Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Zobacz, jak izraelski lądownik uderzył w Księżyc i zrobił w nim krater
2019-05-19.
Niestety, pierwsza w historii ludzkości prywatna misja na Srebrny Glob zakończyła się porażką. Izraelski lądownik Beresheet doznał awarii i z całym impetem uderzył w powierzchnię Księżyca. Efekt jest spektakularny.
Należąca do NASA sonda Lunar Reconnaissance Orbiter kilka dni temu nadleciała nad obszar słynnego Mare Serenitatis (Morza Spokoju) i wykonała obrazy jego powierzchni w miejscu planowanego lądownika izraelskiego pojazdu. Rezultaty są iście spektakularne, ponieważ lądownik zrobił spory krater, a wzniecony regolit uformował się w długą na 100 metrów, jasną smugę.
Beresheet miał wylądować na powierzchni Księżyca 11 kwietnia przed 22:00 czasu polskiego, ale w ostatniej fazie misji, czyli w czasie obniżania wysokości, zaledwie 150 metrów od powierzchni nastąpiła awaria głównego silnika hamującego, w rezultacie czego pojazd z prędkością 500 km/h rozbił się o powierzchnię naturalnego satelity naszej planety.
Już na początku misji, gdy pojazd znajdował się jeszcze na orbicie okołoziemskiej, doszło do kilku awarii komputera pokładowego, które nieco pokrzyżowały plany izraelskich inżynierów, ale udało się je pokonać i pojazd pomyślnie wszedł na orbitę okołoksiężycową. Problemy powróciły w trakcie lądowania i ostatecznie nie udało się im zaradzić.
Lądownik w trakcie swojego osiadania na powierzchni miał wzniecić pył i tym samym umożliwić agencji NASA poszukanie śladów wodoru i rtęci za pomocą sondy obserwacyjnej Lunar Reconnaissance Orbiter. Pojazd miał też wykonać tysiące zdjęć powierzchni Księżyca, zbadać pole magnetyczne, sprawdzić temperaturę, poziom promieniowania oraz przetestować technologie lądowania i komunikacji z Ziemią na potrzeby przyszłych misji.
Na pokładzie lądownika znalazły się też trzy niewielkie nośniki pamięci, zawierające elektroniczną wersję Wikipedii oraz informacje o żydowskich/izraelskich symbolach historycznych i kulturalnych, a wśród nich: hymn państwowy, deklaracja niepodległości, pieśni po hebrajsku, Stary Testament, pięć pierwszych ksiąg Biblii, modlitwy, rysunki wykonane przez dzieci, różne dzieła literackie i inne, poufne dane.
Chociaż najważniejsza część misji wartej 100 milionów dolarów zakończyła się porażką, to jednak dla samego Izraela, zdolnych inżynierów i prywatnego sektora przemysłu kosmicznego i tak jest duże osiągnięcie. Rząd kraju zapowiedział już budowę nowego lądownika i zorganizowanie kolejnej misji Beresheet-2 na Księżyc.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Israel Aerospace Industries/SpaceIL / Fot. NASA/GSFC
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-19/zobacz-jak-izraelski-ladownik-uderzyl-w-ksiezyc-i-zrobil-w-nim-krater/

Zobacz, jak izraelski lądownik uderzył w Księżyc i zrobił w nim krater.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radarowe obserwacje szlaków morskich
2019-05-19. Krzysztof Kanawka
Dzięki radarowym satelitom obserwującym Ziemi możliwe jest bardziej dokładne monitorowanie szlaków morskich.
Morza i oceany to ważny element ziemskiego środowiska oraz naszej cywilizacji. Wpływ człowieka na morza i oceany jest poważny i z wzrasta z każdym rokiem. Dane satelitarne przynoszą dużą ilość danych, pozwalających na obserwacje ważnych akwenów.
Jednym z takich miejsc jest kanał La Manche, pomiędzy Wielką Brytanią a Francją. Jest to region przez który przepływa bardzo dużo statków. Choć ten region często jest przykryty chmurami, radarowe dane pozwalają na monitoring ruchu morskiego. Poniższe nagranie prezentuje wyniki obserwacji z danych satelitów Sentinel-1 konstelacji Copernicus.
W ostatnich latach coraz większym zainteresowaniem cieszy się wykorzystywanie danych satelitarnych do wykrywania nielegalnych aktywności na morzach i oceanach. Mowa tutaj m.in. o nielegalnych połowach ryb oraz przemycie. Satelity są w stanie obserwować i identyfikować statki, których zachowanie może być podejrzane. Wiele takich działań nie byłoby możliwych bez użycia danych satelitarnych ? z uwagi na duże odległości od lądów i naziemnych stacji radarowych.
(ESA)
https://kosmonauta.net/2019/05/radarowe-obserwacje-szlakow-morskich/

Radarowe obserwacje szlaków morskich.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KIC 8462852 ? jaka będzie jasność w tym roku?
2019-05-19. Krzysztof Kanawka
Czy gwiazda KIC 8462852 znów zaskoczy obserwatorów w tym roku?
W połowie października 2015 roku świat obiegła informacja o ?dziwnej? charakterystyce zmian jasności u gwiazdy KIC 8462852. Ich niezwykłość polega na nieregularności i dużej wartości spadków. Media z całego świata podchwyciły ten temat, często skupiając się na najmniej prawdopodobnej odpowiedzi na tę zagadkę ? możliwości istnienia sztucznej struktury oplatającej gwiazdę, stworzonej przez obcą cywilizację.
Dziwne zachowanie KIC 8462852 zostało wykryte przez misję Kepler, w trakcie podstawowej misji tego kosmicznego teleskopu. Niestety, aktualnie Kepler już nie jest w stanie obserwować wycinka nieba, gdzie znajduje się KIC 8462852, zatem obserwatoria naziemne (oraz amatorzy) wykonują pomiary jasności tej gwiazdy.
Typowy tranzyt egzoplanety lub kilku egzoplanet wprowadza dość łatwo zauważalną regularność spadków jasności gwiazdy. Ta regularność ma związek z okresem orbitalnym egzoplanet. Ponadto spadki jasności podczas tranzytów trwają krótko, kilka lub kilkanaście godzin.
W przypadku KIC 8462852 spadki jasności są znacznie dłuższe ? rzędu nawet kilkudziesięciu dni i nawet do 20% jasności. Spadki mają też bardzo nieregularną charakterystykę. Ponadto, oprócz takich dużych spadków jasności występują także mniejsze, rzędu 1-2 procent. Od maja 2017 roku obserwowano serię takich spadków.
Ostatnie spadki jasności nastąpiły w marcu 2018 roku. Tym razem maksimum spadku jasności miało wartość 5%. Jest to największa wartość spadku od czasu obserwacji tej gwiazdy przez kosmiczny teleskop Kepler. Spadek trwał zaledwie kilka dni ? na początku kwietnia jasność KIC 8462852 wróciła do typowej wartości. Co ciekawe, tuż przed tym spadkiem zanotowano jeszcze jeden, o wartości około 4%.
Jak na razie w 2019 roku jasność KIC 8462852 pozostanie na niezmienionym poziomie. Dane w tym roku są dostępne od początku marca. Wcześniej, przez około 80 dni dane obserwacyjne KIC 8462852 były niedostępne z uwagi na niekorzystne położenie tej gwiazdy względem Słońca na ziemskim niebie.
Czy w tym roku nastąpi spadek jasności KIC 8462852? Jest to możliwe, szczególnie że nadal nie jest znana charakterystyka spadków tej gwiazdy. Wciąż nie wiadomo, czy są one całkowicie nieregularne, czy też jest w nich pewna regularność. Jedna z zeszłorocznych publikacji sugeruje, że cały cykl spadków jasności ma około 1600 dni i ma związek z dużą ilością nieregularnych ?obłoków pyłu? krążących wokół KIC 8462852 w odległości około 3 jednostek astronomicznych.
(W-b)
https://kosmonauta.net/2019/05/kic-8462852-jaka-bedzie-jasnosc-w-tym-roku/

KIC 8462852 ? jaka będzie jasność w tym roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Wolfgang Pauli
2019-05-19. Szymon Ryszkowski
W 1900 roku w Wiedniu urodził się szwajcarski fizyk Wolfgang Pauli. Znany jest głównie ze swojego udziału w powstawaniu mechaniki kwantowej. W 1924 roku postulował, iż elektrony muszą posiadać spin. Rok później sformułował regułę, zakazującą dwóm elektronom posiadania identycznego stanu kwantowego, którą nazwano zakazem Pauliego. W 1945 otrzymał za to odkrycie nagrodę Nobla. Wolfgang Pauli wysunął również hipotezę istnienia neutrina, którą doświadczalnie potwierdzono dwadzieścia sześć lat później. W wyniku nowotworu zmarł w 1958 roku w Zurychu.
?To nie jest poprawne, to nawet nie jest błędne!? ?  znany i szeroko cytowany komentarz Wolfganga Pauliego, odnoszący się do teorii, które są tak złe, że ciężko je potwierdzić bądź obalić.
Wolfgang Pauli był wybitnym fizykiem teoretykiem, co doprowadziło do powstania efektu Pauliego. Mówił on, iż jeśli Pauli przebywa w mieście, nie uda się w tym czasie w nim żadne doświadczenie, a aparatura badawcza ulegnie samozniszczeniu. Ze strachu przed tym efektem przyjaciel Pauliego Otto Stern zabronił Wolfgangowi wstępu do swojego laboratorium. Jeden z najsłynniejszych wypadków miał miejsce w laboratorium Uniwersytetu w Getyndze. Bardzo drogie urządzenie pomiarowe nagle przestało działać. Kierownik zespołu doświadczalnego złożył to na karb efektu Pauliego, jednak ktoś zauważył, że Pauli w tym czasie był w drodze do Zurychu, więc nie mógł mieć wpływu na to doświadczenie. Gdy opowiedziano historię Pauliemu, ten odparł, że faktycznie w tym czasie był w Getyndze, czekając na przesiadkę na stacji kolejowej. W lutym 1950, kiedy był na Uniwersytecie w Princeton, spalił się tam wówczas cyklotron. Efekt wystąpił również podczas otwarcia Instytutu Carla Gustawa Junga w Zurychu.
?Pauli osobiście głęboko wierzył w swój efekt? ?  bliski przyjaciel Pauliego Markus Fierz.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/05/19/ludzie-kosmosu-wolfgang-pauli/

Ludzie kosmosu  Wolfgang Pauli.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masywna kolizja w przeszłości Drogi Mlecznej
2019-05-19. Autor. Vega
Nasza galaktyka Drogi Mlecznej prawdopodobnie zderzyła się lub doświadczyła innych oddziaływań z innymi galaktykami podczas swojego życia. Takie interakcje są powszechnym kosmicznym zjawiskiem. Astronomowie mogą wydedukować historię akrecji masy w Drodze Mlecznej badając gruz w galaktycznym halo powstały jako pozostałości pływowe takich epizodów. Sprawdziło się to szczególnie dobrze w badaniach ostatnich zdarzeń, takich jak przypadek galaktyki karłowatej Strzelca kilka miliardów lat temu, który pozostawił strumienie pływowe gwiazd widoczne na mapach galaktyk. Szkodliwe skutki, jakie te spotkania mogą powodować dla Drogi Mlecznej, nie zostały jednak dobrze zbadane, a wydarzenia z jeszcze odleglejszej przeszłości są jeszcze mniej oczywiste, gdy stają się rozmyte przez naturalne ruchy i ewolucję galaktyki.

