Skocz do zawartości

jutomi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    597
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez jutomi

  1. Mi w takich sytuacjach bardzo przydaje się przycisk "Unread Content". Nie trzeba skakać po działach, żeby ogarnąć cały nowopowstały zasób forum (łącznie ze wszystkimi konkursikami) od ostatniej wizyty na forum. Co do samego udziału w konkursikach, ankietach itp., wymagających więcej zaangażowania to chyba (niestety) "przypadłość cywilizacyjna", o której wspomniało powyżej już kilka osób. Z drugiej strony dzisiaj prawie wszyscy zapomnieli o wysyłaniu pocztówek z wakacji, czy w ogóle o epistolografii (nie, to nie wulgaryzm ) i jakoś trzeba z tym żyć.
  2. Ten ciekawy teleskop to ATM, który powstał z uszkodzonego SCT przy współudziale Pablita, parę razy zmienił właściciela by wreszcie trafić w moje łapki. Jak na 8,4 - calowe lustro jest bardzo poręczny i w miarę lekki. Półotwarta konstrukcja przyspiesza stygnięcie. Ogniskowa zmusza do zmiany definicji okularów, które do tej pory uznawałem za "długoogniskowe" do czesania kilkustopniowych połaci nieba w moim 600-milimetrowym refraktorze. Np. taki słoik ES 30mm/82* z tym D-K daje powiększenie 118x przy polu widzenia 0,7*. Na razie jestem po jednej wieczornej zasiadce na Wenus i jednej dwugodzinnej sesji nocnej (łączonej z "bezszkiełkowym" Visionkingiem); więc z konieczności ten początkowy wpis to dopiero zajawka a nie żadna recenzja. Żeby nie stracić orientacji przy tych niecodziennych dla mnie powiększeniach postanowiłem użyć na początek nasadki "erekcyjnej" 2"/45*, dającej obraz ziemski (lornetkowy ). Teleskop posadowiłem na stabilnym trójnogu SW 2" i azymutalnym montażu UniStar, spokojnie dźwigającym takie rurki. Co do Wenus to przy powiększeniu minimalnym 88,5x, które uzyskuję z 40-milimetrowym WO 40/72* prezentowała się ostro, jako 35-procentowy sierpik. Przy powiększeniu 118x obraz około 16.30 (przed zachodem Słońca) był optymalny. Użycie okularu 24mm/82* i powiększenie 147,5x to było za dużo dla niewychłodzonej, wyjętej przed chwilą z samochodu tubki. Nocne polowanie rozpocząłem od "Zimowego Albireo" w Wielkim Psie. Dwukolorowa parka została pięknie rozdzielona na hektary separacji przy powiększeniu 118x. Potem na dłużej zatrzymałem się przy M42. Nie mogłem uwierzyć, że przy światłosilie f/17 i bez żadnych filtrów może tak bić po oczach zarys "mewy" ledwie mieszczącej się w polu widzenia. Później skupiłem się na trapezie. Z przyłożenia widać było 5 składników (składnik E 10,3 mag dzieli od składnika A niecałe 4"). W ramach eksperymentu użyłem okularu 10mm/72* ale niestety powiększenie 354x przy środowym seeningu to było zdecydowanie za dużo; ciekawy efekt zaobserwowałem na Syriuszu - była to dosłownie "fontanna tęczy" - różnokolorowa kulka pięknie pulsująca na wszystkie strony. Później odbyłem skok w Plejady i musiałem znowu odnaleźć się w tych wielkich powiększeniach. Jestem przyzwyczajony do oglądania tej gromadki w polu pięcio- lub dziesięciostopniowym, w całości, z dużym kontekstem. A trafiłem na Alcyone z trójką małych gwiazdek u boku, która wypełniła prawie całe pole widzenia. O obskoczeniu kilku zimowych klasyków na koniec sesji zerknąłem na wschodzący Kiężyc i Jowisza. Pomimo skrajnie niesprzyjających warunków już wiem, co będzie daniem głównym mojego D-K w przyszłości. Na koniec dwie fotki D-K w trakcie polowania na Wenus i Jowisza.
  3. Tylko ja wczoraj pod niebem 20,95 miałem zasięg trochę ponad 5,5mag i spodziewałem się zobaczyć kilka gwiazdek w okolicy 8mag.
