Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy niepublikowane zdjęcia katastrofy promu Challenger

 

challanger-589cx205.jpg

 

Michael Hindes z West Springfield sortował pudełka ze starymi zdjęciami swoich dziadków. Wtedy to właśnie natknął się na 26 nieznanych mu wcześniej zdjęć, przedstawiających katastrofę promu kosmicznego Challenger w 1986 roku. Jak się okazało, te zdjęcia nigdy nie były publikowane.

 
Hindes poszukiwał zdjęć babci nadających się do zmontowania pokazu wspominkowego po śmierci babci. Jak sam relacjonuje: ?Przekopywaliśmy się przez kolejne pudła ze zdjęciami pozostawionymi przez dziadków, aż niespodziewanie natknąłem się zestaw zdjęć Challengera. Od razu pomyślałem, że mogą być wyjątkowe.?
 
Zdjęcia zostały wykonane 28 stycznia 1986 roku. Ich autorem jest przyjaciel i współpracownik dziadka Hindesa. Pracował on wtedy dla NASA jako elektryk. Sprezentował zdjęcia swojemu przyjacielowi, ale z czasem wymieszały się one z innymi fotografiami i przeleżały w zapomnieniu przez lata.
 
Bez wątpienia zdjęcia nie były oglądane przez wszystkie te lata i nigdy ich nie publikowano. Na razie nie udało się ustalić dokładnych personaliów autora, gdyż dziadek Hindesa nie potrafi odtworzyć sobie jego personaliów. Zwrócił się on po pomoc do NASA, gdyż jest szansa, że kopie zdjęć znajdują się w archiwach tej instytucji.
 
Oto montaż pierwszych 19 zdjęć z zestawu znalezionego przez Hindesa.
19-1-590x830.jpg
 
19-2-590x863.jpg
 
A oto gif wykonany przez czytelnika serwisu Reddit
original-254x601.gif
 
 

 

  • Like 1

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zagrażają kosmiczne śmieci

 

Fragment amerykańskiej rakiety Delta, zagroził bezpieczeństwu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Aby uniknąć zderzenia z kosmicznym śmieciem, załoga MKS przesunęła o dwie doby, zaplanowany na dziś manewr korekcji orbity.

Jak informuje Rosyjska Agencja Kosmiczna - obiekt katalogowy "10 257" to fragment rakiety, która w 1977 r. wyniosła na orbitę Ziemi japońskiego satelitę. Według wyliczeń NASA, takich obiektów, które mogą zagrozić bezpieczeństwu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, jest obecnie około 800.

Od założenia stacji, aż 16 razy załogi musiały wykonywać specjalne manewry, aby uniknąć zderzenia z kosmicznym śmieciem. W trzech przypadkach ostrzeżenie przyszło zbyt późno i załogi musiały chronić się w statkach kosmicznych, gotowych w każdej chwili oderwać się od stacji.

Tym razem w porę dostrzeżono zagrożenie i zaplanowany na dziś manewr korekcji orbity, został przeniesiony na sobotę.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-zagrazaja-kosmiczne-smieci,nId,1089890

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co spowodowało iście biblijny potop na Marsie? [WIDEO]

W dziesiątą rocznicę startu sondy Mars Express możemy obejrzeć film, który pokazuje z lotu ptaka olbrzymią dolinę Kasei Valles na Czerwonej Planecie. To jedna z największych pozostałości po zagadkowej i katastrofalnej powodzi, która przed laty nawiedziła planetę.

Na podstawie przesłanych przez sondę zdjęć wysokiej rozdzielczości Europejska Agencja Kosmiczna wykonała niezwykłą animację - lot nad kanionami Kasei Valles.

Zajmują one ogromną powierzchnię ponad 1,5 mln kilometrów kwadratowych, mniej więcej tyle, ile mierzy terytorium Mongolii. To szerokie kanały erozyjne, długie na setki kilometrów, które zdaniem geologów musiały zostać wyżłobione przez katastrofalną powódź.

 

Ciągną się w kierunku północ - południe i składają z dwóch głównych gałęzi, które opływają szeroki płaskowyż Sacra Mensa, wznoszący się ok. 2 km nad dno doliny. Mają tak ogromne gardziele, że swego czasu musiały nieść tysiące razy więcej wody niż płynie w Amazonce. Kończą się ujściem o 100-kilometrowej szerokości na równinie Chryse Planitia.

A teraz proszę zapiąć pasy, bo lecimy nad Kasei Valles:

 

Jak powstały te gigantyczne kanały? Nie bardzo wiemy, skąd trysnęła woda, która je żłobiła, ani co się potem z nią stało.

Jedna z hipotez mówi, że kiedy miliardy lat temu Mars z niewyjaśnionych dotąd powodów zaczął się oziębiać i wysychać, woda została uwięziona pod skorupą lodowców. Były to ogromne ilości wody, tworzące gigantyczne podziemne zbiorniki. W pewnej chwili coś je naruszyło, może katastrofa nastąpiła pod wpływem trzęsień ziemi związanych z ostatnim okresem czynnego wulkanizmu na Czerwonej Planecie?

W każdym razie lodowe sklepienia i bariery zbiorników runęły - a uwolniona woda spłynęła wielką falą powodzi, rozlewając się na nizinnej północy i..., no właśnie, co się z nią potem stało? Nie mamy pojęcia.

Obecnie próżno szukać płynnej wody na powierzchni Marsa. Zbyt rzadka atmosfera jest niczym za cienka i przykrótka kołderka - słabo zatrzymuje ciepło. Mars jest mroźniejszy niż Antarktyda, tylko na równiku w południe temperatura może przekraczać 0 st. C. Ale nawet w tych warunkach lód - jeśli gdzieś się utrzymał w gruncie - nie topi się do postaci płynnej, lecz paruje (sublimuje). Także skąpe ilości pary wodnej, jakie utrzymują się w atmosferze Marsa, nie skraplają się, lecz tworzą kryształki lodu lub osiadają szronem.

Historia wody na Marsie ma wiele znaków zapytania, a kolejne odkrycia czasem przeczą wcześniejszym. Jedno wydaje się pewne: kiedyś na Marsie był raj, a potem przyszedł potop...

 

Zobacz więcej na temat:

http://wyborcza.pl/1,75476,15284991,Co_spowodowalo_iscie_biblijny_potop_na_Marsie___WIDEO_.html

 

post-31-0-97553100-1389946615.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najmniejsza pełnia Księżyca w tym roku

Wczorajsza pełnia Księżyca była najmniejszą w tym roku. Księżyc był o 15 procent mniejszy i o 30 procent mniej jasny niż podczas największej pełni, która będzie miała miejsce w sierpniu.

Orbita Księżyca otaczająca Ziemię nie jest idealnie okrągła, lecz przypomina elipsę, dlatego raz Księżyc jest bliżej, a raz dalej od nas.

Zmiany nie są duże, ale jednak tarcza Srebrnego Globu zmienia swoją średnicę na nocnym niebie. Dla astrofotografów to zjawisko warte uwiecznienia.

Jeden z nich uwiecznił Księżyc podczas największej i najmniejszej pełni. Pierwsze zdjęcie (po lewej) zostało wykonane wczoraj, zaś drugie (po prawej) 23 czerwca ubiegłego roku, podczas największej pełni Księżyca, nazywanej Superksiężycem.

Przy tym warto zauważyć, że była to jedna z największych pełni w ostatnich i w przyszłych latach, ponieważ Księżyc znajdował się "zaledwie" 356,991 kilometra od nas. Tymczasem podczas najmniejszej pełni dzielił nas dystans 407 tysięcy kilometrów.

Wystarczyło oddalenie się od nas o 50 tysięcy kilometrów, aby różnica w powierzchni Księżyca zmniejszyła się o 14,5 procenta, a przy tym jego jasność spadła o 30 procent. Niemiecki astronom Johannes Kepler odkrył to zjawisko w 1609 roku, czyli 405 lat temu.

Najbliższa największa i najjaśniejsza pełnia Księżyca będzie miała miejsce w nocy z 10 na 11 sierpnia, zaś najmniejszą i najmniej jasną pełnię zobaczymy ponownie w nocy z 4 na 5 marca 2015 roku. Poniżej zdjęcie porównawcze największej i najmniejszej pełni. Opracowanie:

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/113219,najmniejsza-pelnia-ksiezyca-w-tym-roku

Porównanie tarczy Księżyca podczas najmniejszej i największej pełni. Fot. Karzaman Ahmad.

post-31-0-68159400-1389982275.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyka prosto z Kosmosu: posłuchaj bezpośredniej transmisji w internecie
NAUKOWCY PRZYPISALI POZIOMY PROMIENIOWANIA RÓŻNYM INSTRUMENTOM MUZYCZNYM
 
1&srcw=636&srch=358&dstw=636&dsth=358
 
Transmisja z Kosmosu na żywo? Dzięki współpracy naukowców z NASA i ekspertów z Uniwersytetu w New Hampshire możliwe jest wysłuchanie muzyki pochodzącej z przestrzeni kosmicznej. Specjaliści stworzyli specjalny program, który odpowiednio przypisuje wartości promieniowania kosmicznego poszczególnym dźwiękom.
Poziomy promieniowania kosmicznego badane są przez LRO (ang. Lunar Reconnaissance Orbiter) - amerykańską sondę kosmiczną, która wyposażona jest w sześć czujników monitorujących m.in. energetycznie naładowane cząstki związane z galaktycznym i słonecznym promieniowaniem kosmicznym.
 
