Skocz do zawartości

Damian P.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    808
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Zawartość dodana przez Damian P.

  1. W związku z lekturą SF, jaką przeczytałem nie tak dawno (około miesiąc temu), pomyślałem, że podzielę się wrażeniami i przy okazji dodam kilka słów od siebie także o innych książkach SF, które znam. Książki ogólnie czytam od niedawna, bo zaledwie ponad cztery lata, więc to tylko takie luźne, subiektywne wrażenia. Mimo że czytam w zasadzie codziennie i przeróżne gatunki, to po SF sięgałem jak dotąd dość rzadko. Książka, o której chciałem wspomnieć, to Głos Pana. Jeśli chodzi o Lema, wcześniej znałem jedynie Solaris, którą przeczytałem około 3,5 roku temu. Bardzo mi się podobała, jednak długo nie wracałem do tego autora. Jakiś czas temu kupiłem Głos Pana i książka czekała kilka miesięcy na półce. Byłem przygotowany na to, że nie będzie tam akcji i rzeczywiście wszystko toczy się bardzo spokojnie. Po przedmowie bałem się nawet, że będzie to coś nudnego, jednak gdy zacząłem czytać, okazało się, że z każdą kolejną stroną moje zaciekawienie rośnie i mimo braku jako takiej akcji, czyta mi się z coraz większą przyjemnością. Ostatecznie, po skończeniu lektury, uznałem, że jestem ogromnie zadowolony z tej książki. Na tyle zadowolony, że ochłonąwszy, zapragnąłem kolejnych tytułów i już na mojej półce stoi nie dwa "Lemy", ale siedem i pewno będzie więcej. Oczywiście, trzeba powiedzieć, że bardzo lubię tematykę kontaktu, hipotetycznych cywilizacji, poszukiwania sygnału i wszystko, co z tym związane, ale nie tylko dlatego czytało mi się przyjemnie, lecz również ze względu na język, styl, no i co tu dużo mówić - geniusz autora. Tak więc jeżeli ktoś lubi te tematy i będzie świadomy, że nie dostanie jakiejś prężnej akcji, a raczej żmudne zmagania naukowców, próbę zdekodowania sygnału od obcej cywilizacji, przedstawioną niemal jak jakiś traktat, to bardzo polecam. Gdy odłożyłem książkę na półkę, czułem jak z każdym kolejnym dniem moje zadowolenie rośnie, a Głos Pana pobrzmiewa w głowie echem, windując coraz wyżej na skali, w kierunku książek, które sobie mocno cenię. To jeszcze tak króciutko o innych książkach. Solaris - Lem Jak powiedziałem, wspominam ją bardzo dobrze. Choć tematyka jest podobna, jest to jednak inna książka niż Głos Pana. W Solarisie przede wszystkim więcej się dzieje. Nie potrafię powiedzieć co było lepsze, bo książki, mimo wszystko, były dość odmienne i każda cieszy inaczej. Kontakt - Carl Sagan Wiedziałem ogólnie czego się spodziewać, bo znałem dobrze film, który swoją drogą bardzo lubię, pamiętam od dzieciństwa i który potrafił mnie wzruszyć. Co do książki, to na pewno jest dobra, na pewno warto, choć z tego co sobie przypominam, momentami była ociupinkę męcząca, niemniej całokształt odebrałem dość dobrze. Robot - Adam Wiśniewski-Snerg Czytałem ją około 3 lata temu i pamiętam, że po skończeniu lektury miałem w głowie jedno wielkie wow. Cóż, książka naprawdę świetna i cały ten świat, w którym utkwił bohater, to majstersztyk. Coś ("Kim jesteś?") - John W. Campbell Jest to wznowienie (a także pełniejsza wersja) noweli Campbella "Kim jesteś?". Pewnie wielu z was zna film pod tytułem "Coś", który jest drugą ekranizacją noweli. Książkę czytało mi się nawet przyjemnie i pierwowzór przypominał dość mocno słynny film. Nie jest to co prawda typowe SF, a bardziej horror, jednak pomyślałem, że wspomnę o tej opowieści, gdyż antagonista, bądź co bądź, pochodzi z Kosmosu. Jest również inna książka, pod tytułem "Rzecz", napisana na podstawie filmu "Coś". Dziwne trochę... książka na podstawie filmu, który jest na podstawie książki (czy też noweli). Nie czytałem, ale jako że lubię tę historię, to z ciekawości właśnie sobie zamówiłem. Wyspa doktora Moreau - H. G. Wells Książka co prawda nie jest związana z Kosmosem itp, ale w sumie chyba z gatunku SF. Tak czy inaczej, podobała mi się, czytało się lekko i przyjemnie. Niekiedy czuć było troszeczkę podobny klimat jak w świetnej "Władcy Much" Goldinga. Gniazdo światów - Marek S. Huberath Moja najświeższa przeczytana książka SF. Skończyłem kilka dni temu. Cóż, trzeba przyznać, że jest wyjątkowa, odmienna, pomysłowa i potrafi wprawić czytelnika w pewien dziwaczny stan. Autora znałem wcześniej z opowiadań "Wrócieeś Sneogg, wiedziaam..." i "Kara większa", które bardzo mi się podobały. Na mojej półce czekają kolejne tytuły SF, a na liście zakupów wciąż pojawiają się nowe pozycje:)
  2. Damian P.

