Skocz do zawartości

Windforce

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    426
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Zawartość dodana przez Windforce

  1. Lusterko Antaresa wymagało szczególnego dopieszczenia. Jedną z innowacji jakie wprowadziłem do teleskopu jest mała grzałka z drutu kanthalowego. Mogłem iść na łatwiznę i kupić gotowca / pokleić oporniki, ale wolałem obrać swoją drogę. Zastosowałem drucik fi=0,15 mm o długości ok. 75 cm, co dało wynikową rezystancję 50 Ohm. Jak łatwo policzyć, grzałeczka będzie miała moc 2,9W przy napięciu 12V, co skutecznie podniesie temperaturę lusterka w wilgotne noce o kilka stopni Celsjusza. W ciągu kilkunastu minut zlikwiduje to wszelką rosę z jego powierzchni i zarazem nie obciąży cieplnie układu optycznego. Wraz z grzałką, przewidziałem nowe mocowanie LW bez pośrednictwa separatora szklanego, co moim zdaniem jest rozsądnym podejściem, zważywszy na solidne 20 mm grubości Pyrexowego substratu. Po mailowej wymianie informacji, doszliśmy z Frederickiem z Antares Optics do wniosku, że dla powierzchni optycznej nie będzie miało żadnego znaczenia przyklejenie tyłu silikonem bezpośrednio do aluminium o średnicy 30 mm, o ile zachowam co najmniej 1-milimetrowy odstęp metalu od szkła. Pierwsze, co należało zrobić, to obliczyć długą i krótką oś elipsoidy, w czym pomógł mi Corel: Od razu obliczyłem i uwzględniłem offset, po przekątnej (po powierzchni LW) wynoszący dla mojego telepka 5,6 mm. Za pomocą eksperymentalnej metody (położyłem błyszczący laminat na matowej powierzchni tylnej LW) mogłem dokładnie i bez błędu odrysować rzeczone osie na LW, bazując na odbiciu mojej źrenicy oka, dokładnie na środku linijki. :) Następnie przygotowałem grzałkę. Na woskowym papierze - podkładzie po folii samoprzylepnej, nakleiłem cienką taśmę dwustronną i ostrożnie ułożyłem grzałkę wedle wcześniej wymyślonego wzoru. Zwoje grzałki są gęstsze od strony "rożka" LW oraz przy brzegach, gdzie straty ciepła są największe, a średnia odległość od spirali grzejnej największa. Gwarantuje to równomierne ogrzewanie powierzchni optycznej. Podkład po folii wykorzystałem jako "transport" - technikę znaną mi z branży reklamowej ;) i przeniosłem grzałkę wprost na powierzchnię LW. Wewnątrz spirali uwzględniłem obszar pod holder, nie pokryty taśmą dwustronną. Aby technologia była jeszcze lepsza, zastosowałem zewnętrzną warstwę z cienkiej pianki pakowej, która skutecznie będzie izolowała grzałkę od góry, tak aby cale ciepło wędrowało do szkła. Teraz, pozostaje mi czekać na wklejenie holdera na silikon. Z tym poczekam na zimną noc, gdy temperatura spadnie do +5 stopni Celsjusza. Dlaczego? To proste. Aby uniknąć naprężeń wynikających z różnic rozszerzalności termicznej między szkłem a aluminium, połączenie powstanie w "uśrednionej temperaturze obserwacyjnej", czyli, moim zdaniem +5 stopni. Gdybym holder przykleił przy temperaturze +25 stopni, przy mroźnej, styczniowej obserwacji, różnica temperatury sięgnęłaby 40 stopni, co dałoby przesunięcie +/-12 mikrometrów względem szkła, licząc po obwodzie holdera. Pojawiłaby się istotna siła ścinająca, mogąca mieć wpływ na powierzchnię optyczną oddaloną o 20 mm. Swoją drogą, jest to prawie 1700x dalej, niż wynosi wektor siły ścinającej, pomniejszony o dużą podatność silikonu o grubości 1 mm! Być może całe ustrojstwo grzejne naklejone na taśmę dwustronną będzie miało 100x większy wpływ na figurę LW? Tego nie wiem. Na pewno wszystko to co z tyłu LW się dzieje, jest wpływem absolutnie pomijalnym. Zwróćcie uwagę na precyzję pozycjonowania LW względem holdera, jak i samego offsetu. Środek LW wraz z uwzględnionym offsetem widoczny jest w formie krzyżyka przez otwór holdera. :) A więc czekamy na chłodną noc i trochę czasu. Później, LW i holder zostaną polakierowane na czarny, matowy kolor i założone ponownie do teleskopu.
