Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Masywne galaktyki wczesnego Wszechświata w objęciach ciemnej materii
Wysłane przez kuligowska
Astronomowie przypuszczają, że pierwsze z galaktyk powstających w dawnym Wszechświecie mogą być bardzo podobne do obserwowanych dziś w naszym otoczeniu tak zwanych galaktyk karłowatych. Te wczesne zgrupowania miliardów gwiazd mogły z czasem stać się składnikami większych galaktyk, jakie zdominowały Wszechświat po pierwszych kilku miliardach lat jego istnienia.
Radioteleskopy sieci ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) odkryły jednak jeszcze ciekawsze obiekty wczesnego Kosmosu: wielkie i masywne galaktyki wypełnione gwiazdami. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, ale datuje się je na czas, gdy Wszechświat liczył sobie mniej niż miliard lat. Oznacza to, że te mniejsze galaktyki mogły zacząć grupować się w większe dużo wcześniej niż dotychczas sądzono. Znaleziono dwie olbrzymie galaktyki istniejące w czasie, gdy Kosmos miał jedynie 780 milionów lat. To mniej więcej 5% jego obecnego wieku!
Dzięki sieci ALMA wiemy także, że te wielke i prawdawne galaktyki były osadzone w jeszcze większej kosmicznej strukturze - halo ciemnej materii o całkowitej masie kilka trylionów razy większej od masy Słońca. Na otrzymanym "zdjęciu" - obrazie radiowym znajdują się tak blisko siebie, że wkrótce potem musiały się połączyć i ostatecznie utworzyć największą galaktykę, jaka istniała w tamtej epoce kosmologicznej. To odkrycie mówi nam bardzo wiele o tworzeniu się największych z galaktyk, oraz roli, jaką odgrywała w tym ciemna materia.
Epoka, o której mowa, to tak zwana Epoka Rejonizacji Wszechświata. Wówczas większość przestrzeni międzygalaktycznej była przesłonięta nieprzejrzystą "mgłą" z zimnego gazu wodorowego. W miarę formowania się większej liczby gwiazd i galaktyk ich energia ostatecznie zjonizowała ten wodór, ujawniając obserwowany dziś Wszechświat. Nie wiedzieliśmy jednak dotąd, że pierwsze z wielkich galaktyk powstały w nim aż tak wcześnie.
Pradawną parę galaktyk oznaczoną jako SPT0311-58 pierwotnie zidentyfikowano jako pojedynczy obiekt - bardzo odległy i jasny na falach podczerwonych. Naukowcy sądzili, że skrywał się on pod grubą warstą pyłu i przechodził przez fazę intensywnego formowania się nowych gwiazd. Późniejsze obserwacje z udziałem ALMA ujawniły jego prawdziwą naturę: to dwie bliskie i oddziaływujące ze sobą galaktyki. Pomogło w tym bardzo zjawisko soczewkowania grawitacyjnego, które doprowadziło do powiększenia otrzymanego obrazu. Dzięki temu astronomowie mogli wyznaczyć stosunek mas galaktyk i ich tempa formacji gwiazdowej. Okazuje się, że masowe powstawanie nowych gwiazd w większej z galaktyk zostało najprawdopodobniej wywołane jej bliskim z kontaktem z nieco tylko mniej masywną towarzyszką.
Naukowcy zauważyli, że obie galaktyki są mniej uporządkowane niż te, które widzimy dziś w pobliskim Wszechświecie. Ich fantazyjne kształty mogą być efektem ogromnych ilości opadającego na nie gazu, a także ich ciągłymi interakcjami i fuzjami z innymi galaktykami. Nowe obserwacje pozwoliły także na stwierdzenie obecności bardzo masywnego halo ciemnej materii otaczającego obie galaktyki. To właśnie ciemna materia generuje przyciąganie grawitacyjne, dzięki któremu materia Wszechświata skupia się z czasem w większe struktury (galaktyki, grupy i gromady galaktyk). W przypadku SPT0311-58 naukowcy mogli porównać bezpośrednie obserwacje takiego halo z wynikami dawanymi przez współczesne modele kosmologiczne. Okazało się, że halo to jest jednym z najbardziej masywnych, jakie miały prawa zaistnieć w tak odległej epoce.
Naukowcy mają teraz nadzieję na znalezienie większej ilości obiektów tego rodzaju.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Sieć ALMA
?    Artykuł "Galaxy growth in a massive halo in the first billion years of cosmic history?, D. Marrone et al. (Nature)

Źródło: NRAO
Zdjęcie: NRAO/AUI/NSF; D. Berry
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/masywne-galaktyki-wczesnego-wszechswiata-objeciach-ciemnej-materii-3880.html

Masywne galaktyki wczesnego Wszechświata w objęciach ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars do góry nogami
2017-12-14.
Co oznacza ?w górę? w przestrzeni kosmicznej? Planety zazwyczaj przedstawiane są z biegunem północnym zorientowanym ku górze i południowym w dół. Na powyższym zdjęciu wykonanym przez sondę Mars Express, Czerwona Planeta widoczna jest z północnym biegunem na dole i równikiem na górze.
Zdjęcie zostało wykonane 19 czerwca br. w trakcie kalibracji kamery wysokiej rozdzielczości gdy sonda Mars Express poruszała się z północy na południe. Dziewięć kanałów kamery ? jeden skierowany w dół (nadir), cztery kolorowe i cztery stereo ? wykonały panoramę powierzchni utrwalając na zdjęciu duży obszar powierzchni Marsa przy tych samych warunkach oświetlenia. Jednocześnie kamera została skierowana ku horyzontowi zamiast bezpośrednio w powierzchnię jak to ma miejsce zazwyczaj.
Wynikiem tego zabiegu jest rzadki, szerokokątny rzut oka na planetę z oświetlonym horyzontem w pobliżu równika w górnej części zdjęcia i zacienionym biegunem północnym na dole.
Północna czapa polarna składała się z lodu wodnego i pyłu w momencie wykonywania zdjęcia, na początku marsjańskiej wiosny. Stały dwutlenek węgla obecny w tym rejonie zimą zdążył już odparować. Podobnie lód wodny także odparowuje dostarczając duże ilości wody do atmosfery, gdzie jest ona transportowana na południe wraz z ruchami atmosferycznymi. Wraz z kolejną zmianą pór roku, w to samo miejsce powróci lód wodny i zestalony dwutlenek węgla.
Idąc na południe, na zdjęciu widzimy jedne z największych wulkanów na Marsie w regionie Tharsis. Tharsis obejmuje obszar większy od Europy i wznosi się na 5 kilometrów nad średnią wysokość planety, przy czym wulkany sięgają wysokości nawet 10-22 kilometrów.
Największy wulkan ? Olympus Mons ? znalazł się poza kadrem. W centum ujęcia natomiast znajduje się Alba Mons o średnicy ponad 1000 kilometrów.
Alba Mons znajduje się na krawędzi wyżyny Tharsis. W jej otoczeniu można dostrzec liczne równolegle biegnące linie ? ich powstanie wiąże się z napięciami tektonicznymi wyżyny Tharsis.
Dalej na południe widać sięgający na 15 km Ascraeus Mons ? akurat w momencie wykonywania zdjęcia przesłonięty chmurami.
Cienkie warstwy chmur widać także kilkadziesiąt kilometrów nad horyzontem.
Na lewo od Ascraeus Mons widać także inne wulkany ? Uranius Mons, Ceraunius Tholus oraz Tharsis Tholus.
Choć w porównaniu do marsjańskich gigantów mają one przeciętne rozmiary ? średnica rzędu 60-150 km i wysokość 5-8 km względem otoczenia, to wciąż dorównują one rozmiarami wielu z największych ziemskich wulkanów: Mauna Kea to najwyższy wulkan na Ziemi (10 km od podstawy na dnie oceanicznym do szczytu, przy czym tylko 4200 m nad poziomem morza).
Źródło: ESA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/12/14/mars-do-gory-nogami/

Mars do góry nogami.jpg

Mars do góry nogami2.jpg

Mars do góry nogami3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nowy cel sondy New Horizons posiada księżyc?
Wysłane przez iwanicki w 2017-12-14
Planetoida o kształcie orzecha włoskiego, a może obiekt złożony z dwóch ciał? Nie wiadomo, ale według najnowszych badań 2014 MU69 może posiadać okrążającego go satelitę.
Po historycznych odwiedzinach systemu Plutona przez sondę New Horizons w 2015 roku, czeka nas kolejne historyczne wydarzenie. Na początku 2019 r. sonda przeleci obok obiektu 2014 MU69, który został wybrany jako nastepny cel New Horizons. Mimo, iż do tego wydarzenia pozostał ponad rok, naukowcy już teraz próbują dowiedzieć się nieco więcej o tajemniczym obiekcie.
Nowy cel został odkryty dopiero w 2014 r., a więc jest "świeżym" obiektem na mapie naszego Układu Słonecznego. Znajduje się ponad 6 miliardów km od nas i wraz z innymi obiektami Pasa Kuipera stanowi pozostałość po formowaniu się planet sprzed miliardów lat. Rozmiary 2014 MU69 są różnie szacowane. Może mieć ok. 30 kilometrów średnicy, lub jeśli składa się z dwóch ciał (a istnieje taka możliwość), wtedy każda z części miałaby ok. 15-20 km.
Z powodu niewielkich rozmiarów oraz znacznej odległości nie jesteśmy w stanie dokładnie określić natury 2014 MU69. Nastąpi to dopiero po przelocie sondy, która minie go w odległości kilku tysięcy kilometrów. Na razie więc muszą nam wystarczyć dane pochodzące z teleskopów. Zgodnie z dotychczasowymi obserwacjami uważa się, że obiekt ten może mieć kształt przypominający skorupę orzecha ziemnego lub może być układem dwóch ciał wzajemnie się okrążających. Według najnowszej analizy danych, 2014 MU69 może mieć sąsiada w postaci satelity.
Do takiego wniosku doszli naukowcy związani z misją New Horizons. Wysunęli go na podstawie analizy danych pochodzących z czerwca i lipca bieżącego roku, kiedy próbowali obserwować 2014 MU69 przesuwającego się na tle gwiazd. Najwięcej informacji dotyczących orbity planetoidy oraz kształtu obiektu zebrano 17 lipca. W tym celu posłużono się pięcioma teleskopami rozmieszczonymi w Argentynie.
Na ślad mogący dotyczyć księżyca krążącego wokół 2014 MU69 natrafiono 10 lipca, wykorzystując teleskop na pokładzie podniebnego obserwatorium SOFIA. Podczas wyczekiwanej obserwacji planetoidy wykryto nieznaczne pociemnienie światła gwiazdy, przed którą miał przemieścić się 2014 MU69. Późniejsze analizy orbity planetoidy skłoniły badaczy do przyjęcia prawdopodobnego wariantu, że układ dwóch ciał składających się na odległą planetoidę jest dodatkowo okrążany przez kolejny obiekt, będący satelitą.
Jeśli najnowsze doniesienia okażą się prawdą, oznaczać to będzie, iż nawet odległe, niewielkie obiekty Pasa Kuipera mogą być złożonymi, fascynującymi światami. Zanim jednak nastąpi potwierdzenie wysuwanych hipotez, musimy cierpliwie poczekać nieco ponad rok, na pierwsze dane z sondy New Horizons dotyczące planetoidy 2014 MU69.
Więcej informacji:
?    Artykuł w NASA
?    Więcej o misji New Horizons
 