    Hydrozagadka

    Może okazać się trudne. Ale może i okazać się łatwe:)
  3. Damian P.

    Hydrozagadka

    To chyba będzie Sh2-132, mgławica Lew.
  4. Damian P.

    Hydrozagadka

    Oczywiście tak. Tylko Barnard - nie Bernard?
  5. Damian P.

    Hydrozagadka

    To znów będzie ciemna mgławica.
  6. Damian P.

    Hydrozagadka

    Chyba nikt się nie chce bawić, więc odpowiem ja - Barnard 150. Swoją drogą pięknie wygląda na zdjęciach (w wizualu nie wiem, chyba nie widziałem).
  7. Trzeba przyznać, że pogoda się postarała i pięć nocy pod rząd, czystych, bezksiężycowych ? nieco krótkich, ale jednak nocy ? to nie byle co. Nie wiem jak wy, ale ja wykorzystałem aż jedną. Pierwsze dwie noce zmarnotrawiłem poddając się lenistwu. Trzeciej z kolei wyszedłem na krótko z lornetką, lecz trudno nazwać to korzystaniem z pogody ? ot, zerwałem się nagle z łóżka około pierwszej w nocy, tuż przed snem, i przeczesałem niebo łapiąc trochę klasyków; pięknych gromad, ale i mgławic, a także galaktyk. Dopiero czwartego dnia, gdy wciąż nie nadchodziły żadne chmury, postanowiłem obserwować. W zamierzeniu miało nie być relacji, bo w zasadzie nie miałem materiału. Nie notowałem prawie wyglądu galaktyk; wiele z nich to były, powiedzmy sobie, mgliste plamy światła o różnej wielkości, okrągłe, owalne, podłużne, od ledwo widocznych po jasne. Ale dziwie się, że z niczego napisałem coś, co nawet przypomina coś, bo miało być nic. Toteż mimo wątpliwej rzeczowości w opisach galaktyk, pomyślałem, że wrzucę tę próbę zrelacjonowania obserwacji, a co tam... Było około dziewiątej wieczorem, kiedy podjąłem ostateczną decyzję, ale zanim wyniosłem teleskop, zajrzałem do wnętrza tuby i to, co zobaczyłem, trochę mnie przeraziło. Lustro główne było tak zakurzone, iż miałem wrażenie, że jest matowe i nic się w nim nie odbija. Zastanawiałem się chwilę, myć czy może wynosić tak, jak jest. Szybko pojawiła się myśl, żeby nie obserwować ? brudne lustro to idealna wymówka, która powinna przesądzić o wszystkim. A dupa, powiedziałem, i coś mnie podkusiło, by w tej ostatniej chwili, tuż przed rozpoczęciem jakże krótkiej nocy astronomicznej, chwycić tubę, zanieść na łóżko do pokoju i zabrać się do niej jak należy. Odkręciłem śrubki, zapamiętałem ułożenie i wyjąwszy lustro, umyłem je, a gdy obciekło i wyschło, zamontowałem i wyniosłem teleskop na podwórko i zaraz się zaczęło. W planach był Wielki Wóz, jednakże wpadło też trochę obiektów spoza jego granic. Najpierw była galaktyka, która, jak mi się wydawało, będzie wyraźna, wpisana ciekawie w gwiazdy, co miało tworzyć coś w rodzaju bumerangu, a okazała się wówczas bardzo słaba i dostrzegalna z oporem, i wcale nie było żadnego bumerangu, a była NGC 3589. Następnie odnalazłem NGC 3690, czyli Arp 299. Z początku słabo zaadaptowany wzrok pozwolił jedynie na dostrzeżenie obiektu, z czasem jednak zobaczyłem szczegół ? jaśniejsze miejsce na tle galaktyki ? potem zaś sam obiekt przybierać począł kształt mglistego trójkąta, jednak sercowatej formy mogłem jedynie się