Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Polska Szkoła Inżynierii Kosmicznej

W dniach 25-27 kwietnia 2016 r. w ramach projektu "Pan Stanisław"  dwa gimnazja Lęborskie oraz zespół projektowy ze Słupska będą uczestniczyły w zajęciach Polskiej Szkoły Inżynierii Kosmicznej organizowanej przez dra inż. Marcina Stolarskiego z Centrum Badań Kosmicznych PAN. W prowadzeniu zajęć wezmą również udział dr inż. Roman Wawrzaszek (CBK PAN) oraz inż. Grzegorz Woźniak (CAMK).

Zajęcia będą miały formę konkursu polegającego na zbudowaniu małej, niemal kosmicznej misji, w standardzie CANsat. CANsat to miniaturowy satelita (prawie statek kosmiczny), który musi zmieścić się w puszcze od napoju gazowanego (0,33l). Wewnątrz puszki znajduje się m.in. komputer pokładowy oraz kilka czujników (np. temperatury, wilgotności, przyspieszenia). System zawiera również nadajnik radiowy, który przekazuje informacje telemetryczne podczas lotu. Całość wynoszona jest zwykle na wysokość około 1 km za pomocą rakiet, balonów lub dronów, gdzie jest  wyrzucana i następnie musi bezpiecznie wylądować zbierając dane pomiarowe.

Założenia konkursu przewidują, że zbudowane na zajęciach Polskiej Szkoły Inżynierii Kosmicznej CANsaty, zostaną wyniesione w misji stratosferycznej w czerwcu br. Start ma nastąpić z terenu Obserwatorium Astrogeodynamicznego CBK PAN w w Borówcu k/Kórnika. Balon wyniesie minisatelity na wysokość około 30 km, a następnie zostaną one bezpiecznie sprowadzone na na Ziemię przy pomocy spadochronów. W trakcie 3 godzinnego lotu zespoły będą zbierały dane telemetryczne ze swoich "statków" za pomocą transmisji radiowej. Na koniec każdy z zespołów musi przedstawić sprawozdanie z eksperymentów, a jury wybierze najlepsze projekty.

Anna Rzepa

Źródło: Anna Rzepa

http://orion.pta.edu.pl/polska-szkola-inzynierii-kosmicznej

Polska Szkoła Inżynierii Kosmicznej.jpg

Polska Szkoła Inżynierii Kosmicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniunkcja Księżyca z Saturnem

W poniedziałkowy wieczór na naszym polskim nieboskłonie będzie można ujrzeć kolejną koniunkcję dwóch ciał niebieskich, tym razem Księżyca z Saturnem.

Srebrny Glob w najbliższą noc z poniedziałku na wtorek (25/26.04) będzie świecił w fazie 87% i wzejdzie dopiero po północy nad wschodnio-południowym horyzontem. Towarzyszący Księżycowi dość jasny Saturn (1,0 mag) będzie znajdował się od niego w separacji około trzech i pół stopnia na południowy wschód. Około godziny 03:00 UTC nad ranem cała koniunkcja przesunie się nad południowy horyzont, znakomicie się przy tym prezentując. Warto również dodać, że obydwóm ciałom niebieskim, czyli Księżycowi i Saturnowi, tej właśnie nocy będzie towarzyszył również bardzo jasny Mars (-1,31 mag) świecąc w odległości kilku stopni od Srebrnego Globu.

Tych, którzy są szczególnie wytrwali w obserwacjach, zachęcamy, by pozostać do godziny 04:00 UTC nad ranem, ponieważ dokładnie wtedy nasz naturalny satelita przemknie w pobliżu jasnej gwiazdy Sabik (2,43 mag), obydwa ciała będzie dzielił dystans około 3 stopni. Gwiazda Sabik, Księżyc i dwie jasne planety będą tworzyć razem na nieboskłonie coś w rodzaju odwróconego trapezu.

Zachęcamy do prowadzenia obserwacji i fotografowania całej koniunkcji oraz życzymy pogodnego nieba!


Więcej informacji:


Autor: Adam Tużnik

Na ilustracji:
Koniunkcja Księżyca z Saturnem. Źródło: stellarium.org

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/koniunkcja-ksiezyca-saturnem-2288.html

Koniunkcja Księżyca z Saturnem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania nr 2/2016 - fale grawitacyjne i tranzyt Merkurego

Ukazała się "Urania" nr 2/2016. Tematami numeru są fale grawitacyjne oraz majowy tranzyt Merkurego. Dodatkowo dla prenumeratorów w prezencie biuletyn PTMA pt. "Komeciarz".

Dzisiaj rozpoczęła się wysyłka "Uranii" nr 2/2016 do prenumeratorów. Wkrótce numer powinien być też dostępny w salonach EMPiK, Relay, Inmedio oraz w wybranych kioskach Ruchu. Z kolei zwolennicy prasy cyfrowej mogą nabyć numer w
Google Play i czytać go na dowolnych swoich urządzeniach (laptopach, tabletach, smartfonach).

Numer w dużej mierze poświęcony jest dwóch istotnym sprawom, jednej sensacyjnej - zarejestrowaniu fal grawitacyjnych, a drugiej wyczekiwanej przez miłośników astronomii - tranzytowi Merkurego na tle tarczy Słońca.

Tematyce fal grawitacyjnych i czarnych dziur poświęciliśmy aż trzy artykuły. Pierwszy dokładnie przedstawia największe jak dotąd odkrycie naukowe XXI wieku ? falę grawitacyjną GW150914. W drugim pokazujemy jak można samemu poszukać fal grawitacyjnych i wykorzystując swój komputer lub smartfona pomóc polskim naukowcom w badaniu czarnych dziur. Z czarnymi dziurami związany jest pośrednio także artykuł pt. "Gorący Wszechświat w oku ATHENY" na temat przyszłej misji rentgenowskiej, która będzie m.in. obserwować otoczenie czarnych dziur.

Z kolei na temat tranzytu Merkurego także mamy trzy teksty. Jeden zawiera informacje i porady obserwacyjne dla tranzytu, który nastąpi 9 maja 2016 r. Drugi natomiast opisuje historyczny tranzyt Merkurego z 1661 r., który był obserwowany przez Jana Heweliusza. Dalsza lektura numeru pozwoli natrafić jeszcze na tekst pt. "Czy Kopernik obserwował Merkurego?".

Zachęcamy także do lektury innych ciekawych artykułów, m.in. o planetoidach bliskich Ziemi i szacowaniu ile ich może być. Są też stałe działy, takie jak "Szkoła astropejzażu", "Spacerkiem po Księżycu", "Astronawigacja", "Cyrqlarz" o meteorach, "Obserwator Słońca", "Poradnik obserwatora", "Kalendarz astronomiczny" i inne materiały.

Prenumeratorzy znajdą razem z "Uranią" bezpłatny dodatek w postaci biuletynu "
Komeciarz". Jest to specjalne wydanie "Komeciarza" z okazji 20-lecia Sekcji Obserwatorów Komet PTMA.

Zachęcamy do lektury naszego czasopisma i do
zamówienia prenumeraty.


Więcej informacji:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-nr-2-2016-fale-grawitacyjne-tranzyt-merkurego-2289.html

Urania nr 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie sfotografowali planetoidę potrójną

Wysłane przez czart

Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) zaprezentowało zdjęcie planetoidy potrójnej (130) Elektra. Wykonano je dzięki teleskopowi VLT w Obserwatorium Paranal.

Planetoida (130) Elektra została odkryta w 1873 roku przez amerykańskiego astronoma Christiana Petersa. Nadano jej nazwę od imienia Elektry, postaci z mitologii greckiej. Planetoida okrąża Słońce w głównym pasie planetoid pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Jeden obieg wokół orbity zajmuje jej 5 lat i 189 dni.

(130) Elektra ma średnicę około 182 kilometrów, czyli należy do większych obiektów głównego pasa planetoid. W roku 2003 za pomocą teleskopu Kecka II odkryto, iż Elektra posiada niewielki księżyc o średnicy 4 km, oddalony o 1170 km od samej planetoidy. Księżyc ten nosi oznaczenie S/2003 (130) 1.

W grudniu 2014 roku odkryto drugi z księżyców, który jest mniejszy (ma 2 km średnicy). Obiekt oznaczono jako S/2014 (130) 1. Do odkrycia wykorzystano instrument SPHERE na teleskopie VLT w Obserwatorium Paranal w Chile.

Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) w ramach swojej serii ?Zdjęcie tygodnia? zaprezentowało niedawno fotografie potrójnej planetoidy (130) Elektra. Widać na nich nawet mniejszy z dwóch księżyców (jako najmniejszy obiekt dostrzegalny na fotografii).

Dzięki teleskopowi VLT udało się także zbadać inną potrójną planetoidę: (93) Minerva. Naukowcy z zespołu, którym kieruje Bin Yang (ESO, Santiago, Chile), przypuszczają, że obie planetoidy przeszły w swojej historii zderzenia, w efekcie których oderwały się od nich fragmenty, które następnie stały się księżycami. Argumentami za tą hipotezą są: małe oddalenie księżyców od planetoid, bardzo duży stosunek mas pomiędzy planetoidami, a ich księżycami oraz taki sam skład chemiczny księżyców i ich macierzystych planetoid.


Więcej informacji:


Planetoida (130) Elektra i jej dwa małe księżyce. Źródło: Yang/ESO.
Na zdjęciu:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomowie-sfotografowali-planetoide-potrojna-2292.html

Astronomowie sfotografowali planetoidę potrójną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwudziesta planeta odkryta przez astronomów z Torunia

Wysłane przez czart

Międzynarodowy zespół astronomów, którym kieruje prof. Andrzej Niedzielski z Centrum Astronomii UMK, ogłosił 26 kwietnia 2016 r. odkrycie odkrycie swojej dwudziestej planety pozasłonecznej. Planeta należy do kategorii gorących jowiszów i okrąża czerwonego olbrzyma.

Astronomowie z Torunia specjalizują się w poszukiwaniach planet krążących wokół czerwonych olbrzymów, czyli tak jakby badają co może czekać Układ Słoneczny za kilka miliardów lat, gdy Słońce wejdzie w fazę czerwonego olbrzyma i zwiększy swoje rozmiary sięgając być może nawet orbity Ziemi.

Najnowsze odkrycie zwiększyło liczbę planet na koncie toruńskich badaczy z zespołu prof. Niedzielskiego do dwudziestu. Planeta okrąża gwiazdę TYC 3667-1280-1 odległą od nas o 1600 lat świetlnych. Jest to czerwony olbrzym o średnicy sześć razy większej niż rozmiary Slońca i 30 razy jaśniejszy. Można go zobaczyć na niebie w gwiazdozbiorze Kasjopei.

Planeta okrążająca gwiazdę uzyskała oznaczenie TYC 3667-1280-1 b, zgodnie ze stosowanymi regułami, według których planety oznacza się kolejnymi, małymi literami alfabetu poczynając od b, dopisując taką literę do oznaczenia gwiazdy. Obiekt ma masę pięć razy większą niż Jowisz. Krąży bardzo blisko swojej gwiazdy, jeden "rok" na tej planecie trwa tylko 26,5 dnia. Gdyby planetę tę umieścić w Układzie Słonecznym, to jej orbita wypadłaby dwa razy bliżej Słońca niż orbita Merkurego.

Tak jak można przypuszczać bo tak bliskiej odległości planety od gwiazdy, na obiekcie panują wysokie temperatury, oceniane na 1100 stopni Celsjusza.

Zespół prof. Niedzielskiego odkrywa planety wykonując obserwacje spektroskopowe za pomocą 9,2-metrowego teleskopu Hobby-Eberly w Teksasie (nazwa skrócona: HET) w Stanach Zjednoczonych, a w przypadku najnowszych pięciu odkryć prowadzone były także obserwacje za pomocą 3,6-metrowego teleskopu Galileusza, na którym zamontowany jest spektrograf HARPS-N - jeden z najdokładniejszych spektrografów na świecie, mogący osiągać dokładność w pomiarach prędkości radialnych lepszą niż 1 m/s.

Pełen skład zespołu badawczego stanowią: prof. Andrzej Niedzielski (Centrum Astronomii UMK), prof. Aleksander Wolszczan (Uniwersytet Stanowy Pensylwanii, USA), dr Eva Villaver (Uniwersytet Autonomiczny w Madrycie, Hiszpania), dr Grzegorz Nowak (Instytut Astronomiczny Wysp Kanaryjskich, Hiszpania), dr Monika Adamów (Uniwersytet Stanowy w Teksasie i Obserwatorium Astronomiczne McDonalda, USA, a także UMK), dr Gracjan Maciejewski (Centrum Astronomii UMK), dr Kacper Kowalik (Narodowe Centrum Zastosowań Superkomputerowych w Illinois, USA) oraz doktorantki Beata Deka-Szymankiewicz i Michalina Adamczyk z UMK.


Więcej informacji:


Źródło: UMK


Na zdjęciu powyżej:
Prof. Andrzej Niedzielski - kierownik zespołu i dr Monika Adamów - jeden z jego członków. Źródło: UMK.


