Skocz do zawartości

p.wojtek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez p.wojtek

  1. Akurat podczas tej sesjii gdy obserwowałem Łańcuch Markariana było coś około 3 w nocy i warunki całkiem niezłe jak na tą miejscówkę. Ale pamiętam wyraźnie, że obserwując Markariana miałem go niemal całego w polu i jeszcze po lewej zmieściłem M87. Natomiast obok M87 na prawo w bliskiej odległości dało się jeszcze zaobserwować ulotne ale jednak pojaśnienie. Zastanawiałem się wtedy co to może być za obiekt na ale jak to w tym rejonie tam troche tych mgiełek jest rozsianych i podejrzewałem, że to jakiś NGC. Dopiero po powrocie do do domu zobaczyłem, że w tamtym miejscu tylko NGC 4478 więc wygląda na to, że to była ona.
  2. Ostatniej sesji udało mi się zaliczyć Ducha w Bresserze 20x80 i nie było z tym większego problemu. Planetarka była dość oczywista i wyraźnie rzucało się w oczy jej niebieskawe zabarwienie. Patrząc w centrum ukazywała się gwiazdka natomiast patrzenie obok wyciągało puszystą plamkę. Widziałem równierz M57 która ukazała regularną, okrągła tarczkę która wyraźnie odróżniała się od sąsiednich gwiazd. Generalnie bardzo podobne do siebie mgławice o podobnej skali trudności, Duch Jowisza może trochę bardziej puszysty. Udało mi się też zaliczyć NGC 4361 w Kruku jednak był to bardzo wymagający obiekt i nie wiem, czy bym sobie poradził bez wsparcia 100 milimetrowych dział APMa w których to mgławiczka poddała się bez walki. Po dokładnym zorientowaniu gdzie się ukrywa przechwyciłem jeńca choć w Bresserze jeszcze się stawiał ;)
  3. Bresserowi 20x80 też się udało :) Również odniosłem wrażenie, że jest rozleglejsza. Z początku nie byłem pewien ale podczas powolnego czesania tego rejonu to pojaśnienie wyskakuje z tła. Z kolei NGC 5053 nie mogę stwierdzić, że ją dostrzegłem, mimo upewniania i pytania się Adama czy tam gdzie patrzę to właśnie to.
  4. Potwierdzam, bez pomocy "większego kolegi" i znajomości położenia tej planetarki względem innych gwiazd ciężko było by ją znaleźć. Ale jak już się dokładnie wiedziało gdzie szukać to słaby obiekt delikatnie wyskakiwał.
  5. Dziękuję za miłe słowa, tego właśnie oczekuję od recenzji, a że dzięki uprzejmości kolegów mogę porównywać Bressera z innymi lornetkami to mogę właśnie w ten sposób pisać. Jestem właśnie po niezwykle udanej nocce astronomicznej i Bresser rośnie w moich oczach. Jest to naprawdę godny polecania produkt, oczywiście można się czepiać, że nie punktuje gwiazd jak Fuji, czy nie jest ostry na brzegach. Ale nie zmienia to mojego końcowego pozytywnego odczucia o tej lornetce i satysfakcji z obserwacji. Fuji 16x70 nie jest ostry na brzegach a kosztuje krocie. Z kolei koszt Bressera i to co wzamian oferuje jest wartością którą trudno przebić. Z czystym sumieniem mogę polecić tą lornetkę.
  6. Podczas ostatniego krótkiego wypadu miałem możliwość przetestować Bressera na gromadach w Woźnicy. Generalnie pogoda nie sprzyjała ale było około 20 minut całkiem dobrych warunków a gwiazdozbiór Woźnicy znajdował się już w całkiem wygodnym położeniu dla obserwacji lornetkowych. Oprócz Bressera na polu były dwa Fuji 16x70 i 10x70 oraz Delta Optical StarLight 15x70. I muszę przyznać, że Bresser zapunktował wczoraj bardzo w moich oczach. Przyjąłem sobie taką trzystopniową skalę widzialność gromad otwartych. Najniższy stopień 3 - gromada widoczna jako mgiełka. 2 - w gromadzie można już zaobserwować ziarnistość. 1 stopień najwyższy - gwiazdy gromady widoczne jak maczek. Bresser wszystkie trzy gromady wyświetlił w 1 najlepszym stopniu a najładniej wyglądała M37 która jest też najbardziej wymagająca. Fuji 16x70 w M37 wykazywał ziarnistość a StarLight pokazał gromadę jako mgiełkę. Wrażenie na mnie też zrobił Fuji 10x70 który M36 i M38 zmieścił w jednym polu pokazując te gromady w całkiem innej perspektywie. Ostry obraz po sam brzeg i szerokie pole ukazało piękno tego obszaru usianego skupiskiem gwiazd - po raz pierwszy chyba tak bardzo doceniłem szeroki kadr i niewielkie powiększenie. Będę częściej zaglądał przez te szkiełka jak będzie okazja :) Nie ma sprzętu idealnego, uniwersalnego bowiem bogactwo i różnorodność obiektów jakie prezentuje nasz nieboskłon sprawia, że każda aperatura ma do zaoferowania coś wyjątkowego czego inne nie są w stanie pokazać...
