Skocz do zawartości

Setaarius

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    674
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez Setaarius

  1. Na sprzedaż wędruje bardzo dobra lornetka APM MS 16x80 ED. Lornetka ma niecały rok. Zakupiona przez GKG w APM, jestem drugim właścicielem. Stan oceniam jako bardzo dobry. Cena 3800 zł. Preferuję odbiór osobisty w Bielsku-Białej lub okolicach. Mogę podjechać w rozsądnej odległości powiedzmy około 50km.
  2. Odkopuję z głębokich czeluści kosmosu, czyli gdzie wizual nie może tam astrofoto pośle... https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=16&t=1693&p=11354#p11354
  3. Tak. Baader Ortho są ok, jeżeli komuś tak jak na przykład mi osobiście nie przeszkadzają ze względu na małe odsunięcie źrenicy.
  4. Jako piratowi nie przeszkadzają mi nawet Ortho w Newtonach, ale tutaj jakoś tak dziwnie mocno to odczułem. Chociaż patrzyłem kiedyś przez "Oczy Wyraka" i to jednak też nie dla mnie, ale tutaj bardziej mi odpowiada to co oferował APM.
  5. Wyjazd planowany od kilku dni i najważniejsze, że pogoda dopisała. Rzadko sprawdzalność jest na takim poziomie. Wraz z Wojtkiem dotarliśmy do Złatnej około 21.25, a za nami równocześnie wjechał Marek. Na miejscu zastaliśmy już wyprowadzone na spacer i chłodzące się 24 cale oraz otwarty dach nad fotopułapkami. Po chwili zszedł do nas Marcin i rozpoczęliśmy okres przygotowywania sprzętu do nocy, jak też podziwiania resztek zachodu Słońca oraz zachwytów nad dobrą przejrzystością. Jak to zdarza się w górach, to trochę wiało, ale były też okresy prawie bezwietrzne. Lubię przyjeżdżać z pewnym zapasem na obserwacje, żeby nacieszyć się górskim pięknem. Czasem jestem 3-4h wcześniej i przez na przykład godzinę stoję doceniając ciszę i spokój tych okolic, jak też patrząc się tępo w dal?? W międzyczasie zobaczyliśmy leżący odrośnik na 24-cale, który z daleka wyglądał jak górna klatka nowego jeszcze większego bydlęcia i w sercach pojawiła się nadzieja, iż 24-cale staną się travelerkiem, tak jak stała się nim 20-calówka po przyjściu 24-ki ? Marek rozpoczął rozstawianie swoich dwóch fotopułapek, natomiast Marcin z pomocą Wojtka dopieszczał foto 16-tkę, a ja snułem się zajmując im czas i w międzyczasie wyciągnąłem moją APM ED 16x80. Po dłuższej chwili przyszedł Wojtek i rozstawił na statywie DO Starlight 15x70. Zanim dobrze się ściemniło zajrzałem ponownie do fotobudki Marcina, a chwilę wcześniej wypróbowałem bardzo ciekawego Nikona 14x40 ze stabilizacją obrazu. Lornetka daje sympatyczny efekt, przez kilka chwil ma się uczucie ?pływania?, ale dość szybko można się przyzwyczaić. Ciekawe rozwiązanie i zastanawiam się jakby się sprawdziło w takim APM jak mam lub w przynajmniej lornetkach z obiektywami 70mm. Pomijając dla ogólnych rozważań kwestie możliwych strat/degradacji obrazu w stosunku do standardowego rozwiązania to myślę, że znacząco pomogłoby osobą, które nie używają lub nie chcą używać statywów podczas obserwacji?gdyby tak jeszcze zgrać to z funkcją noktowizora. Wiem, że istnieją już podobne rozwiązania, ale najważniejszym byłoby utrzymać jakość obrazu standardowego APM? Wracając do przygotowań obserwacyjnych, to powoli zapadał zmierzch i zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy, więc oparłem na chwilę ręce o dach samochodu i rozpocząłem ustawianie ostrości w lornetce. Tym razem poszło lepiej niż ostatnio, gdyż zająłem się tym wcześniej i poświęciłem temu dłuższą chwilę. Nadal jednak muszę tą kwestię dopieścić bardziej i chyba spotkamy się ze statywem, ale tylko na czas ustawienia ostrości jednak nie tej nocy, ponieważ nadszedł czas żeby powoli rozpocząć obserwacje. Przez pierwszą połowę prawie nocy (czyli około 1h) walczyłem z moją APM, natomiast drugą połowę (kolejne 1h) poświęciłem przygodzie z 24-ką Marcina ? Zatem na sam początek w 16x80 poszła M51 i nawet pokusiłbym się o stwierdzenie pewnej nieregularności budującej/oddzielającej zewnętrzne ramię, ale może to wyobraźnia połączona z oczekiwaniami jej widoków, jakie gościły w dużych teleskopach. Kolejne spojrzenie powędrowało na M101, ale jeszcze zdecydowanie za wcześnie było na te dwa obiekty. Przeniosłem się zatem do niesamowicie jasnej i przebiegającej w okolicach zenitu M13 i nadal uważam że widać ziarnistość, pomimo tak małego powiększenia i nie dużych obiektywów. Wracałem do niej jeszcze parę razy tej nocy ciesząc się jej rozmiarem i jasnością. Po pierwszej wizycie na M13 sprawdziłem co słychać u M92 i powędrowałem do Pierścionka (M57). Był naprawdę intensywny tej nocy. Nadszedł czas na Veila, o czym zapomniałem wcześniej wspomnieć, ale jak zmierzchało to próbowałem już go wypatrzeć jednak wtedy było zbyt jasno. Teraz okazało się, że warunki są już dobre i wschodnia część mocno wybija się z tła. Widać było piękne leżące trochę na boku ?C?. W stojącej obok na statywie 70-tce DO Starlight, już nie było tak łatwo i trzeba się było mocno skupić/wpatrzeć, żeby ją zlokalizować. Zachodnia część była trochę większym wyzwaniem i w 70-tce jej nie zobaczyłem, a w 80-tce APM była naprawdę delikatnie widoczna. Udałem się później do Crescenta i nawet wydawało mi się, że