  4. Wczorajszą sesję z Hondą zaplanowałem w okienku pomiędzy osiągnięciem przez kometę wysokość 30 stopni nad horyzontem a wschodem Księżyca, czyli na godzinkę pomiędzy 21.30 a 22.30. Miernik pokazywał średnio 20.95 ; później mgiełka zaczęła gęstnieć a wschodzący Księżyc ostatecznie popsuł warunki. Poniżej efekty. Parametry ekspozycji identyczne, jak w poprzednich moich fotkach Hondy, żeby łatwiej zauważyć jak się zmienia. C200/2,8 @ 4,0 ISO1600 150s I jeszcze próba zmieszczenia w jednym kadrze komety z M3. Niestety chwilę wcześniej lekko trąciłem jedną z nóżek statywu... Osobiście w porównaniu z obserwacjami grudniowymi kometa lekko rozczarowuje. Jest rozległa, ma niewielką jasność powierzchniową i brakuje jej wyraźnego warkocza.
  5. Powiedzmy, że na razie posiadam jeden tor optyczny a w planie mam budowę binoskopu, czyli kolejnej pełnowartościowej lornetki.
  6. Podejrzewam, że chodzi o coś innego. Nie wiem ile w tym prawdy ale gdzieś wyczytałem, że to celowy zabieg by bardzo budżetowy produkt za 50$ jak najbardziej upodobnić to tego, ża 2000$. Taki rodzaj współczesnej chińskiej mimikry. Jak widać intensywnie zielone soczewki w Visionkingu są prawie identyczne jak te w Canonie, przez co sama lornetka wygląda zdecydowanie bardziej markowo i to wszystko za 1/40 ceny Canona.
  7. Rozbijanie szkiełek idzie mi tak dobrze, że jeszcze chętnie usprawniłbym jakieś swoje instrumenty optyczne. Muszę sprawdzić, które ma teraz za niską sprawność oraz transmisję i wymaga poprawy parametrów. Co do nowego nabytku, to postaram się skrobnąć coś wieczorem. Najgorsze w nim jest to, że ... to nie jest lornetka.
  8. Melduję wykonanie zadania. W trakcie wczorajszych testów nowego nabytku miałem okazję rozbić ją na dwa różnokolorowe składniki o znacznej separacji w powiększeniu 118x.
  9. Wczoraj w ciągu dnia lornetka przeszła bezboleśnie zabieg usunięcia przednich, nic nie wnoszących szybek. Ponieważ szybki nie chciały ustąpić po dobroci, użyłem "siły i godności osobistej" . Po operacji jakość obrazu nie pogorszyła się, a podatność na łapanie refleksów od świateł bocznych wyraźnie się zmniejszyła. Wczoraj wieczorem wybrałem się między innymi z Visionkingiem pod rozgwieżdżone niebo. Niby wskaźnik pokazywał 20,95 ale zaczynała słać się delikatna mgiełka i było godzinę przed wschodem Księżyca. W każdym razie mogę powiedzieć, że lortetka dobrze nadaje się do przeglądu dużych połaci nieba. Kasjopea mieści się ze stopniowym zapasem z każdej strony, na styk mieści się też korpus Lwa od Regulusa po Zosmę, więc pole oceniam na 15,0-15,2 stopnia. Problematyczna okazała się wczoraj ocena transmisji lornetki. Z jednej strony to tylko 25-milimetrowe maleństwo zamknięte w o dwa numery za dużej obudowie. Z drugiej strony nie wypatrzyłem wczoraj w Plejadach kilku charakterystycznych gwiazdek o jasności 7,7-8,2mag a wydaje mi się, że powinienem. Generalnie przy nocnych obserwacjach da się odczuć wyraźnie brak apertury, jest po prostu dużo ciemniej niż w Nikonie EII 8x30. Odczułem duży dysonans między masą i gabarytami lornetki, której obudowa niewiele ustępuje np. takiemu Forestowi 8x42 a osiągi są diametralnie inne.
  10. Może trochę przesadziłem. Chodziło mi o drobne korekty na krótkich dystansach, typu przeskok z 5 metrów na 15 metrów. Na dystansie 30 metrów do 200 metrów nie ma konieczności robienia korekt pokrętłem ostrości.