  7. Bardzo fajnie Ci to wyszło. Co prawda w lornetce jeszcze nie próbowałem ale kiedyś zrobiłem sobie podobny patent do swojego teleskopu.
  8. No właśnie brakowało mi na polskich forach solidniejszej recenzji która mogła by pomóc w dokonaniu wyboru. Mamy trzy modele 20x80 na polskim rynku w tym przedziale cenowym. TPL, Bresser i SkyMaster. TPL wydawał mi się jednak zbyt ryzykowny. SkyMaster zbyt oklepany. Natomiast Bresser kuszącą tajemnicą. Wszystkie trzy z zewnątrz różnią się tylko detalami więc pewnie wychodzą z tej samej chińskiej fabryki. A która z nich lepsza to już tylko bezpośrednie testy mogły by odpowiedzieć. Zaufałem jednak Bresserowi bo to dość przewidywalny producent który na pewno ma jakąś kontrolę jakości. To już trzecia lornetka tego producenta która przechodzi przez moje ręce i o każdej mogę powiedzieć, że to co prawda budżetowy ale solidnie wykonany produkt. W każdej była nienaganna kolimacja i zadowalający obraz. No na pewno sprawdzę i będę jeszcze testował. Generalnie róznica między Bresserem a Fuji była bardzo niewielka jeżeli chodzi o wielkość obiektów. Gdy spojrzałem na M81 i M82 w Bresserze i zaraz w Fuji to tak jak bym widział to samo. Może minimalnie większe w Bresserze. Obie wyciągają obiekty z tła na zbliżonym poziomie. Ale tam gdzie liczy się punktowość to Fuji był lepszy - lepiej ostrzył, mniej iskrzył i abberował. No ale o ile różnice w obrazach miedzy tymi lornetakmi są subtelne to jednak różnicę w cenie zauważy każdy .
  9. Generalnie, starając się być jak najbardziej obiektywnym to StarLight sprawia wrażenie minimalnie lepszej. Choć wrażenie to wynikać może z różnicy w powiększeniu. W StarLight wszystko jest troszkę mniejsze a co za tym idzie łatwiej ukryć niedoskonałości obrazu.
  10. Wierz mi, ta dwururka i bez fliltrów daje obrazy jak marzenie
  11. No to jest fakt, w tym naszym zainteresowaniu stosunek ceny do jakości rośnie raczej wykładniczo o nie proporcjonalnie...
  12. No w sumie muszę przyznać, że Bresser wciąż umożliwia logistykę na bardzo satysfakcjonującym poziomie a to też był ważny aspekt którego brałem pod uwagę podczas decyzji o sprzęcie. Jedynie trzeba było zwiększyć montaż na AZ3, bo mój statyw już wyraźnie nie dawał rady pod ciężarem Bressera. Co do noszenia to taki układ mi odpowiada, mogę zerknąć w APMa i nie muszę go dźwigać .
  13. Na to właśnie liczę choć troche Adam mi burzy świat tym swoim APMem
  14. Od kilku tygodni jestem posiadaczem lornetki Bresser Astro 20x80 i w związku z tym postanowiłem podzielić się swoją opinią na jej temat. Niniejsza recenzja powstała na podstawie trzech nocnych wypadów, w różnych warunkach obserwacyjnych w sumie około 10 godzin. Uznałem zatem, że jest to już wystarczający materiał by napisać wstępną recenzję którą z czasem być może będę rozwijał w miarę jak astrogodzin będzie przybywać. Do porównań służyły mi dwie lornetki - DO StarLight 15x70 oraz Fujinon 16x70 i w tekście będę się do nich odnosił. Dla czego Bresser 20x80? Po ponad rocznym obcowaniu z Delta Optical Star Light widoki w 15x70 trochę mi spowszedniały. Zacząłem rozglądać się za czymś nieco większym co by pozwoliło mi nieco głębiej zajrzeć w niebo. Ponadto nie chciałem rewolucji ale raczej ewolucję niewielkim kosztem. Bresser Astro nie jest popularnym sprzętem wśród użytkowników w Polsce. Można powiedzieć, że wręcz niespotykany bowiem na żadnym z polskich forów nie znalazłem żadnej opinii osoby która by ją używała. Większość wybiera raczej sprawdzonego Sky Mastera 20x80. Oczywiście nie lubię wywalać pieniędzy w błoto i aby tego uniknąć poszperałem trochę na zagranicznych forach w celu znalezienia jakichś informacji na temat Bressera. Nie znalazłem wiele ale to na co natrafiłem wskazywało, że jest to budżetowy ale przyzwoity sprzęt. Jej główny rywal Sky Master wygląda niemal identycznie, ale jest droższy. Dodatkowym atutem przemawiającym na korzyść Bressera jest pełne pokrycie warstwami antyodbiciowymi FMC podczas gdy Sky