Skocz do zawartości

szuu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    78
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez szuu

  1. dzisiaj dowiedzieliśmy się, że w 2004 roku mieliśmy technologię pozwalającą wylądować na komecie. a kiedy dowiemy się co potrafimy w roku 2014? B)
  2. i masz rację że byś nie uwierzył w te bajeczki :) na relacje na żywo trzeba poczekać do wynalezienia "komunikacji podprzestrzennej", co nie wiadomo czy będzie kiedykolwiek możliwe, a na razie w takich sytuacjach ciągle można oglądać tylko relacje na żywo z reakcji kontrolerów oglądających cyferki na ekranie, a oglądanie lądowania możliwe jest po kilku dniach gdy powolutku prześlą się zdjęcia. (i tak szybciej niż relacja z odkrycia ameryki przez kolumba, więc nie martwmy się bo jakiś postęp niewątpliwie nastąpił!)
  3. jak myślicie, czy jeżeli lądownik walnie w kometę, odbije się i poleci sobie "w kosmos" to już nie zobaczymy zdjęć z lądowania? czy może oni to transmitują na żywo do rosetty i przynajmniej zobaczymy co się działo do momentu katastrofy?
  4. Proszę państwa, bomba poszła w górę, teraz wszystko w rękach konia! (powiedział Jan Ciszewski, wówczas sprawozdawca wyścigów konnych i jednym zdaniem zapadł w pamięć kibiców)
  5. obywatelu, naruszacie temporalną pierwszą dyrektywę, nasi ludzie zaraz się wami zajmą :P
  6. ja tylko twierdzę że twoje wyjaśnienie niczego nie wyjaśnia - bo uzasadniasz nazwę paralaktyczny (montaż) nazwą paralaktyczny (trójkąt) ^_^ okej, ziemia spoczywa na wielkim żółwiu, ale na czym stoi żółw?! :P ale żeby nie było że tylko się wyśmiewam to zaproponuje inne wyjaśnienie: może montaż paralaktyczny pochodzi od słowa równoległy czyli paralelny - jedna z osi montażu jest równoległa do osi ziemi (w przypadku trójkąta: jedna z osi układu współrzędnych), a skojarzenie z paralaksą jest zniekształceniem które przypadkiem utrwaliło się w języku.
  7. nareszcie wszystko jasne! - montaż nazywa się paralaktyczny bo jego podstawą jest trójkąt paralaktyczny - trójkąt nazywa się paralaktyczny, bo jest podstawą montażu paralaktycznego :D
  8. nieograniczony transfer polega na tym, że może być dowolnie duży pod warunkiem że nie przekracza warunków opisanych drobnym drukiem lub innych, o których dowiesz się gdy go przekroczysz ^_^
  9. może ten wątek jest praktycznym przykładem błędu astronoma i pseudonaukowca ^_^
  10. trochę dziwne, bo dla uzyskania obrazu o dużej dynamice zmienny czas naświetlania to najgorsze co można zrobić - efektem jest niejednakowe rozmycie obiektów poruszających się (tak właśnie działa rutynowo już stosowane składanie HDR z wielu ekspozycji). właściwie trudno powiedzieć jaka miałaby być zaleta zmiennego czasu w stosunku do wielu ekspozycji o różnym czasie... no może latwiejszy odczyt danych bo powstaje jedna klatka zamiast kilku? jednak ciągle jest to pewna odmiana tego samego triku, który w niedoskonały sposób przybliża zwiększoną dynamikę, niedoskonały własnie z powodu zniekształcenia ruchu. innym stosowanym sposobem jest niejednakowa czułość pikseli przy zachowaniu tego samego czasu naswietlania, wtedy każdy piksel widzi taki sam ruch i nie ma zniekształceń - i tego juz nie da się zasymulować wieloma ekspozycjami, trzeba to przewidziec w konstrukcji matrycy. a jeżeli chodzi o rewolucję, to od jakiegos czasu badany jest naprawdę zadziwiający pomysł, żeby piksel zamiast gromadzić ładunek (którego napięcie jest potem mierzone i przetwarzane na liczbę) był tylko detektorem wykrywającym jeden foton (nie ma