Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

Ktoś użył kosmicznego zoomu 100x w Galaxy S20 Ultra i uwiecznił stację kosmiczną
2020-04-08.
Samsung może pochwalić się posiadaniem w swojej gamie smartfonów modelu Galaxy S20 Ultra, który został wyposażony w 100-krotny teleskopowy zoom. Dzięki niemu można robić fotki bardzo oddalonych od nas obiektów.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna orbituje na wysokości ok. 400 kilometrów ponad naszymi głowami. Co jakiś czas mamy możliwość obserwować ją na nocnym niebie, ale pewien szczęśliwy właściciel najpotężniejszego smartfona na świecie postanowił ją uwiecznić za pomocą technologii space zoom.
Chociaż teleskopowy zoom w Galaxy S20 Ultra pozwala wykonywać naprawdę świetne zdjęcia, to jednak dobrze radzi sobie tylko w zbliżeniu 10-20-krotnym. 100-krotny zoom to tylko chwyt marketingowy, ponieważ nie jest on funkcjonalny, ale można go użyć w ostateczności.
Uchwycenie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przy tak potężnym zbliżeniu graniczy niemal z cudem, gdyż pędzi ona po ziemskiej orbicie z prędkością 27 tysięcy km/h. Poza tym, pod osłoną nocy kosmiczny dom błyszczy w świetle promieni słonecznych, więc wykonanie jego szczegółowych zdjęć w takich warunkach nie jest możliwe.
Entuzjasta astronomii i smartfonów nie dał za wygraną i osiągnął swój upragniony cel. Przed Wami pierwsze w historii zdjęcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykonane w takich "dobrych" detalach za pomocą flagowego smartfona Samsunga.
Źródło: GeekWeek.pl/CNET / Fot. CNET
Finding the International Space Station with the Galaxy S20 Ultra

https://www.geekweek.pl/news/2020-04-08/ktos-uzyl-kosmicznego-zoomu-100x-w-galaxy-s20-ultra-i-uwiecznil-stacje-kosmiczna/

 

Ktoś użył kosmicznego zoomu 100x w Galaxy S20 Ultra i uwiecznił stację kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs Vernadsky Challenge
2020-04-08. Redakcja
Konkurs Vernadsky Challenge jest otwarty na zgłoszenia od startupów z dziedzin technologii kosmicznych oraz ?aktywnej bioelektroniki?. Termin zgłoszeń upływa 1 września 2020.
Konkurs Vernadsky Challenge zaprasza nowe podmioty technologiczne do udziału. Pula nagród to 2 miliony hrywien ukraińskich (ok 73 tysiące USD), która zostanie podzielona dla trzech zwycięzców (1, 2 i 3 miejsce w konkursie). Vernadsky Challenge jest organizowany od 2015 roku ze świetnymi rezultatami. Ośmiu z trzynastu zwycięzców poprzednich edycji wzięło udział w konferencjach takich jak CES czy TechCrunch Disrupt, zebrało kapitał na platformach Kickstarter lub Indiegogo lub też uzyskało finansowanie z funduszy inwestycyjnych. Dalszych 32 z 45 finalistów osiągnęło etap prototypu lub produkcji swoich zgłoszonych rozwiązań.
Zakres konkursu
?    technologie kosmiczne, w tym rakiety, mechanika rakietowa, satelity, inżynieria kosmiczna i/lub inne urządzenia które pomogą człowiekowi zbliżyć się do kosmosu,
?    ?aktywna bioelektronika?, czyli urządzenia które ? poprzez połączenia ? poprawiają ludzkie ciało lub zdrowie, jak również przywracają funkcjonalność ciała lub poszczególnych organów lub kończyn, a także technologie biomedyczne, protezy, egzoszkielety, urządzenia medyczne i inny sprzęt.
Jak wysłać zgłoszenie?
1.    Wejdź na stronę https://vernadskychallenge.com/
2.    Ściągnij i wypełnij formularz aplikacyjny
3.    Prześlij ten formularz na adres [email protected] przed 1 września 20
Vernadsky Challenge jest organizowany przez organizację non-profit ?Noosphere?. Celem jest organizacji jest wsparcie rozwoju technologicznego, organizowanego przez zdolnych inżynierów i ekspertów z różnych dziedzin oraz stworzenie warunków do rozwoju innowacyjnych startupów.
Więcej informacji na: https://vernadskychallenge.com/
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje przedstawicielowi organizacji Noosphere za przesłany artykuł.
(VG)
https://kosmonauta.net/2020/04/konkurs-vernadsky-challenge/

Konkurs Vernadsky Challenge.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2020 FB7 i 2020 GY1
2020-04-08. Krzysztof Kanawka
31 marca i 5 kwietnia obok Ziemi przemknęły dwie planetoidy o oznaczeniach 2020 FB7 i 2020 GY1. Oba obiekty są wielkości bolidu czelabińskiego.
Panetoida o oznaczeniu 2020 FB7 zbliżyła się do Ziemi 31 marca, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 18:15 CEST. W tym momencie 2020 FB7 znalazł się w odległości około 77 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,20 średniego dystansu do Księżyca. 2020 FB7 ma szacowaną średnicę około 22 metrów.
Piątego kwietnia nastąpił przelot planetoidy o oznaczeniu 2020 GY1. Ten obiekt przemknął obok Ziemi w minimalnej odległości około 81 tysięcy kilometrów, co odpowiada ok. 0,21 średnego dystansu do Srebrnego Globu. Minimalne zbliżenie nastąpiło 5 kwietnia około 09:30 CEST. 2020 GY1 ma szacowaną średnicę około 17 metrów.
Jest to 26 i 27 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2020/04/bliskie-przeloty-2020-fb7-i-2020-gy1/

Bliskie przeloty 2020 FB7 i 2020 GY1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przelot BepiColombo obok Ziemi
2020-04-09. Krzysztof Kanawka
Dziesiątego kwietnia sonda BepiColombo przemknie obok Ziemi. Ten przelot skieruje sondę ku wewnętrznemu Układowi Słonecznemu.
BepiColombo to sonda, której celem jest Merkury ? pierwsza planeta Układu Słonecznego. Misja rozpoczęła się 20 października 2018 ? wówczas sonda została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety Ariane 5. Start nastąpił z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. BepiColombo to trzy pojazdy kosmiczne: moduł transferowy i przyłączone do niego dwa orbitery naukowe, europejski Mercury Planetary Orbiter oraz japoński Mercury Magnetospheric Orbiter. Misja została zaakceptowana w 2009 roku przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Duży udział w tej misji ma japońska agencja JAXA.
BepiColombo dotrze do celu wykorzystując zasilane panelami słonecznymi silniki jonowe i wykonując aż dziewięć asyst grawitacyjnych koło Ziemi, Wenus oraz Merkurego. Każda z tych asyst grawitacyjnych będzie korygować trajektorię lotu sondy, wprowadzając ją na nową, mniejszą orbitę. Do celu ? orbity wokół Merkurego ? BepiColombo dotrze w grudniu 2025 roku. Dzięki wszystkim przelotom uda się zredukować prędkość (względem Merkurego), co pozwoli sondzie na wejście na orbitę tej planety bez potrzeby zużywania dużej ilości paliwa.
Pierwszy przelot BepiColombo
Dziesiątego kwietnia o godzinie 06:25 CEST nastąpi pierwszy przelot misji BepiColombo. Tego dnia sonda zbliży się do Ziemi ? będzie to jedyne zbliżenie BepiColombo do naszej planety. Minimalny dystans w trakcie tego przelotu wyniesie około 19 tysięcy kilometrów (licząc od środka Ziemi). Ten przelot pozwoli na obniżenie prędkości BepiColombo względem Słońca o około 5 km/s ? tę samą różnicę prędkości można by osiągnąć zużywając 450 kg ksenonu (paliwa pokładowego).
Przelot jest szansą na obserwację sondy ? nawet dla astronomów amatorów. W trakcie przelotu sonda osiągnie maksymalną jasność około +9 magnitudo. W dobrych warunkach pogodowych i przy ciemnym niebie przelot da się zaobserwować przez lornetkę lub teleskop. Najlepsze warunki do obserwacji tego przelotu będą w zachodniej części Afryki.
Kolejny przelot BepiColombo nastąpi w październiku tego roku. Wówczas sonda przemknie w pobliżu Wenus. Pierwsze zbliżenie sondy BepiColombo do Merkurego nastąpi w październiku 2021 roku.
Więcej na temat tego przelotu jak również ogólnych możliwości przeprowadzenia asyst grawitacyjnych można przeczytać na stronie ESA.
Misja BepiColombo jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(ESA, PFA)
BepiColombo?s journey to Mercury

Trasa przelotu sondy BepiColombo na tle Ziemi w dniu 10 kwietnia 2020 (czas CEST) / Credits ? Heavens Above

Zmiany prędkości sondy BepiColombo względem Merkurego. Czerwonym kolorem zaznaczono przeloty sondy obok Ziemi, Wenus i Merkurego / Credits ? Phoenix7777

https://kosmonauta.net/2020/04/przelot-bepicolombo-obok-ziemi/

 

 

Przelot BepiColombo obok Ziemi.jpg

Przelot BepiColombo obok Ziemi2.jpg

Przelot BepiColombo obok Ziemi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wyślij dzieci w Kosmos nowa edycja części 1 i 2- kosmiczne spotkanie Online dla dzieci z Astrohunters
Zapraszamy wszystkie dzieci powyżej 4 roku życia na kosmiczną transmisję video! Z nami wybierzecie się w niezwykłą przygodę i poznacie nowe, fascynujące światy!

Statek kosmiczny ARHADION 5 odwiedzi najciekawsze miejsca w Układzie Słonecznym! Przed nami fascynująca podróż po planetach Układu Słonecznego, Księżycu i innych światach naszego systemu planetarnego.

Zapraszamy na pokład naszego statku badawczego ARHADION 5!
W programie:
-  projekcją filmu "Układ Słoneczny" w formie wirtualnej podróży po przestrzeni kosmicznej z przewodnikiem,
- Odwiedzimy Słońce, Księżyc i wszystkie planety Układu Słonecznego.
Łączny czas trwania transmisji około 90 minut.
Zapraszamy!
Bilet: 15 zł

UWAGA!!!!! BARDZO PROSIMY O DOKŁADNE PRZECZYTANIE WSZYSTKICH WIADOMOŚCI PONIŻEJ DO SAMEGO KOŃCA !!!!