Źródło: NASA
Na ilustracji: Artystyczna wizja 2014 MU69. Źródło: NASA/JHUAPL/SwRI
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-nowy-cel-sondy-new-horizons-posiada-ksiezyc-3881.html

Czy nowy cel sondy New Horizons posiada księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja marsjańska rzuca światło na ekosferę odległych planet
Wysłane przez nowak w 2017-12-14
Jak długo skalista planeta, podobna do Marsa, nadawałaby się do życia, gdyby krążyła wokół czerwonego karła? To skomplikowane pytanie, ale misja NASA Mars Atmosphere and Volatile Evolution (MAVEN) może pomóc nam na nie odpowiedzieć.
?Misja MAVEN mówi nam, że Mars utracił znaczną ilość atmosfery na przestrzeni czasu, zmieniając swoją ekosferę. Możemy wykorzystać Marsa, planetę, o której dużo wiemy, jako laboratorium do badania skalistych planet poza Układem Słonecznym, o których jeszcze niewiele wiemy? ? mówi David Brain, współwykonawca MAVEN i profesor w Laboratory for Atmospheric and Space Physics na Uniwersytecie Colorado Boulder.
Podczas jesiennego spotkania Amerykańskiej Unii Geofizycznej, 13 grudnia b.r. w Nowym Orleanie Brian opisał, w jaki sposób spostrzeżenia z misji MAVEN mogą być zastosowane do zamieszkania planet skalistych krążących wokół innych gwiazd.
MAVEN posiada zestaw instrumentów, które mierzyły straty atmosferyczne Marsa od listopada 2014 roku. Badania wskazują, że Mars stracił większość swojej atmosfery w wyniku połączenia procesów chemicznych i fizycznych. Instrumenty pojazdu zostały wybrane w celu określenia, jak bardzo każdy z procesów przyczynia się do całkowitej ucieczki atmosfery.
W ciągu ostatnich trzech lat Słońce przechodziło okres wyższej i niższej aktywności słonecznej, a Mars także doświadczył burz słonecznych, rozbłysków słonecznych oraz koronalnych wyrzutów masy. Owe zmienne warunki dały MAVEN okazję do obserwowania uciekającej atmosfery Marsa.
Brian i jego koledzy zaczęli myśleć o zastosowaniu tych obserwacji do hipotetycznej planety podobnej do Marsa, która orbituje wokół gwiazdy klasy M (czerwony karzeł), najpowszechniejszej klasy gwiazd w Galaktyce.
Naukowcy przeprowadzili wstępne obliczenia na podstawie danych z MAVEN. Podobnie, jak w przypadku Marsa założyli, że planeta może znajdować się na skraju ekosfery swojej gwiazdy. Ponieważ czerwony karzeł jest ciemniejszy niż Słońce, planeta w strefie zdatnej do zamieszkania musiałaby krążyć znacznie bliżej swojej gwiazdy, niż Merkury od Słońca.
Jasność czerwonego karła w najdalszym ultrafiolecie w połączeniu z bliską orbitą oznaczałaby, że hipotetyczna planeta byłaby narażona na promieniowanie UV 5-10 razy większe, niż ma to miejsce w przypadku Marsa. Zwiększa to ilość energii  odpowiedzialnej za ucieczkę atmosfery. W oparciu o dane MAVEN, Brian i współpracownicy oszacowali, w jaki sposób poszczególne procesy ucieczki zareagują na wywołanie UV.
Ich obliczenia wykazują, że atmosfera planety może stracić od 3 do 5 razy więcej naładowanych cząstek. Proces ten nazywany jest ucieczką fotochemiczną, do której dochodzi gdy promienie UV rozbijają cząstki w górnych warstwach atmosfery.
Wreszcie, hipotetyczna planeta może doświadczyć tej samej ilości ucieczki termicznej. Ucieczka termiczna występuje tylko w przypadku lżejszych cząstek, takich jak wodór. Mars traci swój wodór przez ucieczkę termiczną w górnej części atmosfery. Na egzo-Marsie ucieczka wzrośnie tylko wtedy, gdy wzrost promieniowania UV dociśnie więcej wodoru do górnej warstwy atmosfery.
W sumie szacunki sugerują, że orbitowanie na skraju ekosfery cichej gwiazdy kasy M, inaczej niż w przypadku Słońca, może skrócić okres zdolności do zamieszkania planety o współczynnik około 5 do 20. Dla gwiazdy klasy M okres zamieszkania można zmniejszyć o około 1000 ? redukując go zaledwie do mrugnięcia okiem w kategoriach geologicznych. Burze słoneczne mogły zaatakować planetę promieniami tysiąckrotnie intensywniejszymi, niż normalna aktywność Słońca.
Jednak Brian i jego koledzy rozważali szczególnie trudną sytuację w zakresie ekosfery, umieszczając Marsa wokół gwiazdy klasy M. Na innej planecie mogą występować pewne czynniki łagodzące - na przykład aktywne procesy geologiczne, które do pewnego stopnia uzupełniają atmosferę, pole magnetyczne, które chroni atmosferę przed rozbiciem przez wiatr gwiazdowy, lub większy rozmiar, który zapewnia większą grawitację do utrzymania atmosfery.
?Strefa zdolna do zamieszkania jest jednym z większych tematów w astronomii, a te szacunki pokazują jeden ze sposobów wykorzystania informacji o Marsie i Słońcu, aby pomóc w określeniu czynników kontrolujących, czy planety w innych układach mogą być odpowiednie do życia? ? powiedział Bruce Jakosky, główny badacz MAVEN na Uniwersytecie Colorado Boulder.  
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Mars Mission Sheds Light on Habitability of Distant Planets
Na zdjęciu: Wizja artystyczna przedstawiająca burzę słoneczną uderzającą w Marsa i usuwająca jony z górnych warstw atmosfery. Źródło: NASA's Goddard Space Flight Center
Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/misja-marsjanska-rzuca-swiatlo-na-ekosfere-odleglych-planet-3882.html

Misja marsjańska rzuca światło na ekosferę odległych planet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożegnanie z kosmosem.
Tęsknili za Ziemią, wrócili na czas

2017-12-14.
Załoga Ekspedycji 53 powróciła z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauci podzielili się filmem z powrotu do domu.
Pojazd Ekspedycji 53 Sojuz MS-05 - i jego trzyosobowa załoga astronautów - Randy Bresnik z NASA, Paolo Nespoli z Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz Siergiej Riazanski z rosyjskiej agencji kosmicznej Roscosmos - rankiem 14 grudnia wylądowali w Kazachstanie w pobliżu Bajkonuru.
Ziemia na horyzoncie
Bresnik przyznał, że podczas tak zwanej Ekspedycji 53 jemu i jego współzałogantom udało się "przeprowadzić niezliczone eksperymenty medyczne, odbyć spacery w przestrzeni kosmicznej oraz zadbać o Stację", ale wszyscy już stęsknili się za domem.
Naukowcy NASA potwierdzili informację, że podczas Ekspedycji 53 przeprowadzono setki eksperymentów z zakresu biologii, biotechnologii oraz nauk o Ziemi. Był to drugi lot Bresnika, który w sumie spędził w kosmosie 150 dni. Pozostali dwaj astronauci spędzili w kosmosie ponad trzysta dni.
Plany na przyszłość
W skład następnej ekspedycji (54.) wejdą Anton Szkaplerow z Roscosmosu, Norishige Kanai z Japońskiej Agencji Eksploracji Kosmosu (JAXA) oraz Scott Tingle z NASA. Astronauci znajdą się na Stacji w czwartek 19 grudnia.
Bresnik, który od 28 lipca 2017 roku przebywał na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, podzielił się nagraniem, na którym pokazuje jak będzie wyglądał powrót na Ziemię.
Źródło: NASA, ENEX; źródło głównego zdjęcia: NASA
Autor: sj/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/pozegnanie-z-kosmosem-tesknili-za-ziemia-wrocili-na-czas,248663,1,0.html

Pożegnanie z kosmosem..jpg

Pożegnanie z kosmosem.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trump podpisał ?Dyrektywę Polityki Kosmicznej?
2017-12-14. Michał Moroz
Założenia nowego dokumentu podpisanego 11 grudnia zakładają powrót amerykańskich astronautów na Księżyc. Podpisana dyrektywą nie wiążę się jednak z żadnymi nakładami finansowymi.
W Białym Domu 11 grudnia prezydent Donald Trump podpisał ogłoszoną w ostatnim momencie Space Policy Directive 1. Dokument zakłada, że celem amerykańskich lotów załogowych będzie teraz powrót na Księżyc. Podczas podpisywania dokumentu obecny był astronauta Harrison Schmitt, ostatni żyjący członek misji Apollo 17, która 45 lat temu zakończyła loty ludzi w kierunku Księżyca.
Nowa dyrektywa nie wymienia żadnych szczegółów dotyczących terminów, finansowania czy budżetu. Tym samym jej znaczenie jest raczej wyłącznie symboliczne ? więcej założeń można było usłyszeć w niezrealizowanych wcześniej planach Space Launch Initiative George?a Busha sr czy Vision for Space Exploration ogłoszonej w 2004 przez jego syna.
Co ciekawe sam podpisany dokument jest w znacznej większości kopią polityki kosmicznej Barracka Obamy z 2010 roku. Oba teksty różnią się wyłącznie dwoma zdaniami. Fragment ?Ustanawiać ambitne cele eksploracyjne. Zrealizować załogowe loty poza Księżyc w 2025 roku, w tym lot przeprowadzić załogowy lot do asteroidy. W połowie lat 30 wykonać loty z załogą na orbitę Marsa i sprowadzić ich z powrotem? zmieniono na ?Kierować innowacyjny i zrównoważony program eksploracyjny wraz z komercyjnymi i międzynarodowymi partnerami, co umożliwi ekspansje ludzi w Układzie Słonecznym i pozwoli na rozwijanie nowych szans i zbieranie wiedzy na Ziemi. Zaczynając od lotów poza niską orbitę okołoziemską, Stany Zjednoczone przeprowadzą lądowanie ludzi na Księżycu dla długofalowej eksploracji i utylizacji miejscowych zasobów, zaś następnie skupią się na Marsie i innych celach?.
W praktyce widać jednak, że administracja Donalda Trumpa nie jest zainteresowana lotami załogowymi, nie licząc działań PR. Jako dwa główne argumenty można tu przywołać następujące kwestie:
?    rekordowo długi brak wyznaczenia administratora NASA. Funkcję pełniącego obowiązki od stycznia 2017 roku sprawuje Robert Lightfood. Nominowany na administratora Jim Brindenstine wciąż czeka na formalną akceptację.
?    pierwsza propozycja na budżet NASA w 2018, w której cięcia dotyczyły nie tylko programów obserwacji Ziemi i programów edukacyjnych, ale również nakładów na programy eksploracyjne.
Dlatego uzasadnione wydaje się stwierdzenie, że na promowaniu ambitnych planów załogowych intencje nowej administracji się zakończą, zaś same państwowe programy eksploracyjne w USA będą realizowane tak jak dotychczas ? czyli bardzo powoli biorąc pod uwagę relatywnie niskie nakłady budżetowe.
W obecnej sytuacji oznacza to dalsze kontynuowanie rozwoju prac przy rakiecie SLS oraz lotów wokółksiężycowych pojazdu Orion w ramach już finansowanych Exploration Mission 1 i 2. Jednocześnie będzie rozwijany koncept międzynarodowej stacji kosmicznej na orbicie okołoksiężycowej o nazwie Deep Space Gateway, na którą jednak wciąż nie ma zdeklarowanego budżetu ze strony USA. Bez znacznego (i szybkiego!) finansowania prac nad dodatkowymi systemami eksploracyjnymi (lądownik, skafandry kosmiczne, systemy podtrzymywania życia, habitaty) kwestia powrotu ludzi na powierzchnie Księżyca wciąż pozostaje raczej odległą perspektywą.
http://kosmonauta.net/2017/12/trump-podpisal-dyrektywe-polityki-kosmicznej/