Master deklaruje MC. Zdecydowałem się zatem na Bressera. Sama lornetka sprawia wrażenie całkiem solidnie wykonanej, wszystko jest dobrze spasowane, nic nie odłazi, nie widać śladu kleju jak to się zdarza w lornetkach budżetowych. Jest lekka jak na swoje gabaryty (2100g ) a zawdzięcza to aluminium z którego jest wykonana. Pokryta przyjemnym w dotyku nie ślizgającym się gumowanym materiałem. Oczywiście nie jest to konstrukcja porównywalna z pancernym Fujinonem, ale ja nie zamierzam rzucać lornetką, najważniejsze by sprostała trudom transportu w samochodzie czy plecaku a z tym wydaje się sobie poradzi bez problemu. Centralne pokrętło regulacji chodzi płynnie w umiarkowanej temperaturze, na mrozie już sobie nie radzi i chodzi ciężko. Trochę lepiej z regulacją ostrości w prawym okularze choć też ciężej w ujemnych temperaturach. W zestawie torba i pasek którego nie zdecydowałem się założyć na lornetkę, ponieważ nie zamierzam jej wieszać na szyi. Pierwsze obserwacje w dzień pozbawiły mnie obaw o jakość kolimacji. I muszę stwierdzić, że lornetka jest bardzo dobrze skolimowana. Naprawdę równoległość osi optycznych idealna. Odwzorowanie kolorów za dnia jest naturalne choć obraz jest tak jakby lekko kremowy. Obraz jest ?dość? ostry, choć nie nazwał bym tego ostrością jak żyleta, do Fujinona to trochę brakuje? Ostrość trzyma tak do około 65% pola od centrum co jest raczej normalnym wynikiem w tym segmencie. Same gwiazdki są punktowe w centrum ale te jaśniejsze iskrzą się i to dość mocno. Chyba nawet trochę bardziej niż w Star Light. Dystorsja jest spora, za dnia trochę nawet uciążliwa ale w nocy na gwiazdkach już tak nie przeszkadza. Aberracja chromatyczna na przyzwoitym budżetowym poziomie choć minimalnie większa niż w DO 15x70. Na księżycu zielonkawa obwódka nieco większa niż w Fujinonie ale tragedii nie ma. Planety. Jowisz to okrągła tarczka otoczona blaskiem i aberracją, niemniej momentami majaczą dwa pasy. Najlepiej wygląda gdy niebo jest jeszcze szare i jest mniejszy kontrast. Saturn spłaszczony obiekt jednak po wnikliwym wpatrywaniu widać przerwę między tarczą a pierścieniami. Mars to okrągła, pomarańczowa i mocno roziskrzona tarczka. Ciasne układy. Trapez w Orionie rozbity z wyraźnie odseparowanymi trzema składnikami, czwarty tak jakby majaczy ale trudno tu mówić o 100% pewności. Miałem problemy z rozbiciem Mizara który nie chciał jednoznacznie pokazać drugiego składnika. Przeszkadzało iskrzenie gwiazdy, musiałem zastosować sztuczkę z zerkaniem tak jakby z brzegu okularu a nie z centrum. Dzięki temu iskrzenie Mizara udało się skierować do środka pola i słabszy składnik można było dostrzec. Tu muszę przyznać, mimo mniejszej aperatury Fuji pokazał swoją klasę. Co prawda Mizar też iskrzył co uniemożliwiło wypatrzenie słabszego składnika gdy patrzyło się z centrum i trzeba było zastosować sztuczkę z brzegowym patrzeniem ale odsłonięty słabszy składnik był wyraźniej odseparowany i bardziej punktowy. y2 w Delfinie ? było trudno i podobnie jak Mizar, tylko sztuczka z brzegowym patrzeniem umożliwiła dostrzeżenie drugiego składnika. Acrab w Skorpionie ? tu poszło najłatwiej i układ był wyraźniej oddzielony. Generalnie problem w rozdzielaniu układów podwójnych spowodowany jest blaskiem i iskrzeniem jaśniejszego składnika. Pole w Bresserze według producenta wynosi 56/1000m, w Bresserze wystarcza to idealnie aby zmieścić pas Oriona w jednym polu. Skrajne gwiazdy będą tuż przy samym brzegu pola. M81 i M82 mieszczą się w polu ze sporym zapasem. Jak dobrze pamiętam to w SkyMasterze 25x100 galaktyki były już przyklejone do brzegów pola. M46 i M47 wciąż mieszczą się razem w polu jednak są już bliżej brzegów które nie są tak ostre jak centrum. Przy tej parce a właściwie przy M46 spędziłem ponad 10 minut starając się dostrzec planetarkę której wcześniej mimo wielokrotnych prób nie udało się dostrzec w 15x70. Żąglowałem i obracałem oczami na lewo i prawo próbując zarejestrować jej obecność w gwiazdach