Skocz do zawartości

Grzesiek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Grzesiek

  1. Tak, w tym rejonie nie ma niczego więcej w PSA. Choć atlas jest świetny, to czasami mi brakuje czegoś jeszcze dokładniejszego. Chyba wydrukuję ten: http://www.deepskywatch.com/deep-sky-hunter-atlas.html Pewnie że tak. Za dużo tych cyferek Poprawiłbym, ale chyba nie mogę już edytować tego posta...?
  2. A pewnie była, ale jak widać Pocket Sky Atlas, na ktrym się opieralem nie jest idealny ;-)
  3. ???gwiazdy lśniły jak lampki na grobie i szumiał wiatr. Taki wielki.? [1] Trochę mnie wzięło ostatnio na wspominki. Może to przez tę datę oraz iście jesienną pogodę? A może ja po prostu nabywam tych skłonności z biegiem czasu? Lepsza połówka twierdzi nawet, że zaczynam murszeć (cokolwiek w tym kontekście by to miało oznaczać ? aż strach dopytywać). Nie wiem. Wiem natomiast, że początek nastąpił jesienią w roku ?99, dokładnie 2 listopada. Moim największym marzeniem była wtedy jakakolwiek ?bazarowa? lornetka, a największym zaliczonym osiągnięciem rozpoznanie wielkiej litery ?W? na nocnym niebie. W ? jak Kasjopeja, oczywiście. To był drugi, zaraz po Wielkim Wozie, poprawnie zidentyfikowany przeze mnie układ gwiazd. Myślałem trochę o tym wszystkim kierując ostatnio obiektywy D.O. Extreme 15x70 w tym samym kierunku. Większość z tego minionego czasu spędziłem poza astronomią, ale ziarno trafiło na podatny grunt. A sama królowa z racji bogactwa gromad otwartych jest, nawet dla lornetki, bardzo atrakcyjnym kawałkiem nieba. Poniżej znajduje się próba pozbierania zapisków z wczorajszej sesji, okraszona kilkoma suchymi faktami. 21/151102/1910- 2040/Ext./W-w/+3/4,5 [2], momentami dość odczuwalny wiatr Rys. 1 Obiekty w konstelacji Kasjopei, opisane w relecji. Mapka, wykonana na podstawie ?Stellarium?. Na początku chciałem sprawdzić, czy dam radę rozdzielić ? Cassiopeiae, której składniki o jasnościach 3,7mag oraz 7,4mag znajdują się w odległości 13? od siebie[3]. Chcąc mieć czyste sumienie, nie mogę niestety odtrąbić sukcesu. Były momenty, kiedy widok gwiazd(y) stawał się jakby klepsydrą, ale to jeszcze nie to. Może udałoby się, gdyby różnica jasności składników nie była tak duża? Udało mi się już z separacją 9?, ale to była parka 4,4/5,0mag (? Delphini). Byłem zatem blisko ? Cassiopeia, więc może ?Pacman? (NGC 281)? Da się i lornetką, przy czym, było to tylko zdecydowane pojaśnienie wskazujące jednoznacznie, że coś tam się kryje, ale bez żadnych, nawet luźno kojarzonych kształtów. Następnie, począwszy od granicy z Cefeuszem, zacząłem szukać gromad otwartych. Pierwszą była oczywiście M52. Gromada, jak na ?eMkę? przystało, jest jasna (6,9mag), ale również dość mocno upakowana i za wyjątkiem najjaśniejszej gwiazdy (8,2mag) skąpanej w mglistej otoczce, ciężko było wyłuskać cokolwiek więcej prócz efektu ziarnistości. Za to kolejna gromada jest, moim zdaniem, najpiękniejszym tego typu obiektem w Kasjopei. Duża, bardzo bogata w gwiazdy, jaśniejsza nawet od poprzedniego obiektu z listy Messiera. Panie, Panowie, przed Wami NGC 7789! Mając lornetkę z ok. 4o pola, oraz ? Cassiopeiae w nim, trudno przeoczyć ten piękny klaster. Rozmiar tej gromady, to ok. 25? i pierwsze wrażenie, to duża mgiełka jaśniejąca nieco