Trump podpisał Dyrektywę Polityki Kosmicznej.jpg

Trump podpisał Dyrektywę Polityki Kosmicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto układ planetarny podobny do naszego
2017-12-14. Jan Nowosielski
NASA i Google ogłosili dzisiaj odkrycie układu planetarnego mającego, tak jak Układ Słoneczny, 8 planet. Zaobserwowano kolejną planetę w tym systemie ? Kepler-90i ? gorącą, skalistą kulę krążącą wokół podobnej do Słońca gwiazdy Kepler-90, oddalonej od nas o około 2 545 lat świetlnych.
Astronomom już wcześniej (w 2013 roku) udało się zidentyfikować ten ciasny układ planetarny, jednakże wtedy nie zdołali zauważyć planety Kepler-90i. Jest ona trzecim globem od gwiazdy, którą okrąża w ciągu około 14 dni. Temperatura panująca na jej powierzchni dochodzi do 1000 stopni Celsjusza.
Przy pomocy dostarczonej przez Google sztucznej inteligencji udało się przeanalizować 14 miliardów obrazów wykonanych przez Kosmiczny Teleskop Keplera, które zostały wykonane w ciągu ostatnich 4 lat jego działania. W tym celu program nauczono rozpoznawania zapisanych w danych sygnałów charakterystycznych dla egzoplanet, a następnie pozwolono mu się uczyć.
Wcześniejsza analiza danych pochodzących z Kosmicznego Teleskopu Keplera ujawniła istnienie kolejnych 219 egzoplanet. Na chwilę obecną całkowita liczba ciał odkrytych dzięki temu urządzeniu wynosi 2 525, z czego 10 najprawdopodobniej przypomina swoją budową Ziemię, oraz jest zdatna do zamieszkania.
Choć sztuczna inteligencja okazuje się bardzo pomocna przy odkrywaniu nowych światów, bez obaw, jeszcze długo nie będzie zdolna do zastąpienia astronomów.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/12/14/odkryto-uklad-planetarny-podobny-do-naszego/

 

Odkryto układ planetarny podobny do naszego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie firmy zbudują centrum dostarczające dane z programu obserwacji Ziemi
2017-12-15.
Konsorcjum złożone głównie z polskich firm zbuduje centrum umożliwiające dostęp do danych pozyskiwanych m.in. z programu obserwacji Ziemi - Copernicus. W czwartek w Brukseli kierująca konsorcjum firma Creotech Instruments podpisała umowę z Europejską Agencją Kosmiczną.
Przetarg na budowę centrum został rozstrzygnięty w drugiej połowie 2017 roku. Wybrano w nim cztery konsorcja, a na czele jednego z nich stanął polski Creotech Instruments S.A.
"Wartość kontraktu Creotech to blisko 60 mln zł i jest to największy kontrakt podpisany przez polską spółkę sektora kosmicznego" - poinformowało Creotech Instruments w przesłanym PAP komunikacie.
Umowa, podpisana w czwartek w siedzibie Komisji Europejskiej, zakłada budowę zaawansowanego centrum, które świadczyć ma usługi dostępowe m.in. do danych pozyskiwanych przez satelity konstelacji Sentinel oraz innych danych pozyskiwanych w ramach programu obserwacji Ziemi - Copernicus. Projekt, na którego czele stanęło Creotech Instruments, będzie nosił nazwę EO DIAS.
Zgodnie z założeniami budowana przez Creotech Instruments S.A. infrastruktura będzie jedną z czterech konkurencyjnych centrów powstających w ramach projektu Copernicus Data and Information Access Service (CDIAS) przygotowanego przez Komisję Europejską wraz z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Każde z centrów ma nie tylko przechowywać wszystkie bieżące i historyczne dane zbierane w ramach programu Copernicus, ale ma również oferować użytkownikom dostęp do mocy obliczeniowych w strukturze chmury.
"Czujemy niezmierną satysfakcję, z powodu wygrania konkursu organizowanego przez Komisję Europejską i Europejską Agencję Kosmiczną" ? podkreśla prezes Creotech Instruments S.A. dr Grzegorz Brona, cytowany w przesłanym PAP komunikacie. "Satysfakcja jest tym większa, iż prowadzimy jedyne konsorcjum, które jest złożone całkowicie z firm małych i średnich, których większość pochodzi z Polski. Jest to żywy dowód na to, że nasz kraj szybko odrabia zapóźnienia technologiczne, a dystrybucja i przetwarzanie danych satelitarnych może stać się wkrótce polską specjalnością na skalę globalną" - mówi.
Czas trwania kontraktu to cztery lata. Po pierwszych sześciu miesiącach system ma osiągnąć pełną operacyjność. Docelowo zaś będzie mógł obsłużyć dziesiątki tysięcy użytkowników na całym świecie. W skład konsorcjum realizującego projekt EO DIAS, wchodzą: CloudFerro Sp. z o.o., Geomatys, Outsourcing Partner, Sinergise i Wrocławski Instytut Zastosowań Informacji Przestrzennej i Sztucznej Inteligencji.
Jeszcze do niedawna dane pochodzące z satelitarnej obserwacji Ziemi były udostępniane odpłatnie, zaś ich źródłem były masywne satelity należące do dużych koncernów lub rządów poszczególnych państw ? liderów kosmicznego wyścigu. Przełom nastąpił za sprawą wystrzelenia i uruchomienia w 2014 roku pierwszych satelitów rodziny Sentinel, które są częścią europejskiego systemu obserwacji Ziemi budowanego w ramach programu Copernicus.
Jak podano w przesłanym PAP komunikacie, od tego czasu kolejne satelity konstelacji Sentinel są sukcesywnie budowane i umieszczane na orbicie, a po uzyskaniu operacyjności rozpoczynają zbieranie danych. Zgodnie z obecnymi przewidywaniami, kiedy wszystkie z docelowych satelitów Sentinel rozpoczną pracę na orbicie, przyrost pozyskiwanych przez nie danych sięgnie 10 PB (petabajt) rocznie.
Zgodnie z polityką Unii Europejskiej dostęp do danych pochodzących z konstelacji satelitów Sentinel i innych danych pozyskiwanych w ramach programu Copernicus ma być otwarty i bezpłatny. Celem jest stymulowanie rozwoju usług bazujących na wykorzystaniu danych satelitarnych.
Dr Grzegorz Brona wyjaśnia, że wzrost dostępności i powszechność darmowych danych satelitarnych, w połączeniu z postępującą miniaturyzacją kosmicznej elektroniki zwiastuje trzecią satelitarną rewolucję. "Ta zaś związana będzie z dostarczanymi nam przez satelity danymi, których pozyskujemy coraz więcej. Dawniej korzystały z nich państwa. Dziś uczą się tego przedsiębiorcy, którym nie brakuje pomysłów na ich komercyjne wykorzystanie" - mówi dr Brona.
Za budowę konkurencyjnych platform DIAS, które powstawać będą równolegle z tym budowanym przez Creotech Instruments S.A. i partnerów, odpowiadać będą: firma Serco wraz z OVH jako dostawcą rozwiązania chmurowego, ATOS Integration wraz z T-SYSTEM International jako dostawcą rozwiązania chmurowego i Airbus Defence and Space wraz z Orange jako dostawcą rozwiązania chmurowego. (PAP)
PAP - Nauka w Polsce
ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27594%2Cpolskie-firmy-zbuduja-centrum-dostarczajace-dane-z-programu-obserwacji-ziemi

Polskie firmy zbudują centrum dostarczające dane z programu obserwacji Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ISRO pracuje nad małą rakietą nośną
2017-12-15. Krzysztof Kanawka
We wrześniu 2017 indyjska agencja kosmiczna rozpoczęła prace nad małą rakietą nośną.
Indie to ważny gracz na rynku usług wynoszenia satelitów. Na tym polu wyróżnia się przede wszystkim rakieta Polar Satellite Launch Vehicle (PSLV), która każdego roku startuje kilka razy. Rakieta PSLV obsługuje rynek małych satelitów, w tym zminiaturyzowanych formatu CubeSat. W lutym tego roku w jednym locie rakieta PSLV wyniosła aż 104 satelity. Jest to obecnie rekord w ilości satelitów wystrzelonych w jednym starcie rakiety.
Z drugiej strony PSLV jest wciąż stosunkowo dużą rakietą o sporej nośności na niską orbitę okołoziemską (LEO). Nośność PSLV na LEO wynosi prawie 4 tony. Dlatego też we wrześniu 2017 indyjska agencja kosmiczna ISRO rozpoczęła prace nad nową małą rakietą nośną. Nośność tej rakiety ma się zawierać w zakresie do 600 kg na LEO. Pierwszy lot tej nowej rakiety miałby nastąpić do końca 2019 roku.
Nowa rakieta nośna powinna mieć znacznie niższy koszt obsługi w porównaniu z PSLV. Z dostępnych informacji wynika, że aktualnie przygotowanie rakiety PSLV do startu to praca dla około 300 inżynierów i techników w kampanii trwającej przeważnie około 40 dni. Mniejszy zespół obsługujący rakietę oraz krótsza kampania startowa przekłada się na niższy koszt startu.
Rynek małych rakiet nośnych może być ciekawą częścią przemysłu kosmicznego w nadchodzącej dekadzie. Z jednej strony jest pewne, że ilość małych satelitów czekających na start będzie rosnąć i potrzebne będą różne rakiety do obsłużenia tego rynku. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że takie rakiety (w przeliczeniu na jednostkę masy satelity) będą droższe od większych rakiet ? zaś producenci dużych konstrukcji z pewnością wcześniej czy później przedstawią oferty dla segmentu małych satelitów. Co więcej, wciąż istnieje ryzyko, że rząd USA zdecyduje się wykorzystać dawne pociski nuklearne do wynoszenia małych satelitów. Taka decyzja może spowodować bankructwo wielu firm, które planują budowę i wykorzystanie małych rakiet.
(TH)
http://kosmonauta.net/2017/12/isro-pracuje-nad-mala-rakieta-nosna/#prettyPhoto

