Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Najbliższe poranki okazją do dojrzenia Merkurego

Przełom lipca i sierpnia to dobry czas do obserwacji najbliższej Słońcu planety czyli Merkurego - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Merkury to intrygująca a jednocześnie jedna z najsłabiej zbadanych planet Układu Słonecznego. Choć znajduje się znacznie bliżej Ziemi niż Mars, Jowisz czy Saturn, jeszcze do niedawna prawie cała wiedza o nim pochodziła z lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to planetę odwiedziła sonda Mariner 10. Sytuacja ta zmieniła się niedawno, bo od marca 2011 na orbicie Merkurego przebywa sonda NASA o nazwie MESSENGER.

Merkury w maksimum swojego blasku jest jaśniejszy od najjaśniejszych gwiazd na niebie. Pomimo tego, wiele osób nigdy nie widziało go na oczy. Podobno zaliczał się do nich nawet sam Mikołaj Kopernik. To efekt niewielkiej odległości kątowej jaka dzieli Merkurego od Słońca na naszym niebie. Oba ciała przebywają zawsze blisko siebie, przez co planeta jest albo niewidoczna, albo można ją dojrzeć tuż po zachodzie Słońca lub tuż przed jego wschodem. Bywają jednak krótkie okresy w których warunki do jej obserwacji wyraźnie się polepszają.

Takim korzystnym okresem w tym roku jest właśnie przełom lipca i sierpnia. Godzinę przed wschodem Słońca, a więc około godziny 4 rano, Merkurego dojrzymy około 5 stopni nad wschodnim horyzontem. Trochę wyżej od niego, o kilka stopni na zachód świecą dwie inne jasne planety: Mars i Jowisz. Najlepsze warunki do obserwacji planety wystąpią w okolicach 4 sierpnia.

Jeśli ktoś teraz nie dojrzy Merkurego, będzie musiał poczekać do okolic 17 listopada. Wtedy znów Merkury pojawi się na porannym niebie. Warunki geometryczne do jego obserwacji będę lepsze niż obecnie, ale w listopadzie znacznie trudniej o bezchmurne niebo niż w lipcu i sierpniu.

(msz)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Najblizsze-poranki-okazja-do-dojrzenia-Merkurego,wid,15851777,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie agencja nadzorująca sektor kosmiczny?

Nie lubimy polityki i bardzo rzadko o niej piszemy na łamach GeekWeeka, ale tym razem przykuło naszą uwagę wystąpienie szefa klubu PSL, który poruszył w nim temat rozwoju sektora kosmicznego w naszym kraju.

Jan Bury, chciałby powołać do życia Polską Agencję Kosmonautyki i Aeronautyki (polski odpowiednik NASA), która koordynowałaby wszystkie działania sektora kosmicznego w Polsce. Agencja miałaby za zadanie usprawnić współpracę naukowców i firm działających na tym szybko rozwijającym się polu.

"Mamy świetną kadrę naukową i ponad 200 firm zajmujących się tą tematyką" - powiedział Bury, podkreślając, że to właśnie przemysł kosmiczny generuje najwięcej innowacji, które trafiają potem do życia codziennego, np. GPS.

Pomijając kwestię polityki i złudnych zapewnień przedstawicieli rządu, powołanie takiej instytucji, z pewnością byłoby czymś dobrym dla rozwoju i kontynuacji dalszych sukcesów, jakie odnoszą naukowcy i firmy w naszym kraju oraz również na arenie światowej, gdzie wielkie osiągnięcia mają nawet studenci czy uczniowie naszych rodzimych gimnazjów

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/16973/bedzie-agencja-nadzorujaca-sektor-kosmiczny

Nowo odkryta asteroida przeleciała w okolicy Ziemi

Asteroida 2013 NE19, która została odkryta 15 lipca przeleciała dzisiaj w nocy w okolicy naszej planety. Na szczęście nie było obaw o kolizję z Ziemią, ale trzeba przyznać, że jak na warunki kosmiczne było to dosyć duże zbliżenie nieznanego wcześniej obiektu.

Wielkość asteroidy to między 60 a 130 metrów, mówiąc obrazowo jest ona wielkości boiska futbolowego. Perygeum wyniosło 4,2 miliona kilometrów a to jedenaście razy więcej niż średni dystans z Ziemi do Księżyca.

Przelot obiektu można było obserwować w ramach transmisji dostępnej przez Internet. Umożliwiało to obserwatorium Slooh Space Camera na Wyspach Kanaryjskich.

Źródło:

http://www.space.com/19195-night-sky-planets-asteroids-webcasts.html

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nowo-odkryta-asteroida-przeleciala-w-okolicy-ziemi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego astronom amator potrzebuje do oglądania gwiazd

Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, pracuje w planetarium Niebo Kopernika

W weekend znalazłem się w dosyć głupiej sytuacji. Pakując auto na wyjazd za miasto, gdy upchnąłem już wszystkie swoje astrozabawki, zacząłem się zastanawiać, gdzie jeszcze zmieszczę... rodzinę. Szczęśliwie jechaliśmy kombi, po usunięciu kilku gratów z bagażnika wszyscy się zmieściliśmy. Gdy sam jadę na obserwacje za miasto, zwykle cała przestrzeń hatchbaka jest zajęta. To tzw. drugie stadium rozwoju astronoma amatora. A wyróżniamy trzy.

Pierwsze, gdy mamy samochód i kupujemy pod niego teleskop. Drugie, gdy mamy teleskop i kupujemy pod niego samochód (to ja). Trzecie, kiedy sprzedajemy samochód, by kupić teleskop. Nie ukrywam, że jednym z głównych kryteriów niedawnego zakupu nowego auta było jego dopasowanie pod moje teleskopy. A sprzętu, który ze sobą zabieram pod ciemne niebo, bywa naprawdę sporo.

Przede wszystkim główny teleskop zwierciadlany o średnicy 40 cm. Taurus. Kocham go! Tak jak duży lejek zbiera krople wody na deszczu, tak samo on doskonale zbiera dużą liczbę fotonów z odległych mgławic i galaktyk. Nic się przed nim nie ukryje. Ramiona spiralnych galaktyk, pozostałości po eksplozjach starych gwiazd. Wszystko widać jak na dłoni. Teleskop ma prawie dwa metry wysokości, ale sprytnie się składa, dzięki czemu zajmuje połowę przestrzeni bagażnika.

Niestety, Taurus nie nadaje się za bardzo do obserwowania planet czy Księżyca. Oglądane przez teleskop rażą w oczy. Aby zobaczyć te obiekty, zabieram teleskop soczewkowy, tzw. EDek, z soczewką o średnicy 8 cm. W połączeniu z niezłą optyką pozwala na zobaczenie pięknych gór i dolin księżycowych, pierścieni Saturna i księżyców Jowisza. Z odpowiednim filtrem za dnia fajnie ogląda się przez niego Słońce.

Do tego walizka okularów. Niektóre przypominają małe granaty ręczne i kosztują tyle, co całkiem niezły teleskop. Pod ręką mam też zawsze lornetkę. Przydaje się ona, gdy bardzo szybko trzeba coś odnaleźć na niebie. Przy zachodzie Słońca ułatwia wypatrywanie jeszcze słabo świecących planet. W marcu ratowała mi życie podczas obserwacji komety Pan-STARRS.

Na wszelki wypadek warto mieć też aparat. Prawie nigdy się nie przydaje, ale jeśli go zabraknie... to oj, oj. Wtedy zwykle na niebie pojawiają się latem taaaakie obłoki srebrzyste. I bez zdjęcia w oczach ukochanej wyjdziemy jak wędkarz, któremu uciekł sum potwór.

Do tego komputer, krzesełko, stolik, ciepłe ubranie, termos z herbatą, mapa nieba, bardziej szczegółowa mapa nieba, księga z opisem obiektów mgławicowych, ze dwa statywy fotograficzne, latarka, kanapki... na co komu to wszystko?! Jadąc tak wypakowanym autem, modlimy się, aby nikt nam na światłach nie wjechał w tył.

OK, ale wcale do tego nie namawiam. Trzeba wielu lat doświadczenia w obserwacjach, żeby z trudem zmieścić się do własnego samochodu. Prawda jest taka, że gdyby wpuścił mnie ktoś pod naprawdę ciemne niebo ze zwykłą lornetką 10x50 w dłoni, to byłbym najszczęśliwszym gościem na świecie. A w połowie sierpnia teleskopy w ogóle idą w odstawkę. To czas spadających gwiazd - a te najlepiej ogląda się nieuzbrojonym okiem. Ale o tym za tydzień. Zacznijcie myśleć o liście życzeń.

http://wyborcza.pl/1,75476,14360936,Co_astronom_amator_potrzebuje_do_ogladania_gwiazd.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa ISON nie zwiększyła jasności od połowy stycznia 2013

Astronomowie zastanawiają się jak interpretować fakt polegający na tym, że pomimo wielu obserwacji astronomicznych kometa ISON od ponad pół roku nie zwiększyła swojej jasności. Może to być dowód na to, że obwoływanie jej "kometą stulecia" było, co najmniej przedwczesne.

Jak to obrazowo ujmują uczeni, przyszłość komety ISON nie wygląda jasno. Mimo, że ciało niebieskie zbliża się mniej więcej 26 km/s to od ponad 130 dni nie zaobserwowano oczekiwanej zmiany jej jasności. Trwają spekulacje na temat tego, dlaczego nie zaobserwowano zwiększonej emisji cząsteczek wody, które głównie odpowiadają za spektakularne warkocze kometarne. Obecne analizy wskazują na to, że główną substancja emitowaną przez ISON jest dwutlenek węgla. Oznacza to, że lód może być jakoś wiązany, na przykład poprzez otaczającą kometę mgiełkę silikatowego pyłu, który pochłania wilgoć, która o ile tam się znajduje musi zostać uwolniona. Inna teoria zakłada, że po prostu w tym przypadku woda nie jest dominującym składnikiem jądra komety ISON.

Biorąc pod uwagę fakt, że już 28 listopada tego roku wspomniana kometa ma się znaleźć 1,2 miliona kilometrów od powierzchni Słońca, można zaryzykować twierdzenie, że temperatura 2700 stopni Celsjusza, jakiej będzie poddana, dokona ostatecznego sprawdzenia teorii czy będzie to kometa stulecia czy astronomiczne rozczarowanie roku.

Źródło:

http://www.iol.co.za/scitech/science/space/comet-ison-does-not-look-bright-1.155...

Dodaj ten artykuł do społeczności

post-36-13769993137_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna supernowa wykryta w galaktyce spiralnej M74

Galaktyka spiralna M74 w ciągu ostatniej dekady już trzykrotnie rozbłysła światłem supernowej. Najnowszy obiekt zlokalizowany tam został początkowo nazwany PSN J01364816+1545310. Supernowa rozbłysła światłem dochodzącym do magnitudy 12,4 i została zarejestrowana przez obserwatorium Lick Observatory z Kalifornii.

Oznaczenie PSN oznacza, że jest to prawdopodobna supernowa, a długi ciąg cyfr oznacza jej pozycję w przestrzeni. Po pewnym czasie potwierdzono, że była to supernowa i dostała oznaczenie SN 2013ej.

Aby być w stanie wypatrzyć taki obiekt trzeba być bardzo spostrzegawczym. Po prostu, aby właściwie ocenić, że świeci tam nowa gwiazda trzeba mieć jakiś punkt odniesienia. Teraz dzięki komputerom wyłapywanie takich subtelności jest dużo łatwiejsze.

Supernowa SN 2013ej jest już trzecią wypatrzoną ostatnio w M74. Poprzednie potwierdzone supernowe to SN 2002ap oraz SN 2003gd. Na ten moment wiemy, że SN 2013ej jest supernową drugiego typu.  Jest to zatem faza końcowa życia gwiazd kilkukrotnie większych niż nasze Słońce.

Źródło:

http://remanzacco.blogspot.com/2013/07/supernova-2013ej-in-m74.html

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kolejna-supernowa-wykryta-w-galaktyce-spiralnej-m74

Nowe ostre zdjęcie galaktyki M51

Od czasu, gdy Charles Messier odkrył w 1773 roku znajdującą się około 26 milionów lat świetlnych od Ziemi galaktykę Wir jest ona wdzięcznym celem obserwacji astronomicznych. W jego katalogu uzyskała ona numer 51 dlatego obiekt ten nazywany bywa po prostu M51.

Dla Messiera obiekt ten zdawał się być kometą, ale to efekt niedoskonałości starych teleskopów. Galaktyka ta jest bardzo wdzięcznym celem obserwacji zwłaszcza ze względu na jej biegunowe usytuowanie względem nas, to znaczy naszej planety. Dzięki temu widzimy rzut z góry a nie płaski dysk i widzimy znacznie więcej.

