Skocz do zawartości

pguzik

Obserwacje
  • Liczba zawartości

    1 072
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez pguzik

  1. Ok, zmyliło mnie to "przymrużone oczko" na końcu Twojego posta :).
  2. Napisz może wprost, bo to jest wątek, który założył ktoś, kto nie do końca się na tym zna. Czy uważasz, że wyciąg 2" jest jakimś problemem?
  3. Nocą 27/28 maja 2017 testowałem lornetę Omegon Argus 25x100 w Wilczycach koło Mszany Dolnej. Podczas krótkiej nocy astronomicznej niebo zrobiło się bardzo ciemne (SQM-L pokazywał 21.42 mag/"2). Wśród wielu obiektów, które obserwowałem były też M 81 i M 82 wraz z najbliższymi towarzyszkami - NGC 3077 i NGC 2976. Wszystkie 4 były widoczne bardzo ładnie, i mieściły się w jednym polu widzenia. Oczywiście M 81 i M 82 były znacznie jaśniejsze, niemniej jednak ich słabsze koleżanki można było bez problemu odnaleźć, nie znając ich położenia.
  4. Jeśli chodzi o APASS, to ja korzystam z tej strony: http://www.aavso.org/download-apass-data Tam wpisuje się interesujące Cię współrzędne oraz promień, w którym chcesz szukać obiektów. Jeśli wpiszesz odpowiednio mały (np. 0.01), to powinien wyświetlić Ci dane tylko jednej gwiazdy (o ile dokładnie wpiszesz jej współrzędne). Jasność, która jest najbliższa wizualnej znajduje się w kolumnie "Johnson V". Tak naprawdę, to wartość tę można traktować jako jasność wizualną, bo dla znakomitej większości gwiazd te dwie wartości nie różnią się o więcej niż kilka setnych części wielkości gwiazdowej. Dużo potężniejsze źródło danych znajdziesz tu: http://vizier.u-strasbg.fr/ tu są chyba setki, jeśli nie tysiące katalogów.
  5. Katalog GSC podaje jasność tej gwiazdy równą 12.4 mag. Dokładność fotometrii w tym katalogu jest jednak niezbyt duża (błędy sięgają czasem 1 mag). W znacznie dokładniejszym fotometrycznie katalogu APASS jasność tej gwiazdy (w zakresie V) podana jest jako 13.07 mag.
  6. Zdawało mi się, że kiedyś widziałem już tę mgławicę, ale niestety nie mogę znaleźć o niej wzmianki ani w swoich relacjach, ani w zapiskach z obserwacji. Muszę więc uznać, że jej nie widziałem ;). Podczas najbliższej sesji obserwacyjnej z Taurusem muszę o niej pamiętać. Trzeba będzie wyrobić sobie nawyk regularnego prowadzenia dziennika obserwacyjnego wzorem Pawła Trybusa :).
  7. To nie był przypadek - to jedna z moich ulubionych par galaktyk i tak coś czułem, że nie tylko ja ją lubię ;). A tak w ogóle, to nieźle się dziś rozruszał dział wizualny. Aż sam bym wyskoczył popatrzeć na cokolwiek, nawet przez cirrusy, ale jeszcze nie doszedłem do siebie. Może koło weekendu coś się uda...
  8. A nie wiesz, gdzie napylają Taurusy? U mnie 4 (a może już nawet bliżej 5) miesięcy po napyleniu optyka wygląda doskonale (pomijając kurz, którego trochę się przez ten czas osadziło). Inna sprawa, że teraz przetrzymuję teleskop w dość solidnym futerale, dzięki czemu pewnie jest trochę mniej narażony na niekorzystne warunki.
  9. Koledzy, Napiszę i ja kilka słów, choć dziś jest to dla mnie dość trudne zadanie ze względu na wyjątkowo paskudną infekcję, która od kilku dni znacząco utrudnia mi normalne funkcjonowanie (niby tylko jakieś wirusowe zapalenie gardła, ale okrutnie boli mnie pół głowy, przez co mam jakieś takie "zaburzone spojrzenie na świat" :P). Jak zauważyliście, ja ostatnio niemal milczę, na co składa się kilka poważnych spraw (i dużych zmian w moim życiu). Co prawda od czasu do czasu udaje mi się wyskoczyć na jakieś obserwacje, ale rzadko kiedy wystarczy mi czasu, aby napisać z tego relację. Po tych "żalach" przejdę do meritum ;). Myślę, że "powolne dogorywanie" wizuala na forum (czy raczej szerzej, na wszystkich forach) to sprawa bardziej "psychologiczna", czy "społeczna" niż odzwierciedlenie rzeczywistego spadku zainteresowania