go dobrze widzę, ale nie jestem tego pewien. Sądzę, że to mogła majaczyć moja wyobraźnia, bo to dość trudny obiekt zwłaszcza w tak małej aperturze bez filtrów. Jeszcze na pewno podejdę do niego kiedyś, być może bardziej wiosenna porą, albo końcem lata lub pod lepszym niebem. Nastąpiło krótkie spojrzenie na kolorową Albireo i gdzieś tam w międzyczasie pokonałem M71 oraz intensywną M27, żeby usłyszeć przypomnienie od stojącego obok Wojtka odnośnie komety C/2017 K2 (PANSTARRS). Była widoczna zarówno w 70-tce jak też 80-tce jako bardzo delikatna mgiełka. Skoro już jesteśmy w Wężowniku to szybkie spojrzenie na dwie piękne kulki M10 i M12 oraz będącą trochę niżej M107. Wszystkie trzy nie sprawiają żadnego problemu i są łatwe w odnalezieniu. Co ciekawe M10 i M12 mieściły się w jednym polu mojej 80-tki. Skoro byliśmy przy kulkach to jeszcze odwiedziłem znajdującą się nieopodal i uroczą M5, a potem kawałek dalej M3. Powróciłem do M51 i M101, która zaczęła rysować się już nie jako zwykła plama, ale pojawiły się delikatne różnice w intensywności. Kolejnym krokiem była kulka Caldwell 47, ale nie udało mi się jej wyłuskać, wrócę jednak do niej, w innym czasie podobnie jak do kolejnej kulki czyli NGC 6760. Potem zawitałem do Kasjopei i potwierdziłem istnienie Pac-Mana, E.T. oraz M103, M52 i kilku innych gromad, żeby udać się w zacne miejsce letnich wojaży czyli bliżej centrum naszej galaktyki, gdzie czekała na mnie ogromna M22 oraz skarby Strzelca i Orła. Ileż tego tam jest i jakie jest piękne to wprost niesamowite, prawdziwa poezja. Atakowały mnie mgławice i liczne gromady, a gwiazdki w otwartych lśniły niczym Diamenty!!! Doprawdy ma się wrażenie, że najróżniejszych obiektów jest tam niezliczona ilość i można spędzić długie godziny na łuskaniu pojedynczych sztuk? W międzyczasie ruszyły obserwacje 24-ką więc należało udać się w tamte rejony jednak przez chwilę podczas obserwacji miałem w rękach Fujinona 10x70mm. To naprawdę zacny sprzęt jednak nie wiem dlaczego odniosłem wrażenie, że tam jest małe pole widzenia. Jakoś w moim APM tego nie czuję. Dodatkowo jak zauważyłem przez lata obserwacji teleskopem, iż preferuję czysty technicznie i nie ubarwiony obraz, a jak wziąłem do ręki Fujinona to miałem wrażenia adekwatne do tego jak w sytuacji, gdy obserwuję z użyciem na przykład okularów Pentax XW, a następnie wkładam ES-a? Być może się mylę i posypią się na mnie gromy, a to co prezentuje Fujinon jest tym właściwym odzwierciedleniem rzeczywistości, a winę ponosi mój brak doświadczenia w lornetkach, ale cieszę się że kupiłem tego APM-a?Tutaj przywołam na swoją obronę moją teorię ?, iż sądzę że różnimy się między sobą i dla jednych obraz z danego okularu lub lornetki będzie lepszy/piękniejszy/bardziej naturalny czyli po prostu trafiający bardziej w gust danej osoby. Uważam, że gust jest jednym z aspektów odbioru danego obrazu przez każdą osobę? Wahałem się ponieważ zawsze parłem w jak największe Newtony i to naprawdę daje frajdę?ta szczegółowość obiektów potrafi uzależnić, jednak APM uczy mnie innej drogi i nowego piękna. To właśnie jest wspaniałe w naszym hobby, że na tak wiele aspektów potrafi kupić sobie nasze serca. APM nie jest tanią lornetką, ale lata zmian sprzętowych nauczyło mnie, żeby nie iść w półśrodki jeżeli tylko można przełknąć pewne wydatki, ponieważ i tak skończy się to wymianą na lepsze? Wracając do naszej małej bohaterki czyli 24-ki, to patrzyliśmy przez nią głównie na skarby Strzelca, Orła i Łabędzia zmieniając wielokrotnie okulary i filtry. Szczegóły, struktury i włókna wiły się i prężyły pod naporem 60 centymetrowego lustra T600. Każda z mgławic tak naprawdę była odkrywana przez nas od nowa, a najlepszym skwitowaniem tego niech będzie, iż Marek stwierdził, że na jego foto być może nawet nie załapią się takie szczegóły ? Obiektem nocy była dla mnie Omega. Nigdy, ale to nigdy nie widziałem jej tak dobrze, a zwłaszcza jej ciemnych obszarów. Standardowy kształt Łabędzia uległ zatarciu, a wyszedł Skorpion z wygiętymi w triumfie szczypcami. Wrażenie było piorunujące? Po części odpowiedzialnym za ten sukces była dobra przejrzystość powietrza co zauważyliśmy już z Wojtkiem jadąc do Złatnej. Pomiary potwierdziły tą sytuację ponieważ w okolicach godziny pierwszej pomimo białych nocy zawędrowały do 21.51 mag/arcsecond? co jest prawie ?katalogowym? wynikiem dla tego miejsca. Jeżeli mnie pamięć nie myli to nigdy podczas białych nocy nie udało się tam osiągnąć takiego rezultatu. Wiosną czyli kiedy panują najlepsze warunki to zdarzało się nam w przeszłości osiągnąć 21.71 mag/arcsecond? jednak to była niesamowita rzadkość, a częściej oscylujemy w okolicach 21.60-21.65 mag/arcsecond?, a jesienią i zimą to jest 21.20-21.40 mag/arcsecond?. Ponownie wracając do 24-ki należy wspomnieć, iż pokazała pięknie kometę C/2017 K2 (PANSTARRS) z delikatnym wrażeniem ciągnącego się warkocza, ale na Saturna niestety nie było warunków dla sprzętu tych rozmiarów. Co prawda pokazał bez problemu Cassiniego i majaczące dwa pasy atmosfery jednak to nie było to? Kończąc zanim zaśniecie z nudów, to kupujcie APM-y i co najmniej 24-calowe Newtony jako uzupełnienie ?