Bilety dostępne do soboty 09.04 do godziny 12:00.
Organizator zastrzega sobie prawo do odwołania lub przeniesienia wydarzenia na inny termin bez podawania przyczyny.
W przypadku nie wykorzystania biletu z przyczyn nie leżących po stronie organizatora, nie podlega on wymianie lub zwrotowi.
Prosimy o kontakt telefoniczny w przypadku problemów z zakupem biletów.
Po zakupieniu biletów, zapraszamy do dołączenia do specjalnej zamkniętej grupy na Facebook`u.
Link do tej grupy:   Link
Przy próbie dołączenia do grupy otrzymacie Państwo prośbę o podanie numeru zakupionego przez Państwa biletu.
WAŻNE!!! TYLKO osoby, które ZAKUPIĄ BILET I DOŁĄCZĄ DO GRUPY NA FACEBOOKU "Wyrzutnia Rakiet Astrohunters - UKŁAD SŁONECZNY część 1 i 2" będą mogły zobaczyć seans.
Osoby, które zwlekają z dołączeniem do grupy na ostatni moment informujemy, że możliwe będą sytuacje, w których dołączymy Was po transmisji online i wtedy postaramy się, by była dostępna retransmisja.
Numer zakupionego przez Państwa biletu znajduje się w wiadomości e-mail po lewej stronie od kodu QR oraz w  nazwie pliku. Prosimy nie wstawiać numeru zamówienia z lewego dolnego rogu biletu.
Seans rozpocznie się w czwartek 09.04.2020 o godzinie 18:00 czasu polskiego.
Kupując bilet na nasze wydarzenia wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Astrohunters.pl, Centrum Edukacji Kosmicznej AstroLab i Astrolab sp. z o.o. Dane te będą przetwarzane tylko i wyłącznie w celu prawidłowej realizacji Państwa zamówienia, a także w celu informowania Państwa o kolejnych wydarzeniach.

 

Wyślij dzieci w Kosmos nowa edycja części 1 i 2- kosmiczne spotkanie Online dla dzieci z Astrohunters.jpg

Wyślij dzieci w Kosmos nowa edycja części 1 i 2- kosmiczne spotkanie Online dla dzieci z Astrohunters2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atmosfera ziemska zawierała kiedyś 70 procent CO2, a ludzkość wtedy nie istniała
Autor: M@tis (2020-04-09 )
Zespół naukowców z University of Washington odkrył dowody na to, że atmosfera Ziemi około 2,7 miliarda lat temu, mogła zawierać do 70 procent dwutlenku węgla. W artykule opublikowanym w czasopiśmie Science Advances, badacze opisali swoją analizę mikrometeorytów i to, czego się z nich nauczyli.
Naukowcy podejrzewają, że składniki atmosfery Ziemi ulegały znaczącym zmianom w ciągu ostatnich miliardów lat. Istnieje niewiele dowodów, aby można było to udowodnić. Badacze spojrzeli więc na mikrometeoryty jako potencjalne źródło danych a przeszłości Ziemi. Ponieważ każdy materiał z kosmosu, który przedostał się na powierzchnię planety, musiał pokonać atmosferę mogą one również powiedzieć nam więcej na temat jej składu.
Kilka lat temu naukowcy odkryli szereg mikrometeorytów, które wylądowały na Ziemi około 2,7 miliarda lat temu. W okresie historii, gdy życie po raz pierwszy pojawiło się na Ziemi. Badanie mikrometeorytów wykazało, że zawierały one duże ilości żelaza wraz z wüstite. Wüstite powstaje, gdy żelazo jest wystawione na działanie tlenu, ale nie na powierzchni Ziemi. Oznacza to, że ten związek musiał powstać, gdy meteoryty znalazły się w ziemskiej atmosferze.
Zaintrygowani odkryciem naukowcy stworzyli model komputerowy do symulacji warunków, które doprowadziłyby do powstania takich materiałów, jak wüstite na skale spadającej z poziomu atmosfery. Model pokazał, że atmosfera bogata w dwutlenek węgla (od 6 do ponad 70 procent) mogła wytworzyć ilość wüstitu widoczną na mikrometeorytach. Warto zauważyć, że więcej dwutlenku węgla w atmosferze oznaczałoby cieplejszą planetę, idealną do pojawienia się życia w pierwotnym oceanie.
Źródło: pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/atmosfera-ziemska-zawierala-kiedys-70-procent-co2-ludzkosc-wtedy-nie-istniala

Atmosfera ziemska zawierała kiedyś 70 procent CO2, a ludzkość wtedy nie istniała.jpg

Atmosfera ziemska zawierała kiedyś 70 procent CO2, a ludzkość wtedy nie istniała2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asteroida która unicestwiła dinozaury, była świetną pożywką dla bakterii
Autor: M@tis (2020-04-09)
Asteroida która uderzyła w naszą planetę przed 66 milionami lat, doprowadziła do unicestwienia blisko 75% wszystkich organizmów żywych. Okazuje się jednak, iż istnieje jeden rodzaj stworzeń, który dzięki temu znacznie zwiększył swoją populację. Nowe odkrycia naukowe na ten temat, zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Geology.
Zdaniem ekspertów w momencie zderzenia, asteroida poruszała się 24 razy szybciej od prędkości dźwięku. Pozostałością po tej kolizji jest dziś krater Chicxulub stanowiący część Zatoki Meksykańskiej. To właśnie tam poszukiwano śladów po tym epokowym wydarzeniu i jak się okazało natrafiono na dowody świadczące o istnieniu tam cyjanobakterii.
Oceniono, że bakterie te pojawiły się w kraterze tuż po przejściu olbrzymiej fali tsunami wywołanej zderzeniem. Trudno uwierzyć, że życie było w stanie funkcjonować nawet w toksycznej i pozbawionej tlenu wodzie, jednak zdaniem badaczy to właśnie bakterie tlenowe i beztlenowe najlepiej przystosowały się do nowych warunków. Nawet tych najmniej korzystnych z naszego punktu widzenia.
Naukowcy twierdzą, że wiedza na temat tego jak organizmy żywe przystosowały się do funkcjonowania nawet wewnątrz krateru Chicxulub daje nam możliwość lepszego zrozumienia procesu adaptacji. Być może w przyszłości umożliwi nam to lepsze zrozumienie historii rozwoju życia na naszej planecie.
Źródło: pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/asteroida-ktora-unicestwila-dinozaury-byla-swietna-pozywka-dla-bakterii-0

Asteroida która unicestwiła dinozaury, była świetną pożywką dla bakterii.jpg

Asteroida która unicestwiła dinozaury, była świetną pożywką dla bakterii2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tajemnicze zjawisko na japońskim niebie

2020-04-09.

Blisko 1400 lat temu nad Japonią zaobserwowano tajemnicze zjawisko astronomiczne, objawiające się jak czerwony "ogon bażanta". Co to tak naprawdę było?
Nihon-shoki to najstarsze japońskie dzieło historyczne, którego kompilację ukończono w 720 r. Możemy w nim znaleźć opis niezwykłego zjawiska astronomicznego, którego naukowcy przez długi czas nie umieli wyjaśnić. Wreszcie się to udało.

 Zgodnie z Nihon-shoki, 30 grudnia 720 r. na niebie pojawił się "czerwony znak". Był on podobny do ogona bażanta i rozświetlił nocne niebo. Historycy i astronomowie zakładali, że to dziwne zjawisko zostało spowodowane przez zorzę polarną lub kometę, choć żadnego z tych wyjaśnień nie uznano za szczególnie przekonujące.

Z jednej strony zorza polarna nie przybiera zazwyczaj kształtu ogona bażanta, a komety normalnie nie emitują czerwonego światła. Chociaż zorze polarne nie są obserwowane tak daleko na południe jak leży Japonia, w 620 r. faktycznie tak mogło być, ponieważ magnetyczny biegun północny Ziemi znajdował się wtedy w innym miejscu niż obecnie.

Zorza polarna jest powodowana przez naładowane cząstki wiatru słonecznego, które uderzają w ziemską atmosferę. Ponieważ cząstki te oddziałują w różny sposób, mogą emitować nietypowe kolory światła - jednym z możliwych jest czerwony.

Zwykle zorze polarne są widoczne tylko w rejonach arktycznych i antarktycznych, które znajdują się ok. 66,5o na północ i południe od równika. Czasami jednak mogą pojawiać się także w regionach niepolarnych.

Biorąc pod uwagę małe prawdopodobieństwo przelotu komety nad Japonią w grudniu 620 r. i jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo, że mogła ona emitować czerwone światło, zorza polarna jest tu jedynym racjonalnym wyjaśnieniem. Dziwny kształt zjawiska - "ogon bażanta" - jest możliwy.

Źródło: INTERIA
 
Czy nad Japonią faktycznie pojawiła się czerwona zorza polarna? /materiały prasowe

https://nt.interia.pl/raporty/raport-niewyjasnione/strona-glowna/news-tajemnicze-zjawisko-na-japonskim-niebie,nId,4428729

 

Tajemnicze zjawisko na japońskim niebie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W CERN powstaną tanie respiratory dla pacjentów z COVID-19

2020-04-09.

Fizycy z CERN pracują nad stworzeniem prostego respiratora dla osób cierpiących na łagodną postać choroby i tych, którzy wracają do zdrowia po przebytej infekcji. Model zasilany bateriami powinien być gotowy do testów w szpitalach w ciągu kilku najbliższych tygodni.


CERN (Europejska Organizacja Badań Jądrowych) to ośrodek naukowy położony na północno-zachodnich przedmieściach Genewy na granicy Szwajcarii i Francji. Najważniejszym narzędziem pracy w CERN jest Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), największy akcelerator cząstek na świecie.


Chcemy wykorzystać nasze zasoby i kompetencje, aby przyczynić się do walki z pandemią COVID-19 - powiedziała Fabiola Gianotti, dyrektor generalna CERN.

Fizycy i inżynierowie z zespołu LHC pracują nad respiratorem nazwanym HEV. Jego zaletą ma być mobilnych charakter i dużo większa dostępność od standardowych urządzeń medycznych.

- Zdaliśmy sobie sprawę, że do zaprojektowania nowego respiratora można wykorzystać układy stosowane do regulacji przepływu gazów do detektorów cząstek. Projekt HEV mógłby być stosowany u osób z łagodną postacią choroby lub przebywających w trakcie rekonwalescencji. Dzięki temu, nie trzeba by było blokować klasycznych respiratorów osobom, które faktycznie ich potrzebują - powiedziała Fabiola Gianotti.

Respirator jest tani w produkcji i może być zasilany bateriami lub panelami słonecznymi. Dlatego można go użyć wszędzie tam, gdzie nie da się zabrać standardowego aparatu.

 
W CERN jest już produkowany żel antybakteryjny, a znajdujące się tam drukarki 3D produkują przyłbice dla lekarzy. Prowadzone są także badania mające na celu sprawdzenie, w jaki sposób ogromne możliwości obliczeniowe akceleratora mogłyby zostać wykorzystane do prac nad szczepionką przeciwko COVID-19.

Źródło: INTERIA

W CERN znajduje się Wielki Zderzacz Hadronów /materiały prasowe


https://nt.interia.pl/raporty/raport-koronawirus/strona-glowna/news-w-cern-powstana-tanie-respiratory-dla-pacjentow-z-covid-19,nId,4430840

 

W CERN powstaną tanie respiratory dla pacjentów z COVID-19.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niezwykłe zdjęcie Ziemi i Księżyca

2020-04-09.

Dzięki misji kosmicznej Chang'e-4 udało się zrobić spektakularne zdjęcie przedstawiające niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca i naszą planetę.

Lądownik Chang'e-4 i łazik Yutu-2 kontynuują swoje badania naukowe na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, utrzymując kontakt z naszą planetą poprzez satelitę przekaźnikowego Queqiao. Biorąc pod uwagę, że bezpośrednia komunikacja z niewidoczną stroną Srebrnego Globu nie jest możliwa, w transmisję musi być zaangażowany dodatkowy satelita.