gromady. I po jakimś czasie w miejscu które pamiętałem ze zdjęć zaczęła się momentami wyłaniać taka ?pierzasta gwiazdka?. A więc sukces, choć wyzerkanie jej nie jest łatwe, mam wątpliwości czy w mniejsze aperaturze jest to możliwe, może Fujinon dał by radę ale nie zdążyłem niestety tego sprawdzić bo podczas tej sesji już księżyc nadciągał. Co do innych planetarek to M27 rządzi, większa niż w 15x70 i tak jakby widać już ten charakterystyczny kształt hantli. Jeden z najładniejszych obiektów. M57 w 15x70 można ominąć jeżeli się nie wie, że ta gwiazdka to właśnie znany obwarzanek. W 20x80 gwiazdka wyraźniej zamglona przez co trochę odróżnia się od swoich okrągłych sąsiadek. M51 trochę większa i łatwiejsza niż w 15x70, wyraźniej widać dwie tarczki, większą i mniejszą. Nie są do siebie już tak przyklejone świadcząc o tym, że są to dwa osobne obiekty. Generalnie w gromadach otwartych typu M46, M47, M50, M64, M48 i podobnych separacja gwiazd jest większa i wyraźniejsza. Np. w gromadach woźnicy za pomocą 15x70 widziałem ziarnistość ale ciężko mi było liczyć poszczególne gwiazdy - w Bresserze było o wiele łatwiej. Jakiś czas temu kolega Adam wyszukał NGC 2359 czyli Hełm Thora w mojej DO 15x70, wcześniej sam nigdy nie podchodziłem do tego obiektu. Gdy zerknęłem w okulary coś tam tak jakby było jakaś grupka gwiazdek i bardzo znikome pojaśnienie. Gdybym nie wiedział, że to jakiś obiekt to sam nie zwrócił bym na to miejsce uwagi. Zresztą Adam wtedy też nie był pewny na 100% czy to na pewno hełm. Mając to w pamięci wróciłem do tego obiektu Bresserem. W 20x80 mgiełka była już wyraźniejsza i oczywista, zwracała uwagę podczas skanowania tego obszaru. Triplet Lwa większy i wyraźniejszy niż w 15x70. Najsłabiej widoczna NGC ale bez problemu można rozpoznać jej charakterystyczny podłużny kształt. Wcześniej jakoś nigdy nie próbowałem podchodzić do galaktyk w Pannie i nadrobiłem to w 20x80. Na pierwszy ogień poszedł oczywiście Łańcuch Markariana. M84 i M86 najbardziej widoczne, po dłuższym wpatrywaniu można jeszcze dostrzec trzy kolejne pojaśnienia układające się w charakterystyczny łuk. Dość dobrze też widoczna M87 po lewej, obok słabsze pojaśnienie którym musiało być NGC 4478. Trochę poniżej M49 wyraźnie widoczna, nie sposób jej pominąć poruszając się po tym obszarze. M104 Sombrero podłużna mała mgiełka ze zgrubieniem po środku. Obok kij golfowy z odseparowanymi wszystkimi składnikami. Galaktyka NGC 6946 Firework i gromada NGC 6939, dwie słabe plamy w jednym polu z których jedna wykazywała ślady ziarnistości. Kulki czyli gromady kuliste to okrągłe mgiełki, większe niż w 15x70 jednak wciąż zbyt małe by dostrzec jakąś ziarnistość chociażby na brzegach. Podsumowując, na podstawie tych obserwacji mogę stwierdzić, że Bresser Astro 20x80 jest całkiem przyzwoitą lornetką astronomiczną. O ile w obserwacjach dziennych mnie nie zachwyciła (zresztą nie do tego celu ją kupiłem) to jednak pod ciemnym niebem radziła już sobie całkiem nieźle. Obserwacje przeprowadzałem raczej w bardzo przeciętnych warunkach - pod lepszym, ciemniejszym niebem z pewnością stać ją na jeszcze więcej. Oczywiście wprawne oko doświadczonego i wymagającego obserwatora dostrzeże w niej wiele niedoskonałości optycznych które są powszechne w segmencie budżetowym. Dla mnie jednak nie wpływają jakoś znacząco na końcowy odbiór obrazu i satysfakcje podczas obserwacji. Po prostu cudów nie ma, to jest sprzęt segmentu budżetowego i tak należy do niego podchodzić. Lornetka broni się jednak doskonale ceną. Mogę polecić tą lornetkę jako tani ale pewny sprzęcik którym można już sporo zobaczyć. Z Fujinonem przegrywała co oczywiste ostrością, punktowością gwiazd i większą aberracją ale za to nadrabiała zasięgiem. Bardzo zbliżona jakością do DO Star Light. Taka jakość powinna zadowolić początkującego i mniej wymagającego obserwatora, natomiast ci bardziej wymagający i doświadczeni mogą sobie odpuścić i zbierać na Fuji czy sprzęt porównywalnej klasy.
