Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Odnaleziono najstarsze znane astrolabium

2017-10-25.

Naukowcy odkryli w wodach Półwyspu Arabskiego jedno z najstarszych narzedzi nawigacyjnych. Zaskakująco dobrze zachowane astrolabium pomagało kiedyś w podróżach legendardnych portugalskich odkrywców.

Astrolabium pochodzi z wraku statku Esmeralda, który w 2013 r. odkryto u wybrzeży Omanu. Datowany na 1503 r. jest to najwcześniejszy statek z okresu wielkich odkryć geograficznych dokonanych przez europejskich żeglarzy na przełomie XV i XVI wieku.

Pomimo uznania artefaktu za bardzo ważny, naukowcy początkowo nie wiedzieli do czego on służy. Znaleziona płyta o średnicy 17,5 cm i grubości mniejszej niż 2 mm, była zniszczona w takim stopniu, że wszystko, co można było zobaczyć, to portugalski herb i godło króla - Manuela I Szczęśliwego.

Dzięki zastosowaniu skanera laserowego do zbadania obiektu, naukowcy odkryli słabe pozostałości zagłębień w powierzchni dysku, każde oddzielone o 5 stopni. Stanowiło to jasną wskazówkę, że płyta była kiedyś używana jako astrolabium.

Znalezisko jest rzadkie - to dopiero 108. astrolabium, które przetrwało do dzisiejszych czasów. Naukowcy uważają także, że jest to najstarsze znane nam astrolabium. Chociaż statek Esmeralda zatonął w 1503 r., być może pochodził nawet sprzed 1500 r.

Astrolabium z Esmeraldy przebija tym samym dotychczasowego lidera, czyli astrolabium znalezione we wraku San Esteban, datowane na 1554 r.


http://nt.interia.pl/technauka/news-odnaleziono-najstarsze-znane-astrolabium,nId,2457249

 

Odnaleziono najstarsze znane astrolabium.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 IV 1981 ? lądowanie STS-1
2017-10-25. Krzysztof Kanawka
Pierwsze lądowanie amerykańskiego promu kosmicznego było dużym wydarzeniem w USA.
Pierwszą misją programu STS (Space Transportation System) był lot promu Columbia w kwietniu 1981 roku. Start tego wahadłowca nastąpił 12 kwietnia 1981 ? w dwudziestą rocznicę pierwszego lotu orbitalnego. Oznaczenie tej misji to STS-1.
Start promu był widowiskiem oglądanym przez setki tysięcy ludzi ? zarówno przed telewizorami jak i na Florydzie, dookoła Kennedy Space Center. Wówczas panowało przekonanie, że wraz z początkiem programu STS rozpocznie się era prostego, częstego i masowego dostępu do niskiej orbity okołoziemskiej (LEO). Misja STS-1 miała być jedną z dziesiątków, jakie miały nastąpić w kolejnych latach.
Załogę misji STS-1 stanowiło dwóch amerykańskich astronautów. Dowódcą lotu był weteran John Young ? ten astronauta wcześniej uczestniczył w dwóch misjach misjach Gemini i dwóch programu Apollo (dotarł także na Księżyc). Pilotem misji STS-1 był Robert Crippen, dla którego był to pierwszy lot w przestrzeń kosmiczną, lecz nie był to w żadnym przypadku ?nowicjusz?, gdyż przez długi czas był on astronautą NASA, wspierającym działania przy kilku ważnych misjach lat 70 XX wieku.
Dwa dni i sześć godzin później prom Columbia powrócił na Ziemię. Powrót był zupełnie inny, niż wcześniejsze amerykańskie misje programów Mercury, Gemini i Apollo ? pojazd wylądował na długim pasie zamiast wodowania w oceanie. Oczywiście, koniec pierwszej misji wahadłowca także wywołał duże zainteresowanie ? poniższe nagranie to zapis programu TV od momentu zbliżania się promu do wybrzeży Kalifornii aż do momentu, gdy astronauci odjechali od Columbii. Lądowanie nastąpiło w bazie Edwards ? łącznie w trakcie programu STS zakończyło się tam 54 wypraw orbitalnych amerykańskich promów.
Ten zapis pokazuje jak dużo technologii związanych z promami kosmicznymi zmieniło się przez dekady programu STS. Przede wszystkim doszło do znacznego rozwoju technologii komunikacyjnych ? podczas ostatnich misji wahadłowców możliwe było oglądanie ?na żywo?, także poprzez internet widoku z perspektywy pilota prowadzącego wahadłowiec do lądowania.
Zapis zawiera także jedną ciekawostkę ? są nim odwołania do płytek termicznych wahadłowca, które przez lata sprawiały dużo problemów. John Young, po wyjściu z wahadłowca po lądowaniu, dokonuje krótkiej inspekcji promu (w bardzo radosnym nastroju) i spogląda także na płytki termiczne promu. W niektórych miejscach można dostrzec pewne uszkodzenia tej delikatnej osłony termicznej.
Prom Columbia do misji STS-1 wystartował z wyrzutni LC-39A. Z tej samej wyrzutni wystartowała potężna rakieta Saturn V, która wyniosła historyczną misję Apollo 11. Niestety, z LC-39A prom Columbia wyruszył także w swoją ostatnią misję ? STS-107, która zakończyła się tragicznie. Dziś z tej wyrzutni latają rakiety Falcon firmy SpaceX.
(NASA)
http://kosmonauta.net/2017/10/14-iv-1981-ladowanie-sts-1/

14 IV 1981 ? lądowanie STS-1.jpg

14 IV 1981 ? lądowanie STS-1.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C/2017 U1 (PANSTARRS) spoza Układu Słonecznego?
2017-10-25. Krzysztof Kanawka
rbita nowo odkrytej komety C/2017 U1 (PANSTARRS) sugeruje, że może to być obiekt spoza naszego Układu Słonecznego.
Osiemnastego października w ramach programu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System) została odkryta kometa. Jej peryhelium, czyli punkt najbliższy Słońcu, nastąpiło we wrześniu w odległości około 0,25 jednostki astronomicznej. Obiekt otrzymał oznaczenie C/2017 U1 (PANSTARRS). Jasność komety to zaledwie około +20 magnitudo.
Analiza orbity tej komety przyniosła kilka ciekawych spostrzeżeń. Przede wszystkim ekscentryczność orbity tej komety to 1,18. To oznacza, że ta kometa może nie pochodzić z Układu Słonecznego, lecz spoza niego. Oczywiście, w tej chwili obserwacje tej komety są bardzo krótkie (zaledwie kilka dni), ale w ciągu kolejnych tygodni, w miarę napływu danych, orbita C/2017 U1 (PANSTARRS) zostanie doprecyzowana.
Jeśli orbita zostanie potwierdzona to będzie to pierwszy znany przypadek komety międzygwiezdnej. Kometa przybyła do nas mniej więcej z obszaru gwiazdozbioru Liry.
W przestrzeni międzygwiezdnej z pewnością porusza się wiele komet, które zostały wcześniej ?wyrzucone? ze swoich układów planetarnych. Niektóre z tych komet mogą zostać przechwycone przez inne gwiazdy. W większości przypadków można się spodziewać jednego przelotu takiego ?międzygwiezdnego wędrowca? w pobliżu gwiazdy i następnie zniknięcia w otchłani naszej Galaktyki. W kilku przypadkach jest jednak możliwe przechwycenie takich komet.
Informacje na temat C/2017 U1 (PANSTARRS) można znaleźć na stronie Minor Planet Center.
(MPC)
http://kosmonauta.net/2017/10/c2017-u1-panstarrs-spoza-ukladu-slonecznego/

 

C2017 U1 (PANSTARRS) spoza Układu Słonecznego.jpg

C2017 U1 (PANSTARRS) spoza Układu Słonecznego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2017 UR2 (17.10.2017)
2017-10-26. Krzysztof Kanawka
Siedemnastego października doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2017 UR2. Maksymalne zbliżenie do Ziemi wyniosło około 319 tysięcy kilometrów.
Przelot meteoroidu 2017 UR2 nastąpił 17 października 2017, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 18:30 CEST. W momencie tego przelotu ta planetoida znalazła się w odległości 319 tysięcy kilometrów od powierzchni naszej planety, czyli około 0,83 średniego dystansu do Księżyca. Średnicę tej planetoidy oszacowano na około 12 metrów.
Łącznie zatem na przestrzeni zaledwie pięciu dni w październiku doszło do wykrycia czterech bliskich przelotów planetoid lub meteoroidów w pobliżu Ziemi. Trzy z nich zostały wykryte wcześniej i opisaliśmy je w oddzielnym artykule.
Jest to czterdziesty trzeci wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2017 roku. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku było takich odkryć 24, a w 2014 roku było ich 31. Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych. W 2017 roku można się spodziewać kolejnych kilkudziesięciu odkryć meteoroidów i planetoid, które przelecą blisko Ziemi. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.
(HT, Tw)
http://kosmonauta.net/2017/10/bliski-przelot-2017-ur2-17-10-2017/

Bliski przelot 2017 UR2 (17.10.2017).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoks Fermiego ? odpowiedzią jest lód?
2017-10-26. Krzysztof Kanawka
Czołowy naukowiec misji New Horizons uważa, że za brak kontaktu z obcymi cywilizacjami odpowiada skorupa lodowa oceanicznych światów.
Gdzie oni są? Pomimo dekad nasłuchu nieba w ramach programu SETI wciąż nie udało się ludzkości odebrać żadnego sygnału, który mógłby pochodzić od obcych cywilizacji. Z drugiej strony jest pewne, że Wszechświat jest wypełniony różnej wielkości planetami, także i tymi zbliżonymi rozmiarami do naszej Ziemi. Jest też całkiem prawdopodobne, że wokół gazowych gigantów krążą duże egzoksiężyce, podobne do Tytana, Ganimedesa czy Europy.
Z tej perspektywy wydaje się więc pewne, że we Wszechświecie w wielu miejscach może się rozwijać życie. Przez setki milionów lat u niektórych z tych planet powinno się rozwinąć bardziej zaawansowane życie, a być może i nawet cywilizacja. Z uwagi na wręcz niezliczoną ilość planet we Wszechświecie zdatnych do zamieszkania wydaje się, że dookoła nas powinno być wiele różnych obcych cywilizacji. Tymczasem wydaje się, że tak nie jest ? brak jakichkolwiek dowodów na istnienie innych cywilizacji. Ta wyraźna sprzeczność jest znana jako paradoks Fermiego. Po raz pierwszy ten paradoks został jednoznacznie sformułowany przez Enrico Fermiego w połowie XX wieku.
Alan Stern, główny naukowiec misji New Horizons (NH) zaproponował nowe rozwiązanie tego paradoksu. Rozwiązaniem tego paradoksu jest? skorupa lodowa, która otacza oceaniczne globy. Ten wniosek został wysunięty na podstawie ostatnich odkryć w Układzie Słonecznym: pod skorupami wielu księżyców znajdują się oceany ciekłej wody. W niektórych przypadkach (Europa i Enceladus) woda styka się ze skalistym podłożem i zanotowano aktywność hydrotermalną. To z kolei powinno sprzyjać powstawaniu życia.
Gruba skorupa lodowa powinna chronić życie przed zagrożeniami nadchodzącymi z przestrzeni kosmicznej. Mowa tu m.in. o silnych rozbłyskach gwiazdowych, uderzeniach planetoid albo promieniowaniu w otoczeniu gazowego giganta. Taka skorupa może pozwolić na ewolucję, aż do powstania inteligentnych form życia.
Z drugiej strony skorupa lodowa może być trudną do przekroczenia barierą, nawet dla inteligentnego życia. Takie cywilizacje mogą nie być świadome istnienia ?czegokolwiek? poza grubą skorupą lodową. Nawet dla zaawansowanej cywilizacji przewiercenie się przez taką skorupę i dotarcie do zewnętrznej powierzchni swojego świata może być dużym wyzwaniem. A to byłby dopiero pierwszy krok ? za lodową skorupą czekałyby skrajnie odmienne warunki, które wymagałyby dalszego rozwoju technologii, by w ogóle możliwa była wstępna eksploracja otoczenia tego lodowo-oceanicznego świata. Z tego też powodu raczej trudno się spodziewać większej aktywności na falach radiowych w wykonaniu takich ?pod-lodowych? cywilizacji.
Nawet w naszym Układzie Słonecznym jest znacznie więcej lodowych światów niż tych podobnych do Ziemi czy Marsa. W ciągu najbliższych dekad prawdopodobnie poznamy lepiej warunki panujące wewnątrz oceanów tych lodowych obiektów.
Inny typ oceanicznych światów
Warto tu dodać, że może istnieć jeszcze jeden typ obiektów, na których może powstać zaawansowane życie ? planety oceaniczne, lecz bez skorupy lodowej. Tego typu obiekty są prawdopodobnie znacznie większe od skutych lodem księżyców ? zazwyczaj powinny to być ?Super-Ziemie?, z grubą atmosferą. Na Polskim Forum Astronautycznym  w 2015 roku trwała ożywiona dyskusja na temat możliwości powstania cywilizacji na tego typu obiektach. Wnioski nie są jednoznaczne ? nasza wiedza o egzoplanetach wciąż jest bardzo niewielka.
Ważne: artykuł chroniony prawem autorskim, co oznacza że wszelkie prawa, w tym Autorów i Wydawcy są zastrzeżone. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie tego artykułu w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody ze strony właściciela serwisu Kosmonauta.net ? firmy Blue Dot Solutions. Napisz do nas wiadomość z prośbą o wykorzystanie. Niniejsze ograniczenia dotyczą także współpracujących z nami serwisów.
(ScM)
http://kosmonauta.net/2017/10/paradoks-fermiego-odpowiedzia-jest-lod/

Paradoks Fermiego ? odpowiedzią jest lód.jpg

Paradoks Fermiego ? odpowiedzią jest lód2.jpg

Paradoks Fermiego ? odpowiedzią jest lód3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrolab
ASTROLAB TO WIELOZADANIOWE OBSERWATORIUM, W SKŁAD KTÓREGO WCHODZI:
 
?    Obserwatorium astronomiczne,
?    Laboratorium badawcze,
?    Stacja meteorologiczna,
?    Radiostacja satelitarna,
?    Rejestrator meteorów,
?    Pracownia astrofotograficzna,
?    Sala multimedialna,
?    Symulator wahadłowca kosmicznego.
Cena biletu: 25zł/os
Najbliższe dostępne terminy:
Zapraszamy na wyjątkowy wieczór do Obserwatorium Południowego AstroLab! Z nami przeżyjesz kosmiczną przygodę, poznasz nowych ludzi i, co bardzo możliwe, odkryjesz nową pasję! Być może od zawsze interesowałeś się Kosmosem, ale do tej pory nie miałeś okazji poznać go lepiej. Masz teraz okazję, dołącz do grona odkrywców tajemnic Wszechświata!
 
