Skocz do zawartości

lukost

Użytkownik+
  • Liczba zawartości

    4 565
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    167

Zawartość dodana przez lukost

  1. Dla mnie rodzynkiem była malutka NGC 121. 47 Tuc to już całe opakowanie bakalii.
  2. No popatrz, a byłem święcie przekonany, że jeśli Panas nie słyszał o katalogu FeSt, to takowy nie istnieje...
  3. Cały czas jestem nakręcony afrykańskim niebem, dlatego w tym tygodniu na warsztat trafił obiekt (a nawet dwa) z dalekiego południa. Nie, nie zamierzam przeginać, serwując Omegę Centauri czy 47 Tuc - choć nie powiem, korciło mnie... Mimo wszystko zejdziemy naprawdę nisko, prawie -27 stopni w deklinacji. Z tego też powodu obserwatorzy z północy Polski nie będą mieli łatwego zadania; z drugiej strony, sporo z Was w okresie wakacyjnym wybiera się w Bieszczady czy Tatry, że o wypadach do tak zwanych ciepłych krajów nie wspomnę. Chyba warto wykorzystać takie okazje, by spróbować wyłuskać obiekty niedostępne zwykle z miejscówek położonych w pobliżu domu. Starhopping proponuję rozpocząć od Laguny (Messier 8), zjeżdżając trzy i pół stopnia w dół, znaczy na południe. Resztę wyjaśni nam mapka (wygenerowana z użyciem Stellarium): "Engieca" numer 6520 odkrył William Herschel 24 maja 1784 roku. Gromada znajduje się w odległości szacowanej na 6 tys. lat świetlnych od Ziemi i jest stosunkowo młoda - ma około 150 milionów lat, zatem nie zdążyła się jeszcze rozleźć w przestrzeni. Wiki podpowiada mi, że jej jasność to 7.6 mag, a rozmiar 5'; z prawidłowym określeniem rozmiarów jest jednak mały problem, bo na zasobnym w gwiazdy tle ciężko odróżnić, które z nich (szczególnie słabsze) wchodzą w jej skład. Druga część duetu, czyli mgławica B86 (alternatywnie skatalogowana jako LDN 93) została odkryta w 1905 r. przez Edwarda Emersona Barnarda; ciemnotka ma rozmiar 9 lat świetlnych, co na ziemskim niebie przekłada się na 5' (czyli tyle, ile towarzysząca jej otevřená hvězdokupa). W sześciostopniowej skali nieprzezroczystości (gdzie szóstka to mgławice całkowicie nieprzezroczyste) Barnarda 86 oznaczono cyfrą 5. Nieliczne widoczne z Ziemi gwiazdy, dla których ta zimna i gęsta molekularna chmura stanowi tło, są umiejscowione pomiędzy nią a obserwatorem; światło gwiazd położonych za nią jest blokowane. Nie ma pewności, czy wewnątrz B86 zachodzą jeszcze jakieś procesy gwiazdotwórcze. Swą nazwę "Kleks" zawdzięcza samemu odkrywcy, który określił ją jako "a drop of ink on the luminous sky". Co ciekawe, oba obiekty znajdują się w tej samej odległości i najprawdopodobniej mają wspólne pochodzenie. Przypuszcza się, że mgławica jest pozostałością po procesach gwiazdotwórczych, zakończonych uformowaniem słońc skupionych w gromadzie NGC 6520; wątpliwości może jednak wzbudzać fakt, że oszacowany wiek gwiazd tworzących gromadę niekoniecznie pozostaje w sensownej korelacji ze średnim czasem istnienia typowego ciemnego obłoku. Tak to wygląda na zdjęciu: źródło: www.sky-map.org Jakoś nie miałem dotychczas okazji zerknąć na oba obiekty przez lornetkę 10x50; na szczęście jeden z forumowych kolegów (Blondas) i owszem. Oddaje mu zatem głos: "w lornetce 10x50 dobrze widać NGC 6520 jako drobną mgiełkę i na prawo od niej jest jasna gwiazda wyraźnie oddzielona ciemnym obszarem. Nie jest to jednak taki ewidentny kleks oddzielający się od mocno zagwieżdżonego obszaru wokół. Tu brakuje przede wszystkim powiększenia. Gromada z gwiazdą zajmują