  2. Skoro lądują na wyprzedaży to znać, że furory nie zrobiły. Już chciałem sobie kliknąć i kupić Dobsona 24" za 11600 gdy spostrzegłem, że to sama konstrukcja, bez luster. :)
  3. Obserwowanie nieba na monitorze jest jak opowiadanie o smaku truskawek. :)
  4. Antares założony, grzałka grzeje, rosa więcej nie podskoczy! :)

    1. Jacek E.

      Jacek E.

      Jeszcze coś na chmurewki i komforcik :D

  5. Hmm, flattener z pleksi, czemuż by nie? Można dorobić jakąś celę sciskającą soczewkę i regulować... ogniskową? :) Cenowo wychodzi świetnie - może pełnoaperturowy korektor komy do Newtona od razu? W ogóle to plexi-flattener znakomicie wpisuje się w erę karbonowych astrografów, wiecie no... zbijanie wagi, wrażliwe okolice focusera, super sprawa! :)
  6. 1. Magiczna Latarnia 2. Ręczny WB 3. Jasne szkło, najlepiej jakaś stałka 4. Manualne nastawy 1/30 sekundy, pełna dziura i minimalne ISO I będzie dobrze. :)
  7. Kometa to nie spadająca gwiazda, a spadająca gwiazda to nie gwiazda ani kometa, tak więc, czym jest dysonans zmienności relatywistycznej i stałości czasoprzestrzennej w ujęciu korpuskularno-falowym dualizmu materii i energii? Sor Sawczuk postawi Ci szóstkę z fizyki za tę oto odpowiedź. :) A na temat: Nie da się przewidzieć, kiedy zobaczymy spadającą gwiazdę, ponieważ jest to zjawisko losowe.
  8. W Stellarium w pliku ze "skórkami" wystarczy podmienić obrazek PNG gwiazdki star16x16 na jaki się chce i masz gwiazdki jak igiełki, z czterema spajkami, z sześcioma lub nawet uśmiechnięte słoneczka możesz sobie wstawić. :)
  9. Pentax XW 5 mm też generuje pojaśnienie tła na obrzeżach. :)
  10. Jeśli porównujesz je do serii 82 st. to mają się jak pięść do nosa. :) Komfort jak niebo a ziemia, jakość obrazu w całym polu kosmiczna, a pole wszak prawie to samo...
  11. Muszla była rozwinięta tak jak na przykładzie drugim / nie testowałem 4,5 mm i nie spodziewałbym się by choć trochę odstawała na niekorzyść od pozostałych ogniskowych.
  12. Chodzi mi tylko o to, że jeśli bierzemy okular klasy Hyperiona kosztujący 400 zł albo i okular tańszy, klasy niższej, to rozumiem w takowym stałą muszlę oczną. Poza tym, akurat w Hyperionach jest to wysoka muszla oczna, dopasowana do ER okularu. Tutaj z kolei, gdzie jakość obrazu jest taka, że szok i tu gdzie mówi się o tych 4 czy tam 5 latach projektowania uber-alle-okularu to aż dziwne, że zapomina się o takiej "błahostce" jak o regulacji wysokości lub od biedy o dopasowaniu muszli ocznej. :(
  13. Nie warto iść w teleskop 1309EQ2 dla zaoszczędzenia pieniędzy. Jeśli już wolisz "statywowy" teleskop od teleskopu na Dobsonie (Synta 8"), zdecydowanie warto dołożyć do sprawdzonego modelu 15075EQ3. W porównaniu do 1309EQ2 - większa i lepszej jakości optyka, wyciąg, szukacz, stabilniejszy i bardziej rozwojowy montaż EQ3 czyli gwarantowana satysfakcja. Jeśli już się zdecydujesz na 15075EQ3, wybierz statyw w wersji ze stalowymi nogami - jeszcze stabilniejszy i lepiej tłumi drgania. Jeśli wolisz pozostać przy Dobsonie, to nie oszczędzaj kupując Dobsona 6". To również jest technologiczny krok w tył w porównaniu do Synty 8" w dziedzinie konstruowania teleskopów...