Promieniowanie w formie muzyki
Na pokładzie LRO znajduje się  6 podstawowych instrumentów naukowych i dodatkowy instrument eksperymentalny. By stworzyć "muzykę kosmiczną", naukowcy skupili się na danych pochodzących z jednego z czujników, z teleskopu CRaTER (ang. Cosmic Ray Telescope for the Effects of Radiation).
Urządzenie dokonuje dwóch kluczowych pomiarów - oddziaływania promieniowania kosmicznego na materię podobną do tkanki ludzkiej oraz sprawdza, co dzieje się w momencie trafienia wiązki promieniowania w powierzchnię Księżyca.
 
"Kosmiczne nuty" zbiera CRaTER
CRaTER posiada szereg czujników, każdy z nich donosi o liczbie cząstek promieniowania zarejestrowanych w każdej sekundzie. Wszystkie dane przekazywane są do CRaTER Live Radio, gdzie odpowiednie oprogramowanie przypisuje liczby do poszczególnych dźwięków cztero-oktawowej skali. Sześć dźwięków jest wygrywanych podczas każdej sekundy. Warto dodać, że w każdej sekundzie "kosmiczne nuty" pochodzą z innego detektora.
Wyższe dźwięki wskazują na niższą aktywność, z kolei niższe, bardziej ponure, odwzorowują wyższą aktywność.
 
Zaprogramowane, by wybrać instrument i klucz
Urządzenie, które emituje "muzykę z Kosmosu" jest zaprogramowane, by wybrać instrument prowadzący i klucz muzyczny na podstawie ostatniej aktywności. Niższym poziomom promieniowania przypisany jest fortepian. Wraz ze zmianą promieniowania zacznie zmieniać się instrument na jeden z pozostałych siedmiu do wyboru. Szczyt aktywności wygrany zostałby na banjo.
I tak na przykład, kiedy 7 stycznia 2014 roku zmienił się poziom promieniowania (spowodowany rozbłyskiem słonecznym), fortepian został zamieniony na marimbę (instrument perkusyjny, składający się z szeregu niewielkich drewnianych tabliczek, do wydobycia dźwięku wykorzystuje się drewniane pałki).
 
Godzina bez muzyki "na żywo"
A co, jeśli górna granica promieniowania zostałaby przekroczona, bo przecież tak może się zdarzyć? Oprogramowanie przestawia się na tryb roboczy, w którym analogiczne wykorzystane będą poszczególne instrumenty, a żeby wskazać, który tryb jest aktualnie aktywny, w tle słychać dźwięki skrzypiec i wiolonczeli.
Kosmiczna muzyka transmitowana jest w czasie rzeczywistym przez całą dobę. Istnieje tylko jedno zastrzeżenie: sonda nie może znajdować się w jednej linii z antenami zbiorczymi na Ziemi, co zajmuje około godziny w ciągu doby. Wówczas do emisji wykorzystywane są dane z poprzedniej godziny. Naukowcy zatroszczyli się jednak o to, by nie zmylić słuchaczy - podczas tych 60 minut, wyciszony jest dźwięk trójkąta i zmienia się dźwięk bębna bongo w tle.
Muzyki prosto z Kosmosu można posłuchać na stronie Uniwersytetu w New Hampshire:
Warto dodać, że muzyka jest całkiem intrygująca. Wsłuchując się odnosimy wrażenie, że dźwięki tworzą spójną całość.
 
 
Źródło: NASA, Autor: kt/mj
  • Like 2

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka zagłada czeka Ziemię. Przepowiednie Majów to pestka
Naukowcy nie mają dla nas dobrych wiadomości - informuje news.com.au.
 
2d06e2868190f0b3d3d5f602559e4119.jpg
nasa.gov
 
Apokalipsa jest nieuchronna. Świat jaki znamy przestane istnieć. Jak to nastąpi? Uderzenie asteroidy, zmiany klimatu, przebieguno­wa­nie, wybuch superwulkanu. Według przepowiedni naukowców nasza planeta doświadczy wszystkich tych katastrof. 
Na szczęście nie musimy jeszcze panikować - mamy sporo czasu, by załatwić wszystkie swoje sprawy. BBC, opierając się na badaniach naukowych opracowała kalendarium wydarzeń na najbliższe... sto trylionów lat.
 
Świat legnie w gruzach
1d06316479f33860130f915fecf667f5.jpg
flickr.com/kern justin
 
Nic nie jest wieczne. Jeśli z jakiegoś powodu upadnie ludzka cywilizacja, za tysiąc lat świat będzie przypominał wielkie gruzowisko. Zawalą się wszystkie mosty, zapory i budynki, autostrady rozsypią się w proch.
Jeśli ludzie nadal będą rozwijali się w takim tempie jak obecnie ewolucja języków sprawi, że wiele słów zniknie z naszych słowników. Gdybyśmy przenieśli się w przyszłość o tysiąc lat najprawdopo­dob­niej nie bylibyśmy w stanie porozumieć się z naszymi potomkami.
Za 2 tysiące lat stopnieje kompletnie pokrywa lodowa Grenlandii.
 
Kalendarz Majów skończy się po raz drugi
78f313d6a56a943d3118cb97f69dcaae.jpg
wikipedia.org
 
Za 5125 lat ponownie skończy się kalendarz Majów. Czy to oznacza koniec świata? Według naukowców - nie. Prawdopodobnie będzie go jeszcze można użyć kilkakrotnie zanim rzeczywiście nasz świat ulegnie destrukcji.
Za 13 tysięcy lat zmieni się nachylenie osi Ziemi. Ma to mieć fatalny wpływ na klimat na naszej półkuli.
Naukowcy mają też dla nas kilka dobrych wiadomości: na przykład, za 20 tysięcy lat, Czernobyl będzie wreszcie bezpieczny.
 
Nie licz, że przetrwa twój laptop
feb530ab52533d7b98825ef5d93056c3.jpg
PAP/EPA
 
Za 50 tysięcy lat - jak wynika z prognoz naukowców - zniknie... Niagara. Za 100 tysięcy lat nasze laptopy rozpuszczą się. Użyty do ich produkcji  tytan skoroduje.
Co ciekawe, w tym samym czasie czeka nas globalna katastrofa. Naukowcy na razie nie są pewni czy będzie to wybuch superwulkanu czy uderzenie asteroidy w naszą planetę.
Za milion lat ulegną degradacji wszystkie szklane przedmioty: butelki, szyby, lustra.
 
To wtedy przestanie istnieć życie na Ziemi

12ce4875ef91f6799060c128e3c92cb8.jpg

NASA

 

Za 10 milionów lat powstanie nowy ocean. Morze Czerwone rozdzieli Afrykę. Za 50 mln lat Indonezja i Australia połączą się. Za 250 mln lat wszystkie kontynenty połącza się ponownie tworząc nowy superkontynent.
Za miliard lat nasza gwiazda zwiększy jasność o 10 proc. Wszystkie oceany wyparują. Za 2,8 mld lat z naszej planety zniknie życie. Nie przetrwają nawet karaluchy.
 
Wszechświat będzie zimny, ciemny i przeraźliwie pusty
0bf270910385238795b3817b7d270407.jpg
NASA
 
Za 5,4 mld lat naszej gwieździe wyczerpie się paliwo - wodór. Słońce przekształci się w czerwonego olbrzyma, który będzie pochłaniał pobliskie planety.
Za 20 mld lat ekspansja Wszechświata sprawi, że cała materia zostanie rozerwana. Za 110 bln lat zgasną wszystkie gwiazdy. Za sto trylionów lat wszechświat będzie już tylko bezmierną pustką...
 
 
Autor: WB

 

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curiosity uwidoczniony z orbity Marsa
 
mars_curiosity_2_images_stories_2014_NAS
Łazik Curiosity na powierzchni Marsa / Credits: NASA/JPL/University of ArizonaŚlady łazika MSL Curiosity oraz sam robot zostały ostatnio ?uchwycone? przez oko kamery HiRISE na sondzie MRO.
 
Naukowcy zaangażowani w badania Czerwonej Planety często wykorzystują znajdującą się na sondzie MRO (Mars Reconnaissance Orbiter) kamerę wysokiej rozdzielczości o nazwie HiRISE (High Resolution Imaging Science Experiment), która umożliwia badania o charakterze geologicznym, detekcję potencjalnych miejsc utrzymywania się wody w przeszłości, mapowanie kraterów, gór i kanionów planety, a także przegląd miejsc pod kątem przyszłych misji eksploracyjnych.
 
