Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Nieodkryte galaktyki Grupy Lokalnej
2023-12-29.
Korzystając z najdokładniejszych i najbardziej szczegółowych dostępnych symulacji kosmologicznych, międzynarodowy zespół sformułował ekscytującą prognozę, która może rzucić nowe światło na nasze zrozumienie Wszechświata. Zgodnie z nią, w naszym kosmicznym sąsiedztwie istnieje duża populacja słabych galaktyk, które czekają na swoje odkrycie.
Badanie dotyczy galaktyk o masach do miliarda Słońc – czyli około jednej tysięcznej masy Drogi Mlecznej – które są rozmieszczone na obszarze porównywalnym z rozmiarem naszej Drogi Mlecznej, co sprawia, że są one bardzo słabe i trudne do obserwacji, w wyniku czego pozostają słabo poznane.
Naukowcy uważają, że Grupa Lokalna, czyli mała gromada zawierająca obecnie około 60 znanych galaktyk, w tym naszą macierzystą galaktykę, Drogę Mleczną i Andromedę, ma jak najlepsze perspektywy na dalsze odkrycia. Chociaż w Grupie Lokalnej odkryto jak dotąd tylko dwie ultrarozproszone galaktyki, naukowcy uważają, że poznanie całkowitej liczby ultrarozproszonych galaktyk w Grupie Lokalnej ma kluczowe znaczenie dla naszego zrozumienia kosmosu.
Symulacje HESTIA ujawniają więcej galaktyk
A więc ile jeszcze galaktyk czai się na naszym kosmicznym podwórku? Aby się tego dowiedzieć, międzynarodowy zespół wykorzystał najnowocześniejsze symulacje naszego kosmicznego sąsiedztwa. Symulacje HESTIA, nazwane tak na cześć Hestii, starożytnej greckiej bogini domu, są najdokładniejszymi i najbardziej szczegółowymi istniejącymi symulacjami Drogi Mlecznej i jej bezpośredniego sąsiedztwa. Symulacje te przewidują, że w Grupie Lokalnej może znajdować się aż 12 ultrarozproszonych galaktyk czekających na odkrycie. Na podstawie analizy właściwości ultrarozproszonych galaktyk przeprowadzonej w symulacjach HESTIA zespół uważa, że kilka z tych galaktyk można bezpośrednio obserwować przy użyciu istniejących danych z przeglądów, takich jak Sloan Digital Sky Survey.
Bezpośrednie kosmologiczne sąsiedztwo Drogi Mlecznej znane jest jako „Bliskie Pole”. Jego główne galaktyki to para Droga Mleczna-Andromeda, której towarzyszy otoczenie mniejszych galaktyk, w tym Wielki Obłok Magellana, galaktyka Trójkąta (M33) i grupa galaktyk karłowatych o niskiej jasności. Poza około 3 Mpc istnieje kilka dużych galaktyk o podobnej wielkości (np. Centaurus A, M83, M81 itp.), dominuje zaś gromada galaktyk w Pannie. Można też wyróżnić włókno ciemnej materii, które rozciąga się od nas do Panny. Cała opisana powyżej struktura ogranicza się do płaszczyzny supergalaktycznej, do której przylega Lokalna Pustka.
W jeszcze większej skali gromada Panny i cała jej objętość lokalna tworzą część lokalnej supergromady Laniakea, która sama jest osadzona w „Kosmicznej Sieci”. Nasze Bliskie Pole jest najlepiej obserwowanym obszarem Wszechświata, dlatego tak ważne jest jego studiowanie, rozumienie i próby symulacji.
Implikacje dla zrozumienia powstawania galaktyk
Odkrycie tych nowych galaktyk może mieć daleko idące konsekwencje dla naszego zrozumienia powstawania i ewolucji galaktyk. Obecne modele sugerują, że nawet połowa galaktyk o małej masie we Wszechświecie może się rozciągać i rozpraszać, a większość z nich będzie nieobserwowalna przy naszych obecnych możliwościach technologicznych. Ponieważ liczba galaktyk we Wszechświecie stanowi dobrą prognozę różnych modeli kosmologicznych, wielkość populacji ultrarozproszonych galaktyk w Grupie Lokalnej może zostać wykorzystana do wykluczenia niektórych z tych modeli.
 
Więcej informacji: publikacja „Nieodkryte ultrarozproszone galaktyki grupy lokalnej”: “The Undiscovered Ultradiffuse Galaxies of the Local Group” Oliver Newton et al., The Astrophysical Journal Letters (2023). DOI: 10.3847/2041-8213/acc2bb
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: GAMA 526784, ultrarozproszona galaktyka odległą o około 4 miliardy lat świetlnych, znajdująca się w gwiazdozbiorze Hydry. Źródło zdjęcia: NASA / ESA / Hubble / R. van der Burg / L. Shatz.
Widok ciemnej materii (czerwony), gazu (zielony) i gwiazd (biały) w jednej z symulowanych grup lokalnych z HESTIA. Symulowane analogi galaktyk Drogi Mlecznej i Andromedy znajdują się w pobliżu środka zdjęcia, a ultrarozproszone galaktyki zaznaczono okręgami. Źródło: Salvador Cardona-Barrero

Wszechświat lokalny pokazany jako wycinek płaszczyzny supergalaktycznej. Lokalna Pustka znajduje się nad ukazaną płaszczyzną. Źródło: Libeskind i in. 2015.

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nieodkryte-galaktyki-grupy-lokalnej

Nieodkryte galaktyki Grupy Lokalnej.jpg

Nieodkryte galaktyki Grupy Lokalnej3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia przeprowadzi kolejny test rakiety H3. Poznaliśmy datę
2023-12-29. Wojciech Kaczanowski
Japońska agencja kosmiczna (JAXA) poinformowała o planowanym locie testowym systemu nośnego H3. Przypomnijmy, że podczas poprzedniej próby odnotowano problemy z silnikami, co zmusiło kontrolerów lotu do wydania komendy destrukcji rakiety.
W czwartek, 28 grudnia br. na stronie japońskiej agencji kosmicznej JAXA pojawił się komunikat dotyczący planowanego, drugiego lotu testowego systemu nośnego H3. Start misji H3TF2 (H3 Test Flight No.2) powinien odbyć się 15 lutego 2024 r. o godzinie 9:55 czasu polskiego z kompleksu startowego Yoshinobu w Centrum Kosmicznym JAXA Tanegashima. Agencja kosmiczna zaznaczyła, że okres zarezerwowany na przeprowadzenie misji potrwa do końca marca.
W ramach misji w przestrzeń kosmiczną zostanie wyniesiony ładunek demonstracyjny, określony jako Vehicle Evaluation Payload-4. Ponadto H3 zabierze ze sobą dwa małe urządzenia typu smallsat - CE-SAT-IE oraz TIRSAT. Zmiana jest niezwykle istotna w porównaniu do lotu testowego rakiety z marca 2023 r. Wówczas Japończycy umieścili w ładowni satelitę optycznego ALOS-3, który został zniszczony. Jak podaje Spacenews.com, satelita kosztował blisko 200 mln USD, a zatem działanie JAXA spotkało się z dużą krytyką.
Przypomnijmy, że podczas marcowej próby, około 5 minut po starcie systemu nośnego miało dojść do rozdzielenia stopni i uruchomienia silników drugiego stopnia. 2 minuty później natomiast, obserwatorzy zauważyli że prędkość rakiety spada, po czym nie byli w stanie potwierdzić włączenia jednostek napędowych w drugim stopniu H3. W wyniku braku możliwości realizacji misji, kontrolerzy podjęli decyzję o wydaniu komendy destrukcji, doprowadzając do przedwczesnego zakończenia jej lotu testowego.
Rakieta nośna H3 została skonstruowana przez firmę Mitsubishi Heavy Industries, która opracowuje ten projekt we współpracy z JAXA. Wstępnie pierwszy prototyp systemu został zaakceptowany w 2013 r. i od tego momentu jest modernizowany, tak aby zastąpić używaną obecnie rakietę nośną H-IIA. System H3 z kolei, jest ulepszony o nowe elementy, przy jednoczesnym zmniejszeniu ogólnych kosztów produkcji.
Podczas próby w marcu 2023 r. wykorzystano wersję H3-22S. Nazwa rakiety, tak jak w przypadku legendarnego systemu H-IIA, częściowo prezentuje specyfikację techniczną rakiety. Pierwsza z dwóch cyfr oznacza liczbę silników LE-9, znajdujących się w pierwszym stopniu rakiety - w tym przypadku 2, natomiast producent oferuje wersję również z 3 jednostkami napędowymi w dolnym stopniu rakiety. Następnie druga liczba wskazuje ilość boosterów podłączonych do systemu nośnego. Jeśli chodzi o literę na końcu nazwy, wskazuje on rozmiar owiewki w rakiecie. Producent planuje skonstruowanie w przyszłości jeszcze typu W o zwiększonej szerokość owiewki do 5,4 metra.
Źródło: JAXA / Spacenews.com / Space24.pl
Fot. JAXA
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/japonia-przeprowadzi-kolejny-test-rakiety-h3-poznalismy-date

Japonia przeprowadzi kolejny test rakiety H3. Poznaliśmy datę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katalog Caldwella: C74
2023-12-29. Milena Nowak  
Zdjęcie w tle: NASA, ESA, CSA, STScI
O obiekcie:
Caldwell 74, znany również jako Pierścień Południowy lub Mgławica Ośmiu Błysków, to mgławica planetarna znajdująca się około 2000 lat świetlnych od nas. Została odkryta przez Johna Herschela w 1835 roku. Obiekt jest pozostałością po umierającej gwieździe podobnej do Słońca, która była częścią układu podwójnego. Jest ona widoczna na poniższych zdjęciach tuż nad bardzo jasną, wyróżniającą się gwiazdą znajdującą się blisko środka mgławicy. Wspomniana umierająca gwiazda to biały karzeł o temperaturze około 100 000 K, wyrzucający z siebie zewnętrzne warstwy pyłu, które rozchodzą się w próżni z prędkością 15 km na sekundę. Promieniowanie ultrafioletowe gwiazdy sprawia, że mgławica jasno fluoryzuje.
Podstawowe informacje:
•    Typ obiektu: mgławica planetarna
•    Numer w katalogu NGC: 3132
•    Jasność: 9,4
•    Gwiazdozbiór: Żagiel
•    Deklinacja: -40° 26′ 11,060″
•    Rektascensja: 10 h. 07 m 01,7640 s
•    Rozmiar kątowy: 62″ × 43″
•    Promień: ~0,4 ly
Jak obserwować:
Obiekt jest najlepiej widoczny na półkuli południowej podczas jesieni. Obserwatorzy na półkuli północnej mają szansę na dostrzeżenie obiektu tylko w czasie wiosny nisko nad horyzontem. Jako że jego jasność wynosi 9,4 , nie jest zalecane obserwowanie mgławicy przy użyciu niewielkiego teleskopu, gdyż jest to trudne – lepiej użyć lepszego sprzętu z filtrem mgławicowym dla poprawy widoczności.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    hubblesite.org: A Glowing Pool of Light: Planetary Nebula NGC 3132
27 grudnia 2023

•    science.nasa.gov: Caldwell 74
27 grudnia 2023
 C74 na niebie Źródło: Stellarium
https://astronet.pl/wszechswiat/katalog-caldwella/katalog-caldwella-c74/

Katalog Caldwella C74.2.jpg

Katalog Caldwella C74.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA ma swojego Iron Mana. Nadchodzi nieustraszona Walkiria

2023-12-29. Karolina Majchrzak
Amerykańska agencja kosmiczna poinformowała, że humanoidalny robot Valkyrie przechodzi już fazę zaawansowanych testów. W niedalekiej przyszłości będzie pomagał astronautom w ramach misji Artemis.

Walkiria prawie gotowa
Pierwszy dwunożny humanoidalny robot NASA, czyli Valkyrie, przechodzi końcowe testy w Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona w Houston w Teksasie. Mowa o rozwiązaniu, które podobnie jak Tesla Bot wiernie naśladować ma ludzki wygląd i chód, zaprojektowanym do różnorodnych działań w kosmosie.
Walkiria, nazwana na cześć wybitnych bogiń-wojowniczek mitologii nordyckiej, zwraca na siebie uwagę już swoją potężną prezencją. Robot mierzy 188 cm wzrostu i waży 136 kilogramów - wszystko po to, żeby skutecznie działać w zdegradowanych lub uszkodzonych środowiskach zaprojektowanych przez człowieka.


W lipcu humanoidalny robot przeszedł testy w Australii w celu oceny oprogramowania, generując cenne dane i opinie dla NASA. Testy te miały na celu udoskonalenie możliwości zdalnej, mobilnej i zręcznej manipulacji, aby umożliwić zdalną konserwację bezzałogowych i morskich obiektów energetycznych.
To efekt 15-miesięcznych prac, podczas których zespół czerpał z doświadczeń zdobytych podczas tworzenia Robonauta 2 (jego ulepszona wersja od lutego 2011 roku znajduje się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej), ulepszając elektronikę, siłowniki i możliwości wykrywania. Jak jednak zapewnia NASA, nie chodzi o zastąpienie człowieka, ale ułatwienie mu pracy i zapewnienie bezpieczeństwa.
Nie próbujemy zastępować ludzkich załóg, staramy się po prostu zdjąć z nich nudną, brudną i niebezpieczną pracę, aby umożliwić im skupienie się na czynnościach wyższego poziomu
komentuje dla Reutersa Shaun Azimi z NASA Dexterous Robotics.

NASA otwarta na współpracę
Podczas tworzenia Walkirii NASA współpracowała też z zewnętrznymi firmami zajmującymi się robotyką, w tym z Apptronik. Celem tej kooperacji jest odkrycie sposobów wykorzystania postępu w ziemskiej robotyce humanoidalnej do zwiększenia możliwości przyszłych robotów humanoidalnych przeznaczonych do misji kosmicznych.
Walkiria i inne zaawansowane roboty mobilne mogą okazać się niezbędnymi narzędziami umożliwiającymi ludziom zdalne nadzorowanie niebezpiecznych prac oraz odciążanie nudnych i powtarzalnych zadań, umożliwiając ludziom pracę nad zadaniami wyższego szczebla, w tym wdrażaniem i konserwacją robotów. Zasady te mają zastosowanie zarówno w przestrzeni kosmicznej, jak i na Ziemi
pisze NASA w oficjalnym oświadczeniu.

Co jeszcze wiemy o samym robocie? Valkyrie ma wszechstronne opcje zasilania, dzięki czemu może działać z gniazda ściennego lub przy użyciu niestandardowego akumulatora dwunapięciowego, co zapewnia około godziny pracy. Gdy akumulator nie jest używany, można go zastąpić symulatorem masy i kondensatorem, naśladującym właściwości mechaniczne i elektryczne akumulatora.

Głowa robota, zamontowana na szyi o trzech stopniach swobody (DOF - ang. degrees of freedom), zawiera Carnegie Robotics Multisense SL jako główny czujnik percepcyjny, ulepszony pod kątem generowania "chmur punktów światła strukturalnego w podczerwieni, a także laserowych i pasywnych metod stereo". Ponadto, według NASA przednie i tylne "kamery ostrzegawcze" wbudowane w tułów zwiększają świadomość sytuacyjną.

Tułów mieści szereg elastycznych siłowników obrotowych i liniowych ułatwiających ruch pomiędzy tułowiem a miednicą, mieszczących różne urządzenia komputerowe i zasilające. Miednica, będąca ramą podstawy robota, zawiera trzy serie elastycznych siłowników obrotowych, a ramiona są wyposażone w cztery elastyczne siłowniki obrotowe umożliwiające wygodny transport i serwisowanie.
Robot ma uproszczone humanoidalne dłonie, składające się z trzech palców i kciuka, a kończyny dolne zawierają szereg elastycznych siłowników obrotowych w górnej części nóg oraz szereg elastycznych siłowników liniowych umożliwiających ruch kostki.

Walikria podczas testów w Australii /NASA/JSC /domena publiczna

https://geekweek.interia.pl/technologia/news-nasa-ma-swojego-iron-mana-nadchodzi-nieustraszona-walkiria,nId,7238040

NASA ma swojego Iron Mana. Nadchodzi nieustraszona Walkiria.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyki karłowate i tajemnica ciemnej materii
Autor: admin (29 Grudzień, 2023)
Nowe badania wykonane przez satelitę Gaia obalają długo utrzymywane poglądy na temat galaktyk karłowatych. Galaktyki te od dawna uważano za długowieczne satelity Drogi Mlecznej, chronione przez duże ilości ciemnej materii. Jednak najnowsze dane z Gaia sugerują, że większość galaktyk karłowatych jest w rzeczywistości ulotna i pod wpływem ciemnej materii jest mniej niż wcześniej sądzono.
W badaniu przeprowadzonym przez międzynarodowy zespół astronomów z Obserwatorium Paryskiego – PSL, Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) i Instytutu Astrofizyki Leibniza w Poczdamie (AIP), wykorzystano związek pomiędzy energią orbitalną a epoką wejścia halo do datowania historia Drogi Mlecznej. Odkryli, że galaktyki karłowate mają zaskakująco wysoką energię orbitalną w porównaniu z galaktyką karłowatą Strzelec, która weszła w halo 5–6 miliardów lat temu. Oznacza to, że większość galaktyk karłowatych pojawiła się znacznie wcześniej, niecałe trzy miliardy lat temu.
Odkrycia te podważają standardowy model kosmologiczny i rodzą ważne pytania dotyczące występowania ciemnej materii w naszym bezpośrednim otoczeniu. Sugerują, że galaktyki karłowate mogą znajdować się poza równowagą i prawdopodobnie ulegną zniszczeniu wkrótce po wejściu w halo galaktyczne. Przeczy to wcześniejszym przypuszczeniom, że krążą one wokół naszej galaktyki od prawie 10 miliardów lat.
Konsekwencje tego badania są znaczące. Nie tylko zmienia nasze rozumienie galaktyk karłowatych, ale także rodzi pytania o rolę ciemnej materii w tworzeniu struktur galaktycznych. Od dawna uważano, że ciemna materia jest odpowiedzialna za obserwowane różnice w prędkościach gwiazd w galaktykach karłowatych. Jeśli jednak galaktyki karłowate są rzeczywiście przejściowe i w mniejszym stopniu dotknięte ciemną materią, stawia to pod znakiem zapytania nasze zrozumienie ich natury i składu.
Naukowcy podsumowali odkrycia, wyrażając zdziwienie i podekscytowanie ich konsekwencjami. Dr Francois Hammer, jeden z badaczy zaangażowanych w prace, powiedział: „Te nowe spostrzeżenia na temat dynamiki galaktyk karłowatych są naprawdę zdumiewające. Zmuszają nas do ponownego rozważenia naszego zrozumienia tych galaktyk i ich interakcji z otoczeniem”.
Badanie daje także wgląd w przyszłość badań w tej dziedzinie. Wykorzystując dane z satelity Gaia, astronomom udało się odkryć nowe informacje o galaktykach karłowatych. Podkreśla to znaczenie ciągłych badań i obserwacji w celu pogłębienia naszej wiedzy o Wszechświecie.
Źródło: NASA
Transformation of a Gas-Rich and Rotation-Dominated Galaxy Into a Spherical Dwarf Galaxy
https://www.youtube.com/watch?v=CRJH6dl4tR0
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/galaktyki-karlowate-i-tajemnica-ciemnej-materii

Galaktyki karłowate i tajemnica ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie w styczniowe niebo 2024
2023-12-29.
Styczeń pogodny wróży rok płodny. Bez względu na pogodę czekają nas w tym miesiącu na niebie różne zjawiska, związane najczęściej ze zmienną aktywnością Słońca, których nie można precyzyjnie przewidzieć. Ponadto ten 2024 jest przestępny, czyli liczy 366 dni. A nasza Ziemia, jako planeta od czasów Kopernika, już 3 stycznia, w swym rocznym ruchu po orbicie, będzie najbliżej naszej gwiazdy, czyli w peryhelium, w odległości niewiele ponad 147 mln km od Słońca. Jest to dla nas, mieszkańców północnej półkuli, niezmiernie pocieszający fakt, ponieważ coraz szybciej będzie się nam dzień wydłużał. W styczniu w Małopolsce dnia przybędzie już 67 minut.
Słońce
W Nowy Rok Słońce wzejdzie o godzinie 07.38, a zajdzie o 15.49. Natomiast ostatniego dnia stycznia wschód Słońca nastąpi o godzinie 07.15, a zachód o 16.33, zatem wtedy dzień będzie trwał 9 godzin i 18 minut, i będzie już dłuższy od najkrótszego dnia w roku o 73 minuty. Obserwując w styczniu Słońce i dysponując do tego odpowiednimi przyrządami, spostrzeżemy jego dużą, a czasami narastającą gwałtownie aktywność, uwidaczniającą się zjawiskami takimi jak na przykład plamy, rozbłyski, protuberancje czy też wyrzuty plazmy w przestrzeń międzyplanetarną, bowiem aktywność magnetyczna Słońca jest w fazie nadzwyczaj szybkiego wzrostu, związanego z 25 cyklem jego jedenastoletniej witalności.
Księżyc
Ciemne, bezksiężycowe, długie noce, dogodne dla astronomicznych obserwacji, będziemy mieli w drugim tygodniu stycznia, a kolejność faz Księżyca będzie następująca: ostatnia kwadra 4 I o godzinie 04.30, nów 11 I o godzinie 12.57, pierwsza kwadra 18 I 04.53 i pełnia 25 I o 18.54. Księżyc w apogeum (najdalej od Ziemi) znajdzie się 1 I o godzinie 16 i 29 I o godzinie 9, a w perygeum (najbliżej Ziemi) będzie 13 I o godzinie 12. W tej styczniowej wędrówce po nieboskłonie nasz naturalny satelita zbliży się, w różnych porach dnia, na parę stopni, do Marsa, Saturna i Jowisza, i tylko to ostatnie zjawisko w dniu 18 I o godzinie 21.40 będzie u nas widoczne.
Planety
W styczniu Merkurego dostrzeżemy nisko na południowym wschodzie, na kilkadziesiąt minut przed wschodem Słońca, a przy okazji zbliży się on do Marsa w dniu 27 I, i to zaledwie na odległość 0,2 stopnia. Mars zaś dopiero niedawno sam wymknął się spod grudniowej opieki promieni słonecznych. Wenus, jako Jutrzenka, oczywiście zazdrościć im będzie tego spotkania, dlatego poprzedza w styczniu wschód Słońca o półtorej godziny. Zatem Wenus, Marsa i Merkurego obserwujemy w styczniu o świcie.
Natomiast Jowisza, wraz z gromadką czterech satelitów galileuszowych, oraz Saturna z dobrze widocznymi pierścieniami już przez lornetkę, będziemy mogli obserwować na wieczornym niebie, coraz jednak niżej nad południowo-zachodnim horyzontem. Korzystając z lunet (na przykład tych w MOA) możemy także obserwować dalsze planety Uran i Neptuna.
Inne zjawiska
Zjawiska, które jeszcze polecam do obserwacji na pogodnym niebie, to meteory. W tym miesiącu promieniują Kwadrantydy, w dniach od 1 do 7 I, z maksimum z 3 na 4 stycznia. Ich radiant leży (dla nas prawie w zenicie) w gwiazdozbiorze Smoka. Można oczekiwać około 70 „spadających gwiazd” na godzinę, ale naszym obserwacjom w drugiej połowie nocy może przeszkadzać Księżyc w ostatniej kwadrze.
Dysponując zaś wieczorem lub wczesnym rankiem wolną chwilą, nie bacząc na chłód, spójrzmy w bezchmurne niebo, z najpiękniejszym gwiazdozbiorem zimowego firmamentu Orionem, pamiętając o staropolskim przysłowiu:
Kiedy styczeń najostrzejszy, tedy roczek najpłodniejszy.
 
Adam Michalec, MOA w Niepołomicach, 11 grudnia 2023

Źródło: MOA
Opracowanie: Adam Michalec, Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Styczniowe, południowe niebo w połowie miesiąca, o godzinie 19, ponad Małopolską. Widoczny jest m.in. gwiazdozbiór Oriona. (Stellarium.org)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-w-styczniowe-niebo-2024