przetwornika a/c, czysto cyfrowo albo foton został wykryty albo nie). takie piksele bylyby bardzo małe (np. 100nm), byłoby ich bardzo dużo i byłby odczytywane bardzo często (np. 1000/sek) - więc najczęściej pomiędzy kolejnymi odczytami w piksel i tak nie trafiałby więcej niż 1 foton. co to daje? na pewno olbrzymią elastyczność w interpretacji uzyskanych danych. budując obraz z pojedynczych fotonów można sobie wybrać jaki chcemy mieć poziom szumu, finalną rozdzielczość, dynamikę, wszystko z tej samej matrycy a nawet z tego samego zdjęcia. co ciekawe, takie binarne piksele dają podobny efekt dużej i nieliniowej dynamiki jak dawno temu klisza, bo cząsteczka srebra/barwnika na kliszy też właśnie działała binarnie - albo zareagowała na foton albo nie. http://en.wikipedia.org/wiki/Oversampled_binary_image_sensor http://ericfossum.com/Publications/Papers/2013%20IISW%20Early%20Research%20Progress%20on%20Quanta%20Image%20Sensors.pdf
  11. a może taki sposób byłby dokładniejszy: porównanie wielkości obrazu jakiegoś obiektu na zdjęciu robionym bezpośrednio i przez teleskop o znanej ogniskowej (wystarczy zrobić zdjęcia komórką).nie ma wtedy problemu z rozpraszaniem krążka, no i wynik będzie prawidłowy nawet jeżeli wielkość krążka jest zafałszowana przez nieznane nam przeszkody na torze optycznym (tak jak to było w aferze lidletkowej).
  12. szuu

    Libracja

    uwzględnia :)
  13. dzisiejszy xkcd o astronomii... chyba... ^_^
  14. bardziej filmy niż książki, bo film pozostawia mniej miejsca dla wyobraźni co bezlitośnie obnaża starzenie się scenografii, ale i tak trudno mi sobie przypomnieć film lub książkę SF która stała się nieaktualna a w bardzo niewielu przypadkach rzeczywistość naprawdę wyprzedziła fantastykę! przy czym to, że mamy teraz lepsze komputery niż wyobrażali sobie autorzy 50 lat temu, albo lepsze telefony, nie traktuję jako czynnika który miałby jakiekolwiek znaczenie dla "wyprzedzania fantastyki przez rzeczywistość". to tylko gadżety a naprawdę liczy się to, co autor chciał przekazać w danym utworze. rzadko jakieś konkretne rozwiązanie techniczne pokazane w książce czy filmie ma tak duży wpływ na fabułę że w zderzeniu z naszą współczesną technologią przeinacza się cały sens. co za różnica czy w star treku mają śmieszne światełka i przyciski (jak w najstarszej serii) czy ekrany dotykowe (jak w nowszych), skoro w danym odcinku chodzi na przykład o stosunek człowieka do sztucznej inteligencji. no chyba że jedynym sensem jakieś książki było zadziwienie czytelników 50 lat temu że istnieją komórki, wtedy rzeczywiście ta książka nie bedzie nas już porywać, ale jeżeli to była jedyna treść którą miałaby się ekscytować czytelnik, to chyba był artykuł w "młodym techniku" a nie literatura. ale wychodząc z tego samego punktu autor może postarać się przewidzieć zaskakujące skutki wprowadzenie takiego wynalazku jak komórka i wpleść to wszystko w akcję z udziałem wiarygodnie przedstawionych postaci - i taka książka ma szansę nigdy się nie zdezaktualizować (nawet gdy technika w niej pokazana zostanie wyprzedzona przez rzeczywistość) niestety, w sf istnieją podgatunki gdzie po zesterzeniu się dekoracji i gadżetów, cała reszta robi się beznadziejnie nudna, ale to znaczy że to od początku była słabizna, więc i tak nie ma dla nich miejsca w wątku "najlepsze książki sf" ^_^
  15. to oczywiście nieprawda, bo węgiel wchodzi w skład ludzkiego ciała a liczba ludności rośnie :)