  15. Rzeczywiście zabawna to była sytuacja, Adam zawołał mnie do sowy a ja tam tak jakby dwie pokaźne obiekty widzę. Pomyślałem, że Adam może się pomylił i wycelował w Bodego bo to w sumie niedaleko, tak były duże wyraźne, że przypominały M81 i M82. Nawet większe niż w 70mm tylko jakoś kształty nie za bardzo się zgadzały. Właściwie wszystko w APMie wygląda inaczej, niesamowicie wyciąga obiekty z tła no i ta jakość. Chciałem się przekonać jak wyglądają te obiekty w moim nowym nabytku 20x80 ale niestety nie mogłem ich znaleźć. Zdziwiłem się mocno bo przecież celowałem dokładnie w to miejsce a tu nic! To była już końcówka naszych obserwacji. Podczas pakowania lornetki do bagażnika dowiedziałem się dlaczego nie mogłem ich znaleźć i dlaczego miałem wrażenie, że obrazy w ostatnich minutach jakoś się pogorszyły. Ponad dwie godziny na dworze w temp. około 0 i wilgoci zrobiło swoje. Obiektywy lornetki były kompletnie zaparowane.
  16. Pewnie masz na myśli okluar z zoomem. Możesz, jeżeli kasa jest dla Ciebie mniej istotna i Cię stać to możesz sobie kupić. Tylko niewiele to zmieni bo teleskop jest słabej jakości a też nie wiadomo w jakim jest stanie bo masz go z drugiej ręki.
  17. Z lustrami nic nie pokombinujesz, jedynie okulary możesz zmienić. Ale jakakolwiek inwestycja w ten sprzęt nie ma sensu. Możesz spróbować rozejrzeć się na giełdzie forumowej za jakimś tanim kitowym okularem w granicach kilkudziesięciu złotych. Zobaczysz sobie Księżyc i Jowisz. I to właściwie wszystko, chyba, że masz ciemne niebo to może jakieś gromadki gwiazd i mgławicę w Orionie.
  18. To nie ja... . Ci z szerszym nosem mają pecha, będzie mniejsza kolejka hehehehehe
  19. Również potwierdzam. Dla mnie przyzwyczajonego do budżetowych lornetek widoki są piorunujące. Fujinon nie zrobił nigdy na mnie wrażenia - oczywiście różnice są dostrzegalne ale nazwał bym je raczej subtelnymi. Natomiast to co zobaczyłem w APMie to jest przepaść pomiędzy wszystkimi sprzętami przez jakie było mi dane spoglądać. Co do tej aberracji to dla mnie, niezbyt wymagającego użytkownika była naprawdę znikoma, w porównaniu do budżetowych. No ale Adam jest bardziej wrażliwy, zresztą za taką kaskę to chyba też bym wymagał :) Niemniej z pewnością przed Adamem cudowne i niezapomniane widoki, (no i przy okazji ja se cuś zerkne ). Poprzeczka już jest postawiona tak wysoko, że chyba Adam nie prędko zmieni na coś lepszego...
  20. M33 wielokrotnie obserwowałem w lornetce 15x70. Zima jest najlepszym miesiącem do jej obserwacji (zresztą jak większości obiektów tego typu). Pamiętam, że w najlepszych warunkach jakie trafiłem można było zaobserwować jej charakterystyczny kształt z ramionami. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że jest tam taka mnogość obiektów. Przy następnej okazji też spróbuję z NGC 604 a jak będzie teleskop pod ręką to i z innymi jej obiektami.
  21. Tak, zgadza się. Przeoczyłem słowo weight przy comparable-weight , jedno słówko a różnica ogromna... . Zatem teleskop pozwoli uzyskać od 10- 100 razy lepszą rozdzielczość od porównywalnych wagowo tradycyjnych teleskopów. Dodatkową zaletą, bardzo ważną o której jest mowa w tekście, jest to, że teleskopy te będą znacznie tańsze.
  22. Pomysł przewiduje umieszczenie setek albo nawet tysięcy malutkich soczewek w sito na kształt plastra miodu w polu o średnicy tradycyjnych teleskopów. Soczewki te będą działały podobnie jak nasze kamerki w aparatach komórkowych. Kamerek tych jednak będzie bardzo dużo i będą zbierać światło i zapisywać w procesorze który następnie będzie z tego składał obraz. Zaletą tego rozwiązania jest przede wszystkim zysk na rozmiarach i wadze ale także uniknięcie strat w wyniku odbijania światła między lustrami w tradycyjnych teleskopach. Rozwiązanie to będzie głównie miało zastosowanie w przestrzeni kosmicznej (mniejsza waga i rozmiar) i przy zachowaniu takich samych średnic jak tradycyjne teleskopy pozwoli uzyskiwać obrazy o rozdzielczości od 10 do nawet 100 razy większej niż w tradycyjnych teleskopach. Ciekawe
  23. Tak tak Adam, też mi się wydaje, że powinieneś wrócić do większej lornety... :) Co do M109 to najnowsze Stellarium pokazuje wielkość gwiazdową 10.60, wcześniejsze chyba też tyle pokazywały innych źródeł nie sprawdzałem. Zerkaniem wychwyciłem tylko gwiazdkę, która musiała być jądrem galaktyki. W relacji zapomniałem dodać, że startowałem również do Rozety, nie wiem który to już raz. Ale niestety mgławicy nie dostrzegłem, jedynie ciemniejsze obszary wokół tych charakterystycznych 6 gwiazdek. Pewnie w tych pustych miejscach mgławica przysłania inne gwiazdy. Chyba pod tym niebem jest nie do uchwycenia, może z lepszym sprzętem i filtrami...