domyślać. Kręcąc się tutaj, w pole widzenia wpadły inne mgliste obiekty, które później w domu odszyfrowałem jako galaktyki NGC 3610, NGC 3642 i nieco dalej NGC 3613 i NGC 3619. Na to wyjście zapamiętałem jeszcze okolice jaśniejszej grupki gwiazd na pograniczu Wielkiej Niedźwiedzicy i Psów Gończych. Z łatwością rozpoznałem galaktyki NGC 4111 i NGC 4117, a do tej dwójki dołączyła potem maleńka NGC 4109. Tuż za płotem, od Psów Gończych, na polu Wielkiej Niedźwiedzicy, jest inne zgromadzenie, nieco trudniejsze, bo z katalogu PGC. Istotnie galaktyki PGC 38276 i PGC 38356 były słabsze, jednak nie stanowiły większego wyzwania. W okolicy znalazłem jeszcze NGC 4143, NGC 4138 i galaktyki NGC 4013, NGC 3938 ? całkiem sporą, okrągłą i bardzo ładną wyspę ? a także NGC 4051, która wyglądała bardzo ciekawe, gdyż jej krańce były zagięte w przeciwne strony. Ten zwichrowany kształt zrazu wydał mi się znajomy i jak się potem okazało, już widziałem kiedyś tę galaktykę. Poszedłem do domu sprawdzić, co znalazłem, zanotować i nauczyć się położenia kilku następnych celów. Szybko odszukałem NGC 3543 świecącą słabo w rogu Wielkiego Wozu, a potem wróciłem do NGC 3613 i NGC 3619, by wyłuskać tam jeszcze NGC 3625. Przesuwając się dalej, karmiłem głodny teleskop kolejnymi galaktykami. Padły mianowicie: NGC 3683 A, NGC 3683 i NGC 3674, następnie NGC 3804, NGC 3780, NGC 3898, NGC 3888, NGC 3921, NGC 3916 i cztery galaktyki w jednym polu, to jest NGC 3998, NGC 3990, NGC 3982 i NGC 3972. Znów przyszła pora na skonfrontowanie w domu widoków z mapą i zapisanie ich w zeszycie. Za każdym razem wchodziłem do domu i wychodziłem z niego niemal po ciemku, ale traciłem lwią część adaptacji przez Stellarium z funkcją czerwonego ekranu, a potem także przez Sky-map.org. Wyszedłem po raz trzeci i wyłapałem NGC 3850, NGC 3913 oraz NGC 3977, która dołączyła do tamtej czwórki i odtąd już widziałem nie cztery, lecz pięć galaktyk w jednym polu okularu. Później przeskoczyłem w inne miejsce i odnalazłem takie oto galaktyki: PGC 36137 (NGC 3795 A?), NGC 3757, PGC 36037 (NGC 3795 B?), NGC 3795 (PGC 36192), PGC 35900, PGC 35843 i NGC 3838. I to było wyjście trzecie. A potem było wyjście czwarte. Wtedy to odnalazłem łatwą NGC 3359, a potem, przeskoczywszy do tamtej grupki gwiazd na granicy Psów Gończych, znalazłem blisko siebie galaktyki IC 750, IC 749, IC 751 oraz IC 752. Pierwsze dwie świeciły w miarę wyraźnie, natomiast IC 751 była zauważalnie słabsza, z kolei IC 752 potrzebowała chwili uwagi i stanowiła już małe wyzwanie. Ostatnim nowym celem był Arp 62 czyli PGC 37282*. Obiekt jawił się dość słabo, lecz był widoczny bez trudu. Przypominał nieco mglistą gąsienicę i powiedziałbym, że wizualnie to jest taka trochę większa, jaśniejsza i o wiele łatwiejsza wersja Hicksona 55. Tak więc, jeśli ktoś przeklinał rzeczonego Hicksona, pluł czy włosy rwał, może skierować najpierw swój teleskop na Arpa 62 i poćwiczyć. Mogłem przejść teraz do tego, co duże, jasne i widowiskowe. I tak oto skierowałem teleskop na IC 4665. W okularze lśniły