Zestawienie dwudziestu planet pozasłonecznych odkrytych przez zespół prof. Andrzeja Niedzielskiego z Centrum Astronomii UMK. Na osi poziomej pokazano odległość planet od swoich gwiazd (w jednostkach astronomicznych, bez zachowania skali). Z kolei wielkość symboli wskazuje na masy planet. Źródło: UMK.
Na ilustracji poniżej:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dwudziesta-planeta-odkryta-przez-astronomow-torunia-2293.html

Dwudziesta planeta odkryta przez astronomów z Torunia.jpg

Dwudziesta planeta odkryta przez astronomów z Torunia2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Hubble'a odkrył księżyc planety karłowatej Makemake

Wysłane przez czart

NASA informuje, że Kosmiczny Teleskop Hubble'a dostrzegł mały, ciemny księżyc okrążający planetę karłowatą Makemake na dalekich krańcach Układu Słonecznego - w pasie Kuipera.

Księżyc został oznaczony tymczasowo jako S/2015 (136472) 1, a w skrócie nazywany jest nieoficjalnie MK 2. Obiekt jest 1300 razy słabszy od Makemake, znajduje się około 21 tysięcy kilometrów od planety karłowatej i ma średnicę około 160 km (dla porównania: Makemake ma około 1400 km średnicy). Okres obiegu wynosi co najmniej 12 dni, a orbita jest prawdopodobnie kołowa.

Obserwacje zostały wykonane w kwietniu 2015 r. za pomocą kamery Wide Field Camera 3 zamontowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Odkrycie ogłoszono 26 kwietnia 2016 r. w biuletynie "Minor Planets Electronic Circular" (MPEC) wydawanym przez Międzynarodową Unię Astronomiczną.

Zespół, który dokonał odkrycia zastosował tę samą technikę obserwacji księżyca, jak w przypadku wcześniejszych odkryć małych księżyców Plutona w 2005, 2011 i 2012 roku. Co ciekawe, kilka wcześniejszych prób poszukiwań księżyców wokół Makemake zakończyło się niepowodzeniem. Alex Parker z Southwest Research Institute, Boulder, Colorado (USA), który prowadził analizy obrazów, tłumaczy że według wstępnych ustaleń orbita księżyca jest ustawione do nas bokiem (patrzymy w jej płaszczyźnie), co może tłumaczyć wcześniejsze niepowodzenia.

Odkrycie księżyca to bardzo cenna informacja, bowiem mierząc jego ruch po orbicie można wyznaczyć masę planety karłowatej Makemake.

Znalezienie naturalnego satelity wokół Makemake zwiększa podobieństwa jakie ma ta planeta karłowata do Plutona. Oba obiekty są pokryte zamarzniętym metanem i oba posiadają księżyce. Najprawdopodobniej uda się wyznaczyć gęstość Makemake, bowiem w przypadku Plutona udało się to dzięki obserwacjom księżyców.

Teraz potrzebne są dalsze obserwacje księżyca i dokładne wyznaczenie jego orbity. Jeżeli jest to ciasna orbita kołowa, wtedy najprawdopodobniej księżyc MK2 stanowi produkt kolizji pomiędzy Makemake, a innym ciałem z pasa Kuipera. Z kolei jeśli orbita jest szeroka i eliptyczna, wtedy przypuszczalnie mamy do czynienia z obiektem przechwyconym przez Makemake. Niezależnie od tego która z wersji okaże się właściwa, nastąpiło to zapewne kilka miliardów lat temu, gdy Układ Słoneczny był jeszcze młody.

Być może odkrycie księżyca pozwoli na rozwikłanie jednej z zagadek nurtujących astronomów w przypadku Makemake. Wcześniejsze obserwacje w podczerwieni wskazują, że o ile powierzchnia tej planety karłowatej jest prawie całkowicie jasna i bardzo zimna, to niektóre obszary wydają się cieplejsze. Według hipotezy wyjaśniającej obserwacje, być może światło słoneczne ogrzewa pewne ciemniejsze obszary na powierzchni. Ale jeśli występują tam ciemniejsze obszary, powinno to powodować różnice w jasności planety karłowatej w trakcie jej obrotu dookoła swojej osi, a takich zmian się nie obserwuje.

Rozdzielczość wcześniejszych obserwacji w podczerwieni była zbyt mała, aby oddzielić księżyc MK 2 od Makemake. Być może obserwowane cieplejsze obszary to była ciemna powierzchnia księżyca, a nie samej planety karłowatej. Może być kilka przyczyn dla których powierzchnia księżyca jest ciemniejsza, nawet jeśli okrąża on planetę karłowatą pokrytą jasnym "śniegiem". Według jednej z hipotez, księżyc jest zbyt mały, aby jego grawitacja była w stanie utrzymać na powierzchni jasną, lodową pokrywę, która sublimuje (przechodzi ze stanu stałego od razu w gazowy) pod wpływem światła słonecznego. To by czyniło księżyc MK 2 podobnym do komet i innych obiektów z pasa Kuipera, z których wiele jest pokrytych bardzo ciemnym materiałem.


Więcej informacji:

 

 

Źródło: NASA / Hubblesite.org

 

Na zdjęciu:

Planeta karłowata Makemake i jej księżyc S/2015 (136472) 1. Źródło: NASA, ESA, A. Parker and M. Buie (Southwest Research Institute), W. Grundy (Lowell Observatory) oraz K. Noll (NASA GSFC).

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/teleskop-hubblea-odkryl-ksiezyc-planety-karlowatej-makemake-2295.html

 

 

Teleskop Hubble'a odkrył księżyc planety karłowatej Makemake.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku
Mapka pokazuje położenie Księżyca, planet Mars i Jowisz oraz komety 252P/LINEAR w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku.
Mapkę wykonano w GIMP-ie (
http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
W ostatnich dniach kwietnia br. Księżyc przeniesie się na niebo poranne, gdzie najpierw minie parę planet Mars-Saturn, a następnie przejdzie przez ostatnią kwadrę i pod koniec tygodnia będzie już wschodził niewiele przed świtem. Dzięki temu można będzie ponownie obserwować wędrującą przez gwiazdozbiór Wężownika kometę 252P/LINEAR. Przez większą część nocy można obserwować planetę Jowisz, natomiast wieczorem można jeszcze obserwować planetę Merkury, jednak jest to już zdecydowanie trudniejsze, niż tydzień i dwa temu.

Każda kolejna noc nadchodzącego tygodnia będzie coraz bardziej sprzyjająca obserwatorom obiektów niegwiazdowych. Początkowo Księżyc będzie świecił jeszcze dość jasno, ale jest już po pełni i jego faza stopniowo będzie malała, a pod koniec tygodnia tarcza naturalnego satelity Ziemi przybierze postać coraz węższego sierpa. W tym czasie Srebrny Glob odwiedzi gwiazdozbiory Skorpiona, Wężownika, Strzelca, Koziorożca i Wodnika.

Noc z niedzieli 24 kwietnia na poniedziałek 25 kwietnia Księżyc spędził w gwiazdozbiorze Skorpiona, w północnej części tego gwiazdozbioru, a jego tarcza była wtedy oświetlona w 93%. Blisko niego świeciły gwiazdy Graffias i Dschubba, pierwsza z nich 4,5 stopnia na południowy zachód od Księżyca. Tyle samo, ale na południe od Srebrnego Globu znajdowała się wyraźnie obecnie jaśniejąca planeta Mars. 5° na południowy wschód od Marsa świeci najjaśniejsza gwiazda Skorpiona - Antares, która nie bez powodu ma grecką nazwę, oznaczającą rywala Marsa (w mitologii greckiej - Aresa). Natomiast 9,5 stopnia na południowy wschód od Księżyca znajdowała się planeta Saturn.

Mars w ciągu tygodnia pojaśnieje z -1,3 do -1,5 wielkości gwiazdowej. W tym czasie jego tarcza zwiększy swoją średnicę do 16", zaś faza urośnie do 98%. Gdyby nie to, że planeta podczas górowania zajmuje pozycję na wysokości zaledwie mniej więcej 16° nad południowym widnokręgiem, to należałoby napisać, że występują bardzo dobre warunki widoczności tej planety. Niestety na naszych i większych szerokościach geograficznych tak nie jest, ponieważ niskie położenie na nieboskłonie powoduje, że obraz planety bardzo często zakłócany jest przez chaotyczny ruch atmosfery. Na szczęście zbliża się okres wakacyjny, zatem ci, którzy będą mieli szczęście wyjechać z teleskopem gdzieś dalej na południe, będą mogli docenić prawdziwie dobre warunki widoczności tej planety.

Tak samo jest w przypadku planety Saturn, która obecnie świeci około 8° na wschód od Marsa. Ona też wędruje po nieboskłonie nisko i choć jego tarcza jest o 2" większa od tarczy Marsa, to ona również będzie poddawać się silnemu w tym rejonie nieba wpływowi ziemskiej atmosfery. Saturn świeci z jasnością +0,2 magnitudo. Najbliżej niego Księżyc będzie kolejnej nocy, z poniedziałku 25 kwietnia na wtorek 26 kwietnia, gdy jego faza spadnie do 87%. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie świecił 3,5 stopnia na północny wschód od Saturna. W tym tygodniu nie będzie maksymalnej elongacji Tytana.

W następnych trzech nocach Księżyc ma zaplanowane odwiedziny gwiazdozbioru Strzelca. W środę jego tarcza będzie oświetlona w 80%, w czwartek - w 71, natomiast w piątek - w 61. Pierwszej z wymienionych w tym akapicie nocy Srebrny Glob będzie świecił jakieś 5° na północ od znanych mgławic z Katalogu Messiera: M8 (Laguna) i M20 (Trójlistna Koniczyna). Dobę później Księżyc będzie przebywał w północno-środkowej części Strzelca, nieco ponad 2° na północ od charakterystycznego łuku gwiazd z północno-wschodniej części głównej figury Strzelca. 7,5 stopnia pod nim będzie się znajdowała gwiazda Nunki - jedna z jaśniejszych gwiazd tej konstelacji. Jeszcze kolejnej doby Księżyc dotrze już do granicy między Strzelcem a Koziorożcem. Około 8° na północny wschód od niego świecić będzie para jasnych gwiazd podwójnych z tej drugiej konstelacji, czyli Algedi i Dabih.

Ostatnie dwie noce tego tygodnia Księżyc spędzi w Koziorożcu, zaglądając na chwilę do Wodnika, na co pozwala ukształtowanie tych gwiazdozbiorów. Przez ostatnią kwadrę Srebrny Glob przejdzie w sobotę 30 kwietnia, o godz. 5:29 naszego czasu. Dwie godziny wcześniej, gdy jeszcze będzie noc, będzie się on znajdował od 5,5 do 7 stopni na południowy wschód od dwóch jasnych gwiazd Koziorożca. W niedzielny poranek Księżyc pojawi się nad widnokręgiem około godziny 2:40, czyli 2,5 godziny przed Słońcem i o godzinie podanej na mapce będzie się wznosił na wysokości 6° nad południowo-wschodnim widnokręgiem, a jego tarcza będzie oświetlona w 40%. 7° prawie dokładnie nad nim świecić będzie wtedy gwiazda Sad al Suud, czyli świecąca z jasnością obserwowaną +2,9 magnitudo gwiazdą Wodnika, oznaczaną na mapach nieba grecką literą ?. 5° dalej prawie w tym samym kierunku znajdowała się będzie jedna z jaśniejszych gromad kulistych gwiazd, skatalogowana na 2. miejscu w słynnym katalogu Karola Messiera.

Przez cały czas na tle gwiazdozbioru Wężownika wędruje kometa 252P/LINEAR. Przestała ona poruszać się prawie pionowo na północ i skręciła w kierunku zachodnim i wędruje prawie dokładnie wzdłuż linii, łączącej gwiazdę Cebalrai, czyli ? Wężownika z ? Oph. Jej jasność jest oceniana obecnie na nieco mniej niż 7 wielkość gwiazdowa. Wydaje się to dość dużo, ale nie należy zapominać, że jest ona bardzo rozległym obiektem, stąd od jej obserwacji potrzebny jest teleskop. Najlepiej z dużym lustrem i małym powiększeniem.

Dokładną mapkę z trajektorią komety 252P/LINEAR do końca kwietnia br., wykonaną w programie Nocny Obserwator, można pobrać tutaj.
Mapka pokazuje położenie Jowisza w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku.
Mapkę wykonano w GIMP-ie (
http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
W oczekiwaniu na pojawienie się Księżyca i pary planet Mars-Saturn obserwacjom dostępna jest planeta Jowisz. W momencie zachodu Słońca znajduje się ona blisko górowania, na wysokości ponad 40°, najwyżej nad widnokręgiem jest jakieś 5 kwadransów później, a zachodzi już przed godziną 4. W tym tygodniu jasność Jowisza spadnie do -2,2 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza zmniejszy swoją średnicę do 41". Nadal ona jest duża, ale jest to zauważalnie mniej, niż w czasie opozycji.