Spojrzenie w styczniowe niebo 2024.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie roku 2023 w astronomii i astronautyce
2023-12-30. Alex Rymarski
Zbliżając się do początku 2024 roku, nadszedł moment, aby podsumować rok 2023. Oto lista 10 subiektywnie wybranych, najważniejszych wydarzeń związanych z astronomią i astronautyką. Wydarzenia zostały podane w kolejności chronologicznej.
Powrót komety C/2022 E3 (ZTF)
Rok 2023 rozpoczęliśmy patrząc w gwiazdy, a konkretnie na kometę C/2022 E3 (ZTF). Obiekt ten został odkryty 2 marca 2022 roku przez Zwicky Transient Facility. Początkowo uważany był za planetoidę, jednakże okazał się być kometą długookresową, której okres obiegu wokół Słońca trwa około 50 tysięcy lat.
Pierwszego dnia lutego kometa zbliżyła się maksymalnie do Ziemi, na odległość jedynie 0,28 AU, czyli około 44 mln km. Tego dnia jasność obiektu była równa 5,55 magnitudo, więc obiekt można było obserwować za pomocą teleskopu, lornetki, a przy odpowiednich warunkach, nawet gołym okiem.
I Światowy Kongres Kopernikański
Mikołaj Kopernik urodził się w Toruniu 19 lutego 1473 roku. Jest znany głównie dzięki swojej teorii heliocentrycznej, którą opisał w dziele „O obrotach sfer niebieskich”, jednak był też ekonomem, lekarzem i duchownym. W 2023 roku obchodziliśmy 550. rocznicę jego narodzin. Z tego powodu rok ten został obwołany Rokiem Mikołaja Kopernika i odbyło się niezwykle ważne wydarzenie – I Światowy Kongres Kopernikański.
Światowy Kongres Kopernikański został podzielony na trzy części: część krakowską, olsztyńską i toruńską, organizowane odpowiednio przez uniwersytety tych miast. W każdym z wymienionych miast zorganizowane były sekcje tematyczne skierowane do poszczególnych grup badaczy. Oficjalne otwarcie obrad odbyło się jednak w Toruniu, w rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika i jednocześnie święto Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
W czasie trwania Kongresu doszło do wielu ważnych wydarzeń, między innymi debat prezesów banków centralnych i noblistów, podpisania „Deklaracji Toruńskiej” oraz sesji naukowych na temat historii astronomii, obecnego stanu badań nad astronomią przedkopernikańską, astronomią Kopernika i najwcześniejszą recepcją dzieła Kopernika „De revolutionibus”. Oprócz tego można było na żywo obejrzeć pierwszy egzemplarz najważniejszego dzieła Kopernika, „De revolutionibus orbium coelestium”, który przechowywany jest na co dzień w skarbcu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Początek misji JUICE
Sonda Jupiter Icy Moons Explorer od ESA 14 kwietnia rozpoczęła swoją wędrówkę do Jowisza. Podróż ta nie będzie łatwa – będzie trwać 8 lat i wymagać wielu asyst grawitacyjnych – jednak wszystko to się opłaca, aby móc kontynuować misję dawnych próbników księżyców Jowisza, takich jak Galileo czy Juno.
Głównym celem sondy JUICE jest Ganimedes, największy z księżyców Jowisza. Próbnik spędzi około 9 miesięcy, obserwując księżyc z jego orbity. Nie jest to jednak spowodowane jego rozmiarem, a tym, że księżyc ten jest jedynym w Układzie Słonecznym, który posiada pole magnetyczne. Ponadto badania prowadzone lata temu wykazały, że Ganimedes może także gościć podziemny ocean, który może być domem dla życia – to czyni ten księżyc idealnym miejscem badań. Jednakże Ganimedes nie będzie jedynym ciałem niebieskim badanym przez JUICE – sonda będzie obserwować również Kallisto i Europę.
Pierwszy próbny lot Starshipa
Starship jest rakietą firmy SpaceX, na którą czeka cały świat – ma ona być najpotężniejszą w historii ludzkości i umożliwić nam dotarcie na Marsa. Na razie jednak jest ona wciąż w fazie testów. Mimo to w roku 2023 świat doczekał się wielkiego wydarzenia – pierwszego testu orbitalnego tej rakiety.
Test zakończył się wybuchem rakiety – nie można tego jednak nazwać porażką misji. Wybuch rakiety był zamierzony, rozpoczęty manualnie po tym, jak Starship doświadczył wielu problemów. Inżynierowie w SpaceX spodziewali się tych niepowodzeń, jednakże jedynym sposobem, by poznać ich źródła, jest doświadczenie – w tym przypadku bardzo kosztowne. Próbny start tej rakiety umożliwił naukowcom pracującym nad misją naprawienie wielu błędów, dzięki czemu start został powtórzony.
Wystrzelenie Kosmicznego Teleskopu Euclid
Dnia 1 lipca 2023 roku do grona kosmicznych teleskopów dołączył Euclid. Ma on na celu przybliżyć nam tajniki „ciemnego” kosmosu, czyli ciemnej materii i energii. Wystartował on na pokładzie rakiety Falcon 9 z przylądka Cape Canaveral na Florydzie, a po pomyślnym starcie dotarł na orbitę. Stamtąd udał się do punktu libracyjnego L2 układu Ziemia-Słońce, gdzie znajduje się również Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Dotarł tam jeszcze w tym roku, a 6 listopada mogliśmy zobaczyć efekty jego pracy – pierwsze wykonane przez niego zdjęcia.
Dzięki teleskopowi Euclid astronomowie będą w stanie zbadać rozkład materii we wszechświecie oraz jego ewolucję w największej skali. Połączenie wielu wysokiej jakości zdjęć obejmujących duże obszary nieba ukaże nam ciemne i ukryte części kosmosu.
Wyścig na Księżyc
Misje księżycowe były kluczową częścią tego roku. Wszystko zaczęły się od misji Hakuto-R 1 firmy ispace, japońskiej firmy branży kosmicznej. Misja rozpoczęła się jeszcze w grudniu zeszłego roku. To wtedy sondzie Hakuto-R pomyślnie udało się dotrzeć na orbitę Księżyca. Dnia 25 kwietnia sonda przystąpiła do lądowania, jednakże ispace straciło z nią połączenie chwilę przed wylądowaniem i misja zakończyła się porażką. Misja ta była bardzo ważna, gdyż na Księżycu wylądowały jedynie Stany Zjednoczone, Związek Radziecki i Chiny. To czyniłoby Japonię czwartym państwem w historii, które tego dokonało.
Następną misją na Księżyc tego roku była rosyjska Łuna 25 – kontynuacja radzieckiego programu Łuna. Po upadku ZSRR i powstaniu Rosji państwo to nie było w stanie kontynuować programu lotów na Księżyc zaczętych przez ZSRR, jednakże w tym roku miało się to zmienić. Misja była również bardzo ambitna, gdyż sonda Łuna 25 miała jako pierwsza lądować na biegunie południowym Księżyca. Miała więc dokonać czegoś, co było również celem indyjskiej misji Chandrayaan-3, która miała przystąpić do lądowania jedynie kilka dni po Łunie 25. Dnia 18 sierpnia Rosyjska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że straciła kontakt z sondą i misja zakończyła się niepowodzeniem. Z tego powodu cały świat zwrócił oczy w kierunku zawodnika pozostającego w wyścigu – Indii.
Sonda Chandrayaan-3 wystartowała z kosmodromu Satish Dhawan Space Centre w Indiach 14 lipca, prawie cały miesiąc przed misją Łuna 25. Samo lądowanie na Księżycu przewidziane było jednak na 23 sierpnia – długo po przewidzianym lądowaniu sondy Łuna 25. Gdyby więc misja rosyjska się powiodła, czyniłoby to Rosję czwartym państwem na Księżycu, a nie Indie. Tak się jednak nie stało i Indie osiągnęły ten kamień milowy, dołączając do wyścigu, by ponownie umieścić ludzi na Księżycu.
Sławosz Uznański poleci w kosmos
W listopadzie zeszłego roku Sławosz Uznański został rezerwowym astronautą ESA jako jeden z 22 500 kandydatów. Dało to duże nadzieje na powrót Polaków w kosmos i w tym roku wreszcie otrzymaliśmy tego potwierdzenie. Dnia 1 września Sławosz Uznański oficjalnie dołączył do Europejskiego Korpusu Astronautów jako Astronauta Projektowy. Aktualnie przechodzi intensywny program szkolenia zapoznawczego, by sprostać wysokim standardom wymaganym podczas lotów kosmicznych. 30 września 2023 roku minister rozwoju i technologii Waldemar Buda poinformował, że Uznański może rozpocząć misję już w sierpniu 2024 roku, jednakże na dokładną datę będziemy musieli jeszcze poczekać.
Setna rocznica powstania Polskiego Towarzystwa Astronomicznego
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) jest organizacją zrzeszającą zawodowych astronomów. Na 450. rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika zorganizowano w Toruniu pierwszy Zjazd Astronomów Polskich, na którym 19 lutego 1923 r. założono towarzystwo. Tego roku PTA cieszy się swoją działalnością już od 100 lat – dlatego odbył się wyjątkowy XLI zjazd, zorganizowany w mieście założenia towarzystwa, czyli Toruniu.
W ramach zjazdu odbyła się sesja na temat historii polskiej astronomii oraz Polskiego Towarzystwa Astronomicznego oraz  sesje skupiające się na Słońcu i heliosferze, układach planetarnych i małych ciałach, obiektach zwartych i astronomii wieloaspektowej, astrofizyce wysokich energii, gwiazdach, układach gwiazd i materii międzygwiazdowej, kosmologii i ewolucji galaktyk, a także programach instrumentalnych.
Koniec misji OSIRIS-REx
Rozpoczęta 8 września 2016 roku misja OSIRIS-REx w tym roku dostarczyła na Ziemię próbki asteroidy Bennu. Dotarły one 24 sierpnia, po czym zostały podzielone między państwa członkowskie misji i wreszcie można było rozpocząć badania. Jak się okazało, asteroida skrywała w sobie i węgiel, i wodę, które są kluczowymi składnikami życia. Jest to wielkie odkrycie, ponieważ asteroida Bennu została wybrana do misji nie bez powodu – była ona nienaruszona od czasów początku Układu Słonecznego. Z tego wynika, że już wtedy można było znaleźć podstawowe budulce życia w Układzie Słonecznym.
To jednak nie koniec misji dla sondy OSIRIS-REx, choć koniec jej nazwy – zmieni się ona na OSIRIS-APEX. Po dostarczeniu próbek rozpoczęła ona podróż do asteroidy Apophis, gdzie dotrze w 2029 roku. Będzie to w czasie zbliżenia asteroidy do Ziemi na jedynie 32 000 kilometrów, co pozwoli sondzie zaobserwować wpływ przyciągania grawitacyjnego Ziemi na działalność sejsmiczną w asteroidzie. Ponadto sonda zbliży się do asteroidy, co pozwoli jej zbadać jej skład chemiczny.
Start misji Psyche
Jednym z ostatnich astronomicznych wydarzeń tego roku było rozpoczęcie misji Psyche. Wystartowała ona 13 października i zakończy się w 2031 roku. Sonda Psyche ma dotrzeć do nietypowej planetoidy o tej samej nazwie, której badania mogą przynieść nowe informacje o początkach Układu Słonecznego i składzie jąder planetarnych.
Korekta – Franciszek Badziak, Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    astronet.pl: Dominik Sulik; Niebo w lutym 2023 roku
24 grudnia 2023

•    programy.nauka.gov.pl: Podsumowanie Światowego Kongresu Kopernikańskiego
24 grudnia 2023

•    astronet.pl: Dominika Pik; Obchody 550. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika w Toruniu
24 grudnia 2023

•    kopernik550.umk.pl: KONGRES KOPERNIKAŃSKI WKRACZA DO KRAKOWA
24 grudnia 2023

•    esa.int; ESA’s Juice lifts off on quest to discover secrets of Jupiter’s icy moons
24 grudnia 2023

•    space.com: Tariq Malik; SpaceX's 1st Starship launches on epic test flight, explodes in 'rapid unscheduled disassembly'
24 grudnia 2023

•    esa.int: Euclid
24 grudnia 2023

•    esa.int: N° 53–2023: Pierwsze zdjęcia pochodzące z teleskopu kosmicznego Euclid — olśniewająca krawędź ciemności
24 grudnia 2023

•    esa.int: India’s Chandrayaan-3 successfully lands on the Moon
24 grudnia 2023

•    spaceflightnow.com: Will Robinson-Smith; Russia’s Luna 25 lander crashes on the Moon
24 grudnia 2023

•    spaceflightnow.com: Stephen Clark; Japanese company says commercial spacecraft crashed on moon landing attempt
24 grudnia 2023

•    esa.int: Sławosz Uznański z Polski odbędzie szkolenie jako astronauta projektowy w Europejskim Centrum Astronautów (EAC)
24 grudnia 2023

•    pta.edu.pl; 100 lat Polskiego Towarzystwa Astronomicznego
24 grudnia 2023

•    science.nasa.gov: OSIRIS-REx
24 grudnia 2023

•    nasa.gov: Abbey A. Donaldson; NASA’s Bennu Asteroid Sample Contains Carbon, Water
24 grudnia 2023

•    science.nasa.gov: OSIRIS-APEX
24 grudnia 2023

•    nasa.gov: Abbey A. Donaldson; NASA’s Psyche Spacecraft, Optical Comms Demo En Route to Asteroid
24 grudnia 2023
 Zdjęcie komety C/2022 E3 (ZTF) z dnia 13 lutego 2023 roku. Można zaobserwować jej ogon pyłowy i jonowy. Źródło: Axlecrusher via Wikimedia Commons
Mikołaj Kopernik (portret z Sali Mieszczańskiej w Ratuszu Staromiejskim w Toruniu – 1580 r.) Źródło: Muzeum Okręgowe w Toruniu via Wikimedia Commons

Toruńska Orkiestra Symfoniczna podczas koncertu inauguracyjnego 18 lutego Fot. Joanna Karłowska-Pik

Start rakiety Ariane 5 z sondą JUICE na pokładzie Źródło: Benoît Seignovert via Wikimedia Commons

Starship startuje ze Starbase w Texasie, 20 kwietnia 2023 roku Źródło: SpaceX via space.com

Gromada galaktyk w konstelacji Perseusza Źródło: ESA/Euclid/Euclid Consortium/NASA

Galaktyka spiralna IC 342 Źródło: ESA/Euclid/Euclid Consortium/NASA

Galaktyka nieregularna NGC 6822 Źródło: ESA/Euclid/Euclid Consortium/NASA

Dyrektorzy w firmie ispace oglądają animacje sekwencji lądowania Hakuto-R na Księżycu Źródło: ispace via spaceflightnow.com

Wizualizacja artystyczna Łuny 25 na orbicie Księżyca Źródło: Rocosmos via spaceflightnow.com

Sławosz Uznański Źródło: ESA

Logo PTA Źródło: PTA

Próbki z asteroidy Bennu po wylądowaniu na Ziemi, 24 września 2023 Źródło: NASA via Wikimedia Commons

Wizualizacja sondy Psyche Źródło: NASA via Wikimedia Commons
https://astronet.pl/autorskie/podsumowanie-roku-2023-w-astronomii-i-astronautyce/

Podsumowanie roku 2023 w astronomii i astronautyce3.jpg

Podsumowanie roku 2023 w astronomii i astronautyce2.jpg

Podsumowanie roku 2023 w astronomii i astronautyce.jpg

Podsumowanie roku 2023 w astronomii i astronautyce5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przetestowała silnik rakietowy wydrukowany w 3D
Autor: admin (2023-12-30 )
Inżynierowie z Centrum Lotów Kosmicznych im. Marshalla NASA odnieśli znaczący sukces, przetestowawszy wydrukowany w technologii 3D silnik rakiety z detonacją rotacyjną (RDRE). Ten innowacyjny układ napędowy działał przez ponad cztery minuty, generując ciąg ponad 5800 funtów, co stanowi kamień milowy w rozwoju wydajnych systemów napędowych dla misji kosmicznych.
RDRE to przełomowy system napędowy, który może zrewolucjonizować podróże kosmiczne dzięki swojej wyjątkowej technologii. Jest on oparty na procesie spalania z detonacją obrotową, oferującym liczne korzyści w porównaniu do tradycyjnych silników rakietowych. Długotrwałe spalanie RDRE sprawia, że jest on idealny do misji wymagających precyzyjnego manewrowania, jak lądowania na powierzchniach planetarnych i spacery kosmiczne.
Najnowszy test RDRE, przeprowadzony w Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla, trwał 251 sekund, bijąc poprzedni rekord trwania testu. Wynik ten demonstruje skalowalność RDRE i jego potencjał do zastosowania w różnych systemach napędowych dla różnorodnych misji kosmicznych.
Thomas Teasley, główny inżynier testowy RDRE w Centrum Marshalla, podkreślił znaczenie tego osiągnięcia, wskazując na możliwości tworzenia lżejszych systemów napędowych. Te systemy mogą umożliwić przesyłanie większej masy i ładunku w przestrzeń kosmiczną, co jest kluczowe dla programu NASA "Księżyc na Marsa".
Projekt RDRE jest wynikiem współpracy między Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla, firmą In Space LLC i Uniwersytetem Purdue. Głównym celem testu było zrozumienie skalowania palnika dla różnych klas ciągu, wspierając technologicznie szeroki zakres misji.
Aby dalej zwiększyć wydajność RDRE, Centrum Badawcze NASA Glenn i Venus Aerospace współpracują z Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla. Koncentrują się na określeniu sposobów skalowania technologii, aby poprawić wydajność, co będzie miało kluczowe znaczenie dla przyszłych misji kosmicznych.
RDRE jest zarządzany i finansowany w ramach programu rozwoju Game Changing, będącego częścią Dyrekcji Technologii Kosmicznych NASA. Ten program ma na celu rozwój i demonstrację innowacyjnych technologii, które mogą zrewolucjonizować eksplorację kosmosu.
Sukces testu 3D RDRE zbliża NASA do realizacji projektu "Księżyc na Marsa". Rozwój wydajnych systemów napędowych jest kluczowy dla długotrwałych misji i rozszerzania obecności ludzkości w głębokim kosmosie. RDRE ma potencjał do odegrania kluczowej roli w kształtowaniu przyszłości podróży kosmicznych, otwierając nowe możliwości w miarę dalszego eksplorowania przestrzeni kosmicznej.
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-przetestowala-silnik-rakietowy-wydrukowany-w-3d

NASA przetestowała silnik rakietowy wydrukowany w 3D.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzoplanety: Najważniejsze odkrycia i badania obcych światów w 2023 roku

2023-12-30. Dawid Długosz
Egzoplanety są odkrywane coraz częściej i tylko w tym roku znaleziono wiele nowych światów poza Układem Słonecznym. Wybrane z nich są naprawdę egzotyczne, a inne przypominają w pewnym stopniu Ziemię. Wybraliśmy najciekawsze egzoplanety, z którymi związane są odkrycia oraz badania przeprowadzone w 2023 roku.

Planety odkrywane poza Układem Słonecznym nie są niczym nadzwyczajnym. Kilka lat temu NASA ogłosiła przełom, gdy poinformowano o zidentyfikowaniu ponad 5 tys. obcych światów. 2023 rok przyniósł nam kolejne odkrycia obejmujące egzoplanety i udział w tym przedsięwzięciu mieli również Polacy. Przypomnijmy sobie najważniejsze znaleziska oraz badania z ostatnich 12 miesięcy.

Planeta prawie 100 razy większa od Ziemi
TOI-1736 c to olbrzymia egzoplaneta odkryta w 2023 roku, która jest istnym behemotem wśród planet. To superjowisz, którego wielkość szacuje się na 99 razy większą od Ziemi oraz 9 razy taką jak Jowisza z Układu Słonecznego. Gazowy gigant orbituje wokoło gwiazdy podobnej do Słońca oddalonej od nas o około 290 lat świetlnych. Świat ma masę około 2800 razy większą od naszego, ale nie ma powierzchni skalistej. Naukowcy wykluczają więc życie na tej planecie, ale twierdzą, że mogłoby ono istnieć na księżycach. O ile te tam są, bo tego na razie nie wiadomo.

Jeden rok na TOI-1736 c trwa około 570 ziemskich dni, bo tyle czasu egzoplaneta potrzebuje na okrążenie własnej gwiazdy. W tym systemie planetarnym jest jeszcze inny świat, który jest 2,5 razy większy od Ziemi. Niestety jest zbyt blisko gwiazdy i to sprawia, że na jego powierzchni panują piekielne warunki z temperaturami na poziomie nawet około 800 stopni Celsjusza.
Nietypowy świat z tlenem i węglem w atmosferze
Duże możliwości z zakresu badań prowadzonych na egzoplanetach wniósł Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Nie bez powodu mówi się o tym, że jest on w stanie "zajrzeć" w atmosferę odległych planet. Dzieki potężnym możliwościom tego obserwatorium udało się odkryć w atmosferze HD149026b (znanej też pod nazwą Smertrios) duże zawartości tlenu oraz węgla.

Dla naukowców było to zaskoczeniem, bo skład gazowych olbrzymów w Układzie Słonecznym jest inny. Tymczasem atmosfera Smertrios, który pod względem masy jest zbliżony do Saturna, zawiera sporo tlenu oraz węgla, które są niezbędnymi budulcami życia. To jednak raczej tam nie występuje, bo egzoplaneta jest blisko własnej gwiazdy i jest tam bardzo gorąco. Ponadto nie ma skalistej powierzchni.
Egzoplaneta odkryta przez polskich astronomów
Polacy również mają swój udział w odkrywaniu egzoplanet. W tym roku toruńscy badacze z UMK natrafili na superziemię, która jest około dwa razy większa od naszego świata. Została ona znaleziona przez studentkę Weronikę Łobodę w danych zebranych w 2021 roku przez teleskop TESS należący do NASA.
Wspomniana superziemia znajduje się w układzie gwiezdnym o nazwie WASP-84. Niestety szukanie tam śladów życia, które znamy, nie ma większego sensu. Egzoplaneta jest bardzo blisko własnej gwiazdy. Jest 16 razy bliżej niż Merkury od Słońca. Badacze szacują, że jeden rok trwa tam tylko 35 godzin, a temperatury panujące na powierzchni sięgają 1000 stopni Celsjusza. Uff... jak gorąco.

Niemal idealny układ planetarny
W 2023 roku zbadano układ planetarny, który okrzyknięto niemal idealnym. To HD 110067 oddalony od Ziemi o około 100 lat świetlnych. Gwoli przypomnienia średnica całej Drogi Mlecznej wynosi 105,7 tys. lat świetlnych. Wspomniany system w odległościach kosmicznych jest więc całkiem niedaleko nas. Panuje tam niemal idealna perfekcja w ruchu obrotowym światów.
Okazuje się, że sześć egzoplanet z układu HD 110067 porusza się w rezonansach 3:2, 3:2, 3:2, 4:3 i 4:3. Innymi słowami wygląda to tak, że na sześć obrotów pierwszej planety przypada jeden dla tej najbardziej oddalonej od gwiazdy. Taka harmonia w kosmosie jest bardzo rzadko spotykana. Jest to trzeci tego typu układ z sześcioma światami znanymi naukowcom.
Pierwsze dwie planety znaleziono w pobliżu gwiazdy HD 110067 już w 2020 roku w danych z teleskopu TESS. Potem wyliczono okres orbitalny pierwszej z nich, ale dla drugiej pozostawał on tajemnicą. Dopiero kolejne badania wykazały istnienie dodatkowych światów, które znajdują się w niemal idealnej harmonii.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zbadał TRAPPIST-1
TRAPPIST-1 to jeden z najbardziej znanych układów planetarnych. Zrobiło się o nim głośno kilka lat temu, gdy NASA ogłosiła znalezienie kilku nowych planet w odległości zaledwie 39 lat świetlnych od nas. W tym roku część z nich zbadano dokładniej z wykorzystaniem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.

Instrument MIRI z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba został użyty do zbadania dwóch wewnętrznych ezgoplanet z TRAPPIST-1. Są to skaliste światy, które to niestety są pozbawione atmosfery. W przypadku TRAPPIST-1b temperatury sięgają 232 stopni Celsjusza. Egzoplaneta TRAPPIST-1c nie jest dużo lepsza. Uczeni sądzą, że brak atmosfery tych światów spowodowany jest znajdującą się tam gwiazdą w postaci czerwonego karła, którego silna aktywność jest bardzo niszczycielska.
Wielki świat w towarzystwie małej gwiazdy
Ostatnim z bardzo ciekawych odkryć planetarnych w tym roku jest znalezienie sporej planety, która to nie zalicza się do największych, ale i tak wprawiła astronomów w zdziwienie. Z czego to wynika? Spowodowane jest to sąsiedztwem gwiazdy, która według obecnej wiedzy jest zbyt mała.

Tą egzoplanetą jest LHS 3154 b, której masę wyliczono na 13 razy większą od Ziemi. To oznacza, że pod tym względem przypomina Neptuna z Układu Słonecznego. Problem jednak w tym, że orbituje w pobliżu gwiazdy, której masa jest 9 razy mniejsza od Słońca. Astronomowie zachodzą w głowę, jak tak wielka planeta mogła uformować się w pobliżu tak niewielkiej gwiazdy. To oznacza tylko tyle, że nasza wiedza o dyskach protoplanetarnych jest jeszcze zbyt mała i wymaga pogłębienia.

Wizja artystyczna egzoplanety HR 8799 e /materiały prasowe


Wizja artystyczna układu planetarnego TOI-1736 /Leandro de Almeida /materiał zewnętrzny

Wizja artystyczna egzoplanety HD149026b (Smertrios) /NASA/JPL-Caltech /materiał zewnętrzny

Niektóre egzoplanety są podobne do Ziemi /NASA Ames/JPL-Caltech/Tim Pyle /materiały prasowe

To-scale animation of the orbits of the six resonant planets in the HD110067 system
https://www.youtube.com/watch?v=-gSNRnWJ10k

Wizja artystyczna układu TRAPPIST-1 /NASA/JPL-Caltech /materiał zewnętrzny

Słońce i Ziemia (po lewej) oraz egzoplaneta LHS 3154 b i jej gwiazda (po prawej) /Penn State /materiał zewnętrzny

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-egzoplanety-najwazniejsze-odkrycia-i-badania-obcych-swiatow-,nId,7233896

Egzoplanety Najważniejsze odkrycia i badania obcych światów w 2023 roku.jpg

Egzoplanety Najważniejsze odkrycia i badania obcych światów w 2023 roku2.jpg

Egzoplanety Najważniejsze odkrycia i badania obcych światów w 2023 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kogo dzwoni czarna dziura
2023-12-30.
Znaleziono silne dowody obserwacyjne na istnienie wielu trybów częstotliwości fal grawitacyjnych podczas łączenia się czarnych dziur.
Międzynarodowy zespół naukowców odkrył mocne dowody obserwacyjne na istnienie wielu częstotliwości fal grawitacyjnych w wyniku połączenia się podwójnej czarnej dziury. Zespół stwierdził, że czarna dziura o masie pośredniej, powstała w zdarzeniu GW190521, wibrowała krótko na co najmniej dwóch częstotliwościach po połączeniu. To odkrycie jest zgodne z fundamentalnym przewidywaniem ogólnej teorii względności. Obserwacja ta umożliwia testowanie tej teorii oraz twierdzenia o braku włosów w czarnej dziurze. Naukowcy nie znaleźli żadnych naruszeń ani odstępstw od ogólnej teorii względności. Wcześniej zakładano, że obserwacja wielu tonów fal będzie niemożliwa przed następną generacją detektorów fal grawitacyjnych. Jednakże dzięki nieoczekiwanej, masywnej pozostałości po fuzji GW190521 oraz doskonałym metodom analizy danych, udało się dokonać tego wykrycia. Wyniki zostały opublikowane w Physical Review Letters.
Podczas zderzenia dwóch czarnych dziur fale grawitacyjne są emitowane w trzech fazach: podczas opadania na siebie po spirali czarnych dziur, w trakcie połączenia oraz gdy nowo utworzona, początkowo przechylona czarna dziura osiada w swoim końcowym stadium. Ostatnia faza, nazywana „dzwonkiem”, to krótki okres wibracji czarnej dziury trwający ułamek sekundy, który – zgodnie z ogólną teorią względności Einsteina – zawiera informacje o masie i spinie końcowej czarnej dziury.
Czarna dziura dzwoni jak dzwon
Czarna dziura jest podobna do dzwonu, który dzwoni, wytwarzając widmo wielu zanikających tonów, które kodują informacje o dzwonie – powiedział Collin Capano, współautor badania.
Zespół przeanalizował publiczne dane z LIGO i Virgo dotyczące zdarzenia GW190521, które jest jednym z najbardziej masywnych połączeń dwóch czarnych dziur zaobserwowanych do tej pory. Odkryli oni obecność dwóch stłumionych tonów (nazywanych również „modami kwazi-normalnymi”) w falach grawitacyjnych emitowanych podczas fazy „dzwonka” tego zdarzenia.
Dzwonek przy dwóch częstotliwościach
Osiągnięcie tej wielomodowej obserwacji – innymi słowy, wykrycie dwóch różnych częstotliwości drgań zdeformowanej czarnej dziury – było mile widzianą niespodzianką. Powszechnie zakładano, że nie będzie to możliwe przed następną generacją detektorów fal grawitacyjnych – powiedział Capano.
Naukowcy przeprowadzili badania dotyczące częstotliwości obecnych w zdarzeniu GW190521. Poszukiwali pojedynczych zanikających tonów i nie zakładali żadnego związku między częstotliwościami modów a ich czasem tłumienia. Zidentyfikowali dwa tryby: tryb podstawowy o częstotliwości 63 herców oraz drugi o częstotliwości 98 herców, z czasami tłumienia wynoszącymi odpowiednio 26 milisekund i 30 milisekund. Wartości te zgadzają się z wynikami numerycznych symulacji zderzeń czarnych dziur.
Brak włosów na GW190521
Twierdzenie o braku włosów stanowi, że zgodnie z ogólną teorią względności czarne dziury są opisane trzema dostępnymi zewnętrznie parametrami: masą, spinem i ładunkiem elektrycznym, chociaż ładunek jest zazwyczaj pomijany w przypadku astrofizycznych czarnych dziur. Opis tych czarnych dziur nie wymaga dodatkowych informacji ani „włosów”. Dlatego częstotliwości modów dzwonków i ich czasy tłumienia w przypadku czarnej dziury utworzonej z GW190521 muszą być określone przez masę i spin.
Przetestowaliśmy teorię czarnej dziury bez włosów, porównując częstotliwości i czasy tłumienia dwóch trybów, które znaleźliśmy w dzwonku GW190521 – powiedział Julian Westerweck, współautor publikacji. GW190521 przeszła test pomyślnie i nie znaleźliśmy żadnych oznak jakiejkolwiek fizyki czarnej dziury wykraczającej poza OTW Einsteina. To dość niezwykłe, że teoria, która ma już ponad sto lat, nadal działa tak dobrze.
Zespół przyjął, że częstotliwość i czas zaniku podstawowego trybu wibracji czarnej dziury zależą od jej masy i spinu, zgodnie z przewidywaniami teorii Einsteina. Następnie dopuścili, aby częstotliwość i czas zaniku drugiego trybu różniły się od wartości oczekiwanych w ogólnej teorii względności, a następnie sprawdzili, jak dobrze takie odchylenia pasują do obserwacji. Jednakże ich analiza nie wykazała takich odchyleń i potwierdziła, że zdarzenie GW190521 jest zgodne z teorią Einsteina.
Wyniki wykluczają również dwie alternatywne propozycje dotyczące nieco tajemniczej natury zdarzenia GW190521. Zarówno zderzenie czołowe egzotycznych gwiazd, jak i zapadnięcie się masywnej gwiazdy w czarną dziurę z dyskiem o dużej masie nie są zgodne z obserwowanym wielomodalnym dzwonkiem.
Ponad 20 lat temu zaproponowaliśmy takie obserwacje jako sposób na sprawdzenie natury czarnych dziur – powiedział prof. Badri Krishnan, współautor pracy. W tamtym czasie nie wierzyliśmy, że detektory LIGO i Virgo będą w stanie zaobserwować tryby wielomodalnego dzwonka. Dlatego te wyniki są dla mnie szczególnie satysfakcjonujące.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
•    For whom the black hole rings
•    A multimode quasi-normal spectrum from a perturbed black hole
Źródło: MPG
Na ilustracji: Wizja artystyczna ilustrująca hierarchiczny schemat łączenia czarnych dziur w zdarzeniu GW190521. Źródło: LIGO/Caltech/MIT/R. Hurt (IPAC)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dla-kogo-dzwoni-czarna-dziura

Dla kogo dzwoni czarna dziura.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacje przez teleskop Webba narodzin gwiazd w Galaktyce Trójkąta
2023-12-30.
Teleskop Webba ujawnił kolejne kosmiczne tajemnice – zaobserwował młode obiekty gwiazdowe YSO (skrót z j.ang. Young Stallar Objects) w Galaktyce Trójkąta, zwanej też M33. To jest pierwsza w historii obserwacja indywidualnych YSO w odległości aż 2,7 miliona l.św. – w Lokalnej Grupie Galaktyk, ale bardzo daleko poza Drogą Mleczną i Obłokami Magellana.
Nasza Droga Mleczna zapełniona jest ogromnymi obłokami molekularnymi, w których powstają gwiazdy. Na podstawie tego co widzimy w naszej Galaktyce astronomowie zakładają, że proces powstawania gwiazd przebiega również podobnie w innych galaktykach. Ma to sens, ponieważ w każdej galaktyce gwiazdy muszą jakoś powstawać. Ostatnio z pomocą Teleskopu Webba astronomowie dostrzegli gwiazdy w bardzo wczesnej fazie formowania w galaktyce odległej o około 2,7 miliona l.św.  - to jest w odległości miliony l.św. większej niż dotychczasowe obserwacje rodzących się gwiazd.
Obiektem obserwacji Teleskopu Webba były młode obiekty gwiazdowe (YSOs) w Galaktyce Trójkąta (M33). Astronomowie użyli instrumentu MIRI do badań jednego fragmentu ramion spiralnych galaktyki M33, aby zapolować na YSOs. Odkryli 793 takie niemowlęce gwiazdy, schowane wewnątrz masywnych obłoków gazowo-pyłowych. Jest to ważne odkrycie wskazujące, że procesy powstawania gwiazd jakie dobrze znamy w naszej Galaktyce, występują również w innych galaktykach.
Młode obiekty gwiazdowe (YSOs)
Aby umieścić to odkrycie we właściwym kontekście, zapoznajmy się bliżej z młodymi obiektami gwiazdowymi. Są to po prostu gwiazdy w najwcześniejszych fazach ewolucyjnych. Narodziny gwiazdy rozpoczynają się, gdy materia w ogromnym obłoku molekularnym zaczyna zagęszczać się pod wpływem własnej grawitacji. Najgęstsza część tego zgęstka staje się coraz gęstsza, rośnie temperatura i w końcu zaczyna świecić.
Młode obiekty gwiazdowe mogą być protogwiazdami, cały czas w sposób ciągły połykając (astronomowie mówią - „akreując”) masę ze swoich ogromnych obłoków molekularnych. Jednak nie całkiem są jeszcze gwiazdami, tzn. jeszcze nie rozpoczęła się synteza termojądrowa w obszarach centralnych gwiazd – ich jądrach. Dojście do tego może zabrać nawet pół miliarda lat (mniej lub więcej – w zależności od masy).
Gdy w końcu skończy się opadanie materii gazowej na „niemowlęce” gwiezdne jądro, to wtedy ciało niebieskie staje się obiektem gwiazdowym przed ciągiem głównym. Oficjalnie nadal nie jest gwiazdą. To jest możliwe dopiero, gdy wewnątrz gwiazdy uruchomią się reakcje termojądrowe. Wtedy gwiazda staje się gwiazdą ciągu głównego. Na ogół wtedy już zostaje rozproszona większość obłoku molekularnego, w którym powstała – co sprawia, że łatwiej można ją obserwować.

