Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze wyniki badań w ramach projektu Breakthrough Listen
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 25/04/2017
Zespół badaczy pracujących nad projektem Breakthrough Listen opublikowała wstępne wyniki badań po przeanalizowaniu kilku petabajtów danych zebranych za pomocą trzech teleskopów wykorzystywanych w ramach projektu. Wyniki badań zostały udostępnione na stronie projektu, a także czekają na publikację w periodyku Astrophysical Journal.
Projekt Breakthrough Listen został ogłoszony w 2015 roku przy wsparciu Stephena Hawkinga oraz Jurija Milnera, rosyjskiego miliardera, który wraz z innymi udziałowcami przekazał na planowany na 10 lat projekt kwotę 100 milionów dolarów. W ciągu ostatnich dwóch lat Teleskop Parkes w Australii, Green Bank Telescope w USA oraz Automated Planet Finder w Obserwatorium w Lick także w USA systematycznie nasłuchiwały sygnałów radiowych z przestrzeni kosmicznej w nadziei, że któryś z nich może pochodzić od obcych cywilizacji.
Kierując teleskopy w stronę 692 gwiazd zebrano kilka petabajtów danych.Każda z gwiazd obserwowana była trzykrotnie przez pięć minut. Jak dotąd zespół wyznaczył 1709 gwiazd do zbadania. Gwiazdy zostały podzielone na dwie kategorie: gwiazdy znajdujące się w odległości maksymalnie 16 lat świetlnych od Słońca oraz gwiazdy należące do próbki gwiazd ciągu głównego w odległości maksymalnie 163 lat świetlnych.
O członkach zespołu było głośno w zeszłym roku, kiedy to dostrzegli nieregularne ciemnienie Gwiazdy Tabby ? późniejsze badania wskazywały jednak, że mogą to być fragmenty komet na orbicie gwiazdy, a nie sygnały od obcej cywilizacji.
Zespół donosi, że jak dotąd jego członkowie zidentyfikowali 11 sygnałów, którym warto przyjrzeć się bliżej, jednak jak na razie żaden z nich raczej nie stanowi próby komunikacji ze strony obcej cywilizacji. Sam proces analizowania danych jest dość prosty i bezpośredni ? najpierw, od naturalnych sygnałów oddzielane są sztuczne poprzez poszukiwanie nieregularności takich jak modulacja czy pulsowanie sygnału. Następnie naukowcy upewniają się, że owe nieregularności nie powstają na Ziemi. Oprogramowanie służące do analizy danych jest otwarte (open source), więc może z niego skorzystać każdy, kto ma na to ochotę.
Źródło: Breakthrough Listen
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/25/pierwsze-wyniki-badan-w-ramach-projektu-breakthrough-listen/

Pierwsze wyniki badań w ramach projektu Breakthrough Listen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny i ESA roważają wspólną bazę księżycową
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 26/04/2017
Przedstawiciele Chin i Europejskiej Agencji Kosmicznej rozważają potencjalną współpracę nad stworzeniem bazy na Księżycu jak i innymi możliwymi wspólnymi przedsięwzięciami ? poinformował rzecznik ESA oraz chińskie media.
Tian Yulong, generalny sekretarz chińskiej agencji kosmicznej jako pierwszy poinformował o rozmowach dotyczących bazy księżycowej w rozmowie z chińskimi mediami państwowymi. W środę informacje potwierdził także Pal Hvistendahl, rzecznik Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Chińczycy już realizują bardzo ambitny program księżycowy ? zaznaczył Hvistendahl. Przestrzeń kosmiczna zmieniła się od czasów wyścigu kosmicznego z lat sześćdziesiątych. Uważamy, że eksploracja przestrzeni kosmicznej w celach pokojowych to zadanie, które należy realizować w ramach współpracy międzynarodowej.
Johann-Dietrich Woerner, dyrektor generalny ESA opisuje proponowaną ?Wioskę Księżycową? jako potencjalną, międzynarodową bazę dla przyszłych misji marsjańskich oraz okazję do rozwoju turystyki kosmicznej czy górnictwa księżycowego.
Chiny stosunkowo późno dołączyły do grona państw eksplorujących przestrzeń kosmiczną, jednak od pierwszego załogowego lotu w 2003 roku ? ponad 42 po pierwszym kosmonaucie w przestrzeni ? uczyniły w tym zakresie znaczny postęp.
W ubiegłym tygodniu chińska administracja kosmiczna wyniosła w przestrzeń bezzałogowy statek, który ma za zadanie zacumować do chińskiej, obecnie niezamieszkałej stacji kosmicznej. Chiny planują przed końcem roku zrealizować misję, której celem ma być pobranie i przesłanie na Ziemię próbek gruntu księżycowego, a w przyszłym roku misję, w ramach której próbki zostaną pobrane z niewidocznej strony Księżyca.
ESA planuje także przeanalizować próbki przywiezione w ramach tegorocznej chińskiej misji Chang?e 5 oraz w przyszłości wysłać europejskiego astronautę na chińską stację kosmiczną. Rozmowy w tym zakresie wciąż trwają.
Źródło: AP
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/26/chiny-i-esa-rowazaja-wspolna-baze-ksiezycowa/

Chiny i ESA roważają wspólną bazę księżycową.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwają prace nad platformą satelitarną - HyperSat
26.04.2017
W 2020 r. może ruszyć seryjna produkcja mikrosatelitów HyperSat, które przygotowuje polska firma. HyperSat - jako uniwersalna platforma satelitarna - umożli realizację różnego rodzaju misji, np. telekomunikacyjnych czy obserwacyjnych - poinformowano w środę w Warszawie.
Plan budowy mikrosatelity HyperSat i jego model zaprezentowano w środę w Warszawie. Docelowo HyperSat będzie uniwersalną, modułową platformą, która wyposażona w specjalistyczne instrumenty pozwoli realizować misje kosmiczne o różnym przeznaczeniu ? od radiowych przez telekomunikacyjne, aż po obserwacyjne: optoelektroniczne i radarowe.
 
"Satelita składa się z dwóch podstawowych części składowych: platformy i ładunku-instrumentu (np. kamery wysokiej rozdzielczości do robienia zdjęć gwiazd - PAP). (...) Platforma HyperSat stanowi wehikuł, który wynosi instrument. A instrument jest dostawcą danych i usług, które interesują użytkownika" - powiedział w środę podczas konferencji prasowej Jacek Kosiec z Creotech Instruments - firmy, która przygotowuje mikrosatelitę.
 
HyperSat ma być właśnie taką uniwersalną platformą, którą w maksymalnie elastyczny sposób będzie można wykorzystywać do wynoszenia w przestrzeń kosmiczną różnych instrumentów. Przygotowywany przez Creotech mikrosatelita będzie się składał z wymiennych modułów funkcjonalnych. W najmniejszej konfiguracji satelita będzie mierzył 30x30x10 cm i ważył 10 kg. Może być rozbudowywany do rozmiaru maksymalnego 30x30x60 cm i wagi 60 kg poprzez dołożenie kolejnych modułów bądź instrumentów.
 
"Platforma będzie budowana w oparciu o tzw. elementy COTS czyli tanie moduły elektroniczne, które zapewnią przeżywalność takiej platformy w kosmosie w perspektywie pięciu lat. Jesteśmy w stanie zautomatyzować procesy produkcji komponentów satelitarnych i nie produkować ich w jednym egzemplarzu, tylko np. 50 egzemplarzach. Czas od zamówienia platformy do jej integracji z instrumentem i wystrzelenia nie przekroczy zaś dziewięciu miesięcy. To też istotny parametr, który powoduje, że nasza platforma będzie bardzo konkurencyjna na rynku" - wyliczał prezes Creotech Instruments dr Grzegorz Brona.
 
W ramach projektu powstanie też przygotowany do integracji szereg podsystemów satelity, m.in: konstrukcja nośna (zdolna wytrzymać przeciążenia spowodowane lotem rakiety oraz umożliwiająca montaż standaryzowanych modułów), system separacji satelity od rakiety, komputer pokładowy, system zasilania i bateria pokładowa, system paneli fotowoltaicznych, moduły łączności radiowej i anteny.
 
Powstanie także laboratoryjna wersja stacji naziemnej (na potrzeby testów systemów radiowych) oraz system o nazwie HyperSat BUS, czyli innowacyjna magistrala satelity, pozwalającą na zasilanie poszczególnych komponentów platformy i przesyłanie danych pomiędzy nimi.
 
"Zaproponowane przez Creotech standardowe umocowanie satelity umożliwi zamocowanie go do pewnej puli rakiet dostępnych na rynku. Jeśli tylko będziemy mieli gotowego satelitę, to będzie można bardzo szybko znaleźć dla niego miejsce na rakiecie: czy to w Chinach, USA czy Europie" - mówił w środę dr Marcin Stolarski, który pokieruje projektem HyperSat.
 
Seryjna produkcja mikrosatelitów HyperSat, z których skorzystać będą mogli zarówno nabywcy krajowi i zagraniczni, może ruszyć już w 2020 roku. Platforma może służyć jako baza do realizacji polskich misji, ale może być też produktem eksportowym i stać się podstawą do realizacji misji innych krajów.
 
Jak wyjaśniał dr Brona, platforma będzie przystosowana do produkcji pojedynczych satelitów, o konkretnym zastosowaniu, ale największy potencjał HyperSat drzemie w produkcji większych serii urządzeń, projektowanych z myślą o pracy w satelitarnych konstelacjach. "Właśnie na mikrosatelity będzie największe zapotrzebowanie w latach 2020-2030. Z drugiej strony na tym rynku wciąż jest niewielka konkurencja, jeżeli chodzi o platformy satelitarne" - zaznaczył prezes Creotech Instruments.
 
Dr Marcin Stolarski podkreślił, że HyperSat będzie projektem otwartym. "Chcemy udostępnić parametry HyperSat tak, żeby każdy mógł budować komponenty" - dodał dr Marcin Stolarski. "Sądzimy, że taka platforma może być istotnym elementem całego polskiego programu kosmicznego, że w jej powstaniu może uczestniczyć wiele polskich podmiotów" - zaznaczył Jacek Kosiec.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
ekr/ zan/
Tagi: kosmos , hypersat , mikrosatelita
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413969,trwaja-prace-nad-platforma-satelitarna---hypersat.html

Trwają prace nad platformą satelitarną - HyperSat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 tajemniczych sygnałów, które prawdopodobnie nie pochodzą od kosmitów
Wysłane przez kuligowska w 2017-04-26
Program SETI (ang. Search for Extraterrestrial Intelligence) istnieje już od blisko sześćdziesięciu lat. W tym czasie pracujący w jego ramach uczeni zarejestrowali sporo fałszywych alarmów ? sygnałów, które po uważniejszym zbadaniu okazały się być czymś pochodzącym z naturalnych źródeł promieniowania w Kosmosie. Niedawno jednak pojawiła się nowa, duża inicjatywa SETI mająca na celu jeszcze dokładniejszy przegląd tych wszystkich jedenastu sygnałów, które kiedyś, początkowo wiązano z obcymi cywilizacjami. Naukowcy są niemal pewni, że mają one wciąż bardziej wiarygodne wyjaśnienia ? ale twierdzą, że raz na zawsze trzeba to  dobrze sprawdzić.

Przed dwoma laty milioner Yuri Milner przeznaczył aż 100 milionów dolarów na trwający dziesięć lat, zaawansowany program poszukiwania sygnałów od Obcych ? jest on dziś znany jako Breakthrough Listen. To jednocześnie najszerzej zakrojony program w ramach projektu SETI od czasu projektu Phoenix z 1995 roku. Breakthrough Listen jest prowadzony przez oddział SETI w Berkeley i angażuje w swe badania szeroką społeczność ? także tą pozanaukową. Celem jest tu ogólnoświatowy nasłuch nieba w poszukiwaniu takich sygnałów radiowych, które mogą być sztuczne i generowane przez obce cywilizacje. Do ich poszukiwań wykorzystana jest m. in. moc obliczeniowa zwykłych, domowych komputerów.

