Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Astronauta rozmawia z CIMON-em, najbardziej inteligentnym robotem, jaki poleciał na orbitę
2018-12-01
Europejska Agencja Kosmiczna pokazała film, na którym możemy zobaczyć pierwszą interakcję astronauty Alexandra Gersta z inteligentnym robotem IBM-a.
W ostatnich latach na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pojawiło się wiele dziwnych robotów. Ich zadaniem było usprawnienie pracy i ułatwienie życia mieszkańcom kosmicznego domu. Niestety, żaden z nich nie zadomowił się na stałe, ale może to udać się robotowi o nazwie CIMON. Niezwykle zaawansowane technicznie urządzenie powstało w laboratoriach Airbusa i IBM-a.
Robot Crew Interactive Mobile Companion, bo tak brzmi jego pełna nazwa, zbudowany został z komponentów wydrukowanych w drukarce 3D i wyposażony w wentylatory do manewrowania w warunkach mikrograwitacji. CIMON posiada najbardziej zaawansowane na świecie systemy sztucznej inteligencji. O ten fakt postarał się IBM, implementując mu technologie sieci neuronowej dobrze znane nam z Watsona AI, najbardziej inteligentny obecnie system AI na świecie.
Można więc śmiało rzec, że ważący pięć kilogramów CIMON jest pierwszym lewitującym elektronicznym mózgiem w przestrzeni kosmicznej. Robot-asystent bez problemu rozpoznaje głosy i twarze astronautów. Z każdym z nich może odbywać inteligentne rozmowy oraz służyć skarbnicą wiedzy, jaką jest globalna sieć. Dzięki temu mieszkańcy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mają dodatkową dużą dawkę rozrywki połączonej z edukacją.
CIMON pełnić będzie też rolę stróża bezpieczeństwa. Gdy wystąpią nieoczekiwane problemy techniczne. Urządzenie może natychmiast skontaktować się z którymś z członków załogi i przekazać najważniejsze informacje o zdarzeniu, a nawet pomóc je szybko rozwiązać.
ESA opublikowała film, na którym możemy zobaczyć pierwszą oficjalną interakcję niemieckiego astronauty, Alexandra Gersta, z robotem. Na pierwszy rzut oka widać, że urządzenie jest inteligentne, ma charakterek, szybko uczy się i dysponuje potężnym potencjałem, który świetnie przyda się na pokładzie ISS, gdzie każdego dnia dzieje się mnóstwo ciekawych rzeczy. CIMON trochę droczył się z Gerstem, ale ostatecznie wypełniał jego prośby, a nawet zrobił mu fotki i umilił chwilę ulubionym utworem The Man Machine od zespołu Kraftwerk.
Źródło: GeekWeek.pl/LiveScience / Fot. ESA/IBM
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-01/astronauta-rozmawia-z-cimon-em-najbardziej-inteligentnym-robotem-jaki-polecial-na-orbite/

 

Astronauta rozmawia z CIMON-em, najbardziej inteligentnym robotem, jaki poleciał na orbitę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 lat telekomunikacji satelitarnej w ESA: dzisiejsze wyzwania i możliwości
2018-12-01. Wojciech Leonowicz
ARTES, program rozwoju kosmicznych technologii telekomunikacyjnych w ESA świętuje 25 lat działalności. Od kiedy został uruchomiony, środowisko telekomunikacyjne bardzo się rozwinęło, jak również pojawiły się nowe wyzwania i możliwości.
Rynek komunikacji satelitarnej ciągle się zmienia. Netflix, Amazon Prime czy Hulu: prawdopodobnie subskrybujesz jeden z tych serwisów sieciowych. Coraz mniej osób ogląda telewizję w tradycyjny sposób. Jednocześnie dostęp do internetu szerokopasmowego jest w większości dostarczany przez sieci naziemne, a nie satelity.
Dochody z satelitarnych usług telewizyjnych ? tradycyjnego głównego źródła zysku dla branży komunikacji satelitarnej, zmniejszyły się po raz pierwszy w 2016 roku i od tego czasu nie wzrosły. To, oraz coraz mniejsze koszty dostępu do internetu szerokopasmowego sprawiło, że operatorzy telekomunikacyjni musieli zacisnąć pasa.
Sytuacja wpłynęła również na producentów satelitów. W 2016 roku ich dochody zmniejszyły się średnio o 13%, ponieważ mniej klientów zamawiało satelity oraz ich komponenty. Ma to wpływ również na inne obszary sektora kosmicznego. Spółki rakietowe muszą mierzyć się z mniejszym popytem na wystrzeliwanie dużych satelitów komunikacyjnych na orbitę geostacjonarną, które dotychczas przynosiły im większość zysków.
Program ARTES (Advanced Research in Telecommunications Systems) w ESA mierzy się jednak z tym trendem. Program został uruchomiony w 1993 roku i od tego czasu zwiększa konkurencyjność europejskiego przemysłu telekomunikacji satelitarnej. W ciągu ostatniej dekady program ARTES wytworzył średni zwrot inwestycji (RoI) w wysokości 2,8. Oznacza to, że każde Euro zainwestowane przez ESA w projekt artesowy zwraca się 2,8 razy w dochodach. Wartość ta wzrasta co roku. Sposób jak prowadzone są pierwsze inwestycje w projekty telekomunikacyjne również zmienił się w ciągu ostatnich lat. Większość projektów artesowych było finansowanych z 50% od ESA a w 50% od uczestniczącej w projekcie firmy. Jednak wzrost zwrotu inwestycji w ostatnich latach zaczął przyciągać inwestorów prywatnych do branży downstreamowej. Dzisiaj dostarczają średnio 25% wszystkich inwestycji seedowych.
Wysiłki ESA są zaś kierowane ku zwiększeniu zwrotu inwestycji, przez pomaganie w tworzeniu nowych obszarów biznesowych, aby mogły się innowacyjnie rozwijać we wciąż zmieniającym się środowisku rynkowym. Są one skupione na kilku kluczowych obszarach.
Pierwszym są Badania i Rozwój, konieczne aby poprawić konkurencyjność technologii oraz produktów komunikacyjnych. Od lat dziewięćdziesiątych ESA wsparła setki firm działających w każdym aspekcie technologii satelitarnych, w projektowaniu lepszych i bardziej wydajnych komponentów. Głównym celem jest danie solidnych fundamentów w najnowszych technologiach dla przemysłu z Europy i Kanady. Drugim obszarem są komercyjne aplikacje downstreamowe. Usługi korzystające z danych satelitarnych stają się coraz częstszą częścią codziennego życia. Od ochrony zdrowia, przez turystykę i zrównoważony rozwój, można zauważyć coraz większy popyt na nowe usługi. Program Aplikacji Biznesowych ESA pomaga ufundować ich rozwój. Łącznie programy Badania i Rozwoju oraz Aplikacji Biznesowych w ESA pracowały z ponad 500 różnymi europejskimi firmami w ciągu ostatniej dekady.
Trzeci obszar dotyczy całkowicie nowych technologii i rynków, które mogą wyrównać zmniejszające się wpływy z transmisji sygnałów telewizyjnych. Przykładowo może to być komunikacja laserowa, gdzie Europa jest już liderem technologicznym. ESA uważa że ta technologia stanowi podstawę kolejnej rewolucji w telekomunikacji satelitarnej.
Tradycyjne satelitarne częstotliwości mają swoje ograniczenia, ze względu na coraz powszechniejsze użycie ograniczonych pasm radiowych. Optyczne połączenia pozwalają za to na znacznie większe prędkości przesyłu danych, konieczne dla przyszłych zastosowaniach komercyjnych. Laserowe przesyłanie informacji jest również bardziej bezpieczne. Przechwycenie wiązki optycznej jest wyjątkowo trudne, a kosmiczne kwantowe technologie kryptograficzne mogą jeszcze bardziej zwiększyć zabezpieczenia sieci, poprzez przesłanie fotonami kluczy deszyfrujących na znacznie większe odległości, niż w przypadku połączeń optycznych.
Jest to ważne ponieważ szyfrowana komunikacja jest wielkim i rosnącym globalnym rynkiem, szczególnie istotnym dla użytkowników rządowych i prywatnych. Jej zastosowania można znaleźć w nadzorze morskim, zarządzaniu kryzysowym czy monitoringu infrastruktury. Szacuje się, że ten rynek urośnie od 4,6 miliardów USD w 2020 do wartości 6,5 miliarda USD w 2025 a cywilne wykorzystanie komunikacji satelitarnej zwiększy się ponad dwukrotnie. W 2040 roku mogłoby stanowić nawet 70% całego zapotrzebowania.
Jednak najciekawszą możliwością jest satelitarna transmisja 5G.
5G, następna generacja usług przekazywania danych oferuje większą pojemność danych, bezpieczeństwo i mniejsze opóźnienia od poprzednich generacji. Dzięki satelitom 5G może dotrzeć błyskawicznie na każde miejsce na Ziemi, uzupełniając sieci naziemne. Na tak wielkim rynku obsługiwane będą takie obszary jak transport i logistyka, bezpieczeństwo, czy media, z których wszystkie potrzebują zasięgu i niezawodności danych oferowanych z satelitów, aby w pełni zrealizować potencjał 5G.
Program ARTES pracuje wspólnie z branżą komunikacji satelitarnej aby rozwinąć najbardziej konkurencyjne produkty i usługi we wszystkich tych obszarach. Pozwala to przekształcić dzisiejsze problemy w zróżnicowane rozwiązania biznesowe i zbudować przyszłość, gdzie usługi bazujące na danych satelitarnych są stałym i oczywistym elementem życia codziennego.
Źródło: polskojęzyczna strona ESA
https://kosmonauta.net/2018/12/25-lat-telekomunikacji-satelitarnej-w-esa-dzisiejsze-wyzwania-i-mozliwosci/

