Skocz do zawartości

pguzik

Obserwacje
  • Liczba zawartości

    1 072
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez pguzik

  1. To co ja liczyłem wyżej, to jest to niemalże to, co Ty chciałbyś policzyć. Jeśli przeliczysz to na wielkości, które Cię interesują, to dostaniesz natężenie oświetlenia (od światła popielatego) na powierzchni Ziemi równe około 0.00001 luxa, czyli 0.00001 lumena na każdy metr kwadratowy powierzchni Ziemi. To jest natężenie oświetlenia zbliżone do tego, które daje nam najjaśniejsza gwiazda (nie licząc Słońca) na naszym niebie, czyli Syriusz. Tu naprawdę wszystko się zgadza. Jeśli tylko nauczysz się fizyki na poziomie szkoły średniej, zobaczysz że nie ma tu zupełnie żadnej sprzeczności.
  2. Na jakiej podstawie twierdzisz, że: Policzyłeś to jakoś, czy znasz może jakieś uniwersalne prawo fizyki, z którego to wynika?
  3. Z czego konkretnie według Ciebie to wynika?
  4. Tyle ile wynosi odległość Księżyca od Ziemi, czyli mniej więcej 380 tysięcy kilometrów.
  5. Masz odpowiedź wyżej. Zanim zaczniesz sądzisz, że nie odpowiem, to daj mi trochę czasu. Dziś akurat zerkam co jakiś czas na forum, ale zwykle zdarza mi sie to raz na dobę, albo nawet rzadziej.
  6. Ok. Księżyc w pełni ma jasność około -12.5 mag. Jest wtedy oświetlony przez Słońce o jasności około -26.5 mag. Podczas nowiu widoczna z Ziemi część Księżyca oświetlona jest przez naszą planetę, która obserwowana z Księżyca znajduje się w pełni i ma jasność około -17 mag, czyli kilkadziesiąt razy większą niż Księżyc w pełni obserowawany z Ziemi, bo na niebie księżycowym Ziemia ma mniej więcej 4 razy większą średnicę kątową niż Księżyc na niebie ziemskim (a co za tym idzie ma kilkanaście razy większą powięrzchnię kątową), a do tego ma kilkukrotnie większe albedo niż Księżyc. W sumie wychodzi więc, że Księżyc w nowiu (czyli światło popielate) jest o około 9.5 mag słabszy niż w pełni, czyli światło popielate podczas nowiu jest jakieś 6000 razy słabsze niż Księżyc podczas pełni.
  7. Policz sobie, jak jasne jest światło popielate. Może wtedy będzie Ci łatwiej zrozumieć...
  8. To zdjęcie wygląda na zdjęcie zrobione w dalekim ultafiolecie. Oczywiście, ultrafioletu oko ludzkie nie widzi, więc kolory nie są prawdziwe. Po pierwsze, to nie widzimy całej chromosfery, tylko maleńki obiekt o jasności powierzchniowej zbliżonej do jasności powierzchniowej fotosfery. Jasność całkowita tarczy słonecznej to około -26.5 mag. Jeśli chromosfera ma jasność powierzchniową 1000 razy mniejszą od jasności powierzchniowej fotosfery, to jasność całkowita chromosfery to około -19 mag. Duża protuberancja widoczna tuż obok Księżyca (podczas całkowitego zaćmienia Słońca) ma powierzchnię mniej więcej 1000 razy mniejszą niż powierzchnia całego Słońca, więc jej jasność całkowita będzie rzędu -11 mag, czyli będzie ona około milion razy słabsza niż jasność całkowita Słońca. Jednocześnie jasność całkowita światła popielatego to mniej więcej -2 mag, czyli kilka tysięcy razy mniej niż jasność protuberancji. Wokół tarczy Księżyca roztacza się korona słoneczna, która w zakresie widzialnym jest miliony razy słabsza niż fotosfera i może kilkaset razy jaśniejsza od światła popielatego. Chromosfera to bardzo cienka warstwa Słońca, która podczas całkowitego zaćmienia Księżyca zostaje (wraz z fotosferą) zasłonięta przez Księżyc. Tylko że to zdjęcie jest zrobione w dalekim UV. Nie wiem jak Twoje oczy, ale moje dalekiego UV nie widzą. Jakby tego było mało, ultrafiolet jest blokowany przez atmosferę...