 Spektakularne zdjęcie konfiguracji Ziemia-Księżyc zostało uchwycone przez satelitę Queqiao i udostępnione przez Andrewa Jonesa, dziennikarza specjalizującego się w tematyce chińskiego programu kosmicznego. Zdjęcie pochodzi od Dongfanghong Satellite Company.

Chang'e-4 i Yutu-2 są aktywne tylko podczas dnia księżycowego, który trwa 14 dni ziemskich. Podczas nocy księżycowej satelita Queqiao prowadzi obserwacje astronomicznej.

Źródło: INTERIA
Po lewej Księżyc, po prawej Ziemia - zdjęcie wykonane przez satelitę Queqiao /materiały prasowe

 
 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-niezwykle-zdjecie-ziemi-i-ksiezyca,nId,4430601

 

Niezwykłe zdjęcie Ziemi i Księżyca.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sojuz MS-16 na ISS
2020-04-09. Krzysztof Kanawka
Dziewiątego kwietnia nastąpił start rakiety Sojuz z kapsułą Sojuz MS-16, na pokładzie której znalazło się trzech kosmonautów. Nieco ponad sześć godzin po starcie Sojuz dotarł do ISS.
Start rakiety Sojuz 2.1a z kapsułą Sojuz MS-16 nastąpił 9 kwietnia o godzinie 10:05 CEST. Start odbył się z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Na pokładzie Sojuza MS-16 znalazło się trzech kosmonautów: Anatolij Iwaniszyn (3 lot, Roskosmos), Iwan Wagner (1 lot, Roskosmos) oraz Christopher Cassidy (3 lot, NASA). Start przebiegł prawidłowo i w mniej niż 9 minut Sojuz MS-16 znalazł się na orbicie. Było to pierwsze wykorzystanie wersji rakiety Sojuz 2.1a do lotu załogowego.
W nieco ponad sześć godzin od startu Sojuz MS-16 dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Załoga Sojuza MS-16 wejdzie w skład Ekspedycji 62 na ISS. Następnie, załoga tego lotu wejdzie w skład Ekspedycji 63 na ISS, która będzie trwać do października 2020. W tym czasie do ISS prawdopodobnie przynajmniej raz dotrze załogowy pojazd nowej generacji: Dragon 2. Aktualnie pierwszy załogowy test tej nowej kapsuły planowany jest na koniec maja 2020.
Start kolejnej misji załogowej (Sojuz MS-17) jest aktualnie planowany na 14 października 2020.
Misja Sojuz MS-16 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NASA)

Launch of Manned Soyuz MS-16 on Soyuz 2-1A Rocket

Start misji Sojuz MS-16 ? 09.04.2020 / Credits ? NASA TV

 Pojazd Sojuz MS / Credits ? ESA
https://kosmonauta.net/2020/04/sojuz-ms-16-na-iss/

Sojuz MS-16 na ISS.jpg

Sojuz MS-16 na ISS.2.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Łagodny wietrzyk czy huragany? Astronomowie zmierzyli prędkość wiatru na brązowym karle
2020-04-09.
Po raz pierwszy naukowcom udało się zmierzyć prędkość wiatru na brązowym karle. Wykorzystali do tego sieć radioteleskopów VLA oraz Kosmiczny Teleskop Spitzera. Wyniki opublikowano w czasopiśmie "Science".
Brązowe karły określa się często mianem "nieudanych gwiazd". Maja masę zbyt małą, aby mogły w swoich wnętrzach przeprowadzać termojądrowe reakcje syntezy wodoru w helo, tak jak to czyni na przykład Słońce. Z kolei w porównaniu do planet mają większe masy. Jako roboczą granicę pomiędzy dużymi planetami, a brązowymi karłami przyjmuje się aktualnie 13 mas Jowisza. Granica masy pomiędzy brązowym karłem. a gwiazdą to z kolei od 0,07 do 0,08 masy Słońca.
 
Jowisz pomocny w badaniach brązowych karłów
Okazuje się, że wiedza na temat dużych gazowych planet z Układu Słonecznego, takich jak Jowisz, albo Saturn, może być pomocna przy wyznaczaniu prędkości wiatrów na brązowych karłach. Pomaga w tym połączenie obserwacji w zakresie fal radiowych i w podczerwieni.
?Zauważyliśmy, że okres rotacji Jowisza wyznaczony na podstawie obserwacji radioastronomicznych jest różny od okresu rotacji ustalonego na podstawie obserwacji w zakresach widzialnym i podczerwonym? tłumaczy Katelyn Allers z Bucknell University (USA), która kierowała zespołem badawczym.
Badaczka wyjaśnia, iż przyczyną różnicy jest fakt, że emisję radiową powodują elektrony oddziałujące z polem magnetycznym planety, które pochodzi głęboko z wnętrza, natomiast emisja w podczerwieni pochodzi z górnej części atmosfery. Atmosfera Jowisza rotuje szybciej niż jego wnętrze. Różnica w prędkościach to efekt wiatrów wiejących w atmosferze.
?Podejrzewaliśmy istnienie podobnego mechanizmu na brązowym karle, dlatego dokonaliśmy pomiaru prędkość rotacji zarówno teleskopem radiowym, jak i podczerwonym? wskazała Johanna Vos z American Museum of Natural History, również biorąca udział w badaniach.
Huraganowe wiatry na brązowym karle
Zbadanym przez naukowców obiektem był brązowy karzeł 2MASS J10475385+2124234. Ma on rozmiar zbliżony do Jowisza, ale masę 40 razy większą. Dzielą go od nas 34 lata świetlne.
Obserwacje prowadzono przy pomocy Karl G. Jansky Very Large Array (VLA) ? sieci radioteleskopów w Socorro w Nowym Meksyku (USA). Drugim wykorzystanym instrumentem był Kosmiczny Teleskop Spitzera, który jest przeznaczony do obserwacji w zakresie promieniowania podczerwonego (teleskop ten działał od 2003 roku do stycznia 2020 roku, obecnie jego misja została już zakończona przez NASA).
Analiza obserwacji z 2017 i 2018 roku z Teleskopu Spitzera pokazała, że jasność w podczerwieni ulega regularnym zmianom. Astronomowie przypuszczają, że może być za to odpowiedzialna jakaś długotrwała struktura w górnej warstwie atmosfery obiektu. Obserwacje w zakresie radiowym były prowadzone w 2018 roku.
Rezultat badań wskazuje, że sytuacja na brązowym karle jest taka sama jak na Jowiszu: atmosfera rotuje szybciej niż wnętrze. Wyliczona z tej różnicy prędkość wiatru jest prawdziwie huraganowa, bowiem wynosi prawie 2400 km/h. To kilkakrotnie szybciej niż wiatry wiejące na Jowiszu. W przypadku ziemskich huraganów, te najsilniejsze mają wiatry przekraczające 250 km/h (wartości w porywach wiatru, przez krótki czas, mogą być większe), czyli około dziesięć razy wolniejsze niż na brązowym karle.
Badacze wskazują, że tę samą metodę wyznaczania prędkości wiatrów będzie można stosować nie tylko do innych brązowych karłów, ale i do wielkich gazowych planet pozasłonecznych.
Więcej informacji:
?    Astronomers Measure Wind Speed on a Brown Dwarf
 
Opracowanie: Krzysztof Czart
 
Źródło: NRAO / Science
 
Na ilustracji u góry:
Artystyczna wizja brązowego karła z zaznaczonymi liniami pola magnetycznego. Źródło: Bill Saxton, NRAO/AUI/NSF.
Po lewej: schemat brązowego karła tłumaczący zasadę pomiaru prędkości wiatrów z różnicy pomiędzy rotacją zmierzoną radiowo, a w podczerwieni. Po prawej: Jowisz. Źródło: Bill Saxton, NRAO/AUI/NSF.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomowie-zmierzyli-predkosc-wiatrow-na-brazowym-karle

 

Łagodny wietrzyk czy huragany Astronomowie zmierzyli prędkość wiatru na brązowym karle.jpg

Łagodny wietrzyk czy huragany Astronomowie zmierzyli prędkość wiatru na brązowym karle2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gorący Jowisz z wyjątkowym towarzyszem
2020-04-09.
Przez stulecia ludzkość zastanawiała się, czy istnieją inne planety poza Układem Słonecznym, czy też jesteśmy wyjątkowi. Pierwsze zarejestrowane próby zaobserwowania innych planet datowane są na ok. XIX wiek ? chociaż spekulacje na temat egzoplanet trwają od XVI wieku ? ale do ostatnich kilku dekad ludzkość nie dysponowała technologią umożliwiającą szczegółowe pomiary wymagane do wykrycia planet krążących wokół innych gwiazd. Pierwsza wykryta egzoplaneta ? 51 Pegasi b ? została odkryta w 1995 roku, i od tego czasu dowiedzieliśmy się, że egzoplanety są w rzeczywistości bardziej regułą niż wyjątkiem. Niektóre z najczęściej występujących egzoplanet, jakie jesteśmy w stanie wykryć, nazywane są gorącymi Jowiszami ? duże gazowe olbrzymy, takie jak nasz Jowisz, ale krążące tak blisko swoich macierzystych gwiazd, że ich okresy orbitalne wynoszą zaledwie 10 dni lub mniej ? oraz mini Neptunami, podobnymi w składzie do naszego Neptuna, ale będące mniejszymi.
W swoim artykule autorzy omawiają unikalny układ o nazwie TOI-1130, który posiada zarówno gorącego Jowisza, jak i mini Neptuna. Gorący Jowisz, TOI-1130 c, został potwierdzony dzięki pomiarom prędkości radialnej i ma masę ok. 0,974 MJup (masy Jowisza) a jego okres orbitalny wynosi 8,4 dnia. Mniej natomiast wiadomo o mini Neptunie, TOI-1130 b, ponieważ astronomowie nie posiadają detekcji jego prędkości radialnej, ale autorzy są w stanie ustalić górną granicę masy na 40 mas Ziemi. Robią to dopasowując dane prędkości radialnej w oparciu o założenie, że istnieją dwie planety i określając w oparciu o znaną masę gorącego Jowisza, jaka mogłaby być największa masa drugiej planety.

Ale dlaczego ten układ planetarny jest tak wyjątkowy? TOI-1130 jest jednym z zaledwie trzech znanych układów, w których gorąca egzoplaneta typu jowiszowego ma jako towarzysza inną planetę orbitującą wokół tej samej gwiazdy. Pozostałe dwa układy to WASP-47 i Kepler-730. Taki układ uważany jest za dziwny, zarówno dlatego, że posiadamy niewielką próbkę takich układów, jak i dlatego, że obecne modele migracji wskazują, że Jowisz zrzuciłby mniejsze planety z drogi przesuwając się na swoją obecną orbitę.

