Pewnie znacie te słynne zdjęcia gwiazd obiegających Sgr A*
Ja patrząc na te filmiki nie mogłem się nadziwić jak oni znaleźli to w takim gąszczu gwiazd na ogromnym obszarze, ale jak doczytałem na wiki:
"Idea poszukiwania czarnej dziury w centrum naszej Galaktyki narodziła się, gdy odkryto czarne dziury w innych galaktykach, w szczególności w kwazarach. W roku 1971 Donald Lynden-Bell i Martin Rees zaproponowali przeprowadzenie w tym celu obserwacji radiowych. Kilka grup radioastronomów podjęło to wyzwanie i w roku 1974 Balick i Brown odkryli jasne, zwarte (o rozmiarze kątowym mniejszym niż 0,1? łuku) radioźródło, położone w dynamicznym centrum Galaktyki. Badania przy pomocy techniki VLBI pozwoliły na jeszcze dokładniejszą ocenę rozmiaru źródła: jest to zaledwie 0,126?0,017 milisekundy łuku na długości fali 3,5 mm (Shen i in. 2005), co odpowiada rozmiarowi 10 minut świetlnych."
Czyli silne radioźródło "rzuciło się w oczy" spośród gąszczu gwiazd. Tylko, że patrząc na te wszystkie zbliżenia na ten obiekt jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest on słaby jak na tak dużą galaktykę. Jakby nie patrzeć Sgr A* ma jedynie jakiś wpływ na gwiazdy w swojej okolicy. Zmierzam do tego, że mam silne wrażenie, że tych obiektów może być w naszej Galaktyce więcej. Jakoś mi się nie chce wierzyć, żeby tylko ta jedna mała i słabiutka Sgr A* na całą Galaktykę. Pytanie więc, czy faktycznie nie ma w okolicach centrum Drogi Mlecznej innych supermasywnych czarnych dziur, czy może po prostu czekają na odnalezienie, bo trzeba trochę szczęścia, żeby taki obiekt znaleźć? I w związku z tym, czy komuś wiadomo o ewentualnych dalszych poszukiwaniach innych czarnych dziur w naszej Galaktyce?