Niektóre epizody w historii Drogi Mlecznej były jednak tak katastrofalne, że trudno je ukryć. Naukowcy już od pewnego czasu wiedzą, że halo gwiazd Drogi Mlecznej dramatycznie zmienia postać wraz z odległością od centrum Galaktyki, co wykazuje skład gwiazd (ich ?metaliczność?), ruch gwiazd i ich gęstość. Astronom CfA Federico Marinacci i jego koledzy przeanalizowali zestaw komputerowych symulacji kosmologicznych i galaktyk w nich oddziałujących. W szczególności przeanalizowali historię halo galaktyk, które ewoluowały w epizodzie łączenia się. Doszli do wniosku, że 6-10 mld lat temu Droga Mleczna połączyła się w zderzeniu czołowym z galaktyką karłowatą, i że ta kolizja może obecnie spowodować zmiany postaci w populacji gwiazdowej obecnie obserwowanej w halo Galaktyki.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/05/masywna-kolizja-w-przeszosci-drogi.html

 

Masywna kolizja w przeszłości Drogi Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny wysyłają kolejnego satelitę nawigacyjnego sieci Beidou
2019-05-19.
W piątek z kosmodromu Xichang w Chinach wystartowała rakieta Długi Marsz 3C z kolejnym satelitą nawigacyjnym konstelacji Beidou.
Rakieta wystartowała w piątek 17 maja o 17:48. W ramach misji wyniesiono ważącego 4600 kg satelitę geostacjonarnego segmentu chińskiego systemu nawigacji satelitarnej Beidou. Satelita o desygnacji 2G8 trafi na orbitę geostacjonarną.
W tej chwili trwa ostatnia, trzecia faza rozbudowy sieci satelitarnej Beidou. W jej ramach do końca 2020 roku system ma składać się z 27 satelitów na niskiej orbicie (3 płaszczyznach orbitalnych), 5 satelitów geostacjonarnych oraz 3 satelitów na nachylonej orbicie geosynchronicznej. Wtedy dostęp do usług nawigacyjnych będzie obejmował całą planetę.
System Beidou podobnie jak rozwiązania takie jak amerykański GPS, rosyjski Glonass czy europejski Galileo ma pełnić podwójną rolę. Sygnał cywilny jest ogólnodostępny dla wszystkich użytkowników z kompatybilnymi odbiornikami, natomiast sygnał wojskowy jest autoryzowany i dostępny dla instytucji państwowych i chińskiej armii.
Był to 27. udany start rakiety orbitalnej w tym roku na świecie. Następny w planach jest również chiński lot z Taiyuan z satelitą wojskowym, prawdopodobnie radarem syntetycznej apertury. To już był drugi start satelity Beidou w tym roku. Poprzedni 19 kwietnia wyniósł na geosynchroniczną orbitę satelitę Beidou 3I1.
Opracował: Rafał Grabiański
Źródło:NS
Więcej informacji:
?    relacja portalu NASASpaceflight.com z misji Beidou-2G8
?    informacja prasowa agencji Xinhua
 
Na zdjęciu: Poprzedni start z satelitą systemu Beidou, na rakiecie Długi Marsz 3B. Źródło: Xinhua/Guo Wenbin.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chiny-wysylaja-kolejnego-satelite-nawigacyjnego-sieci-beidou

Chiny wysyłają kolejnego satelitę nawigacyjnego sieci Beidou.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w maju 2019 (odc. 2) - ISS, Ceres i ASTROFESTIWAL
2019-05-19.
Druga połowa maja 2019 na niebie gwiaździstym przebiega pod znakiem wieczornych przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Z kolei na porannym niebie Księżyc odbywa widowiskowe spotkania z Jowiszem i Saturnem. Ciemną nocą polujemy na Ceres - największą w pasie głównym planetę karłowatą. Brzmi to dość zabawnie, ale zadanie jest całkiem poważne - wyłuskać niepozorny punkcik w gęstym polu gwiazd. Powoli szykujemy się też na tegoroczny ASTROFESTIWAL pod patronatem "Uranii". Szczegóły w filmie - zapraszamy!
Wieczorami wypatrujmy jasnego, srebrzystego punktu sunącego z zachodu na wschód. To Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). Jej przelot możemy podziwiać przez kilka minut, a kiedy osiąga dużą wysokość, świeci blaskiem przyćmiewającym wszystkie gwiazdy i planety. Kiedy przeleci nad Tobą? Sprawdź nasz filmowy kalendarz astronomiczny.
20 maja po 23:00 patrzmy z kolei nisko nad południowo-wschodni horyzont, zza którego wyłaniają się Księżyc i Jowisz. Aż do rana 21-go obiekty pozostaną w koniunkcji, a że są najjaśniejsze na nocnym niebie, to z tego mogą urodzić się zarówno ciekawe zjawiska optyczne, jak i zdjęcia je dokumentujące. Dwie doby później, rankiem 23 maja mamy kolejne złączenie Księżyca - tym razem z Saturnem. Tu warto użyć teleskopu, by zobaczyć księżycowe kratery - zwłaszcza na linii cienia, a także ujrzeć tarczę Saturna, jego pierścienie oraz kilka najjaśniejszych księżyców planety.
Po 25 maja Srebrny Glob znika z nocnego firmamentu i wtedy zaczyna się dogodny czas do obserwacji Ceres. Największa planeta karłowata w pasie głównym jest nam doskonale znana z bliska, dzięki misji sondy Dawn. W latach 2015-16 próbnik tak drobiazgowo sfotografował i zmapował Ceres, że cóż lepszego możemy dostrzec z Ziemi? Oczywiście tylko niepozorny punkcik, ale to będzie nasze własne odkrycie! Cel wędruje stosunkowo niewysoko nad południowym horyzontem, w polu usianym gwiazdami głównego strumienia Drogi Mlecznej i jest niewidoczny gołym okiem - w przeciwieństwie do Westy, którą podziwialiśmy równo rok temu niemal dokładnie w tym samym obszarze nieba. Z drugiej strony - Ceres właśnie osiąga tegoroczne maksimum swego blasku (7 mag.). Oznacza to, że łatwo dojrzeć ją przez najprostszą nawet lornetkę lub sfotografować. Przebywa ona w sąsiedztwie bardzo jasnych obiektów: złotawego Jowisza i krwistoczerwonego Antaresa (najjaśniejszej gwiazdy Skorpiona); pod koniec maja 2019 Ceres tworzy z nimi trójkąt równoramienny. Taka konfiguracja z pewnością ułatwi nam poszukiwania planetki. Obserwacje najlepiej prowadzić między północą a godz. 01:00. Dla osiągnięcia pełni sukcesu potrzebujemy ciemnego miejsca z odkrytym widokiem na południe i przejrzystego nieba. Powodzenia na łowach!
Piotr Majewski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-w-maju-2019-odc-2-iss-ceres-i-astrofestiwal

 

Niebo w maju 2019 (odc. 2) - ISS, Ceres i ASTROFESTIWAL.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski Oddział EAAE wraz z MOA w Niepołomicach zapraszają na kolejną Letnią Szkołę Astronomiczną
2019-05-20.
Polski Oddział EAAE (European Association for Astronomy Education) wraz z Młodzieżowym Obserwatorium Astronomicznym w Niepołomicach zapraszają na kolejną ? już dziewiątą ? Letnią Szkołę Astronomiczną.
Szkoła jest organizowana głównie z myślą o nauczycielach, popularyzatorach i innych osobach chcących doskonalić swoje metody nauczania astronomii oraz rozwijać własne umiejętności w tej dziedzinie. Zapraszamy również wszystkie inne osoby zainteresowane astronomią i obserwacjami nocnego i dziennego nieba.
Tegoroczna, dziewiąta już Letnia Szkoła Astronomiczna odbędzie się w dniach od 1 do 5 lipca 2019 roku w Stacji Turystycznej Orle (pozostałości po starej hutniczej osadzie szklarskiej), położonej na dużej wysokości w Izerskim Parku Ciemnego Nieba (Szklarska Poręba). W programie przewidziane są ? jak zwykle ? wykłady zawodowych astronomów, warsztaty obserwacyjne oraz same obserwacje nieba - o ile tylko pozwoli na to sprzyjająca pogoda. Uczestnicy będą mieli dostęp do bogato wyposażonej pracowni astronomicznej (teleskopy optyczne, aparaty fotograficzne, laptopy).
Udział w szkole jest bezpłatny, trzeba jednak opłacić sobie we własnym zakresie koszty utrzymania na miejscu, w tym przede wszystkim noclegi (dla uczestników szkoły są to ceny rzędu 30, 40 lub 50 zł). Można również przenocować we własnym namiocie. W bufecie można zamawiać wyżywienie całodzienne lub wedle życzenia. Sklepów w okolicy nie ma.
Osoby pragnące wziąć udział w IX Letniej Szkole muszą wypełnić formularz zgłoszeniowy.
Czytaj więcej
?    Informacja na temat Szkoły (MOA)
?    Informacje, uczestnicy i lista wykładów (II LO w Głogowie)
?    Stacja Turystyczna Orle
?    Orle - schronisko turystyczne w Górach Izerskich
?    Relacje z poprzednich spotkań
 
Źródło: MOA w Niepołomicach
Na zdjęciu: Stacja Turystyczna Orle, Góry Izerskie.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polski-oddzial-eaae-wraz-z-moa-w-niepolomicach-zapraszaja-na-kolejna-letnia-szkole

Polski Oddział EAAE wraz z MOA w Niepołomicach zapraszają na kolejną Letnią Szkołę Astronomiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemniczy obiekt przebija ?dziury? w Drodze Mlecznej
Autor: John Moll (2019-05-20)
Naukowcy dokonali intrygującego odkrycia. Okazuje się, że tajemnicza siła ?dziurawi? naszą galaktykę. Co więcej, nasze teleskopy nie pozwoliły namierzyć tego obiektu.
Odkrycia dokonała Ana Bonaca z Centrum Astrofizyki Harvard-Smithsonian (CfA), która 15 kwietnia na konferencji American Physical Society w Denver przedstawiła swoje dowody, sugerujące istnienie ?ciemnego impaktora?. Nieznana siła wykonała serię dziur w najdłuższym strumieniu gwiazd Drogi Mlecznej, oznaczonym jako GD-1. Bonaca doszła do tych wniosków, opierając się o dane misji Gaia agencji ESA i wspomagając się obserwacjami z teleskopu Multi Mirror Telescope (MMT) w Arizonie.
Gwiezdne strumienie to skupiska gwiazd, które poruszają się razem w jednej linii, rozciągniętej przez grawitację naszej galaktyki. Strumień ten powinien mieć pojedynczą przerwę, w której znajduje się mniej gwiazd. Jest to punkt, z którego gwiazdy zaczęły się rozpraszać wzdłuż dysku Drogi Mlecznej, zanim tworzyły gromadę kulistą.
Przeprowadzone badania wskazują, że gwiezdny strumień GD-1 posiada drugą taką przerwę z poszarpanymi krawędziami. Sugeruje to, że jakiś ogromny obiekt przebił się przez ten strumień i pociągnął za sobą gwiazdy z wielką siłą grawitacji.
Ana Bonaca dodaje, że nie udało się dopasować tajemniczego impaktora do znanych nam świecących obiektów. Analizy sugerują, że impaktor może mieć około milion mas Słońca i od 30 do 65 lat świetlnych szerokości. Dlatego naukowiec jest przekonany, że drugiej dziury w strumieniu GD-1 nie mogła wykonać gwiazda. Z kolei gdybyśmy mieli do czynienia z supermasywną czarną dziurą, z pewnością udałoby się trafić na jakieś ślady, potwierdzające jej istnienie, np. dżety lub promieniowanie z dysku akrecyjnego. Zresztą większość dużych galaktyk prawdopodobnie posiada tylko jedną supermasywną czarną dziurę, położoną w centrum.
Skoro ani gwiazda, ani czarna dziura nie przyczyniła się do powstania tej luki w strumieniu GD-1, Ana Bonaca przypuszcza, że mogło to być skupisko ciemnej materii. Jednak nie oznacza to, że tajemniczy obiekt składa się wyłącznie z ciemnej materii.
Tak naprawdę to nie wiadomo, czy winna jest ciemna materia. Równie dobrze mógł to być obiekt, który posiada mniejszą masę ale bardzo szybko się przemieszcza, albo jest bardzo masywny i zarazem bardzo powolny. Na dzień dzisiejszy nie da się rozwiązać tej zagadki. Tymczasem Ana Bonaca będzie realizować kolejne projekty mapowania Drogi Mlecznej, aby docelowo zlokalizować kępy ciemnej materii w całej naszej galaktyce.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/tajemniczy-obiekt-przebija-dziury-w-drodze-mlecznej

 

Tajemniczy obiekt przebija dziury w Drodze Mlecznej.jpg

Tajemniczy obiekt przebija dziury w Drodze Mlecznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto najgorętszą znaną egzoplanetę

2019-05-20

Kelt-9b to najgorętsza egzoplaneta odkryta przez naukowców. Jest 30 razy bliżej swojej macierzystej gwiazdy niż Ziemia od Słońca.