Pomimo powszechnego występowania gorących Jowiszów, sposób ich powstawania jest wciąż palącym tematem badań, a układy takie jak te trzy mogą rzucić więcej światła na problem formowania się tychże. Trzy główne teorie formowania się gorących Jowiszów wymienione w tym artykule to:
1. Migracja: gorący Jowisz uformował się dalej w dysku protoplanetarnym i wędrował do wewnątrz układu w różnych potencjalnych procesach;
2. Tworzenie się in situ: gorący Jowisz powstał tam, gdzie jest teraz, bardzo blisko swojej macierzystej gwiazdy;
3. Rozpraszanie planeta-planeta: planety, które przechodzą blisko siebie, oddziałują na siebie grawitacyjnie i popychają się na nowe, różne orbity.

W układach takich jak TOI-1130, pierwsza teoria dotycząca migracji może być prawdopodobnie wykluczona ze względu na brak wpływu na mini Neptuna. To wskazuje, że różne mechanizmy formowania się mogą działać na różne gorące Jowisze. Jest kilka aktualnych i planowanych na przyszłość instrumentów zdolnych do przeprowadzania dużych przeglądów egzoplanet, takich jak Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS), James Webb Space Telescope (JWST, jeżeli kiedykolwiek poleci w kosmos) oraz Wide Field Infrared Survey Telescope (WFIRST). Gdyby można było znaleźć większą próbkę takich układów za pomocą tego typu instrumentów, moglibyśmy prawdopodobnie dowiedzieć się więcej o mechanizmach powstawania gorących Jowiszów, a także ich mniej znanych kuzynów, ciepłych Jowiszów (ich okres orbitalny zawiera się w przedziale 10-100 dni). Ponadto, ponieważ gorący Jowisz w układzie TOI-1130 ma dłuższy okres orbitalny niż te w układzie WASP-47 czy w Kepler-130, autorzy uważają, że zdobycie większej ilości wiedzy o nim może rzucić światło na różnice pomiędzy formowaniem się krótkookresowych i długookresowych olbrzymich egzoplanet, ponieważ ich okres orbitalny jest bliski 10-dniowemu limitowi dla planet, które są uważane za gorące Jowisze. TOI-1130 ma również tę zaletę, że gwiazda macierzysta układu jest znacznie jaśniejsza niż te w układzie WASP-47 czy Kepler-130, co ułatwia obserwowanie zmian w kształcie widma gwiazdy wywołanych przez egzoplanety. Dowiadując się więcej na temat tych dziwnych układów, możemy mieć nadzieję, że uda nam się lepiej zrozumieć, jak tworzą się te inne układy planetarne oraz jakiego rodzaju układów możemy spodziewać się w przyszłości.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS Nova

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/goracy-jowisz-z-wyjatkowym-towarzyszem.html

 

Gorący Jowisz z wyjątkowym towarzyszem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zdjęcie: sonda BepiColombo jutro przeleci w pobliżu Ziemi
2020-04-09. Radek Kosarzycki
Wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w 2018 r. sonda BepiColombo w piątek, 10. kwietnia przeleci w pobliżu Ziemi, wykorzystując naszą planetę do zredukowania swojej prędkości, dzięki czemu będzie w stanie zmniejszyć swoją odległość od Słońca. Powyższe zdjęcie z 2014 r. przedstawia moduł Mercury Planetary Orbiter w trakcie testów naziemnych.
Sonda BepiColombo składa się z trzech modułów: MPO widzianego na zdjęciu powyżej, japońskiego modułu Mercury Magnetosphere Orbier oraz Mercury Transfer Module, który z kolei przenosi inne dwa modułu zmierzające do pierwszej planety od Słońca. Wszystkie komponenty sondy dotrą na orbitę Merkurego w grudniu 2025 r. po dwóch bliskich przelotach w pobliżu Wenus i sześciu przelotach w pobliżu Merkurego.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/09/zdjecie-sonda-bepicolombo-jutro-przeleci-w-poblizu-ziemi/

 

 

Zdjęcie sonda BepiColombo jutro przeleci w pobliżu Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NASA przyznaje firmie Masten kontrakt na dostawy ładunków na Księżyc
2020-04-09. Radek Kosarzycki
NASA oraz Masten Space System ogłosiły, że w ramach programu Commercial Lunar Payload Sevices, do końca 2022 r. Masten dostarczy na powierzchnię Księżyca zestaw instrumentów naukowych sponsorowanych przez NASA.
Oprócz ładunków komercyjnych lądownik księżycowy XL-1 dostarczy w pobliże południowego bieguna Księżyca dziewięć eksperymentów mających na celu zademonstrowanie możliwości naukowych i technologicznych. Celem tych eksperymentów jest zebranie zlokalizowanych danych z obszaru biegunowego, które pozwolą na realizację załogowych misji księżycowych w ramach programu Artemis.
W ramach podpisanej umowy Masten będzie zapewniał obsługę ładunków komercyjnych między Ziemią a Księżycem dla wszystkich ładunków sponsorowanych przez NASA. Oznacza to wszelkie operacje zwiazane z rakietą, lądowiskiem, kapsułami, projektowaniem i analizą misji lądownika, systemami naziemnymi, integracją ładunku i operacjami realizowanymi już po lądowaniu.
Stworzony przez Masten lądownik księżycowy XL-1 oparty jest na ponad dekadzie doświadczenia z technologią pionowych startów i lądowań ? mówi David Masten, założyciel i CTO firmy. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni swoim partnerom i klientom dla których wykonaliśmy setki udanych lądowań. Nasze doświadczenie pozwoliło nam opracować technologię opadania i lądowania, która zapewni nam precyzyjne i bezpieczne lądowania na innych ciałach niebieskich.
XL-1 jest bezpośrednim następcą lądowników Xombie oraz Xoie, które w 2009 r. wygrały NASA Centennial Northrop Grumman Lunar Lander X-Prize Challenge.
Poza 80 kilogramami ładunków NASA, XL-1 będzie mógł zabrać na Księżyc jeszcze kilkaset kilogramów dodatkowego ładunku, dzięki czemu może posłużyć do transportu instrumentów dla przedstawicieli przemysłu, agencji rządowych i naukowców.
Źródło: Masten Space Systems

https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/09/nasa-przyznaje-firmie-masten-kontrakt-na-dostawy-ladunkow-na-ksiezyc/

 

NASA przyznaje firmie Masten kontrakt na dostawy ładunków na Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Łapią helikopterami rakiety spadające z nieba. Rocket Lab chce konkurować ze SpaceX
2020-04-09. Radosław Kosarzycki

Od wielu lat wiadomo, że aby obniżyć koszty wynoszenia ładunków w przestrzeń kosmiczną, trzeba dysponować rakietami, które można wykorzystywać wielokrotnie. Jak dotąd takim sprzętem dysponuje jedynie SpaceX, ale konkurencja nie śpi.
Rocket Lab to firma, która ma zupełnie inny pomysł na odzyskiwanie swoich rakiet po wyniesieniu ładunku w przestrzeń kosmiczną. Kilka tygodni temu pilotom Rocket Lab podczas testów udało się złapać za pomocą helikoptera rakietę dosłownie spadającą z nieba.
W ramach testów, atrapa rakiety Proton przyczepiona do jednego helikoptera została zrzucona z dużej wysokości, po czym została przechwycona w trakcie opadania przez drugi.
Cały test zrealizowany kilka tygodni temu, jeszcze przed wprowadzeniem restrykcji związanych z pandemią koronawirusa, miał na celu zademonstrowanie kluczowej fazy przechwytywania rakiet powracających z przestrzeni kosmicznej.
Opisując swoją technologię w sierpniu 2019 r. firma Rocket Lab poinformowała, że wysyłane przez nią rakiety, wracając na ziemię, będą wchodziły w atmosferę, nawigowały w niej, a następnie otwierały spadochrony, których zadaniem będzie zmniejszenie ich prędkości opadania. Wkrótce po rozłożeniu czaszy spadochronu, specjalny helikopter przechwyci linę zwisającą ze spadochronu i przetransportuje rakietę w bezpieczne miejsce lądowania.
Przedstawiony na nagraniu test miał zaprezentować ostatni element tego planu. Faktycznie ? jak widać na nagraniu ? czarny helikopter z powodzeniem przechwycił atrapę rakiety na wysokości ok. 1500 m nad powierzchnią oceanu. Rocket Lab już wcześniej testował wszystkie pozostałe manewry niezbędne do realizacji całego lotu. W grudniu i styczniu firma z powodzeniem sprowadziła dwie swoje rakiety Electron w ziemską atmosferę i przetrwały one cały lot bez szwanku.
Kiedy już uda się połączyć wszystkie etapy w całość, Rocket Lab może stać się kolejną firmą, która będzie w stanie wielokrotnie wykorzystywać te same rakiety, co znacząco obniży koszty i zwiększy konkurencyjność Electronów na rynku.
Tak czy inaczej, na postępy trzeba będzie poczekać. Rocket Lab zdecydowało się przerwać wszelkie testy i starty na czas pandemii, aby chronić zdrowie i życie swoich pracowników.
Rocket Lab | Mid-Air Recovery Demo

https://www.spidersweb.pl/2020/04/rocket-lab-goni-spacex.html

 

 

Łapią helikopterami rakiety spadające z nieba. Rocket Lab chce konkurować ze SpaceX.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

SpaceX na ostatniej prostej do pierwszego lotu załogowego [video]
2020-04-09. Radek Kosarzycki
NASA i SpaceX wykonały kolejny ważny krok na drodze do historycznego powrotu lotów załogowych na terytorium USA już w przyszłym miesiącu. Tym razem, przeprowadzono test systemów ratunkowych na stanowisku startowym.
Astronauci Bob Behnken oraz Doug Hurley polecą w drugiej połowie maja na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dostaną się tam za pomocą statku Crew Dragon zamocowanego do rakiety Falcon 9. Ich misja testowa ? Demo-2 ? będzie pierwszym załogowym lotem realizowanym przez SapceX oraz pierwszym załogowym lotem na orbitę wykonywanym z terytorium USA od czasu ostatniego lotu wahadłowca w lipcu 2011 r.
Przygotowania do tego przełomowego lotu idą w Centrum Kosmicznym im. Johna F. Kennedy?ego pełną parą. 3 kwietnia przeprowadzono bardzo ważny test systemów bezpieczeństwa. Pracownicy NASA i SpaceX przeprowadzili test ewakuacji, w ramach którego przećwiczono wszystkie niezbędne etapy ewakuacji astronautów w sytuacji gdyby tuż przed startem z historycznego padu 39A doszło do jakiegokolwiek poważnego problemu.
Zespoły przećwiczyły lokalizowanie rannego personelu na szczycie niemal 80-metrowej wieży startowej, przetransportowanie ich do kosza kolejki, bezpieczne opuszczenie ich na powierzchnię i transport za pomocą pojazdów MRAP (Mine Resistant Ambush Protected vehicle) ? informuje NASA.
Jeżeli misja Demo-2 pójdzie zgodnie z planem, SpaceX będzie miał zielone światło na rozpoczecie misji operacyjnych realizowanych w ramach wartego 2,6 mld dolarów kontraktu podpisanego z NASA w 2014 r.
W pierwszym zakontraktowanym locie na pokład ISS poleci Michael Hopkins, Victor Glover Jr, Shannon Walker oraz Soichi Noguchi. Daty lotu jeszcze nie ustalono.
Także Boeing podpisał z NASA podobną umowę na realizację lotów załogowych za pomocą statku CST-100 Starliner. Ta umowa jest warta 4,2 mld dol. Jednak jak na razie Starliner zmaga się z licznymi problemami i jeszcze sporo czasu upłynie zanim ktokolwiek pomyśli o posadzeniu załogi na jego pokładzie.
Źródło: space.com
Danger on the SpaceX launch pad! Emergency egress rehearsed

https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/09/spacex-na-ostatniej-prostej-do-pierwszego-lotu-zalogowego-video/