ISRO pracuje nad małą rakietą nośną.jpg

ISRO pracuje nad małą rakietą nośną2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomeranian EOvation: hackaton dla zainteresowanych zmianami klimatycznymi
2017-12-15. Michał Moroz
Chcesz przyczynić się do powstania rozwiązań będących odpowiedzią na zmiany klimatyczne zachodzące na świecie? Weź udział w 24-godzinnym hackatonie EoVation, który odbędzie się 12-13 stycznia 2018 w Gdańsku.
Ilość deszczu spadająca w danym miesiącu, przeciętna siła wiatru, nasłonecznienie, wilgotność powietrza? tego typu dane o klimacie udostępnia platforma EO ClimLab przygotowywana na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Analityczna platforma będzie wspierała tworzenie innowacyjnych produktów i usług będących odpowiedzią na zmiany klimatyczne.
W ramach projektu EO ClimLab organizowane są w Polsce hackatony dedykowane dla osób, które chcą projektować rozwiązania związane z klimatem. Najbliższy hackaton, zatytułowany Pomeranian EOvation Gdańsk, odbędzie się 12-13 stycznia 2018 w Inkubatorze Starter (Gdańsk, Ulica Lęborska 3B).
Hackaton ma zachęcić i zaktywizować studentów, startupy oraz ludzi biznesu do działania i tworzenia rozwiązań wyzwań społecznych oraz biznesowych poświęconych zmianom klimatu. Podczas wydarzeń uczestnicy będą mieli okazję poznać przedstawicieli z sektora kosmicznego, biznesu i nauki.
W ramach EoVation uczestnicy pracując w zespołach będą mieli 24 godziny na zaproponowanie wizji rozwiązania na jeden z przedstawionych problemów, zaprojektowanie konceptu jego działania oraz przedstawienia pomysłu przed jury.
Wszystkie z zaproponowanych problemów dotyczą kwestii bezpośrednio i pośrednio powiązanych z efektami zmian klimatycznych w regionie pomorskim. Wyznaczonych zostało pięć tematycznych zagadnień, na których uczestnicy będą musieli się skupić. Są to kolejno:
?    Stan zanieczyszczenia na Pomorzu
?    Wzrostu poziomu morza a Żuławy
?    Analiza obszaru zniszczeń: Rytel
?    Odnawialne źródła energii: wiatr i Słońce
?    Wpływ warunków pogodowych a wypoczynek
Zespoły będą musieli zaproponować wizję rozwiązania, w którym docelowo użyte mają zostać dane satelitarne i przedstawić je w krótkiej kilkuminutowej prezentacji przed komisją z środowisk biznesowych i technicznych.
W trakcie trwania wydarzenia organizatorzy zapewniają dostęp do danych satelitarnych platformy EO ClimLab, , szkolenia z wykorzystania danych satelitarnych, pomoc mentorów, wsparcie ekspertów z branży kosmicznej oraz kontakt z firmami. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny. Organizatorem wydarzenia jest firma Blue Dot Solutions a partnerem Inkubator Starter.
Na najlepsze pomysły czekają atrakcyjne nagrody:
?    Pakiet komercyjnych zdjęć satelitarnych na wybrany teren o wartości 2 tysięcy EUR
?    Jednodniowy rejs turystyczny promem do Szwecji
?    Zestawy Raspberry Pi wraz z dodatkowymi czujnikami
?    Miesięczny dostęp do przestrzeni coworkingowej Inkubatora Starter
?    Usługi konsultingowe Blue Dot Solutions oraz Black Pearls VC
Zapraszamy do rejestracji pod adresem: https://eovationgdansk.evenea.pl/
Wydarzenie na Facebooku: https://www.facebook.com/events/300968183748930/
EOClimlab to niekomercyjny projekt zlecony przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) dla polsko-czesko-rumuńskiego konsorcjum. W jego skład z Polski wchodzą Omnilogy, Blue Dot Solutions, Orange, Integrated Solutions oraz Kapitech. Po stronie czeskiej są to Czech Invest i SpaceSystems Czech, a po stronie rumuńskiej znajduje się trzech partnerów informatycznych: Arobs Transilvania Software, Aries Transilvania oraz Indeco Soft.
Celem projektu nadzorowanego przez Omnilogy jest rozwijanie platformy informatycznej integrującej różne dane satelitarne i naziemne związane z problematyką zmian klimatycznych ze szczególnym uwzględnieniem danych pozyskanych przez europejski program satelitarny Copernicus. Drugim celem projektu jest zwiększanie świadomości dotyczącej problematyki zmian klimatycznych, jak i wiedzy o narzędziach i możliwościach wykorzystania danych satelitarnych dla nowych rozwiązań do przeciwdziałania ich skutkom. Odbywa się to między innymi na warsztatach o zbiorczej nazwie EOvation odbywających się w Polsce, Czechach i Rumunii.
http://kosmonauta.net/2017/12/pomeranian-eovation-hackaton-dla-zainteresowanych-zmianami-klimatycznymi/

Pomeranian EOvation hackaton dla zainteresowanych zmianami klimatycznymi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w PTMA Poznaniu.

15 grudnia o godz. 19:00) zapraszamy wszystkich do sali wykładowej Obserwatorium UAM w Poznaniu na wigilijne spotkanie naszego oddziału

Ostatni w tym roku wykład będzie na temat odkrycia ciała 'Oumuamua.

Informujemy, że plan świątecznego (ostatniego w tym roku) spotkania został już rozesłany.

Informacja z FB. Oddziału PTMA Poznań.

PTMA Poznań.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski sektor kosmiczny w natarciu ? finał polskiej edycji Galileo Masters 2017
2017-12-15. Redakcja
13 grudnia, w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym odbył się finał polskiej edycji konkursu European Satellite Navigation Competition 2017 (dawniej: Galileo Masters) ? najważniejszego konkursu na komercyjne wykorzystanie nawigacji satelitarnej. W tegorocznej, polskiej edycji konkursu zgłoszono 24 projekty. Najlepsze z nich przeszły do międzynarodowego etapu konkursu z łączną pulą nagród o wartości 1 miliona euro.
Zwycięzcą polskiej edycji konkursu został projekt Żukbot ? autonomiczny robot służący do nadzoru upraw rolnych, potrafiący samodzielnie poruszać się po polach, sprawdzać stan roślin i wykrywać np. choroby roślin. Twórcami Żukbota są studenci Politechniki Gdańskiej. Oprócz zaproszenia do międzynarodowej edycji Galileo Masters, zespół otrzymał nagrodę pieniężną wysokości 6 tys PLN. Dla wielu ludzi techniki kosmiczne są czymś abstrakcyjnym i nie wiedzą, że tych rozwiązań używamy na co dzień. Mogą one być wykorzystywane m.in. w rolnictwie, które jest wciąż największą i najważniejszą dziedziną gospodarki. Dzięki temu możliwe jest zwiększenie jego efektywności, co jest kluczowym problemem w związku ze wzrostem populacji i ograniczonych zasobach. Żukbot jest odpowiedzią na ten problem, który może w przyszłości dotknąć każdego z nas ? mówi Mateusz Olszewski CTO w zespole Żukbot.
Drugie miejsce w konkursie i nagrodę pieniężną w wysokości 3 tys. PLN otrzymał zespół akademicki SNS pracujący nad rozwiązaniem precyzyjnej lokalizacji satelitów na orbicie okołoziemskiej. Trzecie miejsce otrzymał projekt EasyTrack GNSS Tracking System z Włoch. Zespół został nagrodzony kwotą 1 tys. PLN.Polską edycję przeprowadzamy już po raz piąty ? mówi Krzysztof Kanawka, Prezes firmy Blue Dot Solutions organizującej Galileo Masters. Projekty wywodzące się z polskiego konkursu radzą sobie całkiem nieźle na arenie międzynarodowej, liczymy na to, że nasi finaliści pokażą siłę polskiego downstreamu polskiego sektora kosmicznego.
Partnerami tegorocznej polskiej edycji Galileo Masters są: Agencja Rozwoju Przemysłu, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna, Polska Agencja Kosmiczna, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Cyfryzacji, Ministerstwo Rozwoju, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Konkurs zorganizowała firma Blue Dot Solutions i fundusz kapitałowy Black Pearls VC. W ARP wiemy, że techniki satelitarne i tzw. downstream to ta najbardziej biznesowa część przemysłu kosmicznego ? podkreślił Michał Szaniawski, Wiceprezes Zarządu ARP S.A. Kreatywne wykorzystanie danych pozyskanych przez satelity przynosi korzyści w różnych gałęziach gospodarki, co dobrze widać na przykładzie zwycięskiego projektu Żukbot, którego celem jest usprawnienie pracy w rolnictwie. To bardzo ciekawy projekt, który będziemy promować w ramach inicjatyw podejmowanych przez Agencję takich jak chociażby organizowana niedawno Giełda Technologiczna ?Innowacje w rolnictwie?
Konkurs ESNC (European Satellite Navigation Competition), ma na celu nagrodzenie najciekawszych i najbardziej perspektywicznych rozwiązań wykorzystujących systemy nawigacji satelitarnej (ang. Global Navigation Satellite Systems, GNSS). Nagrody co roku przyznawane są przez najważniejsze instytucje tworzące nawigację satelitarną (GNSS) takie jak Europejską Agencję GNSS (GSA) i Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) oraz partnerów regionalnych z całego globu.
Więcej:
http://galileo-masters.pl/2017/
Informacji udziela:
Wojciech Drewczyński, Investment Director, Black Pearls VC
e-mail: [email protected]
tel: +48 604 790 494
http://kosmonauta.net/2017/12/polski-sektor-kosmiczny-w-natarciu-final-polskiej-edycji-galileo-masters-2017/

Polski sektor kosmiczny w natarciu ? finał polskiej edycji Galileo Masters 2017.jpg

Polski sektor kosmiczny w natarciu ? finał polskiej edycji Galileo Masters 2017.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usługa komercyjna Galileo - konsultacje publiczne
Wysłane przez grochowalski w 2017-12-15
Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, że Agencja Europejskiego GNSS (European GNSS Agency - GSA) prowadzi konsultacje publiczne dotyczące przyszłego zakresu świadczenia tzw. usługi komercyjnej Galileo.
W celu zapewnienia jak największych korzyści społeczno-gospodarczych w związku z wdrażaniem systemu Galileo, Agencja GSA przygotowuje analizę dotyczącą możliwości wprowadzenia tzw. usługi komercyjnej o wysokiej dokładności High Accuracy Commercial Service (HA CS) dla wszystkich zainteresowanych użytkowników w sposób bezpłatny.
GSA zachęca wszystkie podmioty gospodarcze, instytucje, organizacje zainteresowane usługą komercyjną Galileo, do przedstawienia swoich opinii, doświadczeń, oczekiwań w odniesieniu do różnych aspektów związanych z przyszłym świadczeniem tej usługi.
Konsultacje trwają do 16 grudnia 2017 r.
Szczegółowe informacje dotyczące prowadzonych konsultacji przedstawione zostały w ogłoszonym dokumencie oraz na stronie internetowej GSA.
System Galileo, to unijny globalny system nawigacji satelitarnej (GNSS), który podobnie jak amerykański system GPS dostarcza sygnałów radiowych na potrzeby ustalenia pozycji, nawigacji i pomiaru czasu. Pierwsze usługi systemu (Initial Services) zostały uruchomione 15 grudnia 2016 r. Pełne uruchomienie Galileo ma nastąpić w 2020 r. Wtedy w pełni dostępne będą następujące usługi:
?    usługa powszechnie dostępna (Open Service),
?    usługa publiczna o regulowanym dostępie (PRS),
?    usługa komercyjna (Commercial Service),
?    usługa poszukiwawczo-ratownicza (SAR).
Źródło: Mnisterstwo Cyfryzacji
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/usluga-komercyjna-galileo-konsultacje-publiczne-3884.html