 Być może w przyszłości astronomowie będą wysyłać sondy na planety pozasłoneczne. Pewne jest, że taki robot nigdy nie wyląduje na Kelt-9b. Ta egzoplaneta to prawdziwe piekło.

To gazowy olbrzym, więc nie ma skalistego podłoża, a przy tym jest najgorętszą egzoplanetą kiedykolwiek zaobserwowaną. Temperatura w zewnętrznej warstwie planety przekracza 4000oC, a im bliżej jądra, tym cieplej. To więcej niż temperatura powierzchni niektórych gwiazd.

To nie wszystko. Najnowsze analizy wykazały, że atmosfera Kelt-9b zawiera duże ilości lotnych metali. Dzięki danym zebranym przez Galileo National Telescope na Wyspach Kanaryjskich i symulacjom komputerowym, naukowcy przewidzieli występowanie lotnego żelaza i tytanu w atmosferze egzoplanety. To niespotykana obserwacja. Nie jest wykluczone, że tymi samymi metodami będzie można wychwycić cząstki organiczne na planetach pozasłonecznych.

Kelt-9b znajduje się 600 lat świetlnych od Ziemi, w Gwiazdozbiorze Łabędzia. Jest dwa razy większa i trzy razy masywniejsza od Jowisza. Planeta orbituje gwiazdę macierzystą w odległości 30 razy większej niż dystans Ziemia-Słońce. To sprawia, że pełne okrążenie zajmuje jej 36 godzin (Ziemia potrzebuje na to 365 dni).

 Gwiazda macierzysta Kelt-9b zajmuje aż 35 proc. nieba i jest 70 razy większa niż Słońce.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-odkryto-najgoretsza-znana-egzoplanete,nId,2999071

 

Odkryto najgorętszą znaną egzoplanetę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finał programu Startup Art. #2019
2019-05-20. Piotr
Po 7 tygodniach zmagań zespołów w programie Startup Art. odbyło się Demo Day, w czasie którego 6 najlepszych projektów zaprezentowało się przed jury, a najlepszy z nich otrzymał nagrodę w postaci wyjazdu na zagraniczną, konferencję branżową. Program Startup Art. rozpoczęła konferencja na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie, podczas której uczestnicy mieli okazję usłyszeć interesujące wystąpienia i debaty, w których wzięli udział przedstawiciele różnych artystycznych profesji m.in. malarka Urszula Kamińska, fotograf Tomasz Szykulski, architekt i akwarelista Tytus Brzozowski czy dyrektor kreatywna Stuk Puka - Anna Nowacka-Kość.
Drugą częścią programu był Startup Shaker, podczas którego 20 zespołów budowało swoje startupy w 48h. Wspierali ich w tym mentorzy m.in. Martina Tararuj, Agnieszka Pugacewicz, Jerzy Brodzikowski, Sebastian Kolisz i wielu innych.

Do następnego etapu, czyli do serii warsztatów biznesowych i konsultacji indywidualnych przedostało się 10 wybranych projektów, a 6 z nich zaprezentowało się 15 maja w Warszawskim Pawilonie Architektury Zodiak przed jury, w którym zasiedli: Aleksander Mokrecki - partner zarządzający funduszem VC StartFinder, Dorota Czekaj - współzałożycielka funduszu VC Black Swan Fund oraz wiceprezeska Fundacji Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, Michał Misztal - CEO Startup Academy oraz Jan Sikora - CEO Planet Plus. Poziom wystąpień był naprawdę wysoki, co zaznaczali zarówno jurorzy, jak i zgromadzona na wydarzeniu publiczność.
Pierwsze miejsce zajął zespół Expo Heroes, który tworzy niezwykłe stoiska wystawiennicze wytwarzane z papieru. Dzięki temu, nie tylko są one przyjazne dla środowiska i wzbudzają ciekawość wśród oglądających, ale również lekkie i łatwe w transporcie.

Drugie miejsce zajął zespół ambitnych licealistów z Bednarskiej Szkoły Realnej - SWAP, który tworzy aplikację, która ma na celu ułatwić wymianę kontaktów, dzięki zastosowaniu kodów QR.

Trzecie miejsce na podium zajął startup Simpla, który może podnieść jakość życia wielu kobiet po mastektomii. Projektowane przez kreatywną absolwentkę ASP protezy piersi będą idealnie dopasowane do ciała klientki, co znacznie wpłynie na jej samopoczucie, ale także komfort codziennego życia.

Projekt zrealizowany został przez Startup Academy we współpracy z Biurem Kultury m.st. Warszawy i sfinansowany z budżetu miasta, które wspiera w ten sposób przedsiębiorczość w sektorze kreatywnym.
Źródło: startupacademy.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=921

Finał programu Startup.jpg

Finał programu Startup2.jpg

Finał programu Startup3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japończycy wyślą w kosmos roboty z serii Gundam na Igrzyska Olimpijskie 2020
2019-05-20.
W Kraju Kwitnącej Wiśni trwają gorączkowe przygotowania do Letniej Olimpiady, która będzie miała miejsce 2020 roku w Tokio. Rząd zapowiedział, że będzie to najbardziej spektakularne wydarzenie w historii sportu i całej ludzkości.
Najpierw dowiedzieliśmy się, że Olimpiada 2020 będzie transmitowana na żywo na cały świat w technologii 8K HDR, a uwieczniona dla pokoleń nawet w jakości 16K. Później doszły nas słuchy, że przybyłych fanów różnych dyscyplin sportowych z całego świata będą obsługiwały roboty oraz latające i autonomiczne taksówki, a zwycięzcy otrzymają medale wykonane ze złota i metali szlachetnych pozyskanych ze smartfonów.
Teraz tamtejszy rząd, Uniwersytet w Tokio i Japońska Agencja Kosmiczna (JAXA) wspólnie poinformowały, że wyślą w kosmos małe roboty Gundam i Char Zaku, które znajdą się na pokładzie specjalnego mikrosatelity. Roboty będą mierzyły po zaledwie kilkanaście centymetrów wysokości, ale oba stawią czoło wielkiej kosmicznej misji ku chwale ojczyzny.
Cały 130-milionowy naród japoński i miliardy mieszkańców naszej planety będą mogli obserwować na żywo lot robotów w kosmos za pośrednictwem aż 7 kamer. Roboty będą wyposażone w diody LED. Zostaną one umieszczone w ich oczach i będą imitowały kolory flagi olimpijskiej w trakcie prezentacji narodów. W ten sposób świętowanie tego wielkiego wydarzenia w świecie sportu będzie odbywało się na Ziemi i w kosmosie.
Japończycy nie ukrywają, że poprzez Olimpiadę 2020 zamierzają jak najlepiej wypromować swój kraj na arenie międzynarodowej i pokazać, jak na wysokim poziomie technologicznym znajduje się obecnie. I nie chodzi tu tylko o elektronikę użytkową, ale również świat motoryzacji i przemysł kosmiczny. Warto tutaj podkreślić, że na ceremonii otwarcia igrzysk ma pojawić się latający samochód od Toyoty, a niedawno japońska sonda kosmiczna Hayabusa-2 jako pierwsza w historii ludzkości zbombardowała planetoidę i za kilka lat dostarczy jej próbki na Ziemię.
Źródło: GeekWeek.pl/JapanTimes / Fot. JAXA
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-20/japonczycy-wysla-w-kosmos-roboty-z-serii-gundam-na-igrzyska-olimpijskie-2020/

Japończycy wyślą w kosmos roboty z serii Gundam na Igrzyska Olimpijskie 2020.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Politechnika Poznańska z unikatowym obserwatorium astronomicznym
2019-05-20
Politechnika Poznańska wzbogaciła się o unikatowe w skali kraju, profesjonalne obserwatorium astronomiczne SkyLab. Obserwatorium będzie służyło m.in. do monitorowania śmieci kosmicznych.
Jak poinformowała PAP Jolanta Szajbe z Politechniki Poznańskiej, zainstalowany w SkyLabie teleskop charakteryzuje się niezwykłą dokładnością - pozwala zaobserwować trzymilimetrowy obiekt z odległości jednego kilometra.
"Dziś, gdy śmieci kosmiczne są jednym z głównych zagrożeń dla satelitów, dzięki umieszczonym w SkyLab urządzeniom będzie można je na bieżąco monitorować. Uzyskane przez zespół badawczy kompetencje w zakresie konstrukcji sprzętu obserwacyjnego przyczynią się do budowy narodowego potencjału technicznego i intelektualnego dla celów wykorzystania przestrzeni kosmicznej, wzmocnią pozycję Polski, a nawet pozwolą być liderem w obszarze obserwacji obiektów kosmicznych" ? poinformowała Szajbe.
Infrastruktura laboratorium obejmuje dwa stanowiska. Jedno z nich wyposażone jest w teleskop o średnicy 0,5 m z akcesoriami niezbędnymi do prowadzenia obserwacji celów astronomicznych i satelitarnych, włączając śmieci kosmiczne. Aparatura znajduje się w kopule astronomicznej na dachu hali laboratoryjnej na kampusie Piotrowo Politechniki Poznańskiej.
W środę obserwatorium oficjalnie otworzy wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin wraz z rektorem Politechniki Poznańskiej prof. Tomaszem Łodygowskim. Tego samego dnia odbędzie się uroczystość 100-lecia wyższego szkolnictwa technicznego w Poznaniu z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ pad/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77142%2Cpolitechnika-poznanska-z-unikatowym-obserwatorium-astronomicznym.html

 