  6. Dzisiaj obserwujemy i łapiemy fotony, zapowiada się piękna noc...
  7. Ja bym nie zamykał, w końcu to nie wątek sprzedażowy tylko recenzja ?
  8. Możesz pójść na przykład, w dwie drogi... Trochę kosztem jakości na planetech ale ekonomicznie kupić ES 6,7mm i używać do planet i DS, albo kupić Baadera którego Ci poleciłem, a do DS kupić ES 8,8mm. Natomiast jeżeli skupiasz się na planetach to Baader Ci wystarczy. Oczywiście możesz szukać po giełdach lepszych Ortho jak UO, Fujiyama, Baader Genuine... Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Ortho oglądać DS-y jednak większość woli szersze pola, w takiej sytuacji.
  9. Wiesz to takie zboczenie, że każdy element w torze optycznym powoduje pewne straty...a czym niższej jakości tym gorzej. Generalnie nie widzę potrzeby stosowania Barlowa w obserwacjach wizualnych po za kwestiami ekonomicznymi, a moim zdaniem nic nie da Ci lepszego obrazu planet niż Ortho. Baader którego Ci poleciłem to tanie Ortho chociaż jak wszystko podrożały ostatnio. Poszukaj używanych na giełdach astro lub wystaw ogłoszenie o kupnie. Myślę, że skoro nowy kosztuje 319 zł to kupisz używany w cenie 200-250 zł.
  10. Miałem 6 calową wersję tego dobsona, ale krótko. Miałem też 5 calowego innego dobsa130/650. Generalnie powiększenie w okolicach 130 już dla mnie w przypadku DS było trochę ciemne, a jak z planetami to niestety nie pamiętam. Na Twoim miejscu kupiłbym na próbę używanego Baader Classic Ortho 6mm. Tylko zwróć uwagę na mały odstęp źrenicy co może być problemem jeżeli obserwujesz w okularach.
  11. To nie będzie recenzja i nawet nie obszerna relacja. Będzie to po prostu wstęp do nowego? Ci którzy mnie znają wiedzą, że jestem Newtoniarzem ? Nigdy nie splamiłem ? się posiadaniem żadnego innego teleskopu (nie widziałem owali ?) nie licząc szukaczy optycznych ? Moją przygodę z astro zacząłem od niebieskiego U-Boota kupionego dla teścia jako kompletny laik jednak temat spoglądania, w górę był mi zawsze bliski. W ten sposób zagościła u mnie poczciwa 8-calowa Synta około 13-14 lat temu jeżeli dobrze pamiętam. Od tamtego czasu miałem wiele teleskopów, ale zawsze były to Newtony. Owszem przez te lata zdarzyło mi się spojrzeć przez Maki, SCT czy też Refraktory, ale były to tylko chwilowe zbłądzenia ? Około 10-12 lat temu w wyniku ?naczytania się for astronomicznych ?zakupiłem moją pierwszą lornetkę czyli poczciwego SkyMastera 15x70. Lornetka jeszcze ze starego rzutu jak sądzę ponieważ od tamtego czasu jeździła ze mną cały czas w bagażniku samochodu trzymając w miarę kolimację, a co za tym idzie na pewno pokonała odległość większą niż Ziemia-Księżyc ? Służyła mi wiernie przez te lata jako alarmowy sprzęt dla szybkich zachwytów niejednokrotnie zatrzymując się w szczerych polach podczas delegacji, żeby popatrzeć w górę. W międzyczasie zakupiłem Lidletkę Bresser 10x50, która leżała w szafie przez cały ten czas i chyba była ze mną na obserwacjach tak może dwukrotnie. Nie mniej jednak SkyMaster ratował moje obserwacyjne życie parę razy podczas zmian sprzętowych, a najdłużej wiernie wspierał mnie przez około półtorej roku oczekiwania na 14 calowego Newtona podczas jego budowy. Spędziłem z nim wiele dobrych nocy łuskając DS. Na pewien okres zagościł u mnie też SkyMaster Pro 20x80, ale to nie było to?po prostu, napotkał mnie dość, nie dawno na swojej drodze, a ja miałem już wzrok ?zepsuty? przez okulary typu Delos, Ethos, Pentax XW a na samym końcu przez mój ulubiony Nikon NAV-17HW to zmuszony byłem rozstać się ze SkyMasterem Pro. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest zła lornetka, ale dla mnie to nie było już to? Jako zadeklarowany wielbiciel łowienia małych DS, miałem swoją mroczną stronę w postaci wspomnień tego pięknego półtorarocznego okresu oczekiwania na 14 cali kiedy to łuskałem DS-y moją standardową SM15x70. Nie jest to lornetka idealna, ale łatwiej w takim sprzęcie było mi zaakceptować wady niż w kilkukrotnie droższym 20x80. Tak to był wspaniały okres odkrywania nowego i do tamtego czasu wracałem z utęsknieniem wspomnieniami. Właśnie pierwszą próbą był SkyMaster Pro 20x80, żeby spotkać znowu tamten czas na swojej drodze. Lornetki zatem, gdzieś tam ciągle leżały mi na sercu, ale teraz wiedziałem że nie mogę iść w półśrodki stąd założyłem wątek o zakupie lornetki 70mm do DS na kilku forach i zbierałem opinie. Założenie padło na 70mm jako max z czym mogę spędzać czas, jak ze SkyMasterem kompletnie bez używania statywu. Lubię wyzwania, a duża lornetka w rękach to jednak trochę wyzwanie, więc takie było główne założenie. Pojawiało się szereg propozycji co warto zakupić, ale pierwsza