  9. Wiele jest tutaj osób, które widziały całkowite zaćmienie Słońca i protuberancje podczas tego zjawiska. W lornetce wyglądają podobnie jak na tym zdjęciu: http://xjubier.free.fr/site_stickers/TSE_2016/TSE_2016_Ternate_Vilinga_C2BailyBeads_Prominence.jpg Ja też je widziałem na własne oczy.
  10. Ja nie siedzę cały czas przed komputerem. A nawet wtedy, kiedy coś na komputerze robię, to zwykle jest to coś innego niż przeglądanie forum. Na tamtym zdjęciu akurat widać głównie koronę słoneczną, która w zakresie widzialnym świeci dość słabo (bo ma bardzo wysoką temperaturę, a co za tym idzie, większość energii emituje ona w falach krótkich - głównie daleki UV i rentgen, dlaczego tak jest, możesz się dowiedzieć zgłębiając temat emisji ciała doskonale czarnego) i w ciągu zwykłego dnia (kiedy nie ma zaćmienia Słońca) ginie ona w blasku światła słonecznego rozproszonego w atmosferze. Podczas całkowitego zaćmienia Słońca do atmosfery nad obserwatorem dociera znacznie mniej światła słonecznego (bo większość blokuje Księżyc), w związku z tym tło nieba jest znacznie ciemniejsze, więc kontrast między koroną a niebem jest znacznie większy. Co do rozbłysków, to podejrzewam, że chodzi Ci raczej o protuberancje. Same rozbłyski widoczne są dobrze w zakresie UV lub rentgenowskim, bo w tym zakresie powierzchnia Słońca świeci bardzo słabo (znów trzeba wrócić do świecenia ciała doskonale czarnego), dzięki czemu niewielki w skali Słońca ilość materii o wysokiej temperaturze może w zakresie rentgenowskim znacząco zwiększyć jasność Słońca jako całości. Jeśli chodzi o protuberancje, to są one złożone z materii o niskiej gęstości, przez co świecą dużo słabiej niż fotosfera ("powierzchnia" Słońca) - ich jasność zbliżona jest do chromosfery, czyli stosunkowo cienkiej warstwy znajdującej się nad fotosferą. Warstwa ta (głównie ze względu na niską gęstość) ma jasność znacznie mniejszą niż fotosfera - o ile dobrze pamiętam, to chromosfera ma jasność powierzchniową mniej więcej 1000 razy mniejszą niż fotosfera. W związku z tym, protuberancje znów w normalny dzień giną w blasku światła słonecznego rozproszonego w atmosferze. Podczas całkowitego zaćmienia Księżyca można je jednak zobaczyć dzięki temu, że jasność tła nieba jest wtedy wielokrotnie mniejsza niż w zwykły dzień. A co do samego całkowitego zaćmienia Słońca z 1999 roku, to po pierwsze nie miałem wtedy odpowiedniego sprzętu, aby zrobić jakieś porządne zdjęcie, po drugie natomiast chciałem nacieszyć oczy tym, co było widać przez tę krótką chwilę. Zdjęcie, które nie daje Ci spokoju choć jest autentyczne, to nie jest surowa klatka z matrycy. Komputer "widzi" różnice w jasności inaczej (liniowo) niż oko (logarytmicznie). W związku z tym do uwidocznienia struktur o różnej jasności użyto tutaj prawdopodobnie nieliniowego odwzorowania jasności lub ewentualnie zdjęcie to jest złożeniem dwóch ekspozycji o różnej długości naświetlania (krótszej do uwidocznienia korony słonecznej i dłuższej, żeby lepiej doświetlić światło popielate). Zanim zadasz 10 nowych pytań, poczekaj spokojnie na odpowiedźna pierwsze z nich. Większość z nas ma mnóstwo spraw na głowie. Ja na forum zaglądam nieregularnie. Druga sprawa - jeśli odpowiedź na zadane pytanie nie jest dla Ciebie satysfakcjonująca, lub czegoś nie rozumiesz, to dopytaj o szczegóły, ale nie zadawaj kilku kolejnych pytań, bo szybko zostaniesz zignorowany.