obserwacjami wizualnymi. Kiedy jeżdżę na obserwacje w teren, zdaża mi się trafiać zupełnie przypadkiem na innych obserwatorów (ostatnio kilka dni temu, kiedy z Jurkiem - kraterem testowaliśmy SQM-Le natrafiliśmy na chłopaka z 20 cm newtonem w jednej z naszych miejscówek). Zastanawiałem się kiedyś, z czego wynika brak na forach wpisów, których kiedyś było znacznie więcej - ktoś pytał o to, jak znaleźć M 13, inny pytał czy zobaczy NGC 4565 w jakimś niedużym teleskopie, jeszcze ktoś inny cieszył, się że udało my się wypatrzeć ciemne oczy Sowy (M 97), albo że widział Kwintet Stefana. Spróbowałem wcielić się w takiego kogoś, kto od czasu do czasu obserwuje, może dopiero zaczyna, a może trochę już widział, niebo zna przyzwoicie, albo dopiero się go uczy. Przychodzi taki ktoś na forum, przegląda tematy z działu obserwacji wizualnych i widzi pięknie opisany Obiekt Tygodnia (może być to nawet coś łatwego, widocznego gołym okiem, lub w małej lornetce), widzi długą, pełną ciekawych obiektów relację któregoś z forumowych "wyjadaczy", dodatkowo opisaną nienaganną prozą (która w niektórych przypadkach jest niemal poezją ;)). Czyta to z zaciekawieniem, wieloma tesktami zapewne inspiruje się wybierając obiekty do obserwacji. Obserwuje te obiekty (przy okazji pewnie kilka innych), ale czy kiedy wróci na forum, zechce się podzielić tym co widział? Gdybym to ja był w takiej sytuacji, to pewnie 100 razy bym się zastanowił, zanim napisałbym: "hej, widziałem dziś M 97 w 8" Syncie - była ledwie widoczna, jak takie blade kółeczko, niebo było trochę jasne, ale udało mi się ją zobaczyć", nawet jeśli pod tekstem Obiektu Tygodnia byłaby zachęta w postaci zdania "Spróbuj i daj znać jak poszło" ;). W sumie, to pewnie nic bym nie napisał widząc, ile jest o niej napisane w tym tekście. Podobnie, ciężko byłoby mi zdecydować się na napisanie krótkiej relacji z obserwacji M 13, M 92 i ledwie odnalezionej NGC 6543, kiedy obok widzę rozbudowane relacje z obserwacji kilkanastu czy kilkudziesięciu znacznie bardziej ambitnych obiektów. Nas, którzy cieszymy się Abellami, Minkowskimi, czy jakąś NGC 5544 (do której przyczepiona jest jeszcze słabsza NGC 5545) jest na forum tylko kilku. Każdy z nas chętnie widziałby tu wpisy tych, którzy dopiero zaczynają, ale czy pisząc to co piszemy, rzeczywiście ich do tego zachęcamy (mam tu na myśli pisanie na forum, a nie obserwacje, bo do obserwacji zachęcamy i mobilizujemy na 100%)? Jeśli uważacie, że napisałem coś nie w porządku, to może tak być - przypiszcie to w razie czego zamroczeniu wywołanemu przez toczącą mój organizm infekcję ;). Pozdrawiam Piotrek Guzik
  10. To pytanie jest akurat trudne. Szybka odpowiedź brzmi: i tak i nie. Według naszego obecnego stanu wiedzy bezwględny rozmiar obserwowalnej części Wszechświata będzie większy, ale widzieć będziemy mniej niż teraz (bo to co jest bardzo daleko ucieknie jeszcze dalej, co więcej uciekać będzie szybciej niż się będzie powiększać widziana przez nas część Wszechświata). Proponowałbym tę tematykę odłożyć na później. Najpierw warto poznać podstawy. Gwiazdy są daleko, ale są olbrzymie i produkują niewyobrażalne ilości energii. Dlatego je widzimy, pomimo że są bardzo daleko. Przeciętna gwiazda jest na tyle wielka, że podróż takim samolotem z jednego jej krańca na drugi trawałaby kilkadziesiąt dni. A każdy milimetr kwadratowy gwiazdy emituje tyle energii, ile mocna żarówka... A swoją drogą, podróż samolotem pasażerskim do najbliższej (poza Słońcem) gwiazdy trwałaby kilka milionów lat. Do większości gwiazd widocznych nocą gołym okiem trzeba byłoby lecieć od kilkudziesięciu do kilkuset milionów lat. Co do galaktyk, to dwie najjaśniejsze na naszym niebie poza miastem widać gołym okiem (jako ledwie widoczne "chmurki"), a kolejnych