  11. Visionking ? dawnych szerokokątnych lornetek czar Postanowiłem kontynuować kolekcjonowanie szeeerokokątnych lornetek o małych powiększeniach. Po lornetkach 2x53 i 3x65 przyszedł czas na lornetkę o powiększeniu 5x. Gdy rozpocząłem poszukiwania okazało się, że na rynku współcześnie produkowanych lornetek 5x25 mamy następujące wyroby: - Visionking (i inne klony) o polu 15-15,8 stopni (AFOV >75 stopni) ? dachówka z dziwnym doszczelniającym szkiełkiem przednim o średnicy 38mm - Bushnell 5x25 o polu 12,5 stopnia (AFOV ~65 stopni) ? odwrócone porro - Foton LZOS 5x25 o polu 12,2 stopnia (AFOV ~61 stopni) ? dachówka i bardzo zbliżona parametrami: Mijauchi 5x32 ? porro o polu 13,2 stopnia Obecnie na giełdach króluje ta pierwsza pod różnymi nazwami (Viskonking, Ibis Optics Horus czy Sightron). Ceny tych współczesnych chińskich cacek w zależności od brandu mogą sięgać nawet 169Euro. Na szczęście przez ostatni rok staniały. Ceny Visionkinga 5x25 spadły ze 100$ do 40Funtów (przy kursie 5PLN za funt), z transportem z Chin gratis, więc postanowiłem przeprowadzić eksperyment na żywym organizmie i zamówiłem pacjenta do sekcji. Lornetka kupiona na eBay'u 23 stycznia dotarła do mnie po dwu tygodniach. Czego można się spodziewać po chińskim produkcie o gigantycznym polu widzenia, kosztującym zaledwie 200zł? Zobaczmy. Komplet fabryczny: Z lornetką otrzymujemy kartonowe pudełko i materiałowe, miękkie etui oraz dwa dekielki na obiektywy (zamocowane w gnieździe adaptera lornetowego), podwójny dekielek na obiektywy i pasek. Waga: 540g ? jak na lornetkę o aperturze 25-milimetrowej dużo, gabarytowo i wagowo niewiele ustępuje Nikonowi 8x30 EII; jest wielkości typowej 36-milimetrowej lornetki dachowej Odstęp źrenicy: 10-12mm ? niezbyt imponujący, dla osób nie obserwujących przez okulary jest na granicy małego i akceptowalnego. Przez ten mały odstęp źrenicy trzeba mocno przytulać się oczami do okularów, żeby objąć całe pole widzenia aż po diafragmę. Diafragma: odcina się ostro, ostatni 1% pola widzenia to granatowo-fioletowa, denerwująca obwódka. Test latarkowy: około 24,5mm ? lornetka korzysta praktycznie z całej apertury Rozmiar okularów i obiektywów: mają prawie identyczną średnicę 24,5-25mm. Dodatkowo przed obiektywem jest dodatkowe szkiełko doszczelniające (?) o średnicy 38 milimetrów i nie do końca znanym przeznaczeniu. Pozorne pole widzenia: w lornetce mamy imponujący AFOV 79 stopni. Patrząc przez lornetkę oceniam to pole jako delikatnie większe niż w Pentaksach XW (72 stopnie) i trochę mniejsze niż w Naglerach (82 stopnie) ? wydaje się, że jest na poziomie 75 stopni. Pomiar źrenicy wyjściowej i rzeczywistego pola widzenia potwierdza te wrażenia: pomierzona źrenica wyjściowa ma około 5,2 milimetra co daje nam rzeczywiste powiększenie około 4,8x i AFOV 74,4 stopnia. Rzeczywiste pole widzenia: Pomierzone na gwiazdach wynosi 15,5 stopnia ? w jednym kadrze mieszczą się Betelgeza, Bellatrix i M42. Muszle okularowe: proste, wykręcane płynnie, bez klik-stopu, ze skokiem około 7mm i korekcją dioptrii w jednym okularze; ogniskowanie centralne, z płynną regulacją, bez ?mlaskania? smaru. Kolor powłok: zarówno na obiektywach jak i na okularach króluje miła dla oka głęboka zieleń. Minimalna odległość ostrego widzenia: 1,9 metra Głębia ostrości: niezbyt duża, pokrętło ustawiania ostrości jest często używane do minimalnych korekt. Chociaż na dalszych dystansach nie jest tak źle, jest ostro od 50 metrów do ?. Wyjście statywowe: Nie wiem, czy to zamierzone działanie, ale po odkręceniu śrubki z zatyczkami obiektywów otrzymujemy gniazdo adaptera statywowego. Niestety głębokość gniazda to zaledwie 4-5 milimetrów i śruba adaptera nie wkręca się do końca. Aberracja chromatyczna: w środku pola widzenia ? minimalna, na brzegu