Politechnika Poznańska z unikatowym obserwatorium astronomicznym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V Karnawał Latawców KOSMOS
2019-05-20.
Karnawał Latawców wystartuje w Gdańsku na Wyspie Sobieszewskiej 1 czerwca 2019 r. o godz. 11:00. Jubileuszowa 5. Edycja odbędzie się pod hasłem ?Kosmos?. Organizatorzy wydarzenia przewidują kilka stref kosmicznych, w których dorośli i dzieci będą mogli wykazać się znajomością kosmosu lub go poznać. Będzie można otrzymać nagrody za najciekawsze latawce nawiązujące do tematu ?Kosmos?.
Karnawał Latawców to impreza rodzinna odbywająca się na Wyspie Sobieszewskiej ? dzielnicy Gdańska położonej w ujściu Wisły ? połączona z konkursem na najciekawszy, ręcznie skonstruowany latawiec. V edycja tego wydarzenia ma podtytuł ?Kosmos?. Wezmą w niej udział m.in. pracownicy Uniwersytetu Gdańskiego, Centrum Nauki Hevelianum, Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, filia nr 48 oraz aktywiści z różnych organizacji społecznych.
Organizatorzy czyli Miasto Gdańsk, Gdański Archipelag Kultury oraz Gdański Archipelag Kultury/ Wyspa Skarbów przygotowali wiele atrakcji dla mieszkańców Gdańska. Wśród nich najważniejszą jest 5. Konkurs na najciekawsze, własnoręcznie wykonane latawce nawiązujące do tematu festiwalu. Przewidziano 3 nagrody główne oraz nagrodę publiczności za latawiec wzbudzający największy zachwyt i sympatię.
Impreza odbędzie się 1 czerwca 2019 (sobota) w godzinach 11:00-15:00. Uczestnicy wydarzenia będą mieli do wyboru kilka stref, w ramach których zgrupowane zostały atrakcje podobne tematycznie.
W Strefie Międzygalaktycznej Przygody oczekują warsztaty, gry i zabawy, czyli:
?    MikroKOSMOS w kropli wody, w którym z pomocą Stacji Biologicznej Uniwersytetu Gdańskiego będzie można podglądać świat mikroorganizmów bałtyckich, ponieważ kropla wody morskiej jest jak kosmos dla mikroskopijnych okrzemek, sinic i skorupiaków.
?    Strefa Pouderzeniowa, w której Magdalena Maszewska ? specjalista ds. edukacji matematyczno-fizycznej w Hevelianum pomoże odpowiedzieć na pytania: ?Czy gwiazdy mogą nam spaść na głowę??, ?Z czego zbudowany jest warkocz komety?? Czy ?Jak odróżnić meteoryty od ziemskich kamieni??. Ponadto będzie wykonywała kratery pouderzeniowe!
?    Lunetarium Kopernika ? poprowadzi Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku. Jego pracownicy opowiedzą o Słońcu, a jego natura i ruch zostaną przedstawione za pomocą prostych obserwacji i eksperymentów. Będzie można oglądać szczegóły tarczy słonecznej przez nowoczesny teleskop, a plamy słoneczne przez unikatową replikę XVII w. lunety z ekranem do obserwacji plam słonecznych. Uczestnicy warsztatów będą składali przenośne zegary słoneczne, a przez cały czas trwania festiwalu pracownicy Muzeum pomogą wyznaczyć za pomocą Słońca kierunki świata metodą Kopernika. Ma to pozwolić ostatecznie sprawdzić działanie naszych zegarów i uchwycić subtelności ruchu naszego największego i najgorętszego latawca.
?    Kosmiczny Upcycling ? czyli to się jeszcze przyda! Podczas warsztatów prowadzonych przez zespół Square Upcycling uczestnicy dowiedzą się, czy można zrobić użytek ze śmieci i jak je twórczo przetworzyć. Wszyscy będą mogli wykonać ?jetpacki?, czyli odrzutowe plecaczki, które poniosą uczestników ?w kosmos?!   
?    Quiz ? Świadomość ekologiczna mieszkańców Wyspy Sobieszewskiej  - Fundacja Eko Wyspa poprowadzi zajęcia z ekologii. W trakcie nich każdy uczestnik zabawy będzie musiał najpierw zakręcić kołem nazwanym ?kołem ekologii? (3 próby), na którym w nieregularny sposób będą się powtarzały numerki, oznaczające rodzaj wyzwania. Do wyzwań będą należały: a) pytanie z zakresu ekologii Wyspy Sobieszewskiej, b) pytanie z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi, c) zagadka manualna, gdzie uczestnik będzie musiał losowo wybrany przedmiot (potencjalny odpad) wrzucić do prawidłowej atrapy śmietnika (przygotowanego specjalnie na konkurs). Przewidziano nagrody.
W Strefie Grawitacji i Rekreacji uczestników czekają gry i zabawy czyli Kosmiczna Bramka i Bieg z prędkością światła.
Natomiast w Strefie Relaksu dzieci i młodzież będzie mogła spędzić czas w Kinie Sferycznym, gdzie będą oglądali realistyczne widowisko 3D, które zmienia wizualne i fonetyczne odczucia u odbiorcy oraz pozwala podróżować w czasie i przestrzeni, aby odkryć tajemnice fauny i flory.
Drugą atrakcją tej strefy będzie Autostopem przez galaktykę czyli stanowisko prowadzone przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną. Dzieci będą mogły stworzyć własną książkę-komiks nt. wyprawy w kosmos. Jedynym ograniczeniem jest ich własna wyobraźnia. A ponadto mogą wziąć udział w grze terenowej, w czasie której wcielą się w role kosmicznych turystów zwiedzających kolejne zakamarki Drogi Mlecznej. Czy uda się im odwiedzić wszystkie miejsca opisane w przewodniku ?Autostopem przez galaktykę?? Ponadto dla kosmicznych podróżników przewidziano kosmiczne makijaże. Dzięki temu galaktyczni autostopowicze mogą wyglądać jak prawdziwe Gwiazdy.
Dodatkową atrakcją będą występy na scenie: ?To jest nasz świat? ? czyli koncert dzieci-dzieciom w wykonaniu Klubu Winda Gdańskiego Archipelagu Kultury oraz ?Burza pytań i nieskończoność odpowiedzi? ? quiz wiedzy o Wyspie Sobieszewskiej i kosmosie prowadzony przez Stowarzyszenie Przyjaciół Wyspy Sobieszewskiej
Wstęp na wszystkie atrakcje jest wolny.
Patronat Medialny nad wydarzeniem sprawują: trojmiasto.pl, gdansk pl oraz Radio Gdańsk i Magazyn Together.
Wydarzenie zostało dofinansowane prze Miasto Gdańsk w ranach realizacji Programu Społecznego Rozwoju Wyspy Sobieszeskiej.
Więcej informacji o wydarzeniu i konkursie pod linkiem.
 
Paweł Z. Grochowalski
 
Źródło: ?Wyspa Skarbów? Gdański Archipelag Kultury
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/v-karnawal-latawcow-kosmos

V Karnawał latawców KOSMOS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po Księżycu, ludzie na Marsie do 2033 roku? albo 2060
2019-05-20. Radek Kosarzycki
11 grudnia 2017 roku prezydent USA Donald Trump podpisał dyrektywę nakazującą NASA rozpoczęcie przygotowań do ponownego wysłania astronautów na Księżyc, a w późniejszym czasie także na Marsa.
Daty ustalone przez agencję to 2024 rok dla lądowania na Księżycu i 2033 dla lądowania na Marsie, jednak według wielu ekspertów dotarcie na powierzchnię Czerwonej Planety w tak krótkim czasie jest niezwykle mało prawdopodobne jeżeli nie podejmie się ogromnych wysiłków w tym celu i to proporcjami porównywalnych z programem Apollo w latach sześćdziesiątych XX wieku.
?Misja na Księżyc stanowi swego rodzaju laboratorium dla ewentualnej misji na Marsa? powiedział na konferencji prasowej Jim Bridenstine, administrator NASA.
?Księżyc jest dla nas najszybszym i najbezpieczniejszym sposobem na dotarcie do Marsa. Właśnie dlatego musimy wrócić na Księżyc?.
Według Roberta Howarda, który kieruje laboratorium opracowującym przyszłe habitaty kosmiczne w legendarnym Johnson Space Center w Houston, stojące przed nami przeszkody są nie tyle natury technicznej czy naukowej, a przede wszystkim natury finansowej i czysto politycznej.
?Wielu ludzi chciałoby doświadczyć momentu, który pamiętamy z czasów Apollo. Chcemy prezydenta, który podejmie decyzję niczym Kennedy, a my jako naród zbierzemy się i dokonamy tego kroku? dodał.
?Gdyby faktycznie tak było, powiedziałbym, że terminem jest 2027 rok. Ale to się nie zdarzy. Wydaje mi się, że przy naszym obecnym podejściu, będziemy mieli szczęście jeżeli uda nam się zrealizować projekt przed 2037 rokiem?.
Jednak Howard dodaje, że gdyby miał być pesymistą i zakładałby brak woli politycznej to ?równie dobrze mogą to być dopiero lata sześćdziesiąte?.
W kwestii projektu, produkcji i testowania rakiet i statków kosmicznych, cała praca jeszcze przed nami.
Dotarcie na Marsa potrwa co najmniej 6 miesięcy, a to znacznie więcej niż 3 dni potrzebne na podróż na Księżyc.
Cała misja może potrwać nawet dwa lata, ponieważ Mars i Ziemia zbliżają się do siebie co 26 miesięcy i tylko wtedy możliwa jest jej realizacja.
Kluczowym zadaniem jest znalezienie sposobu ochrony astronautów przed dużą ilością promieniowania słonecznego i kosmicznego w tak długim okresie czasu ? mówi Julie Robinson z NASA.
?Kolejnym problemem jest pożywienie. Obecnie istniejące systemy uprawy roślin nie mogą być zapakowane i wystarczająco małe, abyśmy mogli zabrać je na Marsa?.
Pozostaje także kwestia radzenia sobie z medycznymi sytuacjami awaryjnymi: astronauci muszą być w stanie poradzić sobie z każdym wypadkiem i kryzysem natury medycznej.
?Istotną kwestią według mnie są także skafandry kosmiczne? dodaje Jennifer Heldman, planetolog w NASA.
Jednym z większych problemów dla astronautów w czasach misji Apollo były rękawice, które były zbyt napompowane i uniemożliwiały precyzyjną pracę na powierzchni Księżyca.
NASA opracowuje nowe skafandry, pierwsze od czterdziestu lat, zwane xEMU, ale po raz pierwszy wyjdą w przestrzeń na pokładzie ISS nie wcześniej niż za kilka lat.
Na Marsie, pył będzie jeszcze większym problemem niż na Księżycu. Astronauci z misji Apollo wrócili z ogromnymi ilościami pyłu księżycowego w swoich modułach. Utrzymanie pyłu poza habitatami będzie niezwykle istotne dla misji, w ramach których na Czerwonej Planecie będzie trzeba spędzić długie miesiące.
Techniki wydobycia zasobów marsjańskich w celu zdobycia wody, tlenu i paliwa potrzebnych do życia na powierzchni Marsa także jeszcze nie istnieją, a powinny być przetestowane na Marsie przed końcem tej dekady.
W końcu, pozostaje jeszcze najważniejsza kwestia: jak grupa ludzi poradzi sobie ze stresem psychologicznym związanym z całkowitą izolacją na okres dwóch lat?
Komunikacja w czasie rzeczywistym z centrum kontroli misji w Houston także nie będzie możliwa ? sygnał między Marsem a Ziemią leci od 4 do 24 minut w jedną stronę. NASA planuje ćwiczenia z opóźnionej komunikacji na pokładzie ISS w nadchodzących latach.
Badacze, którym NASA zleciła zbadanie możliwości dotarcia do Marsa w 2033 roku, stwierdzili, że jest to niewykonalne.
?Nie chodzi tylko o budżet? mówi Bhavya Lal z Science and Technology Policy Institute. ?To także przepustowość organizacji i kwestia tego ile rzeczy na raz NASA jest w stanie robić?.
Źródło: AFP
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/20/a-po-ksiezycu-ludzie-na-marsie-do-2033-roku-albo-2060/

A po Księżycu, ludzie na Marsie do 2033 roku? albo 2060.jpg

A po Księżycu, ludzie na Marsie do 2033 roku? albo 2060.2.jpg

A po Księżycu, ludzie na Marsie do 2033 roku? albo 2060.3.jpg

A po Księżycu, ludzie na Marsie do 2033 roku? albo 2060.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA pokazała kapsułę, w której na Czerwoną Planetę poleci łazik Mars 2020
2019-05-21.
Niewątpliwie będzie to jedna z najważniejszych i najbardziej zaawansowanych misji kosmicznych w historii ludzkości. W trakcie niej na Marsie wyląduje duży łazik eksploracyjny i dron, które poszukają śladów biologicznego życia.
Start misji ma nastąpić w połowie lipca przyszłego roku. W kosmos kapsułę z łazikiem i dronem wyniesie rakieta Atlas V-541. Roboty należące do NASA dotrą do Marsa w połowie lutego 2021 roku. Lądowanie nastąpi w rejonie delty w kraterze Jezero, który znajduje się na skraju Isidis Planitia, czyli gigantycznej niecki położonej na północ od równika planety. Naukowcy wybrali ten obszar ze względu na występujące tam najstarsze i najciekawsze badawczo formy geologiczne Czerwonej Planety.
Wówczas rozpocznie się nowa era badań tej fascynującej planety i poszukiwania na niej śladów niegdyś rozwijającego się tam życia. Nowe urządzenie z wyglądu przypomina swojego poprzednika, czyli łazik aktualnie eksplorujący Marsa o nazwie Curiosity. Ale to tylko złudzenie, bo chociaż w aż 85 procentach będzie na nim bazował, to jednak Mars Rover 2020 będzie od niego o wiele bardziej zaawansowany technologicznie. Posiadać będzie aż siedem nowych instrumentów, przeprojektowane koła i więcej autonomii.
Najważniejszym udoskonaleniem będzie wiertło, z pomocą którego będzie można dokonać odwiertów w gruncie i pobrać próbki skał. Następnie będą one szczelnie zapakowane i będą mogły być odebrane do przez przyszłe misje i dostarczone na Ziemię do bardziej wnikliwych badań. Co ciekawe, Polska Agencja Kosmiczna będzie brała udział w tym karkołomnym przedsięwzięciu.
Łazik powstaje w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Celem misji Mars 2020 będzie badania obszarów, przez które kiedyś płynęły rzeki, formowały się jeziora i mogło egzystować życie. W tym celu łazik wyposażony został w najnowocześniejsze instrumenty naukowe.
Będą one poszukiwały bioznaczników w skali mikrobów: spektrometr rentgenowski będzie analizował ziarna wielkości ziaren soli stołowej, a laser UV będzie starał się wykryć ?poświatę? od wzbudzonych pierścieni atomów węgla. Przenikający pod powierzchnię radar będzie pierwszym instrumentem badającym materiał pod powierzchnią Marsa mapując warstwy skał, wody i lodu do 10 metrów głębokości (w zależności od składu).
Na jego pokładzie znajdą się również nowsze wersje kamer rejestrujących obrazy w kolorze i w powiększeniu oraz laserów do badania składu chemicznego skał i gleby. Oprócz łazika Mars 2020, w misji znajdzie się też pierwszy raz w historii eksploracji kosmosu eksperymentalny dron, z którego pomocą astronomowie będą mogliby lepiej przyjrzeć się powierzchni tej planety z lotu ptaka. Naukowcy planują pobrać od 20 do 40 rdzeni skał i później zbadać je w poszukiwaniu ważnych informacji o burzliwej przeszłości tej planety. Kiedyś przecież stanie się ona domem dla milionów Ziemian.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-21/nasa-pokazala-kapsule-w-ktorej-na-czerwona-planete-poleci-lazik-mars-2020/