  24. Podejrzewam, że mogłem poruszyć pewne wrażliwe tematy, które mogą działać na niektórych jak płachta na byka . A niech tam, od tego jest forum żeby dyskutować.
  25. Witam wszystkich, nie często się tu udzielam i jest to moja pierwsza relacja z obserwacji na tym forum. Wczoraj miałem bardzo udany wypad pod gwiazdki z moją lornetką Delta Optical Star Light 15x70 i to skłoniło mnie do napisania relacji z tej obserwacji . Relacja ta będzie również taką recenzją możliwości tejże lornetki skupiając się głownie na jej walorach optycznych - bo po ponad roku, odkąd jestem jej właścicielem i doświadczeniu z innymi binokularami - wyrobiłem już sobie myślę całkiem poważne zdanie na jej temat. Tyle tytułem wstępu. Obserwacje: 29.01.2016 19:00 ? 21:45 Miejsce: Sady Górne, niedaleko Wałbrzycha. Dość spontanicznie, po zerknięciu przez okna z jednej i z drugiej strony mojego mieszkania, stwierdziłem, że jest szansa na obserwacje . Szybko się ubrałem, zabrałem sprzęt i wskoczyłem do auta kierując się na miejsce obserwacji. Warunki były bardzo niepewne, ICM nie dawał gwarancji. Dość mocno wiało i niebo było zanieczyszczone chmurami które dość szybko przemieszczały się po niebie. Jeszcze w czasie jazdy, niepewnie zerkałem co chwila w niebo czy widać jakieś gwiazdki. Po 20 paru minutach dotarłem na miejsce i przeczekałem z 10 minut w samochodzie aby się wzrok zaadoptował i ocenić warunki. Chmur było sporo, około 1/2 nieba cały czas zachmurzona ale w miejscach gdzie niebo było czyste gwiazdki świeciły bardzo wyraźnie . Mocno wiało, starym sposobem ustawiłem auto bokiem pod wiatr, wyciągnąłem sprzęt i przystąpiłem do obserwacji. Na pierwszy ogień poszła jak zwykle M42 żeby dostroić lornetkę i ocenić warunki. Niczym mityczny stwór mgławica przepięknie i wyraźnie rozpościerała swe skrzydła. Kurczę, naprawdę nieźle. Dzień wcześniej obserwowałem ją z mojego balkonu moim lusterkiem 150/750, bawiąc się w rozdzielanie trapezu różnymi okularami. W lornetce, trapez wygląda jak jasna gwiazdka z przyklejonymi do niej dwoma ciemniejszymi ? coś jak Myszka Miki z uszami J Wybaczcie mi te porównanie ale to mi właśnie zawsze przychodzi do głowy gdy widzę ten obiekt w lornetce. Trapezu nie da się przy tym powerze jednoznacznie rozdzielić, ale wolę widok wyraźnej jasnej mgławicy na ciemnym tle w raz z mieczem Oriona niż dużą ale bladą plamę z balkonu. I tu przychodzi jak bumerang stara prawda, że szuflada najlepszych okularów nie zastąpi dobrych warunków obserwacyjnych. Po tej refleksji skierowałem swoją uwagę na kolejny klasyk który był wysoko położony ? M31. Wąski dysk z jasnym jądrem rozpościerał się z góry na dół pod kątem niemal przez całe pole w lornetce. Z boku dość wyraźnie majaczyła jej sąsiadka M110. Bardzo ładny wdzięczny widok, idealny dla tej lornetki. Po chwili poświęconej naszej sąsiadującej galaktyce, postanowiłem sprawdzić inną, trochę trudniejszą do wychwycenia M33. Ławo do niej trafić od Andromedy kierując się w lewo prowadzeni przez trzy jasne gwiazdy jak po sznurku szybko można ją odnaleźć. Zazwyczaj na jej podstawie oceniam warunki ponieważ wymaga ona już ciemniejszego nieba. Moim oczom ukazała się wyraźna duża plama, po dłuższym zerkaniu nawet miałem wrażenie, że rozpoznaję jej charakterystyczny kształt ale nie jestem pewien, czy to moja wyobraźnia nie płatała mi figla . Reasumując, warunki naprawdę dobre. Skok do góry na NGC 752. Ładna, szeroka gromada otwarta, jakieś kilkanaście jasnych gwiazd. Zachęcony, skierowałem swoją uwagę na mój ulubiony skrawek zimowego nieba czyli Wielki Pies. Niestety był jeszcze nisko i ten obszar wciąż w większości był zakryty chmurami. Może za jakiś czas chmury przejdą? Zatem skierowałem lornetkę tam gdzie nie było chmur. M78 ? bez większego problemu. Charakterystyczna plamka, trochę taka łezka. M1 ? to samo, podobny owalny obiekt. M35 ? Piękna gromada której nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Nieopodal NGC 2158 całkiem wyraźnie widoczna. W koło mrowie gwiazd. Pamiętam swoje pierwsze doświadczenia z lornetką 15x70 i wrażenie jakie na mnie zrobiła porównując ją z 10x50 którą wcześniej oglądałem przez lata. 10x50 mimo swoich niewątpliwych zalet, szerszego pola nie jest w stanie skupić się całkiem na obiekcie. Jest to widok jak z obrazu, czyli mniejszy obiekt i jego większe otoczenie. Ma to swoich zwolenników, szerokie kadry drogi mlecznej potrafią zapierać dech w piersi, nie zaprzeczam. Jednak jeżeli chcemy skupić się bardziej na obiekcie, dostrzegać detale, liczyć gwiazdy i cieszyć się obiektem wypełniającym w większym stopniu pole naszej lornetki to 15x70 będzie lepszym wyborem. Z resztą porównywanie aperatur w kontekście co jest lepsze 10x50 czy 15x70 co często można spotkać na forach jest trochę mylące i błędne. Każda aperatura ma swoją własną grupę docelową, nie ma uniwersalnego sprzętu. Reasumując. Najlepiej mieć jedno i drugie, tak moja dygresja sprzętowa . Wracając do obserwacji, następny cel M81 i M82. Oczywiście bez problemu , wyraźna parka galaktyk o charakterystycznych kształtach. Jednak bez detalu. W tamtym roku miałem okazję podziwiać tą parkę w SkyMasterze 25x100 Adama_bie(pozdro Adam ) i pamiętam, że ledwo mieściły się obie w jednym polu ale prezentowały się lepiej i nawet można było pokusić się o dostrzeżenie jakiegoś detalu. Tym czasem moje obserwacje zostały przerwane przez samochód który jechał do gospodarstw niedaleko. Nie jest to ruchliwa droga, jest to koniec miejscowości gdzie kończy się asfalt. Jednak sama droga się nie kończy a zamienia się w szutrową gdzie można dojechać do dwóch gospodarstw. Usadowiłem się zbyt blisko drogi na polu a właściwie łące i samochód skręcając ściągnął mnie światłami. Zatrzymał się równolegle do mnie i usłyszałem głos. - Nic się nie stało? - Nie, jestem astronomem, oglądam gwiazdy. Szybko odpowiedziałem niepewnie.. - Jak? Nie słyszę. (Wciąż wiało, wiatr dudnił) - Jestem astronomem, oglądam gwiazdy. Powtórzyłem głośniej. - Acha rozumiem. Samochód odjechał. Tak, wiem Do astronoma to mi bardzo daleko, (trochę się zacząłem śmiać w duchu) ale jak tu szybko wytłumaczyć komuś kto widzi gościa późnym wieczorem na zadupiu, skulonego przy samochodzie na polu obok drogi, że jestem tylko astroamatorem który lubi od czasu do czasu oderwać się od spraw przyziemnych i wyskoczyć pod gwiazdki łowiąc obiekty ciemnego nieba? Trochę odbiegam od tematu, ale większość z nas pewnie miała podobne sytuacje . Po tym przerywniku rzuciłem znowu okiem na okolice Wielkiego Psa, jednak wciąż tam kłębiły się chmury. Skierowałem swoją uwagę w drugą stronę, okolicę Kasjopeji gdzie było czyste niebo. Poniżej gwiazdy Caph odnalazłem wdzięczny obiekt. Gromada NGC 7789, potocznie zwana mgławicą Róża Karoliny. Pierwszy raz widziałem ją tak wyraźną z mrowiem gwiazd. Naprawdę bardzo ładny obiekt. Przypominała trochę M67 którą też tego wieczoru zahaczyłem, ale chyba była trochę wyraźniejsza i większa. Mgławica Róża Karoliny NGC 7789. Źródło: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ Minęła godzina moich obserwacji i tak jakby wiatr zaczął maleć, chmur też tak jakby ubywało. Wstałem rozprostować kości, zerknąłem gołym okiem na plejady. Naliczyłem 5 gwiazdek, szóstej nie byłem pewien. Jeszcze nie tak źle z moim wzrokiem. Warunki były naprawdę dobre, aby się utwierdzić czy lepsze niż kiedykolwiek jak tu byłem zrobiłem podejście do M109. Do tej galaktyki podchodziłem już wielokrotnie(z lornetką) i niestety zawsze bez powodzenia. Była jak zadra na życiorysie tak jakby chcąc zaprzeczyć twierdzeniu, że lornetką to można spokojnie całego Messiera wyłapać. Odnalazłem gwiazdę Phad w wielkim wozie i skierowałem uwagę poniżej na znajome mi już trzy gwiazdki ustawione w linii. Delikatnie poniżej środkowej z tych gwiazd powinna znajdować się galaktyka. Patrzę, nie