Skocz do zawartości

Grzesiek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Grzesiek

  1. Hej, Gratuleję zakupu. Ale... ja na Twoim tak bym tego nie zostawił. Pal licho walizkę i dopasowanie dekielków, natomiast wykruszenie - czy też klej (obydwie rzeczy są dle mnnie nieakceptowalne) oraz otarcie, mogą sugerować, że coś niedobrego się ze sprzętem działo. A nuż ktoś coś upuścił, potem ktoś coś próbował nieudolnie naprawić, etc. Pamiętaj, że jeśli od zakupu nie minęlo 10 (lub 14 - nie pamiętam) dni, to ciągle możesz ją poprostu odesłać - nawet bez podawania przyczyny. A argument, że następna może być jeszcze gorszej jakości, bez kolimacji itd. - serio!? Zakupy przez internet nie muszą oznaczać kupowania kota w worku. Odsyłałbym do skutku. Ponadto, możesz potem mieć problem z jej ewentualną sprzedażą!
  2. Jeszcze nie tak źle z Twoją pamięcią . Wspomniane pasmo, dzielące mgławicę jest widoczne w Extreme 15x70 - choć w moim przypadku wymagało to kilku dłuższych chwil.
  3. Takie wieści nie napawają optymizmem. Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie?
  4. Przesadnie skromny nie jestem, ale spójrz na historię konkursu . A niektórzy, to nie są godni nawet oddać głosu
  5. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie, Paweł nie jest osamotnony w swych poglądach. Choć ja zaczęlem dopiero w '99, a potem była długa przerwa, to aż się łezka w oku kręci. Pierwszy rozpoznany wzór na niebie, pierwsza lornetka, pierwsza "luneta"... mam jednak wrażenie, że przywołując takie wspomnienia, lub też umiszczając rozleglejsze dygresje, można być łatwo posądzonym o lanie wody, ewentualnie próby grafomańskie. A szkoda, ja tam lubię rozbudowane relacje - oczywiście pod warunkiem, że zawierają też konkrety. (Janko - tym sposobem, mamy już wątek nostalgiczny .) Nie. w zestawieniu z niektórymi pracami, jestem tylko drobnym wyrobnikiem. Ale frajda z obserwacji nieba polega też na konfrontacji wrażeń z podobnych instrumentów, więc jeśli tylko czas i morale pozwalają, to coś skrobnę.
  6. Też nieśmiało wysuwam taką toerię po mojej porażce z tą mgławicą:
  7. Nie jestem pewien - a w takich wypadkach idę na "nie". Przyznam, że największy problem to ja miałem z optyką ...moich oczu. Smagane wiatrem, ciągle łzawiły. Ale takie mroźne noce to i tak bajka . Czas zainwestować w dokładniejszy atlas . Te gromadki też oczywiście widziałem, ale w opracowaniu opierałem się na Pocket Sky Atlas, który jest jednak troszkę ubogi pod tym względem i ostatecznie poszły w zapomnienie. Mea culpa.