Cena: 25zł/os.
Najbliższe dostępne terminy:
31.10.2017 - Kup Bilet
07.11.2017 - Kup Bilet
Kontakt z nami
Dawid Barteczko
tel. 501 512 233
Mail: [email protected]
 
Michał Witek
tel. 665 131 023
Mail: [email protected]
 
Fundacja Astrohunters
ul. Marii Dąbrowskiej 7
44-373 Wodzisław Śląski
NIP 647-257-40-13
KRS 0000611233
http://www.astrohunters.pl/astrolab

Astrolab.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoida pochodząca spoza Układu Słonecznego?
Wysłane przez tuznik w 2017-10-25
Opublikowane dziś obliczenia orbitalne dokonane przez Instytut Minor planet Center dla asteroidy - A/2017 U1 sugerują, że ciało to najprawdopodobniej nie pochodzi z Układu Słonecznego!
Obiekt A/2017 U1, który został odkryty 18 października w ramach programu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System), wykazuje nietypowe parametry swojej orbity. Początkowo zgłoszony jako nowa kometa został oznaczony jako C/2017 U1 (PANSTARRS), jednak nowe obserwacje wykonane przez teleskop VLT wskazują na brak aktywności kometarnej, co zmieniło jego status: to planetoida. Uczeni sugerują, że ciało to prawdopodobnie nie pochodzi z Układu Słonecznego, lecz z przestrzeni międzygwiazdowej, ponieważ porusza się po hiperbolicznej orbicie z mimośrodem wynoszącym 1,19.
Instrumenty optyczne należące do programu Pan-STARRS mają za zadanie prowadzenie systematycznej oraz ciągłej obserwacji nieba. To właśnie dzięki ich pomocy naukowcy od 2010 roku odkryli wiele nowych komet, planetoid, brązowych karłów czy nawet obiektów transneptunowych. W ramach tego programu do 8 października 2017 projekt zidentyfikował 24331 nieznanych planetoid!
Na podstawie trwających nadal obserwacji badacze będą chcieli jak najdokładniej wyliczyć między innymi jego dokladną orbitę oraz inne ważne parametry, by ostatecznie potwierdzić lub obalić swoje przypuszczenia. Ciała takie jak komety czy planetoidy są zapewne powszechne nie tylko w Układzie Słonecznym, ale również i w innych układach planetarnych. Możliwe jest, że obiekt A/2017 U1 (PANSTARRS) został kiedyś "wyrzucony" ze swojego układu, a silnie oddziaływująca na niego grawitacja zepchnęła go w nasze rejony - ale jak na razie jest to tylko hipoteza.
Jak informuje Minor Planet Center (MPC), dalsze obserwacje byłyby wysoce pożądane. Wszelkie obliczenia orbitalne dokonane na podstawie niespełna tygodniowych obserwacji wydają się wyraźnie wskazywać na to, że obiekt porusza się po orbicie wyraźnie hiperbolicznej. Jeśli dalsze obserwacje to potwierdzą, będziemy mieć do czynienia z pierwszym udokumentowanym przypadkiem zaobserwowania obiektu z przestrzeni międzygwiazdowej.
Warto też wiedzieć, że Minor Planet Center (MPC) jest oficjalną organizacją działającą pod egidą Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU), która jest odpowiedzialna między innymi za zbieranie danych obserwacyjnych dla małych ciał niebieskich takich jak właśnie komety czy planetoidy. Działania tej organizacji skupiają się również na obliczaniu orbit dla takich obiektów i publikacji tych informacji, między innymi dla opinii publicznej.
 
Autor: Adam Tużnik
Więcej informacji:
?    MPEC 2017-U183: A/2017 U1- oficjalna publikacja na temat odkrycia
Na ilustracji:
Jeden z dwóch teleskopów Pan-STARRS zlokalizowanych na szczycie Haleakal? - na Hawajach? PS1 i PS2. Źródło: Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kometa-pochodzaca-spoza-ukladu-slonecznego-3715.html

Planetoida pochodząca spoza Układu Słonecznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbłysk klasy M1.1 i powrót komety 96P/Machholz
2017-10-27. Krzysztof Kanawka
W ostatnich dniach do Słońca zbliżyła się kometa 96P/Machholz. Ponadto, 21 października nastąpił rozbłysk klasy M1.1.
96P/Machholz to kometa krótkookresowa. Ta kometa krąży wokół Słońca z czasem ok 5,3 roku. Peryhelium tej komety wynosi około 0,12 jednostki astronomicznej ? jest to najmniejsze peryhelium z ponumerowanych komet krótkookresowych. Skład tej komety jest też nietypowy, co sugeruje możliwość pochodzenia spoza Układu Słonecznego.
Od czasu umieszczenia kosmicznego obserwatorium SOHO w 1995 roku kometa 96P/Machholz jest obserwowana za pomocą instrumentu LASCO C3 podczas zbliżeń do Słońca. W październiku 2017 roku następuje już piąte peryhelium tej komety obserwowane przez sondę SOHO. Poniższe nagranie prezentuje początek obserwacji komety 96P/Machholz przez sondę SOHO.
Początek przelotu komety 96P/Machholz w polu widzenia instrumentu LASCO C3 sondy SOHO / Credits ? NASA, ESA, Limax7
Ponadto, 21 października o godzinie 01:38 CEST nastąpił rozbłysk klasy M1.1. Rozbłysk wyemitowała grupa 2682, która na początku września była oznaczana jako obszar 2673. To właśnie ten obszar wyemitował we wrześniu tego roku najsilniejsze rozbłyski słoneczne od ponad dekady. Tym razem jednak grupa 2682 jest już tylko cieniem aktywnego obszaru z września i nie jest w stanie wyemitować silniejszych rozbłysków.
Aktywność słoneczna jest komentowana na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym roku oraz najsilniejszych w całym 24. cyklu aktywności słonecznej.
(PFA, SDO)
http://kosmonauta.net/2017/10/rozblysk-klasy-m1-1-i-powrot-komety-96pmachholz/

Rozbłysk klasy M1.1 i powrót komety 96PMachholz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania nr 5/2017
Spis treści
Słowo wstępne do numeru


Artykuły

Zanim zadrżały detektory LIGO, Michał Różyczka, Jean-Pierre Lasota
Niemały wkład w bezpośrednią rejestrację pierwszych fal grawitacyjnych ma polski zespół POLGRAW. Nim jednak doszło do tego przełomowego odkrycia, kilka pokoleń fizyków i astronomów, poczynając od samego Einsteina, prowadziło zawiłe rachunki teoretyczne, zdumiewające eksperymenty i śmiałe interpretacje coraz bardziej precyzyjnych obserwacji. Wśród nich także było wielu polskich uczonych.

Astronomia fal grawitacyjnych, Dorota Gondek-Rosińska, Tomasz Bulik
We wrześniu tego roku mijają dwa lata od rejestracji pierwszego zderzenia czarnych dziur. W ten sposób narodziła się nowa dziedzina astrofizyki obserwacyjnej - astronomia fal grawitacyjnych. To odkrycie, oraz najprawdopodobniej trzy kolejne, były możliwe dzięki niezwykle czułym detektorom Advanced LIGO oraz zaawansowanym technikom numerycznym. W odkryciu brali udział uczeni z kilkudziesięciu krajów, w tym z Polski.

Okiełznać szumy, Tomasz Bulik, Dorota Gondek-Rosińska
Czułość detektorow LIGO nie może się równać z żadną do tej pory zbudowaną na świecie aparaturą, tak słaby jest sygnał grawitacyjny, który próbują mierzyć. Nic dziwnego zatem, że dosłownie wszystko zakłóca te pomiary. Fala grawitacyjna jest ukryta na samym dnie gęstego lasu szumów "wstrząsających" detektorem.
Ciemna materia z laboratorium, Beata Zjawin
Ciemna materia jest jedną z największych zagadek astrofizyki. To nie pierwszy przypadek zjawiska, którego istnienie przypuszczamy, lecz nie możemy wprost go uchwycić. Od wielu dekad astrofizycy poszukują jej skupisk daleko we Wszechświecie, podczas gdy toruńscy fizycy przypuszczają, że jej ściany mogą przebiegać wprost przez ich laboratorium.
Czy przeżyłbyś na Marsie, wywiad z Ignacym Trzewiczkiem
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak byście sobie poradzili w sytuacji bohatera powieści i filmu "Marsjanin" albo będąc członkami marsjańskiej ekspedycji? Na rynku ukazała się gra planszowa, w której można to sprawdzić. Jej autorem jest polski projektant, Ignacy Trzewiczek, bohater naszego wywiadu.

Przeczytane w Nature/Science
O czarnych dziurach
 
Czytelnicy obserwują
Fotometria lustrzankowa
 
Dawno temu w Uranii

Narodziny 5-metrowego zwierciadł astronomicznego
Może się przydać


Kronika

czerwiec 2017 - lipiec 2017
 
Galeria Uranii
Zdjęcia z zaćmień Słońca i Księżyca
 
W kraju
38. Zjazd Polskiego Towarzystwa Astronomicznego
Władze PTA na lata 2017-2021
 
Astropodróże
Turysta na szlaku Boskowicia i Milankowicia
 
Szkoła astropejzażu (15)
Księżyc w fotografii astropejzażowej
 
W skrócie

Burze śnieżne na Marsie
TRAPPIST-1 starszy od Układu Słonecznego
Pierwszy "obraz" zaćmienia Słońca?
Czy wykryto egzoksiężyc?
 
CYRQLARZ No 224

Podstawy nauki o meteorytach
 

Kącik olimpijczyka

LXI Olimpiada Astronomiczna 2017/2018  - pierwsza seria zadań zawodów I stopnia

Rozwiązanie zadania zawodów I stopnia LIII Olimpiady Astronomicznej


Kalendarz astronomiczny

Niebo w listopadzie i grudniu 2017

Spójrz w niebo: Obiekty pod choinkę


Astronomia i muzyka

Letnie poszukiwania kosmicznych dźwięków


Konkurs na fotki z Uranią

Czarne Słońce w Ameryce


Obserwator Słońca

Aktywność słoneczna w 2016 roku - najciekawsze wydarzenia

Raport nr 7/2017

Raport nr 8/2017

Ciekawe strony internetowe...

