Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

Pierwszy kraj w całości uznany jako międzynarodowy obszar ciemnego nieba
2020-04-03.
Wyspa Niue na Oceanie Spokojnym wprowadziła restrykcyjne przepisy chroniące nocny krajobraz dzięki czemu została pierwszym krajem w całości uznanym jako międzynarodowy obszar ciemnego nieba.  
To nie pierwszy przypadek w historii kiedy Niue jest w czymś pionierem. W 2003 r. wyspa została pierwszym krajem na świecie oferującym wszystkim swoim mieszkańcom bezpłatny internet w technologii Wi-Fi. Po kilkunastu latach od tamtego wydarzenia mieszkańcy mają znowu powód do dumy - zostali pierwszym narodem, którego kraj w całości objęty został statusem międzynarodowego obszaru ciemnego nieba.
Pod względem logistycznym nie było to tak wielkim wyzwaniem jakby mogło się wydawać, ponieważ wyspę o powierzchni zaledwie 260 km kwadratowych zamieszkuje obecnie niecałe 2 tysiące osób. Dodatkowe ponad 20 tysięcy rdzennych mieszkańców Niue zamieszkuje Nową Zelandię, z którą wyspa jest dobrowolnie stowarzyszona. Większy sąsiad odpowiada za politykę zagraniczną i obronność niewielkiego kraju, a o reszcie spraw decyduje lokalna społeczność i jej rząd, które udzieliły znacznego wsparcia w realizowaniu idei ochrony ciemnego nieba.
Kolejnym ułatwieniem w dążeniu do minimalizacji skutków zanieczyszczenia sztucznym światłem jest brak zagrożeń z zewnątrz. Wyspa jest odosobnionym punktem na Oceanie Spokojnym i do najbliższego lądu, który stanowią wysepki wchodzące w skład archipelagu Tonga, ma ponad 400 kilometrów. Od wybrzeży Nowej Zelandii i Australii dzieli ją z kolei ponad 2 tysiące kilometrów. Jedynym zagrożeniem dla walorów naturalnie ciemnego nieba jest więc nieliczna społeczność zamieszkująca Niue.
Pomysł przekształcenia wyspy w obszar ochrony nocnego krajobrazu powstał w połowie 2018 r. i od razu zyskał przychylność mieszkańców, którzy zaczęli organizować spotkania informacyjne i pokazy nocnego nieba. Przeprowadzano również podstawowe kursy z wiedzy astronomicznej oraz obsługi teleskopów, a także dokonywano pierwszych pomiarów jasności nocnego nieba. Sporządzona inwentaryzacja zewnętrznych źródeł sztucznego światła przyczyniła się do opracowania planu modernizacji sieci oświetlenia publicznego i prywatnego.
Rząd Niue powołał specjalny komitet do spraw ciemnego nieba, a także zapewniono środki w budżecie na wymianę kilkuset punktów oświetlenia ulicznego i prywatnego na zgodne z wytycznymi IDA (Międzynarodowego Związku Ciemnego Nieba) oraz przyjętymi regulacjami prawnymi. Co ciekawe, wyspę podzielono na dwie strefy. Centralną część i całe wschodnie wybrzeże, zajmujące 75% całej wyspy, zajmuje Sanktuarium Ciemnego Nieba, tj. obszar gdzie zachowały się warunki niemal naturalnie ciemnego nieba. Natomiast zachodnie wybrzeże, zamieszkane przez większość mieszkańców wyspy, stanowi Społeczność Ciemnego Nieba. Tam jasność nocnego nieba ze względu na gęstość zaludnienia, zwłaszcza w okolicach stolicy Alofi, jest nieco większa.
Obie strefy ochrony zajmują całą powierzchnię wyspy, dzięki czemu Niue jest miejscem gdzie nie tylko lokalni mieszkańcy mogą się cieszyć widokiem naprawdę ciemnego nieba, ale również turyści mogą przeżyć niezapomniane chwile z dala od miejskich świateł. Rząd Niue nie ukrywa, że dodatkowe wpływy od astroturystów są mile oczekiwane i zasiliłyby skromny budżet wyspy nieposiadającej zbyt wielu bogactw naturalnych. W obecnej sytuacji branża turystyczna na całym świecie przeżywa ogromny problem, jednak gdy wszystko się ustabilizuje z pewnością niejeden miłośnik przyrody i wyjątkowo ciemnego nieba wybierze się na antypody odwiedzić tę wyjątkową wysepkę.
Więcej informacji:
?    Artykuł w IDA
?    Oficjalna strona turystyki na Niue
?    Wniosek o utworzenie sanktuarium ciemnego nieba na Niue
 
Autor: Grzegorz Iwanicki
Źródło: IDA
Na zdjęciu: nocne niebo nad Niue. Źródło: IDA/Mark Russell.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwszy-kraj-w-calosci-uznany-jako-miedzynarodowy-obszar-ciemnego-nieba

 

 

Pierwszy kraj w całości uznany jako międzynarodowy obszar ciemnego nieba.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ponad 12 tysięcy osób aplikowało o bycie astronautą w misji na Księżyc lub Marsa

2020-04-03.