Oprócz spiralnej galaktyki M51 znajduje się również galaktyka nieregularna oznaczona katalogowym oznaczeniem NGC 5195. Oba obiekty można znaleźć w gwiazdozbiorze Gończych Psów. Obecnie wycelował tam 3,5 metrowy teleskop WIYN znajdujący się w Kitt Peak National Observatory. Wykorzystano urządzenie zwane One Degree Imager, dzięki któremu możliwe było uchwycenie całej galaktyki i jej towarzysza w jednym punkcie, to coś, czego nie potrafi HST ( HAstronomowie Uniwersytetu Indiana prowadzą właśnie badanie mające na celu sfotografowanie znanych galaktyk spiralnych i zrobili to zdjęcie w ramach tej pracy badawczej. Teleskop WIYN wydawał się być szczególnie dobrym narzędziem do wykonania tej fotografii, ponieważ słynie z najostrzejszych zdjęć, jakie da się wykonać za pomocą naziemnych urządzeń tego typu.

Hubble Space Telescope).

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nowe-ostre-zdjecie-galaktyki-m51

Teleskop Hubble'a zaobserwował galaktyczny kosmiczny lej

Tajemniczy lej wśród gwiazd zainteresował naukowców z ESA i z NASA obsługujących kosmiczny teleskop Hubble'a. Obiekt, który oglądano, to w istocie galaktyka o oznaczeniu NGC 524. Jest ona kosmicznym tworem jeszcze przypominającym galaktyką spiralną, ale będącym w trakcie ewolucji.

Galaktyka ta znajduje się 90 milionów lat świetlnych od Ziemi i można ją zobaczyć w gwiazdozbiorze Ryb. Astronomowie uważają, że NGC 524 to obiekt znajdujący się w etapie przejściowym w ewolucji galaktyk. W zwykłej galaktyce spiralnej pomiędzy gwiazdami znajdują się ogromne chmury gazu międzygwiezdnego, który służy jako materiał do powstawania nowych gwiazd. Gdy gaz się wyczerpie ramiona galaktyk stopniowo migrują tracąc swój spiralny kształt.

W rezultacie tych procesów powstaje coś, co nazywa się galaktyką soczewkowatą. Jest to kolejne stadium życia galaktyk, w którym pełne są one czerwonych olbrzymów otoczonych niewielką ilością gazu i pyłu międzygwiezdnego. Złożona struktura galaktyki NGC 524 wskazuje nam na to, że proces jej przejścia do typu soczewkowatego nie został jeszcze zakończony.

Źródło:

http://www.latimes.com/news/science/sciencenow/la-fg-wn-hubble-cosmic-whirl-2013...

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/teleskop-hubblea-zaobserwowal-galaktyczny-kosmiczny-lej

Półkilometrowa asteroida minie Ziemię 9 sierpnia 2013 roku

Dzisiaj można będzie śledzić przelot asteroidy 2003 DZ15 a już nadlatuje następne tego typu ciało niebieskie. Tym razem asteroida oznaczony sygnaturą 2005 WK4 zbliży się do Ziemi 9 sierpnia 2013 roku. W sumie przelot nastąpi w odległości 8,1 LD ( LD, czyli średni dystans z Ziemi do Księżyca).

Ciało niebieskie 2005 WK4 zostało odkryte 27 listopada 2005 roku w Siding Spring Survey. Magnituda jasności tego obiektu to 20, co według astronomów świadczy o tym, że jego rozmiar to około pół kilometra. Tak jak w przypadku kilku poprzednich ciał niebieskich, o których przelocie wiedzieli ziemscy naukowcy, tak i tym razem planowane są obserwacje radarowe. Najpierw od 3 do 12 sierpnia rejestracji radarowej obiektu 2005 WK4 dokona teleskop Goldstone a cztery dni potem dołączy do niego Arecibo.

Ze względu na usytuowanie asteroidy na tle Słońca optyczne obserwacje nie były możliwe aż do sierpnia. Kolejne szczegóły na temat tego obiektu a również jego kształt zostanie ujawnione po przelocie, gdy dokona się analiz zebranego materiału. Asteroid 2005 WK4 jest klasyfikowana, jako obiekt potencjalnie niebezpieczny. Obiekt ten ma na tyle niestabilną orbitę, że może on w przyszłości zbliżyć się do Ziemi jeszcze bardziej a przy pewnych okolicznościach nawet zderzyć się z naszą planeta wywołując regionalny kataklizm.

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/polkilometrowa-asteroida-minie-ziemie-9-sierpnia-2013-roku

Heweliusz goni Lema w kosmicznym wyścigu

Polski satelita Heweliusz ma szansę, by w przestrzeni kosmicznej znaleźć się już w grudniu br. W kosmos poleci na chińskiej rakiecie. Umowa w tej sprawie jest jeszcze negocjowana. Start Lema - innego polskiego satelity naukowego - planowany jest na listopad br.

Lem i Heweliusz to polskie satelity naukowe, budowane w ramach międzynarodowego programu BRIght Target Explorer Constellation ? BRITE. Umieszczone na orbicie, na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadzić precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie.

Pracowali nad nimi specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN) i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN. W lipcu ogłosili oficjalny przetarg na wystrzelenie Heweliusza.

Ostatecznie wybrano ofertę firmy China Great Wall Industry Corporation. Dzięki temu Heweliusz mógłby wystartować na rakiecie Long March LM-4 z jednego z czterech poligonów startowych w Chinach. ?Ta rakieta miała 30 startów na orbitę i 30 zakończonych sukcesem. Trudno sobie wyobrazić lepszą statystykę? - powiedział PAP szef techniczny BRITE dr Piotr Orleański.

Zgodnie z chińską propozycją Heweliusz miałby być wystrzelony 10 grudnia br., ale umowa jest jeszcze negocjowana. ?W dodatku dopóki polski rząd nie wyrazi zgody na eksport satelity do Chin, nie mamy co mówić o starcie. Ostateczna decyzja powinna zapaść w ciągu kilku tygodni? ? wyjaśnił dr Orleański.

Naukowcy obecnie kończą składać Heweliusza, a potem będzie potrzebował on jeszcze około dwóch miesięcy testów. Tymczasem na półce w CBK PAN na swój start czeka już gotowy Lem, czyli kolejny polski satelita badawczy. ?Lem stoi u nas od roku. Czasami go włączamy i sprawdzamy, czy żyje, ale tak naprawdę może być w ciągu tygodnia zapakowany i wysłany? ? powiedział dr Orleański.

Lem ma wystartować na rosyjskiej rakiecie Dniepr. ?Przygotowujemy się do startu w listopadzie, ale mamy duże obawy, że ten start nie dojdzie do skutku o czasie, bo u Rosjan wszystko się przesuwa? ? powiedział PAP dr Orleański.

Dopiero po sierpniowym starcie rakiety poprzedzającej start Lema, naukowcy będą mogli określić, czy uda się dotrzymać listopadowego terminu. ?Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to może się zdarzyć, że obydwa polskie satelity wystartują w odstępie trzech tygodni? ? podkreślił rozmówca PAP.

Zaznaczył, że opóźnienia startów małych urządzeń są niemal regułą. ?Wystrzeliwując nasze małe satelity korzystamy z opcji +na barana+. Startują one na rakietach jako ładunki +przyczepione+ do startu większego satelity? ? wyjaśnił uczony.

Jak powiedział, chińskiej firmie, która wyniesie w kosmos Heweliusza, na rakiecie zwolniło się 200 kg. ?Choć nie powiedzieli tego wprost, robią teraz wszystko, by te kilogramy zapełnić. Dlatego oferują dość dobre ceny i szybkie terminy? ? powiedział dr Orleański.

W programie BRITE, oprócz Lema i Heweliusza, uczestniczą też dwa satelity austriackie i dwa kanadyjskie. "Urządzenia austriackie wystartowały w lutym br., ale też były opóźnione ponad rok. Dwa kanadyjskie mają być wystrzelone na następnej rakiecie rosyjskiej, po starcie polskiego Lema" - wyjaśnił.

Lem i Heweliusz to tzw. nanosatelity, czyli satelity bardzo małych rozmiarów. Do tej pory tak małe przyrządy wykorzystywano tylko jako satelity amatorskie i edukacyjne. Satelity BRITE jako pierwsze tak małe obiekty będą miały swoje poważne zadanie naukowe.

?Na pokładzie mają zainstalowane teleskopy, w zasadzie zwykłe aparaty fotograficzne. Trzy z sześciu satelitów będą robiły zdjęcia w czerwieni, a trzy w kolorze niebieskim. Takie pary czerwona-niebieska na jakiś czas będą ustawiane na konkretną gwiazdę i zmierzą, jak jasno ta gwiazda świeci? ? opisywał w rozmowie z PAP dr Marcin Stolarski z CBK PAN.

Na okrążenie Ziemi potrzebują po sto minut. W tym czasie będą się komunikowały z naziemnymi stacjami, m.in. w Warszawie, Kanadzie i Austrii.

PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396496,heweliusz-goni-lema-w-kosmicznym-wyscigu.html

Dwie duże planetoidy w opozycji

W sierpniu w opozycji znajdą się dwie duże planetoidy: Juno i Iris. Obie będzie można obserwować przez lornetkę - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN.

Planetoida (3) Juno została odkryta przez niemieckiego astronoma Karla Hardinga w dniu 1 września 1804 roku w Lilienthal. Jej nazwa pochodzi od najwyższej bogini z mitologii rzymskiej - Junony. Po Ceres i Pallas była trzecim znanym ciałem z pasa planetoid rozciągającego się między orbitami Marsa i Jowisza.

Juno jest dość sporym obiektem - ma nieregularny kształt o rozmiarach290×240×190 km. Albedo planetoidy wynosi 0,24, a maksymalna jasność jaką może ona osiągać na naszym niebie to 7,7 mag.

Najbliższa opozycja Juno wypada 9 sierpnia i stwarza dobre warunki do jej obserwacji. Choć nie będzie to wyjątkowo bliska opozycja, przez co maksymalny blask planetoidy wyniesie 9,0 magnitudo, bez problemów dojrzymy ją przez lornetki o obiektywach 50-60 mm lub małe lunety.

Maksymalny blask planetoidy dość ładnie pokrywa się z nowiem Księżyca, co stworzy dobre warunki do obserwacji. Planetoidy najlepiej wypatrywać około północy. Będzie ona się wtedy wznosić na wysokości około 30 stopni nad południowym horyzontem i przez cały sierpień będzie się powoli przemieszczać na tle gwiazd konstelacji Wodnika, blisko granicy z gwiazdozbiorem Koziorożca.

Druga sierpniowa planetoida to (7) Iris. Została ona odkryta przez Johna Russella Hinda 13 sierpnia 1847 roku w Londynie. Iris jest niewiele mniejsza od Juno, bo jej rozmiary ocenia się na225×190×190 km. Albedo Iris wynosi 0,28.

Większe albedo i inaczej usytuowana orbita niż w przypadku Juno powodują, że tegoroczna opozycja Iris (wypadająca dokładnie 19sierpnia) owocuje całkiem dużą maksymalną jasnością ciała wynoszącą aż 7,9 magnitudo. W tym przypadku do obserwacji wystarczy nawet mała lornetka o obiektywie o średnicy 30-40 mm.

Na obserwacje Iris także warto wyjść w okolicach północy. Planetoidę odnajdziemy wtedy w tym samym rejonie nieba co Juno - także w konstelacji Wodnika. Świetnym drogowskazem do niej będzie Sadalsuud (Beta Wodnika) czyli najjaśniejsza gwiazda tej konstelacji mająca blask 2,9 magnitudo i doskonale widoczna gołym okiem. W okolicach połowy sierpnia Iris będzie przebywać na sferze około 1 stopnia od niej. Oznacza to, że jeśli nakierujemy lornetkę na Sadalsuud, w polu widzenia znajdzie się też Iris.

Warto nadmienić, że z obserwacjami Iris nie warto czekać do 19 sierpnia.

Pełnia Księżyca wypada 21 sierpnia i w okolicach tej daty jasny Księżyc będzie świecił blisko Iris skutecznie utrudniając obserwacje. Znacznie lepiej wypatrywać Iris około 10-16 sierpnia. Jej blask będzie wtedy niewiele mniejszy, a Srebrny Glob nie powinien jeszcze przeszkadzać swoim silnym światłem.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396492,dwie-duze-planetoidy-w-opozycji.html

Perseidy atrakcją sierpniowego nieba

Niewątpliwą atrakcją sierpniowego nieba będzie rój Perseidów. Wystąpią także dobre warunki do podziwiania dwóch jasnych planetoid.

W sierpniu wakacje nieuchronnie się kończą, a dzień zauważalnie się skraca. Na samym początku miesiąca, w Warszawie, Słońce wzejdzie o godzinie 4.56, a zajdzie o 20.27. 31 sierpnia wschód słońca nastąpi o 5.45, a zachód o 19.26. W sierpniu Słońce wstępuje w znak Panny.

Kolejność faz Księżyca jest w sierpniu następująca: nów - 6 VIII o godz. 23.51, pierwsza kwadra - 14 VIII o godz. 12.56, pełnia - 21 VIII o godz. 3.45, ostatnia kwadra - 28 VIII o godz. 11.35. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie się 19 VIII o godz. 3.27, a najdalej 3 VIII o godz. 10.54 i 31 VIII o godz. 1.47.