ku centrum. Trzeba jednak poświęcić jej chwilę uwagi a w mlecznej poświacie zaczną przebłyskiwać jakby okruchy rozbitego szkła. Zerkając, widać ich naprawdę sporo i ciągle w innych miejscach ale tylko kilka, tych najjaśniejszych z nich, nie zmienia położenia i da się odseparować z tej ładnej gromadki. Mając ciągle ten jasny drogowskaz w polu, odnalazłem NGC 7790, która jednak jest już kilkakrotnie mniejsza i nie prezentuje się tak wspaniale. Mniej więcej w połowie linii prostej łączącej gwiazdy ? i ? odnalazłem NGC 129, która była widoczna jako mały, mglisty obłoczek w trójkącie utworzonym przez dość słabe gwiazdy. Nie wiem czy należały do gromady. Jeśli chodzi o NGC 136, to nie widziałem nic, co by mogło w jakimkolwiek stopniu zdradzać jej obecność. W jej pobliżu odnalazłem za to NGC 225 w której kilka gwiazd nieśmiało zdradzało swoje położenie. Odnalezienie kolejnego klastra zajęło mi chwilę, gdyż była to chyba najsłabsza gromada otwarta z tego wieczoru. Mowa o NGC 381, której jasność to 9,3mag. Przyjąwszy ? Cassiopeiae jako kolejny, solidny punkt orientacyjny, nie miałem najmniejszych problemów z dwoma kolejnymi obiektami, które były widoczne w jednym polu. Po pierwsze NGC 457, czyli ?E.T.? Widziałem tę gromadę już wcześniej, ale nigdy nie zwracałem na nią większej uwagi ? błąd. Jest naprawdę urocza i jeśli na pierwszy rzut oka nie widać nic charakterystycznego, to już po kilku chwilach, około dwa tuziny gwiazd układają się w ludka, którego oczy są tworzone przez najjaśniejsze słońca. A tuż obok (ok. 1 stopień) widziałem małą mglistą plamkę przytuloną do jaśniejszej gwiazdki, zakładam że to była NGC 436. Z kategorii mniej oczywistych, ale ciągle ?lornetkowych? celów można wspomnieć jeszcze o NGC 637. Zakładam, że jest widoczna nawet w mniejszym instrumencie. Rys. 2 Gromady otwarte NGC 457 ?E.T.? oraz NGC 436. [4] Pewne obiekty są wybitnie ?lornetkowe?. Mam też kilka najulubieńszych kadrów, dla 15x70. Okolice M11, Plejady, gromada podwójna w Pesreuszu (choćby dla tej ostatniej już na zawsze zostawię tę lornetkę!) jak i wiele innych, które zawsze staram się złapać choć na chwilę. Obszar na linii pomiędzy ? oraz ? Cassiopeiae też już do nich należy. 4 gromady gwiazd w widoczne w jednym polu? Proszę bardzo. M103 ma z nich stosunkowo mało do zaoferowania. Ot, 4-5 gwiazdek, skąpanych w trochę jaśniejszym tle. Ale mamy jeszcze trzy inne: NGC 654, NGC 663 oraz NGC 659. Ta ze środka stawki, również na niebie jest pomiędzy dwoma pozostałymi i jest największa (15?) oraz błyszczy łączną jasnością na poziomie ok. 7mag. Bez problemu widziałem w niej kilkanaście słońc na jasnym tle. Zaledwie ok. pół stopnia od niej zlokalizowałem sporo słabszą i mniejszą NGC 659 a po drugiej stronie, prawie symetrycznie względem NGC 663, znajduje się bardzo podobna NGC 654, choć w niej już można wyodrębnić kilka gwiazdek. Rys. 3 Gromady otwarte: M103, NGC 659, NGC, 663 oraz NGC 654. Szkic ołówkiem widoku przez lornetkę 15x70. [4] Zrobiłem sobie kilkuminutową przerwę żeby wyprostować plecy, spróbować pzywrócić możliwość ruchu szyją a następnie, już bardziej z zimna niż na łakome kąski, porozcierałem łapy i wycelowałem szkło w okolice ?Serca? i ?Duszy? celem odnalezienia kilku kolejnych gromad. Wszak, niczego