  11. Skąd wiesz, o ile jaśniejsze (czy też jak piszesz: "silniejsze") jest światło po bokach tarczy Księżyca? Różnica nie jest aż tak dramatyczna. A światło popielate podczas całkowitego zaćmienia Księżyca jest całkiem nieźle widoczne wizualnie - sam je widziałem 11 sierpnia 1999 roku w lornetce 10x50 podczas całkowitego zaćmienia na Węgrzech. Tak (jeśli obaj tak samo rozumiemy słowo "autentyczne").
  12. Na ciemnym niebie ta kometa jest całkiem jasna i ogromna. Wczoraj obserwowałem ją z miejscowości Niżna Łąka (niecałe 10 km na południe od Krosna), gdzie SQM wskazywał 21.1 mag/"2, a gołym okiem bez większego trudu widoczny był zerkaniem przeciwblask. W teleskopie kometa 64P była bardzo dużym, niemal idealnie okrągłym obiektem o dość jasnym centrum. Bez najmniejszego problemu było ją też widać w lornecie 25x100, a jakby tego było mało, była też widoczna (choć bardzo słabo) w lornetce 10x50. Jej jasność oceniłem tej nocy na 9.8 mag, a średnicę jej głowy na 6'.
  13. Ciekawa sprawa! Ja swoim mierzyłem kiedyś jasność w ciemnej łazience i wyszło coś około 23.50. Podobnie w ciemnych miejscach po wycelowaniu w ziemię otrzymuję czasem wartości ciemniejsze od 22.00.
  14. Dokładnie tak! Miernik pokazuje nierealne wartości jasności tła nieba (22.65 mag/"2 to mocno nierealna wartość - takich wartości nie notuje się w bezchmurne noce nawet w najciemniejszych miejscach na świecie), więc coś jest z nim mocno nie tak. Jeśli chodzi o zasięg gołego oka, to miernik zmierzyć go nie może, bo nie miernik nie ma oka ;). Zasięgo gołego oka (NELM) jest wielkością subiektywną (zależy nie tylko od jasności tła nieba, ale i od przejrzystości, jakości wzroku obserwatora, jego wypoczęcia i doświadczenia). Taki miernik może Ci jedynie oszacować, czego można się spodziewać przy obserwacji gołym okiem, jednak oszacowanie to jest jedynie zgrubne, a że zasięg gołego oka jest tu przeliczany z jasności nieba, to skoro ta jasność jest nieprawdziwa, to i oszacowanie potencjalnego zasięgu gołego oka jest tu wątpliwe.
  15. Ja ten temat pamiętam trochę inaczej. Oryginalny rozmiar Neptuna na matrycy podany przez Ciebie był kilkukrotnie większy od tego, który wynikał z prostej geometrii i optyki dla setupu, który podałeś. Źródła tej rozbieżności nie udało się ustalić...
  16. Źrenica rozszerza się w kilka sekund. Możesz to w każdej chwili sprawdzić. Wejdź do pomieszczenia z lustrem, gdzie zaświecone jest niezbyt mocne światło. Spójrz w światło, a następnie szybko w lustro. Zobaczysz jak rozszerzaja się Twoje źrenice. Dodatkowo możesz częściowo osłonić sobie oczy, albo zgasić światło w tym pomieszczeniu (pozostawiając zaświecone światło w innym pomieszczeniu, tak aby Twoje oczy były w półmroku, ale żebyć cokolwiek widział w lustrze) - wtedy źrenice rozszerzą Ci się naprawde mocno. Przed chwilą sprawdzałem - rozszerzenie do 6-7 mm trwało może 5 sekund. Być może po kolejnej minucie średnica źrenicy zwiekszyłaby się jeszcze o kilka %, ale to byłby już efekt praktycznie niezauważalny.
  17. Koledzy nie powiedzieli jeszcze o jednej, zasadniczej sprawie. Źrenice rozszerza się niemal natychmiast kiedy tylko znajdziemy się w ciemnym miejscu (trwa to ze 2 sekundy, max. kilka sekund). Reszta adaptacji do ciemności to procesy chemiczne zachodzące w komórkach światłoczułych. Tak więc, tak czy siak, nie osiągnąłbyś efektu na którym Ci zależy.
  18. pguzik

    64P/Swift-Gehrels

    Widziałem ją przedwczoraj w 33 cm teleskopie. Na ciemnym niebie w Beskidzie Niskim była widoczna bardzo wyraźnie. Jej jasność oceniłem na 11.2 mag, a średnicę jej głowy na 3'.