Usługa komercyjna Galileo - konsultacje publiczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokonano obserwacji planetoidy ?Oumuamua pod kątem emisji sztucznych sygnałów
Wysłane przez czart w 2017-12-15
Przybysz spoza Układu Słonecznego - planetoida ?Oumuamua - wzbudził niedawno sporą sensację, szczególnie po opublikowaniu przez ESO wizualizacji kształtu. Teraz projekt Breakthrough Listen postanowił sprawdzić czy od obiektu nie docierają sygnały o sztucznym pochodzeniu. Jaki jest wynik nasłuchu?
Przypomnijmy, iż 18 października 2017 r. odkryto niezwykły obiekt A/2017 U1, który okazał się planetoidą o takich parametrach orbity, że musiała ona do nas przylecieć spoza Układu Słonecznego. Obiektowi nadano nazwę ?Oumuamua. Później, 20 listopada 2017 r., Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) zaprezentowało wyniki obserwacji kszatłu obiektu, który okazał się mocno wydłużony, ze stosunkiem boków 10:1, długością co najmniej 400 metrów i okresem obrotu 7,3 godziny.
Spowodowało to w mediach i w internecie wysyp porównań do wizji statków obcych cywilizacji z filmów, gier czy książek. W szczególności przywoływano powieść Arthura C. Clarke?a pt. ?Spotkanie z Ramą? (wydaną w 1973 r.), w której fabuła opowiada o przelocie przez Układ Słoneczny walca będącego wytworem innej cywilizacji.
Projekt Breakthrough Listen postanowił sprawdzić planetoidę ?Oumuamua, dokonując nasłuchu radiowego i analizy zebranych danych pod kątem oznak występowania w nim sztucznego sygnału. Pierwsze obserwcje przeprowadzono 13 grudnia od godz. 9:35 do 15:45 polskiego czasu. Użyto do tego radioteleskopu Robert C. Byrd Green Bank Telescope w Zachodniej Wirginii w Stanach Zjednoczonych. Rejestrowano sygnały w czterech pasmach o częstotliwościach od 1 do 12 GHz, podzielonych na miliony kanałów. Zapisano także 90 terabajtów surowych danych w ciągu 2 godzin bezpośrednich obserwacji samej planetoidy.
Zebrane dane zostały poddane analizie przez potężne komputery. Procedura o nazwie "turboSETI" łączy dane z wąskich pasm, które przemieszczają się w częstotliwościach. Porównują tempo, w jakim taki sygnał "dryfuje" do jego przewidywanego zachowania wynikającego z ruchu planetoidy, a także eliminując interferujące sygnały ludzkiego pochodzenia, oprogramowanie próbuje zidentyfikować czy jakiś sygnał pochodzi bezpośrednio z samej plnetoidy ?Oumuamua.
Analizy nie wykazały występowania sztucznych sygnałów. Do tej pory ukończono je dla pasma S pokrywającego częstotliwościa od 1,7 do 2,6 GHz. Dane te udostępniono publicznie w archiwum Breakthrough Listen, a gdy analiza sygnałów z pozostałych pasm zostanie ukończona, również one dołączą do publicznego archiwum.
Breakthrough Listen wchodzi w skład Breakthrough Initiatives, projektu mającego na celu sprawdzenie czy gdzieś we Wszechświecie istnieje inne inteligentne życie oraz czy są inne miejsca zdatne do zamieszkania. Breakthrough Listen ma budżet 100 milionów dolarów i prowadzi obserwacje astronomiczne, w szczególności planując przegląd miliona najbliższych gwiazd i 100 najbliższych galaktyk.
Więcej informacji:
?    Breakthrough Listen Releases Initial Results And Data From Observations of 'Oumuamua
?    Publicznie dostepne dane w archiwum Breakthrough Listen
?    Obserwacje ESO pokazały, że pierwsza międzygwiazdowa planetoida wygląda jak coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy
 
Na ilustracji:
Artystyczna wizja międzygwiazdowej planetoidy ?Oumuamua. Źródło: ESO/M. Kornmesser.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dokonano-obserwacji-planetoidy-oumuamua-pod-katem-emisji-sztucznych-sygnalow-3885.html

 

Dokonano obserwacji planetoidy ?Oumuamua pod kątem emisji sztucznych sygnałów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Setki "spadających gwiazd".
Grudniowy spektakl na niebie

2017-12-15.
Nocne niebo przeszyły Geminidy. Niezwykłe zdjęcia powstały w górach w północno-wschodnich Chinach. To świetne miejsce do takich obserwacji, ponieważ jest oddalone od miejskich świateł.
Brak chmur na niebie sprzyjał podziwianiu roju meteorów. W środę udało się dostrzec przecinające niebo "spadające gwiazdy" nad północno-wschodnimi Chinami w górach Changbai.
Góry Changbai są świetnym miejscem do podziwiania Geminidów. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, znajdują się one w wystarczająco dużej odległości od zanieczyszczonego światłem miasta. Widać było nawet 60 meteorów na godzinę.
Kiedy oglądać?
Geminidy można oglądać w okresie między 4 a 17 grudnia. Jednak ich maksimum przypada na noc z 13 na 14 grudnia. Jak napisał Karol Wójcicki, popularyzator wiedzy o kosmosie i astronomii, meteory wylatujące z gwiazdozbioru Bliźniąt mogą obfitować w aż około 100 zjawisk w ciągu godziny.
Według Wójcickiego, największą atrakcją Geminidów, poza ich ilością, jest niewielka prędkość.
- Meteory z tego roju poruszają się wolniej niż znane Wam dobrze Perseidy - w atmosferze mkną z prędkością "zaledwie" 35 km/s - podał Karol Wójcicki.
Źródło: ENEX; źródło głównego zdjęcia: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
Autor: aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/setki-spadajacych-gwiazd-grudniowy-spektakl-na-niebie,248741,1,0.html

Setki spadających gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 grudnia start rakiety Falcon 9R z kapsułą Dragon CRS-13 (SpX-13)
15 grudnia o godzinie 16:35 czasu polskiego z platformy startowej SLC-40 znajdującej się na terenie kosmodromu Cape Canaveral Air Force Station wystartuje rakieta nośna Falcon 9R, wynosząc na orbitę automatyczny statek transportowy Dragon CRS-13 (SpX-13) z 3 tonami ładunku dla astronautów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Będzie to już trzynasta misja zaopatrzeniowa stacji (ISS) za pomocą statku Dragon Cargo w ramach programu Commercial Resupply Services.
Podczas misji zostanie użyta kapsuła pochodząca z misji CRS-6 oraz pierwszy człon rakiety, który brał udział w misji SpaceX CRS-11. Wśród ładunku znajdzie się m.in. zaopatrzenie stacji, sprzęt oraz nowe eksperymenty naukowe. Na orbitę ładunek zostanie wyniesiony w sekcji ciśnieniowej oraz nieciśnieniowej sekcji ładunkowej. Ładunkiem sekcji nieciśnieniowej będzie m.in. urządzenie Space Debris Sensor (SDS) - czujnik monitorujący ilość niewielkich śmieci kosmicznych mogących uszkodzić poszycie stacji (ISS) oraz Total and Spectral Solar Irradiance Sensor (TSIS) - instrument służący do monitorowania promieniowania słonecznego. Wyniki badań tego urządzenia pozwolą na lepsze zrozumienie wpływu Słońca na zmiany klimatyczne zachodzące na Ziemi.

Kilka minut po starcie nastąpi próba odzyskania pierwszego stopnia rakiety, który zostanie osadzony na platformie LZ-1 (Landing Zone-1) na terenie Cape Canaveral Air Force Station. Do połączenia Dragona z Międzynarodową Stacją Kosmiczną dojdzie prawdopodobnie 18 grudnia między godziną 11:00 a 13:00 czasu polskiego.

Falcon 9 to dwustopniowa rakieta nośna, zaprojektowana i stworzona przez firmę SpaceX. Głównym przeznaczeniem rakiety jest wynoszenie ładunków na orbitę oraz wykonywanie misji bezzałogowych i załogowych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obecnie jest to jedyna rakieta, której pierwszy stopień może wylądować i być użyty ponownie. Według SpaceX zastosowanie do ponownego użytku pierwszego stopnia rakiety będzie w stanie obniżyć koszt lotu nawet do 30%.

Zachęcamy do śledzenia z nami startu rakiety Falcon 9R, który nastąpi 15 grudnia o godzinie 16:35 czasu polskiego oraz miejmy nadzieję udanego lądowania pierwszego stopnia rakiety. Transmisja odbędzie się na żywo za pośrednictwem NASA TV.

Aktualizacja:

05.12.2017

11:28 - Dzień oraz godzina startu rakiety Falcon 9R z kapsułą Dragon CRS-13 (SpX-13) uległa zmianie. Według nowych danych do startu rakiety dojdzie 09 grudnia o godzinie 18:55 czasu polskiego. Pierwotnie misja była planowana na 8 grudnia.

06.12.2017

10:40 - Kolejna zmiana daty i godziny startu rakiety Falcon9R. Nowe okno startowe zostało przewidziane na 12 grudnia o godzinie 17:46 czasu polskiego.

12.12.2017

13:30 - Start ponownie został przełożony. Nowy termin to 13 grudnia o godzinie 17:24 czasu polskiego.

13.12.2017

09:00 - Nowa data startu. 15.12.2017 godz. 16:35 czasu polskiego.
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=712

15 grudnia start rakiety Falcon 9R z kapsułą Dragon CRS-13 (SpX-13).jpg

15 grudnia start rakiety Falcon 9R z kapsułą Dragon CRS-13 (SpX-13)2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zapraszam Cię w podróż po sekretach gwiazdozbioru Byka.