Detekcja gwiazd, które właśnie powstają
W najwcześniejszych stadiach powstawania, gwiazdy są trudne do obserwacji nawet w naszej Galaktyce. Jednym z powodów jest to, że obłoki ukrywają te niemowlęce gwiazdy. Dlatego są bardzo trudne do detekcji w zakresie widzialnym. Ale gdy już wystarczająco rozgrzeją się, to zaczynają świecić w podczerwieni. Łatwo można zarejestrować to promieniowanie, wykorzystując odpowiednie instrumenty. Podczerwień jest głównym narzędziem badawczym, które astronomowie wykorzystują do poszukiwania obszarów, w których gwiazdy właśnie rozpoczynają formowanie.
Gdy już nieco „podrosną”, to wtedy młode obiekty gwiazdowe (YSOs) często wyrzucają dżety. Te dżety są widoczne jako emisje promieniowania w zakresie radiowym, które również dość łatwo można zarejestrować. Te „niemowlęce” gwiazdy generują również wypływy materii nazywane wypływami bipolarnymi. Astronomowie rejestrują te zjawiska, poszukując w podczerwieni śladów gorącego wodoru molekularnego lub ciepłych molekuł tlenku węgla. Na ogół te molekularne wypływy obserwuje się w najmłodszych obiektach liczących mniej niż 10 tysięcy lat.
Wiele młodych gwiazd posiada dyski wokółgwiazdowe, które je otaczają. Jest to część obłoku, z którego powstała gwiazda i nadal zasila ją w materię. W końcu ten dysk stanie się miejscem powstawania planet, które astronomowie nazywają dyskiem protolanetarnym lub w skrócie „proplyd” (wersja polska: „pro-pla-d”?). „Proplady” są obserwowane w zakresie widzialnym i podczerwonym przez obserwatoria astronomiczne na powierzchni Ziemi oraz satelitarne.
Wszystkie ww. etapy narodzin gwiazd są obserwowane w naszej Galaktyce – szczególnie w jej ramionach spiralnych i astronomowie skatalogowali wiele z nich. Jednym z najlepszych przykładów jest Mgławica Oriona. Tutaj zaobserwowano gwiazdy w fazie niemowlęcej razem z dyskami protoplanetarnymi, dżetami i wypływami biopolarnymi.
Jeden szczególny obiekt zwany YSO 244-440 jest częścią gromady mgławic w Orionie – bardzo młodej gromady otwartej w Mgławicy Oriona. Ten gwiezdny niemowlak jest nadal schowany w dysku wokółgwiazdowym, w którym powstaje. W 2023 roku astronomowie na podstawie obserwacji 8,2m teleskopem VLT w Chile ogłosili, że zaobserwowali dżety w tym obiekcie.
Oprócz tego za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzera astronomowie obserwowali takie obiekty w Wielkim Obłoku Magellana, który jest galaktyką satelitarną Drogi Mlecznej. Astronomowie odkryli przynajmniej tysiąc kandydatów na młode obiekty gwiazdowe (YSOs) w danych ze Spitzera – co pozwala śledzić procesy gwiazdotwórcze poza naszą Drogą Mleczną.

Detekcja gwiazd, które właśnie powstają w innych galaktykach
Astronomowie chcą badać procesy gwiazdotwórcze w innych galaktykach, ponieważ każda z nich posiada unikalny skład chemiczny oraz status ewolucyjny. Powstawanie gwiazd pozwala uzupełnić historię ewolucji galaktyk. Dlatego tak ważne są obserwacje młodych obiektów gwiazdowych (YSOs) w innych galaktykach.
Do tej pory obserwacje rodzących się gwiazd poza naszym bezpośrednim galaktycznym sąsiedztwem były prawie niemożliwe. Zaobserwowanie ich wymaga obrazów o wielkiej rozdzielczości i możliwości detekcji w podczerwieni, aby dostrzec te rodzące się gwiazdy w ich obłokach molekularnych. Podobnie jak w naszej Drodze Mlecznej, obłoki molekularne otaczające młode gwiazdy pochłaniają ich promieniowanie w zakresie widzialnym.
Również jeśli jest ich pewna liczba w jednym obłoku molekularnym, to ich rozróżnienie może być niemożliwe z powodu dużej odległości. Teleskopy kosmiczne takie jak Spitzer, Herschel oraz teleskopy w obserwatoriach na Ziemi nie mają wystarczającej rozdzielczości, aby zarejestrować wszystkie YSOs poza Wielkim Obłokiem Magellana.
Z tego powodu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest tak użyteczny. Umożliwia obserwacje w wysokiej rozdzielczości, a jego instrumenty są czułe na podczerwień – co pozwala astronomom na obserwacje obszarów gwiazdotwórczych na duże odległości. Dlatego grupa astronomów wykorzystała JWST do obserwacji Galaktyki Trójkąta, która jest bardzo podobna do Wielkiego Obłoku Magellana jeśli chodzi o liczbę rodzących się gwiazd, metaliczność i wielkość. Jednak w przeciwieństwie do tej ostatniej galaktyki – M33 posiada „puchate” ramiona spiralne, które są miejsce narodzin gwiazd w ogromnych obłokach molekularnych. Jest to więc idealny obiekt do takich obserwacji.
Zespół astronomów wykorzystał instrument MIRI na pokładzie Webba do obserwacji wycinka o wielkości 5,5 kiloparseka (~18000 l.św.) w południowych ramionach spiralnych M33. Przydały się wcześniejsze obserwacje z Teleskopu Hubble’a, aby zidentyfikować prawdopodobne lokalizacje YSOs w ramionach spiralnych. Właśnie te lokalizacje obserwował JWST. Wynikiem jest pokaźny katalog zawierający prawie 800 pojedynczych kandydatów na YSOs, który w kolejnym kroku został przeanalizowany.

Analiza młodych obiektów gwiazdowych (YSOs) w Galaktyce Trójkąta
Po uporządkowaniu obserwacji i klasyfikacji tego co zostało znalezione, astronomowie wyciągnęli ciekawe wnioski na temat procesów gwiazdotwórczych w M33. Odkryli, że najbardziej masywne olbrzymie obłoki molekularne są miejscem lokalizacji bardzo dużej liczby kandydatów na młode obiekty gwiazdowe (YSOs).
Ich ilość jest podobna do tej, co obserwujemy w podobnych obłokach w Drodze Mlecznej. Wydaje się, że ramiona spiralne, które były obserwowane, posiadają bardzo efektywny mechanizm powstawania gwiazd. Ten mechanizm nie jest skorelowany z masą ogromnych obłoków molekularnych w M33. Astronomowie nadal próbują wyjaśnić, dlaczego ramiona spiralne są tak efektywnym mechanizmem gwiazdotwórczym.
Jest całkiem możliwe, że nawet z pomocą Webba nie będziemy w stanie zobaczyć najwcześniejsze fazy powstawania gwiazd w tym fragmencie ramion spiralnych Galaktyki Trójkąta. Jest również możliwe, że ramiona spiralne w M33 - opisywane jako „wełniste”, są różne w kilku aspektach na przykład względem ramion spiralnych naszej Drogi Mlecznej.
Ta „puchatość/wełnistość” może być spowodowana przez wielokrotne epizody gwiazdotwórcze, które wpłynęły na wewnętrzną strukturę obłoków gazowo-pyłowych. W naszej Galaktyce ramiona spiralne są dość dobrze zdefiniowane i na pewno są mniej wełniste niż w M33. To może wskazywać na zmiany ewolucyjne, które mają miejsce, gdy w galaktyce są aktywne procesy gwiazdotwórcze. Również padła sugestia ze strony astronomów, że ramiona spiralne, które były obserwowane w M33 nie są tak wydajne jeśli chodzi o narodziny gwiazd.
Ponieważ jest to zaledwie „pierwsze spojrzenie” na procesy gwiazdotwórcze w odległej galaktyce, więc astronomowie wykorzystają te obserwacje do modelowania tego, co ich zdaniem dzieje się w M33. Na koniec powinno to pozwolić na bardzo dokładne oszacowanie liczby powstających gwiazd w badanym obszarze i ekstrapolację tego tempa powstawania gwiazd na inne ramiona spiralne M33 - dając ostatecznie tak bardzo potrzebny wgląd w status ewolucyjny i historię tej galaktyki.
 
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:
    • (publikacja naukowa) → JWST Reveals Star Formation Across a Spiral Arm in M33
    • JWST Sets a New Record, Sees Newly Forming Stars in the Triangulum Galaxy
    • JWST sets a new record, sees newly forming stars in the Triangulum galaxy
    • JWST Breakthrough: Capturing the Birth of Stars in Triangulum Galaxy
 
Źródło: Universe Today
 
Na ilustracji: Wielobarwny obraz fragmentu ramienia spiralnego Galaktyki Trójkąta (M33) uzyskany różnymi instrumentami (MIRI z Teleskopem Webba, Teleskop Hubble’a), gdzie znajduje się ponad 800 kandydatów na młode obiekty gwiazdowe.
W szczególności za pomocą instrumentu MIRI uzyskano obrazy w barwach o długościach fali λ=21 i 5,6μm (filtry: F2100W i F560W), które odwzorowano na ilustracji odpowiednio kolorami czerwonym i zielonym. Zaś obserwacje z Teleskopu Hubble’a w barwach λ=1,6 i 0,475μm (filtry: F160W i F475W) pokazano jako kolory niebieski i fioletowy. Granice obserwowanych olbrzymich obłoków molekularnych obrysowano białym konturem na podstawie obserwacji teleskopów ALMA. Pogrubiona jasnoniebieska linia prezentuje model logarytmicznego ramienia spiralnego, a czerwona przerywana linia – model dodatkowego ramienia spiralnego M33.
W sekcji u góry po prawej pokazano zdjęcie M33 w filtrze optycznym B z teleskopu naziemnego i w pomarańczowym prostokącie zaznaczono obszar obserwowany przez instrument MIRI. W panelach na dole po lewej pokazano szczegółowe widoki w filtrach MIRI odpowiadające prostokątowi zakreślonego żółtą linią na głównym zdjęciu.
Źródło: arXiv:2312.09188 [astro-ph.GA]
Na ilustracji: Zdjęcie w zakresie optycznym Galaktyki Trójkąta (M33) wykonane przez 8,2m teleskop VLT w Chile. Zdjęcie zostało obrócone względem oryginału o 90° zgodnie ze wskazówkami zegara i jest następująco zorientowane względem nieba: północ – linia pionowa do góry, wschód – linia pionowa w lewo. Obejmuje pole widzenia ~57’x68’. Ostatnio JWST obserwował fragment południowych ramion M33 i znalazł tam prawie 800 kandydatów na młode obiekty gwiazdowe (YSOs). Źródło: ESO

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/obserwacje-przez-teleskop-webba-narodzin-gwiazd-w-galaktyce-trojkata

Obserwacje przez teleskop Webba narodzin gwiazd w Galaktyce Trójkąta.jpg

Obserwacje przez teleskop Webba narodzin gwiazd w Galaktyce Trójkąta2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Artemis 2 wystartuje w 2024 roku?
2023-11-30.
W sierpniu tego roku NASA zaprosiła niewielką grupę reporterów do obejrzenia trzech statków kosmicznych Orion przeznaczonych do przyszłych misji księżycowych Artemis, w tym Artemis 2, w Kennedy Space Center na Florydzie. Artemis 2 ma okrążyć Księżyc pod koniec 2024 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że stanie się to dopiero w 2025 roku, w tym niedawne wypowiedzi astronauty NASA Randy'ego Bresnika, odpowiedzialnego za rozwój i testowanie sprzętu dla misji Artemis.

Misja Artemis 2 została zaplanowana na listopad 2024 roku i ma potrwać 10 dni. Elizabeth Howell, dziennikarka z portalu Space.com, miała okazję brać udział w sierpniowym spotkaniu, a także osobiście rozmawiać czteroosobową załogą Artemis 2. Wspomina, że załoga bardzo poważnie podchodzi do odpowiedzialności za przygotowanie się do misji i stworzenie „solidnego fundamentu” pod przyszłe załogi księżycowe.


– To misja rozwojowa – powiedziała dziennikarzom specjalistka ds. misji NASA Christina Koch. – Będziemy nie tylko trenować, [ale] także ustalać sprawy z zespołem w miarę postępów. I musimy naprawdę zaakceptować tę niepewność.
Wszystko to potwierdzają kierownicy NASA i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej CSA, której astronauta ma także wejść w skład załogi Artemis 2. Wszyscy podkreślają, że będzie to pierwsza załogowa misja realizowana w ramach większego programu NASA Artemis, którego celem jest lądowanie ludzi na Księżycu w ramach kolejnej planowanej misji Artemis 3. Oficjalny harmonogram głosi, że Artemis 3 wyląduje nie później niż w 2026 roku, ale biorąc pod uwagę istniejące już opóźnienia w rozwoju lądownika SpaceX Starship i skafandrów załogi sama NASA przyznaje już, że rok 2027 jest bardziej realistyczny.

Program Artemis został oficjalnie ogłoszony w 2019 roku. W tamtym czasie NASA planowała lądowanie człowieka na Księżycu w 2028 roku, ale ówczesny wiceprezydent Mike Pence powiedział Narodowej Radzie Kosmicznej, że terminem ostatecznym musi być rok 2024. Mówił też wtedy, że Stany Zjednoczone biorą udział w nowym wyścigu kosmicznym z Chinami i Rosją, a w związku z tym zasady i wartości przestrzeni kosmicznej zostaną określone przez tych, którzy mają odwagę dotrzeć tam [na Księżyc] jako pierwsi. Duże projekty kosmiczne mają jednak tendencję do wykazywania opóźnień (dobrym przykładem jest oczywiście Teleskop Webba, który poleciał w kosmos dopiero dwa lata temu, po blisko 20 latach planowania i przygotowań) i przekraczania budżetu ze względu na kwestie rozwojowe. Dowódca Artemis 2 Reid Wiseman podkreśla, że bezpieczeństwo będzie ważniejsze niż jakikolwiek termin.
– Kiedy NASA uzna, że jesteśmy gotowi do lotu, będziemy przygotowani do lotu — powiedział portalowi Space.com w wywiadzie z grudnia 2023 roku.
Już bezzałogowa misja Artemis 1 miała swoje opóźnienia przed ostatecznym startem 16 listopada 2022 roku. Częściowo z powodu wielomiesięcznych prób związanych z pełnym zatankowaniem potężnej rakiety Space Launch System podczas testów przed jej debiutanckim startem. Co ciekawe, samo okrążenie Księżyca i powrót do domu przebiegły wtedy prawie bezbłędnie. Także dzięki temu agencja mogła ogłosić plan startu pierwszej załogowej misji Artemis niecałe pięć miesięcy później, 3 kwietnia 2023 roku.

NASA przyznaje, że wdrożyła już dotąd w życie wiele nauk wyciągniętych z misji Artemis 1, w tym zmiany w projekcie mobilnej wieży startowej, aby zmniejszyć uszkodzenia podczas startów potężnego SLS. Matt Ramsey, kierownik misji Artemis 2, wskazuje też na ulepszenie systemu danych dla nowej misji. Wysyłanie nagrań na żywo z Artemis 1 do widzów było uciążliwe, jak przyznaje, ze względu na małą pojemność danych na wykorzystanym statku kosmicznym Orion. Podczas lotów załogowych będzie jeszcze więcej materiałów wideo do przekazywania załodze, będą też momenty, gdy załoga będzie kontaktować się ze sobą nawzajem i z opinią publiczną. Trzeba więc zapewnić, że nagrania te dostaną odpowiednio wysoki priorytet w odniesieniu do zapytań kierowanych do Deep Space Network, czyli trójki ogromnych radioteleskopów na Ziemi, których NASA używa do komunikacji ze statkami i sondami kosmicznymi.
W skład załogi Artemis 2 wchodzą Wiseman, pilot NASA Victor Glover, Christina Koch (jako pierwsza kobieta w misji księżycowej) i astronauta kanadyjski Jeremy Hansen (pierwszy nie-Amerykanin). Międzynarodowy skład odzwierciedla zasady wypracowane przez Artemis Accords (porozumienia Artemis), czyli zbiór międzynarodowych porozumień rozkładających koszty eksploracji Księżyca na uczestniczące w niej kraje, zapewniając jednocześnie wytyczne polityczne dla tych partnerów. Do tej pory porozumienia podpisało ponad 30 krajów. Warto zaznaczyć, że mimo to Stany Zjednoczone nie są jedynym państwem budującym koalicję w celu zbadania i zasiedlenia Księżyca. Chiny, wraz z takimi partnerami jak Rosja, Pakistan i Białoruś, przewodzą własnemu przedsięwzięciu o nazwie International Lunar Research Station. Chiny nie są przy tym partnerem w programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale Rosja już tak, a współpraca w tym programie jest jednym z niewielu rosyjskich partnerstw kosmicznych, które nie rozpadły się w wyniku trwającej inwazji na Ukrainę.

Artemis 2 nie będzie misją z lądowaniem. Załoga okrąży Księżyc i wróci na Ziemię. Strategia lotu jest nieprzypadkowa i ma na celu początkowo przetestowanie działania statku Orion z załogą na coraz wyższych orbitach Ziemi, nim zezwoli mu na sam lot na Księżyc. Orion po raz pierwszy będzie wówczas przewoził astronautów i system podtrzymywania życia, więc NASA przyjmuje takie ostrożne, wieloetapowe podejście zamiast bezpośredniego lotu na orbitę Księżyca, jak w przypadku Artemis 1. Załoga Artemis 2 ćwiczy także inne nowe procedury, w tym systemy ewakuacji awaryjnej na wypadek problemów na krótko przed startem, działania związane z systemami samego statku Orion i przygotowania symulatora statku kosmicznego do przyszłych misji na podstawie opinii załogi.

Wytypowana załoga brała już udział w długotrwałych misjach na ISS, z wyjątkiem Hansena, który ma wieloletnie doświadczenie w kierownictwie wyższego szczebla w NASA, ale nie był w kosmosie. Wynika to w dużej mierze z faktu, że Kanadyjska Agencja Kosmiczna ma tylko bardzo okazjonalne możliwości lotów na ISS ze względu na finansowanie zaledwie 2,3% tej współpracy. Cały czteroosobowy zespół ma też lub będzie wkrótce posiadał swoje „kopie zapasowe”, czyli rezerwowych zastępców, a na rok 2024 zaplanowane są specjalne ćwiczenia z udziałem głównych i rezerwowych członków załogi Artemis 2. Ci drudzy mają w przyszłości zapewnioną możliwość lotów w kolejnych misjach eksploracji Księżyca i niebawem sami przejdą całe szkolenie, aby być w gotowości na każdy wypadek także do misji Artemis 2. Wszystko to będzie jednak wymagać czasu.

Podobnie jak duże zadanie przygotowania całego wyposażenia dla Artemis 2. Większość wprawdzie jest już na różnych etapach testów i montażu – na przykład statek kosmiczny Orion. Adapter, który połączy Oriona z górnym stopniem SLS, jest opracowywany w Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla w Alabamie. Załoga odwiedziła firmę Marshall w listopadzie i wraz z technikami złożyła autografy na adapterze jako symbol współpracy między kosmosem a Ziemią. Ramsey powiedział wówczas, że tysiące osób pracujących nad misją na Ziemi zasługuje na uwagę nie mniejszą niż załoga.

Ważnym elementem sprzętowym, który nie został jeszcze dostarczony w miejsce przyszłego startu, jest natomiast podstawowy stopień SLS. Jego część główna znajduje się w ośrodku montażowym NASA Michoud w Nowym Orleanie, a jego wysłanie do Kennedy Space Center (barką) zaplanowano na rok 2024. Sam statek kosmiczny przechodzi wiele testów, które mają zostać zakończone do czerwca 2024 roku.

Na koniec pozostają kwestie naukowe. W dalszym planie cały program Artemis zakłada dłuższe niż w przypadku poprzedniego programu Apollo wyprawy na Księżyc i ewentualnie założenie stałej bazy na jego południowym biegunie. Większy nacisk ma być przez to położony na badania, które będą prowadzone na Księżycu. Dotyczy to także zadań i pracy astronautów misji, ich skafandrów, dostępnych narzędzi i wyposażenia.
Teoretycznie lot dookoła Księżyca w 2024 roku może także utrudnić utrzymująca się, wysoka aktywność magnetyczna Słońca w jego 25. cyklu aktywności.
 
Czytaj więcej:
•    Cały artykuł
•    Za rok lot człowieka w okolice Księżyca - stan przygotowań misji Artemis II
 
Źródło: Space.com / Elizabeth Howell
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Członkowie załogi Artemis 2 sprawdzają moduł załogowy Oriona wewnątrz hali budynku w Centrum Kosmicznym Kennedy'ego NASA na Florydzie, 7 sierpnia 2023 r. (NASA)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-artemis-2-wystartuje-w-2024-roku

Czy Artemis 2 wystartuje w 2024 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkrycie rytów naskalnych „kalendarza” z Pueblo z udziałem naukowców UJ
2023-12-30.
Spiralne petroglify wyryte w ścianie kanionu na granicy Kolorado i Utah mogły być używane jako kalendarz przez przodków Indian Pueblo. Badaniami kierował Radosław Palonka, profesor archeologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, który od kilkunastu lat odkrywa fascynujące zabytki i obyczaje liczącej 3 tysiące lat kultury Indian Pueblo na granicy stanów Kolorado i Utah. Jego zespół jest jedynym z Polski i jednym z nielicznych z Europy, który prowadzi badania właśnie w tej części świata.

Podczas badań stanowiska archeologicznego odkrytego na południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych archeolodzy odkryli serię starożytnych rzeźb skalnych. Zespół uważa, że mogły być one używane przez rdzennych Amerykanów jako pradawny kalendarz. Stanowisko o nazwie Castle Rock Pueblo znajduje się na płaskowyżu Mesa Verde na granicy Kolorado i Utah. Jest najbardziej znane za sprawą dawnych osad Indian Pueblo, wykutych w otaczających kanion ścianach.

Już z wcześniejszych badań zespołu, przeprowadzonych w 2020 i opublikowanych w czasopiśmie Antiquity, wiadomo było, że dawni przodkowie Pueblo byli grupą rdzennych mieszkańców Ameryki, którzy zasiedlali te obszary od około 1250 do 1274 roku. Jak wyjaśnia profesor Palonka, właśnie rolnicze ludy Pueblo rozwinęły jedną z najbardziej zaawansowanych kultur prekolumbijskich w Ameryce Północnej, doskonaląc między innymi sztukę wznoszenia wielopiętrowych kamiennych budynków, przypominających średniowieczne kamienice. Pueblo słynęli jednak również ze sztuki naskalnej, misternie zdobionej biżuterii i charakterystycznych wyrobów ceramicznych z motywami malowanymi czarnym pigmentem na białym tle.

Podczas najnowszych badań archeolodzy odkryli serię petroglifów, czyli rzeźb skalnych, wyrytych w ścianach kanionu. Rzeźby obejmują spirale o średnicach większych niż jeden metr i ciągną się przez ponad 4 kilometry. Co ciekawsze, zespół podkreśla, że przodkowie Pueblo używali tablic jako kalendarza do obserwacji astronomicznych i upamiętniania czy też wyznaczania tych najbardziej szczególnych dni roku: przesilenia letniego i zimowego oraz równonocy wiosennej i jesiennej.

– W tym roku chciałem zamknąć pierwszy obszar badawczy, który eksplorujemy nieprzerwanie od samego początku – powiedział Radosław Palonka w oświadczeniu dla mediów. – Wcześniej częściowo badali go Amerykanie. Składają się na niego 3 kaniony – Sand Canyon, Graveyard Canyon i Rock Creek Canyon. Wydawało mi się, że w pełni przeprowadziliśmy w nich prace wykopaliskowe, digitalizację i badania geofizyczne. Miałem jednak niejasne przekazy od lokalnych mieszkańców, że w wyższych, trudno dostępnych partiach kaniony mogą skrywać coś więcej. Postanowiliśmy zweryfikować te informacje. To, co tam ujrzeliśmy, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
Polski archeolog ma też nadzieję, że to nie koniec sensacyjnych ustaleń na płaskowyżu Mesa Verde.
Czytaj więcej:
•    Oryginalna publikacja prasowa na stronach Uniwersytetu Jagiellońskiego
•    Cały artykuł prasowy
•    Duży sukces wydawniczy archeologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego


Źródło: Uniwersytet Jagielloński / Universe Today

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciach: Wśród dzieł dawnej sztuki Pueblo archeolodzy odkryli serię spiral, które mogły być używane jako kalendarz. (Uniwersytet Jagielloński)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/odkrycie-rytow-naskalnych-kalendarza-z-pueblo-z-udzialem-naukowcow-uj

 

Odkrycie rytów naskalnych kalendarza z Pueblo z udziałem naukowców UJ.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 ważnych odkryć na temat Ziemi w 2023 roku
2023-12-30.
Zmiany klimatyczne nadal wpływają na naszą planetę. W dużej mierze właśnie za ich sprawą ten rok był kolejnym rokiem rekordów i ciekawych zjawisk na Ziemi. Były to między innymi niespotykane dotąd katastrofy pogodowe. Oto niektóre z najważniejszych takich wydarzeń w mijającym roku 2023.
 