  14. Miałem okazję porównać Morpheusa 12,5mm w refraktorze ED100 z Delosem podczas Deltowego AstroShow, gdzie wszystkie ogniskowe, poza 17,5mm były dostępne w wypożyczalni. Różnica w obrazie pomiędzy Delosem a okularem Baadera podczas obserwacji dziennych drugiego brzegu jeziora sprowadza się praktycznie tylko do ostatnich 2 stopni różnicy pola widzenia, gdzie notowałem postępującą degradację obrazu. Gdyby "przymknąć" diafragmę Morpheusa do 72 stopni tak jak w Delosie, obraz w ED100 nie różni się w Morfeuszu od Delosa. Egzaminowanie środka pola widzenia na podstawie powiększonego zdjęcia wykonanego moim telefonem (nie bijcie...) wykazała największy udział szczątkowych aberracji od obiektywu ED i obiektywu w aparacie, a nie od samych okularów. Wizualnie, obraz jest ostry jak żyleta i natychmiast wpada w ostrość. Kolorystykę obu okularów oceniłem bardzo wysoko, z tendencją do lekkiego ocieplania barw w Morpheusie. Pole widzenia było płaskie, choć tutaj mała źrenica wyjściowa optyki na pewno zatarła ewentualne problemy na tej płaszczyźnie, zarówno podczas obserwacji wizualnej jak i oglądając zdjęcie na powiększeniu. Jedno trzeba niestety przyznać. Muszla oczna w Baaderze to jakaś porażka. Nie wiem kto to wymyślił, aby okular o ER wynoszącym niekiedy ponad 20 mm nie posiadał regulowanej wysokości muszli ocznej! Baty należą się projektantowi obudowy, który z chęci maksymalnego oszczędzenia gramów i milimetrów pozbawił użytkowników możliwości korzystania z jednej z najbardziej istotnej funkcji okularu astronomicznego. :( Sytuację (nieco) ratuje dodatkowa muszla oczna z bocznym skrzydełkiem, znajdująca się w zestawie z okularem. Ale to nie pomaga osobom, mającym problemy z umiejscowieniem głowy w stosunku do okularu, co z resztą kilka osób również stwierdziło. Nocą niestety nie dało mi dane obserwować Morpheusem, a szkoda, bo seeing dzięki wyżowi i stabilizującemu wpływowi jeziora Rajgrodzkiego był fenomenalny. Zdjęcia wrzucę wieczorem, teraz nie mam kabelka. :)
  15. Odwiedź proszę tą stronę: http://www.deepskywatch.com/Articles/what-can-i-see-through-telescope.html Co prawda po angielsku, ale wyczerpuje temat. :)
  16. Kolega dysponuje teleskopem 50/600mm i zestawem okularów Ramsdena/Huygensa 4, 6 12.5 i 20mm, co tu napisał: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8420-jakich-powi%C4%99ksze%C5%84-u%C5%BCywa%C4%87-do-gromad-kulistych/#entry113108 Co daje na moje oko teleskop Celestron PowerSeeker 50AZ lub podobny. Autor wątku pyta o podstawowe podstawy podstaw używania sprzętu obserwacyjnego i oglądania nieba, by zaraz obok płodzić soczyste relacje z obserwacji. Mi się to trochę nie trzyma "kupy". Wyedytowałem ten post bo były błędy, przepraszam - jestem dziś już zmęczony. :-[
  17. Sprawa korelacji natężenia airglow oraz indeksu Kp w literaturze naukowej jest znana od co najmniej półwiecza i jest to przedmiot dyskusyjny. Airglow jest wciąż bardzo słabo poznanym zjawiskiem, tak jak wszystkie inne dziejące się wysoko w atmosferze. Pomiary jego natężenia są trudne ze względu na jego bardzo losowe zachowanie oraz bezpośrednie podobieństwo ich emisji spektralnej do emisji zórz polarnych. Istnieją publikacje, w których wyniki świadczą o braku korelacji, np ta: http://onlinelibrary.wiley.com/wol1/doi/10.1029/JZ067i006p02255/abstract Są też źródła potwierdzające pozytywną korelację: http://link.springer.com/article/10.1007%2FBF00612865 http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/0032063367901201 Lecz najbardziej wartościowe konkluzje są zawarte mniej więcej w połowie poniższej strony: http://www.iafe.uba.ar/aeronomia/airglow.html Jeśli ktoś czuje się na siłach może zagłębić się w ten temat i poszukać jakichś wyników liczbowych lub wykresów...