25 lat telekomunikacji satelitarnej w ESA dzisiejsze wyzwania i możliwości.jpg

25 lat telekomunikacji satelitarnej w ESA dzisiejsze wyzwania i możliwości2.jpg

25 lat telekomunikacji satelitarnej w ESA dzisiejsze wyzwania i możliwości3.jpg

25 lat telekomunikacji satelitarnej w ESA dzisiejsze wyzwania i możliwości4.jpg

25 lat telekomunikacji satelitarnej w ESA dzisiejsze wyzwania i możliwości5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Spojrzenie w grudniowe niebo
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-01
"Czwarty grudzień jaki  - cały grudzień taki"
Zobaczymy czy to przysłowie nam się sprawdzi w tym roku, bowiem po dość ciepłej jesiennej pogodzie rozpocznie się wkrótce astronomiczna Zima - już w piątek 21 XII o godz. 23.23. Wtedy Słońce przejdzie ze znaku Strzelca w znak Koziorożca. W pierwszych dwóch dekadach miesiąca długość dnia jeszcze się skraca, ale już od Bożego Narodzenia dnia przybywa. Do 17 grudnia w Małopolsce  ubędzie dnia "tylko" o 19 minut.  Potem - jak to się potocznie mówi - długość dnia przez 10 dni stoi w mierze (są tylko sekundowe zmiany długości dnia, praktycznie niezauważalne), a już na koniec miesiąca przybędzie dnia o 4 minuty. W szczególności słuszne jest przysłowie, że  "Święta Łuca  - dnia przyrzuca". Imieniny Łucji przypadają na 13 grudnia i praktycznie tylko do tej daty ubywa dnia po południu, wtedy też przypada najwcześniejszy zachód w Małopolsce (godz. 15.38). Natomiast rano dnia jeszcze ubywa do Nowego Roku, wtedy też mamy najpóźniejszy wschód Słońca w Małopolsce (godz. 7.39).  
Te nierównomierności (ubytek dnia rano, a przyrost po południu) wynikają z faktu, że Ziemia obiega Słońce po orbicie eliptycznej, poruszając się z niejednostajną prędkością (nieco ponad 30 km/sek). Natomiast my, ze względów czysto praktycznych, posługujemy się czasem średnim słonecznym - upływającym równomiernie, a nie czasem słonecznym prawdziwym - upływającym nierównomiernie. W astronomii te dwa czasy można przeliczyć z jednego na drugi poprzez tzw. równanie czasu.
Na pocieszenie można dodać, że rozpoczynająca się na naszej półkuli astronomiczna Zima jest najkrótszą porą roku. Trwa ona aż, lub tylko, 89 dni! Lato jest nieomal o 5 dni od niej dłuższe. Ta różnica długości pór roku spowodowana jest wspomnianym powyżej kształtem okołosłonecznej orbity ziemskiej.
Słońce
W tym miesiącu aktywność magnetyczna Słońca będzie na niskim poziomie i rzadko na jego tarczy pojawią się nowe plamy, należące jeszcze do 24 cyklu aktywności. Dysponując odpowiednimi przyrządami, będzie można dostrzec w fotosferze Słońca nieliczne grupy plam. Szczegóły znajdziemy na stronie SpaceWeather.com.
Księżyc
Ciemne i długie, prawie bezksiężycowe noce, dogodne do obserwacji astronomicznych, będą w pierwszej dekadzie miesiąca, bowiem kolejność faz Księżyca jest w tym miesiącu następująca: nów  7 XII o godz. 08.20, pierwsza kwadra - 15 XII o godz. 12.49, pełnia - 22 XII o godz. 18.49 i ostatnia kwadra - 29 XIII o godz. 10.34.  W apogeum (najdalej od Ziemi) znajdzie się Księżyc 12 XII o godz.13, a w perygeum (najbliżej  Ziemi) będzie 24 XII o godz. 11. Ponadto Księżyc 9 XII o godz. 06 zakryje Saturna, a 10 XII o godz. 5 - Plutona, ale te zjawiska nie będą u nas widoczne.  
Widoczność planet
Merkurego będzie można obserwować o świcie przed wschodem Słońca, począwszy od Barbórki do końca  grudnia. Najlepsze warunki do jego obserwacji będą w okolicy połowy miesiąca. Wenus jako Jutrzenka poprzedzać będzie w tym miesiącu, o dobre dwie godziny, wschód Słońca. Marsa dostrzeżemy na południowo - zachodnim nieboskłonie, tylko w pierwszej połowie nocy. Świeci na tle gwiazdozbioru Wodnika, a pod koniec miesiąca przemieści się do konstelacji Ryb. Jowisz pojawi się na porannym niebie dopiero z początkiem drugiej dekady miesiąca, poprzedzając nieco wschód Słońca. W dniu 20 XII zbliży się do  Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy w Skorpionie, na odległość  5 stopni, a 21 XII do Merkurego, na odległość zaledwie jednego stopnia. Saturn widoczny będzie na wieczornym niebie tylko w pierwszej połowie grudnia, potem skryje się w promieniach zachodzącego Słońca i w tym miesiącu już  go nie zobaczymy. Planetę Uran, można próbować obserwować późnym wieczorem nad południowym horyzontem w gwiazdozbiorze Ryb.
Do obserwacji okiem nieuzbrojonym można ponadto polecić kometę 46P/Wirtanen. Będzie ona widoczna na przełomie roku 2018/2019 (grudzień/styczeń) w gwiazdozbiorze Byka, Woźnicy i Wielkiej Niedźwiedzicy, by przejść przez peryhelium jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia.
W tym miesiącu promieniują - z bardziej znanych - dwa roje meteorów: Geminidy i Ursydy. Te pierwsze mają radiant w gwiazdozbiorze Bliźniąt, a maksimum ich aktywności (60 do 90 "spadających" gwiazd na godzinę) przypada na poranek 14 grudnia. W obserwacjach nie będzie nam przeszkadzał Księżyc podążający do pierwszej kwadry. Natomiast radiant Ursydów leży wysoko na niebie, w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy i jego maksimum aktywności przypada na drugą noc tegorocznej Zimy. Rój ten jest słabszy od poprzedniego (5-20 przelotów/godz.). Warunki do ich obserwacji nie będą dobre, bowiem Księżyc będzie w pełni.
Pierwsza gwiazdka
Największe szanse, aby nią być w tym roku, będzie miał na wschodnim niebie Syriusz, a na zachodnim nieboskłonie Mars.
Dysponując zaś wolną chwilą, w ostatnią grudniową noc  2018 roku, spójrzmy w niebo, bowiem w Małopolsce, w sylwestrową noc o północy  góruje - czyli przechodzi przez południk - najjaśniejsza gwiazda na niebie Syriusz z konstelacji Psa Wielkiego, a zatem byle do upragnionej Wiosny - czego Państwu serdecznie życzę, u progu nadchodzącego Nowego 2019 Roku.
 
Adam Michalec
MOA w Niepolomicach, 18 X 2018 r.
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Kometa 46P/Wirtanen (Pablo Goffard in Valle del Elqui, Coquimbo, Chile, 7 XI 2018)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-grudniowe-niebo-4880.html

Spojrzenie w grudniowe niebo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA wybiera 9 firm do kontraktów CLPS
2018-12-01. Krzysztof Kanawka

Agencja NASA dopuściła dziewięć amerykańskich firm do ubiegania się o kontrakty na komercyjne dostarczanie ładunku na Księżyc.
NASA ogłosiła wybór dziewięciu firm do możliwości ubiegania się o kontrakty w ramach Commercial Lunar Payload Services (CLPS) w dniu 29 listopada. CLPS ma być jednym z pierwszych kroków ku długoterminowym badaniom Księżyca oraz (docelowo) załogowej eksploracji tego globu. Wybrane firmy to:
?    Astrobotic Technology
?    Deep Space Systems
?    Draper
?    Firefly Aerospace
?    Intuitive Machines
?    Lockheed Martin Space
?    Masten Space Systems
?    Moon Express
?    Orbit Beyond
Te wszystkie firmy mogą ubiegać się o nadchodzące kontrakty m.in. na dostarczenie ładunków naukowych na powierzchnię Srebrnego Globu dla NASA. Mowa tutaj o czynnościach takich jak integracja ładunku, operacje danego instrumentu, start oraz lądowanie na powierzchni Księżyca. NASA ma nadzieję, że będzie jednym z kilku użytkowników rozwiązań oferowanych przez te firmy.
Kilka z wybranych firm to podmioty o długiej historii działań w sektorze kosmicznym, w tym związanych z Księżycem. Przykładem może być koncern Lockheed Martin ? jedna z największych firm branży aerokosmicznej. Z kolei inne, takie jak Intuitive Machines, dopiero zaczynają swoje działania w branży kosmicznej. Wybór tak różnych podmiotów przez NASA oznacza, że przynajmniej na etapie dopuszczania do przetargów ta agencja kosmiczna chce uzyskać najciekawsze propozycje na eksplorację Srebrnego Globu.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2018/12/nasa-wybiera-9-firm-do-kontraktow-clps/

NASA wybiera 9 firm do kontraktów CLPS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna migająca gwiazda. Czy otacza ją sfera Dysona zbudowana przez obcą cywilizację?


Astronomowie z brazylijskiego Uniwersytetu Federalnego Santa Catarina w Florianópolis zidentyfikowali gwiazdę, która raz zyskuje, a raz traci na jasności. Jej dziwne i nieprzewidywalne zachowanie zaskoczyło badaczy.

Nowy obiekt, który otrzymał nazwę VVV-WIT-07, to najprawdopodobniej gwiazda, lecz nikt nie potrafi wyjaśnić jej nietypowego zachowania. Pod tym względem przypomina słynną gwiazdę Tabby, znaną również jako KIC 8462852. Podobnie jak ona w tajemniczy sposób stale zmienia swoją jasność.

 VVV-WIT-07 została odkryta z pomocą teleskopu optycznego VISTA w Chile, który należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Astronomowie poszukiwali supernowych w Drodze Mlecznej i przypadkiem natknęli się na dziwną gwiazdę. Na przestrzeni lat 2010-2018, VVV-WIT-07 raz traciła, raz zyskiwała na jasności. Spadek jasności wynosił momentami aż 80 proc.
Obecnie znamy tylko kilka takich dziwnych gwiazd. Przykładowo obiekt KIC 8462852 w niektórych momentach tracił maksymalnie około 20 proc. jasności. Natomiast gwiazda J1407 potrafiła przygasnąć nawet o 95 proc.

Migające gwiazdy prawdopodobnie otoczone są dużą ilością pyłu, który skutecznie blokuje światło docierające do obserwatorów na Ziemi i wywołuje okresowe zmiany jasności. Nie brakuje jednak zwolenników teorii, według której wokół gwiazd tego typu istnieją tzw. sfery Dysona, czyli gigantyczne megastruktury będące dziełem obcej cywilizacji.

 
Zmianynaziemi.pl
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-kolejna-migajaca-gwiazda-czy-otacza-ja-sfera-dysona-zbudowan,nId,2691726

Kolejna migająca gwiazda. Czy otacza ją sfera Dysona zbudowana przez obcą cywilizację.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulacje klimatyczne wszystkich siedmiu planet TRAPPIST-1
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-01
Znamy już około 400 planet pozasłonecznych, a liczba ta systematycznie rośnie. Wiele emocji budzi przede wszystkim system planetarny TRAPPIST-1, na który składa się siedem planet. Część z nich jest z dużym prawdopodobieństwem podobna do Ziemi, a trzy okrążają swą gwiazdę - chłodnego karła - w strefie zamieszkiwalnej. Czy da się tam faktycznie żyć? Jeszcze nie wiemy, ale naukowcy poszli o krok dalej i przeprowadzili symulacje komputerowe klimatu, jaki panuje na każdej z tych planet.
Czerwony karzeł - macierzysta gwiazda planet TRAPPIST-1 - jest bardzo różna od naszego Słońca. Gwiazdy te są też z drugiej strony bardzo powszechne we Wszechświecie. Choćby dlatego tylko warto mimo wszystko sprawdzić, czy na tych właśnie planetach może bądź mogło powstać życie. Zespół amerykańskich astronomów przeanalizował ewolucję układu TRAPPIST-1, modelując ich fizykę, światło i promieniowanie pochodzące od gwiazdy, oraz sposób, w jaki czynniki te mogą oddziaływać na atmosfery wszystkich siedmiu planet. Jaki więc panuje tam klimat?
Jest to próba modelowania zupełnie nam nieznanych atmosfer. W porównaniu ze Słońcem TRAPPIST-1 jest mała i chłodna, więc planety muszą krążyć bardzo blisko swojej gwiazdy, jeśli ma występować na nich między innymi woda w stanie ciekłym. Niestety, czerwone karły są często bardziej aktywne niż gwiazdy podobne do Słońca, więc potencjalnemu życiu na ich planetach dodatkowo grozi silne promieniowanie, zdolne niszczyć wodę.
Według uzyskanych modeli klimatycznych TRAPPIST-1 b, planeta krążąca najbliżej gwiazdy, jest gorącym, wrzącym, całkowicie niegościnnym światem. TRAPPIST-1 c i d mają klimat nieco bardziej umiarkowany, ale wciąż gorący, z grubymi chmurami podobnymi nieco do atmosfery Wenus. Pojawiały się już jednak wcześniej przypuszczenia, że właśnie w najwyższych partiach atmosfery Wenus może teoretycznie istnieć życie w formie specyficznych mikroorganizmów.
Następna w kolejności planeta TRAPPIST-1 e jest powszechnie uważana za najlepszą w tym układzie - w każdym razie ze względu na panujące na niej warunki mogące sprzyjać życiu. Znajduje się pośrodku strefy zamieszkiwalnej, a według nowych modeli może faktycznie nadawać się do zamieszkania - jest szansa na to, że planetę pokrywa globalny ocean, a jej klimat jest podobny do ziemskiego. Z kolei krążące na obrzeżach układu TRAPPIST-1 f, g i h to najprawdopodobniej zimne, lodowate globy.
Zdaniem naukowców z zespołu istnieje też pewna możliwość, że wszystkie siedem planet TRAPPIST-1 są światami podobnymi do Wenus, z gorącą i gęstą atmosferą. Wówczas ich woda już dawno odparowała do atmosfery, gdzie została rozbita na wodór i tlen przez silne promieniowanie UV młodszej wówczas i bardziej aktywnej gwiazdy. Potrzebne są więc na pewno dalsze badania tego ciekawego układu.
Na ilustracji: Chłodny karzeł TRAPPIST-1 i jego siedem światów. Nowe badania zgłębiają zagadnienie możliwych klimatów tych planet oraz ich ewolucji. Źródło: NASA
 
Źródło: University of Washington
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna publikacja naukowa (AJ)
?    Ciężkie życie planet TRAPPIST-1

Na ilustracji powyżej: Wizja artystyczna powierzchni planety TRAPPIST-1 f, która według różnych modeli klimatycznych może być zamarznięta - lub gorąca. Źródło: NASA/JPL-Caltech
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/symulacje-klimatyczne-wszystkich-siedmiu-planet-trappist-1-4886.html

Symulacje klimatyczne wszystkich siedmiu planet TRAPPIST-1.jpg

Symulacje klimatyczne wszystkich siedmiu planet TRAPPIST-1.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już prawie 100 startów rakietowych w 2018 roku
Wysłane przez grabianski w 2018-12-01
Rosyjski start wojskowy rakiety Rokot był 99. lotem orbitalnym w tym roku (z czego 97 było udanych). Podsumowujemy starty z ostatnich dni.
Start rakiety Długi Marsz 3B z satelitami nawigacji Beidou

Z kosmodromu Xichang w Chinach poleciała 18 listopada rakieta Długi Marsz 3B z kolejną parą satelitów nawigacji Beidou. Był to już 10. start globalnego systemu nawigacyjnego Chin w tym roku. System ten jest w tej chwili rozszerzany do pełnej funkcjonalności na całej planecie.
Start rakiety Długi Marsz 2D z 5 ładunkami