luźno rozrzucone, jasne gwiazdy gromady i w przeciwieństwie do szarych galaktyk, zdawały się połyskiwać złotem. A potem była jeszcze piękniejsza NGC 6633 oraz wielkie i dość liczne zbiorowisko mieniących się gwiazd IC 4756. Następnie wycelowałem w gwiazdozbiór Strzały i zatrzymałem się krzyżem szukacza na małej plamce. Była to M71, która w powiększeniu 60 razy wyglądała bardzo dobrze, lecz dopiero powiększenie 107-krotne pokazało jej urzekające piękno tak, że musiałem pobyć tutaj nieco dłużej, obcować jeszcze chwilę z tą formą, mającą w sobie coś z meduzy, a tuż obok, w pewnym oddaleniu, znajdowała się grupka słabszych gwiazd niby wylinka gromady porzucona dawno temu. Potem oczywiście zaszedłem do M27 i tutaj pewno również zalśniły mi oczy w ciemności, gdyż mgławica, wyczekiwana przeze mnie od dawna, była wspaniała. Jej krótsze boki wypełniały gęste mglistości, a przez to wszystko przebijał się kształt klepsydry. Był także Pierścień M57, bardzo jasny i przyjemny, była też gwiazda Albireo, która mnie zauroczyła, choć kolory w moim teleskopie musiały być ledwie namiastką tego, co potrafią pokazać te gwiazdy. Błądziłem także po zadymionym rejonie Ameryki Północnej, choć nie bardzo się tam odnajdowałem. Jednakże widziałem pewien nagły spadek w ilości gwiazd, który odcinał się ostrzejszą granicą i zaraz dalej świeciły, w pewnym osamotnieniu, dwie jaśniejsze gwiazdy, wyznaczające mgławicę Pelikan, lecz samego Pelikana nie było. Idąc dalej, w szukaczu była maleńka M29, w okularze zaś pokazała się jako spora, luźna a zwarta budowla z kilku jasnych gwiazd. Później skierowałem teleskop na M13 i jak zajrzałem w okular, to wiadomo co było, a potem omiotłem jeszcze galaktyki M51, M63, M94 i NGC 4490 wraz z NGC 4485. Oprócz tego, gdy szukałem jeszcze galaktyk w granicach Wozu, wpadłem na M108 i M97, a także zerknąłem na Igłę czyli NGC 4565, w której okolice centrum przecinało ciemne pasmo. Teraz jednak, na koniec nocy astronomicznej, kiedy buszowałem po Drodze Mlecznej i niemal dostawałem zawrotu głowy od mnogości gwiazd przepływających rzeką przez okular, skierowałem ponownie teleskop na Albireo i tu był mój ostatni przystanek. A co z piątą nocą? Cóż, znów dopadło mnie lenistwo i oddając się lekturze pozostałem w łóżku. Teleskop 12" Okulary 25 i 14mm * Arp 62 uwieczniony na szkicu - link.
  8. I ja wczoraj widziałem ten obiekt w 12". Miałem jeszcze słabo zaadaptowany wzrok i widać było na początku jedynie słabą plamkę, ale z czasem pojawił się w jednej części jaśniejszy punkt, a potem cały obiekt stawał się coraz bardziej nieregularny, jak gdyby trójkątny. Maksymalne powiększenie, jakiego użyłem wynosiło 107 razy. Nie przyjrzałem się zbyt wnikliwie, bo obserwacje były nieco luźniejsze, nieco w charakterze poszukiwań, i Arp 299 był wczoraj w sumie jedną z 31 galaktyk, jakie znalazłem w kwadracie Wielkiego Wozu.
  9. Właśnie widziałem po raz pierwszy Starlinki. Nie wiedziałem, że będą dziś widoczne i przypadkiem zerknąłem w górę. Nie miałem pojęcia, że to aż takie jasne jest.