innego tam się nie spodziewałem zobaczyć. Aż tu? uśmiech na twarzy zgasł tak szybko, jak się pojawił na widok tych ?mgławic?. Jedna, druga, trzecia, co tam! Kosmos cały w mgławicach! Tak, optyka już cichutko jęczała, że do domu, do ciepełka i na razie nie wydoli z tą wilgocią. [1] Fragment z wiersza pt. ?Nocne Notatki? K. I. Gałczyńkiego. [2] Mój sposób opisu sesji obserwacyjnej, na który składa się: numer kolejny w danym roku/data/czas/instrument/miejscówka/temperatura/warunki ogólne, w skali 1-6 (będące sumą kilku (seeing, przejrzystość, etc.) [3] Joahim Hermann, ?Gwiazdy?, Bertelsmann Media Sp. z o.o. Warszawa 1998. [4] http://rodelaet.xtreemhost.com/binocular_astronomy.html
  4. Ot! Wlaśnie o to! :) Proponuję spwóbować z NGC 6790. Jakiś czas temu byłem pewien na 99%, że ją wyłapałem w 15x70. Zabrakło dokładniejszej mapki...
  5. Nie sugeruj się zbytnio widokami ze Stellarium. Może Ci ono ewentualnie podpowiedzieć, jaka jest wzajemna pozycja gwiazd w układzie oraz jakich kolorów możesz się spodziewać. Ale w lornetce widać to inaczej. Na przyklad, w 15x70 o polu 4,4 stopnia, zobaczysz 2, przytulone do siebie gwiazdki, które jednak są oddzielone, a pole widzenia się oczywiście nie zmienia. Pomijając różne atrakcje typu astygmatyzm i inne wady optyczne lornetek - to gwiazdki są punktami.
  6. Pokręć trochę moniterem (albo jego ustawieniami) i nie odstraszaj ;-). Są naprawdę jasne :)
  7. Ależ się ostatnio namęczyłem ze ?Ślimakiem? (NGC 7293). W końcu jednak padł w lornetce 15x70, bez żadnych filtrów czy innych ?dopalaczy?, ale na swój sposób była to raczej masochistyczna przyjemność. Tak to już jest, gdy się nie chce, lub nie może, wyruszyć gdzieś dalej w poszukiwaniu wolnego od LP kawałka nieba nad południowym horyzontem. Na szczęście, im wyżej, tym znacznie lepiej i okolice zenitu to już zupełnie inna bajka? A niedawno przypomniał mi się jeden ? choć nie! ? bo w zasadzie, to dwa, bardzo ciekawe obiekty, które jesiennymi wieczorami znajdują się naprawdę wysoko. Jeśli więc, Drogi Czytelniku, masz ? tak jak ja, już dość niskich deklinacji i takiej samej jakości nieba na tych wysokościach ? głowa do góry! Proponuję Ci odwiedzić pogranicze Cefeusza i Łabędzia aby odnaleźć obiekty tego tygodnia. Choć Cefeusz nie składa się z bardzo jasnych gwiazd, to odnalezienie kilku najjaśniejszych punktów tej konstelacji nie powinno sprawić problemu i zakładam, że ten krok możemy pominąć. Po zlokalizowaniu alfa Cep (Alderamin), powinniśmy odnaleźć dwie kolejne, dość jasne gwiazdy oznaczone jako eta Cep oraz theta Cep. Te dwa drogowskazy o jasnościach odpowiednio 3,4mag oraz 4,2mag tworzą wraz z naszymi obiektami trójkąt równoboczny (no prawie?) o bokach, których długość wynosi nieco ponad 2°. Rys. 1 Mapka przedstawiająca mój sposób lokalizacji NGC 6939 oraz NGC 6946. (źródło: Stellarium) Upewniwszy się, że jesteśmy we właściwym miejscu, można już przy użyciu lornetki próbować dostrzec dwie, raczej nie trudne w percepcji, ale też niekłujące jasnością w oczy mgiełki, oddalone od siebie o zaledwie 40?. Średniej wielkości dwururka, za jaką jeszcze uznaję obiektyw 70mm i która jest obecnie moim głównym astro-sprzętem, pokaże mnóstwo takich smug na całym niebie. W czymże tkwi, w takim razie urok