NASA pokazała kapsułę, w której na Czerwoną Planetę poleci łazik Mars 2020.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu maja 2019 roku
2019-05-20. Ariel Majcher
Zaczął się ostatni miesiąc wiosny i Słońce zaczęło pokonywać najbardziej na północ wysuniętą część ekliptyki. W połowie miesiąca nasza Gwiazda Dzienna wkroczyła do gwiazdozbioru Byka, by na początku tego tygodnia przejść ponad 4° na południe od Plejad. Wieczorem, niewiele po zmierzchu, można dostrzec planetę Mars. Jednak głównym aktorem najbliższych nocy będzie Księżyc, początkowo w fazie bliskiej pełni. W tym tygodniu Srebrny Glob odwiedzi zbliżające się do opozycji planety Jowisz i Saturn.
Czerwona Planeta kilka dni temu weszła na teren gwiazdozbioru Bliźniąt i w kolejnych dniach zanurzy się weń głębiej. Poniedziałek 20 maja Mars zacznie 45? na wschód od gromady otwartej gwiazd M35, ale pod koniec tygodnia zwiększy dystans do niej do ponad 4,5 stopnia, mijając wcześniej parę charakterystycznych i dość jasnych gwiazd w tej części konstelacji, czyli Tejat Prior i Tejat Posterior. Do obu gwiazd zabraknie planecie po około 2°. Niestety warunki obserwacyjne Marsa są bardzo słabe: planeta 1,5 godziny po zachodzie Słońca (na tę porę wykonana jest mapka), zajmuje pozycję na wysokości zaledwie 10° i zachodzi przed godziną 23:30. Jasność planety wynosi +1,7 wielkości gwiazdowej, co oznacza, że jest słabsza od obu najjaśniejszych gwiazdy Bliźniąt, czyli Kastora i Polluksa, ale również od leżącej na pograniczu Byka i Woźnicy El Nath.
Najjaśniejszym obiektem na nocnym niebie w tym tygodniu pozostanie Księżyc, który w sobotę 18 maja przed północą przeszedł przez pełnię. Stąd początkowo jego obecność zaważy na widoczności większości ciał niebieskich, jednak każdej kolejnej nocy blask Księżyc stanie się coraz mniejszy, a ponadto wzejdzie wyraźnie później, a zatem w drugiej części tygodnia jego łuna nie będzie już tak dokuczliwa.
W nocy z niedzieli 19 maja na poniedziałek 20 maja tarcza naturalnego satelity Ziemi pokaże fazę 98% i o godzinie podanej na mapce dla tego dnia zbliży się do planety Jowisz na 9°. Do wschodu Słońca dystans ten zmniejszy się o 1°, natomiast wieczorem tego samego dnia Księżyc wzejdzie 3° od Księżyca, w fazie zmniejszonej do 95% i odległość między oboma ciałami niebieskimi zwiększy się, przekraczając do świtu 5°. Do opozycji największej planety Układu Słonecznego zostały 2 tygodnie i świeci ona już prawie maksymalnym w tym sezonie blaskiem -2,6 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o rozmiarze 46?, który również jest bliski wartości maksymalnej w tym sezonie. Niestety obserwacje planety i jej księżyców skutecznie utrudni nasza atmosfera, gdyż Jowisz góruje na wysokości mniej więcej 15° i jego obraz zaburzą jej falowania.
Zbliżanie się Jowisza do opozycji widać też po jego księżycach: cień planety coraz mniej wystaje za jej tarczę, stąd do zaćmień księżyców dochodzi coraz bliżej tarczy Jowisza. Obecnie można obserwować wejścia księżyców w cień, czyli początki zaćmień i wyjścia księżyców zza tarczy planety, czyli końce zakryć. Już niedługo się to jednak zmieni: z Ziemi da się zaobserwować chowanie się księżyców za tarczę planety, czyli początki zakryć i wyjścia księżyców z jowiszowego cienia, czyli końce zaćmień.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    20 maja, godz. 4:12 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    20 maja, godz. 4:44 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    21 maja, godz. 1:22 ? Io chowa się w cień Jowisza, 10? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    21 maja, godz. 4:04 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    21 maja, godz. 22:42 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    21 maja, godz. 23:10 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    22 maja, godz. 0:54 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    22 maja, godz. 1:22 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    22 maja, godz. 22:30 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    23 maja, godz. 1:28 ? Europa chowa się w cień Jowisza, 15? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    24 maja, godz. 22:05 ? o wschodzie Jowisza Europa i jej cień na tarczy Jowisza (w I ćwiartce),
?    24 maja, godz. 22:18 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    24 maja, godz. 23:04 ? zejście Europy z tarczy Jowisza,
?    25 maja, godz. 3:28 ? minięcie się Europy (N) i Ganimedesa w odległości 26?, 65? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    26 maja, godz. 4:35 ? o świcie Kallisto 8? od południowego krańca tarczy Jowisza,
?    27 maja, godz. 0:34 ? minięcie się Io (N) i Europy w odległości 12?, 93? na wschód od brzegu tarczy Jowisza.
 
Noc z wtorku 21 maja na środę 22 maja i następną Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Strzelca. Pierwszego z wymienionych dni jego tarcza w fazie 90% dotrze na 11° do Saturna (po drodze przez lornetki, gdyż dla gołego oka znikną one w powodowanej przez Księżyc łunie, można próbować dostrzec gwiazdy z charakterystycznego łuku gwiazd w północno-wschodniej części Strzelca, z gwiazdami ?1, ?2, o i ? Sgr. Znacznie bliżej, bo tylko 3° na południowy zachód od Księżyca znajdzie się gwiazda Kaus Borealis. Dobę później oświetlenie tarczy Srebrnego Globu spadnie do 83% i pokaże się ona niecałe 2° od Saturna. Jasność planety z najbardziej okazałymi pierścieniami urosła już do +0,3 magnitudo, przy średnicy tarczy 18?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia przypada w sobotę 25 maja.
Prawie 3 kolejne noce naturalny Satelita Ziemi ma przeznaczone na odwiedziny gwiazdozbioru Koziorożca. W tej konstelacji najjaśniejsze gwiazdy mają blask nieco poniżej +2,5 magnitudo, a zatem łatwiej im zniknąć w powodowanej przez Księżyc łunie. W nocy z czwartku 23 maja na piątek 24 maja tarcza Księżyca zaprezentuje fazę 75%. 7° nad nią znajdą się gwiazdy z zachodniej części Koziorożca. Bliżej Srebrnego Globu ? gwiazda Dabih, 2,5 stopnia dalej ? Algedi. Następnej nocy oświetlenie tarczy Księżyca spadnie do 65%, zaś około 7° na prawo od niego widoczna będzie kolejna para dość jasnych gwiazd Nashira i Deneb Algiedi. Ostatniej nocy tego tygodnia Srebrny Glob wejdzie do gwiazdozbioru Wodnika, zmniejszając fazę do 57% (ostatnia kwadra przypada dokładnie w niedzielę 26 maja o 18:34 naszego czasu). Para dwóch ostatnio wymienionych gwiazd dotrzyma mu towarzystwa również tej nocy, jednak tym razem w odległości około 4° na zachód od niego.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/05/20/niebo-w-czwartym-tygodniu-maja-2019-roku/

Niebo w czwartym tygodniu maja 2019 roku.jpg

Niebo w czwartym tygodniu maja 2019 roku2.jpg

Niebo w czwartym tygodniu maja 2019 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2019 JH7 (16.05.2019)
2019-05-20. Krzysztof Kanawka
Szesnastego maja nastąpił bliski przelot meteoroidu 2019 JH7. Obiekt przemknął w odległości ok. 73 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Moment przelotu meteoroidu 2019 JH7 nastąpił 16 maja z maksymalnym zbliżeniem około godziny 02:00 CEST. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 73 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to 0,19 średniego dystansu do Księżyca. 2019 JH7 ma szacowaną średnicę około 5 metrów.
Jest to 25 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Zeszły rok obfitował w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia 2018 doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja 2018 również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca 2018 doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin później wszedł w atmosferę.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/05/bliski-przelot-2019-jh7-16-05-2019/

Bliski przelot 2019 JH7 (16.05.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego się dowiedzieliśmy o Ultima Thule?
2019-05-21. Radek Kosarzycki