19 listopada z kosmodromu Jiuquan wystartowała rakieta Długi Marsz 2D z pięcioma satelitami. Głównym ładunkiem misji był satelita Shiyan 6 o tajnym przeznaczeniu (prawdopodobnie testujący technologie zwiadowcze). Pozostałe wyniesione ładunki to: pierwszy satelita konstelacji Jiading szanghajskiej firmy Space OK, satelita Tianzhi 1 od Chińskiej Akademii Nauk testujący techniki operacji satelitarnej na orbicie oraz para satelitów Tianping 1A i 1B do kalibracji satelitarnej infrastruktury naziemnej.
Start rakiety Vega z satelitą Mohammed VI B

Europejska lekka rakieta nośna Vega wystartowała 21 listopada z marokańskim satelitą szpiegowskim Mohammed VI-B. Jest to już drugi satelita obserwacyjny, który będzie użytkowany przez marokańskie wojsko i instytucje rządowe.
Start rakiety PSLV z 42 satelitami

29 listopada z kosmodromu Satish Dhawan wystartowała rakieta PSLV z 31 satelitami. Głównym pasażerem misji był satelita HySIS. Jest to ważący 380 kg satelita obserwacyjny, wyposażony w dwa spektrometry: jeden światła widzialnego i bliskiej podczerwieni, oraz drugi podczerwieni pasma SWIR (1,4 ?m - 3,0 ?m). Satelita będzie mógł obrazować Ziemię z maksymalną rozdzielczością 30 m/piksel.
Drugim największym ładunkiem był satelita obserwacyjny Global 1 firmy BlackSky Global. Reszta to były ładunki standardu CubeSat: 16 nanosatelitów Flock-3r firmy Planet Labs, 4 satelity Lemur-2 firmy Spire Global, satelita CICERO-8 firmy GeoOptics, HSAT-1 firmy Harris Corporation, Hiber 1 holenderskiej firmy Hiber Global, CASE firmy Canada?s Kepler Communications, FACSAT operowany przez kolumbijskie siły powietrzne, malezyjski InnoSAT-2, fiński Reaktor Hello World oraz hiszpański satelita studencki 3Cat-1.
Start rakiety Rokot z satelitami Kosmos

29 listopada z kosmodromu Plesieck w północnej Rosji wystartowała rakieta Rokot z tajnymi ładunkami wojskowymi, prawdopodobnie telekomunikacyjnymi statkami serii Strieła-3M.
Źródło: SFN/NS
Na zdjęciu: Start rakiety Vega z Gujany Francuskiej z satelitą Mohammed VI-B.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/juz-prawie-100-startow-rakietowych-2018-roku-4887.html

Już prawie 100 startów rakietowych w 2018 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w grudniu 2018 (odc. 1)
Wysłane przez majewski w 2018-12-01
W grudniowy poranek wystarczy rzut oka na południowo-wschodnią stronę nieba i od razu widać kto tu rządzi... To Wenus! W pierwszej dekadzie grudnia 2018 osiąga maksimum blasku. Świeci tak jasno, że możemy śledzić ją praktycznie aż do wschodu Słońca. A czy dałoby się zobaczyć ją w dzień...? Przekonajmy się! Najpiękniejsze jednak rozgrywa się przed wschodem Słońca - nie tylko z udziałem Wenus, ale i Księżyca, Spiki oraz Merkurego. Tymczasem na wieczornym niebie podziwiajmy spektakularne przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po szczegóły zapraszamy do pierwszego odcinka naszego filmowego kalendarza astronomicznego na grudzień 2018.
Aby skutecznie zapolować na Wenus w blasku dnia, poczekajmy na poranek 03 grudnia, kiedy dołączy do niej sierp Księżyca. Zapamiętajmy wzajemne położenie obu obiektów i poczekajmy do chwili kiedy wstaje Słońce. W świetle dnia sierp Księżyca powinniśmy dojrzeć bez trudu na czystym niebie, a miejsce położenia Wenus przeskanujmy za pomocą lornetki. Powinno się udać...
Kto ma aparat fotograficzny, niech ustawi go na statywie i zrobi zdjęcie. W tym przypadku nie trzeba ani ekstremalnie długich ogniskowych, ani wymagających parametrów naświetlania. Przykłady - w naszym kalendarzu.
Najpiękniejsze jednak rozgrywać się będzie przed wschodem Słońca. 03-go grudnia na tle jaśniejącej zorzy poranka znajdźmy Księżyc, Wenus i Spikę ułożone w trójkącie. Dzień później znajdą się one w linii; a księżycowy sierp powinno dopełnić wyraźniejsze światło popielate. 05-go grudnia ok. 06:30 wypatrujmy Księżyca znacznie niżej, za to w towarzystwie kolejnej planety - Merkurego. Świeci on dość słabo i bardzo nisko, więc obecność Księżyca w pobliżu jest znakomitym "gwiazdowskazem". A w Mikołajki czeka nas - oprócz tradycyjnych prezentów - upominek z nieba w postaci 1%-ego Księżyca. Ilustracje poszczególnych zjawisk prezentujemy w naszym filmie.
Piotr Majewski
Więcej informacji:
?    Multimedialny kalendarz astronomiczny na grudzień 2018 r. (radio-teleskop.pl)
?    Almanach astronomiczny na rok 2018
?    Almanach w wersji na smartfony i tablety
?    Plakat z widocznością planet w roku 2018 (dodatek do Uranii nr 1/2018)
?    Ścienny kalendarz astronomiczny na rok 2018 (dodatek do Uranii nr 6/2017)
?    Promocja: Kalendarz astronomiczny 2018 + plakat z widocznoscią planet 2018
Tagi:
niebo w grudniu 2018
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-grudniu-2018-odc-1-4885.html

 

Niebo w grudniu 2018 (odc. 1).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokonano obserwacji pierwszych momentów śmierci odległej gwiazdy
Autor: John Moll (1 Grudzień, 2018)
Międzynarodowy zespół badawczy, któremu przewodzą astronomowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz, przyjrzał się pierwszym momentom śmierci odległej gwiazdy. Szczegółowej obserwacji dokonano w ramach projektu, skupiającego się na rozwiązaniu zagadki eksplozji gwiazd.
4 lutego 2018 roku, Kosmiczny Teleskop Keplera i teleskopy naziemne wykryły światło z odległej eksplodującej gwiazdy ? supernowej SN 2018oh, znajdującej się w galaktyce spiralnej UGC 4780 ponad 170 milionów lat świetlnych od Ziemi. Kepler, który funkcjonował na resztkach paliwa, obserwował zmiany jasności umierającej gwiazdy, podczas gdy szereg teleskopów naziemnych wykrywał zmiany w kolorze i atomach.
Po połączeniu danych, uzyskanych przez wszystkie teleskopy, astronomowie zdobyli szczegółowy obraz pierwszych momentów śmierci gwiazdy i przy okazji zaobserwowali, że supernowa SN 2018oh zachowywała się dość nietypowo.
Typowa supernowa stopniowo zyskuje na jasności przez okres trzech tygodni, po czym powoli zanika. Tymczasem supernowa SN 2018oh wyraźnie rozjaśniła się już w ciągu kilku dni od eksplozji. Astronomowie doszli więc do wniosku, że ten nagły wzrost jasności wymaga dodatkowego źródła światła.
Naukowcy podejrzewają, że SN 2018oh to supernowa typu Ia. Jest to odmiana supernowej, powstającej w wyniku eksplozji białego karła, który ?kradnie? materię z sąsiedniej gwiazdy. Gdy biały karzeł eksploduje, fala uderzeniowa wywiera wpływ na pobliską gwiazdę, powodując jej nagły wzrost jasności. Badacze nie mają jednak pewności, co było przyczyną eksplozji i nagłego wzrostu jasności, dlatego zamierzają kontynuować obserwacje.

Źródło:
https://news.ucsc.edu/2018/11/kepler-supernova.html

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/dokonano-obserwacji-pierwszych-momentow-smierci-odleglej-gwiazdy

Dokonano obserwacji pierwszych momentów śmierci odległej gwiazdy.jpg

Dokonano obserwacji pierwszych momentów śmierci odległej gwiazdy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Ukryte gwiazdy
2018-12-01.
Mgławica Rozeta, znajdująca się w konstelacji Jednorożca, jest typowym przykładem mgławicy emisyjnej. Oznacza to, że gaz, z którego się składa, został ogrzany przez pobliskie gwiazdy do tak wysokiej temperatury, że zaczął jasno się świecić. Miesza się on z pyłem kosmicznym, sprawiając, że mgławica ta jest kolebką młodych gwiazd. Nie zobaczymy jednak ich wszystkich, ponieważ materiał, z którego powstały, nadal je otacza, osłaniając przed ludzkim okiem. Kiedyś to się zmieni, lecz na razie możemy podziwiać niesamowity widok, przypominający dym wokół ognia.
Fotografia została wykonana przez urządzenie FORS 2. Jest to jeden z instrumentów wchodzących w skład Very Large Teleskop (VLT). Zdjęcie zrobiono w ramach projektu ESO The Cosmic Gems, którego celem jest popularyzacja astronomii.
Source : ESO

https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/01/w-kosmicznym-obiektywie-ukryte-gwiazdy/

W kosmicznym obiektywie Ukryte gwiazdy.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna asteroida nie uderzy w Ziemię

2018-12-01

W ostatnich dniach internet obiegły informacje, że już wkrótce w Ziemię może uderzyć asteroida o długości 213 m. NASA zdementowała te rewelacje.

Asteroida 2018 LF16 o długości 213 m wykona 62 względnie bliskie przeloty obok Ziemi w latach 2023-2117. Do najbliższego przejścia dojdzie 8 sierpnia 2023 r. NASA wyliczyła, że istnieje szansa jedna na 370 mln, że dojdzie do kolizji z naszą planetą. Jest to tak niewielkie prawdopodobieństwo, że raczej nie warto przytaczać kolejnych wizji końca świata.

Asteroida 2018 LF16 minie Ziemię o odległość ok. 22 000 km. W skali astronomicznej to niewielka odległość, ale nie na tyle mała, by zacząć masowo opuszczać naszą planetę.

NASA poinformowała, że 2018 LF16 znajduje się na orbicie wokół Słońca, która trwa ok. 533 ziemskie dni. Asteroidy tej wielkości stanowią potencjalne zagrożenie dla Ziemi, więc monitorowanie ich trajektorii jest jak najbardziej naturalnym zjawiskiem.

 Szacuje się, że 1/4 asteroid, które w przyszłości mogłyby uderzyć w Ziemię wciąż pozostaje nieodkryta.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-kolejna-asteroida-nie-uderzy-w-ziemie,nId,2702530

Kolejna asteroida nie uderzy w Ziemię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2018 WV1 (02.12.2018) i 2018 WZ1 (27.11.2018)
2018-12-02. Krzysztof Kanawka
W tym tygodniu doszło do dwóch przelotów małych obiektów obok Ziemi. Meteoroid 2018 WZ1 przemknął obok naszej planety 27 listopada, zaś 2 grudnia bardzo blisko od Ziemi przeleciał meteoroid 2018 WV1.
Moment przelotu 2018 WZ1 nastąpił 27 listopada z maksymalnym zbliżeniem około 11:30 CET. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 108 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to 0,28 średniego dystansu do Księżyca. Meteoroid 2018 WZ1 ma szacowaną średnicę około 8 metrów.
Kilka dni później doszło do znacznie bliższego przelotu. 2 grudnia 2018 nastąpił bliski przelot meteoroidu 2018 WV1 z maksymalnym zbliżeniem około 04:00 CET. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 1150 kilometrów od Ziemi ? jest to odległość, na której porusza się dużo satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Odpowiada to zaledwie 0,03 średniego dystansu do Księżyca. Meteoroid 2018 WV1 ma szacowaną średnicę około 4 metrów.
Jest to przynajmniej 66 i 67 wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2018 roku. W 2017 roku takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Ten rok obfituje w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin wszedł w atmosferę.
(HT)
https://kosmonauta.net/2018/12/bliskie-przeloty-2018-wv1-02-12-2018-i-2018-wz1-27-11-2018/

