potencjalne ciągłe wykorzystywanie go przez nawet 5 lat.
ULA trochę jak SpaceX

Gorączka hucznych zapowiedzi nie ogranicza się już teraz tylko do Hawthorne w Kalifornii. Teraz również ULA mająca siedzibę w Denver dołącza do SpaceX w wygłaszaniu dość trudnych do zrealizowania harmonogramów. Jeśli jednak choć część z tych zapowiedzi zostanie w zadanym czasie zrealizowana, to czeka nas ciekawa przyszłość.
Źródło: NSF
Więcej informacji:
?    oryginalny artykuł podsumowujący plany ULA nt. gospodarki księżycowej (NASASpaceflight.com)
?    film przedstawiający koncepcję CisLunar 1000 (YouTube)
 
Na zdjęciu: Wizja artystyczna planowanej stacji orbitalnej DSG (obecnie zwanej Lunar Orbital Platform-Gateway - LOP-G). NASA chce już w przyszłej dekadzie rozpocząc jej budowę.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ula-przedstawia-koncepcje-gospodarki-okoloksiezycowej-4266.html

Koncepcja gospodarki okołoksiężycowej CisLunar 1000.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybka supernowa odkrywa swoje tajemnice
2018-04-06. Autor: Agnieszka Nowak
Astronomowie odkryli 72 szybkie i wściekłe eksplozje, prawdopodobnie wybuchy supernowych ukrytych w kokonach wyrzucanego gazu.
Astronomowie odkrywają tajemnice rzadkiego gwiezdnego wybuchu. Fast-evolving luminous transients (FELT)  są prawie tak energetyczne, jak regularne eksplozje supernowych, jednak powstają i znikają znacznie szybciej. Ponieważ zdarzenia te są tak krótkie, w zasadzie unikały wykrycia aż do czasu dużych, automatycznych przeglądów nieba. W ciągu ostatniej dekady kilkadziesiąt z tych ?szybkich supernowych? zostało zauważonych i wysunięto kilka hipotez, czym one mogą być: od rozbłysków gamma przez wybuchy termojądrowe po gwiezdne detonacje.

Przegląd Dark Energy Survey wykrył teraz 72 niesamowite eksplozje w odległych galaktykach ? największy dotąd zbiór, dzięki Dark Energy Camera zamontowanej na 4-metrowym Blanco Telescope w Cerro Tololo Inter-American Observatory w Chile. Lider zespołu Miika Pursiainen zaprezentował odkrycie 3 kwietnia podczas Europejskiego Tygodnia Astronomii i Nauki Kosmicznych 2018 w Liverpoolu. Czas trwania szybkich supernowych zawierał się w czasie między jednym tygodniem a jednym miesiącem, podczas gdy tradycyjna supernowa potrzebuje kilku miesięcy, nim przestanie być widoczna.

Na podstawie danych z przeglądu Pursiainen i jego koledzy wywnioskowali, że emisja z typowego FELT pochodzi od gorącej, rozszerzającej się powłoki materii ? prawdopodobnie gęstego kokonu wokół wybuchającej gwiazdy. Powłoka może mieć kilka do stu jednostek astronomicznych szerokości oraz temperaturę pomiędzy 10 000 a 30 000<sup>o</sup>C.

Ostatnio teleskop kosmiczny Keplera dokładnie mierzył jasność jednego konkretnego FELT, znanego jako KSN 2015K (piszemy o tym tutaj http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kepler-rozwiazuje-zagadke-szybkich-wscieklych-eksplozji-4239.html) co 30 minut przez okres trzech tygodni. Dokładna krzywa blasku umożliwiła Armin Rest i jego zespołowi zdecydowanie wykluczyć szereg możliwych scenariuszy tego zdarzenia. Według astronomów jedyny konkretny model zakłada olbrzymią gwiazdę wyrzucającą potężne ilości gazu i pyłu przed pojawieniem się supernowej. Kiedy gwiazda eksploduje, jej zewnętrzne warstwy wtapiają się w gruby kokon, zamieniając większość energii kinetycznej w ciepło i światło.

