Ekologu, Trochę się gubię, w tym co do kogo jest adresowane - domyślam się, że to o lataniu itd., to było w związku z wtargnięciem telepatii do wątki? Z tym się zgodzę - ja bynajmniej nie twierdzę, że tu cokolwiek będzie "za nic". Podejrzewam, że jeśli w ogóle podróże międzygwiazdowe będą możliwe (bo choć się tu z Tobą sprzeczam, to bynajmniej nie jestem przekonany o tym, że rzeczywiście kiedyś będziemy sobie swobodnie wędrować pomiędzy galaktykami czy nawet gwiazdami) to ich koszt (nie w sensie ekonomicznym, ale w energetycznym) będzie prawdopodobnie olbrzymi. Ale tu znów patrzysz na to z perspektywy tego, co wiemy obecnie, a do tego bardzo naiwnie ("skoczymy gdzieś sobie"). Przecież jeśli kiedykolwiek powstałaby tego typu technologia, to żeby to w ogóle miało sens, prace nad tym trwałyby pewnie setki czy tysiące lat. To, że my nie widzimy dziś rozwiązania pewnych problemów, to nie znaczy, że nikt nigdy ich nie rozwiąże. A wracając do Twojego, Ekologu, stwierdzenia: "Skakanie od razu gdzies dalej zawsze (pedzej czy później) musi skończyc się katastrofą." - przecież to samo można powiedzieć o jeżdżeniu samochodem (co roku w samej Polsce w wypadkach samochodowych ginie kilka tysięcy osób), o lataniu samolotem (co roku zdarzają się katastrofy lotnicze), czy o lotach w najbliższą nam przestrzeń kosmiczną... Podejrzewam, że jeśli kiedykolwiek powstanie jakiś fantastyczny sposób na szybkie przemieszczanie się pomiędzy różnymi zakątkami Wszechświata, to zanim ktokolwiek spróbuje z niego skorzystać, przynajmniej w przybliżeniu zostanie oszacowane ryzyko takiej operacji. Podejrzewam też, że zostanie ona zaplanowana tak, aby ryzyko to zminimalizować. Napiszę to jeszcze raz - być może rzeczywiście, nigdy nie będą możliwe dalekie podróże międzygwiezdne, tyle że na razie nie za bardzo mamy podstawy, aby z całą pewnością odrzucać takie twierdzenie. Zwłaszcza, że (jak już pisałem wiele razy) od niedawna ten świat poznajemy i niewykluczone, że jeszcze wielu rzeczy na jego temat nie wiemy. Gdyby po erze ciągłych odkryć i rozwoju technologicznego nastąpił równie długi okres stagnacji, można by podejrzewać, że wiemy już na tyle dużo, że trudno dowiedzieć się czegoś nowego, tyle że na razie ciągle jesteśmy na etapie rozwoju i nie mamy pojęcia, dokąd on nas zawiedzie... Pozdrawiam Piotrek Guzik