Prawie dwa miliardy kilometrów za Plutonem znajduje się Ultima Thule, niewielki obiekt Pasa Kuipera, który od stycznia jest najodleglejszym obiektem, w pobliżu którego przeleciała sonda wysłana z Ziemi.
Sonda New Horizons przeleciała obok Ultima Thule w Nowy Rok w odległości 4000 kilometrów. Zebrane podczas przelotu dane dają naukowcom wyjątkową okazję przyjrzenia się wczesnemu etapowi formowania Układu Słonecznego.
Ultima Thule spędziła większość ze swoich 4,5 miliarda lat zamrożona w czasie w Pasie Kuipera rozciągającym się wokół Słońca za orbitą Neptuna, w którym znajdują się pozostałości po pierwszych dniach istnienia Układu Słonecznego. Powierzchnia Ultima Thule niemal wcale nie jest ogrzewana przez Słońce znajdujące się ponad 6 miliardów kilometrów od niego.
?Nigdy wcześniej nie widzieliśmy z bliska obiektu tak pierwotnego, tak niezmienionego od czasu powstania? mówi Alan Stern, główny badacz misji New Horizons.
Ultima Thule to kontaktowy układ podwójny składający się z dwóch elementów, które uformowały się oddzielnie zbierając niewielkie cząstki gazu i pyłu. Dopiero później oba obiekty się ze sobą połączyły.
Nowe artykuły naukowe opierają się na zaledwie 10% danych zebranych przez sondę New Horizons podczas przelotu. Przesyłanie danych z przelotu potrwa jeszcze do połowy 2020 roku.
Oto siedem wybranych informacji o Ultima Thule, których dowiedzieliśmy się dzięki sondzie New Horizons:
?    Nic jej nie przeszkadzało już od ponad 4 miliardów lat
Ultima Thule znajduje się 43 razy dalej od Słońca niż my i w wyniku ego otrzymuje 900 razy mniej światła słonecznego niż Ziemia. Skoro temperatura na jej powierzchni nigdy nie wzrosła ponad -212 stopni Celsjusza, jest ona doskonale zachowanym fragmentem historii z czasów tuż po uformowaniu się Układu Słonecznego.
W ciągu trwającego 293 lata obiegu wokół Słońca, niektóre obszary Ultima Thule schowane są przed światłem słonecznym przez długie dekady, podczas gdy inne tak samo długo stale wystawione są na słońce. Naukowcy uważają, że zmiany temperatur dziennych i sezonowych prawdopodobnie miały wpływ tylko na bardzo cienką warstwę powierzchniową o grubości od kilku milimetrów do kilku metrów.
?Różne miany chemiczne, które mogłyby zachodzić, nigdy nie miały miejsca? mówi Will Grundy, astronom z Obserwatorium Lowella w Flagstaff w Arizonie. ?Ten obiekt nigdy się nie ogrzał. W ogóle. Jego płaty złączyły się ze sobą w bardzo delikatnej kolizji?.
Kolizje w tej części Pasa Kuipera, w której znajduje się Ultima Thule, zazwyczaj zachodzą przy prędkościach zbliżonych do prędkości wystrzelonego pocisku, ale Ultima Thule nie wykazuje żadnych blizn, które byłyby skutkiem takiej kolizji.
?Oba elementy układy uległyby znacznym zniszczeniom, o ile w ogóle by przetrwały taką kolizję? mówi Alan Stern z SwRI.
W tym przypadku naukowcy szacują, że oba elementy Ultima Thule zetknęły się ze sobą z prędkością kilku kilometrów na godzinę.
?    Brak księżyców i pierścieni
Wiele obiektów w tym rejonie Pasa Kuipera posiada własne satelity naturalne, ale Ultima Thule zdaje się być podróżnikiem solo. Sonda New Horizons poszukiwała także pierścieni wokół tego obiektu, ale nic takiego nie odkryła.
Gdyby wokół Ultima Thule krążył księżyc, możliwe byłoby oszacowanie gęstości Ultima Thule. Na podstawie obecnych danych wszyscy autorzy opracowania zakładają, że najbardziej jest ona zbliżona do jądra kometarnego.
?    Nieliczne kratery
Na obu elementach UT mamy wgłębienia, ale badacze zidentyfikowali jedynie dwa możliwe kratery uderzeniowe we wgłębieniu nazwanym Maryland.
Naukowcy uważają, że brak kraterów uderzeniowych wskazuje na deficyt małych obiektów w Pasie Kuipera.
?    Jasne plamy na powierzchni
Ultima Thule jest niezwykle ciemna i odbija nie więcej niż 12% padającego na nią światła. Dla porównania, ziemia do doniczek odbija około 10% padającego na nią światła.
Na powierzchni dostrzegamy trzy typy jasnych plam: okrągłe lub owalne plamy; pasma, które są proste lub nieznacznie zakrzywione oraz szerokie, rozmyte obszary. Najjaśniejsze plamy znajdują się na połączeniu obu płatów oraz w obszarze Maryland.
Na razie nie wiadomo skąd się wzięły te jasne plamy.
?    Na powierzchni jest niewiele wody
Wiele wskazuje na obecność lodu wodnego na powierzchni Ultima Thule, ale wydaje się, że tego lodu nie ma zbyt dużo. Lód wodny jest albo ograniczony albo ukryty pod inną materią ? mówi Grundy, ale najprawdopodobniej nie odparował.
?Ciężko pozbyć się lodu wodnego w tak niskich temperaturach, bo w takich warunkach przypomina on skałę?.
?    Ultima jest nietypowo płaska
Ultima jest szersza niż Thule i jest znacznie bardziej płaska.
Hal Weaver, naukowiec projektu New Horizons i planetolog w Johns Hopkins University twierdzi, że płaskość tego elementu może być wynikiem ?naturalnego różnicowania? w trakcie formowania się obiektu, gdy wydłużony obłok mniejszych cząstek uległ kolapsowi w mniejsze zagęszczenie materii.
Źródło: LATimes
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/21/czego-sie-dowiedzielismy-o-ultima-thule/

Czego się dowiedzieliśmy o Ultima Thule.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Australijczyk znalazł samorodek złota, warty 100 tysięcy dolarów
Autor: John Moll (2019-05-21)
Mieszkaniec Australii Zachodniej wydobył z ziemi bryłę złota, wartą fortunę. Fragment złota o wadze prawie 1,5 kg został znaleziony przez hobbystę, który posługiwał się zwykłym wykrywaczem metali.
Odkrycia dokonano w okolicach miasta Kalgoorlie w Australii Zachodniej. Bryła złota ukrywała się 45 cm pod powierzchnią ziemi. Co ciekawe, odkrywca, który chce pozostać anonimowy, nie jest profesjonalnym poszukiwaczem złota, lecz lokalnym hobbystą.
Mężczyzna zabrał fragment złota do sklepu w Kalgoorlie. Obiekt został wyceniony na 100 tysięcy dolarów australijskich ? tj. 69 tysięcy dolarów amerykańskich lub nieco ponad 266 tysięcy złotych.
Odkrycia o podobnej wartości dokonywane są kilka razy w ciągu roku. Australia wydobywa około 75% złota w mieście Kalgoorlie i jego okolicach. Dlatego region ten przyciąga poszukiwaczy złota ? zarówno profesjonalistów z drogim sprzętem, którzy przeszukują region godzinami, jak i hobbystów, którzy przyjeżdżają tam raz na jakiś czas.
 
Jednak znalezisko takich rozmiarów należy raczej do rzadkości. Zwłaszcza, że odkrycia dokonał hobbysta ze zwykłym poszukiwaczem metali. W tym przypadku można mówić o ogromnym szczęściu.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/australijczyk-znalazl-samorodek-zlota-warty-100-tysiecy-dolarow

Australijczyk znalazł samorodek złota, warty 100 tysięcy dolarów.jpg

Australijczyk znalazł samorodek złota, warty 100 tysięcy dolarów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pluton może skrywać oceany ciekłej wody
Autor: John Moll (21 Maj, 2019)
Naukowcy uważają, że pod powierzchnią Plutona mogą znajdować się wielkie pokłady wody w stanie ciekłym. Tylko jak wyjaśnić jej obecność na planecie karłowatej, która znajduje się tak daleko od Słońca? Amerykańscy i japońscy badacze twierdzą, że właśnie mogli rozwiązali tę zagadkę.
Pluton to lodowy świat i pod tym względem przypomina niektóre księżyce Jowisza i Saturna. Przypuszcza się, że pod powierzchnią odległej planety karłowatej również może znajdować się woda w postaci ciekłej. Tak przynajmniej wskazują dane, które pozyskano z pomocą sondy New Horizons w 2015 roku. Rok później, modele naukowe wykazały, że region w kształcie serca o nazwie Sputnik Planitia może posiadać podpowierzchniowy, częściowo ciekły ocean.
Pluton jest tak daleko od Słońca, że powinien być raczej całkowicie zamrożony. Jednak najnowsze badania sugerują, że skorupa lodowa może zawierać dodatkową warstwę, w której uwięziony jest gaz. Jego obecność mogłaby skutecznie zatrzymywać ciepło i umożliwiać istnienie wody w stanie ciekłym.
Jeśli w skorupie lodowej uwięziony jest metan, mogłoby to wyjaśniać, dlaczego atmosfera Plutona zawiera stosunkowo niewielkie ilości tego gazu. Naukowcy zaznaczają jednak, że należałoby zorganizować kolejną misję kosmiczną, aby potwierdzić te przypuszczenia.
Powyższy mechanizm można byłoby odnieść do innych ciał niebieskich w Układzie Słonecznym. Jeśli Pluton faktycznie skrywa oceany ciekłej wody to oznacza, że woda może być powszechna również na innych obiektach w pasie Kuipera.

Źródło:
https://gizmodo.com/scientists-think-they-know-how-plutos-hidden-ocean-stay-1834...

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/pluton-moze-skrywac-oceany-cieklej-wody

Pluton może skrywać oceany ciekłej wody.jpg

Pluton może skrywać oceany ciekłej wody2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Księżycu odkryto gigantyczne jaskinie. Powstaną w nich pierwsze miasta
2019-05-21.
Księżyc skrywa przed nami takie tajemnice, że nawet nam się to jeszcze nie śniło. Istnieją tam jaskinie tak wielkie, że mogłyby zmieścić się w nich całe miasta. Ten fakt Amerykanie wykorzystają przy powrocie na ten obiekt.
Według danych zebranych z sond kosmicznych, które badały w ostatnim czasie Srebrny Glob, wynika, że mogą mieć one nawet dziesiątki kilometrów szerokości. Naukowcy z Purdue University ogłosili te rewelacyjne po dokonaniu skrupulatnych obliczeń, z których dowiadujemy się, że jaskinia o szerokości ponad 1 kilometra byłaby bardzo stabilna. Tak więc muszą one być tam bardzo powszechne.
Natomiast jeśli tunele wyrzeźbione przez lawę mają sklepienie łukowe, podobne do tego, jakie obserwujemy w ziemskich jaskiniach, to mogą one być stabilne do szerokości 5 kilometrów. Oczywiście mogą pojawić się takie o szerokości nawet 20 kilometrów, gdyż są tam ku temu warunki.
Co ciekawe, to nie byłoby możliwe na Ziemi, jednak na Księżycu mamy znacznie słabszą grawitację, a księżycowe skały nie podlegają tak dużym wpływom pogody i erozji jak ziemskie. Naukowcy sądzą, że jaskinie powstały w dolinach, które były wypełnione lawą, gdy na Srebrnym Globie występowała ogromna aktywność wulkaniczna. A jej skalę może uświadomić fakt, iż doliny pokrywały aż 17 procent powierzchni Księżyca.
Na przykład lawa wypełniająca dzisiejsze Morze Burz zawiera dużo pierwiastków radioaktywnych (uran, tor i potas), które rozgrzewały i rozciągały powierzchnię globu, a następnie, gdy doszło do schłodzenia, skurczyła się ona, doprowadzając do licznych pęknięć tworzących doliny.
Ten proces przebiega identycznie również na Ziemi, gdyż kształt obu ciał niebieskich jest zbliżony do kuli. Naukowcy sądzą, że we wczesnych etapach swej historii, Księżyc był w całości pokryty stopioną lawą, która stygnąc utworzyła jego skorupę, a następnie doliny i jaskinie.
Niedawno pojawiły się też informacje na temat jaskiń leżących blisko bieguna północnego, a mianowicie 550 kilometrów od niego, wewnątrz krateru Philolau. Najważniejszą jednak wiadomością jest to, że wewnątrz nich może znajdować się lód wodny. Dzięki niemu eksploracja Srebrnego Globu przez przyszłych kolonizatorów przebiegnie o wiele łatwiej.
Powrót Amerykanów na Księżyc w ramach programu Artemida w 2024 roku ma nastąpić w okolicach południowego bieguna, w kraterze Shekeltona. Jakiś czas temu odkryto w nim pokłady lodu wodnego. Dzięki niemu przyszli kolonizatorzy będą dysponowali nie tylko życiodajnym tlenem i wodą, ale również wodorem, czyli paliwem.
Ale to nie wszystko. Księżyc nie posiada atmosfery, więc na jego powierzchni panują ekstremalne temperatury na poziomie od plus 150 do minus 190 stopni Celsjusza, a w dodatku występuje wysoki poziom promieniowania, pochodzącego ze Słońca i głębi kosmosu. Dla ludzi największym zagrożeniem jest jednak księżycowy pył. Nie tylko niszczy on komórki w ciele człowieka, ale również może doprowadzić do uszkodzenia genomu.
Najnowsze badania pokazują, że z regolitem bardzo ciężko będzie sobie poradzić. Pył ten jest niezwykle drobny i naelektryzowany wysokoenergetycznymi cząstkami pochodzącymi ze Słońca. Potrafi osadzić się na skafandrach, na nich przedostać do wnętrz baz czy stacji kosmicznych i w nich rozprzestrzenić. Dlatego wszystkie koncepcje budowy baz na Księżycu przedstawiają bazy budowane w kraterach, głęboko pod gruntem, lub w jaskiniach. W ten sposób zostanie rozwiązany problem nieprzewidzianych uderzeń kosmicznych skał, promieniowania oraz dużej amplitudy temperatury.
Księżyc jest najbliższym nam obiektem, który badamy od ponad półwiecza, wciąż jest dla nas wielką i fascynującą zagadką. Najnowsze odkrycia tylko to potwierdzają. Naukowcy z Planetary Science Institute na China University of Geosciences ogłosili, że Księżyc, na którego powierzchni średnia temperatura wynosi minus 23 stopnie Celsjusza (a minimalna minus 233), we wnętrzu jest nadal gorący.
To oznacza, że jest on wciąż aktywny wulkanicznie. Do tej pory sądzono, że proces ten zakończył się na przestrzeni ostatnich 4,5 miliarda lat. Za tę aktywność odpowiadają siły, takie jak przyciąganie naszej planety, które powodują, że Księżyc się spłaszcza. Dzięki temu znajduje się tam warstwa gorącego, miękkiego materiału, który cały czas jest nagrzewany przez siły pływowe, co sprawia, że pozostaje on aktywny.
Źródło: GeekWeek.pl/Phys.org / Fot. NASA/SETI
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-21/na-ksiezycu-odkryto-gigantyczne-jaskinie-powstana-w-nich-pierwsze-miasta/