Ponieważ krzywe blasku 72 zdarzeń znalezionych przez zespół Pursiainena mają tylko kilka punktów danych, nie jest jasne, czy ten sam model odnosi się do wszystkich z nich. Model kokonu jest bardzo atrakcyjny, jednak astronomowie mają więcej pracy do wykonania, zanim będą mogli być pewni, że scenariusz ten wyjaśnia wszystkie obserwowalne cechy tej próbki. Przyszłe obserwacje DES ukażą więcej FELTów a badanie większej liczby z pewnością pomoże w wyjaśnieniu ich prawdziwej natury.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Sky and Telescope

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/04/szybka-supernowa-odkrywa-swoje-tajemnice.html

Szybka supernowa odkrywa swoje tajemnice.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna walka rozstrzygnięta
2018-04-06. Laura Meissner
Na obrzeżach naszej galaktyki toczy się kosmiczna walka i jedynie Teleskop Hubble?a jest w stanie dojrzeć, kto ją wygrywa. Biorą w niej udział dwie galaktyki karłowate orbitujące wokół Drogi Mlecznej ? Mały Obłok Magellana oraz Wielki Obłok Magellana. Ich wzajemne oddziaływanie grawitacyjne spowodowało, że jeden z obłoków został pozbawiony bardzo dużej chmury gazu.
Skupisko gazu łączące oba obłoki Magellana z Drogą Mleczną nazywane jest z języka angielskiego ?Leading Arm?. Osiąga ono rozmiar niemalże połowy naszej galaktyki, a jego wiek szacowany jest na 1-2 miliarda lat. Pochłaniane jest ono przez Drogę Mleczną i wykorzystywane jako budulec dla nowo powstających gwiazd. Pytanie jednak, z której galaktyki karłowatej ten gaz pochodzi. Po wielu latach badań naukowcy rozwiązali tę zagadkę.
Andrew Fox z Space Telescope Science Institute w Baltimore tłumaczy, że wspólnie z innymi astronomami zaczęli się zastanawiać jaki skład chemiczny ma owa struktura, co okazało się kluczowym pytaniem potrzebnym do poznania prawdy.
Najnowsza badania Foxa są kontynuacją pracy z 2013 roku, w której skupił się na innej chmurze gazu ?  Strumieniu Magellanicznym. Okazało się wtedy, że był on mieszanką pochodzącą z obu galaktyk. Teraz naukowiec postanowił dokładniej przyjrzeć się odpowiednikowi Strumienia Magellanicznego, czyli postrzępionej strukturze ?Leading Arm?, która w przeciwieństwie do strumienia, utworzyła już połączenie z dyskiem Drogi Mlecznej. Ten obłok gazu jest obserwowanym przykładem procesu wchłaniania materiału przez galaktykę, nazywanym akrecją dyskową. Nie możemy takiego zjawiska zobaczyć w innych galaktykach, ponieważ znajdują się zbyt daleko.
W swoich badaniach Fox i jego zespół posłużyli się obrazami z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a wykonanymi w zakresie światła ultrafioletowego do analizy składników tego obłoku. Wykorzystali promieniowanie pochodzące z siedmiu kwazarów i obserwowali w jaki sposób jest ono filtrowane przez chmurę gazu. Zwracali uwagę głównie na absorpcję światła ultrafioletowego przez tlen oraz siarkę, ponieważ dostarczają nam one również informacji na temat obecności cięższych pierwiastków w obłoku.
Zebrane dane zostały następnie porównane do wyników analogicznych pomiarów wykonanych, tym razem z wykorzystaniem wodoru, przez Radioteleskop Green Bank  oraz kilka innych radioteleskopów . W wyniku szczegółowej analizy zespół naukowców był w stanie ostatecznie określić chemiczny ?odcisk palca? gazu oraz jego prędkość  i stwierdzić, że struktura ?Leading Arm? była dawniej częścią Małego Obłoku Magellana. Obecnie gaz pochodzący z niej przenika dysk naszej galaktyki i zostaje rozdzielony na mniejsze fragmenty. Okazało się zatem, że to Wielki Obłok Magellana wysunął się na prowadzenie w kosmicznym starciu.
Badania w tej dziedzinie są niezwykle ważne, gdyż pokazują, w jaki sposób galaktyki pochłaniają gaz pochodzący z zewnątrz, który wykorzystywany jest później w procesach gwiazdotwórczych. W przyszłości z gazu pochodzącego z Małego Obłoku Magellana powstaną młode gwiazdy, a być może nawet układy planetarne. Tymczasem Andrew Fox oraz jego współpracownicy zamierzają stworzyć mapę całej chmury ?Leading Arm?, gdyż wciąż nie jest ona znana naukowcom w całości.
Source :
NASA
https://news.astronet.pl/index.php/2018/04/06/kosmiczna-walka-rozstrzygnieta/

Kosmiczna walka rozstrzygnięta.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Czuwaj!
2018-04-06. Izabela Mandla
Możemy powiedzieć, że przez ostatnie dziesięć lat wiele się działo, w szczególności jeśli przypatrzymy się aktywności wąwozów znajdujących się pomiędzy wydmami na kraterze Matara położonym na Marsie. Na powyższym zdjęciu możemy zaobserwować dwa takie wgłębienia. Kiedyś dynamicznie zmieniały swoje kształty, jednak od 2010 roku niestety nie widać różnicy w ich wyglądzie. Nie zniechęca to jednak naukowców do prowadzenia dalszych obserwacji. Teleskop zwierciadlany HiRISE będący częścią należącej do NASA sondy Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) ciągle czuwa i czeka na choćby ich najmniejsze poruszenie.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/04/06/w-kosmicznym-obiektywie-czuwaj/