Naukowcy zarządzający projektem Breakthrough Listen udostępnili też publicznie duże ilości zebranych jak dotąd danych do wglądu dla każdego, kto chce je analizować w poszukiwaniu ciekawych sygnałów na wąskich pasmach, na tych długościach fali, gdzie prawdopodobieństwo wykrycia sztucznego sygnału jest zdaniem uczonych największe. Pierwszy zestaw danych obejmuje 692 osobnych wyselekcjonowanych źródeł.

Ostatnią dość sensacyjną nowością jest także inicjatywa, w ramach której powstaje obecnie wielkoskalowy projekt wykorzystania napędu laserowego do zasilenia niewielkich statków kosmicznych, które mogłyby dotrzeć do układu Alfa Centauri. Naukowcy (i nie tylko oni) są szczególnie zainteresowani pomysłem bliższego przyjrzenia się położonemu najbliżej Ziemi pozasłonecznemu układowi planetarnemu Proxima Centauri. Będzie to jednak możliwe dopiero za kilka dziesięcioleci.


Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oficjalna strona Breakthrough Iniciatives
?    Strona FB Breakthrough Listen (SETI Berkeley)


Źródło: astronomy.com

Zdjęcie: radioteleskop Roberta C. Byrda w Obserwatorium Green Bank w Wirginii Zachodniej. To jeden z najważniejszych ziemskich odbiorników szukających sygnaów ciekawych z punktu widzenia SETI.
Źródło: Jiuguang Wang
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/21-tajemniczych-sygnalow-ktore-prawdopodobnie-nie-pochodza-kosmitow-3264.html

21 tajemniczych sygnałów, które prawdopodobnie nie pochodzą od kosmitów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze kandydatki na ?Planetę 9?
2017-04-26
W ramach jednego z programów realizowanych w ramach akcji Zooniverse, udało się wykryć cztery kandydatki na ?Planetę 9?.

 W styczniu 2016 roku świat zelektryzowała informacja o możliwym istnieniu nieznanej jeszcze dużej planety w Układzie Słonecznym. Ten obiekt, nazwany ?Planetą 9?, miałby oddziaływać na pewną ilość ciał poza pasem Kuipera, kształtując ich ekscentryczne orbity.

 Do takiego wniosku doszli astronomowie Konstantin Batygin i Michael Brown z California Institute of Technology (Caltech). Ich wniosek opiera się na analizie statystycznej orbit odległych planetoid i planet karłowatych, takich jak 90377 Sedna, 2007 TG422, 2013 RF98 czy 2012 VP113. Te obiekty charakteryzują się ekscentrycznymi orbitami (od 0,7 aż do ponad 0,9) i okresem obrotu dookoła Słońca rzędu 4 do 12 tysięcy lat. Co więcej, ułożenie orbit tych obiektów sugeruje wpływ masywnej planety. Wyliczenia Batygina i Browna sugerują, że ta planeta miałaby masę około 10 mas Ziemi i okres obrotu dookoła Słońca rzędu 15 tysięcy lat. W kolejnych miesiącach pojawiły się następne publikacje naukowe, na przykład dotyczące potencjalnego wyglądu ?Planety 9? oraz potencjalnych miejsc, gdzie ten obiekt może się skrywać i temperatury na tej planecie.
Każdy może znaleźć Planetę 9!
Jednocześnie rozpoczęło się kilka programów poszukiwawczych. W jednym z nich mogą uczestniczyć wszyscy. Program nosi nazwę Backyard Worlds: Planet 9. Jest to część dużego programu społecznościowego Zooniverse. Backyard Worlds: Planet 9 korzysta z danych z teleskopu WISE. W drugim, niedawno zakończonym programie o nazwie Planet 9 skorzystano z danych z teleskopu SkyMapper należącego do Australian National University.
W ramach programu ?Planet 9? udało się wykryć cztery obiekty. Poszukiwania łącznie wykonało ponad 21 tysięcy ochotników, którzy wykonali ponad 5 milionów klasyfikacji dostępnych obrazów.  Jak na razie, oprócz ich identyfikacji jako poruszających się małych punktów na tle gwiazd, niewiele więcej wiadomo. Jednak pozwala to na dalsze obserwacje przy użyciu dużych obserwatoriów astronomicznych.


 Poszukiwania ?Planety 9? będą trwać jeszcze przez kilka lat. Dzięki nim z pewnością poszerzymy wiedzę o zewnętrznym Układzie Słonecznym, gdzie wiele obiektów czeka na odkrycie.
Odkrycia Backyard Worlds: Planet 9
Jak na razie w ramach drugiego (wciąż trwającego) programu poszukiwawczego nie odkryto żadnego nowego obiektu w zimnych krańcach Układu Słonecznego. Udało się natomiast odkryć przynajmniej pięć słabych brązowych karłów klasy L. Jak na razie znamy łącznie około 1500 brązowych karłów tej klasy, a pierwsze z nich odkryto w 1988 roku. Dzięki Backyard Worlds: Planet 9 rozwija się nasza wiedza także o obiektach poza Układem Słonecznym.

Źródło informacji:  Kosmonauta.net.
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-pierwsze-kandydatki-na-planete-9,nId,2386086

Pierwsze kandydatki.jpg

Pierwsze kandydatki 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śnieżna kula odkryta przez mikrosoczewkowanie
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/04/2017
Naukowcy odkryli nową planetę o masie Ziemi, krążącą wokół swojej gwiazdy macierzystej w odległości podobnej do odległości Ziemia-Słońce. Planeta najprawdopodobniej jest za zimna, aby istniało na niej życie podobne do ziemskiego, ponieważ jej gwiazda macierzysta świeci znacznie mniej intensywnie niż Słońce. Niemniej jednak odkrycie to pozwoliło nam wzbogacić wiedzę o typach układów planetarnych istniejących we Wszechświecie.
Owa śnieżna kula jest najmniej masywną planetą kiedykolwiek odkrytą poprzez mikrosoczewkowanie ? mówi Yossi Shvartzvald, naukowiec z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie i główny autor artykułu opisującego odkrycie, opublikowanego w Astrophysical Journal Letters.
Mikrosoczewkowanie to technika ułatwiająca odkrywanie odległych obiektów przy wykorzystaniu gwiazd tła służących jako latarki. Gdy obserwowana gwiazda przechodzi precyzyjnie na tle jasnej gwiazdy tła, grawitacja bliższej gwiazdy skupia promieniowanie gwiazdy tła, przez co przez moment wydaje się ona jaśniejsza. Planeta krążąca wokół gwiazdy znajdującej się na pierwszym planie może spowodować dodatkowy błysk/wzrost jasności gwiazdy. W omawianym przypadku taki błysk trwał tylko kilka godzin. Technika ta pozwoliła na odkrycie najodleglejszych znanych planet pozasłonecznych oraz umożliwia wykrywanie mało-masywnych planet krążących znacznie dalej od swoich gwiazd niż Ziemia od Słońca.
Nowo odkryta planeta ? OGLE-2016-BLG-1195Lb ? pomaga naukowcom w badaniu rozkładu planet w naszej galaktyce. Wciąż otwartym pytaniem jest kwestia różnić w częstotliwości występowania planet między zgrubieniem centralnym Drogi Mlecznej, a otaczającym je dyskiem galaktyki. OGLE-2016-BLG-1195Lb znajduje się w dysku galaktyki, podobnie jak dwie planety wcześniej odkryte przez mikrosoczewkowanie za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzer.
Chociaż odkryliśmy tylko kilka układów planetarnych, których odległość od nas udało się zmierzyć dość dokładnie, a które są tak daleko od Układu Słonecznego, brak odkryć w zgrubieniu centralnym (za pomocą Spitzera) wskazuje, że planety mogą rzadziej występować w centrum naszej galaktyki niż w dysku ? mówi Geoff Bryden, astronom z JPL i współautor opracowania.
W przypadku nowego odkrycia, o zjawisku mikrosoczewkowania naukowców poinformowali badacze z projektu OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment) prowadzonego przez astronomów z Uniwersytetu Warszawskiego. Autorzy artykułu wykorzystali następnie sieć Korea Microlensing Telescope Network (KMTNet) oraz teleskop Spitzer do śledzenia tego zjawiska z Ziemi i z przestrzeni kosmicznej.
KMTNet składa się z trzech teleskopów: jednego w Chile, jednego w Australii i jednego w RPA. Gdy naukowcy z misji Spitzer otrzymali alert z projektu OGLE zorientowali się, że może to być okazja na odkrycie planety. Informacja o mikrosoczewkowaniu pojawiła się zaledwie na kilka godzin przed zatwierdzeniem celów dla teleskopu Spitzer na nadchodzący tydzień ? na szczęście udało się je zmodyfikować.
Obserwując zjawisko za pomocą KMTNet oraz Spitzera, naukowcy mieli dwa punkty, z których mogli obserwować biorące udział w zjawisku obiekty ? niczym dwoje oczu oddalonych od siebie na znaczną odległość. Dane zebrane z tych dwóch różnych punktów umożliwiły naukowcom odkrycie planety za pomocą KMTNet oraz obliczenie masy gwiazdy i planety za pomocą Spitzera.
Szczegóły dotyczące tej planety znamy tylko dzięki doskonałej współpracy KMTNet i Spitzera ? mówi Andrew Gould, emerytowany profesor astronomii z Ohio State University.
Choć OGLE-2016-BLG-1195Lb charakteryzuje się masą podobną do masy Ziemi oraz podobną odległością od swojej gwiazdy ? podobieństwa mogą się tu kończyć.
OGLE-2016-BLG-1195Lb znajduje się prawie 13 000 lat świetlnych od Ziemi i krąży wokół gwiazdy tak małej, że naukowcy nie są do końca pewni czy to jest jeszcze gwiazda. Równie dobrze może to być brązowy karzeł, obiekt podobny do gwiazdy, którego jądro jednak nie jest wystarczająco gorące aby rozpoczęły się w nim procesy fuzji jądrowej. Ta konkretna gwiazda charakteryzuje się masą zaledwie 7,8% masy Słońca, dokładnie na granicy między gwiazdą a brązowym karłem. Równie dobrze może to być ultra-chłodny karzeł taki jak TRAPPIST-1 ? gwiazda wokół której Spitzer i teleskopy naziemne niedawno odkryły siedem planet o rozmiarach podobnych do Ziemi. Te siedem planet krąży w bardzo małej odległości od TRAPPIST-1, bliżej niż Merkury wokół Słońca, w związku z czym istnieje możliwość, że na części z tych planet istnieje woda w stanie ciekły,. Jednak OGLE-2016-BLG-1195Lb krążąca w odległości 1 jednostki astronomicznej od tak małej i słabej gwiazdy jest ekstremalnie zimna ? prawdopodobnie nawet zimniejsza niż Pluton w Układzie Słonecznym.
Dostępne obecnie teleskopy naziemne nie są w stanie znaleźć mniejszych planet niż ta metodą mikrosoczewkowania, do tego potrzebne byłyby bardzo czułe teleskopy kosmiczne, takie jak chociażby WFIRST (Wide Field Infrared Survey Telescope), którego start planowany jest na połowę lat dwudziestych.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/27/sniezna-kula-odkryta-przez-mikrosoczewkowanie/