  8. Dzięki, nie wiedziałem jak się pozbyc tego dziadostwa.
  9. Cierpliwość w obserwacjach jest ważna .
  10. Oględnie rzecz ujmując; skwaru nie było. Pierwszego wieczoru roku 2016, gdy wychodziłem z domu ok. 21, termometr pokazywał 13 kresek poniżej zera, 2-go stycznia, ok. godziny 22, było już -15oC. I choć na kielecczyźnie takie wskazania nie powinny robić wrażenia na początku stycznia, to wiatr niemalże dwukrotnie podbijał te wartości. Musiałem to więc zaplanować jako sztafetę: 2x30 minut x2 wieczory. Pół godziny - bo tyle wytrzymywała optyka w stanie względnej suchości. Choć po prawdzie, to był raczej przyjemny spacer z licznymi przystankami, które zresztą tworzą treść tej relacji. Następnie, żuraw zostawał w polu a ja i lornetka jechaliśmy na jakieś pół godziny do domu, na suszenie i herbatę. Później następował powrót, stwierdzenie, że szczęśliwie żadne mniej-lub bardziej leśne zwierzę nie zainteresowało się statywem, adaptacja wzroku w aucie i tak dalej? Obserwowałem obiekty, których nigdy wcześniej nie widziałem, jak również te, które były moim celem już dziesiątki lub setki razy, a obok których po prostu nie sposób przejść obojętnie. W użyciu była D.O. Extreme 15x70. Po dosłownie 2 dniach (sic!) łaskawych warunków listopadzie i grudniu, to był dopiero mój pierwszy kontakt z zimowym niebem 2015/2016. Ale za to jaki! Dawno nie było tak wspaniałych warunków. A byłem tutaj: Miejscówka jest dość fajna. Ponadto, ma bardzo łatwy dojazd i nawet po największych deszczach nie powinno być problemów. Jeśli ktoś miałby ochotę, to zapraszam tam na wspólne obserwacje. Jeśli zaś idzie o te najistotniejsze widoki, to było ich razem 13: (wszystkie zdjęcia Kosmosu pochodzą ze strony: http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ ) źródło: Stellalrium Widok 1. Przyznam szczerze, że ten kawałek nieba jakoś zawsze traktowałem po macoszemu. Ledwie, jesienne galaktyki odeszły na zachód a już człowiek patrzył z utęsknieniem nad wschodni horyzont w poszukiwaniu zimowych skarbów. Jednak tym razem, już na samym początku, skierowałem szkła na południe i to dość nisko. Doskonale pamiętałem dojście do NGC 1360, czyli mgławicy planetarnej w konstelacji Pieca i odnalezienie 2 gwiazdek, pomiędzy którymi znajduje się ten obiekt zajęło mi mniej niż minutę. Natomiast sporo więcej czasu poświęciłem na samo patrzenie. Dopiero po kilku(nastu?) minutach stosowania przeróżnych trików, tajemnych zaklęć i tańców dokoła żurawia (no dobra; trochę poruszałem lornetką, sycząc złośliwie że tracę czas), wiedziałem na pewno, że jest tam dość spore, owalne pojaśnienie. Próbując wyłuskać tę mgławicę w małej aperturze warto pamiętać, że nie szukamy ?nieostrej gwiazdki?, ale około sześciominutowego jaja. Dla porównania: wymiary M27 to ok.6x8?. Choć, oczywiście NGC nie ma tak dużej jasności. Wydaje mi się też, że momentami widziałem gwiazdkę centralą (ok. 11mag). Ten obiekt był naprawdę trudny i na granicy percepcji, choć i ja trochę zaspałem, bo oglądałem go kiedy już pikował ku ziemi. mgławica NGC 1360 Widok 2. Gromadę kulistą M79 (8,1mag) widziałem już wiele razy i nawet w mniejszej lornetce nie stanowi ona problemu. Jest dość mała w porównaniu np. do M10, M12, M5, nie mówiąc już o M13. Ma też bardzo małe halo. Żółtą gwiazdkę o jasności ok. 5,1mag (HIP25045, HR1771), będącą drogowskazem do tej kulki widziałem gołym okiem. Ona sama jest układem potrójnym, ale ja mogłem dostrzec tylko jednego z jej towarzyszy ? składnik C, który ma jasność 9,2mag i jest oddalony od niej o 63?. Jakkolwiek rozdzielenie tej gwiazdy nie jest jakimś wyzwaniem, to warto porównać separację