  16. no właśnie, bo "zwykłe" zdjęcia z aparatu bez filtra IR to pewnie wszyscy widzieli, ale tutaj mamy dodatkowy niuans: wąskopasmowe filtry i uwydatnianie różnic między wybranymi pasmami. zamiast barbarzyńskiego wpuszczenia całej podczerwieni na zdjęcie i rozwalenia w ten sposób kanału R można przecież rejestrować każde pasmo (w ramach podczerwieni) oddzielnie i dopiero na etapie obróbki połączyć wszystko ze sobą w zaplanowany sposób.na pewno wyszłoby coś ciekawego :)
  17. super!hmmm, a czy próbowałeś stosować te metody do zwykłych fotografii "naziemnych"? może też da się coś ciekawego w ten sposób odkryć (lub "odkryć") ^_^
  18. o, fajne, wreszcie widać coś innego niż zwykle! w linku odwołujesz się do strony jakiegoś gostka, czy to znaczy że te zdjęcia też są zrobione przez niego, czy to ty zastosowałeś jego metode i zrobiłeś swoje? jeżeli to ty robisz, to zrób mozaikę całego księżyca w ten sposób, fajnie by wyglądało! B)
  19. z ziemi tez widać ziemię ^_^http://www.chip.pl/artykuly/foto-wideo/2011/02/planeta-malego-ksiecia-efekt-miniplanety-w-photoshopie
  20. dzisiejszy felieton na temat "polsy" ^_^
  21. już miałem powiedzieć że Doda ale chyba jednak ekolog ^_^
  22. fajnie że porównujesz się do łągiewki, bo to fascynujący przypadek, powinni o nim uczyć w szkołach! mamy oto prostego człowieka ze smykałką do dłubania, który cośtam skonstruował ale z braku podstawowej wiedzy o fizyce wymyślił sobie że jego urządzenie łamie zasady dynamiki newtona. włożył wiele wysiłku i uporu w przekonywanie wszystkich że jest świrem typu perpetuum mobile, i udało się - po latach nikt już nie traktował go poważnie (oprócz innych świrów). ale to jeszcze nic, znajomość fizyki nie jest przecież obowiązkowa, zawsze można skonsultować się ze specjalistą... i tu jest najśmieszniejszy moment (lub najbardziej tragiczny). panu Ł. udało się znaleźć naukowca równie biegłego w fizyce, jak on sam! bada wynalazek już chyba kilkanaście lat, i jak sam słyszałem w reportażu "konieczne są dalsze badania". tymczasem od lat konstrukcja ta jest już w podręcznikach mechaniki (zagranicznych), jacyś fizycy (ci prawdziwi) wyprowadzili odpowiednie wzory, wyciągnęli wnioski, "ciężarek na zębatce" używany jest w amortyzatorach (jak wspomniałeś). ale nasz bohater-naukowiec ciągle bada, ciągle nie wie jak to działa, wirujący ciężarek go przerasta. czujecie ten absurd? oczywiście nie wyleciał za niekompetencję, dalej sobie badają... "wiódł ślepy kulawego". jedyne czego panowie się przez te lata nauczyli, to żeby przy patentowaniu jednak nie pisać że wynalazek łamie prawa fizyki (bo głupi urzędnicy są uprzedzeni i nie wiedzą że geniusz łamie wszystkie bariery), chociaż ciągle tak myślą (było pokazane w reportażu). więc widzicie, drogie dzieci, gdyby pan Ł. uważał na lekcjach fizyki, to potrafiłby zrozumieć działanie swojego urządzenia i nie pisałby bzdur o łamaniu praw fizyki, nie stałby się pośmiewiskiem i nie miałby problemu z przygotowaniem dokumentów patentowych i pracowałby sobie dalej nad nowymi konstrukcjami. albo gdyby pan Ł. wiedział że skoro nie rozumie dynamiki newtona to poszukałby kogoś kompetentnego żeby skorzystać z jego wiedzy, zamiast szukać takiego, który umie tylko potwierdzić to co zleceniodawca chce usłyszeć. ta historia naprawdę powinna być prezentowana w szkole! niestety na razie powstał tylko reportaż sensacyjny dla telewizji, z którego czarno na biały wynika że jak ktoś jest głupi, niekompetentny i znowu głupi (latami nie wyciąga wniosków) to winni są źli naukowcy, źli urzędnicy, źli konkurenci, i tak dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)