Księżyce galileuszowe nie przestają krążyć wokół swojej planety macierzystej, a w tym tygodniu z terenu Polski będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
? 25 kwietnia, godz. 0:36 - minięcie się Io (N) i Ganimedesa w odległości 11", 34" na zachód od tarczy Jowisza,
? 25 kwietnia, godz. 3:22 - wyjście Europy z cienia Jowisza, 28" na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
? 25 kwietnia, godz. 3:50 - Ganimedes chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
? 25 kwietnia, godz. 20:54 - wyjście Io z cienia Jowisza, 18" na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
? 25 kwietnia, godz. 23:47 - minięcie się Europy (N) i Ganimedesa w odległości 6", 171" na wschód od tarczy Jowisza,
? 26 kwietnia, godz. 19:58 - od zmierzchu Europa i jej cień na tarczy Jowisza, Europa przy zachodnim brzegu, jej cień - przy wschodnim,
? 26 kwietnia, godz. 20:12 - zejście Europy z tarczy Jowisza,
? 26 kwietnia, godz. 22:18 - zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
? 27 kwietnia, godz. 3:53 - minięcie się Europy (N) i Io w odległości 6", 98" na zachód od tarczy Jowisza,
? 28 kwietnia, godz. 20:01 - o zmierzchu Ganimedes na tarczy Jowisza, w północno-zachodniej ćwiartce tarczy planety,
? 28 kwietnia, godz. 20:02 - wejście Kallisto w cień Jowisza, 54" na wschód od tarczy planety (początek zaćmienia)
? 28 kwietnia, godz. 20:46 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
? 28 kwietnia, godz. 21:44 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
? 28 kwietnia, godz. 22:28 - wyjście Kallisto z cienia Jowisza, 80" na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
? 29 kwietnia, godz. 0:56 - zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
? 29 kwietnia, godz. 2:33 - minięcie się Ganimedesa (N) i Io w odległości 10", 62" na zachód od tarczy Jowisza,
? 30 kwietnia, godz. 3:42 - wejście Io na tarczę Jowisza,
? 1 maja, godz. 0:58 - Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
? 1 maja, godz. 22:10 - wejście Io na tarczę Jowisza,
? 1 maja, godz. 23:14 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
? 2 maja, godz. 0:26 - zejście Io z tarczy Jowisza,
? 2 maja, godz. 0:40 - minięcie się Io (N) i Europy odległości 8", 4" na zachód od tarczy Jowisza,
? 2 maja, godz. 1:02 - Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
? 2 maja, godz. 1:30 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
? 2 maja, godz. 3:10 - minięcie się Io (N) i Ganimedesa w odległości 10", 45" na zachód od tarczy Jowisza.
Animacja pokazuje położenie Merkurego w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku.
Animację wykonano w GIMP-ie (
http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Wieczorem, zaraz po zmierzchu, nisko nad zachodnim widnokręgiem przebywa planeta Merkury. Od jej maksymalnej elongacji minął już ponad tydzień, natomiast 9 maja przejdzie ona przez koniunkcję dolną ze Słońcem, do której już szybko się zbliża. Co prawda sama planeta prawie się nie porusza względem gwiazd, ale każdej kolejnej doby o mniej więcej 1 stopień bliżej niej jest Słońce, a pod koniec tygodnia skieruje się ona ku niemu, przez co dystans między tymi ciałami niebieskimi będzie topniał jeszcze szybciej.

To wszystko sprawi, że jeśli ktoś jeszcze chce spróbować dostrzec Merkurego, powinien się pospieszyć, ponieważ w trakcie tygodnia jej wysokość nad widnokręgiem na godzinę po zachodzie Słońca spadnie z 6° w poniedziałek 25 maja do 1° w niedzielę 1 maja. W tym samym czasie jasność Merkurego spadnie z +1,5 do +3,1 wielkości gwiazdowej. Poprawi się za to wygląd tarczy tej planety, której średnica urośnie z ponad 9 do 11 sekund kątowych, a faza spadnie z 18 do 6%. W przyszłym tygodniu na dostrzeżenie tej planety nad wieczornym widnokręgiem w dużych północnych szerokościach geograficznych nie będzie już szans.

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher

http://news.astronet.pl/7819

Niebo w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku2.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu kwietnia 2016 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno z mórz na Tytanie zawiera sam metan
Wysłane przez czart
Tytan, największy księżyc Saturna, ma na swojej powierzchni morza i jeziora. Nie są to jednak zbiorniki wodne, a zamiast tego zawierają ciekłe węglowodory. Najnowsze badania ustaliły, że jedno z tych mórz zawiera prawie sam czysty metan, jego dno pokryte jest warstwą organiczną, a na wybrzeżach prawdopodobnie są mokradła.

Księżyc Tytan ma pewne podobieństwa do Ziemi. Jako jedyny spośród księżyców w Układzie Słonecznym posiada grubą warstwę atmosfery oraz duże rozlewiska cieczy ma powierzchni. Jego atmosfera jest zdominowana w ponad 95% przez azot (dla porównania w ziemskiej jest 78% azotu). W atmosferze Tytana jest też wodór i śladowe ilości innych gazów.

W odległości od Słońca, w jakiej znajduje się Tytan, jest możliwe aby metan i etan występowały na powierzchni w stanie ciekłym. Taką możliwość rozważano już od dawna, a w 2004 roku udało się to potwierdzić dzięki dotarciu sondy Cassini na orbitę wokół Saturna i wypuszczeniu lądownika Huygens. Od tamtej pory badania ustaliły, że więcej niż 1,6 miliona kilometrów kwadratowych powierzchni Tytana jest pokryta cieczą. To prawie 2 procent całej powierzchni tego księżyca. Zidentyfikowano trzy duże morza w okolicach bieguna północnego, otoczone dziesiątkami jezior. Natomiast na półkuli południowej znane jest tylko jedno jezioro.

Niedawno opublikowano mapę rozmieszczenia zbiorników wodnych na Tytanie. Naukowcy oczekiwali, że morza będą zawierać głównie etan, który powstaje w atmosferze w procesach, w których światło słoneczne rozbija molekuły metanu. Ale najnowsze analizy obrazów radarowych, wykonanych przez sondę Cassini w latach 2007-2015, dają inny rezultat. Okazuje się, że Ligeia Mare wypełnione jest prawie samym metanem.

Być może spadł na nie niedawno świeży deszcz metanowy. Możliwe też, że jakiś nieznany proces powoduje usuwanie etanu z morza, przykładowo może on odkładać się na dnie, albo wypływać do sąsiedniego morza Kraken Mare.

W badaniach wykorzystano obserwacje Liegia Mare w zakresie mikrofalowym (pomiary emisji termicznej) oraz radarowe pomiary z maja 2013 r., w trakcie których badano głębokość morza. Zmierzono wtedy, że Ligeia Mare osiąga 160 metrów głębokości. Były to pierwsze w historii pomiary głębokości morza poza Ziemią.

Zespół, którym kierowała Alice Le Gall z Laboratoire Atmosph?res, Milieux, Observations Spatiales oraz Université Versailles Saint-Quentin (Francja), ustalił, że dno morskie jest pokryte warstwą substancji organicznych. Prawdopodobnie molekuły organiczne wytwarzane w atmosferze Tytana opadają na powierzchnię morza (a potem osadzają się na dnie) bezpośrednio z atmosfery albo w trakcie deszczów, część z nich może być też nanoszona przez rzeki.

Zbadano także zmiany temperatury morza od zimy do wiosny. Nie obyło się bez niespodzianki. Podejrzewano, że tereny nadbrzeżne będą nagrzewać się szybciej niż morze, bowiem tak dzieje się na Ziemi. Ale pomiary nie wykazały większych różnic w zmianach temperatury. Udało się jedynie ustalić, że występuje opóźnienie w ocieplaniu obszaru wokół bieguna północnego w trakcie następowania lata. W związku z brakiem różnic pomiędzy wybrzeżami, a morzem, pojawiła się hipoteza, że tereny nadbrzeżne pokryte są ciekłymi węglowodorami, czyli że występują tam mokradła.

Artykuł opisujący wyniki badań został opublikowany w czasopiśmie ?Journal of Geophysical Research: Planets?. Misja Cassini-Huygens jest prowadzona przez NASA, wspólnie z ESA oraz włoską agencją kosmiczną.

Więcej informacji:
? Profile of a methane sea on Titan

Źródło: ESA


Na zdjęciu u góry:
Ligeia Mare w sztucznych barwach. Zdjęcie wykonane przez sondę Cassini. Obszar pokrywa 420 x 350 km. Źródło: NASA/JPL-Caltech/ASI/Cornell.

Na obrazie poniżej:
Radarowe obrazy obszarów wokół północnego bieguna Tytana, uzyskane przez sondę Cassini. Źródło: Środek: NASA/JPL-Caltech/ASI/USGS; po lewej i prawej: NASA/ESA. Podziękowania: T. Cornet, ESA.

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jed ... -2298.html

Jedno z mórz na Tytanie zawiera sam metan.jpg

Jedno z mórz na Tytanie zawiera sam metan2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery lasery nad Paranal do tworzenia sztucznych gwiazd
Wysłane przez czart
26 kwietnia 2016 r. w Obserwatorium Paranal w Chile odbyła się uroczystość z okazji pierwszego światła czterech potężnych laserów, które stanowią kluczową część systemów optyki adaptatywnej teleskopu VLT. Pracę rozpoczął system laserowych gwiazd porównania drugiej generacji.

Four Laser Guide Star Facility (4LGSF) świeci w niebo czterema wiązkami potężnych, 22-watowych laserów, aby wytworzyć sztuczne gwiazdy porównania. Wzbudza wysoko w atmosferze atomy sodu, które następnie emitują światło i w ten sposób astronomowie uzyskują efekt sztucznej gwiazd, którą można wykorzystać do niwelowania efektów od zaburzających obserwacje turbulencji atmosferycznych. Sztuczne gwiazdy pozwalają systemowi optyki adaptatywnej (adaptacyjnej) na korygowanie obrazu w czasie rzeczywistym, tak aby uzyskać rozdzielczość niepogorszoną przez ziemską atmosferę - tak jakby obserwowano z orbity okołoziemskiej.

System 4LGSG to druga generacja systemu laserowej gwiazdy porównania wykorzystywana w Europejskim Obserwatorium Południowym (ESO). Do tej pory teleskop VLT wyposażony był w laser z pojedynczą wiązką. Użycie aż czterech promieni lasera pozwoli na jeszcze lepsze korygowanie obrazu, a na dodatek na dużym polu.

Laser światłowodowy 4LGSG jest przykładem współpracy ESO z firmami przemysłowymi z krajów członkowskich i transferu technologii do przemysłu. Przykładowo firma TOPTICA z Niemiec, która był głównym wykonawcą, dostarczyła system laserowy, oscylator, podwajacz częstotliwości oraz oprogramowanie. Siedmioletnia współpraca z ESO pozwoliła firmie zwiększyć zatrudnienie z 80 do 200 pracowników i wprowadzić na rynek laser SodiumStar 20/2 uznawany obecnie za standard dla dużych teleskopów na całym świecie. Inne firmy dzięki licencjom na patenty ESO mogły poszerzyć swoją produkcję komercyjną i przenieść rozwiązania także na inne pola poza astronomią - komunikację, produkcję półprzewodników, urządzeń medycznych, sektor przemysłu kosmicznego.

Więcej informacji:
? Cztery lasery nad Paranal

Źródło: ESO

Na zdjęciu:
Cztery wiązki laserowe wytwarzające na niebie sztuczne gwiazdy podczas obserwacji prowadzonych jednym z teleskopów VLT w Obserwatorium Paranal w Chile. Źródło: ESO/F. Kamphues.

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czt ... -2299.html

Cztery lasery nad Paranal do tworzenia sztucznych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 23 o astronomii w szkole

Wysłane przez czart

W sobotę 30 kwietnia o godz. 17.00 premiera nowego odcinka "Astronarium" na antenie TVP 3. Tym razem będzie o astronomii w szkole. Zobaczycie szkolne obserwatoria - astrobazy, uczniów pasjonujących się kosmosem i dwa ogólnopolskie konkursy będące kuźnią przyszłych polskich astronomów.

Astronomia zniknęła ze szkoły jako przedmiot już dość dawno temu. Stała się elementem przedmiotu "Fizyka i astronomia", ale ilość materiału astronomicznego jest na lekcjach minimalna. Co więcej, nikt nie jest pewien czy kiedyś podobny los nie spotka fizyki jako przedmiotu szkolnego.

Czy w takich warunkach możliwa jest edukacja astronomiczna w szkołach? W programie zostaną pokazane przykłady takich działań. W województwie kujawsko-pomorskim działa sieć kilkunastu szkolnych obserwatoriów, zwanych astrobazami. Z kolei od kilkudziesięciu lat organizowane są w całej Polsce dwa bardzo istotne konkursy astronomiczne, gromadzące młodzież zainteresowaną kosmosem. Jednym jest szkolna Olimpiada Astronomiczna, a drugim Ogólnopolskie Młodzieżowe Seminarium Astronomiczne w Grudziądzu (OMSA). W tym odcinku "Astronarium" będzie można zobaczyć młodzież szkolną zafascynowaną astronomią i tajemnicami Wszechświata.


Więcej informacji:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-23-astronomii-szkole-2301.html

Astronarium nr 23 o astronomii w szkole.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA kontynuuje badania Marsa.
Zobacz niesamowitą panoramę planety

Curiosity Rover to mobilne laboratorium badawcze, wysłane przez Amerykańską Agencję Kosmiczną na Marsa. Tam, w ramach programu Mars Science Laboratory (MSL), ma ocenić ewentualne możliwości występowania warunków do życia. Przy okazji robi wspaniałe zdjęcia.