Śnieżna kula odkryta przez mikrosoczewkowanie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Cassini w doskonałym stanie po przelocie między Saturnem a pierścieniami
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/04/2017
Sonda Cassini ponownie skontaktowała się z Ziemią po skutecznym przelocie przez wąską szczelinę między planetą Saturn a jej pierścieniami. Do przelotu doszło wczoraj ? 26 kwietnia. Aktualnie sonda przesyła na Ziemię zebrane podczas przelotu dane. Sieć Deep Space Network (DSN) nawiązała kontakt z sondą Cassini o godzinie 8:56 w dniu dzisiejszym, a o 9:01 rozpoczęło się odbieranie danych na Ziemi.
Przelatując przez szczelinę, sonda Cassini zbliżyła się na odległość zaledwie 3000 km od chmur Saturna (gdzie ciśnienie wynosi 1 bar czyli porównywalne do ciśnienia atmosferycznego na Ziemi na poziomie morza) i 300 km od wewnętrznej widzialnej krawędzi pierścieni.
Żadna sonda nigdy nie zbliżyła się tak bardzo do Saturna. Mogliśmy polegać tylko na naszych prognozach opierających się na naszym doświadczeniu z innymi pierścieniami Saturna ?  mówi Earl Maize, menedżer projektu Cassini w JPL w Pasadenie. Z przyjemnością mogę poinformować, że sonda Cassini przemknęła przez szczelinę zgodnie z planem i wyleciała z drugiej strony w stanie idealnym.
Szczelina między pierścieniami, a górną warstwą atmosfery Saturna ma szerokość około 2 000 kilometrów. Modele wskazywały, że jeżeli cząsteczki pierścieni znajdują się w tej szczelinie to ich rozmiary będą rzędu cząstek dymu. Sonda przeleciała przez przerwę z prędkością rzędu 124 000 km/h względem planety, a to znaczy, że małe cząstki potencjalnie mogły uszkodzić sondę gdyby w nią trafiły.
Na wszelki wypadek sonda wykorzystała swoją dużą antenę jako osłonę, orientując ją w kierunku ruchu.Dlatego też sonda nie miała połączenia z Ziemią podczas przejścia przez płaszczyznę pierścieni.
Kolejny przelot przez szczelinę zaplanowano na 2 maja br.
Źródło: NASA.
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/27/sonda-cassini-w-doskonalym-stanie-po-przelocie-miedzy-saturnem-a-pierscieniami/

Sonda Cassini w doskonałym stanie po przelocie między Saturnem a pierścieniami.jpg

Sonda Cassini w doskonałym stanie po przelocie między Saturnem a pierścieniami2.jpg

Sonda Cassini w doskonałym stanie po przelocie między Saturnem a pierścieniami3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze pomiary małoskalowych zmarszczek gazu w przestrzeni międzygalaktycznej
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/04/2017
Najbardziej wyjałowione obszary Wszechświata to odległe zakątki przestrzeni międzygalaktycznej. W tych ogromnych przestrzeniach między galaktykami  można znaleźć zaledwie jeden atom na metr sześcienny ? rozproszoną mgłę wodoru w stanie gazowym pozostałego po Wielkim Wybuchu. W największych skalach materia ta układa się w rozległą sieć włóknistych struktur  (ang. cosmic web), w której poszczególne włókna rozciągają się na miliardy lat świetlnych i zawierają większość atomów istniejących we Wszechświecie.
Międzynarodowy zespół astronomów wykonał pierwsze w historii pomiary małoskalowych zmarszczek w tym pierwotnym wodorze, wykorzystując do tego rzadkie podwójne kwazary. Choć badane przez nich obszary kosmicznej sieci oddalone są od nas o prawie 11 miliardów lat świetlnych, możliwe było zmierzenie odchyleń ich struktury o rozmiarach 100 000 razy mniejszych ? rzędu rozmiarów pojedynczej galaktyki. Wyniki badań opublikowane zostały w periodyku Science.
Gaz międzygalaktyczny jest na tyle rzadki, że sam z siebie nie emituje żadnego światła. Dlatego też astronomowie badają go pośrednio obserwując jak selektywnie pochłania promieniowanie pochodzące z odległych źródeł, w tym przypadku kwazarów. Kwazary stanowią krótką, wyjątkowo jasną fazę ewolucji galaktyk zasilaną przez materię opadającą na supermasywną czarną dziurę znajdującą się w centrum galaktyki. Niczym kosmiczne latarnie morskie są one odległymi punktami świetlnymi, które pozwalają astronomom badać międzygalaktyczne atomy wypełniające przestrzeń między Ziemią a danym kwazarem. Jednak z uwagi na fakt, że te bardzo jasne epizody ewolucji galaktyk trwają bardzo krótko,  to i same kwazary są wyjątkowo rzadkie i oddzielone są od siebie odległościami rzędu setek milionów lat świetlnych.
Aby badać kosmiczną sieć w dużo mniejszej skali, astronomowie postanowili wykorzystać korzystny kosmiczny zbieg okoliczności: zidentyfikowali wyjątkowo rzadką parę kwazarów i zmierzyli delikatne różnice w absorpcji midzygalaktycznych atomów na obu liniach widzenia.
Pary kwazarów są niczym igły w stogu siana ? mówi Hennawi, profesor z Wydziału Fizyki UCSB. Hennawi jest pionierem stosowania algorytmów do ?uczenia maszynowego? ? obszaru badań nad sztuczną inteligencją ? do wydajnego poszukiwania par kwazarów w olbrzymich ilościach danych  zbieranych w ramach cyfrowych przeglądów nieba. Aby je znaleźć przeczesaliśmy zdjęcia miliardów obiektów kosmicznych miliony razy słabszych niż to co możemy dostrzec gołym okiem.
Po zidentyfikowaniu, pary kwazarów obserwowane były za pomocą największych teleskopów naziemnych takich jak np. 10-metrowe teleskopy Kecka w Obserwatorium W.M.Kecka na szczycie Mauna Kea na Hawajach.
Jednym z największych wyzwań jest opracowanie matematycznych i statystycznych narzędzi do kwantyfikowania niewielkich różnic w pomiarach ? mówi główny autor opracowania Alberto Rorai z Uniwersytetu w Cambridge.
Astronomowie porównali swoje pomiary z modelami stworzonymi na superkomputerach do symulacji powstawania struktur kosmicznych od Wielkiego Wybuchu do teraz. Na pojedynczym zwykłym laptopie wykonanie tych złożonych obliczeń wymagałoby co najmniej 1000 lat pracy, jednak współczesne superkomputery skracają ten czas do kilku tygodni.
Danymi wejściowymi w naszych symulacjach są prawa fizyki,  danymi wyjściowymi jest sztuczny wszechświat, który można bezpośrednio porównać z danymi astronomicznymi ?  mówi współautor artykułu Jose Onorbe z Instytutu Maxa Plancka w Heidelbergu w Niemczech. Ogromnie się ucieszyłem gdy okazało się, że nowe pomiary zgadzają się z dobrze opisanym procesem formowania kosmicznych struktur.
Jednym z powodów, dla których te małoskalowe fluktuacje są tak interesujące, jest fakt, że zawierają one informacje o temperaturze gazu w kosmicznej sieci zaledwie kilka miliardów lat po Wielkim Wybuchu ?  tłumaczy Hennawi.
Astronomowie uważają, że materia we Wszechświecie przeszła miliardy lat temu przemianę, która dramatycznie zmieniła jej temperaturę. Znana jako era rejonizacji, przemiana ta miała miejsce gdy ultrafioletowe promieniowanie wszystkich gwiazd i kwazarów we Wszechświecie stało się na tyle intensywne, że odarło atomy z elektronów w przestrzeni międzygalaktycznej. Jak i kiedy doszło do rejonizacji jest jednym z największych i wciąż otwartych pytań kosmologii, a nowe pomiary dostarczają nam istotnych wskazówek, które pozwolą nam rozwiązać zagadkę tego okresu kosmicznej historii.
Źródło: UCSB
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/27/pierwsze-pomiary-maloskalowych-zmarszczek-gazu-w-przestrzeni-miedzygalaktycznej/

Pierwsze pomiary małoskalowych zmarszczek gazu w przestrzeni międzygalaktycznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Fermiego rejestruje rozbłyski gamma wywołane burzami
Wysłane przez kuligowska w 2017-04-27
 
Naukowcy z NASA badają ciekawy i nieco zaskakujący efekt wyładowań atmosferycznych: promieniowanie gamma. Oszacowali, że każdego dnia na Ziemi burze wytwarzają blisko tysiąc rozbłysków gamma! Teleskop Fermiego ma teraz pomóc w lepszym zrozumieniu tych wysokoenergetycznych zjawisk, które są dziesiątki milionów razy bardziej energetyczne od światła widzialnego.

Ziemskie błyski Gamma (ang. Terrestrial Gamma-ray Flashes, w skrócie: TGF) po raz pierwszy zaobserwowano w 1992 z pokładu należącego do NASA obserwatorium orbitalnego Compton Gamma-Ray. Trwają one krócej niż milisekunda i są dla nas niewidoczne, a przy tym stanowią jedne z najbardziej energetycznych zjawisk na naszej planecie - ich emisja w zakresie gamma jest dziesiątki milionów raz większa od obserwowanej w zakresie widzialnym błyskawicy.

TGF są generowane przez chmury burzowe. Mogą towarzyszyć piorunom, tajfunom, huraganom i burzom tropikalnym. Jak powstają? Uważa się, że gwałtowne wiatry  wiejące w obrębie chmury burzowej wysyłają śnieg i cząsteczki lodu w górę i w dół, aż z czasem zaczynają one razem działać niczym ogromny generator elektrostatyczny. Gdy efektywny ładunek elektryczny zgromadzi się na dość dużej wysokości, pomiędzy chmurą a Ziemią ma miejsce wyładowanie łukowe, objawiające się jako piorun.

Tak tworzy się i wygląda burza - to znane od lat fakty. Jednak jeszcze ciekawiej robi się wtedy, gdy pole elektrostatyczne jest bardzo silne. Na tyle, że może nawet wytworzyć kaskadę, która wyrzuca elektrony w górę z prędkościami porównywalnymi z prędkością światła. Jeśli niektóre z tych elektronów są następnie odchylane przez zderzenia z cząsteczkami powietrza, uwalniają one wówczas promienie gamma. Ze względu na szczególne warunki potrzebne do powstawania tych rozbłysków są one szczególnie ciekawe także z punktu widzenia meteorologów - można dzięki nim badać, jak ewoluują huragany i inne duże burze.

Pomaga w tym Teleskop Fermiego, urządzenie wystrzelone na orbitę okołoziemską w roku 2008. Do dziś zdołał on zarejestrować ponad cztery tysiące zjawisk typu TGF. W roku 2012 wyposażono go w nowe oprogramowanie służące do analizy danych zbieranych w zakresie gamma z większą jak dotąd precyzją - odtąd rejestruje on też ziemskie błyski gamma o mniejszych energiach. Naukowcy koncentrują się jednak obecnie na tych TGF-ów, które generowane są w huraganach i tajfunach. Współpracujący ze stacjami odbiorczymi naziemnymi Teleskop Fermiego odkrył na przykład, że TGF-y produkują również silne impulsy na bardzo niskich częstotliwościach radiowych, które  wcześniej łączono jedynie z błyskawicami. Naukowcy odkryli ponadto, że intensywność burz nie jest najważniejszym czynnikiem powodującym rozbłyski gamma. Niektóre z TGF były generowane w obszarach zewnętrznych, z dala od najbardziej intensywnych regionów burzowych, a słaby system burzowy okazał się być w stanie wytworzyć kilka rozbłysków w ciągu jednego dnia.

Zespół z NASA ostatecznie przeanalizował 37 zjawisk TGF, włączając w to te towarzyszące tajfunom Nangka i Bolaven, huraganom Paula, Manuel i Julio oraz tropikalnym burzom Sonia i Emang. Uczeni doszli do wniosku, że TGF-y są bardziej powszechne w zewnętrznych pasmach opadów deszczu - tam, gdzie występuje największa częstotliwość uderzenia pioruna - a przy tym mają tendencję do częstszego pojawiania się w miarę nasilania się burz.


Czytaj więcej:
?    Cały oryginalny artykuł
?    Oryginalny artykuł opublikowany w Journal of Geophysical Research: Atmospheres


Źródło: NASA

Zdjęcie: Typhoon Bolaven - jeden z huraganów obserwowanych przez Teleskop Fermiego.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center/Jeff Schmaltz, LANCE MODIS Rapid Response Team
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/teleskop-fermiego-rejestruje-rozblyski-gamma-wywolane-burzami-3269.html

Teleskop Fermiego rejestruje rozbłyski gamma wywołane burzami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tropie piorunów. Balon NASA z polskim sprzętem leci po rekord
łz, dm publikacja: 28.04.2017
Wyposażony w polski sprzęt nadciśnieniowy balon NASA kontynuuje swoją misję nad południowym Pacyfikiem. Ma pobić rekord najdłuższego nieprzerwanego lotu balonowego.
Biały, półprzezroczysty balon o wymiarach zbliżonych do stadionu futbolu amerykańskiego został wypuszczony w czwartek z lotniska Wanaka w Nowej Zelandii. Ma latać przez sto dni, czyli ponad dwa razy więcej niż dotychczasowy rekord. Obecnie balon jest nad południowym Pacyfikiem na wysokości 34 kilometrów.