W kosmicznym obiektywie Czuwaj!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwa gwiazda otoczona światłem
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 06/04/2018
Nowe zdjęcia wykonane za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) w Chile oraz z innych teleskopów ukazały bogaty krajobraz gwiazd i świecących obłoków gazu w jednej z najbliższych nam galaktyk ? Małym Obłoku Magellana. Zdjęcia umożliwiły astronomom zidentyfikowanie martwej gwiazdy w pasmach gazu pozostawionych przez wybuch supernowej jakieś 2000 lat temu. Do wykonania zdjęcia i ustalenia położenia gwiazdy wykorzystano instrument MUSE , a dane z Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra potwierdziły, że to faktycznie samotna gwiazda neutronowa.
Nowe spektakularne zdjęcia złożone ze zdjęć z teleskopów naziemnych i kosmicznych opowiadają historię polowania na nieuchwytny, brakujący obiekt, skrywający się w złożonej plątaninie gazowych włókien w Małym Obłoku Magellana, około 200 000 lat świetlnych od Ziemi.
Nowe dane z instrumentu MUSE zainstalowanym na należącym do ESO teleskopie VLT w Chile ujawniły niezwykły pierścień gazu w systemie oznaczonym jako 1E 0102.2-7219, powoli ekspandujący wewnątrz innych licznych szybko poruszających się włókien gazu i pyłu pozostawionych przez wybuch supernowej. Odkrycie to pozwoliło zespołowi, którym kierował Frédéric Vogt, stażysta ESO w Chile, wyśledzić pierwszą samotną gwiazdę neutronową z małym polem magnetycznym poza naszą galaktyką.
Badacze zauważyli pierścień, który jest wycentrowany na źródle rentgenowskim znanym od wielu lat i oznaczonym jako p1. Natura źródła pozostawała jednak zagadką. W szczególności nie było jasne czy p1 leży wewnątrz pozostałości czy może poza nią. Dopiero gdy przy pomocy MUSE zaobserwowano pierścień gazu ? który zawiera zarówno neon, jak i tlen ? zespół naukowy stwierdził, iż perfekcyjnie otacza on p1. Zbieg okoliczności byłby zbyt duży, dlatego też naukowcy doszli do wniosku, że p1 musi leżeć wewnątrz samej pozostałości po supernowej. Gdy poznano położenie p1, zespół użył istniejących obserwacji rentgenowskich tego obiektu z Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra, aby ustalić, że musi to być samotna gwiazda neutronowa o małym polu magnetycznym.
Frédéric Vogt tłumaczy: ?Gdy szuka się punktowego źródła, nie można wymarzyć sobie nic lepszego niż wielki okrąg narysowany przez Wszechświat i wskazujący gdzie należy szukać?.
Gdy masywne gwiazdy wybuchają jako supernowe, pozostawiają skłębioną sieć gorącego gazu i pyłu znaną jako pozostałość po supernowej. Te turbulentne struktury są kluczowe w redystrybucji cięższych pierwiastków ? które są wytwarzane przez masywne gwiazdy w trakcie ich życia i śmierci ? do ośrodka międzygwiazdowego, gdzie następnie formują nowe gwiazdy i planety.
Typowo ledwo dziesięć kilometrów średnicy, ale masa większa niż naszego Słońca ? uważa się, że samotne gwiazdy neutronowe z małymi polami magnetycznymi występują we Wszechświecie dość licznie, ale są bardzo trudne do wyśledzenia, ponieważ mogą świecić jedynie w zakresie promieniowania rentgenowskiego. Fakt, iż potwierdzenie p1 jako samotnej gwiazdy neutronowej było możliwe dzięki obserwacjom optycznym, jest więc szczególnie interesujący.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/06/martwa-gwiazda-otoczona-swiatlem/

Martwa gwiazda otoczona światłem.jpg

Martwa gwiazda otoczona światłem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych w Krakowie!
Wysłane przez kuligowska w 2018-04-07
Już tylko przez kilka dni można zgłaszać swój udział w studenckiej konferencji astronomicznej KSAKN, która w tym roku będzie miała miejsce w Krakowie
Konferencja Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych (KSAKN) jest cyklicznie odbywającą się konferencją skierowaną do studentów kierunków astronomicznych, w szczególności będących członkami kół naukowych astronomii na swoich uczelniach. Wydarzenie jest przeznaczone dla studentów kierunków astronomii, fizyki, astrofizyki oraz pokrewnych, a także dla wszystkich studentów innych kierunków, którzy aktywnie interesują się astronomią.
Konferencja odbędzie się w budynku Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ oraz w Obserwatorium Astronomicznym UJ w dniach 19-22 kwietnia. Proces rejestracyjny będzie trwał do 12.04.2018 roku. Rejestracji można dokonywać mailowo na adres: [email protected]
Czytaj więcej:
?    Adres strony internetowej konferencji:
?    Strona na Facebooku
 