i wyjątkowość naszej parki? Choćby w tym, że jeden z obiektów leży 5000 razy dalej od drugiego i jest galaktyką, natomiast ten drugi to gromada otwarta. A wszystko to w jednym polu widzenia. A wszystko dostępne już przez lornetkę?Jak podają źródła[1],[2],[3],[4],NGC 6939 to gromada otwarta, odkryta przez F. W. Hershella w roku 1798, a jej jasność i rozmiar to: 7,8mag oraz ok. 7?. Można ją znaleźć również pod nazwami: Cr 423, Mel 231, czy Lund 930. Gromada, według systemu Trumplera, jest sklasyfikowana jako typ II1r, co oznacza, że powinna się charakteryzować niewielką koncentracją, dość jednorodnych pod względem jasności, gwiazd ku centrum, oraz posiadać dające się łatwo wyznaczyć granice. Jest ona bogata w gwiazdy i zawiera ich ponad 300, jednak najjaśniejsze z nich osiągają tylko ok. 12mag. Wiek tej gromady szacuje się na ponad miliard lat. Nasz drugi obiekt, który również został odkryty w tym samym czasie przez pana Hershella, to Galaktyka Fajerwerk, czyli NGC 6946 (Caldwell 12, Arp 29). Galaktyka zawdzięcza swoją wybuchową nazwę, nadzwyczajnej wręcz, aktywności rozbłysków supernowych w jej strukturze i może być bardzo wdzięcznym obiektem do obserwacji a także, jak pokazuje poniższe zdjęcie, świetnie pozuje astro-fotografom. Ze swoją jasnością 8,8mag i rozmiarem ok. 11?, mogłaby śmiało zająć kolejny numer w katalogu Messiera. [1], [2], [5] Fot. 1 Zdjęcie pary NGC6939 oraz NGC 6946. Autor: ?maciekja? ? Forum Astronomiczne. [6] Obserwowałem ostatnio nasze bohaterki lornetką 15x70 i na pewno nie był to wyczyn ekstremalny, a również w lornetce 10x50, pod naprawdę ciemnym niebem, widać je całkiem wyraźnie. Zatem, w zależności od warunków, są one do wyłuskania już w naprawdę niewielkich instrumentach. Z drugiej strony, ich widok przypomina mi nieco parę M81/M82 (tak, wiem, że to obiekty w 50% o innej naturze). Nie omieszkałem porównać obu tych duetów podczas bezpośredniej konfrontacji. Pomimo zdecydowanie niższego położenia Wielkiej Niedźwiedzicy tamtej nocy, to jednak ?eMki? były wyraźniejsze. A co dokładnie widziałem w lornetce patrząc na 6939/6946? Na pierwszy rzut oka, dwie rozmyte plamki, które są prawie takie same pod względem jasności oraz rozciągłości. Po kilku chwilach, można dojść do wniosku, że jednak NGC 6939 jest trochę jaśniejsza, ale różnica nie jest rzucająca się w oczy i trochę się zdziwiłem, że galaktyka tak dobrze dotrzymuje kroku swojej towarzyszce pod tym względem. Po jeszcze wnikliwszym wpatrywaniu się w okulary, galaktyka ukazała pewien gradient jasności i można było zauważyć, że maleje ona z centrum ku brzegowi, który nie dał się już jednoznacznie oddzielić od tła nieba. Pamiętam, też kilka słabych gwiazdek ?przeszkadzajek? bo nie należy ich łączyć z żadnym z naszych obiektów. Powodują one, że oko doszukuje się tam czegoś jeszcze. Widok z lornetki jest, moim skromnym zdaniem, bardzo wiernie przedstawiony na z szkicu Rony?ego De Laet?a i świetnie oddaje głębię kosmosu w szerokim - 4,4 stopniowym polu. Przy okazji warto się zastanowić, na co tak naprawdę patrzymy. Pojedyncze gwiazdy ze szkicu są oddalone o około 100-1000 lat świetlnych od nas. Gromada NGC 6939, znajdująca się na zewnętrznej krawędzi Ramienia Oriona i zarazem w odległości ok. 4000 lat świetlnych