 

 

SpaceX na ostatniej prostej do pierwszego lotu załogowego [video].jpg

SpaceX na ostatniej prostej do pierwszego lotu załogowego [video]2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wszechświat jak rosnąca drożdżówka. Wcale nie musi rozszerzać się równomiernie
2020-04-09.TM.MNIE
Wszechświat może wcale nie rozszerzać się równomiernie, jak dotąd zakładali astrofizycy. Wskazują na to dokonane przez naukowców z USA i Niemiec obserwacje, których opis zamieścił magazyn ?Astronomy & Astrophysics? .
Naukowcy z Uniwersytetu w Bonn i Uniwersytetu Harvarda opisali potencjalnie wywrotowe kosmologiczne odkrycie. Otóż od momentu Wielkiego Wybuchu Wszechświat nieustannie się rozszerza, jak wyjaśniają badacze ? trochę jak bułka z rodzynkami, pozostawiona do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Dotąd specjaliści zakładali, że Wszechświat rozszerza się tak samo w każdym kierunku. Fizycy nazywają to izotropią. Na tej zasadzie opiera się mnóstwo obliczeń dotyczących budowy i zachowania Kosmosu.
Może się jednak okazać, że są one błędne, a przynajmniej nieprecyzyjnie. Otóż amerykańsko-niemiecki zespół przetestował założenie izotropii z pomocą nowej, dokładniejszej metody. Wynik ? obecna teoria nie zgadza się z obserwacjami. Wygląda na to, że różne części Wszechświata rozszerzały się szybciej, a inne wolniej.
Badacze posłużyli się analizą danych dotyczących 800 gromad galaktyk, które porównali do rodzynków na rosnącej bułce. Na podstawie obserwacji tych obiektów, m.in. w zakresie promieniowania X, można określić pierwotną jasność gromad, ich odległość od Ziemi i prędkość.
W izotropowym ? równomiernie rozszerzającym się Wszechświecie panuje prosta zasada: im dalej coś się znajduje, tym szybciej się oddala. ? W rzeczywistości nasze pomiary jasności wydają się nie zgadzać z powyższymi obliczeniami ? mówi Konstantinos Migkas z Uniwersytetu w Bonn. Odległość do niektórych gromad galaktyk wydaje się dużo większa, niż wynikałoby to z ich prędkości, podczas gdy inne wydają się być dużo bliżej.
Badacze widzą trzy możliwości. Pierwsza jest taka, że promieniowanie X wykorzystywane do pomiarów bywa po drodze przez coś przesłaniane, np. przez obłoki pyłu. Jednak naukowcy znaleźli rozbieżności także odnośnie pomiarów w innych zakresach promieniowania. To wytłumaczenie jest więc mało prawdopodobne.
Może być też tak, że grupy gromad galaktyk w niektórych obszarach razem przemieszczają się w jakimś kierunku, np. z powodu jakichś silnych źródeł grawitacji. ? To również oznaczałoby, że wiele obliczeń odnośnie lokalnego Wszechświata byłoby nieprecyzyjnych i trzeba byłoby je powtórzyć ? podkreśla Migkas.
Trzecia, według badaczy ostatnia możliwość jest natomiast taka, że Wszechświat jednak nie rozszerza się równomiernie. To sytuacja podobna do tej, kiedy drożdże w cieście byłyby nierówno wymieszane i bułka rosłaby krzywo. Taka anizotropia (nierównomierność rozszerzania) Wszechświata może, jak wyjaśniają astronomowie, wynikać z działania ciemnej energii.
Brakuje jednak teorii, która mogłaby dokładnie wyjaśnić ewentualną anizotropię Wszechświata. ? Jeśli uda nam się taką teorię opracować, mocno przyspieszyłoby to badania nad naturą tej formy energii ? mówi Migkas.
Naukowcy liczą na kolejne dane dotyczące tysięcy gromad galaktyk, które dostarczy wystrzelony niedawno teleskop kosmiczny eROSITA.
źródło: PAP
Naukowcy liczą na kolejne dane, które pozwoliłyby na weryfikację ich teorii (fot. QAI Publishing/UIG/Getty Images)

https://www.tvp.info/47498219/naukowcy-wszechswiat-nie-musi-rozszerzac-sie-rownomiernie-wieszwiecej

 

Wszechświat jak rosnąca drożdżówka. Wcale nie musi rozszerzać się równomiernie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc niczym Gwiazda Śmierci. Ambitny projekt NASA
NASA chce przekształcić jeden z kraterów Księżyca w gigantyczny radioteleskop. Cała konstrukcja swoim kształtem przypominałaby Gwiazdę Śmierci rodem z Gwiezdnych Wojen. Radioteleskop pozwoliłby naukowcom obserwować wszechświat o wiele bardziej szczegółowo, gdyż Księżyc nie posiada odbijającej obraz, gazowej atmosfery.
https://wideo.wp.pl/ksiezyc-niczym-gwiazda-smierci-ambitny-projekt-nasa-6497995313973377v

Księżyc niczym Gwiazda Śmierci. Ambitny projekt NASA.jpg

Księżyc niczym Gwiazda Śmierci. Ambitny projekt NASA2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ankieta ? wpływ koronawirusa na polski sektor kosmiczny
2020-04-09. Redakcja
Czy wybuch pandemii COVID-19 wpłynął i może wpłynąć na polski sektor kosmiczny? Podziel się swoją opinią, która będzie częścią głębszej analizy!
Skutki pandemii zaobserwować można na całym świecie. Czy wpływa ona również na sektor kosmiczny w Polsce? Jak obecnie wygląda realizacja projektów B+R? Czy po zakończeniu pandemii polski sektor kosmiczny będzie odczuwać jej skutki? Chcemy poznać Wasze zdanie na ten temat, dlatego przygotowaliśmy dwie ankiety ? jedną dla osób zainteresowanych branżą kosmiczną i drugą, dla tych, którzy są z nią naukowo lub zawodowo związani. Zachęcamy do podzielenia się swoją opinią! Zebrane dane poddamy analizie, która stanie się częścią publikacji.
Wyraź swoją opinię!
Zapraszamy wszystkie zainteresowane osoby do wyrażenia swojej opinii. W tym celu przygotowaliśmy dwie ankiety, które będą częścią naszej analizy:
?    ankieta dla ?profesjonalistów?, czyli osób naukowo lub zawodowo związanych z branżą kosmiczną ? LINK
?    ankieta dla ?zainteresowanych?, czyli osób interesujących się astronautyką ? LINK
Ankiety są w pełni anonimowe, ich wypełnienie nie zajmuje więcej niż kilka minut.
(Kosmonauta.net)
https://kosmonauta.net/2020/04/ankieta-wplyw-koronawirusa-na-polski-sektor-kosmiczny/

Ankieta ? wpływ koronawirusa na polski sektor kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Artemis BaseCamp
2020-04-10. Krzysztof Kanawka
NASA opublikowała wizję eksploracji Księżyca po misji Artemis-3. Eksploracja będzie bazować na budowie ?przyczółka? o nazwie Artemis BaseCamp. Dużą rolę ma odgrywać również stacja okołoksiężycowa Gateway ? także w przygotowaniach do misji marsjańskiej.
Dwudziestego szóstego marca 2019 roku administracja Białego Domu nakreśliła nowy cel dla NASA: powrót człowieka na Księżyc przed końcem 2024 roku. Następnie, w maju NASA poinformowała o wyborze nazwy programu: Artemis.
Jeszcze przed końcem maja 2019 NASA zaprezentowała bardzo wstępny plan programu Artemis do 2024 i 2028 roku. Z planu wynika, że misja Artemis-3 (wcześniej EM-3) będzie pierwszym załogowym lotem na powierzchnię Księżyca. Wcześniejsze planowane misje, Artemis-1 (EM-1) to bezzałogowy test kapsuły MPCV Orion, zaś Artemis-2 (EM-2) to pierwszy załogowy lot tej kapsuły. Loty kapsuł MPCV Orion mają odbywać się dzięki rakiecie SLS. Sprzęt do misji Artemis-1 jest obecnie integrowany i testowany. Następują także ważne testy strukturalne elementów rakiety SLS. Niestety, już wiadomo, że misja Artemis-1 odbędzie się później ? prawdopodobnie pod koniec 2021 roku.
Ostatnim ? być może nie do końca pasującym elementem całej ?układanki księżycowej? ? jest stacja LOP-G Gateway. Ta stacja, z elementami międzynarodowymi i zaopatrywana przez pojazdy komercyjne, ma krążyć wokół Srebrnego Globu po specjalnej orbicie. Pod koniec sierpnia 2019 ukazało się wspólne oświadczenie rady pięciu agencji kosmicznych zaangażowanych w program Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) oraz LOP-G. Ta rada potwierdziła zainteresowanie obecnych partnerów ISS w budowie i użytkowaniu LOP-G. Aktualnie wiadomo, że międzynarodowi partnerzy NASA dołączą do budowy LOP-G później ? nie wcześniej niż w 2026 roku. W marcu 2020 okazało się także, że do pierwszej misji załogowej na powierzchnię Księżyca (Artemis-3 / EM-3) stacja LOP-G nie będzie gotowa nawet w swojej minimalnej konfiguracji. W międzyczasie pojawiły się jednak zdania, że zarówno załogowa eksploracja Księżyca jak i stacja krążąca wokół Srebrnego Globu mogą sobie nawzajem przeszkadzać. Na początku kwietnia NASA zaprezentowała propozycję eksploracji Księżyca i praktycznego wykorzystania stacji Gateway.
Co po Artemis-3? Artemis BaseCamp
Dotychczasowe plany na kolejne loty po misji Artemis-3 były dość niejasne. Do lutego 2020 wydawało się, że mniej więcej co rok odbywałaby się kolejna misja załogowa na powierzchnię Srebrnego Globu. Przy okazji każdej misji na Księżyc miał być dostarczany kolejny element przyczółka przyszłej bazy. Szczegóły jednak nie były jeszcze zatwierdzone. Wiadomo jednak było, że przed misjami załogowymi ma nastąpić realizacja misji robotycznych ? w tym łazika NASA o nazwie VIPER (obecnie planowany start na 2023 rok).
W lutym 2020 administracja Białego Domu, proponując budżet NASA na rok fiskalny 2021, poinformowała, że Księżyc ma być ?przystankiem? po drodze do Marsa. Wyprawa załogowa do Czerwonej Planety powinna nastąpić w latach 30. XXI wieku.
Na początku kwietnia NASA przedstawiła dokument prezentujący koncepcję eksploracji załogowej Księżyca po misji Artemis-3 oraz wykorzystania stacji LOP-G. NASA proponuję budowę ?Artemis BaseCamp? na powierzchni Srebrnego Globu. Baza miałaby być zbudowana w okolicy bieguna południowego ? w tym regionie wewnątrz wiecznie zacienionych kraterów znajdują się różne ?lotne? związki, w tym woda (w stanie stałym ? lód). NASA zaprezentowała kilka potencjalnych miejsc do eksploracji, które oferują dostęp do tych wnętrza kraterów i przy okazji (na szczytach kraterów) świetne warunki oświetleniowe.
Początkowo, pobyt na powierzchni Księżyca ma trwać od miesiąca do dwóch. Astronauci powinni mieć do dyspozycji możliwości przemieszczania się do bardziej odległych stanowisk. Artemis BaseCamp ma być budowany przez dekady i docelowo składać z wielu elementów wspierających pobyt astronautów oraz eksplorację.
Gateway jako symulacja misji marsjańskiej
NASA zaprezentowała także bardzo ciekawą propozycję wykorzystania stacji LOP-G Gateway. Ta stacja ma służyć także jako przygotowanie do misji marsjańskiej. Padła propozycja m.in. wykonania długoterminowej misji symulującej wyprawę na Marsa. Ta misja składałaby się z trzech etapów: wielomiesięcznego pobytu czterech astronautów na pokładzie stacji Gateway (symulacja lotu na Czerwoną Planetę), następnie pobytu dwóch astronautów na powierzchni Księżyca, po czym wielomiesięcznego pobytu całej załogi na LOP-G (symulacja powrotu na Ziemię). Tego typu misja byłaby pierwszym testem sprzętu, procedur, działań oraz technologii dla wyprawy marsjańskiej w warunkach ?deep space?. Oczywiście, jak na razie nie znana jest nawet ?bazowa? koncepcja misji marsjańskiej ? aktualnie NASA proponuje krótki pobyt na Czerwonej Planecie (30-45 dni) i szybki lot oraz powrót.
We wszystkich dotychczasowych planach eksploracji Układu Słonecznego rzeczywiście brakowało możliwości długoterminowych testów rozwiązań i nowych technologii. LOP-G wydaje się być dobrym miejscem dla takich testów. Z drugiej strony ? w drugiej połowie lat dwudziestych NASA może być ?uwikłana? w trzy duże programy załogowe: kończący się program ISS, początek programu Artemis oraz budowę stacji Gateway. Czy zasobów (nie tylko finansowych) wystarczy na każdy z tych programów? NASA deklaruje, że więcej szczegółów dotyczących Artemis BaseCamp będzie znanych w ciągu najbliższych miesięcy.
 Możliwe miejsca lądowania misji załogowych w ramach programu Artemis / Credits ? NASA