Nowy zwierzak w kosmicznym ZOO

Inne materiały

Zaproszenia, odczyty, wykłady, spotkania, wydarzenia, zloty, wyjazdy obserwacyjne

Poczta

Relaks z Uranią - krzyżówka
http://www.urania.edu.pl/urania/urania-nr-5-2017.html

Urania.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia
Informacja o terminie dostawy numeru październikowego:
Numer październikowy w wersji elektronicznej został wysłany do prenumeratorów w dniu 2 października, zaś w wersji drukowanej - 12 października. Za opóźnienie przepraszamy.
W bieżącym numerze:
?    Stałe działy:
o    Wieści ze świata astronomii i astronautyki
o    Luna naszą przewodniczką (P. Brych)
o    Obserwujemy planety (P. Brych)
o    Ciekawe obiekty mgławicowe (P. Guzik)
o    Aktualności ze świata komet (P. Guzik)
o    Gwiezdny Kalejdoskop (J. Desselberger)
o    Efemerydy gwiazd zmiennych (K. Kida)
o    Gwiazda zmienna miesiąca (K. Kida)
o    Mapy efemerydalne (P. Brych)
o    Galeria Czytelników
o    Konkurs na astrofotografię roku
?    Artykuły:
o    Wszechświat w promieniach X (D. Jasińska)
o    Zaćmienie Słońca - USA 2017 (D. Krupa)
o    Prawie jak w tablicy Mendelejewa (J. Desselberger)
o    Pogoda nie z tej ziemi (M. Chajczyk)
o    SN 2017gtd - moja siódma supernowa (J. Grzegorzek)
o    Terminoskop - zegar słoneczny bez gnomona (J. Górecki)
?    Na niebie: (P. Brych)
o    Niebo wieczorne i poranne
o    Niebo w bieżącym miesiącu
o    Księżyce Urana i Neptuna
o    Kalendarz astronomiczny, a w nim:
?    Planety
?    Fazy, perigea i apogea Księżyca
?    Koniunkcje Księżyca z planetami
?    Koniunkcje Księżyca z gwiazdami i gromadami
?    Zakrycia gwiazd przez Księżyc
?    Wschody i zachody Księżyca
?    Wschody i zachody Słońca
?    Maksima rojów meteorów
?    Opozycje jasnych planetoid
http://www.astronomia.media.pl/bie.html

Astronomia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewielka planetoida odwiedziła Układ Słoneczny
dnia 27/10/2017
Niewielka niedawno odkryta planetoida ? lub kometa ? najprawdopodobniej pochodzi spoza Układu Słonecznego i przybyła do nas z innego miejsca w naszej Galaktyce. Jeżeli tak faktycznie jest, to jest to pierwszy ?międzygwiezdny obiekt? obserwowany i potwierdzony przez astronomów w naszym układzie planetarnym.
Ten nietypowy obiekt ? oznaczony teraz A/2017 U1 charakteryzuje się średnicą równą niecałe 400 metrów i wprost zdumiewającą prędkością. Aktualnie astronomowie kierują swoje teleskopy tak na Ziemi jak i w przestrzeni kosmicznej na ten niewielki obiekt, aby jak najwięcej się o nim dowiedzieć. Po zebraniu i przeanalizowaniu danych obserwacyjnych, astronomowie będą mogli dowiedzieć się więcej o pochodzeniu i składzie chemicznym tego obiektu.
A/2017 U1 został odkryty 19 października za pomocą teleskopu Pan-STARRS 1 na Haleakala w trakcie conocnych poszukiwań obiektów zbliżających się do Ziemi. Rob Weryk, badacz z Instytutu Astronomii na Uniwersytecie Hawajskim to pierwsza osoba, która zidentyfikowała ten obiekt i poinformowała o tym Minor Planet Center. Następnie Weryk przeszukał archiwum zdjęć z Pan-STARRS i odkrył, że obiekt ten pojawił się także na zdjęciach poprzedniej nocy, ale nie został zidentyfikowany przez oprogramowanie do wykrywania poruszających się obiektów.
Weryk natychmiast zorientował się, że jest to bardzo nietypowy obiekt. ?Jego ruchu nie można było wytłumaczyć za pomocą orbity normalnej dla planetoidy lub komety z Układu Słonecznego? mówi. Dlatego też, Werysk skontaktował się z Marco Michelim, który dostrzegł to samo na swoich zdjęciach wykonanych za pomocą teleskopu na Teneryfie. Po połączeniu danych obserwacyjnych wszystko stało się jasne ? ?Ten obiekt przybył do nas spoza Układu Słonecznego?.
?To najbardziej ekstremalna orbita jaką widziałem?, mówi Davide Farnocchia, naukowiec z CNEOS w Kalifornii. ?Obiekt porusza się niezwykle szybko i po trajektorii, po której wyleci z Układu Słonecznego i już nigdy do niego nie wróci?.
Zespół badaczy z CNEOS przeanalizował aktualną trajektorię obiektu i nawet oszacował jej przyszłość. A/2017 U1 przyleciał do nas z kierunku gwiazdozbioru Lutni przemieszczając się w przestrzeni kosmicznej z prędkością 22,5 km/s. Obiekt ten zbliżył się do Układu Słonecznego z kierunku niemal prostopadłego do płaszczyzny ekliptyki, dlatego też nie oddziaływał szczególnie z żadną z ośmiu planet naszego układu planetarnego zbliżając się do Słońca. 2 września U1 przeciął płaszczyznę ekliptyki wewnątrz orbity Merkurego zbliżając się maksymalnie do Słońca w dniu 9 września. Przyciągany przez grawitację Słońca obiekt zakrzywił tor swojego lotu przecinając orbitę Ziemi od spodu w dniu 14 października w odległości ok. 15 milionów kilometrów. Aktualnie obiekt ponownie przeciął płaszczyznę ekliptyki i poruszając się z prędkością 44 kilometrów na sekundę względem Słońca zmierza w kierunku gwiazdozbioru Pegaza.
?Od dawna przypuszczaliśmy, że takie obiekty powinny istnieć, ponieważ w trakcie fazy formowania się planet duże ilości materii powinny być wyrzucane z układów planetarnych. Tak więc naprawdę dziwne jest to, że to dopiero pierwszy zaobserwowany obiekt tego typu?, mówi Karen Meech, astronomka w IfA specjalizująca się w małych ciałach Układu Słonecznego.
?Od wielu dziesięcioleci czekaliśmy na ten dzień? mówi Paul Chodas, kierownik CNEOS. ?Od dawna podejrzewaliśmy, że takie obiekty istnieją ? planetoidy lub komety przemieszczające się między gwiazdami i od czasu do czasu wpadające do naszego Układu Słonecznego ? ale to pierwsze tego typu odkrycie. Jak dotąd wszystko wskazuje, że jest to obiekt pochodzenia międzygwiezdnego, ale wciąż potrzebujemy więcej danych, aby to potwierdzić?.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/27/niewielka-planetoida-odwiedzila-uklad-sloneczny/

Niewielka planetoida odwiedziła Układ Słoneczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe dowody na ciemną materię sprawiają, że jest ona jeszcze bardziej egzotyczna
dnia 27/10/2017
Gromady galaktyk to największe znane struktury we Wszechświecie, z których każda zawiera tysiące galaktyk i mnóstwo gorącego gazu. Ale co ważniejsze, zawierają one także tajemniczą ciemną materię, która odpowiada za 27 procent całej materii i energii we Wszechświecie. Obecne modele ciemnej materii przewidują, że gromady galaktyk psiadają bardzo gęste jądra, a owe jądra zawierają bardzo masywną galaktykę, która nie rusza się z centrum gromady.
Jednak po przebadaniu dziesięciu gromad galaktyk David Harvey z EPFL Laboratory of Astrophysics wraz ze współpracownikami z Francji i Wielkiej Brytanii odkrył, że gęstość jest dużo mniejsza niż przewidywano, a galaktyka w centrum w rzeczywistości także się przemieszcza.
Każda gromada galaktyk zawiera galaktykę jaśniejszą od innych zwaną ?najjaśniejszą galaktyką w gromadzie? (BCG, ang. brightest cluster galaxy). Najnowsze dowody pochodzące  symulacji egzotycznej, niestandardowej ciemnej materii wskazują, że BCG w rzeczywistości wahają się na długo po rozproszeniu gromady. Są to wahania szczątkowe po masywnym procesie łączenia gromad galaktyk.
Badacze porównali swoje obserwacje z przewidywaniami zestawu kosmologicznych symulacji hydrodynamicznych BAHAMAS i okazało się, że wyniki się nie zgadzają. Zgodnie z modelem standardowym ciemnej materii (CDM), te wahania nie istnieją ponieważ potężna gęstość ciemnej materii utrzymuje ją nieruchomo w centrum gromady galaktyk. Dlatego też niezgodność z obserwacjami wskazuje na obecność jeszcze nieznanych procesów fizycznych, które nie zostały uwzględnione w symulacjach.
Gromady galaktyk badane przez astronomów także działają jako silne soczewki grawitacyjne; są one na tyle masywne, że zakrzywiają czasoprzestrzeń w swoim otoczeniu odkształcając mijające je promienie z odleglejszych źródeł ? niczym soczewki. Dzięki temu można je wykorzystywać do tworzenia map ciemnej materii, co z kolei pozwala oszacować lokalizację centrum i obserwację wahań BCG.
?Odkryliśmy, że BCG bujają się na dnie halo? mówi David Harvey. ?To wskazuje, że zamiast gęstych regionów w centrum gromady galaktyk, istnieją tam dużo płytsze centralne zagęszczenia ? to zdumiewając sygnał obecności egzotycznych form ciemnej materii w samych centrach gromad galaktyk?. Wahania wskazują także, że BCG nie mogą występować dokładnie w tym samym miejscu co halo gromady, co z kolei oznacza, że wiele modeli gromad galaktyk wymaga korekty.
Naukowcy planują rozszerzyć swoje badania o większe przeglądy gromad galaktyk takie jak Euclid. Mają nadzieję, że pozwolą one na potwierdzenie ich obserwacji, ale także na określenie czy wahania BCG  wskazują na nową fizykę czy też na nieznane jeszcze zjawiska astrofizyczne.
Źródło: Ecole Polytechnique Federale de Lausanne
http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/27/nowe-dowody-na-ciemna-materie-sprawiaja-ze-jest-ona-jeszcze-bardziej-egzotyczna/

Nowe dowody na ciemną materię sprawiają, że jest ona jeszcze bardziej egzotyczna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Spojrzenie w przyszłość
2017-10-27. Katarzyna Mikulska
Kosmiczny Teleskop Hubble`a kierowany na różne obszary nieba ukazuje nam niezwykłą różnorodność obiektów występujących we Wszechświecie. Zdarzają się również sytuacje, kiedy dwa obiekty łączą się w jeden, co ma miejsce w przypadku zderzenia galaktyk. Właśnie takie zjawisko widoczne jest na naszym astronomicznym zdjęciu tygodnia.
Uchwycony obiekt jest oznaczany jako NGC 2623 i znajduje się w gwiazdozbiorze Raka, w odległości około 250 milionów lat świetlnych od nas. Jego nietypowy kształt to efekt zderzenia dwóch oddzielnych galaktyk. Choć kolizje gwiazd tworzących zderzające się galaktyki są rzadkością, gaz wypełniający przestrzeń pomiędzy gwiazdami zostaje wzburzony, co początkuje okres burzliwych procesów gwiazdotwórczych. Na zdjęciu proces ten jest widoczny w postaci jasnoniebieskich obszarów, pojawiających się zarówno w centrum nowo powstałej galaktyki, jak i w długich, widocznych po bokach pasmach pyłu i gazu, rozciągających się na około 50 tysięcy lat świetlnych. Wiele młodych gwiazd jest skupionych w jasnych gromadach. W obrębie NGC 2623 jest znanych co najmniej 170 takich gromad.
W przypadku obiektu NGC 2623 obserwujemy późne stadium zderzenia galaktyk. Naukowcy przypuszczają, że Droga Mleczna może wyglądać podobnie po zderzeniu z sąsiadującą z nią galaktyką Andromedy, co nastąpi za około 4 miliardy lat.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/27/w-kosmicznym-obiektywie-spojrzenie-w-przyszlosc/

W kosmicznym obiektywie Spojrzenie w przyszłość.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 46 o Bohdanie Paczyńskim
Wysłane przez czart w 2017-10-27
Bohdan Paczyński (1940-2007) - jeden z najwybitniejszych astrofizyków XX wieku. W polskim społeczeństwie prawie nieznany poza środowiskiem naukowym. W najbliższym "Astronarium" zobaczycie na jakie dziedziny astronomii wpłynęły prowadzone przez niego badania. Premiera nowego odcinka w sobotę o godz. 8:05 w TVP 3. Powtórki w środę o godz. 15:35 i 00:40.
"Kopernik XX wieku", "jeden z największych umysłów polskiej nauki", "człowiek, którego teorie obiegły cały świat", "jeden z najwybitniejszych astrofizków XX wieku" - tak o prof. Bohdanie Paczyńskim mówią naukowcy. Jednocześnie jego sylwetka i osiągnięcia pozostają praktycznie nieznane polskiemu społeczeństwu.
Nowyk odcinek "Astronarium" pokazuje na jakie działy astronomii wywarł wpływ prof. Paczyński. W szczególności dotyczy to badań nad ewolucją gwiazd i układami podwójnymi, soczewkowaniem grawitacyjnym, czy rozbłyskami gamma.
Pierwszym z rozmówców będzie Wiktor Niedzicki, dziennikarz i popularyzator nauki, nany m.in.  telewizyjnego cyklu "Laboratorium". W swoim archiwum posiada unikatowe nagrania wywiadów z prof. Paczyńskim. Później będzie okazja posłuchać prof. Janusza Ziółkowskiego, który był pierwszym doktorantem prof. Paczyńskiego. Następnie wystąpi prof. Andrzej Udalski, kierownik i jeden z twórców polskiego projektu OGLE zajmującego się badaniami mikrosoczewkowania grawitacyjnego.
Prof. Paczyński odegrał kluczową rolę w tzw. Wielkiej Debacie dotyczącej pochodzenia rozbłysków gamma. Opowie o tym prof. Józef Smak, który przez wiele lat współpracował z prof. Paczyńskim. Na koniec dokonania tytułowego bohatera odcinka skomentuje prof. Aleksander Wolszczan, odkrywca pierwszych planet pozasłonecznych, który jest tegorocznym laureatem Medalu Bohdana Paczyńskiego, przyznawanego od niedawna przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne za najwybitniejsze osiągnięcia naukowe w dziedzinie astronomii.
?Astronarium? to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym programu jest czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Zdjęcia realizowane są przez ekipę telewizyjną z TVP 3 Bydgoszcz.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-46-bohdanie-paczynskim-3716.html