Czasami kamera HiRISE wykorzystywana jest również do obrazowania lądowników i łazików, które ludzie umieścili na powierzchni czwartej planety w naszym Układzie Słonecznym. Do zobrazowanych wytworów ludzkiej cywilizacji za pomocą sondy MRO zaliczyć można właśnie łazika Curiosity, bliźniacze roboty MER Spirit i Opportunity oraz lądownik Phoenix.
 
Kamera HiRISE, która charakteryzuje się najlepszymi parametrami w swojej klasie spośród detektorów umieszczonych na orbicie Marsa, kontrolowana jest przez naukowców z University of Arizona w Tucson. Najnowsze zdjęcia łazika Curiosity, które załączamy do tego artykułu, wykonane zostały 11 grudnia zeszłego roku. Widać na nich charakterystyczne ślady wskazujące na kluczącego wśród różnych przeszkód łazika.
 
Po wylądowaniu łazika Curiosity w kraterze Gale w sierpniu 2012 roku rozpoczęła się misja eksploracyjna, której celem jest dotarcie do podnóży centralnego wzniesienia krateru o nazwie Mount Sharp (wznoszącego się ponad teren na wysokość niemal 5000 metrów). U podnóża góry naukowcy spodziewają się zastać dobrze odsłonięte warstwy powierzchni, których zbadanie może pomóc nam w zrozumieniu charakteru planety w przeszłości (zwłaszcza zdolności do podtrzymania życia biologicznego). Łazik powinien osiągnąć cel swojej jazdy w połowie obecnego roku.
 
Źródło: NASA
  • Like 1

Synta 8'', SP 25,  10, 9,  6.5, Baader Scopos 30 mm, filtry ND 5,0 3,8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zainteresował mnie news o zjawiskach w 2014 roku. Miedzy innymi, w poście #2985, Paweł zamieścił taką oto informacje: " W 2014 roku dojdzie do rzadkiego zjawiska - będziemy mogli podziwiać na Jowiszu cienie jednocześnie aż trzech (z czterech) księżyców Galileuszowych. 3 lipca ok. 20:00 na Jowiszu tuż obok siebie dostrzeżemy cienie Ganimedesa, Io i Kalisto. Na przestrzeni 40 lat (1975-2015) takie zjawisko zdarzy się tylko 7 razy." 

Niestety, wg programu Starry night, ani wg programu Sky Map Lite, ta informacja nie potwierdza się :(. Tak to wygląda wg Starry Night na dzień 03-07-2014,

 

post-71-0-50313200-1390061229_thumb.jpeg

 

nie ma szans na jakichkolwiek cień na tarczy Jowisza. Nie wiem czy błąd jest w dacie podanej przez Gazetę Wyborczą, czy gazeta informacje w ogóle z palca wyssała. Ze Starry Nighta korzystam już kilka lat i nigdy mnie nie zawiódł, z reszta dwa rózne programy obliczające takie zjawiska nie potwierdzają tego zdarzenia. A szkoda...

M_j_Wszechswiat_Baner.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zainteresował mnie news o zjawiskach w 2014 roku. Miedzy innymi, w poście #2985, Paweł zamieścił taką oto informacje: " W 2014 roku dojdzie do rzadkiego zjawiska - będziemy mogli podziwiać na Jowiszu cienie jednocześnie aż trzech (z czterech) księżyców Galileuszowych. 3 lipca ok. 20:00 na Jowiszu tuż obok siebie dostrzeżemy cienie Ganimedesa, Io i Kalisto. Na przestrzeni 40 lat (1975-2015) takie zjawisko zdarzy się tylko 7 razy." 

Niestety, wg programu Starry night, ani wg programu Sky Map Lite, ta informacja nie potwierdza się :(. Tak to wygląda wg Starry Night na dzień 03-07-2014,

 

attachicon.gif3 lipca 20.jpeg

 

nie ma szans na jakichkolwiek cień na tarczy Jowisza. Nie wiem czy błąd jest w dacie podanej przez Gazetę Wyborczą, czy gazeta informacje w ogóle z palca wyssała. Ze Starry Nighta korzystam już kilka lat i nigdy mnie nie zawiódł, z reszta dwa rózne programy obliczające takie zjawiska nie potwierdzają tego zdarzenia. A szkoda...

Nie ma czego żałować . Jowisz przyklejony do zachodzącego słońca nic byśmy nie widzieli ;)

 

Mapka z 3 lipca 2014

post-641-0-48580900-1390065463_thumb.png

  • Like 1

http://puu.sh/ar7Lj/3e788532b6.jpg

SW 300/1500  ASI120MM , ASI178MM  NEQ6

 

sygnatura.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nietypowo niska aktywność Słońca. Nadchodzi miniepoka lodowcowa?
WEDŁUG CYKLU JEGO AKTYWNOŚĆ POWINNA BYĆ TERAZ NAJWIĘKSZA, A NIE NAJMNIEJSZA
 
1&srcw=636&srch=358&dstw=636&dsth=358
 
Gwiazda w centrum naszego układu wygląda, jakby szykowała się do drzemki - niepokoją się fizycy. Zgodnie z 11-letnim cyklem Słońce powinno co rusz wyrzucać potężne ilości plazmy i być usiane plamami, a tymczasem jest ciche i spokojne. Według obliczeń istnieje 20 proc. prawdopodobieństwo wystąpienia powtórki mini-epoki lodowcowej, podczas której zamarzła Tamiza oraz Bałtyk.
Najnowsze zdjęcia Słońca, wykonane przez sondy orbitujące w przestrzeni kosmicznej, pokazują nietypowo "beznamiętne" oblicze naszej gwiazdy. Choć wygląda z pozoru tak samo, różnice są diametralne.
 
Minimum zamiast maksimum
- Od 30 lat moja praca jako fizyka dotyczy Słońca, jednak nigdy nie widziałem czegoś podobnego - podkreśla Richard Harrison, główny astrofizyk w Laboratorium Rutherford Appleton w hrabstwie Oxfordshire (południowo-centralna Anglia).
Zgodnie z obliczonym przez naukowców 11-letnim cyklem nasza gwiazda powinna wykazywać maksymalną aktywność. Eksperci spodziewali się wielu koronalnych wyrzutów masy (obłoków plazmy o masie miliardów ton materii) i licznych plam na jego powierzchni. Tymczasem odczyty wskazują na nieliczne plamy i incydentalne eksplozje.
 
Drzemka olbrzyma
Panujący "spokój i cisza" niepokoi środowiska naukowe. - Jestem zaskoczona tempem, w jakim spada aktywność słoneczna - przyznaje dr. Lucie Green z Uniwersyteckiego Laboratorium Badań Kosmicznych London's Mullard.
- Podobny obraz Słońca, cechujący podobnie niski poziom aktywności, rejestrowano około 100 lat temu - wyjaśnia Harrison.
- Spadek aktywności jest zaskakująco szybki, co wygląda jakby nasza gwiazda szykowała się do drzemki - zaznacza dr Green. - W efekcie możemy skończyć z wielkim, "śpiącym" gazowym olbrzymem w centrum naszego układu - przyznaje.
 
Lodowy sen Słońca
Nie byłby to jednak pierwszy raz. Naukowcy przyznają, że Słońce zachowuje się podobnie jak w okresie od 1645 do 1717 roku, nazywanym Minimum Maundera. Według obliczeń fizyków, istnieje 10--20 procentowe prawdopodobieństwo, że w ciągu 40 lat Słońce znajdzie się w podobnym stanie.
Niska aktywność Słońca doprowadziła wtedy do jednej z najsurowszych zim w Europie, określanej mianem mini-epoki lodowcowej. Zamarzła wówczas Tamiza i Bałtyk, a na biegunach zorze polarny stały się rzadkością.
 
"Skomplikowana bestia"
- Aktywność słońca ma wpływ na szereg czynników kształtujących pogodę zarówno na Ziemi, jak i w kosmosie. W przestrzeni jego aktywność wpływa także na działanie licznych sond i satelitów. Mimo sporej wiedzy, zachowanie Słońca bywa nieprzewidywalne - przyznaje dr Green. - Procesy zachodzące w nim są skomplikowane, ponieważ to skomplikowana bestia - przyznaje naukowiec.
 
Źródło: BBC, Autor: mb/mj
 

 

  • Like 2

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbliższego Ziemi brązowego karła obiega planeta

 

825284_s_1.jpg

Źródło: 123rf.com

 

Jeszcze w 2012 roku astronomowie ogłosili odkrycie planety podobnej do Ziemi krążącej wokół naszego najbliższego sąsiada, Alpha Centauri B. Ten obiekt astronomiczny znajduje się zaledwie 4,3 lat świetlnych od nas. Wraz z odkryciem rozpoczęła się gorąca dyskusja. Druga grupa astronomów nie była w stanie potwierdzić obecności egzoplanety, co wywołało zrozumiałe emocje.

