Skocz do zawartości

lukost

Użytkownik+
  • Liczba zawartości

    4 565
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    167

Zawartość dodana przez lukost

  1. Paweł, zdecydowanie warunki pogodowe zawiniły. Obie gromadki - jak pisze Panasmaras - są porównywalne. Przerabiałem je swego czasu w małym achro 80 mm, w trakcie tej samej sesji. Relacja tutaj: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3277-80400-i-jesienne-ds-y/ (pierwszy post, drugi akapit).
  2. A może zróbmy tak, że będziemy celować jednocześnie kilkoma różnymi lornetkami w ten sam obiekt i porównamy, czy i jak widać go w dwururkach od 50 do 110 mm? Można też pokombinować z filtrami (UHC-s, UHC, może jakiś OIII nawet?) Teleskopu do Zatomia nie biorę, więc cały czas zdatny do obserwacji zamierzam spędzić w gronie lorneciarzy (no chyba że dorwę się do jakiegoś newtona o aperturze 20 i więcej cali - o ile takowy będzie na zlocie).
  3. Doskonale Cię rozumiem, cierpię na podobną przypadłość. Obiekt trafił na listę "do zaliczenia" w 28x110 pod zatomskim niebem.
  4. Nie ma ktoś na zbyciu super plossla Meade 26 lub 32 mm (seria 5000)?

    1. lukost

      lukost

      Dzięki, ale niestety to ogłoszenie już nieaktualne.

  5. W artykule użyto słowa "buteleczka", więc pewnie ilość jest niestety symboliczna :'( . Poza tym, skoro ma ona wylądować w Kazachstanie, to czy cokolwiek się uchowa? To w końcu teren byłego ZSSR :D
  6. Młódź dostałaby pamiątkową butelkę, a zawartość dla admina, modów i zasłużonych userów :D
  7. Gdyby tak nieco wcześniej wróciła to jako nagroda za najlepszą prelekcję w Zatomiu byłaby jak znalazł :D
  8. Duże lustra bardzo dobrej jakości (wykorzystywane w Taurusach i Columbusach) szlifuje pan Stefan Płocieniak z Wrocławia. Napisz PW do Ignisa (tutejszego admina), może ma na niego namiary.
  9. Filterek sobie zostaw - niedługo pewnie kupisz większy teleskop i będzie jak znalazł. Jeśli astro Cię wciągnie (a wygląda na to, że tak się dzieje) to szybko uznasz, że 114 mm to mało, a absolutne minumum, by zdzialać coś sensownego w wizualnych obserwacjach obiektów DS, to 6-8 cali. Z drugiej strony pamiętam noc, gdy mały achromacik 80/400 pokazał mi wyraźną Kalifornię (NGC 1499) przy użyciu filtra H-Beta, a więc również wybitnie wąskopasmowego (źrenica wyjściowa oscylowała wówczas w okolicy 4 mm). A skoro już masz OIII, to spróbuj go użyć w duecie z okularem, z którym uzyskujesz najmniejsze powiększenie (i automatycznie największą źrenicę wyjściową) i skieruj teleskop na coś jasnego, a jednocześnie dużego powierzchniowo (M8, M17, może wschodniego Veila, zimą na M42) - rezultat może być ciekawy. Aha, no i nie używaj filtrów mgławicowych przy obserwacji galaktyk - one co do zasady nie do tego służą.
  10. Interesują Cię Delosy o tych konkretnych, wymienionych wyżej ogniskowych? Bo jeśli nie to mogę zabrać 8 i 14 mm z tej serii. Pentax 5 mm i Lumicon OIII też się znajdzie.
  11. Chopie, gdzieś Ty pył w Veilu zobaczył? No chyba że to jasne, miejskie niebo zapewnia takie nietypowe efekty :)
  12. Czasem, gdy sesja nie układa się po naszej myśli (znaczy te słabe cholerstwa za nic nie chcą wyskoczyć z tła), warto odpuścić i zająć się łatwiejszymi obiektami. Mgławica Mrugająca (NGC 6826) czy Płód (NGC 7008) są naprawdę fajne w szesnastu calach:)

    1. lukost

      lukost

      No, trochę tego jest;) To, co w 8/10 calach jest tylko do wyłapania i zaliczenia, w szesnastu wypala oko - można przypowerować i podziwiać strukturę tych obiektów.