Astronarium nr 46 o Bohdanie Paczyńskim.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Dawn bada pozostałości oceanu na Ceres
Wysłane przez iwanicki w 2017-10-27
Czy Ceres w odległej przeszłości była pokryta oceanem? Autorzy najnowszych badań sugerują, że jest to bardzo prawdopodobne. Być może pozostałości tego oceanu wciąż zalegają pod powierzchnią tej planety karłowatej.
Ceres została odkryta w 1801 r. i z początku była określana mianem planety. Po licznych odkryciach innych obiektów krążących w pasie między orbitami Marsa a Jowisza, zdegradowano ją do miana planetoidy. Od 2006 r. uznawana jest wraz z Plutonem i innymi obiektami transneptunowymi za jedną z planet karłowatych. Mimo, że jest kilkukrotnie mniejsza od naszego Księżyca, wydaje się być obiektem o skomplikowanej przeszłości geologicznej.
Większość szczegółowych danych o budowie Ceres posiadamy dzięki sondzie Dawn, która krąży na jej orbicie od marca 2015 r. Niedawno przedłużono misję sondy, dzięki czemu będzie przesyłać dane co najmniej do połowy 2018 r., o czym informowaliśmy w artykule sprzed tygodnia. Tymczasem, zespół naukowy dowodzony przez Antona Ermakova z Jet Propulsion Laboratory (JPL), w swoim najnowszym artykule opublikowanym w Journal of Geophysical Research: Planets, sugeruje, że Ceres może być aktywna geologicznie.
Swoje przypuszczenia Ermakov opiera na wynikach analizy ukształtowania powierzchni Ceres oraz pomiarach siły grawitacji. Badając w ten sposób strukturę wewnętrzną Ceres, zespół doszedł do wniosku, że anomalie grawitacyjne pokrywają się z charakterystycznymi strukturami: Ahuna Mons (najwyższym szczytem) oraz trzema kraterami (Occator, Kerwan i Yalode). Odkrycie to powoduje rozbieżności z przyjętymi modelami grawitacji dla Ceres, a wyjaśnienie zagadki może tkwić pod powierzchnią planety karłowatej.
Ermakov uważa, że Ceres jeszcze niedawno była aktywna geologicznie, a być może nadal jest. Wymienione anomalie grawitacyjne mają być tego dowodem. Dodatkowo, analiza tych anomalii ma pomóc w lepszym zrozumieniu genezy Ahuna Mons oraz krateru Occator, obiektów uważanych za różne formy kriowulkanizmu. Zespół Ermakova zwrócił również uwagę na stosunkowo niską gęstość skorupy Ceres, bliższą gęstości lodu niż skał.
Jednak zgodnie z wcześniejszymi założeniami, lód nie może być głównym składnikiem skorupy Ceres, ponieważ charakteryzuje się ona większą twardością. Wyjaśnienie tej zagadki być może przynosi publikacja zespołu naukowców z Uniwersytetu Harvarda. Grupa, której liderem jest Roger Fu, przeprowadziła analizę składu skorupy Cerees, oraz jej głębszych warstw.
Badanie przeprowadzone na podstawie analizy topografii planety karłowatej, wykazało, że jej skorupa jest prawdopodobnie mieszaniną lodu, sól i skał z dodatkiem klatratów. Klatraty stanowią związki o strukturze nadcząsteczkowej, najczęściej złożone z molekuł wody tworzących "klatkę" z uwięzionymi w środku molekułami gazu. Takie struktury są do tysiąca razy mocniejsze od częsteczek lodu, zachowując przy tym podobną gęstość. Ich obecność na powierzchni Ceres wyjaśniałaby rozbieżności pomiędzy charakterystyką skorupy a jej relatywnie niską gęstością.
Skąd się wzięły klatraty w skorupie Ceres? Naukowcy uważają, że są one, wraz z solami i lodem, zamarźniętą pozostałością po rozległym oceanie. Uważa się, że ocean ten zniknął z powierzchni planety karłowatej ok. 4 miliardy lat temu, pozostawiając po sobie jedynie "skamieniałości" w postaci wspomnianych związków. Jeśli istnieje podpowierzchniowa warstwa wody, być może nie jest w całości skuta lodem, co zakłada większość teoretycznych modeli. Przedłużona do połowy 2018 r. misja sondy Dawn z pewnością przybliży nas do rozwiązania tej zagadki.
Więcej informacji:
?    Artykuł o szczegółach wyników badań
?    Więcej o sondzie Dawn na stronach NASA
 
Źródło: NASA
Na ilustracji: Krater Occator sfotografowany przez sondę Dawn. Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-dawn-bada-pozostalosci-oceanu-na-ceres-3717.html

Sonda Dawn bada pozostałości oceanu na Ceres.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Space3ac ? ostatnie dni rekrutacji
2017-10-27.    Redakcja.
Do końca października trwa rekrutacja do akceleratora Space3ac Intermodal Transportation.
31 października kończy się nabór do akceleratora Space3ac Intermodal Transportation. Zostało kilka dni, żeby zgłosić się do programu i stanąć przed szansą na wdrożenie swojego rozwiązania w firmach takich jak: Grupa LOTOS, PZU Lab, Orange Polska, OT Logistics, Port Gdańsk i Zarząd Morskiego Portu Gdynia, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, CELSA HUta Ostrowiec i X-Kom.
Strona akceleratora: www.space3.ac
We wrześniu rozpoczęła się rekrutacja do drugiej rundy akceleratora. Na ambitne startupy poruszające się biegle w dziedzinie wykorzystania danych i technik satelitarnych czeka blisko 30 wyzwań technologiczne i biznesowe zaproponowane przez Duże Przedsiębiorstwa. Akcelerator udzieli wspieranym startupom wsparcia doradczego i eksperckiego oraz finansowego w wysokości nawet 200 tysięcy PLN dla najlepszych projektów.
Space3ac to trwający trzy miesiące stacjonarny program akceleracyjny dla firm pracujących z technologiami sektora kosmicznego obszaru downstream ? czyli telekomunikacją, nawigacją satelitarną i Obserwacją Ziemi. Misją akceleratora jest rozwiązanie problemów dużych podmiotów branżowych poprzez dostarczenie im rozwiązań przygotowanych przez specjalistyczne i innowacyjne startupy. Oprócz wsparcia finansowego, akcelerator zapewnia wsparcie merytoryczne na najwyższym poziomie, angażując międzynarodowej klasy mentorów biznesowych oraz technologicznych. Dodatkowo, organizatorzy akceleratora zapewniają miejsce do pracy i dostęp do zaawansowanej infrastruktury, a także kontakt z potencjalnymi inwestorami.
Jak aplikować?
Aplikacje do akceleratora będzie można składać do końca października przez formularz na stronie www.space3.ac. Około 20-25 zespołów zostanie zaproszonych na Preparation Camp, który odbędzie się w dniach 20-24 listopada. Na tym spotkaniu nastąpi selekcja spółek do akceleracji.
Zjazdy techniczne i biznesowe, podczas których zespoły będą rozwijać swoje produkty i możliwości zostały będą odbywać się według poniższego harmonogramu:
?    20-24 listopada: Preparation Camp (dokładna data zostanie przedstawiona do końca października)
?    Grudzień 2017 ? marzec 2018: kurs akceleracyjny podzielony na zjazdy biznesowe i techniczne (średnio co dwa tygodnie, zwykle po 3 dni zajęć)
?    Marzec 2018: Demo Day, koniec akceleracji
Do akceleratora można się zgłosić poprzez stronę www.space3.ac, na której również więcej informacji o programie, w tym pełna lista wyzwań.
(Space3ac)
http://kosmonauta.net/2017/10/space3ac-ostatnie-dni-rekrutacji/

Space3ac ? ostatnie dni rekrutacji.jpg

Space3ac ? ostatnie dni rekrutacji2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceTechExpo 2017 w Bremie
2017-10-27.    Michał Moroz
Od 24 do 26 października w Bremie odbyły się targi przemysłu kosmicznego Space Tech Expo.
Space Tech Expo to cykliczne targi sektora kosmicznego, obywające się zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Europie. W Europie targi odbywają się po dwóch latach w tym samym miejscu ? Bremie, jednym z centrów niemieckiego przemysłu kosmicznego. To tutaj mieszczą się zakłady dużych przedsiębiorstw branży, takich jak Airbusa czy OHB. Również tutaj powstają m.in. górne stopnie rakiety Ariane 5 czy europejski moduł serwisowy do załogowego statku Orion.
Targi odbywały się w Centrum Kongresowym Bremy blisko historycznego centrum miasta. Wydarzenie w ostatnich miesiącach było bardzo mocno promowane, i można powiedzieć jest pewnego rodzaju przygotowaniem do Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego (IAC), który odbędzie się również tym samym miejscu.
Na targach było ponad pięć tysięcy gości, zaś wystawcy z całego świata (choć głównie z Europy) prezentowali swoje rozwiązania i produkty. Przy wejściu do głównej hali duże wrażenie robił niemiecki lądownik księżycowy Alina, zespołu Part Time Scientists w skali 1:1, prezentowany wraz towarzyszącymi łazikami. PT Scientists pierwotnie uczestniczył w konkursie Google Lunar X-Prize, jednak zespół zrezygnował z udziału, a finansowanie na budowę misji otrzymał od szeregu sponsorów, m.in. Audi oraz Vodafone. Zarezerwowano już miejsce na rakiecie Falcon 9, a lot ma odbyć się w 2019 roku.
Na targach prelekcje odbywały się również w dwóch wyznaczonych do tego salach. Przemawiał między innymi dyrektor generalny ESA Jan-Dietriech Woerner, po raz kolejny podkreślając możliwości i wyzwania stojące przed europejskim przemysłem kosmicznym. Szczególną rolę w budowaniu tzw konceptu Moon Village, międzynarodowej współpracy obejmującej badania księżycowe będzie europejski wkład w budowę stacji Deep Space Gateway. Z rozmów kuluarowych i prelekcji można usłyszeć wręcz entuzjazm dużego przemysłu, który chce zastosować lekcje nabyte z programu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do następnego etapu eksploracji kosmosu.
Nie zabrakło również akcentów polskich. Stanowisko zorganizowane przez Polską Agencję Kosmiczną, Agencję Rozwoju Przemysłu oraz Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego sąsiadowało bezpośrednio z Europejską Agencją Kosmiczną. Wspólna przestrzeń wystawowa pozwalała różnym kilkunastu krajowym firm zaprezentować swoje produkty i koncepty. Wśród nich znalazła się firma Blue Dot Solutions z Gdańska, której przedstawiciel opowiadał o rozwoju sektora kosmicznego w Polsce, jak również przedstawił zainteresowanym założenia programu akceleracyjnego Space3ac Intermodal Transportation.
Następne targi Space Tech Expo w Europie odbędą się ponownie w Bremie w 2019 roku.
(inf. własna)
http://kosmonauta.net/2017/10/spacetechexpo-w-bremen/

 

 

 

SpaceTechExpo 2017 w Bremie.jpg

SpaceTechExpo 2017 w Bremie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HIT! Profesjonalne obserwatorium astronomiczne powstało w Czernicy [FOTO, WIDEO]
Wszystko za sprawą dwóch pasjonatów "spoglądania w niebo", Dawida Barteczko i Michała Witka. Za środki własne oraz pochodzące z unijnej dotacji, stworzyli miejsce, w którym każdy chętny będzie mógł obejrzeć niebo, dowiedzieć się więcej na temat planet, gwiazd czy galaktyk, posłuchać wykładów czy prelekcji na temat astronomii.
Skąd pomysł na powstanie obserwatorium?
Astrolab Obserwatorium Południowe, bo taką nosi nazwę,to miejsce wielofunkcyjne ? dodają Dawid Barteczko i Michał Witek:
Wrażenie w nowym obserwatorium robi zwłaszcza sala multimedialna, na której suficie świecą gwiazdy:
Oprócz poznawania nieba ?łowcy gwiazd? planują w obserwatorium zajęcia z fotografii, astrofotografii, elektroniki czy programowania. W obiekcie są jeszcze dwie inne sale, w jednej znajduje się ?centrum dowodzenia? a w drugiej powstaje?
Otwarcie symulatora zaplanowano na początek grudnia, podczas konferencji naukowej otwartej dla wszystkich, którą poprowadzi prof. Krzysztof Meissner z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodajmy, że w obserwatorium będą odbywały się spotkania dla zorganizowanych grup szkolnych, ale jego twórcy zapraszają wszystkich chętnych bez względu na wiek. Zobacz film z pierwszego profesjonalnego obserwatorium w regionie.
https://www.radio90.pl/hit-profesjonalne-obserwatorium-astronomiczne-powstalo-w-czernicy-foto-wideo.html