Na Księżycu odkryto gigantyczne jaskinie. Powstaną w nich pierwsze miasta.jpg

Na Księżycu odkryto gigantyczne jaskinie. Powstaną w nich pierwsze miasta2.jpg

Na Księżycu odkryto gigantyczne jaskinie. Powstaną w nich pierwsze miasta3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start CZ-3C z Beidou-2G8 (17.05.2019)
2019-05-21. Krzysztof Kanawka
Siedemnastego maja rakieta CZ-3C wyniosła na orbitę kolejnego satelitę chińskiej konstelacji Beidou.
Do startu doszło 17 maja o godzinie 17:48 CEST z kosmodromu Xichang. Rakieta CZ-3C wyniosła w tym locie satelitę Beidou-2G8 na orbitę geostacjonarną transferową (GTO). Lot przebiegł prawidłowo.
Satelita Beidou-2G8 to część chińskiej konstelacji pozycjonowania satelitarnego (GNSS) o nazwie ?Beidou?. Ta konstelacja składa się z satelitów umieszczonych na średniej orbicie okołoziemskiej (MEO) oraz dwóch typach orbit geosynchronicznych. Satelita Beidou-2G8 będzie operować z orbity geostacjonarnej.
Beidou-2G8 ma masę startową 4600 kg i został wyposażony w zestaw anten do nadawania sygnału pozycjonowania oraz dodatkowe anteny operujące na pasmach S, L i C. Moc zainstalowanych paneli słonecznych to 4 kW.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/05/udany-start-cz-3c-z-beidou-2g8-17-05-2019/

Udany start CZ-3C z Beidou-2G8 (17.05.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkanie DLR ? POLSA
2019-05-21. Krzysztof Kanawka
Ósmego i dziewiątego maja w Gdańsku odbyło się spotkanie pomiędzy DLR a POLSA.
Celem tego spotkania było zacieśnienie relacji pomiędzy Niemiecką Agencją Kosmiczną (DLR) a Polską Agencją Kosmiczną (POLSA). Obie agencje mają wspólne cele, związane m.in. z położeniem obu państw w Europie, obecności obu państw w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) a także coraz szerszymi możliwościami działań w branży kosmicznej.
Spotkanie odbyło się w siedzibie POLSA w Gdańsku. Oprócz przedstawicieli POLSA (w tym pełniącego obowiązki Prezesa tej Agencji) w spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele lokalnych władz, uczelni oraz środowisk komercyjnych. Ponadto, w spotkaniu uczestniczyła także przedstawicielka ambasady Niemiec.
Wynikiem spotkania jest rozpoczęcie wspólnych prac pomiędzy DLR a POLSA. Docelowo powinno to doprowadzić do wspólnych projektów badawczych oraz współpracy ze środowiskami kosmicznymi w obu państwach. Forma współpracy zostanie uzgodniona pomiędzy DLR a POLSA w najbliższych miesiącach.
(BDS)
https://kosmonauta.net/2019/05/spotkanie-dlr-polsa/

Spotkanie DLR ? POLSA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2018 ? wzrost przemysłu satelitarnego o 3%
2019-05-21Krzysztof Kanawka
W 2018 roku przemysł satelitarny wzrósł o 3%. Nie wszystkie jednak poszczególne branże satelitarne zanotowały wzrost.
Sektor kosmiczny od kilkunastu lat doświadcza wyraźnego rozwoju na całym świecie. Jedną z jego dziedzin jest przemysł satelitarny, dzielony zazwyczaj na usługi satelitarne, produkcję satelitów i starty rakiet. W niektórych przypadkach do tych trzech branż dodaje się także ?sprzęt naziemny? który oznacza zarówno profesjonalne stacje odbiorcze jak i ?masowy? sprzęt, taki jak odbiorniki nawigacyjne.
Wg grupy Satellite Industry Association (SIA) w 2018 roku łączna wartość przemysłu satelitarnego (włączając ?sprzęt naziemny?) wyniosła 277 miliardów dolarów obrotu. Jest to o 3% więcej niż w 2017 roku i o 12,5% więcej niż w 2014 roku.
Co ciekawe, nie wszystkie dziedziny przemysłu satelitarnego wzrosły w 2018 roku. Spadek obrotów zanotowała największa część ? usługi satelitarne. Spadek, choć procentowo nieznaczny (1,7%) może sugerować, że dziedzina usług satelitarnych w najbliższych latach będzie doświadczać stagnacji. Z drugiej strony ? możliwe, że jesteśmy właśnie w ?przededniu? prawdziwej rewolucji w usługach satelitarnych ? niebawem nadejdą ?megakonstelacje?. Jest zatem możliwe, że usługi satelitarne niebawem doświadczą skokowego wzrostu obrotów.
Pozostałe dziedziny przemysłu satelitarnego doświadczyły wyraźnego wzrostu. Najwięcej ? aż o 35% więcej obrotów wzrosło wynoszenie satelitów, czyli usługi rakietowe. Ta dziedzina przemysłu satelitarnego wydaje się być dość mała ? około 6,2 miliarda dolarów rocznie obrotu, jednak w ostatnich latach właśnie w dziedzinie rakiet obserwuje się dużą ilość inwestycji w nowe projekty i firmy.
Duży wzrost (26%) zanotowała także dziedzina produkcji satelitów. Największe składowe tej dziedziny to łączność satelitarna oraz teledetekcja. Można założyć, że wzrostowi dziedziny produkcji satelitów będzie towarzyszyć porównywalny wzrost dziedziny usług rakietowych.
Z kolei obrót w dziedzinie ?sprzęt naziemny? wzrósł w zeszłym roku o 5%. Głównie jest to związane z zastosowaniami nawigacji satelitarnej (GNSS), której odbiorniki są dziś produkowane w partiach liczących nawet setki tysięcy sztuk.
Co ciekawe, analizując strony raportu SIA można pokusić się o zdanie, że wyliczone wartości mogą być nieco zaniżone z uwagi na możliwe ?niedoszacowanie? chińskiego przemysłu satelitarnego. Warto zauważyć, że od kilku lat obserwujemy ekspansję Chin na nowe rynki, m.in. Ameryki Południowej czy Afryki. Wydaje się, że wartości związane z chińskim przemysłem satelitarnym będą dobrze poznane dopiero za kilka lat.
Streszczenie raportu SIA można zobaczyć pod tym adresem (plik .pdf).
(SIA)
https://kosmonauta.net/2019/05/2018-wzrost-przemyslu-satelitarnego-o-3/

2018 ? wzrost przemysłu satelitarnego.jpg

2018 ? wzrost przemysłu satelitarnego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formowanie się gwiazd w młodych galaktykach, na które środowisko nie ma wpływu
2019-05-21. Autor. Vega
Zespół astronomów użył Teleskopu Subaru do obserwacji protogromady galaktyk we wczesnym Wszechświecie i odkrył, że galaktyki w nim tworzą gwiazdy w taki sam sposób, jak izolowane galaktyki w tej samej epoce. Sugeruje to, że środowisko galaktyczne nie ma dużego wpływu na powstawanie gwiazd w młodych galaktykach.

Galaktyki rosną, tworząc nowe gwiazdy. Patrząc, gdzie powstają nowe gwiazdy w młodych galaktykach we wczesnym Wszechświecie, astronomowie mogą modelować, jak będą one ewoluowały we współczesnych galaktykach. Zespół pod kierownictwem Tomoko Suzuki z Tohoku University, użył Teleskopu Subaru do obserwacji protogromady galaktyk sprzed 11 mld lat znajdującej się w konstelacji Węża. Wykorzystując system optyki adaptacyjnej (Adaptive Optics ? AO) do skorygowania efektu rozmycia atmosfery ziemskiej, z powodzeniem zmapowali galaktyki z rozdzielczością 0,2 sekundy łuku. Regiony, w których tworzą się młode gwiazdy, mają inne barwy niż zwykłe gwiazdy, więc dzięki zastosowaniu specjalnych filtrów do separacji kolorów zespół był w stanie zaobserwować zarówno gwiezdną strukturę jak i obszary formowania się gwiazd.

Obserwacje pokazują, że średnio dla bardziej masywnych galaktyk tworzących gwiazdy w protogromadzie, obszary formowania się gwiazd są bardziej rozciągnięte niż istniejąca struktura gwiezdna. Oznacza to, że galaktyki rosną, dodając gwiazdy na swoje obrzeża, a nie do jąder. Ten sam wzorzec powstawania gwiazd zaobserwowano w izolowanych galaktykach w słabo zaludnionych regionach w tej samej epoce. Wynik ten sugeruje, że formowanie się gwiazd we wczesnym Wszechświecie jest w dużej mierze niezależne od galaktycznego środowiska.

?Rozkład obszaru formowania się gwiazd w galaktykach jest kluczową informacją dla zrozumienia procesów fizycznych zachodzących w galaktykach. Musimy zbadać nie tylko uśrednione struktury, ale także strukturę regionu gwiazdotwórczego w poszczególnych galaktykach, do bardziej szczegółowych badań. Instrument następnej generacji ULTIMATE-Subaru pozwoli nam prześledzić indywidualny wzrost strukturalny dużej liczby młodych galaktyk w różnych środowiskach? ? mówi Suzuki.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Subaru

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/05/formowanie-sie-gwiazd-w-modych.html

 

Formowanie się gwiazd w młodych galaktykach, na które środowisko nie ma wpływu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda na Ziemi a powstanie Księżyca?
2019-05-21. Radek Kosarzycki