Dzięki Curiosity naukowcy mają nadzieję lepiej zrozumieć przeszłe i obecne procesy przebiegające w atmosferze i na powierzchni planety. Poprzez system kamer łazik dostarcza na Ziemię unikalne fotografie, z których stworzyć można niezwykłe widoki. Do takich należy panorama Czerwonej Planety.

Wały i wypukłości

Teraz łazik ukończył najtrudniejszą trasę, jaką miał do przejechania dotychczas podczas misji. Przedostał się przez najbardziej nierówny, od 44 miesięcy trwania swojego zadania, teren. Początkowo Curiosity wspinał się na Naukluft Plateau z niższego Mount Sharp, gdzie na początku marca przeszukiwał piaskowe wydmy. Na kształt podłoża Plateau wpływ miały wiatry, które doprowadziły do erozji, skutkując powstaniem wałów i wypukłości. Nierówności na terytorium Plateau zaniepokoiły NASA. Obawiano się, że podróż mogłaby być szkodliwa dla kół Curiosity. Dziury i rozdarcia aluminiowych kół pojazdu zaczęły być zauważalne już w 2013 roku. Wtedy zmodyfikowano planowaną trasę pojazdu.

Pod kontrolą

Z Ziemi nieustannie monitorowany jest stan kół łazika. Zespół ostrożnie bada opony na sześciu kołach Curiosity. ? Dokładnie sprawdzamy kondycję kół - powiedział Steve Lee, odpowiedzialny za projekt Curiosity NASA Jet Propolusion Labolatory w Pasadenie, w Kalifornii. ? Pęknięcia i przekłucia pojawiają się w zakładanym tempie. Bazując na naszych przypuszczeniach na temat trwałości kół, jestem przekonany, że te koła zaprowadzą nas do celu - obiecuje Lee.

Możemy się więc spodziewać kolejnych niesamowitych zdjęć.

Źródło: NASA

Autor: mk/jap

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/nasa-kontynuuje-badania-marsa-zobacz-niesamowita-panorame-planety,201042,1,0.html

NASA kontynuuje badania Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy z NASA odkryli nowy księżyc w Układzie Słonecznym

Amerykańska Agencja Kosmiczna ujawniła nowy księżyc w naszym Układzie Słonecznym. Okrąża Makemake, czyli trzecią co do wielkości i drugą najjaśniejszą planetę karłowatą, znajdującą się w Pasie Kuipera. Najnowsze informacje zdają się potwierdzać hipotezę, że większość planet karłowatych posiada księżyce i Pluton nie jest już taki wyjątkowy.

Pas Kuipera to obszar Układu Słonecznego rozciągający się za orbitą Neptuna. Jest podobny do pasa planetoid, ale o wiele większy. Składa się z pozostałości początków naszego Układu Słonecznego, który powstał około 4,5 miliarda lat temu. Do 2000 roku uważano, że w Pasie Kuipera znajduje się jedynie Pluton, jego księżyc Charon i komety, jednak ostatnio okazało się, że znajduje się tam o wiele więcej ciał niebieskich. Odkryto już księżyce planety karłowatej Eris, będącej największym obiektem Pasa Kuipera oraz mniejszych ciał niebieskich (KBO).

Kolejny obiekt w Pasie Kuipera

Teraz, dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble'a w tym obszarze odkryto kolejny obiekt - S/2015 (136472), nazwany MK2. Na razie niewiele o nim wiadomo. Najprawdopodobniej ma około 160 km długości i jest 1,3 tys. razy bledszy niż Makemake, planeta karłowata, którą okrąża. Choć dokładna charakterystyka orbity księżyca nie jest jeszcze znana.

Gdy tylko zostanie ona zmierzona, będzie można określić masę Makemake (dzięki temu, że okres orbitalny zależy od dystansu i masy). Choć wielkość planety karłowatej została oszacowana na 1,5 tys. km, dokładne badania pozwolą na poznanie jej gęstości, a także składu. Astronomowie chcieliby się dowiedzieć jak bardzo Makemake różni się od Plutona.

Już dziś wiadomo, że jest ona pokryta warstwą zamarzniętego metanu, tak samo jak Pluton. Jednak to, co jest pod lodową warstwą, pozostaje tajemnicą.

Dalsze badania

Dzięki poznaniu trajektorii MK2 będzie można dowiedzieć się więcej o pochodzeniu nowo odkrytego księżyca. Wydłużona orbita sugerowałaby, że jest on jednym z mniejszych obiektów Pasa Kuipera (KBO), który został w pewnym momencie przechwycony przez Makemake. Z kolei gdyby orbita MK2 była prawie idealnie okrągła, oznaczałoby to, że powstał on z gruzu pozostałego po zderzeniu Makemake z jakimś dużym obiektem (tak samo powstał nasz Księżyc).

- Według naszych wstępnych szacunków orbita księżyca wydaje się być na krawędzi, co oznacza, że często gdy patrzy się w system, nie widać go, bo gubi się w jasnym blasku Makemake - mówi Alex Parker z organizacji SouthWest Research Institute (SwRI).

Makemake zadziwiła astronomów już wcześniej. Zdawało się, że na jej powierzchni znajdują się cieplejsze plamy. Obecnie jednak okazuje się, że prawdopodobnie był to właśnie księżyc, który znajdował się wtedy na tle Makemake. MK2 jest bowiem znacznie cieplejszy od okrążanego przez niego obiektu. Jest to spowodowane ciemnym zabarwieniem księżyca, przez co absorbuje więcej ciepła.

Źródło: IFL Science, NASA

Autor: zupi/jap

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/naukowcy-z-nasa-odkryli-nowy-ksiezyc-w-ukladzie-slonecznym,200994,1,0.html

Naukowcy z NASA odkryli nowy księżyc w Układzie Słonecznym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna przesyłka z przeszłości


Astronomowie odkryli prawdziwą przesyłkę z przeszłości, unikatowy obiekt, pochodzący z wewnętrznego obszaru Układu Słonecznego z czasów formowania się Ziemi, który przetrwał miliardy lat z dala od Słońca i może teraz ujawnić istotne dane na temat tego, co się wtedy działo. Na łamach czasopisma "Science Advances" opisują kometę C/2014 S3 (PANSTARRS), która uformowała się w sąsiedztwie Ziemi, ale została potem wyrzucona na obrzeża Układu Słonecznego.

Obserwacje z pomocą należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego teleskopu VLT (Very Large Telescope) oraz teleskopu CFHT (Canada-France-Hawaii-Telescope) pozwoliły zidentyfikować pierwszy obiekt poruszający się po długookresowej orbicie kometarnej, który ma cechy planetoidy pochodzącej z wewnętrznych rejonów Układu Słonecznego.
Taka kosmiczna skała przypomina prawdopodobnie materię, z której powstały skaliste planety naszego układu, przez miliardy lat z dala od Słońca, w Obłoku Oorta, mogła w stanie pełnego zamrożenia zachować swój pierwotny skład i własności. Badaliśmy już właściwości wielu planetoid. Wszystkie jednak ogrzewały się w blasku Słońca przez miliardy lat. Ta jest pierwszą, o której wiemy, ze przetrwała ten okres w najlepszej możliwej zamrażarce - tłumaczy współautorka pracy, Karen Meech z instytutu Astronomii Uniwersytetu Hawajskiego.

C/2014 S3 (PANSTARRS) zauważono po raz pierwszy jako mało aktywną kometę znajdującą się około dwa razy dalej od Słońca, niż Ziemia. Obliczono, że porusza się po orbicie o okresie około 860 lat, ale znalazła się na niej stosunkowo niedawno po tym, jak coś wytrąciło ją z Obłoku Oorta. Tym, co zaskoczyło astronomów był brak charakterystycznego warkocza, który u komet długookresowych w tej odległości od Słońca jest już zwykle dobrze widoczny. Jej aktywność, związana z sublimacją wodnego lodu jest nawet milion razy słabsza, niż aktywność komet długookresowych w podobnych odległościach od Słońca. Dlatego właśnie nadano komecie alternatywną nazwę "Manx" w aluzji do rasy bezogonowych kotów.
Autorzy pracy sugerują, że obiekt ten jest prawdopodobnie zbudowany ze świeżej, skalistej materii wewnętrznego Układu Słonecznego i różni się od lodowych komet, które pochodzą z dalszych rejonów, gdzie formowały się gazowe olbrzymy. Jeśli uda się zaobserwować więcej takich obiektów, będzie można sprawdzić, które z proponowanych modeli budowy Układu Słonecznego są bliższe prawdy.
? Grzegorz Jasiński



http://www.rmf24.pl/nauka/news-kosmiczn ... Id,2194762

2016-04-30_08h59_29.jpg

2016-04-30_08h59_56.jpg

2016-04-30_09h00_43.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwarcie Obserwatorium Astronomicznego na Otrycie
Jutro, 30 kwietnia na Otrycie w Bieszczadach nastąpi otwarcie Obserwatorium Astronomicznego. Obserwatorium wybudowano tuż obok schroniska Chata Socjologa położonego na wysokości 896 m n.p.m.


Pomysł wybudowania obserwatorium astronomicznego na Otrycie powstał w 2013 roku. Chata Socjologa znajduje się na terenie Parku Gwiezdnego Nieba "Bieszczady", którego celem jest ochrona ciemnego nieba przed nadmiernym i zbytecznym oświetleniem. Zanieczyszczenie światłem wpływa nie tylko na pogorszenie obserwacji astronomicznych, ale także na życie ludzi i zwierząt. Nieprzemyślane oświetlenie generuje koszty, które ponosimy my wszyscy.

Pomysłodawcą Parku Gwiezdnego Nieba "Bieszczady" był Pavol Ďuriš, który wspierał również budowę obserwatorium na Otrycie. W marcu odbyły się tam pierwsze lekcje astronomiczne dla uczniów ze szkół w Ustrzykach Dolnych, Rzeszowie i Lutowiskach. Mamy nadzieję, że istnienie tego obserwatorium tuż przy Chacie Socjologa wpłynie na rozwój turystyki i astro-turystyki w Bieszczadach, a młodym ludziom otworzy nowe horyzonty i pozwoli docenić piękno i niepowtarzalność regionu, w którym żyją.

Życzymy pogodnych nocy i zapału do pracy.
Orion | Źródło:
http://www.otryt.bieszczady.pl, [email protected], https://www.facebook.com/ChataSocjologa

http://orion.pta.edu.pl/otwarcie-obserw ... na-otrycie

2016-04-30_09h04_37.jpg

2016-04-30_09h04_03.jpg

2016-04-30_09h03_38.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silne podmuchy dostrzeżone z rentgenowskiego układu podwójnego

Wysłane przez nowak

Należący do ESA kosmiczny teleskop rentgenowski XMM-Newton odkrył strumienie gazu pędzące z ? prędkości światła. Wiatr jest bardzo jasny w promieniach rentgenowskich i pochodzi z pobliskiej podwójnej galaktyki.

W falach radiowych nocne niebo usiane jest dwoma rodzajami obiektów astronomicznych: supermasywnymi czarnymi dziurami znajdującymi się w centrach dużych galaktyk, pochłaniającymi materię wokół siebie, oraz układami podwójnymi, składającymi się z pozostałości gwiazdowych, takich jak białe karły, gwiazdy neutronowe czy czarne dziury, karmiące się gazem pochodzącym od swojego towarzysza. W obydwu przypadkach wirujący gaz tworzy dysk wokół zwartego i bardzo gęstego obiektu centralnego. Tarcie dysku powoduje podgrzewanie gazu, który emituje światło na wielu długościach fal, z maksimum w promieniach rentgenowskich. Nie cały gaz zostaje pochłonięty przez obiekt centralny, część zostaje wyrzucona przez silny wiatr.

W 1980 roku odkryto klasę pośrednią tych obiektów ale wciąż nie są one dobrze poznane. Dziesięć do stu razy jaśniejsze niż zwykłe binarne rentgenowskie, te źródła są jednak zbyt słabe, by połączyć akreujące supermasywne czarne dziury a to dlatego, że zwykle znajdują się z dala od centrum swojej macierzystej galaktyki.

Astronomowie z Instytutu Astronomii w Cambridge sądzą, że te niezwykle jasne źródła rentgenowskie są trochę wyjątkowymi układami podwójnymi, zasysającym gaz w znacznie szybszym tempie, niż zwykłe rentgenowskie układy podwójne. Zebrali archiwalne dane z XMM-Newton dotyczące trzech świecących w promieniach X źródeł znajdujących się w pobliskich galaktykach leżących w odległości mniejszej niż 22 miliony lat świetlnych od Drogi Mlecznej.