Ponad 12 tysięcy osób ubiegało się o pracę astronauty w odpowiedzi na ogłoszenie NASA. Szef Agencji nie kryje zadowolenia z całej sytuacji.

Osoby wybrane do programu będą uczestniczyły w misjach Artemis na powierzchnię Księżyca i nie tylko. NASA twierdzi, iż wkroczyliśmy w zupełnie nową erę eksploracji kosmosu, a sama przyszłość zapowiada się ekscytująco. Zainteresowanie Amerykanów ma być naprawdę spore.

 To nie pierwszy raz, kiedy NASA wysyła ogólne zaproszenie do składania wniosków dla przyszłych astronautów - i zapewne nie będzie to także ostatni raz. NASA ma obecnie 48 astronautów w swoim aktywnym korpusie, na kwiecień 2020 roku. Potrzeba będzie jednak znacznie więcej osób, aby obsłużyć statek oraz przygotować kolejne misje poza naszą planetę.
W ciągu ostatnich 60 lat NASA wybrała 350 osób, które przeszły szkolenie stając się astronautami.


Źródło: INTERIA
 NASA znów rekrutuje astronautów /AFP

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-ponad-12-tysiecy-osob-aplikowalo-o-bycie-astronauta-w-misji-,nId,4417561

 

Ponad 12 tysięcy osób aplikowało o bycie astronautą w misji na Księżyc lub Marsa.jpg