 

2017-10-28_08h57_51.jpg

2017-10-28_08h58_15.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy na jednej z egzoplanet występują opady śniegu z kremem do opalania?
Wysłane przez iwanicki w 2017-10-28
Obserwacje wykonane za pomocą Teleskopu Hubble'a wykazały, że na planecie Kepler-13Ab pada "śnieg" złożony z tlenku tytanu, który jest głównym składnikiem m.in. kremu do opalania i innych kosmetyków z filtrem słonecznym. Co ciekawe, zjawisko to występuje tylko na jednej stronie planety.
Planeta Kepler-13Ab odkryta została w 2011 r., jako obiekt krążący wokół gwiazdy odległej od nas o 1730 lat świetlnych. Jest bardzo gorącym, gazowym gigantem, ponad dzięwięciokrotnie masywniejszym od Jowisza. W odróżnieniu od niego, obiega swoją macierzystą gwiazdę po bardzo ciasnej orbicie, w ciągu niecałych 2 dni. Jak można się domyślić, siły grawitacyjne w takim układzie są bardzo silne i "zmuszają" planetę do obrotu synchronicznego. Jedna strona Kepler-13Ab jest więc nieustannie zwrócona ku swojej gwieździe.
Astronomowie skierowali Teleskop Hubble'a w stronę egzoplanety, ponieważ jest jedną z najgorętszych z dotychczas odkrytych. Jej dzienna strona osiąga temperaturę niemal 2800'C. Podczas obserwacji okazało się, że wyższe warstwy jej atmosfery są chłodniejsze od niżej położonych, co stanowi odwrotność w dotychczasowych badaniach nad gazowymi gigantami. Na większości podobnych planet, obecność gazowego tlenku tytanu w górnych warstwach ich atmosfer absorbuje światło dochodzące od ich macierzystych gwiazd, rozgrzewając w ten sposób wyżej położone partie atmosfery.  Dlaczego na Kepler-13Ab jest inaczej?
Zespół astronomów, którym kieruje Thomas Beatty z Pannsylvania State University, twierdzi, że na badanej planecie występują potężne wiatry, które transportują tlenek tytanu z dziennej strony, na chłodniejszą nocną. Tam tlenek tytanu przybiera formę krystalicznych płatków, tworzących chmury. Silna grawitacja Kepler-13Ab, sześciokrotnie większa od grawitacji Jowisza, przyciaga opady śniegu z filtrem słonecznym (tlenkiem tytanu) z górnej do dolnej warstwy atmosfery. Jest to pierwszy przypadek, w którym astronomowie zaobserwowali na egzoplanecie proces opadów zwany po angielsku cold trap. Brak dostatecznych ilości tlenku tytanu po dziennej stronie planety powoduje więc proces, w którym wraz ze wzrostem wysokości atmosfera staje się chłodniejsza.
Podobny proces opadów śniegu występuje prawdopodobnie na innych gorących Jowiszach. Jednak na większości z nich, siły grawitacji są mniejsze niż na Kepler-13Ab, wiec tlenek tytanu nie ma szans opaść wystaraczająco nisko wgłąb ich atmosfer, przez co transportowany jest z powrotem na dzienną stronę, gdzie wskutek wyższej temperatury odparowuje i powraca do gazowej postaci.
Zbadanie różnic temperatury na dziennej stronie odległej egzoplanety możliwe było dzięki zastosowaniu metody odwróconego tranzytu. Podczas tego zjawiska, w celu przeprowadzenia spektroskopowych obserwacji, użyto Wide Field Camera 3 zamontowanej na Teleskopie Hubble'a.
Więcej informacji:
?    Artykuł w NASA
?    Szczególy badania w The Astronomical Journal
?    Informacje o Kepler-13Ab
 
Źródło: NASA
Na ilustracji: Wizja artystyczna przedstawiająca planetę Kepler-13Ab (po lewej) okrążającą w bliskiej odległości swoją macierzystą gwiazdę. Po prawej widać pozostałe składniki potrójnego systemu gwiezdnego: gwiazdę Kepler-13B oraz pomarańczowego karła Kepler-13C. Źródło: NASA, ESA, G. Bacon (STScI)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-na-jednej-egzoplanet-wystepuja-opady-sniegu-kremem-opalania-3723.html

Czy na jednej z egzoplanet występują opady śniegu z kremem do opalania.jpg

Czy na jednej z egzoplanet występują opady śniegu z kremem do opalania2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Pile zakończyła się polska analogowa misja na Marsa
2017-10-28. Redakcja AstroNETu
Dwa tygodnie trwała polska analogowa misja na Marsa, zakończona w niedzielę w księżycowo-marsjańskiej bazie Lunares w Pile (Wielkopolskie). Wśród członków sześcioosobowej załogi był niepełnosprawny astronauta.
Zakończona w niedzielę misja była ostatnią w tym roku, kolejne planowane są wiosną 2018 r.
Habitat Lunares to symulowana baza kosmiczna i laboratorium badawcze. Panują w niej warunki analogiczne do tych, które astronauci znajdą w prawdziwej bazie na Księżycu lub Marsie. Pilska baza to ? według twórców przedsięwzięcia ? jedyne takie miejsce w Europie. Rozpoczęła działalność pod koniec lipca.
Jak poinformował w niedzielę w imieniu organizatorów projektu Radek Grabarek, astronauci zakończyli misję w dobrej kondycji. W trakcie dwutygodniowej misji prowadzone były m.in. badania nad percepcją czasu i zegarem biologicznym. Przeprowadzono też symulację ekstremalnej wersji misji kosmicznej, podczas której doszło do wypadku, wskutek którego w bazie pojawia się osoba niepełnosprawna.
?Zanim z Ziemi wyruszy wyprawa na inny glob należy sprawdzić różne scenariusze ? także i takie trudniejsze? ? powiedział Grabarek.
Członkiem załogi był pracownik naukowy Politechniki Rzeszowskiej Marcin Kaczmarzyk, który jest niewidomy, nie ma jednej dłoni, przy drugiej ma dwa palce. Analogowy astronauta przyznał w niedzielę, że jest usatysfakcjonowany z przebiegu misji.
Mieliśmy świetną załogę, bardzo dobrze nam się współpracowało. Misję zakończyłem z dobrym samopoczuciem. Były na nas prowadzone eksperymenty związane z percepcją czasu; dało się zauważyć, że nasza doba była skracana i wydłużana? ? powiedział.
W trakcie misji Kaczmarzyk prowadził m.in. autorski projekt pokazujący jak osoba niepełnosprawna poradzi sobie z manualnymi czynnościami w skafandrze astronauty.
?Normalnie, gdy wykonuję jakieś precyzyjne rzeczy, pomagam sobie ustami ? w hełmie i skafandrze to nie jest możliwe. Trzeba było ruszyć głową i wymyślić jakieś rozwiązania. I tak na przykład do zbierania i umieszczania w odpowiednich miejscach śrubek miałem magnes przyklejony na hełmie mocną, dwustronną taśmą klejącą? ? powiedział.
Analogowi astronauci byli odcięci od świata zewnętrznego ? nie wiedzieli, która jest godzina. Komunikacja z nimi była opóźniona o 20 minut, tak jak podczas przebywania na Marsie. Oświetlenie wewnątrz habitatu było sterowane zdalnie z siedziby Europejskiej Agencji Kosmicznej w Holandii, gdzie pracuje dr Agata Kołodziejczyk, pomysłodawczyni stworzenia kosmicznej bazy w Polsce.
Radek Grabarek powiedział, że w trakcie misji jedna z osób musiała, ze względów osobistych, opuścić bazę. ?Ta niefortunna sytuacja została wykorzystana w trakcie misji jako kolejny jej element. Została zaaranżowana śmierć członka załogi podczas spaceru kosmicznego. Astronauci przećwiczyli procedury odpowiednie do takiej sytuacji ? łącznie z pochówkiem i z rozdysponowaniem zadań nieobecnego astronauty? ? powiedział.
Jego zdaniem, organizowane w bazie badania z udziałem analogowych astronautów są potrzebne, bo są takie aspekty planowania misji kosmicznych, których nie można zasymulować na komputerze.
?Szczególnie widać to, gdy mówimy o badaniach nad percepcją czasu i zegarem biologicznym ? ich się nie da zasymulować komputerowo. Potrzebni są prawdziwi ludzie i odpowiednie warunki, które mamy w bazie Lunares? ? powiedział.
Kolejna misja planowana jest wiosną przyszłego roku. Już ruszył nabór zainteresowanych do wzięcia w niej udziału.
Lunares jest projektem spółki Space Garden. Organizatorzy przedsięwzięcia współpracują z Europejską Agencją Kosmiczną i jej wyspecjalizowanymi oddziałami. Dzięki międzynarodowej kooperacji udało się m.in. pozyskać specjalistyczny sprzęt.
Według założeń projektu, pilska baza ma umożliwić zbadanie zachowania ludzi w warunkach izolacji, osamotnienia, oraz życia i pracy na bardzo małej przestrzeni. Panujące w niej warunki są podobne do tych, jakie będą mieli astronauci w przyszłej bazie na Księżycu czy Marsie.
Analogowi astronauci mieszkają w habitacie składającym się z modułów: sypialnego, kuchni, biura, laboratorium biologicznego, laboratorium analitycznego, magazynu ze sprzętem, siłowni oraz łazienki. Moduły bazy ułożone są w półokręgu wokół siebie. Dzięki temu, przestrzeń między nimi również można zagospodarować na miejsce do odpoczynku. Nad tą wolną przestrzenią zamontowana jest kopuła, która łączy wszystkie moduły ze sobą.
Całość połączona jest symulowaną śluzą powietrzną z wnętrzem dawnego lotniczego hangaru. Wysypany jest tam piasek, porozrzucane kamienie i skały, które symulują powierzchnię Marsa i Księżyca. Aby wyjść ?na powierzchnię?, uczestnicy misji będą musieli założyć kombinezon kosmiczny.
Pierwotnie baza miała działać w okolicach Tarnowa (Małopolskie), ostatecznie twórcy projektu zdecydowali przenieść ją do Piły. Pod uwagę wzięta została przede wszystkim możliwość skorzystania z wnętrza hangaru, który umożliwia prowadzenie symulacji w każdych warunkach pogodowych i niezależnie od pory dnia czy nocy na zewnątrz.
Zbudowany w podtarnowskim Rzepienniku Biskupim habitat został przewieziony do Wielkopolski i złożony w zmodyfikowanej konfiguracji.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/28/w-pile-zakonczyla-sie-polska-analogowa-misja-na-marsa/