od Ziemi, to drugi plan. A najdalej wzrok sięga do świata galaktyki NGC 6946, której światło potrzebowało 20 000 000 lat aby trafić do ludzkiego oka. Rys. 2 Szkic ołówkiem: NGC 6939 oraz NGC 6946 widziane przez lornetkę 15x70 o polu 4,4o[7] Jak widać, nasza urocza parka może być już propozycją dla posiadaczy lornetek, a właściciele większych apertur, tym bardziej nie powinni być rozczarowani. No właśnie? A jakie są Twoje wrażenia obserwacji z tych odległych światów? Spróbuj i daj znać, jak poszło! [1] Rony De Laet, ?The Casual Sky Observer?s Guide. Stargazing with Binoculars and Small teleskopes?, Springer-Verlaq New York Inc. 2012. [2] http://www.ngcicproject.org [3] Marek Substyk, ?Atlas Nieba 2000.0? Astro CD, Sylwia Substyk, Chorzów 2012. [4] https://pl.wikipedia.org/wiki/NGC_6939 [5] https://pl.wikipedia.org/wiki/NGC_6946 [6] http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8743-ngc-6946-oraz-ngc-6939/#comment-117605 [7] http://rodelaet.xtreemhost.com/Sketch_ngc6939_6946_bino.html
  8. Pięknie się czyta! Do zenitu w mojej miejscówce chmury dotarły punktualnie o 21.30. Jednak do tego zasu niebo było jak kryształ. Potem uciekałem, (ale tylko lornetką) coraz bardziej na północ, kończąc obserwację o 21.50 w Wielkiej Niedźwiedzicy :). A NGC 752 była wczoraj przepiękna w 15x70.
  9. Jako użytkownik 2 lornetek, moge się tylko pod tym podpisać. A może poszukujący kolega poczyta trochę relacji z obserwacji różnymi sprzętami? Są też typowo lornetkowe. A może najlepiej byłoby się umowić z kimś i po prostu samemu zobaczyć jak to wygląda w danym sprzęcie?
  10. Udało mi się właśnie wyrwać prawie 2 godzinki pod ciągle wrześniowym niebem. Choć trzeba przyznać, że Plejady coraz wyżej... Tym razem nie było nawet najmniejszego śladu wilgoci. Ciepły, momentami nawet zbyt silny, wiatr załatwiał całą robotę. Ale to, bynajmniej, nie koniec frustracji. Dziś doszedłem do wniosku, że w kierunku południowym, nie ma sensu u mnie kierowac lornetki niżej niż 30-40 stopni. Kielce i jeszcze parę wiosek po drodze, skutecznie zaświetlają ten fragment nieba. Nie widziałem nic, co by mogło nawet w jakiś sposób dawać złudzenie M72, M73, nie mowiąc już o Mgławicy Ślimak. Nic! A miałem nawet trudności w dostrzeżeniu gołym okiem gwiazd ok. 4,5mag. Można zwątpić... Czy ktoś w promieniu 1-2 godz. jazdy od Kielc byłby skłonny pokazać "swój" piękny kawałek nieba w kierunku południowym i poobserwowac razem? ;) Aha, są szanse na NGC7662 (Blue Snowball) w lornetce 15x70?
  11. Podoba mi się idea. Ja bym się pisał :P .
  12. Jestem lekko zdziwiony :) . Wczoraj też chciałem wyskoczyć pod jesienne niebo, ale wygląda na to, że ok. 30 kilometrowa odległość może zmienić sporo w tym co nad glową. Nie było zupełnie źle, same wysokie, bardzo delikatne chmury, ale zdecydowanie zabierałyby sporo radości. Takie "zamglone" niebo. Fajnie się czyta. Zapytam jeszcze, skąd masz dane obiektów? ;)
  13. Dodam jeszcze, że zastosowanie większej obrotnicy, na przykład takiej jak ta: o średnicy 320mm, może byłoby lepsze samo w sobie, ale jestem prawie pewien, że wymagałoby jeszcze płyt z jakiegoś twardego materiału (stalowych?) z jednej i drugiej strony, gdyż te małe wałeczki raczej źle współpracowałyby bezpośrednio ze sklejką.