Kontakt z organizatorami:
E-mail: [email protected]
Telefonicznie: Kamil: 536-066-715, Sara: 663-033-332
 
Źródlo: NKSA/OA UJ
Zdjęcie:  radioteleskop w Obserwatorium Astronomicznym UJ. Źródlo: UJ
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konferencja-studenckich-astronomicznych-kol-naukowych-krakowie-4268.html

Konferencja Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych w Krakowie!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Odkryto samotną gwiazdę
2018-04-07, dmir, mg
Nowe zdjęcia wykonane przez należący do European Southern Observatory (ESO) Bardzo Duży Teleskop (VLT) w Chile oraz inne, zlokalizowane na całym świecie teleskopy, ukazały bogaty krajobraz gwiazd i świecących obłoków gazu w jednej z najbliższych nam galaktyk ? Małym Obłoku Magellana. Fotografie umożliwiły naukowcom zidentyfikowanie nieuchwytnej martwej gwiazdy w pasmach gazu pozostawionych przez wybuch supernowej, który miał miejsce około 2000 lat temu.
Do dokładnego określenia położenia gwiazdy wykorzystano instrument MUSE (The Multi Unit Spectroscopic Explorer), a dane zebrane przez Rentgenowskie Obserwatorium Chandra pozwoliły w ustaleniu, iż obiekt jest odosobnioną gwiazdą neutronową.
Analizy dokonane za pomocą instrumentu MUSE, który znajduje się na teleskopie VLT w Chile, ujawniły niezwykły pierścień gazu w systemie oznaczonym jako 1E 0102.2-7219, powoli ekspandujący wewnątrz innych licznych szybko poruszających się włókien gazu i pyłu pozostawionych przez wybuch supernowej. Odkrycie to pozwoliło zespołowi, którym kierował Frédéric Vogt, stażysta ESO w Chile, wyśledzić pierwszą, znajdującą się poza Drogą Mleczną, odosobnioną gwiazdę neutronową z małym polem magnetycznym.
Zespół zauważył, że pierścień gazu znajduje się w miejscu odkrytego kilka lat temu źródła promieniowania rentgenowskiego o nazwie p1. Natura tego źródła była ? jak do tej pory ? nieznana. W szczególności nie było jasne, czy p1 rzeczywiście znajduje się wewnątrz pozostałości po supernowej, czy też poza nią.
Izolowana gwiazda neutronowa
Dopiero gdy przy pomocy instrumentu MUSE zaobserwowano pierścień gazu ? zawierający zarówno neon, jak i tlen ? badacze zdali sobie sprawę, że idealnie otacza on źródło promieniowania rentgenowskiego, co oznaczało, iż p1 leży w centrum pozostałości po supernowej.

Dodatkowe badania przeprowadzone za pomocą obserwatorium Chandra potwierdziły przypuszczenia sugerujące, że p1 jest izolowaną gwiazdą neutronową o niskim polu magnetycznym.
Kiedy potężne gwiazdy eksplodują jako supernowe, pozostawiają po sobie ogromne struktury gazu i pyłu. Eksplozje supernowych są kluczem do redystrybucji cięższych pierwiastków ? które powstają we wnętrzach gwiazd ? we wszechświecie, gdzie biorą udział w powstawaniu kolejnych gwiazd i planet.

Izolowane gwiazdy neutronowe o niskim polu magnetycznym posiadają średnicę około 10 kilometrów i masę wielokrotnie przekraczającą masę Słońca. Mimo, iż uważane za powszechne we Wszechświecie, są bardzo trudne do zlokalizowania, ponieważ emitują tylko promieniowanie rentgenowskie. Szczególnie ekscytujący jest fakt, że odkrycie zostało dokonane na przy wykorzystaniu obserwacji optycznych. To pierwszy taki obiekt odkryty poza Drogą Mleczną.
https://www.tvp.info/36706231/czy-jestesmy-sami-we-wszechswiecie-odkryto-samotna-gwiazde