Niewątpliwą atrakcją sierpnia są meteory z roju Perseidów. Rój ten jest aktywny od połowy lipca do praktycznie ostatnich dni sierpnia i swoje maksimum osiąga typowo w okolicach 12 sierpnia. W tym roku wypada ono w godzinach od 20.15 do 22.45. Warunki do obserwacji roju są bardzo dobre, bo nów Księżyca wypada 6 sierpnia, a pierwsza kwadra 14 sierpnia. Nasz naturalny satelita nie będzie więc mocno przeszkadzał w obserwacjach.

Początek sierpnia to czas kiedy możemy pokusić się o odnalezienie Merkurego. Godzinę przed wschodem Słońca planeta świeci nisko, bo tylko 5 stopni nad wschodnim horyzontem. Najlepsze warunki do jej obserwacji wystąpią w okolicach 4 sierpnia.

Niełatwo będzie dostrzec Wenus. Planetę można odnaleźć na wieczornym niebie. Pół godziny po zachodzie Słońca widać ją na tle łuny naszej dziennej gwiazdy tylko niespełna pięć stopni nad zachodnim horyzontem.

Mars i Jowisz, na sferze niebieskiej, świecą obecnie blisko siebie. Odnajdziemy je w konstelacji Bliźniąt. Można je obserwować na ranem. Godzinę przed wschodem Słońca, Mars będzie świecił około 15 stopni nad horyzontem, a Jowisz niespełna 25 stopni nad horyzontem. Warto pamiętać, że Jowisz jest teraz ponad dwadzieścia razy jaśniejszy od Marsa.

Saturna można obserwować już tylko wczesnym wieczorem. Godzinę po zachodzie Słońca planetę z pierścieniami odnajdziemy około 10 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem.

W sierpniu panują dobre warunki do obserwacji Urana i Neptuna. Obie planety widać przez prawie całą noc. Neptuna odnajdziemy w Wodniku, a Urana w Rybach. W przypadku obserwacji obu tych planet warto wyposażyć się w lornetkę lub teleskop. Uran ma bowiem jasność 5.8 magnitudo, a Neptun 7.8 magnitudo.

Pluton wciąż przebywa w konstelacji Strzelca i możemy go obserwować przez pierwszą część nocy. Jego jasność wynosi 14.1 magnitudo więc, aby go dojrzeć potrzebujemy sporego teleskopu amatorskiego.

W sierpniu w opozycji znajdzie się planetoida (7) Iris. Maksimum swojego blasku (7.9 mag) osiągnie ona 19 sierpnia i można ją wtedy łatwo odnaleźć, bo będzie świecić tuż obok gwiazdy Beta Wodnika. Aby dojrzeć Iris będziemy potrzebować niewielkiej lornetki.

Trochę większa lornetka przyda nam się do obserwacji drugiej z jasnych, sierpniowych planetoid. Dnia 9 sierpnia w opozycji znajdzie się (3) Juno. Jej maksymalny blask wyniesie 9 magnitudo i odnajdziemy ją na granicy konstelacji Wodnika i Koziorożca.

W okresie od 3 do 25 sierpnia możemy obserwować bardzo wolne meteory z roju Kappa Cygnidów. Maksimum aktywności roju przypada 17 sierpnia i da się wtedy dojrzeć 3-4 meteory z tego roju na godzinę obserwacji. W tym roku warunki do obserwacji są przeciętne, bo pełnia Księżyca wypada 21 sierpnia i Srebrny Glob będzie przeszkadzał w obserwacjach.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Perseidy-atrakcja-sierpniowego-nieba,wid,15857293,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podglądaj z nami, co dzieje się na Ziemi

Ziemia nie zatrzymuje się nawet na sekundę. Wciąż gdzieś występują wstrząsy, wybuchają wulkany, szaleją powodzie, a żar słońca wypala glebę. Zobaczcie obraz świata z ostatnich kilku tygodni na fotografiach z kosmosu.

Byliście na urlopie? Macie wakacje i wydaje się Wam, że świat się zatrzymał? Że nic ciekawego się nie dzieje?

Pokażemy Wam zdjęcia wykonane przez satelity meteorologiczne i astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, które udowadniają, że Ziemia dalej żyje, nawet jeśli jesteście "poza światem".

Oto 10 fotografii naszej planety, które obrazują odmienność zjawisk i krajobrazów. Podczas, gdy my wypoczywamy, gdzieś uderza tajfun, płoną lasy, wybuchają wulkany i łagodnie wędrują sobie po niebie chmury.

Zapraszamy Was do komentowania, które zdjęcia najbardziej przypadło Wam do gustu i najchętniej zrobilibyście sobie z niego tapetę na pulpit swojego komputera... komentujcie tutaj

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/112728,podgladaj-z-nami-co-dzieje-sie-na-ziemi

Prof. Krzysztof M. Górski: astrobazy to fantastyczny projekt

Program obserwatoriów astronomicznych, tzw. astrobaz w województwie kujawsko-pomorskim jest fantastycznym projektem ? ocenił w środę prof. Krzysztof M. Górski z Jet Propulsion Laboratory California Institute of Technology w Pasadenie (USA), związanego z NASA.

Naukowiec spotkał się w Toruniu z Radą Programową Astrobaz Kopernik, którzy przedstawili funkcjonowanie projektu i zamierzania na najbliższe lata.

"Jestem wręcz oczarowany. O projekcie wiedziałem pobieżnie, nie znałem szczegółów, więc chciałem zapoznać się jak to działa. Efekt jest piorunujący. Nie spodziewałem się, że jest to przedsięwzięcie prowadzone z takim rozmachem i cieszy się tak dużym zainteresowaniem. Jestem pod wrażeniem. Najwyższe komplementy" - powiedział PAP prof. Górski.

Astronom zadeklarował współpracę z prowadzącymi projekt astrobaz i spotkań z jego uczestnikami.

"Przyjeżdżam trzy ? cztery razy w ciągu roku do Polski. W zasadzie za każdym razem mogę się umówić na spotkania z młodzieżą w astrobazach. Z marszałkiem województwa rozmawiamy też o konferencji astronomicznej w Toruniu. Temat nie jest jeszcze ustalony, ale im dłużej o tym myślę, to wyobrażam sobie coraz większą konferencję" - dodał profesor.

Profesor był też zaskoczony zaprezentowaną mapą aktywności amatorów obserwujących wszechświat, gdzie najliczniejszym skupiskiem po Stanach Zjednoczonych jest region kujawsko-pomorski.

Prof. Górski w środę odwiedził też jedną z astrobaz w Unisławiu, w powiecie chełmińskim.

W województwie kujawsko-pomorskim działa 14 astrobaz, które są ogólnodostępnymi, przyszkolnymi obserwatoriami astronomicznymi. Działają one w 13 powiatach.

Budynki astrobaz mają kształt typowego obserwatorium astronomicznego - powstały na planie koła o średnicy około dziesięciu metrów. Główny element wyposażenia to automatyczny teleskop Meade LX 200 14.

Kopuła obserwatorium o średnicy czterech metrów jest w pełni zautomatyzowana, co oznacza możliwość podążania za teleskopem oraz zdalne zamykanie i otwieranie. Obserwacje przy użyciu mniejszych od teleskopu głównego instrumentów mogą być też prowadzone na tarasie budynku. Pozostałe elementy wyposażenia to m.in. teleskop słoneczny Coronado PST 40/400, lornetka z piętnastokrotnym powiększeniem oraz astronomiczna kamera CCD.

W ramach programu przeszkolono opiekunów astrobaz, którymi najczęściej są nauczyciele, ale też przedstawiciele innych zawodów, będący miłośnikami astronomii.

Astrobazy wraz z ich specjalistycznym wyposażeniem powstały dzięki wsparciu z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Koszt budowy i zakupu wyposażenia obserwatorium to prawie 300 tys. zł. Całkowity koszt realizacji projektu to prawie 4,2 mln zł.

W przyszłej perspektywie finansowej 2014-20 planowane jest powstanie astrobaz w każdym z 19 powiatów województwa. Wszystkie obserwatoria miałyby stać się Środowiskowymi Centrami Popularyzacji Nauki.

Na początku przyszłego roku planowane jest uruchomienie na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu studiów podyplomowych z astronomii dla opiekunów astrobaz, które byłyby finansowane ze środków programu.

Prof. Krzysztof M. Górski jest absolwentem astronomii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, doktorat i habilitację uzyskał na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego (obecnie na urlopie) i w kilku ośrodkach naukowych za granicą.

Obecnie prof. Górski jest zatrudniony w Jet Propulsion Laboratory California Institute of Technology (Caltech) w Pasadenie, realizującym projekty dla NASA. Zaangażowany jest w projekt satelity Plancka, będący wspólnym przedsięwzięciem Europejskiej Agencji Kosmicznej i NASA.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396519,prof-krzysztof-m-gorski-astrobazy-to-fantastyczny-projekt.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro rano Księżyc spotka trzy planety

W niedzielę warto wstać trochę wcześniej, aby zobaczyć nietypowe spotkanie. Na niebie jeszcze przed wschodem Słońca do trzech planet zbliży się Księżyc. Jak będzie wyglądać to ciekawe zjawisko?

Mamy lato, dni są długie, a noce krótkie i choć systematycznie się one wydłużają, to jednak czas na podziwianie usianego gwiazdami nieba jest ograniczony.

Wakacje to ten moment, kiedy możemy wybrać się pod namiot i część nocy spędzić pod gołym niebem patrząc w otchłań kosmosu.

Nadarza się właśnie niecodzienna okazja, aby zobaczyć i uwiecznić na zdjęciach coś kosmicznego. Będzie nim spotkanie Księżyca z aż trzema planetami.

Jako, że nasz naturalny satelita właśnie przybliża się do Słońca, z każdym dniem fragment jego oświetlonej tarczy zmniejsza się.

W niedzielę (4.08) przed wschodem Słońca, a więc około godziny 4:00 w województwach wschodnich i 4:30 w regionach zachodnich naszego kraju, warto spojrzeć dość nisko między wschodni i północno-wschodni horyzont.

Odnajdziemy tam gwiazdozbiór Bliźniąt, a w jego wnętrzu Księżyc. Będzie miał on postać bardzo wąskiego rogalika. Powyżej niego jaśnieć światłem odbitym będzie Jowisz, największa planeta naszego Układu Słonecznego.

Na lewo od Księżyca znajdziemy Marsa, czyli Czerwoną Planetę. Jeśli się dobrze przyjrzymy, będziemy w stanie dojrzeć jej czerwonawe zabarwienie. Wreszcie trzecim obiektem będzie Merkury, planeta najbliższa Słońcu, toteż będzie wisiała najniżej nad horyzontem.

Warto na obserwacje wybrać miejsce, gdzie widnokrąg będzie wolny od drzew i zabudowań, abyśmy mogli w spokoju i bez zbędnego przemieszczania się, dostrzec wszystkie opisane obiekty. Jeśli nie znajdziemy Merkurego na tle porannej zorzy, to nic nie szkodzi. Jest to planeta, która zwykle bywa bardzo trudna w obserwacjach.

Do pełni szczęścia wystarczy nam spotkanie Księżyca z Marsem i Jowiszem, które warto uwiecznić na zdjęciach. W tym, gdzie dokładnie szukać planet i w jakiej ułożą się konfiguracji, pomoże nam poniższa mapka nieba. Więcej o tym, co ciekawego zobaczymy na niebie w sierpniu, znajdziecie... tutaj

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112731,jutro-rano-ksiezyc-spotka-trzy-planety

Lokalizacja planet i Księżyca 4 sierpnia 2013 w godzinach 4:00-4:30. Opracowanie: TwojaPogoda.pl

post-36-137699935619_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Górski: satelita Planck jest jak ferrari

O najnowszym obrazie Wszechświata na podstawie wyników projektu Planck opowiadał 31 lipca na wykładzie w Toruniu pracujący z ramienia NASA przy misji kosmicznej Planck prof. Krzysztof Górski.

Planck to misja Europejskiej Agencji Kosmicznej, prowadzona we współpracy z NASA. Jej zadaniem są pomiary Wszechświata w zakresie promieniowania mikrofalowego. Jednym z liderów projektu Planck jest prof. Krzysztof Górski, pracujący w Jet Propulsion Laboratory/Caltech w Pasadenie w Stanach Zjednoczonych oraz w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego.

W ostatnich miesiącach ukazał się cykl publikacji naukowych na temat wyników zebranych przez satelitę Planck. W szczególności opublikowano mapę Wszechświata w zakresie promieniowania mikrofalowego, opartą o dane z pierwszych 15 miesięcy misji. Mapa ta ogólnie jest zgodna z wynikami uzyskanymi przez wcześniejsze misje kosmiczne, ale w pewnych aspektach występują różnice.

Według pomiarów satelity Planck Wszechświat ma 13,81 miliardów lat, z dokładnością do 50 milionów lat. Dane wskazują, że tajemniczej ciemnej energii jest nieco więcej niż sądzono, odpowiada ona za 68 proc. energii Wszechświata.