niewielką część pola widzenia". Lornety 15x70 i 28x110, czyli wzrost powiększenie i apertury, zdecydowanie służą naszej parce, niemniej gromada cały czas pozostaje nierozdzieloną plamką, a Barnard ? owalną, wypraną z gwiazd pustką. Duże apertury ? to jest to! Doszliśmy ostatnio z Panasem do konsensu, że o ile większość ciemnotek lubi lorneciarzy, to jednak istnieją wyjątki ? w kilku przypadkach górą będą obserwatorzy jednooczni; B 86 zdecydowanie zalicza się do tego grona. Pod ciemnym niebem RPA obiekty mieliśmy w zenicie, co przy dobrej przejrzystości powietrza (obserwowaliśmy na płaskowyżu, na wysokości, ok. 1700 m npm) sprawiło, że ośmiocalowy SCT pokazał je znacznie lepiej niż dwunastocalowy newton z Polski. Z użyciem okularu 26 mm (pow. 77x, źrenica nieco ponad 2.5 mm) Kleks wyglądał faktycznie jak atramentowa plama ? ostro odcięta od skrzącego się gwiazdami tła, z mocno nieregularnymi krawędziami. Położona tuż obok gwiazda HD 164562 o jasności 6,7 mag (typ widmowy K4III) zdecydowanie wpada w kolor pomarańczowy, co świetnie kontrastowało z czernią mgławicy i biało ? niebieskimi gwiazdami gromady otwartej. Sama NGC 6520 była okolona mgławicą z dwóch stron ? prócz ewidentnego kleksa, widać było jeszcze jedno, znacznie mniej wyraźne, subtelne wręcz pociemnienie. Dwadzieścia centymetrów lustra i powiększenie w okolicy 100x pozwala na rozbicie gromadki; w okularze wyskakiwało kilkanaście gęsto upakowanych gwiazd, a w tle błyszczała gwiezdna kaszka. Czy jednak były to inne przynależne jej słońca, czy może przypadkowe gwiazdy tła ? któż to wie... W zasobach sieci można odnaleźć świetny szkic tego rejonu nieba: źródło: www.perezmedia.net Z grubsza to samo widziałem w okularze mojego teleskopu. Pewnie to truizm, ale poświęcenie obiektowi kilku dodatkowych minut skutkuje dostrzeżeniem subtelnych struktur ciemnotki, które na pierwszy rzut oka nam umykają. Trochę żałuję, że w Afryce bardziej skupiłem się na zaliczaniu jak największej liczby obiektów, a nie ich kontemplowaniu, ale cóż ? czasu nie było zbyt wiele. Chyba trzeba będzie tam jeszcze wrócić... Masz Strzelca na sensownej wysokości? No to olej chwilowo Messiery, spróbuj i daj znać, jak poszło!
  4. Pod ciemnym niebem? W 10x50 zobaczysz z grubsza to samo ( tu decyduje apertura), tylko w większym powiększeniu (co wpłynie na zasięg) i mniejszym polu. Średnica źrenicy (5 czy 7 mm) ma znaczenie tylko przy wypatrywaniu rozległych obiektów o ekstremalnie niskiej jasności powierzchniowej. Edyta: o, Janko mnie ubiegł. I to jest święta prawda - lornetek warto mieć kilka, z różnym powiększeniem i średnicą obiektywów. Modele 10x50 lub 15x70 są najbardziej rozpowszechnione, bo są po prostu uniwersalne i nadają się pod każde niebo.
  5. O rozmiar źrenicy wyjściowej. Pod kiepskim niebem w okularach lornety 7x50 będzie szarawo i mało kontrastowo. Tego typu sprzęt warto mieć, ale na Bieszczady, Zatom czy inną Afrykę.
  6. No po prostu muszę TO podlinkować. Dominik pozamiatał...
  7. Tak mi się przypomniało, że w lornetce 7x50 ładnie wylazła mgławica wokół rho Oph. Sam bylem zdziwiony, ale delikatna poświata nie była ani urojeniem, ani efektem zaparowanej optyki.
  8. Piękna, ale bardziej astrofotograficznie. W wizualu "nasz" kompleks Veila bije ją na głowę; nawet Crescent jest bardziej efektowny.
  9. Do Veila i innych jasnych mgławic będzie w sam raz.
  10. Nosi mnie... Może by tak weekend w Bieszczadach????