Najgorętsze lato w historii

NASA ogłosiła jeszcze we wrześniu, że lato 2023 roku było najgorętszym od rozpoczęcia pomiarów temperatur globu w 1880 roku. Globalne ocieplenie, napędzane rosnącym stężeniem gazów cieplarnianych w atmosferze ziemskiej, otrzymało w tym roku dodatkowy impuls ze strony El Niño – zjawiska klimatycznego, które wpływa na dystrybucję ciepłej wody morskiej w Oceanie Spokojnym, a tym samym na opady i temperatury na całym świecie. Sierpień 2023 był o 1,2 stopnia Celsjusza cieplejszy niż średnia z ubiegłych lat dla sierpnia, a okres od czerwca do sierpnia był o 0,23°C cieplejszy niż średnia ze wszystkich poprzednich zarejestrowanych lat.
Niszczycielski pożar lasu na Maui
 
Jednym z najbardziej szokujących pożarów 2023 roku był ten, który praktycznie zniszczył miasto Lahaina, historyczną osadę na Maui na Hawajach. Pożar, który wybuchł na dotkniętej suszą wyspie w drugim tygodniu sierpnia, rozprzestrzeniał się z niespotykaną dotąd szybkością, podsycany wiatrem przelatującego huraganu Dora. W efekcie zginęło około 100 osób, a tysiące budynków obróciło się w popiół, w tym zabytki: Stary Gmach Sądu w Lahainie i kościół z początku XIX wieku.
 
Powrót El Niño
Wzorzec „ociepleniowy” związany z El Niño rozwinął się w tym roku na Pacyfiku po siedmiu chłodniejszych latach, dodając jeszcze więcej ciepła do już ocieplającego się ekosystemu Ziemi, nękanego ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. El Niño trwa zwykle około 9 do 12 miesięcy i występuje na zmianę z okresem ochłodzenia zwanym La Niña. Meteorolodzy uznają występowanie zjawiska El Niño, gdy temperatura morza w tropikalnej części wschodniego Pacyfiku wzrasta o 0,5 stopnia Celsjusza powyżej średniej długoterminowej, a próg ten został osiągnięty na początku lipca 2023 roku.
Możliwe wyłączenie kluczowego systemu prądów oceanicznych

W lipcu naukowcy zasugerowali, że cyrkulacja oceaniczna obejmująca Prąd Zatokowy, który słynie z transportu ciepłej wody z Karaibów do Europy, może zostać zatrzymany już w 2025 roku. Już z poprzednich badań wynikało, że układ prądów oceanicznych znany jako atlantycka południkowa cyrkulacja wywracająca (AMOC), słabnie pod wpływem rosnących temperatur oceanów w wyniku globalnego ocieplenia. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu stwierdził wcześniej, że nie spodziewa się całkowitego wyłączenia AMOC w ciągu tego stulecia, ale nowe badanie podważa ten wniosek.

Wyniki nie są jednoznaczne, ale jeśli się potwierdzą, efekt będzie miał dramatyczny wpływ na Ziemię. Zwłaszcza Europa doświadczyłaby ekstremalnej zmiany klimatu przy braku ocieplającego ją Prądu Zatokowego. Poza w perspektywie czasu mroźniejszą Europą, wyłączenie tego układu prądów przyspieszyłoby wzrost temperatury w tropikach i prawdopodobnie zakłóciłoby wzorce opadów tropikalnych, prowadząc tam do nieprzewidzianych zmian klimatycznych.

 
Rekordowo niski zasięg pokrywy lodowej na Antarktydzie

Przez wiele lat wydawało się, że Antarktyda dość stabilnie radzi sobie z postępującą zmianą klimatu. Rok 2023 dowodzi jednak, że czapa lodowa na biegunie południowym nie jest odporna na skutki rosnących temperatur. Satelity przelatujące nad Antarktydą w szczycie antarktycznego lata na przełomie 2022 i 2023 roku pokazały, że zasięg pływającego lodu morskiego otaczającego ten kontynent skurczył się do najniższego w historii badań.

W lutym zamarznięte było jedynie 66% powierzchni zwykle pokrytej lodem morskim w tej części roku. W miarę jak Antarktyda zbliżała się do miesięcy jesiennych, a potem zimowych, lód morski nie powrócił do normalnego poziomu. We wrześniu, tuż po szczycie zimy na półkuli południowej, naukowcy ogłosili rekordowo niski maksymalny roczny zasięg lodu morskiego. To zła wiadomość, bo Antarktyda odgrywa ważną rolę w utrzymaniu równowagi klimatycznej Ziemi. Biolodzy są szczególnie zaniepokojeni losem wielu gatunków zwierząt przystosowanych do jej surowego klimatu.
Dym z kanadyjskich pożarów

Dym z rozległych pożarów we wschodniej Kanadzie sprawił w czerwcu nieprzyjemną niespodziankę mieszkańcom wschodniego wybrzeża USA. Przez kilka dni Nowy Jork i Filadelfia znajdowały się na czele listy najbardziej zanieczyszczonych miast świata, w której dominują zazwyczaj azjatyckie metropolie.

Cząsteczki popiołu zawieszone w powietrzu powodowały piękne – choć bardzo toksyczne – zachody Słońca, które mieszkańcom zalecano oglądać wyłącznie zza zamkniętych okien. Kłęby dymu zostały przeniesione z kanadyjskich prowincji Quebec i Nowa Szkocja przez układ niskiego ciśnienia, który wytwarzał wówczas stały wiatr południowo-wschodni. Smog był tak gęsty, że przesłaniał nawet skutecznie widok satelitom obserwującym Ziemię.

 
Zmiany nachylenia osi Ziemi

Naukowcy odkryli, że nachylenie osi obrotu Ziemi zmienia się z powodu działalności człowieka. Wydobycie wód gruntowych w latach 1993–2010 spowodowało przesunięcie kąta nachylenia osi w kierunku płaszczyzny, w której krąży nasza planeta, o 80 centymetrów. W tym okresie ludzie wypompowali ze skorupy Ziemi 2150 gigaton wody. Gdyby taką ilość wlać do globalnego oceanu, jego powierzchnia podniosłaby się nagle o 6 milimetrów.

Nie jest to duża nowość – już od 2016 roku podejrzewano, że procesy związane ze zmianą klimatu, takie jak topnienie gór lodowych, wpływają na nachylenie osi Ziemi, ale dopiero po dodaniu wypompowanej wody do równań obliczenia matematyczne jednoznacznie potwierdziły te obserwacje.

 
Nowa wyspa

W tym roku nowa wyspa uformowała się u wybrzeży Japonii. Miało to miejsce w październiku, po erupcji podmorskiego wulkanu w pobliżu wyspy Iwo Jima, około 1200 kilometrów na południe od Tokio. Erupcja wyrzuciła w powietrze kawałki skał o wielkości nawet 50 metrów. Fragmenty te ostatecznie połączyły się, tworząc wyspę, która ma szerokość 100 metrów i jest dobrze widoczna na zdjęciach satelitarnych. Nowa wyspa jest pokryta pumeksem wulkanicznym.
Olbrzymie pęknięcie w skorupie ziemskiej

Niszczycielskie trzęsienie Ziemi, które na początku lutego nawiedziło Turcję i Syrię, spowodowało powstanie w skorupie ziemskiej szczeliny o długości 300 km, którą mogą wykryć satelity. Takie pęknięcia, powodowane ruchem płyt tektonicznych, są częste po potężnych trzęsieniach. Jednak to, które rozpoczęło się dwoma trzęsieniami o sile 7,8 i 7,5 w skali Richtera, nawiedzającymi ten region w krótkich odstępach czasu we wczesnych godzinach porannych 6 lutego, wyróżnia się.

Długość pęknięcia świadczy o ogromnej ilości energii, jaką wyzwoliły trzęsienia Ziemi, niszcząc miasta i wsie na obszarze wielkości Niemiec. W trzęsieniach, najbardziej śmiercionośnych w historii Turcji, zginęło prawie 60 000 osób w Turcji i ponad 8 000 w Syrii, a około 1,5 miliona ludzi pozostało bez dachu nad głową.

 
Największa góra lodowa świata w ruchu

Jesienią europejski satelita wykonał zdjęcia pokazujące, że największa na świecie góra lodowa oderwała się od wybrzeży Antarktydy i dryfuje na wschód wzdłuż jej wybrzeża. Góra o powierzchni 4000 kilometrów kwadratowych, znana jako A23a i mniej więcej trzy razy większa od Nowego Jorku, oddzieliła się od szelfu lodowego Filchnera na Antarktydzie w 1986 roku, ale po tym utknęła na dnie Morza Weddella na prawie cztery dekady.

Naukowcy nie wiedzą, co spowodowało dryf góry lodowej, ale przypuszczają, że mogła ona przerzedzić się w wyniku częściowego rozmrożenia i stać przez to lżejsza, a zatem i bardziej wyporna. Korzystając z satelitów, badacze mogą śledzić postęp ruchu góry i obserwować, jak porusza się ona z prędkością około 5 km dziennie, niesiona przez silne wiatry i prądy oceaniczne.
 
Czytaj więcej:
•    Cały artykuł

Źródło: Space.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Wizualizacja części Prądu Zatokowego, pokazująca temperatury powierzchni i wzorce przepływu. (NASA/Studio wizualizacji naukowej Centrum Lotów Kosmicznych Goddarda)
Na ilustracji: Cieplejsza woda związana z El Nino widoczna w okolicy równikowej Oceanu Spokojnego i u wybrzeży Ameryki Południowej (NASA/JPL-Caltech)

Wzrost i spadek ilości lodu morskiego otaczającego Antarktydę w ciągu roku. (NASA)

Nowa wyspa powstała w wyniku erupcji wulkanu. (ESA/USGS)

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/10-waznych-odkryc-na-temat-ziemi-w-2023-roku

10 ważnych odkryć na temat Ziemi w 2023 roku.jpg

10 ważnych odkryć na temat Ziemi w 2023 roku2.jpg

10 ważnych odkryć na temat Ziemi w 2023 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamknięcie konkursu Fantasia Copernicana i powrót Nowych Dzienników Gwiazdowych
2023-12-30.
Niniejszym ogłaszamy, że konkurs literacki science-fiction Fantasia Copernicana zostaje zamknięty w dniu 31 grudnia 2023 r. Od dnia 1 stycznia 2024 r. wracamy do konkursu Nowe Dzienniki Gwiazdowe. Zachęcamy do przysyłania prac!
Konkurs literacki Uranii Fantasia Copernicana, będący edycją specjalną konkursu Nowe Dzienniki Gwiazdowe, ogłoszony został w „Uranii” nr 1/2023 z okazji Roku Mikołaja Kopernika. W dniu 31 grudnia 2023 r. kończymy tę specjalną edycję konkursową.
Wszystkich, którzy przysłali swoje prace na konkurs Fantasia Copernicana zapewniamy, że najlepsze opowiadania z tego konkursu będą systematycznie publikowane na portalu Uranii w roku 2024, a wybrane prace ukażą się również w druku.
Co dalej?
Od dnia 1 stycznia 2024 r. wracamy do konkursu SF Nowe Dzienniki Gwiazdowe. Przypominamy, że przedmiotem tego konkursu jest tekst pisany prozą, w języku polskim, nawiązujący treścią do tematyki badań naukowych w dziedzinie astronomii prowadzonych obecnie przez polskich naukowców lub na polskich uczelniach, o których informacje zostały opublikowane w roku 2019 lub później na łamach jednego z mediów powiązanych z PTA, m.in. czasopisma „Urania - Postępy Astronomii”, portalu www.urania.edu.pl, programu Astronarium, kanału Urania TV.
Prace konkursowe należy przesłać na adres [email protected], w treści wiadomości wpisując swoje imię i nazwisko z dopiskiem „Nowe Dzienniki Gwiazdowe”.
Więcej informacji o konkursie Nowe Dzienniki Gwiazdowe znajduje się na stronie internetowej konkursu oraz w regulaminie konkursu.
Uwaga, zmiana!
Zmianie ulega § 6 punk2 regulaminu konkursu Nowe Dzienniki Gwiazdowe.
Dotychczasowe brzmienie:
2. Autorzy opublikowanych w czasopiśmie prac otrzymają honorarium autorskie zgodnie z polityką wydawcy czasopisma.
zostaje zastąpione przez:
2. Autorzy opublikowanych w czasopiśmie prac otrzymają voucher na zakupy w sklepie internetowym Uranii.
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zamkniecie-konkursu-fantasia-copernicana-i-powrot-nowych-dziennikow-gwiazdowych

Zamknięcie konkursu Fantasia Copernicana i powrót Nowych Dzienników Gwiazdowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie 2023 roku
2023-12-31. Krzysztof Kanawka
Jakie były najważniejsze wydarzenia w sektorze kosmicznym?
Co było najważniejsze w światowym i polskim sektorze kosmicznym w 2023 roku? Oto nasza lista TOP 3!
O wybór trzech najważniejszych wydarzeń zarówno w kontekście Polski jak i globalnym poprosiliśmy społeczność Polskiego Forum Astronautycznego. Głosowanie spośród różnych propozycji trwało na początku grudnia. Oto wyniki!
Świat – najważniejsze wydarzenia w 2023
1. Pierwszy i drugi start Starshipa
Bez wątpienia dwie próby startów potężnej rakiety Starship i stopnia Super Heavy były długo wyczekiwane i zgromadziły wielką widownię na całym świecie.
20 kwietnia 2023 po raz pierwszy wystartował duet Starship i Super Heavy firmy SpaceX. Wówczas nie udało osiągnąć etapu separacji stopni. Stopnie Super Heavy oraz Starship zaczęły rotację i około 4 minuty od startu doszło do eksplozji.
Osiemnastego listopada rakieta Starship ze stopniem Super Heavy wzniosła się po raz drugi. Ten test sięgnął dalej niż pierwszy lot Starshipa. W trakcie lotu wszystkie silniki pierwszego stopnia funkcjonowały prawidłowo. Nie wystąpiło żadne zatrzymanie silników Super Heavy – aż do czasu planowanego wyłączenia tuż przed separacją stopni. Separacja stopni (tym razem był to “hot staging”) nastąpiła prawidłowo.
Stopień Super Heavy kilkanaście sekund po separacji został zniszczony (żartobliwie w SpaceX nazywa się to “rapid unscheduled disassembly”), zaś drugi stopień (Starship) kontynuował lot. Silniki tego pojazdu także pracowały prawidłowo. Tuż po ósmej minucie od startu urwała się łączność ze Starshipem.
2. JWST obserwuje Wszechświat
James Webb Space Telescope (JWST) to duży kosmiczny teleskop, który został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 25 grudnia 2021 z europejskiego kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Lot przebiegł prawidłowo – po 27 minutach od startu JWST oddzielił się od górnego stopnia europejskiej rakiety Ariane 5.
Przez kolejne dni i tygodnie trwało rozkładanie poszczególnych elementów JWST. Prace podstępowały prawie zgodnie z planem – nastąpiło jedynie kilka małych opóźnień, częściowo spowodowanych potrzebą odpoczynku kontroli misji, a częściowo analizą danych.
Dwunastego lipca 2022 roku doszło do prezentacji pierwszych zdjęć z teleskopu JWST. Wśród zaprezentowanych obrazów znajduje się m.in. widok na gromadę galaktyk wraz z ze zjawiskiem mikrosoczewkowania, spektrum atmosfery egzoplanety oraz “gwiezdny żłobek”, czyli mgławica, w której powstają gwiazdy. Kilkadziesiąt godzin później NASA zaprezentowała pierwsze ujęcia Jowisza z tego teleskopu. Wraz z tymi obrazami rozpoczęła się faza naukowa misji kosmicznego teleskopu JWST.
Rok później, w lipcu 2023, NASA i ESA wspólnie informowały o pierwszych wynikach obserwacji JWST.
JWST teraz stale obserwuje Wszechświat i nasz Układ Słoneczny. Przykładowo, we wrześniu JWST wykonał bardzo ciekawe obserwacje Urana.
Na pokładzie JWST pozostało paliwa nawet na 20 lat funkcjonowania. Tak duża ilość paliwa jest wynikiem świetnego lotu rakiety Ariane 5 oraz manewrów MCC-1a i MCC-1b (wykonanych 12 godzin oraz dzień po starcie). Dzięki precyzyjnej trajektorii lotu od samego początku manewry korekcyjne były mniejsze, co przełożyło się na duże oszczędności paliwa.
3. Regularne misje na Tiangong
Na orbicie wokół Ziemi krążą już dwie stale zamieszkane stacje kosmiczne: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS), na której przebywają astronauci z Rosji, USA, Europy, Kanady i Japonii oraz chińska Tiangong. Przez cały 2023 rok chińska stacja Tiangong była stale zamieszkana, dzięki misjom Shenzhou-15, Shenzhou-16 i Shenzhou-17. Z pokładu Tiangong wykonywane są także spacery kosmiczne.
W najbliższych latach Chiny będą wykonywać regularne misje do stacji Tiangong, jednak na tym nie zamierzają poprzestać. Chiny odważnie spoglądają na Księżyc i zapowiadają załogową misję księżycową przed 2030 rokiem.
Polska – najważniejsze wydarzenia w 2023
1. Akceptacja lotu polskiego astronauty
Pierwszy – i nadal jedyny – Polak, który znalazł się w kosmosie to Mirosław Hermaszewski. Na kolejny lot Polaka czekamy już ponad czterdzieści lat. Niemniej jednak to właśnie w 2023 roku Rząd Polski przeznaczył fundusze na realizację misji astronauty z naszego kraju.
Kim będzie drugi Polak w kosmosie? Wszystko wskazuje na Sławosza Uznańskiego – rezerwowego astronauty ESA. Od 1 września 2023 dr inż. Sławosz Uznański trenuje w ośrodku o nazwie European Astronaut Corps na zasadzie “project astronaut”. Podobnie jak w przypadku Szweda Marcusa Wandt’a (misja Axiom-3) astronauta z Polski dotrze na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) dzięki współpracy pomiędzy Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) a firmą Axiom Space.
Polski astronauta weźmie udział w kolejnej misji kosmicznej Axiom Space o oznaczeniu Axiom-4 (AX-4). Aktualne (nieoficjalne) rozpiski lotów sugerują, że start misji AX-4 powinien nastąpić najwcześniej pod koniec 2024 roku.
2. Podniesienie składki do ESA
W lipcu 2023 roku Rząd Polski poinformował o znacznym podniesieniu składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Od 2024 roku, zamiast około 42-44 M EUR, nasza roczna składka do ESA będzie wynosić około 100 M EUR. Jest to znaczny wzrost polskich nakładów na kosmos, co przełoży się na większą liczbę projektów B+R realizowanych przez krajowe podmioty i w konsekwencji lepsze zaspokajanie potrzeb opartych o “kosmos”. Mowa tu zarówno o praktycznym wykorzystaniu danych satelitarnych, jak i tworzeniu technologii do użycia w satelitach i misjach kosmicznych.
Częścią podniesionej składki do ESA ma być krajowa konstelacja satelitów obserwacji Ziemi. Konstelacja ma się składać z satelitów optycznych i radarowych.
Polski sektor kosmiczny od lat postuluje zwiększenie składki do ESA. Wreszcie, po długim czasie oczekiwań, ten głos został przyjęty.
3. Dwa loty rakiety Perun
Firma SpaceForest wykonała w 2023 roku dwa loty suborbitalnej rakiety Perun.
Do pierwszego startu rakiety Perun doszło 21 czerwca 2023. Start odbył się z poligonu w Ustce. W założeniach w tym locie rakieta Perun miała sięgnąć pułapu 50 km. Osiągnięto pułap 22 km. Przedstawiciel firmy SpaceForest poinformował, że na tej wysokości zanotowano kilka małych anomalii i zapadła decyzja o przerwaniu lotu. Do Peruna został wysłany sygnał, by odseparować część ładunkową od reszty rakiety. Te części zostały potem wyłowione z morza i odzyskane przez firmę SpaceForest.
Drugi lot rakiety Perun nastąpił 10 października 2023 roku. Start rakiety odbył się o godzinie 12:10 CEST. Tym razem rakieta wzniosła się na 12 km. W 28 sekundzie lotu, na wysokości 10 km, doszło do awarii silnika rakiety – a zespół firmy SpaceForest postanowił przerwać lot. Rakieta opadła do Bałtyku i została podjęta.

Szczegółowe wyniki można przeczytać w dwóch watkach na Polskim Forum Astronautycznym: Polska i świat.
(PFA)
Starship Flight Test
https://www.youtube.com/watch?v=-1wcilQ58hI
Pierwszy lot Starshipa i Super Heavy – 20.04.2023 / Credits – SpaceX

NASA Science Live: Webb's First Year
https://www.youtube.com/watch?v=CcWEts59a6o
Pierwszy rok obserwacji naukowych JWST / Credits – NASA

Shenzhou-16 Astronauts Complete First Spacewalk
https://www.youtube.com/watch?v=Nd9uE8nx6A4
Spacer misji Shenzhou-16 z Tiangong / Credits – CCTV

Sławosz Uznański / Credits – ESA

21.06.2023 - Pierwszy lot polskiej rakiety Perun
https://www.youtube.com/watch?v=wW8v5JFjxvc
Pierwszy lot rakiety Perun / Credits – SpaceForest

Perun - lot nr 2
https://www.youtube.com/watch?v=ZP3fZrZNyso
Drugi lot rakiety Perun / Credits – SpaceForest

https://kosmonauta.net/2023/12/podsumowanie-2023-roku/

Podsumowanie 2023 roku.jpg

Podsumowanie 2023 roku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Podkarpacie spadł meteoryt. Gdzie jest możliwe miejsce zderzenia z ziemią? [MAPY]
Opublikowano: czw, 28 gru 2023 19:00 Aktualizacja:  sob, 30 gru 2023 16:20
Autor: Bartosz Posłuszny | Zdjęcie: Freepik
Jak podaje facebookowa strona Skarby Kosmosu na Podkarpaciu doszło do wyjątkowego zjawiska. W rejonie Raniżowa spadł meteoryt.
Podkarpacie Jak podaje facebookowa strona Skarby Kosmosu na Podkarpaciu doszło do wyjątkowego zjawiska. W rejonie Raniżowa spadł meteoryt.
staniszewskieraniżówpowiat kolbuszowskigmina raniżów
Reklama
Jak czytamy na stronie Skarby Kosmosu na profilu na Facebooku, symulacje przeprowadził ich przyjaciel z Węgier, Kővágó Gábor, który wykorzystał wszystkie dostępne dane i nagrania. Opisuję całe zdarzenia Korso Kolbuszowskie.
Jak widać, obszary dla meteorytu kamiennego i węglistego są przesunięte na osi wschód-zachód. Oba mieszczą się jednak pomiędzy miejscowościami Raniżów i Staniszewskie, zajmując kilka kilometrów kwadratowych
informują badacze
Dodają, że symulacje zostały przeprowadzone dla okazów o wadze od 50 do 200 g, ale można spodziewać się także mniejszych odłamków poza wyznaczonym obszarem (zwłaszcza gdy był to meteoryt węglisty).
Jak podają internetowe źródła, meteoryt to pozostałość ciała niebieskiego (meteoroidu, asteroidy), które w postaci ciała stałego dotarło do powierzchni planety lub księżyca. Na Ziemi najczęściej meteoryty należą do meteorytów kamiennych, głównie chondrytów.

Zobaczcie, gdzie mógł uderzyć o ziemię. | foto Freepik

Prawdopodobny obszar spadku chondrytu - bolid z dnia 17 grudnia 2023 r. (fot. FB Skarby Kosmosu)

Prawdopodobny obszar spadku chondrytu - bolid z dnia 17 grudnia 2023 r. (fot. FB Skarby Kosmosu)

https://korso24.pl/podkarpacie/na-podkarpacie-spadl-meteoryt-gdzie-jest-mozliwe-miejsce-zderzenia-z-ziemia-mapy/e4U7aeG62JsDZrggBvh8?fbclid=IwAR0b_qDOJReFQrc80NFvpGUbB7sxuAbibzo1Em_AIU97zFItu1I_Y7wZWRM

Na Podkarpacie spadł meteoryt. Gdzie jest możliwe miejsce zderzenia z ziemią [MAPY].jpg

Na Podkarpacie spadł meteoryt. Gdzie jest możliwe miejsce zderzenia z ziemią [MAPY]2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto „niemożliwe” emisje z galaktyki spiralnej
Autor: admin (31 Grudzień, 2023)
Galaktyki Seyferta od dawna fascynują astronomów swoimi tajemniczymi widmami i energetycznymi jądrami. Wśród tych galaktyk znajduje się MCG-01-24-014, jasna galaktyka spiralna położona około 275 milionów lat świetlnych od Ziemi. Wyróżnia się klasyfikacją jako galaktyka Seyferta typu 2, która zawiera aktywne jądro galaktyczne (AGN) emitujące energię z niespotykaną dotychczas intensywnością.
Aby zrozumieć wszystkie zawiłości galaktyk Seyferta, ważne jest zrozumienie ich podklas. Istnieją dwie główne kategorie galaktyk Seyferta: typ 1 i typ 2. Klasyfikacje te opierają się głównie na ich widmach, które wykazują wyraźne wzory, gdy światło jest rozdzielane na składowe długości fal. Galaktyki Seyferta drugiego typu charakteryzują się emisją linii widmowych związanych z „zakazanym” promieniowaniem.
Koncepcja zakazanych linii emisyjnych może początkowo wydawać się myląca. Widma powstają w wyniku absorpcji i emisji światła przez określone atomy i cząsteczki przy określonych długościach fal. Zjawisko to wynika z fizyki kwantowej, która określa zachowanie elektronów w atomach i cząsteczkach. Cząsteczki te mogą istnieć tylko na określonych poziomach energii, co powoduje absorpcję lub emisję światła o odpowiednich długościach fal.
„Niemożliwe” linie emisyjne podważają ogólnie przyjęte zasady fizyki kwantowej. W warunkach laboratoryjnych na Ziemi takie emisje są uważane za niezwykle mało prawdopodobne i często są ignorowane. Jednak w przestrzeni kosmicznej aktywnego jądra galaktycznego założenia te załamują się, umożliwiając emisję zakazanego światła w naszym kierunku.
MCG-01-24-014 jest dowodem na niezwykłą naturę galaktyk Seyferta typu 2. Jej aktywne jądro galaktyczne oświetla otaczającą galaktykę, demonstrując złożony taniec pomiędzy jądrem a jej gospodarzem. Naukowcy byli zafascynowani tym niebiańskim widowiskiem, chcąc rozwikłać ukryte w nim tajemnice.
W miarę jak astronomowie kontynuują eksplorację głębi kosmosu, galaktyki Seyferta, takie jak MCG-01-24-014, kuszą spektakularnymi widmami i energetycznymi rdzeniami. Studiując je, zbliżamy się do rozwikłania kosmicznego gobelinu utkanego przez te niebiańskie cuda.

Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkryto-niemozliwe-emisje-z-galaktyki-spiralnej

Odkryto niemożliwe emisje z galaktyki spiralnej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 najciekawszych odkryć i wynalazków 2023 r. Nr 7 to największy przełom
2023-12-31.
Bogdan Stech
AUTOR

Rok 2023 był pełen odkryć i przełomów w dziedzinie nauki i technologii. Od lotów kosmicznych po sztuczną inteligencję, od genetyki po energetykę, naukowcy z całego świata zaskakiwali nas swoimi osiągnięciami i pomysłami. Oto najciekawsze wydarzenia naukowe 2023 r.
Jaki był 2023 r. w nauce? Z pewnością nie doczekaliśmy się rewolucji naukowych w rodzaju ogólnej teorii względności czy mechaniki kwantowej, ale nie było też nudno. W tym tekście zupełnie arbitralnie wybraliśmy najciekawsze wydarzenia.
Płynny Terminator nadchodzi
Przyszłość jest teraz. Naukowcy stworzyli miniaturowego robota, który może się stopić i powrócić do pierwotnego kształtu, co pozwala mu wykonywać zadania w ciasnych przestrzeniach, a nawet przechodzić przez kraty. W postaci płynnej robot może wydłużać się, dzielić i łączyć. W postaci stałej poruszał się z prędkością przekraczającą 5 km/h i przenosił ciężkie przedmioty o masie do 30 razy większej niż jego waga.
Roboty z ciekłego metalu mają wiele potencjalnych zastosowań w inżynierii i medycynie. Mogą wykonywać zadania w trudno dostępnych miejscach, takie jak naprawa układów elektronicznych, lutowanie obwodów lub usuwanie obcych ciał z organizmu.
Roboty z ciekłego metalu są inspirowane naturą i science-fiction. Naukowcy zainspirowali się ogórkiem morskim, zwierzęciem, które potrafi szybko i odwracalnie zmieniać swoją sztywność. Roboty te przypominają też postać T-1000 z filmu “Terminator 2: Dzień sądu”, androida z ciekłego metalu, który mógł przybierać dowolny kształt. Roboty z ciekłego metalu to przełomowa technologia, która może otworzyć nowe możliwości w dziedzinie robotyki.
Polecieliśmy 320 mln km po kawałek skały
Ludzkość ma rozmach. Misja na Bennu to wielki sukces NASA. To pierwszy raz, gdy NASA sprowadziła na Ziemię próbki z planetoidy. Bennu to mała planetoida o średnicy około 500 m, która należy do grupy Apolla i jest uważana za potencjalnie niebezpieczną dla Ziemi. Misja nosi nazwę OSIRIS-REx, co oznacza Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security, Regolith Explorer.
Sonda OSIRIS-REx została wystrzelona w kierunku Bennu 8 września 2016 r. Po ponad dwóch latach podróży dotarła do planetoidy i rozpoczęła jej obserwację i mapowanie. 20 października 2020 r sonda zbliżyła się do powierzchni Bennu i za pomocą wysięgnika pobrała około 400 g materiału skalnego. Cała operacja odbywała się - uwaga! - 320 mln km od naszej poczciwej Ziemi.
24 września 2023 r. sonda wypuściła kapsułę z próbkami, która weszła w atmosferę i wylądowała na poligonie w Utah. Próbki zostały następnie przetransportowane do laboratorium NASA w Houston, gdzie będą badane przez naukowców. Póki co jednak NASA ma problem z otwarciem pojemnika. Agencja kosmiczna musi opracować nowe narzędzia, aby otworzyć pojemnik zawierający kawałki planetoidy Bennu.
Bezprzewodowa energia elektryczna z kosmosu
Naukowcy z Caltech zrobili to pierwszy raz. Zebrali energię słoneczną na orbicie i wysłali ją na Ziemię za pomocą mikrofal. Otwiera to nową erę w dostępności energii elektrycznej. To szansa na tanią i dostępną w każdym miejscu Ziemi energię. Odbierać ją będziemy za pomocą specjalnych anten.
Bezprzewodowe przesyłanie energii z kosmosu zostało zademonstrowane w ramach projektu MAPLE. MAPLE to skrót od Microwave Array for Power-transfer Low-orbit Experiment, czyli eksperyment z przesyłaniem energii mikrofalowej na niskiej orbicie. To inicjatywa naukowa, która ma na celu opracowanie i wdrożenie technologii pozwalającej na wykorzystanie energii słonecznej w kosmosie jako źródła czystej i nieograniczonej energii dla ludzkości.
W ten sam sposób, w jaki Internet zdemokratyzował dostęp do informacji, bezprzewodowy transfer energii demokratyzuje dostęp do energii. Do odbioru tej energii nie będzie potrzebna żadna infrastruktura przesyłu energii na ziemi. Oznacza to, że będziemy mogli przesyłać ją do odległych regionów czy obszarów zniszczonych przez wojnę lub klęskę żywiołową
Składniki życia na Enceladusie
Naukowcy od pewnego już czasu wiedzą, że gigantyczny pióropusz ziaren lodu i pary wodnej wyrzucany z księżyca Saturna Enceladusa jest bogaty w związki organiczne, z których niektóre są ważne dla życia, jakie znamy. Teraz naukowcy analizujący dane z misji NASA Cassini znaleźli mocne potwierdzenie istnienia cyjanowodoru, cząsteczki kluczowej dla powstania życia. Wcześniej badacze wykryli obecność sodu, potasu, chloru, fosforu i związków węglanowych w ziarnach lodu zebranych i przeanalizowanych przez Cassini.
To nie koniec dobrych wiadomości. Naukowcy odkryli także dowody na to, że ocean, który kryje się pod lodową zewnętrzną powłoką Księżyca i zaopatruje wyrzucane pióropusze w parę wodną, kryje w sobie potężne źródło energii chemicznej. Im więcej dostępnej energii, tym większe prawdopodobieństwo, że życie może powstać, będzie się rozprzestrzeniać i będzie podtrzymywane.
Cyjanowodór jest uważany za kluczowy składnik prebiotyczny, czyli niezbędny do powstania pierwszych cząsteczek organicznych, takich jak aminokwasy i nukleotydy. Z cyjanowodoru mogą się też tworzyć polimery, takie jak polipeptydy i polinukleotydy, które są budulcami białek i kwasów nukleinowych. Cyjanowodór może być źródłem energii dla niektórych form życia, takich jak bakterie metanogenne.
Innym ważnym składnikiem życia na Enceladusie jest fosfor, który jest niezbędny do budowy DNA, RNA i ATP. Fosfor został wykryty na powierzchni Enceladusa w postaci fosforanu wapnia, który może być dostarczany przez meteoryty lub pochodzić z wnętrza księżyca. Fosfor może być też obecny w oceanie podlodowym, gdzie może reagować z wodorem i tworzyć fosfinę, związek, który jest uważany za potencjalny biomarker, czyli oznakę życia. Fosfor jest również niezbędny do funkcjonowania wielu enzymów i błon komórkowych.

Wciąż nie wiemy wszystkiego o życiu na Ziemi

W 2023 r. w Strefie Szczelin Clippertona na Oceanie Spokojnym odkryto 5000 gatunków morskich nowych dla nauki. Strefa Szczelin Clippertona to obszar gdzie znajdują się bogate złoża zawierające metale takie jak mangan, nikiel, miedź, kobalt i tytan. Jest również miejsce niezwykłej różnorodności biologicznej, która dopiero zaczyna być poznawana przez naukowców.
Jedno z odkrytych zwierząt głębinowych zostało nazwane "gumowatą wiewiórką" ze względu na jej ogromny ogon i galaretowaty wygląd. Odkrycie tak wielu gatunków w Strefie Szczelin Clippertona pokazuje, jak mało wiemy o życiu w głębinach oceanu i jak ważne jest jego ochrona przed zagrożeniami.
Zdrowszy tłuszcz do wypieków
Badacze z Queen Margaret University (QMU) w Edynburgu opracowali nowy środek, nazwany PALM-ALT, który może zastąpić olej palmowy w produktach piekarniczych. Nowy substytut tłuszczu palmowego jest zdrowszy i bardziej przyjazny dla środowiska niż olej palmowy, który jest obecnie stosowany w ogromnej ilości wypieków.
Nowo opracowany składnik, który z powodzeniem zastępuje tłuszcz palmowy w wypiekach, zawiera o 25 proc. mniej tłuszczu i 88 proc. mniej tłuszczów nasyconych, pozwala produktom takim jak ciasta i ciastka zachować ich teksturę, smak i kolor.   
Olej palmowy to najczęściej używany tłuszcz na świecie, ponieważ ma wiele zalet, takich jak niska cena, długi okres przechowywania, odporność na wysoką temperaturę i wszechstronność zastosowań. Tłuszcz palmowy znajduje się w wielu produktach spożywczych, kosmetykach, środkach czystości i biopaliwach. Jednak jego produkcja wiąże się z wieloma problemami ekologicznymi i społecznymi, takimi jak wycinanie lasów tropikalnych, niszczenie siedlisk zwierząt, emisja gazów cieplarnianych i naruszeniami praw ludzi.
Badania uniwersytetu potwierdzają, że nowy produkt zastępczy, który ma konsystencję majonezu, nie zawiera palm i kokosa, jest w 100 proc. roślinny, jest zdrowszy ze względu na mniejszą zawartość tłuszczów całkowitych i nasyconych oraz jest bardziej zrównoważony. Jest nie tylko lepszy dla środowiska, ale także zdrowy, czysty, wolny od alergenów produkt, bez dodatku środków aromatyzujących, cukru, substancji słodzących, konserwantów i barwników.
To był rok sztucznej inteligencji
W 2023 r. świat oszalał na punkcie sztucznej inteligencji (SI). Nie było dziedziny życia, która nie była dotknięta przez rozwój i zastosowanie SI. Od medycyny po edukację, od biznesu po rozrywkę, od polityki po sport, SI zmieniała sposób, w jaki ludzie myśleli, pracowali i bawili się.
Najnowsze dane pokazują, że czterech na pięciu nastolatków w Wielkiej Brytanii korzysta z narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji. Około dwie trzecie australijskich pracowników twierdzi, że wykorzystuje w pracy generatywną sztuczną inteligencję.
Na początku wiele osób korzystało z tych narzędzi, ponieważ były ciekawe generatywnej sztucznej inteligencji lub chciały się bawić. Obecnie ludzie proszą generatywną sztuczną inteligencję o pomoc w badaniach, o poradę lub wykorzystują ją do wyszukiwania, lub syntezy informacji. SI koduje, produkuje zdjęcia i filmy.
ChatGPT, Midjourney szturmem zdobyły miliony użytkowników i ich serca. SI była nie tylko narzędziem, ale także partnerem i inspiracją dla ludzi. SI pomagała ludziom odkrywać nowe możliwości, rozwiązywać problemy, rozwijać się i cieszyć się życiem. Była częścią świata, który zmieniał się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
Po raz pierwszy usłyszano tło fal grawitacyjnych wszechświata
Przez prawie dekadę naukowcy poszukiwali tła fal grawitacyjnych, słabego, ale trwałego echa fal grawitacyjnych, które zostały wywołane wydarzeniami mającymi miejsce wkrótce po Wielkim Wybuchu i połączeniu pierwszych supermasywnych czarnych dziur w całym kosmosie.
Choć fizycy od dawna snuli teorie na temat takiego tła, a astronomowie usilnie go poszukiwali, sygnały fal grawitacyjnych tworzących to tło były trudne do wykrycia ze względu na ich słaby charakter oraz wibracje trwające dekady. Teraz długoterminowe obserwacje ostatecznie potwierdziły ich obecność.
Wykryty sygnał stanowi przekonujący dowód i jest zgodny z teoretycznymi oczekiwaniami dotyczącymi fal grawitacyjnych wyłaniających się z łączenia najmasywniejszych czarnych dziur w całym wszechświecie o masie aż miliardów mas Słońca. Istnienie tych zmarszczek w czasoprzestrzeni zostało zaproponowane przez Alberta Einsteina ponad sto lat temu.
UFO wraca w wielkim stylu
Jak wynika z nowego raportu, NASA nie jest jeszcze w stanie wyjaśnić wszystkich tajemniczych obiektów zaobserwowanych na niebie. W czerwcu 2023 r. NASA opublikowała swój pierwszy publiczny raport na temat UAP (niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych), znanych również jako UFO (niezidentyfikowane obiekty latające). Badanie to było odpowiedzią na raport wydany przez Pentagon w 2021 r., który stwierdził, że niektóre zjawiska zaobserwowane przez wojskowych pilotów nie mogą być wyjaśnione za pomocą istniejących technologii lub zjawisk naturalnych.
NASA stwierdziła, że jej celem jest zrozumienie natury i pochodzenia tych zjawisk, a także ocena ich potencjalnego wpływu na bezpieczeństwo narodowe i lotnictwo cywilne. Niestety części z nich nie udało się w żaden sposób wyjaśnić.
Jeśli zapytacie mnie, czy wierzę, że istnieje życie we wszechświecie, który jest tak rozległy, że trudno mi to pojąć, moja osobista odpowiedź brzmi: tak. Ale nie musicie słuchać tylko mnie, spytałem też wielu różnych naukowców, którzy z nami współpracują i przeprowadzili badanie w tym zakresie
Pierwsza kosmiczna fabryka lekarstw
W czerwcu 2023 roku firma SpaceX wystrzeliła na orbitę pierwszą w historii fabrykę kosmiczną, która ma za zadanie syntezować leki i inne produkty w stanie nieważkości. Pracowano w niej nad tworzeniem leków w środowisku o zerowej grawitacji. To może być przełom w medycynie i technologii.

Kosmiczna fabryka należy do kalifornijskiego startupu Varda Space Industries, który specjalizuje się w produkcji wysokiej jakości materiałów w warunkach mikrograwitacji. Fabryka składa się z dwóch modułów: jednego z wyposażeniem do automatycznego wytwarzania leków i drugiego z kapsułą powrotną do przewożenia gotowych towarów na Ziemię.
Zaletą produkcji w kosmosie jest to, że cząsteczki zachowują się inaczej, gdy są uwolnione od siły grawitacji. Może to prowadzić do odkrycia nowych metod produkcji leków lub nawet tworzenia zupełnie nowych substancji aktywnych.
https://spidersweb.pl/2023/12/podsumowanie-2023-w-nauce.html

10 najciekawszych odkryć i wynalazków 2023 r. Nr 7 to największy przełom.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fermi wyłapał prawie 300 pulsarów gamma... i liczba ciągle rośnie
2023-12-31.
Zespół naukowców opracował katalog 294 pulsarów gamma, oraz 34 kandydatów, którzy czekają na potwierdzenie.
Międzynarodowy zespół naukowców opracował nowy katalog zawierający 294 pulsary emitujące promieniowanie gamma, które zostały odkryte w danych z Teleskopu Fermi. Dodatkowo w katalogu znajdują się 34 pulsary, które są uznawane za prawdopodobne i oczekują na potwierdzenie. Liczba ta jest aż 27 razy większa niż liczba znanych pulsarów przed rozpoczęciem misji w 2008 roku. Naukowcy z Instytutu Fizyki Grawitacyjnej Maxa Plancka w Hanowerze dołączyli do katalogu 53 nowe pulsary. Odkrycia te zostały dokonane dzięki zastosowaniu innowacyjnych i wysoce wydajnych metod analizy danych w ramach projektu przetwarzania rozproszonego Einstein@home oraz klastra obliczeniowego Atlas.
Sama liczba prawie 300 pulsarów gamma jest fantastycznym osiągnięciem i podkreśla ważną rolę, jaką Teleskop Fermi odegrał  od czasu rozpoczęcia obserwacji Wszechświata – powiedział Colin Clark, współautor badania i kierownik grupy w AEI. Jestem bardzo dumny, że jeden na sześć pulsarów gamma w katalogu został odkryty przez naukowców z naszego Instytutu.
Obserwacje pulsarów przyczyniają się do lepszego zrozumienia astronomii w wielu dziedzinach, w tym w poszukiwaniu fal grawitacyjnych i ciemnej materii, promieniowania kosmicznego i ewolucji gwiazd. Katalog, opublikowany teraz w The Astrophysical Journal Supplement, zawiera kompleksowe informacje na temat wszystkich 294 znanych pulsarów gamma i 34 kandydatów.
Kosmiczne latarnie morskie
Pulsary to rodzaj gwiazd neutronowych, pozostałości po masywnym słońcu, które eksplodowało jako supernowa. Gwiazdy neutronowe zawierają więcej masy niż nasze Słońce, a ich średnica wynosi mniej niż 27 km. Posiadają one silne pole magnetyczne, wytwarzają strumienie energetycznych cząstek i obracają się bardzo szybko – nawet do 700 razy na sekundę. Pulsary emitują wąskie wiązki energii, które obracając się, przypominają latarnie morskie omiatające przestrzeń. Gdy te wiązki okresowo są skierowane w stronę Ziemi, astronomowie wykrywają impulsy energii.
Nowy katalog reprezentuje prace 170 naukowców z całego świata. Spośród 300 pulsarów zgłoszonych do katalogu, naukowcy z AEI odkryli 53. Korzystając z projektu Einstein@home i dużego klastra komputerowego Atlas Instytutu, odkryli również pulsary gamma, które nie mają odpowiedników radiowych. Wymagało to milionów godzin obliczeń komputerowych. Einstein@home odkrył większość pulsarów gamma znalezionych w takich poszukiwaniach i dokonał prawie wszystkich odkryć w ostatnich latach.
Wolontariacki projekt przetwarzania rozproszonego Einstein@home zapewnił niezbędną moc obliczeniową, łącząc dziesiątki tysięcy komputerów naukowców-obywateli na całym świecie w globalny superkomputer. Projekt analizuje dane z detektorów fal grawitacyjnych LIGO, radioteleskopu MeerKAT, satelity promieniowania gamma Fermi, a także dane archiwalne z radioteleskopu Arecibo. Nowy katalog zawiera również 14 najnowszych pulsarów gamma odkrytych przez Einstein@home.
Młode i stare
Spośród 3400 znanych pulsarów, z których większość jest obserwowalna na falach radiowych i znajduje się w naszej Galaktyce, tylko około 10% pulsuje w promieniach gamma, najbardziej energetycznej formie światła.
Astronomowie rozróżniają różne typy pulsarów. Młode pulsary są zazwyczaj samotnymi obiektami, powstałymi w wyniku wybuchu supernowej kilka tysięcy lat temu. Zazwyczaj wirują od kilku do kilkudziesięciu razy na sekundę. Ich emisja stopniowo spowalnia ich rotację.
Paradoksalnie jednak pulsary, które są tysiące razy starsze, wirują znacznie szybciej, nawet setki razy na sekundę, i dlatego nazywane są pulsarami milisekundowymi. Prawie połowa obiektów w naszym nowym katalogu to szybko wirujące pulsary milisekundowe. Przed Fermi nigdy nie widzieliśmy milisekundowego pulsara w promieniach gamma – powiedział Lars Nieder, współautor artykułu i pracownik naukowy AEI Hannover.
Pulsary milisekundowe obserwowane w układach podwójnych z gwiazdowym partnerem dostarczają wskazówek do zrozumienia paradoksu wiek-spin. W pojedynkę emisja pulsara spowalnia go, a wraz z tym jego emisja słabnie. Jednakże, jeśli jest on blisko związany z normalną gwiazdą, grawitacja pulsara może przyciągać strumień materii z towarzysza, co z czasem może napędzać pulsar.
Nadchodzą pająki
Układy typu „pająk” oferują wgląd w to, co stanie się później. Ich nazwa pochodzi od pająków znanych ze zjadania swoich partnerów: czarne wdowy mają lekkich towarzyszy (o masie mniejszej niż około 5% masy Słońca), podczas gdy czerwone grzbiety mają ciężkich towarzyszy. Gdy pulsar wiruje, jego emisje i wypływy cząstek stają się tak energetyczne, że w wyniku wciąż słabo poznanych procesów ogrzewa się i powoli odparowuje swojego towarzysza. Najbardziej energetyczne pająki mogą całkowicie wyparować swoich towarzyszy, pozostawiając jedynie odizolowany pulsar milisekundowy.
J1555-2908 to czarna wdowa z niespodzianką – jej grawitacyjna sieć mogła usidlić przelatującą w pobliżu planetę. Analiza 12 lat danych z Fermi przeprowadzonych przez naukowców z AEI ujawniła długoterminowe wahania rotacji znacznie większej niż te obserwowane w innych pulsarach milisekundowych. Uważamy, że model z obejmującą planetą jako trzecie ciało na szerokiej orbicie wokół pulsara i jego towarzysza opisuje zmiany nieco lepiej niż inne wyjaśnienia, ale potrzebujemy jeszcze kilku lat obserwacji Fermi, aby to potwierdzić – powiedział Clark.
Nowy katalog zawiera również około tuzina układów kandydujących do miana pająków. Obiekty te wyglądają bardzo podobnie do pulsarów pająków, ale nie zidentyfikowaliśmy jeszcze ich pulsacji w zakresie promieniowania gamma – powiedział Nieder. Niektóre z nich mogą być wartościowymi celami do przeszukania za pomocą Einstein@home. Z niecierpliwością czekamy na odkrycie większej liczby takich pulsarów poprzez wykrywanie obserwacji z dużych teleskopów optycznych w celu skupienia mocy obliczeniowej Einstein@home.
Dzięki wciąż rosnącej bazie obserwacji Fermi, odkrywane są nowe niebiańskie źródła promieniowanie gamma, a setki z nich pozostają niezidentyfikowane. Niektóre z nich mogą być nowymi pulsarami gamma, które, jeżeli zostaną odkryte w przyszłości, trafią do kolejnej wersji katalogu pulsarów gamma Fermi.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
•    NASA’s Fermi Mission Nets Nearly 300 Gamma-Ray Pulsars … and Counting
•    The Third Fermi Large Area Telescope Catalog of Gamma-ray Pulsars
Źródło: AEI
Na ilustracji: Wizja artystyczna ilustrująca gwiazdę zaćmiewającą swojego partnera, szybko wirującego pulsara. Źródło: NASA/Sonoma State University, Aurore Simonnet

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fermi-wylapal-prawie-300-pulsarow-gamma-i-liczba-ciagle-rosnie

Fermi wyłapał prawie 300 pulsarów gamma... i liczba ciągle rośnie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantasia Copernicana - ostatnie opowiadanie w tym roku
2023-12-31.
Zapraszamy do przeczytania ostatniego w tym roku opowiadania science-fiction nadesłanego na konkurs literacki Uranii „Fantasia Copernicana”, który został zamknięty w dniu dzisiejszym, oraz do zapoznania się z postacią Autorki.
 
Misja Kopernik
„Misja Kopernik” to opowiadanie autorstwa Viktorii Drabik, której przygoda z pisarstwem science-fiction rozpoczęła się od konkursu z wiedzy o astronomie.
 
Oto, co Autorka pisze o o swojej inspiracji do napisania tej pracy:
 
Przygotowując się do niego, poznałam niesamowite fakty z życia uczonego. Chciałam w jakiś sposób wykorzystać zdobytą wiedzę, i tak powstało to opowiadanie. Jestem rodowitą torunianką, więc czułam, że elementy związane z życiem Kopernika w Toruniu również powinny się pojawić. Cytat, który utkwił mi głowie, „Przeszłości już nie ma, a przyszłość jeszcze nie jest” św. Augustyna, zainspirował mnie do napisania o podróży w czasie.
... i o sobie:
Mam na imię Viktoria, mam dwanaście lat. W wolnym czasie lubię czytać książki z kategorii fantasy, gdy fabuła powieści jest ciekawa potrafię spędzić cały dzień czytając. Uwielbiam malować, sprawia mi to wielką radość. Ostatnio moje rysunki przedstawiają Kosmos. Od pięciu lat gram w tenisa ziemnego, czerpię z tego ogromną przyjemność. Poza tym chodzę do szóstej klasy toruńskiej szkoły podstawowej.
 
Dodała: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Zdjęcie ilustracyjne: Amelia Bartlett / Unsplash
Na zdjęciu: Viktoria Drabik, autorka opowiadania „Misja Kopernik”. Źródło: zbiory własne Autorki.
Viktoria Drabik - Fantasia Copernicana
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fantasia-copernicana-ostatnie-opowiadanie-w-tym-roku

Fantasia Copernicana - ostatnie opowiadanie w tym roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2023: najciekawsze egzoplanety
2023-12-31.
W tym roku naukowcy dodali wiele fascynujących nowych światów do wciąż powiększającego się katalogu ponad 5000 planet pozasłonecznych. Wśród nich są planety, jakich nigdy wcześniej nie widzieliśmy –  oto najciekawsze z nich.

Pierwiastki ciężkie w atmosferze gazowego olbrzyma

Obserwacje wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba potwierdziły obecność ciężkich pierwiastków (węgla i tlenu) w atmosferze odległej egzoplanety HD149026b, znanej pod nazwą Smertrios. Odkrycie to było zaskoczeniem, bo gazowe olbrzymy z naszego Układu Słonecznego, takie jak Jowisz czy Saturn, mają w swoich atmosferach głównie wodór i hel. Według ogólnej prawidłowości im większa jest planeta, tym mniej ciężkich pierwiastków znajduje się w jej atmosferze. Odkrycie obróciło ten pogląd do góry nogami.
Świat z długim okresem orbitalnym i niskimi temperaturami

Satelita TESS dodał około 2000 światów do listy planet pozasłonecznych, jednak jedna z nich, gazowy olbrzym TOI-4600c, szczególnie zwróciła uwagę naukowców zajmujących się planetami. Podczas gdy większość odkrytych dotąd egzoplanet krąży bardzo blisko swoich gwiazd, TOI-4600c okrąża swoją gwiazdę co 482,82 dni, czyli 16 miesięcy. To najdłuższy rok spośród wszystkich planet odkrytych przez TESS. Gazowy olbrzym ma również temperaturę powierzchni rzędu -78 stopni Celsjusza.

Rzadki układ z sześcioma bliskimi mini-Neptunami

W odległości zaledwie 100 lat świetlnych od Układu Słonecznego odkryto układ planetarny, w którym sześć planet krąży niezwykle blisko gwiazdy macierzystej – tak blisko, że wszystkie te planety mogłyby zmieścić się w odległości między Merkurym a naszym Słońcem. Co więcej, astronomowie są przekonani, że ten układ pozostaje niezmieniony od ponad miliarda lat, ponieważ planety krążą w niemal idealnym rezonansie matematycznym.
Masywna planeta wokół małej gwiazdy

W nowych badaniach, które rzucają wyzwanie wyobrażeniom naukowców planetarnych o tym, co jest możliwe, odkryto masywną egzoplanetę LHS 3154 b, trzynastokrotnie masywniejszą od Ziemi, krążącą wokół skrajnie chłodnego karła. Planeta przypomina wielkością Neptuna, ale jej gwiazda jest dziewięć razy mniej masywna niż Słońce. Stosunek masy planety wielkości Neptuna do jej gwiazdy macierzystej, oddalonej od nas o 51 lat świetlnych, jest 100 razy większy niż stosunek masy Ziemi do Słońca.


Najdłuższy film z orbitą egzoplanety

Wykorzystując dane obserwacyjne z 17 lat, astronomowie stworzyli film przedstawiający orbitę egzoplanety Beta Pictoris b. Uzyskane dane zostały skondensowane do 10 sekund filmu, na którym uchwycono 75% całkowitej orbity planety wokół jej gwiazdy macierzystej, której okrążenie zajmuje aż 23 lata ziemskie. Planeta znajduje się w układzie oddalonym o 64 lata świetlne od Ziemi i ma masę 12 razy większą niż Jowisz.


Planety układu Trappist przypominają Merkurego

Obserwacje przeprowadzone za pomocą instrumentu średniej podczerwieni MIRI JWST wykazały, że dwie wewnętrzne planety układu planetarnego Trappist prawdopodobnie nie mają atmosfery. Trzy miesiące później podobne wyniki uzyskano dla TRAPPIST-1c, kolejnej planety w tym układzie planetarnym. Astronomowie przypisują brak atmosfery na tych planetach gwałtownej aktywności ich macierzystej gwiazdy.

Mini Neptun spowity mgłą, niepodobny do niczego z naszego Układu

Badacze planety skierowali JWST na mini Neptuna Gliese 1214 b i odkryli, że planeta jest otoczona gęstą mgiełką lub warstwą chmur. Gliese 1214 b początkowo okazała się trudna do zaobserwowania ze względu na silnie odbijającą światło atmosferę, a naukowcy uważają obecnie, że może ona zawierać duże ilości pary wodnej. Odległy od nas 48 lat świetlnych glob krąży jednak bardzo blisko swojej macierzystej gwiazdy, więc jest mało prawdopodobne, aby na jego powierzchni znajdowały się jakiekolwiek ciekłe oceany. Co ciekawe, mini Neptuny, czyli planety mniejsze od Neptuna, ale większe od Ziemi, w ogóle nie występują w naszym Układzie Słonecznym.