Celem misji jest także prowadzenie badań naukowych. Naukowców interesuje głównie tak zwane promieniowanie kosmiczne wysokich energii.
Zjawisko ekstremalne

? Jest to zjawisko ekstremalne, bo nie wiemy, dlaczego przyroda kumuluje energię w pojedynczych cząstkach. Jest to zjawisko bardzo dziwne i nie jest ono wyjaśnione, mimo że pierwsze odkrycia promieniowania kosmicznego były ponad sto lat temu ? tłumaczy jeden z konstruktorów urządzeń w balonie, dr Jacek Szabelski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.

Dr Szabelski jest współkonstruktorem specjalnego zasilacza, bez którego detektor promieniowania nie mógłby działać. Oprócz promieni kosmicznych naukowcy chcą też badać pioruny.
IAR
https://www.tvp.info/30154095/na-tropie-piorunow-balon-nasa-z-polskim-sprzetem-leci-po-rekord

Na tropie piorunów. Balon NASA z polskim sprzętem leci po rekord.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakrycie gwiazdy Aldebaran przez Księżyc
28.04.2017
Jeśli tylko warunki pogodowe dopiszą, to w piątek wieczorem będzie można na niebie zobaczyć ciekawe zjawisko astronomiczne: Księżyc zakryje Aldebarana ? jedną z jaśniejszych gwiazd. Towarzyszyć będzie im w niedalekiej odległości planeta Mars.
Księżyc nieustannie przesuwa się po niebie, przemieszczając się wśród gwiazd mniej więcej o wielkość swojej tarczy w ciągu godziny. Na dodatek tarcza Księżyca jest spora, nic więc dziwnego, że nasz naturalny satelita często zasłania różne gwiazdy. Jednak zakrycia naprawdę jasnych gwiazd są względnie rzadkie, a bardzo widowiskowe.
 
W piątkowy wieczór, krótko po zachodzie Słońca, Księżyc będzie widoczny nisko nad zachodnim horyzontem. Tuż nad jego sierpem będziemy mogli dostrzec gwiazdę Aldebaran. O godzinie 20.22 Księżyc zakryje tę gwiazdę swoim nieoświetlonym brzegiem i zniknie ona z naszego widoku na około 40 minut, ponownie pojawiając się o godz. 21.04. Podane momenty czasu dotyczą Warszawy, w innych miejscach w Polsce mogą być różnice na poziomie kilku minut.
 
Zjawisko można dostrzec gołym okiem, ale ponieważ o tej porze niebo jest jeszcze dość jasne, dlatego najlepiej do obserwacji użyć lornetki albo ewentualnie teleskopu. Najciekawszy jest sam moment zakrycia, gdy gwiazda nagle znika. W tym dniu jasny będzie wąski sierp Księżyca, a zniknięcie nastąpi w pewnej odległości od niego, więc w przypadku gdy nie będziemy widzieć nikłej poświaty na ciemnej części Księżyca (tzw. światło popielate), to może nam się wydawać, że Aldebaran zniknął bez przyczyny.
 
Dodatkową atrakcją na niebie dla pary Księżyc-Aldebaran będzie Mars, widoczny 8 stopni na prawo od Księżyca (średnica tarczy Księżyca to mniej więcej pół stopnia). Taka konfiguracja może być dla osób nie obeznanych z obiektami astronomicznymi ułatwieniem w zidentyfikowaniu Marsa na niebie. Jasność Aldebarana wynosi 0,8 magnitudo, natomiast Mars świeci obecnie słabiej (1,6 magnitudo).
 
Wieczorem warto też spojrzeć na Jowisza. W jego przypadku nie powinniśmy mieć problemu ze zidentyfikowaniem obiektu, bowiem po Księżycu będzie to tego wieczoru najjaśniejszy obiekt na niebie, świecący blaskiem minus 2,4 magnitudo. Posiadacze nawet małych teleskopów oprócz samej planety dostrzegą także jej największe księżyce. Jowisz będzie widoczny po południowo-wschodniej stronie nieba.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
cza/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413978,zakrycie-gwiazdy-aldebaran-przez-ksiezyc.html

Zakrycie gwiazdy Aldebaran przez Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twórcy "kosmicznej wiertarki? chcą sprowadzić na Ziemię surowiec z asteroidy
2017-04-28
?Kosmiczna wiertarka? może pozyskiwać urobek na asteroidach ? ocenili jej twórcy z wrocławskiej firmy Scanway. Teraz chcą dostarczyć na Ziemię 1 kg surowca z asteroidy. Dają sobie czas do 2040 r. Ma im w tym pomóc współpraca z dwiema innymi firmami.
15 marca z kosmodromu Esrange Space Center w szwedzkiej Kirunie wystartowała rakieta Rexus, na pokładzie której znajdowała się skonstruowane przez wrocławian urządzenie. Wzniosła się na wysokość 86 kilometrów. Po osiągnięciu najwyższego pułapu wiertarka włączyła się i rozpoczęła odwiert w gipsowym bloczku.
 
Eksperyment został zrealizowany w ramach programu REXUS/BEXUS. To przedsięwzięcie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), które prowadzone jest ze Szwedzką Krajową Radą ds. Przestrzeni Kosmicznej (SNSB) i Niemiecką Agencją Kosmiczną.
 
Konstruktorami wiertarki i autorami eksperymentu są absolwenci Politechniki Wrocławskiej, twórcy start-upu Scanway, działającego we Wrocławskim Parku Technologicznym.
 
Wstępne wyniki eksperymentu udowodniły, możliwe będzie wydobycie surowców z asteroid, m.in. metali rzadkich, ale również i wody, która może być wykorzystywana do produkcji paliwa - podkreśliła w czwartek na konferencji prasowej we Wrocławiu kierownik projektu Dorota Budzyń.
 
?To właśnie w kosmosie są te minerały, metale rzadkie, które w następnych latach mogą być łatwiejsze do pozyskania stamtąd niż do wydobycia na Ziemi. Nasz projekt potwierdził, że takie pozyskiwanie surowców z kosmosu jest możliwe? - powiedziała Budzyń.
 
Jak poinformował prezes firmy Scanway Jędrzej Kowalewski, jego firma postanowiła połączyć siły z dwoma innymi firmami zajmującymi się m.in. projektowaniem kosmicznym i konstruowaniem łazików marsjańskich, by stworzyć wspólny projekt Delta-V. ?Jego celem jest sprowadzenie do 2040 roku na Ziemię jednego kilograma surowca z asteroidy? ? powiedział.
 
Wyjaśnił, że projekt Delta-V współtworzą wrocławskie firmy Space is More oraz Kell Ideas, a jednym z pierwszych zadań będzie przygotowanie pierwszych polskich eksperymentalnych lotów rakiet w kosmos.
 
?Pracujemy też nad pierwszym wrocławskim satelitą, którego nazwaliśmy ScanSatOne. Jednak najważniejszym projektem jest aparat wiercący w kosmosie wraz z systemem przechwytywania urobku? - dodał Michał Podgórski ze Scanway.
 
Jak podkreślił, celem zasadniczym jest ?stworzenie polskiej technologii kosmicznej od zera?.
 
Podczas marcowego eksperymentu w kosmosie wrocławianie chcieli zbadać proces wiercenia w warunkach mikrograwitacji i ciśnienia panującego w przestrzeni kosmicznej. Chcieli się dowiedzieć, jak wtedy będą zachowywały się cząsteczki; w którą stronę polecą; pod jakim kątem i z jaką prędkością. Była to pierwsza taka próba na świecie.
 
?Mamy dobre informacje, ponieważ drobiny podczas wiercenia układają się w określony kształt. To daje możliwość zaprojektowania specjalnej aparatury, która już niedługo pozwoli wydobywać urobek wywiercony w warunkach mikrograwitacji na asteroidach? - powiedział w czwartek Kowalewski.
 
Zaznaczył, że największym zaskoczeniem był fakt, że wiertło w kosmosie bardzo szybko oblepiło się eksperymentalnym urobkiem, do czego nie dochodziło podczas testów na Ziemi.
 
?Analizujemy to jeszcze m.in. z pracownikami AGH i specjalistami od górnictwa. Najbardziej prawdopodobna jest teoria, że wiąże się to z wilgotnością w kosmosie. Ale to dobra informacja, bo nasz projekt zakładał wiercenie w warunkach wilgotnych? - powiedział Kowalewski.(PAP)
 
ros/ agt/
Tagi: kosmos
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413998,tworcy-kosmicznej-wiertarki-chca-sprowadzic-na-ziemie-surowiec-z-asteroidy.html

Twórcy kosmicznej wiertarki chcą sprowadzić na Ziemię surowiec z asteroidy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utworzono kolejny park ciemnego nieba w amerykańskim stanie Utah
Wysłane przez iwanicki w 2017-04-28
 
Powołano do życia kolejny, dziewiąty już park ciemnego nieba na terenie Utah. Park jest pod pewnym względem wyjątkowy, ponieważ utworzono go tylko kilkanaście kilometrów od milionowej metropolii Salt Lake City.
Park ciemnego nieba utworzono na obszarze parku stanowego Wyspy Antelope, leżącego w północnej częsci stanu Utah. Zajmuje obszar niemal 117 km2 i został odwiedzony w 2015 r. przez 320 tys. turystów. Bramy parku otwarte są codziennie do 22.00, jednak istnieje możliwość przebywania w parku w ciągu nocy, w celu obserwacji gwiazd i astrofotografii.
Wyspa leży na Wielkim Jeziorze Słonym i oddzielona jest od lądu i terenów zurbanizowanych płytką zatoką Farmington. Długość wyspy wynosi 24 km, a szerokość ok. 10 km. Przez jej środek, z północy na południe, przebiega pasmo górskie, którego najwyższy szczyt osiąga 2010 m n.p.m., a wysokości względne dochodzą do ponad 700 metrów.
Bliskość ponadmilionowej aglomeracji Salt Lake City, która rozciąga się na wschód od parku, powoduje częściowe zanieczyszczenie nieba sztucznym światłem. Nad horyzontem unosi się widoczna łuna miejska, jednak jej wpływ jest minimalizowany przez brak zabudowań mieszkalnych na terenie wyspy oraz górzysty krajobraz. Mimo niekorzystnego położenia, niebo nad parkiem jest relatywnie ciemne. Można na nim bez trudu dostrzec m.in. Drogę Mleczną oraz meteory i krążące sztuczne satelity. Pomiary prowadzone za pomocą miernika SQM-L wykazały, że jasność nocnego nieba wynosi tam średnio 20,7 mag/arcsec2.
Aktywności związane z walorami ciemnego nieba uzupełniają bogatą ofertę turystyczną i rekreacyjną parku Antelope, w której znaleźć można m.in. szlaki piesze i rowerowe, piaszczyste plaże oraz możliwość obserwacji rzadkich gatunków fauny: wyspa słynie z turystyki ornitologicznej oraz licznego stada bizonów.
Jednym z celów utworzenia parku ciemnego nieba na wyspie Antelope była troska a nocną faunę zamieszkującą teren parku. Natomiast wydarzenia organizowane przez personel m.in. pokazy nieba i astropikniki spełniają funkcję edukacyjną, poszerzając wiedzę odwiedzających z zakresu problematyki zanieczyszczenia świetlnego i astronomii.
Więcej informacji:
?    Artykuł o utworzeniu parku ciemnego nieba Antelope
?    Strona internetowa parku