Ponad 12 tysięcy osób aplikowało o bycie astronautą w misji na Księżyc lub Marsa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu
2020-04-03. Redakcja
Czym jest oddziaływanie i kiedy ono zachodzi? Intuicja podpowiada, że warunkiem koniecznym do zajścia oddziaływania niezależnie powstałych cząstek jest ich bezpośrednie spotkanie lub kontakt przez fizycznych pośredników. W mechanice kwantowej wynikiem oddziaływania jest splątanie, czyli pojawienie się nieklasycznych korelacji w układzie. Okazuje się, że teoria kwantów pozwala splątać niezależne cząstki bez konieczności ich kontaktu. Za to zjawisko odpowiedzialna jest fundamentalna identyczność cząstek tego samego rodzaju.
?Całość to więcej niż suma jej składników? ? Arystoteles (Metafizyka, księga VIII)
Mechanika kwantowa jest obecnie najlepszą, najdokładniejszą i najbardziej wyrafinowaną teorią stosowaną? przez fizyków do opisu otaczającego nas świata. Niemniej jednak jej charakterystyczną cechą jest abstrakcyjny język matematyczny notorycznie prowadzący do istotnych problemów interpretacyjnych. Obraz rzeczywistości proponowany przez tę teorię wciąż stanowi przedmiot naukowego sporu, który, zamiast wygasać wraz z upływem czasu, staje się coraz gorętszy i bardziej interesujący. Nowej motywacji i intrygujących pytań dostarcza świeże spojrzenie z perspektywy kwantowej informacji oraz ogromny rozwój technik doświadczalnych. Pozwala to na weryfikację wniosków płynących z subtelnych eksperymentów myślowych bezpośrednio związanych z problemem jej interpretacji. Co więcej, stajemy się obecnie świadkami wielkiego praktycznego postępu w dziedzinie kwantowej komunikacji oraz technologii komputerów kwantowych, który w sposób istotny czerpie z nieklasycznych zasobów oferowanych przez mechanikę kwantową.
Celem badań prowadzonych przez dr. hab. Pawła Błasiaka z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie oraz dr. Marcina Markiewicza z Uniwersytetu Gdańskiego jest analiza szeroko akceptowanych paradygmatów oraz koncepcji teoretycznych dotyczących interpretacji i podstaw mechaniki kwantowej. Badacze starają się znaleźć odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu intuicje stosowane do opisu procesów kwantowo-mechanicznych znajdują uzasadnienie w ramach realistycznego obrazu świata. W tym celu za pomocą języka matematyki próbują doprecyzować określone idee teoretyczne, nierzadko funkcjonujące w formie ulotnych intuicji. Takie podejście owocuje niejednokrotnie pojawieniem się inspirujących poznawczo paradoksów. Oczywiście im bardziej podstawowa koncepcja, której dotyczy dany paradoks, tym lepiej, ponieważ w większym stopniu otwiera nowe drzwi do głębszego zrozumienia danego zagadnienia.
W tym duchu obaj naukowcy postanowili rozważyć fundamentalne pytanie: czym jest oddziaływanie i kiedy ono zachodzi? W mechanice kwantowej wynikiem oddziaływania jest splątanie, czyli pojawienie się nieklasycznych korelacji w układzie. Wyobraźmy sobie dwie cząstki powstałe niezależnie w odległych galaktykach. Wydawałoby się, że warunkiem koniecznym do pojawienia się ich oddziaływania jest wymaganie, aby w pewnym momencie ich ewolucji doszło między nimi do bezpośredniego spotkania bądź pośredniego kontaktu poprzez inną cząstkę lub fizyczne pole, które to oddziaływanie mogłoby przekazać. Jak bowiem inaczej mogą one nawiązać ową tajemniczą więź, jaką jest kwantowe splątanie? Paradoksalnie okazuje się jednak, że jest to możliwe. Mechanika kwantowa pozwala na zaistnienie splątania bez konieczności jakiegokolwiek, nawet pośredniego, kontaktu.
Aby uzasadnić tak zaskakującą tezę, należy przedstawić schemat, w którym cząstki wykażą nielokalne korelacje na odległość (w eksperymencie typu Bella). Subtelność owego podejścia polega na tym, aby po drodze wykluczyć możliwość zajścia oddziaływania rozumianego jako kontakt. Schemat taki powinien być również bardzo oszczędny, to znaczy musi wykluczać obecność pośredników, którzy owo oddziaływanie mogliby przekazać (fizyczne pole lub cząstki pośredniczące). Błasiak i Markiewicz pokazali, w jaki sposób można tego dokonać, wychodząc z oryginalnych rozważań Yurke?a i Stolera, które zreinterpretowali jako zwykłą permutację ścieżek cząstek pochodzących z różnych źródeł. Takie nowe spojrzenie pozwala generować dowolne stany splątane dwóch i trzech cząstek, unikając ich kontaktu. Zaproponowane podejście można bez trudu rozszerzyć na większą liczbę cząstek.
W jaki sposób możliwe jest splątanie niezależnych cząstek na odległość bez ich oddziaływania? Podpowiedzi udziela sama mechanika kwantowa, w której postuluje się identyczność, czyli fundamentalną nierozróżnialność wszystkich cząstek tego samego rodzaju. Oznacza to, że na przykład wszystkie fotony (jak również inne cząstki elementarne) w całym Wszechświecie są takie same, niezależnie od dzielącej je odległości. Z formalnego punktu widzenia sprowadza się to do symetryzacji funkcji falowej dla bozonów lub jej antysymetryzacji dla fermionów. Efekty związane z identycznością są zazwyczaj kojarzone ze statystyką cząstek, która ma konsekwencje w opisie oddziałujących układów wielocząstkowych (takich jak kondensat Bosego-Einsteina lub teoria pasmowa w ciele stałym). W przypadku prostszych układów bezpośrednim skutkiem identyczności jest zakaz Pauliego dla fermionów lub grupowanie w optyce kwantowej dla bozonów. Wspólną cechą wszystkich tych efektów jest kontakt cząstek w jednym punkcie przestrzeni, co jest zgodne z prostą intuicją oddziaływania (na przykład w teorii cząstek mówi się wprost o wierzchołkach oddziaływania). Stąd bierze się przekonanie, że konsekwencje symetryzacji można obserwować wyłącznie w ten sposób. Jednak oddziaływanie z samej swej natury powoduje splątanie. Dlatego nie jest jasne, co jest faktyczną przyczyną obserwowanych efektów i nieklasycznych korelacji: czy jest to oddziaływanie samo w sobie, czy może pierwotna nierozróżnialność cząstek? W zaproponowanym przez obu naukowców schemacie omija się tę trudność, eliminując oddziaływanie, do którego mogłoby dojść przez jakikolwiek kontakt. Stąd wniosek, że nieklasyczne korelacje są bezpośrednią konsekwencją postulatu identyczności cząstek. Znaleziono zatem sposób na czystą aktywację splątania pochodzącego od ich fundamentalnej nierozróżnialności.
Tego typu spojrzenie, wychodzące od pytań dotyczących podstaw mechaniki kwantowej, może mieć praktyczne zastosowanie do generowania stanów splątanych dla technologii kwantowych. W artykule pokazano, jak wytworzyć dowolny stan splątany dwóch i trzech kubitów, a pomysły te są już implementowane eksperymentalnie. Wydaje się, że rozważane schematy można z powodzeniem rozszerzyć do tworzenia dowolnych stanów splątanych dla wielu cząstek. W ramach dalszych badań obaj naukowcy zamierzają poddać głębszej analizie postulat cząstek identycznych, zarówno z punktu widzenia interpretacji teoretycznej, jak i zastosowań praktycznych.
Dużym zaskoczeniem może być fakt, że postulat nierozróżnialności cząstek nie jest tylko formalnym zabiegiem matematycznym, lecz w swojej czystej formie prowadzi do konsekwencji obserwowanych w laboratoriach. Czy zatem nielokalność stanowi nieodłączną cechę wszystkich identycznych cząstek we Wszechświecie? Foton emitowany przez ekran tego monitora oraz foton pochodzący z odległej galaktyki na krańcach Wszechświata wydają się być splątane tylko i wyłącznie przez swoją identyczną tożsamość. Stanowi to wielką tajemnicę, z którą nauce niebawem przyjdzie się zmierzyć.
Instytut Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie zajmuje się strukturą materii i własnościami oddziaływań fundamentalnych od skali kosmicznej po wnętrza cząstek elementarnych. Wyniki badań ? obejmujących fizykę i astrofizykę cząstek, fizykę jądrową i oddziaływań silnych, fazy skondensowanej materii, fizykę medyczną, inżynierię nanomateriałów, geofizykę, biologię radiacyjną i środowiskową, radiochemię, dozymetrię oraz fizykę i ochronę środowiska ? są każdego roku przedstawiane w ponad 600 artykułach publikowanych w recenzowanych wysoko punktowanych czasopismach naukowych. Częścią Instytutu jest nowoczesne Centrum Cyklotronowe Bronowice, unikalny w skali europejskiej ośrodek obok badań naukowych zajmujący się terapią protonową nowotworów. IFJ PAN jest członkiem Krakowskiego Konsorcjum Naukowego ?Materia-Energia-Przyszłość? o statusie Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW) na lata 2012-2017. Instytut zatrudnia ponad pół tysiąca pracowników. W 2017 roku Komisja Europejska przyznała IFJ PAN prestiżowe wyróżnienie ?HR Excellence in Research? jako instytucji stosującej zasady ?Europejskiej Karty Naukowca? i ?Kodeksu Postępowania przy rekrutacji pracowników naukowych?. W kategoryzacji MNiSW Instytut został zaliczony do kategorii naukowej A+ w grupie nauk ścisłych i inżynierskich.
PUBLIKACJE NAUKOWE:
1. Paweł Błasiak, Marcin Markiewicz ?Entangling three qubits without ever touching? Scientific Reports 9, 20131 (2019) DOI: 10.1038/s41598-019-55137-3
POWIĄZANE STRONY WWW:
http://www.ifj.edu.pl/ Strona Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk http://press.ifj.edu.pl/ Serwis prasowy Instytutu Fizyki Jądrowej PAN
https://kosmonauta.net/2020/04/splatanie-przez-identycznosc-czyli-oddzialywanie-bez-kontaktu/

Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śladami Messiera: M6 ? Gromada Motyl
2020-04-03. Paweł Sieczak
O obiekcie:
M6 jest jasną gromadą otwartą, znajdującą się 1600 lat świetlnych od Ziemi w stronę centrum Galaktyki. Swoją nazwę zawdzięcza amerykańskiemu astronomowi Robertowi Burnhamowi, który zasugerował, że wygląda ona jak kontur motyla z rozpostartymi skrzydłami. Po raz pierwszy została zaobserwowana ponad wiek przed Messierem, choć możliwe jest, że mógł ją spostrzec nawet grecki astronom Klaudiusz Ptolemeusz w II wieku n. e. ?Obserwowana gołym okiem wydaje się być mgławicą, ale jakikolwiek instrument ujawni naszym oczom obecność gwiazd? ? tak pisze o niej Messier w swoim katalogu, dodając na koniec informację o średnicy, równej 15? łuku.
Centralny obszar ma średnicę około 25?, co przekłada się na 12 lat świetlnych średnicy w skali rzeczywistej. W 1959 roku szwedzki astronom Ake Wallenquist opisał około 80 gwiazd na obszarze 54 minut łuku. Większość z nich to młode obiekty typu spektralnego B4-B5, ale największą gwiazdą jest pomarańczowy gigant typu K, gwiazda zmienna z jasnością wahającą się pomiędzy 5,5 a 7 magnitudo. Wszystkie są luźno powiązane grawitacyjnie.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: Gromada otwarta
?    W katalogu NGC: NGC 6045
?    Jasność obserwowana: 4,2
?    Gwiazdozbiór: Skorpion
?    Rektascensja: 17h 40m 20,7s
?    Deklinacja: -32°13?
?    Rozmiar kątowy: 25?
Jak i kiedy obserwować:
Obiekt ujrzymy nawet gołym okiem, ale żeby ujrzeć szczegóły najlepiej użyć lornetki, gdyż obiekt jest jasny i rozległy, większe szczegóły zaś uzyskamy z wykorzystaniem teleskopu. Główny obszar ma obserwowalny obszar porównywalny do rozmiaru Księżyca w pełni. Najlepiej obserwować go latem, kiedy to Skorpion jest widoczny najwyżej nad horyzontem. Obiekt można znaleźć, np. wyobrażając sobie trójkąt równoboczny, którego dwoma wierzchołkami będą M7 oraz ? Sco, a w okolicy trzeciego znajdziemy M6. Zważając na rozmiar i jasność, nie powinien być to trudny obiekt do odnalezienia.
Źródła:
Messier 6: Butterfly Cluster
https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/03/sladami-messiera-m6-gromada-motyl/