  19. 1) z paralaksy wyliczysz odległość 2) znając odległość wyliczysz prędkość tangencjalną z ruchu własnego 3) mając odległość, prędkość radialną i tangencjalną, rozrysuj sobie jak to wygląda - na rysunku powinieneś dostać linię pokazującą trasę Gwiazdy Barnarda. To pozwoli Ci na wyznaczenie, jaka będzie najmniejsza odległość od Słońca 4) jeśli będziesz znał położenie Gwiazdy Barnarda względem Słońca (oraz jej obecnego położenia) w momencie, kiedy będzie najbliżej Ziemi, to z tego bez problemu wyliczysz sobie odległość jaką do tego czasu przebędzie. Jeśli podzielisz tę odległość przez prędkość całkowitą gwiazdy (pierwiastek z sumy kwadratów prędkości tangencjalnej i radialnej), to dostaniesz czas, który upłynie do tego spotkania
  20. Jeśli coś jest nie tak z rysunkiem i wytłumaczeniem, które Ci podałem, to pytaj śmiało. Chętnie postaram się doprecyzować o ile coś jest tam niejasne. Co więcej - podałem Ci powód, z którego wynika obserwowana przez Ciebie pozorna niezgodność pomiędzy tym co powinno być, a tym co widać. Podałem Ci też pomysł na proste rozszerzenie Twojego eksperymentu tak, żeby upewnił Cię w tym, że to co piszę jest prawdą. To chyba nawet lepsze niż publikacja, bo zobaczysz to na własne oczy. Czego więcej potrzebujesz? Nie chciałem tego robić, ale jeśli koniecznie chcesz, żeby odesłać Cię do literatury, to ok. Zasady optyki, na które się powołuję są opisane w podręcznikach do fizyki. Kiedy ja byłem w szkole, było to w 7 lub 8 klasie podstawówki. Nie wiem jak to jest teraz, ale podejrzewam, że znajdziesz to nie dalej niż w podręcznikach do liceum. Do tego być może warto byłoby też zobaczyć na budowę oka - to jest zapewne w podręczniku do biologii w 7 lub 8 klasie (ewentualnie w liceum). Geometria, która się tu pojawia kiedyś była w 3 lub 4 klasie podstawówki. Takich rzeczy się nie publikuje, bo są one oczywiste dla większości licealistów (a teoretycznie powinny być oczywiste dla wszystkich absolwentów podstawówki). Tak samo na pytanie, skąd wiadomo że 16x19 to jest 304 nikt nie poda Ci żadnej publikacji naukowej, tylko odeśle Cię do tabliczki mnożenia i zasady rozdzielności mnożenia względem dodawania. Zanim kolejny raz poprosisz o publikacje, wróć proszę do podręczników szkolnych o ile te sprawy nie są dla Ciebie jasne. Staram się traktować Cię z szacunkiem i proszę o to samo. Straciłem trochę czasu, aby pomóc Ci rozwiać wątpliwości. Proszę więc, poświęc go i Ty trochę i zrób to o co Cię proszę - jeśli nadal będziesz miał wątpliwości, w miarę możliwości czasowych postaram się Tobie pomóc. Mam ostatnio sporo spraw na głowie - praca w dwóch miejscach, budowa domu, dzieci zaczynają szkołę i trzeba im sporo czasu poświęcać. To, że włączyłem się w rozmowę z Tobą wynikało głównie z tego, że bardzo nie podobał mi się sposób, w jaki zostałeś potraktowany przez wielu forumowiczów (zarówno tu jak i na drugim forum). Pokaż, proszę, że nie myliłem się poświęcając Tobie swój czas.
  21. pguzik

    46P/Wirtanen

    http://aerith.net/ https://cobs.si/ Co do komety 46P, to ja ją widziałem 13 września w 33 cm teleskopie. Była wtedy jeszcze ledwie widoczna - jej jasność oszacowałem na 13.0 mag. Obserwacje z ostatnich dni wskazują, że jej jasność zbliża się już do 11 mag.