Opracowanie:
Grzegorz Iwanicki
Źródło: IDA
Na ilustracji: Droga Mleczna nad parkiem Antelope. Źródło: Dan Ransom/IDA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/utworzono-kolejny-park-ciemnego-nieba-amerykanskim-stanie-utah-3271.html

Utworzono kolejny park ciemnego nieba w amerykańskim stanie Utah.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Bliżej gwiazd
28 kwietnia Katarzyna Mikulska
Piękne nocne niebo i teleskopy służące do jego obserwacji na jednym zdjęciu? Czemu nie! Ta wspaniała panorama prosto z chilijskich Andów obejmuje rozgwieżdżone niebo rozciągnięte nad Obserwatorium Paranal w całej okazałości.
VLT, czyli Bardzo Duży Teleskop (z ang. Very Large Telescope), znajduje się w górach, 2635 metrów ponad poziomem morza. To wyżej, niż najwyższy szczyt w Polsce (Rysy, 2499 m n. p. m.)! Na krańcu świata, blisko gwiazd, warunki obserwacyjne spełniają marzenia astronomów, zapewniając przy tym spektakularne widoki.
Delikatna poświata nad horyzontem, widoczna za czterema teleskopami składającymi się na VLT, to światło rozpraszane przez ziemską atmosferę. Na zdjęciu widoczne jest również światło zodiakalne. To zjawisko jest z kolei spowodowane odbijaniem światła słonecznego od cząstek pyłu kosmicznego, który unosi się w płaszczyźnie Układu Słonecznego. Zbyt delikatne, by obserwować je w przeciętnych warunkach, pięknie rozświetla niebo nad Obserwatorium Paranal.
Z całego bajecznego krajobrazu największe wrażenie robi jednak wstęga Drogi Mlecznej. Jasny łuk jest poprzecinany ciemniejszymi smugami w miejscach, gdzie pył kosmiczny blokuje światło znajdujących się za nim gwiazd. Jaśniejsze obszary to regiony, w których formują się młode gwiazdy. W środkowej części zdjęcia, tuż nad horyzontem, widoczne są małe galaktyczne sąsiadki Drogi Mlecznej ? Wielki i Mały Obłok Magellana.
Source :
Cosmic fireworks over Paranal
http://news.astronet.pl/index.php/2017/04/28/w-kosmicznym-obiektywie-blizej-gwiazd/

W kosmicznym obiektywie Bliżej gwiazd.jpg

W kosmicznym obiektywie Bliżej gwiazd2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia na niebie innych planet
Wysłane przez kuligowska w 2017-04-28
 
Wszyscy wiemy, jak wygląda Ziemia okiem okrążających ją, sztucznych satelitów - oraz jak prezentuje się ona na księżycowym niebie. Jak jednak nasza planeta wyglądałaby z powierzchni innych planet Układu Słonecznego?

Sonda Cassini zmierza obecnie do kresu swej niemal dwudziestoletniej, bogatej w odkrycia misji. Jej spektakularny koniec planowany jest na 15 września tego roku. Podczas przelotu w okolicy Saturna, 12 kwietnia 2017, sonda ta wykonała także swoje ostatnie zdjęcie Ziemi. Znajdowała się wówczas w odległości 1,4 miliarda kilometrów od nas.

Z kolei 6 maja 2010 inna sonda NASA - MESSENGER (ang. Mercury Surface, Space Environment, Geochemistry, and Ranging) wykonała fotografię naszego kosmicznego domu wraz z Księżycem z odległości 183 milionów kilometrów. Czy widać na nim wiele i czy Ziemia jest w ogóle rozpoznawalna? Zostawiamy tą kwestię do oceny naszym czytelnikom.

W przypadku Marsa mamy do czynienia z pierwszym zdjęciem Ziemi wykonanym z powierzchni innej planety (do planet nie zaliczamy tu Księżyca). Obraz zarejestrowano przy użyciu kamery HiRISE (High Resolution Imaging Science Experiment) w październiku 2007 roku. Ziemia znajdowała się wówczas w odległości 142 milionów kilometrów od Marsa. Zdjęcie ukazuje tylko jedną jej półkulę, ponieważ nasza planeta znajduje się wewnątrz orbity dalej leżącego Marsa, i oglądana z Marsa wykazuje fazy (podobnie jak Wenus obserwowana na ziemskim niebie). Widoczne jest na nim zachodnie wybrzeże Ameryki Południowej.

Widok Ziemi z Saturna po raz pierwszy mieliśmy okazję ujrzeć 19 lipca 2013 roku. Wówczas wykonująca barwne fotografie sonda Cassini znajdowała się  w odległości 1,44 miliarda kilometrów od Ziemi. Ziemia prezentuje się tu jako malutka, niebieska kropka widoczna tuż pod głównymi pierścieniami Saturna: F, G i E. Co ciekawe,  dopiero w tym przypadku po raz pierwszy naukowcy wiedzieli z wyprzedzeniem, że Ziemia będzie fotografowana z okolic innej planety naszego układu.

Co dalej? Wiemy jeszcze, jak nasz dom wygląda z orbity Neptuna. 14 lutego 1990 roku sonda Voyager 1 wykonała pierwsze w historii portrety Układu Słonecznego - blisko sześćdziesiąt osobnych ujęć zarejestrowanych z odległości mniej więcej 6 miliardów kilometrów. Pomiędzy nimi znajduje się słynny już dziś obraz ?Mała Błękitna Kropka? (ang. The Pale Blue Dot). Ziemia ma nim rozmiar bliski pojedynczemu pikselowi i znajduje się w środku jednego z promieni oświetlającego ją wówczas światła słonecznego. Historia tego zdjęcia jest ciekawa - Voyager 1 był już wówczas bowiem na drodze do opuszczenia Układu Słonecznego po zrealizowaniu swej misji polegającej na badaniach planet zewnętrznych. Jednak NASA na prośbę planetologa i astronoma Carla Sagana zgodziła się zwrócić kamery ku Słońcu i zrobić ostatnie zdjęcie naszej planety przed odlotem sondy w nieznane.


Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Cassini i jej ostatni obraz Tytana
?    Mała Błękitna Kropka - zdjęcia NASA

Źródło: astronomy.com

Zdjęcie: Ziemia na niebie ponad Saturnem (Cassini, 2013 r.)
Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ziemia-na-niebie-innych-planet-3267.html

Ziemia na niebie innych planet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym jest tajemnicza zimna plama? Jest nowy pomysł

2017-04-28
Tzw. zimna plama to bardzo zimny obszar na mapie mikrofalowego promieniowania tła, które jest pamiątką po Wielkim Wybuchu. Obszar ten jest o 0,00015oC chłodniejszy od otoczenia. Takie odchylenie doprowadziło naukowców do wniosku, że zimna plama może być wywołana masywną superpustką, która rozciąga się na ok. 1,8 mld lat świetlnych. To uczyniłoby ten obszar największą znaną nam pustką, składającą się z ok. 20 proc. mniej materii niż reszta wszechświata. Według astronomów z Uniwersytetu w Durham, zimna plama wcale nie musi być superpustką.

Używając Teleskopu Angielsko-Australijskiego (AAT) astronomowie zbadali przesunięcie ku czerwieni (ang. redshift) 7000 galaktyk, które oddalają się od Ziemi w miarę postępowania ekspansji wszechświata. Z ich analiz wynika, że we wszechświecie nie ma superpustki, która byłaby w stanie wyjaśnić zimną plamę zgodnie z założeniami kosmologii.

Zamiast jednej superpustki, naukowcy sugerują, że zimna plama jest złożona z licznych mniejszych pustych przestrzeni, które są otoczone przez galaktyki. Astronomowie porównują tę strukturę do pęcherzyków mydlanych.

- Wykryte przez nas pustki nie mogą wyjaśniać zimnej plamy w rozumieniu standardowej kosmologii. Istnieje możliwość, by zaproponować niektóre nietypowe modele, ale nasze dane stwarzają silne ograniczenia w każdej próbie - powiedział Ruari Mackenzie, jeden z członków zespołu.

 
Naukowcy szacują, że istnieje ok. 50 proc. szans, że zimna plama mogła pojawić się na skutek przypadkowych zmian w standardowej kosmologii. Ale zanim nie zostanie to potwierdzone, musimy szukać bardziej egzotycznego wyjaśnienia.

- Najbardziej ekscytujące jest to, że zimna plama mogła powstać w wyniku kolizji między wszechświatami - naszym i innym - powiedział Tom Shanks, jeden z autorów odkrycia.

Póki co, idea multiwersum jest tylko teorią, na potwierdzenie której nie mamy szans w najbliższych latach.

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-czym-jest-tajemnicza-zimna-plama-jest-nowy-pomysl,nId,2387485

Czym jest tajemnicza zimna plama.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna dziura o masie pośredniej w Koziorożcu?
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 28/04/2017
Międzynarodowy  zespół astronomów kierowany przez badaczy z Uniwersytetu w Manchester odkrył nową czarną dziurę stanowiącą ?brakujące ogniowo? w Drodze Mlecznej, w kierunku gwiazdozbioru Koziorożca.
Czarna dziura znajduje się w odległości 26 000 lat świetlnych (7,9 kpc) od Ziemi w gromadzie kulistej NGC 6624. Gromada kulista to grawitacyjnie związana grupa milionów starych gwiazd wypełniających przestrzeń o średnicy zaledwie kilku lat świetlnych.
Zespół kierowany przez dr Benetge Perera odkrył dowody na to, że milisekundowy pulsar PSR B1820-30A w NGC 6624 najprawdopodobniej krąży wokół czarnej dziury o pośredniej masie (IMBH) znajdującej się w centrum gromady. Masa czarnej dziury szacowana jest na około 7500 mas Słońca.
Dr Perera z Jodrell Bank Centre for Astrophysics  tłumaczy: Duże zagęszczenie gwiazd w kierunku centrum gromady kulistej stanowi idealne środowisko do powstawania masywnych czarnych dziur. Odkrycie IMBH to istotny krok na drodze do zrozumienia brakującego ogniwa między różnymi rodzajami czarnych dziur. Zazwyczaj uważa się, że mogą one powstawać bezpośrednio wskutek kolapsu bardzo masywnej pierwotnej gwiazdy lub w procesie łączenia kolejnych czarnych dziur o masie gwiazdowej.
Opisywany tu pulsar odkryty został za pomocą Teleskopu Lovell w Jodrell Bank w 1990 roku. Od tego czasu badacze przeanalizowali ponad 25 lat obserwacji obiektu PSR B1820-30A. Analiza obejmowała także dane zebrane za pomocą radioteleskopu Nancay we Francji.
Prof. Andrew Lyne tłumaczy wartość odkrywania takich pulsarów: Pulsary takie jak PSR B1820-30A są dla nas niczym fantastycznie dokładne zegarki i pozwalają nam na precyzyjne określenie odległości od Ziemi w podobny sposób co satelity GPS. Pulsar jest tym samym bardzo czuły na jakikolwiek ruch wynikający z oddziaływania grawitacyjnego innego masywnego obiektu takiego jak na przykład czarne dziury.
Dr Perera dodaje: Określiliśmy parametry orbitalne oraz masę obiektu towarzyszącego pulsarowi. Najprościej mówiąc, wyniki badań zgadzają się z modelem pulsara krążącego wokół centralnej czarnej dziury o masie pośredniej.
Źródło: University of Manchester
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/28/czarna-dziura-o-masie-posredniej-w-koziorozcu/

 

Czarna dziura o masie pośredniej w Koziorożcu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble: jasna gwiazda w Jaszczurce przesłaniająca galaktykę NGC 7250
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 29/04/2017
W przestrzeni kosmicznej ryzyko znalezienia się w blasku innego obiektu to ryzyko zawodowe. Powyższe zdjęcie wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a przedstawia galaktykę NGC 7250. Pomimo faktu, że sama w sobie jest niesamowicie ciekawa ? występują w niej obszary gwiazdotwórcze, a i odnotowywano w niej wybuchy supernowych ? to jednak pozostaje galaktyką tła dla niesamowicie jasnej gwiazdy, która stara się ją przyćmić.
Jasny obiekt tworzący pierwszy plan tego zdjęcia to pojedyncza, rzadko badana gwiazda TYC 3203-450-1  w Gwiazdozbiorze Jaszczurki (Lacerta). Gwiazda ta znajduje się znacznie bliżej nas niż dużo bardziej odległa galaktyka.
Tylko w ten sposób zwyczajna gwiazda może przyćmić całą galaktykę składającą się z miliardów gwiazd. Astronomowie badający odległe obiekty nazywają takie gwiazdy gwiazdami pierwszego planu i zazwyczaj za nimi nie przepadają, bowiem ich jasny blask zanieczyszcza słabe promieniowanie odleglejszych, interesujących obiektów.
W tym przypadku TYC 3203-450-1 znajduje się milion razy bliżej nas niż NGC 7250, która leży 45 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/29/hubble-jasna-gwiazda-w-jaszczurce-przeslaniajaca-galaktyke-ngc-7250/

Hubble jasna gwiazda w Jaszczurce przesłaniająca galaktykę NGC 7250.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spektakularny koniec tropikalnego huraganu Arlene
Wysłane przez kuligowska w 2017-04-29
 
Agencja Kosmiczna NASA opublikowała nagranie pokazujące tropikalny sztorm Arlene, który przeszedł nad Atlantykiem w dniach 19 - 21 kwietnia 2007 roku. Został on sfotografowany przez satelitę meteorologicznego NOAA GOES-East.