kilkadziesiąt dostrzec można w lornetce. Kiedy je odkryto, uważano, że są to mgławice (chmury gazu i pyłu), jednak początkiem dwudziestego wieku udało się zbudować na tyle wielkie teleskopy, że za ich pomocą w najbliższych galaktykach widać mnóstwo gwiazd. Tu możesz znaleźć zjdęcie jednej z bliższych nam galaktyk wykonane teleskopem Hubble'a: https://www.nasa.gov/sites/default/files/thumbnails/image/hs-2015-02-a-hires_jpg.jpg Oczywiście, nikt dokładnie nie liczył ile tam jest gwiazd, ale badając fragment takiej galaktyki (a także naszej Drogi Mlecznej), możemy ustalić jaki jest rozkład jasności gwiazd w galaktyce, a na tej podstawie (i znając całkowitą jasność galaktyki) oszacować ile jest tam gwiazd. Tak, ale w sąsiedniej galaktyce - odległej od nas o około 20 milionów lat świetlnych NGC 6946. Gwiazdę tę na ciemnym niebie widać w średniej wielkości teleskopie.
  11. Przed chwilą wróciłem z krótkiej wycieczki podczas której porównywaliśmy z Jurkiem (kraterem) nasze mierniki SQM-L. Porównania dokonaliśmy w trzech miejscówkach, znacząco różniących się jasnością nieba. Miejscówki te to: 1. Biórków Mały (średni odczyt SQM-L: 20.7 mag/"2) 2. Kraków, Kantorowice (średni odczyt SQM-L: 19.7 mag/"2) 3. Kraków, Bieńczyce (średni odczyt SQM-L: 18.8 mag/"2) W każdej z miejscówek wykonaliśmy 20 pomiarów obydwoma urządzeniami skierowanymi w dokładnie tę samą część nieba (obydwa mierniki trzymałem zetknięte boczną ścianką, zamieniałem je też miejscami). Wyniki były bardzo spójne, różnica pomiędzy odczytami tylko kilka razy nieznacznie przekroczyła 0.1 mag/"2. Średnio (mówimy o średniej z 20 pomiarów) odczyty z mojego miernika były o 0.05 mag/"2 jaśniejsze niż z Jurkowego podczas pomiarów w Biórkowie Małym i 0.06 mag/"2 jaśniejsze w dwóch pozostałych miejscówkach, co pozwala przypuszczać, że średnia różnica pomiędzy miernikami jest stała (a to bardzo dobra wiadomość).
  12. Ja nie jestem jeszcze pewien, gdzie wtedy będę, ale jeśli będę na Podkarpaciu (co jest możliwe, bo pod Krosnem buduje mi się właśnie dom i często tam bywam), to pewnie do Was zajrzę przynajmniej na jedną nockę.
  13. Tak jak pisze DarX86, teraz są białe noce i nawet o północy niebo się do końca nie ściemnia. W północnej części Polski jest to bardzo mocno widoczne i taki stan rzeczy potrwa jeszcze ponad miesiąc. Co do map, to jeśli interesuje Cię to, jak ciemne masz niebo, to pokazuje to ta mapa: http://www.waarnemen.com/darkskies/ ta, do której link podałeś pokazuje jak dużo światła jest emitowane z powierzchni Ziemi w kosmos. Oczywiście, jest ona bardzo przydatna (pozwala znaleźć miejscówki, gdzie w zasięgu wzroku nie będziemy mieć lamp), ale jednak nie pokazuje tego, jak ciemne jest w danym miejscu niebo. W Twojej miejscówce niebo jest dość dobre, do ideału będzie mu jednak brakować naprawdę dużo.
  14. Ja napylałem tu: https://www.taurustelescopes.com/pl/powloki/ Tak, wiem że to jest pośrednik. Po napyleniu (chyba w lutym) optyka wyglądała świetnie.
  15. Ceres za kilka miesięcy będzie widoczna (to planetoida) bez większego trudu nawet w niewielkiej lornetce. Zarówno w lornetce jak i teleskopie (nawet dużym) będzie wyglądać jak gwiazda.
  16. Przełęcz znajduje się na wysokości 801 m.n.p.m. Ten "potrójny" szczyt znajduje się dokładnie w azymucie około 160 stopni. Południe znajduje się około 20 stopni na prawo. Podejrzewam, że można się tam tak ustawić, żeby czysty horyzont wypadł dokładnie w kierunku południowym. A tam odległy horyzont ucięty jest na wysokości 0 stopni :), co oznacza, że M 6 przechodzi tam prawie 9 stopni nad horyzontem, a M 7 około 7 stopni nad horyzontem.
