Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.11.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Hej, chciałem Wam pokazać część Mgławicy Kalifornia w HST TS Newton 8" f/5, AZ-EQ6, ASI1600MM-C 44,3h naświetlania
    9 punktów
  2. Model z historią... kupiłem go chyba z 25 lat temu synowi - to model B-29 Superfortress firmy Monogram. Skala 1:48. Przeleżał u niego ledwo zaczęty, ale na szczęście kompletny. Teraz już jest sklejony, poszpachlowany i przygotowywany do malowania. To największy model plastikowy samolotu jaki sklejałem - ma rozpiętość 90 cm! Dla porównania na fotce butelka mineralnej Żywca 1.5 litra. Będzie ozdobą kolekcji.
    3 punkty
  3. Wspomnienie Lata. Kolejna mozaika ze stacków znalezionych na dysku. Canon 6d, sigma 50mm.
    1 punkt
  4. Nie rób tego w nocy, zrób to w dzień, wystarczy np. drzewo oddalone o 200-500 m. Najpierw skieruj tam teleskop zablokuj go a następnie kręcąc tymi śrubkami szukacza postaraj się uzyskać w nim taki sam obraz jak w teleskopie Być może w szukaczu brak jest od przodu gumki, wtedy trzeba coś znaleźć może być to nawet gumka recepturka.
    1 punkt
  5. Nie no za dnia poćwicz na odleglejszych krajobrazach, budynkach. Obraz będzie fiknięty, jak to w Newtonie, ale napewno nie warto marnować nocnej pogody na takie zabiegi z justowaniem szukacza ;) Wszystko testujemy w dzień by potem nocą nie mieć już problemów. Zaufaj mi, nawet stare wygi tak robią.
    1 punkt
  6. Obrotowa "katapulta" w roli wyrzutni ładunków kosmicznych. Test prototypu 2021-11-25. Kacper Bakuła. Amerykański startup SpinLaunch chce miotać ładunki orbitalne z użyciem systemów nośnych wykorzystujących do startu siłę odśrodkową wygenerowaną przez imponujących rozmiarów mechanizm obrotowy. Pomysł, uznawany początkowo za czysto hipotetyczny, rozwinął się ostatnio na tyle dobrze, że przeprowadzono udany test prototypu takiego urządzenia (w trzykrotnie mniejszej skali) miotającego segmentami nośnymi z naddźwiękową prędkością i na duże wysokości. Inicjatywa, za którą stoi SpinLaunch, skupiła już wcześniej uwagę Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. Według ujawnionych już w listopadzie szczegółów, test zalążkowej wersji konstrukcji miotającej SpinLaunch nastąpił 22 października br. Uznana za udaną demonstracja miała potwierdzić działanie oraz otworzyć całą serię testów (docelowo aż trzydziestu prób) systemu wykorzystującego siłę odśrodkową do wyrzucania obiektów w górę z prędkością naddźwiękową. Założeniem jest przejście do miotania segmentów suborbitalnych, ostatecznie takich wykorzystujących silniki rakietowe, które będą umożliwiały kontynuowany lot i umieszczenie ładunku na niskiej orbicie okołoziemskiej. Cel ten ma zostać osiągnięty po 2025 roku. Proponowany przez SpinLaunch system wynoszenia ładunków na LEO składać ma się z kilku elementów, do których można zaliczyć okrągłą komorę wirową o średnicy nieco ponad 90 metrów (dla misji orbitalnych, w wypadku suborbitalnych jej średnica wynosiłaby około 50 metrów). W jej wnętrzu obracałaby się zbudowana z włókna węglowego wirówka (centryfuga podobna do tych znanych z misji szkoleniowych pilotów i astronautów/kosmonautów). Jej zastosowanie miałoby pozwalać na wyrzucanie obiektów z prędkościami nadźwiękowymi (od 1400 km/h do aż 8000 km/h). Miotanie ładunkiem odbywać się ma poprzez specjalny tunel będący częścią konstrukcji. Po wyrzuceniu segmentu w górę (w przypadku zakładanej misji orbitalnej) dalszy lot ma zapewnić uruchomienie silnika na wysokości około 60 kilometrów, po minucie niewspomaganego lotu pojazdu, przy czym kolejne sześćdziesiąt sekund zajęłoby rozpędzenie statku do prędkości orbitalnej, wynoszącej około 28 tysięcy kilometrów na godzinę (blisko 7,9 km/s). Dzięki powyższej metodzie wystrzeliwania statków kosmicznych, zdaniem amerykańskiego przedsiębiorstwa, możliwe byłoby dziesięciokrotne czy nawet dwudziestokrotne obniżenie ceny pojedynczego startu oraz przyśpieszenie procesu umieszczenia ładunków na orbicie. Firma ponadto wskazuje na to, że w ciągu najbliższej dekady dziesięciokrotnie zwiększy się liczba satelitów przewożonych na LEO. W związku z tym zauważyła problem natury czysto ekologicznej ? dość częste starty rakiet na chemiczne materiały pędne byłyby szkodliwe dla środowiska. To skłaniać ma zespół do pracy nad elektryczną ?kosmiczną wirówką?, pozostawiającą możliwie najmniej śladu węglowego. Przedsiębiorstwo SpinLaunch z siedzibą w słonecznej Kalifornii zostało