Animacja obejmuje trzy dni. Widać na niej, jak Arlene wzmacnia się i staje się tropikalnym huraganem w dniu 21 kwietnia, a następnie nieco słabnie, staje się ?zwyklejszym? cyklonem, i ostatecznie zostaje pochłonięty przez duży front atmosferyczny - jednak nawet pod koniec swego życia układ ten poruszał się z dużymi prędkościami. Huragan znajdował się wówczas nieco na północny zachód od Wysp Azorskich - 39.3 stopnie szerokości geograficznej północnej i 49.9 stopnie długości geograficznej zachodniej.

Arlene to pierwszy sztorm otwierający nowy sezon huraganowego nad Oceanem Atlantyckim. Powstał nieco wcześniej, bo już na 40 dni przed typowym, średnim początkiem tego sezonu. Zaczął tworzyć się nad północnym Atlantykiem, z dala od lądów, gdzie wykrył go zawczasu, 21 kwietnia nad ranem, satelita NOAA GOES-East monitorujący ten obszar. Huraganowi towarzyszyły wyładowania atmosferyczne. Arlene poruszała się na zachód z prędkością blisko 50 kilometrów na godzinę, a jej maksymalna prędkość wiatru wyniosła 85 kilometrów na godzinę. Według szacunków minimum jego centralnego ciśnienia wyniosło 993 milibarów. Arlene zaczęła tracić swe typowo tropikalne właściwości dopiero przy zderzeniu z chłodniejszym frontem w atmosferze, przeistaczając się po około dwunastu godzinach w tak zwany cyklon posttropikalny. Oceniono, że po 24 godzinach i ten układ powinien ulec rozpadowi na skutek pochłonięcia przez większy ośrodek niżowy.

Opublikowana animacja jest połączeniem danych zebranych przez satelitę GOES-East w świetle widzialnym i podczerwieni.

Czytaj więcej:
?    Animacja Arlene - NASA
?    Cały artykuł
?    Więcej o huraganach w TVN Meteo
?    Więcej wiadomości i ostrzeżenia przed huraganami

Źródło: NASA Goddard Space Flight Center/NOAA

Zdjęcie: Tropikalna ?depresja? numer 1 nad północnym Atlantykiem sfotografowana 20 kwietnia o godzinie 15:12 czasu UTC przez satelitę NASA-NOAA Suomi NPP w zakresie widzialnym. Dzień później obszar ten przekształcił się w tropikalny huragan Arlene.
Źródło: NASA/NOAA
Tagi:
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spektakularny-koniec-tropikalnego-huraganu-arlene-3268.html

Spektakularny koniec tropikalnego huraganu Arlene.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa kamera pomoże w badaniach powierzchni Księżyca
Wysłane przez tuznik w 2017-04-29
W piątek 28.04 amerykańska agencja kosmiczna (NASA) poinformowała, że kamera opracowana przez naukowców z Arizona State University połączony zostanie w cztery instrumenty, które zbudowane będą na terenie Korei Południowej, i zostaną one uruchomione pod koniec 2018 roku.

Naukowcy poinformowali również, że program ShadowCam opracowały Uniwersytet Arizona State University i Malin Space Science Systems, którego zadaniem będzie mapowanie terenów i szukanie tym samym dowodów na złoża lodu w wiecznie ciemnych kraterach w pobliżu biegunów naszego Srebrnego Globu.

ShadowCam wystartuje z czterema koreańskimi instrumentami na koreańskim Pathfinder Lunar Orbiter, którego start ma odbyć się w grudniu 2018 roku. "Teleskop i większość elektroniki będą takie same", powiedział Mark Robinson, który jest głównym badaczem firmy ShadowCam z Arizona State University.

"Dużą różnicą jest wymiana obecnego czujnika obrazu na taki, który jest 800 razy bardziej wrażliwy, co umożliwi robienie zdjęć w wysokiej rozdzielczości w stałych obszarach zacienionych, co nie jest niestety możliwe osiągnąć dzięki aparatowi Lunar Reconnaissance Orbiter Camera".

Szansa ta pozwoli na uzyskanie wysokiej rozdzielczości, wysokiej jakości obrazu do szumu, co pozwoli naukowcom wejść w dno zaciemnionych kraterów, gdzie tzw. "zimne kieszenie" mogą umożliwić tworzenie się arkuszy lodu na bezwietrznym księżycu. NASA nie planuje obecnie dużych misji księżycowych, ale agencja kosmiczna finansuje rozwój kilku małych sond na bazie CubeSats, również w celu zbadania powierzchni Księżyca.

Kilka z nich latać będzie na pierwszą misję NASA Space Launch System, rakieta ciężkiego ładunku, której misja miała odbyć się na jej pierwszym dziewiczym locie, nastąpi prawdopodobnie na początku 2019 roku.

Instrument ShadowCam będzie szukał również sezonowych zmian w ciemnych kraterach, zwanych stale zacienionymi regionami, wraz z mapowaniem rozkładu głazów.

Naukowcy powiedzieli, że badacze połączą obraz z kamery ShadowCam wraz z obrazem kamery z wąskim kątem LRO, tworząc tym samym mapy wewnątrz i na zewnątrz ukrytych kraterów.

Inne aparaty KLPO, wszystkie z Korei Południowej, mają kamery o wysokiej rozdzielczości do mapowania terenu księżycowego, kamerę polarymetryczną do zbadania wpływu warunków atmosferycznych na powierzchnię księżycową, spektrometru promieni gamma do mapowania głównych elementów i wody w skorupie księżycowej, a także magnetometr mierzący magnetyzm Księżyca.

Warto dodać, że Koreański Pathfinder Lunar Orbiter jest pierwszym z orbiterów i lądowników, które Korea Południowa planuje wysłać na Księżyc.

Źródło: astronomynow.com

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
?    U.S. instrument team to fly camera on South Korean Moon mission
Na ilustracji:
Artystyczna koncepcja wizji instrumentu ShadowCam, który wpatruje się w Krater Shackleton. Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nowa-kamera-pomoze-badaniach-powierzchni-ksiezyca-3274.html

Nowa kamera pomoże w badaniach powierzchni Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne cudo od LEGO ? potężny model rakiety Saturn V
Piotr Stanisławski29/04/2017
LEGO właśnie wypuszcza wspaniały model najpotężniejszej rakiety kosmicznej Saturn V. Dostępny od 1 czerwca ma metr wysokości i zawiera maleńki lądownik księżycowy.
Chyba trzeba zacząć zbierać pieniądze ? dokładniej 120 euro. Tyle będzie kosztował zestaw LEGO 21309. To model rakiety Saturn V, która wynosiła misje Apollo aż na księżyc. Oryginał mierzył 110 metrów, model ma metr.
Rakieta LEGO powstała jako projekt dwóch fanów, którzy zgłosili go do firmy w ramach programu LEGO Ideas. Dostępny od 1 czerwca zestaw będzie zawierał 3 podstawki pozwalające na prezentowanie trzech członów rakiety poziomo. Konstrukcja zawiera też moduł lądownika księżycowego z misji Apollo wraz z trzema mikrofigurkami astronautów oraz kapsułę, w której ludzie powracali na Ziemię. Dołączona jest też książeczka zawierająca informacje o misjach Apollo oraz programie LEGO Ideas.
LEGO 21309 ?NASA Apollo Saturn V? jest typowym zestawem kolekcjonerskim i jednym z czterech kosmicznych zestawów zaprojektowanych przez fanów. Pozostałe to japońska sonda Hayabusa, łazik Curiosity oraz zestaw minifigurek ?Kobiety NASA?.
Tak, im więcej pisałem o tym zestawie, tym bardziej chcę go mieć. Zaczynam zbierać pieniądze!
http://www.crazynauka.pl/lego-zestaw-saturn-v/

Kosmiczne cudo od LEGO potężny model rakiety Saturn V.jpg

Kosmiczne cudo od LEGO potężny model rakiety Saturn V 2.jpg

Kosmiczne cudo od LEGO potężny model rakiety Saturn V3.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy i Europejczycy chcą zbudować wspólnie bazę na Księżycu

2017-04-30
Chiny i Europa dyskutują o potencjalnej współpracy w celu budowy ludzkiej bazy na Księżycu.


Informacje o rozmowach zostały jako pierwsze ujawnione przez sekretarza generalnego Chińskiej Agencji Kosmicznej (CNSA) - Tiana Yulonga - a ostatnio potwierdził je Pal Hvistendahl, rzecznik Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

- Chiny mają bardzo ambitny program eksploracji Księżyca. Przestrzeń kosmiczna zmieniła się od lat 60. ubiegłego wieku. Zdajemy sobie sprawę, że pokojowe badanie kosmosu wymaga współpracy na arenie międzynarodowej - powiedział Pal Hvistendahl.

Jakiś czas temu Johann-Dietrich Woerner, dyrektor generalny ESA, wspomniał o "księżycowej wiosce", jako o miejscu tranzytowym do dalszych misji kosmicznych. Księżyc miałby być obowiązkowym przystankiem choćby w podróży na Marsa. Baza na Srebrnym Globie przyczyniłaby się do rozwoju turystyki kosmicznej oraz pozaziemskiego górnictwa.

Chiny stosunkowo późno rozpoczęły podbój kosmosu. Pierwsza załogowa misja zorganizowana przez CNSA miała miejsce w 2003 r. Od tego czasu Państwo Środka poczyniło jednak ogromne postępy. Chiny jeszcze w tym roku chcą wysłać na Księżyc sondę w celu zebrania próbek, a w 2018 r. zamierzają wybrać się na "ciemną stronę" naszego satelity.

Chiny nie mają wstępu na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z powodu sprzeciwu Amerykanów. Współpraca między krajami nie jest możliwa, gdyż istnieją poważne obawy, że chiński program kosmiczny jest związany z sektorem wojskowym.


http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-chinczycy-i-europejczycy-chca-zbudowac-wspolnie-baze-na-ksie,nId,2387905

Chińczycy i Europejczycy chcą zbudować wspólnie bazę na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne plany firmy Blue Origin
Wysłane przez grabianski w 2017-04-30
Blue Origin ? firma założona przez jednego z najbogatszych ludzi na świecie - Jeffa Bezosa, właściciela Amazona początkowo była kojarzona z turystyką kosmiczną, gdzie miała konkurować na tym polu z firmą Virgin Galactic. Najbliższe lata odsłaniają jednak duże ambicje firmy na polu ciężkich rakiet nośnych i trudno nie ulec wrażeniu, że ambicje te znajdują potwierdzenie w kolejnych sukcesach i wyraźnym wzroście działań firmy.