Śladami Messiera M6 ? Gromada Motyl.jpg

Śladami Messiera M6 ? Gromada Motyl2.jpg

Śladami Messiera M6 ? Gromada Motyl3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Astronomowie wykrywają pierwsze fale grawitacyjne z podwójnego białego karła z jądrem helowym
2020-04-03.
Naukowcy z CfA ogłosili dzisiaj wykrycie J2322+0509, oddzielnego układu podwójnego białego karła, w którym gwiazdy mają jądra helowe i krótki okres orbitalny. Jest to pierwsze tego typu źródło fal grawitacyjnych, jakie kiedykolwiek wykryto.
Teorie przewidują istnienie wielu układów podwójnych białych karłów z podwójnym jądrem helowym. To odkrycie stanowi oparcie dla tych modeli i do przeprowadzenia przyszłych eksperymentów, tak aby astronomowie mogli znaleźć więcej takich gwiazd i ustalić ich prawdziwą liczbę.

Gwiazda zostanie wykorzystana do weryfikacji w kosmicznym laboratorium fal grawitacyjnych LISA (Laser Interferometer Space Antenna), którego uruchomienie planowane jest na 2034 rok.

Na początku naukowcy odkryli, że J2322+0509 stanowi wyzwanie do badania, zbierając istotne informacje na temat klasy gwiazd, które będą kształtować przyszłe wyniki naukowe na wiele sposobów. Dr Warren Brown, astronom CfA i główny autor badania stwierdził, badania optyczne krzywej zmian jasności nie przyniosły żadnego rezultatu. Ten układ podwójny nie miał krzywej jasności. Astronomowie nie mogli wykryć sygnału fotometrycznego, ponieważ go nie ma. Jednak badania spektroskopowe ukształtowały historię trudnego do wykrycia, ale naukowo ważnego układu podwójnego i pokazały jego ruch orbitalny.

?Stwierdziliśmy, że układy podwójne, które mogą być najtrudniejsze do wykrycia, mogą być w rzeczywistości najsilniejszymi źródłami fal grawitacyjnych. Ten układ podwójny był trudny do wykrycia, ponieważ jest zwrócony przodem do nas a nie krawędzią. Co ciekawe, fale grawitacyjne z układów podwójnych są 2,5 razy silniejsze niż gdyby były zorientowane krawędzią, jak układ podwójny zaćmieniowy? ? powiedział Brown.

Para zorganizowała także kolejną niespodziankę dla badaczy. Jej okres orbitalny wynosi 20 minut, co jest trzecim najkrótszym okresem ze wszystkich znanych oddzielnych układów podwójnych. Ten układ znajduje się na skraju gwiazd o krótkich okresach orbitalnych a ich orbita zanika. Emitowane fale grawitacyjne powodują, że para traci energię i za 6-7 mln lat połączy się w jednego, bardziej masywnego białego karła.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/astronomowie-wykrywaja-pierwsze-fale.html

 

