Teleskop w prezencie

[Magda]

Jeśli masz kupować coś nijakiego, a obdarowany na tym się pozna, to może lepiej dać mu kasę na ten cel, niech sobie dozbiera i kupi coś co spełni jego oczekiwania? Wspominam o tym, bo kiedyś jednemu dziecku z naszej sekcji rodzicie kupili teleskop za 3zł. Dal nich to sporo kasy, i ja to rozumiem, dla mnie też. Ale nie w tej branży. I kiedy przyszło do odpakowania prezentu było jak było. Dzieciak nic nie powiedział, bo nie wypadało. A potem na zmiany nie było szans ... "przecież masz teleskop, to po co ci inny?" No ale to  nie był teleskop, choć na opakowaniu tak było napisane. Tu nie można przymierzyć zbyt nisko, bo rura będzie stała w kącie jak mu mojego "zięcia", która dostał od ojca. Ciągle mi powtarza, że przez jego sprzęt nigdy nic nie zobaczył, bo się nie dało. No i tak bywa.

Dlatego właśnie trafiłam na Wasze forum- żeby poczytać, podpytać, doinformować się :) Opisana historia mówi o tym, czego najbardziej się bałam. Może rodzice poprosili w sklepie o teleskop do takiej a takiej kwoty i taki dostali, ale już bez wytłumaczenia, że to tak na prawdę nie jest dobry sprzęt. Może gdyby zgłębili temat, poczekaliby na lepsze czasy po prostu... ja tak właśnie postanowiłam zrobić.

Wydaje mi się jednak, że nawet taka namiastka teleskopu mogłaby posłużyć do zabawy, a potem w miarę rozwijania pasji można by próbować tłumaczyć rodzicom co i jak... choć z drugiej strony, skoro był to chłopak z sekcji, to raczej okres zabawy "w astronomię" miał już za sobą. To przykre... szkoda dzieciaka, ale też rodziców, którzy wydali sporą sumę na świetny, jak im się wydawało, prezent, który uszczęśliwi syna... to smutne.

Ja postanowiłam jednak nie ryzykować. Macie rację- czasem rzeczywiście warto takie wydatki uzgodnić niż uszczęśliwiać kogoś na siłę. Dlatego zakupiłam na początek książkę o astronomii P. Rudzia oraz atlas nieba, a do tego kupię porządną lornetkę. Nie będzie to lornetka astronomiczna. Może to błąd, ale doszłam do wniosku, że żal byłoby mi wydać na lornetkę pieniądze, za które mogłabym już kupić teleskop ;) Kupię Nikona Action VII 10x50- na zachętę. Myślę, że taka lornetka tak czy tak przyda się do współpracy z teleskopem, a wraz z książkami będzie miłą niespodzianką.

[Andrzej.Ch63]

Lepszy rydz jak nic, jak to mawiają.

Szkoda że ten Nikon to nie EX 10 x50.

[Paweł Baran]

Lornetka to dobry wybór z książkami, jeśli pasja o Astronomii będzie się rozwijać a nie zanikać to można będzie pomyśleć o teleskopie, zaś lornetka przydaje się też do obserwacji komet, mgławic, oraz można ją zabrać, że sobą, aby podziwiać przyrodę. ;)

[jpatka]

U nas w domu każdy ma pasję-hobby. Każdy inną, żeby było łatwiej. Dlatego stosujemy zasadę zamawiania prezentów na określoną kwotę. JA mówię ile kasy jestem w stanie przeznaczyć na prezent, a w zamian dostaje dwie trzy propozycje do wyboru, czasem ze wskazaniem na coś. Sprawdza się to wobec dzieci. Nie sprawdza się w przypadku moim, bo mało kto jest w stanie tak głęboko śledzić co robię, jak robię i gdzie są priorytety. Więc sam sobie zamawiam (czasami), bo nie prezenty są ważne przy choince. Nie sprawdza się dla żony, bo ona lubi niespodzianki a limit na nie zawsze jest za mały. Za to działa na imieniny itp.

Zakupy hobbystyczne mają wadę taką, że zawsze wiążą się z większymi wydatkami. Może to i trochę ekscentryczne, ale tak jest. Kolega kupuje wagoniki do kolejki za 3tys. złotych jeden, tak to jest, a ja 35 lat czekałem by móc kupić sobie dobry teleskop. Potem okazuje się, że jeden to za mało, bo nie ma sprzętu do wszystkiego i trzeba dobierać wszystko zależnie do typu obserwacji. No i jeszcze niebo. Po postawieniu lamp przez miasto, zostało mi tylko wyjeżdżać poza nie. Dlatego koło domu korzystam z lornetki i obserwacji planet, a po więcej jadę na naszą polanę.

Te i wiele innych powodów zmuszają nas do solidnych konsultacji z odbiorcą prezentu przed jego zakupem.