Przypomnijmy, że w październiku 2016 roku doszło do piątego udanego testu pojazdu suborbitalnego New Shepard. Tym razem testowano systemy ucieczki kapsuły załogowej od rakiety na wypadek ewentualnej awarii. Test udał się, a ta sama rakieta po raz piąty wróciła na Ziemię. Test systemu ratunkowego był krokiem milowym w rozwoju turystycznego systemu rakietowego, który będzie w przyszłości zabierał śmiałków w podróż do granicy kosmosu.
Nowa ciężka rakieta

Teraz Blue Orgin patrzy jednak dalej w przyszłość i chce podbić rynek rakiet nośnych ciężkim systemem New Glenn. We wrześniu ubiegłego roku Bezos przedstawił dwa warianty nowej rakiety, która już pod koniec dekady miałaby wystartować z Przylądka Canaveral na Florydzie.

Pierwsza wersja nowej rakiety ma być dwustopniowa i ma móc wynieść 13 t na orbitę transferową do geostacjonarnej. Dolny stopień będzie używał siedmiu silników BE-4 na skroplony gaz ziemny (LNG) i ciekły tlen i ma powracać na Ziemię na morską platformę. Drugi stopień będzie używał pojedynczego silnika BE-4 zoptymalizowanego do pracy w warunkach próżniowych. Drugi wariant rakiety będzie składał się z tych samych części i dodatkowo górnego stopnia z silnikiem BE-3 na ciekły wodór i tlen, który wykorzystywany jest w rakietach New Shepard.

Silnik BE-4 ma zostać przetestowany w niedalekiej przyszłości. Można już jednak powiedzieć, że zdobył uwagę przemysłu kosmicznego. Największy koncern kosmiczny USA ? United Launch Alliance wybrał silnik BE-4 do swojej najnowszej planowanej rakiety Vulcan, która ma zastąpić Atlasa V.

Najbliższe testy silnika BE-4 będą na pewno uważnie obserwowane przez firmę. Dwa tygodnie temu Tory Bruno ? prezydent ULA - powiedział, że BE-4 jest w znacznie bardziej zaawansowanej fazie od jego jedynego konkurenta ? silnika AR1 firmy Aerojet Rocketdyne i jeśli tylko najbliższe testy się powiodą, ULA potwierdzi wybór silników do swojej nowej rakiety Vulcan, której pierwszy lot planowany jest w tej chwili na 2019 roku.

Aby zrozumieć, jak wielkie są plany tej firmy, wystarczy spojrzeć na okolice Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy'ego na Florydzie. To tam mają mieścić się najważniejsze kompleksy firmy. Już buduje się wielki kompleks w pobliżu portu kosmicznego. Firma planuje wykorzystywać dwa kompleksy startowe do lotów, testów i integracji swoich rakiet. Podstawowym miejscem ma być historyczny kompleks LC-36, z którego rakiety nie startowały już od ponad dekady. Drugi obiekt powstaje w pobliżu kompleksu LC-11, Blue Origin planuje tam testować silniki BE-4.
Pierwsi klienci

Podczas konferencji Sattelite 2017 w Waszyngtonie, Bezos poinformował o pierwszym pozyskanym kliencie dla swojej nowej rakiety. Eutelsat podpisał kontrakt z firmą na wyniesienie satelity telekomunikacyjnego w jednej z pierwszych misji rakiety New Glenn w 2021 lub 2022 roku.

Dzień później ogłoszono kolejną umowę. OneWeb podpisało kontrakt na co najmniej pięć startów rakiety z satelitami szerokopasmowego dostępu do Internetu.
Pewna przyszłość firmy

Blue Origin jest już bliska realizacji pierwszych komercyjnych zadań. Firma planuje już w przyszłym roku rozpocząć turystyczne loty suborbitalne, choć jak przyznano pierwszy załogowy test z pracownikami firmy opóźni się i nie odbędzie się prawdopodobnie przed końcem tego roku. W każdym locie rakiety z załogową kapsułą, na pokładzie znalazłoby się sześciu turystów.

Czekają nas więc niezwykle fascynujące lata nowego kosmicznego wyścigu. Ze stałym wsparciem finansowym prezesa Amazonu ? miliard dolarów rocznie -  firma nie musi martwić się o przyszłość i może spokojnie rozwijać się do momentu kiedy biznes ten stanie się dochodowy. Na to liczy sam właściciel, choć jest świadomy, że zajmie to lata. Jest raczej pewne, że w rewolucji rakiet odnawialnych Blue Origin będzie starał się dołączyć do obecnego pioniera w tej dziedzinie - firmy SpaceX.

Źródło: SF101, SFN, Blue Origin

Więcej informacji:
?    ULA o silnikach BE-4 w kontekście przyszłego kontraktu dla rakiety Vulcan
?    filmy z wnętrza kapsuły Blue Origin, w której mają podróżować turyści
?    Jeff Bezos o perspektywach finansowych firmy
?    wizualizacja startu nowej rakiety New Glenn (YouTube)
Na zdjęciu: Wizja artystyczna ciężkiej rakiety New Glenn, mającej konkurować na rynku kosmicznym w przyszłej dekadzie z amerykańskimi firmami ULA i SpaceX. Zdjęcie: Blue Origin.
Tagi:
loty załogowe
technologie kosmiczne
przyszłe misje

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczne-plany-firmy-blue-origin-3277.html

Kosmiczne plany firmy Blue Origin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nominacja dla programu "Obserwatorium"
Wysłane przez soberski w 2017-04-30
Program "Obserwatorium" został nominowany do ścisłego finału ogólnopolskiego konkursu programów telewizyjnych "To Nas Dotyczy 2017". Wyniki poznamy 23 maja podczas uroczystej gali w Hotelu Sheraton w Sopocie. Gala będzie częścią konferencji PIKE'17, w której udział weźmie między innymi Zygmunt Solorz-Żak (właściciel programu Polsat) oraz wicepremier Mateusz Morawiecki.

Przypomnijmy, że  Urania jest patronem odcinków specjalnych programu, które nakręcone zostały w zeszłym roku podczas wyprawy w pas całkowitego zaćmienia Słońca w Indonezji. Wyprawa zakończyła się dużym sukcesem. Powstało pięć odcinków specjalnych "Obserwatorium" dzięki wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Producentem tych odcinków specjalnych jest Polskie Towarzystwo Astronomiczne.
Nominowany odcinek można obejrzeć TUTAJ

Informowaliśmy czytelników na bieżąco o przebiegu wyprawy. Więcej informacji można znaleźć tutaj: www.urania.edu.pl/indonezja2016

Wideoteka programu obserwatorium (ponad 70 odcinków) dostępna jest na stronie programu: www.obserwatorium.space
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nominacja-dla-programu-obserwatorium-3276.html

Nominacja dla programu Obserwatorium.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni dzień konkursu o polskich planetoidach
Wysłane przez czart w 2017-04-30

Dzisiaj mija ostatni dzień konkursu pt. "Polskie planetoidy" prowadzonego przez czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Zasady udziału są proste, a nagrody ciekawe - zachęcamy do spróbowania swoich sił!

W "Uranii" nr 2/2017 zamieściliśmy artykuł o łowcach planetoid, zatytułowany "Ludzie kontra automaty". Towarzyszy mu tabela z zebranymi planetoidami o nazwach związanych z Polską. Z pewnością to nie wszystkie takie obiekty. W ramach konkursu można wskazywać inne nazwy planetoid, które mają związek z naszym krajem. Mogą to być związki pośrednie, a nie tylko te oczywiste. Zgłoszenia powinny obejmować numer i nazwę planetoidy oraz opis związku z Polską. Zgłoszeń należy dokonywać poprzez formularz konkursowy.

Przykład: 1448 Lindbladia - od Bertil Lindblad, szwedzki astronom, Doktor Honoris Causa UMK w Toruniu

Na uczestników konkursu czeka do rozlosowania aż 20 zestawów złożonych z "Uranii" nr 2/2017 i płyty CD z muzyką pt. "Planetoidy". Jeżeli laureat już posiada numer 2/2017, będzie mógł zamiast niego wybrać dowolny starszy numer "Uranii" spośród dostępnych w naszym sklepie internetowym (z wyjątkiem numerów bibliofilskich).

W przeciwieństwie do stosowanych zwykle reguł naszych konkursów, tym razem można nadsyłać wielokrotne zgłoszenia od danej osoby, pod warunkiem, że będą to zgłoszenia innych planetoid - każde takie zgłoszenie to dodatkowa szansa w losowaniu nagród. A osoba, która nadeśle najwięcej propozycji zgodnych z regulaminem konkursu, otrzyma w nagrodę roczną prenumeratę "Uranii". W przypadku gdy więcej osób zgłosi taką samą liczbę, rozlosujemy wśród nich maksymalnie trzy prenumeraty. Jeżeli laureat posiada prenumeratę, to może w zamian otrzymać dowolny z pakietów rocznikowych "Uranii" spośród lat 2012-2016 lub zestaw dwóch tomów "Opowiadań starego astronoma".

Zachęcamy do poszukania polskich śladów w kosmosie i udziału w konkursie!

Zgłoszenia przyjmujemy do 30 kwietnia 2017 r.

Więcej informacji:
?    Strona konkursu "Polskie planetoidy" i formularz zgłoszeniowy
?    Regulamin konkursu "Polskie planetoidy"
?    Zestaw: "Urania" nr 2/2017 + płyta CD pt. "Planetoidy"
?    "Urania" nr 2/2017 - wydanie cyfrowe
?    Płyta CD z muzyką pt. "Planetoidy"

Na ilustracji:
Artystyczna wizja pasa planetoid wokół gwiazdy Wega. Źródło: NASA / JPL-Caltech.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ostatni-dzien-konkursu-polskich-planetoidach-3275.html

Ostatni dzień konkursu o polskich planetoidach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna dziura ? bijące serce galaktyki NGC 4696
2017-04-30. Laura Meissner

W centrum gromady w Centaurze leży duża eliptyczna galaktyka o nazwie NGC 4696, która w środku skrywa masywną czarną dziurę. Znajduje się ona w odległości 145 milionów lat świetlnych od Ziemi.  Nowe dane z Teleskopu Kosmicznego Chandra i innych teleskopów dostarczyły ciekawych informacji na temat tej czarnej dziury. Naukowcy nie są w stanie zbadać jej bezpośrednio. lecz obserwują, w jaki sposób wpływa ona na otaczającą ją przestrzeń. Jak wielkie bijące serce wypompowuje ona materię i energię w zewnętrzne części galaktyki oraz w przestrzeń międzygalaktyczną gromady.
Podczas szczegółowej analizy danych z teleskopu Chandra naukowcy znaleźli dowody na to, że czarna dziura w galaktyce  NGC 4696 co jakiś czas wyrzuca cząstki w postaci dżetów, czyli strumieni materii. Te wybuchy powodują powstawanie rozległych pustych obszarów w gorącym gazie, który wypełnia przestrzeń między galaktykami. Astronomowie zastosowali szczególny rodzaj obróbki danych, aby wyeksponować 9 takich dziur, które udało się zobaczyć. Skutkiem wyrzucania materii są także fale uderzeniowe, które pokonują odległości dziesiątek tysięcy lat świetlnych przez gromadę w Centaurze.