Więcej informacji:

Powerful winds spotted from mysterious X-ray binaries



Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ESA

Na zdjęciu: Wizja artystyczna przedstawiająca zwarty obiekt - czarną dziurę lub gwiazdę neutronową - żywiący się gazem ze swojego gwiezdnego towarzysza w układzie podówjnym. Źródło: ESA?C. Carreau

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/silne-podmuchy-dostrzezone-rentgenowskiego-ukladu-podwojnego-2302.html

 

2016-04-30_09h07_39.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wschody i zachody Slonca w Krakowie - Maj 2016

Dlug.  Dluzszy  Krotszy     Fazy Ksiezyca
 Data      Ws      Za     Dnia     od       od      Przew. akt. Slonca
           h  m    h  m    h  m  Najkrot  Najdluz      (m, s, d, bd)
 1.Nie   05 16   19 59   14 43    6 38     1 40     s - srednia
 2.Pon   05 14   20 01   14 47    6 42     1 36     s
 3.Wto   05 13   20 03   14 50    6 45     1 33     s
 4.Sro   05 11   20 04   14 53    6 48     1 30     s
 5.Czw   05 09   20 06   14 57    6 52     1 26     s                 h       h  m
 6.Pia   05 07   20 07   15 00    6 55     1 23     s  Ks. w peryg. 06, Now 21 30                
 7.Sob   05 05   20 08   15 03    6 58     1 20     s
 8.Nie   05 04   20 10   15 06    7 01     1 17     s
 9.Pon   05 02   20 11   15 09    7 04     1 14     s
10.Wto   05 01   20 13   15 12    7 07     1 11     m - mala

11.Sro   04 59   20 14   15 15    7 10     1 08     m
12.Czw   04 58   20 16   15 18    7 13     1 05     m             h  m
13.Pia   04 56   20 17   15 21    7 16     1 02     m   I kwad. 19 02
14.Sob   04 55   20 19   15 24    7 19     0 59     m
15.Nie   04 53   20 20   15 27    7 22     0 56     m   Zielone Swieta
16.Pon   04 52   20 22   15 30    7 25     0 53     m
17.Wto   04 51   20 23   15 32    7 27     0 51     m                  h
18.Sro   04 50   20 24   15 34    7 29     0 49     m  Ks. w apogeum 24
19.Czw   04 49   20 26   15 37    7 32     0 46     m
20.Pia   04 47   20 27   15 40    7 35     0 43     m            
                                                                 h  m
21.Sob   04 46   20 28   15 42    7 37     0 41     m   Pelnia 23 14
22.Nie   04 45   20 29   15 44    7 39     0 39     s
23.Pon   04 44   20 31   15 47    7 42     0 36     s
24.Wto   04 43   20 32   15 49    7 44     0 34     s
25.Sro   04 42   20 33   15 51    7 46     0 32     s
26.Czw   04 41   20 34   15 53    7 48     0 30     s   Boze Cialo
27.Pia   04 40   20 36   15 57    7 51     0 27     s
28.Sob   04 39   20 37   15 58    7 53     0 25     s                h  m
29.Nie   04 38   20 38   16 00    7 55     0 23     s   Ost.kwadra 14 12
30.Pon   04 37   20 39   16 02    7 57     0 21     s
31.Wto   04 36   20 40   16 04    7 59     0 19     s

Dane wyznaczone na  podstawie: The  American  Ephemeris  and  Nautical
Almanac * 2016,           
w Staniatkach, 16 marca 2016  Adam Michale

http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i-zachody-slonca-w-krakowie-maj-2016

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wschody i zachody Ksieżyca w Krakowie - Maj i Czerwiec 2016

  Maj                        Czerwiec
 Data      Ws      Za           Data      Ws      Za   
 1.      02 37   13 12           1.      02 41   15 56
 2.      03 10   14 26           2.      03 13   17 14
 3.      03 41   15 42           3.      03 48   18 32
 4.      04 11   17 01           4.      04 29   19 46
 5.      04 43   18 21           5.      05 16   20 55
 6.      05 17   19 41           6.      06 11   21 54
 7.      05 56   20 59           7.      07 12   22 44
 8.      06 41   22 10           8.      08 17   23 25
 9.      07 12   23 13           9.      09 24   23 59
10.     08 30     -                10.     10 30     -   
11.      09 32   00 06          11.      11 35   00 29
12.      10 36   00 50          12.      12 39   00 45
13.      11 41   01 27          13.      13 41   01 19
14.      12 45   01 58          14.      14 43   01 43
15.      13 48   02 25          15.      15 44   02 07
16.      14 50   02 50          16.      16 45   02 33
17.      15 52   03 14          17.      17 46   03 01
18.      16 53   03 38          18.      18 45   03 33
19.      17 54   04 03          19.      19 42   04 10
20.      18 55   04 29          20.      20 35   04 53
21.      19 55   04 59          21.      21 23   05 44
22.      20 53   05 33          22.      22 06   06 41
23.      21 48   06 12          23.      22 44   07 43
24.      22 39   06 58          24.      23 17   08 51
25.      23 24   07 50          25.      23 48   10 00
26.        -     08 48          26.        -     11 12
27.      00 05   09 52          27.      00 17   12 26
28.      00 40   10 59          28.      00 45   13 40
29.      01 13   12 10          29.      01 15   14 56
30.      01 43   13 23          30.      01 47   16 12
31.      02 12   14 39          01.VII.  02 24   17 26

Dane wyznaczone na  podstawie: The  American  Ephemeris  and  Nautical
Almanac * 2016.
W Staniatkach, 18 marca 2016          

Adam Michale

http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i-zachody-ksiezyca-w-krakowie-maj-i-czerwiec-2016

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lądowanie rakiety Falcon 9 na barce - dlaczego ma to takie znaczenie?
8 kwietnia świat obiegła wiadomość o udanym lądowaniu rakiety Falcon 9. To już drugie pomyślne lądowanie i pierwsze wykonane na barce unoszącej się na oceanie. Z pewnością jest to kolejny ważny krok w kierunku upowszechnienia lotów kosmicznych. Dlaczego jednak akurat to konkretne wydarzenie jest aż takie ważne, że uzyskało tak szeroki poklask, od Buzza Aldrina po Baracka Obamę?

Wszystko sprowadza się do kosztów. Samo zatankowanie Falcon 9 jest stosunkowo tanie - kosztuje ok. $200 000. Gorzej z produkcją rakiety - tu już musimy liczyć $60 milionów. Gołym okiem widać, że gdyby uniknąć kosztów tego drugiego, loty rakiet byłyby znacznie tańsze. A to otworzyłoby szereg nowych możliwości, włącznie z turystyką kosmiczną w przyszłości.
Jak już zostało wspomniane, nie jest to pierwsze udane lądowanie. Kilka miesięcy temu tuż przed Świętami Bożego Narodzenia udało się tego dokonać na lądzie. Jednak tak naprawdę dopiero lądowanie na oceanie przyniosło prawdziwą rewolucję.

Nie jest to rzecz łatwa do wykonania. Żeby rakieta wracająca z niskiej orbity okołoziemskiej wylądowała w jednym kawałku trzeba ją przyhamować z ponad 8000 km/h do dosłownie zera. Wymaga to bardzo dużej ilości paliwa, choć wciąż nie tak dużej, żeby wykluczyć lądowanie na twardym gruncie. Problem zaczyna się, gdy chcemy wylecieć na dalszą orbitę, np. geostacjonarną. Wymaga to większej prędkości, ale jednocześnie nie możemy tam dać zbyt wiele więcej paliwa. Tym samym na czas powrotu nie pozostaje go zbyt dużo i nie można sobie pozwolić na wybór miejsca lądowania. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak dopłynąć tam, gdzie ma się to stać.
Powstała w 2002 roku firma SpaceX już od dwóch lat czyni starania w kierunku wielokrotności użytku ich rakiet. Pierwsza próba lądowania na barce odbyła się w styczniu 2015 roku i skończyła się fiaskiem. Podobnie trzy kolejne. Dopiero za piątym razem wreszcie udało się wylądować poprawnie.

Z pewnością nie można odmówić SpaceX cierpliwości. I ambicji. W ostatnią środę Elon Musk, założyciel i dyrektor generalny SpaceX, oznajmił że planują w 2018 r. po raz pierwszy wysłać kapsułę na Marsa. Póki co bez astronautów wprawdzie, ale z pewnością jest to również w planach, choć nieco dalszych. Tego samego dnia ogłoszono także, że SpaceX wygrało przetarg na wysłanie satelitów do nowej generacji systemu nawigacji GPS na potrzeby wojska amerykańskiego. Stanie się to również w 2018 r., a sam kontrakt warty jest aż $82,7 milionów.
"Sukces osiągniemy, ironicznie, kiedy lądowania staną się nudne" - żartował Elon Musk. Póki co, firma SpaceX będzie kontynuowała tworzenie swojej wizji lotów komercyjnych. Następnego startu i, miejmy nadzieję, lądowania możemy się spodziewać już w czerwcu, a zostanie użyta dokładnie ta sama rakieta, którą wcześniej pomyślnie wylądowano.

Dodał: Krzysztof Kapuściński
Uaktualnił: Krzysztof Kapuściński

http://news.astronet.pl/7822

Lądowanie rakiety Falcon 9 na barce - dlaczego ma to takie znaczenie.jpg

Lądowanie rakiety Falcon 9 na barce - dlaczego ma to takie znaczenie2.jpg

Lądowanie rakiety Falcon 9 na barce - dlaczego ma to takie znaczenie3.jpg

Lądowanie rakiety Falcon 9 na barce - dlaczego ma to takie znaczenie4.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska nauka astronomią silna

Polacy są liderami w wielu dziedzinach współczesnej astronomii. Nasi astronomowie są autorami wielu ważnych odkryć naukowych, regularnie publikują bardzo dużo artykułów w najlepszych światowych czasopismach naukowych, w tym w Nature i Science, zdobywają granty ERC - mówi PAP prof. Grzegorz Pietrzyński.

Warunki dla prowadzenia badań w Polsce są dobre i w wielu aspektach nie odbiegają od zagranicznych - uważa rozmówca PAP. Ważne jest dla niego wsparcie z wielu agencji, np z Narodowego Centrum Nauki (NCN) czy Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (FNP), choć zaznacza, że w rywalizacji o granty jest spora konkurencja, ponieważ powstało wiele grup naukowych prowadzących badania na najwyższym światowym poziomie. Sporo polskich badaczy wraca z zagranicy, a wiele programów ułatwia taki powrót, np. Homing FNP.

 

Z 4 grantów Advanced Grant ERC (Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych - European Research Council) przyznanych Polsce, dwa przypadły astronomom. 6 lat temu taki grant otrzymał prof. Andrzej Udalski, w tym roku - prof. Grzegorz Pietrzyński. Uczony wspomina, jak spędził 4 lata na obserwacjach wysoko w górach na pustyni chilijskiej.

 

Polscy astronomowie często wykonują obserwacje w Chile, gdzie panują najlepsze warunki do prowadzenia obserwacji na świecie, przy użyciu najnowocześniejszych instrumentów. W szczególności nasza grupa - wspomina naukowiec -do tej pory używała ponad 20 różnych teleskopów wyposażonych na najróżniejsze instrument w celu poprawy kosmicznej skali odległości.

 

Astronomowie starają się jak najlepiej zrozumieć obiekty, których używają do pomiaru odległości. Dlatego pomiar masy Cefeid, dokonany przez zespół prof. Pietrzyńskiego, był tak ważny. Pozwolił rozwiązać jeden z największych problemów związanych z Cefeidami ? gwiazdami, za pomocą których mierzy się odległości do pobliskich galaktyk.

 

Polska niedawno stała się członkiem Europejskiego Obserwatorium Południowego. Uczeni mają tam dostęp do wielu różnych teleskopów, w tym do jednych z największych na świecie gigantycznych teleskopów VLT, zlokalizowanych w północnym Chile. Do tego instrumentarium Polacy mają gwarantowany dostęp - mogą ubiegać się o czas i prowadzić obserwacje. Podobnie jest w przypadku teleskopu w Południowej Afryce, gdzie Polska jest członkiem konsorcjum badawczego SALT.

 

Wszystko to przekłada się na przełomowe publikacje naukowe i ważne wyniki badawcze. Na tle astronomii światowej nasi naukowcy wypadają bardzo dobrze ? stwierdza prof. Pietrzyński.

 

Sensacyjne odkrycie międzynarodowego zespołu astronomów pod jego kierownictwem dotyczyło nowego mechanizmu tworzenia się gwiazd pulsujących, Cefeid. Na łamach prestiżowego tygodnika ?Nature? naukowcy opisali podwójny układ znajdujący się blisko centrum Drogi Mlecznej. Składa się on z czerwonego olbrzyma oraz ze składnika pulsującego. Badania i pomiary pokazały, że masa gwiazdy pulsującej wynosi zaledwie ćwierć masy Słońca, choć wcześniej sądzono, że taka pulsująca gwiazda będzie miała dwa razy większą masę, niż uzyskany wynik.

 

Badania prof. Pietrzyńskiego pozwoliły na określenie odległości do jednego z bliższych nam obiektów ? Wielkiego Obłoku Magellana z dokładnością do 2,2 proc. Pomiar ten jest kluczowy dla poznania rozmiarów Wszechświata i wyznaczaniu stałej Hubble'a, która występuje w równaniu stanu Wszechświata. Pomiar odległości to podstawą wszelkich badań astronomicznych. Parametr Hubble'a określa tempo rozszerzania się Wszechświata.