  13. 1. JacekErbel 1 szt. XL - niebieska. 2. SZKLARZ 1 szt. XL-czarna 3. lukost 1 szt. XL - niebieska
  14. lukost

    Co to jest?

    Jak natłuczesz postów (byle sensownych), to awansujesz ;) .
  15. lukost

    Co to jest?

    Oznacza to jakim blaskiem świeci dany user i czy w najbliższym czasie wybuchnie jako supernowa, czy skończy jako biały karzeł :) .
  16. lukost

    Pan Kleks w kosmosie

    W lornecie wszystko wygląda lepiej - obiekty są jaśniejsze i wyraźniejsze (rzecz jasna w porównaniu z teleskopem o zbliżonej lub nawet nieco większej aperturze i podobnym powiększeniu), no i ten efekt 3D. To oczywista oczywistość, ale obserwacje dwuoczne naprawdę pozwalają wyciągnąć więcej i sięgnąć dalej. Aż boję się pomyśleć, co i jak widać przez takiego Fujinona 150 mm.
  17. Z piątku na sobotę (22/23.08), przy dobrych warunkach (Roztoki Górne w Bieszczadach) wraz z Kraterem z AM i P. Guzikiem zaliczyliśmy całkiem udaną sesję obserwacyjną. W użyciu były dwa newtony: Taurus 330 Piotra i mój Columbus, wspomagane niewielkimi lornetkami. Tej nocy, prócz bogactwa innych obiektów (głównie jesiennych galaktyczek) udało mi się dopaść dość egzotyczą mgiełkę, mianowicie Simeis 22 w Kasjopei. Użyłem Naglera 22 i Lumicona OIII (pow. 82 x, źrenica wyjściowa ok. 5 mm). Obiekt położony jest w łatwym miejscu, niedaleko znanej i lubianej gromadki ET (NGC 457), którą warto wykorzystać do starhoppingu. Całej mgławicy oczywiście nie dostrzegłem, a jedynie najjaśniejszą jej część, widoczną jako owalne pojaśnienie tła. Mimo znacznej apertury teleskopu (400 mm) i świetnego nieba lekko nie było ? o potwierdzenie poprosiłem więc Piotrka, który obserwował Simeisa kilka dni wcześniej. Poniżej zdjęcie obiektu (źródło: http://www.reinervogel.net). Jesienią z pewnością do niego wrócę, by spróbować wyłuskać więcej struktury i detalu. Po walce z Simeisem rzuciłem okiem na Pacmana (NGC 281). Ten dla odmiany był duży i wyraźny, a ciemne ?wcięcie?, któremu mgławica zawdzięcza swój charakterystyczny kształt i nazwę od razu rzucało się w oczy. Tej nocy wróciłem też do planetarnych Abelli numer 39 w Herkulesie, 43 w Wężowniku i 72 w Delfinie. Jurek (Krater) stwierdził, że są oczywiste i w Naglerku widoczne bezproblemowo. Hitem była jednak kometa Jacques, przemierzajaca gwiazdozbiór Kasjopei. Akurat mijała niepozorną gromadkę otwartą NGC 609. W niskich powiększeniach wyglądało to tak, jakby jądro komety rozpadło się i podzieliło na dwie części. No i ta NGC 891 - w szesnastu calach, z Delosem 14 mm na pokładzie ogromna i piękna, z wyraźnym, ciemnym pasem przebiegającym przez sam środek. A do tego jeszcze Veil, Crescent, Helix... Niezły był też Saturn (NGC 7009) - w pow. 360x całkiem spory, a mimo to nadal bardzo jasny, z ewidentnymi "wypustkami" po obu stronach. Kolejnego z planetarnych duszków usidliłem wczoraj, już u siebie, na Przełęczy Knurowskiej ? mowa o mgławicy Abell 53. Obiekt jest trudny, a dodatkowo warunki nie były najlepsze (przejrzystość atmosfery pozostawiała wiele do życzenia). Mgławicę odnaleźć można w centralnej części konstelacji Orła, niedaleko dość jasnej i efektownej mgławicy planetarnej NGC 6781 oraz dwóch ładnych gromad otwartych: NGC 6755 i 6756. Abella wyłuskalem Delosem 14 mm (pow. 128x, źrenica nieco ponad 3 mm), w ducie z filtrem OIII. Widoczny był wyłącznie zerkaniem, chwilami, jako niewielki, blady i nader ulotny owal. Fotka poniżej. Następnie wycelowałem w Abella numer 2 w Kosjopei. Z ubiegłorocznych obserwacji pamiętałem, że to łatwy obiekt, ale żeby aż tak? Okazało się bowiem, że w Delosie 14 mm ?dwójka? była widoczna nawet bez filtra, a użycie OIII sprawiło, że stała się oczywista. Dodatkowo wydawało mi się, że jej środek jest nieco ciemniejszy niż obrzeża, a to już coś, bo w przypadku większości Abelli śladów jakiejkolwiek struktury nie uświadczysz nawet w dużym lustrze. Poległem natomiast w starciu z Abellem 3 i 67 (który to już raz? >:() Ech, siepień i wrzesień to chyba najlepszy czas dla każdego miłośnika ciemnego, rozgwieżdżonego nieba...
  18. Też wczoraj obserwowałem, część naszych celów (Veil, Crescent, Jones 1, NGC 147 i 185) się pokrywa. Ale z przejrzystością było słabo - Droga Mleczna jakaś blada, słabsze obiekty widoczne z najwyższym trudem (Abell 53) lub zgoła wcale (Abell 3, 67).
  19. lukost