?W dużych skalach kątowych jest bardzo drobna różnica pomiędzy tym, co pomierzył satelita WMAP i my. Na razie nie wiemy, czemu tak jest, pracujemy nad wyjaśnieniem. Jako Planck Collaboration stoimy na stanowisku takim, że na satelicie Planck pomiary były wykonywane dwoma instrumentami, które posługiwały się dwoma różnymi metodami, więc rezultaty są poprawne i być może były jakieś błędy w danych WMAP lub ich obróbce. Zespoły obu misji współpracują ze sobą, aby znaleźć przyczynę rozbieżności? - wyjaśnił Górski w wywiadzie dla PAP.

Innym wynikiem potrzebującym wyjaśnienia jest pewien efekt asymetrii, zależności rozkładu temperatury promieniowania tła od kierunku na niebie (anizotropii). Już w 2003 roku, jako jedni z pierwszych, Górski wraz ze współpracownikami i swoimi studentami zaczęli zajmować się efektem istnienia wyróżnionego kierunku w kosmosie, co sugerowały dane z WMAP. Badacze przez wiele lat czekali na Plancka, aby sprawdzić, czy efekt ten jest realny. Najnowsze dane wskazują, że jest pewien efekt asymetrii na niebie, który wydaje się kosmologiczny, a nie lokalny, pochodzący np. od naszej Galaktyki. Teraz zacznie się nowa runda badań próbujących wytłumaczyć to zjawisko.

?Podstawowe założenie najpopularniejszego modelu inflacyjnego, opisującego ewolucję Wszechświata, jest takie, że istniał jakiś mechanizm, który spowodował takie rozdęcie obszaru zawierającego obserwowaną obecnie część Wszechświata, że jakiekolwiek niejednorodności zostały rozdmuchane do takich rozmiarów, że są bardzo bliskie Wszechświatowi płaskiemu i izotropowemu, co tłumaczy jego obecnie obserwowany wygląd. Anizotropia promieniowania tła może oznaczać, że era inflacji nie trwała tak długo, jak sądzono, że być może jednak widać pewne niejednorodności z ery przed kosmiczną inflacją. Są też inne spekulacyjne teorie: może zaczynamy widzieć fale grawitacyjne albo obserwujemy inny rodzaj zaburzeń niż adiabatyczne? - mówi naukowiec.

Wskazuje dodatkowo, że Planck zmierzył nie tylko rozkład temperatury promieniowania tła, ale także polaryzację. W czerwcu przyszłego roku powinny zostać opublikowane dane na temat polaryzacji. Jeżeli okaże się, że podobny efekt jest widoczny także w polaryzacji, zjawisko to będzie trzeba traktować bardziej serio i stanie się przedmiotem intensywniejszych badań naukowców w najbliższych latach.

Tłumacząc w rozmowie z PAP znaczenie projektu Planck, prof. Górski porównał satelitę do ferrari w Formule 1, szczególnie w dziedzinie satelitarnych badań promieniowania tła. ?Gdy się buduje nowy silnik lub poprawia stary na nowy sezon, to nie jeździ on dwa raz szybciej niż inne, tylko jest lepszy o ułamki sekund. Podobnie jest w przypadku Plancka ? stawia na doprecyzowanie pomiarów oraz duży zakres zdolności rozdzielczej: od całego nieba do 5 minut łuku. Tego typu instrumenty pozwalają kalibrować potem wszystkie inne eksperymentalne badania? - wyjaśnił astronom.

Badacz wskazuje, że istotna jest także inna sprawa: ?Po pierwsze: zbiór danych? - mówi. Planck obserwuje całe niebo w dziewięciu częstotliwościach, z których większość nie była do tej pory obserwowana na całym niebie tak dokładnie. Ten zbiór danych będzie ważny dla astronomii przez lata. Naukowcy do tej pory analizują dane z misji IRAS, mimo że są one stare (był to pierwszy sztuczny satelita do badania promieniowania podczerwonego, wystrzelono go w 1983 roku, dokonał przeglądu prawie całego nieba).

?W obrazach z Plancka są całe +tony+ astronomii. Sygnał kosmologiczny to tylko jedna, drobna część całości. Są dane o bardzo wielu innych obiektach, które będą analizowane przez astronomów o różnych specjalizacjach. Zakres zagadnień, które dzięki danym Plancka można rozważać, jest bardzo szeroki? - tłumaczy Górski.

Profesor podkreśla też znaczenie misji Planck w historycznym kontekście całej dziedziny badań promieniowania mikrofalowego. ?Wszystko zaczęło się niecałe 50 lat temu. Kiedy zaczynałem swoją karierę, nie było w ogóle jeszcze takich pomiarów, a w ciągu kilku generacji naukowego życia mamy sytuację, że dziedzina zmierza do momentu, w którym będzie eksperymentalnie przebadana? - dodaje.

Pierwszym sztucznym satelitą przeznaczonym specjalnie do badań promieniowania tła był COBE, wystrzelony przez NASA w 1989 roku. W roku 2001 NASA wystrzeliła satelitę WMAP, który znacząco poprawił zdolność rozdzielczą w stosunku do map COBE. W 2009 r. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) umieściła w kosmosie satelitę Planck, który jeszcze bardziej poprawił dokładność wykonywanych obserwacji.

Naukowiec jest sceptyczny odnośnie szans na podobną misję w najbliższej dekadzie. Uważa, że są to zbyt duże projekty, aby ktokolwiek na świecie był w stanie przeprowadzić je samodzielnie. Przypuszcza, że może w perspektywie 10 lat pojawi się jakaś mała misja, ale na wielki projekt, taki jak Planck, będzie trzeba poczekać dwadzieścia albo trzydzieści lat.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396536,gorski-satelita-planck-jest-jak-ferrari.html

Lądowanie modułu MSL z łazikiem Curiosity

Agencja kosmiczna NASA opublikowała właśnie film w wysokiej rozdzielczości z dźwiękiem, przedstawiający moment lądowania modułuMars Science Laboratory. To właśnie ta misja odpowiadała za dostarczenie łazika Curiosity, co się jak wiemy ostatecznie udało.

Sonda kosmiczna z mierzącym mniej więcej tyle co typowy SUV łazikiem, została wystrzelona za pomocą rakiety Atlas V, którą wyniesiono z Cape Canaveral. Lądowanie nastąpiło 6 sierpnia 2012. Or tego czasu z różnymi przygodami Curiosity spełnia swoja misję napowierzchni czerwonej planety.

Łazik Curiosity ma planowo przebywać na powierzchni Marsa przez jeden rok marsjański, co odpowiada 687 dniom ziemskim. Jednak znając przypadki łazików Spirit i Opportunity, nastąpi z pewnością przedłużenie pracy urządzenia, o ile będą sprzyjające okoliczności. Faza przelotu między Ziemią a Marsem trwała 210 dni, potem nastąpiła faza zbliżeniowa, która trwała trochę ponad półtrora miesiąca. W jej trakcie wykonywano manewry korekcyjne, tak, aby przygotować lądowanie w miejscu przeznaczenia, czyli w kraterze Gale. Ostatnia faza tej operacji, którą można zobaczyć na opublikowanym przez NASA nagraniu nazywa się w nomenklaturze oficjalnej EDL, Entry, Descent and Landing. Trwało to tylko kilkanaście minut, ale było to krytyczne dla powodzenia całej misji MSL. Po odczepieniu się lądownika, co widzimy w pierwszej części nagrania, doszło do kontrolowanego spadania, a na odpowiedniej wysokości do odstrzelenia osłony termicznej i do uruchomienia rakiet hamujących, które pozwoliły na przyziemienie z prędkością mniej więcej pół metra na sekundę. Zaraz po lądowaniu łazik przełączył się w odpowiedni tryb i przesłał pierwsze zdjęcie z powierzchni.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ladowanie-modulu-msl-lazikiem-curiosity

Źródło: kadr z Youtube

post-36-137699935633_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gejzery na Enceladusie są uzależnione od grawitacji Saturna

Gdy zaczęła się misja kosmiczna Sondy Cassini cały świat naukowy czekał na wspaniałe odkrycia, które pozwolą pogłębić nasz poziom wiedzy na temat planety z pierścieniami. Stało się dokładnie tak jak przewidywano. Już w chwilę po przybyciu Sondy Cassini w okolice Saturna, w 2004 roku, udało się zaobserwować gejzery wystrzeliwujące z południowego bieguna księżyca o nazwie Enceladus.

Obecny poziom wiedzy pozwala nam już powiedzieć więcej na temat genezy powstawania gejzerów na powierzchni Enceladusa. Początkowo astronomowie długo nie mogli skorelować aktywności gejzerów z innymi zjawiskami w układzie Saturna. Sugerowano, że kolejne erupcje mogą mieć współczynnik czasowy. Nikt nie umiał znaleźć wzoru tej aktywności, aż do niedawna. Zgodnie z przewidywaniami to, co wpływa na emisję z odkrytych gejzerów to przede wszystkim grawitacja gazowego giganta. Gdy saturn jest bliżej Enceladusa wielka siła grawitacji niemal zasklepia pęknięcia w lodzie na południowym biegunie tego globu. Gdy Enceladus znajduje się dalej od planety, wtedy emisje są większe, bo grawitacja nie ściska już powierzchni księżyca.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/gejzery-enceladusie-sa-uzaleznione-grawitacji-saturna

Źródło: NASA/JPL/Space Science Institute

post-36-137699935642_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 miesięcy Curiosity na Marsie w 2 minuty

NASA świętując zaprezentowała filmik przedstawiający uwiecznienie 12 miesięcy z życia łazikaCuriosity na Marsie. Filmik składający się z 548 zdjęć trwa 2 minuty.

Curiosity to nazwa najnowszego łazika NASA, który od 6 sierpnia 2012 roku eksploruje powierzchnię Czerwonej Planety poszukując oznak życia.

Łazik przesłał na Ziemię już ponad 190 GB danych, w tym 70 tysięcy zdjęć, które zebrał w ciągu 1,6-kilometrowej podróży.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17022/12-miesiecy-curiosity-na-marsie-w-2-minuty

Zidentyfikowano nowy typ intensywnej eksplozji kosmicznej

Dzięki zdjęciom z teleskopu Hubble'a uczonym z NASA udało się zidentyfikować nowy typ kosmicznej eksplozji. Musiała ona powstać w wyniku połączenia obiektów o masie gwiazd. Rozbłysk energii oznaczono jako GRB 130603B.

Tajemniczemu wybuchowi towarzyszyło intensywne promieniowanie o wysokiej energii, które jest dystrybuowane w przypadkowych kierunkach w przestrzeni. To, co zaobserwowano za pomocą szerokopasmowego aparatu z Hubble'a to zjawisko zwane przez astrofizyków, jako kilonova.

Zaobserwowano rozbłysk gamma, czyli intensywne promieniowanie o wysokiejenergii, którego powód pozostaje w sferze trudnych do zweryfikowania hipotez. Najbardziej popularna teoria głosi, że rozbłyski gamma są spowodowane przez łączenie się małych, supergęstych obiektów gwiezdnych, takich jak dwie gwiazdy neutronowe, lub gwiazda i czarna dziura.

Źródło:

http://space.mit.edu/short-grb-130603b-first-detection-kilonova-speaker-edo-berg...

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zidentyfikowano-nowy-typ-intensywnej-eksplozji-kosmicznej

Źródło: NASA/HST

post-36-137699937122_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie komety stulecia?

Blask komety C/2012 S1 (ISON) jest wyraźnie niższy niż oczekiwano, co sugeruje że w listopadzie i grudniu br. może nas czekać znacznie mniej efektowny spektakl - poinformował PAN dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Kometa C/2012 S1 (ISON), odkryta we wrześniu 2012 roku, jest zapowiadana jako kometa stulecia. Blask, który ma ona osiągnąć pod koniec listopada br. może być porównywalny z Księżycem w pełni.

Obecnie kometa świeci w konstelacji Bliźniąt jako słaba mgiełka o jasności 16.5 magnitudo. Jej blask pozostaje na tym poziomie od początku roku. To zachowanie wyraźnie odbiega od trendu przewidywanego przez efemerydy, które mówiły że w ciągu pierwszego półrocza 2013 roku C/2012 S1 (ISON) powinna pojaśnieć od 16.5 do 14.5-15 mag. Blask komety jest więc 4-6 razy niższy niż oczekiwano.

Zachowanie to oznacza, że w maksimum swojego blasku kometa może być wyraźnie słabsza niż mówiły pierwsze efemerydy.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396573,nie-bedzie-komety-stulecia.html

Pięć medali dla młodych polskich astronomów

Pięć medali i dwa wyróżnienia zdobyli polscy uczniowie na siódmej Międzynarodowej Olimpiadzie z Astronomii i Astrofizyki, która odbyła się w Grecji. Uczestniczyło w niej blisko 180 uczniów z 38 krajów całego świata.

Polska reprezentacja składała się z ośmiu zawodników wyłonionych w krajowych zawodach 56 Olimpiady Astronomicznej. Polscy uczniowie zdobyli w sumie jeden złoty medal, dwa srebrne, dwa brązowe oraz dwa wyróżnienia.