gwiazd; 1? ze średnicą gromady wynoszącą prawie 9? [1]. M 79 oraz gwiazda HIP25045 (HR1771) z jej słabszym składnikiem Widok 3. Kolejny kadr był mi znany ? można powiedzieć ? w połowie. M46 oraz M47 tkwią w mojej pamięci jako 2 przecudnej urody gromady otwarte, przy czym ich piękno uzupełnia się nawzajem na zasadzie kontrastu. M47 potrafi być widoczna gołym okiem a w lornetce naliczyłem kilkanaście gwiazd ukazujących się od z marszu i jakieś drugie tyle zerkając. Natomiast M46, choć nie ustępuje poprzedniej pod względem wielkości, to jasności już tak. Na pierwszy rzut oka, to mglista plama światła, która jednak już po chwili cierpliwości, zdradzając ziarnistość, ukazuje swoją prawdziwą klastrową naturę. Bardzo bogata w gwiazdy, przypomina mi M37. Mając parę eMek w polu widzenia, dostrzegłem jeszcze 2 inne gromady otwarte, na które jakoś wcześniej nie zwracałem uwagi. NGC 2423, znajdująca się w kierunku NW, jest jakby połączona sznurem jaśniejszych gwiazd z M47 i bardzo oczywista. Trochę więcej czasu spędziłem na identyfikacji NGC 2414, która jest wyraźnie mniejsza i słabsza od poprzedniej i ?przyklejona? do odwracającej uwagę gwiazdki. M46, M47, NGC 2423 oraz NGC 2414 Widok 4. Niebo było naprawdę dobre. Jak na moje okolice, to chyba najlepsze od bardzo dawna. I co? I nic. Mógłbym napisać o pewnym gradiencie jasności nieba pomiędzy beta oraz psi Eridani, ale nie w tym rzecz. Głowy Wiedźmy (IC 2118) po prostu nie dostrzegłem. Opcje wydają się być trzy: ? Albo zobaczę ją w innym instrumencie, po czym wrócę do lornetki 15x70 i mruknę coś w stylu: ?jak wcześniej mogłem nie zauważyć tej delikatnej krawędzi mgławicy? ? jak już ?wyhaczysz? coś pierwszy raz ? zazwyczaj potem tam po prostu jest. ? Tło nieba musi być naprawdę czarne, ergo: jedź na odludzie, a najlepiej na odludzie w górach. ? A może mniejsza (tak, mniejsza) lornetka obejmująca większe pole? Ewentualnie jakaś kombinacja powyższych. Czy ktoś, coś wie na temat IC 2118 w kontekście lornetki? IC 2118 ? ?Głowa Wiedźmy? Widok 5. Uwielbiam ten moment, kiedy M42 rośnie w oczach wraz z upływem czasu. Zazwyczaj po kilku dobrych minutach, mgławica jest prawie dwukrotnie większa niż na początku obserwacji. Nie będę pisał tu więcej o mgławicy, o której napisano już chyba wszystko. Doskonale widziałem też M43, która stanowiła jakby rozmycie, czy też roztarcie jakby świeżo pomalowanej 42 Ori. Żałuję, że nie potrafię szkicować, gdyż poniższy rysunek, choć bardzo realistyczny, nie oddaje majestatu tego obszaru. Długość ?skrzydeł? M42 w lornetce o tych samych parametrach, ja bym określił na 1,5 - 2 razy większą. obszar ?Miecza Oriona? z M42 oraz M43 [2] Widok 6. Czy to wielki wstyd, że tego obiektu nigdy wcześniej nie widziałem? Nawet nie wiem dlaczego. To zawsze był po prostu blask Alnitaka i niczego tam nie próbowałem nawet szukać. Na szczęście, opamiętanie przyszło w porę i ?Płomień? (IC 2024) zagości na stałe obok reszty ferajny z Oriona. Choć po pierwszym spojrzeniu, zacząłem myśleć, że oprócz podejrzanie rozmytej poświaty, ciągnącej się na lewo od zeta Orionis, nie zobaczę nic więcej, to jednak warto było być cierpliwym. Po kilku minutach coś zaczęło się zmieniać; rozmycie stało się większe i wyraźniejsze. Przy którymś kolejnym spojrzeniu, nagle zamajaczyła jakby szczelina, rozdzielająca je na 2 części, w taki sposób, że mgławica nie była już cała przyklejona do gwiazdy. Powracałem tam jeszcze wiele razy tego wieczoru ? zawsze tam była. Zawsze dobrze widoczna tym samym ?kątem oka?. Mgławica ?Płomień? ? IC 2024 Widok 7. M78 to kolejna ?oczywista oczywistość?. W 15x70, pod przyzwoitym