    Pan Kleks w kosmosie

    Korzystam z tego atlasu: http://www.deepskywatch.com/deepsky-atlas.html Ciemne mgławice są w nim zaznaczone. Sugestie mile widziane.
  20. lukost

    Pan Kleks w kosmosie

    Zresztą liczę, że jako spec od "ciemniaków" (i nie tylko) zaproponujesz coś jako cel/cele dla 28x110. Z powodów logistycznych nie biorę do Zatomia "Knura" i poprzestaję na lornecie. Kompletuję powoli listę obiektów pod bino - na czele jest IC 1613.
  21. lukost

    Pan Kleks w kosmosie

    Racja , chociaż przykładowo Barnard 168 wydaje mi się każdorazowo dość wyraźnie odcięty od gwiazdowego tła. Co do Kleksa, to sprawdziłem w Stellarium i wygląda na to, że możemy jeszcze próbować dorwać go w Zatomiu (pod warunkiem dostępu do odsłoniętego i czystego południowo - zachodniego horyznontu).
  22. lukost

    Pan Kleks w kosmosie

    Też uważam, że M13 jest przereklamowana ;) Eh, gdyby M22 wznosiła się u nas wyżej nad horyzont... Raz miałem okazję (znaczy przejrzystość i seeing), by rozbić ją w dużym powiększeniu w newtonie 13" - coś pięknego, Messier trzynasty się chowa. Z "Kleksem" w lornetce 10x50 może być problem - u mnie swoje zrobiła apertura tej nieco przerośniętej dwururki. Choć z drugiej strony masz go wyżej - koniecznie spróbuj i napisz, czy się udało.
  23. Niedzielny wieczór (17 sierpnia) okazał się rewelacyjny pod względem warunków pogodowych. Przejrzystość atmosfery robiła kolosalne wrażenie - z tarasu mojego mieszkania na przedmieściach widziałem bardzo wyraźną Drogę Mleczną, kończącą się tuż nad Tatrami, odległymi o dwadzieścia kilka kilometrów. Bez pomocy lornetki łatwo dostrzegłem oświetlenie budynku górnej stacji kolejki na Kasprowym Wierchu. Niestety nie miałem możliwości, by wyskoczyć na Przełęcz Knurowską - następnego ranka czekał mnie wyjazd w Bieszczady i wypadało odpocząć przed drogą. Rozstawiłem zatem lornetę 28x110 i postanowiłem przeskanować niebo tuż nad południowym horyzontem, w okolicy centrum Galaktyki. Na pierwszy ogień poszły dwie przepiękne, ogromne i majestatyczne emki ? gromady otwarte numer 6 i 7 w Skorpionie. Obie wspaniale zaprezentowały się w lornecie, ukazując sporo (po kilkadziesiąt) dość jasnych gwiazdek wchodzących w ich skład. M6 nazywana bywa Gromadą Motyl i faktycznie taki kształt rzuca się w oczy, z kolei M7 to Gromada Ptolomeusza (bowiem ten grecki astronom i matematyk obserwował ją już około 130 roku naszej ery, zapewne bez użycia lornetki ;) ). Właściwie jedyna trudność przy obserwacji tych obiektów to ich wysokość nad horyzontem (deklinacja odpowiednio -32° 15' 15" i -34° 47' 