Panasmaras

Czyli na dole strony głównej mamy licznik napięcia przedmiesiączkowego? :D

Z moją sklerozą? Więc raczej powinno być "nigdy nie wybaczę, ale zaraz zapomnę, o co tam chodziło" ;)

Cóż, tu jest standardowy dylemat - czy iść w 15x70, którą śmiało można nazwać docelową, czy w 20x80, której jakość jest jednak klasę niższa. Jeśli chcesz większą lornetę tej klasy, co DO Extreme, musiałbyś iść w coś takiego: http://astromarket.pl/lornetka-ts-optics-22x85-marine.html ...ale to już inna półka cenowa. Test wypadł dobrze, ale i sprzęt jest dobry. Jako lekturę uzupełniającą weź pod uwagę recenzję tej lornetki, którą popełniłem w którymś z numerów Astronomii Amatorskiej (w domu sprawdzę, który to numer). Niestety, z czasem okazuje się, że nie jest to sprzęt, który można brać absolutnie w ciemno - widziałem już i lekko niedorobione mechanicznie egzemplarze, jeden był nawet lekko rozkolimowany. Ale jeśli wybierzesz starannie, powinieneś być bardzo zadowolony. Możesz też wziąć pod uwagę bliźniaczą TS Marine 15x70. http://bigbinoculars.com/ultra70.htm Obstawiam aberrację chromatyczną. W lornetach, gdzie jest dobrze skorygowana, krawędź tarczy wygląda, jakby była ostrym nożem odcięta. Dodatkowo efekt ten może być zwielokrotniony, jeśli nie patrzysz idealnie osiowo i/lub obserwujesz obiekt położony nisko nad horyzontem. Nigdy Ci tego nie wybaczę! ;) :D

[']

No właśnie nie chodzi tylko o spasowanie wizualne. Są lornetki z masywniejszą obudową pryzmatów, przez co wymagają węższego adaptera. Yukonowski sprawdza się z lornetami typu SkyMaster, SkyGuide i o ile dobrze pamiętam z Nikonami Action VII/Ex, ale jest nieodpowiedni dla lornet BA8. Ten z teleskopy.pl jest bardziej uniwersalny, bo pasuje również tam, gdzie dostęp do gwintu jest węższy (choć mam spore wątpliwości, czy pasowałby do wszystkich dachówek). Jeszcze inna sprawa, że można taki adapter kupić za ok.30 zł, jak i 70-80 zł. I żeby było zabawniej, różnica jest dość istotna. Tańsze adaptery mają delikatny poślizg, przez co nie łapią tak dobrze kontaktu z elementem metalowym w mostku lornetki, będącym gniazdem gwintu. Droższe adaptery są nieco chropowate i szorstkie, dzięki czemu trzymają lornetę stabilniej.

Premiera planowana jest na marzec. Co do ceny - cóż, w zasadzie dobija do Fujinona. Nie wiem czy to ma związek, ale jakiś czas temu z polskiej strony Nikona zniknęły wszystkie lornety 70mm (przynajmniej wydaje mi się, że kiedyś były). I chodzi mi po głowie, czy przypadkiem Celestron nie wziął ichnich obiektywów do serii Echelon...? Nie wiem czemu, ale opcja pracy nad nowymi, własnymi obiektywami wydaje mi się ciałem obcym w tej układance (szczególnie w przypadku Celestrona). Ostatnio łatwiej wypatrzyć transfer technologii z jednej firmy do drugiej (vide okulary ES) niż kompletnie nowy produkt na rynku. Ale to tylko luźne dywagacje...