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. Janko

      Janko

      Jacku, ale chyba nie rówieśniczki? :kroliczek:

    3. Jacek E.

      Jacek E.

      Nie wchodzę w preferencje wiekowe użytkowników, jeden lubi pomarańcze..... :))

    4. AstroHornet

      AstroHornet

      Ja tam zamawiam pogodę na za tydzień. Co prawda nie Bieszczady, ale Beskid Mały też jest piękny Cool

  11. Wiesz, kwestia "wygody" patrzenia to już sprawa mocno subiektywna i chyba nie ma sensu o tym dyskutować, tylko trzeba samemu zerknąć przez dany okular i ocenić. Znam takich, co nie trawią Naglerów T4, które przykładowo ja lubię itd. Co do stosowania barlowa, warto też mieć na uwadze, że to jednak dodatkowe szkło i dlatego lepiej byłoby, by okular, z którym go łączymy, sam w sobie nie nie miał zbyt wielu soczewek. Taki superplossl Meade serii 5000 (5 soczewek) byłby chyba idealny....
  12. To z Polski? Jak tak, to szacunek. PS Marek, żaden ze mnie fociarz, ale widzę w tle niefajne, pionowe pasy. Co to?
  13. Zapraszam do oddania głosu na najlepsze Waszym zdaniem relacje z obserwacji! Można głosować na jedną lub więcej zgłoszonych kandydatur. Relacje biorące udział w konkursie znajdziecie TUTAJ Głosujemy od piątku (1 lipca 2016 r.) do niedzieli (10 lipca 2016 r.) do godz. 23:59. Zapraszam!
  14. Transmisja? Nie mierzyłem, ale skoro planetarne Abelle wyłażą, to chyba nie jest źle... Generalnie, 24 mm (wersja 82*) to optycznie odpowiednik ES-a. Porównywałem kiedyś pod dobrym niebem oba te okulary i widziałem to samo/tak samo. PS Fajne są jeszcze plossle Meade serii 5000.
  15. Karol, zdecydowanie Maxvision w tych pieniądzach. SWAN-y w f/5 to porażka.
  16. Nie ma ktoś na zbyciu żurawia Orion Paragon Plus?