W Pile zakończyła się polska analogowa misja na Marsa.jpg

W Pile zakończyła się polska analogowa misja na Marsa2.jpg

W Pile zakończyła się polska analogowa misja na Marsa3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł polskich astronomów wyróżniony przez AAS
2017-10-28. Redakcja AstroNETu
Artykuł polskich astronomów o pochodzeniu ultrajasnych źródeł rentgenowskich został wyróżniony przez American Astronomical Society. Potrzebne w badaniach obliczenia przeprowadzono dzięki? ?pożyczeniu? mocy obliczeniowej komputerów zwykłych internautów.
Jak informuje w zamieszczonym na stronie internetowej Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika PAN komunikacie jeden z autorów pracy, dr Grzegorz Wiktorowicz, redaktorzy AAS Nova docenili zarówno wartość naukową pracy,  jak i wartość popularyzatorską, związaną z zaangażowaniem w prowadzenie obliczeń naukowych użytkowników internetu. Za pośrednictwem projektu Universe@Home użyczali oni mocy obliczeniowej swoich komputerów, co pozwoliło zwiększyć dostępne moce obliczeniowe oraz szybkość dokonywania obliczeń. [O projekcie Universe@Home pisaliśmy już wcześniej].
Artykuł ?The Origin of the Ultraluminous X-Ray Sources? został wyróżniony pod koniec września przez organizację American Astronomical Society na portalu AAS Nova, na którym wskazywane są najciekawsze prace publikowane w pismach wydawanych przez AAS. Jego autorami są Grzegorz Wiktorowicz z Uniwersytetu Warszawskiego, Małgorzata Sobolewska z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics oraz Jean-Pierre Lasota i Krzysztof Belczyński z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN ? czytamy w komunikacie.
Jak wyjaśnia dr Wiktorowicz, doceniona przez AAS praca dotyczy ultrajasnych źródeł rentgenowskich (ULX) ? czyli punktowych, nieznajdujących się w centrach galaktyk obiektów, których jasność w zakresie rentgenowskim przekracza  ergów na sekundę (limit Eddingtona dla typowej gwiazdowej czarnej dziury). Tak duże jasności mogą być uzyskiwane w czasie transferu masy nie tylko na czarne dziury, ale także na gwiazdy neutronowe ? wykazały badania przeprowadzone metodą syntezy populacji.
Niedawno jako składniki ULXów zostały wykryte trzy pulsary; pokazuje to, że emisja w tych obiektach jest znacząco ponad-Eddingtonowska. Już wcześniejsze prace wskazywały, że pulsary te mogą być jedynie czubkiem góry lodowej i ULXy mogą w rzeczywistości często zawierać gwiazdy neutronowe. Jednak dopiero szeroko zakrojone symulacje przeprowadzone przez polskich astronomów pozwoliły po raz pierwszy zbadać tę kwestię ? przypomniano w kumunikacie zamieszczonym na stronie CAMK.
Symulacje wykazały, że czarne dziury będą dominowały w populacjach ULX w obszarach gwiazdotwórczych. Pokrywa się to z naszą dotychczasową wiedzą: to w tych obszarach najczęściej obserwowane są ULXy i tam też są one najjaśniejsze. Natomiast gwiazdy neutronowe będą dominowały w obszarach gdzie aktywność gwiazdotwórcza ustała lub trwa w sposób ciągły, a metaliczność jest porównywalna ze słoneczną.
Badania polskich astronomów wykazały również, że populacja ULXów z gwiazdami neutronowymi (NSULX) jest niejednorodna ze względu na gwiazdy towarzyszące. Autorzy przedstawili relację, jaka zachodzi pomiędzy wiekiem, w którym obiekt jest widoczny jako ULX, a fazą ewolucyjną gwiazdy-towarzysza.
Jak się okazało, najmłodsze NSULXy ? czyli te najczęściej występujące w obszarach gwiazdotwórczych ? będą zawierały głównie gwiazdy ciągu głównego. Z kolei systemy, które przez fazę emisji ULX przechodzą kilkaset lat po ustaniu formowania się gwiazd, będą przeważnie zawierały gwiazdy przechodzące przez przerwę Hertzsprunga. Najstarsze ULXy, występujące w populacjach o wieku 1 mld lat lub większym, będą zawierać głównie czerwone olbrzymy. Typowe masy gwiazd-towarzyszy zawierają się w przedziale 0.6-1.5 mas Słońca ? może to tłumaczyć trudności w obserwacjach gwiazd towarzyszących w większości znanych ULXów.
Source :
PAP - Nauka w Polsce
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/28/artykul-polskich-astronomow-wyrozniony-przez-aas/

Artykuł polskich astronomów wyróżniony przez AAS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!
2017-10-28. Kamil Serafin
Wrocław nareszcie doczekał się swojej edycji Światowego Tygodnia Przestrzeni Kosmicznej! Trwające dwa dni wydarzenie przyciągnęło setki osób zainteresowanych tematyką kosmosu, zarówno młodszych jak i starszych. Jak przebiegło? Kto się pojawił? Oto nasza krótka relacja!
Sobota 7. października poświęcona została zajęciom w Szkole Podstawowej nr. 26, na ulicy Suwalskiej 5. Trwające cały dzień zajęcia dla młodzieży wczesnoszkolnej, gimnazjalnej oraz licealnej cieszyły się wprost nieprawdopodobnym zainteresowaniem! Na ponad 30 warsztatów i zajęć dostępnych było aż 800 darmowych biletów, z czego wszystkie zostały zarezerwowane. Dzieci, które w ten wolny od nauki dzień zdecydowały się odwiedzić szkołę, mogły wziąć udział m.in w warsztatach z programowania łazików, budowy rakiet i własnych lunet do obserwacji nieba, licznych zajęciach plastycznych, planowaniu podróży na Marsa oraz samodzielnym sklejaniu mapki nieba. Wszystkie zajęcia trwały do późnego popołudnia, lecz dopiero następnego dnia miłośnicy astronomii mieli wziąć udział w najlepszej części całego wydarzenia?
Główną częścią całego przedsięwzięcia była bowiem konferencja, mająca odbyć się w legendarnej Hali Stulecia. Na liście gości i prelegentów znalazły się między innymi takie osobistości jak założyciel Z głową w gwiazdach Karol Wójcicki czy też współpracujący z ESA naukowiec Michele Armano. Pojawił się również zespół słynnego już na całą Polskę Projekt Scorpio, oraz Inżynieriada. Co zaprezentowali, czego się od nich dowiedzieliśmy? Po kolei.
Otwarcie konferencji stanowiło przemówienie Agaty Gorwy, prezes wrocławskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, władz Hali, oraz licznych sponsorów. Następnie na scenę wkroczył prof. dr. hab. Michał Tomczak, który wprowadził wszystkich uczestników w naukowe tematy, pokazując swoją prezentację o ogólnej tematyce. Ci, którzy oczekiwali czegoś więcej niż podstawowych informacji o egzoplanetach musieli poczekać na kolejne wystąpienie, które przypadło Panu Michałowi Żołnowskiemu. Miłośnik astronomii, właściciel kilku amatorskich obserwatoriów i odkrywca licznych planetoid i komet (w tym dwóch, o których ostatnio było bardzo głośno). Przedstawił historię swojej pasji, oraz proces tworzenia własnego, oddalonego setki kilometrów od domu zdalnego stanowiska obserwacyjnego. Każdy mógł również przyjrzeć się wykonanym przez niego astrofotografiom, robiącym olbrzymie wrażenie.
Obecny był również Marcin Stolarski ? jeden z najbardziej doświadczonych Polaków pracujących w sektorze kosmicznym. Podczas swojej prelekcji nie tylko przedstawił własny proces edukacji, który zaprowadził go m.in do Europejskiej Agencji Kosmicznej, ale również dawał wskazówki i rady, skierowane do osób chcąc podążyć podobną życiową drogą. Prezentował swoje prywatne przeżycia, oraz liczne projekty, w jakich przyszło mu brać udział, np. satelitę BRITE-PL.
Olbrzymie zainteresowanie wzbudziło również wystąpienie Michele Armano, któremu udało się jednak dotrzeć do Wrocławia. Jego poprzedzone chwilowymi problemami technicznymi wystąpienie, było na bieżąco tłumaczone na języki polski, dzięki czemu każdy obecny na sali mógł się w nie zaangażować. Armano poruszył temat fal grawitacyjnych oraz promieniowania elektromagnetycznego, które wykorzystujemy do obserwacji otaczającego nas wszechświata. Można z całą pewnością stwierdzić, że była to prelekcja, która wzbudziła ponad przeciętne zainteresowanie publiczności. Koniec końców, nie codziennie widuje się naukowca z ESA, pracującego również przy projektach związanych z Międzynarodową Stacją Kosmiczną.
Nie mniej ciekawe było również zaprezentowanie marsjańskiego łazika, stworzonego w ramach Projekt Scorpio przez studentów Politechniki Wrocławskiej. Grupa inżynierów prezentowała swoje projekty zarówno na mównicy, jak i w holu, gdzie każdy mógł przez chwilę pokierować maszyną, zapytać o wszelkie tyczące jej szczegóły. Obecny był również prototyp Turtle ? ziemskiego łazika, stworzonego w celach komercyjnych, dla prywatnych użytkowników. Chętni mogli przyjrzeć mu się z bliska, posterować również nim, oraz? stanąć na nim!
Śmiało można jednak powiedzieć, że najbardziej wyczekiwanym gościem okazał się słynny popularyzator astronomii Karol Wójcicki. Rozpoczynając swoje wystąpienie postanowił przekazać widowni informację, na jaką wszyscy wyczekiwali z olbrzymią niecierpliwością? a mianowicie wynik z rozgrywającego się w tym czasie meczu Polska ? Czarnogóra! Następnie przeszedł do omówienia swojej niedawnej wyprawy do Stanów Zjednoczonych, w celu obserwacji tegorocznego zaćmienia. Prelekcja przybliżyła tematykę zaćmień z praktycznego i obserwacyjnego punktu widzenia, dzięki czemu każdy mógł na niej skorzystać ? bardziej i mniej doświadczony w astronomii odbiorca.
Na sam koniec zaplanowane zostały krótkie obserwacje astronomiczne, prowadzone przez Pana Wójcickiego. Pogoda na szczęście nie okazała się zwodnicza, więc możliwe było zobaczenie przelotu ISS dokładnie nad głowami uczestników! Niestety, mimo iż na niebie nie pojawiły się chmury, miejskie światła nie okazały się pomocne przy spoglądaniu na ciemniejsze obiekty?
To oczywiście nie wszystko! Prócz wielu innych prelekcji (m.in tyczących wirtualnej rzeczywistości, wiertła pracującego w mikrograwitacji czy też ziemskich treningów astronautycznych) konferencja oferował a szereg innych atrakcji. Obecni byli liczni wystawcy, sponsorzy, którzy chętnie odpowiadali na wszystkie pytania przy swoich stoiskach, zachęcając do zainteresowania się ich działalnością. Po każdym wystąpieniu prelegenci byli dostępni w wydzielonej strefie VIP, gdzie każdy mógł z nimi osobiście porozmawiać, by dowiedzieć się jeszcze więcej. Ponadto, na terenie Sali Wielofunkcyjnej Wrocławskiego Centrum Kongresowego zobaczyć można było wystawę obrazów i zdjęć astronomicznych, wykonanych zarówno przez profesjonalistów, jak i amatorów, w tym uczniów szkół średnich. Wszystkie prezentowały oczywiście najwyższą jakość. Przed południem wyniesiony w powietrze został również balon, z którego nagranie możecie zobaczyć poniżej:
Na zakończenie warto wspomnieć, że na konferencji pojawiło się blisko 400 osób, które wzięły udział w prelekcjach. Imponująca liczba jak na kraj, w którym zainteresowanie naukami ścisłymi nie jest tak duże, jak być powinno. Każdy kto przybył, mógł znaleźć prelekcję odpowiadającą jego kosmicznym zainteresowaniom i zdobyć wiedzę, przekazywaną przez weteranów w swoich dziedzinach. Obyśmy mogli wziąć udział w jeszcze wielu podobnych imprezach w naszym kraju, a zwłaszcza we Wrocławiu!
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/28/world-space-week-wroclaw-relacja-z-konferencji/

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!2.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!3.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!4.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!5.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!6.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!7.jpg