  14. Dzięki za opinię. Podstawa ma 60 cm średnicy i myślę, że trzeba skrócić trochę wysokość, być może założyłem zbyt dużo miejsca pod tubą, kiedy jest w pionie.
  15. Temat montażu dla tej pięknej, żółtej ruryciągle się rozwija. Chcielibyśmy z Mikołajem zasiągnąć opinii na temat naszego projekciuku. W szczegolności chodzi o: 1) ocenę rozwiązania dla osi poziomej, której glównym elementem jest obrotnica meblowa o nośności 50kg.Jak widać na obrzeżach okrągłych płyt są przewidziane rownież punkty styku, pokryte teflonem (na niebiesko). 2) spoób mocowania tuby (z tworzywa sztucznego) do montażu. Jak na razie mamy tylko teflonowe paski. 3) pomysł na hamulec dla osi pionowej i czy jest w ogóle potrzebny. Całość ttego montażu ważyłaby w tym momencie 13,kg Poniżej kilka szkiców i załączony rysunek w pdf 3D, można nim obracać i zoomować myszką. Ktoś, coś poradzi? :D mount.pdf
  16. To fakt, ale sądzę, że na Twoim zdjęciu, na którym pozwoliłem sobie "pomazać", chyba ją dobrze zaznaczyłem :) . Widoczne są też raczej te 2 jaśniejsze gwiazdki, o których wspomnialem. Pamietam też doskonale ten układ na prawo od M71, jakby taka miniatura konstelacji Strzały. Naprawdę fajny kawałek nieba.
  17. Samo odkręcanie jej od żurawia kiedy palce są czasem zgrabiałe już jest wyczynem ;) . Mam pod ręką trochę ekranów cieplnych do kaloryferów. Może odrośnik z tego coś pomoże? Ktoś próbował?
  18. Nareszcie! Jesienny zmrok dogania piękno letniego nieba. Dla kogoś (takiego jak ja), kto zmarnował mnóstwo okazji na Strzelca w sierpniu, to i tak marne pocieszenie, ale ciągle można powalczyć trochę wyżej. Prognoza, mówiąca że 4 września będzie wieczorowe okienko pogodowe, była trafna. Zabrałem więc lornetkę 15x70 i żurawia do niej. Po solidnym przedpołudniowym deszczu, powietrze było zgoła inne w porównaniu do tego, do którego przyzwyczaiło nas lato A.D. 2015. Mój plan zakładał eksplorację dwóch małych, dość niepozornych konstelacji oraz jedną większą i na pewno bardziej rzucającą się w oczy. W gwiazdozbiorze Strzały, zdołałem dostrzec 3 obiekty. Widziałem oczywiście M 71. Nawet w tak małym instrumencie, można podzielić wątpliwości o naturze tej gromady: otwarta, jak pierwotnie sądzono, czy jednak kulista? Rzeczywiście, nie wiedząc na co patrzę, ja bym ją określił jako, jednak zwartą gromadę otwartą. Porównywałem ją z pobliską M27. Mgławica Hantle wydawała się być od niej dużo wyraźniejsza. I to chyba najlepsze słowo. M27 sprawiała wrażenie, nie tyle jaśniejszej, co bardziej skontrastowanej w porównaniu od M71. Gromada M71 (NGC 6838). [1] Następnie, bez większych problemów, wyłowiłem kolejną gromadę, oznaczoną w Pocket Sky Atlas jako Harvard 20. Choć jej rozmiar kątowy to ok. 6,0? [2], to w porównaniu do M71 (7,2?) [1], wydawała się być sporo mniejsza. Widoczna jako rozmyta plamka, chyba z 2 jaśniejszymi gwiazdami (nie wiem czy należą do gromady). Obie wymienione gromadki w jednym kadrze, to naprawdę widok dający sporo radości. Już miałem zamiar posunąć się dalej w moich planach, kiedy to, gdzieś w najdalszych zakamarkach pamięci niespodziewanie zamajaczyła informacja, że oto niejaka Epsilon Sagittae jest gwiazdą podwójną, nie pamiętałem natomiast żadnych szczegółów. Od razu zauważyłem dwie gwiazdki o wyraźnej różnicy w jasnościach i w znacznej odległości od siebie. Późniejsze sprawdzenie potwierdziło, że był to układ 5,7/7,8mag w odległości 92? [3] ? czyli, żadne to wyzwanie. Zupełnie