myśl, która mi towarzyszyła podczas zakładania wątku to z tyłu głowy siedziały mi APM ED. Taka też propozycja zakupu pojawiła się na PW jako pierwsza, chociaż nie był to wątek zakupowy, to zagościła tam APM 16x80 ED. Wiem miało być 70mm, ale nie jedna dobra 70mm waży podobnie do APM 16x80 ED, a jednak ta jak sądzę da mi trochę więcej. Kolejna ważna dla mnie kwestia to ?jakość? obrazu więc musiałem mierzyć w raczej mocną średnią półkę stąd jako minimum rozważałem standardowe BA8. Całość zaowocowała zakupem APM 16x80 ED od @GKG i powiem Wam z perspektywy jednej nocy, że to był udany zakup. Teraz kilka słów o samej lornetce z punktu widzenia laika ponieważ moje doświadczenie z lornetkami jak wcześniej można było przeczytać jest praktycznie zerowe. Lornetka jest naprawdę dobrze wykonana, nic nie odstaje, nie ma śladów klejenia czy innych mankamentów. Mam również wrażenie, że jest lepiej wyważona niż SM 20x80, ale może idealizuję, natomiast jest od niej trochę krótsza, a co za tym idzie w mojej opinii bardziej poręczna, na tyle na ile można tak powiedzieć o nie małej już lornetce i to być może wpływa na wrażenie lepszego wyważenia. Wyczernienie wnętrza oceniam bardzo dobrze i nie mam w tej kwestii żadnych uwag. Cała jest pokryta dobrej jakości materiałem i pewnie leży w rękach. Jedyne czego mi brakuje to faktu, że w komplecie z takim sprzętem nie dają walizki jak też nie ma gwintów filtrowych, ale z tym problemem można sobie poradzić, gdyż widywałem już na forach rozwiązania kwestii gwintowej, aczkolwiek została zakupiona do łowienia ?mniejszych? DS, a nie zachwycania się szerokim polem czyli jednym z głównych zastosowań lornetek ? Tak, na szeroko będzie też wykorzystywana, ale to nie jest przeznaczenie, które dla niej zaplanowałem, więc musi je trochę ?oszukać?? Kiedyś być może nastąpi bardziej rozbudowana ocena jej technicznej strony łącznie z być może jakimś testem i innymi tego typu uwagami zbliżającymi się do recenzji, a na razie w pierwszą dziewiczą noc wkroczyła jako element szeroko pojętej ?frajdy? ? Nie miała idealnie ustawionej pode mnie ostrości, nie chciało mi się nawet tego dłużej dopieszczać, pomijając fakt jak ciężko to zrobić trzymając w jednej ręce tego rozmiaru lornetkę, a drugą walcząc z regulacją ostrości na poszczególnych okularach. Trochę wspomagałem się dachem samochodu, ale nadal nie wyszło idealnie więc poszedłem w bój bo Księżyc wstawał w okolicach 00.30, a o 23 jak zabraliśmy się za obserwacje wciąż biła poświata słoneczna znad zachodu. Było nas czworo tej nocy i mieliśmy do dyspozycje 12-calową Franię, 6-calowego malucha na AZ4, DO Starlight 15x70, APM 16x80 ED, Lidletkę 10x50 i made in cccp 8x30. Franią głównie męczyliśmy tej nocy różne mgławice jak Veil, Crescent, Orzeł, Omega, Trójlistna, Laguna, Hantle itp?wpadła też jakaś standardowa galaktyka typu M51, M101 itp?, które również pojawiły się w małym 6 calowym GSO na AZ4 i to by było na tyle, w tej kwestii czyli głównie standardy ponieważ dawno nie obserwowaliśmy tak małymi teleskopami, gdyż zazwyczaj jest to przekrój od 16 do 24 cale. Pewnie było tego więcej, ale ja poświęcałem czas przede wszystkim mojemu nowemu maleństwu, które czasami zabierali mi z rąk inni obecni na obserwacjach ? Krótko o jakości obrazu ponieważ, w tej materii lornetkowej również raczkuję i być może kiedyś skrobnę coś bliższego do recenzji, a na razie dwie kwestie. Po pierwsze ogólna jakość obrazu to jest to czego szukałem. Zdecydowanie lepiej pod każdym względem, w stosunku do SM20x80. Ogólna prezentacja obrazu w mojej opinii jest bardziej naturalna. Kolory zdecydowanie bardziej rzeczywiste, a cały obraz nie jest ?mdły? i ?zażółcony?. Po drugie, gwiazdki pomimo nie idealnego ustawienia ostrości były zdecydowanie bardziej punktowe niż w SM20x80, a dostępne pole w takiej jakości utrzymane do około 80-85%, gdzie w SM nawet środek niestety mi się nie podobał, nawet podczas wykorzystania do niego statywu. Na pewno muszę powalczyć w niej z ostrością i być może to ten jeden, jedyny raz kiedy wesprę się ?kalając? ją statywem ? ale na razie będę próbował dopieścić tą kwestię z ręki ponieważ taka jest geneza tego projektu? Przechodząc do samych obserwacji to przyznaję, że jest efekt ?WOW?. Już od pierwszych chwil czystość i jakość prezentowanego obrazu naprawdę mi się spodobała, a miałem z tyłu głowy największe obawy w tej kwestii, ze względu na to, że miała dość wysoko postawioną poprzeczkę z racji używanych okularów w teleskopach jak też mając, w pamięci zapewne częściowo już zatarte i być może trochę wyidealizowane obrazy, z krótkiego patrzenia przez rewelacyjnego Fujinona @jutomi chyba w 2017 roku, jak też nie pamiętam z jakiego okresu, ale spoglądałem kiedyś przez DO Extreme. Wracając do obserwacji to parokrotnie tej nocy wracałem do mgławic Veil, Orzeł, Omega, Trójlistna, Laguna, Hantle. Wspomniane mgławice dosłownie świeciły, a najtrudniejszym celem okazała się Miotła Wiedźmy, która zaledwie delikatnie majaczyła, w swojej najbardziej intensywnej części. Niestety to nie była pora jak też warunki na ten obiekt. Lepiej od Miotły był widoczny Pac-Man znaczy jego również najbardziej intensywna część. Obok Pac-Mana odwiedziłem moją ulubioną gromadę E.T. i tutaj pojawił się kolejny problem z lornetką w stosunku do Newtona?czemu ona nie odwraca obrazu ?Kosmita stoi na głowie, o co tutaj chodzi ? Udałem się kolejno do M103 i NGC 663, żeby popędzić do tripletu Cygaro, Body i Wianek. O ile nie byłem zaskoczony widokiem Cygaro i Bodego w ładnym otoczeniu gwiezdnym to nie sądziłem , że mały Wianek również się ukaże. Jego wielkość gwiazdowa według Stellarium to 10.14 mag, a jasność powierzchniowa to 12.00 mag, ale sądziłem, że większą barierą będzie rozmiar w okolicach trochę ponad 2-ch minut łuku. Jednak nie stanowiła problemu pojawiając się tuż za jasną gwiazdą SAO 15054. Oczywiście podczas pierwszego spojrzenia nastąpiła konsternacja i powrót problemu?chwila, jak te galaktyki są ustawione, przecież nie są na swoich miejscach?aha syndrom Newtona ? Kolejno odwiedziłem M51 i M101, która pomimo przebywania w okolicach południowo-zachodniej części nieba była zaskakująco dobrze widoczna w lornetce. Stojący obok 6-calowy newton nie poradził sobie tak dobrze. Tym czasem spokojnie, w okolicach zenitu przemieszczała się M13, szybkie spojrzenie i znowu efekt ?WOW?, czy widziałem delikatną ziarnistość?pewnie mózg płatał mi figle, ale była naprawdę duża i piękna. Nie zapominając o jej sąsiadce, która swoje skrzydła rozwija w co najmniej 16-calowych newtonach i powiększeniach minimum 200x czyli M92 udałem się do niej i bez problemu odnalazłem także i ją. Kolejnym celem padła bardzo dobrze widoczna M57 i w jej przypadku, będę kiedyś w lepszych warunkach walczył o środek, chociaż nie wiem czy to jest możliwe? Niektórzy z Was zapewne zauważą, że będąc w Kasjopei nie spojrzałem w gromadę podwójną Perseusza, ale to lornetka do małych DS, a nie jakichś tam wielkich gromad?? Oczywiście żartuję i chociaż Marek wspominał mi o niej to zachwycony skanowaniem nieba zwyczajnie i przypadkowo ją pominąłem? Za to nie zapominałem o galaktyce Andromedy i była to jedna z najpiękniejszych Andromed jakie w życiu widziałem. W końcu miała piękny ?owalny?? kształt i przypominała siebie ze zdjęć. Piękne centrum i słabsze halo, doprawdy urzekający widok. Kręcąc się dookoła zawitałem do Galaktyki Słonecznik z dobrze widocznym jądrem i delikatnym halo obejmującym gwiazdę SAO 44530. Idąc dalej zawitałem do M3, M53 i Czarnego Oka, które niestety nie pokazało swojego Oka, ale to nie to powiększenie i być może nie wystarczająca ilość cali. Przeskanowałem ponownie Gromady i mgławice Strzelca na koniec zaliczając wschodzącego znad gór Saturna, a wraz z nim witając poświatę wstającego Księżyca i to by było na tyle z mojej pierwszej nocy 80mm szaleństw. Podsumowując na ten moment jestem zauroczony? PS ? dla osób, które nie wiedzą o co chodzi z ?owalnym? wstawkami załączam linki ? https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=34&t=1655 https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=34&t=1658 https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=34&t=1668 https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=34&t=1660
  12. Nie omieszkam uraczyć moimi amatorskimi wypocinami?
  13. Dzięki wszystkim za pomoc. Temat już nieaktualny 16x80 APM ED is in da house Dzięki @GKG
  14. Dzięki. Myślę o niej...
  15. Ktoś może miał do czynienia z lornetkami - OBERWERK DE LUXE 20X65 ED - Omegon Argus 16x70 Jak wypadają w stosunku do standardowych BA8?
  16. Jako Newtonowiec ? zwracam się z pytaniem... Jakie mieliście? Co polecacie? Raczej z co najmniej średniej półki jakościowej jak sądzę... Warunek niezbędny to obiektywy 70mm, nie mniejsza i nie większa. Z szansą na kupienie dobrego egzemplarza-jakość/powtarzalność/kolimacja. Cenowo w okolicach od 2000 zł do maksymalnie 5000 zł. Jakie powiększenie najlepsze w Waszej opinii, w okolicach x10; x15; x20. Główny cel obserwacji to przede wszystkim łapanie "mniejszych" DS w miarę możliwości. Niebo pod jakim obserwuję średnio, w okolicach 21.30 do 21.60 mag/arcsecond?, w zależności od zmienności warunków. Po wstępnym przeglądzie mam na uwadze DO Extreme ED, APM ED, może TS Marine ED...