World Space Week Wrocław ? relacja z konferencji!8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble odkrywa "chwiejące się" galaktyki
Wysłane przez nowak w 2017-10-28
Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a astronomowie odkryli, że najjaśniejsze galaktyki w gromadach galaktyk ?chwieją się? w stosunku do środka ich masy. Wynik ten jest jednak niezgodny z przewidywaniami zawartymi w aktualnym standardowym modelu ciemnej materii. Dalsze analizy mogą dostarczyć wiedzy na temat natury ciemnej materii, być może nawet wskazując, że działa nowa fizyka.
Ciemna materia stanowi zaledwie 25% całej materii we Wszechświecie. Ponieważ nie można jej obserwować bezpośrednio, staje się ona jedną z największych tajemnic współczesnej astronomii. Niewidzialne halo nieuchwytnej ciemnej materii otaczają zarówno galaktyki jak i gromady galaktyk. Te ostatnie to masywne zgrupowania ponad tysiąca galaktyk zanurzonych w gorącym międzygalaktycznym gazie. Gromady takie mają bardzo gęste jądra, każde zawierające masywną galaktykę, zwaną najjaśniejszą gromadą galaktyk ? brightest cluster galaxy (BCG).
Model standardowy ciemnej materii (zimnej ciemnej materii ? cold dark matter) przewiduje, że kiedy gromada galaktyk raz powróci do stanu ?rozluźnienia? po burzliwym doświadczeniu łączenia się, BCG nie przenosi się z centrum gromady. Utrzymuje się w miejscu dzięki ogromnemu wpływowi grawitacyjnemu ciemnej materii.
Jednakże teraz zespół szwajcarskich, francuskich i brytyjskich astronomów przeanalizował dziesięć gromad galaktyk obserwowanych za pomocą teleskopu Hubble?a i stwierdził, że ich BCG nie są nieruchome w centrach, tak jak się tego spodziewano.
Dane z Hubble?a wykazują, że ?chwieją? się one względem środka masy każdej gromady na długo po tym, jak gromada galaktyk powróciła do stanu rozluźnienia po połączeniu. Innymi słowy środek widocznych części każdej gromady galaktyk i środek całkowitej masy gromady ? wraz z jego halo ciemnej materii ? są przesunięte aż o 40 000 lat świetlnych.
?Odkryliśmy, że BCG ?chwieją? się wokół centrum halo, co wskazuje na to, że zamiast gęstego obszaru w centrum gromady galaktyk (jak przewiduje model zimnej ciemnej materii), jest tam znacznie płytsze zgrubienie centralne. To frapujący sygnał dotyczący egzotycznych form ciemnej materii w samym sercu gromad galaktyk? ? wyjaśnia David Harvey, astronom z EPFL w Szwajcarii i główny autor artykułu.
"Chwiejące" się BCG można było przeanalizować jedynie wtedy, gdy badane gromady galaktyk były jednocześnie soczewkami grawitacyjnymi. Są tak masywne, że zakrzywiają czasoprzestrzeń wystarczająco, aby zniekształcić światło odległych obiektów znajdujących się poza nimi. Efekt ten, zwany silnym soczewkowaniem grawitacyjnym, może być wykorzystany do stworzenia mapy ciemnej materii powiązanej z gromadą, umożliwiając astronomom dokładne określenie położenia środka masy a następnie zmierzyć przesunięcie od niego BCG.
Jeżeli to ?chwianie się? nie jest nieznanym zjawiskiem astrofizycznym a właściwie rezultatem zachowania ciemnej materii, jest to niezgodne ze standardowym modelem ciemnej materii i może być wyjaśnione tylko wtedy, gdy cząstki ciemnej materii wejdą w interakcję ze sobą, co z kolei jest sprzeczne z obecnym zrozumieniem ciemnej materii. Może to wskazywać, że do rozwiązania zagadki ciemnej materii są potrzebne nowe zasady fizyki.
Współautor pracy, Frederic Courbin, także z EPFL stwierdza: Z niecierpliwością czekamy na obszerniejsze przeglądy, takie jak np. Euklides, które zwiększą nasz zestaw danych. Wtedy będziemy mogli ustalić, czy "chwianie" się BCG jest wynikiem nowego zjawiska w astrofizyce czy nowymi zasadami fizyki. Obydwa wyniki byłyby ekscytujące!  
Astronarium o ciemnej materii
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Hubble discovers ?wobbling galaxies?
Źródło:
Space Telescope
Na zdjęciu: Ogromna galaktyka eliptyczna w centrum zdjęcia wykonanego przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a jest najbardziej masywnym i najjaśniejszym członkiem gromady galaktyk Abell 2261. Astronomowie odwołują się do niej jako do najjaśniejszej gromady galaktyki (BCG). Źródło: NASA, ESA, M. Postman (Space Telescope Science Institute, USA), T. Lauer (National Optical Astronomy Observatory, USA), oraz zespół CLASH.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/hubble-odkrywa-chwiejace-sie-galaktyki-3725.html

Hubble odkrywa chwiejące się galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sieci neuronowe znajdują nowe soczewki grawitacyjne
Wysłane przez kuligowska w 2017-10-28
Holenderscy astronomowie opracowali nowatorską metodę automatycznego znajdywania soczewek grawitacyjnych w bardzo dużych zbiorach danych obserwacyjnych. Jest ona oparta na tak zwanej sztucznej inteligencji i sieciach neuronowych, podobnie jak algorytmy rozpoznwania obrazów powszechnie używane m. in. przez firmę Google.
Zjawisko soczewkowania grawitacyjnego powstaje wtedy, gdy światło odległego obiektu (zwykle galaktyki lub kwazara) przechodzi przez znajdujące się na jego drodze do ziemskiego obserwatora, silne pole grawitacyjne. Pole to może pochodzić od dużej masy - na przykład galaktyki lub gromady galaktyk. Efekt ten został przewidziany w Ogólnej Teorii Względności Einsteina.
Astronomowie interesują się soczewkami grawitacyjnymi, czyli obserwowanymi przejawami tego zjawiska, głównie ze względu na jego powiązania z ciemną materią. Ciemna materia może w tym przypadku działać jak ogromna masa zakrzywiająca światło bardziej odległego obiektu - i może to być jedyna droga do jej zauważenia, lub raczej do dostrzeżenia jej wpływu na zwykłą, obserwowaną materię. Ale poszukiwania soczewek nie są proste. Trzeba w tym celu przeglądać ogromne ilości optycznych obrazów nieba. Jest to na tyle czasochłonne, że naukowcy korzystają nawet z pomocy nie-naukowych ochotników z całego świata.
Jednak danych do inspekcji wciąż przybywa i będzie przybywać, a ilość zaangażowanych w te poszukiwania osób utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Astronomowie postanowili więc wykorzystać do poszukiwań także sztuczną inteligencję - komputerowe sieci neuronowe. Stosują je od dawna również takie firmy jak Google czy  Facebook. Pomagają one im na przykład automatycznie wykrywać ludzkie twarze na zdjęciach. Koncern Tesla wykorzystuje je z kolei w projektach automatycznych, samoprowadzących się samochodów. W tym jednak przypadku astronomowie zaprogramowali sieć neuronową tak, by była zdolna do znajdywania charakterystycznych kształtów soczewek grawitacyjnych w ogromnych zasobach tysięcy obrazów nieba.
W przypadku obszaru o wielkości odpowiadającej mniej więcej pół procenta całej sfery niebieskiej sieć neuronowa znalazła początkowo 761 kandydatów. Naukowcy przejrzeli te obrazy i dodatkowo ręcznie (czy raczej wizualnie) ograniczyli tę początkową próbkę do 56 "prawdziwych" soczewek grawitacyjnych. "Prawdziwych", bo do ich dodatkowego potwierdzenia niezbędne będą jeszcze dokładniejsze obserwacje wykonane z pomocą Kosmicznego Teleskop Hubble?a. Jak jednak sieć neuronowa traktuje już wcześniej znane soczewki grawitacyjne położone w badanym obszarze? W tym przypadku poprawnie zidentyfikowała dwie z obecnych tam trzech soczewek. Okazało się jednak, że jedyna niewłaściwie rozpoznana soczewka była bardzo mała, a program nie był jeszcze wyszkolony do wyszukiwania obiektów o niewielkich rozmiarach. Będzie to kolejnym celem zaangażowanego w ten badania zespołu naukowego.
Dane optyczne (zdjęcia) służące do tych pierwszych testów i treningu sieci neuronowych pochodziły z przeglądu Kilo-Degree Survey. Wykorzystywany jest w nim Teleskop VLT Survey należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) i położony na górze Mount Paranal w Chile.

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna praca naukowa (MNRAS): Finding strong gravitational lenses in the Kilo Degree Survey with Convolutional Neural Networks. By: C.E. Petrillo, C. Tortora, S. Chatterjee, G. Vernardos, L.V.E. Koopmans, G. Verdoes Kleijn, N.R. Napolitano, G. Covone, P. Schneider, A. Grado, J. McFarland
?    Nieco więcej o sieciach neuronowych
?    Poszukaj własnych soczewek grawitacyjnych ze SpaceWarps!
 
Źródło: Astronomie.nl

Na zdjęciu: lista nowych kandydatów na soczewki grawitacyjne została opublikowana w listopadowym wydaniu MNRAS (Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Z pomocą specjalnie wyszkolonych sztucznych sieci neuronowych naukowcy odkryli 56 takich obiektów. Widzimy tu próbkę danych treningowych wykorzystanych w procesie ich "trenowania". Źródło: Enrico Petrillo (Rijksuniversiteit Groningen)       
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sztuczna-inteligencja-wykrywa-soczewki-grawitacyjne-3713.html

Sieci neuronowe znajdują nowe soczewki grawitacyjne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa powieść autora "Marsjanina". Premiera "Artemis" już 22 listopada.
2017-10-28. Astronomia24
Życie na Księżycu wcale nie jest tak cudowne, jak można by sądzić. Praca w charakterze kuriera nie wystarcza, by zapewnić Jasmine dostatnie życie, więc dziewczyna musi szukać mniej legalnych źródeł dochodu. Kiedy przed Jazz otwierają się perspektywy uczestniczenia w intratnej akcji przemytniczej, dziewczyna nie spodziewa się, że może wejść w drogę potężnym siłom rywalizującym o kontrolę nad księżycowym miastem...
Dwudziestokilkuletnia Jazz marzy o życiu pełnym przygód i dostatków, ale musi pogodzić się z rzeczywistością małego prowincjonalnego miasteczka. Nawet bardzo prowincjonalnego, bo na Księżycu. Na Artemis dobrze żyje się właściwie tylko turystom i ekscentrycznym miliarderom, a tak się składa, że Jazz nie należy do żadnej z tych kategorii. Ma nudną, nisko płatną pracę i sporo długów do spłacenia, nic więc dziwnego, że dorabia drobnym przemytem. Kiedy pojawia się okazja zarobienia naprawdę wielkich pieniędzy, nie waha się ani chwili. Prawdziwe problemy pojawiają się wtedy, kiedy okazuje się, że plan ma drugie i trzecie dno, oraz że Jazz dała się wplątać w gigantyczną aferę o potencjalnie katastrofalnych konsekwencjach.

"Artemis? to kosmiczna powieść akcji Andy'ego Weira, autora kultowego już ?Marsjanina?. Literacki debiut Weira spotkał się na całym świecie nie tylko z entuzjastycznym przyjęciem wśród czytelników, ale i z uznaniem krytyków oraz recenzentów doceniających unikalne połączenie naukowej spójności z wartką akcją i dużą dawką ciętego humoru. Dodatkowy rozgłos książka zyskała dzięki adaptacji filmowej wyreżyserowanej przez Ridley'a Scotta z Mattem Damonem w roli głównej. Film uzyskał siedem nominacji do nagrody amerykańskiej Akademii Filmowej. Historię osamotnionego na czerwonej planecie astronauty Marka Watney'a śledziły z zapartym tchem miliony czytelników i widzów. Nowa powieść Andy'ego Weira cieszy się nie mniejszym zainteresowaniem ? studio FOX wykupiło prawa do ekranizacji ?Atermis? jeszcze przed premierą książki.

Andy Weir (1972 r.) ? amerykański pisarz. W wieku 15 lat został zatrudniony jako programista w narodowym laboratorium, od tego czasu nieprzerwanie pracował jako inżynier oprogramowania. Fascynuje się inżynierią kosmiczną, mechaniką orbitalną, zastosowaniami teorii względności oraz historią lotów kosmicznych. Międzynarodowy sukces jego książkowego debiutu, ?Marsjanina?, umożliwił Weirowi całkowite poświęcenie się pisaniu.
Autorka: Andy Weir
Tytuł: Artemis
Premiera: 22 listopada 2017
Cena: 34,90 zł
Wydawnictwo: AKURAT


Informacja prasowa: businessandculture.pl

http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=686

Nowa powieść autora Marsjanina Premiera Artemis już 22 listopada..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa Machholza znów ekstremalnie blisko Słońca [WIDEO]
Wysłane przez sabat w 2017-10-28
27 października kometa 96P/Machholz po raz kolejny przeszła przez peryhelium w odległości zaledwie 0,12 au od Słońca. Obecnie jej jasność to ok. 2-3 mag! Jej przelot już po raz piąty obserwowały koronografy sondy SOHO (Solar and Heliospheric Observatory), stale monitorującej naszą Dzienną Gwiazdę i jej bliskie sąsiedztwo. Od lat 90-tych na zdjęciach z koronografów sondy odkrywane są komety muskające Słońce ? ciała, które zbliżają się na najmniejsze odległości do Słońca. Do tej grupy należy także Kometa Machholza. Nagranie z jej tegorocznego przelotu prezentujemy poniżej:
96P/Machholz to krótkookresowa kometa odkryta 12 maja 1986 r. przez Donalda Machholza ? astronoma-amatora z Kaliforni. W okolice Słońca obiekt powraca co 5,24 lat, przecinając po drodze orbity Jowisza, Marsa, Ziemi, Wenus i Merkurego. Pył pozostawiany przez nią w sąsiedztwie naszej planety może więc tworzyć roje meteorów. 96P może być powiązana z Arietydami, Południowymi Delta Akwarydami i Kwadrantydami. W czasie jej poprzedniego peryhelium, w 2012 r., odkryte zostały dwa niewielkie fragmenty oderwane od jej jądra. Pierwszej detekcji na zdjęciach z koronografów SOHO dokonali uczestnicy projektu Sungrazing Comets. Co ciekawe, badania spektroskopowe wykazały, że Kometa Machholza w znaczny sposób różni się składem od innych badanych komet - spośród nich jest obiektem o najmniejszej zawartości cyjanu, powszechnie występującego na kometach. Być może w odległej przeszłości została przejęta przez Słońce z innego układu planetarnego lub powstała na rubieżach Układu Słonecznego, choć obecnie jej orbita mieści się w wewnętrznej jego części. Niewykluczone także, że to regularne przeloty w pobliżu naszej Dziennej Gwiazdy stoją za zmianami w składzie chemicznym komety.   
Obecna duża jasność komety spowodowana jest jej znacznym zbliżeniem do Słońca. Niestety, jej obserwacje w pełnym blasku mogą okazać się niemożliwe ze względu na bliskie położenie Słońca ? oba obiekty na niebie dzieli zaledwie ok. 7 stopni. Z kolei w polu widzenia koronografów SOHO 96P zobaczymy jeszcze do jutra (30 października).
 
