Skocz do zawartości

80/400 i jesienne Ds-y


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam chwilowo do dyspozycji dużego lustra (trzynastocalowiec poszedł w dobre ręce, nad ?szesnastką? pracuje JaLe), więc korzystając z dobrej pogody wybrałem się wczoraj na moją stałą miejscówkę na Przełęczy Knurowskiej z małym achro Sky ? Watchera. Przy okazji postanowiłem wypróbować nowy nabytek ? okular Celestron Ultima 18 mm (starsza wersja). Jak się okazało, pozytywne opinie o przydatności szkiełek z tej serii do obserwacji obiektów głębokiego nieba nie są ani trochę przesadzone. Ultimka i Nagler 12 mm na zmianę lądowały w wyciągu, pięknie pokazując perełki jesienno - zimowego nieba.

Obserwacje zacząłem od dwóch sporych, choć niezbyt jasnych gromad otwartych - NGC 6791 w Lutni oraz NGC 188 w Cefeuszu. Obie prezentowały się bardzo podobnie, jako ulotne mgiełki. Apertura i zastosowane powiększenia (22 i 33x) nie pozwoliły na ich rozbicie, choć momentami, zerkaniem wyskakiwały w nich pojedyncze, skrzące się gwiazdki.

Pozostając w Cefeuszu, zerknąłem na dwa klasyki letniego nieba, mianowicie gromadę NGC 6939 i galaktykę 6946. Oba obiekty pięknie zaprezentowały się w szerokim polu Naglera 12 mm. Mimo niskiego powiększenia nie było wątpliwości, który z nich to gromadka, a który galaktyka.

Całkiem dobrze było widać też wschodniego Veila (jako spore, łukowate pojaśnienie); chwilami miałem wrażenie, że słabo bo słabo, zerkaniem, ale jednak wyskakuje Miotła Wiedźmy. Tutaj doskonale sprawdziła się Ultima. Filtra nie stosowałem, bo Ultrablocka i OIII mam w standardzie 2?, a mój achromacik obsługuje jeno akcesoria 1,25?.

O M31 i M33 nie będę się rozpisywał ? te galaktyki wyglądają przepięknie w każdym sprzęcie (łącznie z szukaczem). Z rozpędu łupnąłem też parkę M81/82, tudzież NGC 2403 w Żyrafie. Wrażenia jak zwykle kapitalne, jednak szczególnie urocza wydała mi się NGC-etka, z kilkoma słabymi gwiazdkami święcącymi na jej tle.

W międzyczasie w korzystnym położeniu znalazła się mgławica Ślimak (NGC 7293) w Wodniku. Obiekt jest duży i na tyle jasny, że mimo braku filtra bezproblemowo wyskoczył z tła jako ogromne, owalne pojaśnienie. Na jej tle również można było dopatrzyć się kilku słabych gwiazd.

Buszując nisko na południowym horyzontem grzechem byłoby nie zerknąć na galaktykę NGC 253 w Rzeźbiarzu. Ładnych kilka minut spędziłem napawając się widokiem ?Srebrnej Monety? (która to nazwa doskonale oddawała to, co było widać w okularze). Ech, gdyby ten obiekt był u nas widoczny nieco wyżej...

Następnie nadszedł czas na mały eksperyment, czyli zestawienie obiektywu o średnicy 80 mm z okularem 18 mm i... filtrem H- Beta. Celem była oczywiście Kalifornia (Ngc 1499). H-beta to filtr wąskopasmowy i szczerze mówiąc nie spodziewałem się wiele po takiej kombinacji. Tymczasem Kalifornia ukazała się moim oczom całkiem wyraźnie. Blady blask wodorowej mgławicy ewidentnie kontrastował z czernią nocnego, górskiego nieba. Jak dla mnie bomba!

Porażkę obserwacyjną zaliczyłem natomiast w konfrontacji z dużą, lecz o niskiej jasności powierzchniowej galaktyką IC 1613 w Wielorybie. Mimo niezłych warunków, długiego wpatrywania się i kilkakrotnych powrotów w ten obszar nieba w miejscu gdzie powinna się znajdować nie dostrzegłem żadnego pojaśnienia tła.

W ramach rekompensaty namierzyłem za to galaktykę NGC 7479 w Pegazie. Nagler 12 mm pokazał ją jako mocno wydłużoną, całkiem wyraźną plamkę. Odnośnie tego obiektu polecam lekturę  wątku: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3061-obiekt-tygodnia-25092013-ngc-7479-caldwell-44/