  17. Kilka dni temu została odkryta intrygująca kometa - C/2017 K2 (PANSTARRS). Choć przez peryhelium ma przejść dopiero za 6 lat, to już "rozgrzewa głowy" obserwatorów na całym świecie ;). To, co sprawia, że ta kometa wydaje się być wyjątkowym obiektem, to fakt, że widać ją, choć jest jeszcze ponad 16 j.a. od Ziemi i Słońca. Jej jasność w tym momencie wynosi około 19 mag, co przy założeniu współczynnika aktywności n=4 daje nam obiekt o jasności absolutnej aż 1 mag. Dla porównania, widoczna obecnie na niebie kometa C/2015 V2 (Johnson) ma jasność absolutną równą około 6 mag. W peryhelium kometa C/2017 K2 (PANSTARRS) ma się zbliżyć do Słońca na około 1.7 j.a., czyli na podobną odległość jak C/2015 V2. Niestety, choć na pierwszy rzut oka wygląda to naprawdę ciekawie, szansa że za 6 lat zobaczymy na naszym niebie jasną, widoczną gołym okiem kometę jest znikoma. Po pierwsze, orbita komety jest niekorzystnie usytuowana jeśli chodzi o obserwatorów w naszej szerokości geograficznej. Kometa przez długi czas około peryhelium nie będzie u nas w ogóle widoczna. Po drugie, na razie nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie wypadnie peryhelium (na razie data znana jest z dokładnością +/- kilka miesięcy). Jeśli peryhelium wypadnie późną zimą lub wczesną wiosną, to kometa w maksimum blasku osiągnie jasność około 5 mag, jednak przez około rok około peryhelium nie będzie widoczna, a kiedy będzie ją u nas widać (pół roku przed peryhelium, lub pół roku po nim), będzie mieć jasność około 8 mag. W najbardziej korzystnym dla nas scenariuszu (peryhelium w sierpniu) kometa może być u nas widoczna późną wiosną, w dość dobrych warunkach (choć nisko nad horyzontem) jako obiekt o jasności 5-6 mag. Podane powyżej jasności tyczą się przypadku ze współczynnikiem aktywności równym 4 (co oznacza że jasność komety rośnie odwrotnie proporcjonalnie do czwartej potęgi jej odległości od Słońca). Wartość taką zakłada się standardowo dla nowo odkrytych komet, co często okazuje się założeniem zbyt optymistycznym (zwłaszcza w przypadku obiektów, które wydają się być duże kiedy są jeszcze daleko od Słońca). Jeśli założymy mniej optymistyczny wariant ze współczynnikiem aktywności rzędu 3, do każdej z podanych wyżej jasności należałoby dodać 2-3 mag, co oznacza, że przy niekorzystnej dacie peryhelium kometa obserwowana z Polski może nigdy stać się obiektem jaśniejszym od 10 mag. Istnieje co prawda szansa, że kometa będzie jaśnieć szybciej (np. jej współczynnik aktywności będzie równy 5), ale wydaje się to być mało prawdopodobne. Na razie na bardziej konkretne prognozy (trasa komety wśród gwiazd) musimy poczekać jeszcze kilka-kilkanaście dni, do uściślenia momentu przejścia przez peryhelium. Jeśli chodzi o konkretniejsze prognozy, co do spodziewanej jasności, to tu czekać musimy niestety znacznie dłużej, bo przez najbliższe 2-3 lata jasność komety będzie się zmieniać bardzo powoli.
  18. A dlaczego piszesz "wybuch"? Jasność komety w ostatnich dniach stopniowo spada, a wybuch komety to gwałtowny i niespodziewany wzrost jasności...
  19. Ja myślę, że tu zebrały się wszystkie z wymienionych przez Ciebie czynników. O północy w Twojej okolicy Słońce jest obecnie niecałe 14 stopni pod horyzontem, przez Co niebo nie robi się naprawdę ciemne. Lornetka 10x50 to też stosunkowo niedużo jak te galaktyki. Co prawda dość sporo można ich tam w takiej lornetce wyłowić, ale nawet najjaśniejsze z nich są widoczne stosunkowo słabo. Najjaśniejsze z tych galaktyk - M 104, M 49, M 64 i M 87 mają jasność około 8.5 magnitudo, są więc o około 2.5 mag (czyli 10 razy) słabsze od np. M 13. Co do komety C/2015 V2 (Johnson), to jest ona obecnie znacznie jaśniejsze i łatwiejsza od każdej z tych galaktyk. Z dala od miast, na południu Polski w lornetce 10x50 rzucała się wczoraj w oczy, kiedy tylko wpadła w pole widzenia, zerkaniem dało się ją wyłapać nawet w lornetce 2.3x40.
  20. pguzik

