Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.09.2013 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dobrze, że teraz się uspokoili. Bałbym się w pole jechać z teleskopem, bo głównie sklejka. Dobson by się pięknie palił... ;) Chociaż raz okoliczni mieszkańcy mojej miejscówki wezwali policję, która sprawdzała co tam w polu robię. "A gwiazdy pan obserwujesz" padło z ich strony po naświetleniu mi oczu latarką. Już nie- odpowiedziałem.
    3 punkty
  2. Rozpoczynamy współpracę z SOS PTMA, oddajemy dla naszych "Słonecznych Kolegów" sub-forum w dziale Słonecznym. Moderatorem będzie tu mój stary kolega Tafig -Koordynator projektu! Witamy zatem na FA Słoneczników ! ;D 8)
    2 punkty
  3. Włączyliście komplikatory na max. To jest forum, czytamy, piszemy, bieżemy udział dla PRZYJEMNOŚCI. Nie dla bonusów, dyplomów, zegarków, tylko dla przyjemności bycia z innymi, brania udziału z innymi w poszerzaniu wiedzy. Myślę, że taki jest cel. Pozdrawiam.
    1 punkt
  4. A może żeby było sprawiedliwie to zgłoszonym do konkursu w danym momencie - z chwilą otrzymania maila (zadania pytania) - blokować komputer (dostęp do Internetu) a przed konkursem przesłać bransoletki elektroniczne dla skazańców (i tak są niewykorzystywane) w celu kontroli czy do biblioteki nie pobiegnie - (albo GPS wsadzić w ... ??? ??? ;) ) O i wtedy będzie sprawiedliwie 8) :P
    1 punkt
  5. Nasz Wszechświat z 4-wymiarowej Czarnej Dziury? Grupa fizyków-teoretyków zaproponowała nową teorię wyjaśniającą powstanie naszego Wszechświata. Ich zdaniem wszechświat narodził się z... czarnej dziury - podaje Phys.org. Jak twierdzą naukowcy, Wszechświat narodził się po tym, jak czterowymiarowa gwiazda zapadła się, tworząc tzw. czarną dziurę i wyrzucając w próżnię materię. Czarna dziura mogła ponadto powstać w innym, równoległym do naszego wszechświecie. Model kanadyjskich naukowców opiera się na koncepcji gruzińskiego fizyka - Gii Dvaliego - który przekonuje, że nasz wszechświat to "membrana" przechodząca przez "kosmiczną masę", posiadającą aż 4 różne wymiary przestrzenne. Ta zawiera w sobie czterowymiarowe gwiazdy, które po wykorzystaniu całego zgromadzonego paliwa eksplodują jako supernowe i zapadają się w czarne dziury. Otacza je przestrzeń zwana horyzontem zdarzeń. Ale, w odróżnieniu od czarnych dziur z naszego wszechświata, horyzont zdarzeń z innego wymiaru ma postać trójwymiarowej hipersfery. Po przeprowadzeniu symulacji śmierci gwiazdy z innego wymiaru okazało się, że wyrzucana przez nią materia może formować otaczającą horyzont zdarzeń trójwymiarową membranę, która stopniowo się rozszerza. Właśnie w taki sposób mógł narodzić się nasz wszechświat. Nic nie jest pewne Homogeniczność naszego wszechświata to cecha niejako "odziedziczona" po czterowymiarowym kosmosie, w którym panują jednolite, stabilne warunki ukształtowane od eonów. A rozszerzanie się wszechświata to nic innego jak powiększanie się membrany. Zaproponowany przez Afshordiego model powstania wszechświata nie jest pozbawiony wad. Kilka miesięcy temu ESA udostępniła dane zebrane przez satelitę Planck, na podstawie których stworzono mapę drobnych wahań temperatury w kosmicznym promieniowaniu mikrofalowym. Jest ono pozostałością po narodzinach kosmosu, a wychwycone fluktuacje potwierdzają założenia teorii Wielkiego Wybuchu. Według Dvaliego, dane satelity Planck faktycznie wskazują, że zjawisko kosmicznej inflacji miało miejsce, ale nie wyjaśniają, dlaczego do niej doszło. Badania przeprowadzone przez kanadyjskich naukowców mogą pomóc nie tylko zrozumieć, dlaczego powstał nasz wszechświat, ale także, ile "tych" wszechświatów istnieje obok... http://www.nature.com/news/did-a-hyper-black-hole-spawn-the-universe-1.13743
    1 punkt
  6. A gdyby zrobić coś takiego, że dajmy na to mamy listę uczestników. Pytania pojawiają się od jakiegoś dnia (np. 1-go) ale każdy do organizatora pisze, o której ma dostać pytania. Czyli wygląda to tak: - zgłaszam się do konkursu - piszę np. 31-go że poproszę o pytania o godzinie 19 (bo akurat wtedy nie idę do pracy/nie zmywam naczyń itd) - o godzinie 19 wysyłany zostaje do mnie mail z pytaniami (może jakaś poczta pozwala na zastosowanie automatu ??? ) - o 19 otwieram wiadomość i jak najszybciej odpowiadam na pytania. -liczy się poprawność odpowiedzi jak i czas od dostania do oddania ;) To tylko pomysł- może warto to przemyśleć :) EDIT: Teraz mi przyszło do głowy... Forumowe PW chyba pozwala zobaczyć o której ktoś odczytał wiadomość. Można by to wykorzystać
    1 punkt
