Kiedyś też chciałem powiesić MAKa 90 na statywie foto i mieć ultra mobilny zestawik do US, głównie do Księżyca, ale żeby też dało radę rzucić okiem na Jowisza, czy Saturna. I to była kompletna klapa. O ile power w okolicach 40-50x był jeszcze akceptowalny, tak większe powery odpadały. Zanim drgania wygasły mijała wieczność, lekki powiew wiatru i powtórka z rozrywki, wycentrowanie obiektu w okularze i drgania, niechcące dotknięcie muszli ocznej podczas obserwacji i znowu wszystko się trzęsie. Co prawda statyw nie był jakimś koksem, bo to tylko Sherpa 450, ale jedyne do zapamiętałem z tej "przygody" to wszechobecne drgania.