niebem, nie można jej nie dostrzec. W tym rejonie interesowało mnie jednak coś jeszcze. Jeśli dobrze interpretuję, obraz z lornetki, to tuż powyżej obiektu Messiera, dało się, dość łatwo dostrzec jeszcze jedną mgiełkę. Mapy wskazują, że to NGC 2067. Obydwie te mgławice są naprawdę blisko siebie i momentami zlewały się w jedną plamę. To co widziałem, jest świetnie zaprezentowane w poniższym szkicu. Na pierwszy rzut oka widać tylko M78 , ale zgaś światło w pokoju z zbliż oczy do szkicu. Na godzinie 2 jest coś jeszcze. M78 i NGC 2067 [3] Próbowałem jeszcze wyzerkać NGC 2071, znajdującą się zaledwie 15? na północ od M78. W niej jest zanurzona gwiazdka ok. 11mag, która jednak nie chciała ujawnić swojego mgławicowego otoczenia. M78, NGC 2067, NGC 2071 Widok 8. Do tego podejścia skłonił mnie opis obiektu tygodnia z FA. Gromadę NGC 2244 już znałem, ale w pamięci nie potrafiłem przywołać żadnych wrażeń z obserwacji mgławicy wokół niej. I tym razem cierpliwość okazała się kluczem do sukcesu. Wiedziałem, że należy się spodziewać dużego obiektu otaczającego gromadę. Już w zasadzie od początku jeden obszar wokół skupiska wydawał mi się jaśniejszy. Potem jednak powodów jego występowania zacząłem się doszukiwać w wilgoci na okularach. Niepotrzebnie. Pojaśnienie ponad gromadą i raczej bardziej z jej prawej strony, stawało się coraz bardziej oczywiste. Ponadto, obszar u dołu, też po prawej stronie, zaczął wykazywać takie same anomalie. mgławica ?Rozeta? z gromadą NGC 2244 w jej środku Kończąc obserwację tego kawałka nieba, byłem prawie pewien sukcesu. Jednak pewności nabrałem dopiero w domu, oglądając szkice. Jeden z nich (poniżej) Przedstawia ?Rozetę? oglądaną przez ośmiocalowy teleskop Newtona. Oczywiście, różni się on od widoku w lornecie, ale zauważyłem że prawa, górna część jest najwyraźniejsza ? miałem takie samo odczucie, a prawy dół też jest dość mięsisty. Co do mojego widoku z lewej strony gromady, to - kolokwialnie pisząc ? było coś na rzeczy, ale nie aż tak intensywnie jak w tych dwóch kierunkach. Mgławica ?Rozeta? [4] Widok 9. Drugiego wieczoru, postanowiłem sobie obejrzeć ?Choinkę? (NGC 2264). Ot, ładna gromadka, lampki się palą jak to się należy w ten czas, z początku zapomniałem, że drzewko jest zielonym na dół ? ale co tam. Przy tej okazji zidentyfikowałem też niewielką gromadkę NGC 2251 i (jak się później okazało) załapały się też jakieś pyłowe farfocle z grupy B37-39. To wąskie, czarne pasmo zaczynało się gdzieś po prawej stronie gromady i jest bardzo dobrze widoczne na zdjęciu poniżej. W moim odczuciu było jednak dłuższe i cieńsze. I byłbym tak zostawił drzewko, farfocle i małego NGca, gdyby mojej uwagi nie przykuło coś jeszcze? ?Choinka? (NGC 2264), kompleks B37-39, Zmienna Mgławica Hubble?a (NGC 2261, C46), gromada otwarta NGC 2251 Otóż, poniżej NGC 2264, pośród 8-9mag gwiazdek dostrzegłem 2 malutkie plamki. Jedną dość szybko zakwalifikowałem do grupki 2 lub 3 słońc zlewających się razem, ale druga była nieco inna. Mała (może 3-4?) i jakby ostrzejsza z jednej strony. Jak malutka kometa lub przecinek. Zapamiętałem jej położenie i sprawdziłem natychmiast po powrocie do domu cóż to mogło być. Okazało się, że pozycja tego ?przecinka? mogłaby dobrze odpowiadać czemuś co w Stellarium jest nazwane ?Hubble?s variable nebula?. Od tej pory nie miałem okazji rzucić tam znów okiem, ale czytając wątek w Obiekcie Tygodnia na FA, dochodzę do wniosku, że mogłem ją widzieć. W innym wypadku, to mogły być znów sklejone gwiazdki. Widok 10. Gromadę otwartą NGC 2420 w Bliźniętach, chciałem zobaczyć ponieważ mi zalegała na liście z poprzedniego sezonu. Jej