Konstelacji bardzo dobrze widocznej właśnie teraz - na przełomie jesieni i zimy :) Odwiedzimy ogromne, gorące, niebieskie gwiazdy a także potężne, stygnące, pomarańczowe i czerwone olbrzymy :) Zajrzymy w głąb kilku pięknych gromad otwartych jak również przyjrzymy się niezwykle ciekawym obiektom ... Zobacz więcej:)

 

AstroLife.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa metoda pomiaru mas pojedynczych gwiazd
2017-12-15.
Astronomowie opracowali nową, lepszą metodę mierzenia mas milionów pojedynczych gwiazd, szczególnie tych z układami planetarnymi.
Dokładne pomiary mas gwiazd nie tylko odgrywają kluczową rolę w badaniu narodzin, ewolucji i śmierci gwiazd, ale także w szacowaniu prawdziwej natury tysięcy egzoplanet, o których teraz wiemy, że krążą wokół większości gwiazd.
Metoda została przygotowana specjalnie dla satelity Gaia (ESA), który aktualnie tworzy mapę Drogi Mlecznej w trzech wymiarach oraz nadchodzącego satelity TESS, którego start planowany jest na przyszły rok, a który będzie badał 200 000 najjaśniejszych gwiazd na niebie w poszukiwaniu nowych planet pozasłonecznych.
?Opracowaliśmy nowatorską metodę pomiaru masy samotnych gwiazd?mówi prof. Keivan Stassun, który kierował pracami. ?Najpierw wykorzystujemy całkowitą ilość światła z gwiazdy i jej paralaksę do określenia jej średnicy. Następnie, analizujemy sposób w jaki gwiazda mruga, co pozwala nam na pomiar grawitacji na powierzchni gwiazdy. Łącząc te dwie informacje otrzymujemy całkowitą masę gwiazdy?.
Stassun wraz ze współpracownikami opisał metodę i zaprezentował jej precyzję na 675 gwiazdach o znanej masie w najnowszym artykule zatytułowanym ?Empirical, accurate masses and radii of single stars with TESS and GAIA? i zaakceptowanym do publikacji w periodyku Astronomical Journal.
Dotychczas, najdokładniejszą metodą określania masy odległych gwiazd było mierzenie orbit gwiazd w układach podwójnych. Prawa ruchu Newtona umożliwiały obliczanie masy obu gwiazd poprzez pomiary orbit. Niemniej jednak, niecała połowa gwiazd w naszej galaktyce należy do układów podwójnych, a takie układy podwójne obejmują zaledwie jedną piątą wszystkich czerwonych karłów, które szczególnie aktywnie wykorzystywane są do poszukiwania egzoplanet. Dlatego też astronomowie opracowali wiele innych metod szacowania mas pojedynczych gwiazd. Metoda fotometryczna, która klasyfikuje gwiazdy według koloru i jasności to najbardziej ogólna metoda, ale niezbyt dokładna. Asterosejsmologia, która pozwala mierzyć fluktuacje promieniowania wskutek pulsacji dźwiękowych przemieszczających się przez wnętrze gwiazd jest bardzo dokładna, ale działa tylko na kilku tysiącach najbliższych, najjaśniejszych gwiazd.
?Nasza metoda pozwala mierzyć masę dużej ilości gwiazd z dokładnością do 10-25%.  W większości przypadków to dużo lepiej niż za pomocą innych dostępnych metod, a co ważne ? metodę tą można stosować do gwiazd pojedynczych, dzięki czemu nie musimy się już ograniczać do układów podwójnych? dodaje Stassun.
Źródło: Vanderbilt University, 1
http://www.pulskosmosu.pl/2017/12/15/nowa-metoda-pomiaru-mas-pojedynczych-gwiazd/

Nowa metoda pomiaru mas pojedynczych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Życiodajna mgławica
2017-12-15. Laura Meissner
Jedną z bardziej znanych i badanych przez naukowców pozostałości po supernowej w gwiazdozbiorze Kasjopei jest Cassiopeia A. Dzieli nas od niej odległość około 11 tysięcy lat świetlnych. To właśnie jej zdjęcie jest zamieszczone powyżej.
Obiekt ten generuje bardzo wysokie temperatury, silnie więc też emituje fale rentgenowskie. Dzięki temu, pomimo jego niewielkiej jasności, możemy obserwować go przy użyciu teleskopów, które pracują w zakresie promieni rentgenowskich. W taki sposób działa między innymi teleskop Chandra. Dzięki możliwościom tego urządzenia naukowcy są w stanie określić ilość i rozmieszczenie pierwiastków w mgławicach takich jak Cas A. Na wykonanym przez niego obrazie można zaobserwować obecność na przykład krzemu (czerwony), siarki (żółty), wapnia (zielony) i żelaza (fioletowy).
Astronomowie znaleźli też inne pierwiastki w Cas A, takie jak tlen, fosfor, wodór, azot lub węgiel.  Wszystkie razem tworzą komplet pierwiastków wchodzących w skład DNA.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/12/15/w-kosmicznym-obiektywie-zyciodajna-mglawica/

W kosmicznym obiektywie Życiodajna mgławica.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazda-zombie
2017-12-15. Maria Puciata-Mroczynska
Wybuch supernowej to w większości przypadków ostatnie znaki pochodzące od gwiazdy. Ludzkość obserwowała takie eksplozje już od zamierzchłych czasów, lecz zjawisko zauważone ostatnio przez panamskich naukowców zdaje się przeczyć dotychczasowym teoriom na temat tych kosmicznych katastrof.
Supernowa iPTF14hls została zarejestrowana we wrześniu 2014 roku. Wówczas wydawało się, że jest zwyczajnym zjawiskiem zachodzącym w kosmosie dosyć często. Po kilku miesiącach odkryli jednak, że jasność obiektu, pomimo wcześniejszego spadku, zaczęła się zwiększać. Były to pierwsze tego typu kiedykolwiek udokumentowane obserwacje.
Podczas gdy normalne supernowe wzrastają do maksymalnej jasności i gasną w czasie 100 dni, iPTF14hls zmieniła swoją jasność już co najmniej 5 razy w ciągu trzech lat. Fakt ten daje nam dużo do myślenia.
Jednak to nie koniec nietypowych zachowań tej gwiazdy. Gdy astronomowie zainteresowali się danymi archiwalnymi, odkryli, że dokładnie w tym samym miejscu w 1954 roku również zarejestrowano wybuch.
Badania wykazały również, że gwiazda ta jest 50 razy masywniejsza niż Słońce. Możliwe więc, że był to najsilniejszy zaobserwowany kiedykolwiek wybuch. Może to właśnie jego wielkość jest odpowiedzią na tę zagadkę.
IPTF14hls może być pierwszym zaobserwowanym przykładem teorii pulsacyjnych supernowych powstających w wyniku zachwiania równowagi hydrostatycznej gwiazdy wywołanej kreacją par w jej jądrze. Według tego konceptu bardzo masywne gwiazdy wytwarzają tak wysoką temperaturę w swoich jądrach, że energia zamienia się w materię i antymaterię. Właśnie to mogłoby spowodować eksplozję odrzucającą zewnętrzne warstwy gwiazdy, a jądro pozostawiającą w nienaruszonym stanie. Takie zjawisko występowałoby przez dekady poprzedzające ostateczną eksplozję, zapadnięcie się gwiazdy i powstanie czarnej dziury. Przeczy to jednak oczekiwaniom naukowców ? takie obserwacje powinny występować tylko w początkowych stadiach rozwoju Wszechświata. Może się też okazać, że tego typu supernowe to coś zupełnie nowego, gdyż energii wytworzonej w eksplozji jest znacznie więcej niż przewidywano.
Globalna sieć teleskopów Obserwatorium Las Cumbres została specjalnie zaprojektowana do tego typu długoterminowych obserwacji. Gwiazda-zombie była obserwowana co kilka dni w przeciągu ostatnich lat. Bez tak dokładnych, ciągłych obserwacji nigdy nie udałoby się dokonać takiego odkrycia.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/12/15/gwiazda-zombie/

Gwiazda-zombie.jpg

Gwiazda-zombie3.jpg

Gwiazda-zombie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon w drodze do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ma tam dotrzeć w niedzielę

2017-12-15.
Należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX kosmiczny statek towarowy wielokrotnego użytku Dragon wystartował w piątek z kosmodromu na przylądku Canaveral na Florydzie. Zawiera ponad dwutonowy ładunek z zaopatrzeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

 Zgodnie z planem w trakcie lotu Dragona odzyskano pierwszy stopień jego rakiety nośnej Falcon-9, który po wyczerpaniu paliwa miękko osiadł na florydzkim kosmodromie w 10 minut po starcie. Lądowanie odbyło się w pozycji pionowej z użyciem czterech wysuniętych wsporników.
Dragon, który pomyślnie wszedł na orbitę wokółziemską, ma dotrzeć na ISS w niedzielę.
Jest to pierwsze użycie przez Państwową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) wykorzystanego już we wcześniejszej misji orbitalnej egzemplarza rakiety Falcon-9. Jest to zarazem drugi dopiero przypadek, by na ISS poleciał powtórnie ten sam egzemplarz kapsuły Dragon.
Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków załogi stacji następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Prywatni partnerzy to tańsze rozwiązanie
Zamiast podjąć kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do partnerów prywatnych, co uznano za tańsze rozwiązanie. Aktualnymi kontrahentami tego przedsięwzięcia są dwie amerykańskie firmy - SpaceX oraz Orbital ATK, która udostępnia swe kapsuły transportowe jednorazowego użytku Cygnus.
Obecna misja zaopatrzeniowa SpaceX dla ISS jest 14 z kolei. Spośród poprzednich tylko jedna doznała fiaska, gdy rakieta nośna Falcon-9 z kapsułą Dragon wybuchła wkrótce po starcie z kosmodromu na przylądku Canaveral w czerwcu 2015 roku. Na stację orbitalną dotarło też osiem wysłanych przez Orbital ATK statków towarowych Cygnus, przy stracie jednego wskutek niesprawności rakiety nośnej Antares, którą w październiku 2014 roku zdetonowano tuż przed upadkiem na miejsce startu na kosmodromie na wyspie Wallops w stanie Wirginia.


http://www.rmf24.pl/nauka/news-dragon-w-drodze-do-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-ma-tam-,nId,2478693

Dragon w drodze do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ma tam dotrzeć w niedzielę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #46
Wysłane przez grabianski w 2017-12-15
Już dziś o 16:36 polskiego czasu powinna wystartować rakieta Falcon 9 firmy SpaceX ze statkiem Dragon, który zabierze ze sobą zaopatrzenie dla załogi znajdującej się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i nowy sprzęt na potrzeby eksperymentów naukowych. Mijający tydzień obfituje w ogóle w wiele operacji logistycznych związanych z ISS. W czwartek na Ziemię powróciła w Sojuzie załoga 53. Ekspedycji, a w niedziele do lotu szykuje się kolejna trójka astronautów. Dziś podsumowujemy to wszystko w naszym cotygodniowym raporcie. Ponadto piszemy o ostatnich testach silnika RS-25 przeznaczonego do rakiety SLS.
Poprzedni odcinek cyklu, w którym m.in. o eksperymentach wysyłanych w najbliższej misji Dragona
Astronauci wracają bezpiecznie na Ziemię

