Apokalipsa

[DarX86]

Tytuł tematy trochę w stylu "onetowym", bo nie będzie o końcu świata. Ale o małej mojej katastrofie sprzętowej. Tak dla innych początkujących że lepiej 5 razy wszystko sprawdzić, a jeśli cokolwiek budzi wątpliwości lepiej to od razu poprawić.

Do rzeczy jako, że niebo dziś cały dzień bezchmurne choć na wieczór pogorszenie warunków to na wszelki wypadek chciałem jeszcze coś sprawdzić w sprzęcie foto. 

Zwolniłem napędy i zacząłem przekręcać tubę i wtedy nie wiem jakim sposobem ale tuba wypięła się z montażu... 

To była tylko chwila, a jak wiele rzeczy w tych ułamkach sekund zdążyło się wydarzyć. 

Tuba to newton 150/750 z zawieszonym pełnym oprzyrządowaniem czyli guider+kamerka, szukacz, oraz kanon z korektorem komy. Wszystko podpięte kablami do skrzyneczki na głowicy montażu. 

Gdy tylko zobaczyłem że leci próbowałem łapać ale oczywiście bez efektu.

A w tym krótkim locie, tuba zawadziła wyciągiem o montaż, wyciąg odleciał razem ze skręconym z nim canonem, po drodze  i próbie łapania  musiało coś mnie uderzyć w paznokieć bo się ułamał. Kable spowolniły trochę lot ale wszystkie wtyczki są urwane (lepiej wtyczki jak gniazda), to że odpadł wyciąg to akurat chyba plus, bo pewnie tylko dzięki temu wtyczki z canona się wypięły a nie urwały. Kabel od kamerki wyrwał górną część obudowy huba razem z jednym gniazdem usb do którego był wpięty. 

W połowie lotu zawahałem się czy unieść nogę by tuba najpierw trafiła na nogę a dopiero na ziemię... to chyba zbyt mądre nie było ale uniosłem. Dzięki temu tuba trafiła na nogę i zamiast lecieć pionowo w dół przekręciła się na bok uderzając najpierw jeszcze w miękkie łóżko i dopiero na podłogę w sumie dość łagodnie bo wielkiego hałasu nie było. 

Efektem ubocznym jest to że stopa trochę obita i pewnie jeszcze trochę poboli.

Została ocena strat.....  całe szczęście obyło się bez poważnych.

Canon ma się dobrze, wyciąg wyrwał się z dwóch małych imbusików którymi był przykręcony do podstawy więc tylko nakręciłem go trochę by imbusiki trafiały w inne miejsce i jest ok. 

Kolimacja też już zrobiona. 

Szukacz i guider też całe.

Najbardziej odczuł to chyba hub usb, jedno gniazdo wywalone ale są jeszcze 3 na zapasie. Obudowa sklejona. 

Pozostało jeszcze naprawić kable. 

Od razu postanowiłem zmienić dovetail, bo tamten budził moje wątpliwości i jak się dziś okazało obawy były słuszne. Całe szczęście że trafiło się to w domu gdy byłem przy montażu a nie w trakcie sesji.

Zdjęć po katastrofie nie robiłem bo widok zbyt drastyczny by Was nim traktować:)

Dobrze że wszystko jest ok, biorąc pod uwagę ile mogło być potencjalnych gorszych następstw tego zdarzenia. 

Za oknem chmury więc chociaż nie mam presji że szybko muszę uruchomić wszystko.

 

 

 

 

 

[Hampel]

To byś sobie chłopie szkód narobił i kosztów... Dobrze, że obyło się bez większych strat w zdrowiu i sprzęcie!

Zaraz przypomniało mi się jak kiedyś znosiłem po schodach szklaną antyramę do pewnego portretu, który miał być prezentem. Nie wiem dlaczego, ale tak mi się śpieszyło po tych schodach, zamiast iść powoli zbiegałem, tak że pod koniec na ostatnich stopniach wyślizgnęła mi się z rąk i bach! Do sklepu po nową :P

 

Pozdrawiam

[tranox]

Współczuję, na szczęście i tak miałeś szczęście w nieszczęściu...

[dominikrd]

Ufffff... aż bałem się to do końca czytać. Na szczęście dużych strat nie było. 

Ja kiedyś miałem przygodę jak podbierałem gitarę elektryczną i do tego duuży wzmacniacz Marshalla w tajemnicy przed tatą. Traf chciał, że niespodziewanie wrócił wcześniej i musiałem zbiegać z tym wzmacniaczem po schodach. O mało co mnie ten wzmacniacz nie przewrócił i na koniec nie zrobił naleśnika z buzi.

[jolo]

Uch, dobrze że tak się skończyło jak piszesz. A z tym wystawianiem nogi mam tak samo i to odruch. Już mam taką wprawę, że łapanie okularów czy kilka razy obiektywu to pestka. Ale pod teleskop jeszcze nie podstawiałem :)

[Alien]

Uff i cale historia zakończyła się dobrze. 

[Jacek E.]

 Ale pod teleskop jeszcze nie podstawiałem :)

Obyś pod Betoniarę nie musiał :D

 

Darek przy Tobie Alfred Hitchcock to cienki Bolek ::)

Gratuluję farta, no i będzie na zawsze nauczka, też tak miałem z SCT 6" - złapałem  :)

[Windforce]

Współczuję, oby naprawa była mniej bolesna jak to zdarzenie...

 

Ale i tak... wizual górą! W najgorszym wypadku przy wizualu czeka Cię widok toczącego się po podłodze w kierunku samozagłady lustra, uprzednio wyjętego z celi do mycia...  Na szczęście zdążyłem je złapać :D

[Alien]

Lub spadający na betonowe podłoże nagler ;)

[jolo]

Wysypujące się z walizki ethosy... na lustro 22" naszego newtona, kiedy stoimy na drabinie przy wyciągu...   ^-^

[Windforce]

Hehehe, na betonie nie obserwujemy bo seeing kiepski, a walizka leży zazwyczaj na ziemi >:D

[dominikrd]

Jej straszne rzeczy wypisujecie :P

[DarX86]

Uch, dobrze że tak się skończyło jak piszesz. A z tym wystawianiem nogi mam tak samo i to odruch. Już mam taką wprawę, że łapanie okularów czy kilka razy obiektywu to pestka. Ale pod teleskop jeszcze nie podstawiałem :)

Też wiele rzeczy się w ten sposób ratowało, ale w tym wypadku pierwszy raz się zawahałem bo ryzyko było spore. A ratowałem tak np. jak środkowa część z soczewkami wysunęła mi się całkiem z Taira 3s, i tylko dzięki temu zabiegowi ocalały:)

 

 

Współczuję, oby naprawa była mniej bolesna jak to zdarzenie...

 

Ale i tak... wizual górą! W najgorszym wypadku przy wizualu czeka Cię widok toczącego się po podłodze w kierunku samozagłady lustra, uprzednio wyjętego z celi do mycia...  Na szczęście zdążyłem je złapać :D

Czy tak górą też bym nie powiedział, już widziałem jak moje gso 10" kładzie się gdy przesadziłem z cofaniem platformy paralaktycznej i spadła mi z rolki, ale w ostatniej chwili złapałem by się nie położył:)

 

Do naprawy zostały mi dwa kable od grzałek i jutro pewnie wszystko podłączę i sprawdzę. Bo dziś tylko canona na szybko sprawdziłem. 

Korci mnie by powiedzieć że gdyby co poniektóre osoby miały takie zdarzenia, to nie miały by kiedy wymyślać jak powinno się robić zdjęcia, a jak nie:)