Złoty medal zdobył Marcin Wrona z Limanowej, medale srebrne: Damian Mazurek z Lublina i Paweł Zalecki z Krakowa. Brązowe medale wywalczyli Mateusz Windak z Wieliczki i Krzysztof Szyszka ze Sławna. Wyróżnienia otrzymali: Wojciech Marciniak z Kamienia Krajeńskiego i Tomasz Różański z Cekowa. Zgodnie z grecką tradycją, oprócz medali, laureaci otrzymali laury olimpijskie uplecione z gałązek oliwnych.

Do udziału w Olimpiadzie zawodnicy przygotowywali się pod opieką pracowników: Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Planetarium Śląskiego w Chorzowie oraz Uniwersytetu Wrocławskiego. Opiekunami reprezentacji byli: Waldemar Ogłoza, Damian Jabłeka i Grzegorz Kondrat.

?Szczególnie cieszy fakt, że część naszej reprezentacji stanowili uczniowie klas drugich, którzy w przyszłym roku będą mogli wystartować w kolejnej Olimpiadzie w Rumunii, dysponując już z większym doświadczeniem. Pozostali natomiast podejmą studia z zakresu nauk ścisłych i technicznych? - informuje opiekun polskiej drużyny Waldemar Ogłoza.

Międzynarodowa Olimpiada z Astronomii i Astrofizyki to konkurs dla uczniów szkół ponadpodstawowych, których interesuje Kosmos i jego badania. ?Pomimo, że astronomia nie jest w Polsce przedmiotem szkolnym, nasi uczniowie co roku zdobywają w tej dziedzinie nagrody i medale? ? wyjaśnia Waldemar Ogłoza.

Zawody polegają na rozwiązaniu serii zadań teoretycznych, zadań z analizy obserwacji astronomicznych oraz zadań obserwacyjnych ocenianych przez międzynarodowe jury. Tegoroczna Olimpiada rozgrywana była w Grecji w Volos, u podnóża góry Helion. Mieszkał tu słynny mitologiczny Chiron zanim został przeniesiony na niebo w postaci gwiazdozbioru Centaura.

PAP ? Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396564,piec-medali-dla-mlodych-polskich-astronomow.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpływ Ksieżyca na Ziemię

Księżyc towarzyszy ludzkości od jej zarania, wpływając na wyobraźnię niezliczonych pokoleń. Zarówno wyliczenia egipskich kapłanów, jak i misja Apollo 11 są częścią tej niesłabnącej fascynacji. Jednak Srebrny Glob spełnia też niezwykle ważną, niedostrzeganą przez ludzi, rolę w życiu naszej planety. Gdyby nasz naturalny satelita nagle zniknął, czekałaby nas seria katastrof.

Biegun na równiku

Prawdopodobnie najważniejszy efekt obecności Księżyca to jego stabilizująca rola w odniesieniu do osi obrotu Ziemi i utrzymywaniu w miarę stałego kąta jej nachylenia. Dzięki temu nasza planeta podczas rotacji nie przechyla się za bardzo, oscylując w granicy 23,5 stopni.

Dla porównania Mars, który jest pozbawiony takiego stabilizatora, "trzęsie" się znacznie mocniej pod wpływem grawitacyjnego oddziaływania innych planet naszego układu. Właśnie z tego powodu lody znajdujące się na biegunach Marsa czasem wędrują w okolice jego równika. Przykład ten pokazuje jak bardzo ziemski klimat mógłby się zmienić bez obecności naszego satelity.

"Księżycowy" klimat

Amerykańsko-francuska misja Topex/Posejdon, badająca zjawisko el Nino odkryła, że za fluktuacjami tego prądu peruwiańskiego, wpływającego na klimat panujący w Ameryce Południowej, stoją niewielkie prądy znajdujące się w głębi oceanu, które w znacznym stopniu zależą od pływów podlegających oddziaływaniu Księżyca.

Ponadto, wspomniana stabilizacyjna rola naszego satelity umożliwiła powstanie zróżnicowanych stref klimatycznych, unikając przechodzenia z jednego ekstremum (skrajnie różne temperatury) w drugie (brak pór roku, taka sama długość nocy i dni).

Długość dnia

Ziemska rotacja jest spowalniana przez tak zwane tarcie pływowe, które działa trochę jak hamulec. Oczywiście mówimy o kosmicznej skali - w tej chwili pełen obrót naszej planety trwa o 2 sekundy krócej niż przed 100 tysiącami lat. Miliony lat temu, w czasach dinozaurów, doba liczyła 23 godziny.

Oznacza to, że gdyby Księżyca nie było, Ziemia obracałaby się szybciej, przez co dni z każdym rokiem stawałyby się krótsze.

Przypływy, odpływy

Najbardziej znany wpływ Księżyca wiąże się ze zjawiskiem pływów morskich. Zwykle są kojarzone z przypływami i odpływami mórz i oceanów, które w zależności od ustawienia Ziemi w stosunku do srebrnej planety różnią się wielkością.

Jednak w przeszłości Księżyc, który znajdował się zaledwie 20 - 30 tysięcy kilometrów od Ziemi, za pośrednictwem ogromnych pływów powodował duże przemieszczenia w skorupie ziemskiej, torując drogę ruchom tektonicznym kształtującym naszą planetę. Dzięki m.in. oddziaływaniu naszej planety ze Srebrnym Globem kontynenty wyglądają teraz tak, jak wyglądają.

Mity o Ksieżycu

Przez większość naszej historii adaptowaliśmy się do cyklu Księżyca, co nie pozostało bez wpływu na nasze zachowania czy przekonania, prowadząc czasem do powstania przesądów niemających pokrycia w rzeczywistości.

Panuje na przykład przekonanie, że cykl miesiączkowy jest powiązany z cyklem Księżyca. Inny przesąd mówi, że zwierzęta podczas pełni stają się bardziej agresywne. W obu wypadkach (i wielu innych) badania pokazały, że nie istnieją żadne przesłanki, które w jakikolwiek sposób potwierdzałyby powyższe tezy.

http://odkrywcy.pl/gid,15871479,img,15871701,title,Wplyw-Ksiezyca-na-Ziemie,galeriazdjecie.html?smg4sticaid=611150

Opuszczamy Ziemię - wideo

Sonda MESSENGER opuszczając w 2004 roku Ziemię i udając się w kierunku Merkurego skierowała swoje kamery ku niebieskiej planecie, dzięki czemu my dziś możemy obejrzeć nagranie obrazujące jak wyglądałoby opuszczenie naszego kosmicznego domu. Jeśli marzycie o wylocie w przestrzeń kosmiczną - zobaczcie koniecznie.

Zdjęcia nie zostały wykonane po samym starcie sondy, lecz w 2005 roku gdy wykorzystywała ona Ziemię jako tak zwane wspomaganie grawitacyjne, czyli skorzystała z wpływu grawitacyjnego planety aby się bardziej rozpędzić. Wtedy z pomocą szerokokątnego aparatuMercury Dual Imaging System wykonała ona 358 fotografii w ciągu okrągłej doby.

Dzięki temu możemy na krótkim filmie zobaczyć pełen obrót Ziemi z odległości od 65 do 435 tysięcy kilometrów.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17043/opuszczamy-ziemie---wideo

Nadchodzi największy deszcz meteorów w roku, Perseidy

Perseidy to największy deszcz meteorów, który co roku rozświetla sierpniowe nocy. Największy szczyt tego roju nastąpi w noc pozbawioną blasku Księżyca z 12 na 13 sierpnia 2013.

Źródłem tego roju meteorów jest obszar w przestrzeni w którym znajdują się odłamki pozostawione po przejściu komety Swift-Tuttle, które regularnie przecina nasza planeta. Obiekty różnej wielkości spadają z prędkością około 60 km/s

Kometa Swift-Tuttle ma ogromne jądro, którego średnica wynosi 26 kilometrów. Większość komet, jakie znamy jest dużo mniejsza. To właśnie jej rozmiar powoduje, że po jej przelocie tworzą się duże ilości meteoroidów na tyle dużych, aby spadać w ziemskiej atmosferze ciągnąć za sobą efektowne smugi.

Najlepsze warunki do obserwacji będą oczywiście poza obszarami zurbanizowanymi, o minimalnej ilości zanieczyszczenia nocnego nieba sztucznym światłem. Idealne godziny do oglądania tego zjawiska zaczynają się około 22:00 i potrwają do około 4:00 rano. Dużą ilość spadających gwiazd będzie się dało zobaczyć od 12 do 14 sierpnia.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wideo/nadchodzi-najwiekszy-deszcz-meteorow-w-roku-perseidy

W Układzie Słonecznym odkryto cmentarzysko komet

Kolumbijscy naukowcy odkryli, że fragment przestrzeni między Marsem a Jowiszem to w istocie kosmiczne cmentarzysko komet. Znajdujące się tam ciała niebieskie znajdują się w stanie uśpienia, ale mogą zostać przebudzone do ponownego lotu poprzez nawet subtelne zmiany temperatury.

Odkrycia dokonano w obszarze zwanym pasem asteroid lub planetoid. Tego typu stracone pozornie komety nazwano kometami Łazarza, od imienia człowieka wskrzeszonego ze zmarłych, o którym można przeczytać w biblii. Tak jak on pod wpływem pewnych okoliczności mogą one powrócić do życia.

Astronomowie wierzą, że obiekty te pochodzą z obszaru przestrzeni znajdującej się daleko poza planetami, zwanego pasem Kuipera. W pasie asteroid takie martwe komety przemieszane są z asteroidami, których pochodzenia poszukuje się raczej w wewnętrznej części Układu Słonecznego.

W ciągu ostatnich kilku lat w obszarze między Marsem a Jowiszem znaleziono 12 aktywnych komet. Nazwano je kometami pasa asteroid z ang. asteroidal belt comets lub w skrócie ABC comets. Te obiekty to spory problem dla naukowców, bo tak naprawdę nie wiedzą oni skąd właściwie się tam wzięły.

Jak twierdzi profesor Ignacio Ferrin z Uniwersytetu w Antioquia, komety te są w uśpieniu przez tysiące, a może nawet miliony lat. Odróżnia je od innych skał w tej części przestrzeni unikatowa zdolność do wznowienia swojej aktywności.

Źródło:

http://www.alaskadispatch.com/article/20130805/massive-comet-graveyard-found-bet...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orbity planetoid zagrażających Ziemi

NASA zaprezentowała najświeższą grafikę przedstawiającą orbity wszystkich znanych naukowcom obiektów kosmicznych, które mogą zagrozić naszej planecie.

Na grafice możemy zobaczyć 1400 najniebezpieczniejszych planetoid mających co najmniej 1,4 km wielkości. Tutaj możecie zobaczyć tę grafikę w pełnej rozdzielczości.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17045/orbity-planetoid-zagrazajacych-ziemi

Pole magnetyczne Słońca niedługo się odwróci

Wyniki badań prowadzonych w obserwatoriach astronomicznych sugerują, że niedługo coś wielkiego wydarzy się na Słońcu: odwróci się jego pole magnetyczne - informuje amerykańska agencja kosmiczna w swoim serwisie Science@NASA. Naukowcy uspokajają jednak, że nie ma powodów do obaw, gdyż to normalny proces na Słońcu.

- Wydaje się, że zostało nam od trzech do czterech miesięcy do ukończenia odwracania się pola magnetycznego - uważa heliofizyk Todd Hoeksema ze Uniwersytetu Stanford (USA).

- Północny biegun słoneczny już zmienił znak, natomiast południowy jest w trakcie tego procesu - dodaje Phil Scherrer, inny heliofizyk z Uniwersytetu Stanford.

Pole magnetyczne naszej dziennej gwiazdy zmienia biegunowość co 11 lat. Następuje to w szczycie każdego cyklu magnetycznego Słońca, gdy wewnętrzne dynamo magnetyczne gwiazdy reorganizuje się. Proces odwrócenia biegunów pola magnetycznego przebiega w następujący sposób: najpierw pole słabnie, jego natężenie spada do zera, a potem ponownie wzrasta, ale z przeciwną biegunowością.

Zmiany pola magnetycznego mają wpływ na całą heliosferę, która obejmuje Układ Słoneczny. Magnetyczny wpływ Słońca rozciąga się wiele miliardów kilometrów poza orbitę Neptuna.

Cykl słoneczny odkrył w 1843 roku niemiecki astronom amator Samuel Heinrich Schwabe. Odkrycie było efektem trwających 17 lat obserwacji tarczy słonecznej i rejestrowania zmian w liczbie plam na Słońcu. Co ciekawe, Schwabe nie zamierzał szukać cyklu słonecznego, a obserwował naszą dzienną gwiazdę, aby odkryć hipotetyczną planetę wewnątrz orbity Merkurego.

Przeciętna długość cyklu słonecznego to około 11 lat. Zdarzają się jednak cykle o kilka lat krótsze oraz cykle trwające dłużej. Cykl trwający w latach 1755-1766 jest tradycyjnie oznaczany jako numer 1, zgodnie z numeracją, który ustanowił Rudolf Wolf, szwajcarski astronom badający Słońce w XIX wieku. Obecnie jesteśmy w trakcie 24. cyklu słonecznego, który rozpoczął się w 2009 roku.