Bliskie przeloty 2018 WV1 (02.12.2018) i 2018 WZ1 (27.11.2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virgin Galactic wyśle pierwszych turystów w kosmos na Święta Bożego Narodzenia
2018-12-02
Richard Branson zapowiedział, że jego firma zainauguruje wielką erę turystyki kosmicznej dla zwykłych ludzi jeszcze przed tegorocznymi świętami. To będzie piękny prezent na Gwiazdkę.
Firma Virgin Galactic chce dokonać tego niezwykłego wyczynu jeszcze przed Elonem Muskiem ze SpaceX i Jeffem Bezosem z Blue Origin. Wszystko wskazuje, że się uda, bo ostatnie testy statku VSS Unity i jego napędu przebiegły pomyślnie.
Richard Branson, kilka tygodni temu powiedział w swoim wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CNBC, że firma wyśle testowych pilotów w kosmos ?w ciągu kilku tygodni, a nie miesięcy?. Teraz potwierdził swoje słowa w wywiadzie udzielonym telewizji CNN. Według niego, pierwszy załogowy lot suborbitalny VSS Unity ma odbyć się przed tegorocznymi Świętami Bożego Narodzenia. Na pokładzie statku mają znajdować się tylko piloci maszyny.
To świetna wiadomość, bo na ten wielki moment czekamy już wiele lat, a teraz marzenia wielu ludzi o ujrzeniu naszej planety z kosmosu w końcu się spełnią. Ziemię z takiej perspektywy w historii świata widziała zaledwie garstka astronautów. Teraz do tego szacownego grona dołączą kolejne setki zwykłych ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z przemysłem kosmicznym, ale dysponują kilkuset tysiącami dolarów na tego typu przyjemności.
Richard Branson, właściciel Grupy Virgin, poinformował w lipcu, że rozpoczyna kurs, który pozwoli mu uzyskać sprawność fizyczną do lotu w kosmos. Miliarder weźmie udział w jednym z pierwszych kosmicznych lotów turystycznych. Mają one odbywać się regularnie już w przyszłym roku. Firma wytypowała już miejsce, z którego będą odbywały się loty suborbitalne. Będzie to lotnisko Taranto-Grottaglie, leżące w południowej części Włoch.
Przypomnijmy, że bilety na pierwsze loty statkiem kosmicznym VSS Unity od Virgin Galactic zostały wyprzedane dosłownie na pniu. Tak więc, jeśli jesteście zainteresowani taką formą suborbitalnej rozrywki, to obecnie możecie zakupić bilet na lot, który odbędzie się nie szybciej, niż po roku 2022.
Źródło: GeekWeek.pl/CNN/Virgin Galactic / Fot. Virgin Galactic
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-02/virgin-galactic-wysle-pierwszych-turystow-w-kosmos-na-swieta-bozego-narodzenia/

Virgin Galactic wyśle pierwszych turystów w kosmos na Święta Bożego Narodzenia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity odkrył na powierzchni Marsa tajemniczą, błyszczącą skałę
2018-12-02
Naukowcy z NASA nadzorujący misję robota niedawno borykali się z poważnymi problemami dotyczącymi błędów w jego oprogramowaniu. Łazik przez ponad 40 dni był uziemiony.
Ostatnie inżynierowie pokonali trudności, więc robot natychmiast przystąpił do działania i od razu natrafił na bardzo ciekawe skały. Jedna z nich jest bardzo charakterystyczna. Little Colonsay, bo taką nazwę otrzymała, mocno błyszczy w Słońcu. Prawdopodobnie jest to meteoryt, czyli kosmiczna skała, która przybyła na powierzchnię planety z otchłani kosmosu.
To niezwykle cenne odkrycie, gdyż za jednym zamachem, przy eksploracji Czerwonej Planety, można też szybko i łatwo zapoznać się z obiektami, które mogą liczyć sobie miliardy lat, a ich badania, opowiedzieć nam burzliwą historię rozwoju kosmosu. To wiedza na wagę złota.
Łazik wykonał zdjęcia obiektu za pomocą swojej zaawansowanej kamery o nazwie ChemCam. Naukowcy mogą dzięki niej dokonać wstępnych analiz chemicznych tego typu skał i na tej podstawie podjąć decyzję, czy warto przyjrzeć się im bliżej, czy wysłać robota w dalszą misję eksploracyjną powierzchni planety.
W przypadku Little Colonsay, naukowcy z NASA zamierzają pobrać próbki do dalszej, bardziej szczegółowej analizy. Zadanie zaplanowane jest na kilka kolejnych dni. Badacze trzymają kciuki za odkrycie czegoś, czego dotychczas jeszcze nie widzieliśmy. Trzymamy za to kciuki. Tymczasem oprócz błyszczącej skały, do zbadania jest jeszcze kilka innych obiektów. Informacje na ich temat powinny pojawić się za kilka tygodni.
W styczniu przyszłego roku z Marsa zacznie przychodzić coraz więcej bardzo ciekawych informacji na temat tej planety. Stanie się to za sprawą sondy InSight, która rozpocznie swoje badania wnętrza globu za pomocą specjalnego kreta drążącego zbudowanego przez Polaków.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/JPL / Fot. NASA/JPL
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-02/lazik-curiosity-odkryl-na-powierzchni-marsa-tajemnicza-blyszczaca-skale/

Łazik Curiosity odkrył na powierzchni Marsa tajemniczą, błyszczącą skałę.jpg

Łazik Curiosity odkrył na powierzchni Marsa tajemniczą, błyszczącą skałę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 grudnia polski satelita PW-Sat2 poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon 9. (Transmisja na żywo!) - Start przełożony na 3 grudnia!
3 grudnia na pokładzie rakiety nośnej Falcon 9 zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną kolejny już czwarty polski satelita. PW-Sat2 to projekt polskiego sztucznego satelity typu CubeSat 2U, opracowywany i budowany przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego przy Politechnice Warszawskiej. Głównym celem misji będzie przetestowanie specjalnie stworzonego żagla, jako taniego i dostępnego dla każdego satelity sposobu deorbitacji, czyli sprowadzenia satelity z orbity w gęste warstwy atmosfery w celu spalenia.
Specjalnie skonstruowany żagiel deorbitacyjny pozwoli skrócić proces usuwania z orbity satelitów po zakończeniu ich misji z ponad 20 lat do zaledwie kilku miesięcy. Ta innowacyjna metoda może przyczynić się w przyszłości do oczyszczania orbity z kosmicznych śmieci. PW-Sat2 w ramach swojej misji wykona łącznie cztery eksperymenty. Żagiel deorbitacyjny zbudowany został z folii mylarowej o grubości dziesięciokrotnie cieńszej niż ludzki włos. Do ciekawostek należy fakt, że średnica zwiniętego żagla to około 8 cm, co jest niezwykle istotne ze względu na możliwość stosowania tego rozwiązania w mikrosatelitach. Żagiel po otwarciu na orbicie, będzie miał wymiary 2×2 metry.

- Otwarcie żagla spowoduje znaczne zwiększenie powierzchni satelity, a co za tym idzie oporu aerodynamicznego, który na niskiej orbicie okołoziemskiej będzie hamował satelitę. Po przeprowadzeniu pozostałych trzech eksperymentów satelita rozłoży żagiel, co spowoduje stopniowe obniżanie jego orbity, a w konsekwencji spalenie w atmosferze Ziemi ? mówi Inna Uwarowa, koordynator projektu
Ramiona żagla deorbitacyjnego zbudowane są ze sprężyn płaskich umieszczonych w mylarowych kieszeniach. Zmagazynowana energia sprężysta pozwala rozwinąć się żaglowi po jego wysunięciu z zasobnika, a kształt sprężyn pozwala zachować sztywność i stabilność nawet w warunkach normalnego ziemskiego ciążenia. Taka konstrukcja pozwoliła na osiągnięcie bardzo małych gabarytów żagla w konfiguracji zwiniętej (w zasobniku). PW-Sat2 ma kształt prostopadłościanu o wymiarach 10x10x22 cm, a żagiel zajmuje mniej niż 25 proc. objętości urządzenia.

Kolejny eksperyment będzie związany z określeniem PW-Sat2 na orbicie, którą umożliwi czujnik Słońca. Czujnik ten może być w przyszłości używany na innych satelitach orientacji przestrzennej. Dzięki temu instrumentowi panele słoneczne satelitów używających taki czujnik będą mogły być optymalnie ustawiane względem źródła światła. Zaprojektowany czujnik jest czujnikiem dwuosiowym i umożliwia wyznaczenie kierunku do Słońca w dwóch płaszczyznach. Elementy światłoczułe, określające natężenie padającego na nie światła, rozmieszczone są na czterech ściankach czujnika. W tym samym czasie promienie słoneczne padają na każdą ze ścianek pod różnym kątem, co pozwala określić kierunek do Słońca. Dane o natężeniu światła z każdej ze ścianek są przekazywane do procesora, gdzie przy użyciu odpowiedniego algorytmu i danych kalibracyjnych przeliczane są na wartości kątowe. Dokładność czujnika zbudowanego dla PW-Sat2 jest szacowana na około 1°. W satelicie zastosowana jest potrójna redundancja czujników światła.
Na pokładzie satelity umieszczone są także dwie kamery, które zarejestrują proces otwierania się żagla deorbitacyjnego. Dzięki temu możliwe będzie zweryfikowanie poprawnego otwarcia się żagla. Być może PW-Sat2 wykona i prześle zdjęcia Ziemi, niemniej jednak nie jest to priorytetem misji. Użyte kamery używają matrycy CMOS o rozdzielczości 640×480 px.

Czwartym eksperymentem jest mechanizm rozkładania paneli słonecznych zaprojektowany przez studentów. Ogniwa słoneczne są podstawowym źródłem energii dla komputera pokładowego i urządzeń PW-Sata2. Satelita będzie stosował ogniwa zarówno przymocowane na stałe do obudowy urządzenia jak i na rozkładanych panelach słonecznych. Mechanizm rozkładania paneli słonecznych został zaprojektowany tak, aby zajmować minimalną ilość miejsca oraz zgodnie z wymaganiami standardu CubeSat. Mechanizmy takie stosowane są do otwierania paneli, aby zwiększyć efektywną powierzchnię odbierania światła słonecznego, zbieranego przez fotoogniwa.

Podczas poniedziałkowego startu z wyrzutni SLC-4E w Vandenberg znajdującej się na terytorium bazy Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Kalifornii - wystrzelona zostanie rakieta nośna Falcon 9, na pokładzie której znajdzie się nie tylko polski satelita PW-Sat2, ale również pakiet satelitów Spaceflight SSO-A/SHERPA SSO.

Będą to: ORS 7A, ORS 7B, MinXSS 2, Audacy 0, Eu:CROPIS, BlackSky Global 2, STPSat-5, SkySat 14, SkySat 15, NEXTSat 1, Hawk A, Hawk B, Hawk C, Fox 1C, KNACKSAT, Elysium-Star 2, JY1-Sat, KazSTSAT, KazSciSat, ROSE-1, ICEYE X2, CSIM-FD, Hiber 2, Orbital Reflector, PW-Sat 2, Hamilton 1, MOVE 2, Centauri 2, Eaglet 1, SpaceBEE 9, SpaceBEE 10, SpaceBEE 11, Flock-3s 1, Flock-3s 2, Flock-3s 3, AISTECHSAT 2, Al-Farabi 2, Astrocast 0.1, BeeSat 5, BeeSat 6, BeeSat 7, BeeSat 8, BlackHawk, BRIO, Capella 1, ESEO, eXCITe, ExseedSat 1, FalconSat 6, ICE-Cap, Irvine 02, ITASAT-1, K2SAT, Landmapper-BC 4 v2, ORS 1, RAAF M1, RANGE A, RANGE B, SeaHawk 1, SeeMe, SIRION Pathfinder 2, SNUGLITE, SNUSAT 2, Suomi-100, THEA, VESTA, VisionCube, WeissSat 1 i ENOCH.

Szacowany koszt przetestowania i wyniesienia satelity PW-Sat2 w kosmos to 250 tys. euro.
Aktualizacja:

19.11.2018

11:33 - Firma SpaceX na Twitterze przekazała informację o przełożeniu zaplanowanego na najbliższy poniedziałek startu rakiety Falcon 9, na pokładzie której zostanie wyniesiony w kosmos PW-Sat2, czwarty polski satelita. Z przekazanych informacji wynika, że start zostaje opóźniony o 3 do 6 dni.

11:35 - Prawdopodobna nowa data startu to 24-25.11.2018 około godziny 19:32 czasu polskiego.

24.11.2018

12:12 - Nowa data startu. 28.11.2018 - 19:32 czasu polskiego.

28.11.2018

10:11 - Nowa data startu. 01.12.2018 - 19:32 czasu polskiego.

29.11.2018

12:19 - Jak informuje firma SpaceX, start rakiety Falcon 9, na pokładzie której zostanie wyniesiony w kosmos PW-Sat2 - czwarty polski satelita, planowany jest w niedzielę, 2 grudnia 2018 r. o godz. 19.32 czasu polskiego.

02.12.2018

10:34 - Firma SpaceX w przekazanym komunikacie poinformowała, że ze względu na konieczność przeprowadzenia dodatkowych inspekcji, start rakiety Falcon9 nie odbędzie się jak planowano dzisiaj (2.12), a potencjalny nowy termin przeprowadzenia startu to poniedziałek, 3 grudnia, o godzinie 19.32 czasu polskiego.
Źródło: astronomia24.com. imagopr.pl, pw-sat.pl, lk.astronautilus.pl.
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=841

3 grudnia polski satelita PW-Sat2 poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon 9. (Transmisja na żywo!) - Start przełożony na 3 grudnia!.jpg

3 grudnia polski satelita PW-Sat2 poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon 9. (Transmisja na żywo!) - Start przełożony na 3 grudnia!2.jpg

3 grudnia polski satelita PW-Sat2 poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon 9. (Transmisja na żywo!) - Start przełożony na 3 grudnia!3.jpg

3 grudnia polski satelita PW-Sat2 poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon 9. (Transmisja na żywo!) - Start przełożony na 3 grudnia!4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Andrzej Sołtan

2018-12-02. Anna Wizerkaniuk 

Tym razem będzie krótko, ale treściwie ? o polskim astrofizyku Andrzeju Sołtanie, który od lat pracuje w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika należącym do PAN. Niestety, gdybyśmy chcieli bardziej zagłębić się w jego karierę naukową, może to być bardzo utrudnione.