To, co zaobserwowano nie jest zatem ostatecznie potwierdzone, ale jest sporo dowodów potwierdzających, że egzoplanety często krążą wokół brązowych karłów. W tym konkretnym przypadku może to być planeta pozasłoneczna w trzecim najbliższego systemie gwiezdnym licząc do naszego Słońca.
Astronomowie odkryli, tylko system w zeszłym roku, kiedy to brązowe karły zostały dostrzeżone w danych z szerokiego pola należącego do NASA teleskopu WISE. Specjaliści twierdzą, że nie zostały wykryte tak długo, ponieważ znajdują się one w płaszczyźnie galaktyki, obszarze gęsto zaludnionym przez gwiazdy, które są znacznie jaśniejsze niż brązowych karłów.
 
WISE-580x580.jpg
Źródło: NASA / JPL / Gemini Observatory / AURA / NSF
 
Henri Boffin z Europejskiego Obserwatorium Południowego kierował zespołem astronomów w misji, której celem było, aby dowiedzieć się więcej o tych nowo znalezione sąsiadach. Grupa wykorzystała teleskop VLT znajdujący się w Paranal w Chile. Wykonano pomiary astrometrii wykorzystując technikę stosowaną do precyzyjnego pomiaru położenia obiektów. Te kluczowe dane pozwoliły im na lepsze oszacowanie odległości do obiektów, jak i ich okresu orbitalnego.
Zespół Boffina był też w stanie obliczyć ich masy, stwierdzając, że jeden brązowy karzeł waży 30 razy a drugi 50 razy więcej od Jowisza. Te lekkie obiekty okrążają się powoli, co zajmuje im około 20 lat. Jednak ich orbit nie są doskonałe. Odnaleziono nieznaczne zaburzenia, co sugeruje, że coś szarpie te dwa brązowe karły. Prawdopodobnym winowajcą jest egzoplaneta o masie trzy razy większej od Jowisza. Musi ona znajdować się na orbicie jednego lub nawet obu obiektów.
 
Następnym krokiem w celu potwierdzenia lub wykluczenia tego odkrycia będzie ścisłe monitorowanie tego systemu w celu sprawdzenia istnienia planetarnego towarzysza. Do tej pory odkryto tylko osiem egzoplanet znajdujących się wokół brązowych karłów. W przypadku potwierdzenia, planeta ta będzie pierwszym zlokalizowanym za pomocą astrometrii.
 
admin

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite obrazy Jowisza i jego satelitów

 

 

Jowisz to największa planeta w Układzie Słonecznym. Z tego też powodu stanowi bardzo wdzięczny cel do obserwacji astronomicznych. Jego księżyce można zobaczyć nawet silniejszą lornetką. Gdy dysponuje się odpowiednim sprzętem optycznym można wykonać takie zdjęcia jak w powyższym nagraniu.
 
Film powstał poprzez nałożenie na siebie sekwencji zdjęć, co stwarza doskonałe wrażenie ciągłości ruchu planety i obiegających go ciał niebieskich. Można zobaczyć nie tylko ruch obrotowy Jowisza, ale i początek tranzytu Ganimedesa. Widać też zaburzenia w warstwie chmur, gdy za globem gazowego giganta znika księżyc Io.
 
IMG_0618-580x580.png
 
Autorem tych niezwykłych ujęć jest astrofotograf amator, Michael A. Philips. Do ich wykonania wykorzystał 14 calowy teleskop o światłosile f/4.5. Wraz z odpowiednim napędem staje się to zestaw wystarczający do tego, aby prowadzić obserwacje o tej jakości. Z informacji z jego bloga wynika też, że do wykonania tej sekwencji wykorzystał on soczewkę Barlowa 5x, która dalą mu ostatecznie teoretyczną ogniskową 9200 mm.
 
admin

 

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające odkrycie na Marsie. NASA w kropce

 

eb8e12974f828984f4e8d629822b368b.jpg

nasa.gov

 

Na zdjęciach wykonanych w tym samym miejscu Czerwonej Planety przez łazik Opportunity naukowcy dostrzegli niezwykłą skałę.

Twierdzą, że pojawiła się nagle (zdjęcia wykonano w odstępie 12 dni).
 
"Kształtem przypomina pączka i zupełnie zaskoczyła astronomow - pisze businessin­si­der.com.
 
aa8e71ed4d4908bf692b7683b87f7f92.jpg
nasa.gov
 
Skała jest biała na zewnątrz, a w jej wnętrzu można zauważyć ciemno czerwone elementy.
"Mamy dwie teorie. Według bardzie pierwszej przy robieniu zdjęcia za pierwszym razem zasłoniło ją koło łazika. Ale skała mogła także wypaść z pobliskiego krateru - powiedział Steve Squyres z NASA.
 
Niezwykły jest również jej skład: zawiera duże ilości siarki i ma dwa razy więcej manganu niż inne skały z tej planety. Według ekspertów może to oznaczać, że Mars jest dużo starszy niż myślimy oraz, że wiemy o nim dużo mniej niż nam się dotąd wydawało.
 
Autor: TM
 
  • Like 2

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak liderem kosmicznego konkursu

17-letni Józef z Ostrołęki prowadzi w konkursie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Polak przygotował projekt wybudzenia sondy, która od 10 lat przemierza kosmos.

Józef Dobrowolski w gwiazdy patrzy od dwóch lat. Rzadko z domu. Zazwyczaj wyjeżdża jak najdalej od świateł miasta, które utrudniają obserwacje.

? Jestem samoukiem, działam sam i obserwuję ? mówi młody miłośnik astronomii. W Ostrołęce, gdzie mieszka 17-latek, nie ma astronomicznego kółka zainteresowań. A że Józef dużo czyta w sieci, wyczytał, że jest szansa sięgnąć gwiazd i wystartował w konkursie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Przygotował film, jak zbudzić sondę, która jest w stanie hibernacji.

W konkursie udział bierze młodzież z całej Europy. Każdy może głosować. Józef jak na razie prowadzi. Głosowanie trwa do poniedziałku. Jeśli wygra, w listopadzie pojedzie do Europejskiego Centrum Operacji Kosmicznych do Niemiec. I jako jeden z nielicznych będzie świadkiem lądowania ziemskiej sondy na komecie.

? Samo to wydarzenie jest przełomowe, i obserwacja tego wydarzenia z samego centrum byłoby wielkim przeżyciem. Poznał bym przy tej okazji wielu ciekawych ludzi ? wylicza Józef.

To z jednej strony kosmiczny PR europejskiej agencji, a z drugiej ? ciekawy sposób na propagowanie astronomii. I dowód, że moda na kosmos rośnie.

? Wśród młodzieży, wśród dzieciarni zainteresowanie kosmosem jest w ogóle takie naturalne i właśnie to powinniśmy wykorzystywać. Tak było w Stanach Zjednoczonych w latach 60-tych i wtedy powiedziano: lecimy na księżyc ? mówi Jerzy Rafalski z Obserwatorium Astronomicznego w Toruniu.

I ruszyła budowa obserwatoriów i baz szkolnych, a zainteresowanie tym co na niebie szybowało jak niejeden wahadłowiec.

My się dopiero uczymy, jak przekazywać kosmiczną wiedze ? mówi profesor Lech Mankiewicz, astronom, fizyk i popularyzator nauk astronomicznych. ? W tym środowisku, w którym ja się obracam, krąży taka miejska legenda, że gdzieś zrobiono badania w Anglii i połowa inżynierów przyznała, że trafiła na politechnikę, bo gdzieś tam w młodości ktoś im kupił teleskop ? dodaje dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN.

? Nad naszymi głowami znajduje się ten ogrom, niepoznany jeszcze i właściwie to wtedy mnie tak zafascynowało ? opowiada o swoich początkach Rafał Przybyła. On złapał bakcyla w wieku 6 lat. Od 5 pracuje w Centrum Badań Kosmicznych. Jest inżynierem. Jako nastolatek nie tylko patrzył w gwiazdy. Myślał jak skonstruować coś, czym można byłoby się do nich wzbić. Miał pasję, którą zauważono.

? Regularnie składaliśmy tutaj wizyty, zadawaliśmy szereg pytań, dowiadywaliśmy się o rzeczach, o których nie mieliśmy pojęcia i przez taką współpracę, wzajemne poznawanie się, pod koniec studiów zaproponowano mi, czy nie chciałbym tu pracować? Zgodziłem się ? wspomina.

I choć takiej pracy nie można wygrać w konkursie ? ten wygrany może pomóc rozwijać pasję

http://tvp.info/informacje/nauka/polak-liderem-kosmicznego-konkursu/13695659

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebudzenie sondy Rosetta

Europejska sonda kosmiczna Rosetta ma się dziś przed południem obudzić z ponad dwuletniego snu. Przyszedł bowiem czas na kolejny etap jej misji. Jej zadaniem będą badania komety 67P/Churyumov?Gerasimenko.