Zgodnie z obietnicą ? czego spodziewać się po 20x80 w porównaniu z 10x50? - znaczna poprawa zasięgu - łatwiejsza identyfikacja mniejszych obiektów DS - znaczna poprawa detalu ? wiele gromad otwartych wcześniej widocznych jako jednolite mgiełki lub ledwie ziarniste będzie widocznych jako skupiska słabych gwiazd, mgławice mniej jednorodne, czasem pokazujące zarysy swych struktur - kilkukrotnie większa skuteczność łowienia galaktyk (sprzęt nie do przecenienia wiosną, gdy trwa galaktyczne szaleństwo) wynikający zarówno ze zwiększenia zasięgu, jak i z powiększenia. - możliwa do zobaczenia ziarnistość na obrzeżach najjaśniejszych gromad kulistych (wyłącznie pod bardzo dobrym niebem) - znacznie więcej gwiazd podwójnych do wyłapania - bardzo duża poprawa w obserwacjach Księżyca i Słońca (z filtrem!), choć w przypadku naszej gwiazdy kluczowa jest korekcja aberracji chromatycznej - na planetach również będzie poprawa, ale należy mieć na uwadze, że lornetka nie jest sprzętem do planet. Niemniej, łatwiej będzie o dostrzeżenie faz Wenus, możliwe do dostrzeżenia są dwa pasy równikowe Jowisza, możliwa separacja pierścieni Saturna (lub przynajmniej widok ?planety z uszami?). Reszta planet bez zmian. Trudniejsza na pewno będzie orientacja na niebie ? przy polu 3° kończy się beztroskie skakanie po nieboskłonie, a zaczyna star-hopping. Oczywiście ok. dwukrotnie mniejsze pole oznacza rezygnację z obserwacji bardziej rozległych obiektów i rejonów nieba (lub oglądanie ich kawałek po kawałku). PS później wydzielimy do osobnego wątku część dyskusji dotyczącą sprzętu.

Moim zdaniem to chybiona podpowiedź. Na DS straci się moim zdaniem za dużo ze względu na niezbyt dużą źrenicę wyjściową, podczas gdy niewiele się zyska na obiektach US. Wydaje mi się, że 16x50 nie jest optymalnym uzupełnieniem dla 10x50.

Być może znasz ten temat: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/1907-lorneta-tpl-20x80/ Jeśli chodzi ogólnie o lornety 20x80, to na planetach będzie poprawa (wyraźniejsze fazy Wenus, dwa pasy równikowe Jowisza, pierścienie Saturna, jeśli będą w korzystnym położeniu), ale pamiętaj, że do naprawdę satysfakcjonujących obserwacji planetarnych potrzeba powiększeń powyżej 100x, a takich lornety nie dają, nawet te kątowe*. Odnośnie sprzętu do planet, niech lepiej się wypowiedzą koledzy bardziej obeznani z teleskopami. Na obiektach DS będzie różnica na plus i to zdecydowana. Trudno mi jednak namawiać Ciebie do zakupu lornetki w cenie niezłego teleskopu, bo nie wiem do końca jakie masz priorytety i oczekiwania. Po południu napiszę coś więcej w tym temacie. Tymczasem zerknij na tę lornetkę: http://bigbinoculars.com/2080t.htm Jeśli się mieści w twoim budżecie, może to być bardzo dobra propozycja, która pobije na głowę sprzęty 20x80 dostępne na naszym rynku. Na pewno będzie dłuższy czas oczekiwania i trzeba doliczyć do ceny cło i VAT, ale sprzęt zebrał bardzo dobre recenzje. ______________________________________________ *teoretycznie dają, ale jakość pozostawia wiele do życzenia

(z życia wzięte...) Jak się witają astromaniacy na obserwacjach w ciemnych miejscówkach? - Cześć, miło znów cię słyszeć!

Jest błędna. Czas trwania faz zależy od tego, gdzie jest Księżyc wobec swego perygeum i apogeum. Polecam lekturę drugiego prawa Keplera. Jak masz wątpliwości, zerknij na czas trwania faz od nowiu listopadowego (2014) do grudniowego. Perygeum 27.11, I kwadra - 29.11. Czas trwania poszczególnych faz (w godzinach): I. 165,57 II. 170,33 III. 192,42 IV. 180,75 Od nowiu do pełni masz więc 335,9h, od pełni do kolejnego nowiu - 373,17h.

Niestety, jest też inny, często powtarzający się scenariusz - kupując coś taniego na początku można się zrazić i zamiast się wciągnąć - odpuścić kompletnie. Dlatego ci bardziej doświadczeni zwykle polecają droższe, ale sprawdzone sprzęty.

;) Taka mała wariacja na temat tego: http://deser.pl/deser/51,111858,15200534.html?i=6 Sorry za off-top.