Profesor Sołtan ukończył studia na Uniwersytecie Warszawskim. Tam też obronił doktorat w 1977 r. i zrobił habilitację dziesięć lat później. Rok po obronie doktoratu prowadził badania na Uniwersytecie Harvarda w Stanach Zjednoczonych. Dotyczyły one obserwacji wykonanych przy pomocy satelity EINSTEIN, który w tamtych czasach był najlepszym obserwatorium kosmicznym, a także pierwszym teleskopem rentgenowskim w przestrzeni kosmicznej. EINSTEIN był wykorzystywany m.in. do badania pozostałości po supernowych. ?Rentgenowskie obrazy?, które powstały podczas wybuchu pozwoliły astronomom na obserwację warunków, które panowały wokół supernowej tuż przed jej wybuchem i zaraz po nim.

W 1982 roku Sołtan opublikował teorię ? Argument Sołtana, według której jeśli kwazar jest zasilany poprzez akrecję (opadanie) materii na supermasywną czarną dziurę, która znajduje się wewnątrz kwazara, to takie pojedyncze czarne dziury muszą nadal występować we Wszechświecie jak ?martwe? kwazary. Podwaliny do tej teorii ogłosił trochę ponad 10 lat wcześniej brytyjski astrofizyk Donald Lynden-Bell, jednak w jego tezie brakowało powiązania pomiędzy jasnością kwazara a masą czarnej dziury. To połączenie zapewnił Andrzej Sołtan, który wykazał, że jasność kwazaru zależy od szybkości akrecji materii przez czarną dziurę znajdującą się w jego wnętrzu. Z obliczeń Sołtana wynikało, że najbliższy ?martwy? kwazar powinien znajdować się w odległości kilku megaparseków od Ziemi. Już wtedy znajdowano supermasywne czarne dziury, które dzieliła właśnie ten dystans. To tylko potwierdziło przypuszczenia, że mogły one kiedyś być bardzo jasnymi kwazarami.

Można stwierdzić, że astrofizyk będzie zapamiętany właśnie dzięki Argumentowi Sołtana, jednak warto zaznaczyć, że to były dopiero początkowe lata pracy jako naukowca. Jego późniejsze publikacje naukowe również skupiają się na analizie promieniowania rentgenowskiego oraz ośrodka międzygalaktycznego i jego wpływie na miękkie tło rentgenowskie.

https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/02/ludzie-kosmosu-andrzej-soltan/

Ludzie kosmosu Andrzej Sołtan.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowo odkryta supernowa komplikuje teorie ich pochodzenia

2018-12-02. Autor. Agnieszka Nowak

Supernowa odkryta przez międzynarodową grupę astronomów dostarcza niespotykanego spojrzenia na pierwsze momenty gwałtownej eksplozji gwiazdy. Promieniowanie z pierwszych godzin wybuchu pokazało nieoczekiwany wzorzec, który Anthony Piro z Carnegie przeanalizował, aby odkryć, że geneza tych zjawisk jest jeszcze bardziej tajemnicza, niż wcześniej sądzono.

Supernowe typu Ia są istotne dla naszego zrozumienia kosmosu. Są kluczowe w produkcji wielu pierwiastków w naszym środowisku a także używane jako kosmiczne miarki do pomiaru odległości w całym Wszechświecie. Pomimo ich znaczenia, faktyczny mechanizm, który wyzwala wybuch supernowej typu Ia, od dziesięcioleci pozostaje zagadką.

 

Dlatego właśnie kluczowe jest złapanie ich na gorącym uczynku.

 

Astronomowie od dawna próbowali uzyskać szczegółowe dane z początkowych momentów tych eksplozji, mając nadzieję na ustalenie, w jaki sposób są one wyzwalane. Ostatecznie, w lutym tego roku odkryto supernową typu Ia nazwaną ASASSN-18bt (znaną również jako SN 2018oh).

 

ASASSN-18bt została odkryta przez All-Sky Automated Survey for Supernovae (ASAS-SN), międzynarodową sieć teleskopów, które rutynowo skanują niebo w poszukiwaniu supernowych i innych kosmicznych eksplozji. Jednocześnie kosmiczny teleskop Keplera był w stanie zebrać uzupełniające dane z tego wydarzenia. Kepler został zaprojektowany do swojej misji poszukiwania planet pozasłonecznych tak, by być niezwykle czułym na niewielkie zmiany w świetle, dzięki czemu był w stanie uzyskać wyjątkowo szczegółowe informacje o genezie wybuchu.

 

Dzięki połączonym danym z ASAS-SN, Keplera oraz teleskopów na świecie, astronomowie zdali sobie sprawę, że ASASSN-18bt wyglądała nietypowo przez pierwszych kilka dni.

 

Supernowe typu Ia pochodzą z eksplozji termojądrowej białego karła ? martwego jądra pozostałego po gwieździe podobnej do Słońca, która wyczerpała już swoje paliwo. Aby wywołać eksplozję, materia musi zostać przejęta przez białego karła od gwiazdy towarzyszącej. Jednak charakter i sposób, w jaki gwiazda towarzysząca przekazuje paliwo, były tematem długich debat.

 

Jedna z możliwości jest taka, że dodatkowe promieniowanie widoczne podczas wczesnych etapów supernowej może pochodzić od wybuchającego białego karła zderzającego się z gwiezdnym towarzyszem. Chociaż była to pierwotna hipoteza, szczegółowe porównania z modelowaniem teoretycznym wykonanym przez Piro pokazały, że to dodatkowe promieniowanie może mieć inne, niewyjaśnione pochodzenie.

 

Potwierdza to hipotezę wysuniętą w ostatnich pracach Carnegie Supernova Project, kierowanego przez Maximiliana Stritzingera z Aarhus University we współpracy z Benem Shappeem i Piro, że mogą istnieć dwie odrębne populacje supernowych typu Ia ? te, które wykazują wczesną emisję oraz te, które tego nie robią.

 

Dzięki ASAS-SN i przeglądom kolejnych generacji, które co noc monitorują niebo, astronomowie znajdą jeszcze więcej nowych supernowych i uchwycą je w momencie wybuchu. Ponieważ więcej tych zdarzeń zostanie odkrytych i zbadanych, mają nadzieję, że będą mogli znaleźć rozwiązanie długotrwałej tajemnicy dotyczącej tego, co daje początek tym kosmicznym eksplozjom.

 

Opracowanie:

Agnieszka Nowak

 

Źródło:

Carnegie Science

 

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/12/nowo-odkryta-supernowa-komplikuje.html

Nowo odkryta supernowa komplikuje teorie ich pochodzenia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Voyager 2: spadek, wzrost i kolejny spadek ilości cząstek niskoenergetycznych

2018-12-02. Krzysztof Kanawka

Pod koniec listopada sonda Voyager 2 zanotowała wyraźny spadek, a następnie wzrost i znów spadek ilości zarejestrowanych cząstek niskoenergetycznych.

Od piątego listopada 2018 sonda Voyager 2 rejestruje znaczny spadek ilości cząstek niskoenergetycznych.  Te zmiany w przypadku sondy Voyager 1 (2012 rok) były sygnałem zbliżającej się ?granicy? pomiędzy Układem Słonecznym a przestrzenią międzygwiezdną (ta granica nosi nazwę heliopauza). Źródłem cząstek niskoenergetycznych jest nasze Słońce, a wysokoenergetycznych różne źródła w naszej Galaktyce. Obserwując zmiany w poziomach występującego natężenia tych cząstek można otrzymać częściowy dowód na opuszczenie Układu Słonecznego.

Początkowo, poziom spadł z ok 25-26 cząstek na sekundę (przed listopadem) do około 19 cząstek na sekundę w dniu 9 listopada i 17 cząstek w dniu 10 listopada. Temu spadkowi towarzyszy wzrost rejestrowanych cząstek wysokoenergetycznych: z około 2,1 cząstki na sekundę do około 2,2 cząstki na sekundę. W kolejnych dniach nastąpił wzrost ilości rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych do poziomu około 20-21 cząstek na sekundę. Co ciekawe, wkrótce potem nastąpił kolejny spadek ? do poziomu około 15-16 cząstek na sekundę w dniach 15-16 listopada 2018. Następnie, w dniach 22-23 listopada sonda Voyager 2 notowała już zaledwie 8-9 cząstek niskoenergetycznych. Jest to dalszy wyraźny spadek w porównaniu z poprzednimi pomiarami. W tym samym czasie nastąpił wzrost notowanych cząstek wysokoenergetycznych do poziomu 2,3-2,4 cząstki na sekundę.

W ciągu kolejnego tygodnia sonda Voyager 2 zanotowała wyraźne zmiany w ilości rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych. W dniach 24-25 listopada sonda zanotowała najniższy dotychczas zarejestrowany poziom tych cząstek ? minimalnie około 5 na sekundę. W kolejnych dniach doszło do wyraźnego wzrostu cząstek niskoenergetycznych: aż do poziomu około 11 cząstek na sekundę w dniu 28 listopada. Co ciekawe, 30 listopada poziom zanotowanych cząstek niskoenergetycznych spadł do około 8 cząstek niskoenergetycznych.

W 2012 roku sonda Voyager 1 zanotowała łącznie trzy spadki cząstek niskoenergetycznych. Po dwóch z tych spadków nastąpił powrót do wcześniejszego wysokiego poziomu rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych. Dopiero po trzecim spadku poziom cząstek niskoenergetycznych pozostał na niskim poziomie, praktycznie bez zmian do dziś. Jest możliwe, że podobne zmiany zostaną zarejestrowane przez sondę Voyager 2, choć warto tu dodać, że zanotowany w dniach 24-25 listopada 2018 najniższy poziom cząstek niskoenergetycznych jest niższy niż w przypadku dwóch spadków zarejestrowanych przez sondę Voyager 1. Może to sugerować, że kształt heliopauzy w przestrzeni, którą przemierza Voyager 2 jest nieco inny niż w przypadku tej, przez którą w 2012 roku przeleciała sonda Voyager 1.

Oczywiście, nasza wiedza na temat heliopauzy jest dość ograniczona i obecnie zarejestrowane zmiany mogą być tylko chwilowe, bez powiązania z granicą Układu Słonecznego. Aktualnie (stan na 1 grudnia 2018) sonda Voyager 2 znajduje się około 119,25 jednostki astronomicznej od Słońca. Jeszcze w 2015 roku naukowcy uważali, że Voyager 2 dotrze do heliopauzy około 2022 roku. Jest więc możliwe, że w tej chwili obserwujemy jedynie lokalne ?zaburzenia?, ale wciąż w przestrzeni wyznaczanej przez nasze Słońce. Niemniej jednak najbliższe kilka tygodni zapowiada się bardzo ciekawie dla naukowców monitorujących dane z sond Voyager!

Misja międzygwiedna sond Voyager jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.

(NASA)

heliopauza Słońce Voyager 2

https://kosmonauta.net/2018/12/voyager-2-spadek-wzrost-i-kolejny-spadek-ilosci-czastek-niskoenergetycznych/

Voyager 2 spadek, wzrost i kolejny spadek ilości cząstek niskoenergetycznych.jpg

Voyager 2 spadek, wzrost i kolejny spadek ilości cząstek niskoenergetycznych2.jpg

Voyager 2 spadek, wzrost i kolejny spadek ilości cząstek niskoenergetycznych3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ISS także są bakterie

2018-12-03

 

Ku zaskoczeniu naukowców, szczepy bakterii chorobotwórczych występujących w szpitalach znaleziono także na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).


W próbkach pobranych z toalety i niektórych urządzeniach treningowych na ISS wykryto pięć szczepów bakterii Enterobacter. Naukowcom udało się ustalić, o które gatunki dokładnie chodzi.

- Odkryliśmy, że genomy pięciu szczepów Enterobacter na ISS są genetycznie podobne do trzech nowo odkrytych szczepów na Ziemi. Te trzy szczepy należały do jednego gatunku bakterii - Enterobacter bugandensis, który powoduje choroby u noworodków i pacjentów przebywających w szpitalach - powiedział dr Kasthuri Venkateswaran, autor odkrycia.

Porównując szczepy pochodzące z ISS z ziemskimi, naukowcy chcieli także sprawdzić czy na stacji kosmicznej występują oznaki lekooporności. Okazało się, że tak.

- Te gatunki potencjalnie stanowią zagrożenie dla przyszłych misji kosmicznych. Ważne jest zrozumienie, że szczepy na ISS nie były zjadliwe, co oznacza, że nie są aktywnym zagrożeniem dla zdrowia człowieka, ale czymś, co należy monitorować - powiedział dr Nitin Singh.