  17. Marcin, dokładnie to. PS Jurku, gromada "Cyce" to Ngc 3114 w Kilu.
  18. Fakt, trochę żałowałem, tym bardziej, że byłaby pewnie możliwość pożyczenia BGSZ 2,3x40 od Piotrka Guzika. Z drugiej strony, struktury Drogi Mlecznej, u nas ledwo widoczne ( np. ciemna Fajka), tam po prostu waliły po oczach, bez żadnych wspomagaczy...
  19. Jeśli ktoś z Was ma jeszcze ochotę (i cierpliwość), by brnąć przez ciąg dalszy, to zapraszam na galaktyczne łowy na porannym niebie. Część III Wspominałem wcześniej o łunie od miejscowości Modimolle, paskudzącej nieco wschodni horyzont? Otóż łuna to nic, najgorsze było światło zodiakalne. Pojawiało się już ok. 3 nad ranem, by przed piątą sięgnąć na wysokość ok. 50-60 stopni. Ohyda... Na szczęście w Polsce jest niewiele miejsc, gdzie przeszkadza ono aż tak bardzo. O tym, że Rzeźbiarz jest zasobny w atrakcyjne wizualnie (i fotograficznie) galaktyki ? wiedziałem, ale moje pojęcie co do ilości dobra ukrytego w jasnej i wyraźnej konstelacji Żurawia (łac. Grus) było już dość mgliste, by nie rzec ? żadne. Na szczęście Dominik zabrał z Polski trzeci tom NSOG-a, który bezczelnie przywłaszczyłem i zwróciłem mu dopiero w dniu wyjazdu... Na pierwszy strzał pójdzie jednak planetarka, podpisana w atlasie "Interstellarum" jako Ghost Ring Nebula. Czy mogłem oprzeć się pokusie sprawdzenia, co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? Oczywiście, że nie mogłem. IC 5148 ? bo o niej mowa ? to przepiękny, ulotny obwarzanek, zlokalizowany niedaleko gwiazdy ? Gru, spory, bo mający średnicę ok. 2'. Anglojęzyczna Wiki podpowiada mi, że mgławica znajduje się w odległości 3000 lat świetlnych od farmy Woutera i jest jedną z najszybciej rozszerzających się mgławic planetarnych (czyni to w tempie 50 km na sekundę). W te informacje wierzę, natomiast serwowana przez Wiki jasność obiektu, czyli 16.5 mag, jest wzięta z... - nieważne skąd, ale na pewno nie odpowiada prawdzie. Osiem cali lustra to aż nadto, by ją dostrzec; co więcej, filtr OIII - choć pomocny ? wcale nie jest nieodzowny. Dla mnie był to jeden z najpiękniejszych widoków, z jakimi zetknąłem się w trakcie trwania AAA 2016. Zresztą, zerknijcie sami: źródło: Wikipedia Kolejny mało znany (przynajmniej u nas) skarb Żurawia to przepiękny galaktyczny triplet, złożony z NGC 7582 (10.5mag, 5.0'x2.3), NGC 7590 (11.3mag, 2.6'x1.0') oraz NGC 7599 (11.5mag, 4.4'x1.4'). No dobra, w zasadzie jest to kwartet, bo wypada uwzględnić jeszcze pobliską NGC 7552 (10.6mag, 3.4'x2.7'). Ta ostatnia jest też najbardziej efektowna, bo przy dużym powiększeniu (w okolicy 200x) już w ośmiocalowcu można zacząć się domyślać, że to galaktyka spiralna z poprzeczką. Podjudzaliśmy naszych fociarzy - którym ten galaktyczny zestawik również przypadł do gustu - by strzelili kilka klatek i wrzucili do konkursu Master of Processing (tam, zdaje się, właśnie jakiś Triplet oceniano). źródło: www.sky-map.org W Żurawiu padło w sumie kilkanaście galaktyk (w większości niewielkich i nieurywających pupy), ale prawdziwy hit krył się gdzie indziej. Na pograniczu konstelacji Feniksa i Rzeźbiarza, niedaleko jasnej gwiazdy Ankaa (? Phe, którą warto wykorzystać do starhoppingu) przyczaiła się