Naukowcy twierdzą, że te wybuchy pojawiały się co 5 do 10 milionów lat. Widać zatem, że wyraźnie różnią się od bicia serca częstotliwością i regularnością występowania.
Inny sposób obróbki danych ujawnił grupę zakrzywionych kształtów. Ich źródłem mogą być fale dźwiękowe powstający podczas wypluwania przez czarna dziurę materii. Gorący gaz wypełniający przestrzeń międzygalaktyczną umożliwia rozchodzenie się tych fal, lecz ich częstotliwość jest zbyt niska, abyśmy mogli to usłyszeć. Podobne formy przestrzenne zostały już wcześniej zauważone w gromadzie w Perseuszu. Fale dźwiękowe powstające w tej gromadzie charakteryzują się nieznacznie mniejszą częstotliwością niż te w Centaurze. Źródłem tych kształtów może być jednak też pole magnetyczne lub inny rodzaj turbulencji, astronomowie nie wykluczyli jeszcze tych czynników.
Gaz wydmuchiwany przez czarną dziurę prawdopodobnie zawiera elementy, które powstają podczas wybuchu supernowej. Autorzy pracy badawczej na temat gromady w Centaurze stworzyli mapę pokazującą ilość pierwiastków cięższych niż hel i wodór. Mniejsza zawartość ciężkich elementów w materii bliżej czarnej dziury potwierdza przypuszczenia, że zostały one wyrzucone w dalszą przestrzeń. Ogromna ilość energii wytwarzana przez czarną dziurę sprawia również, że temperatura otaczającej ją materii nie maleje, dlatego w tym obszarze nie mogą formować się nowe gwiazdy.
Dokument opisujący te wyniki opublikowany został ponad rok temu w raporcie Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego i jest również dostępny na stronie Academic. Głównym autorem jest Jeremy Sanders z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech.
Programem Chandra zarządza Centrum Lotów Kosmicznych imienia George?a C. Marshalla w Alabamie, a Smithsoniańskie Obserwatorium Astronomiczne w Massachusetts kontroluje jego operacje naukowe i lotnicze.
Source :
Astronomy Now, Chandra
http://news.astronet.pl/index.php/2017/04/30/czarna-dziura-bijace-serce-galaktyki-ngc-4696/

Czarna dziura  bijące serce galaktyki NGC 4696.jpg

Czarna dziura  bijące serce galaktyki NGC 46962.jpg

Czarna dziura  bijące serce galaktyki NGC 4696 3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASTROLIFE: Niebo w maju 2017: Mars mówi dobranoc
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 30/04/2017
Od dawna brakowało mi w necie konkretnego kalendarium przypominającego co też na bieżąco na niebie można poobserwować. Sam nie jestem zapalonym obserwatorem, ale często dostaję od Was zapytania o to gdzie można się dowiedzieć co teraz można na niebie zobaczyć. Dzisiaj trafiłem na profil Astrolife.pl na Facebooku i wyjątkowo przypadł mi do gustu film o majowym niebie, a z uwagi na to, że maj zaczyna się za 75 minut ? nie ma lepszego momentu, aby także Wam polecić obejrzenie filmu i zasubskrybowanie kanału.
http://www.pulskosmosu.pl/2017/04/30/astrolife-niebo-w-maju-2017-mars-mowi-dobranoc/

 

 

ASTROLIFE Niebo w maju 2017 Mars mówi dobranoc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje: morze galaktyk kątem oka
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 01/05/2017
Podczas gdy jeden instrument zainstalowany na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble?a obserwował parę galaktyk spiralnych, drugi jednocześnie obserwował pobliski fragment nieba ? wynikiem tych dodatkowych obserwacji jest powyższe szerokie pole nieba.
Owe obserwacje równoległego pola pozwalają na zwiększenie wydajności teleskopu.
To konkretne pole równoległe przedstawia fragment nieba usiany galaktykami spiralnymi podobnymi do naszej Drogi Mlecznej. Część z wyraźnie widocznych tu galaktyk wygląda inaczej tylko dlatego, że są one nachylone w stosunku do miejsca, z którego je obserwujemy ? jedne widzimy od góry, inne z kolei od strony krawędzi. Na zdjęciu widać także kilka galaktyk oddziałujących ze sobą grawitacyjnie lub łączących się ze sobą.
Na pierwszym planie znajduje się kilka gwiazd znajdujących się znacznie bliżej nas, wewnątrz Drogi Mlecznej.
Źródło: ESA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/05/01/hubble-obserwuje-morze-galaktyk-katem-oka/

Hubble obserwuje morze galaktyk kątem oka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emilewicz: polski sektor kosmiczny ma potencjał
2017-05-01
Mimo, że rozmiar polskiego sektora kosmicznego nie jest na pierwszy rzut oka imponujący, to ma on potencjał - podkreśliła w wypowiedzi dla PAP wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Dodała, że polskimi specjalnościami stały się już optoelektronika czy inżynieria materiałowa.
"Mimo że rozmiar polskiego sektora kosmicznego na pierwszy rzut oka nie imponuje, to potencjał jest ? liczba podmiotów zarejestrowanych na portalu przetargowym ESA (EMITS) wzrosła z niewiele ponad 50 w roku 2012 (rok wstąpienia Polski do ESA) do ponad 360 w roku 2017. Działają też w Polsce +wielcy+ tego sektora: Airbus Defence & Space, Thales Alenia Space, Sener" - podkreśliła wiceminister Emilewicz.
 
Jak zaznaczyła, większość z tych firm realizuje projekty będące odpowiedzią na zapotrzebowanie zgłaszane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), biorąc udział w konkursach i przetargach ogłaszanych przez Agencję. "Powstawały i powstają w Polsce elementy, podzespoły i całe narzędzia oraz instrumenty, będące składową misji kosmicznych. Polskimi specjalnościami stały się informatyka, automatyka i robotyka, inżynieria materiałowa czy optoelektronika" - wyjaśniła wiceminister rozwoju.
 
Emilewicz wskazała też, że w sytuacji, gdy rząd przyjął Polską Strategię Kosmiczną (jest ona elementem Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju), a do końca roku 2017 ma powstać Krajowy Program Kosmiczny, zwiększone zostały nakłady na sektor kosmiczny. W szczególności dotyczy to naszej składki członkowskiej do Europejskiej Agencji Kosmicznej w części finansującej tzw. programy opcjonalne. "Wzrost ten wynosi 25 proc., co daje podmiotom sektora kosmicznego perspektywę dalszego rozwoju, a tym samym podniesienia konkurencyjności swojej oferty współpracy z potencjalnymi partnerami".
 
Jak powiedziała w lutowym wywiadzie dla PAP Emilewicz, kwota 45 mln euro (wzrost składki o 25 proc. w porównaniu z poprzednią subskrypcją z 2012 roku) to bezpośrednia inwestycja w rozwój polskiego sektora kosmicznego, bo większość tych pieniędzy wraca do nas w postaci kontraktów. "9 mln euro to jest przedłużony o dwa lata Polish Industry Incentive Scheme (program wsparcia polskiego przemysłu w ESA), czyli to są środki wprost dedykowane dla polskiego rynku. Te 9 mln euro wróci w 100 proc. do naszej gospodarki. W zależności od potencjału polskich firm będziemy mogli zatem czerpać ze składki do ESA korzyści".
 
Emilewicz przyznała, że polski sektor kosmiczny, choć rozwija się bardzo dynamicznie, jest jeszcze we wczesnej fazie rozwoju. "Według badań wykonanych w ostatnich latach przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, liczba podmiotów, dla których działalność kosmiczna jest jedynym lub znaczącym rodzajem działalności jest stosunkowo niewielka i nie przekracza poziomu 100. Dla większości zaangażowanych w sektorze firm jest to przeważnie wycinek ich działalności".
 
Dodała, że z analizy sytuacji sektora kosmicznego w krajach, które odniosły bezsprzeczny sukces w rozwoju tej branży zarówno w Europie (np. Francja, czy Niemcy) czy poza nią (USA czy Chiny) wynika, że jest to możliwe pod warunkiem zaangażowania znacznych środków, w początkowej fazie przede wszystkim środków publicznych.
 
Potwierdza to najnowszy raport ESA, z którego - jak skomentowała Emilewicz - wynika jednoznacznie, że o rozwoju sektora kosmicznego, zwłaszcza w jego innowacyjno-wdrożeniowym aspekcie, nadal decydują środki finansowe sektora publicznego. "Wynika to z faktu, że projekty badawcze i rozwojowe są z zasady obarczone wyższym poziomem ryzyka i realizowane są w dłuższym horyzoncie czasu, niekiedy do kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Także komercjalizacja wyników badań i prac rozwojowych w zakresie technologii kosmicznych wymaga osiągnięcia dostatecznego poziomu ?dojrzałości? samych technologii jak i docelowych rynków" - oceniła wiceminister rozwoju.
 
I podsumowała: "Dobrze ilustruje to rozwój usług łączności satelitarnej. Powstała ona dla celów wojskowych, za środki publiczne. Obecnie infrastruktura tej łączności tworzona jest przez firmy komercyjne, a usługi są dostarczane dla obu rodzajów użytkowników (publicznych i komercyjnych), odpowiednio do ich potrzeb". (PAP)
 
maja/ maro/
Tagi: kosmos , mr , jadwiga emilewicz , krajowy program kosmiczny , polska strategia kosmiczna
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414019,emilewicz-polski-sektor-kosmiczny-ma-potencjal.html

Emilewicz polski sektor kosmiczny ma potencjał.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IX Międzychodzka Noc Muzeów będzie poświęcona astronomii
Wysłane przez czart w 2017-05-01

Jesteśmy Częścią Wszechświata - pod takim mottem, odbywać się będzie IX i jedyna w swoim rodzaju Międzychodzka Noc Muzeów w Muzeum Regionalnym w Międzychodzie. Wernisaż wystawy czasowej, rozpoczyna się 2 maja o godz. 18:00. Program będzie zróżnicowany pod wieloma względami, a szczególnie dotyczyć będzie astronomii i kosmosu. Imprezę poleca czasopism i portal Urania!

W programie znajdzie się przede wszystkim astronomia amatorska-obserwacyjna, w której zagadnienia wprowadzi Łukasz Wojtyniak, Prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii O/Poznań wraz z osobami towarzyszącymi, również z tego samego oddziału.

Będzie też prezentacja astrofotografii Pawła Oleksiaka.

Idee Programu Ciemne Niebo Polska, zarys historii ochrony nieba w Polsce i miejsca gdzie utworzono tereny objęte ochroną w kraju oraz fakty i ciekawostki związane z powołaniem do życia Ostoi Ciemnego Nieba w Izdebnie i Chalinie, przybliży Tomasz Zaraś.

Zwiedzający zobaczą na własne oczy model Układu Słonecznego pieczołowicie wykonany przez mieszkańca Międzychodu, Bolesława Witkowskiego. Autor poświęcił modelowi naprawdę sporo pracy, aby oddać skalę odległości, jakimi rządzi się natura oraz mechanika nieba.

Kolejnym punktem programu będzie wykład Romana Chalasza pt: ''Ile Księżyców ma Ziemia?''.

Podczas całego wernisażu wystawy, zwiedzający, będą mogli wsłuchiwać się w dźwięki muzyki elektronicznej Przemysława Rudzia, która wspaniale odda klimat tej szczególnej wystawy, poświęconej naturze Kosmosu. Ale to nie koniec niespodzianek. Będzie można także zapoznać się z literaturą popularnonaukową, której autorem jest również Przemysław Rudź. Będą książki, które można obejrzeć, a zakupić zakupić dla siebie np. poradnik, który w znany dla tego autora sposób, łatwy i ciekawy, przybliży czytelnikowi niebo i jego tajemnice.

Swoje miejsce podczas tej wystawy, znajdzie również "Urania - Postępy Astronomii", najstarszy magazyn astronomiczny w Polsce, kierowany do miłośników astronomii oraz wszystkich chcących sobie przybliżyć tą piękną dziedzinę nauki. Będzie można zapoznać się z nim osobiście, obejrzeć, czy zakupić bieżący numer czasopisma.

Podczas Nocy Muzeów, odbędzie się również promocja książki Wojciecha Cyruliczka ''Ziemia to akwarium Wszechświata''.

W programie jest także zwiedzanie nowo otwartego obserwatorium w Chalinie, obserwacje nieba oraz inne niespodzianki.

Wystawa potrwa do końca czerwca - wstęp wolny, zapraszamy w imieniu współorganizatorów i Uranii.

Więcej informacji:
?    IX Międzychodzka Noc Muzeów - strona na Facebooku

Tomasz Zaraś

Na ilustracji:
Plakat IX Międychodzkiej Nocy Muzeów.
Tagi:
popularyzacja astronomii
Międzychód
Chalin
Noc Muzeów
imprezy astronomiczne
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ix-miedzychodzka-noc-muzeow-bedzie-poswiecona-astronomii-3279.html

IX Międzychodzka Noc Muzeów będzie poświęcona astronomii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)