jasność i rozmiar to 8,3mag oraz 10? i choć ?troszkę? odstaje tymi parametrami od Plejad, ale nie miałem z nią najmniejszych problemów. NGC 2420 Widok 11. Obiekt z tego kadru ma podwójną naturę, przez co też nie ułatwia interpretacji obrazu. Mamy bowiem do czynienia z gromadą NGC 2175, skąpaną w obszarze mgławicowym (NGC 2174) ? ?Mgławicy Głowa Małpy?. Już na początku dostajemy gwiazdkę przeszkadzajkę o jasności ok. 7,5mag, tuż obok tego słoneczka, o uwagę prosi jeszcze kilka innych (z gromady ?), lecz sporo słabszych punktów. A wszystko to jest zasnute dobrze widoczną mgłą. Pytanie za 3 punkty brzmi: czy to wyraźne rozmycie pochodzi od mgławicy, czy też jest tłem gromady? W każdym razie, bardzo polecam spoglądnąć na tę parkę. NGC 2174/2175 Widok 12. M35 to, moim zdaniem jedna z najpiękniejszych gromad gwiazd. Będąc w okolicy zawsze ją odwiedzam i tym razem nie mogło być inaczej. Wyśmienicie wyglądają w jej towarzystwie 2 malutkie NGce: 2158 oraz 2129. M35, NGC2158, NGC2129 Widok 13. Widok trzynasty, to podobnie jak w przypadku numeru 10, zaległości oraz także gromada otwarta. Jednakże tym razem jest to dość spory (21?) i jasny (5,4mag) klaster, który z powodu swojego położenia z dala od tria eMek, jest być może troszkę niedoceniany. Naprawdę ładna gromadka. NGC 2281 Nic nie robi mi czasem tak dobrze, jak przypomnienie sobie, jak pięknie może być w mroźną, bezchmurną noc bez Księżyca. Czystego nieba! [1] http://howmanystars.com/sky/star.php?star=1158 [2] http://rodelaet.xtreemhost.com/SketchSwordOrion_bino.html [3] http://binocularsky.com/binoc_object_file.php?object_id=M78&aperture=70 [4] http://www.deepskywatch.com/Astrosketches/rosette-nebula-sketch.html
  11. Wczoraj, po raz pierwszy w lornetce 15x70, udało mi się zobaczyć mgławicę wokół gromady NGC 2244. Nie było to łatwe i trzeba trochę cierpliwości, ale da się . Najwyraźniej widziałem kawałek pólnocno-zachodni i południowo zachodni - jakby 2 rozdzielone ćwiartki.
  12. Autor napisał że to ?obiekt wybitnie lornetkowy?, bo takie ma na jego temat zdanie. Nikogo przy tym nie mam zamiaru nawracać na jedynie słuszną drogę obserwacji Gromady Podwójnej
  13. Obserwacje przy użyciu lornetki, bez wątpienia sprzyjają szybkiemu przeskakiwaniu od jednego do drugiego kawałka nieba, a potem jeszcze jednego i kolejnego. Jeśli dodać do tego, że w polskich szerokościach geograficznych, nasz Obiekt Tygodnia nigdy nie chowa się za linią horyzontu, może wyjść na to, że Gromada Podwójna w Perseuszu jest tym co najczęściej ?samo? wpada mi w obiektywy. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo te dwa skupiska to obiekty wybitnie lornetkowe. I jeśli nawet, parafrazując klasyka: ?Gromada Podwójna ? jaka jest, każdy widzi?, to czy nie warto poświęcić jej choćby kilku chwil, zawsze gdy tylko jest taka możliwość? A nuż, może przypominając sobie kilka faktów na jej temat, odkryjesz ją na nowo? Zatem właściwie: Co? Gdzie? i Jak? Co? Opierając się na katalogu Caldwella ? patrzymy na numer 14. W New General Catalogue są to pozycje 884 oraz 869, które to można również odnaleźć w innych spisach jako (na przykład i odpowiednio): Cr 25, Mel 14, Raab 10 oraz Cr 24, czy też Mel 13.[1] Powołując się zaś na powszechniej używane nazwy, mamy do czynienia z gromadami (NGC 884) oraz h (NGC 869) Persei, często nazywanymi po prostu ?Chichotami?. Choć pierwsze wzmianki o gromadach pojawiły się już w pismach starożytnych Greków, to te dwa najbardziej znane oznaczenia literowe wywodzą się ponoć z map nieba epoki renesansu. Nigdzie natomiast nie odnalazłem odpowiedzi na pytanie o przyczynę ich braku na liście pana Messiera. NGC 869 oraz NGC 884.