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie Odkryto samotną gwiazdę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suborbitalny test chińskiego startupu
2018-04-07. Krzysztof Kanawka
Czwartego kwietnia chiński startup i-Space przetestował w locie suborbitalnym rakietę o nazwie ?Hyperbola-1S?.
Z dostępnych informacji wynika, że rakieta o nazwie Hyperbola-1S wystartowała 4 kwietnia około godziny 20:00 CEST. Start odbył się w okolicach wyspy Hainan. Rakieta miała osiągnąć pułap 108 km i prędkość 1200 m/s. Lot przeprowadził mało znany chiński startup o nazwie i-Space.
Rakieta Hyperbola-1S wydaje się być częścią testów prowadzących do nowej orbitalnej konstrukcji. Docelowa nośność rakiety orbitalnej ma wynosić około 2 ton na niską orbitę okołoziemską (LEO). Pierwszy lot orbitalny ma nastąpić w połowie 2019 roku.
W ostatnich latach obserwujemy wzmożoną aktywność chińskich podmiotów gospodarczych na rynku kosmicznym. Większość z tych działań ma charakter czysto komercyjny i jest nastawionych na klientów zagranicznych. Jak na razie jednak oferta komercyjna Chin, szczególnie w segmencie małych satelitów jest dość uboga. Znacznie lepiej Chiny są postrzegane w segmencie dużych satelitów telekomunikacyjnych, operujących z orbity geostacjonarnej oraz związanych z nimi usług telekomunikacyjnych.
(NSF, GP)
http://kosmonauta.net/2018/04/suborbitalny-test-chinskiego-startupu/

Suborbitalny test chińskiego startupu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak kontaktu z GSat-6A
2018-04-07. Krzysztof Kanawka
Wystrzelony 29 marca indyjski satelita GSat-6A przestał odpowiadać na komendy z Ziemi.
Satelita GSat-6A został wystrzelony w przestrzeń kosmiczną 29 marca za pomocą indyjskiej rakiety GSLV Mk2 z kosmodromu Shriharikota o godzinie 13:26 CEST. Lot przebiegł prawidłowo i GSat-6A został umieszczony na wstępnej orbicie transferowej o parametrach 170 x 35975 km i nachyleniu ponad 20 stopni. Satelita w ciągu kilku tygodni od startu miał dotrzeć do wyznaczonego punktu na orbicie geostacjonarnej (GEO) i rozpocząć dostarczać usługi telekomunikacyjne.
30 marca doszło do podniesienia orbity GSat-6A. Satelita znajdował się na orbicie o parametrach 5054 x 36412 km i inklinacji ponad 11 stopni. Dzień później, 31 marca, po drugim manewrze zmiany orbity utracono kontakt z satelitą. W momencie utraty kontaktu satelita przebywał na orbicie o parametrach 25987 x36375 km i nachyleniu 3 stopni.
Indyjska agencja kosmiczna ISRO na oficjalnie poinformowała 1 kwietnia o utracie kontaktu z GSat-6A. Od tego czasu trwają próby nawiązania kontaktu, jednak bez efektów. Nie wiadomo także dlaczego satelita zamilkł.
GSat-6A to satelita telekomunikacyjny, który będzie operować z orbity geostacjonarnej (GEO). Masa startowa tego satelity to ponad 2100 kg. Satelita ma dostarczać usług telekomunikacyjnych dla indyjskich sił zbrojnych.
Kolejny start indyjskiej rakiety (PSLV-XL z IRNSS-1I) nie został opóźniony. Ten start odbędzie się już 12 kwietnia.
(ToI, PFA, LK)
http://kosmonauta.net/2018/04/brak-kontaktu-z-gsat-6a/

Brak kontaktu z GSat-6A.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polowanie na ciemną materię w najmniejszej galaktyce we Wszechświecie
2018-04-07. Autor: Agnieszka Nowak
Astronomowie stworzyli nową metodę pomiaru ilości ciemnej materii w maleńkiej galaktyce karłowatej.
Ciemna materia stanowi większość masy Wszechświata, jednak wciąż pozostaje ona nieuchwytna. W zależności od właściwości może być gęsto skupiona w centrach galaktyk lub bardziej płynnie rozmieszczona na większych skalach. Porównując rozkład materii w galaktykach w szczegółowych modelach, naukowcy mogą testować lub wykluczać różne kandydatury na ciemną materię.

Największe ograniczenia dotyczące ciemnej materii pochodzą od najmniejszych galaktyk we Wszechświecie, galaktyk karłowatych. Najmniejsze z nich składają się z zaledwie kilku tysięcy czy dziesiątek tysięcy gwiazd, tak zwanych ?ultra słabych? karłów. Takie maleńkie galaktyki, krążące blisko Drogi Mlecznej, składają się prawie wyłącznie z ciemnej materii. Gdyby rozmieszczenie ciemnej materii w tych maleńkich galaktykach mogło zostać wyznaczone, dostarczyłoby to nowych, ekscytujących informacji na temat jej natury. Ponieważ są całkowicie pozbawione gazu i zawierają bardzo niewiele gwiazd, do niedawna nie było realnych metody dokonywania takich pomiarów.