W XX wieku okazało się, że plamy słoneczne są ściśle związane z polem magnetycznym, a pełen magnetyczny cykl słoneczny wynosi 22 lata i obejmuje dwa cykle 11-letnie z zamienionymi biegunami pola magnetycznego. Gdy Słońce przechodzi przez okres mniejszej liczby plam i protuberancji mówimy o minimum słonecznym, a okres większej liczby tych zjawisk nazywamy maksimum słonecznym.

Serwis Science@NASA przygotował krótki film objaśniający słoneczne cykle, który jest dostępny pod adresem

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Pole-magnetyczne-Slonca-niedlugo-sie-odwroci,wid,15879478,wiadomosc.html

Badanie czarnych dziur pomoże wyjaśnić powstawanie galaktyk

Naukowcy odkryli nowy sposób pomiaru prędkości supermasywnych czarnych dziur. Może to pomóc w lepszym zrozumieniu tego, w jaki sposób następuje wzrost galaktyk.

Astronomowie zaobserwowali czarną dziurę o masie 10 milionów razy większej od naszego Słońca, która znajduje się w centrum galaktyki spiralnej oddalonej o 500 milionów lat świetlnych od Ziemi."Konsumowała" ona materię formującą się wokół niej w postaci dysku akrecyjnego.

Zarejestrowano ciepło, które jest wytwarzane przez czarną dziurę w procesie absorpcji materii mając do dyspozycji obserwacje optyczne, ultrafioletowe i rentgenowskie. Na podstawie danych naukowcy zorientowali się, jak daleko od czarnej dziury znajduje się kres dysku akrecyjnego.

Odległość ta zależy od rotacji czarnej dziury, czyli tego jak szybko wchłaniająca materię czarna dziura wciąga dysk bliżej siebie. Znając odległość między czarną dziurą a dyskiem pozwala oszacować prędkość obrotu i moment pędy czarnej dziury.  Zrozumienie jej obrotu doprowadzi do zrozumienia procesu, który kształtował galaktyki utworzone miliardy lat temu.

Wiemy, że supermasywne czarne dziury w centrach galaktyk są z nimi związane, jako całością i to należy uznawać za dziwne, bo czarne dziury są bardzo małe w stosunku do rozmiaru galaktyki. Naukowcy ujmują to obrazowo porównując, że to tak jakby jeden głaz na Ziemi wpływał na całą planetę. Dlatego ustalenie stopnia tego powiązania jest kluczowe dla zrozumienia jak galaktyki zmieniają się naprzestrzeni kosmicznej skali czasu.

Źródło:

http://www.nature.com/news/spin-rate-of-black-holes-pinned-down-1.13512

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/badanie-czarnych-dziur-pomoze-wyjasnic-powstawanie-galaktyk

post-36-137699937704_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planeta pozasłoneczna w kolorze ciemnej magenty

Międzynarodowy zespół astronomów prowadzący obserwacje za pomocą japońskiego teleskopu Subaru na Hawajach wykonał bezpośrednie zdjęcie planety w pobliżu gwiazdy podobnej do Słońca ? poinformowała NASA.

Sfotografowana planeta nosi oznaczenie GJ 504 b. Ma dość sporą masę, bo czterokrotnie większą niż Jowisz, ale jest najmniej masywną planetą pozasłoneczną w pobliżu gwiazdy podobnej do Słońca sfotografowaną w sposób bezpośredni.

?Gdybyśmy wybrali się na tę olbrzymią planetę, zobaczylibyśmy świat ciągle jeszcze promieniujący ciepłem z etapu swojego powstania, w kolorze przypominającym ciemny kwiat wiśni albo ciemną magentę? - powiedział Michael McElwain z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w Maryland, członek zespołu odkrywców.

Naukowcy stwierdzili, że ich kamera pracująca w bliskiej podczerwieni wskazuje, że kolor planety jest znacznie bardziej niebieski niż innych planet pozasłonecznych, którym udało się wykonać zdjęcia. Może to wskazywać, że atmosfera zawiera mniej chmur.

GJ 504 b okrąża swoją gwiazdę w odległości dziewięć razy większej niż Jowisz Słońce. Takie usytuowanie orbity stanowi wyzwanie dla teorii powstawania olbrzymich planet. Najbardziej rozpowszechniony obecnie model akrecyjny dobrze działa dla planet w odległościach takich jak Neptun, ale napotyka problemy w przypadku większych dystansów od gwiazdy.

Gwiazda centralna tego układu ma prawdopodobnie 160 milionów lat. Odległość do niej wynosi 57 lat świetlnych.

Odkrycie zostało dokonane w ramach projektu Strategic Explorations of Exoplanets and Disks with Subaru, którego celem jest bezpośrednie sfotografowanie planet pozasłonecznych i dysków protoplanetarnych wokół kilkuset gwiazd. Rozpoczął się on w 2009 roku i jest przewidziany na pięć lat. Kierownikiem projektu jest Japończyk Motohide Tamura z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii (NAOJ). (PAP)

http://ciekawe.onet.pl/aktualnosci/planeta-pozasloneczna-w-kolorze-ciemnej-magenty,1,5569027,artykul.html

Naukowcy ustalili, że młode gwiazdy rozpraszają chmury gazu

Teleskop VLT pozwolił astronomom zobaczyć, jak zachowują się młode gwiazdy w Wielkim Obłoku Magellana . Okazało się, że rozpraszają one chmury gazu, w których powstały.

Dzięki obrazom uzyskane przez teleskop, astronomowie zauważyli parę regionów kontrastujących. Są to obszary formowania gwiazd znane jako NGC 2014 i NGC 2020. Są one nieregularne i ukształtowały obłoki gazu czerwony i niebieski.  Kształt chmury, astronomowie wytłumaczyli wiatrem gwiezdnym z nowo uformowanych gwiazd, które na dodatek powodują blask obu chmur.

Na stronie NGC 2020, jest jasna gwiazda, która "nawiała" gazu wokół siebie i znalazła się w centrum pierścienia gazowego.  Ta gwiazda jest bardzo jasna i aktywna i emitują ogromne masy materii w postaci gwiezdnego wiatru.  Takie gwiazdy funkcjonują najwyżej do miliona lat, a następnie eksplodują, jako supernowe i kończą w postaci czarnej dziury lub gwiazdy neutronowej.

Gwiezdne promieniowanie wybija elektrony z atomów gazu, powodując jego świecenie.  Naukowcy doszli do wniosku, że czerwony gaz składa się głównie z wodoru a niebieski z tlenu. Obszary te mogą być widoczne nawet jasnej nocy na południowym niebie w gwiazdozbiorze Ryb.

Źródło:

http://www.eso.org/public/news/eso1335/

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/naukowcy-ustalili-ze-mlode-gwiazdy-rozpraszaja-chmury-gazu

Odkryto nową kometę C/2013 P2 (PANSTARRS)

Poinformowano właśnie, że 7 sierpnia 2013 roku odkryto obiekt początkowo przypominający asteroidę. Ostatecznie ustalono, że jest to nowa kometa.

Obiekt odkryto za pomocą znajdującego się na Hawajach teleskopu Pan-STARRS 1 (Haleakala) gdzie obserwowano go 4 sierpnia 2013 roku. Na krótko po umieszczeniu tego obiektu w katalogu inni obserwatorzy znaleźli w nim cechy komety. Po potwierdzeniu tych właściwości kometę oznaczono sygnaturą C/2013 P2 (PANSTARRS).

Obserwatorium Remanzacco z Włoch postanowiło dokonać pomiary tego obiektu. Podczas obserwacji 6 sierpnia 2013 roku ustalono magnitudę jasności obiektu na 19,5. To niewiele i do obserwacji potrzebne są profesjonalne teleskopy.

Źródło:

http://www.minorplanetcenter.net/mpec/K13/K13P42.html

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkryto-nowa-komete-c2013-p2-panstarrs

Źródło: Pan-STARRS 1 (Haleakala)

post-36-137699937769_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Mleczna rozszarpuje Obłoki Magellana

Astronomom udało się rozwikłać kosmiczną zagadkę, nad którą głowili się od kilkudziesięciu lat. Do tej pory nie było wiadomo, skąd pochodzi gigantyczna wstęga gazów rozciągająca się wzdłuż Drogi Mlecznej.

Wielki i Mały Obłok Magellana to karłowate galaktyki, które stanowią satelity Drogi Mlecznej. Znajdują się one na początku ogromnego strumienia gazu, zwanego Strumieniem Magellanicznym. Od czasu jego odkrycia przez radioteleskopy w 1970 roku astronomowie zastanawiali się, skąd pochodzi tworzący go gaz. Nowe obserwacje, dokonane dzięki Teleskopowi Kosmicznemu Hubble?a, pozwoliły znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Wszystkie satelity Drogi Mlecznej, z wyjątkiem Obłoków Magellana, na przestrzeni miliardów lat straciły większość tworzących je gazów. Okazało się, że ma to wielkie znaczenie dla naszej galaktyki. Dzięki bliskości Strumienia Magellanicznego, Droga Mleczna wykorzystuje tworzące go gazy do zajścia procesów gwiazdotwórczych. Gdyby nie to, nasza galaktyka byłaby o wiele uboższa, jeśli chodzi o nowe gwiazdy. Astronomom udało się również ustalić, jak powstał ten strumień gazów. Początkowo oba Obłoki Magellana istniały niezależnie od siebie, jednak za sprawą oddziaływań grawitacyjnych zbliżyły się do siebie i zaczęły ?wydzierać? sobie nawzajem tworzące je gazy i pyły. Wiadomo m.in., że w Wielkim Obłoku znajdują się gwiazdy ?ukradzione? z mniejszego sąsiada. Następnie do tego rozdzierania galaktyk przyłączyła się również Droga Mleczna i w efekcie powstał strumień kosmicznych cząsteczek rozciągający się wzdłuż naszej galaktyki. Do tej pory naukowcy uważali, że ponieważ Mały Obłok ma mniejszą masę i mniejszą grawitację, cały gaz w Strumieniu Magellanicznym pochodzi właśnie stamtąd. Tymczasem po zbadaniu składu chemicznego strumienia okazało się, że choć większa część tworzących go cząsteczek rzeczywiście została wyrwana z Małego Obłoku Magellana około 2 miliardów lat temu, to istnieje tam również spora ilość młodszych gazów pochodzących z Wielkiego Obłoku. Wyniki obserwacji były więc sporym zaskoczeniem.

? Poznawanie początków powstania ogromnego strumienia sąsiadującego z Drogą Mleczną jest bardzo ważne ? skomentował odkrycie dr Andrew Fox, współautor badań. ? Wiemy teraz, który z Obłoków Magellana przyczynił się najbardziej do powstania tej wstęgi, która w pewnym momencie może całkowicie opaść na naszą galaktykę i przyczynić się do zajścia procesów gwiazdotwórczych. To ważny krok w stronę ustalenia, skąd pochodzi gaz, z którego powstają nowe gwiazdy w galaktykach.

AO / AB / mnd, WP.PL

http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Droga-Mleczna-rozszarpuje-Obloki-Magellana,wid,15885569,wiadomosc.html?smg4sticaid=611198

(fot. NASA)

post-36-137699938081_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadchodzi noc spadających gwiazd

Noc z 12 na 13 sierpnia to najlepszy moment na podziwianie spadających gwiazd, czyli roju meteorów zwanych perseidami. Jeśli wybierzemy ciemne miejsce, możemy zobaczyć kilkadziesiąt spadających gwiazd w ciągu godziny.

Spadające gwiazdy to meteory, które pojawiają się w górnych warstwach atmosfery. Krótki i jasny błysk przecinający nocne niebo to efekt przelotu przez atmosferę cząstek materii, nie większych od ziarnka piasku.

Meteory z roju perseidów są jedną z największych atrakcji sierpniowego nieba. Rój ten jest aktywny od połowy lipca do praktycznie ostatnich dni sierpnia i swoje maksimum osiąga zwykle w okolicach 12 sierpnia. W tym roku wypada ono w godzinach od 20.15 do 22.45. Warunki do obserwacji roju są bardzo dobre, bo nów Księżyca wypada 6 sierpnia, a pierwsza kwadra 14 sierpnia. Nasz naturalny satelita nie będzie więc mocno przeszkadzał w obserwacjach - zapewnia dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Na wypatrywanie spadających gwiazd w Warszawie zaprasza planetarium Niebo Kopernika. Wspólne obserwacje rozpoczną się w poniedziałek o godz. 21 przy Centrum Nauki Kopernik. Organizatorzy zapowiadają sporo niespodzianek.

Nieco wcześniej, 10 sierpnia, astronomiczne atrakcje szykuje Centrum Hewelianum w Gdańsku. Oprócz obserwacji nieba i liczenia spadających gwiazd, na miłośników astronomii czekają m.in. seanse w planetarium i wykłady popularnonaukowe.

Centrum Hewelianum specjalnie z okazji nocy spadających gwiazd przygotowało premierę filmu "O tym, czy gwiazdy spadają". Animacja rysunkowa w prosty sposób wytłumaczy, czym są spadające gwiazdy i dlaczego docierają na Ziemię, jaka jest różnica pomiędzy meteorem a meteorytem oraz skąd docierają do nas "kosmiczne kamienie".