  17. A ja polecę wyjazd na obserwacje z lokalsami. Poszukaj tu na forum w spotkaniach regionalnych lub na Astropolis albo Astromaniak. To pozwoli Ci zorientować się jak wyglądają realia obserwacji i skonfrontujesz z oczekiwaniami. W tym budżecie będzie ciężko, ale nie jest to zupełnie niemożliwe. Na spokojniu oceniasz i porozmawiasz z ludźmi, którzy długo obserwują i popatrzysz może przez różne sprzęty.
  18. Ciężko o miejsce zupełnie bez łun. Dawały, ale nie duże, w porównaniu z tymi, jak oglądamy na innych miejscach czyli od Żywca, Czadcy i Żyliny. Jest lepsze odcięcie.
  19. W zasadzie to nasza pierwsza forumowa wyprawa za granicę ?. Forum było reprezentowane przez, aż 3 osoby ? ale mam nadzieję, że przetarliśmy chociaż trochę nowy szlak?To będzie dość nietypowa relacja ponieważ postanowiłem dla odmiany trochę więcej czasu poświęcić opisowi samej wyprawy niż obserwacjom, ale będzie też i o nich? Chyba ciężko sobie wyobrazić lepszy czas do dłuższego wyjazdu obserwacyjnego, niż okolice nowiu i długi weekend. Wyjazd z założenia na tylko jedną noc ewoluował kilkukrotnie, w kwestii lokalizacji, do której pojedziemy. Przeglądałem Słowację i Czechy szukając optymalnego rozwiązania od północnych Czech poprzez granicę Czesko-Słowacką, Niżne Tatry, aż do podnóża Słowackich Tatr Wysokich. Wniosek jest jeden, najlepiej pojechać pod Niżne Tatry, w tym wypadku, na przykład w takie miejsce https://www.google.com/maps/@48.7455665,19.8537918,3a,75y,272h,86.46t/data=!3m8!1e1!3m6!1sAF1QipOTuICaw3UjXdPRcEmUd4jRgwgMY9N9_8n9RWAV!2e10!3e11!6shttps:%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2Fp%2FAF1QipOTuICaw3UjXdPRcEmUd4jRgwgMY9N9_8n9RWAV%3Dw203-h100-k-no-pi-0-ya252.87692-ro0-fo100!7i8704!8i4352 Gdzie potencjał według LpMap sięga 21,87 mag/arcsecond?, a jeżeli pogoda nie pozwoli to szukamy jakiegokolwiek miejsca z dobrym niebem. Wybór zatem padł na Male Borove, które kiedyś przy okazji urlopu na Słowacji odwiedziłem podczas zmierzchu na próbne 10 minut? Namawiałem kilka osób na wyjazd, ale ostatecznie pojechaliśmy w trzech, czyli po za mną był jeszcze Adam (Midnight9999) i Marek (Soader). Samochód Adama czyli przeogromne ? Renault Megane Hatchback okazał się bardzo pojemny i zmieścił GSO 16 cali, sprzęt foto Marka i Ich Troje czyli nas trzech ? Jestem pełen podziwu dla tego autka i zdolności pakowniczych Adama bo zawsze z tyłu głowy mam jak niektórzy na forach piszą, iż Synta 8 nie wejdzie im do auta? Adam wraz z Markiem wyjechali około 16-tej i tuż po 17-tej przyjechali po mnie. Po spakowaniu ruszyliśmy w drogę do celu. Przed nami było trochę ponad 2 godziny drogi oraz korki związane z długim weekendem i piątkowymi powrotami do domów zarazem. Na szczęście nawigacja poprowadziła nas na tyle dobrze, że nigdzie nie utknęliśmy i po około godzinie przekroczyliśmy granicę w Korbielowie. Słowacja przywitała nas dość szybko niesamowitymi widokami górskimi oraz zaśnieżonymi szczytami panoramy Tatrzańskiej. Wróciły wspomnienia z wycieczek na Słowację i jej pięknej górzystej północnej oraz środkowej części kraju. Wszyscy troje byliśmy zachwyceni przez całą podróż chociaż z pewną dozą rezerwy podchodziliśmy do widocznych w wielu miejscach nawet niższych, ale intensywnie zaśnieżonych szczytów. Adam skwitował to krótko?cyt. ?Dobrze, że nie wymieniłem opon zimowych, a być może i łańcuchy gdzieś mam w aucie?. Na szczęście bez problemu dojechaliśmy na przełęcz ponad wioską Male Borove. Domy prowadzą, aż do samej przełęczy jednak w kierunku południowym prowadzi dość dobrej jakości droga w las, którą planowałem żebyśmy pojechali, jednak trochę zbił nas z tropu znak zakazu. Postanowiliśmy zatem rozdzielić się i Adam zadecydował, iż sam pójdzie spytać miejscowych czy możemy tam pojechać, a ja z Markiem poszedłem tą drogą sprawdzić jak z przejazdem dla osobówki. Z jakichś przyczyn Adam nie chciał nas pokazać miejscowym?chyba wraz z Markiem robimy nie najlepsze wrażenie na otoczeniu ? Po krótkim odcinku przez las doszliśmy na piękną, otwartą i rozległą polanę, a w międzyczasie Adam zadzwonił, że dostał zgodę od miejscowych, żeby wjechać dalej na ich teren i tarczę antypolicyjną ? Droga dojazdowa przez las okazała się bardzo dobra i chociaż nie zdecydowaliśmy się na wyprawę do miejsca, gdzie pierwotnie zakładałem, ponieważ osobówka mogłaby gdzieś się zakopać, w jeszcze dość relatywnie wyglądającym na miękkie podłożu przy kolejnym wzniesieniu, na co miały wpływ jak sądzę wciąż topniejące śniegi, to nie koniecznie będzie sens jechać dalej, ale myślę, że kiedyś jak się uda wybrać w tamte okolice jakimś 4x4 to sprawdzimy tą