  18. Jasność airglow nie jest powiązana z aktywnością słoneczną, pomimo że zjawisko występuje na podobnej wysokości jak zorza. Nocne airglow jest to zjawisko bazujące jedynie na chemoluminescencji: http://www.atoptics.co.uk/highsky/airglow2.htm http://auroranightglow.blogspot.com/2012/05/night-glow.html
  19. Słuszne spostrzeżenie Piotrku. Zanieczyszczenia atmosferyczne stałe (pył, dym, sadza, pyłki roślinne, aerozole morskie) są higroskopijne. Gdy przyziemna masa powietrza zbliża się do punktu nasycenia parą wodną, te wszystkie jądra kondensacji unoszące się w powietrzu potrafią urosnąć w swoich rozmiarach nawet kilkaset razy, zanim jeszcze wykropli się na nich para wodna w postaci mgły. Skutecznie podwyższają ekstynkcję atmosfery podczas nocy, ściemniając naturalne tło nocnego nieba. Często jeżdżąc na obserwację, byłem zaskoczony, gdy pomimo krystalicznego błękitu nieba podczas wyżowego dnia, późniejsza noc była zaskakująco "gęsta" i bez zasięgu. Potem nauczyłem się stuprocentowo skutecznej ewaluacji jakości pogody na nadchodzącą noc, pod kątem ekstynkcji: określanie barwy temperaturowej Słońca podczas zachodu czerwony: powietrze bardzo zapylone, wilgotne, stara, przetransformowana masa, warstwa graniczna w głębokiej inwersji (>1,5km), warunki na pewno będą słabe pomarańczowy: powietrze zapylone, wilgotne, kilkudniowa masa, warstwa graniczna stabilna lub w głębokiej inwersji (>500m), przeciętne warunki, które pogorszą się w trakcie trwania nocy miodowy: suche powietrze o lekkim zapyleniu, zmieszana warstwa graniczna z tendencją do stabilizacji i tworzenia przyziemnej inwersji, dobre warunki pogarszające się w trakcie trwania nocy żółty: suche i czyste powietrze, świeża masa powietrza z danego dnia, zmieszana warstwa graniczna, wyżowa inwersja osiadania w swobodnej troposferze, dobre warunki, stabilne w trakcie nocy jaskrawy, jasnożółty: wyjątkowej jakości powietrze, świeże za frontem chłodnym przez maks. 3 godziny od napłynięcia, zmieszana troposfera w całym przekroju, doskonałe warunki przez całą noc. nie są to progonzy seeingu! Okazuje się, że naszym wrogiem jest tzw. inwersja termiczna w warstwie przyziemnej atmosfery. Niczym koc, nakrywa ona teren podczas istnienia sprzyjających jej warunków kinematycznych i termodynamicznych w troposferze. W warstwie inwersji nie jest możliwa turbulentna wymiana powietrza i mieszanie zanieczyszczeń tworzonych przy powierzchni Ziemi ze swobodną atmoferą. Błyskawicznie, po napłynięciu nad teren lądu świeżej masy powietrza, rozpoczyna się proces tworzenia zanieczyszczeń, a wieczorem, gdy ustaje dopływ energii promienistej od Słońca powodującej ogrzewanie terenu, również tworzenie się inwersji termicznej. Wraz z procesem zanieczyszczania, parowanie ze zbiorników wody i z roślinności nasyca powietrze parą wodną. "Syfy" tworzą się i zostają uwięzione blisko ziemi, pogarszając stopniowo ekstynkcję, a w środowisku rosnącej wieczorem wilgotności względnej, tłumią przejrzystość atmosfery. Dobrze więc jest, aby masa powietrza "mieszała się" cały czas podczas nocy, na przykład jako niestabilna masa polarnomorska, napływająca zazwyczaj zaraz po przejściu chłodnego frontu. O Airglow i jasności nieba powiązanej z aktywnością Słońca można by było napisać całą książkę!