Sondę wystrzelono z Ziemi w roku 2004. Od tamtej pory pokonała bardzo skomplikowaną trasę, trzykrotnie przelatując w pobliżu Ziemi, a raz koło Marsa, aby uzyskać odpowiednią prędkość w celu podróży w dalsze rejony Układu Słonecznego. Po drodze minęła jeszcze dwie planetoidy: Steins w 2008 roku i Lutetię w 2010 roku.

Po tych manewrach, w 2011 roku wydano sondzie polecenie przejścia w stan hibernacji i w tym trybie oddaliła się na 800 milionów kilometrów od Słońca, w pobliże orbity Jowisza. Teraz nadeszła pora na dotarcie do głównego celu misji ? komety.

Wybudzenie sondy ma nastąpić 20 stycznia 2014 r. o godzinie 10.00 czasu uniwersalnego. Po tej operacji sonda najpierw sprawdzi swoje instrumenty nawigacyjne, a potem musi zatrzymać swój obrót dookoła osi, aby skierować antenę w stronę Ziemi. W tym momencie odległość między sondą, a kometą 67P/Churyumov?Gerasimenko będzie wynosiła 9 mln kilometrów. W miarę zbliżania się do obiektu będą włączane kolejne z 11 instrumentów naukowych sondy i 10 instrumentów lądownika. W maju, w odległości 2 milionów kilometrów od komety, sonda dokona manewru umożliwiającego spotkanie z kometą w sierpniu. Sonda będzie śledzić kometę aż do roku 2015.

Rosetta prześle na Ziemię tysiące zdjęć komety, dokona pomiarów jej pola grawitacyjnego, masy, kształtu i najbliższego otoczenia komety. Wyśle także lądownik Philae, który dokona pierwszej w historii próby lądowania na jądrze kometarnym. Jeden z instrumentów lądownika, specjalny młotek, który wbije się w jądro komety, został zbudowany przez polskich naukowców z Centrum Badań Kosmicznych PAN.

http://tvp.info/informacje/nauka/przebudzenie-sondy-rosetta/13705925

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebudzenie "łowcy asteroid"
PO POŁUDNIU SONDA ESA NADA NA ZIEMIĘ SYGNAŁ O GOTOWOŚCI
 
1&srcw=636&srch=358&dstw=636&dsth=358
Artystyczna wizja lądowania Philae na jądrze komety Fot. PAP/EPA
 
Już dziś o godz. 11.00 naszego czasu po dwóch latach hibernacji przebudzi się Rosetta - satelita Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Po kilkugodzinnej rozgrzewce wyśle sygnał na Ziemię i tym samym "trafi w ręce" naukowców, którzy dalej poprowadzą jej misję i zaprowadzą na orbitę komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko.
Rosetta została wysłana w przestrzeń kosmiczną w 2004 roku, by śledzić kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Podczas trwającej niemal 10 lat misji sondzie udało się trzy razy przelecieć obok Ziemi i raz w pobliżu Marsa. Po drodze napotkała również dwie asteroidy: Steins i Lutetia.
 
Od dwóch lat w stanie hibernacji
W połowie 2011 roku sonda została wprowadzona w stan hibernacji. Znajdowała się wtedy 800 mln km od Słońca, blisko orbity Jowisza. Cały jednak czas Rosetta podążała w kierunku centrum Układu Słonecznego.
 
Rosetta obudzi się o 10.00 GMT
Obecnie sonda znajduje się "zaledwie" 673 mln km od Słońca. Jest już w takim punkcie, w którym występuje wystarczająca ilość energii słonecznej niezbędnej do ponownego zasilania. - Już czas, żeby się obudziła - informują naukowcy.
Dlatego właśnie w poniedziałek o godz. 11.00 naszego czasu zadzwoni "najważniejszy budzik Układu Słonecznego" - wówczas uaktywni się komputer, znajdujący się na pokładzie sondy, który następnie nawiąże kontakt z Ziemią.
 
Sześć godzin rozgrzewki
Ale najpierw przez pierwsze sześć godzin Rosetta będzie ogrzewać urządzenia, które znajdują się na jej pokładzie. Po pierwsze, podniesiona zostanie temperatura mikroprocesorów służących do nawigacji. Później satelita przestanie się obracać, a w ostatniej fazie "rozgrzewki" skieruje swoją główną antenę na Ziemię, by przesłać sygnał.
- Przesłana zostanie jedynie "fala nośna". Nie otrzymamy na razie żadnych informacji dotyczących sytuacji w Kosmosie - wyjaśnił Andrea Accomazzo, który bierze udział w projekcie.
- Mimo, że nie otrzymamy żadnej danych z przestrzeni kosmicznej, na podstawie przesłanego sygnału będziemy w stanie ocenić czy z sondą jest wszystko w porządku, czy wszystko działa i czy znajduje się w odpowiednim miejscu. A później wszystko już będzie w naszych rękach - dodał Accomazzo.
 
Sygnał dotrze na Ziemię po kilku godzinach
Jeśli komputer, który znajduje się na pokładzie sondy odnotuje anomalię, to wróci do początku ostatniego etapu i rozpocznie go na nowo. Po wykonaniu wszystkich działań sygnał zostanie wysłany na Ziemię.
Specjaliści oczekują, że pierwsza okazja do jego odbioru wystąpi między godz. 18.30, a 19.30 naszego czasu (17.30, a 18.30 GMT). Zaznaczają przy tym, że może się to jednak nieco opóźnić. Wszystko zależy do tego, czy komputer nie będzie musiał wznawiać jakiegoś etapu.
Potężne anteny zlokalizowane w USA i w Australii odbiorą sygnał od Rosetty, który następnie zostanie przesłany do Europejskiego Centrum Operacji Kosmicznych, znajdującego się w niemieckim mieście Darmstadt. Jeśli jednak do wtorkowego poranka sygnał nie zostanie wysłany, naukowcy zainterweniują i sami wyślą jej komendę. - Wszyscy jednak wierzymy w to, że sonda przebudzi się w normalnym trybie - wyjaśniają naukowcy.
 
Potem zacznie badać jądro komety
Kiedy sonda uzyska pełną sprawność, wejdzie na orbitę komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko i zrzuci na nią lądownik Philae - według wstępnych planów dojdzie do tego 11 listopada. Dzięki misji tej sondy, naukowcy będą mogli monitorować zmiany zachodzące na powierzchni jądra komety, która zbliża się do Słońca.
 
Źródło: ESA, BBC, Autor: kt/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/przebudzenie-lowcy-asteroid,111369,1,0.html

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmarł dr hab. Maciej Geller - współtwórca Festiwalu Nauki w Warszawie

W nocy z 19 na 20 stycznia zmarł, po ciężkiej chorobie, dr hab. Maciej Geller - poinformowało na stronie internetowej Centrum Nauki Kopernik. Geller był współtwórcą i dyrektorem Festiwalu Nauki w Warszawie, w PRL zaangażowany w działalność opozycyjną.
"Wybitny uczony - fizyk, wspaniały człowiek, od 1968 r. był sumieniem polskiego środowiska naukowego" - pisze na swojej stronie internetowej Centrum Nauki Kopernik.

Biofizyk z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Maciej Geller był dyrektorem i współorganizatorem Festiwalu Nauki w Warszawie. Po raz pierwszy imprezę tę zorganizowano w 1997 roku i był to pierwszy festiwal nauki w Polsce. "Powiedzieliśmy wtedy: zamiast narzekać, zróbmy coś pożytecznego dla ludzi. Stwierdziliśmy, że naukę trzeba pokazać tym, którzy nie mają z nią na co dzień nic wspólnego" - wspominał początki festiwalu uczony.

Za upowszechnianie i popularyzację nauki w 1998 roku Nagrodą im. Profesora Hugona Steinhausa uhonorowały dr Gellera Polska Fundacja Upowszechniania Nauki i Towarzystwo Popierania i Krzewienia Nauk. W 2010 roku zdobył nagrodę specjalną i tytuł "Popularyzatora Nauki" w konkursie organizowanym przez serwis Nauka w Polsce - Polskiej Agencji Prasowej i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

W 2012 prezydent Bronisław Komorowski, za wybitne osiągnięcia w pracy naukowo-badawczej i działalności dydaktycznej, za zasługi na rzecz nauki w Polsce i na świecie oraz wspieranie międzynarodowej współpracy naukowej, odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2009 roku Lech Kaczyński za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej, nadał mu Krzyż Oficerski tego orderu.