Mimo że bakterie na ISS nie były od razu niebezpieczne dla astronautów, to istniało prawdopodobieństwo na poziomie 79 proc., że wywołają chorobę. Konieczne są dalsze badania, których celem będzie sprawdzenie wpływu mikrograwitacji na rozwój drobnoustrojów.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-medycyna-przyszlosci/medycyna/news-na-iss-takze-sa-bakterie,nId,2698484



Na ISS także są bakterie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam na spotkanie ?Jak wysłać swojego satelitę w kosmos??
Przez
Radek Grabarek
-
3 grudnia 2018
Zapraszam na drugie już spotkanie z cyklu We Need More Space in Warsaw. Zagłębimy się w bardzo aktualny temat ? satelitów studenckich. PW-Sat2 został właśnie wyniesiony w kosmos przez Falcona 9, a w kwietniu leci KRAKsat. Mimo tego, że skonstruowanie i wykonanie satelity, nawet małego, jest bardzo trudne i kosztowne, studenci w Warszawy i Krakowa pokazali, że można. Posłuchamy ich historii, jak do tego doszli oraz co ciekawego potrafią ich satelity. A na koniec znajdzie się czas na sesję pytań i odpowiedzi dla dociekliwych.
  Formuła? Dwie prezentacje + sesja pytań i odpowiedzi, a potem rozmowy o kosmosie w luźnej atmosferze w pobliskiej knajpce
 Miejsce? Mediateka Start Meta ? Szegedyńska 13A, 01-957 Warszawa
  Kiedy? 18.12.2018 18:00 ? 20:00
Jak wysłać swojego satelitę w kosmos?
  PW-Sat2 to dzieło studentów Politechniki Warszawskiej. Jego najważniejszą misją, jest przetestowanie innowacyjnego żagla deorbitacyjnego, który ma pomóc rozprawić się z problemem kosmicznych śmieci. PW-Sat2 to Cubesat o wielkości 2U. Poleci w kosmos rakietą Falcon 9 firmy SpaceX już 3 grudnia 2018 roku.
  KRAKsat to satelita stworzony przez studentów Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego. KRAKsat to pierwszy na świecie satelita, który do sterowania położeniem wykorzystywać będzie ferrofluid, czyli magnetyczną ciecz. KRAKsat to Cubesat ? sześcian o krawędzi równej 10 centymetrów i wadze tylko 1 kg. Zmieściłby się zatem w dłoni przeciętnego człowieka! Mimo swoich niewielkich gabarytów ma przed sobą wielkie zadanie. Poleci w kosmos w kwietniu 2019 roku na pokładzie statku kosmicznego Cygnus, który zostanie wyniesiony na orbitę przez rakietę Antares.
Dzielmy się pasją
Oficjalnego czasu eventu pewnie nie starczy, aby zadać wszystkie pytania i swobodnie porozmawiać, dlatego po części oficjalnej przeniesiemy się do pobliskiej knajpki, aby kontynuować rozmowy
Pobierz bezpłatną wejściówkę tutaj
Jeśli znasz kogoś, kto byłby zainteresowany tym eventem, to wyślij mu linka do tego artykułu lub podziel się z nim/nią Wydarzeniem na Facebooku.
Mam nadzieję, że takie spotkanie się Ci spodoba i będę dzięki temu mógł organizować kolejne.
https://weneedmore.space/zapraszam-na-spotkanie-jak-wyslac-swojego-satelite-w-kosmos/

Zapraszam na spotkanie Jak wysłać swojego satelitę w kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe fotki prosto z Marsa. Sonda InSight patrzy na piaskownicę i niebo
2018-12-03
Robot należący do NASA przystąpił do realizacji swojego zdania. Na początek naukowcy kalibrują i testują kamery oraz urządzenia znajdujące się na pokładzie.
Wszyscy chcemy już otrzymać garść informacji o geologii planety, ale zanim będzie można rozpocząć badania, jedne z najważniejszych w historii naszej eksploracji tej planety, trzeba się do tego karkołomnego zadania odpowiednio przygotować. To aktualnie czynią astronomowie z grupy obsługującej sondę. Pierwsze konkretne badania zaplanowane są na styczeń 2019 roku, więc musimy uzbroić się w cierpliwość.
Efektem przygotowań są najnowsze zdjęcia wykonane przez kamery zainstalowane na urządzeniu, a właściwie na robotycznym ramieniu, które posłuży również do wyłożenia na powierzchnię dwóch małych sond, w tym polskiego kreta drążącego. Na zdjęciach możemy zobaczyć rozpościerającą się wokół sondy jałową powierzchnię, usłaną drobnymi skałami. Naukowcy nazywają ją bezkresną piaskownicą. To określenie dobrze oddaje istotę rzeczywistości Czerwonej Planety, czyli miejsca nieprzyjaznego życiu biologicznemu.
Radioaktywna powierzchnia, mała grawitacja, niskie temperatury i ciśnienie oraz brak swobodnego dostępu do wody i tlenu. Jednak pomimo tego faktu, życie może kwitnąć pod powierzchnią, gdzie jest w miarę bezpiecznie. Dlatego też NASA zorganizowała misję InSight. Jej głównym celem jest zbadanie wnętrza planety, co pozwoli nam dowiedzieć się, czy znajduje się tam woda i jakieś ślady życia.
Tymczasem obejrzyjcie najnowsze fotki z powierzchni. Widać na nich niebo. Niestety, nie jest tak niebieskie jak na Ziemi, ale wieczorami bardzo je przypomina. Minusem są tylko nudne, jednokolorowe zachody Słońca. Ze względu na dużą odległość od Słońca, szczątkową atmosferę i związaną z tym małą rozpraszalność promieni słonecznych, zachody są brzydkie jak noc. Na bank kolonizatorzy będą tęsknili za ziemskimi, zwłaszcza wtedy, gdy będą występowały globalne burze pyłowe, które często trwają tam przez wiele miesięcy.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA-JPL / Fot. NASA-JPL
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-03/nowe-fotki-prosto-z-marsa-sonda-insight-patrzy-na-piaskownice-i-niebo/

Nowe fotki prosto z Marsa. Sonda InSight patrzy na piaskownicę i niebo.jpg

Nowe fotki prosto z Marsa. Sonda InSight patrzy na piaskownicę i niebo2.jpg

Nowe fotki prosto z Marsa. Sonda InSight patrzy na piaskownicę i niebo3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dni przed kosmicznymi warsztatami w Warszawie
2018-12-03. Redakcja
Zostały tylko dwa dni do bezpłatnych warsztatów z zakresu współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. Zgłosić może się każdy zainteresowany podwyższeniem swoich kompetencji z zakresu standardów ECSS.
5, 7 oraz 10 grudnia w Warszawie zostaną przeprowadzone bezpłatne warsztaty z zakresu zastosowania standardów ECSS (European Cooperation for Space Standardization), stosowanych w przetargach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), której Polska jest krajem członkowskim od 2012 roku. Organizatorzy serdecznie zapraszają wszystkich członków grup roboczych ds. inteligentnej specjalizacji województwa mazowieckiego, a także przedstawicieli podmiotów mających zamiar startować w przetargach ogłaszanych przez ESA.
Organizacja warsztatów dotyczących sektora kosmicznego ma na celu wzmocnienie kompetencji członków grup roboczych ds. inteligentnej specjalizacji, aby zwiększyć udział firm z Mazowsza w przetargach zlecanych przez ESA. Możliwość wzięcia udziału ma natomiast każdy zainteresowany.
Warsztaty będą prowadzone przez ekspertów z zakresu prowadzenia projektów zgodnie ze standardami ECSS:
?    Inna Uwarowa, organizator i ekspert cyklów szkoleń ESA: Proposal Writing Training (szkolenie z pisania wniosków przetargowych do Europejskiej Agencji Kosmicznej), ECSS Training: Concurrent Design Facility Training (warsztat ze standardów ECSS). Pracownik Politechniki Warszawskiej. Autorka kilkunastu wniosków projektowych w ramach konkursów ESA. Koordynatorka projektu PW-Sat2 ? drugiego polskiego satelity studenckiego ? od zainicjowania projektu.
?    Mateusz Kraiński, pracownik Europejskiej Agencji Kosmicznej (w ramach programu Young Graduate Trainee i jego kontynuacji), odpowiedzialny m.in. za prace przy robotycznym ramieniu, którego celem będzie pomoc w pracach prowadzonych na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
?    dr inż. Krzysztof Kanawka i dr Michał Moroz ? autorzy wniosków na realizację projektów dla ESA, m.in. TILQ-AP (detekcja wysp ciepła w miastach na podstawie danych satelitarnych), INSUTRAX (nowy produkt ubezpieczeniowy dla transportu dóbr stosujący zintegrowane dane satelitarne). Eksperci są absolwentami renomowanego International Space University (SSP 14 i 18) ? Międzynarodowego Uniwersytetu Kosmicznego.
Warsztaty zostały przygotowane dla trzech grup odbiorczych, co pozwoli na efektywne dopasowanie treści do przedsiębiorstwa oraz osób biorących udział w pracach przy projektach stosujących technologie kosmiczne.
1.    Warsztat dla firm, planujących rozwijać i sprzedawać produkty stosowanych w ramach infrastruktury naziemnej oraz projektach ?upstreamowych? ? prezentacja zasad zarządzania jakością. Termin 5 grudnia 2018. Prowadząca: Inna Uwarowa.
2.    Warsztat dla firm działających w już sektorze kosmicznym, mających zamiar brać udział w kolejnych przetargach ESA: praktyczna prezentacja procesu zarządzania jakością w przetargach ESA, zgodnie ze standardami ECSS. Termin 7 grudnia 2018. Prowadzący: Inna Uwarowa oraz dr inż. Krzysztof Kanawka.
3.    Warsztat dla firm spoza sektora kosmicznego, które planują wejście w ten sektor: odkrycie możliwości działań w sektorze kosmicznym przy zachowaniu standardów jakości ESA (ECSS). Możliwości sektora kosmicznego wytłumaczone pod kątem wytycznych z zakresu zarządzania jakością Europejskiej Agencji Kosmicznej. Termin 10 grudnia 2018. Prowadzący: Mateusz Kraiński oraz dr Michał Moroz.
Wszystkie warsztaty odbędą się w Hotelu Hetman, przy ul. Ks. I. Kłopotowskiego 36 w Warszawie. Każdy warsztat rozpoczyna się o godzinie 9:00 i będzie trwać 6 godzin.
Udział dla wszystkich zainteresowanych jest bezpłatny, konieczna jest jednak wcześniejsza rejestracja pod tym adresem. Liczba miejsc jest ograniczona. Obowiązuje kolejność zgłoszeń.
Organizatorem szkoleń jest spółka Blue Dot Solutions na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie.
Regulamin wydarzenia
Informacji udziela koordynator wydarzenia Wojciech Leonowicz:
[email protected]
+48 665-528-589
Wydatek jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
https://kosmonauta.net/2018/12/ostatnie-dni-przed-kosmicznymi-warsztatami-w-warszawie/

Ostatnie dni przed kosmicznymi warsztatami w Warszawie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane z satelitów coraz popularniejsze. Rynek warty aż 5 mld dolarów?

2018-12-03

Według badań nowojorskiej firmy P&S Research Market, w 2023 roku światowy rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym będzie warty już ponad 5,2 miliardów dolarów. To ogromna szansa dla firm i instytucji z wielu sektorów rynku, także z Polski.


Satelity krążące nad Ziemią dostarczają ogromną ilość danych geoprzestrzennych i informacji w czasie rzeczywistym. Te dane mogą być wykorzystywane m in. w zarządzaniu zasobami naturalnymi, ochronie granic geograficznych, mapowaniu projektów budowalnych, w sektorze rolniczym czy monitorowaniu środowiska i zmian klimatycznych. Dane satelitarne są także bardzo cenne dla sektora wydobywczego, budowlanego czy usług ubezpieczeniowych.  

Według raportu opublikowanego przez amerykański instytut badawczy P&S Market Research, globalny rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym dynamicznie rośnie i już za 4 lata ma osiągnąć wartość ponad 5,2 mld dolarów. Analitycy zwracają uwagę, że w ubiegłym roku w największym stopniu wykorzystywano dane satelitarne w sektorze obronnym, w najbliższej przyszłości najszybciej rosnącym obszarem będzie jednak zarządzanie klęskami żywiołowymi. Stopa wzrostu w tym przypadku wyniesie 17 proc. rdr. W tym roku zdjęcia satelitarne wykorzystywano m.in. do monitorowania pożarów w Grecji czy w Kalifornii, ale także zjawiska suszy w Polsce.  


Obrazowanie satelitarne ma tę przewagę nad zdjęciami lotniczymi, że pozwala na analizę parametrów, których nie widać gołym okiem, dzięki wykorzystaniu bliskiej podczerwieni czy ultrafioletu. Dane satelitarne umożliwiają np. ocenę stopnia nawilżenia gleby na danym obszarze, która dzięki odpowiednim analizom, również danych historycznych, pomaga w prognozowaniu plonów. To kluczowe dane z punktu widzenia przedsiębiorcy - plantatora, ale także istotne dla firmy ubezpieczeniowej, która podejmując się ubezpieczenia plonów takiego klienta, może sprawnie wyliczyć kwotę ubezpieczenia i szybko zlikwidować szkodę - wyjaśnił Stanisław Dałek, wiceprezes i CTO firmy CloudFerro, która to jest operatorem platformy CREODIAS.
Według wspomnianego raportu, największym rynkiem technologii opartych na danych satelitarnych są Stany Zjednoczone, a najszybciej rozwijającym się - Indie. Z raportu wynika też, że na rozwój rynku w dużej mierze wpłynie zapotrzebowanie na geoobrazowanie satelitarne w regionach. Dobrze widać to na przykładzie Europy.