przepiękna NGC 55 (7.87mag 32.4x5.6). Napisałem "przyczaiła"? Nieee... ona wyłazi już w szukaczu, jako podłużne, świetliste pasmo. Zerknięcie okiem w okular (najlepiej wypadł tu Nagler 12 mm, pow. 166x) to kompletny odjazd; galaktyka nie mieściła się w polu widzenia, więc pozwoliłem jej powoli przepływać od diafragmy do diafragmy, podziwiając jaśniejsze centrum i masę niejednorodności w strukturze wewnętrznej, widocznych jako pojaśnienia i ciemne cętki. To galaktyczne wrzeciono składa się jakby z dwóch segmentów: jaśniejszego, z zatopionym weń jądrem i słabszego, które wygląda jak "doklejone" do pierwszej części. Engiec jest najbliższym względem Ziemi członkiem grupy galaktyk w Rzeźbiarzu, a odległość 6 i pół miliona lat świetlnych to w kosmicznej skali faktycznie niewiele. Hmm, gdybym miał jeszcze do dyspozycji dużego newtona.... źródło: http://astrofotografia.eu/ngc55/ Po obserwacyjnej nirvanie zafundowanej nam przez engieca 55, widok NGC 253 - choć równie jasnej, sporej i pełnej niejednorodności - nie wywoływał już aż takiego efektu "WOW!" jak w Polsce... Co tam jeszcze fajnego Rzeźbiarz trzyma w zanadrzu? O właśnie, warto zerknąć na NGC 134, czyli kolejną świetlistą krechę na niebie oraz NGC 300; w jej przypadku widoczne jest bardzo jasne jądro, zanurzone w rozległej, mlecznej otoczce. Zarysu struktury spiralnej niestety nie wyzerkałem. Podobnie sprawy miały się ze spiralną NGC 6744 w Pawiu (rozmiar 9', 10.6mag). Ona również pokazała gwiazdopodobne, jasne i zwarte jądro, okolone rozległym halo. Te galaktyki aż proszą się o potraktowanie ich większą aperturą... Ciekawie prezentowała się Galaktyka Barnarda (NGC 6822 w Strzelcu), którą dane nam było podziwiać w drugiej części nocy praktycznie w zenicie. Już w polu widzenia lornety 15x70 wyskakiwała od razu - jako spory, choć ulotny, blady owal. Próbowałem ją wyłuskać także moim Nikonem 7x50, lecz tu już pewności nie mam. Niby coś tam majaczyło, ale... Interesujące rzeczy działy się natomiast w polu widzenia super plossla 26 mm, umieszczonego w wyciągu SCT 8 - mianowicie plama robiła się jakaś taka kaszkowata i ziarnista... Nie ma mowy o złudzeniu ? podobny obraz widywałem podczas kilku kolejnych obserwacji. Źródło: Wikipedia Kończąc to krótkie, galaktyczne randez ? vous wspomnę jeszcze o M31, wiszącej nisko (ok. 10 stopni) nad północno ? wschodnim horyzontem. Mimo tak niewielkiej wysokości nie było wątpliwości, kto rządzi w widocznym z Ziemi galaktycznym światku... To chyba tyle... Zastanawiałem się, czy opisywać obszary, które wywarły na nas ogromne wrażenie w lornetkach, czyli zasobne w gromady otwarte okolice mgławicy Carina, rozbudowane, ciemne pasma przesłaniające centrum Galaktyki, zapylone pogranicze Strzelca i Korony Południowej (z gromadą kulistą i mgławicą refleksyjną gratis), gwiezdne chmury Strzelca i Tarczy, długie cielsko Barnarda 228 w Wilku czy Fałszywą Kometę w Skorpionie, ale uznałem, że znacznie lepiej zrobi to Panas. PS Na koniec widoczek z drogi powrotnej, z lotniska w Doha. Podoba się Wam to coś - miś chyba? Mnie osłabiło...