O godz. 20 rozpocznie się pokaz popularnonaukowy "O spadających gwiazdach". Specjalista z Pracowni Komet i Meteorów Krzysztof Polakowski wyjaśni, czym są meteory i jaki mają związek z Perseuszem - mitologicznym bohaterem.

Kulminacyjnym punktem wieczoru będzie "Jesteśmy dziećmi gwiazd" pokaz o tematyce astronomicznej połączone z koncertem muzyki elektronicznej na żywo, z wykorzystaniem gry laserów, świateł i dźwięku. Widowisko będzie połączone z obchodami piątych urodzin Centrum Hewelianum.

Już po raz czwarty astronomiczna atrakcja przyciąga uwagę tysięcy internautów. Akcja "Noc spadających gwiazd" na Facebooku w ubiegłych latach jednoczyła ponad 200 tys. amatorów nocnych obserwacji.

Atrakcje przewidziano także na Mazurach, w miejscowości Nowe Guty, gdzie 11 sierpnia odbędą się "Perseidalia". Podczas tego wydarzenia, przygotowanego przez Fundację RenesArt oraz Fundację Pedagogium, odbędą się m.in. pokazy planetaryjne w mobilnym planetarium, a dr Kamil Złoczewski opowie o "obiekcie Czelabińskim". Organizowane będą również warsztaty z pogranicza nauki i sztuki realizowane przez uczestników pod okiem artystów i naukowców.

- Wirtualne zapisy często "materializują się" w postaci grup znajomych spotykających się tej właśnie nocy, by wspólnej obserwować niebo. To niesamowite, jak małe spotkanie na Polach Mokotowskich w Warszawie w 2010 roku przerodziło się ogólnopolską akcję fascynacji nocnym niebem - mówi pomysłodawca i organizator akcji Przemysław Jaczewski.

Jak wyjaśniają specjaliści z warszawskiego planetarium Niebo Kopernika, wypatrywanie meteorów należy do najprostszych obserwacji astronomicznych. - Nie trzeba mieć żadnej fachowej wiedzy ani drogiego sprzętu. Wystarczy położyć się wygodnie na kocu lub leżaku i cierpliwie wpatrywać się w niebo - najlepiej w kierunku wschodnim lub po prostu do góry - informują eksperci z Nieba Kopernika.

Jednak najlepiej do obserwacji wybrać miejsce leżące z dala od świateł miejskich. Znaczne ważniejsze od patrzenia w jakieś konkretne miejsce jest: wybranie ciemnego miejsca, z którego dobrze widać nieboskłon i odpowiednie zaadaptowanie wzroku do ciemności. Nasz wzrok do ciemności przyzwyczaja się dopiero po kwadransie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Nadchodzi-noc-spadajacych-gwiazd,wid,15883959,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perfekcyjna fotografia plamy słonecznej

NASA zaprezentowała najdokładniejsze zdjęcie plamy słonecznej, jakie udało się wykonać w świetle widzialnym, w całej historii obserwacji naszej dziennej gwiazdy.

Perfekcyjną fotkę grupy plam, która pojawiła się na Słońcu w maju bieżącego roku, wykonali naukowcy z Big Bear Solar Observatory, wykorzystując do tego nowe urządzenie o nazwieNew Solar Telescope (NST).

Dzięki nowemu teleskopowi, obserwacje zjawisk zachodzących w warstwach słonecznejatmosfery, a dokładnie od fotosfery do chromosfery, od teraz będą rejestrowane z niezwykle dużą dokładnością i to w czasie rzeczywistym.

Na zdjęciu widoczne są ciemniejsze obszary, w których temperatura może spaść do zaledwie tysiąca stopni, natomiast w jasnych regionach temperatura osiąga ponad 5 tysięcy stopni.

W szczycie aktywności Słońca w plamach dochodzi do potężnych wybuchów materii, w następstwie których na Ziemi możemy później podziwiać piękne zorze polarne.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17073/perfekcyjna-fotografia-plamy-slonecznej

post-36-137699938526_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadchodzi szczyt roju Perseidów, będzie do 100 spadających meteorów na godzinę

Jak co roku Ziemia weszła w pozostałości po komecie Swift-Tuttle. Oznacza to wejście w zasięg roju meteorów o nazwie Perseidy oraz początek nocnego spektaklu tak zwanych ""spadających gwiazd. Szczyt aktywności roju przypadnie w poniedziałek i we wtorek.

Podczas tych dwóch dni 12 i 13 sierpnia spodziewane jest od 60 do 100 meteorów na godzinę. Upadające fragmenty rozświetlą niebo nad większą częścią Ziemi, ale najbardziej widoczne będą nad półkulą północną. W praktyce powinno się dać zaobserwować spadające gwiazdy przynajmniej, co minutę.

Jeśli dopisze pogoda, i nie zabraknie bezchmurnego nieba, można będzie poświęcić trochę czasu na obcowanie z astronomią gołym okiem. Aby zaobserwować spadające gwiazdy trzeba bezwzględnie poczekać do zapadnięcia całkowitych ciemności i należy na to przeznaczyć przynajmniej godzinę. Większość początkujących obserwatorów nieba szybko się niecierpliwi a tego typu astronomia wymaga czasu i szczęścia.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nadchodzi-szczyt-roju-perseidow-bedzie-100-spadajacych-meteorow-godzine

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawełku - prosiłem Cię na PW - umieszczaj jeśli to możliwe informacje (bardzo ciekawe zresztą) w jednym poście. Przecież można je ładnie pooddzielać - odpowiednio sformatować - wytłuścić druk itp. Będą tak samo czytelne a nie zabiorą tak dużo miejsca na stronie głównej FA  :)

Te dwa posty, które przed chwilą zamieściłeś spokojnie zmieszczą się w jednym.

Zobacz:

Nadchodzi szczyt roju Perseidów, będzie do 100 spadających meteorów na godzinę

  Jak co roku Ziemia weszła w pozostałości po komecie Swift-Tuttle. Oznacza to wejście w zasięg roju meteorów o nazwie Perseidy oraz początek nocnego spektaklu tak zwanych ""spadających gwiazd. Szczyt aktywności roju przypadnie w poniedziałek i we wtorek. Podczas tych dwóch dni 12 i 13 sierpnia spodziewane jest od 60 do 100 meteorów na godzinę. Upadające fragmenty rozświetlą niebo nad większą częścią Ziemi, ale najbardziej widoczne będą nad półkulą północną. W praktyce powinno się dać zaobserwować spadające gwiazdy przynajmniej, co minutę.

 

  Jeśli dopisze pogoda, i nie zabraknie bezchmurnego nieba, można będzie poświęcić trochę czasu na obcowanie z astronomią gołym okiem. Aby zaobserwować spadające gwiazdy trzeba bezwzględnie poczekać do zapadnięcia całkowitych ciemności i należy na to przeznaczyć przynajmniej godzinę. Większość początkujących obserwatorów nieba szybko się niecierpliwi a tego typu astronomia wymaga czasu i szczęścia.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nadchodzi-szczyt-roju-perseidow-bedzie-100-spadajacych-meteorow-godzine

Perfekcyjna fotografia plamy słonecznej

  NASA zaprezentowała najdokładniejsze zdjęcie plamy słonecznej, jakie udało się wykonać w świetle widzialnym, w całej historii obserwacji naszej dziennej gwiazdy.

Perfekcyjną fotkę grupy plam, która pojawiła się na Słońcu w maju bieżącego roku, wykonali naukowcy z Big Bear Solar Observatory, wykorzystując do tego nowe urządzenie o nazwie New Solar Telescope (NST).

Dzięki nowemu teleskopowi, obserwacje zjawisk zachodzących w warstwach słonecznej atmosfery, a dokładnie od fotosfery do chromosfery, od teraz będą rejestrowane z niezwykle dużą dokładnością i to w czasie rzeczywistym.

  Na zdjęciu widoczne są ciemniejsze obszary, w których temperatura może spaść do zaledwie tysiąca stopni, natomiast w jasnych regionach temperatura osiąga ponad 5 tysięcy stopni.

W szczycie aktywności Słońca w plamach dochodzi do potężnych wybuchów materii, w następstwie których na Ziemi możemy później podziwiać piękne zorze polarne.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17073/perfekcyjna-fotografia-plamy-slonecznej

post-587-137699938532_thumb.png

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zgadzam się na 100% Jacku z Tobą, ale przyjdzie dodać więcej zdjęć do danego tematu wychodzi jedno zdjęcie, które nie pasuje do opisów i co mam zrobić albo dodawać ze zdjęciami albo będę dodawał wiadomości bez zdjęć wtedy będzie tak jak chciałeś, innego sposobu nie widzę i nie mam możliwości pisania tak jak chciałeś, jak jest jedno zdjęcie to jeszcze a jak więcej nie dodam, bo psuje to wizerunek tematu. Jak mam dodać więcej zdjęć wtedy, nie wiem sam. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na końcu notatki o danym temacie podajesz numerację lub tytuł fotki, jeśli takie będą ją obrazować i zamieszczasz je z takim numerem lub podpisem - wtedy wszyscy są zorientowani, które zdjęcia dotyczą danej informacji  8)

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy gwiazdy spadną na Ziemię

W nocy z poniedziałku na wtorek czeka nas wyjątkowy spektakl, który zdarza się tylko raz do roku. Niebo przetną "spadające gwiazdy", a dokładniej meteory z roju Perseidów. Jak i gdzie je obserwować?

Tego zjawiska nie można przegapić, dlatego warto zarezerwować sobie wolną chwilę nadchodzącej nocy, wybrać się za obszar miejski, wygodnie usiąść i wpatrywać się w niebo.

Chociaż główna część zjawiska potrwa tylko kilkadziesiąt minut, to jednak niemal całą noc będzie można zachwycać się mniejszymi i większymi spadającymi meteorami nazywanymi Perseidami.

Spadające gwiazdy, czyli Perseidy, to nic innego jak materiał wyrzucony z komety 109P/Swift-Tuttle, która w 1992 roku przeleciała obok Słońca.

Drobne pyłki i kamienie, wielkości nie większej niż kilka centymetrów, z olbrzymią prędkością wpadają z przestrzeni kosmicznej w atmosferę naszej Błękitnej Planety.

Moment ich spłonięcia w atmosferze jest właśnie najbardziej emocjonującym zjawiskiem. Samo zjawisko wyglądatak jakby z kosmosu spadały ogniste kropelki deszczu, które spadając pozostawiają za sobą ślady.

99,9 procenta Perseidów nie dociera do powierzchni ziemi, jednak może się zdarzyć, że gdzieś większa bryła nie zdoła spłonąć w całości w atmosferze i spadnie na ziemię. Prawdopodobieństwo jest jednak niewielkie, więc nie ma się czym przejmować.

Perseidy obserwować można każdego roku mniej więcej o tej samej porze, czyli od połowy lipca niemal do końca sierpnia. Tym razem spodziewamy się kilkudziesięciu zjawisk w ciągu godziny.

Apogeum zjawiska nastąpi w nocy z poniedziałku na wtorek (12/13.08) między godziną 22:30 a 4:00 nad ranem. Wystarczy tylko spojrzeć dosyć wysoko ponad północno-wschodni horyzont. Trzeba być cierpliwym, gdyż czasem, aby zobaczyć meteor potrzeba wpatrywać się w niebo przez kilka minut, niemal nie mrugając oczami.

W tym roku w podziwianiu spektaklu nie będzie nam przeszkadzać Księżyc, który zajdzie za horyzont krótko po zapadnięciu zmroku i jego blask nie będzie osłabiać czerni nieba.

Jednak przy obserwacjach najważniejsza jest pogoda i właśnie ta może nam płatać figle. Pochmurno i deszczowo będzie najpierw na zachodzie kraju, a następnie także na północy i południu. Najdłużej sprzyjająca pogoda utrzyma się na wschodzie. Dlatego im wcześniej zaczniemy obserwacje, tym lepiej.

Poniżej zamieszczamy mapę, która ułatwi odnalezienie miejsca na niebie, gdzie pojawią się Perseidy. Dzięki naszej prognozie dla astronomów można również sprawdzić pogodę panującą podczas obserwacji tego zjawiska. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112758,w-nocy-gwiazdy-spadna-na-ziemie

Gdzie należy szukać na niebie Perseidów w nocy z poniedziałku na wtorek. Dane: TwojaPogoda.pl

post-36-137699938619_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy nie można by tego rozbić na miesiące jak na innych forach? myślę, że byłoby lepiej i mniej przeładowane dla serwera - tak myślę oczywiście info dla admina

Celestron C8-NGT 200/1000, Sky-Watcher Pro-series MAK 150/1800, Uniwersał 90/900,
lornetka TPL 20x80 GIANT,  30x60,   canon EOS 60D, ALccd 5,  Baader UHC-S; Baader O III
PTMA Katowice

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczorne spotkanie Księżyca ze Spiką i Saturnem

  Dzisiaj wieczorem, zanim na dobre rozpocznie się spektakl związany z Perseidami, będzie można podziwiać spotkanie Księżyca, Saturna i Spiki - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

12 sierpnia w godzinach wieczornych Księżyc, będący dwa dni przed pierwszą kwadrą znajdzie się pomiędzy Spiką i Saturnem.