Metaliczne chmury niczym kosmiczne lustro

Astronomowie zidentyfikowali egzoplanetę LTT9779 b, która odbija aż 80% padającego na nią światła gwiazdy macierzystej. Dla porównania Ziemia odbija 30% światła Słońca. Niezwykle gorąca planeta, która znajduje się 264 lata świetlne od Ziemi, jest wyjątkowo odblaskowa ze względu na wysoki udział metali w jej atmosferze. Jest też pięć razy większa od Ziemi, przez co zyskała tytuł największego kosmicznego zwierciadła, jakie kiedykolwiek odkryto.
Planeta tracąca atmosferę

Zaobserwowano egzoplanetę znajdującą się w odległości około 950 lat świetlnych od Ziemi, która gwałtownie traci swoją atmosferę z powodu bardzo bliskiej odległości od macierzystej gwiazdy. Planeta, znana jako HAT-P-32 b, ma masę około 68% masy Jowisza, ale jest od niego dwukrotnie większa i okrąży w odległości zaledwie 3,2 miliona kilometrów od swojej gwiazdy, czyli około 3% odległości dzielącej Ziemię od Słońca. Ta bliskość sprawia, że gazowy olbrzym jest dosłownie prażony przez promieniowanie swojej gwiazdy, co klasyfikuje HAT-P-32 b jako planetę w typie gorącego Jowisza. Astronomowie monitorują też ogon gazowy HAT-P-32 b, utworzony z helu wypływającego z jego atmosfery.


Układ podwójny gwiazd domem wielu światów!

Choć układy podwójne, w których dwie gwiazdy krążą wokół siebie, są powszechne w kosmosie, jest znacznie mniej prawdopodobne, że układy te zawierają planety. Wynika to z tego, że gwiazdy podwójne prawdopodobnie wzbudzają i zaburzają dyski formujące planety już na etapie formowania się układów planetarnych. Dotychczas znany był tylko jeden układ podwójny, w którym znajdowało się kilka planet, jednak w tym roku naukowcy odkryli kolejny układ złożony z wielu planet krążących wokół pary gwiazd. Gdy astronomowie zbadali układ podwójny TOI-1338, znajdujący się około 1320 lat świetlnych od Ziemi, odkryli w nim planetę nazwaną TOI-1338b, krążącą wokół pary gwiazd TOI-1338. Próbując zmierzyć masę tej planety, odkryli tam... kolejną planetę.
Czytaj więcej:
•    Cały artykuł
•    Dwa nowe układy planetarne gwiazd podobnych do Słońca
•    Obecność węgla w atmosferze egzoplanety może być oznaką wody i życia
•    Mars bardziej aktywny niż sądzono
•    Astrofizycy publikują katalog olbrzymów Keplera

Źródło: space.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Masywna planeta na orbicie niewielkiej gwiazdy. (Penn State)
Egzoplaneta Smertrios ma atmosferę, która łamie dotychczasowe oczekiwania. (NASA/JPL-Caltech)
Sześć planet układu HD110067. (CC BY-NC-SA 4.0, Thibaut Roger/NCCR PlanetS)
Artystyczne wyobrażenie czerwonego karła TRAPPIST-1 i planety TRAPPIST-1 b na pierwszym planie. (Benoît Gougeon, Université de Montréal)
Ilustracja egzoplanety LTT9779b krążącej wokół swojej gwiazdy. (Ricardo Ramírez Reyes (Universidad de Chile))
Ilustracja planety podwójnej, świata orbitującego wokół nie jednej, a dwóch gwiazd, okrążającego ich środek masy. (Mark Garlick/Science Photo Library/Getty Images)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/2023-najciekawsze-egzoplanety

2023 najciekawsze egzoplanety.jpg

2023 najciekawsze egzoplanety2.jpg

2023 najciekawsze egzoplanety3.jpg

2023 najciekawsze egzoplanety4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 2023 należał do planetoid
2023-12-31.
Choć w mijającym roku w astronomii i astronautce działo się wiele, jednym z ciekawszych tematów były na pewno planetoidy. Udało się odkryć na ich temat całkiem sporo.

Tajemniczy warkocz Phaethona

(3200) Phaethon ma dziwną orbitę jak na planetoidę. Ma też spektakularny warkocz, który zadziwia naukowców, bo gdyby składał się z lodu i dwutlenku węgla, powinien być nadal widoczny w najbardziej odległym punkcie orbity obiektu. A nie jest. Chcąc dokładniej zbadać tę sprawę, astronomowie porównali obserwacje Phaethona w podczerwieni z Kosmicznego Teleskopu Spitzera z wynikami testów laboratoryjnych. W ten sposób znaleźli dowody na obecność tam oliwinu, węglanów, siarczków żelaza i minerałów tlenkowych. Taki skład sprawia, że Phaethon okazuje się dość rzadkim typem planetoidy znanej jako chondryt węglowy CY. Gdy zbliża się do Słońca, jej wnętrze nagrzewa się, a wykryte minerały uwalniają wówczas dwutlenek węgla, parę wodną i gaz siarkowy, tworząc oryginalny warkocz.


Historyczna podróż do Bennu

8 września 2016 roku sonda OSIRIS-REx wystartowała z Ziemi. 7 lat i 4 miliardy kilometrów później powróciła ze specjalną dostawą próbek z celu swojej podróży: planetoidy Bennu. Planiści misji wybrali Bennu, ponieważ uważano, że planetoida zawiera stosunkowo dużą ilość materiałów węglowych. Dostarczone przez OSIRIS-REx około 250 gram pyłu i pokruszonych skał z Bennu, zapakowane w kapsułę, którą misja zrzuciła na spadochronie na pustynię Utah z odległości 101 000 km, pomoże naukowcom zbadać, czy obiekty takie jak Bennu pomogły kiedyś sprowadzić wodę i materiał organiczny na Ziemię.

Misja OSIRIS-REx jest jednak jeszcze daleka od zakończenia. Po odwiedzeniu Ziemi statek kosmiczny odleciał ponownie. W 2029 roku ma dotrzeć do swojego kolejnego celu: obiektu NEO o nazwie Apophis.
Dziwny księżyc planetoidy

W trakcie swojej misji sonda Lucy ma napotkać 10 różnych planetoid. Astronomowie odkryli, że jedna z nich, Dinkinesh, jest w rzeczywistości planetoidą podwójną: wokół głównego obiektu krąży znacznie mniejszy towarzysz. Sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy okazało się, że „księżyc” Dinkinesha jest w rzeczywistości układem podwójnym: dwoma obiektami stykającymi się ze sobą. To czyni z Dinkinesha układ trójskładnikowy.

– Nigdy nie spodziewałbym się takiego układu. W szczególności nie rozumiem, dlaczego dwa składniki satelity mają podobne rozmiary. To będzie świetna okazja do badań – powiedział w oświadczeniu Hal Levison z Southwest Research Institute, główny badacz Lucy.

Dinkinesh jest niewielkim przystankiem na trasie Lucy do jej prawdziwego celu: Trojanów, czyli grupy planetoid, które dzielą z Jowiszem orbitę wokół Słońca.


Hubble obserwuje wyniki misji DART

We wrześniu 2022 roku sonda Double Asteroid Reduction Test (DART) zderzyła się z planetoidą Dimorphos, z powodzeniem przesuwając tę pobliską Ziemi skałę kosmiczną na inną orbitę. 10 miesięcy później NASA ogłosiła, że Teleskop Hubble'a zaobserwował Dimorphosa i dostrzegł rój luźnych fragmentów głazów unoszących się wokół planetoidy. Te skaliste fragmenty mogły powstać na dwa sposoby. Zderzenie z DART mogło wywołać fontannę wyrzutu, która zmiotła skały z powierzchni Dimorphos. Alternatywą jest uderzenie sondy DART, które wywołało falę sejsmiczną, odrywającą skały od powierzchni Dimorphosa.
Algorytmy AI śledzą planetoidy

Mniejsze planetoidy są często trudne do dostrzeżenia na nocnym niebie – z punktu widzenia ludzkiego oka. Z pomocą przychodzą algorytmy. W tym roku astronomowie wykorzystali HelioLinc3D, specjalny algorytm polowania na asteroidy zaprojektowany do użytku w budowanym Obserwatorium Very C. Rubin w Chile, aby wykryć bliską Ziemi asteroidę o szerokości zaledwie 180 metrów.

Aby przetestować algorytm przed oficjalnym otwarciem Obserwatorium Rubin, astronomowie przeszkolili HelioLinc3D na wcześniej istniejących danych z przeglądu ATLAS przeprowadzonego na Hawajach. Podczas tych badań odkryli ciało, które nazwali 2022 SF289. Obiekt zbliży się do Ziemi na odległość 225 000 kilometrów, czyli wystarczająco blisko, by nadać mu miano potencjalnie niebezpiecznej asteroidy (PHA). Nie oznacza to jednak, że uderzy w Ziemię, a jedynie, że prawdopodobnie przeleci wystarczająco blisko naszego globu, by przyciągnąć uwagę astronomów.

– To tylko mały zwiastun tego, czego możemy się spodziewać w Obserwatorium Rubin za niecałe dwa lata, gdzie HelioLinc3D będzie odkrywać takie obiekty każdej nocy — powiedział Mario Jurić, lider zespołu HelioLinc3D.


Dziwnie ukształtowana asteroida znów tu wróci

W 2011 roku odkryto planetoidę, która według astronomów miała pewne niewielkie szanse na uderzenie w Ziemię w 2040 roku. W lutym 2023 roku 2011 AG5 minęła Ziemię w niegroźnej odległości 1,8 miliona kilometrów. To pięć razy więcej niż odległość Ziemi od Księżyca. Mimo wszystko tak bliski przelot dał naukowcom z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA doskonałą okazję do obserwacji obiektu z bliska. Udało im się go zmierzyć – jest to silnie wydłużona skała o długości 500 i szerokości 150 metrów, co czyni ją jedną z najbardziej wydłużonych znanych planetoid. 2011 AG5 rzeczywiście powróci do nas w 2040 roku, ale wiemy już, że też bezpiecznie ominie wtedy Ziemię, przelatując w odległości około 1,1 miliona kilometrów.


Ziemia ma nowy pseudoksiężyc!

W marcu tego roku astronomowie korzystający z teleskopu Pan-STARRS zauważyli osobliwą planetoidę bardzo blisko Ziemi. Inne obserwatoria na świecie szybko potwierdziły istnienie obiektu, który został nazwany 2023 FW13. Ale to naukowcy amatorzy odkryli, że 2023 FW13 jest w rzeczywistości tak zwanym pseudoksiężycem. Nie krąży wokół Ziemi tak jak nasz (prawdziwy) Księżyc, a zamiast tego porusza się po złożonej orbicie, która utrzymuje go w bliskim sąsiedztwie Ziemi. W swoim najbliższym położeniu znajduje się w odległości około 15 milionów kilometrów od niej.

Pseudoksiężyce są zjawiskami ulotnymi (z czasem uwalniają się od ziemskiej grawitacji), ale astronomowie przypuszczają, że 2023 FW13 znajduje się blisko Ziemi od 100 r. p.n.e. i pozostanie tu do około 3700 r. n.e.. Ziemia ma inne pseudoksiężyce, takie jak Kamo'oalewa odkryta w 2016 roku, ale 2023 FW13 ma szanse okazać się najbardziej stabilnym, jaki dotąd odkryto.
Gigantyczne kosmiczne poduchy

Sonda Hayabusa (JAXA) odwiedziła niegdyś Itokawę, planetoidę w kształcie orzeszka ziemnego o długości 500 metrów. Naukowcy badający próbki z Itokawy, które Hayabusa zwróciła na Ziemię, odkryli, że jest ona w rzeczywistości tzw. asteroidą gruzową. To jak gdyby zbiór luźnych głazów i skał zlepionych razem, usianych porami i wewnętrznymi przestrzeniami, tak zwanymi kieszeniami. Porównuje się ją do olbrzymiej kosmicznej poduszki. Taką poduszkę nie jest łatwo zniszczyć – bo tego rodzaju porowate planetoidy mogą być szczególnie odporne na uderzenia. A to sprawia, że Itokawa jest prawdziwym reliktem starożytnego Układu Słonecznego: przetrwała niezwykle nienaruszona przez około 4,2 miliarda lat.

Znajomość konsystencji planetoid jest ważna z punktu widzenia obrony planetarnej. Jeśli chcielibyśmy przekierować jakąś niebezpieczną dla Ziemi planetoidę poprzez uderzenie podobne do misji DART, struktura planetoidy może zadecydować o tym, czy zostanie ona tylko delikatnie zepchnięta z orbity, czy też ulegnie pełnej dezintegracji.


Teleskop Webba w akcji

Fomalhaut to młoda, gorąca gwiazda znajdująca się około 25 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Astronomowie już wcześniej sugerowali, że wyraźne przerwy między otaczającymi ją pierścieniami pyłu mogą świadczyć o istnieniu planet, które się w nich znajdują i je żłobią. W tym roku, gdy skierowano w tym kierunku JWST i zrobiono nowe zdjęcie Fomalhauta, okazało się, że towarzyszą mu faktycznie trzy odrębne pierścienie (więcej o tym pisaliśmy już na Portalu).

Zagnieżdżone pierścienie materii wokół gwiazdy Fomalhaut są bardziej złożone niż nasz „własny” Pas Planetoid czy Pas Kuipera rozciągający się poza orbitą Neptuna. Najbardziej odległy pas z całej odkrytej w tym roku trójki rozciąga się na 23 miliardy kilometrów, czyli tyle, co około 150-krotność odległości między Ziemią a Słońcem, lub 150 jednostek astronomicznych. Astronomowie sądzą, że wyraźne przerwy między pierścieniami mogą świadczyć o istnieniu planet, które się w nich znajdują. Sugerują też, że pierścienie te nie przypominają dysków protoplanetarnych, z których formują się z czasem planety. Prawdopodobnie powstały już później.
RNA znalezione w próbce z Ryugu

W marcu naukowcy badający próbki skał z planetoidy Ryugu, przywiezione na Ziemię przez sondę Hayabusa2, ujawnili, że znaleźli w nich uracyl, jeden z czterech nukleotydów tworzących RNA. Ryugu to przykład planetoidy bogatej w węgiel, zwanej chondrytem CI. Astronomowie znaleźli wcześniej trzy inne nukleobazy RNA – adeninę, guaninę i cytozynę – w chondrytach typu CI, które spadły na Ziemię jako meteoryty. Jednak w tamtych przypadkach nie można było całkowicie wykluczyć, że były to jednak zanieczyszczenia ziemskie.

Dopiero teraz uzyskano zatem solidne dowody na to, że składniki budujące RNA istnieją także w materiale, który uformował się przed planetami. Ważnym argumentem jest właśnie dowód na istnienie czwartego składnika RNA, uracylu. Sugeruje to, że elementy budulcowe życia były obecne w materiale obecnym w bardzo wczesnym Układzie Słonecznym, a życie w innych częściach Wszechświata także może być oparte na RNA i DNA, jak życie na Ziemi.


Układ okresowy szerszy niż sądziliśmy?

33 Polyhymnia to na pozór mało ciekawa planetoida z Pasa Planetoid. Jednak naukowcy uważają, że jest ona gęstsza niż osm, najgęstszy naturalnie występujący pierwiastek na Ziemi. Polihymnia jest przykładem tego, co astronomowie nazywają dziś zwartym ultragęstym obiektem (w skrócie: CUDO).

Dlaczego jednak CUDO istnieją? Tego wciąż nie wiemy. Fizycy zidentyfikowali jednak jedną z możliwych odpowiedzi: może tworzą ją superciężkie pierwiastki o liczbie atomowej większej niż 164, leżące daleko poza znanym dziś układem okresowym pierwiastków. Mogą mieć one gęstość większą niż osm. Jeśli pomysł ten faktycznie ma sens, powinniśmy też zadać dalsze pytania o to, jak daleko może sięgać układ okresowy. Wiadomo, że im wyższa liczba atomowa, tym mniej stabilne stają się pierwiastki – aż do atomów, które nie wytrzymują nawet ułamka sekundy przed rozpadem na lżejsze pierwiastki. Z tego powodu najcięższym znanym nam pierwiastkiem jest oganesson o liczbie atomowej 118. Fizycy sugerują jednak, że powyżej liczby atomowej 164 może znajdować się tzw. wyspa stabilności, na której pierwiastki mogą przetrwać wystarczająco długo, aby pozostawić swój ślad. Na przykład na planetoidach.


Podróż do dziwnej planetoidy z metalu

Misja NASA nazwie Psyche wystartowała na rakiecie SpaceX Falcon Heavy z Kennedy Space Center 13 października tego roku. To tylko początek jej długiej podróży do planetoidy o tej samej nazwie, do której ma szanse dotrzeć w roku 2029.

Psyche nie jest podobna do większości swoich sąsiadów z Pasa Planetoid. Jest zbudowana głównie z metalu i prawdopodobnie w 95% składa się z niklu i żelaza. Te same pierwiastki dominują również w jądrze Ziemi, co sprawia, że astronomowie zastanawiają się teraz, czy Psyche nie jest w rzeczywistości czymś bardzo do Ziemi podobnym: jądrem planety, która nigdy się nie uformowała. Istnieją też inne bogate w metale planetoidy podobne do Psyche, ale to ona jest największą i najlepiej zbadaną z nich. Dalsze badania mają szansę istotnie przyczynić się do lepszego zrozumienia budowy wnętrz planet i procesów ich formowania.
Czytaj więcej:
•    Cały artykuł

Źródło: space.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Kapsuła zwrotna z próbką z misji OSIRIS-REx NASA widziana jest wkrótce po wylądowaniu 24 września 2023 r. na poligonie testowym i szkoleniowym Departamentu Obrony w Utah. (NASA/Keegan Barber)

Obraz planetoidy Dimorphos po uderzeniu z zaznaczonymi okręgami wokół obszarów, gdzie wykryto fragmenty skał. (NASA)

Nowo odkryta kosmiczna skała 2023 FW13 ma orbitę umożliwiającą jej stałe towarzyszenie Ziemi, podobnie jak pokazana tu 2016 HO3. (NASA/JPL-Caltech)

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba uchwycił obraz dysku otaczającego młodą gwiazdę Fomalhaut za pomocą instrumentu działającego w zakresie średniej podczerwieni. Wewnętrzne pasy materii zostały odkryte przez Webba po raz pierwszy. (NASA, ESA, CSA, A. Pagan (STScI), A. Gáspár)

Rakieta Falcon Heavy wystrzeliwuje Psyche w kierunku planetoidy bogatej w metale w październiku 2023 r. (Josh Dinner)

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rok-2023-nalezal-do-planetoid

Rok 2023 należał do planetoid.jpg

Rok 2023 należał do planetoid2.jpg

Rok 2023 należał do planetoid3.jpg

Rok 2023 należał do planetoid4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2024: jeszcze więcej zórz polarnych?
2023-12-31.
Migotliwe zorze polarne są typowe dla miejsc położonych na dalekiej północy, w tym Skandynawii i północnej Kanady. Na naszej półkuli dłuższe noce jesienne i zimowe sprzyjają obserwacji większej ilości zórz. W 2023 roku zjawisko to było często widoczne także w miejscach wysuniętych znacznie dalej na południe, w tym w Polsce, nad Czechami, Węgrami, a nawet północnymi Włochami.
Wszystko wskazuje na to, że w roku 2024 będzie co najmniej podobnie. Odpowiada za to Słońce. Zorze powstają w wyniku oddziaływania strumienia promieniowania słonecznego z ziemskim polem magnetycznym – ich średnia liczba rośnie w miarę wzrostu aktywności słonecznej w 11-letnim cyklu aktywności Słońca. A już teraz nasza gwiazda zbliża się do kolejnego maksimum aktywności.

Niestety, te same zaburzenia, które powodują tak lubiane zorze polarne, mogą wpływać też na współczesne technologie. Zresztą nie tylko te najbardziej współczesne: już w 1859 roku potężna burza geomagnetyczna, najsilniejsza jak dotąd w historii, zakłóciła ówczesne systemy komunikacji na Ziemi, w tym  awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej. Dziś jest znana jako Zdarzenie Carringtona, od nazwiska Richarda Carringtona, astronoma, który jako jeden z pierwszych zauważył związek między jasnym rozbłyskiem słonecznym a następującymi po nim zorzą polarną i innymi efektami magnetycznymi zauważalnymi na Ziemi.

Związek między Słońcem a Ziemią przez długi czas był dla wielu trudny do zrozumienia i zaakceptowania, ale dziś wiemy, że Słońce faktycznie jest w stanie wywołać zaburzenia w przestrzeni bliskiej Ziemi. Przestrzeń ta wypełniona jest gorącym, naładowanym elektrycznie gazem zwanym plazmą, który przenosi także pola magnetyczne. Ziemia, która znajduje się stosunkowo blisko Słońca, jest otoczona gorącą magnetyczną plazmą, która przepływa obok nas z prędkościami sięgającymi kilkuset kilometrów na sekundę, jako strumień zwany wiatrem słonecznym.
Słońce jest tak ogromne (ponad sto razy większe od Ziemi!), że utrata jego materii na rzecz emitowanego wiatru słonecznego ma na nie samo znikomy wpływ, ale już Ziemia jest bardzo mała. Wyrzuty materii ze Słońce są od niej często kilka razy większe. Na szczęście Ziemia posiada też własne pole magnetyczne, które chroni nas przed większością docierającej do niej plazmy słonecznej, ale czasem jednocześnie może być przez wiatr słoneczny odpychane, lokalnie osłabiane lub deformowane. W pewnych warunkach cząsteczki i energia ze Słońca mogą też przepływać do obszaru bliskiego Ziemi. Jeśli tej energii zgromadzi się tam bardzo dużo, cząsteczki mogą zostać nawet „wstrzelone” do ziemskiej atmosfery po stronie nocnej naszej planety, co skutkuje pojawieniem się zórz. To tłumaczy też, dlaczego zorze są widoczne nocą: nie chodzi tylko o to, że niebo musi być ciemne, aby je dostrzec, ale i sam wiatr słoneczny podąża pośrednią drogą, najpierw gromadząc się w magnetycznym ogonie po nocnej stronie planety.

Co ciekawe, zorze mogą również generować pola magnetyczne, i to na tyle silne, że jest czasem w stanie wykryć je kompas. Odkrył to 300 lat temu szwedzki astronom Anders Celsius (ten od skali temperatur Celsjusza). Jeśli takie pola magnetyczne szybko się zmieniają, mogą wpływać na duże obszary Ziemi, prowadząc do poważnych problemów w sieciach energetycznych. Tego typu zdarzenie miało na przykład miejsce w Ameryce Północnej w 1989 roku, w tak zwanym dniu, w którym Słońce przyniosło ciemność.

Już włoski astronom Galileusz w początkach XVII wieku prowadził systematyczne badania plam słonecznych. Około 300 lat później amerykański astronom George Hale wykazał, że plamy mają intensywne pola magnetyczne, kilka tysięcy razy silniejsze niż pole magnetyczne Ziemi. Jednak dopiero 400 lat od obserwacji Galileusza odkryliśmy, że liczba plam pojawiających się na Słońcu wyraźnie i regularnie (okresowo) zmienia się w 11-letnim cyklu. A od niedawna jesteśmy w stanie zrozumieć związane z nimi efekty wpływające na Ziemię.

Pola magnetyczne magazynują energię, a czasami, na przykład właśnie w pobliżu plam, energia ta może zostać zmieniona w inne formy. W silnych polach plam słonecznych może być uwalniana jako promieniowanie rentgenowskie, w szybkich, nieprzewidywalnych rozbłyskach. Plamy i rozbłyski znajdują się w pobliżu powierzchni Słońca. Wyrzucane są wówczas z niej kłęby gazu znane jako koronalne wyrzuty masy – i to z taką siłą, że odrywają się od Słońca i zaczynają podróżować przez przestrzeń kosmiczną. Niewielka część z nich poruszać się będzie także w kierunku Ziemi, a zorze polarne i związane z nimi efekty magnetyczne pojawiają się, gdy plazma ze Słońca dociera do ziemskiej atmosfery. Może ona też wówczas powodować intensyfikację ziemskich pasów radiacyjnych, prowadząc czasem nawet do uszkodzeń sztucznych satelitów.

Wiemy już od kilku lat, że nowy, 25. cykl aktywności naszej gwiazdy się rozpoczął. Na podstawie długoterminowych trendów oczekiwano, że nadchodzące maksimum słoneczne będzie niewielkie, podobnie jak to, które obserwowano w poprzednim, 24. cyklu, w 2014 roku. Jednak okazuje się, że w obecnym cyklu przekroczyliśmy już przewidywaną wcześniej dla niego liczbę plam słonecznych. Jednocześnie w 2023 pojawiły się silne burze magnetyczne, więc prognozy dla cyklu okazały się wymagać korekty. Korekty, z której wynika, że 25. cykl będzie silniejszy, a jego maksimum pojawi się szybciej, niż wcześniej oczekiwano. Najsilniejszy rozbłysk w dotychczasowym 25. cyklu słonecznym miał miejsce 14 grudnia i był najpotężniejszą erupcją, jaką Słońce wyprodukowało od czasu wielkich burz słonecznych z września 2017 roku. Tak potężne burze słoneczne zdarzają się rzadko, ale powinniśmy na spokojnie przygotować się na ewentualne wpływy pogody kosmicznej, które zgodnie z poprawionymi prognozami mogą nasilić się w ciągu najbliższych kilku lat. Musimy być kreatywni, ponieważ efekty pogody kosmicznej mogą przynieść niespodzianki. W 2022 roku nieoczekiwane podgrzanie atmosfery spowodowało na przykład utratę wielu satelitów.

I choć bezpośrednie pomiary zakłóceń wiatru słonecznego przez satelity dają nam tylko około godziny ostrzeżenia przed burzliwą pogodą kosmiczną związaną z aktywnym Słońcem, możemy ją też przewidywać z nieco większym wyprzedzeniem, obserwując przemieszczające się plamy słoneczne. Słońce, podobnie jak Ziemia, obraca się wokół własnej osi, ale jego jeden obrót trwa około 30 dni. Jeśli więc dana plama słoneczna widoczna na tarczy Słońca przynosi dużą aktywność, prawdopodobnie powtórzy się ona za około miesiąc.

Słońce wpływa jednak na otoczenie Ziemi na wiele sposobów, a związana z nim zmienność pogody kosmicznej może być krótko lub długookresowa. Obserwacje satelitarne z ostatnich 40 lat pokazały, że długo i krótkoterminowe wahania aktywności Słońca powodują niewielkie zmiany w produkcji energii słonecznej docierającej do Ziemi: mniejsze niż 0,1%. Zmiany w tej skali czasu nie mają znaczącego wpływu na klimat, ale jest już nieco inaczej, gdy przyjrzymy się słonecznej aktywności w dłuższym okresie. Najciekawsze być może jest to, że najprawdopodobniej Słońce doświadcza obecnie znacznego... spadku wieloletniej aktywności. Może to nawet oznaczać, że wchodzi w długi okres niskiej aktywności, czyli tak zwane wielkie minimum współczesne. Podobny okres w aktywności Słońca obserwowano już w XVII wieku, gdy, podczas tak zwanego Minimum Maundera, natężenie promieniowania słonecznego spadło o około 0,22%, powodując spadek średniej temperatury Ziemi o 1-1,5 stopnia Celsjusza i doprowadzając do zamarzania rzek, mroźnych zim i chłodnych lat. Jednak sprawa nie jest taka prosta, jak chcielibyśmy oczekiwać, i nie należy liczyć na to, że podobne minimum współczesne rozwiąże wszystkie problemy z antropocentrycznymi zmianami klimatu.