W badaniu opublikowanym przez Monthly Notices of the Royal Astronomical Society (MNRAS), zespół naukowców opracował nową metodę obliczania gęstości ciemnej materii w galaktykach karłowatych, nawet jeżeli nie zawierają one gazu i mają bardzo niewiele gwiazd. Kluczem do tej metody jest wykorzystanie jednej lub kilku gęstych gromad gwiazd krążących blisko środka takiej galaktyki.

Gromady gwiazd są grawitacyjnie związanymi skupiskami gwiazd orbitujących wewnątrz galaktyk. W przeciwieństwie do galaktyk, gromady gwiazd są tak gęste, że ich składniki grawitacyjnie się rozpraszają, co powoduje ich powolną ekspansję. Zespół naukowców dokonał kluczowego odkrycia, gdy astronomowie zdali sobie sprawę, że tempo rozszerzania zależy od rozkładu ciemnej materii w galaktyce macierzystej. Badacze wykorzystali duży zbiór symulacji komputerowych, aby pokazać, w jaki sposób struktura gromady gwiazd jest wrażliwa na to, czy ciemna materia jest gęsto upakowana w centrum galaktyki, czy bardziej płynnie rozmieszczona. Następnie zespół zastosował swoją metodę do niedawno odkrytej ultra słabej galaktyki karłowatej, Erydan II, znajdując o wiele mniej ciemnej materii, niż przewidywało by to wiele modeli.

Prof. Justin Read, współautorka badania mówi: ?Trudno nam zrozumieć wyniki dotyczące Erydan II jeżeli ciemna materia zawiera słabo oddziałującą ?zimną? cząsteczkę ? obecnie preferowany model ciemnej materii. Jedna z możliwości jest taka, że ciemna materia w samym centrum Erydana II została ?podgrzana? przez gwałtowne formowanie się gwiazd, jak to sugerują niektóre z ostatnich modeli numerycznych. Bardziej kusząca jest jednak możliwość, że ciemna materia jest bardziej złożona, niż przypuszczaliśmy do tej pory.?

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Uniwersytet Surrey

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/04/polowanie-na-ciemna-materie-w.html

Polowanie na ciemną materię w najmniejszej galaktyce we Wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ziemskiej orbicie powstanie pierwszy luksusowy hotel
2018-04-08. Filip Geekowski
Na ziemskiej orbicie, na wysokości 320 kilometrów ponad powierzchnią naszej planety, powstanie pierwszy luksusowy hotel. Na jego pokładzie będzie mogło przebywać kilku kosmicznych podróżników, oczywiście dysponujących zasobnym portfelem.
Wyprawa do Hotelu Aurora i 12 dniowy tam pobyt ma kosztować aż 9,5 miliona dolarów. Amerykańska firma Orion Span, która odpowiedzialna jest za realizację tego niesamowitego projektu, zapewnia, że zainteresowanych nie brakuje, więc cała gra jest warta świeczki. Hotel powstanie w oszałamiającym tempie, bo będzie można wejść na jego pokład już w 2022 roku.
Aurora i ma mieć powierzchnie 42 metrów kwadratowych, więc pomieści czterech podróżników i dwóch astronautów nadzorujących cały pobyt. Według planu, kosmiczny hotel ma okrążać Ziemię co 90 minut. Dzięki temu turyści będą mogli każdego ziemskiego dnia obserwować aż 16 wschodów i zachodów Słońca.
Aby w ogóle móc skorzystać z oferty firmy Orion Span i spojrzeć na Błękitną Planetę z takiej perspektywy, z jakiej widziała ją garstka Ziemian, trzeba cieszyć się dobrym zdrowiem, przejść pomyślnie 3-miesięczne szkolenie, no i mieć wolne prawie 10 milionów zielonych.
Amerykanie nie są jednak jedynymi, którzy chcą umożliwić podróże w kosmos dla bogaczy. Jakiś czas temu z podobnym pomysłem wyszli Rosjanie. Korporacja RKK Energia, czyli główny wykonawca kontraktów dotyczących obsługi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), chce zbudować do 2021 roku dodatkowy, niezwykle luksusowy moduł załogowy i podłączyć go do Stacji (zobaczcie tutaj).
Źródło: GeekWeek.pl/Space.com / Fot. Orion Span
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32588/na-ziemskiej-orbicie-powstanie-pierwszy-luksusowy-hotel