Astronomowie wykrywają pierwsze fale grawitacyjne z podwójnego białego karła z jądrem helowym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rok badań wnętrza Marsa z lądownikiem InSight
2020-04-03.
26 listopada 2018 r. na wielkiej równinie Elysium Planitia w pobliżu marsjańskiego równika wylądowała amerykańska sonda InSight. Jest to pierwsza misja poświęcona w całości badaniu wnętrza Marsa. Dziś naukowcy podsumowują pierwszy rok badań.
W skrócie:
?    Zestaw opublikowanych ostatnio 6 artykułów naukowych podsumowuje pierwszy rok misji lądownika InSight.
?    InSight to pierwsza misja marsjańska NASA poświęcona badaniu wnętrza planety.
?    Na Marsie występują częste wstrząsy sejsmiczne, choć słabsze niż przewidywano
?    Zjawiska turbulencyjne w atmosferze planety są zaskakująco podobne do tych obserwowanych na Ziemi
?    Lokalne pole magnetyczne w miejscu lądowania jest 10 razy silniejsze niż przewidywano, wpływ wiatru słonecznego na to pole da się zaobserwować na powierzchni.
Instrumentami naukowymi lądownika InSight są: sejsmometr SEIS do wykrywania wstrząsów, stacja pogodowa do pomiarów temperatury, kierunku i prędkości wiatru i ciśnienia oraz próbnik ciepła Heat Probe 3, który miał wbić się 5 m pod powierzchnię i zarejestrować gradient temperaturowy. Oprócz próbnika HP3, który nadal próbuje zagłębić się w marsjańską ziemię, pozostałe badania działają już ponad rok i z pozyskanych przez nie danych można już formułować pierwsze wnioski.
Pod koniec lutego naukowcy opublikowali zestaw 6 artykułów naukowych opisujących wyniki pierwszego roku działania lądownika. Pięć z nich znalazło się w czasopiśmie Nature Geoscience, a jeden w Nature Communications.
Okazuje się, że Mars jest aktywną sejsmicznie planetą. Sonda wykryła przez ten rok więcej wstrząsów niż się spodziewano (ponad 450 sygnałów), ale na razie żaden zarejestrowany wstrząs nie przekroczył magnitudy 4.0. To za mało, by fala sejsmiczna przekroczyła dolny płaszcz i powiedziała coś więcej o jego budowie. Częstotliwość łagodniejszych wstrząsów przypomina te ziemskie, które mają swoje źródło na styku płyt tektonicznych.
Para kamer, mierniki ciśnienia, temperatury i wiatru, magnetometr oraz radiometr miały głównie pomóc w wychwytywaniu szumów dla sejsmometru, ale same dostarczyły wielu ciekawych informacji o Marsie. Lokalne pole magnetyczne w miejscu lądowania okazało się być 10 razy silniejsze niż wskazywały na to zdalne pomiary z orbiterów. Pomiary meteorologiczne pokazały, że atmosfera planety okazała się być bardziej dynamiczna niż przewidywano z falami baroklinicznymi, atmosferycznymi falami grawitacyjnymi i wirami konwekcyjnymi.