rośnie do poziomu między minimalnym i małym. Na Księżycu, Wenus i jasnych gwiazdach na minimalnym poziomie. Nieostrość brzegowa: to największa bolączka tej ciekawej dachówki. W dzień jest na poziomie 35-40% to obiektywnie dużo, ale patrząc z drugiej strony mamy aż 10 stopni ostrego i poprawnie skorygowanego pola widzenia w centrum. I to wszystko w lornetce za 200zł? Krzywizna pola: jest wyraźna, ale przy przeogniskowaniu obrazu (5 stopni korekty pokrętłem) otrzymujemy pole prawie idealnie ostre na ostatnich 40% pola widzenia, oczywiście kosztem nieostrego środka; taki efekt kilkukrotnie obserwowałem przy używaniu okularów o bardzo dużym polu widzenia jak na swoją budowę (np. Erfle lub hybrydy 84-stopniowe) Dystorsja: w trakcie obserwacji ściany lasu lub architektury jest wyraźnie zauważalna, ale z drugiej strony na poziomie jeszcze nieuciążliwym, przy skanowaniu horyzontu w poziomie występuje minimalny ?efekt kuli?. Koma: rośnie do poziomu znacznego na ostatnich 35% pola widzenia Odblaski: są szczególnie uciążliwe przy obserwacji Księżyca oraz świateł latarni, prawdopodobnie odpowiada za to dziwna przednia szybka. Co ciekawe, gdy Księżyc jest poza kadrem prawie wszystkie duszki znikają Astygmatyzm: w centrum niezauważalny, rośnie do poziomu dużego na ostatnich 35% pola widzenia Asteryzm / ?spajkowanie?: lornetka ma dziwną tendencję do produkcji spajków, co widać już na zdjęciach okularów: W trakcie obserwacji każde jaśniejsze źródło światła (planeta czy lampa) produkuje dwuramienny spajk w jednym okularze oraz symetryczny dwuramienny spajk w drugim. Obserwując jasne obiekty przez lornetkę mamy wrażenie patrzenia przez teleskop Newtona. Wygląda to jak efekt asteryzmu w niektórych minerałach np. rubinach czy szafirach. Czy to zasługa jakiś prostszych, ekonomicznych pryzmatów dachowych ? nie mam pojęcia, to dopiero moja druga dachówka, w pierwszej (DO Forest II 8x42 ) nie pamiętam takiego wyraźnego efektu. Podsumowując, Visionking 5x25 to budżetowa lornetka o imponującym polu widzenia, ciekawym powiększeniu i dobrze skorygowanych 60% pola widzenia w centrum.
  12. Czyli, o ile dobrze rozszyfrowałem miejsce urlopu, południowe niebo stanie prze Tobą otworem. Wprawdzie to tylko 3 stopnie różnicy, ale zawsze więcej można wypatrzeć. Np. Gołębia, Wilka a nad ranem może nawet Żądło Skorpiona...
  13. A może efemeryda na stronie SOKu jest dokładna tylko dotyczy ... poprzedniego przelotu komety w 2011roku.
  14. Trudno to precyzyjnie określić. Mogę tylko powiedzieć, że o 2.00 (nad Poznaniem) Księżyc będzie świecił na wysokości 44 stopni i azymucie 221 stopni. Honda znajdzie się na wysokości 25 stopni i azymucie 82 stopni, a Johnson na wysokości 48 stopni i azymucie 74 stopnie. Wydaje się, że jednak obserwacje około 5.00 powinny być owocniejsze (położenie Księżyca wys. 20 st / az 265 st; Honda wys. 53 st / as 125 st; Johnson wys. 75 st / az 112 st). Widać, że Księżyc i komety będą dzieliły aż 150 stopnie, czyli szczęśliwie będą na przeciwległych krańcach porannego nieba. Ps. Nie chcę reklamować Sky Safari 5 Plus ale to najlepiej wydane pięć dych na astrohobby. Nie ma problemu z wizualizacją nieboskłonu przed planowanymi obserwacjami. Polecam
  15. Dla tych, co wstaną przed 2.00 (lub nie pójdą spać do drugiej) mały bonus - przyćmiony Księżyc będzie o kilka procent słabiej świecił i jest większa szansa na kometarne polowanie.
  16. Polecam poranne (około 4.00) sobotnie polowanie na dwie komety. W trakcie "konjunkcji" pędząca aktualnie z dużą prędkością Honda będzie w okolicach prawej nogi Herkulesa a Johnson jakieś 20 stopni powyżej uczepiona jego prawej ręki. Do tego mniej więcej w połowie tego dystansu znajdzie się M13. I tylko zachodzący Księżyc w pełni popsuje te jakże piękne okoliczności przyrody.