Grafika i animacja: Kometa 96P widziana przez koronograf LASCO C3 sondy SOHO 25-28 października 2017. Źródło: NASA (SOHO), gif: spaceweather.com
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kometa-machholza-znow-ekstremalnie-blisko-slonca-wideo-3726.html

Kometa Machholza znów ekstremalnie blisko Słońca WIDEO.jpg

Kometa Machholza znów ekstremalnie blisko Słońca WIDEO2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy lata działalności Blue Dot Solutions
2017-10-29. Redakcja
Firma Blue Dot Solutions właśnie obchodzi trzy lata działalności w sektorze kosmicznym.
W październiku 2014 roku, przy wsparciu funduszu kapitałowego Black Pearls VC, w Gdańsku powołana została w nowa firma sektora kosmicznego ? Blue Dot Solutions. Celem powołanej spółki było przede wszystkim (i nadal jest) doprowadzanie do komercyjnej postaci projektów zintegrowanych aplikacji wykorzystujących dane satelitarne.
Nazwa spółki nawiązuje do słynnego eseju Carla Sagana, który mówił o Ziemi z kosmosu widzianej z sondy Voyager 2, jako o małej błękitnej kropce. Chcemy się skupić przede wszystkim na rozwiązaniach naziemnych, w których wykorzystywane są różne rodzaje danych satelitarnych.
W październiku 2017 roku obchodzimy trzy lata działalności. Przez ten czas zespół firmy Blue Dot Solutions wzrósł do ponad 20 osób. Realizowanych jest kilka projektów opierających się o nawigację satelitarną, obserwacje Ziemi oraz współczesne technologie informatyczne, takie jak Big Data czy Internet of Things.
W listopadzie zaczynamy dwa projekty w ramach programu Horyzont 2020 w branży kosmicznej. Oprócz tego pracujemy przy kilku innych projektach, o których na oficjalnie poinformujemy na początku 2018 roku. Spodziewajcie się kilku niespodzianek!
W ramach firmy Blue Dot Solutions kontynuujemy działalność portalu Kosmonauta.net, który od lat stanowi ważne medium informacyjne o tematyce technologii kosmicznych w polskim Internecie. Naszym pierwotnym celem było wspieranie polskiego środowiska realizujące ciekawe projekty z tematyki kosmicznej. Z czasem wsparcie lokalnych kosmicznych inicjatyw weszło na wyższy poziom, przybierając postać organizacji konkursu European Satellite Navigation Competition, w którym nagradzane są najlepsze pomysły z zakresu wykorzystania nawigacji satelitarnej. Innym przykładem jest program akceleracyjny Space3ac Intermodal Transportation, w którym pomagamy wyselekcjonowanym firmom i start-upom rozwinąć swoje technologie do etapu prototypu testowanego u dużych krajowych przedsiębiorstw.
http://kosmonauta.net/2017/10/trzy-lata-dzialalnosci-blue-dot-solutions/

Trzy lata działalności Blue Dot Solutions.jpg

Trzy lata działalności Blue Dot Solutions2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo na dłoni nr 13 o Merkurym
Wysłane przez czart w 2017-10-29
Na YouTube dostępny jest odcinek nr 13 z cyklu "Niebo na dłoni". Tematem odcinka jest Merkury, planeta znajdująca się najbliższej Słońca.
Merkury to pod wieloma względami planeta wyjątkowa wśród planet, bo: najbliższa Słońcu, posiada najwięcej kraterów (jeden przypomina nawet Myszkę Miki), porusza się po najbardziej spłaszczonej orbicie... dowiedzcie się więcej ciekawostek o niej w kolejnym "Niebie na dłoni".
"Niebo na dłoni" to nowy youtubowy cykl filmów o astronomii, w ramach którego w krótkiej formie przedstawiane są ciekawostki o kosmosie. Kanał wystartował w lutym 2017 r. Jest realizowany dzięki portalowi Urania - Postępy Astronomii.
Więcej informacji:
?    Niebo na dłoni (NND) - kanał na YouTube
?    Fanpage "Niebo na dłoni" na Facebooku
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-na-dloni-nr-13-merkury-3728.html

Niebo na dłoni nr 13 o Merkurym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosetta odsłoniła brakujący element w zrozumieniu procesu formowania planet
Wysłane przez sabat w 2017-10-29
Europejska misja kosmiczna Rosetta, w czasie której po raz pierwszy w historii lądownik osiadł na powierzchni komety, przyczyniła się do uzyskania brakujących informacji w naszej wiedzy o powstawaniu planet.
Artykuł na ten temat został opublikowany niedawno w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Międzynarodowy zespół badawczy koordynowany przez niemieckich naukowców przeanalizował archiwalne dane dostarczone przez sondę Rosetta w czasie trwania misji, której głównym celem była kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Analiza miała odpowiedzieć na pytanie o sposób, w jaki doszło do powstania tego obiektu 4,5 miliarda lat temu. Sformułowanie tezy podpartej obserwacjami rozwiałoby także wiele wątpliwości w obecnie przyjmowanych modelach powstania Układu Słonecznego. A komety stanowią doskonałe ?kosmiczne laboratorium?, ponieważ zbudowane są z nienaruszonej, pierwotnej materii tworzącej nasz układ planetarny.  Okazało się, że dzięki wynikom pochodzącym z wielu instrumentów Rosetty i lądownika Philae, jeden z rozważanych modeli formowania obiektów skalistych zyskał sporą przewagę. Kometa Czuriumow-Gierasimienko składa się z małych kamyczków wielkości rzędu milimetrów do kilku centymetrów. W młodym Układzie Słonecznym takich drobinek z pewnością nie brakowało. W pewnych miejscach zagęszczenia tej materii były na tyle duże, że doprowadzały do ich grawitacyjnego zapadania, tworząc większe, spójne obiekty skaliste. Zaproponowany mechanizm jest brakującym elementem pomiędzy dawno przyjętym modelem powstawania skalistych drobinek z łączenia pojedynczych cząstek pyłu i lodu a grawitacyjną przemianą planetozymali w planety, nad czym od lat trwała dyskusja w środowisku naukowym. Dzięki stosunkowo niewielkiej masie komety 67P, udało się zaobserwować zachowane do dnia dzisiejszego drobinki, z których 4,5 miliarda lat temu powstawały skaliste ciała Układu Słonecznego. Model ten wyjaśnia również niektóre własności samej komety Czuriumow-Gierasimienko, jak choćby jej niezwykle duża porowatość i wielkość emisji gazu z jej jądra.
To tylko jedna z wielu niespodzianek, jakie wciąż kryją dane otrzymane w ramach misji Rosetta-Philae. Wiele z nich odkryjemy dla Was w końcoworocznym numerze dwumiesięcznika Urania - Postępy Astronomii (6/2017). Sprawdzimy, jak bardzo zmienił się nasz stan wiedzy o kometach w rok po zakończeniu przełomowej kometarnej misji. Miłośnikom nocnego nieba z całą pewnością przypadnie do gustu specjalny dodatek - astronomiczny kalendarz na rok 2018. Zanim jednak oddamy w Wasze ręce ostatni numer, już teraz zachęcamy do zakupienia bieżącego wydania.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej:
?    Comet mission reveals 'missing link' in our understanding of planet formation (w jęz. ang.)
 
Ilustracja do artykułu: wizja artystyczna akrecji cząstek tworzących planetozymale. Źródło: www.astroyciencia.com
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rosetta-odslonila-brakujacy-element-zrozumieniu-procesu-formowania-planet-3720.html

Rosetta odsłoniła brakujący element w zrozumieniu procesu formowania planet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plamy na nadolbrzymach napędzają spirale wiatru gwiazdowego
Wysłane przez nowak w 2017-10-29
Międzynarodowy zespół astronomów prowadzony przez Kanadyjczyków odkrył niedawno, że plamy na powierzchni nadolbrzymów (podobne do plam słonecznych) napędzają ogromne struktury spiralne ich wiatru gwiazdowego. Wyniki badań zostały opublikowane w ostatnim wydaniu Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Masywne gwiazdy są odpowiedzialne za produkcję ciężkich pierwiastków, które tworzą całe życie na Ziemi. Pod koniec swojego życia gwiazdy te rozrzucają materię w przestrzeń międzygwiazdową w katastrofalnych eksplozjach zwanych supernowymi ? bez tych dramatycznych wydarzeń Układ Słoneczny nigdy by nie powstał.
Zeta Puppis to rozwinięta masywna gwiazda czyli nadolbrzym. Jest około sześćdziesiąt razy masywniejsza od Słońca a jej powierzchnia jest siedem razy od niego gorętsza. Masywne gwiazdy są rzadkością i zwykle występują w parach zwanych układami podwójnymi lub w małych grupach zwanych układami wielokrotnymi. Zeta Puppis jest jednak wyjątkowa, ponieważ jest pojedynczą masywną gwiazdą poruszającą się samotnie, z prędkością około 60 km/s. ?Wyobraź sobie obiekt około sześćdziesiąt razy masywniejszy od Słońca, który porusza się sześćdziesiąt razy szybciej niż pocisk!? - mówią badacze. Dany Vanbeveren, profesor na Vrije Universiteit Brussel podaje możliwe wyjaśnienie, dlaczego gwiazda porusza się tak szybko: ?Jedna z teorii jest taka, że Zeta Puppis w przeszłości należała do układu podwójnego lub wielokrotnego i została wyrzucona w przestrzeń z niewiarygodną prędkością.?
Dzięki sieci nanosatelitów misji kosmicznej BRITE (BRIght Target Explorer, w której uczestniczy także Polska wraz z dwoma nanosatelitami ? Lem i Heweliusz) astronomowie monitorowali jasność powierzchni Zeta Puppis przez sześć miesięcy oraz równocześnie monitorowali zachowanie jej wiatru gwiazdowego przy użyciu kilku naziemnych profesjonalnych i amatorskich obserwatoriów.
Tahina Ramiaramanantsoa (doktorantka z Université de Montréal oraz członek Centre de Recherche i Astrophysique du Québec, CRAQ) tłumaczy te wyniki: ?Obserwacje pokazały powtarzający się wzór co 1,78 doby, zarówno na powierzchni gwiazdy jak i w jej wietrze. Sygnał okresowy okazuje się odzwierciedlać rotację gwiazdy przez olbrzymie jasne plamy na jej powierzchni, które napędzają na dużą skalę struktury spiralne wiatru, zwane ?współrotującymi oddziałującymi regionami? (co-rotating interaction regions) lub CIR.?
?Badając światło emitowane na określonej długości fali przez zjonizowany hel z wiatru słonecznego, wyraźnie widzieliśmy wzór ?S? spowodowany przez ramiona CIR wywołane w wietrze przez jasne plamy na powierzchni!? - kontynuuje Tahina. Poza okresem 1,78-dniowym zespół badaczy wykrył także losowe zmiany w okresach czasowych godzin na powierzchni Zeta Puppis silnie skorelowane z zachowaniem małych regionów o większej gęstości w wietrze, zwanych ?skupiskami?, które podróżują z gwiazdy na zewnątrz.
Po kilku dekadach zastanawiania się nad potencjalnym związkiem między zmiennością powierzchniową bardzo gorących masywnych gwiazd i ich zmiennym wiatrem, wyniki te są znaczącym przełomem w badaniach masywnych gwiazd, głównie dzięki nanosatelitom BRITE i ogromnemu wkładowi astronomów amatorów. Bardzo ważne jest to, że w dobie wielkich profesjonalnych teleskopów, amatorzy korzystający z niewielkich sprzętów mogą znacząco przysłużyć się prawdziwej nauce. Paul Luckas z International Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR) na University of Western Australia jest jednym z sześciu astronomów amatorów, którzy intensywnie obserwowali Zeta Puppis ze swojego domu podczas kampanii obserwacyjnej w ramach "Southern Amateur Spectroscopy initiative".
Fizyczne pochodzenie jasnych plam powierzchniowych i przypadkowe odchylenie jasności odkryte na Zeta Puppis pozostają w tym momencie nieznane i będą przedmiotem przyszłych badań, prawdopodobnie wymagających wielu dalszych obserwacji za pomocą obserwatoriów kosmicznych, dużych naziemnych teleskopów a także małych teleskopów.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Astronarium o nanosatelitach BRITE  
Więcej: Spots on Supergiant Star Drive Spirals in Stellar Wind
Źródło:
Royal Astronomical Society
Na zdjęciu: wizja artystyczna gorącego masywnego nadolbrzyma Zeta Puppis. Okres rotacju gwiazdy wskazany przez nowe obserwacje BRITE wyniso 1,78 doby a jej oś obrotu nachylona jest nachylona pod kątem (24 ? 9)° względem linii pola widzenia. Źródło: Tahina Ramiaramanantsoa.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/plamy-na-nadolbrzymach-napedzaja-spirale-wiatru-gwiazdowego-3729.html

Plamy na nadolbrzymach napędzają spirale wiatru gwiazdowego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)