Skocz do zawartości

kjacek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 365
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez kjacek

  1. Rozmowa zeszła nam na to co zwykle ? okulary... Nie ma w astronomii amatorskiej dla wszystkich tych samych jedynie słusznych zasad. Na szczęście. Mamy dostęp do różnych sprzętów. Jeden rozdziela podwójne czy kratery na Księżycu inny szuka mgiełek, czy woli szersze pola. I dobrze. Trochę inny sprzęt wykorzystujemy. Trzeba wejść trochę w to hobby, wybrać jakiś sprzęt i poznać go. Lepiej robić to na spotkaniach lokalnych czy na zlotach. Dopiero po takim poznaniu najlepiej kupować sprzęt. Ale to świat idealny. Rzadko pierwszy sprzęt jest tym ostatnim.
  2. Może tych okularów testował za dużo... Może niebo pod którym je testuje różni się od naszego. Nie wiem. Nie jest tak, że nie cenię okularów o małej ilości szkła. Czytałam sporo, choć tego z linku wyżej nie znam, z niektórymi rzeczami zgadzam się, inne są co najmniej kontrowersyjne. Ale uważam to co napisałem w poprzednim poście.
  3. Teoria teorią, praktyka praktyką. Czasem jak czytam takie mądre, akademickie wypociny, to zastanawiam się czy autor używał kiedyś teleskopu. I czy miał do czynienia z bardziej współczesnymi konstrukcjami. Bo co do zasady, to zwykle wszystko prawda. Znowu podam przykład starego Naglera 13mm, który w słabych warunkach pozwala zobaczyć mgiełki, których nie jestem w stanie wypatrzeć w innych okularach, które mają i mniej szkła i niby bardziej się do tego nadają. DOBRE SZEROKOKĄTNE okulary, o większej liczbie soczewek nie są takie złe. Wiem to z praktyki. Zwykle pokazują ładniej i w szerszym kontekście słabe mgiełki mgławic i galaktyk. Ale co ja tam wiem... Podtrzymuję to co napisałem. Dla większości z nas, a w szczególności dla początkujących, dobry szerokokątny okular jest lepszy od świetnego okularu o małej ilości szkła i wąziutkim polu. Ja takie szkła traktuję jako dodatek, taki nice to have.
  4. Ponieważ najbardziej lubię stosunkowo krótkie refraktory, to uzbierałem kilka starszych Naglerów. Gdy miałem Mak 127, najczęściej korzystam właśnie z nich (nie pamiętam, czy była winieta, raczej nie). No i ze SWANów. Ortho baaardzo sporadycznie. Niby im mniej soczewek po drodze, tym lepiej. Ale nie zawsze to tak działa. Przekonałem się sam polując na słabsze obiekty pod nienajlepszym niebem.
  5. Mam dwie ręce przecież... To tylko mikroruchy, nie fizyka kwantowa. Jeśli ktoś lubi duże powiększenia, a korzysta z okularów, które mają bardzo małe pole, to rzeczywiście napęd pomaga. Ale lepsze jest GoTo no ale droższe.
  6. Jakby to powiedzieć... AZ jest wygodniejszy i bardziej ergonomiczny. Ale to moje zdanie i każdy może uważać inaczej.
  7. Nie masz za co przepraszać. Chcesz GoTo, kupuj. Ale nie myśl, że to trafia zawsze i dokładnie w obiekt. Oglądanie nieba a robienie astrofoto, to zupełnie inna bajka. Odradzam na początku. Zrobisz jak uznasz. Planety są nisko, ciężko o dobre obserwacje. Jak rozumiem masz dobre niebo, widzisz Drogę Mleczną, to kupowanie Maka do Księżyca moim zdaniem nie jest dobry pomysł. Niebo jest pełne DSów, a tu najlepiej sprawdza się większy Newton na montażu Dobsona. Jest do tego system DSC, takie GoTo bez silników. Najczęściej polecany jest newton GSO F6 na montażu Dobsona. Poczytaj trochę o wyborze sprzętu, nie kupuj pod presją czasu. Poszukaj w okolicy ludzi, umów się na obserwacje i zobacz na czym to polega. Albo jedź na zlot.
  8. Poczytaj https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/770-poradnik-dla-poczatkujących-wybór-teleskopu/ I tu: https://astropolis.pl/topic/54791-zakup-pierwszego-teleskopu-baza-tematów-na-forum/ Poczytaj, odpowiedz na pytania. Dostaniesz odpowiedzi. Moim zdaniem tuba pierwszego teleskopu jest wygodniejsza w użyciu ale montaż jest bardzo słaby. Drugi teleskop ma porządny montaż. To lepsze zestawienie. Ale bez odpowiedzi na podstawowe pytania jak: skąd chcesz obserwować, jakie tam masz warunki, czy widzisz Drogę Mleczną, jaki masz budżet, czy planujesz wyjazdy pod ciemne niebo, czy mobilność ma znaczenie itp. nikt nie da Ci porządnej odpowiedzi. Na początek proponuje się najczęściej Newtona GSO 8 cali F6 na montażu Dobsona. I to jest dobry wybór. Ale każdy z nas ma swoje ograniczenia czy inne powody, dla których nie zawsze ten wybór jest najlepszy.