  20. W Delcie okulary będą już wkrótce, taką dostałem informację. Wczoraj spojrzałem przez 9mm. W dużym Newtonie, w średnich warunkach przy Księżycu z cirrusem trzeba ciężko wytężyć wzrok, żeby odróżnić obraz dawany przez Morpheusa i Delosa 10mm. Obraz jasnych gwiazd nie jest doskonały aż do samej krawędzi, tak jak w Delosie. Na najjaśniejszych gwiazdach, typu Deneb, Wega itp występuje śladowa aberracja chromatyczna. Występuje bardzo delikatna krzywizna pola widzenia, mniej więcej na 1/10 obrotu mikrofocusera. "Plackowatość pospolita", czyli astygmatyzm, również jest obecna w Morfeuszu. Na skali względnej natężenia "plackowatości", gdzie przy Delosie przyznaję 0%, (obraz z tego okularu jest ze wszech miar perfekcyjny!), a przy Hyperionie za kalafior daję 100%, to w Morfeuszu gwiazda przy krawędzi zasługuje na 10%. Pamiętajcie, że mówimy o okularze o krótszej ogniskowej, o szerszym polu widzenia i o tym, że porównujemy go z najdoskonalszym okularem szerokokątnym, jaki kiedykolwiek został wyprodukowany - Tele Vue Delos za 70% więcej kasy. Po którejś z rzędu podmianie okularów w wyciągu, nie byłem w stanie na 100% potwierdzić, czy patrzę przez Delosa czy Morfeusza! Wygoda patrzenia potwierdziła się, gdy okular tkwił w wyciągu. Aberracja sferyczna źrenicy wyjściowej tutaj nie istnieje. Odsuwanie oka od osi optycznej powoduje, że obraz pojawia się i zanika równomiernie w całym polu widzenia. Nieosiowe patrzenie wzbudza o 50% mniej aberracji chromatycznej skrośnej niż w Delosie. Pomimo potężnego ER równego 21mm, obraz jest niesamowicie łatwy do utrzymania w polu widzenia. To najłatwiejszy w obserwacji okular z jakim miałem do czynienia! Koniecznie muszę spojrzeć przez coś pokroju ED100 z płaskim polem i bez aberracji pozaosiowych i zmierzyć się z okularem na polu transmisji i kontrastu na planetach, aby potwierdzić jego jakość.
  21. Prawdopodobnie będą one bezpośrednią konkurencją do Delosów, jakościowo może nawet zbliżając się do nich. Pierwsze co rzuca się w oczy to duże i wygodne pole widzenia, wielkościowo bardziej jak w Naglerach T4 niż jak w XW. Baaaardzo komfortowo przez nie patrzy... Szkoda że przy polskiej pogodzie tylko na białe ściany w pokoju. :/ Na rozchmurzenie, pierwsze zajawki podsyłam poniżej. Wewnętrzne refleksy na powłokach w każdej ogniskowej prezentują się inaczej, co nasuwa na myśl indywidualną kompozycję optyczną w każdej z nich. Dobrze. Ogromne soczewy oczne, jak w Delosach. Powłoki na nowych Baaderach również wyglądają bardzo obiecująco, głębokie, wpadające w purpurę kolory zdradzają dobrze dobrane do szkieł indeksy. Dają radę nawet przy porównaniu z "niewidzialnymi" powłokami TV. Wizualnie, nie obrażają zmysłów, tak jak najnowsze "wyroby" Meade czy Celestrona, ale daleko im do klasycznego piękna Tele-Wujka. Muszle oczne mięciutkie, silikonowe, ale łatwo spadają z gwintu M43 (ech, znowu M43..) i chyba Baader zapomniał o regulacji ich wysokości! :-[ Pewnie po to, żeby lecieć biegiem do sklepu i kupować inne ich muszle... Noooo to teraz bite 2 tygodnie zachmurzenia! ;D
  22. Wezmę te okulary za parę dni na warsztat. Recenzja się pojawi. :)
  23. Dziękuję :) Warunki były niesamowite, dla wielu obiektów należałoby zrewidować wymagania aperturowe o 50% w dół, a symulacji tego, co widziałem patrząc na M15 przez 100-stopniowy okular przy 308x aż nie będę wrzucać na Forum, z obawy przed dyskredytacją...