  17. Tak, ciągle mam C60D ale coraz intensywniej myślę o zakupie drugiego body - C5D Mark I Classic do różnych zastosowań. Całą posiadaną szklarnię kompletuję tak, żeby była kompatybilna z FF...
  18. To był tylko przykład. Planuję wykonać z grubej tektury pomalowanej na czarny mat 3 różne stopery z otworem 50mm (f/4); z otworem 55mm (f/3,6) i z otworem 45mm (f/4,4) i używać ich zamiennie w zależności od warunków w trakcie sesji. Chyba, że wśród nich będzie jakiś optymalny, który zapewni maksymalną zdolność rozdzielczą przy minimalnej AC i winiecie.
  19. Średnicę otworu centralnego wylicza się najprostszym wzorem: ogniskowa obiektywu/wynikowa światłosiła, czy jeszcze trzeba uwzględnić jakieś zmienne, jakiś "X faktor"? Np. jeśli przy ogniskowej 200mm chcę uzyskać przysłonę 5,6 to wykonuję jak najprecyzyjniej otwór ~36mm? Czy nie będzie lepszych efektów, jeśli taki stoper (o proporcjonalnie mniejszej średnicy) umieścimy z tyłu obiektywu, jak najbliżej oryginalnej przysłony obiektywowej?
  20. Te "aperture stoppery" kupujesz, czy zlecasz wykonanie? Chętnie bym przygarnął do mojego EF200 jedną przysłonę odpowiadającą @4,0 i drugą odpowiadającą @5,0 lub @5,6.
  21. jutomi

    Nowości od APM

    A nie ciągnie Cię przypadkiem w drugą stronę? Lorneteczki 120mm i 150mm kuszą... Tak przy okazji to APM jest chyba jedynym producentem lornetek, który wśród parametrów wprost podaje ich ogniskową. Szkoda, że inni producenci zapominają w specyfikacjach o tym ważnym parametrze. Ps. Chyba jednak za bardzo ich pochwaliłem. Ogniskowa obiektywów jest podawana jedynie dla lornetek z wymiennymi okularami; przy lornetkach o stałym powiększeniu ogniskowej obiektywów niestety brak.
  22. Ponieważ musiałem rozstać się na tydzień z Oczami Wyraka, wczoraj przypomniałem sobie o Nikonku 2x53. I dobrze, że go wziąłem ze sobą. Widok całego Oriona z napiętym łukiem, w jednym kadrze z Aldebaranem i Hiadami był niezapomniany.
  23. W celu minimalizacji wagi i zachowania proporcji mini montażu do mobilnego astrofoto, gdy znaczenie ma każde 100gramów, zamiast prawie 4-kilowej MN400 wystarcza (na styk) 1,2-kilowa MN410. Sztywność z pewnością mniejsza ale do ogniskowej 200mm i 180-sekundowych ekspozycji (na małym wietrze) wystarczająca. Dzięki temu masywny statyw geodezyjny można zastąpić dużo lżejszym statywem fotograficznym o odpowiednim udźwigu i sztywności.
  24. 1. jolo - 5 sztuk - odbiór na zlocie.2. Jacek E. - 1 sztuka - odbiór na zlocie.3. cyberboss - 1 sztuka - odbiór na zlocie4. wessel - 3szt wysyłka5. kenny - 1 szt odbiór na zlocie6. Fobek - 1 szt wysyłka7. Anva - 1 sztuka odbiór na zlocie8. sferoida - 1 szt. odbiór na zlocie9. miron - 1szt. wysyłka10. energetyk - 1szt. wysyłka11. DarX86 - 1szt. wysyłka12. Bajer.D - 1 szt. wysyłka13. dziki1 - 2 szt. - wysyłka14. Zielu - 1 szt. - odbiór na zlocie15. przemo77 - 2szt. - odbiór zlot 16. jutomi - 1szt. - wysyłka
  25. jutomi

    C/2016 U1 (NEOWISE)

    Ja widziałem. I swoje widzenie opisałem tu: A temat ucichł, bo kometa zrobiła się praktycznie nieosiągalna z terenu Polski. Jutro przed świtem będzie świeciła w Wężowniku zaledwie 5 stopni nad horyzontem zapewne ginąc w poświacie nad horyzontem. Swoją drogą ciekawe czy ktoś ustrzelił jej przedwczorajszą konjunkcję z M14.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024