No coś ty...

Mówimy zdecydowane NIE ideologii gendler! Nie ma miejsca na gendler w Polsce! Precz! ;) :D PS wg mnie najlepiej się prezentuje druga wersja HST (ta mniej cyjankowa). Ostatnia ma wyraźny zafarb magenty po całości (szczególnie na gwiazdkach).

Czekamy na dalszą część relacji!

Czy możesz coś więcej napisać o tym "samochodzie węgla" (HT 30)? Czy chodzi o Gromadę Smoła Węglowa (Coal Tar Cluster), czyli NGC 1981? Jeśli szukasz ciemnych mgławic w pobliżu, musiałbyś wyzerkać pobliską NGC 1977 - mgławicę refleksyjną, na tle której można w teleskopie wypatrzeć dwa ciemne pasy ułożone horyzontalnie. Notabene, w lornetce widuję tylko północny; dostrzeżenie południowego utrudnia mi parę gwiazdek widocznych na tle mgławicy.

Skippy nie, ale Meteo już każe wątpić... Na szczęście Meteo jest w mniejszości, bo Accuweather również pokazuje clear. Jeśli chodzi o mnie, to ja najchętniej wybrałbym się w największą ciemnicę w regionie... ;) Piszę się na 200%

Dzięki za bardzo ciekawy opis. Co do NGC 1360 - na pewno jest do wyjęcia w lornetce 10x50, choć może niekoniecznie z naszych szerokości geograficznych. Craig Crossen wymienia tę planetarkę jako jedną z czterech, które w powiększeniu 10-krotnym są wyraźnie widoczne jako tarczki. Ja niestety przypominam sobie o tej planetarce między sesjami, ewentualnie zaraz po. Ale kto wie, może jeszcze w tej zimy ją dopadnę. Na tę w Erydanie również się zasadzę :-)

Tego nie napisałem. Po prostu ten przykład pokazał, że olewając ortografię można dojść do nieporozumień w innych dziedzinach.

I niech ktoś jeszcze mi powie, że nie warto walczyć o język na forach, zwracać uwagę na ortografię... O piękna astrospołeczności, naprawdę chcecie więcej takich kwiatków? :-\ PS Kapralu, wybacz że akurat na twoim przykładzie wytłuszczam swoje racje.

Pal licho Amerykanów! Mówię o tym, co widzę w Polsce (przynajmniej co znajduje na forach wystarczająco dużo pożywki, żeby uznać, że problem nie jest jakiś bardzo marginalny). I co takiego urzekającego jest w teoriach spiskowych, że ludzie tak ich czasem pragną?

Czasem zastanawiam się, co sprawia, że ludzie garną do głupoty jak pszczoła do miodu, lub raczej - jak mucha do gówna? Skąd się bierze uwielbienie teorii spiskowych przy jednoczesnej ignorancji wiedzy, którą jako gatunek posiedliśmy? Nie kumam tego. Zawężanie specjalizacji, o której pisze Ignis nie tłumaczy tego. Przecież mówimy o sprawach fundamentalnych, a nie o technologiach rakietowych. Można nie interesować się biologią, ale chyba wiedza, że pies to ssak a nie ryba nie jest jakaś ściśle specjalistyczna? Poza tym - co ma Biblia do tego? Czy w którymś momencie mówi o tym, że Ziemia jest płaska czy wklęsła? Z tego co wiem, nic takiego nie mówi. ... Tak przy okazji - warto wspomnieć o pewnej książce: http://www.gandalf.com.pl/b/na-wlasne-oczy-a/ Nie mam jej jeszcze, ale na pewno niebawem się skuszę. Z opisu wynika, że powinna być w kanonie lektur każdego młodego człowieka.

Nooo... to nie całkiem tak. Bawełniane ciuszki owszem, dobrze grzeją, ale jeśli się w nich spocisz, to zatrzymają tę wilgoć w sobie, co z kolei będzie wychładzać skórę. Bielizna termiczna odprowadza wilgoć na zewnątrz i to jest jej największa przewaga. Ja kupiłem i jestem bardzo zadowolony (tym bardziej, że ów strój superbohatera ;) umożliwia aktywność fizyczną w chłodniejsze dni).