  24. Nie jestem do końca pewien, czy to jest recenzja, jeśli nawet by nią była, nie będzie ona pełna, a więc wartościowa. To tylko moje subiektywne odczucia na temat Ethosa 6mm, w porównaniu z Pentaxami XW 7 i 5mm, oparte na obserwacjach słabych galaktyk grupy Hickson 92 i Deer Lick group oraz kilku gromad kulistych i podwójnych gwiazd, przy bardzo dobrych warunkach. 1. Transmisja i Kontrast Przełączałem się w sekwencji: XW 7mm -> Ethos 6mm -> XW 5mm. Nie zauważyłem, aby następowało jakiekolwiek pogorszenie zasięgu pomiędzy XW a wieloelementowym okularem o ogromnym polu. Mało tego. Tło w naturalny sposób z bardzo ciemnego stawało się prawie całkowicie czarne. Wzrastał kontrast zewnętrznych partii galaktyk eliptycznych, które wraz z obszarami centralnymi ładnie odcinały się od tła. W moim odczuciu miała miejsce najlepsza prezencja ciemnych, pyłowych pasów NGC 7331. Włożenie XW 5mm powodowało z kolei zanik widoczności zewnętrznych partii galaktyk eliptycznych, tło stawało się całkowicie czarne. Zewnętrzne partie galaktyk były dostępne tylko metodą "zerkania". Pasy pyłowe szybko zlewały się z zewnętrznymi partiami NGC 7331 niknąc w mroku. Za ciemno. Wniosek? Transmisja Ethosa nie jest gorsza od transmisji XW. Kontrastem na DS-ach, Ethos 6mm z naturalnych przyczyn wygrywał z XW 7mm w każdej próbie. Tło stawało się zauważalnie ciemniejsze, w moim odczuciu zwiększając odstęp od obserwowanych obiektów. XW 5mm niestety oferował zbyt małą źrenicę wyjściową, by utrzymać wystarczający odstęp informacji świetlnej od tła wszystkich obserwowanych galaktyk, włącznie z jasną i dużą NGC 7331. Zdecydowanie najlepszy widok tej ostatniej w E6. Tylko w tym okularze doliczyłem się 4 składników grupy Deer Lick. 2. Pole widzenia Doskonałe, 100-stopniowe pole widzenia nie służy do podziwiania ostrości diafragmy. W zasadzie, takie okulary należy traktować jako okulary bez diafragmy ;) Wystarczy zanurzyć się w obrazie i mając wrażenie przebywania we Wszechświecie, powoli sterować swoim teleskopem, w celu przysuwania jaśniejszych partii obiektów w pobliże środka pola widzenia. Nie rozglądamy się w Ethosie! Ruch teleskopu w naturalny sposób pobudza zewnętrzne rejony siatkówki z mnogością pręcików do wytężonej pracy przy "wyzerkiwaniu" detali. Małe obiekty, takie jak składniki ciasnych grup galaktyk, tak czy siak zerkamy ze środka pola widzenia, bo nie zajmują w nim dużo miejsca. Niestety, polem widzenia Ethos wygrał z XW 7mm (18% szersze TFOV), nie wspominając o XW 5mm (68% szersze TFOV). Widok takich obiektów jak M13 czy M15 w Ethosie 6mm podczas nocy z dobrym seeingiem i niską ekstynkcją przyprawia o zawrót głowy! Nieskończone pole wypełnione igiełkami gwiazd, tonące w granulacji tła, wielkie, jasne, rozbite do samego środka jądro, mnóstwo podwójnych i potrójnych składników, miazga, widok urywa łeb! Tego nie można określić inaczej! 3. Kolorystyka i ostrość obrazu DS Noc z wyjątkowym seeingiem, pomimo dość silnego, kontynentalnego wiatru NE (jakiś paradoks?) pozwoliła ocenić ostrość obrazu testowanych okularów. Nic do zarzucenia całej trójce, mówimy o najostrzejszych szkłach do teleskopów jakie istnieją. Na krawędziach pola widzenia Ethosa dominuje koma od lustra F/5. Pole płaskie jak stół we wszystkich trzech okularach. Spektakularny pomarańcz Gwiazdy-granat (? Cep) czy uderzająca Almach w Pegazie to jedne z dowodów. Nie ma różnic w XW 7mm czy Ethosie 6mm. Żadnego fałszowania barw, chromatyzmu, flar czy odblasków. XW 5mm dawał za duże powiększenie aby cieszyć się kolorami gwiazd. 