    C/2015 V2 (Johnson)

    W momencie, kiedy Słońce jest 12 stopni pod horyzontem, niebo w ciemnych miejscach z dala od miast jest około 10 razy jaśniejsze niż podczas nocy astronomicznej. W Gdyni, nawet jeśli jest to kawałek od centrum jest jeszcze gorzej niestety :(. Spójrz na tę mapę: http://www.waarnemen.com/darkskies/ W miejscach zaznaczonych na "brudnożółto" (o jeden kolor jaśniej niż zielony), ilość sztucznego światła w zenicie (podczas bezksiężycowej i bezchmurnej nocy astronomicznej) jest porównywalna z ilością światła naturalnego (czyli niebo jest dwukrotnie jaśniejsze niż naturalnie). Zmiana o jeden kolor, to dwa razy więcej sztucznego światła w zenicie. W Gdyni, nawet z dala od centrum, sztucznego światła (podczas nocy astronomicznej bez Księżyca i bez chmur) jest 10-20 razy więcej niż naturalnego.
  21. pguzik

    C/2015 V2 (Johnson)

    W okolicach Gdyni lub Ustki, to o 23:00 Słońce jest ledwie 12 stopni pod horyzontem, więc niebo jest jeszcze bardzo jasne. W samej Gdyni dochodzi do tego bardzo poważne LP (w Ustce wyraźnie mniej) i w sumie niebo jest tak jasne, że nawet taka kometa może być dużym problemem.
  22. pguzik

    C/2015 V2 (Johnson)

    Ogólnie, to będzie ją od nas można wypatrzeć przez jeszcze nieco ponad miesiąc. Niestety, im później tym będzie trudniej. Za kilka dni w obserwacje zacznie przeszkadzać Księżyc, a do tego białe noce będą coraz bardziej uciążliwe (na północy Polski niebo już teraz jest dość jasne nawet o północy, co też wyraźnie utrudnia dostrzeżenie komety).
  23. pguzik

    C/2015 V2 (Johnson)

    To raczej kwestia nieba, a nie lidletki.
  24. pguzik

    C/2015 V2 (Johnson)

    Poza miastem kometa wygląda bardzo ładnie - w lornetce 10x50 wręcz rzuca się w oczy. W teleskopie wyraźnie widać szeroki, zakrzywiony pyłowy warkocz. Warto wykorztystać ten czas na jej obserwacje, bo w drugiej połowie roku raczej nie będziemy mieć na niebie porównywalnie łatwej i atrakcyjnej komety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)