założone w 2014 roku. Od samego początku za swój cel obrało tanie i efektywne wynoszenie satelitów na niską orbitę okołoziemską za pomocą wirówki. Ich zdaniem może nastąpić to do 2025 roku. Firma ma wsparcie Departamentu Obrony USA oraz inwestorów takich jak Google Ventures i Airbus Ventures. Wyjawiony w drugim tygodniu listopada udany październikowy test przeprowadzono w ośrodku na terenie stanu Nowy Meksyk. Tamże, za pomocą pomniejszonej wersji docelowej konstrukcji obrotowej (względem tej planowanej do misji orbitalnych) doszło do wystrzelenia trzymetrowego segmentu imitującego rakietę. Firma nie podała zbyt wiele szczegółów na temat przebiegu próby, aczkolwiek z podanych przez prezesa firmy Jonathana Yaneya komunikatów wiemy, że urządzenie nie zostało w pełni "rozkręcone" (tylko w 20 procentach), zaś ?rakieta? osiągnęła apogeum, wynoszące kilka kilometrów nad poziomem morza. Warte podkreślenia jest to, że urządzenie testowe, według informacji podanych przez portal Popular Mechanics, powstawało przez osiem miesięcy, a części potrzebne do działania wirówki, takie jak pompy próżniowe, zespół SpinLaunch zakupił na platformie eBay za kwotę 500 tysięcy dolarów amerykańskich. Pomimo obiecujących wyników wstępnej próby, żywe pozostają obawy dotyczące wpływu docelowych przeciążeń (wynikających z nagłego przyspieszenia) na pracę urządzeń pokładowych wystrzeliwanych przez SpinLaunch. Aczkolwiek, jak poinformował SpinLaunch, przy testach na mniejszą skalę, urządzenia nieposiadające ruchomych elementów takie jak smartfony, panele słoneczne, komputery, baterie, kamery sportowe, teleobiektywy do aparatów i lustrzanek przetrwały wirowanie bez uszkodzeń. W wypadku pozostałych urządzeń, takich jak satelity, wymagane byłoby odpowiednie ich przystosowanie, nad czym już pracują inżynierowie przedsiębiorstwa. Docelowo wyrzutnia SpinLaunch mogłaby umieszczać na niskiej orbicie okołoziemskiej ładunki o masie do 200 kilogramów. Fot. SpinLaunch via YouTube [spinlaunch.com] SpinLaunch https://www.youtube.com/watch?v=TGO4LtCctTk SpinLaunch Suborbital Accelerator - First Launch https://www.youtube.com/watch?v=Z6esOcWrrEE SPACE24. https://www.space24.pl/wielka-obrotowa-katapulta-w-roli-wyrzutni-ladunkow-kosmicznych-test-prototypu
    1 punkt
  7. Co do teleskopu SCT to nie będę obwijał w bawełnę. Po kupieniu go zbierało mi się parę razy na użycie słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Kręcenie śrubami, wietrzenie, chłodzenie godzinami, bąblowanie powietrza w środku, przynoszenie do domu sprzętu zmarzniętego i ociekającego wodą... Dla miłośnika i wieloletniego użytkownika refraktorów takiego jak ja, to wszystko jawi się jako koszmar. Z komfortem jaki zapewnia bezobsługowy refraktor, gotowy do pracy po pół godzince chłodzenia, nie ma to nic wspólnego. Muszę jednak przyznać, że dwa ostatnie zdjęcia Księżyca wykonane tym teleskopem zrehabilitowały go w jakimś stopniu w moich oczach, bo jednak trudno sobie wyobrazić uzyskanie podobnej jakości szczegółu za pomocą refraktora znajdującego się w porównywalnym zasięgu cenowym. Natomiast zdjęcie zamieszczone poniżej zmieniło całkowicie mój stosunek do tego instrumentu i sprawiło, że stałem się jego wiernym fanem, niecierpliwie oczekującym na jego kolejne występy. Dziś już nic z tego - szkoda! Niebo się zachmurzyło i musiałem go znieść do domu. Właśnie ocieka sobie i odparowuje, ostatnie ujęcie Tycho mieli się jeszcze w laptopie, a ja patrzę trochę z niedowierzaniem. Uważam, że jak na 8 cali i stosunkowo niskie położenie Księżyca nad horyzontem, to są to naprawdę niezłe jaja...
    1 punkt
  8. Dzięki za słowa uznania, a w sprawie krytyki - prowadzę bloga, nie ma to nic wspólnego z forum. Forum owszem - prowadzę - ale w zupełnie innej branży, nie mającej z astro nic wspólnego. Sprzęt to Meade LX200 ACF 8'' + kamerka ZWO ASI 178 MC - masz rację że należy takie informacje podawać. Mój laptopik wymęczył tymczasem po prawie całym dniu następny obrazek...
    1 punkt
  9. No naprawde jestem pod wielkim wrażeniem tego co wyczynia wessel z tym lego, jak i całym waszym modelarstwem tu przytoczonym. Też lubię sobie popędzić dobre, domowe winko. Czy pofotografować czasem przyrodę.
    1 punkt
  10. Spotkane wczoraj w okolicach Siemianówki stado dziko żyjących żubrów. Canon EOS 760D i Tamron 70-300.
    1 punkt
  11. W darmowym prog. CombineZP złożone około 40 zdjęć z różnymi punktami ostrości.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)