W czwartek w Kazachstanie wylądowała kapsuła Sojuz MS-05 z trzema astronautami, którzy ostatnie miesiące spędzili na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Lądowaniem dowodził Sergiej Riażański (Rosja), a u swego boku miał Amerykanina Randy Bresnika i Włocha Paolo Nespoliego.
Statek przyziemił o 20:37 polskiego czasu w pobliżu miasta Żezkazgan. Cała trójka wchodziła w skład 53. Ekspedycji do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Polecieli tam razem 28 lipca tego roku. W sumie spędzili więc na orbicie podczas tej misji 138 dni.
Nespoli może pochwalić się najdłuższym stażem w kosmosie z całej trójki. Podcza trzech misji spędził w sumie 313 dni w przestrzeni kosmicznej. Drugi pod tym względem Riażański zgromadził 306 dni podczas dwóch misji, a Bresnik po zakończeniu swojej drugiej misji może pochwalić się stażem 150 dni.
Już w niedzielę do pozostającej na stacji załogi doleci kolejna trójka. Trwają ostatnie przygotowania do misji kapsuły Sojuz MS-07, która zabierze na stację: Antonowa Szkaplerowa (Rosja), Scotta Tingle (USA) oraz  Norishige Kanai (Japonia).
Jeszcze wcześniej, bo dziś popołudniu powinna wystartować rakieta Falcon 9 z kapsułą zaopatrzeniową Dragon. Przywiezie na pokład stacji nowe eksperymenty naukowe, które będą wykonywane w najbliższych miesiącach przez odświeżoną załogę.
Ostatni test silnika SLS w tym roku

W centrum kosmicznym Stennis kontynuowane są testy napędów do nowej rakiety NASA. W środę firma Aerojet Rocketdyne przeprowadziła wraz z NASA testy odpalenia egzemplarza rozwojowego silnika RS-25.
Zaczęła się tym samym seria testów dawnego silnika wahadłowca ze zmienionym procesem produkcji, gdzie obniżono koszty poprzez zastosowanie m.in. metod druku addytywnego (druk 3D). NASA wykorzysta obecne zasoby silników RS-25 pozostałych po wahadłowcach już po czterech lotach nowej rakiety. Warto więc już teraz weryfikować sprawność silników objętych zmienionym procesem produkcji. Po pierwszych testach fabryki odpowiedzialne za produkcję elementów silnika rozpoczną proces produkcji zamknięty jeszcze przed końcem ery wahadłowców.
Tematem pierwszego takiego testu było dość duże urządzenie tłumiące niskoczęstotliwościowe drgania przenoszone do pompy wysokiego ciśnienia w układzie utleniacza. Sprzęt ten jest położony między pompami wysokiego i niskiego ciśnienia i jego głównym zadaniem jest absorpcja drgań powstających podczas normalnej pracy silnika, które mogą zostać potem przeniesione do głównej komory spalania.
Według inżynierów, wykonanie tego elementu w technice druku addytywnego, a potem technice selektywnego topienia laserowego zmniejsza skomplikowanie produkcji i obniża koszty o około jedną trzecią.
Test został przeprowadzony w środę. Silnik jednak zakończył pracę 70 sekund przed planem, ale nie z powodu problemów z silnikem, ale problemu z infrastrukturą hamowni. Wszystkie cele odpalenia zostały osiągnięte i oprócz walidacji nowego akumulatora drgań, potwierdzono poprawne działanie nowej jednostki kontrolującej silnik ECU, który był już sprawdzany w maju.
Źródła: NASA/NSF
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA dot. działania ISS
?    relacja z ostatnich testów silnika RS-25
?    relacja NASA z lądowania Sojuza MS-05 z astronautami
?    poprzednik odcinek cyklu
Na zdjęciu: Segiej Riażański żegnający się ze swoim rodakiem Aleksandrem Misurkin przed powrotem tego pierwszego na Ziemię. Zdjęcie: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/46

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paolo Nespoli wrócił na Ziemię
2017-12-16 Redakcja
Astronauta ESA Paolo Nespoli wrócił na Ziemię w czwartek rano po 139 dniach pobytu w kosmosie. Powrót na Ziemię z poruszającej się z prędkością 28 800 km/h Międzynarodowej Stacji Kosmicznej trwał niecałe trzy godziny.
Nespoli oraz Randy Bresnik z NASA i Sergiej Riazanski z Roskosmosu wylądowali na kazachskich stepach o godzinie 9:37 CET. Podczas lądowania kapsuła Sojuza MS-05 sprawowała się zgodnie z planem: osłona termiczna rozgrzała się do 1600°C podczas wejścia w atmosferę, a astronauci odczuwali czterokrotność swojej wagi. Na wysokości 10 km rozwinęły się spadochrony, a w ostatnim momencie przed przyziemieniem odpalone zostały silniczki spowalniające prędkość opadania.
?Tak zwane miękkie lądowanie można porównać z uderzeniem czołowym małego samochodu oraz ciężarówki ? przy czym to Ty jesteś w małym samochodzie?, tak swoje poprzednie lądowanie z 2011 roku wspomina Nespoli. Podczas pięciomiesięcznej misji Nespoli okrążył Ziemię 2224 razy i przebył odległość 94 milionów kilometrów. Była to trzecia misja Nespolego oraz jego trzecia wizyta na pokładzie Stacji Kosmicznej. Łącznie spędził w kosmosie 313 dni i jest to drugi po Thomasie Reiterze wynik dla astronauty ESA.
Powrót na Ziemię
Nespoli wykonał ponad 60 eksperymentów podczas swojej misji Vita ? czyli Żywotność, Innowacja, Technologia i Możliwość (ang. Vitality, Innovation, Technology and Ability). Jego ciało było również obszarem badań: jego oczy, bóle głowy, wzorce snu oraz zwyczaje żywieniowe były monitorowane, aby można było lepiej poznać, jak ludzie przyzwyczajają się do życia w kosmosie. Pomiary temperatury, ćwiczenia mięśni oraz ogromna ilość próbek krwi i śliny będą wykorzystane do badań, które docelowo pozwolą lepiej przygotować ludzi na dalsze loty poza orbitę okołoziemską.
Z wysokości 400 km nad powierzchnią planety Nespoli instruował humanoidalnego robota w Niemczech podczas naprawy trzech uszkodzonych paneli słonecznych na testowej przestrzeni symulującej powierzchnię Marsa. Pokazał w ten sposób, jak astronauci i roboty mogą pracować razem podczas przyszłych misji planetarnych.
Życie w kosmosie może być również łatwiejsze dzięki tabletem i smartfonom ? Nespoli testował system nie wymagający dotyku dłoni, który wyświetlał instrukcję podczas skomplikowanych zadań. Podczas misji Vita na stacji był również duży ruch: Nespoli przywitał cztery cumujące do ISS pojazdy oraz pożegnał trzy, które odcumowywały.
W najbliższym czasie Nespoli odbędzie szereg briefingów oraz testów. Astronauci mocno się starzeją podczas pobytu w przestrzeni kosmicznej i muszą ponownie przystosowywać się do życia w warunkach ciążenia. Naukowcy będą przy tym sprawdzali, jak jego ciało dostosowuje się do nowej rzeczywistości.
Kolejnym astronautą ESA, który uda się na pokład Stacji Kosmicznej, będzie Alexander Gerst. Wyruszy on na orbitę w wakacje przyszłego roku.
(Źródło: ESA)
http://kosmonauta.net/2017/12/paolo-nespoli-wrocil-na-ziemie/

Paolo Nespoli wrócił na Ziemię.jpg

Paolo Nespoli wrócił na Ziemię2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedleckie Towarzystwo Miłośników Astronomii zaprasza
2017-12-16.
 
Sobotę o godz. 17:00. nasza miłośniczka astronomii (kto z Was pamięta obsereacje Perseidów na Doliwiu) a jednocześnie wybitna pianistka - Joanna Różewska zagra koncert w sali Białej w MOK Siedlce.
Zapraszamy na galaktyczny koncert .
Wiadomość z FB.

 

Siedleckie Towarzystwo Miłośników Astronomii zaprasza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grudniowy lot New Sheparda ? widok z kabiny
2017-12-17. Krzysztof Kanawka
Firma Blue Origin opublikowała nagranie z wnętrza kabiny z pierwszego lotu trzeciego egzemplarza rakiety New Shepard. Lot wykonano 12 grudnia.
Jedenastego grudnia informowaliśmy o zakończeniu prac przy konstrukcji trzeciego egzemplarza rakiety suborbitalnej New Shepard (NS). Firma Blue Origin (BO) zarezerwowała termin pomiędzy 11 a 14 grudnia na pierwszy lot tego egzemplarza rakiety NS.
Do testu doszło 12 grudnia w o 17:59 CET. Podczas wzlotu uzyskano maksymalną prędkość 2,94 Mach, zaś podczas opadania maksymalna zanotowana prędkość (rakiety) to 3,74 Mach. Zarówno rakieta nośna jak i kapsuła nie przekroczyły wysokości 100 km, czyli umownej granicy kosmosu. Niemniej jednak lot zakończył się pełnym sukcesem, gdyż zarówno rakieta jak i kapsuła prawidłowo wylądowały i są gotowe do kolejnych testów.
W tym locie NS do rakiety została zainstalowana nowa kapsuła. Ta konstrukcja, o nazwie ?Crew Capsule 2.0?, wyposażona jest m.in. w duże okna (73 x 110 cm) przez które przyszli turyści kosmiczni będą mogli podziwiać widoki na krzywiznę Ziemi. Na pokładzie kapsuły również znajdowało się również 12 ładunków testowanych na warunkach komercyjnych. Cały lot trwał 10 minut i 6 sekund.
Firma BO opublikowała nagranie z wnętrza kabiny kapsuły z tego lotu. Nagranie, które prezentujemy poniżej, pokazuje całą misję: start, wznoszenie, lot w pobliżu apogeum, opadanie i lądowanie. Ciekawym elementem tego nagrania jest ujęcie na manekina, który został zainstalowany na pokładzie kapsuły w tym locie. W przyszłości ?kosmiczni turyści? będą latać New Shepardem i Crew Capsule na krótkie ?skoki? ponad umowną granicę kosmosu.
Kapsuła oraz rakieta NS wykonały ten lot testowy bez żadnych problemów. Oznacza to, że już niebawem możliwe są kolejne loty. Czy w 2018 roku New Shepard poleci z pasażerami na pokładzie?
Pierwszy lot trzeciego egzemplarza rakiety New Shepard jest komentowany w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(BO, PFA)
http://kosmonauta.net/2017/12/grudniowy-lot-new-sheparda-widok-z-kabiny/

Grudniowy lot New Sheparda ? widok z kabiny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sojuz MS-07 z trójką astronautów już na orbicie
Wysłane przez grabianski w 2017-12-17

Rakieta Sojuz wyniosła dziś rano na orbitę trójkę astronautów, która spędzi najbliższe pół roku na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Dowódcą lotu był Anton Szkaplerow (Rosja). Razem z Norishige Kanai (Japonia) i Scottem Tingle (USA) wystartowali w kapsule Sojuz MS-07 na szczycie rakiety Sojuz FG o 8:21 czasu polskiego ze stanowiska startowego 1/5 w kosmodromie Bajkonur. Do stacji dotrą po manewrach zbliżeniowych we wtorek.
Załoga misji Sojuz MS-07