[2] Uważam za coś niesamowitego, że obydwie gromady nie istniały ani przed, ani jeszcze długo po zniknięciu dinozaurów z powierzchni Ziemi. Szacuje się nawet, że początek formowania się NGC 884/869 mógł przebiegać równolegle z kształtowaniem się pierwszych praludzi na naszej planecie! Wszak mamy do czynienia z wiekiem określonym na ok. 5,6 mln (NGC 869) i 3,2 mln lat (NGC 884).[3] Można to z kolei powiązać z niebieskim kolorem, młodych, bardzo gorących i jasnych gwiazd, które stanowią zdecydowaną większość składników obu skupisk. Tuzin najjaśniejszych słońc NGC 884 błyszczy jasnymi, ?zimnymi? barwami. Wszystkie one są błękitnymi olbrzymami lub nadolbrzymami typu B. Natomiast 8 z 9 najjaśniejszych gwiazd jej starszej siostry to również święcące jasnym, niebieskawym światłem typy B lub A, ale też kilka czerwonych nadolbrzymów typu widmowego M.[4] Każda z gromad liczy po ok. 200-250 gwiazd, ale ich jasność mogłaby być zrównoważona dopiero przez ok. 160 000 naszych Słońc. Wszystko to sprawia, że z odległości ok. 7,3 tys. lat świetlnych, które nas dzielą, ich światło jest ciągle bardzo wyraźne i na podobnym poziomie percepcji dla obydwu gromad: 4,3-4,4mag, choć jeśli wierzyć źródłom, gdyby nie były one schowane za kurtyną pyłu, to wspomniana jasność byłaby większa o nawet 1,5mag. [3][5] Gdzie Patrząc z iście kosmicznej perspektywy, to oczywiście w naszej galaktyce. Ściślej rzecz ujmując, w jednym z jej ramion ? dokładniej w Ramieniu Perseusza. Poniższy rysunek pokazuje wzajemne położenie kilku gromad otwartych widocznych w mniej więcej tym samym rejonie nieba. Czy wspomniana już odległość ok. 7,3 tys. lat świetlnych to daleko jak na gromadę otwartą? Raczej tak. Spośród 250 najbardziej znanych tego typu obiektów ok. 85% znajduje się jednak bliżej Ziemi. [6] Rysunek pokazujący położenie NGC 869/884 w obrębie Galaktyki. [5] Jeśli zaś chodzi o mniejszą skalę i nasz widok na nocne niebo, to bardzo prawdopodobne, że i tak prawie każdy doskonale wie jak odnaleźć ten klasyk, ale może ten tekst czyta też ktoś stawiający pierwsze kroki w astronomii amatorskiej? Jeśli więc chciałbyś, Drogi Czytelniku odnaleźć /h Persei po raz pierwszy, to proponowałbym zacząć od lokalizacji ogromnej litery ?W? ? czyli konstelacji Kasjopei. Następnie, lokalizując 2 bardzo jasne gwiazdy tego gwiazdozbioru ? gamma oraz delta Cassiopeiae, utwórz na ich podstawie linię i idź w kierunku Perseusza. W odległości ok. 2 długości jakie dzielą te gwiazdy możesz spodziewać się dostrzec, nawet gołym okiem, mglistą plamkę światła o dużej wielkości ? porównywalnej z tarczą Księżyca. To nasz cel. Położenie NGC 869/884 na nocnym niebie. [7] Jak? Moim zdaniem, najlepiej lornetką. Ale prawda jest taka, że ?czymkolwiek?, też może być poprawną odpowiedzią. Przypominam bowiem, że mamy do czynienia z ogromnym (jak na DS-y) obiektem widocznym bez uciekania się do pomocy jakichkolwiek instrumentów optycznych. Nieuzbrojonym okiem, nawet na nienajlepszej jakości niebie, widać właśnie sporą mgiełkę. Jednak teraz, kiedy podczas zimowych wieczorów Perseusz znajduje się naprawdę wysoko, na wiejskim niebie widzę już nie jedną, a dwie wyspy światła. Pozostawiając jednak kwestię granic możliwości ludzkich gałek ocznych okulistom, sięgnijmy po lornetkę. Jeśli będzie to na przykład 10x50, dająca podgląd 6-7 stopni, to nasze bohaterki będziemy mogli wygodnie i bezpośrednio porównać jeszcze z trzema gromadami otwartymi (ech lornetka?)