ewentualność. Łąka okazała się rozległą i piękną polaną z fantastycznym widokiem górskim i dobrze odsłoniętym horyzontem dookoła. Miejsca jest wystarczająco na urządzenie naprawdę dużego zlotu co postaram się pokazać na zamieszczonym filmiku. Pomiar wysokości na miejscu pokazał, iż wjechaliśmy na 1028 m.n.p.m. więc całkiem wysoko, sądzę że biorąc pod uwagę ewentualny błąd pomiaru i spojrzenie na ukształtowanie map terenu to byliśmy minimum, w okolicach 1010 - 1020 m.n.p.m. Dłuższą chwilę zachwycaliśmy się górskim widokiem i wspaniałym, cudownym, wypływającym wprost z przestrzeni, dość mocnym i intensywnym?wiatrem ? (co biorąc pod uwagę wysokość i otwartą przestrzeń było do przewidzenia), który to na szczęście około godziny 23-ciej, a może trochę wcześniej niemal zupełnie odpuścił zostawiając po sobie ledwie delikatny ślad, niemal nie do zauważenia nawet wysoko, w koronach drzew. Pomimo topniejących śniegów i lekkiej wilgotności ziemi jako pozostałości po nich, to noc była w 100% sucha pod względem szronienia sprzętu i sądzę, że na komary również w lecie nie ma co liczyć ? Rozpoczęło się rozstawianie sprzętu. Marek ustawił 2 aparaty, z których mam nadzieję chociaż częściowo uświadczymy jakichś kadrów, a Adam wyjął swoje 16 cali GSO wraz z zamontowanym ATM-owym kołem filtrowym, które naprawdę dobrze działa chociaż nie mieliśmy zbyt wielu okazji, żeby się nim nacieszyć, gdyż wiosna to przecież czas galaktyk. Po rozstawieniu sprzętu, ale również w trakcie trwały rozważania nad miejscówką, czasem dojazdu oraz oczekiwaniami odnośnie jakości nieba. Z wielu pomiarów nasuwa się wniosek, iż wiosna wygląda wszędzie najlepiej pod tym kątem i chociaż wyniki jakie osiągnęliśmy podczas tej nocy https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=52&t=1625 są osiągalne również na naszych stałych miejscówkach w Złatnej lub Smerekowie, jednak tam notujemy takie rezultaty tylko w jednym najciemniejszym dla danej miejscówki kierunku jako potencjał nieba, a tutaj tak jak wspominam w wątku z pomiarów, większa część nieba jest taka. Bardzo dobrze było to widoczne podczas uciekającego blasku Słońca przesuwającego się przez Wielki Wóz, który ustępował nadciągającej nocy. Ten przeskok, nie był jak w naszych stałych miejscach płynnie zmieniającą się jasnością, ale widać było zdecydowany uskok z nocy w dzień. Kolejna zaobserwowana różnica to ogólnie ?większa ciemność? nocy. Było po prostu ciemniej, gdyby nie błyskające diody na aparatach i latarki to na pewno weszłoby się w sprzęt. Jeżeli odeszło się kawałek dalej to postać znikała i ciężko było ją dojrzeć. Na koniec warto wspomnieć o łunach od świateł. Oczywiście one są wszędzie, w naszych warunkach obserwacyjnych, a nawet w Bieszczadach, ale tutaj sięgały dużo niżej, niż w Złatnej i Smerekowie dając nam większą część ?użytecznego? nieba. Reasumując, czy warto było jechać?tak warto, nawet pomimo tego, że później zaczęły bruździć chmury to jednak różnica w odbiorze nieba i obserwacjach jest zauważalna. Nasze stałe miejscówki są dobre i wciąż będziemy na nie jeździć, ale tam po prostu jest lepiej i jeżeli przy weekendzie będzie szansa na dobrą pogodę to wielce prawdopodobnym kierunkiem będzie Słowacja i Male Borove lub następne w kolejności czyli obszary poniżej Niżnych Tatr?a teraz może trochę o obserwacjach ? Jak wyżej wspomniałem warunki są naprawdę dobre do obserwacji zatem korzystając z lepszego miejsca zaliczyliśmy zestaw standardów, żeby na nowo docenić ich piękno: - Na początku jednak zacznę nietypowo ponieważ około godziny 1.00 widzieliśmy UFO ? wiem jak to brzmi, ale dziwny obiekt leciał cały jakby zamglony, najpierw szybciej, a potem wolniej, przez lornetkę jak też teleskop nie można było nic zobaczyć, po za właśnie przemieszczającą się świecącą okrągłą zamgloną plamą. Najciekawsze, że leciała najpierw wyżej i potem zaczęła obniżać lot przemykając pomiędzy drzewami, gdzie nie widzieliśmy żadnych chmur czy mgieł, a gwiazdy były dobrze widoczne. Światło nie mrugało tylko było stałe co, w pewnym stopniu może wykluczać samolot. Może jakiś dron lub inne dziwactwo jednak efekt i wrażenie było przepiękne. Być może ktoś to jeszcze widział na kierunku północno-zachodnim z innego miejsca i nic mu nie przeszkadzało w potwierdzeniu co to było? - Piękna M13 wraz ze śmigłem, które w Pentax 7mm było naprawdę duże i robiące wrażenie. - Ciekawa M92, która jak na gromadę kulistą sprawiała wrażenie dość rozciągniętej, niemal podłużnej. Dziwne, że nigdy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi. Być może lepsze niebo sprawiło, że wyskoczyły nowe gwiazdki pokazując jej