34,2"). Następna w kolejce czekała gromada otwarta NGC 6451, zlokalizowana w Skorpionie. Mgiełka ma jasność 8,2mag i rozmiary kątowe 8'. Gromadka w powiększeniu 28x nie została rozpita, tfu, znaczy rozbita ? jawiła się jako spory, owalny, skrzący się placek. Ładna! Kolejny obiekt, a właściwie parka okazały się być gwoździem programu - w NGC 6520 i przylegającego do niej, ciemnego Barnarda 86 (Ink Spot) wpatrywałem się dobre kilkanaście minut, kilkakrotnie do nich wracając. Starhopping warto zacząć od Laguny (M8), zjeżdżając jeszcze kilka stopni na południe. Cały patent polega na kontraście pomiędzy jasną, choć niewielkich rozmiarów gromadką otwartą NGC 6520 (jasność 7,6mag, rozmiar 5') a pozbawioną gwiazd dziurą na niebie, czyli ciemną mgławicą B86, zwaną po naszemu "Kleksem". Obok "Kleksa" świeci dość jasna gwiazdka. Jako że jeden obraz zastępuje tysiąc słów, polecam zerknąć na poniższe zdjęcie (źródło: http://www.eso.org). Tego wieczoru spojrzałem jeszcze na położone niedaleko siebie gromady kuliste NGC 6522 i 6528, ogromną i jasną M22, kuliste emki numer 69 i 70 oraz dwie nieco słabsze, choć wciąż oczywiste kulki, mianowicie NGC 6624 i 6652 w Strzelcu. To tyle. Następnego dnia, już w Roztokach Górnych, w doborowym towarzystwie zaliczyłem kolejną udaną sesję obserwacyjną, ale to temat na osobną relację. Niestety, tak nisko położone obiekty nie były tam dostępne, bowiem zasłaniały je pobliskie wzniesienia.
  24. Warto było zostać w Roztokach nieco dłużej. Mieliśmy jeszcze dwie nocki obserwacyjne - z czwartku na piątek (od pierwszej, gdy niebo wyczyściło się po czwartkowych ulewach, do samego świtu) i dzisiejszą, piątkowo - sobotnią (praktycznie w całości, z nielicznymi przerwami). W piątek dołączył do nas Piotrek Guzik z żoną i córeczką (no i Taurusem 330). Hitem obu nocy była niewątpliwie kometa Jacques, która przemierzając konstelację Kosjopei co rusz zahaczała o jakiegoś DS-a, których jest tam pod dostatkiem. Niesamowity widok zaliczyliśmy wczoraj, gdy kometa mijała niepozorną gromadkę otwartą NGC 609. W niskich powiększeniach wyglądało to tak, jakby jej jądro rozpadło się i podzieliło na dwie części. Planetarne Abelle i jesienne galaktyczki wpadały do okularów całymi stadami, a Kwintet Stephana w szesnastu calach po prostu wypalał ślepia :D . Pięknie było! Ps. Najlepsze żarcie w okolicy serwują w "Siekierezadzie" w Cisnej ;) Ps 2. Piotrek, IC 4617 zweryfikowana - jest dokładnie w tym miejscu, gdzie trzeba. No i dzięki za potwierdzenie identyfikacji mgławicy Simeis 22.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)