Miejsce lądowania i problemy polskiego Kreta
Sonda InSight wylądowała na rozległej dawnej równinie wulkanicznej Elysium Planitia, na południe od góry Elysium Mons i na północ od Krateru Gale?a - miejscu lądowania łazika Curiosity.
1600 km na wschód od miejsca lądowania znajduje się region Cerberus Fossae - miejsce występowania uskoków, śladów po przepływach wulkanicznych i kanałach po przepływach ciekłej wody.
Sam lądownik znalazł się w niewielkim płaskim kraterze uderzeniowym, nieoficjalnie nazwanym Homestead Hollow. Krater jest wypełniony osadami ze zderzenia, zmodyfikowanymi przez procesy atmosferyczne.
Zewnętrzna warstwa regolitu w miejscu lądowania ma prawdopodobnie głębokość około 3 metrów. Ziemia pod lądownikiem cechuje się wyjątkowo wysoką porowatością i niską sztywnością. To spowodowało trwające już rok problemy z rozpoczęciem działania instrumentu Heat Probe.
Heat Probe to eksperyment, który ma polegać na zanurzeniu do 5 m pod ziemią próbnika ciepła, dzięki któremu naukowcy mogliby dowiedzieć się więcej o przepływach ciepła wewnątrz planety. Wbijanie się próbnika miał zapewnić zbudowany w Polsce przez firmę Astronika we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN mechanizm penetrujący Kret.
Niestety do tej pory nie udało się zanurzyć próbnikowi głębiej niż parędziesiąt centymetrów. Naukowcy i inżynierowie podejrzewają, że przyczyną niepowodzenia jest zbyt luźny materiał pod lądownikiem. Zespół misji próbował już kilka sposobów, niektóre skutkowały nawet pewnymi postępami.
Niedawno spróbowano kolejnego sposobu. Łyżka na ramieniu robotycznym lądownika przycisnęła penetrator do ziemi. Po pierwszych próbach widać niewielkie postępy we wbijaniu. Następne tygodnie pokażą, czy nowa strategia przyniesie postępy.
Wstrząsy Marsa
Poprzednio tylko lądownik Viking 2 został wyposażony w sejsmometr, ale jego możliwości były dosyć ograniczone. Na sondzie InSight sejsmometr SEIS jest głównym instrumentem misji.
W artykule zatytułowanym ?The seismicity of Mars? naukowcy dzielą się analizą danych z sejsmometru SEIS, który do 30 września 2019 roku zarejestrował 174 wstrząsy. Wśród tych sygnałów 150 to wstrząsy o małych magnitudach i wysokich częstotliwościach. Fale te rozprzestrzeniają się tylko po skorupie Marsa i nie udało się zlokalizować miejsc, w których wystąpiły. Pozostałe 24 sygnały miały niskie częstotliwości i magnitudy 3-4 (na Ziemi są to już odczuwalne przez człowieka wstrząsy). Takie fale propagują na różnych głębokościach już w płaszczu planety.
Wygląd tych 24 silniejszych sygnałów przypomina sejsmiczne wydarzenia obserwowane na Ziemi i Księżycu. Na tej podstawie naukowcy wnioskują, że mają one pochodzenie tektoniczne. Trzy z tych sygnałów były na tyle silne, że dało się zlokalizować ich źródła. Co najmniej dwa z wstrząsów pochodzi z regionu Cerberus Fossae, znanego ze zdjęć orbitalnych z występujących tam jeszcze niedawno aktywności wulkaniczno-tektonicznej.
Jak podkreśla geolog planetarny Matt Golombek z Jet Propulsion Laboratory: ?[Cerberus Fossae] jest jednym z najmłodszych tworów tektonicznych na Marsie. Dowody na wstrząsy tam nie są zaskakujące, ale dobrze je widzieć.? Naukowcy wskazują, że niektóre z uskoków obserwowanych w tamtejszych przepływach lawy mogły powstać zaledwie 2 miliony lat temu.
Naukowcy spodziewali się, że sejsmometr zarejestruje też uderzenia meteorytów. Takie dane mogą dużo powiedzieć o właściwościach skorupy jak również pomóc w ustaleniu jak dużo meteorytów uderza w powierzchnię planety.
Przed rozpoczęciem misji spodziewano się rejestracji ok. 10 uderzeń podczas jednego ziemskiego roku misji. Na razie jednak nie udało się przypisać żadnego z otrzymanych sygnałów jakoby miał meteorytowe pochodzenie.
Naukowcy poszukują w zdjęciach satelitarnych śladów nowych kraterów, by spróbować przypisać takie wydarzenie którejś z odebranych przez sejsmometr fal. Sonda używa też pary swoich kamer w nocy w celu poszukiwań meteorów. Na razie jednak te działania nie przyniosły rezultatów.