Wciąż też nie do końca wiadomo, co dokładnie stoi za powtarzalnością 11-letnich cykli słonecznych. W ogólności aktywność gwiazdy odzwierciedla dynamiczne procesy, które są nieliniowe, przez związek między wszystkimi zjawiskami fizycznymi zachodzącymi na i w Słońcu jest bardzo złożony. Liczymy oczywiście na to, że nasza wiedza na temat fizyki przestrzeni kosmicznej będzie wciąż rosła, a nauka o wiarygodnym przewidywaniu pogody kosmicznej w przyszłości się rozwinie, pozwalając nam lepiej chronić infrastrukturę i zasoby technologiczne.
W międzyczasie możemy jednak już w 2024 roku oczekiwać spektakularnych zórz polarnych, które powinny występować w miarę zbliżania się do maksimum słonecznego.
Czytaj więcej:
•    Piękna zorza polarna nad Polską
•    Cały artykuł
•    Nowe badania korygują prognozy dla 25. cyklu słonecznego
•    Co koronale wyrzuty masy mówią o 25 cyklu słonecznym?
•    Odkryto fizykę stojącą za niezwykłym zachowaniem super rozbłysków gwiazdowych
•    Olbrzymia "dziura" w Słońcu
 
Źródło: phys.org / NASA / UJ
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Obszar plam słonecznych emitujących rozbłysk na powierzchni Słońca. (NASA/GSFC/SDO)
Fot: Krzysztof Litwin - Wielochowo_1

Zorza sfotografowana w kwietniu 2023 r. z okolic Lidzbarka Warmińskiego (Fot. Krzysztof Litwin), więcej tutaj
Aktywność słoneczna - Astronarium odc. 6
https://www.youtube.com/watch?v=w2HTtxL6ugw

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/2024-jeszcze-wiecej-zorz-polarnych

2024 jeszcze więcej zórz polarnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadka supernowych ubogich w wodór
2023-12-31.
Supernowe – eksplozje gwiazd jasne jak cała galaktyka – fascynują nas od niepamiętnych czasów. Jednak pewnego rodzaju supernowych, mianowicie tych ubogich w wodór, jest więcej, niż astrofizycy są w stanie wyjaśnić.
Niektóre gwiazdy pod koniec swojego życia eksplodują w gwiezdnym wybuchu, który może przyćmić całe galaktyki. Te kosmiczne zjawiska, zwane supernowymi, rozprzestrzeniają światło, pierwiastki, energię i promieniowanie w przestrzeni kosmicznej oraz wysyłają fale uderzeniowe, które mogą ściskać obłoki gazu i inicjować powstawanie nowych gwiazd. Innymi słowy, supernowe kształtują nasz wszechświat. Należące do tej grupy gwiazd supernowe ubogie w wodór od dawna intrygują astrofizyków. Powodem jest to, że naukowcom nie udaje się wyjaśnić, w jaki sposób one powstają. To prawie tak, jakby te supernowe pojawiły się znikąd.
„Istnieje znacznie więcej supernowych ubogich w wodór, niż są w stanie wyjaśnić nasze obecne modele. Albo nie potrafimy wykrywać gwiazd tego rodzaju, albo będziemy musieli zrewidować wszystkie nasze modele” – mówi Ylva Götberg.
Gwiazdy pojedyncze zazwyczaj eksplodują jako supernowe bogate w wodór. Zdarzenie przeciwne, czyli supernowa uboga w wodór wskazuje, że prekursor, czyli istniejąca wcześniej gwiazda, która następnie wybuchła jako obserwowana przez nas supernowa, musiała utracić grubą, bogatą w wodór otoczkę. Dzieje się tak w przypadku jednej trzeciej wszystkich masywnych gwiazd, które istnieją w układach podwójnych, a ich otoczka zostanie odarta w rezultacie interakcji z drugą gwiazdę w układzie.
Po połączeniu wiedzy specjalistycznej w zakresie modelowania teoretycznego i obserwacji, naukowcom udało się wytropić brakujące gwiazdy. W niedawno opublikowanej pracy wskazują na pierwszą w swoim rodzaju populację gwiazd, wypełnia tę dużą lukę w wiedzy i rzuca światło na pochodzenie supernowych ubogich w wodór.
Gwiazdy podwójne i utrata otoczek
Gwiazdy, których szukają Götberg i Drout, tworzą układy podwójne. Przykładem gwiazdy podwójnej jest najjaśniejsza gwiazda na naszym nocnym niebie, Syriusz A, i jej słaba gwiazda towarzysząca Syriusz B. Układ podwójny Syriusza znajduje się zaledwie 8,6 lat świetlnych od Ziemi – rzut kamieniem w kategoriach kosmicznych. To wyjaśnia, dlaczego Syriusz A jest tak jasny.
Astrofizycy spodziewają się, że gwiazdy, których szukają, początkowo tworzą masywne układy podwójne. W takim układzie gwiazdy krążą wokół siebie, dopóki gruba, bogata w wodór otoczka masywniejszej gwiazdy nie rozszerzy się. Znajdując się odpowiednio daleko, rozszerzająca się otoczka zaczyna doświadczać silniejszego przyciągania grawitacyjnego w kierunku gwiazdy towarzyszącej niż do gwiazdy, od której pochodzi. Powoduje to rozpoczęcie procesu transferu masy, co ostatecznie prowadzi do usunięcia z pierwszej gwiazdy całej bogatej w wodór powłoki i pozostawienie odsłoniętego, gorącego helowego jądra, które jest ponad 10 razy gorętsze niż powierzchnia Słońca.
Przewiduje się, że gwiazdy helowe o średniej masie, pozbawione otoczki wodorowej wskutek oddziaływania z drugą gwiazdą, odegrają ważną rolę w astrofizyce, jednak dotychczas ich nie zaobserwowano. W rzeczywistości istnieje duża luka w zakresie mas znanych rodzajów gwiazd helowych: znamy masywne gwiazdy Wolfa-Rayeta (WR), które mają masę ponad 10 razy większą od masy Słońca oraz małomasywne podkarły, które mogą mieć około połowy masy Słońca. Tymczasem modele przewidują, że prekursory supernowych ubogich w wodór po usunięciu otoczki będą miały masę od 2 do 8 mas Słońca.
Przed rozpoczęciem badań przez Götberg i Drout tylko jedna gwiazda spełniała oczekiwane kryteria masy i składu chemicznego. Została ona nazwana gwiazdą „Quasi-WR” (lub „Prawie Wolf-Rayet”).
Jednak gwiazdy podążające tą ścieżką mają tak długi czas życia, że w całym obserwowalnym wszechświecie powinno być ich wiele. Czy naukowcy po prostu ich „nie widzieli”? Götberg i Drout za pomocą fotometrii UV i spektroskopii optycznej zidentyfikowali populację 25 gwiazd zgodną z oczekiwaniami dotyczącymi gwiazd helowych o średniej masie. Gwiazdy te znajdują się w dwóch dobrze zbadanych sąsiednich galaktykach, Wielkim i Małym Obłoku Magellana.
„Pokazaliśmy, że te gwiazdy są bardziej niebieskie niż linia narodzin gwiazdy, czyli najbardziej niebieska faza w życiu pojedynczej gwiazdy. Pojedyncze gwiazdy ewoluują w kierunku bardziej czerwonego obszaru widma. Gwiazda przesuwa się w przeciwnym kierunku, czyli w stronę niebieską, tylko wtedy, gdy usunięte zostaną jej zewnętrzne warstwy. Oczekuje się, że jest to zjawisko powszechne w oddziałujących gwiazdach podwójnych i rzadkie wśród pojedynczych masywnych gwiazd” – wyjaśnia Götberg.
Następnie naukowcy zweryfikowali populację gwiazd kandydujących za pomocą spektroskopii optycznej: wykazali, że gwiazdy mają silne sygnatury widmowe zjonizowanego helu.
„Silne linie zjonizowanego helu mówią nam dwie ważne rzeczy: po pierwsze, potwierdzają, że w najbardziej zewnętrznych warstwach gwiazd dominuje hel, a po drugie, że ich powierzchnia jest bardzo gorąca. To właśnie dzieje się z gwiazdami, które po odrzuceniu otoczki pozostają z odsłoniętym, bogatym w hel jądrem” – mówi Götberg. „Ta praca pozwoliła nam znaleźć brakującą populację gwiazd pozbawionych helu o masach pośrednich, przewidywanych przodków supernowych ubogich w wodór. Te gwiazdy były tam zawsze i prawdopodobnie jest ich znacznie więcej. Musimy po prostu znaleźć sposób, aby je znaleźć”.
 
Więcej informacji: publikacja „Obserwowana populacja gwiazd helowych o pośredniej masie w układach podwójnych, które zostały pozbawione otoczek”: “An observed population of intermediate-mass helium stars that have been stripped in binaries” M. R. Drout i in., Science (2023). DOI: 10.1126/science.ade4970
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: Wizualizacja gwiazdy podwójnej doświadczającej transferu masy. Źródło: © Ylva Götberg
Ilustracja przedstawiająca gwiazdę w układzie podwójnym, której otoczka jest usuwana na skutek oddziaływania z drugą gwiazdą. Trzeci panel przedstawia końcowy etap transferu masy. Źródło: © ESO/L. Calcada/M. Kornmesser/SE de Minka
Na zdjęciu: autorki publikacji. Od lewej: Bethany Ludwig, Anna O’Grady, Maria Drout i Ylva Götberg prowadzące obserwacje za pomocą teleskopów Magellana w Obserwatorium Las Campanas w Chile, gdzie zebrały dane do badań. Źródło: Y. Götberg

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zagadka-supernowych-ubogich-w-wodor

Zagadka supernowych ubogich w wodór.jpg

Zagadka supernowych ubogich w wodór2.jpg

Zagadka supernowych ubogich w wodór3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej czytane wiadomości astronomiczne w 2023 roku na portalu AAS Nova
2023-12-31.
Mijający 2023 roku był znakomity dla astronomii. Naukowcy zbadali najjaśniejszy znany rozbłysk gamma, modelowali najtwardszą materię we Wszechświecie, ogłosili pierwsze przekonujące dowody na istnienie tła fal grawitacyjnych. Ponieważ rok 2023 kończy się, więc na portalu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego AAS Nova podsumowano go, publikując listę dziesięciu najczęściej czytanych wiadomości według rosnącej oglądalności.

10. Skupiając się na najjaśniejszym rozbłysku gamma wszech czasów
Rozbłysk gamma GRB 221009A pojawił się w październiku 2022 roku i zyskał pseudonim BOAT (skrót z j.ang. „Brightest Of All Time”), który oznacza „najjaśniejszy wszech czasów”.
Skupił on uwagę wydania specjalnego the Astrophysical Journal Letters, w którym uwypuklono wieloaspektowe, wielonarodowe i wielo-spektralne wysiłki nad zbadaniem tego wybuchu - łącznie z polowaniem na towarzyszącą supernową, poszukiwaniem neutrin wyprodukowanych podczas tego wybuchu i oceną naukową, czy GRB 221009A naprawdę zasługuje na ksywę najjaśniejszej wszech czasów.
Portal Urania → Co sprawiło, że najjaśniejsza kosmiczna eksplozja wszechczasów była tak wyjątkowa?
9. Jak modelować najtwardszą materię we Wszechświecie
Krystaliczna skorupa gwiazdy neutronowej jest najtwardszym materiałem we Wszechświecie. Jej niezwykła wytrzymałość i gęstość stanowią wyzwanie dla modelarzy. Irina Sagert ze współpracownikami modelowali fale w skorupie gwiazdy neutronowej, dostosowując parametry (w  tym wytrzymałość materii) w ramach metody numerycznej SPH (skrót z j.ang. „Smoothed-Particle Hydrodynamics” – „Hydrodynamika Wygładzonych Cząstek”).
Te fale mogą wyjaśnić pewne właściwości rozbłysków rentgenowskich w gwiazdach neutronowych i mogą mieć wpływ na fale grawitacyjne generowane, gdy gwiazdy neutronowe zbliżają się do siebie na kursie kolizyjnym.
8. Nowy sposób na ograniczenie ciemnej energii
Uważa się, że ciemna energia jest odpowiedzialna z przyspieszenie rozszerzania się Wszechświata. D.Benisty, A.-Ch.Davis i W.Evans zmierzyli ten wpływ ciemnej energii w całkowicie nowy sposób modelując orbity Drogi Mlecznej i naszej sąsiadki - Galaktyki Andromedy. Ta metoda uwzględnia ciśnienie skierowane na zewnątrz, które wywiera ciemna energia na wymienione galaktyki jak one powoli orbitują względem siebie.
Pomimo, że ograniczenia zastosowane w tej metodzie nie są szczególnie rygorystyczne, to wyniki zgadzają się z pomiarami wykonanymi w znacznie większych skalach, a nowe dane powinny umożliwić tej grupie astronomów doprecyzowanie wyniku.
7. Podsumowanie miesiąca – TRAPPIST-1 w ujęciu JWST
W pierwszym artykule nowej serii „Monthly Roundup” (podsumowanie miesiąca / przegląd comiesięczny),  który został opublikowany w dn. 21 listopada 2023 roku na portalu AAS Nova zostało przeanalizowane 5 artykułów naukowych poświęconych ostatnim obserwacjom Teleskopem Webba układu planetarnego TRAPPIST-1.
Czerwony karzeł typu widmowego M TRAPPIST-1 stał się głową rodziny planetarnej, gdy odkryto 7 planet krążących wokół niego. Jest to wielka liczba planet podobnych do Ziemi, potencjalnie nadających się do zamieszkania, ponieważ nawet 4 z siedmiu planet mogą znajdować się w strefie zamieszkiwalnej (ang. habitable zone) tej gwiazdy. To sprawia, że planety układu TRAPPIST-1 stają się kuszącym obiektem do badania atmosfer, co jest wyzwaniem nawet dla olbrzymiego lustra Teleskopu Webba i czułych instrumentów na jego pokładzie.
Ten artykuł opisuje badania widm uzyskanych przez JWST dwóch najbardziej wewnętrznych planet, modelowanie prawdopodobnych atmosfer zewnętrznych planet oraz rozpoznanie, czy w ogóle będziemy w stanie odkryć życie na tych planetach – o ile istnieje.
Portal Urania → Egzoplaneta TRAPPIST-1 c nie posiada gęstej atmosfery składającej się z dwutlenku węgla
6. Pierwsze spojrzenie na pozagalaktyczną cefeidę za pomocą Teleskopu Webba
Cefeidy są gwiazdami zmiennymi, które zapewniają potężne narzędzie do pomiaru odległości do innych galaktyk. Te gwiazdy zmieniają jasność w przewidywalny sposób i to jak szybko zmienia się ich jasność jest powiązane z ich wewnętrzną jasnością.
Ta metoda była użyta do pomiaru tempa ekspansji Wszechświata, ale wynik nie zgadza się z wartościami pomiarów innymi sposobami – co żartobliwie nazywa się „napięciem Hubble’a”. Astronomowie zamierzają powtórnie badać cefeidy, które wcześniej były obserwowane za pomocą Teleskopu Hubble’a w nadziei, że wybitne zdolności Teleskopu Webba w podczerwieni rozwiążą problem tego „napięcia”, ale jest to zadanie na lata!
Wenlong Yuan ze współpracownikami dostał okazję do poznania możliwości JWST jeszcze przed oficjalnym uruchomieniem, gdy teleskop obserwował galaktykę zawierająca mnóstwo cefeid.
5. Aktualizacja obserwacji JWST gromady galaktyk SMACS 0723
Pierwsze zdjęcie z Teleskopu Webba pokazane publicznie, to był widok gromady galaktyk SMACS J0723.3–7327 (SMACS 0723). W kolejnych miesiącach astronomowie analizowali ten obraz pod wszelkimi możliwymi aspektami, badając dokładnie zarówno strukturę samej gromady galaktyk, jak również słabe, odległe galaktyki, których światło zostało przekierowane w naszym kierunku przez tą gromadę galaktyk w wyniku silnego soczewkowania grawitacyjnego.
W tym materiale jest przedstawionych pięć artykułów naukowych poszerzają nasze rozumienie pola obserwacyjnego SMACS 0723 – w tym masę samej gromady galaktyk, badania indywidualnych gromad gwiazdowych znajdujących się w odległości miliardów l.św. i wyznaczenie składu chemicznego odległych galaktyk.
Portal Urania → JWST spogląda na pierwsze w historii galaktyki
4. Kosmiczna fabryka pyłu zwiększa produkcję
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek skąd pochodzi cały pył w naszym Wszechświecie?
Grupa badawcza pod kierownictwem Megan Peatt badała produkcję pyłu w unikalnym układzie podwójnym WR 137, składającym się z gwiazdy Wolfa-Rayeta (j.t. gwiazda masywna, która utraciła całą swoją otoczkę wodorową, pozostawiając gorące jądro zanurzone w otoczkach gazowych) i gwiazdy typu widmowego O, która rotuje tak szybko, że traci kontrolę na swoją atmosferą.
Za każdym razem, gdy gwiazdy zbliżają się do siebie, to wtedy jest produkowany pył podczas zderzenie intensywnego wiatru gwiazdowego pochodzącego od gwiazdy Wolfa-Rayeta z dyskiem dekrecyjnym (nie mylić z akrecyjnym!) wokół gwiazdy typu O.
W 2024 roku nastąpi ponowne bliskie spotkanie gwiazd w układzie WR 137 i astronomowie będą mieli możliwość obserwacji tego układu w podczerwieni i wyznaczyć ilość oraz rodzaj pyłu produkowanego podczas tego zdarzenia.
Portal Urania → Webb uchwycił rzadko obserwowany widok preludium do supernowej
3. Pierwsze przekonujące dowody na istnienie tła fal grawitacyjnych
Wykorzystując dokładny monitoring zbioru szybko rotujących gwiezdnych pozostałości zwanych pulsarami, międzynarodowa grupa badawcza – w tym NANOGrav (skrót z j.ang. the North American Nanohertz Observatory for Gravitational Waves) ogłosiła, że posiadają przekonujące dowody na istnienie długo poszukiwanego tła fal grawitacyjnych. Jest to sygnał tła o zbyt niskiej częstotliwości, aby został zaobserwowany przez obserwatoria fal grawitacyjnych na Ziemi.
Uważa się, że są to dudnienia pochodzące od układów podwójnych supermasywnych czarnych dziur. Jednak dokładne źródło tła fal grawitacyjnych pozostaje niewyjaśnione i konieczne jest więcej obserwacji i modelowania, aby wykluczyć możliwość, czy za tym sygnałem tła nie stoi jakaś nowa fizyka.
Portal Urania → Wykryto „Wielki Szum”, czyli tło fal grawitacyjnych
2. Zapiaszczona, słona woda na Marsie ma większe szanse na pozostanie ciekłą
Stała obecność ciekłej wody na Marsie jest przedmiotem intensywnej debaty. Nawet doczekała się dyskusji okrągłego stołu na spotkaniu Oddziału Nauk Planetarnych.
Ostatnio grupa badaczy kierowana przez A.Shumway’a zademonstrowała w eksperymentach laboratoryjnych, że obojętnie czy woda nie jest, czy też jest słona (tzn. „zasolona” w sensie chemicznym) i zmieszana z materiałem na powierzchni Marsa lub regolitem, to ogromną rolę odgrywają warunki, w których woda pozostaje ciekła. Zasolona woda, która przenika do regolitu może pozostać w stanie ciekłym w bardziej chłodnych i suchych warunkach niż czysta – co sugeruje, że woda może być bardziej rozpowszechniona na Marsie niż do tej pory myśleliśmy.
1. Czarne dziury jako źródło ciemnej energii
Najczęściej czytany artykuł na portalu AAS Nova w roku 2023 połączył dwa gorące tematy astronomiczne - czarne dziury i ciemną energię. D.Farrah ze współpracownikami zauważyli, że supermasywne czarne dziury w centrach galaktyk w całym Wszechświecie „obrastają” w masę znacznie szybciej niż wynika to z tempa dostarczania gazu i pyłu przez ich galaktyki macierzyste.
Ta grupa badawcza zaproponowała, że ten wzrost masy czarnych dziur jest powiązany z rozszerzaniem się Wszechświata – właściwości związanej z teoretycznym rodzajem czarnych dziur wypełnionych energią próżni. Ekspansja Wszechświata połączona ze wzrostem masy tych czarnych dziur wytwarza ciśnienie skierowane na zewnątrz, które przyspiesza rozszerzanie się Wszechświata lub innymi słowy – wytwarza ciemną energię.

Portal Urania → Czarne dziury jako źródło ciemnej energii
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz
 
Więcej informacji:
    • 10.Focusing on the Brightest Gamma-ray Burst of All Time
    • 10.Co sprawiło, że najjaśniejsza kosmiczna eksplozja wszechczasów była tak wyjątkowa?
    • 9.How to Model the Strongest Material in the Universe
    • 9.
    • 8.A New Way to Constrain Dark Energy
    • 8.
    • 7.Monthly Roundup: TRAPPIST-1 Through the Eyes of JWST
    • 7.Egzoplaneta TRAPPIST-1 c nie posiada gęstej atmosfery składającej się z dwutlenku węgla
    • 6.First Look at Extragalactic Cepheid Variable Stars with JWST
    • 6.
    • 5.Update on JWST Observations of Galaxy Cluster SMACS 0723
    • 5.JWST spogląda na pierwsze w historii galaktyki
    • 4.A Cosmic Dust Factory Ramps Up Production
    • 4.Webb uchwycił rzadko obserwowany widok preludium do supernowej
    • 3.First Compelling Evidence for the Gravitational Wave Background
    • 3.Wykryto „Wielki Szum”, czyli tło fal grawitacyjnych
    • 2.Sandy, Briny Water on Mars Has a Better Chance of Remaining Liquid
    • 2.
    • 1.Black Holes as the Source of Dark Energy
    • 1.Czarne dziury jako źródło ciemnej energii
 
Źródło: AAS Nova
 
Na ilustracji: Zdjęcie gęstego centrum Drogi Mlecznej o szerokości 50 l.św. sfotografowanego przez kamerę NIRCam w Teleskopie Webba. Szacuje się, że w tym obszarze Sagittarius C (Sgr C) świeci około 500 tysięcy gwiazd oraz kilka jeszcze niezidentyfikowanych struktur. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI, Samuel Crowe (UVA)
Na ilustracji (10): Obraz promieniowania rentgenowskiego rozpraszanego przez pył w najjaśniejszym w historii rozbłysku gamma GRB 221009A. Oprac. na podstawie rys.3 Maia A. Williams et al 2023 ApJL 946 L24

Na ilustracji (9): Wizja artystyczna gwiazdy neutronowej, która powstaje po kolapsie jądra gwiazdy masywnej i wybuchu tejże gwiazdy jako supernowej. Źródło: ESO/L. Calçada

Na ilustracji (8): Ultrafioletowa mozaika naszej galaktycznej sąsiadki Galaktyki Andromedy skonstruowana ze zdjęć obserwatorium satelitarnego Swift. Źródło: NASA/Swift/Stefan Immler (GSFC) and Erin Grand (UMCP)

Na ilustracji (7): Wizja artystyczna gwiazdy TRAPPIST-1 i jej siedmiu skalistych planet. Źródło: NASA/JPL-Caltech/R. Hurt (IPAC)

Na ilustracji (6): Klasyczna cefeida RS Puppis sfotografowana przez Teleskop Hubble’a. Źródło: NASA, ESA, and the Hubble Heritage Team (STScI/AURA)-Hubble/Europe Collaboration; H. Bond (STScI and Pennsylvania State University)

Na ilustracji (5): Wykonane kamerą NIRCam w Teleskopie Webba zdjęcie w bliskiej podczerwieni gromady galaktyk SMAC J0723.3-7327 (z=0,39), które jest soczewką grawitacyjną dla dalszych obiektów. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI

Na ilustracji (4): Wyrzucona materia z gwiazd Wolfa-Rayeta po schłodzeniu wytwarza kosmiczny pył, który jest źródłem przepięknych widoków. Te gwiazdy w końcu wybuchną jako supernowe. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI, Webb ERO Production Team

Na ilustracji (3): Położenie pulsarów (niebieskie gwiazdy) względem Słońca (żółta gwiazda) w „teleskopie” obserwującym zmiany w czasie momentów przychodzenia sygnałów radiowych dla sieci wielu pulsarów w naszej okolicy Drogi Mlecznej – NANOGrav pulsar timing array. Położenia niektórych pulsarów są przybliżone. Źródło: Nanogram

Na ilustracji (2): Tekstura „łuski smoka” widziana na tym zdjęciu powierzchni Marsa wykonanym przez Mars Reconnaissance Orbiter. Jest to wynik oddziaływania wody ze skała macierzystą - tworząc skałę zawierającą glinę. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Arizona

Na ilustracji (1): Pierwszy obraz supermasywnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej utworzony z danych Teleskopu Horyzontu Zdarzeń. Źródło: EHT Collaboration

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/najczesciej-czytane-astronomiczne-wiadomosci-w-2023-roku-w-aas-nova

Najczęściej czytane wiadomości astronomiczne w 2023 roku na portalu AAS Nova.jpg

Najczęściej czytane wiadomości astronomiczne w 2023 roku na portalu AAS Nova2.jpg

Najczęściej czytane wiadomości astronomiczne w 2023 roku na portalu AAS Nova3.jpg

Najczęściej czytane wiadomości astronomiczne w 2023 roku na portalu AAS Nova4.jpg

Najczęściej czytane wiadomości astronomiczne w 2023 roku na portalu AAS Nova5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fazy Księżyca 2024. Kiedy pełnia, kiedy nów?

2024-01-01. Oprac.: Tomasz Wróblewski
Księżyc, naturalny satelita Ziemi, zwraca na siebie uwagę na nocnym niebie. W ciągu 29-30 dni nieustannie się zmienia i przechodzi od nowiu aż po pełnię, by powtórzyć ten sam proces w kolejnym miesiącu. Cykl lunarny ma znaczenie dla natury i dla człowieka. Oto kalendarz faz Księżyca na 2024 rok - od stycznia do grudnia.

Jakie są fazy Księżyca w kalendarzu księżycowym?
Księżyc krąży wokół orbity naszej planety. Jest obserwowalny gołym okiem z każdego miejsca na nocnym (i nie tylko) niebie. Dlatego ludzie już w czasach prehistorycznych dostrzegali, że jego wygląd na przestrzeni czasu ulega modyfikacji. Z uwagi na to, że poszczególne etapy tych zmian powtarzają się, nazywa się je fazami.
W każdym cyklu (miesiącu księżycowym) wyróżnia się 4 fazy Księżyca.
Nów Księżyca
Nów to moment, w którym Księżyc jest niewidoczny na nieboskłonie gołym okiem. Nazwa ta w języku polskim (i większości europejskich) wzięła się od określenia "nowy księżyc". Powód jest prosty: po całkowitym zacienieniu powierzchni Srebrnego Globu na jego tarczy pojawia się cienki półksiężyc, który zwiastuje możliwość ponownego podziwiania naturalnego satelity.
Kwadra pierwsza
To okres, w którym na nieboskłonie jest widoczna wschodnia część tarczy Księżyca. "Kwadra" to określenie odnoszące się do jednej z czterech faz Księżyca. Ta następuje jako pierwsza - w wielu interpretacjach rozpoczyna cykl. W tym czasie Księżyca "przybywa".
Pełnia Księżyca
Następuje po pierwszej kwadrze. To moment, w którym na niebie jest widoczna największa część Księżyca, przypominająca wyglądem okrąg. Temu okresowi często przypisuje się magiczne właściwości w kulturze i wierzeniach ludowych.
Ostatnia kwadra
Jest też nazywana trzecią kwadrą. To okres, w którym jest widoczna tylko zachodnia część strony Księżyca widzialnej z Ziemi. Zwiastuje on nadejście nowiu. W jego okresie Księżyca "ubywa".
Jak wyglądają pierwsza i trzecia kwadra Księżyca na północnej i południowej półkuli? Ciekawostką jest, że osoby przebywające na północnej i południowej półkuli Ziemi inaczej postrzegają fazy księżyca między nowiem a pełnią oraz pełnią a nowiem. Otóż widzą je oni "na odwrót"!
•    Na półkuli północnej Księżyc po nowiu ma kształt litery D, i to on zwiastuje pełnię. Natomiast w stronę nowiu prowadzi Księżyc w kształcie litery C.
•    Na półkuli południowej po nowiu Księżyc przybiera kształt litery C, która stopniowo się poszerza. Natomiast po pełni wygląda jak litera D, która każdego dnia się zmniejsza.


Warto o tym pamiętać, podróżując np. do Ameryki Południowej, Afryki (np. RPA) czy do Australii. Obserwacja Księżyca w tych miejscach może być zaskakującym doświadczeniem.
Kiedy Księżyc jest w pełni, a kiedy w nowiu?
 Od czego zależy to, czy Księżyc jest w pełni, czy w nowiu? Decydują o tym:
•    układ pomiędzy Ziemią, Słońcem a Księżycem,
•    a w konsekwencji stopień oświetlenia widzialnej z Ziemi powierzchni Księżyca.
W ciągu każdego miesiąca lunarnego (księżycowego) położenie Księżyca, Ziemi i Słońca wobec siebie ulegają zmianie. Stąd też każdego dnia Srebrny Glob wygląda zupełnie inaczej.
•    Księżyc w nowiu jest wówczas, gdy znajduje się w linii prostej między Słońcem a Ziemią, czyli w koniunkcji ze Słońcem z perspektywy Ziemi. Wówczas nasza planeta tworzy cień, który sprawia, że jej satelity nie widać gołym okiem na nieboskłonie.
•    Księżyc w pierwszej fazie zmierza od koniunkcji ze Słońcem z perspektywy Ziemi, w stronę opozycji do Słońca. Wówczas każdego dnia jego widoczna powierzchnia jest coraz bardziej doświetlona, co oznacza, że można obserwować, jak "wzrasta".
•  Pełnia Księżyca to moment, w którym Srebrny Glob znajdzie się w opozycji do Słońca, a zatem po przeciwnej stronie Ziemi. Wówczas jego widoczna część jest najlepiej doświetlona i można ją obserwować z perspektywy naszej planety. Blask Księżyca w tym okresie jest na tyle intensywny, że trudno wówczas prowadzić obserwacje astronomiczne, np. przyglądać się gwiazdozbiorom. To czas na podziwianie jego oblicza.
•  Księżyc w ostatniej (trzeciej) fazie powraca pomiędzy Słońce a Ziemię, co oznacza, że jest coraz słabiej oświetlony. Z każdym dniem staje się więc coraz mniejszy, aż zupełnie znika z nieboskłonu.