! Dostajemy bowiem gratis: Stock 2 ? nieco ponad 2o na północ, NGC 957 ? ok. 1,5o na wschód, a w kierunku południowym możemy jeszcze dostrzec gromadkę Trumpler 2. Bez dwóch zdań ? ciężko skupić na nich wzrok mając Obiekt Tygodnia tuż obok. Obszar na pograniczu konstelacji Kasjopei i Perseusza wraz z kilkoma gromadami otwartymi. Czerwony okrąg ma średnicę ok. 6,5o. [8] W tym zestawieniu NGC 957 wydaje się być przecinkiem złożonym z kilku punktów. Tr 2 można uznać za układ kilku, mniej ? lub bardziej przypadkowych gwiazdek, natomiast Stock, choć sporo większy (i ogólnie bardzo go lubię), sporo odstaje pod względem jasności maczku gwiezdnego jaki go tworzy. oraz h Persei świecą już wtedy wyraziście kilkunastoma gwiazdami każda. Słabsze składniki stanowią natomiast rozmyte w niektórych obszarach tło, tworząc przepiękną, zagadkową poświatę. Całość wygląda trochę jak dwa supły z których wychodzą łańcuchy co wyraźniejszych gwiazd. Zachęcam, w miarę możliwości, do zlokalizowania wszystkich tych gromad w szerokim, lornetkowym kadrze. Pamiętajmy przy tym, że Stock 2 oraz NGC 957 znajdują się bliżej nas ? w obrębie ramienia galaktyki w którym jest też nasze Słońce i tworzą pierwszy plan, natomiast ?Chichoty? oraz Tr 2 są już zlokalizowane w Ramieniu Perseusza. To może dać też jakiś pogląd na ogromne ilości światła emitowanego przez gwiazdy Gromady Podwójnej. Gdyby nasze Słońce znajdowało się w tym miejscu, byłoby widoczne jako gwiazda o wielkości zaledwie około 16mag. [5] NGC 869/884. Szkic ołówkiem. Widok przez lornetkę 8x56 (FOV : 5,9o). [5] Większa lornetka jest tym, co ja bym uznał za najlepszy instrument do podziwiania naszej uroczej parki. Widok w mojej 15x70 po prostu mnie hipnotyzuje. Pole widzenia w tym przypadku to 4,4o i świetnie wtedy widać, że otoczenie Gromady Podwójnej, na które jest jeszcze sporo zapasu w tego rozmiaru lornetce, też składa się z dość jasnych punktów ? samych tylko gwiazd o jasności 5,2 ? 8,2mag można naliczyć ok. 30. Nie ma jednak mowy o problemach z określeniem granic obu obiektów. Koncentracja gwiazd wokół środka ? węzła, w obu gromadach jest oczywista. W tym wypadku ich widok zawsze przywodzi mi na myśl 2 kupki pokruszonego szkła. Niesamowicie, trochę na zasadzie kontrastu, wygląda wtedy tych kilka jasnych, pomarańczowych punktów. [4] Na koniec wyznanie: naprawdę nie jestem lornetkowym fetyszystą i widok z 10-calowego teleskopu, w szerokokątnym okularze i powiększeniu rzędu ok. 50x naprawdę może się podobać (i bardzo mi się podobał). Liczba ?szpileczek? i ich wzorów robi wrażenie. NGC 869 jest przy tym bardziej upakowana. Wszystko to przepięknie, ale? Utarło się już określenie, że lornetka to kosmos w 3D. Cóż, ja oczywiście się z tym zgodzę i gdybym miał wybrać jakiś obiekt jako przykład dla różnicy w obrazie z jednego i obojga oczu (no może prócz Księżyca) - byłaby to właśnie para /h Persei. Jak na moje subiektywne odczucia, 10? lustra przegrywa tu rywalizację z dwiema soczewkami w D.O. Extreme 15x70. Czy więc będziesz zbierać światło za pomocą zwierciadła, soczewek, czy też własnych oczu ? spojrzyj na Gromadę Podwójną i daj znać jak poszło! [1] http://www.ngcicproject.org [2] http://aladin.u-strasbg.fr/AladinLite/ [3] http://freestarcharts.com/messier-catalogue/21-guides/ngc/103-ngc-869-and-ngc-884-caldwell-14-the-double-cluster-open-clusters [4] Craig Crossen, Gerald Rhemann, ?Sky Vistas. Astronomy for Binoculars and Richest-Field Telescopes?, Springer. [5] Rony De Laet, ?The Casual Sky?s Observer?s Guide. Stargazing with Binoculars and Small Teleskopes?, Springer-Verlaq New York Inc. 2012 [6] http://www.atlasoftheuniverse.com/openclus.html [7] Stellarium. [8] Roger W. Sinnott, ?Sky & Teleskope?s Pocket Sky Atlas? Cambridge, Massachusetts, USA.