Komisja Europejska wraz z Europejską Agencji Kosmiczną uruchomiły jesienią 2017 roku w ramach projektu Copernicus, mającego na celu monitorowanie Ziemi, 4 platformy gromadzące i udostępniające dane satelitarne. Jedną z nich jest polska platforma CREODIAS, stworzona przez konsorcjum Creotech Instruments, CloudFerro, Eversis, Geomatys, Sinergise oraz Wrocławski Instytut Zastosowań Informacji Przestrzennej i Sztucznej Inteligencji.  
- Dając powszechny dostęp do zdjęć satelitarnych, unijny program stworzył impuls do rozwoju branży kosmicznej i usług opartych o geo-obrazowanie satelitarne. W tej chwili gromadzimy już ponad 12 PB danych z satelitów Sentinel i Landsat. Dane te mają ogromny potencjał badawczy, nie tylko dla administracji państwowej, ale firm z różnych sektorów rynku, np. ubezpieczeń, naukowców oraz odbiorców indywidualnych. Stwarza to możliwości szerokiego ich wykorzystywania do najróżniejszego rodzaju analiz, granicą pozostaje tutaj jedynie wyobraźnia - powiedział Stanisław Dałek.   

Wykorzystanie zdjęć satelitarnych może służyć celom obronnym państw, monitoringowi i ochronie zasobów naturalnych i infrastruktury, ochronie środowiska czy zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi. Ze zdjęć korzysta już z powodzeniem np. przemysł wydobywczy w Stanach Zjednoczonych, gdzie kilka miesięcy temu, na podstawie analizy danych satelitarnych ustalono, że na terenie stanu Teksas dochodzi do osunięć znacznych połaci ziemi. Zmiany te były wynikiem intensywnego wydobycia ropy naftowej w tym regionie w XX wieku. To jeden z wielu przykładów dowodzących, że stały monitoring satelitarny obszarów ziemskich może mieć kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa ludzi i infrastruktury.  
Technologie obrazowania satelitarnego wykorzystywać może także przemysł budowlany oraz instytucje zajmujące się badaniami infrastruktury. Zdjęcia z satelitów dostarczają informacje dotyczące większych obszarów terenu, a dodatkowa analiza danych w bliskiej podczerwieni, bliskim ultrafiolecie w połączeniu z danymi pochodzącymi z programów obrazujących naprężenia terenu, mogą pomóc prognozować ewentualne zagrożenia. Daje to możliwość oszacowania ryzyka związanego z obecną infrastrukturą czy planowaną inwestycją.
Co istotne, według raportu P&S Research Market, firmy oferujące komercyjne produkty i usługi związane z obrazowaniem satelitarnym intensywnie inwestują we własne badania i rozwój w celu poprawy rozdzielczości obrazu i technologii wykrywania. To z pewnością wpłynie na możliwości ich szerszego wykorzystania w przyszłości. Ważnym impulsem dla rozwoju rynku jest wsparcie państwa.
- Na rozwój technologii satelitarnych stawiają dziś poszczególne kraje, mając na względzie nie tylko bezpieczeństwo wewnętrzne, ale również rozwój technologiczny w różnych sektorach gospodarki. Również w u nas, w Polsce, zauważamy pozytywne działania w tym kierunku, chociaż nadal publiczne środki są często ?przejadanie? przez państwowe instytucje zamiast wspierać rozwój nowych technologii przez organizowanie przetargów i zakupy konkretnych usług od firm prywatnych - powiedział Stanisław Dałek.
W styczniu 2017 roku Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ogłosiło Polską Strategię Kosmiczną, która zakłada stworzenie nowego modelu polskiej gospodarki, opartej w większym stopniu na wiedzy, innowacji i postępie technologicznym niż na niskich kosztach produkcji. Otwartą kwestią pozostaje jednak to, w jaki konkretnie sposób instytucje rządowe będą udzielały wsparcia polskim firmom.
 Według raportu organizacji Startup Poland dotyczącego roku 2018, 83 proc. polskich start-upów działa w modelu B2B, czyli sprzedaje swoje technologie i usługi innym firmom, a głównymi obszarami ich działalności są Big Data, analityka oraz IoT. Można się spodziewać, że część z nich może być potencjalnie zainteresowana wykorzystywaniem w swojej działalności także danych satelitarnych.
INTERIA.PL/informacje prasowe

 

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/polacy-w-kosmosie/news-dane-z-satelitow-coraz-popularniejsze-rynek-warty-az-5-mld-d,nId,2702588

 

Dane z satelitów coraz popularniejsze. Rynek warty aż 5 mld dolarów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsi kolonizatorzy Księżyca i Marsa będą tworzyli narzędzia z... własnych odchodów
2018-12-03
Kolonizacja Księżyca i Marsa będzie wiązała się z opracowaniem technologii, z pomocą których ludzkość będzie mogła przetrwać na tych niegościnnych obiektach całe miesiące czy nawet lata.
Naukowcy od dawna intensywnie pracują nad jak najbardziej efektywnym wykorzystaniem dostępnych zasobów i przemianę ich w praktyczne narzędzia do rozwoju przyszłych kolonii. Wszystko wskazuje na to, że jest to w zasięgu naszych rąk. Opracowano bowiem technologie, dzięki którym ekskrementy astronautów będzie można przetworzyć i wykorzystać nie tylko do zasilenia statków kosmicznych i maszyn, ale również uzyskać z nich pożywienie, a także przygotować z nich potrzebne narzędzia.
W realizacji tej ostatniej idei, specjalistami stali się właśnie biotechnolodzy z University of Calgary. Opracowali oni technologię przemiany odchodów astronautów na pewien rodzaj tworzywa sztucznego, zwanego polihydroksymaślanem, który jest polimerem w pełni biodegradowalnym.
Przez kilka pierwszych dni powstawania tworzywa sztucznego, ekskrementy powoli fermentują i zwiększa się w nich poziom lotnych kwasów tłuszczowych (VFA). Następnie są one ekstrahowane, a reszta substancji przenoszona jest do kolejnego zbiornika, w którym umieszcza się specjalny szczep bakterii E.coli.
Uzyskane w ten sposób tworzywo sztuczne umieszcza się w drukarce 3D, i przy użyciu selektywnego spiekania laserowego (SLS), można z niego tworzyć dowolne narzędzia. Reszta odpadów, niewykorzystana w procesie opracowanym przez naukowców z Kanady, może posłużyć do budowy np. osłon radiacyjnych w bazach, co pozwoli zadbać o zdrowie astronautów.
Specjaliści z University of Calgary przetestowali już swoją technologię poza warunkami laboratoryjnymi. Eksperymenty odbyły się w lipcu bieżącego roku w symulowanym warunkach mikrograwitacji, na pokładzie samolotu Falcon 20 Candy.
Cały eksperyment zakończył się powodzeniem, więc teraz naukowcy skupią się na procesach uzyskiwania astroplastiku o różnych parametrach, dzięki któremu będzie można tworzyć tanie i praktyczne narzędzia ważne z punktu widzenia istnienia kolonii na Księżycu i Marsie.
Źródło: GeekWeek.pl/Digital Trends / Fot. NASA/ESA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-03/pierwsi-kolonizatorzy-ksiezyca-i-marsa-beda-tworzyli-narzedzia-z-wlasnych-odchodow/

 

Pierwsi kolonizatorzy Księżyca i Marsa będą tworzyli narzędzia z... własnych odchodów.jpg

Pierwsi kolonizatorzy Księżyca i Marsa będą tworzyli narzędzia z... własnych odchodów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W słynnym układzie egzoplanet TRAPPIST-1 są sprzyjające warunki do rozkwitu życia
2018-12-03
Przynajmniej taką nadzieję dają najnowsze badania astronomów, którzy przygotowali specjalną symulację klimatu panującego na wszystkich egzoplanetach znajdujących się w tym układzie.
Układ TRAPPIST-1 rozpalił wyobraźnię entuzjastów kosmosu i astrobiologów w 2017 roku. Wówczas, NASA na specjalnej konferencji ogłosiła, że odkryła bardzo ciekawy układ planetarny, gdzie wokół czerwonego karła krąży aż 7 skalistych globów, a właściwie drugich Ziemi, na których może istnieć życie. Znajdują się one blisko 40 lat świetlnych od Ziemi.
Niedawno astronomowie z Uniwersytetu w Brnie opublikowali swoje badania dotyczące tych planet. Były one prowadzone z pomocą prawie ukończonego teleskopu SPECULOOS w Obserwatorium Paranal, Kosmicznego Teleskopu Spitzera oraz Kosmicznego Teleskopu Kepler. Okazuje się, że na egzoplanetach mogą występować ogromne ilości wody. W przypadku niektórych z nich woda może stanowić aż 5 procent ich masy. Dla porównania, w przypadku naszej planety jest to zaledwie 0,02 procent masy, czyli na egzoplanetach TRAPPIST-1 może być jej nawet do 250 razy więcej.
Teraz wyniki swoich badań przedstawili astronomowie z Uniwersytetu Waszyngtona. Zebrali oni wszystkie uzyskane dotychczas dane na temat układu i na tej podstawie dokonali oni symulacji warunków klimatycznych panujących na każdym z globów. Egzoplaneta TRAPPIST-1 b, krążąca najbliżej gwiazdy, jest za gorąca dla rozkiwtu życia. Na TRAPPIST-1 c i d panuje mniejsza temperatura, ale wciąż jest za gorąco dla uformowania się życia biologicznego, jakie znamy. Warunki przypominają tam te z Wenus. Teoretycznie w atmosferach mogą występować tam mikroorganizmy ekstremofilne, ale naukowców interesuje bardziej złożone formy życia.
Astronomowie nie ukrywają, że najciekawszym globem jest dla nich TRAPPIST-1 e. Egzoplaneta znajduje się pośrodku tzw. ekosfery, czyli przestrzeni, w której panują najlepsze warunki do powstania i rozkwitu życia. Jest to determinowane przez odległość od macierzystej gwiazdy. Wszystko wskazuje na to, że atmosfera tej planety przypomina ziemską, a na powierzchni mogą występować oceany wody w postaci płynnej. Jedynym, ale poważnym problemem, dla teoretycznej możliwości występowania tam organizmów żywych, jest macierzysta gwiazda.
Czerwone karły są bardzo niestabilnymi gwiazdami. Objawia się to zmienną aktywnością, a w rezultacie wyrzucaniem w przestrzeń kosmiczną ogromnych ilości plazmy i generowaniem rozbłysków promieniowania rentgenowskiego i ultrafioletowego. Ten fakt nie napawa optymizmem jeśli chodzi o szansę na możliwość istnienia tam życia. Promieniowanie nie tylko doprowadza do śmierci życia, ale również może rozbijać wodę na tlen i wodór, a w takich warunkach ono nie przetrwa. Na szczęście są to tylko obawy, ale trzeba wszystkie minusy brać pod uwagę. Na razie wiemy, że jeśli chcemy szukać życia w tym układzie, powinniśmy uczynić to na najpierw na globie TRAPPIST-1 e.
Tymczasem trzy pozostałe planety, TRAPPIST-1 f, g i h, to zimne, lodowe światy. Jeśli występuje na nich woda w postaci stałej, to najprawdopodobniej proste formy życia znajdują się tam głęboko pod lodową skorupą, podobnie jak na lodowych księżycach Jowisza i Saturna.
Źródło: GeekWeek.pl/University od Washington / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-03/w-slynnym-ukladzie-egzoplanet-trappist-1-sa-sprzyjajace-warunki-do-rozkwitu-zycia/

 

W słynnym układzie egzoplanet TRAPPIST-1 są sprzyjające warunki do rozkwitu życia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start załogowej misji Sojuz MS-11
Wysłane przez grabianski w 2018-12-03
Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wystartowała rakieta Sojuz FG z trzema astronautami w kapsule na jej szczycie. Był to pierwszy start załogowy od awarii tej rakiety w październiku.
Start rakiety odbył się z historycznego stanowiska Nr 1 w kosmodromie Bajkonur. Rakieta wzniosła się o 12:31 czasu polskiego. Wszystkie fazy lotu przebiegły bez problemów i po 8 minutach i 45 sekundach kapsuła Sojuz MS-11 z astronautami znalazła się na orbicie.
Była to pierwsza przeprowadzona misja załogowa tej rakiety od czasu nieudanego lotu 11 października 2018 roku, kiedy podczas separacji bocznych członów doszło do uszkodzenia rakiety i awaryjnej ucieczki kapsuły z astronautami i powrotu po trajektorii balistycznej. Astronautom nic się nie stało, ale problem z rakietą spowodował spore zamieszanie w zarządzaniu Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Przeprowadzono śledztwo, które wykazało, że przyczyną awarii był uszkodzony sensor podczas operacji montażu bocznych rakiet. Nieudany lot zmienił harmonogram działania stacji, przesunął spacery kosmiczne i niektóre operacje oraz przyspieszył kolejny lot załogowy. Udane starty tej samej wersji rakiety w lotach z satelitami dały zielone światło dla kolejnego lotu załogowego.
Załoga stacji w komplecie