  20. Łapiąc południowe Caldwelle przypomniałem sobie, że ostatni z nich (numer 109, NGC 3195) to właśnie południowa Sowa. Konstelacja Kameleona, choć niepozorna i zlokalizowana w rejonie ubogiego w gwiazdy południowego bieguna nieba, nie jest specjalnie trudna do namierzenia, a i sama planetarka nie nastręcza obserwatorowi większych problemów: jest stosunkowo jasna (11.5mag), niewielka ("na oko" wielkości tarczy Jowisza, czyli w okolicy 30") i zwarta. Wewnątrz widać ewidentne pociemnienie, choć daleko mu do efektownych oczu "naszej" M97. Z drugiej strony, gdybym miał do dyspozycji lustro większe niż 8 cali, to kto wie...
  21. Ty nie podjudzaj, tylko wrzucaj na forum swoje kulki....
  22. Damian, a pamiętasz mam nadzieję o konkursie?
  23. Z jakim telepem ta nasadka nie współpracuje? Bo albo ślepy jestem, albo nie napisałeś, czym obserwowałeś. A sama relacja fajna, tak jakby konkursowa.
  24. No to lecimy dalej, w kierunku centrum Galaktyki. Będzie sporo planetarek, nieco kulek i... ciemnotek. Tak, tak, kilka z nich spodobało mi się na tyle, że postanowiłem dołączyć je to tego (wysoce) subiektywnego zestawienia najlepszych obiektów nieba południowego. Część II Na pograniczu konstelacji Muchy, Centaura i Cyrkla przyczaiła się jedna z najpiękniejszych mgławic planetarnych, jakie miałem okazję oglądać (a trochę tego było). Suche, katalogowe oznaczenie NGC 5189 nic nie mówi o uroku obiektu, ale potoczna nazwa ? Spiral Planetary ? powolutku naprowadza nas na właściwe tory, podpowiadając, czego się spodziewać. Co zatem zobaczymy? Ano, na pierwszy rzut oka... galaktykę spiralną z poprzeczką - jasną (10mag) i dużą (2.33'x2.33'). Spora jasność powierzchniowa mgławiczki pozwala na stosowanie dużych powiększeń ? rzędu 200x i więcej; filtr mgławicowy jest przydatny, ale bez niego także jest ciekawie ? w okularze wyraźnie widać literę "S". Rewelacja, nawet astrofociarze przyssali się na dłużej do okularu! źródło: www.sky-map.org Skoro jesteśmy już przy "esowatych" kształtach, to zaburzę nieco porządek relacji i przeskoczę wprost do ciemnego Barnarda 72, znanego szerszej publiczności jako Wąż. To ciemne pasmo pyłu, odległe o ok. 650 lat świetlnych, mieliśmy dokładnie w zenicie ? i to był w zasadzie jedyny problem z tym obiektem. Starhopping to banał, bo charakterystyczny kształt Fajki czy raczej Brykającego Kucyka (do którego B72 przylega) przyciągał oczy jak ? nie przymierzając ? Worek Węgla. Węża widywałem już wcześniej z Polski, przy czym nawet lorneta 28x110 i duży newton nie były w stanie pokazać nic innego jak małe, nieokreślonego kształtu pociemnienie. Tym razem było inaczej. W kierunku gadziny wycelowałem sprzęt wydawałoby się kompletnie niepredestynowany do tego typu obserwacji, czyli SCT 200/2000 (z okularem 26 mm, 60 stopni FOV). Kształt "S" zajmował prawie całe pole widzenia i choć nie był tak oczywisty jak na fotografiach, to po chwili wpatrywania się ciemne zawijasy zaczęły bardzo wyraźnie odcinać się na szarawym tle Drogi Mlecznej. Bez dwóch zdań ? to prawdziwy hit obserwacyjny, do którego wracaliśmy kilkakrotnie. źródło: www.sky-map.org Kolejną ciemnotką, które wspaniale pokazał SCT, był Ink Spot (Barnard 86) w Strzelcu, w duecie z pobliską gromadką otwartą NGC 6520. Nie będę ich w tym momencie szerzej opisywał, bo