Ziemia jest unikalną planetą w Układzie Słonecznym: to jedyna skalista planeta z dużą ilością wody i stosunkowo dużym księżycem, który stabilizuje oś rotacji Ziemi. Oba te dwa elementy były niezbędne, aby na Ziemi rozwinęło się życie. Planetolodzy z Uniwersytetu w Munster wykazali teraz jako pierwsi, że woda pojawiła się na Ziemi wraz z powstaniem Księżyca jakieś 4,4 miliarda lat temu. Księżyc uformował się gdy w Ziemię uderzył obiekt o rozmiarach Ziemi nazwany Teia. Jak dotąd naukowcy zakładali, że Teia powstała w wewnętrznej części układu słonecznego, niedaleko od Ziemi. Niemniej jednak badacze z Munster dowiedli teraz, że Teia pochodziła z zewnętrznej części układu słonecznego i dostarczyła na Ziemię ogromne iloci wody. Wyniki badań opublikowano w najnowszym wydaniu periodyku Nature Astronomy.
Ziemia uformowała się w ?suchej? wewnętrznej części układu planetarnego, a więc zaskakującym jest to, że na jej powierzchni jest woda. Aby zrozumieć dlaczego tak jest, musimy się cofnąć w czasie o 4,5 miliarda lat temu. Dzięki wcześniejszym badaniom wiemy, że układ słoneczny uformował się tak, że ?sucha? materia została oddzielona od ?mokrej?: tak zwane meteoryty węglowe, które zawierają stosunkowo dużo wody, pochodzą z zewnętrznej części układu słonecznego, a suche, niewęglowe meteoryty pochodzą z jego wnętrza. Choć wcześniejsze badania wskazywały, że materia węglowa najprawdopodobniej odpowiadała za dostarczenie wody na Ziemię, nie było wiadomo kiedy i jak ta materia ? a tym samym woda ? dotarła na Ziemię. ?Próbując odpowiedzieć na to pytanie korzystaliśmy z izotopów molibdenu. Izotopy molibdenu pozwalają nam wyraźnie odróżnić materię węglową od niewęglowej, i tym samym tworzyć ?genetyczny odcisk palca? materii z wewnętrznej i zewnętrznej części układu słonecznego? tłumaczy dr Gerrit Budde z Instytutu Planetologii w Munster i główny autor opracowania.
Pomiary wykonane przez badaczy z Munster wskazują, że skład izotopów molibdenu na Ziemi znajduje się między meteorytami węglowymi i niewęglowymi, co dowodzi tego, że część molibdenu na Ziemi pochodzi z zewnętrznej części układu. W tym kontekście, właściwości chemiczne molibdenu odgrywają kluczową rolę, ponieważ z uwagi na to, że jest to pierwiastek lubiący żelazo, większość molibdenu na Ziemi znajduje się w jej jądrze. ?Molibden do którego mamy dzisiaj dostęp w płaszczu Ziemi pochodzi z późnych etapów procesu formowania się Ziemi, podczas gdy molibden z wcześniejszego okresu w całości znajduje się w jądrze? tłumaczy dr Christoph Burkhardt, drugi autor opracowania. Wyniki uzyskane przez naukowców wskazują po raz pierwszy, że materiały węglowe z zewnętrznych rejonów układu słonecznego dotarły na Ziemię późno.
Jednak naukowcy idą jeszcze jeden krok dalej. Wskazują, że większość molibdenu w płaszczu Ziemi została dostarczona przez protoplanetę Teia, której zderzenie z Ziemią 4,4 miliarda lat emu doprowadziło do powstania Księżyca. Niemniej jednak skoro duża część molibdenu w ziemskim płaszczu pochodzi z zewnętrznej części układu słonecznego, oznacza to, że sama Teia musiała stamtąd pochodzić. Według naukowców kolizja dostarczyła wystarczająco dużo materii węglowej, aby dostarczyć na Ziemię całą jej wodę. ?Nasze podejście jest unikatowe ponieważ po raz pierwszy pozwala nam połączyć pochodzenie wody na Ziemi z powstaniem Księżyca. Mówiąc prosto, bez Księżyca na Ziemi nie byłoby życia? podsumowuje Thorsten Kleine, profesor planetologii na Uniwersytecie w Munster.
Źródło: University of Munster
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1038/s41550-019-0779-y
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/21/woda-na-ziemi-a-powstanie-ksiezyca/

 

Woda na Ziemi a powstanie Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miód w mikrograwitacji
2019-05-22. Krzysztof Kanawka
Kanadyjska agencja CSA opublikowała nagranie zachowania miodu w warunkach mikrograwitacji.
Miód ? nawet na Ziemi ? ma ciekawe właściwości z uwagi na swoją wysoką lepkość. W warunkach mikrograwitacji można zobaczyć ciekawe zachowanie miodu, zaprezentowane na poniższym nagraniu. Warto tu dodać, że miód jest ?bezpieczną? cieczą, którą bez większego ryzyka można używać i nią ?manipulować? w obecności człowieka.
Choć ciecze w warunkach mikrograwitacji odgrywają ważną role w astronautyce, ich zachowanie wciąż nie do końca poznane. Ma to duże znaczenie, gdyż duża część satelitów używa paliwa ciekłego. Oszacowanie pozostałej ilości cieczy wewnątrz zbiorników pojazdów kosmicznych wciąż jest obarczone dużym błędem.
W 2005 roku Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wprowadziła na orbitę satelitę o nazwie SLOSHSAT-FLEVO (Sloshsat Facility for Liquid Experimentation and Verification in Orbit). Na pokłądzie tego satelity znalazły się 33 litry ultraczystej wody. Ta woda ?chlupotała? wewnątrz 87 litrowego zbiornika. W trakcie misji badano przemieszczanie się wody wewnątrz tego zbiornika w wyniku manewrów satelity a także wpływu Ziemi czy Księżyca.
(ESA, CSA)
https://kosmonauta.net/2019/05/miod-w-mikrograwitacji/

Miód w mikrograwitacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanie kończą prace nad napędem jądrowym dla statków kosmicznych
Rosjanie oświadczyli, że po wielu latach utajnionych eksperymentów, kończą prace nad napędem jądrowym, dzięki któremu lot załogowy na Czerwoną Planetę będzie trwał zaledwie kilka tygodni, a nie miesiące.
Teraz możemy zobaczyć, jak może wyglądać statek kosmiczny, który w taki innowacyjny napęd zostanie wyposażony. Prezentacja koncepcji odbyła się na konferencji przygotowanej przez Rosyjską Agencję Kosmiczną w Moskwie z okazji ukoronowania dorobku instytutu Keldysh Research Center.
Prace nad silnikiem jądrowym trwają podobno od 2010 roku, a pierwsze jego testy, według władz agencji, odbywają się od 2 lat. Niestety, szczegóły projektu oficjalnie trzymane są w tajemnicy, ale na jaw i tak wyszło kilka smaczków. Cale przedsięwzięcie opiewa na 300 milionów dolarów. Nie wiadomo jednak, kiedy Rosjanie wykorzystają swój innowacyjny napęd w praktyce, ale z przecieków można wywnioskować, że przed inżynierami pozostały już tylko testy w przestrzeni kosmicznej.
Nowy napęd ma nie tylko posłużyć do nadania ogromnej prędkości statkom kosmicznym, ale także pozwoli im na dowolne manewrowanie. Rosjanie mieli problem nie tylko z samym napędem, co z systemem jego chłodzenia w przestrzeni kosmicznej. Jako że w trakcie pracy jego części nagrzewają się do bardzo wysokich temperatur, inżynierowie musieli zbudować system chłodzenia, który w efektywny sposób mógłby radzić sobie z tym problemem. Najwyraźniej udało się im pokonać te trudności, gdyż ostatnie jego testy naziemne przebiegły na tyle pomyślnie, że niebawem ma zostać wysłany na orbitę w celu kolejnych eksperymentów.
Jądrowy silnik o nazwie JEDU został wyposażony w panelowe radiatory i unikalny system chłodzenia gazem. Składa się on z specjalnych rur, w których krąży ciecz. Odbiera ona ciepło z nagrzewających się elementów silnika i poprzez radiatory wypromieniowuje je w przestrzeń kosmiczną. Ale to nie wszystko. Pewna część cieczy rozdrabniana jest na małe krople i uwalniana bezpośrednio w przestrzeń kosmiczną. Schłodzone krople cieczy są następnie łowione i powracają do rur, gdzie proces bezustannie jest powtarzany. W ten sposób system chłodzenia jest o wiele efektywniejszy. Radiatory są ogromne i zostały zaprojektowane w ten sposób, aby być odporne na uderzenia kosmicznych skał.
Podobne plany realizuje również NASA, która od jakiegoś czasu coraz poważniej interesowała się porzuconymi w czasie ziemnej wojny technologiami napędów jądrowych. Agencja niedawno zaprezentowała gotowe do działania kompaktowe reaktory jądrowe o nazwie Kilopower, które będą dostarczały potrzebnej energii elektrycznej pierwszym kolonizatorom Księżyca i Marsa. NASA rozpoczęła też współpracę z amerykańską firmą BWX Technology.
Korporacja w 2017 roku otworzyła swoje biuro w mieście Huntsville w Alabamie i rozpoczęła intensywne prace dla NASA w kwestiach innowacyjnego silnika jądrowego nowej generacji, który nie będzie w spalinach emitował pierwiastków promieniotwórczych. Firma dostarcza reaktory na potrzeby okrętów podwodnych i lotniskowców. Specjalizuje się ona w tworzeniu technologii bardzo wydajnego nuklearnego napędu termicznego (NTP). Zaletą takiego napędu jest wykorzystywany w nim nisko wzbogacony uran (LEU). Takie paliwo jest nie tylko bezpieczniejsze w eksploatacji i stwarza mniejsze zagrożenie w przypadku wystąpienia awarii, ale również o wiele łatwiej je wyprodukować.
Korzyść jest też w możliwości wynoszenia o wiele cięższych ładunków, ponieważ rakieta wyposażona w taki napęd waży o połowę mniej od standardowej. NASA planuje upowszechnienie napędów jądrowych i kompaktowych reaktorów na przełomie lat 20. i 30., gdy plany pierwszej misji załogowej na Marsa wejdą w decydującą fazę.
Z pomocą tego typu rakiet lot na Czerwoną Planetę będzie trwał kilka lub kilkanaście dni, a nie pół roku. Przypomnijmy, że napędami jądrowymi żywo zainteresowane są również Chiny. CNSA w swoim programie eksploracji kosmosu na najbliższe dekady rozważa budowę nie tylko rakiet, a również dużych statków kosmicznych o takim napędzie. Jeśli Amerykanom, Rosjanom i Chińczykom uda się go z powodzeniem zastosować w projektowanych statkach kosmicznych, to będziemy mogli mówić o niesamowitym przełomie, którego efektem będzie łatwiejsza i dużo szybsza eksploracja Czerwonej Planety.
Źródło: GeekWeek.pl/Roskosmos/Keldysh Research Center / Fot. Keldysh Research Center
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-20/rosjanie-koncza-prace-nad-napedem-jadrowym-dla-statkow-kosmicznych/

Rosjanie kończą prace nad napędem jądrowym dla statków kosmicznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanie pokazali, jak powinny wyglądać transmisje na żywo z misji kosmicznych
2019-05-22.
Przemysł kosmiczny przeżywa swój renesans. Nie dziwi więc fakt, że nie ma tygodnia, żeby w najróżniejszych częściach świata nie startowały rakiety z komercyjnymi misjami. Przebieg większości możemy śledzić na żywo.
Jest to piękny ukłon w stronę wszystkich fanów przemysłu kosmicznego, ale zaraz będziemy wchodzili w lata 20. XXI wieku, więc wszyscy widzielibyśmy już transmisje na żywo z o wiele większej ilości kamer i w jakości 4K. Elon Musk jakiś czas temu zapowiadał, że udostępni zapisy misji SpaceX w globalnej sieci w jakości 4K, ale na razie nic takiego się nie stało.
Tymczasem wielki ukłon w stronę fanów kosmosu uczynili Rosjanie. Roskosmos na swoim kanale na serwisie YouTube opublikował materiał z wielkiej misji EgiptSat-A. Najważniejsze momenty misji możemy zobaczyć w rewelacyjnej jakości, jakiej większość z nas nie miała do tej pory okazji zobaczyć. Materiał oryginalne został przygotowany w jakości 4K, ale opublikowany już w HD. Pomimo tego faktu, szczegóły i widok z orbity po prostu zachwycają.
Chociaż misja nie do końca przebiegła po myśli agencji i egipskich partnerów, to jednak ostatecznie udało się umieścić satelitę na docelowej orbicie. Winni byli technicy, którzy do trzeciego stopnia Sojuza wlali tyle kerozyny, ile miało być ciekłego tlenu i tyle ciekłego tlenu, ile miało być kerozyny. Ostatecznie w końcowej fazie lotu zabrakło ciekłego tlenu i silniki za wcześniej wyłączyły się. Całą sytuację uratował górny stopień, Fregat-M, który posłał satelitę na odpowiednią orbitę.
Źródło: GeekWeek.pl/Roskosmos/YouTube / Fot. Roskosmos
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-22/rosjanie-pokazali-jak-powinny-wygladac-transmisje-na-zywo-z-misji-kosmicznych/

 

 

Rosjanie pokazali, jak powinny wyglądać transmisje na żywo z misji kosmicznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)