    1. BlackAdder

      BlackAdder

      ?Kilka? ich leciało ?

  10. Damian P.

    Hydrozagadka

    Ok, ja już wiem? Ale poczekam jeszcze trochę, niech zabawa potrwa dłużej, może ktoś jeszcze odgadnie.
  11. Czy ktoś wie, co u Łukasza (Lukosta), czy wszystko u niego w porządku? Dawno się nie rejestrował na forum. Nie pytam o powody (każdy ma swoje sprawy prywatne i własne życie), a jedynie o to, czy wszystko gra (i ewentualnie, czy nie rzucił udziału w forum całkowicie).
  12. Damian P.

    Hydrozagadka

    To ja tym razem oddaje pole chętnemu:)
  13. Damian P.

    Hydrozagadka

    Toż to prawie cały Stożek widać:p Więc odpowiadam: mgławica Stożek. Do pełniejszej odpowiedzi dodam gromadę NGC 2264.
  14. Damian P.

    Hydrozagadka

    Prawidłowa odpowiedź:) To teraz Twoja kolej.
  15. Damian P.

    Hydrozagadka

    To jeszcze trochę szerzej.
  16. Damian P.

    Hydrozagadka

    No to niech będzie na kolorowo.
  17. Ode mnie taki skromny opis z 12" teleskopu. "Następnie odnalazłem parę galaktyk: NGC 4298 oraz nieco słabszą NGC 4302. Wizualnie znajdują się bardzo blisko siebie i, ze względu na ustawienie, wyglądają ciekawie - jedna okrągława, druga widoczna krawędzią dysku w kierunku Ziemi, co sprawia, że obie przypominają porzucone w zapomnieniu ziemskie przedmioty. W Esie 14mm widok był bardzo dobry. Widziałem szkice, które ukazują ciemne pasmo w NGC 4302, ale pochodziły one z większych instrumentów."
  18. Damian P.

    Hydrozagadka

    Czyżbym i tym razem źle ocenił trudność? Może faktycznie mnie samemu inaczej się to widzi, jako wrzucającemu zagadkę. Ok, więc podpowiedź. Jest to tylko niewielki fragment mgławicy. Ma ona potoczną nazwę i na zdjęciu widziało ją pewnie większość z nas. Nikt jednak chyba nie widział jej wizualnie, a przynajmniej nie trafiłem jeszcze na żaden raport. Leży ona z kolei na tle jeszcze większej mgławicy, którą widziało już mnóstwo obserwatorów.
  19. Damian P.

    Hydrozagadka

    Ok, to w ramach tego, że poprzednio źle oceniłem trudność zagadki, tym razem wrzucam naprawdę coś łatwego? Takiego oto piesojeża czy też może lisopiesa.
  20. Damian P.

    Hydrozagadka

    Trochę się naszukałem, nie powiem. Ale w końcu namierzyłem obiekt przeglądając któryś raz z kolei Sky-map.org i Aladin Lite. I to ledwie zobaczyłem ten wzór w Aladin, ale zdjęcia w necie potwierdziły. To Sh2-170, mgławica Mała Rozeta.
  21. Damian P.

    Hydrozagadka

    Dokładnie tak:) To IC 59. Jakby co, to teraz Twoja kolej.
  22. Damian P.

    Hydrozagadka

    Niestety to nie Pacman. Ale jakieś ciepło czuć...;)
  23. Damian P.

    Hydrozagadka

    To co, dać inną zagadkę? Mam jeszcze kilka. Chyba że ktoś uczciwie chce zgadnąć, co to za mgławica była:) Wydawało mi się, że podpowiedzi mocno już naprowadzają, ale miałem dać jeszcze jedną, więc daję: obiekt należy do gwiazdozbioru okołobiegunowego.
  24. Nieźle już go widać. To tylko pokazuje mi, jaka jest różnica pomiędzy 12" a 16". W mojej dwunastce widziałem zaledwie jakiś nieokreślony okruch, nawet nie byłem pewien, czy to jest podłużne czy nie. Ale to też trochę wina okularów (a raczej ich braku). Obserwowałem go przez Es 14mm (107x). W 319x (na początku) nie był widoczny, a potem nie próbowałem, natomiast było go widać również w 60x. Tutaj (link) jest moja obserwacja, a także Lukosta z 14" (jak się zjedzie na dół strony). Bardzo fajnie, że podzieliłeś się obserwacją. Jak widać nie taki diabeł straszny i już kilku obserwatorów go widziało z forum (Hicksona nie diabła). Cel mógłby z powodzeniem pojawić się kiedyś jako OT. Skoro jest taki Simeis 147, na którego nie ma prawie chętnych, to czemu nie HCG55. Co do satysfakcji z dostrzeżenia, miałem to samo - co zresztą skłoniło mnie do nadania takiego tytułu relacji:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)