 

W trakcie realizacji projektu finansowanego przez ERC zespół prof. Pietrzyńskiego będzie wykonywał precyzyjne pomiary odległości do pobliskich galaktyk za pomocą dwóch metod: Cefeid i gwiazd zaćmieniowych. Instytucjami partnerskimi w tym przedsięwzięciu są Centre National de la Recherche Scientifique we Francji oraz Universidad de Concepcion w Chile.

 

Zapytany o swoje marzenia naukowe i poszukiwania innych cywilizacji, prof. Pietrzyński odpowiada: "Chciałbym dowiedzieć się, czym jest ciemna materia. Ale oczywiście poszukiwanie życia było motywacją wielu pokoleń astronomów i wiele projektów ma na celu obserwacje planet pozasłonecznych i poszukiwanie tam życia. Wyobraźmy sobie, że gwiazd na niebie jest więcej, niż wszystkich ziaren piasku na naszej planecie. Średnio wokół każdej gwiazdy jest planeta, więc planet jest mnóstwo, są ich najróżniejsze rodzaje, o których nam się nie śniło. Dlaczego tylko na naszej miałoby być życie? Byłoby to bardzo dziwne" - uważa badacz.

 

Uczony przyznaje, że wśród astronomów są osoby wierzące, bo w gwiazdach widać albo nieskończoność albo Boga, zależy, jak kto chce to nazywać. Prof. Pietrzyński zgadza się z opinią, że - niezależnie od tego, czy jesteśmy sami we Wszechświecie, czy też nie - obydwie konkluzje są niesamowite. Jeśli jesteśmy sami, to jest w tym kwintesencja samej fizyki. Jeśli nie jesteśmy sami, to gdzie są inne cywilizacje, na jakich planetach, krążących wokół jakich gwiazd? W tych pytaniach, zdaniem rozmówcy, tkwi całe piękno nauki.

 

Więcej o pomiarach we Wszechświecie dokonywanych przez Polaków - tutaj.

 

PAP - Nauka w Polsce, Karolina Duszczyk (Olszewska)

 

kol/ agt/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409286,polska-nauka-astronomia-silna.html

Polska nauka astronomią silna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maser G107 zaskakuje
Zmienność natężenia emisji maserów metanolowego i wodnego (pary wodnej) w czasie (oś pionowa) z rozróżnieniem prędkości radialnych świecących obłoków (oś pozioma). Oś czasu prezentuje datę obserwacji liczoną jako numer dnia począwszy od 17.11.1858 (tzw. Zmodyfikowany Dzień Juliański - MJD). Oś prędkości radialnej umożliwia prezentację obłoków, w których świecą masery, a które poruszają się względem nas z różnymi prędkościami. Kolorowe belki nad ramką widma odpowiadają jasności emisji. Kolory "ciepłe" od zielonego do czerwonego reprezentują natężenie świecenia metanolu (zielony - najsłabsze, czerwony - najsilniejsze). Kolory "zimne" od fioletowego do ciemno niebieskiego analogicznie odpowiadają świeceniu wody. Czarne i czerwone kreski przy lewej i prawej krawędzi widma oznaczają daty wykonania obserwacji odpowiednio metanolu i wody. Przykładowo widać, że obserwacje masera wodnego rozpoczęły się po dniu MJD 57200.
Źródło: Centrum Astronomii UMK.
Maser G107 to jedyny obiekt, dla którego odkryto wyraźne zależności pomiędzy emisjami występującymi w dwóch rodzajach maserów: związanych z wodą i z metanolem.
Grupa astronomów z Centrum Astronomii UMK zaobserwowała nieznane dotąd zjawisko naprzemiennej emisji fal radiowych przez cząsteczki metanolu i pary wodnej wokół młodej gwiazdy. Odkrycia dokonano przy użyciu największego polskiego radioteleskopu (RT4) w obserwatorium w Piwnicach koło Torunia, grupą badawczą kierował prof. dr hab. Marian Szymczak.
Obserwowane źródło nosi oznaczenie G107.298+5.639, w skrócie G107. Jest maserem o bardzo zaskakujących właściwościach....


Więcej na
www.umk.pl/wiadomosci/
Źródło: UMK
http://orion.pta.edu.pl/maser-g107-zaskakuje

Maser G107 zaskakuje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrótce tranzyt Merkurego - zjawisko roku!
Już 9 maja czeka nas bardzo rzadkie i zarazem wyjątkowe zjawisko astronomiczne, będzie to tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca. Piszemy kiedy je obserwować. Warto przypomnieć, że kilka artykułów na temat tranzytu Merkurego jest także w najnowszej "Uranii" nr 2/2016.

Dokładnie cztery lata temu mieliśmy szansę podziwiania w Polsce przejścia Wenus przed tarczą Słońca. Tym razem w poniedziałkowe popołudnie 9 maja czeka na nas kolejne w tym stuleciu przejście Merkurego przed tarczą naszej dziennej gwiazdy. Jest to z pewnością jedno z najdłużej wyczekiwanych zjawisk na niebie przez wszystkich miłośników astronomii z całego świata. Do tranzytu planety przed tarczą słoneczną dochodzi tylko i wyłącznie wtedy, gdy planeta znajduje się w odpowiednim położeniu pomiędzy Ziemią, a Słońcem. Tranzytująca planeta jest wtedy widoczna na tle tarczy Słońca jako ciemna plamka.

Tranzyt Merkurego rozpocznie się 9 maja 2016 r. ok. godz. 13.12 polskiego czasu i potrwa do około godz. 20.42, przy czym niestety w Polsce obserwacje zakończą się troszkę wcześniej, niż w innych krajach, ponieważ Słońce zajdzie już około godziny 20.09.

Poprzedni tranzyt Merkurego widoczny w całości z terenów naszego kraju miał miejsce ponad 13 lat temu (7 maja 2003 roku), natomiast ostanie przejście tej planety przed tarczą Słońca odnotowano w roku 2006. Dla tych, którzy przegapią to rzadkie i urokliwe zjawisko astronomiczne, mamy niestety złą wiadomość, ponieważ by móc zobaczyć po raz kolejny w całości przejście Merkurego na tle tarczy naszego Słońca z terenów naszego kraju, trzeba będzie poczekać aż do 13 listopada 2032 roku.

By móc zobaczyć przejście Merkurego na tle tarczy Słońca, przyda się do tego teleskop lub przynajmniej mała lornetka i oczywiście tylko i wyłącznie z użyciem odpowiednich filtrów przeciwsłonecznych lub metodą projekcyjną rzutowania obrazu Słońca na ekran. Prosimy, by pamiętać, że nie wolno nigdy obserwować Słońca bez użycia odpowiednich filtrów, ponieważ grozi to częściową lub nawet całkowitą utratą wzroku. Równie "gołym okiem" nie należy intensywnie wpatrywać się w Słońce bez odpowiedniej ochrony oczu.

Z pewnością w wielu polskich planetariach i obserwatoriach będą organizowane imprezy z pokazami, a także transmisje na żywo w internecie z tego niecodziennego zjawiska. Przykładowo taką transmisję zapowiada Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu.

Wszystkim obserwatorom tranzytu życzymy pogodnego nieba!

Poniżej dokładne momenty poszczególnych etapów zjawiska tranzytu Merkurego. Podano je w czasie letnim obowiązującym aktualnie w Polsce.

Początek (I kontakt): 9 maja 2016 r. godz. 13:12
II kontakt: 9 maja 2016 r. godz. 13:15
Maksimum: 9 maja 2016 r. godz. 16:57
III kontakt: 9 maja 2016 r. godz. 20:39
Koniec (IV kontakt): 9 maja 2016 r. godz. 20:42

O tranzycie i o tym jak go obserwować piszemy też szczegółowo w najnowszym numerze "Uranii" nr 2/2016, który można aktualnie nabyć w salonach EMPiK, Relay, Inmedio i wybranych kioskach Ruchu, a także w wersji elektronicznej. W numerze są też inne ciekawe artykuły związane z tematyką tranzytów Merkurego.

Autor: Adam Tużnik


Więcej informacji:
? "Almanach Astronomiczny 2016" z informacjami o tranzycie Merkurego
? Almanach w wersji na tablety i smartfony
? "Urania" nr 2/2016 w sklepie internetowym
? "Urania" nr 2/2016 - spis treści
? "Urania" nr 2/2016 w wersji elektronicznej na smartfony i tablety
? Jedna z transmisji na żywo


Na ilustracji:
Przejście Merkurego przed tarczą Słońca w 2006 roku (składanka zdjęć). Źródło: NASA

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/tra ... -2297.html

Wkrótce tranzyt Merkurego - zjawisko roku.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hackathon NASA Space Apps Challenge rozstrzygnięty
Tydzień temu na Stadionie Narodowym zakończył się hackathon NASA Space Apps Challenge. Teraz projektami zwycięzców zajmą się eksperci z Amerykańskiej Agencji Kosmicznej.

W dniach 23-24 kwietnia Stadion Narodowy w Warszawie zapełnił się programistami, projektantami, inżynierami i młodymi naukowcami. Entuzjaści z całej Polski zebrali się, aby tworzyć rozwiązania pomocne nie tylko w podboju kosmosu, funkcjonowaniu stacji kosmicznych, ale też ułatwiające życie na Ziemi.
NASA Space Apps Challenge to 48-godzinny hackathon, który odbywa się jednocześnie w wielu miastach na całym świecie. Najlepsi spotykają się później na zawodach międzynarodowych, organizowanych w Stanach Zjednoczonych przez NASA. Chociaż konkurs odbywa się już po raz piąty, dopiero w tym roku doczekał się polskiej edycji.

W Warszawie zwyciężył zespół Extremely Genius Geeks, który zajął się bezpieczeństwem naszych płuc. Wynikiem ich pracy jest aplikacja mobilna dla biegaczy Lungs Watcher. Wystarczy wprowadzić do niej dane o stanie zdrowia i planowanej trasie, aby otrzymać informacje o czystości powietrza, ostrzeżenia o alergenach, a także ewentualne wskazówki co do wyboru innej drogi.

Także zdobywcy drugiego miejsca - drużyna EuropaTeam - podjęli problem stanu powietrza. Ich aplikacja opiera się na raportach internautów, którzy będą powiadamiać o zanieczyszczeniach. Pozwoli to zorientować się, gdzie takie przypadki występują najczęściej. Dzięki temu pomoże na przykład w wyborze dobrych miejsc na wycieczki.
Teraz dwa zwycięskie zespoły oczekują na werdykt ekspertów z NASA. Jeśli znajdą się w gronie 75 najlepszych na świecie, pojadą na międzynarodowe zawody.

Trzecia drużyna również zawalczy o nagrody. Aplikacja warszawskich studentów ? gra Astro-Zorya, polegająca na utrzymaniu przy życiu astronauty na Marsie ? weźmie udział w publicznym internetowym głosowaniu na najlepszy projekt.

Trzymamy kciuki i zachęcamy do udziału za rok!
Dodała: Zosia Kaczmarek

http://news.astronet.pl/7823

Hackathon NASA Space Apps Challenge rozstrzygnięty.jpg

Hackathon NASA Space Apps Challenge rozstrzygnięty2.jpg

Hackathon NASA Space Apps Challenge rozstrzygnięty3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetlne echa dają wskazówki dotyczące dysków protoplanetarnych
Wysłane przez nowak
Wyobraźmy sobie, że musimy zmierzyć wielkość pokoju, ale jest w nim zupełnie ciemno. Możemy krzyknąć, mierząc czas, jaki upłynął zanim fala dźwiękowa dotknęła ściany. Wykorzystując tę zasadę astronomowie mierzą dystans do obiektów tak odległych, że wydają się być jedynie punktami w przestrzeni. Zainteresowani są szczególnie obliczeniem, jak daleko od wewnętrznej krawędzi otaczającego je dysku protoplanetarnego znajdują się młode gwiazdy. Owe dyski gazu i pyłu są miejscami, gdzie na przestrzeni milionów lat tworzą się planety.

Zrozumienie dysków protoplanetarnych pomoże nam wyjaśnić niektóre z tajemnic egzoplanet, planet krążących poza naszym Układem Słonecznym. Astronomowie chcą wiedzieć, jak tworzą się planety i dlaczego odkrywają te duże, zwane ?gorącymi Jowiszami? w bardzo bliskich odległościach od swoich macierzystych gwiazd.

Huan Meng jest doktorantem na Uniwersytecie Arizona w Tuscon. Jest także pierwszym autorem badań opublikowanych w Astrophysical Journal wykonanych przy użyciu danych z Kosmicznego Teleskopu Spitzer?a oraz czterech naziemnych teleskopów, do określenia odległości od gwiazdy do wewnętrznej krawędzi otaczającego ją dysku protoplanetarnego. Do tego pomiaru naukowcy użyli metody ?świetlnego echa?. Gdy gwiazda centralna pojaśnieje, część światła trafia w otaczający ją dysk, wywołując opóźnione ?echo?. Astronomowie zmierzyli czas, jaki zajęło światłu dotarcie bezpośrednio od gwiazdy do Ziemi, i oczekiwane nadejście jego echa.