  14. Ależ pogoda się zrobiła! Widziałem dziś tę mglawicę bez żadnych filtrów w 15x70. Nie widać jej od razu, ale po kilku chwilach, zerkając widzialem dość spore pojaśnienie. Nie sprawdziłem wcześniej jej rozmiarów i spodziewalem się raczej "spuchniętej gwiazdki" np. jak "Duch Jowisza". Tymczasem, obiekt zajmuje całkiem spory (w swojej kategorii) obszar, przez co w 15x70 przypomina raczej jakąś galaktykę. Trochę podobna w percepcji do "Ślimaka" z tym że kilka razy od niej mniejsza.
  15. Co do pierwszej części zdania - moim zdaniem, nie do końca. Mały człowiek zyskuje świadomość w sposób już dość dobrze poznany. Co do reszty, środek - można chyba tylko pominąć, a koniec zdania - cóż... opcje są dwie :) W tę szczególną porę roku wolałbym się skłonić jednak ku np. Michałowi Hellerowi, ale "Bóg urojony" stoi na tej samej półce. Jedno jest pewne, na te ontologiczne bolączki, remedium Lukosta jest najlepsze :).

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Grzesiek

      Grzesiek

      Rozumiem. Kilka ciekawych punktów widzenia na to czym jest świadomość można znaleźć np. w książce "Nasz matematyczny Wszechświat" Maxa Tangmarka. Piszę o niej, bo właśnie ją skończyłem :5640dc6ec0764_04Wink:.

    3. ewa

      ewa

      Uhuhu, ciekawa dyskusja. Mi się podoba to, co mówią np. Dennett czy Kaku: spójrzmy na istnienie jak na kontinuum świadomości, gdzie na jednym końcu jesteśmy my, a na drugim na przykład termostat; gdzieś pomiędzy - rośliny, komputery, mrówki i delfiny. U naszych przodków świadomość musiała ewoluować stopniowo (toż to oczywista oczywistość), pokonując wszystkie te etapy - od istot jednokomórkowych aż do nas. Nawet bakteria ma w pewnym sensie świadomość - dzieli świat na "ja" i całą resztę. "Nasza" świadomość jest już oczywiście czymś zupełnie innym - czymś, co można by nazwać narracyjnym środkiem ciężkości. 

      Czemu świadomość służy? Wbrew naszym duchowym potrzebom odkrywania w jej istnieniu głębszego znaczenia, obawiam się, że służy tylko i wyłącznie przetrwaniu.

    4. Janko

      Janko

      Z tej dziedziny warto przeczytać tę książkę. Zaś tutaj mamy jej głębszą recenzję.

  16. 7. "W" jak... Kasjopeja http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8975-w-jak-kasjopeja/
  17. Ekhm, ten, no.... Mikołaj już pojutrze a wór jego pusty?! Jakby co ja mam życzenie...
  18. Tego mi w nim najbardziej brakuje. Choć ogólnie - jest fajny. Ale tej "nowej wersji" bym nie kupił. A jeśli chodzi o Book Depository, to mam z nimi jak najgorsze doświadczenia.
  19. No to włożyłeś kij w mrowisko . Ja w każdym razie podpisuję się pod tym obojgiem oczu rąk . Okolice M11, gromady otwarte w Perseuszu i Kasjopei, letnia Droga Mleczna i wiele, wiele innych w lornetce - mniam!
  20. Przyjmuję do wiadomości i zgadzam się . Choć miałem wątpliwości jak to odmienić, to jednak nie sprawdziłem - a powninienem był to zrobić.
  21. Mam taki sam żuraw. Co prawda lornetka jest mniejsza - 15x70, ale czy nie da się tego użytkować tak, aby przeciwwaga była niżej (więc lornetka wyżej)? Jak dla mnie, to żuraw jest prawie idealny. Hamulec mógłby lepiej "trzymać" - muszę go jakoś zmodyfikować.
  22. Dobre masz tam niebo? W 15x70 gromada jest rzeczywiście bardziej wyrazista od galaktyki, ale ja nigdy nie widziałem w niej żadnej ziarnistości. Swoją drogą byłem wczoraj całkiem blisko, bo wieczorem zjeżdzałem na węźle Swarożyn w kierunku Malborka.
  23. Inteligentnie, z humorem, a przede wszystkim merytorycznie - czyli jak zawsze. Pięknie się czyta takie relacje (przynajmniej dopóki nie dochodzi do wymiany zamków).
  24. Tak. Jest też wersja na A3 i o tej myślę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)