4. Ergonomia Pierwsza wtopa Ethosa. Po szczęśliwym używaniu 21mm i 10mm ufnie podszedłem także i do 6mm. Rzeczywistość okazuje się trochę inna. ER, choć podany jest jako 15mm, okazuje się być zauważalnie mniejszy, niż przy Ethosie 10 i 21mm, które są po prostu bardziej komfortowe i tyle. 6mm jest za to mało komfortowy i kropka! Pojawiła się pewna trudność w dostrzeżeniu krawędzi pola widzenia. Mimo że okular omiata wielkie połacie nieba przy dużym powiększeniu i specjalnie nie rozglądałem się za brzegami pola, takie zachowanie okularu zaczęło mi po kilkunastu minutach przeszkadzać. W domu, po obserwacjach, sprawdzałem soczewkę oczną, która pozostawała nietknięta, jednak podczas obserwacji tym Ethosem wciąż miałem wrażenie, że szoruję po soczewce rzęsami (mam je niestety b. długie). Ethos 6mm był również pierwszym z 5 okularów, który tej nocy zaparował i odmówił tym samym dalszej współpracy. Używanie XW jest przy Ethosie 6mm po prostu bajeczne! Można siedzieć w nich godzinami. Po przyjrzeniu się sprawie na koniec obserwacji, już w domu zauważyłem, że soczewka oczna w dłuższych Ethosach jest zauważalnie bardziej wklęsła niż w 6mm. Być może to jest przyczyną trudności z niewygodnym ER i problemami z widocznością krawędzi pola widzenia. 5. Podsumowanie Okular Ethos 6mm jest koszmarnie drogi i nawet masakrowanie obserwatora obrazami gromad kulistych i detalami rozległych mgławic, takich jak wnętrze M42 (aż się boję, jak to będzie wyglądało na zimę!) nie usprawiedliwia tej ceny. Dostajemy okular niezwykle sprawny optycznie i lekki. Nie rozwodzę się tu nad wagą i wymiarami - jestem użytkownikiem dużego Dobsona, który nie nurkuje również pod kilogramowym okularem. Potężne pole widzenia jest najważniejszą zaletą okularu, a znakomita optyka łamie schematy - wiele elementów, które opierają się dzielnie zarzutom o zjadanie światła. W moim odczuciu okular sięga tak samo, a może i dalej od Pentaxów XW i nie boję się tego przyznać otwarcie. Zaznaczam tylko, że jest to tylko moja subiektywna opinia i bazuję na obserwacji swoim dużym Newtonem. Być może, jest to "sweet spot" źrenicowy, w sam raz na odległe galaktyki i rdzenie gromad kulistych. Możliwe, że ogniskowa 6mm w takim teleskopie jak 374mm F/5 idealnie wpasowuje się w charakter tego typu obiektów? A może są to młodsze o 10 lat powłoki i nowocześniejsze standardy produkcyjne niż były kiedyś, choćby w legendarnej Japonii? Nie wiem, Ale jedno jest pewne po tej obserwacji: Rozczarowanie ergonomią, która choć też dobra, to nie taka, jakiej się spodziewałem. Na usta ciśnie się teraz słowo: DELOS. Tak, myślę, że wersja 6mm jest okularem docelowym, który, wg opinii innych, zaawansowanych obserwatorów takich jak Alvin Huey "sięga dalej", a do tego kosztuje mniej i jest wygodniejszy. Kiedyś miałem okazję zerknąć przez Delosa 6mm, lecz działo się to za wyjściem z domu do ogrodu, w mieście, z GSO 10". Okular odrzuciłem, jako trudny w opanowaniu pozycji źrenicy oka, ale wtedy jeszcze boksowałem się z ES-ami i chyba nie doceniałem jego możliwości. Już nie mogę się doczekać, gdy Delos 6mm znów wpadnie w moje łapki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)