inaczej, sprawa ma się z gwiazdą Gamma Delphini. Rozdzielenie tego układu o jasności 4,4/5,0mag i separacji ok. 9? [4] dało mi naprawdę sporo frajdy. Myślę, że dla tandemu tej lornetki i moich oczu to już maksimum ich wspólnych możliwości. W Delfinie, nie udało mi się natomiast zobaczyć żadnej gromady kulistej, a cele były dwa: NGC 7006 oraz NGC 6934. O ile na tą pierwszą, z jej jasnością poniżej 10mag zbytnio nie liczyłem, to NGC 6934 (8,9mag,) [1], a raczej jej brak, był powodem rozczarowania przechodzącego z każdą kolejną próbą w coraz większą irytację. Wielkie, smolisto czarne, piękne ?E? poprawiło mi szybko humor. Ta ciemna mgławica, którą można znaleźć pod nazwami: Barnard 142/143 lub LDN 688/694, wyglądała tamtej nocy wyjątkowo wyraźnie. Wydaje mi się, że tuż obok, dostrzegłem też B 334/336-7 a raczej jej ciemniejszy, bardzo mały fragmencik. Upewniwszy się po raz kolejny ,że gromady gwiazd z oznaczone jako Collinder są raczej mało efektowne (tym razem Cr 401), udałem się na poszukiwania kolejnego celu. Była nim gromada otwarta w zachodniej części Orła ? NGC 6709. Bardzo wdzięczny obiekt jak na mój gust. Odnotowałem, że sprawiała wrażenie jakby miała trójkątny kształt, a tworzyło ją kilka(naście?) gwiazd widocznych bez uciekania się do żadnych ?trików?. Z każdą chwilą wgapiania się w nią, pojawiały się nowe punkciki, tworząc jakby ziarniste tło. Mgławice B 142 i B143. [5] W środkowej części Orła, chyba udało mi się dostrzec mgławicę planetarną NGC 6790. Na pewno wrócę do tego obiektu aby to zweryfikować. Jeśli, nic nie pomyliłem, to widziałem ?nadliczbową?, bardzo słabą gwiazdkę w miejscu, gdzie można było się spodziewać mgławicy. Jestem dużo pewniejszy, jeśli chodzi o kolejny obiekt ? B 138. Ta ciemna, długa smuga nie była tak oczywista jak inne, już tu wspomniane a momentami całkowicie nie dało się jej oddzielić od tła, ale jednak charakterystyczny kontur tego delikatnego pociemnienia zgadzał się z pozycją w atlasie. Nie chcąc używać brzydkich słów, na tym muszę skończyć. Do wschodu Księżyca, zostało jeszcze trochę czasu, zostało także sporo obiektów do wyszukania ale?. W zasadzie od 20 minut po rozpoczęciu obserwacji, już zacząłem walczyć z wilgocią na szkle i po 2 wizytach w samochodzie celem doprowadzenia lornetki do stanu użyteczności i stracie adaptacji oczu, poddałem się. Do tego można jeszcze dorzucić fakt, że przez Orła przebiegała granica pomiędzy, rewelacyjnym wręcz, niebem powyżej i czymś wyznaczającym granicę sensowności obserwacji poniżej. Różnica była bardzo duża i te fragmenty np. w Łabędziu, które odwiedziłem zaraz na początku sesji, pokazywały tylko jak wiele brakuje do satysfakcjonujących obserwacji południowych fragmentów nieba z mojej miejscówki. /G. [1] http://www.ngcicproject.org [2] http://www.deepskypedia.com [3] Joachim Hermann, ?Gwiazdy? Bertelsmann Media Sp. z o.o. Warszawa 1998. [4] http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8454-lornetkowe-układy-podwójne-aktualizacja-list/#entry113605 [5] http://www.peoplesguidetothecosmos.com/constellations/aquila.htm
  19. Swietne opisy obserwacji lornetką. Jak dla mnie, samo "sedno sprawy". ;)
  20. Ostatnio miałem okazję wycelowac 15x70 w "Kokon" pod naprawde niezłym niebem. Rezultat - nic. Myślę, że 10x50 to jednak stanowczo za mało. Czasem człowiek tak bardzo chce, że gwiazdki cudownie się rozmywają tworząc niby "mgiełkę". Miałem tak z "Crescentem" ;) .