W 1968 roku Geller był uczestnikiem protestów studenckich na Uniwersytecie Warszawskim. Od czerwca do września 1969 roku był aresztowany aż do czasu pokazowego procesu tzw. sprawy taterników - procesu młodych polskich współpracowników paryskiej "Kultury". Zwolniono go na mocy amnestii. Składał i kolportował m.in. "Biuletyn Informacyjny" Komitetu Obrony Robotników, którego był członkiem. Współpracował z Polskim Porozumieniem Niepodległościowym i był współorganizatorem akcji umieszczenia Krzyża Katyńskiego na Powązkach. W 1980 roku organizował akcję przekazania w Tatrach materiałów poligraficznych i niezależnych wydawnictw do Czechosłowacji.

Maciej Geller urodził się w 1941 roku w Warszawie. W 1964 roku ukończył Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, studia doktoranckie w Zakładzie Biofizyki w 1969 roku. Doktorat obronił w 1978 roku, a habilitację w 1995 r. Pracował m.in. w Zakładzie Fizyki Akademii Medycznej w Warszawie i na Wydziałach Chemii Kwantowej i Fizyki UW. W swojej pracy naukowej zajmował się badaniem właściwości struktur przestrzennych biopolimerów (kwasów nukleinowych i białek) i ich kompleksów, racjonalnym projektowaniem leków, teoretycznymi metodami modelowania komputerowego: molekularną mechaniką kwantową, mechaniką i dynamiką molekularną.

- W nauce krytyk moich poglądów jest moim współtowarzyszem na drodze do prawdy, a nie wrogiem, którego należy zwalczać. Dzięki takiej metodologii nauka osiągnęła niebywałe sukcesy, a polityka nie bardzo. Wszyscy fundamentaliści, którzy tak się kłócą, nie wypracowali specjalnych osiągnięć (o tym świadczy np. historia XX w.), a nauka cały czas się rozwijała. Możemy się spierać, ale ten spór jest twórczy, a nie niszczący - wyjaśniał dr Geller w rozmowie z PAP kilka lat temu.

http://fakty.interia.pl/nauka/news-zmarl-dr-hab-maciej-geller-wspoltworca-festiwalu-nauki-w-war,nId,1092201

Maciej Geller

/Karol Piechocki /Reporter

post-31-0-83487500-1390237299.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Michalkusiak. Planetoidę nazwano na cześć Polaka

Michalkusiak. Tak od kilku dni brzmi oficjalnie nazwa jednej z planetoid. To na cześć Polaka, który jest popularyztatorem nauki oraz odkrywcą komet.

Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) 16 stycznia nazwała jedną z planetoid Michalkusiak. Nazwa wzięła się od imienia i nazwiska studenta astronomii Uniwersytetu Jagiellońskiego Michała Kusiaka. IAU doceniła zaangażowanie Kusiaka w popularyzację astronomii w Polsce, a także to, że ma on na swoim koncie aż 151 odkrytych komet.

 Skąd wzięła się Michalkusiak...

Planetoida - nosząca do tej pory oznaczenie (376574) 2013 PA16 - została po raz pierwszy dostrzeżona w 2007 roku przez Rafaela Ferrando z obserwatorium Pla D'Arguines w Castellon (Hiszpania). W 2013 roku obiekt został ponownie odnaleziony przez Polaka, miłośnika astronomii Rafała Reszelskiego. (376574) 2013 PA16 jest planetoidą z pasa głównego, która potrzebuje 3,84 roku na wykonanie jednego obiegu wokół Słońca. Jej średnicę szacuje się na podstawie jasności na około 1,7 kilometra.

i skąd pochodzi sam Michał Kusiak

Michał Kusiak pochodzi z Żywca. Obecnie jest studentem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Astronomią zaczął interesować się w dzieciństwie, a pasję umocnił dzięki nauczycielom geografii w gimnazjum i liceum oraz Planetarium Śląskiemu. Kometami zaczął interesować się w latach 1996/1997, gdy na niebie można było podziwiać jasne komety Hyakutake oraz Hale-Bopp. Od tamtej pory zapragnął być odkrywcą obiektu w kosmosie.

To odkrywca ponad 150 komet

Obecnie ma na swoim koncie aż 151 odkrytych komet. Znalazł je, biorąc udział w międzynarodowym projekcie SOHO Sungrazing Comets. Pierwszą kometę Kusiak odkrył w 2007 roku, gdy miał 21 lat. Jest też m.in. odkrywcą komety SOHO numer 2000.

- Astronomia jest w zasadzie najbardziej dostępną dziedziną, w której amatorzy mogą zostać odkrywcami. Niekoniecznie trzeba do tego posiadać duży teleskop. W dobie łatwo dostępnego internetu można samemu wziąć udział w ogólnodostępnych projektach edukacyjnych, społecznościowych i naukowych, choćby w dziedzinie komet i planetoid. Dziś każdy może spróbować własnych sił - przekonuje Kusiak.

Szykują się następne odkrycia

Młody naukowiec sądzi, że w najbliższych latach czeka nas jeszcze wiele kolejnych nowych polskich nazw w kosmosie. Obecnie współpracuje z astronomem amatorem Michałem Żołnowskim, z którym wspólnie badają planetoidy, korzystając z wybudowanego przez Żołnowskiego we Włoszech obserwatorium. Zgłosili 1100 kandydatek na nieznane wcześniej obiekty, z których część - w wyniku dalszych obserwacji - przypuszczalnie zostanie potwierdzona jako nowe odkrycia.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/michalkusiak-planetoide-nazwano-na-czesc-polaka,111462,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny kamień obok marsjańskiego łazika

 Tajemniczy obiekt, który pojawił się niespodziewanie w pobliżu łazika Opportunity na Marsie, spędza sen z powiek naukowcom. Pojawiają się pytania, skąd się tam wziął? Poznajmy odpowiedź.

Przez ostatnie 10 lat eksploracji Czerwonej Planety, z powodu wysłanego przez NASA łazika Opportunity, naukowcy nadzorujący jego misję, napotkali sporo problemów w wykonywaniu zaplanowanych zadań, ale takiej sytuacji, jaka wydarzyła się obecnie, jeszcze nie doświadczyli.

Otóż łazik, podczas 3528 dnia swojego pobytu na Marsie, wykonał fotografię gruntu, i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że 12 dni później zrobił kolejne zdjęcie tego samego miejsca, jednak nie wyglądało ono już tak samo.

Na fotce pojawił się kamień wyglądem przypominający pączka. Skąd się tam wziął? Jeśli nie wiecie, to nie myślcie nad tym długo, bowiem nawet naukowcy z NASA zachodzą w głowę, jak owy obiekt, nazwany "Pinnacle Island", mógł się tam pojawić.

W tej chwili są dwie teorie, które tak naprawdę tylko połowicznie wyjaśniają ten fenomen. Pierwsza z nich mówi, że kamień jest odpryskiem większego kawałka meteorytu, który mógł spaść w pobliżu miejsca przebywania łazika.

Druga zakłada, że kamień został przesunięty z innego miejsca przez jedno z zablokowanych wcześniej kół Opportunity. Obojętnie, która z hipotez jest prawdziwa (nawet ta, że podłożyli go Marsjanie), naukowcy zamierzają wykorzystać tę niezwykłą okazję jaką dała im marsjańska Matka Natura.

Przy pomocy zainstalowanych na łaziku urządzeń, niebawem przeprowadzą wnikliwe badania obiektu, który spędza sen z powiek astronomom na całym świecie.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/113231,dziwny-kamien-obok-marsjanskiego-lazika

 

Zdjęcia wykonane przez łazik Opportunity. W 3528 dniu (po lewej) kamienia nie ma, zaś w dniu 3540 (po prawej) kamień jest. Dane: NASA.

post-31-0-53307200-1390237415.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cudowni mieszkańcy Układu Słonecznego

 

Żyjemy w czasach, w których eksploracja kosmosu przez gatunek ludzki stała się czymś tak powszechnym jak oddychanie. Niewyobrażalne możliwości daje nam najnowsza technologia, z której dobrodziejstw korzystamy na potęgę.

Ale czy nasze wyobrażenia o wyglądzie istot, zamieszkujących planety i ich księżyce w Układzie Słonecznym, zmieniły się w porównaniu z tymi, które mieli ludzie żyjący w latach 30. i 40. ubiegłego wieku? Zobaczcie galerię grafik i sami odpowiedzcie na to frapujące pytanie.
 
Mieszkańcy Merkurego                                                         Mieszkańcy Io (księżyca Jowisza)
1_15-589x490.jpg 2_12-589x490.jpg
 
Mieszkańcy Marsa                                                                Mieszkańcy Plutona
3_12-589x490.jpg 4_12-589x490.jpg
 
Mieszkańcy Jowisza                                                             Mieszkańcy Urana
5_12-589x490.jpg 6_09-589x490.jpg
 
Mieszkańcy Wenus                                                              Mieszkańcy Saturna
7_09-589x490.jpg 8_09-589x490.jpg
 
Mieszkańcy Neptuna
9_09-589x490.jpg
 

 

"...co lepiej działa na wyobraźnie niż to, czego nie widać, nie słychać, a zabija?..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Rosetta potwierdziła swoje przebudzenie

Po dwóch latach uśpienia kosmiczna sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej Rosetta została przebudzona i nadesłała swój pierwszy sygnał.