Jedna z wizji stacji LOP-G (stan z połowy 2019 roku) / Credits ? NASA
Dokument jest dostępny na stronie NASA.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2020/04/artemis-basecamp/

 

Artemis BaseCamp.jpg

Artemis BaseCamp2.jpg

Artemis BaseCamp3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto spektakularne obrazy nici plazmy słonecznej rozgrzanych do milionów stopni
2020-04-10.
Naukowcy z University of Central Lancashire opublikowali najbardziej spektakularne w historii badań obrazy pól magnetycznych Słońca, po których płynie plazma rozgrzana do milionów stopni Celsjusza.
Ostatnimi czasy nastała prawdziwa rewolucja w badań naszej dziennej gwiazdy. Chociaż Słońcem interesujemy się od zarania dziejów, tak naprawdę dopiero teraz mamy technologie, dzięki którym możemy zacząć poznawać jego największe tajemnice. Dla ludzkości jest to niezwykle ważne, gdyż dzięki Słońcu w ogóle istnieje życie na Ziemi.
Nasza macierzysta gwiazda nie tylko jest dawcą życia, jakie znamy, ale może je szybko zniszczyć. Największym dla nas zagrożeniem są potężne wybuchy i rozbłyski z plam słonecznych, które są dziesiątki razy większe od naszej planety. Energetyczne burze geomagnetyczne mogą zniszczyć satelity krążące po ziemskiej orbicie i całą infrastrukturę energetyczną na Ziemi.
Naukowcy z University of Central Lancashire dokonali ogromnego przełomu w badaniach Słońca. Ich najnowsze dokonania pozwoliły przyjrzeć się bliżej liniom pola magnetycznego i przepływającej po nich plaźmie. Jej temperatura osiąga miliony stopni Celsjusza. Najważniejszym aspektem kosmicznej pogody są właśnie wybuchy na powierzchni i pękające linie pola magnetycznego, przez które energetyczne cząstki wydostają się ze Słońca i docierają do Ziemi, a później mogą siać spustoszenie. Wciąż jednak dokładnie nie wiadomo, jak te nici powstają. Na razie możemy tylko śledzić ich dalszy rozwój.
Najnowsze obserwacje wskazują, że linie pola magnetycznego mają ok. 500 kilometrów średnicy. W skali wielkości Słońca to praktycznie żadna odległość, ale w warunkach ziemskich to całkiem sporo. Niezwykle ostre zdjęcia zostały wykonane przez wysokiej rozdzielczości teleskop astronomiczny o nazwie Corona Imager (Hi-C), który jest dziełem NASA. Urządzenie może wykrywać struktury w atmosferze Słońca o wielkości zaledwie 70 kilometrów, dzięki czemu mówimy tu o wykonywaniu obrazów w tak niesamowitych szczegółach, jakich dotychczas nie było dane nam zobaczyć.
Dwa miesiące temu astronomowie pracujący przy Teleskopie Słonecznym im. Daniela K. Inouye, zaprezentowali najdokładniejszy w historii obraz powierzchni Słońca. Możemy zobaczyć na nim gigantyczne komórki konwekcyjne. Każda z nich ma wielkość Polski, a najmniejsze średnicę nie mniejszą niż 35 kilometrów. Jasne ośrodki to miejsca, gdzie materiał słoneczny unosi się do góry, tymczasem otaczające je ciemne pasy to miejscem, w których plazma opada, ochładza się i tonie. Wygląd plazmy z tej perspektywy na myśl przywodzi plaster miodu lub prażoną kukurydzę.
Źródło: GeekWeek.pl/University of Central Lancashire / Fot. University of Central Lancashire
https://www.geekweek.pl/news/2020-04-10/oto-spektakularne-obrazy-nici-plazmy-slonecznej-rozgrzanych-do-milionow-stopni/

Oto spektakularne obrazy nici plazmy słonecznej rozgrzanych do milionów stopni.jpg

Oto spektakularne obrazy nici plazmy słonecznej rozgrzanych do milionów stopni2.jpg

Oto spektakularne obrazy nici plazmy słonecznej rozgrzanych do milionów stopni3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie wykryli najstarszą supermasywną czarną dziurę
Autor: M@tis (2020-04-10)
Astronomowie natrafili na sygnał radiowy pochodzący z jednej z pierwszych supermasywnych czarnych dziur w historii wszechświata. Jest to dość ważne odkrycie, ponieważ wygląda na to, że raptem 900 milionów lat po Wielkim Wybuchu, istniały już czarne dziury miliard razy większe od naszego Słońca. To prowadzi badaczy do sugestii, że pierwotnie wszechświat mógł składać się niemal z samych czarnych dziur.
Astronomowie, natrafiali już na ślady po pierwotnych czarnych dziurach, zlokalizowanych w nieco młodszychh obszarach kosmosu. Doszukiwano się ich  między innymi w tak zwanych galaktykach RL AGN (radio-loud active galactic nuclei) czyli obszarach kosmosu, które są wyraźnie jaśniejsze od innych regionów podczas obserwacji radioteleskopami. Zlokalizowane w centrach takich galaktyk blazary, zazwyczaj rozpędzają i wyrzucają z siebie stumienie materii z prędkością zbliżoną do prędkości światła.
Naukowcy są w stanie obserwować te obiekty jedynie wtedy, gdy taki wystrzał jest skierowany w stronę naszej planety. Najnowsze odkrycie, to najstarszy znany ludzkości blazar, który pojawił się już w pierwszym miliardzie lat istnienia naszego wszechświata. Szanse na to, że jest to odosobniony fenomen który przypadkiem był skierowany w stronę Ziemi, są astronomicznie małe. A zatem wiele wskazuje na to, że we wczesnym etapie istnienia wszechświata, istniało bardzo wiele takich obiektów.
Oto co na ten temat powiedziała Silvia Belladitta, doktorantka we Włoskim Instytucie Narodowym dla Astrofizyki (INAF) w Mediolanie i współautora nowego artykułu na temat blazara:
?Dzięki naszemu odkryciu możemy powiedzieć, że w ciągu pierwszego miliarda lat życia wszechświata istniała duża liczba supermasywnych czarnych dziur emitujących potężne dżety relatywistyczne?
Odkrycie Belladitty i jej współautorów potwierdza, że blazary istniały w momencie historii naszego wszechświata znanym jako ?rejonizacja?. Jest to okres po długiej mrocznej epoce tuż po Wielkim Wybuchu, kiedy zaczęły powstawać pierwsze gwiazdy i galaktyki. Badacze zauważają, że obserwowanie blazarów jest niezwykle ważna. Każde odkryty obiekt tego typu, oznacza że musi być 100 podobnych, ale większość z nich nie jest skierowana w stronę Ziemi, a zatem są zbyt słabe, aby można je było wykryć. Te dane pomagają jednak astrofizykom odtworzyć historię tego, jak i kiedy powstały pierwsze czarne dziury.
Źródło: pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-wykryli-najstarsza-supermasywna-czarna-dziure

Astronomowie wykryli najstarszą supermasywną czarną dziurę.jpg

Astronomowie wykryli najstarszą supermasywną czarną dziurę2.jpg

Astronomowie wykryli najstarszą supermasywną czarną dziurę3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Prawdopodobieństwo, że koronawirus trafi na ISS, jest praktycznie zerowe"
2020-04-10.
Trzech nowych członków załogi przybyło w czwartek na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). W związku z pandemią COVID-19 start przeprowadzono z zachowaniem specjalnych środków ostrożności. Astronauci przeszli także 1,5-miesięczną kwarantannę.
Statek kosmiczny Sojuz MS-16 z astronautami z Rosji i USA na pokładzie wystartował w czwartek z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie, wyniesiony przez rakietę Sojuz-2.1.a. Start nastąpił o godz. 10.05 czasu polskiego, a około 10 minut później statek wyszedł na orbitę.
Zrezygnować trzeba było z tradycyjnych ceremonii wykonywanych przed wylotem. Nie zaproszono na start dziennikarzy, a astronautów nie odprowadzały przed lotem ich rodziny. Na miejscu miał prawo przebywać tylko personel medyczny.
ASTRONAUTA PODPOWIADA, JAK RADZIĆ SOBIE Z IZOLACJĄ
Załoga odbyła przed startem 1,5-miesięczną kwarantannę. Astronauci przed wylotem, ze względów bezpieczeństwa, zawsze poddawani są kwarantannie, ale z powodu pandemii COVID-19 trwała ona dłużej. Anatolij Iwaniszin, Iwan Vagner i Chris Cassidy miesiąc spędzili w ośrodku dla astronautów pod Moskwą, a dwa tygodnie na kosmodromie Bajkonur. W tym czasie kontaktowali się wyłącznie z zespołem przygotowującym lot.
Najbezpieczniejsze miejsce
- Biorąc pod uwagę wzmocnione środki bezpieczeństwa, prawdopodobieństwo, iż koronawirus trafi na ISS, jest praktycznie zerowe - powiedziała pielęgniarka NASA Raxana Batsmanova.
Kosmonauci zastąpią trójkę innych, którzy mają wrócić z ISS 17 kwietnia. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna w jednym czasie umożliwia przebywanie na pokładzie sześciu członków. ISS została wprowadzona na orbitę po raz pierwszy w 1988 roku.
Źródło: BBC News, PAP
Autor: ps/map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/prawdopodobienstwo-ze-koronawirus-trafi-na-iss-jest-praktycznie-zerowe,319422,1,0.html