jestem pewien. Światło gwiazdy Phad daje dość jasną poświatę w swoim sąsiedztwie utrudniając zadanie. Zerkam na około miejsca gdzie powinna być M109 i ? jest! Ledwo widoczna, to musi być jądro bo wygląda jak gwiazdka sąsiadka tej środkowej gwiazdy. Oczywiście trudno mówić to o jakichś walorach estetycznych, ale fakt dostrzeżenia tego słabego obiektu dał mi dużo satysfakcji. Później pod koniec obserwacji wróciłem jeszcze raz dla potwierdzenia - z sukcesem. Wielkość gwiazdowa M109 wynosi 10.70 i był to najsłabszy obiekt jaki upolowałem tej nocy. Rozochocony sukcesem nabrałem wigoru i niczym bezwzględny myśliwy ściągałem obiekty swoją dwururką. Najpierw dokończyłem wielki wóz i okolice. M97 ? łatwo odnaleźć, zamglona gwiazdka tworzy czworobok z trzema innymi gwiazdkami. M 101 ? Też nie było problemu ale dość słabo widoczna plama, jeszcze za nisko. M 51 ? Też bez problemu, słabo ale jednak dostrzegalne zlepione plamki. Jedna duża, druga mała. Jeszcze trochę za nisko. M 106 ? bez wątpliwości, takie zamglone małe pojaśnienie. Odwracam głowę na Wielkiego Psa. W końcu bezchmurnie. Szybka zmiana. Skarby tego gwiazdozbioru i okolic stały otworem. Zacząłem od klasyków M41 później M50, M 47 i M48. Te wszystkie gromadki są do siebie trochę podobne i są bardzo wdzięcznymi obiektami dla tej lornetki. M 46 ? Tu się zatrzymałem na dużej, wraz z M47 i NGC 2423 prezentują się pięknie w jednym polu. Pamiętam jak któregoś razu przy obserwacji towarzyszył mi Fujinon 16x70 i tu wyraźnie dostrzegłem różnicę między tymi lornetkami. Wbrew pozorom nie chodziło o jakość obrazu tylko właśnie o pole widzenia. Fuji nie zmieścił M46 i M47 w swoim polu, trzeba było się zdecydować na jedną albo drugą a efekt był jak bym patrzył przez studnię. Widok w Star Light był zdecydowanie przyjemniejszy. Nie zauważyłem po za tym też jakieś różnicy między nimi ale warunki były wtedy gorsze. Obiektywnie muszę jednak przyznać, że Fuji daje trochę ostrzejsze gwiazdki no i można wyłapać więcej szczegółów. To stwierdziłem porównując je na gromadach Woźnicy gdzie ziarnistość tych gromad była bardziej oczywista. Nie wiem z czego to może wynikać, może z większego powera, może z lepszej transmisji a może z jednego i drugiego. Reasumując podzielam opinię Adama który nie widzi w niej tej legendarnej mocy. Jak na lornetkę 10 razy droższą, to potencjalna korzyść jest niewielka. Wracając do M46 próbowałem wyzerkać mgławice planetrną NGC 2438 znajdującą się w gromadzie. Może coś tak jakby się udało ale? nie mam pewności. Może gdybym miał pod ręką jakiś telep żeby stwierdzić, że to na pewno mgławica ale niestety nie mam potwierdzenia więc traktuję jak niezaliczoną. M46 i M47. Źródło: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ Moja relacja zbliża się do końca. W rejonie zahaczyłem jeszcze o NGC 2360 i 2539. Niewielkie gromadki. W tym rejonie nieba jest trochę więcej takich obiektów. Wielki Pies wzniósł się już niemal w całości ponad drzewa. Niebo w tym rejonie było czyściutkie. Pierwszy chyba raz mi się zdarzyło, żebym mógł tak nisko śmigać lornetką ponad drzewami i widzieć takie ostre gwiazdki. Z ciekawszych obiektów to jeszcze zahaczyłem ładną gromadkę M93. Pod Zającem z kolei jedyną gromadę kulistą tego wieczoru M79 która wyglądała jak zamglona gwiazdka. I to by chyba było tyle. Zimno coraz bardziej dokuczało. Blisko trzy godziny, zdecydowanie więcej niż zakładałem. Wiatr zdecydowanie osłabł, chmur niewiele, niebo przejrzyste jak nigdy. Żal było ale trzeba wracać. Podsumowując, obserwacje bardzo udane. Z lornetką Star Light spędziłem wiele godzin obserwacji i mogę z czystym sumieniem polecić jako budżetowy ale pewny wybór. Gratuluję wszystkim którzy przeczytali ten tekst od początku do końca, w sumie miałem ochotę wtrącić trochę więcej dygresji ale też nie chciałem przynudzać i odchodzić od meritum. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)