  Spica to najjaśniejsza gwiazda w konstelacji Panny i jedna z najjaśniejszych gwiazd na niebie - jej jasność wynosi 1.1 magnitudo.

  Saturn to dla odmiany jedna z najjaśniejszych planet. Sezon na jego obserwacje właśnie się kończy, lecz blask planety wciąż jest spory i wynosi 0.7 magnitudo.

Na obserwacje tej ciekawej koniunkcji najlepiej wyjść około godziny 21:00-21:15, czyli godzinę po zachodzieSłońca. Cała trójka ciał będzie świeciła nisko nad południowo-zachodnim horyzontem; najwyżej Saturn - około 10 stopni, a najniżej Spica, bo tylko niespełna 5 stopni.

  To już ostatnie spotkanie tych trzech ciał w tym sezonie. Za miesiąc Saturn i Spica znajdą się na sferze niebieskiej na tyle blisko Słońca, że ich obserwacje nie będą możliwe.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-wieczorne-spotkanie-ksiezyca-ze-spika-i-saturnem,nId,1009625

Warszawa zorganizuje światową konferencję o planetariach w 2016 r.

  Planetarium Niebo Kopernika w Warszawie zostało wybrane na miejsce prestiżowej konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Planetariów (IPS), która odbędzie się w 2016 roku ? poinformowało Centrum Nauki Kopernik.

  ?Konferencje IPS odbywają się co dwa lata. Gromadzą ludzi z różnorodnym bagażem doświadczeń i nowatorskim podejściem do popularyzacji astronomii. Stanowią wyjątkową okazję do dyskusji i wymiany myśli. Organizacja tej imprezy jest dla Nieba Kopernika ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem? - powiedziała Katarzyna Nowicka z Centrum Nauki Kopernik, do którego należy Planetarium Niebo Kopernika.

 

  Polskie planetarium o wybór rywalizowało z kanadyjskim TELUS World of Science (Edmonton) i francuskim Cite de l'espace (Tuluza).

 

  Powstałe w 1970 roku Międzynarodowe Stowarzyszenie Planetariów (IPS ? International Planetarium Society) jest ogólnoświatową organizacją skupiającą osoby i instytucje zajmujące się planetariami. Posiada prawie 700 członków z 35 krajów, którzy pracują zarówno w planetariach stałych, jak i przenośnych, w szkołach, na uniwersytetach, w muzeach nauki. Dodatkowo w IPS afiliowanych jest 21 regionalnych i narodowych organizacji planetaryjnych.

 

  Co dwa lata odbywają się konferencje IPS, za każdym razem w innym miejscu. Ostatnia odbyła się w 2012 roku w Baton Rouge w Luizjanie (USA), natomiast najbliższa będzie miała miejsce w dniach 23-27 lipca 2014 roku w Pekinie (Chiny). Potem, w 2016 roku, międzynarodowa społeczność planetaryjna przyjedzie do Polski.

 

  Planetarium Niebo Kopernika działa od 2011 roku. Jest jednym z najnowocześniejszych planetariów w Europie. Posiada kopułę o 16-metrowej średnicy, pod którą mieści sala na 137 widzów. Do wyświetlania sztucznego nieba używa projektora Megastar IIA, który pozwala pokazać kilkanaście milionów punktów świetlnych.

 

  Witryna organizacji IPS ma adres http://www.ips-planetarium.org, natomiast strona internetowa Planetarium Niebo Kopernika dostępna jest pod adresem http://www.niebokopernika.pl.

 

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396644,warszawa-zorganizuje-swiatowa-konferencje-o-planetariach-w-2016-r.html

Tak oddycha Ziemia

  Ziemia nie jest zwykłym kawałkiem skały zawieszonym w przestrzeni kosmicznej. Naoczny dowód na potwierdzenie tej tezy przedstawił nam John Nelson, który przy wykorzystaniu najnowszych zdjęć satelitarnych wykonanych przez należącą do NASA sondę Suomi NPP stworzył ciekawe animacje pokazujące jak Ziemia dzięki swej biosferze "oddycha". Przepiękne.

  Animacje powstały ze złożenia pozbawionych chmur zdjęć z każdego miesiąca roku. Na jeszcze ciekawsze animacje możemy liczyć po kilku lub kilkunastu latach Suomi NPP na orbicie - wtedy będziemy mogli porównać jak "oddech" naszej planety zmieniał się przez lata.

W większej rozdzielczości animacje zobaczycie klikając w link niżej. Polecamy

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/17087/tak-oddycha-ziemia

post-36-13769993875_thumb.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądały spadające gwiazdy

Minionej nocy mieliśmy okazję obserwować doroczne maksimum Perseidów. Między godziną 21:00 a 22:00 niebo przecinało około 120 "spadających gwiazd". Zobaczcie najciekawsze zdjęcia.

Przede wszystkim na zachodzie i północy kraju pogoda popsuła spektakl "spadających gwiazd" z roju Perseidów, ponieważ utrzymywały się chmury, które całkowicie uniemożliwiały lub poważnie ograniczały widoczność nieba.

Najwięcej przejaśnień i rozpogodzeń mieliśmy w województwach południowych, natomiast na wschodzie i w centrum raz było pogodnie, a za chwilę się poważniej chmurzyło.

W miejscach rozpogodzeń, każdy, kto spojrzał wysoko ponad północno-wschodni horyzont, mógł zobaczyć przynajmniej jedenmeteor.

Od początku tegorocznej aktywności Perseidów MiędzynarodowaOrganizacja ds. Meteorów (IMO) prowadzi obserwacje i pomiary ich intensywności.

Pomiar około godziny 21:07 wykazał około 111 meteorów na godzinę, plus minus 7 meteorów. Jeśli ktoś nie miał szczęścia do pogody lub przespał tegoroczne maksimum, ma jeszcze szansę zobaczyć "spadające gwiazdy" najbliższych nocy.

Aktywność Perseidów potrwa do 24 sierpnia, ale z każdą kolejną nocą meteorów będzie coraz mniej. Zapraszamy do obserwacji nadchodzącej nocy.

Na niebo najlepiej patrzeć między godziną 21:00 a 3:00, wysoko ponad północno-wschodni horyzont. Gdy zobaczymy meteor, koniecznie pomyślmy życzenie. Powodzenia w obserwacjach!

Dodajmy, że w ostatnio najwięcej "spadających gwiazd", aż 172 na godzinę, mieliśmy w 2009 roku, a prawdziwedeszcze meteorów obserwowano w 1972 roku. www.twojapogoda.pl

Swoje zdjęcia Pereidów przesyłajcie na nasz adres: [email protected]

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/112761,tak-wygladaly-spadajace-gwiazdy

post-36-137699938773_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA opublikowała mapę ateroid zagrażających Ziemi

Jeśli widzieliście film "Armageddon", wiecie jakim potencjalnym zagrożeniem dla Ziemi może być asteroida. Aby sprostać temu zagrożeniu NASA opublikowała mapę, która przedstawia wszystkie asteroidy, który mogą być niebezpieczne dla naszej planety - informuje "space.com".

Według NASA aż 1400 asteroid stanowi potencjalne zagrożenie dla Ziemi. Są one wystarczająco duże - mają ponad 140 metrów szerokości i będą wystarczająco blisko Ziemi (minimum 7,5 mln kilometrów), by móc jej zagrozić. Dobra informacja jest taka, że żadna z nich nie zbliży się do naszej planety przez najbliższe 100 lat.

Asteroidy na mapie NASA są klasyfikowane jako "potencjalnie niebezpieczne" - naukowcy zastrzegają zatem, że to nie oznacza, że są nieuchronnym zagrożeniem dla ZIemi.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,NASA-opublikowala-mape-ateroid-zagrazajacych-Ziemi,wid,15900768,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy odkryli ślady możliwej nowej postaci promieniowania

Amerykańscy naukowcy zbadali ślady pozostawione przez wczesny Wszechświat. Analizowano kosmiczne mikrofalowe promieniowanie tła, aby mieć dokładniejsze informacje na temat zachodzących wtedy procesów fizycznych. Dzięki nowym danym, naukowcy odkryli dowody na istnienie nieznanej postaci promieniowania.

Dane pozyskano za pomocą wrażliwych urządzeń znajdujących się na sondach badawczych na orbicie. Wykorzystano przekazy z sond kosmicznych Planck i należącej do NASA Wilkinson Microwave Anisotropy Probe - WMAP. Dzięki tym urządzeniom naukowcy zdołali wejrzeć jeszcze wcześniej po hipotetycznym Wielkim Wybuchu. Ogólnie, wyniki badania potwierdzają teorię powstania wszechświata, ale pojawiły się pewne "nieścisłości", takie jak relatywistyczne cząstki, poza kosmicznym mikrofalowym promieniowaniem tła.

Naukowcy mają dwie hipotezy na temat tych niezgodności.  Pierwsza jest taka, że możemy mówić o tak zwanych "dzikich" neutrinach (sub-atomowych cząsteczkach, które są elektrycznie obojętne, o bardzo małej, masie prawie niemierzalnej).  Druga hipoteza zakłada, że to, co zaobserwowano to nieznane promieniowanie związane z występowaniem tak zwanej ciemnej energii, która w początkach wszechświata wydawała się być o wiele bardziej znacząca, niż w naszych czasach.

Źródło:

http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2386974/Scientists-capture-Univer...

Dodaj ten artykuł do społeczności

Źródło: 123rf.com

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/naukowcy-odkryli-slady-mozliwej-nowej-postaci-promieniowania

post-36-137699938934_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdłuższy jak dotąd kosmiczny spacer Rosjan

Dwaj rosyjscy kosmonauci spędzili siedem i pół godziny na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), montując kabel energetyczno-telekomunikacyjny - poinformowała rosyjskakontrola lotu. Pobyt Fiodora Jurczichina i Aleksandra Misurkina w otwartej przestrzeni kosmicznej trwał dokładnie 7 godzin i 29 minut - o godzinę dłużej niż planowano. W ten sposób pobili oni o 13 minut dotychczasowy rosyjski rekord długości kosmicznego spaceru, ustanowiony przez dwóch członków załogi stacji orbitalnej Mir w 1990 roku. Absolutny rekord w tej dziedzinie należy do dwojga Amerykanów - Jamesa Vossa i Susan Helms - którzy w marcu 2001 roku przebywali na zewnątrz ISS przez 8 godzin i 56 minut. Zainstalowane połączenie kablowe między rosyjskim i amerykańskim segmentem ISS będzie służyć potrzebom nowego kosmicznego laboratorium MLM, które ma jeszcze w tym roku wynieść na orbitę rosyjska rakieta Proton.

Obecna załoga ISS liczy sześć osób - poza Jurczichinem i Misurkinem są to rosyjski dowódca stacji Paweł Winogradow, Amerykanka Karen Nyberg, jej rodak Chris Cassidy oraz Włoch Luca Parmitano.

16 lipca Parmitano musiał po półtoragodzinnym pobycie w otwartej przestrzeni kosmicznej powrócić w trybie awaryjnym do ISS, gdyż jego hełm zaczął napełniać się wodą, grożąc utopieniem kosmonauty. Do czasu wyjaśnienia przyczyn tej usterki wstrzymano spacery kosmiczne odbywane w amerykańskich skafandrach.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Najdluzszy-jak-dotad-kosmiczny-spacer-Rosjan,wid,15904499,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perseidy 2013 obfitsze niż zwykle

Tegoroczne maksimum Perseidów wystąpiło 12 sierpnia około godziny 19 naszego czasu i było trochę wyższe niż zwykle - wynika ze wstępnych danych zebranych przez International Meteor Organization (IMO).

Na stronach WWW International Meteor Organization (IMO) obserwatorzy z całego świata mogą przesyłać swoje wyniki obserwacji tegorocznych Perseidów. Wyniki te są na bieżąco analizowane, dzięki czemu można zaznajomić się z wstępnym wykresem aktywności roju.

Jak na razie, ponad 200 obserwatorów przesłało ponad 3000 obserwacji, podczas których zaobserwowano 21820 Perseidów. Z danych tych wynika, że samo maksimum aktywności wystąpiło 12 sierpnia w okolicach godziny 19 naszego czasu. Wtedy Zenitalne Liczby Godzinne (ZHR) wyniosły aż 130, co jest wynikiem o 20-30 wyższym niż typowe maksimów Perseidów.

Niestety o godzinie 19 jest jeszcze w Polsce jasno i obserwatorom w naszym kraju nie było dane podziwiać samego piku. Dostatecznie ciemno do obserwacji w naszym kraju robi się dopiero po godzinie 21 i w tym czasie ZHRy spadły już do poziomu 80-90.

Perseidy są wciąż aktywne. Teraz jednak już mniej, można zobaczyć 10-15 "spadających gwiazd" na godzinę. Ostatnie meteory z tego roju zobaczymy w okolicach 25 sierpnia.

PAP - Nauka w Polsce

http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,396681,perseidy-2013-obfitsze-niz-zwykle.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)