  9. Zostaw to astrofoto - na początku poznaj niebo, zobacz co tam widać, a widać dużo. Astrofoto, to zupełnie inna bajka. Inne podejście, inny sprzęt i inna kasa.
  10. Witaj. Newton na montażu paralaktycznym to taki sobie pomysł... Robienie zdjęć Newtonem, to też raczej nie ten kierunek... Masz super warunki, może warto kupić to co zwykle poleca się na początku, czyli Newtona GSO 8 cali F6 na montażu Dobsona? Zobaczysz znacznie więcej obiektów w takim teleskopie, niż w 150/750. Duży ten balkon?
  11. Gratulacje. To zanim przystąpisz do badania kolimacji, sprawdź czy kolimator masz dobrze skolimowany. Jeśli laser zatacza koło, gdy kręcisz nim w wyciągu, to coś nie jest dobrze. Poczytaj 'kolimacja według Hamala' i źrób sobie kolimator z pudełka po kliszy. To się przydaje.
  12. Moim zdaniem lepiej zostaw Maka 127 jeśli chcesz kupić Newtona 8, czy 10 cali. To całkiem inne teleskopy i inaczej się obserwuje się nimi niebo.
  13. Wszystko to prawda. Ale ciężki Newton, który jest najlepszy pod DSy, nie każdemu pasuje. Ktoś powiedział tu kiedyś, że waga sprzętu potrafi przygnieść pasję. SCT, zwłaszcza SCT8, to taki teleskop kompromisowy, który potrafi pokazać i sporo DSów i planety, a którego waga nie zabija obserwatora. Nie ma sprzętu uniwersalnego i idealnego dla wszystkich. Z mojego doświadczenia wynika, że SCT8 zbliża się tylko do takiego 'uniwersala'. Ktoś inny może wybrać inny typ teleskopu jako ideał. EDIT im większy teleskop, tym więcej logistyki wymaga. Im większy teleskop, tym więcej szczegółów pokaże. Ale również jest bardziej wrażliwy na seeing.
  14. Nie wiem, czy jest taki EDek jak 120/600? Jest taki achromat. I moim zdaniem nie za bardzo nadaje się pod jasne niebo. Masz Maka 127. Chcesz więcej, cóż - każdy z nas napisał co uważa. Jeśli widzisz Drogę Mleczną, to moim zdaniem możesz iść w Newtona 8" F6.
  15. Jasne, rozumiem wszystko. I zgoda co do tego, że można pisać a i tak każdy musi dotknąć aby zrozumieć o co chodzi z tym całym opisem. Ale mylisz się co do mobilności SCT, zwłaszcza SCT8. Miałem Newtony na dobsonie i miałem SCT8 na EQ3-2 (w trybie ALT-AZ ;-)) więc mam porównanie. Całość gratów potrzebnych do obserwacji SCT zajmuje mniej miejsca niż tuba Newtona i dobson. Ale niewiele mniej ;-). Znamy zalety i wady Newtona i SCT. Newton - stosunkowo łatwa kolimacja (metoda Hamala). SCT - podobno też, ale ja nie umiem. Dla mnie to wyższa szkoła jazdy. Robi to kolega z doświadczeniem i kamerą. SCT - możliwa kiwka lustra głównego. Likwidujemy to wyciągiem z mikrofokuserem. Newton = Frania. Nawet te bardziej trusowe. To moje zdanie, inni mogą uważać inaczej. Duże lustro Newtona jest stworzone do obserwacji DSów, ale planety też daje radę, chociaż daleko mu do Maka. SCT - i DSy i planety (chociaż Mak pokaże planety trochę lepiej, a większy Newton DSy pokaże lepiej). SCT dłużej studzimy przed obserwacjami niż Newtona. Itp itd.
  16. Albo wymień wyciąg na Crayforda z mikrofokuserem. Też daj ogłoszenie. Później tylko kolimacja i masz to co potrzebne.
  17. Kwestia dyskusyjna. Dla Ciebie Newton jest wygodny i lornetki. OK, rozumiem i akceptuję to. Ale dla mnie chyba najbardziej wygodny jest mały refraktor APO (80-100, max 110mm) F6 na montażu azymutalnym. A SCT8 to krótka, lekka tuba (5kg), którą można powiesić nawet na AZ4. Chociaż wygodniej na EQ3-2 w trybie ALT-AZ. Z całej masy sprzętu, z którym miałem do czynienia, wciąż wychodzi mi na to, że SCT8 jest najbardziej uniwersalnym sprzętem. Pamiętajmy, że nie ma sprzętu idealnego dla wszystkich. Albo inaczej mówiąc każdy z nas znajduje swoje optimum trochę gdzie indziej. Dla niektórych jest to Newton na Dobsonie i lornetki, dla innych coś innego. To chyba i dobrze i chyba całkiem naturalnie? Dla uściślenia. Nie mam aktualnie SCT8. Mam SCT9.25 i mam porównanie. SCT9.25 pokaże więcej od SCT8 ale to już duże bydlę, dla mnie to maksimum co mogę użyć. Nie ma nic dziwnego w tym, że każdy z nas poleca innym inny sprzęt. Różnorodność jest dobra.