inny kształt. - Zjawiskowa M51, Adam stwierdził, że widok jest pomiędzy 16, a 24 z wcześniejszych obserwacji w Złatnej co sugeruje, że lepsze niebo dodaje minimum 2-4 cale ? Niesamowite wiry i szczegóły struktury. Ale tak na poważnie, to wszyscy rozczarowani swoim sprzętem obserwacyjnym powinni chociaż raz pojechać pod dobre niebo i odkryć ich teleskopy/lornetki od nowa. - Triplet M81, M82, NGC 3077 czyli Body, Cygaro i Wianek wyglądały jak zawsze rewelacyjnie, Body rysował delikatnie ramiona, Cygaro pokazywało po za oczywistą przerwą przez środek również wspaniałe kłęby swojej struktury, a Wianek lekkie nieregularności i błyszczące centrum. - M108 czyli Deska Surfingowa z delikatnymi strukturami. - M97 (Sowa) ? testowana w różnych filtrach, Adamowi najbardziej przypadła w OIII, a ja wolałem ją bez filtrów w otoczeniu pół gwiezdnych. - M101 wyposażona w piękne ramiona, nie jest to widok z 24 cali, ale już przyjemny w oglądaniu. - NGC 2841 czyli Oko Tygrysa z dużym halo galaktycznym i świecącym jądrem. Widoczna pewna nieregularność struktury, ale ciężko było wyłowić jej dość słabo wyróżniające się ramiona. - M63 (Słonecznik) ? o ile dobrze pamiętam z delikatnie majaczącymi ramionami. - Para NGC 4490 (Cocoon Galaxy) oraz NGC 4485 łączyły się w niesamowity widok. Kokon pokazał zarys nieregularności wraz ze swoim niecodziennym kształtem. - Kolejna piękna para czyli NGC 5005 i NGC 5033 (Waterbug Galaxy). Nieduże, ale intensywne obiekty, w Pentaxie 30mm tworzyły urzekającą parę, a powiększając je w Delosie 17,3mm można było dostrzec zarysy struktury ramion w NGC 5033. - Kolejna kulka czyli M3 również wyglądała pięknie jednak ja wolę poprzedniczki ? - M64 czyli (Czarne Oko) piękne jak zawsze ?podbite? z delikatnym zarysem ramion zewnętrznych. Po prostu obiekt konieczny do obejrzenia. - Igła czyli NGC 4565 z mocnym i wyraźnym pasem pyłowym rozcinającym galaktykę, kolejne UFO widziane tej nocy? - Wspaniałe ?Smocze? Kocie Oko czyli NGC 6543 z piękna gwiazdą centralną i zarysem struktury - Łańcuch Markariana i okolice z kilkudziesięcioma galaktykami, tutaj nic dodać nic ująć, gdzie nie ruszyć teleskopem to wyskakują jakieś perełki. - Wieloryb i Kij Hokejowy lub Śledź i Łom czyli NGC 4631 oraz NGC 4656. Jak wiadomo to jedna z najbardziej urzekających par. Wieloryb pokazał piękną nieregularność pyłową swojej struktury, a Kij Hokejowy wtórował mu z nieregularnością jednak o pyłach nie było mowy. Nie zapomnieliśmy o bliskiej towarzyszce Wieloryba czyli NGC 4627, która dopełnia jego widok. - Dwa Triplety Lwa czyli M66 i sąsiadki oraz M105 i sąsiadki. Niektóre z nich budowały urocze struktury, a każda wyglądała naprawdę dobrze. - Piękne Sombrero czyli M104 rozcięta pyłem. - Supernowa 2022hrs w NGC 4647. - Na koniec M57 czyli Pierścionek z ?wyskakującą zerkaniem gwiazdą centralną?to nasz pierwszy raz z nią i trzeba to koniecznie powtórzyć dla potwierdzenia! Moje obiekty nocy to M51 i gwiazdka centralna w Pierścionku. Mam wrażenie, że część tych obiektów widziałem już podobnej jakości w mojej 14-tce kilka lat temu na Smerekowie, co obecnie ciężko uświadczyć w 16 i 20, w tamtych okolicach, a to potwierdza, iż niebo wciąż słabnie i trzeba jednak z czasem szukać nowych lepszych miejsc. To chyba większość, ale przeglądając Stellarium widzę, że zapomnieliśmy o wielu zjawiskowych wiosennych obiektach. Być może Adam i Marek pamiętają trochę więcej i dopiszą to o czym zapomniałem. Teraz jak zawsze żałuję, że nie przygotowaliśmy skróconych list obserwacyjnych na taki wyjazd ponieważ bardzo dobre listy SkySafari, które są tworzone przez kolegów ciężką pracą https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=25&t=1547&hilit=listy są po prostu nie raz zbyt obszerne na szybką obsługę. Ostateczne podsumowanie?to był naprawdę udany wyjazd i sądzę, że nie ostatni?dzięki Adam i Marek za naprawdę dobrą wyprawę i do następnego? <iframe width="1502" height="870" src=" Jakby ktoś chciał poczytać inne relacje to są głównie tutaj https://www.astropoludnie.pl/viewforum.php?f=13
  20. Ustaw na jakimś ziemskim obiekcie w oddali np. latarni, charakterystycznym budynku itp..., a potem zgraj szukacz z widokiem z teleskopu. Ja osobiście niezależnie jak trudnego obiektu szukam to nie używam szukacza optycznego już od lat. Wystarcza mi red dot lub czerwony laser. Potem okular, w okolicach 17mm w wyciągu, żeby doprecyzować. Czasem szukam na o wiele krótszych ogniskowych ? To kwestia praktyki i przychodzi z czasem. Czasem udaje się szybciej znaleźć obiekt niż na teleskopie obok z DSC ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)