Prawdopodobieństwo, że koronawirus trafi na ISS, jest praktycznie zerowe.jpg

Prawdopodobieństwo, że koronawirus trafi na ISS, jest praktycznie zerowe2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

?Urania? za darmo do nauczania zdalnego
2020-04-10Magdalena Jarosz
Redakcja dwumiesięcznika ?Urania ? Postępy Astronomii? podjęła decyzję o nieodpłatnym udostępnieniu elektronicznych wydań najnowszych roczników tego czasopisma.
W ten sposób staną się dostępne on-line wszystkie egzemplarze ?Uranii? z ostatnich stu lat. Ma to na celu wspomożenie nauczycieli i uczniów w zdalnej edukacji, w związku z tymczasowym zamknięciem szkół i obecną sytuacją epidemiczną w kraju.
?Obecna sytuacja w Polsce i na świecie, związana z koronawirusem SARS-CoV-2 i pandemią choroby COVID-19, jest wyjątkowa ? postanowiliśmy więc zrezygnować ze sprzedaży ostatnich roczników czasopisma i udostępnić je wszystkim chętnym przez internet. Myślę, że mogą one stanowić szczególną pomoc dla nauczycieli w zdalnej pracy z uczniami. Astronomia fascynuje młodzież jak rzadko, która nauka. Liczę na to, że darmowa lektura Uranii pomoże jej ? i nam wszystkim ? przetrwać trudny czas narodowej kwarantanny? tłumaczy dr hab. Maciej Mikołajewski, redaktor naczelny ?Uranii ? Postępów Astronomii?.
?Urania ? Postępy Astronomii? to czasopismo popularnonaukowe o astronomii i badaniach kosmosu. Dzisiejszy dwumiesięcznik powstał z połączenia wydawanego od 1919 roku czasopisma ?Urania? i wydawanego w latach 1953-1997 kwartalnika ?Postępy Astronomii?. Obecna ?Urania? jest jednym z najstarszych astronomicznych tytułów na świecie. Czasopismo wydawane jest wspólnie przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), zrzeszające zawodowych astronomów, oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA), skupiające osoby zainteresowane astronomią.
,,Urania? zawiera artykuły o różnym poziomie trudności, wiele z nich jest przydatnych dla nauczycieli oraz uczniów w ramach zajęć szkolnych. Znajduje się tam wiele astronomicznych przykładów ilustrujących zagadnienia z zakresu podstawy programowej fizyki, chemii, geografii, matematyki, informatyki i przyrody. Czasopismo może również zainspirować i stać się bazą zajęć pozalekcyjnych.
Od 18 marca 2020 r. nauczyciele i uczniowie mogą pobierać cyfrowe numery czasopisma ?Urania? nieodpłatnie ? uwolnienie dotyczy numerów z lat 2012-2019, aż do numeru 6/2019, czyli ostatniego z ubiegłego roku. Zasoby są bezpłatne także dla wszystkich innych zainteresowanych osób. Warto podkreślić, iż treści publikowane w ?Uranii? w większości nie ulegają szybkiej dezaktualizacji i są wartościowe również przez co najmniej kilka lat po wydaniu danego numeru, a często i dłużej.
Elektroniczne wydania ?Uranii? można pobierać na dwa sposoby: poprzez portal Uranii z dedykowanej strony www.urania.edu.pl/archiwum lub alternatywnie ze sklepu Google Play dla urządzeń mobilnych z systemem Android. Pliki dostępne są w formacie PDF. Dodajmy, iż bezpłatnie dostępne jest także całe historyczne ?Cyfrowe archiwum Uranii?, zawierające zeskanowane wszystkie numery czasopisma od roku 1919 do 2011 oraz ?Postępów Astronomii? z lat 1953-1997. Papierowe wydania ?Uranii? i numery bieżące pozostają płatne, ale szkoły i nauczyciele mają prawo do specjalnego rabatu na prenumeratę czasopisma.
(U-PA)
Kilka numerów Uranii z ostatnich lat / Credits ? PTA, PTMA
https://kosmonauta.net/2020/04/urania-za-darmo-do-nauczania-zdalnego/

 

 

Urania za darmo do nauczania zdalnego.jpg

Urania za darmo do nauczania zdalnego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Houston mamy problem! Wszechświat rozszerza się różną prędkością w każdym kierunku
2020-04-10.
Jedną z podstawowych zasad kosmologii jest zrozumienie, że wszechświat rozszerza się równo we wszystkich kierunkach? a raczej było, bo właśnie okazało się, że ukuta dekady temu teoria może być błędna.
Wszystko zmieniło się za sprawą astronomii rentgenowskiej, która zajmuje się rejestracją i analizą promieniowania rentgenowskiego pochodzącego z kosmosu - pozwoliła ona naukowcom zaobserwować, że niektóre części wszechświata rozszerzają się szybciej niż inne, chociaż to wbrew dotychczas głoszonym naukom. Dotąd opieraliśmy się na tzw. teorii izotropowej, która zakłada, że w każdym kierunku wszechświata jest mniej więcej tyle samo materii i rozprzestrzenia się ona tak samo szybko, więc kierunki obserwacji astronomów nie różnią się od siebie. I choć w gruncie rzeczy na gigantyczną skalę kosmosu to wciąż prawda, to możemy zaobserwować spore różnice na tzw. lokalnym poziomie.
Teoria izotropowa jest podstawą kosmologii od dziesiątek lat i dotąd potwierdzają ją kolejne obserwacje - w 2013 roku Europejska Agencja Kosmiczna zaprezentowała na przykład mapę mikrofalowego promieniowania tła (CMB), czyli promieniowania pozostawionego przez Wielki Wybuch. Zgodnie z przewidywaniami, było ono niemal idealne, z niewielkimi jedynie odchylenia temperatury w różnych kierunkach. Patrzenie na CMB jest jednak patrzeniem na wszechświat, kiedy ten jest wciąż kosmicznym ?świeżakiem?, liczącym zaledwie 380 tysięcy lat - a co jeśli obecnie, 13,5 mld lat później, nie wygląda to tak samo?
Naukowcy postanowili to sprawdzić i wyniki nowych badań okazały się sporym zaskoczeniem, również dla nich samych: - Razem z kolegami z University of Bonn i Harvard University przyjrzeliśmy się zachowaniu ponad 800 gromad galaktyk obecnego wszechświata. Jeśli hipoteza izotropowa jest prawdziwa, właściwości wszystkich gromad będą takie same. Tymczasem zauważyliśmy znaczące różnice - twierdzi prowadzący badania, Konstantinos Migkas. Badacze wykorzystali w tym celu obserwatoria X-ray na całym świecie, w tym XMM-Newton należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej, Chandra od NASA i niemieckie ROSAT, co pozwoliło im zmierzyć temperatury gazu wewnątrz tych gromad i porównać ją z tym, jak jasne są te obiekty na niebie.
Jeśli wszechświat jest taki sam we wszystkich kierunkach i rozszerza się równomiernie, wszystkie gromady galaktyk o podobnych temperaturach i odległościach powinny mieć podobną jasność, ale? tak nie jest. - Widzieliśmy gromady o podobnych właściwościach i temperaturach, które wydają się być mniej jasne niż się spodziewaliśmy w jednym kierunku i bardziej w innym. A różnice są znaczące, ok. 30%. Co więcej, różnice nie są przypadkowe i układają się w pewne wzory w zależności od tego, z jakiego kierunku obserwujemy niebo - wyjaśnia jeden z naukowców, Thomas Reiprich.
Mówiąc krótko, badaczom udało się wykazać, że wszechświat wcale nie rozszerza się równo we wszystkich kierunkach, a skutki tego odkrycia będą ogromne. Wiele pomiarów astronomicznych opiera się bowiem na podstawowych założeniach, że pewne parametry kosmologiczne są stałe dla całego wszechświata, więc łatwo się domyślić, że wiele kolejnych teorii również trzeba będzie zweryfikować. - Jeśli wszechświat jest prawdziwie anizotropowy, czyli zależny od kierunku, nawet jeśli tylko od kilku miliardów lat, to oznacza ogromną zmianę paradygmaty, bo teraz trzeba będzie wziąć pod uwagę kierunek każdego obiektu podczas badania jego właściwości. Dla przykładu, dziś szacujemy odległości obiektów korzystając z pewnego zestawu kosmicznych parametrów i równań. Wierzymy, że są one takie same wszędzie. Ale jeśli nasze wnioski są poprawne, tak nie będzie i trzeba będzie zweryfikować wszystkie wcześniejsze założenia.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA

The Universe might not be expanding at the same rate everywhere

https://www.geekweek.pl/news/2020-04-11/teoria-izotropowa-kosmosu-jest-bledna-czesci-wszechswiata-rozszerzaja-sie-szybciej-niz-inne/

 