Specjalny budzik zadzwonił na pokładzie Rosetty w poniedziałek rano. Potem trzeba było czekać aż cały system dojdzie do siebie i wyśle na Ziemię potwierdzenie. Inżynierowie ESA zgromadzeni w centrum kontroli lotu w niemieckim Darmstadt czekali z napięciem, aż wreszcie? - Udało się! Widzimy na monitorze wyraźny sygnał - mówił uradowany członek ekipy ESA, Andrea Accomazzo.

Rosetta ma w najbliższych miesiącach dokładnie zbadać kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Wystrzelony przez sondę specjalny lądownik w listopadzie usiądzie na komecie i zanalizuje jej jądro i skład chemiczny. Zdaniem naukowców da to dodatkowe informacje o kometach i początkach Układu Słonecznego. Misja sondy, rozpoczęta dziesięć lat temu potrwa do końca przyszłego roku.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Sonda-Rosetta-potwierdzila-swoje-przebudzenie,wid,16344176,wiadomosc.html

post-31-0-86022100-1390288512.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto dziwny obiekt kosmiczny - nikt nie wie co to jest

Tajemniczy kosmiczny obiekt wykryli kanadyjscy astrofizycy z Uniwersytetu w Toronto. Jest on oddalony o 500 lat świetlnych od Ziemi i może zmienić wszystkie tradycyjne poglądy na temat planet i gwiazd. Naukowcy nie ukrywają, że nie wiedzą, co to jest.

Ciało niebieskie, nazwane zostało ROXS 42Bb i okrąża ono gwiazdę ROXS 42B. Ma to masę 9 razy większą od Jowisza, ale jest zbyt masywna, aby uznać to za planetę. Jednak glob ten nie jest wystarczająco duży, aby klasyfikować go jako brązowego karła. Astronomowie uważają, że obiekt ten miał za mało wodoru aby doszło do odpowiedniego zapłonu. Poza tym dziwna jest jego lokalizacja, bo znajduje się 30 razy dalej od gwiazdy niż, na przykład Jowisz, a to nie jest typowe dla gazowych gigantów.

Od czasu zdegradowania niewielkiego Plutona padają pytania o to jakie są kryteria planety?  W czasopiśmie Astrophysical Journal Letters pojawiło się opracowanie poświęcone problemowi nietypowych ciał niebieskich, przede wszystkim tego jak daleko od gwiazdy mogą się znajdować.

Problem polega na tym, że według obecnego stanu wiedzy planeta, albo obiekt planetopodobny może istnieć tylko w pewnej odległości od gwiazdy. Według ogólnie uznawanej teorii, materia i gazy nie mogą się zestalać w planety aż tak daleko od gwiazd. Dla naszej nauki istnienie takich obiektów to wyzwanie, bo trzeba ustalić jak to możliwe, że są tak masywne i tak dalekie od macierzystej gwiazdy.

 

Astronomowie wzywają do poszukiwań takich przerośniętych planet i badania ich. Dopiero po zdobyciu dużego materiału z obserwacji tego typu tworów możemy się zbliżyć do racjonalnej hipotezy na temat sposobu ich powstawania. To może tez zmienić podejście do powstawania planet w ogóle.

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkryto-dziwny-obiekt-kosmiczny-nikt-nie-wie-co-jest

Dodaj ten artykuł do społeczności

źródło: Internet

post-31-0-85659100-1390288589.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia wyśle na orbitę siatkę na śmieci

Ziemię otacza chmura nieczynnych satelitów, ich fragmentów, członów rakiet nośnych - łącznie ponad 22 tysiące kosmicznych śmieci o znacznych rozmiarach i łącznej wadze ponad 5 tysięcy ton (te mniejsze liczone są w milionach). Dlatego Japończycy chcą wysłać na orbitę wielką siatkę na śmieci.

Spece z tamtejszej agencji kosmicznej JAXA wpadli bowiem ostatnio na ciekawy pomysł elektrodynamicznej uwięzi stworzonej ze stalowych i aluminiowych prętów. Po podłączeniu jednego jej końca do jakiegoś większego kawałka kosmicznego śmiecia wraz z ruchem przez pole magnetyczne Ziemi generowany byłby prąd, który spowalniałby lot całej konstrukcji co doprowadzić by miało do obniżenia jej orbity i spalenia śmieci w atmosferze.

Japończycy chcą już w przyszłym miesiącu przeprowadzić pierwszy test tego wynalazku, na razie z "siatką" o długości 300 metrów, a jeśli okaże się on skuteczny to powstać mają większe jego wersje zdolne do ściągania z orbity nawet członów rakiet nośnych.

Źródło: SCMP

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/18332/japonia-wysle-na-orbite-siatke-na-smieci

 

post-31-0-91982400-1390377905.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda w pyle gwiezdnym

John Bradley z Lawrence Livermore National Laboratory dokonał właśnie sensacyjnego odkrycia. Pył gwiezdny, którego mikroskopijne drobinki przelatują niezauważenie przez nasz Układ Słoneczny zawiera w sobie wodę, co oznaczać może, że życie jest dużo powszechniejsze we Wszechświecie niż sądziliśmy.

Spoglądając na drobiny tego pyłu znajdujące się w ziemskiej stratosferze Bradley był w stanie dostrzec w nich wodę. A było to nie lada zadanie, bo każda z takich drobin ma średnicę od 5 do 25 mikrometrów. Jednak równie ciekawy jak fakt istnienia wody w pyle gwiezdnym jest najbardziej prawdopodobny mechanizm jej powstawania.

Pył ten bowiem w większości składa się z krzemianów, które zawierają tlen. Podczas podróży przez przestrzeń kosmiczną trafiają one na wiatr słoneczny, który niesienie ze sobą wysokoenergetyczne jony wodoru. I podczas zderzenia z pyłem wodór ten łączy się z tlenem tworząc cząsteczki wody.

Oznaczać to może, że woda na Ziemię przyniesiona została właśnie przez spadający kosmiczny pył (jednak mechanizm ten nie może dotyczyć jej w całości, musiałyby bowiem spaść na nas niewyobrażalne ilości takiego pyłu aby zapełnić oceany). Co więcej - pył taki powinien być podobny w całym Wszechświecie i powinien on podlegać podobnym mechanizmom, a zatem woda może być dużo bardziej powszechna niż nam się zdawało.

Ale to nie koniec, bo pył gwiezdny zawiera także węgiel, a więc mamy już w nim dwa podstawowe składniki życia. A zatem z coraz większą pewnością możemy stwierdzić - nie jesteśmy sami we Wszechświecie.

Źródło: Newscientist

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/18341/woda-w-pyle-gwiezdnym

 

post-31-0-44985200-1390377969.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy z CERN wytworzyli niezwykłe wiązki antymaterii

Naukowcom z europejskiego ośrodka badawczego CERN udało się po raz pierwszy w historii wygenerować wiązkę antyatomów wodoru, która istnieje poza pułapką magnetyczną ? podaje NBC News. Niezwykłe odkrycie ma pomóc odpowiedzieć na fundamentalne pytania dotyczące wszechświata.

W 2012 roku naukowcy z CERN ogłosili, że udało się im dokonać pierwszych pomiarów spektroskopowych antymaterii, którą udało się schwytać w magnetyczną pułapkę. Teraz inna grupa badaczy z projektu o nazwie ASACUSA oznajmiła, że zbudowane przez nich urządzenie wytworzyło taką wiązkę, którą można dokładnie zmierzyć poza pułapką magnetyczną.

Naukowcy stojący za przełomowym osiągnięciem opublikowali wyniki swoich badań we wtorek, w czasopiśmie "Nature Communications". Doświadczenie pomoże wytłumaczyć m.in. dlaczego dostrzegamy dużo więcej materii niż antymaterii we Wszechświecie, mimo że powinno jej być po Wielkim Wybuchu teoretycznie po równo.

- Wygenerowanie antyatomów wodoru niemających ładunku i istniejących poza pułapką magnetyczną to było wielkie wyzwanie ? powiedział lider zespołu ASACUSA, dr Yasunori Yamazaki. - Nasze wyniki są bardzo obiecujące dla precyzyjnych badań atomów antywodoru, zwłaszcza ich struktur nadsubtelnych.

Najwydajniejsza broń na świecie?

Antymateria to cząstki, które przypominają znane nam "cegiełki" tworzące świat. Jednak różnią się od nich, np. ładunkiem elektrycznym. Każdej cząstce materii odpowiada bliźniaczo podobna cząstka antymaterii o ładunku tej samej wartości, ale przeciwnym znaku. Czyli elektron jest cząstką materii o ujemnym ładunku elektrycznym, a pozyton (zwany też pozytronem) jest odpowiadającą mu cząstką antymaterii o ładunku dodatnim. Podobnie jest z antyprotonem, który ma masę i inne własności protonu, ale w przeciwieństwie do niego ma ujemny ładunek elektryczny.