  21. Piotrkusiu, Czy mógłbyś wyjaśnić w jaki sposób Twoja tuba jest mocowana do reszty? Zastanawiam się w jaki sposób zamocować ciężką tubę 270mm w tworzywa sztucznego (dość grubego - ok. 7-8mm) do reszty. Jak widać na zdjęciu: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/8297-dobson-atm-z-której-strony-to-ugryźć/#entry111585jest ona zupełnie gładka. Wiercić w niej czy raczej użyć jekichś obejm? Może ktoś coś poradzi ;) .
  22. Cześć, Najprawdopodobniej widziałeś Saturna. W 15x70 można (w zależności od warunków i sprzętu) zobaczyć malutką szczelinę pomiędzy tarczą planety i pierścieniem. Powinieneś być też w stanie zobaczyć jego najjaśniejszy księżyc - Tytana. Kreseczki i promyki o których piszesz są związane z wadami optycznymi lornetki (zob. astygmatyzm, koma). Gwiazdy, zwłaszcza najjaśniejsze, też będą się iskrzyć. Generalnie, lornetka nie jest najpelszym sprzętem do obserwacji planet i prócz kilku "standardowych" widoków nic więcej z niej nie wyciągniesz na tego typu obiektach. Zobacz to: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/7524-planety-z-lornety/?hl=%2Bplanety+%2Bprzez+%2Blornetkę#entry103481 http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/7323-planety-przez-lornetke/?hl=%2Bplanety+%2Bprzez+%2Blornetkę "Jako ze jestem w tematach astronomii klasycznym lajkonikiem..." - jeśli już musisz, to możesz być laikiem ;)
  23. Cześć, Przeczytałem jeszcze raz regulamin konkursu i mam pytanie co do punktu 2. W moim rozumieniu, "konkretna sesja" oznacza relację z jednej przeprowadzoej sesji obserwacyjnej. Czyli opis z jednej nocki a nie składankę tego, co kto widział w przeciągu tygodnia, miesiąca, lata etc... Czy mam rację?
  24. Raz zdarzyło mi się spoglądac przez Ex 10x50 i odblaski jakoś mnie nie przerażały. Moje odczucie jest takie, że patrząc w dzień, tak aby specjalnie uchwycić odblaski, znajdziesz je prawie zawsze i w każdym sprzęcie. W nocy, przy braku Księżyca i latarni to nie powinien być czynnik mocno brany pod uwagę.
  25. Zazdroszę nieba, a może też odwagi ;) , bo są i ciemne miejsca w mojej okolicy ale strach samemu po nocach błądzić... Letnie klasyki jakby same się tłumaczą - są piękne. Ostatnio też na nowo odkryłem M27. Ależ była wyraźna! Choć ja widziałem owal a do klepsydry trochę brakowało, to wpadała mi jakby w zieleń :), który pojawiał się przy długim patrzeniu, bo gdy robiłem przerwę, znów zaczynałem od szarości. Ot! takie ciekawe zjawisko. Tak sobie myślę, że chce się wyciągnąć coraz to więcej, widzieć coraz to słabsze obiekty i przyjęło się, że obserwacje Messierów są domeną początkujacych. Ale ja tak nie sądzę. Letnie M8, M22, M16, M11 (i pewnie jeszcze coś pominąłem) są po prostu tym, na co che się patrzeć, a nie kolejnymi "duszkami" do odhaczenia :) .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)