 Gdy dobiegnie ostatnia faza, cykl lunarny rozpoczyna się na nowo - od nowiu, przez I fazę, pełnię, aż po III fazę. Pojedynczy miesiąc synodyczny (księżycowy) liczy średnio 29,53 dnia, ale poszczególne cykle różnią się długością. Dlatego najczęściej ich długość "oficjalną" wyznacza się na 29 lub 30 dni.
Taka miara czasu - chociaż obecnie mniej powszechna - nadal jest wykorzystywana w wielu krajach i społecznościach.
Dobrym przykładem jest kalendarz muzułmański, liczący 12 miesięcy synodycznych (zgodnych z fazami Księżyca). Cykl lunarny wyznacza kolejne miesiące roku w islamie. To on determinuje daty wszelkich świąt dla wyznawców tej religii. Z perspektywy kalendarza gregoriańskiego (czyli standardowego, stosowanego na całym świecie, z podziałem na 12 miesięcy i 365 dni) są one zatem ruchome. Dlatego np. miesiąc ramadan (w którym muzułmanie odbywają post) każdego roku ma miejsce w innym terminie wg kalendarza gregoriańskiego. Przykładowo w 2023 roku trwał od 22 marca do 20 kwietnia, a w 2024 roku przypada na okres między 10 marca a 8 kwietnia.

"Ruchomość" świąt warunkowana fazami Księżyca jest też obecna m.in. w chrześcijaństwie. Najważniejsze święto w tej religii, Wielkanoc, przypada na 1. niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. To dlatego może wypaść w okresie od 22 marca do 25 kwietnia włącznie.
Jak będą wyglądać fazy Księżyca w 2024 roku? Przyjrzyjmy się im bliżej z podziałem na miesiące.
Pamiętaj, że fazy Księżyca nie pokrywają się z rozkładem miesięcy w roku. Dlatego w jednym miesiącu czasami mogą się pojawić więcej niż cztery fazy. W 2024 roku stanie się tak w maju, kiedy powtórzy się III kwadra, i w grudniu, gdy będą miały miejsce dwa nowie. Gdyby w zamian była to druga pełnia w miesiącu, mówiłoby się o tzw. niebieskim Księżycu.
W kalendarzu faz Księżyca 2024 znajdziesz nazwę fazy, dzień tygodnia i datę jej rozpoczęcia, godzinę jej kulminacji.
Fazy Księżyca - styczeń 2024
•    Ostatnia kwadra Księżyca - czwartek, 4 stycznia, godz. 04:32
•    Nów Księżyca - czwartek, 11 stycznia, godz. 12:58
•    Pierwsza kwadra Księżyca - czwartek, 18 stycznia, godz. 04:53
•    Pełnia Księżyca - czwartek, 25 stycznia, godz. 18:54
Fazy Księżyca - luty 2024
•    

Ostatnia kwadra Księżyca - sobota, 3 lutego, godz. 00:20
•    Nów Księżyca - sobota, 10 lutego, godz. 00:00
•    Pierwsza kwadra Księżyca - piątek, 16 lutego, godz. 16:02
•    Pełnia Księżyca - sobota, 24 lutego, godz. 13:31
Fazy Księżyca - marzec 2024
•    Ostatnia kwadra Księżyca - niedziela, 3 marca, godz. 16:25
•    Nów Księżyca - niedziela, 10 marca, godz. 10:02
•    Pierwsza kwadra Księżyca - niedziela, 17 marca, godz. 05:11
•    Pełnia Księżyca - poniedziałek, 25 marca, godz. 08:01
Fazy Księżyca - kwiecień 2024
•    

Ostatnia kwadra Księżyca - wtorek, 2 kwietnia, godz. 05:15
•    Nów Księżyca - poniedziałek, 8 kwietnia, godz. 20:23
•    Pierwsza kwadra Księżyca - poniedziałek, 15 kwietnia, godz. 21:14
•    Pełnia Księżyca - środa, 24 kwietnia, godz. 01:51
Fazy Księżyca - maj 2024
•    Ostatnia kwadra Księżyca - środa, 1 maja, godz. 13:27
•    Nów Księżyca - środa, 8 maja, godz. 05:24
•    Pierwsza kwadra - środa, 15 maja, godz. 13:49
•    Pełnia Księżyca - czwartek, 23 maja, godz. 15:55
•    Ostatnia kwadra - czwartek, 30 maja, godz. 19:13  

Fazy Księżyca - czerwiec 2024
•    Nów Księżyca - czwartek, 6 czerwca, godz. 14:40
•    Pierwsza kwadra Księżyca - piątek, 14 czerwca, godz. 07:19
•    Pełnia Księżyca - sobota, 22 czerwca, godz. 03:10
•    Ostatnia kwadra Księżyca - piątek, 28 czerwca, godz. 23:55
Fazy Księżyca - lipiec 2024
•    Nów Księżyca - sobota, 6 lipca, godz. 00:59
•    Pierwsza kwadra Księżyca - niedziela, 14 lipca, godz. 00:49
•    Pełnia Księżyca - niedziela, 21 lipca, godz. 12:19
•    Trzecia kwadra Księżyca - niedziela, 28 lipca, godz. 04:54
Fazy Księżyca - sierpień 2024
•    
Nów Księżyca - niedziela, 4 sierpnia, godz. 13:14
•    Pierwsza kwadra Księżyca - poniedziałek, 12 sierpnia, godz. 17:19
•    Pełnia Księżyca - poniedziałek, 19 sierpnia, godz. 20:28
•    Ostatnia kwadra Księżyca - poniedziałek, 26 sierpnia, godz. 11:28
Fazy Księżyca - wrzesień 2024
•    Nów Księżyca - wtorek, 3 września, godz. 03:56
•    Pierwsza kwadra Księżyca - środa, 11 września, godz. 08:06
•    Pełnia Księżyca - środa, 18 września, godz. 04:36
•    Ostatnia kwadra Księżyca - wtorek, 24 września, godz. 20:52
Fazy Księżyca - październik 2024
•    Nów Księżyca - środa, 2 października, godz. 20:50
•    Pierwsza kwadra Księżyca - czwartek, 10 października, godz. 20:56
•    Pełnia Księżyca - czwartek, 17 października, godz. 13:27
•    Ostatnia kwadra Księżyca - czwartek, 24 października, godz. 10:05
Fazy Księżyca - listopad 2024
•    Nów Księżyca - piątek, 1 listopada, godz. 13:48
•    Pierwsza kwadra Księżyca - sobota, 9 listopada, godz. 06:56
•    Pełnia Księżyca  - piątek, 15 listopada, godz. 22:29
•    Ostatnia kwadra Księżyca - sobota, 23 listopada, godz. 02:29
Fazy Księżyca - grudzień 2024
•    Nów Księżyca - niedziela, 1 grudnia, godz. 07:22
•    Pierwsza kwadra Księżyca - niedziela, 8 grudnia, godz. 16:27
•    Pełnia Księżyca - niedziela, 15 grudnia, godz. 10:02
•    Ostatnia kwadra Księżyca - niedziela, 22 grudnia, godz. 23:19
Jak fazy Księżyca wpływają na człowieka?

Fazy Księżyca to więcej niż zmiany obserwowane na nieboskłonie czy sposób na obliczanie upływającego czasu. Z przesuwaniem się naturalnego satelity wobec Ziemi i Słońca wiążą się też "fizycznie" odczuwalne skutki - zarówno dla człowieka, jak i dla natury.
Wpływ faz Księżyca na świat przyrodniczy jest dobrze opisany. Wiąże się przede wszystkim z pływami mórz i oceanów. W praktyce:
•    w pierwsze oraz trzeciej (ostatniej) fazie Księżyca występują tzw. pływy kwadraturowe, co oznacza, że ich siła jest minimalna;
•    w nowiu oraz w pełni pojawiają się pływy syzygijne, a więc takie o największej intensywności.
A jak fazy Księżyca mogą wpływać na człowieka? Ich znaczenie dla stanu zdrowia czy samopoczucia jest często opisywane w ramach astrologii. Wskazuje się np., że:
•    nów może być okresem na refleksję i zanurzenie się w świat duchowości; to również początek nowego cyklu, który ma sprzyjać rozpoczynaniu wszelkich kuracji wzmacniających organizm, zabiegów kosmetycznych czy planowaniu zabiegów operacyjnych;
•    pierwsza faza Księżyca ma być okresem przyrostu mocy i najlepszym czasem na podejmowanie nowych działań; jest też uznawana za dobry moment na odnowę biologiczną oraz regenerację;
•    pełnia jest najbardziej magnetyzującym, ale i niejednoznacznym okresem w cyklu księżycowym; z jednej strony to moment, w którym człowiek może być nadmiernie pobudzony i mieć problemy ze snem (co może być atawizmem, a więc pozostałością ewolucyjną), z drugiej - kojarzy się z witalnością, płodnością i energią;
•    ostatnia kwadra to czas ponownie mający prowadzić do ukojenia i uspokojenia emocji; ma sprzyjać naturalnemu wyciszeniu, a także podwyższeniu progu bólu; może to być więc dobry moment np. na wykonanie depilacji woskiem czy innych nieco dotkliwszych zabiegów kosmetycznych.
Warto jednak pamiętać, że wpływ faz Księżyca na organizm jest kwestią bardzo subiektywną. Dlatego każda osoba odczuwa je (lub nie) z inną intensywnością i na swój sposób.
Pewne jest jedno: obserwacja zmieniających się faz Księżyca może być ciekawym doświadczeniem. Warto zerknąć, jak każdego dnia wygląda nocne niebo, a przy okazji przyjrzeć się, czy moment cyklu Księżyca ma wpływ na stan ciała lub ducha. Wnioski mogą być interesujące.

Nów, pierwsza kwadra, pełnia, ostatnia kwadra. Kiedy w 2024 roku? /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-fazy-ksiezyca-2024-kiedy-pelnia-kiedy-now,nId,7223208

 

Fazy Księżyca 2024. Kiedy pełnia, kiedy nów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2024 roku
2023-12-31. Andrzej
Tradycyjnie jak co roku publikujemy na naszym portalu kalendarz najciekawszych zjawisk astronomicznych czekających nas w 2024 roku. W przyszłym roku standardowo będziemy mogli podziwiać wiele ciekawych koniunkcji ciał niebieskich, opozycji planet czy też ulubionych przez Was rojów meteorów. W 2024 roku jednym z najciekawszych zjawisk dla obserwatorów w naszym kraju będzie częściowe zaćmienie Księżyca w dniu 18 września oraz największe zbliżenie komety 62P/Tsuchinshan do Ziemi 29 stycznia. Zapraszamy do zapoznana się z nowym kalendarzem!

Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2024 roku
tło Nick Risinger (Photopic Sky Survey)
Częściowe zaćmienie Księżyca - faza 8%
18.09.2024 r. - godz. 04:44 czasu polskiego
Źródło: astronomia24.com
https://www.astronomia24.com/viewpage.php?page_id=55

https://www.astronomia24.com/viewpage.php?page_id=56
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1348

Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2024 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie w niebo 2024 roku
2023-12-31
Za chwilę kolejny raz powitamy Nowy Rok, w którym będziemy mogli obserwować nieboskłon, a na nim wszystko będzie przebiegało według niezwykle ciekawego splotu praw astronomii z matematyką i fizyką, znanych ludzkości – lepiej lub gorzej – od stuleci. Czekają nas w tym przestępnym roku, zjawiska okresowe i niespodziewane. Tych drugich, często najciekawszych i wywołujących u mieszkańców Ziemi wiele emocji, często nie potrafimy wcześniej przewidzieć.
Słońce
Ze zjawisk okresowych, a mimo to zawierających zawsze w sobie, na pierwszy rzut oka, odrobinę tajemniczości, wystąpią w 2024 roku na kuli ziemskiej dwa zaćmienia Słońca: 8 IV (całkowite) i 2 X (obrączkowe) – te zjawiska nie będą widoczne w naszym kraju, oraz dwa zaćmienia Księżyca: półcieniowe 25 III i częściowe 18 IX, i oba te zjawiska będą widoczne z terytorium Polski.
Jeśli chodzi o naszą gwiazdę, jej aktywność magnetyczna będzie znaczna, jest ona bowiem w fazie podążającej do maksimum w 25 cyklu, a zatem przez najbliższy rok będziemy mogli obserwować dużą liczbę plam, czyli układów silnych pól magnetycznych w fotosferze Słońca, oraz związane z nimi wyrzuty zjonizowanej materii w przestrzeń międzyplanetarną. Należy zawsze liczyć się z gwałtownym wzrostem jego aktywności, co pociągnąć może za sobą powstawanie rozmaitych zjawisk geofizycznych, między innymi możliwości obserwowania także u nas zórz polarnych i różnych zaburzeń nie tylko w pogodzie kosmicznej. Osoby bardziej zainteresowane problemem codziennej aktywności Słońca mogą znaleźć codziennie więcej szczegółów na stronie www.spaceweather.com.
Zaglądając zaś z zainteresowaniem w Kalendarz Astronomiczny, dowiadujemy się, jakie ważniejsze zjawiska czekają nas w 2024 roku, które zostały precyzyjnie obliczone na podstawie wcześniejszych obserwacji astronomicznych. Wiosna, na którą czekamy zawsze z utęsknieniem, rozpocznie się 20 marca o godzinie 04.07, lato – 20 czerwca o 22.51, jesień 22 września o 14.44, a zima 21 grudnia o 10.20.
W nocy 3 stycznia Ziemia w swym rocznym ruchu po orbicie eliptycznej będzie najbliżej Słońca, czyli w peryhelium, w odległości od niego niewiele ponad 147 milionów km. Będzie się wtedy poruszała najszybciej na orbicie wokół Słońca w całym 2024 roku, bo z prędkością 30,27 km/sek., czyli prawie 109 000 km/godz. Jest to dla nas pocieszający fakt, że dnia będzie przybywało coraz szybciej. W Nowy Rok Słońce wzejdzie w Małopolsce o godzinie 07.38, a zajdzie o 15.49 zatem dzień będzie trwał już 8 godz. 11 minut i będzie dłuższy od najkrótszego dnia roku o 6 minut, co wszystkich powinno napełniać optymizmem. Na pocieszenie przypominam, że zima kalendarzowa na naszej półkuli, przynajmniej teoretycznie, jest najkrótszą porą roku: trwa tylko 89 dni! W praktyce, jak wiemy, bywa – nie tylko z nią – różnie. Ziemia zawędruje w lecie, rankiem 5 lipca, do aphelium (będzie wtedy najdalej od Słońca, bo w odległości prawie 153 mln km).
Zmiana czasu z zimowego na letni prawdopodobnie czeka nas w nocy 30/31 marca, a powrót na czas zimowy, czyli środkowo-europejski, nocą 26/27 października. Jeśli chodzi o święta ruchome w kościele katolickim, w 2024 roku Popielec wypada 14 II, Wielkanoc 31 III, czyli w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca, ta zaś będzie w poniedziałek 25 IV, Zielone Świątki 19 V, a Boże Ciało 30 V.
Księżyc
Księżyc powita Nowy Rok podążając do ostatniej kwadry, a zakończy go w fazie tuż po nowiu. Wystąpią liczne koniunkcje, czyli zbliżenia na niebie pomiędzy Księżycem i planetami oraz najjaśniejszymi gwiazdami, najczęściej z Plejadami. Będziemy też mogli obserwować koniunkcje planet: Merkurego z Marsem oraz Wenus i Marsa do Saturna.
Widoczność planet
Merkurego, który zawsze wędruje na niebie blisko Słońca, można obserwować nisko nad horyzontem, na zachodnim niebie o zmierzchu lub na wschodzie o świcie. Jeśli pogoda obserwacyjna dopisze, to najłatwiej będzie go można dostrzec przed wschodem Słońca w połowie maja. Wieczorem najlepsze warunki do jego obserwacji będą w drugiej dekadzie lipca.
Wenus wystąpi w roli Jutrzenki prawie do połowy kwietnia. Potem skryje się w promieniach Słońca, by pojawić się na wieczornym niebie w pierwszym tygodniu lipca, i do końca roku będzie oczywiście grała rolę Gwiazdy Wieczornej.
Czerwonawy Mars w tegorocznej wędrówce po nieboskłonie przewędruje po eliptycznej orbicie przez wiele gwiazdozbiorów, począwszy od gwiazdozbioru Barana, Byka, Bliźniąt, Raka, a następnie przez konstelacje Panny, Wagi i Skorpiona. Pojawi się nam bardzo nisko na wschodnim niebie, stopniowo wyprzedzając wschód Słońca, zatem cały rok będzie gościł w drugiej połowie nocy.
Jowisza będziemy mogli obserwować na wieczornym niebie, aż do początku maja. Potem będzie w koniunkcji ze Słońcem i zobaczymy go z początkiem czerwca na porannym niebie, gdzie pozostanie do końca roku. 7 XII będzie w opozycji do Słońca, zatem wtedy widoczny będzie przez całą noc, dumnie prezentując nam cztery najjaśniejsze satelity obserwowane przez Galileusza w 1609 roku.
Saturn Nowy Rok spędzi – podobnie jak Jowisz – na wieczornym niebie, a w połowie lutego schowa się w promieniach Słońca i dopiero od drugiego tygodnia marca będzie widoczny na porannym niebie, poprzedzając wschód naszej gwiazdy. Następnie dumnie prezentując nam swe pierścienie, 8 IX będzie w opozycji do Słońca i wtedy będzie go można obserwować przez całą noc. Od końca listopada, będzie dostępny do obserwacji tylko na wieczornym niebie.
Natomiast do obserwacji planety Uran i Neptuna musimy użyć lunety, bowiem „gołe” oko ich nie zobaczy na nieboskłonie. Zatem zainteresowanym obserwacjami tych planet (lub też planetoid) polecam instrumenty obserwacyjne MOA, oczywiście po uprzednim zgłoszeniu chęci takich obserwacji w Sekretariacie tej Placówki.
Komety
W tym roku kilkadziesiąt skatalogowanych komet okresowych powróci do peryhelium (punkt ich orbity najbliższy Słońca), ale zwykle będą one widoczne tylko przez lornetkę lub teleskop. Z kilkunastu większych rojów meteorów, które rokrocznie promieniują, polecałbym do obserwacji: Kwadrantydy z maksimum 4 stycznia, którym po północy nie będzie przeszkadzał Księżyc w ostatniej kwadrze, a specjalnie proszę zwrócić uwagę na Ursydy z maksimum 2 lipca, które szczególnie w tym roku mogą się popisać jasnymi bolidami; następne będą Perseidy z maksimum roju 12/13 sierpnia i Geminidy z 14 grudnia – ale Księżyc będzie wtedy prawie w pełni. W przypadku Perseid Księżyc będzie w pierwszej kwadrze, a przy obserwacjach Ursyd chyba nie będzie zbytnio przeszkadzał, prezentując się na trzy dni przed nowiem. Oby tylko pogoda obserwacyjna dopisywała. Mimo wszystko damy radę!
Korzystając zaś z każdej wolnej chwili, w tegoroczne długie zimowe wieczory spójrzmy spokojnie w niebo, z niewątpliwie najpiękniejszym gwiazdozbiorem Orionem, i pamiętajmy przy tym o przysłowiu: W pierwszym tygodniu grudnia, gdy pogoda stała, będzie zima długo biała.
Jednym słowem byle do pogodnej i ciepłej wiosny, w nowym tajemniczym 2024 roku.

Adam Michalec
MOA w Niepołomicach, 10 grudnia 2023
 
Grafika: Freepik, Image by starline
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-w-niebo-2024-roku

Spojrzenie w niebo 2024 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA ma ambitne plany na 2024 r. Wśród misji nie tylko powrót na Księżyc

2024-01-01. Dawid Długosz
NASA na 2024 r. planuje wiele misji. Najważniejszą z nich jest przełomowy powrót ludzi w okolice Księżyca w ramach Artemis 2. Na tym nie koniec, bo przed amerykańską agencją jest naprawdę pracowity rok. Wybraliśmy najciekawsze z misji, które NASA zamierza zrealizować w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

2024 r. dla fanów kosmosu zapowiada się naprawdę imponująco. NASA planuje na przyszły rok powrót ludzi w okolice Księżyca, co nie wydarzyło się od zamknięcia programu Apollo zakończonego kilkadziesiąt lat temu. Agencja ma w planach również wiele innych misji.
Powrót ludzi w okolice Księżyca w ramach Artemis 2
Najważniejszą z misji NASA planowanych na 2024 r. jest Artemis 2. W jej ramach ludzie mają powrócić w okolice Księżyca. Ostatni raz astronauci byli tam w 1972 r. w trakcie Apollo 17. Przyszłoroczna misja nie ma na razie konkretnego terminu. Mówi się jednak o tym, że powinna się odbyć jesienią przyszłego roku.

W ramach Artemis 2 NASA planuje wystrzelić kilku astronautów, którzy następnie polecą kapsułą załogową Orion w okolice Księżyca. W 2022 r. ten sam statek udał się bez załogi i miało to na celu sprawdzenie jego możliwości oraz skuteczności przed misją z ludźmi. Do lądowania na powierzchni Srebrnego Globu jednak nie dojdzie.

NASA wykorzysta w Artemis 2 wielką rakietę Space Launch System, której budowa pochłonęła już miliardy dolarów. Na jej szczycie znajdzie się kapsuła Orion z załogą, która uda się w okolice Księżyca, nad którym zostaną wykonane przeloty. Do lądowania ma dojść w trakcie kolejnej misji nazwanej Artemis 3. Nie odbędzie się ona jednak szybciej niż w 2026 r.
Misje załogowe na Międzynarodową Stacją Kosmiczną
NASA zobowiązała się, że zamierza wspierać działania związane z obsługą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2030 r. Na przyszły rok planowanych jest kilka misji załogowych z astronautami, którzy będą wymieniać się obowiązkami na ISS. Są to Crew-8 i Crew-9, które zrealizuje dla agencji firma SpaceX. W planach jest także pierwszy lot załogowy Starlinera.

SpaceX lata z astronautami NASA na Międzynarodową Stację Kosmiczną od kilku lat. W tym celu firma wykorzystuje rakiety Falcon 9, na których szczycie umieszczane są kapsuły Dragon. Najszybciej w lutym 2024 r. na ISS poleci załoga Crew-8, która spędzi tam około pół roku. Natomiast misja Crew-9 zostanie zrealizowana nie wcześniej niż w sierpniu.
NASA w ramach dostarczania astronautów na ISS nawiązała także współpracę z Boeingiem, który przygotowuje kapsułę Starliner. Prace nad tym statkiem przeciągają się w czasie, ale pierwszy lot z załogą ma szansę odbyć się w kwietniu 2024 r. Wtedy na ISS mają polecieć w ramach testu Butch Wilmore oraz Suni Williams, choć nie można oczywiście wykluczyć kolejnych opóźnień.
Na Srebrny Glob polecą lądowniki
NASA w ramach Artemis pracuje również z sektorem prywatnym nad wieloma pobocznymi misjami, które związane są z Księżycem. W 2024 r. odbędzie się kilka z nich. Na 8 stycznia planowany jest start w ramach programu CLPS (Commercial Lunar Payload Services), które jest wspólnym przedsięwzięciem United Launch Alliance (ULA) oraz Astrobotic.
Astrobotic opracowało specjalny lądownik w ramach misji Peregrine Mission 1, który zostanie wystrzelony rakietą ULA. Po kilku tygodniach w kosmosie ma dojść do lądowania maszyny na powierzchni Księżyca. Plan zakłada, że nastąpi to 23 lutego 2024 r.

W ramach CLPS planowana jest także inna misja o nazwie IM-1. Jest to przedsięwzięcie Intuitive Machines, które również zakłada umieszczenie na powierzchni Srebrnego Globu lądownika. Start planowany jest najwcześniej na luty 2024 r. Później w tym roku odbędzie się również misja Firefly Aerospace. Obejmie ona pakiet 10 badań naukowych i demonstracji technologii dostarczonych do niepolarnego obszaru powierzchni Księżyca.
Łazik Viper

NASA w ramach programu księżycowego planuje w 2024 r. wysłać na powierzchnię Srebrnego Globu łazika o nazwie VIPER (Volatiles Investigating Polar Exploration Rover). Misja ma rozpocząć się najwcześniej w listopadzie. Maszyna ma zostać umieszczona w okolicy południowego bieguna Księżyca, gdzie ma szukać pokładów lodu oraz innych zasobów, które mogą okazać się być cenne w przypadku planowanych misji załogowych.

Amerykańska agencja planuje, że misja Viper potrwa co najmniej 100 dni. W jej trakcie niewielki łazik ma przemieszczać się po powierzchni Księżyca. To kluczowe przedsięwzięcie ma na celu zmapowanie pokładów lodu uwięzionych w Srebrnym Globie.
Nadźwiękowy samolot X-59
NASA od kilku pracuje nad nowym samolotem naddźwiękowym o nazwie X-59, który ma pozwolić na przywrócenie takich maszyn do lotów pasażerskich. Wykorzystane tu technologie mają umożliwić zredukowanie hałasu wytwarzanego przez tego typu maszyny. W trakcie przelotu ma on być porównywalny z dźwiękiem zatrzaskiwanych drzwi samochodu.

X-59 powstaje we współpracy z firmą Lockheed Martin. NASA wierzy, że jego pierwszy lot odbędzie się jeszcze w 2024 r. Konkretnego terminu tej próby na razie jednak nie ma i zostanie on ogłoszony z czasem.
Sonda Europa Clipper
Europa Clipper to sonda kosmiczna, której start ma odbyć się w październiku 2024 r. Statek otrzyma wyspecjalizowane instrumenty, które umożliwią zbadanie lodowego księżyca Jowisza. Naukowcy twierdzą, że pod grubą skorupą lodu, gdzie znajduje się płynny ocean, może istnieć jakieś życie.
Celem misji jest lepsze poznanie obcych światów, które mogą być potencjalnym miejscem dla życia. Sonda Europa Clipper po starcie będzie musiała pokonać wiele mln kilometrów, co zajmie jej kilka lat. Maszyna może zbliżyć się do powierzchni celu nawet na 25 km. Misja ma potrwać co najmniej 3,5 roku. Potem sonda zostanie rozbita o inny księżyc planety, którym jest Ganimedes.
Dwie misje Axiom
NASA współpracuje również z Axiom Space nad prywatnymi misjami, których celem jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. W ramach Axiom 3 i 4 odbędą się dwa prywatne loty na ISS. Harmonogram będzie jednak uzależniony od aktualnie przebywających na stacji załóg w postaci astronautów.

NASA /Picsel /123RF/PICSEL

NASA wykorzysta w misjach Artemis rakietę SLS /123RF/PICSEL /123RF/PIKSEL


Kapsuła załogowa SpaceX o nazwie Crew Dragon /SpaceX /materiały prasowe


Lądownik księżycowy Astrobotic /Astrobotic/Twitter /materiały prasowe

Księżycowy łazik Viper /NASA /materiały prasowe


Samolot naddźwiękowy NASA X-59 /materiały prasowe


Europa Clipper ma zbadać lodowy księżyc Jowisza /materiały prasowe

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-nasa-ma-ambitne-plany-na-2024-r-wsrod-misji-nie-tylko-powrot,nId,7237673

NASA ma ambitne plany na 2024 r. Wśród misji nie tylko powrót na Księżyc.jpg

NASA ma ambitne plany na 2024 r. Wśród misji nie tylko powrót na Księżyc2.jpg

NASA ma ambitne plany na 2024 r. Wśród misji nie tylko powrót na Księżyc3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024