W przyrodzie antymateria pojawia się niekiedy jako efekt rozpadu jądra atomu lub w zderzeniach promieniowania kosmicznego z atmosferą.

Antymateria ma jeszcze jedną właściwość, szczególnie interesującą dla twórców filmowych i literackich. Kiedy cząstka antymaterii zetknie się ze swoim "normalnym" odpowiednikiem, obie cząstki "anihilują". Anihilacja oznacza, że cząstki dosłownie przestają istnieć, a w ich miejsce pojawia się czysta energia.

Z tego powodu antymateria wydaje się wyjątkowo wydajnym materiałem wybuchowym, bo takiego efektu nie da się wywołać żadną reakcją chemii molekularnej, a nawet jądrowej. Na razie jednak wytworzenie ilości antymaterii zdolnej wywołać widoczny wybuch przekracza możliwości technologii, którą dysponuje ludzkość.

(MW)

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/naukowcy-z-cern-wytworzyli-niezwykle-wiazki-antymaterii/5js7q

 

post-31-0-38164300-1390408825_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiększanie Wszechświata ? zobacz niesamowitą animację!

Proponujemy Wam COŚ NIESAMOWITEGO: obejrzenie naukowej animacji, która przyprawia o zawrót głowy. Będziecie mogli z jednej strony zobaczyć ogrom widzialnego Wszechświata, a z drugiej ? zagłębić się w niewidoczny gołym okiem mikroświat. Będzie to podróż od galaktyk do drobnoustrojów, od mgławic do cząsteczek i atomów. Oszołomi Was wchodzenie na kolejne i kolejne poziomy tej animacji. Nas oszołomiła rozpiętość skali rozmiarów obiektów w otaczającym nas świecie. To po prostu TRZEBA ZOBACZYĆ. Chociażby po to, by poszerzyć wyobraźnię.

ANIMACJĘ ZNAJDZIECIE NA DOLE STRONY

Animację warto obejrzeć w trybie pełnoekranowym. Obsługuje się ją prostym suwakiem, którym przybliżamy lub oddalamy obiekty. Do ich zilustrowania użyte zostały fotografie lub wierne grafiki 3D. Uwaga, gdy traficie m.in. na mgławicę Filary Stworzenia (Pillars of Creation), galaktykę Andromedy, nasze Słońce czy wirusa HIV, będziecie widzieć zdjęcia, nie grafiki.

Na każdym ?piętrze? animacji powiększamy lub zmniejszamy obiekty 10-krotnie. Kiedy z poziomu jądra atomu wodoru dochodzimy do piętra najwyższego, czyli do widzialnego Wszechświata, nasze powiększenie wyniesie 100 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 razy!

Życzymy Wam pełnej wrażeń podróży!

 

A oto zapowiadana animacja Powiększanie Wszechświata ? zobaczcie ją w trybie pełnoekranowym:

Copyright 2012. Magnifying the Universe by Number Sleuth.

Autorem animacji jest NumberSleuth.org

http://www.crazynauka.pl/powiekszanie-wszechswiata-zobacz-niesamowita-animacje/

 

post-31-0-21234700-1390408903_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujarzmianie pełnego potencjału Słońca

Nasza planeta bombardowana jest stale ogromnymi ilościami energii ze Słońca lecz niestety ujarzmienie jej jest niezwykle trudne. Panele słoneczne, które absorbowały by oprócz światła także ciepło do tej pory potrafiły wyłapywać mniej niż 1% całej otrzymywanej energii lecz z pomocą przychodzą węglowe nanorurki, z których stworzono rewolucyjne ogniwo termofotowoltaiczne.

Inżynierowie z MIT stworzyli właśnie prototypowy chip, w którym ciepło pochłania zewnętrzna warstewka węglowych nanorurek nagrzewających się do temperatury prawie 1000 stopni Celsjusza. Rurki te przekazują ciepło kryształom fotonicznym tak, że te zaczynają bardzo intensywnie świecić podczerwienią, a światło to wychwytywane jest przez dołączone ogniwo słoneczne.

Klasyczne panele fotowoltaiczne wykorzystują bardzo niewiele fotonów, bo aby skonwertować energię fotonu w energię elektryczną musi ona być idealnie dopasowana do pasma wzbronionego w materiale, z którego wykonane jest ogniwo. Dzięki nowemu sposobowi uda się wykorzystać dużo szerszy zakres fal gdyż ogniwo towarzyszące kryształowi fotonicznemu jest idealnie dopasowane do długości fal świetlnych przez niego emitowanych.

Naukowcy uważają, że dzięki temu uda się przeskoczyć limit sprawności półprzewodnikowych ogniw fotowoltaicznych (tzw. limit Shockleya-Queissera), który wynosi 33.7%. Z pomocą ogniw termofotowoltaicznych powinno udać się przekroczyć nawet 80%.

Już teraz udaje się z pomocą tego układu wychwytywać 3.2% całej energii dostarczanej przez Słońce, a naukowcy sądzą, że wraz z rozwojem technologii uda się tę sprawność układu zwiększyć do 20% - a tyle wystarczy aby był to produkt opłacalny komercyjnie.

Oprócz lepszej sprawności przewagą nowego układu termofotowoltaicznego ma być także łatwość w składowaniu energii - o wiele łatwiej nam bowiem przechowywać ciepło niż elektryczność.

http://www.geekweek.pl/aktualnosci/18346/ujarzmianie-pelnego-potencjalu-slonca

post-31-0-80711200-1390461896.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna supernowa rozbłysła na nocnym niebie

Jak donoszą astronomowie w pobliskiej galaktyce M82, znajdującej się 12 milionów lat świetlnych od Ziemi, doszło do wybuchu gwiazdy, która stała się supernową.

Oczywiście oznacza to, że do tego zjawiska doszło 12 milionów lat temu, ale ze względu na odległość dopiero teraz zaczyna do nas docierać światło wyemitowane podczas tego zdarzenia. Mimo, że wydaje się to być bardzo daleko, to w skali astronomicznej jest to bardzo bliskie zdarzenie. Warto w tym momencie wspomnieć, że jest to najbliższa zarejestrowana supernowa od 1980 roku. Między innymi, dlatego trzeba to uznać, za coś niezwykłego. Fakt, że da się ją zobaczyć z półkuli północnej jest również czymś nietypowym, ponieważ większość supernowych spotyka się na półkuli południowej.

Galaktyka, w której doszło do tego zjawiska znajduje się w gwiazdozbiorze znanym, jako Wielka Niedźwiedzica. Można ją obserwować nawet niewielkimi teleskopami. Magnituda jasności tego obiektu to +12, ale specjaliści twierdza, że może jeszcze rozbłysnąć i dojść nawet do jasności +8, czyli stanie się wtedy obiektem, który można zobaczyć nawet lornetką ze statywem.

Dodaj ten artykuł do społeczności

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kolejna-supernowa-rozblysla-nocnym-niebie

 

post-31-0-42276100-1390461981.jpeg

post-31-0-36479800-1390462000_thumb.gif

post-31-0-18477500-1390462015_thumb.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne obserwatorium Herschela należące do ESA odkryło obłoki pary wodnej wokół planety karłowatej Ceres. Jest to pierwszy przypadek takiego zjawiska na tego typu ciele niebieskim w naszym układzie słonecznym

http://www.esa.int/Our_Activities/Space_Science/Herschel/Herschel_discovers_water_vapour_around_dwarf_planet_Ceres

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studenci z UCL zaobserwowali wybuch supernowej blisko Ziemi

Wyjątkowo blisko Ziemi pojawiła się supernowa. Gigantyczny kosmiczny wybuch zaobserwowali studenci z londyńskiego uniwersytetu UCL (University College London). To pierwsza supernowa, która pojawiła się tak blisko Ziemi od ponad 20 lat.

Studenci mieli zajęcia z doświadczonym astronomem, który przez teleskop pokazywał im galaktykę Messier 82. Zauważyli, że wygląda ona jakoś dziwnie. Uruchomili drugi teleskop i okazało się, że w galaktyce widać jakby dodatkową gwiazdę.

Uczniowie szybko zdali sobie sprawę, że to supernowa, czyli potężna eksplozja, która następuje w wyniku gwałtownej śmierci gwiazdy. Wybuch nastąpił w odległości 12 milionów lat świetlnych od Ziemi. Tak bliskiej supernowej nie widziano od ponad 20 lat.

Według astronomów, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych supernową można zobaczyć przez lornetkę. W ciągu najbliższych tygodni ma być ona coraz jaśniejsza, potem zgaśnie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Studenci-z-UCL-zaobserwowali-wybuch-supernowej-blisko-Ziemi,wid,16354890,wiadomosc.html

fot. AFP / Philippe Huguen

post-31-0-11995800-1390506201.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)