Houston mamy problem! Wszechświat rozszerza się różną prędkością w każdym kierunku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tajemniczy pojazd X-37B ponownie leci na ziemską orbitę na rakiecie SpaceX
2020-04-10.
Jeden z najbardziej zagadkowych pojazdów armii USA powrócił z orbity w listopadzie ubiegłego roku z kolejnym rekordem. Spędził w przestrzeni kosmicznej aż 780 dni. Wciąż jednak nie wiadomo, do czego służy Pentagonowi.
Pojazd został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną przez rakietę Falcon-9 od SpaceX dokładnie 17 września 2017 roku. Od tamtej pory wykonywał szereg zaplanowanych zadań, które zostały objęte ścisłą tajemnicą. Kolejna misja pierwszego w historii bezzałogowego pojazdu kosmicznego wielokrotnego użytku ma odbyć się w maju bieżącego roku.
Chociaż pewnie nigdy nie dowiemy się prawdy na temat tej maszyny, to jednak wojskowi najwidoczniej mają już dla niej nowe, niezwykłe zadania. Na serwisie Military.com możemy przeczytać, że przedstawiciele Pentagonu chcą wykorzystać potencjał X-37B do wsparcia myśliwców F-35 Lightning II i F-22 Raptor w trakcie wykonywania najróżniejszych misji. Kilka mini-wahadłowców pełniłoby rolę ich orbitalnych skrzydłowych.
Jako że najnowocześniejsze myśliwce posiadają na swoich pokładach zaawansowane systemy komunikacji, a w zasadzie są zdolne do prowadzenia wojen elektronicznych, można połączyć je z pojazdami orbitalnymi za pomocą np. konstelacji mikrosatelitów StarLink od SpaceX, w celu pozyskiwania ogromnej ilości informacji o tym, co dzieje się wysoko nad nimi i na obszarze prowadzonych przez nich działań.
X-37B to bardzo mały pojazd, ale posiada bardzo ciekawe cechy, który są solą w oku armii Rosji i Chin. Otóż mini-wahadłowiec posiada zdolność do szybkiej zmiany orbity. To dlatego często niespodziewanie znikał z widoku obserwatorów i ciężko było go ponownie wypatrzeć. Pojazd potrafi zmienić swoją orbitę na eliptyczną w ten sposób, by perygeum zahaczało o atmosferę, a następnie korzystając ze swoich technik szybowania, przemieszczać się niezauważony po bliskiej Ziemi przestrzeni kosmicznej.
Najprawdopodobniej, pojazd był do tej pory wykorzystywany jako małe centrum badawcze dla najróżniejszych technologii. Eksperci uważają jednak, że maszyna może być również wyposażona w broń jądrową. Jakiś czas temu Pentagon zapowiedział, że powstaną pojazdy kosmiczne, które będą zdolne do wykonania superszybkiego i skutecznego uderzenia jądrowego w dowolny cel na całej planecie. X-37B może być prototypem takiej maszyny.
Wyobraźmy sobie, że wybuchnie poważny konflikt na linii USA-Rosja-Chiny. Pojazd Pentagonu zostanie wyposażony w ładunek jądrowy i ustawiony na orbicie, ok. 400 kilometrów nad np. Moskwą czy Pekinem, a następnie w razie zagrożenia, ruszy w kierunku tych miast. Jego domeną jest fakt, że dokona ataku znacznie szybciej od każdej rakiety balistycznej, a to ze względu na to, że podczas szybowania może niezauważony rozpędzić się do prędkości ponad 20 tysięcy km/h, więc pokonanie 300-400 kilometrów zajmie mu dosłownie chwilę.
Źródło: GeekWeek.pl/Military.com / Fot. Pentagon/DoD/DARPA
https://www.geekweek.pl/news/2020-04-10/tajemniczy-pojazd-x-37b-ponownie-leci-na-ziemska-orbite-na-rakiecie-spacex/

 

 

Tajemniczy pojazd X-37B ponownie leci na ziemską orbitę na rakiecie SpaceX.jpg

Tajemniczy pojazd X-37B ponownie leci na ziemską orbitę na rakiecie SpaceX2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Globalny webcast z astronautami na Noc Jurija
2020-04-10.
W nocy z 11 na 12 kwietnia zorganizowany zostanie globalny webcast z astronautami z całego świata. Akcja jest prowadzona w ramach tzw. Nocy Jurija (Yuri's Night). 12 kwietnia przypada rocznica pierwszego załogowego lotu człowieka w Kosmos, którego dokonał kosmonauta Jurij Gagarin.
12 kwietnia to Międzynarodowy Dzień Załogowych Lotów Kosmicznych. Święto to zostało ustanowione 7.04.2011 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Wcześniej ten dzień był obchodzony w niektórych krajach jako Dzień Kosmonautyki, albo Międzynarodowy Dzień Lotnictwa i Kosmonautyki. W tym dniu organizowane są także tzw. Noce Jurija (Yuri's Nights). Celem jest propagowanie w społeczeństwie zainteresowania eksploracją kosmosu i inspirowanie nowego pokolenia odkrywców.
Yuri's Night Global Webcast
Głównym wydarzeniem zaplanowanym w tym roku jest globalny webcast z astronautami. Jak zapowiadają organizatorzy: Yuri's Night Global Webcast połączy fanów Nocy Jurija z dziesiątkami astronautów, gwiazd, muzyków, pracowników branży kosmicznej w świętowaniu lotów kosmicznych ludzkości.
Wśród potwierdzonych astronautów możemy znaleźć nazwiska: Jessica Meir (astronautka NASA, będzie rozmawiać z pokładu stacji ISS), Chris Hadfield (astronauta kanadyjski), Nicole Stott  (astronautka NASA), Scott Kelly  (astronauta NASA), Soyeon Yi (astronautka koreańska), Cady Coleman (astronautka NASA). Pełną lista gości dostępna jest na stronie akcji.
Pomysłodawcami Nocy Jurija są Loretta Hidalgo, Trish Garner oraz George Whitesides (były dyrektor NASA w latach 2004?2008 i dyrektor generalny i prezes firmy Virgin Galactic). Po raz pierwszy obchody zorganizowano 12 kwietnia 2001 roku. Akcja ma swoją stronę internetową pod adresem https://yurisnight.net.
Obchodzony jest także Światowy Tydzień Przestrzeni Kosmicznej (World Space Week), w dniach od 4 do 10 października. Został on ustanowiony 6 grudnia 1999 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Odwołuje się do dwóch rocznic: 4 października 1957 roku w kosmos poleciał radziecki Sputnik 1 - pierwszy w historii sztuczny satelita, z kolei 10 października 1967 r. w życie wszedł "Traktat o przestrzeni kosmicznej".
Globalny webcast z astronautami rozpocznie się 12 kwietnia o godz. 1:00 polskiego czasu.
Więcej informacji:
?    Wydarzenie Yuri's Night na Faebooku
?    Transmisja na YouTube
?    Lista zaproszonych astronautów
?    Oficjalna światowa strona Nocy Jurija
 
Autor: Krzysztof Czart
Źródło: Yuri's Night
Yuri's Night 2020 Global Webcast

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/globalny-webcast-z-astronautami-na-noc-jurija

 

 

Globalny webcast z astronautami na Noc Jurija.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nieudany lot rakiety Długi Marsz 3B z indonezyjskim satelitą Nusantara 2
2020-04-10.
Nie powiódł się start chińskiej rakiety Długi Marsz 3B z indonezyjskim satelitą telekomunikacyjnym Nusantara 2. Zawiódł prawdopodobnie trzeci stopień, a satelita nie osiągnął orbity i spłonął w atmosferze.
9 kwietnia o 13:48 czasu polskiego z kosmodromu Xichang wystartowała rakieta Długi Marsz 3B z indonezyjskim satelitą Nusantara 2. Satelita miał trafić na orbitę geostacjonarną, gdzie zastąpiłby satelitę Pulapa-D na pozycji 113 E. Niestety rakieta zawiodła i prawdopodobnie w wyniku awarii 3. stopnia wynoszony satelita nie osiągnął orbity.
Satelita Nusantara 2 ważył 5,5 t i został zbudowany na bazie chińskiej platformy DFH-4. Ładunek telekomunikacyjny na nim miał pojemność 20 transponderów w paśmie C i dodatkowo anteny wysokiej przepływności o możliwym przesyle 9,5 Gb/s. Satelita miał pokrywać region Australii, Indonezji i innych krajów Azji Pacyficznej. Za jego pośrednictwem miały być świadczone usługi dostępu do Internetu i transmisji telewizyjnych wysokiej rozdzielczości.
To była już druga awaria chińskiej rakiety w przeciągu miesiąca. 16 marca nie udał się debiut rakiety Długi Marsz 7A, która skądinąd ma w przyszłości zastąpić powszechnie teraz używaną do lotów z satelitami telekomunikacyjnymi rakietę Długi Marsz 3B. Jest to też pierwsza całkowita utrata rakiety Długi Marsz 3B od nieudanego debiutu w 1996 roku. Nie wiadomo jak awaria wpłynie na chińskie plany startowe. Do debiutu w tym miesiącu przygotowywana jest rakieta Długi Marsz 5B, która wyniesie na orbitę chiński statek załogowy nowej generacji. W przyszłości rakieta ta będzie używana do wynoszenia modułów chińskiej stacji kosmicznej.
 
Na podstawie: SN/NSF/Xinhua
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    informacja prasowa agencji Xinhua o nieudanym starcie
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 3B podczas startu z kosmodromu Xichang w 1997 r. Źródło: AAxanderr.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nieudany-lot-rakiety-dlugi-marsz-3b-z-indonezyjskim-satelita-nusantara-2

 

 

Nieudany lot rakiety Długi Marsz 3B z indonezyjskim satelitą Nusantara 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Śladami Messiera: M9
2020-04-10. Laura Meissner
O obiekcie:
Gromada kulista M9 została po raz pierwszy zaobserwowana przez Charlesa Messiera oraz dodana do jego katalogu w połowie XIX wieku, który opisał ją jednak jako mgławicę pozbawioną gwiazd. Upłynęło kolejne dwadzieścia lat, zanim William Herschel przeprowadził własne obserwacje przez teleskop zwierciadlany o długości 6 metrów oraz średnicy 45 centymetrów i dostrzegł należące do tego obiektu pojedyncze gwiazdy. Dokładniejszy opis M9 pojawił się dopiero pół wieku po Herschelu w astronomicznym przewodniku The Bedford Catalogue. A Cycle of Celestial Objects, której autorem był angielski astronom William Henry Smyth. W swych zapiskach wspomniał zarówno o położeniu gromady na niebie, jak i widocznej przez teleskop strukturze tego obiektu.
Gromada M9 znajduje się w odległości około 5500 lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej, co czyni z niej jedną z najbliższych nam gromad kulistych. Ze względu na grawitacyjne oddziaływanie masywnego jądra naszej galaktyki, gromada ta ma kształt nieco bardziej spłaszczony, niż inne obiekty tego rodzaju. Gwiazdy wchodzące w skład M9 są w przybliżeniu dwa razy starsze niż nasze Słońce, co jest bezpośrednio związane z ich składem chemicznym. Tworzyły się one, gdy wszechświat był znacznie młodszy, przez co zwykle nie zawierają cięższych pierwiastków, takich jak tlen bądź węgiel.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: gromada kulista
?    W katalogu NGC: NGC 6333
?    Jasność obserwowana: 8,4
?    Gwiazdozbiór: Wężownik
?    Rektascensja: 17h 19m 11,78s
?    Deklinacja: -18o30?58,5?
?    Rozmiar kątowy: 12?
 
Jak i kiedy obserwować:
Gromada M9 zdecydowanie nie należy do jasnych obiektów katalogu Messiera, dlatego nie można dostrzec jej gołym okiem. Do jakichkolwiek obserwacji konieczny jest choćby niewielki teleskop, natomiast w celu wydzielenia pojedynczych gwiazd konieczne jest użycie odpowiednio dużego instrumentu.
Obserwacje M9 najlepiej prowadzić w maju, czerwcu bądź lipcu. W odnalezieniu gromady kulistej Messier 9 na nocnym niebie pomóc może znajdująca się w pobliżu, w odległości 3 stopni na południowy wschód, gwiazda Sabik. Jest ona drugą co do jasności gwiazdą w gwiazdozbiorze Wężownika.
Obraz środka gromady kulistej M9 pochodzący z Teleskopu Hubble?a. Widoczne na nim czerwone zabarwienie gwiazd wskazuje na niską temperaturę powierzchni, natomiast kolor niebieski mają gwiazdy bardzo gorące.
IAU and Sky & Telescope magazine (Roger Sinnott & Rick Fienberg)
 Źródła:
Messier 9, NASA

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/10/sladami-messiera-m9/

 

Śladami Messiera M9.jpg

Śladami Messiera M9.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)