Po 22 całkiem wysoko wzniosły się już konstelacje zimowe. Co można zdziałać krótkim refraktorkiem w Woźnicy nie muszę chyba opisywać...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plany na dziś były ambitne i rozbudowane, a co z tego wyszło? ? no cóż, wyszły chmurwy... Pomiędzy zachodem młodego Księżyca a ich nadejściem udalo mi się jednak wyrwać godzinkę czystego nieba, podczas której mały refraktorek znów mnie zaskoczył.
Zacząłem od NGC 891 (znanej też jako Caldwell 23) w Andromedzie. Każdy kto ją obserwował wie, że to niełatwy cel - nawet w całkiem sporym teleskopie może sprawiać problemy, jeśli jakość nieba pozostawia zbyt wiele do życzenia. Mimo stosunkowo dużych rozmiarów, galaktyka ma bowiem małą jasność powierzchniową. W niewielkim achro wyskoczyła mi już po krótkiej chwili, jako podłużna, dość słaba smuga światła, coś jakby ślad delikatnego muśnięcia pędzlem. Zerkaniem oczywista, z upływem czasu stawała się coraz lepiej widoczna patrzeniem na wprost. Oczywiście o ciemnym pasie materii widocznym na zdjęciach i w większych aperturach można było zapomnieć, ale i tak widok był miły dla oka.
W pobliżu tej NGC-etki znajduje się gromada Abell 347. Dysponując trzynastocalowcem, podczas tegorocznego, wrześniowego nowiu wyłowiłem w tym rejonie sporo galaktycznych kłaczków.
W dalszej kolejności, jako że południowy horyzont wyglądał bardzo przyzwoicie, postanowiłem zapolować na mgławicę planetarną NGC 246 (Caldwell 56) i galaktykę NGC 247 w Wielorybie. Planetarka jest duża i dość jasna ? mimo braku filtra mgławicowego, soczewka 80 mm pokazała wyraźną mgiełkę z zatopionymi wewnątrz niej kilkoma gwiazdkami. Również dostrzeżenie NGC 247 okazało się bezproblemowe ? galaktyka ma bowiem jasność 8,9 mag i rozmiary kątowe 19,2' × 5,5'. W Naglerze 12 mm obiekt był wyraźnie widoczny jako mocno rozciągnęta, rozmyta, owalna plamka ? rzecz jasna bez żadnego detalu. Galaktyka ta należy do grupy galaktyk w Rzeźbiarzu.
Uznawszy, że nadszedł czas na relaks pobuszowałem przez dłuższą chwilę pośród bogactwa gromad otwartych Jaszczurki, Kasjopei i Perseusza. W międzyczasie na moją miejscówkę obserwacyjną zajechała jakaś parką - ewidentnie z zamiarem przedlużenia gatunku; zobaczywszy mnie, jakoś dziwnie szybko odjechali ;) .
Kolejnym celem miała być mgławica Kokon (IC 5146), ale w tym momencie niebo błyskawicznie i szczelnie zasnuło się chmurami, więc zmyłem się i ja...

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za barwny opis.

Wczoraj wracając z pracy zatrzymałem się po drodze i patrzyłem w rozgwieżdżone niebo. Niestety szybko podniosła się masakryczna mgła i nici z jakichkolwiek obserwacji. Na takie okazje postanowiłem wozić w aucie lornetkę ze statywem :)

And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

 
 

Wczoraj pogoda dopisała i pomiędzy mieszaniem w garze z bigosem a wschodem Łysego udało mi się urwać dwie godzinki pogodnego, zimowego nieba na Przełęczy Knurowskiej.
Głównym celem były dwie mgławice planetarne, mianowicie NGC 1535 w Erydanie i położona znacznie niżej NGC 1360 w gwiazdozbiorze Pieca. Obie są dość łatwe nawet w 80 mm refraktorze, z tym że w przypadku NGC 1360 problemem jest jej niewielka wysokość nad horyzontem. Zaryzykowałbym twierdzenie, że NGC 1535 jest do wyjęcia nawet na podmiejskim niebie. Rozmiarami, wyglądem i jasnością okazała się bardzo podobna do znanej mgławicy Kocie Oko w Smoku (NGC 6543). Mimo braku filtra, już w Delosie 8 mm (pow. 50x) pokazała ewidentną tarczkę.
n1535.jpg
Do NGC 1360 podchodziłem dobre trzy lata ? i dopiero teraz się udało. Jak już wspominałem, relatywnie mała wysokość obiektu (nawet w chwili górowania kilkanaście stopni) skutkuje koniecznością prowadzenia obserwacji przy dobrej przejrzystości powietrza. Obiekt jest dość duży (11 × 7.5') i jasny (9,4 mag), więc kłopotów sprawić nie powinien. Widoczny na wprost, jako duże, owalne, nieco spłaszczone (jajowate) pojaśnienie tła. Najlepszy widok uzyskałem z Ultimą 18 mm (pow. 22x). Spróbowałem jeszcze dostrzec mgławicę w lornetce 10x50, ale bez powodzenia ? choć teoretycznie powinno się udać. Myślę, ze zawinił śnieg, który, odbijając światło, pogarsza widoczność nisko położonych obiektów.
n1360.jpg
Wróciłem też do Głowy Małpy (NGC 2174) ? sympatyczne mgiełka, znacznie wyraźniejsza niż podczas ostatniej obserwacji, no ale i Orion był dużo wyżej.
Bez większej nadziei na sukces zaczaiłem się na Konika. Zaskoczenia nie było, mimo użycia filtra H-Beta nie zdołałem wyłuskać nawet pojaśnienia wodorowej mgławicy IC 434, o samym Qniu nie wspominając. W ramach nagrody pocieszenia ogrzałem się za to przy Płomieniu (NGC 2024), wyraźnie rozdzielonym ciemnym pasmem, zerknąłem też na M78 i ? a jakżeby inaczej - M42/43. Ponad nimi całkiem ładnie zarysowała się mgławica Running Man (NGC 1977).
Na pożegnanie rzuciłem okiem na Plejady (jak zawsze piękne, zanurzone w delikatnej mgiełce) i chylącą się powoli ku zachodowi M31. Zmarzłem, ale było warto. W sumie pogodne, bezksiężycowe noce w zimie to rzadkie zjawisko ? grzechem byłoby nie wykorzystać takiej okazji.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za bardzo ciekawy opis. Co do NGC 1360 - na pewno jest do wyjęcia w lornetce 10x50, choć może niekoniecznie z naszych szerokości geograficznych. Craig Crossen wymienia tę planetarkę jako jedną z czterech, które w powiększeniu 10-krotnym są wyraźnie widoczne jako tarczki.

Ja niestety przypominam sobie o tej planetarce między sesjami, ewentualnie zaraz po. Ale kto wie, może jeszcze w tej zimy ją dopadnę. Na tę w Erydanie również się zasadzę :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)