zamierzam to uczynić w ramach Obiektu Tygodnia (cel można spokojnie namierzyć z Polski). Wspomnę tylko, że Kleks wygląda faktycznie jak atramentowa plama ? całkowicie czarna, z nieregularnymi krawędziami. Druga z dziur w niebie - położony po sąsiedzku, także niewielki (średnica ok. 3') - Barnard 90 nic a nic nie ustępuje Kleksowi, no może poza brakiem towarzystwa w postaci gromady gwiazd. Oba Barnardy w skali "nieprzezroczystości" zostały oznaczone cyfrą 5, czyli w praktyce prawie całkowicie blokują światło położonych w tle gwiazd. W przypadku B90 do poszukiwań zainspirował nas szeroki kadr autorstwa Dominika Wosia (mgławice B 90 i B86 są widoczne na lewo i poniżej centrum, B72 - na prawo i powyżej): źródlo: www.astrofotografia.eu Tutaj zbliżenie: źródło: www.sky-map.org Z kronikarskiego obowiązku dodam, że w pobliżu ukrywa się planetarna NGC 6565 ? malutka, dość słaba i niepozorna, wymagająca zastosowania wyższych powiększeń. Następny genialny kadr to ciemna mgławica i dwie gromady kuliste w jednym polu widzenia, czyli Barnard 298 plus przylegające do niego NGC 6528 (mniejsza, bardziej skondensowana - rozmiar to jakieś 5') oraz NGC 6522 (większa ? ma ok. 9'). B298 nie jest co prawda nieprzezroczysta w takim stopniu jak B 86 czy 90, niemniej widok przykuł nas do okularu na ładnych kilka minut. źródło: www.sky-map.org Dużą porcję świetnej zabawy zapewniła nam kulka skatalogowana jako NGC 6453, ukryta wśród mrowia gwiazd na obrzeżach gromady otwartej M 7 (znanej też jako Gromada Ptolemeusza). Ten Messier to zresztą materiał na odrębny wpis ? w Polsce ledwie muskający horyzont, tutaj doskonale widoczny gołym okiem, jako jasna plama na tle Drogi Mlecznej. Na engieca 6453 polowaliśmy prawie dokładnie rok temu podczas sesji na górze Ćwilin w Beskidzie Wyspowym. Obiekt, choć padł, nie był bynajmniej łatwym łupem ani dla lornety Miyauchi 141 mm Pawła Trybusa, ani dla mojego dwunastocalowego Taurusa. W Afryce ? po prostu był, nawet refraktor 120 mm nie miał z nim żadnych problemów. Tak coś mi się kojarzy, że w "Cosmic Challenge" Harringtona został wymieniony jako wyzwanie dla średniej wielkości teleskopów; hmm, wygląda na to, że Phil nie odwiedził farmy Bateleur. Wypatrujcie pojaśnienia na prawo od centrum kadru - to właśnie nasza kuleczka. źródło: www.astrofotografia.eu Oki, wracamy do planetarek. Wśród mgławic skatalogowanych przez Rudolpha Minkowskiego znalazła się jedna o wyjątkowej wręcz urodzie; mowa oczywiście o bipolarnej M 2-9, zwanej Motylem Minkowskiego. Widywaliśmy ją z Polski (ostatnio bodajże w maju, podczas wspólnej sesji w Wilczycach, w trzynastocalowcu Piotrka Guzika), Hmm, trzynaście cali ? w Afryce mamy zaledwie osiem... Warto próbować? Jurek twierdzi, że tak. No to ładuję do wyciągu Naglera 12 mm i lecimy w kierunku Wężownika, a konkretnie gwiazdy Sabik (cholera, znów zenit, kark będzie bolał ), po drodze namierzając jasny wykrzyknik (planetarną NGC 6309, która wraz z pobliską gwiazdką o jasności ok 12mag wygląda jak !). W pierwszym momencie, w miejscu gdzie powinien znajdować się Minkowski, nic nie widzę. No tak, przecież to cholerna słabizna... Ale zaraz, czym jest ten wyskakujący zerkaniem, z