  22. Nie mogę Ci podać takiego źródła, bo to jest coś, co wynika wprost z zasad geometrii oraz optyki - masz to na rysunku powyżej. Takich rzeczy się nie publikuje. Jeśli tam, na rysunku jest coś czego nie rozumiesz, to pytaj śmiało. A, i jeszcze jedno - możesz to sprawdzić doświadczalnie. Ustawiaj kulkę/dysk w różnej odległości i mierz to co mierzyłeś wcześniej. Zobaczysz wtedy, że działa to tak jak napisałem.
  23. Nie! Samo prawo Talesa nie powie nam nic o odległości Ziemi od Słońca. Ja też nigdzie nie twierdziłem tego, co próbujesz mi przypisać. Odległość Ziemi od Słońca wynosi około 150 milionów kilometrów. Prawo Talesa stosuje się do linii, kątów i punktów i nie ma tu znaczenia, czy fizycznie są one związane ze źródłem światła, czy z czymś co światło odbija czy w ogóle nie są związane ze światłem. Prawo Talesa działa zawsze dokładnie tak samo. Strasznie tu nagmatwałeś. Co masz znowu na myśli mówiąc o "obrazie światła lasera"? Może zamiast mówić o jakichś trudnych do określenia "obrazach", pomówmy o tym zagadnieniu w taki sposób, aby dla każdego było to jasne i precyzyjne. To, co w przypadku Słońca nazywałeś "rozmiarem jego obrazu", to w rzeczywistości był rozmiar krążka potrzebnego do zacienienia całej źrenicy. Zacznijmy od tego, że jeśli mówimy o obserwowanych rozmiarach obiektów, które znajdują się w dużej odległości od nas, to najłatwiej jest opisywać je przy użyciu wielkości nazywanej rozmiarem kątowym. Rozmiar ten zależy tylko i wyłącznie od odległości do obiektu i od jego fizycznej wielkości. Rozmiar kątowy o kąt "brzeg obiektu" - obserwator - "przeciwległy brzeg obiektu". Jeśli narysujemy sobie rysunek, na którym będzie Słońce i obserwator na Ziemi, to kąt ten będzie "obejmował" Słońce, a na powierzchni Ziemi będzie jego wierzchołek. Ten wierzchołek jest punktem. Jeśli teraz między Słońce a wierzchołek naszego kąta wstawimy jakąś przesłonę (np. Twój dysk lub kulkę), to tuż za tą przesłoną zobaczymy cień, a wokół niego półcień. Jeśli będziesz oddalał przesłonę od ekranu na którym obserwujesz cień (ściany domu, kartki itp.), to w pewnej odległości cień zniknie (pozostanie sam półcień). Dokładnie w tej odległości Twój dysk/kulka będzie zasłaniać całe Słońce. Tu możesz skorzystać z twierdzenia Talesa jeśli koniecznie chcesz go używać, bo masz to linie ("boki kąta", średnica dysku, średnica Słońca) i punkt (wierzchołek kąta wyznaczającego rozmiar kątowy Słońca.
  24. Prawo Talesa stosowane jest do wyidealizowanych "tworów" matematycznych - prostych i punktów. Źrenica nie jest punktem, dlatego dostajesz inny wynik. "Obraz" Słońca, o którym mówisz nie jest w żadnej wielkości - zauważ, że wynik wychodzi Ci inny w zależności od tego, jak daleko ustawisz sobie ten dysk. Wielkość (liniową - mierzoną w centymetrach, metrach lub kilometrach) ma Słońce. Problem wynika z tego, że kiedy światło pada na Twoje oko, to pada na soczewkę. Na soczewce nie tworzy się obraz Słońca - to dopiero soczewka skupia światło na nią padające i tworzy obraz na siatkówce (w głębi oka). Źrenica "przycina" rozmiar soczewki, jednak nie jest ona punktem. Dlatego nawet jeśli zasłonisz Słońce całkowicie dla punktu znajdującego się na środku soczewki, to i tak będą na nią padać promienie słoneczne, tyle że dalej od środka. Aby nic już nie doleciało do siatkówki, musisz użyć dysku, który zasłoni też światło padające na "obrzeża" źrenicy. Spróbuj zrobić ten sam eksperyment, ale ustawiając kulkę/dysk w odległości 2 metrów od Twojego oka. Wyjdzie około 21 mm (podczas gdy licząc tak jak poprzednio wyliczysz że powinno to być 18.5 mm).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)