Na ziemskiej orbicie powstanie pierwszy luksusowy hotel.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwość zmiany długości lotów CST-100 i Dragona 2 w 2019
2018-04-08. Krzysztof Kanawka
NASA rozpatruje możliwość wydłużenia lotów kapsuł załogowych Dragon 2 i CST-100 już w 2019 roku. Ma to związek z utrzymaniem stałych załóg na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Od kilku lat obserwujemy kolejne opóźnienia w wejściu do służby dwóch komercyjnych pojazdów załogowych ? Dragona 2 firmy SpaceX oraz CST-100 Starliner firmy Boeing. Oba pojazdy są już budowane do pierwszych lotów, wciąż jednak wciąż pojawia się wiele kwestii do rozwiązania oraz certyfikacji.
W styczniu 2018 informowaliśmy o możliwych dalszych opóźnieniach w przygotowaniach obu kapsuł do lotów załogowych. W tym roku powinno dojść do pierwszych, bezzałogowych testów obu kapsuł. Następnie, pierwsze testowe loty załogowe powinny nastąpić w listopadzie lub grudniu 2018. Jest dość prawdopodobne, że te terminy nie zostaną dotrzymane i zostaną opóźnione do początku 2019.
Opóźnienie może mieć wpływ na operacje na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Od momentu zakończenia programu wahadłowców jedynym sposobem na dostarczenie kosmonautów na Stację była rosyjska kapsuła Sojuz. NASA, przewidując wejście Dragona 2 i CST-100 do służby, zadecydowała o zakończeniu kontraktu z Rosją. Ten kontrakt nie może być szybko ?odnowiony?, gdyż proces budowy kapsuł Sojuz trwa kilka lat.
NASA ma obecnie bardzo ograniczone możliwości transportu swoich astronautów na ISS w 2019 roku. Aktualny margines pomiędzy końcem lotów Sojuzami a początkiem lotów komercyjnymi kapsułami wynosi około 5 miesięcy. Ostatnie dostępne miejsca dla Amerykanów są dostępne na wiosnę 2019 roku. Powrót z tych misji nastąpi jesienią przyszłego roku. Od tego momentu NASA nie będzie mieć dostępu do ISS za pośrednictwem kapsuł Sojuz.
Od początku tego roku NASA analizuje alternatywne możliwości zapewnienia stałego dostępu do ISS na wypadek dalszych opóźnień w przygotowaniu Dragona 2 i CST-100. Jedną z możliwości jest wydłużenie drugiego lotu załogowego z około 14-22 dni do sześciu miesięcy oraz dodanie trzeciego astronauty. W ten sposób taki lot stałby się już ?operacyjnym? a nie ?testowym?.
Decyzja co do charakteru drugiej misji załogowej CST-100 i/lub Dragona 2 powinna zapaść jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Ma to związek m.in. z treningiem astronautów do pobytu na ISS oraz planowaniem zapasów na ich pobyt na Stacji.
(PFA, SN, NSF)
http://kosmonauta.net/2018/04/mozliwosc-zmiany-dlugosci-lotow-cst-100-i-dragona-2-w-2019/

Możliwość zmiany długości lotów CST-100 i Dragona 2 w 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virgin Galactic testuje napęd rakietowy VSS Unity
Wysłane przez grabianski w 2018-04-08
Firma Virgin Galactic przeprowadziła w czwartek pierwszy test rakietowy swojego suborbitalnego pojazdu SpaceShipTwo od czasu katastrofy w 2014 roku, w której zginął jeden z pilotów testowych.
VSS Unity - drugi rakietoplan firmy Virgin Galactic wzbił się w powietrze nad pustynia Mojave w czwartek, 5 kwietnia za pomocą samolotu nośnego WhiteKnightTwo. Statek pilotowały dwie osoby. Właściwy test rozpoczął się po wypuszczeniu VSS Unity na wysokości około 14 km.
Rakietoplan odpalił swój silnik na 30 sekund. Test polegał na wspinaczce o nachyleniu 80 stopni. Dzięki zasilaniu rakietowemu statek osiągnął prędkość 1,87 mach oraz wysokość 25,7 km. Około 10 minut po rozpoczęciu samodzielnego lotu, statek wylądował bezpiecznie na lotnisku w bazie.
Firma ogłosiła, że po dwóch latach dokładnych testów naziemnych i atmosferycznych, SpaceShipTwo rozpoczyna ostatni rozdział testów. Teraz program testowy będzie rozwijał się, zwiększając za każdym razem długość odpaleń silnika rakietowego, osiąganą wysokość i prędkość.
Odbudowa po tragedii

Czwartkowy test był pierwszym rakietowym testem systemu od czasu katastrofy pierwszego egzemplarza rakietoplanu w 2014 roku. Wtedy z powodu błędu pilota i niedopracowanych procedur śmierć podczas lotu rakietowego poniósł jeden z pilotów, a drugi został ciężko ranny.
Feralny lot w październiku 2014 roku był wtedy już 4. testem z włączonym napędem systemu. Rakietoplan rozpadł się w powietrzu z powodu przedwczesnego zdjęcia blokady specjalnych lotek wykorzystywanych w sterowaniu podczas lotu naddźwiękowego.
Pilot 14 sekund za wcześnie zwolnił blokadę lotek co spowodowało zniszczenie pojazdu. Firma została skrytykowana za niezapewnienie w budowie statku i procedurach środka zapobiegawczego, który uniemożliwiłby, aby pojedyncza pomyłka powodowała katastrofę.
Zobacz też: Turystyczne loty suborbitalne. Co nas czeka w 2017 roku?
 