Dzięki szczególnej teorii względności Einsteina wiemy, że światło porusza się ze stałą prędkością. W celu określenia danej odległości astronomowie mogą pomnożyć prędkość światła przez czas, jaki światło potrzebuje aby dostać się z jednego punktu do drugiego. Aby wykorzystać ten wzór, astronomowie potrzebowali gwiazd o zmiennej emisji. Młode gwiazdy są najlepszymi kandydatkami.

Gwiazda, której użyto w tym badaniu to YLW 16B leżąca w odległości 400 lat świetlnych od Ziemi. Jej masa jest zbliżona do Słońca ale jej wiek to zaledwie milion lat, czyli bardzo młoda w porównaniu z naszą dzienną gwiazdą mającą 4,6 miliarda lat. Podczas dwóch dni obserwacji owej gwiazdy astronomowie dostrzegli opóźnienie czasowe pomiędzy emisjami gwiazdy oraz ich echem w otaczającym ją dysku. Obserwatoria naziemne wykryły światło na krótkich długościach fali podczerwonej, emitowanej bezpośrednio z gwiazdy, a Spitzer zaobserwował światło na długich długościach fali podczerwonej, pochodzące z echa od dysku. Z powodu gęstych obłoków międzygwiazdowych, które blokują widok z Ziemi, astronomowie nie mogli użyć światła widzialnego do monitorowania gwiazdy.

Naukowcy wyliczyli, ile wynosi opóźnienie w czasie: 0,08 jednostki astronomicznej, czyli około 8% średniej odległości Ziemia-Słońce. Pomiary te są zgodne z przewidywaniami teoretycznymi. Chociaż metoda ta nie pozwala bezpośrednio zmierzyć wysokości dysku, astronomowie byli w stanie określić, że jego wewnętrzna krawędź jest stosunkowo gruba. Wcześniej astronomowie używali tej metody do pomiaru wielkości dysków akrecyjnych wokół supermasywnych czarnych dziur. Ponieważ żadne światło nie jest w stanie wydostać się z czarnej dziury, porównali światło pochodzące od wewnętrznej krawędzi dysku akrecyjnego do światła pochodzącego z zewnętrznej krawędzi w celu określenia rozmiaru dysku.

Świetlne echa od supermasywnych czarnych dziur wykazują opóźnienie rzędu dni czy tygodni, natomiast od badanego dysku protoplanetarnego zaledwie 74 sekundy. W badaniach Spitzera po raz pierwszy w historii użyto metody świetlnego echa do pomiaru wielkości dysku protoplanetarnego. To nowe podejście może być stosowane do innych młodych gwiazd posiadających planety w okresie formowania się w dysku wokół nich.

Więcej informacji:
Light Echoes Give Clues to Protoplanetary Disk


Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Spitzer

Na zdjęciu: Obraz przedstawia gwiazdę otoczoną dyskiem protoplanetarnym. Materia z dysku płynie wzdłuż linii pola magnetycznego gwiazdy i jest osadzana na jej powierzchni. Gdy materia uderza w gwiazdę - jej światło jaśnieje. Źródło: NASA/JPL-Caltech

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/swi ... -2303.html

Świetlne echa dają wskazówki dotyczące dysków protoplanetarnych.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa bez ogona. Jedyna w swoim rodzaju
Naukowcy odkryli nową, niezwykłą kometę. Choć zmierza do nas z odległych krańców Układu Słonecznego, nie składa się z lodu. Oznacza to, że mogła powstać niedaleko Ziemi, a nawet ze skał, które budują naszą planetę. Co ciekawsze, ta kometa nie ma ogona.
Według naukowców nowo odkryta kometa może pomóc w rozwikłaniu zagadki powstania Układu Słonecznego.
Odkryć tajemnicę
Większość znanych nam komet pochodzi z Obłoku Oorta, ogromnego obszaru otaczającego Układ Słoneczny niczym gigantyczna bańka. Naukowcy szacują, że składa się on z miliardów lodowych obiektów, znajdujących się od nas tak daleko jak 100 tys. odległości pomiędzy Ziemią a Słońcem.
Kometa o nazwie C/2014 S3 jest jednak zbudowana ze skał, a nie z lodu. Bardzo prawdopodobne, że mogła powstać znacznie bliżej Słońca, w pobliżu skalistych planet, takich jak Ziemia. Gdyby tak było, obiekt stanowiłby ważne źródło informacji o początkach Układu Słonecznego i powstaniu naszej planety.
Astronomowie zaobserwowali kometę C/2014 S3 dzięki teleskopowi Pan-STARRS na Hawajach. Obiekt odkryty w 2014 roku znajduje się trochę ponad dwa razy dalej od Słońca niż Ziemia. Cykl orbitalny komety wynosi 860 lat (tyle czasu zajmuje jej pełne okrążenie Słońca), co sugeruje, że ciało może pochodzić z Obłoku Oorta.

Ilustracja orbity komety C/2014 S3
Niezwykłe cechy
Nowo odkryta kometa jest niezwykła ze względu na brak charakterystycznego ogona. Badacze nazwali ją Manx po kotach tej rasy, które także nie mają ogonów.
Naukowcy postanowili zbadać krótki warkocz komety. Wykorzystali w tym celu zespół teleskopów Very Large Telescope (VLT) znajdujący się w Chile oraz Teleskop Kanadyjsko-Francusko-Hawajski. Dzięki obserwacjom astronomowie odkryli, że obiekt C/2014 S3 znacznie bardziej przypomina kamienną asteroidę niż kometę. Jednak analiza unoszącego się za nią pyłu potwierdza, że pochodzi on z komety.
W przeciwieństwie do innych tego typu obiektów C/2014 S3 nie posiada charakterystycznego ogona. Oznacza to, że jest ona około 100 tys. razy mniej aktywna niż typowe komety na podobnych orbitach. Aktywność takich skał kosmicznych rośnie, gdy zbliżają się do Słońca. Lód, z którego są zbudowane, szybko się nagrzewa i zmienia w gaz, który tworzy za kometą charakterystyczny warkocz. Mała aktywność C/2014 S3 wskazuje na to, że była ona uboga w lód, w przeciwieństwie do podobnych obiektów z Obłoku Oorta.
Pierwsza skalna kometa
- Odkryliśmy pierwszą skalną kometę - twierdzi astronom Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) i współautor badań Olivier Hainaut.
Przez bliską odległość od Słońca Ziemia i pozostałe obiekty Wewnętrznego Układu Słonecznego (Merkury, Wenus, Mars i pas planetoid) mają w składzie mało lodu w porównaniu do obiektów Zewnętrznego Układu Słonecznego (Jowisz, Saturn, Uran, Neptun). Nowo odkryta skalista kometa, choć pochodzi z Obłoku Oorta, mogła powstać znacznie bliżej Słońca, w Wewnętrznym Układzie Słonecznym.

Nowo odkryta kometa C/2014 S3
Zbadać powstanie Układu Słonecznego
Według najnowszych modeli powstania Układu Słonecznego oddziaływanie grawitacyjne pomiędzy planetami może powodować przeciągnięcie materii z Wewnętrznego do Zewnętrznego Układu Słonecznego. Jednak poszczególne modele podają różne ilości materii, która może się przemieścić. Określenie tego ile komet typu Manx znajduje się w Obłoku Oorta, mogłoby pomóc stwierdzić, który z modeli najlepiej pokazuje powstanie Ukadu Słonecznego.
Naukowcy twierdzą, że do rozpoczęcia tego typu badań wystarczyłoby znaleźć 50 skalistych komet. Następnie możliwa byłaby analiza składu i innych cech obiektów kosmicznych, przez co moglibyśmy się dowiedzieć, jak Układ Słoneczny zmieniał się w czasie.
- To, że ta skała najprawdopodobniej pochodzi z Ziemi lub chociaż z innej skalistej planety, jest bardzo ekscytujące - twierdzi Hainaut. - Teraz możemy ją zbadać lub przyjrzeć się innym podobnym obiektom, które obserwujemy i dowiedzieć się więcej o Ziemi i o tym jak powstała - dodaje.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/kometa-bez-ogona-jedyna-w-swoim-rodzaju,201321,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto trzy planety, na których warto poszukiwać życia


Jeśli gdzieś szukać życia poza Ziemią, to właśnie tam. Astronomowie korzystający z aparatury Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) odkryli odpowiednie trzy planety, krążące wokół gwiazdy, około 40 lat świetlnych od Ziemi. Gwiazda jest chłodnym karłem, świecącym czerwonym blaskiem, planety krążą po takich orbitach, że teoretycznie mogłyby życiu dać szanse pojawienia się i przetrwania. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "Nature".

Odkrycia dokonano z pomocą belgijskiego teleskopu TRAPPIST w Obserwatorium La Silla w Chile. Międzynarodowy zespół astronomów dostrzegł, że blask słabej i chłodnej gwiazdy TRAPPIST-1 w gwiazdozbiorze Wodnika ulega okresowym osłabieniom, co wskazywało, że między nią a Ziemią przechodzi kilka obiektów. Bliższa analiza pokazała, że to trzy planety o rozmiarach podobnych do Ziemi i Wenus.

Sama gwiazda jest karłem o rozmiarach podobnych do Jowisza, mimo względnej bliskości niewidocznym z Ziemi nawet przez amatorskie teleskopy. W naszej galaktyce tego typu gwiazd jest bardzo wiele, ta jednak jest pierwszą wokół której znaleziono planety. To oznacza istotny przełom, okazuje się, że możliwych do zamieszkania planet warto szukać i wokół takich obiektów. I jeśli gdzieś, przy obecnym stanie naszych możliwości obserwacyjnych, mielibyśmy szanse takie życie znaleźć, to właśnie tam.

Takie poszukiwania polegają na badaniu zmian, jakim promieniowanie gwiazdy ulega podczas przechodzenia przez atmosferę planety. Te efekty widać właśnie wtedy, gdy planeta przechodzi miedzy Ziemią a tarczą swojej gwiazdy. Jeśli gwiazda jest jasna, jak choćby nasze Słońce, niewiele da się zobaczyć, efekt jest wyraźniejszy właśnie w przypadku takich karłów, jak TRAPPIST-1. Tam można szukać śladów tlenu, czy pary wodnej.

Dokładniejsze obserwacje z pomocą instrumentu HAWK-1 na teleskopie VLT pokazały, że odkryte planety maja rozmiary podobne do Ziemi są jednak od 20 do 100 razy bliżej od swojej gwiazdy, niż my od Słońca. Ich okresy obiegu to 1,5 doby, 2,4 doby i 4,5-73 dób. Przy tak niewielkiej odległości, planety zawdzięczają stosunkowo znośne warunki właśnie temu, ze gwiazda jest znacznie chłodniejsza od Słońca. Wewnętrzne planety otrzymują odpowiednio 4 i 2 razy więcej promieniowania, niż Ziemia, bardziej oddalona planeta, nieco mniej, niż nasza. Na wszystkich powinny być obszary teoretycznie nadające się do życia.

Autorzy najnowszego odkrycia przewidują, że poszukiwania "zamieszkiwalnych" planet wokół takich właśnie gwiazd znacznie teraz przyspieszą. Szanse ich odkrycia i dokładniejszego zbadania jeszcze wzrosną, gdy w ciągu najbliższej dekady ruszy budowany w ESO teleskop E-ELT, a w 2018 roku na orbitę trafi Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST).

Grzegorz Jasiński




http://www.rmf24.pl/nauka/news-odkryto-trzy-planety-na-ktorych-warto-poszukiwac-zycia,nId,2195450

2016-05-03_10h14_23.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa z Obłoku Oorta przyniosła wskazówki na temat początków Układu Słonecznego
Astronomowie znaleźli wyjątkowy obiekt, który wydaje się być stworzony z materii wewnętrznego Układu Słonecznego w czasach, gdy powstawała Ziemia, a następnie przez miliardy lat znajdował się w Obłoku Oorta. Obserwacje przy pomocy teleskopu VLT, który należy do ESO, a także Teleskopu Kanadyjsko-Francusko-Hawajskiego (CFHT), pokazują, że C/2014 S3 (PANSTARRS) jest pierwszym odkrytym obiektem na długookresowej orbicie kometarnej, który posiada cechy pierwotnej planetoidy z wewnętrznego Układu Słonecznego. Może dostarczyć ważnych wskazówek na temat tego, w jaki sposób uformował się Układ Słoneczny.

W artykule opublikowanym w czasopiśmie Science Advances, główna autorka Karen Meech z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Hawajskiego oraz jej współpracownicy, wysuwa wnioski, że kometa C/2014 S3 (PANSTARRS) powstawała w wewnętrznych rejonach Układu Słonecznego w tym samym czasie, kiedy powstawała Ziemia, a następnie na wczesnym etapie kometa została wyrzucona dalej.

Obserwacje sugerują, że jest to pierwotne ciało skaliste, a nie współczesna zabłąkana planetoida. W takiej sytuacji mamy do czynienia z potencjalnym elementem budulcowym planet skalistych takich jak Ziemia, który został wyrzucony z wewnętrznego Układu Słonecznego i ?przechowany? przez miliardy lat w głębokim zamrożeniu w Obłoku Oorta.

Karen Meech wyjaśnia nieoczekiwane obserwacje: ?Znamy wiele planetoid, ale wszystkie były ogrzewane przez miliardy lat pobytu w odległościach niedalekich od Słońca. Natomiast ta jest pierwszą pierwotną planetoidą, którą możemy obserwować: została przechowana w najlepszej możliwej zamrażarce.?