  18. Newton ma najkorzystniejszy stosunek cena do możliwości. SCT8 pokaże to samo co newton 8" i Mak 127 (tu znacznie więcej). Ale jest znacznie wygodniejsze od Newtona. Z korektorem f6.3 masz tubę do szerokich DSów, bez korektora do tego samego co Mak 127 i znacznie więcej - apertura robi swoje. Zobaczymy znacznie więcej słabszych DSów.
  19. Jakiś ładny refraktor Takahasi ;-). A serio, to jaki masz budżet? EDIT jeśli chcesz oglądać DSy, to Newton 8" na dobsonie jest jeszcze mobilny, ale duży i niekomfortowy. Jeśli masz więcej kasy to wygodniejszy SCT8 na montażu np EQ3-2, w trybie ALT-AZ jest miodzio.
  20. kjacek

    C/2020 F3 NEOWISE

    To dam i swoje, pojedyńcze klatki z 18.07.2020 (to te z kometą) i dwie z kilku dni wcześniej. W sumie, to powinno trafić do wątku o obłokach srebrzystych, ale trochę dla zobrazowania klimatów, o których napisał wyżej Piotr ;-).
  21. Lornetka jest uzupełnieniem teleskopu. Teleskop jest uzupełnieniem lornetki. Proszę powyższe ustawić w dowolnej kolejności. Jeszcze jedna uwaga osobista. Gdy miałem więcej kasy, to wymieniałem często sprzęt i poznawałem różne jego konfiguracje. Tym sposobem uznałem, że dla mnie lornetka to do 15x70. Dla większych apertur 80-120mm tylko refraktor, powyżej SCT. Jakoś nie mogłem się przyzwyczaić albo raczej przekonać do dużych lornet również tych kątowych. Za ciężkie to, wymaga ciężkiego, stabilnego statywu. Ale każdy z nas ma inne wymagania i potrzeby. Inaczej patrzymy na niebo.
  22. Kiedyś miałem ES 24 mm 82deg i taki sam Maxvision. W F5 obrazy z Maxvision bardziej mi pasowały. Nie miały takiego ciepłego zafarbu ESa. Ale ten mój Maxvision nie wyglądał jak ES ?.
  23. Nikon EX 10x50 to dość słaba lornetka. O Nikon Aculon zwykle opinie są znacznie gorsze. Ale lornetka to bardzo indywidualna sprawa. Każdy musi dobrać ją sobie sam. Chodzi mi o parametry. Czy optimum dla Ciebie to będzie 8x40, czy 10x50, czy 15x70 zależy od tego pod jakim niebem najczęściej będziesz obserwować. Mi najbardziej pasowała 15x70. Ale teraz mam dachówkę 8x40 z AliExpress. Dziwne, ale do przeglądu nieba z ręki nawet się nadaje. Choć jest trochę jakby na mniejszy rozstaw oczu. Kupując lornetkę pamiętaj, że lornetka zawsze na statyw lub żuraw lornetkowy. Lepiej zawsze sprawdzić, czy lornetka ma standardowe mocowanie na adapter typu L. Kupując lornetkę najlepiej zrobić to osobiście aby sprawdzić, czy jest ona dobrze skolimowana. Ja swojego Nikona wybierałem w sklepie z kilku. A i tak później poszedł na giełdę. Ludzie oglądają niebo w różny sposób. Jest wielu, którzy traktują lornetkę jako podstawowy instrument. Jednak dla mnie oglądanie nieba przez lornetkę, gdy muszę zadzierać głowę do góry jest zbyt uciążliwe. Dlatego wolę refraktory gdzie kątówka 90 stopni pozwala inaczej patrzeć w niebo, w pochyleniu, tak jest dla mnie wygodniej. Teleskop i lornetka uzupełniają się wzajemnie.
  24. Szybkość rozkładania Newtona na dobsonie jest podobna do rozłożenia EQ3-2 w trybie ALT-AZ, to żaden argument. Kolega szuka teleskopu docelowego, dlatego podałem SCT8, które ma same plusy w stosunku do Newtona. Owszem, cena z giełdy to około 3k zł. Za wygodę trzeba płacić. Ale z tym teleskopem docelowym to tak nie działa. Jak człowiek łyknie bakcyla, to będzie sam drążyć temat i szukać swojego optimum przebierając w sprzętach.
  25. To ja dodam jeszcze swoje trzy grosze. Ja cenię sobie wygodę. Mak 127 uznałem za zbyt wyspecjalizowany, Newton to za duży klamot. Jednym z takich najbardziej uniwersalnych sprzętów jest SCT8. Lekka (5kg), zgrabna, stosunkowo niewielka tuba. Na EQ3-2 przestawionym w tryb ALT-AZ to bardzo dobry sprzęt. Pod ciemne niebo można założyć korektor f6.3 i mamy sprzęt pod szerokie DSy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024