Pierwszy lot do granicy kosmosu jeszcze w tym roku

Eksperci zastanawiali się czy po takiej tragedii firma, która już dawno miała zapewniać komercyjne loty suborbitalne się podniesie. Teraz wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze. Virgin Galactic jeszcze w tym roku chce wykonać test rakietowy do wysokości 80 km. Ostatnio przez ponad rok udało się firmie wykonać 7 lotów ślizgowych.
Źródło: Virgin Galactic
Więcej informacji:
?    oficjalna informacja prasowa o udanym teście (z wideo)
Na zdjęciu: VSS Unity podczas wypuszczenia na wysokości 14 km. Źródło: Virgin Galactic.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/virgin-galactic-testuje-naped-rakietowy-vss-unity-4271.html

Virgin Galactic testuje napęd rakietowy VSS Unity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Michael Collins
2018-04-08. Anna Wizerkaniuk
Neil Armstrong, Buzz Aldrin ? jeśli trzeba wymienić załogę Apollo 11, to ich nazwiska padają bez zastanowienia, ale już przy trzecim członku trzeba się trochę zastanowić. Kto to był? Michael Collins, choć nie tak znany, pełnił równie ważną funkcję, jak inni. I kto wie, gdyby historia obrała inne tory, mógłby on być tym, który zapadł w pamięć.
Michael Collins w swoim czasie był jednym z najlepszych amerykańskich pilotów wojskowych. Kiedy w połowie 1963 roku NASA rozpoczęła nowy nabór astronautów, Collins wysłał swoje zgłoszenie, ale nie wziął udziału w dalszych etapach. W październiku zadzwonił do niego Deke Slayton (astronauta ?Siódemki Merkury?) ? tego zaproszenia Collins nie odrzucił i rozpoczął swoje szkolenie jako astronauty. Jego pierwszym lotem kosmicznym była misja Gemini 10, w której towarzyszył mu John Young. Collins odbył wtedy dwa spacery kosmiczne. Podczas misji Apollo 11 Michael Collins pełnił funkcję pilota modułu dowodzenia ?Columbia?. Kiedy jego towarzysze lądowali na Srebrnym Globie, Collins pobił rekord najdalszego samotnego podróżnika w przestrzeni kosmicznej. Gdy ?Columbia? znalazła się po ciemnej stronie Księżyca, astronautę i Ziemię dzieliło ponad 400 tys. kilometrów.
W wywiadzie dla ?The Guardian? Collins zdradził, że przez ostatnie 6 miesięcy przygotowań i podczas lotu Apollo 11, nieustannie towarzyszył mu strach, że będzie jedynym, który powróci na Ziemię. Przez cały czas sprawność silnika lądownika księżycowego stała pod znakiem zapytania. Nie było wiadomo, czy będzie działał on na tyle długo, by astronauci mogli opuścić powierzchnię Księżyca. Zawsze była możliwość, że ?Eagle? się rozbije. Podczas oczekiwania na powrót Aldrina i Armstronga, Collins napisał ?Jeśli nie uda im się podnieść z powierzchni lub rozbiją się, nie popełnię samobójstwa. Bezzwłocznie wrócę do domu, ale wiem o tym, że na zawsze pozostanę naznaczony?. Jak się później okazało, misja zakończyła się powodzeniem i cała załoga powróciła na Ziemię. Losy bohaterów potoczyły się różnie. Choć wielu mogłoby się czuć pominiętymi, Collinsowi, to nie przeszkadza, nie uważa, że astronauci zasłużyli na tego rodzaju sławę. ?W wieku 78 lat, pewne rzeczy dotyczące społeczeństwa mnie irytują, np. uwielbienie celebrytów oraz inflacja heroizmu. Bohaterowie się mnożą, ale nie zaliczajcie do nich astronautów. Bardzo ciężko pracowaliśmy, swoją pracę wykonywaliśmy prawie do perfekcji, ale to jest to, do czego zostaliśmy zatrudnieni?.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/04/08/ludzie-kosmosu-michael-collins/

Ludzie kosmosu Michael Collins.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)