C/2014 S3 (PANSTARRS) została zidentyfikowana przez teleskop Pan-STARRS1 jako mało aktywna kometa w odległości nieco ponad dwukrotnie większej niż dystans Ziemi od Słońca. Jej aktualny długi okres orbitalny (około 860 lat) sugeruje, że pochodzi z Obłoku Oorta i względnie niedawno została wytrącona na orbitę, która sprowadza ją bliżej Słońca.

Zespół naukowców od razu zauważył, że C/2014 S3 (PANSTARRS) jest nietypowa i nie ma cech takich, jak warkocz, który posiada większość komet długookresowych gdy zbliżają się na tyle blisko do Słońca. W związku z tym nazwano ją kometą ?Manx? w nawiązaniu do rasy bezogonowych kotów. Po kilku tygodniach od odkrycia, badacze uzyskali widma bardzo słabego obiektu dzięki należącemu do ESO teleskopowi VLT w Chile.
Dokładne badania światła odbitego od C/2014 S3 (PANSTARRS) wskazują, że jest to planetoida typu S, zazwyczaj występująca w wewnętrznym głównym pasie planetoid. Nie wygląda jak typowa kometa, co do których przypuszcza się, że powstały w zewnętrznym Układzie Słonecznym i są bardziej lodowe niż skaliste. Wydaje się, że materia była w niewielkim stopniu przekształcona, co wskazuje, że przez bardzo długi czas znajdowała się w głębokim zamrożeniu. Bardzo słaba aktywność typu kometarnego związana z C/2014 S3 (PANSTARRS), zgodna z sublimacją lodu wodnego, jest około milion razy słabsza niż aktywność komet długookresowych w podobnych odległościach od Słońca.

Autorzy wyciągają wnioski, że obiekt ten jest prawdopodobnie zbudowany ze świeżej materii wewnętrznego Układu Słonecznego, która została przechowana w Obłoku Oorta, a teraz powraca w wewnętrzne rejony układu planetarnego.

Różne modele teoretyczne są w stanie odtworzyć większość struktur, które obserwujemy w Układzie Słonecznym. Ważną różnicą pomiędzy tymi modelami jest to co przewidują w stosunku do obiektów, które tworzą Obłok Oorta. Poszczególne modele przewidują znacząco różne stosunki ilości obiektów lodowych i skalistych. Niniejsze pierwsze odkrycie skalistego obiektu z Obłoku Oorta jest zatem ważnym testem dla przewidywań różnych modeli. Autorzy szacują, że obserwacje 50-100 takich komet typu Manx będzie potrzebnych dla rozróżnienia pomiędzy aktualnymi modelami, co otworzy nowe, bogate pole badań nad początkami Układu Słonecznego.

Współautor Olivier Hainaut (ESO, Garching, Niemcy), podsumowuje: ?Znaleźliśmy pierwszą skalistą kometę, ale szukamy kolejnych. W zależności od tego jak wiele znajdziemy, dowiemy się czy olbrzymie planety przemieszczały się w Układzie Słonecznym gdy były młode, czy też może rosły spokojnie bez zbytniego ruchu.?

Dodała: Redakcja AstroNETu
Uaktualniła: Redakcja AstroNETu

Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe

http://news.astronet.pl/7827

2016-05-04_16h41_19.jpg

2016-05-04_16h42_19.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maraton programistyczny ESA w Warszawie
Miłośnicy kosmicznych technologii, programiści, inżynierowie mogą zgłaszać się do udziału w programistycznym maratonie #ActInSpace, który 20 i 21 maja odbędzie się na Politechnice Warszawskiej. Organizatorem wydarzenia jest m.in. Europejska Agencja Kosmiczna.
Hackathon to trwający całą dobę maraton ciągłego projektowania i prototypowania produktów oraz rozwiązań dla biznesu kosmicznego. Inicjatorem przedsięwzięcia o nazwie #ActInSpace są Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) i Francuska Agencja Kosmiczna (CNES).

Uczestnicy, którzy wezmą udział w warszawskim hackathonie, będą rywalizowali z uczestnikami tego samego wydarzenia w 27 różnych miastach Europy. Wydarzenie rozpocznie się w piątek 20 maja w Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii Politechniki Warszawskiej i potrwa do soboty 21 maja.

Udział w wydarzeniu jest bezpłatny. Osoby, które chcą wziąć w nim udział mogą zarejestrować się za pośrednictwem strony:
http://www.actinspace.org/en/inscription

Hackathon #ActInSpaceWarsaw organizuje firma Kapitech, we współpracy z Astri, Airbus DS, Wydziałem Geodezji i Kartografii PW, Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii - CEZAMAT, Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii PW, Stowarzyszeniem Studentów BEST, pod patronatem Polskiej Agencji Kosmicznej, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz patronatem medialnym portalu Kosmonauta.net.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/
Tagi: esa

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... zawie.html

2016-05-04_16h46_37.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Merkury przemknie na tle Słońca. To rzadkie zjawisko będzie widoczne w Polsce
Już 9 maja warto zwrócić wzrok w stronę Słońca. Na tle jego tarczy pojawi się rzadko widywany tam Merkury. Zjawisko potrwa ponad siedem godzin, a do jego obserwacji wystarczy jedynie lornetka.
Przed nami wydarzenie, które na niebie zdarza się rzadko. Jest to tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca. Odbędzie się on w poniedziałek 9 maja.
W Polsce tegoroczne przejście Merkurego będzie bardzo dobrze widoczne. Najwięcej szczęścia będą mieli mieszkańcy północno-zachodnich krańców kraju. Tam tranzyt Merkurego pojawi się w całości.
Do obserwacji Merkurego na tle Słońca nie potrzebujemy teleskopu. Wystarczy zwykła - ale dobrze zabezpieczona przed oślepiającym światłem słonecznym - lornetka.
Wiele godzin obserwacji
To rzadkie zjawisko będziemy mieli szansę podziwiać przez ponad 7,5 godziny. Rozpocznie się o godzinie 13.11 polskiego czasu. Wtedy Merkury zacznie powoli zakrywać Słońce. Po trzech minutach już cała planeta znajdzie się na tle naszej dziennej gwiazdy. Tranzyt zakończy się o 20.42.
Nie dla wszystkich
Niestety nie wszyscy będą mieli możliwość podziwiać to rzadkie zjawisko. Nie będzie ono widoczne w Japonii i innych rejonach wschodniej Azji i Oceanii. Amatorzy astronomii z tych krańców świata będą mogli oglądać tranzyt Merkurego w Internecie.
Majowy lub listopadowy tranzyt
Między Ziemią a Słońcem znajdują się jedynie dwie planety - Merkury i Wenus. Z tego powodu tylko one mogą znaleźć się na linii Ziemia-Słońce. Tranzyt Merkurego występuje zawsze w okolicach 8-10 maja lub 10-12 listopada. Zdarza się raz na kilka lat, a i tak nie zawsze jest widoczny w Polsce. Ostatnio można było podziwiać go w naszym kraju w 2003 roku.
A co z tranzytem Wenus? Niestety my już go nie zobaczymy. To zjawisko występuje w odstępach 121,5-8-105,5-8 lat. Ponieważ ostatni tranzyt miał miejsce w 2013 roku, kolejny będzie widoczny w 2117 r.
Źródło: space.com
Autor: AD/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html

2016-05-04_16h49_47.jpg

2016-05-04_16h58_15.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie wyśledzili masywną supernową w pobliskiej galaktyce
Artykuł napisał Tomasz Grzesiak.
Astrofizycy z Southern Methodist University ustalili, że ogromna gwiazda, która eksplodowała 30 milionów lat temu w bliskiej Ziemi galaktyce przed przekształceniem się w supernową, miała promień 200 razy większy od Słońca.
Nagły podmuch rozrzucił powłoki gwiazdy w przestrzeń z prędkością 10 000 kilometrów na sekundę, lub, dla porównania, 36 milionów kilometrów na godzinę.

Wnikliwe analizy krzywej blasku i spektrum promieniowania wybuchającej gwiazdy ujawniły nowe dane dotyczące aspektów życia i śmierci supernowych, które były niezrozumiałe dla naukowców.

Jak mówią członkowie zespołu badawczego: ?Już z wczesnych danych można wyciągnąć dużo informacji. Zaobserwowana supernowa była masywną gwiazdą, spalającą ogromne ilości paliwa. Kiedy osiągnęła ona punkt, w którym ciśnienie jądra nie było już w stanie zrównoważyć grawitacyjnego opadania zewnętrznych warstw gwiazdy, zapadła się ona i eksplodowała.

Powyższa eksplozja była jedną z najbliższych Ziemi w ostatnich latach, można było ją obserwować jako punkt światła na niebie od 24 lipca 2013 roku.

Eksplozja, nazwana przez astronomów jako Supernowa 2013ej, wystąpiła w galaktyce M74, sąsiadce Drogi Mlecznej. Energia wybuchu była 100 milionów razy większa niż analogiczna eksplozja Słońca. Pomimo, iż rozbłysła ona stosunkowo blisko jak na standardy supernowych, SN 2013ej była w rzeczywistości tak daleko, że światło wybuchu potrzebowało 30 milionów lat, by dotrzeć do ziemskich teleskopów.

SN 2013ej była trzecią supernową w przeciągu 10 lat w galaktyce M74. Jest to dość dużo w porównaniu z Drogą Mleczną, w której przez ostatnie 400 lat zaobserwowano zaledwie jedną supernową. NASA szacuje, że M74 składa się ze 100 miliardów gwiazd.

Zespół badał SN 2013ej dzięki rozległym danym z siedmiu teleskopów naziemnych i satelity Swift, należącej do NASA. Zebrane dane obejmują okres 450 dni od pojawienia się supernowej w lipcu 2013.

Badaniu poddano zmieniającą się temperaturę supernowej, jej masę, promień, obfitość różnych pierwiastków chemicznych podczas eksplozji i w pozostałościach, odległość od Ziemi. Oszacowano również czas wybuchu i jasność błysku z fali uderzeniowej eksplozji.

Początkowa masa gwiazdy była równa około 15 masom Słońca. Dziesiątego dnia po wybuchu jej temperatura wynosiła 12 000 Kelwinów, stygła jednak stopniowo, osiągając 4 500 Kelwinów po 50 dniach. Dla porównania, powierzchnia Słońca ma temperaturę 5 800 Kelwinów, a jądro Ziemi 6 000 Kelwinów.

Dodała: Redakcja AstroNETu
Uaktualniła: Redakcja AstroNETu
Źródło: Serwis Astronomy.com

http://news.astronet.pl/7828

Astronomowie wyśledzili masywną supernową w pobliskiej galaktyce.jpg

 

Obserwatorium na Otrycie otwarte
Obserwatorium Astronomiczne na Otrycie przy schronisku "Chata Socjologa" uważa się za otwarte! Pogoda i atmosfera dopisały. Gwiazdy widać pięknie, 900 m n.p.m. robi swoje!

Obserwatorium powstało dzięki zapałowi wielu ludzi i akcji przeprowadzonej na portalu
https://polakpotrafi.pl/projekt/obserwatorium . O tym jako powstawało obserwatorium można poczytac na http://www.otryt.bieszczady.pl

http://orion.pta.edu.pl/otwarcie-obserw ... na-otrycie
http://orion.pta.edu.pl/zaglosuj-obserw ... ieszczad...
http://orion.pta.edu.pl/obserwatorium-n ... ie-otwarte

Obserwatorium na Otrycie otwarte.jpg

Obserwatorium na Otrycie otwarte2.jpg

 

Dwudziesty układ planetarny odkryty przez toruńskich astronomów
Kierowany przez prof. Andrzeja Niedzielskiego z Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu międzynarodowy zespół astronomów odkrył bardzo egzotyczną planetę, tak zwanego ciepłego Jowisza, przy bardzo starej, blisko dwukrotnie bardziej masywnej niż Słońce gwieździe. To już dwudziesty układ planetarny odkryty przez astronomów z UMK.
Gwiazda macierzysta, o nazwie TYC 3667-1280-1, to tzw. czerwony olbrzym. Jest to obiekt o średnicy sześciokrotnie większej niż Słońce i 30 razy jaśniejszy. Znajduje się w gwiazdozbiorze Kasjopei, około 1600 lat świetlnych od Słońca.
Więcej na: UMK Toruń
Źródło: UMK Toruń

http://orion.pta.edu.pl/dwudziesty-ukla ... astronomow
Wszystkie 20 układów planetarnych odkrytych dotąd przez zespół prof. Andrzeja Niedzielskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Na osi poziomej odłożono odległość planety od gwiazdy (w jednostkach astronomicznych, bez zachowania skali). Wielkość symboli jest proporcjonalna do mas planet. Poza nazwami planet na rysunku przedstawiono ich masy (zwyczajowo w stosunku do masy Jowisza) oraz masy ich słońc (w stosunku do masy naszego Słońca). Najnowsza planeta, TYC 3667-1280-1 b, oznaczona jest na niebieskiej planszy kolorem czerwonym.
Źródło: UMK Toruń

Dwudziesty układ planetarny odkryty przez toruńskich astronomów.jpg

2016-05-05_08h55_52.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)