  7. Nie zapomnijmy też o tym, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy np. wracają wieczorem z pracy, albo właśnie idą wieczorem do pracy albo zwyczajnie coś im wypadło, a za chwilę mają pojawić się kolejne pytania konkursowe ;) Ja np. początkowo uczestniczyłem w konkursie Roberta, ale potem odpuściłem, bo trudności sprawiało mi ciągłe dopasowywanie się z czasem każdego etapu tak by jak najszybciej wysłać odpowiedzi. Mój konkurs miał mieć formę 30 punktowanych pytań z teorii gwiazd, po 10 pytań w 3 turach (z kilkudniowym odstępem), o różnym stopniu trudności i różnej punktacji. Na odpowiedzi miał być czas 24 godziny, bez zróżnicowania punktowego za czas, ale uwzględniałem możliwość przeprowadzenia krótkiej dogrywki, gdyby stawka była bardzo wyrównana ;) Pozdrawiam KK
    1 punkt
  8. Dyskusję o Heweliuszu (ciekawą, nie powiem ;) ) przeniosłem do podpiętego tematu o ciekawostkach historycznych. O tu: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/1178-historyczne-ciekawostki-astronomiczne/page-2#entry43475 Kilka moich założeń konkursu. 1. Konkurs całoroczny, tutaj waham się między systemem 11+1 czy 12+1 czyli ile etapów miesięcznych. To "+1" to oczywiście finał. Bliżej mi do 12+1. 2. Punktacja ogólna - chyba najdłużej o tym myślałem. Nie chciałbym odbierać szansy komuś, kto np opuści któryś miesiąc. Tutaj są dwie opcje: - zwycięzcy (bądź 2 czołowe miejsca) w poszczególnych miesiącach mają finał na koniec. Oczywiście gdy zwycięzca się powtórzy, to awans uzyskują następni. - we wszystkich etapach biorą udział wszyscy, ale punkty z finału będą stanowić sporą część ogólnych punktów możliwych do zdobycia, np 2/3 za wszystkie etapy miesięczne i 1/3 za finał. Wtedy w finale można nadrobić straty. 2.1. Punktacja w poszczególnych etapach - miałem koncepcję związaną z czasem i widzę, że śp. Robert Bodzoń takie coś zastosował, czyli im później nadesłana odpowiedź - tym mniej punktów. To promuje tych, którzy po prostu znają odpowiedź w porównaniu z poszukiwaczami odpowiedzi. Oczywiście szukanie nieznanej odpowiedzi nie jest czymś niemile widzianym - pogłębi wiedzę szukającego ;) 3. Tematyka - "Pytanie -> Odpowiedź" na zasadzie quizu, jak w Jeden z Dziesięciu czy tam Ośmiu jak w Zatomiu :D. Bez zadań do rozwiązywania. Gdyby podzielić na kategorie, np "Głęboki Kosmos-Układ Słoneczny-Astronautyka-Historia Astronomii" to można na koniec przyznać wyróżnienia w poszczególnych kategoriach i nie będzie to stanowić większego problemu poza chwilą czasu na policzenie punktów :) 4. Jak technicznie - chciałbym 3 osobne wątki i w tym celu poproszę admina o wydzielenie subforum w dziale (jak Astrografiki w Astroszkicach) - 1 wątek to pytania, zestaw pojawiający się raz na miesiąc, w konkretnie ustalony dzień, np pierwszą niedzielę miesiąca. Wątek zamknięty coby nikomu nie przyszło do głowy pisanie odpowiedzi ;) - 2 wątek to punktacja, aktualizowana co miesiąc w pierwszym poście, oraz odpowiedzi do poszczególnych etapów w kolejnych wpisach. Odpowiedzi pojawiają się w po upłynięciu czasu punktowanego (ilość tego czasu do ustalenia). - 3 wątek to uwagi, skargi, zażalenia i inne takie oraz ogólne dyskusje nad odpowiedziami :) 5. Nagrody....hmmmm, nieśmiało liczę na jakiegoś małego sponsora :D. Oczywiście temat nie jest tak atrakcyjny i popularny jak dajmy na to astrofotografia, szkoda :( Na pewno coś się wymyśli. Dlaczego tego nie wykorzystać ;) Nie wiem w jakiej formie to widzisz ale nie widzę problemu żeby to wkomponować, choćby jako bonusowy etap w jakimś fajnym, charakterystycznym terminie.
    1 punkt
  9. Określenie "Dzika Kaczka" zawdzięczamy Williamowi Henry'emu Smythowi, który notował, że gromada przypomina stado dzikich kaczek w locie - patrząc pod tym kątem nietrudno wyłapać wyraźny "czub stada". W 15x70 pod dobrym niebem widać wyraźnie ziarnistość gromady, pod bardzo dobrym niebem ziarnistość jest zastąpiona przez ewidentne rozbicie na kilkadziesiąt gwiazd. Można się też doszukać charakterystycznego wcięcia rozdzielającego gromadę na dwie części (choć to jest znacznie łatwiejsze w 20x80 i większych sprzętach). Najłatwiejsza do wyłowienia jest 8-magowa gwiazda (o pomarańczowej barwie, o ile mnie pamięć nie myli), choć źródła nie są zgodne, czy jest ona częścią gromady. W 10x50 obiekt jest bardzo jasną mgiełką, całkiem sporą przy zerkaniu. Co ciekawe, w sprzyjających okolicznościach można pokusić się o próbę "odmgiełkowienia" gromady w lornetce 10x50. Mój przepis wygląda tak: - znajdź się pod (bardzo) dobrym niebem - skup swoją uwagę na wspomnianej 8-magowej gwieździe - odczekaj kilka - kilkanaście sekund - najjaśniejsze składniki gromady zaczynają wyraźnie wychodzić. Chociaż ogólny blask obiektu nieco słabnie przy takim patrzeniu, można mieć frajdę z rozdzielenia M11 w małym sprzęcie.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024