biegiem czasu coraz śmielej, przecinek z nieco jaśniejszym środkiem? No nieźle ? jeeest! Trafienie potwierdził Jurek, a ja utwierdzam się w przekonaniu, że podawana przez Wiki jasność obiektu (14.7mag) jest zdecydowanie zaniżona, zaś mgławica jest o co najmniej 1 magnitudo jaśniejsza. Użycie filtra OIII paradoksalnie pogorszyło jej widoczność ? mgiełka stała się prawie niewidoczna. źródło: Wikipedia Generalnie, w drugiej części pobytu, gdy już nasyciliśmy oczy klasykami, postanowiliśmy zabawić się w łuskanie "wynalazków". Bodajże szóstej nocy przypomniałem sobie o katalogu A. Terzana, zawierającym 11 gromad kulistych skrytych za centrum Drogi Mlecznej, rozrzuconych w Strzelcu i Skorpionie. Nie wyczerpaliśmy jeszcze limitu transferu danych, więc szybki rzut oka do tabelki zamieszczonej na stronie Wikipedii pozwolił mi na wytypowanie numerów 7 i 8 jako znajdujących się w zasięgu ośmiocalowca. Nie pomyliłem się ? obie wyskoczyły niemal z marszu, będąc widoczne jako subtelne pojaśnienia tła, wśród mrowia gwiazd Drogi Mlecznej. Terzan 7 okazał się łatwiejszy (bardziej zwarty), a pow. 166x, wygenerowane przez Naglera 12 pozwoliło stwierdzić, że ma wyraźnie "ziarnistą" strukturę. A z jakiego powodu Harrington umieścił gromadę w rozdziale opisującym wyzwania dla "monstrualnych" teleskopów? Naprawdę nie mam pojęcia... Numer 8 z kolei to blady, choć dość spory kleks na zasobnym w gwiazdki tle. Co ciekawe, kulki te (oraz Messier 54) mogą należeć do karłowatej, satelickiej względem Drogi Mlecznej galaktyki SagDEG, odkrytej dopiero w 1994 roku. Jeśli chodzi o próby zaobserwowania obu gromad z terenu Polski, to deklinacja -34° raczej nie pozostawia złudzeń... Z ciekawszych rzeczy padły jeszcze cztery kulki "palomarskie": numery 7 ? alias IC 1276 w Wężu, 8 i 9 ? alias 6717 w Strzelcu oraz 11 w Orle, a nadto dwie planetarki od George'a Abella: 55 w Orle i zaskakująco bezproblemowa 65 w Strzelcu. W przypadku tej ostatniej nawet Jurek stwierdził, że jest oczywista, choć to nadal "paskudztwo". Jasny i efektowny był za to bipolarny, planetarny "Robal" w Skorpionie, znany też pod nickiem NGC 6302. To prawdziwy mgławicowy celebryta, którego wizerunek zdobi okładki szeregu popularnonaukowych publikacji. Poznajecie? źródło: www.sky-map.org Potraktowany Naglerem 7 mm (pow. 285x) Robal ujawnił jasny obszar centralny, z którego "wyrastały" dwa podłużne, niesymetryczne płaty materii ? coś jak skrzydła (przy czym jedno z nich wydało mi się nieco większe i nieregularne). Sir Patrick Moore również stwierdził, że obiekt jest fajny, po czym umieścił go pod poz. 69 listy Caldwell. Co by tu jeszcze...? No tak, genialna galaktyka M83 w Hydrze, świecąca wieczorem w zenicie ? ogromna i ujawniająca spiralną strukturę; długa, świetlista szrama, czyli NGC 4945 w Centaurze; niejednorodna, pełna pociemnień i o postrzępionych krawędziach M17; lekko pomarańczowa G Scorpii i "doklejona" do niej kulista NGC 6441; fantastyczna Laguna i przede wszystkim Trójlistna, która prezentowała się jak na kiepściejszej astrofotce, no mniej więcej tak (oczywiście bez kolorów): ... i można by tak jeszcze dłuuugo... CDN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)