Anton Szkaplerow (Rosja) - dowódca statku, weteran, który spędził już na orbicie 365 dni podczas dwóch lotów do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach Ekspedycji 29/30 w 2011 roku i Ekspedycji 42/43 w 2014. Szkaplerow ma 45 lat i przed dołączeniem do korpusu kosmonautów służył w Siłach Powietrznych Federacji Rosyjskiej.
Scott Tingle (USA) - drugi pilot statku, pierwszy lot kosmiczny. Tingle był pilotem testowym amerykańskiej marynarki. Ma 52 lata i do końca 2009 roku kiedy został przyjęty do korpusu astronautów wylatał 4 500 godzin w 50 różnych samolotach.
Norishige Kanai (Japonia) - najmłodszy japoński astronauta, mający 40 lat. Został przyjęty do korpusu astronautycznego Japońskiej Agencji Kosmicznej w 2009 roku jako jeden z trzech wybranych spośród prawie 1000 aplikacji. Kanai służył jako medyk w japońskim wojsku przed wyborem na astronautę.
Relacja ze startu

Rakieta wystartowała bez problemów o 8:21 polskiego czasu. Cztery rakiety pomocnicze z silnikami RD-107A działały przez minutę i 58 sekund. Zostały odrzucone od razu po wypaleniu na wysokości 48 km.
Dolny stopień rakiety pracował jeszcze potem przez niecałe 3 minuty. Następnie został odrzucony i kontrolę nad rakietą przejął ostatni stopień wyposażony w pojedynczy silnik RD-0110. 8 minut i 45 sekund po starcie zakończyła się jego praca i rakieta znalazła się z kapsułą na wstępnej orbicie.
Statek Sojuz prawidłowo rozłożył panele słoneczne. Teraz na najbliższych orbitach odbędą się pierwsze odpalenia ustawiające spotkanie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Dokowanie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną powinno nastąpić we wtorek o 9:43 polskiego czasu.
Więcej o Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w naszym cyklu aktualności
Źródło: NASA/SF101
Więcej informacji:
?    informacja prasowa NASA o starcie statku Sojuz MS-07
?    informacja prasowa agencji Roskosmos o udanym starcie Sojuza
Na zdjęciu: Astronauci Ekspedycji 54 startujący w kapsule Sojuz MS-07 na szczycie rakiety Sojuz z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Źródło: NASA/Joel Kowsky.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sojuz-ms-07-trojka-astronautow-juz-na-orbicie-3891.html

Sojuz MS-07 z trójką astronautów już na orbicie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda New Horizons zbliża się do niezwykłego obiektu
2017-12-17
Sonda New Horizons pozwoliła nam poznać wiele tajemnic skrywanych przez Plutona od wielu dziesięcioleci od jego odkrycia. Teraz urządzenie wysłane przez NASA zbliża się do nowego celu swoich badań, a mianowicie znajdującej się na rubieżach Układu Słonecznego planetoidy.
Obiekt o kryptonimie 2014 MU69 (486958) budzi w świecie astronomii mnóstwo emocji. Dzieje się tak ze względu na najnowsze dane zebrane na jego temat. Dane pochodzą z teleskopów pracujących w Patagonii oraz latającego obserwatorium SOFIA., czyli Boeinga 747 wyposażonego w 2,5-metrowy teleskop działający w zakresie podczerwieni. Trzeba śmiało powiedzieć, że MU69 jest zupełnie innym obiektem, niż go sobie wcześniej wyobrażaliśmy.
Kilka miesięcy temu dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie są to dwa obiekty stykające się ze sobą i mające po 15-20 kilometrów średnicy. Mało tego. Teraz okazuje się, że ten fascynujący obiekt w kształcie skorupy orzecha włoskiego okrążać może księżyc. Takie wnioski wysnuł zespół New Horizons po analizie orbity planetoidy.
Jeśli będzie tak w rzeczywistości, to będzie to znaczące odkrycie, które uświadamia nam, że nawet odległe obiekty, znajdujące się na granicach Układu Słonecznego, mogą posiadać swoje naturalne satelity i są bardziej złożone, niż myśleliśmy. Podobnie, jak miało to miejsce z Plutonem, który pozytywnie nas zaskoczył, a przecież jest tylko planetą karłowatą.
2014 MU69 znajduje się 6,5 miliarda kilometrów od Ziemi i zbadanie go pozwoli nam odkryć wiele zagadek na temat historii formowania się Układu Słonecznego, a więc wszystkiego tego, co wydarzyło się 4,6 miliarda lat temu. Sonda New Horizons dotrze do 2014 MU69 1 stycznia 2019 roku.
Tymczasem w NASA niedawno trwały narady związane z dalszą przyszłością misji sondy. Okazuje się, że urządzenie jest w świetnej kondycji i, jeśli po zbadaniu MU69 wciąż tak będzie, astronomowie chcą sondę wykorzystać do badań innych ciał niebieskich w Pasie Kuipera.
Zasilanie urządzenia ma pozwolić na eksplorację jeszcze do roku 2035. W tej chwili agencja ma gotowy plan finansowania misji do roku 2021 i chce przyjrzeć się bliżej aż 30 tajemniczym obiektom.
Jeśli naukowcy znajdą coś ciekawego, to misja może zostać wydłużona o kolejne lata. To bardzo ważne, ponieważ tamtejsza przestrzeń i znajdujące się w niej obiekty mogą opowiedzieć nam historię początków formowania się naszego Układu Słonecznego. Już w tej chwili, dzięki misji New Horizons, niesamowicie rozszerzyła się nasza wiedza na temat obiektów znajdujących się za Plutonem. Najlepsze dopiero przed nami.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-12-17/sonda-new-horizons-zbliza-sie-do-niezwyklego-obiektu/

Sonda New Horizons zbliża się do niezwykłego obiektu.jpg

Sonda New Horizons zbliża się do niezwykłego obiektu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się maksimum Ursydów
Wysłane przez zoladek w 2017-12-17
Rozpoczyna się aktywność ostatniego znaczącego roju meteorowego w tym roku. Ursydy aktywne od 17 do 26 grudnia osiągną maksimum 22 grudnia. Typowa aktywność Ursydów to ZHR na poziomie 10, sporadycznie zdarzają się wybuchy aktywności.
Rój Ursydów jest stosunkowo słabo zbadany. Świąteczny okres i zazwyczaj zła pogoda nie sprzyjają obserwacjom tego grudniowego strumienia. W ciągu ostatnich 70 lat zaobserwowano dwa duże wybuchy aktywności w latach 1945 i 1986, zapewne było ich więcej ale z przyczyn wyżej wspomnianych nie obserwowano wszystkich wybuchów. Nieco podwyższoną aktywność obserwowano w 2006 i 2008 co mogło mieć związek z przejściem przez peryhelium komety macierzystej 8P/Tuttle w styczniu 2008 roku. Jak dotąd nie udało się wykazać związku z peryheliami 8P/Tuttle i aktywnością roju, niektóre wzrosty aktywności miały też miejsce w momencie gdy kometa znajdowała się w aphelium.
W roku 2017 nie spodziewamy się szczególnie podwyższonej aktywności. Na podstawie analiz Jeremie Vaubaillona spodziewać można się minimalnego wzrostu aktywności związanego z przejściem Ziemi przez dość stary strumień pochodzący z roku 884 n.e., wzrost aktywności spowodowany tym przejściem spodziewany jest 22 grudnia o godzinie 14:43UT (w Polsce początek nocy z 22 na 23 grudnia). Radiant roju znajduje się w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy, jest widoczny przez całą noc przy czym w najdogodniejszym położeniu znajduje się w drugiej połowie nocy. Meteory należące do roju Ursydów wchodzą do ziemskiej atmosfery z prędkością 33 km/s co przekłada się na umiarkowane prędkości kątowe. Współczynnik masowy r=3.0 co oznacza że meteory należące do roju są w większości słabe, rój wymaga idealnie ciemnego nieba a w warunkach miejskich może być całkowicie niewidoczny. Pomimo dość niskiej aktywności i niezbyt wysokiej jasności meteorów warto rzucić okiem na niebo w piątkowy wieczór, być może rój sprawi jakąś niespodziankę.
Na obrazku przedstawiono położenie radiantu roju Ursydów na początku nocy z 22 na 23 grudnia 2017 roku
Więcej informacji o tym i o innych rojach meteorów można znaleźć pod adresem  www.urania.edu.pl/almanach
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zbliza-sie-maksimum-ursydow-3893.html

Zbliża się maksimum Ursydów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spektakularne zdjęcie Marsa

2017-12-18.

Powyższe zdjęcie to nie eksponat z muzeum sztuki nowoczesnej. Zostało ono zrobione przez marsjańską sondę i przedstawia powierzchnię Czerwonej Planety.


Zdjęcie zostało wykonane przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) 19 listopada 277 km nad Czerwoną Planetą. Przedstawia Meridiani Planum - równinę na Marsie położoną 2 stopnie na południe od równika w najbardziej wysuniętej na zachód części Terra Meridiani. To właśnie w tym obszarze w 2004 r. wylądował łazik Opportunity.

Różnorodne ukształtowanie powierzchni Marsa może wydawać się nieco mylące, ponieważ planeta nie wykazuje żadnej aktywności tektonicznej (jak na Ziemi). Są to pamiątki po burzliwej przeszłości Czerwonej Planety, w której dominowała aktywność wulkaniczna, asteroidy i wiele innych.

Niektóre badania sugerują, ze na Marsie wciąż może występować prymitywna forma tektoniki płyt przypominająca o sobie co kilka milionów lat, generując słabe trzęsienia powierzchni.

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-spektakularne-zdjecie-marsa,nId,2478355

Spektakularne zdjęcie Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon CRS-13 dotarł do ISS
2017-12-18. Krzysztof Kanawka
Po dwóch dniach od startu kapsuła Dragon dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Do startu misji CRS-13 doszło 15 grudnia 2017 roku z wyrzutni LC-40 na Florydzie* o godzinie 16:36 CET. Rakieta Falcon 9R (v1.2, pierwszy stopień ? Block III) wyniosła kapsułę Dragon do bezzałogowej misji zaopatrzeniowej o oznaczeniu CRS-13. Lot przebiegł prawidłowo i kapsuła Dragon znalazła się na prawidłowej orbicie wstępnej. Pierwszy stopień Falcona 9, po wykonaniu swojej pracy, udanie lądował na stanowisku Landing Zone-1 (LZ-1). Start misji CRS-13 zakończył się pełnym sukcesem.
Dwa dni później, 17 grudnia, Dragon dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Przechwycenie za pomocą ramienia robotycznego (SSRMS) a następnie przytwierdzenie kapsuły do nadirowego węzła modułu Harmony. Przytwierdzenie nastąpiło o godzinie 14:26 CET.
Na pokładzie Dragona zainstalowano około 1560 kg ładunku w sekcji ciśnieniowej oraz około 645 kg w ?bagażniku? kapsuły. Misja CRS-13 powinna potrwać około 30 dni. Po wyjęciu ładunku z kapsuły nastąpi zapełnienie Dragona sprzętem i próbkami, które powinny wrócić na Ziemię. Mowa tutaj m.in. o zużytym sprzęcie, który warto poddać inspekcji oraz o próbkach eksperymentów naukowych.
Misja CRS-13 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA)
http://kosmonauta.net/2017/12/dragon-crs-13-dotarl-do-iss/

Dragon CRS-13 dotarł do ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)