Statek Sojuz MS-11 kierował się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej po szybkiej trajektorii. Już po 6 godzinach kapsuła ?dogoniła? stację na orbicie. Cumowanie do kompleksu nastąpiło o 18:36 czasu polskiego.
Skład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zasilili po tym locie:
Oleg Kononenko (Rosja) - weteran lotów kosmicznych, dla którego jest to 4. misja. Oleg ukończył studia inżynierii mechanicznej, a w 1996 roku został wybrany do korpusu kosmonautów. Po raz pierwszy poleciał na orbitę w 2008 roku w misji Sojuz TMA-12. Pomagał wtedy w montażu i aktywacji japońskiego modułu stacji Kibo.
W 2011 roku poleciał po raz drugi, jako dowódca misji Sojuz TMA-03M. W 2012 roku podczas tej misji objął dowództwo nad całą stacją kosmiczną i był świadkiem pierwszego cumowania kapsuły towarowej Dragon firmy SpaceX.
Swoją trzecią długoterminową misję rozpoczął w 2015 roku. Dowodził lotem statku Sojuz TMA-17M. Łącznie Kononenko spędził w przestrzeni kosmicznej 1 rok 168 dni 3 godziny i 28 minut.
Dr David Saint-Jaques (Kanada) - debiutant w roli astronauty. Ukończył studia fizyczne w Montrealu, później obronił doktorat z astrofizyki w Cambridge. Początkowo pracował jako inżynier biomedyczny, na doktoracie opracowywał optykę adaptacyjną i systemy interferometryczne dla teleskopów naziemnych.
David nie poprzestał na studiach z astrofizyki. W 2005 roku uzyskał stopień doktora nauk medycznych i rozpoczął praktykę lekarza rodzinnego.
W 2009 roku został wybrany do korpusu astronautów Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej.
Ppłk Anne Charlotte McClain (USA) - debiutująca astronautka. Ukończyła studia inżynierii aeronautycznej w Akademii Wojskowej West Point. Od razu po tym przystąpiła do Armii Stanów Zjednoczonych.
Ukończyła dwa kierunki studiów magisterskich w Wielkiej Brytanii: inżynierię aeronautyczną i stosunki międzynarodowe. Po studiach służyła jako pilot w batalionach AMerykańskich SIł Powietrznych na Hawajach i w Iraku.
W 2013 roku została wybrana do korpusu astronautów NASA.
Podsumowanie

Lot rakiety Sojuz FG był 100. startem orbitalnym w tym roku i 17. startem rosyjskiej rakiety.
Źródło: NS
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA dot. ISS
Na zdjęciu: Widok na cumującego Sojuza MS-11 z kamery HD na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA TV.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udany-start-zalogowej-misji-sojuz-ms-11-4892.html

Udany start załogowej misji Sojuz MS-11.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LIVE: PW-Sat 2 leci w kosmos o 19:32!
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 03/12/2018
O 19:32 na szczycie rakiety Falcon 9 (SpaceX) w przestrzeń kosmiczną wyniesione zostaną 64 małe satelity, wśród których znajdzie się polski PW-Sat 2. Czy tym razem dojdzie do startu? Zobaczymy już za niecałą godzinę.
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/03/live-pw-sat-2-leci-w-kosmos-o-1932/

LIVE PW-Sat 2 leci w kosmos o 19.32.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start rakiety Falcon 9. Na pokładzie: satelita skonstruowany przez polskich studentów!

2018-12-03
Z bazy Vandenberg w Stanach Zjednoczonych wystartowała rakieta Falcon 9, na której pokładzie znalazł się skonstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej satelita PW-Sat2. To czwarty polski satelita w kosmosie, drugi zbudowany na tej stołecznej uczelni.

 
Satelita PW-Sat2, skonstruowany przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej, wystartował w przestrzeń kosmiczną po godzinie 19:30 czasu polskiego wraz z misją SSO-A. Na orbitę, na wysokość około 575 km, wyniosła go rakieta Falcon 9 firmy SpaceX.
Wraz z polskim satelitą w ramach misji SSO-A w kosmos wyniesionych zostało 48 innych satelitów typu CubeSat (to satelity miniaturowe) i 15 małych satelitów, które po wejściu rakiety na orbitę będą stopniowo uwalniane.
Na rakiecie wyniesiony został również m.in. satelita ESEO/S-50, zrealizowany w ramach programu edukacyjnego Europejskiej Agencji Kosmicznej, dla którego system telekomunikacyjny przygotowano w znacznej mierze na Politechnice Wrocławskiej.
Wystrzelony został także m.in. satelita obserwacji Ziemi ICEYE-X2, który został zaprojektowany przez fińską spółkę ICEYE, a powstał przy współpracy z polskim przedsiębiorstwem Creotech Instruments S.A.
Polski pomysł na walkę z kosmicznymi śmieciami
Studenci Politechniki Warszawskiej, podejmując się budowy swojego kolejnego już satelity, włączyli się do walki z kosmicznymi śmieciami. Chodzi o obiekty, które po zakończeniu własnej misji pozostają na orbicie i zagrażają innym, wciąż czynnym satelitom (bo nie można już nimi sterować). Ponieważ działalność człowieka w kosmosie jest prężna, tego typu obiektów przybywa. Naukowcy na całym świecie szukają więc metod, które pomogą problem rozwiązać. Studenci z Warszawy postanowili stworzyć system, który może w przyszłości minimalizować problem i zapobiegać powstawaniu kosmicznych śmieci zagrażających np. astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Najważniejszym zadaniem polskiego studenckiego satelity jest przetestowanie tzw. żagla deorbitacyjnego, którego rozłożenie spowoduje zwiększenie powierzchni PW-Sat2 i jego oporu aerodynamicznego, a w konsekwencji stopniowe obniżanie orbity satelity. To pozwoli skrócić czas jego przebywania na orbicie z przeszło 15 lat do kilkunastu miesięcy.
Otwarcie żagla planowane jest około 40 dni po starcie. PW-Sat2 zaprogramowany jest tak, że samoczynnie otworzy żagiel: w ten sposób studenci zabezpieczyli się na ewentualność awarii systemu komunikacji czy nawet głównego komputera pokładowego. Po otwarciu żagla PW-Sat2 rozpocznie proces deorbitacji - aż spłonie w atmosferze ziemskiej.
Dzięki amerykańsko-kanadyjskiemu systemowi obrony lotniczej NORAD będzie wiadomo, jak zmienia się orbita satelity pod wpływem otwartego żagla. W ten sposób studenci sprawdzą, jak bardzo żagiel jest efektywny. Dane z pozostałych eksperymentów, przeprowadzonych przy użyciu satelity, będą przesyłane na Ziemię radiowo i zebrane jeszcze przed otwarciem żagla.
Prace nad satelitą PW-Sat2 zespół złożony ze studentów z różnych wydziałów Politechniki Warszawskiej rozpoczął w 2013 roku. Przez ponad 5 lat trwania projektu PW-Sat2 wzięło w nim udział ponad 100 osób.
Wcześniej - w lutym 2012 roku - na orbicie okołoziemskiej znalazł się pierwszy polski satelita PW-Sat, również zbudowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. Aktywny kontakt z tym satelitą trwał około pół roku od momentu umieszczenia go na orbicie, po czym satelita przeszedł w stan całkowitej hibernacji. Wówczas zawiódł jeden z podsystemów, co przyczyniło się do trudności z odebraniem przez satelitę komendy otworzenia ogona deorbitacyjnego.
Do czterech razy sztuka
Fima SpaceX trzykrotnie przekładała start rakiety Falcon 9 z PW-Sat2 na pokładzie. Powodem były dodatkowe inspekcje samej rakiety i złe warunki pogodowe, które mogłyby spowodować destabilizację rakiety, a przez to niedotarcie jej na właściwą orbitę.

(e)


https://www.rmf24.pl/nauka/news-udany-start-rakiety-falcon-9-na-pokladzie-satelita-skonstruo,nId,2712455

Udany start rakiety Falcon 9. Na pokładzie satelita skonstruowany przez polskich studentów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda OSIRIS-REx dociera do planetoidy Bennu!
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 03/12/2018
Pierwsza misja NASA wysłana do zbadania planetoidy i przywiezienia z niej próbek pyłu z powrotem na Ziemię dociera dzisiaj, po dwóch latach lotu, do celu swojej podróży, planetoidy Bennu.
Kosztująca 800 milionów dolarów sonda nazwana OSIRIS-REx o godzinie 18:00 naszego czasu dotrze do planetoidy i rozpocznie zaplanowane na rok badanie jej za pomocą pięciu instrumentów naukowych.
Następnie, już w 2020 roku, sonda wystawi swoje ramię robotyczne i ?dotknie? planetoidy, jak to NASA nazywa ?przybije delikatną piątkę?, pobierając przy tym około 60 gramów materii z powierzchni planetoidy i wyśle ją w kierunku Ziemi do dalszych badań.
Bennu to planetoida węglowa, wybrana z około 500 000 planetoid w Układzie Słonecznym ponieważ jej orbita leży blisko orbity Ziemi wokół Słońca, posiada odpowiednie rozmiary do badań naukowych i jest jedną z najstarszych planetoid w Układzie Słonecznym.
Naukowcy mają nadzieję, że planetoida powie im więcej o wczesnym etapie formowania Układu Słonecznego oraz o tym jak należy szukać cennych zasobów: metali oraz wody w innych planetoidach.
Relacja z formalnego dotarcia sondy do planetoidy zaplanowana jest na godzinę 17:45 naszego czasu (1645 GMT) i można obejrzeć ją tutaj:
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/03/sonda-osiris-rex-dociera-do-planetoidy-bennu/

Sonda OSIRIS-REx dociera do planetoidy Bennu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seminarium astronomiczne w Toruniu
2018-12-03. Redakcja AstroNETu
W dniach 7-11 listopada w Toruniu odbyło się kolejne jesienne seminarium astronomiczne organizowane przez Klub Astronomiczny ?Almukantarat?. Uczestnicy rozpoczęli swoją bliższą przyjaźń z astronomią przez przygotowywanie i wygłaszanie referatów w mieście narodzin najbardziej znanego polskiego astronoma ? Mikołaja Kopernika. Młodzi naukowcy zjechali się ze wszystkich stron Polski, by wspólnie zgłębiać tajniki wszechświata.
Pierwszą atrakcją jaką odwiedzono było Centrum Popularyzacji Kosmosu ? Planetarium im. Władysława Dziewulskiego w Toruniu. Wizytę rozpoczęto od seansu w planetarium. Przybliżył on postać wielkiego uczonego oraz jego teorie. Następnie udano się do bazy marsjańskiej, gdzie można doświadczyć potencjalnych zagrożeń i problemów, które napotkaliby ludzie na Marsie.
Po wizycie w centrum popularyzacji kosmosu nadszedł czas na sesję referatową, której tematem przewodnim był Układ Słoneczny. W ciągu dwóch dni wysłuchano 25 referatów. Drugiego dnia odbył się również wykład Leszka Błaszczyka na temat gwiazd zmiennych. Poznaliśmy ich właściwości i metody obserwacji. Za sesję referatową przyznano trzy wyróżnienia: dla Marii Łopińskiej, Konrada Walczaka i Krystyny Syty oraz trzy pierwsze miejsca: Matyldzie Kołomyjec ? trzecie miejsce, Oliwii Wycoskiej ? drugie miejsce i Stanisławowi Hajduk ? pierwsze miejsce. Nagrodę publiczności otrzymała Matylda Kołomyjec.
Trzeciego dnia, po zakończonej sesji referatowej, uczestnicy dalej zwiedzali Toruń. Odwiedzili oni dom Kopernika, muzeum podróżników im. Tonego Halika. Odbył się również spacer po toruńskim starym mieście. Uczestnicy mogli zobaczyć najpiękniejsze zabytki miasta ? Ratusz Staromiejski, Zamek Krzyżacki, czy Katedrę Świętojańską.
11 listopada, w dzień rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, o godzinie 9.00 wszyscy razem odśpiewali hymn Rzeczypospolitej i ostatnią zbiórką oficjalnie zakończono tegoroczne seminarium jesienne dla rocznika 2018. Żegnając się, wszyscy myśleli już o kolejnym spotkaniu ? tym razem na zimowisku.
Artykuł napisała Krystyna Syty.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/03/seminarium-astronomiczne-w-toruniu/

Seminarium astronomiczne w Toruniu.jpg

Seminarium astronomiczne w Toruniu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)