Pogoda na Marsie
Pomiary meteorologiczne były wykonywane przez poprzednie misje. Również aktywny do tej pory łazik Curiosity posiada stację pogodową. Jednak dopiero lądownik InSight dostarcza w sposób ciągły i tak dokładny tak wiele różnych parametrów. Mierzone są jednocześnie: ciśnienie, siła i kierunek wiatru oraz temperatura powietrza.
Dane pogodowe sondy InSight pozwalają odszumiać dane z sejsmometru, ale też same w sobie stanowią dużą wartość naukową. Możemy się dzięki nim dowiedzieć o właściwościach atmosfery Czerwonej Planety. Pierwszymi takimi analizami dzielą się naukowcy w artykule "The atmosphere of Mars as observed by InSight".
Miejsce lądowania sondy okazało się być najbardziej dynamicznym pod względem występowania turbulencji powodujących powstawanie wirów pyłowych spośród wszystkich dotychczasowych misji, które wylądowały na Marsie. Zarejestrowano już tysiące trąb powietrznych, orbitery sfotografowały w pobliżu lądownika ślady po trąbach, żadnego pyłowego wiru jednak nie udało się jak na razie uchwycić w parze kamer sondy.
W danych pogodowych wykryto istnienie na Marsie atmosferycznych fal grawitacyjnych. To zjawisko znane na Ziemi, tworzące np. charakterystyczne chmury falowe. Ich obecność na Marsie zaskoczyła naukowców.
Mars jest bardzo ciekawym miejscem dla badaczy zjawisk meteorologicznych, z uwagi na cienką atmosferę, która powoduje szybsze dzienne zmiany temperatur i ciśnienia. W porównaniu do Ziemi marsjańskie środowisko jest też dużo bardziej suche i większy wpływ na zjawiska pogodowe ma podnoszony z powierzchni pył. InSight trafił też na samym początku misji na lokalną burzę pyłową, która wzbogaciła różnorodność badanych przez sondę zjawisk.
Pole magnetyczne wokół lądownika 10 razy silniejsze niż przewidywano
Na sondzie InSight znalazł się też zewnętrzny magnetometr InSight Fluxgate (IFG). Jest to pierwsze takie urządzenie działające na powierzchni Marsa. Jego rolą jest zarówno dostarczanie danych pomocnych w odszumianiu sygnałów dla sejsmometru, ale również dostarczenie naukowych danych dotyczących lokalnych warunków magnetycznych w miejscu lądowania sondy.
Miliardy lat temu Mars posiadał własne pole magnetyczne. Te czasy już minęły, ale ślady dawnego pola zostały w namagnetyzowanych skałach od 60 m do kilka kilometrów pod powierzchnią.
Dzięki danym z sondy MAVEN oszacowano wartość indukcji magnetycznej w obszarze lądowania sondy. Na miejscu lądownik pokazał, że lokalne wartości są tam 10 razy większe.
Z racji tego, że w otoczeniu lądownika znajdują się tylko młode skały, to naukowcy uważają, że pole magnetyczne w Homestead hollow musi być wywoływane przez podpowierzchniowe warstwy skalne. Naukowcy łączą dane sejsmiczne i geologiczne z tymi obserwacjami, aby jak najwięcej dowiedzieć się o właściwościach tych skał podpowierzchniowych.
Naukowcy są też zaintrygowani czemu wektor pola magnetycznego zmienia się między dniem i nocą. Pewne hipotezy są teraz formułowane. Jedną z możliwości jest interakcja wiatru słonecznego i magnetosfery naszej gwiazdy z atmosferą Marsa. Takie obserwacje dowodzą też, że można badać interakcje między Słońcem i marsjańską atmosferą nie tylko z orbity, ale też z powierzchni planety.
Nadal trwa analizowanie danych i porównywanie odczytów sondy InSight z danymi z orbiterami. Dzięki temu być może uda się znaleźć dokładną lokalizację źródła wykrytego pola magnetycznego i ustalić wiek tych skał.
 
Na podstawie: NASA/Nature Geoscience/Nature Communications
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    oficjalna strona misji
?    Initial results from the InSight mission on Mars
?    Crustal and time-varying magnetic fields at the InSight landing site on Mars
?    The atmosphere of Mars as observed by InSight
?    The seismicity of Mars
?    Constraints on the shallow elastic and anelastic structure of Mars from InSight seismic data
?    Geology of the InSight landing site on Mars
 
Na zdjęciu: Wizja artystyczna sondy InSight na powierzchni Marsa z widocznymi w tle wirami pyłowymi. Źródło: IPGP/Nicolas Sarter.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rok-badan-wnetrza-marsa-z-ladownikiem-insight

 

Rok badań wnętrza Marsa z lądownikiem InSight.jpg

Rok badań wnętrza Marsa z lądownikiem InSight2.jpg

Rok badań wnętrza Marsa z lądownikiem InSight3.jpg

Rok badań wnętrza Marsa z lądownikiem InSight4.jpg

Rok badań wnętrza Marsa z lądownikiem InSight5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udane testy wysięgników, które umożliwią badanie księżyców Jowisza
2020-04-03. Szymon Zdziebłowski
Trzymetrowej długości wysięgniki, które polecą w stronę księżyców Jowisza na pokładzie sondy kosmicznej JUICE, przygotowali polscy inżynierowie z firmy Astronika. Seria testów pokazała, że działają one poprawnie - poinformowała przedstawicielka firmy inż. Ewelina Ryszawa.
JUpiter ICy moons Explorer (JUICE) to pierwsza duża misja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), realizowana w ramach programu Cosmic Vision (Kosmiczna Wizja) na lata 2015-2025. Sonda będzie badała atmosferę największej planety Układu Słonecznego - Jowisza oraz jego księżyców: Europy, Kallisto i Ganimedesa. Przypuszcza się, że pod lodową powierzchnią tych księżyców znajduje się płynna woda. A gdzie jest woda, tam może znajdować się życie.
Sonda misji JUICE będzie wyposażona w różne instrumenty badawcze. Polska firma Astronika przygotowuje m.in. wysięgniki, na których końcach zamontowane będą sondy do pomiarów plazmy (Langmuir Probe ? Plasma Wave Instrument).
Jak wyjaśnia PAP inżynier Ewelina Ryszawa wysięgniki składają się z dwóch członów, każdy mierzy po 1,5 m. Do ich otwierania nie są potrzebne silniki. "Moment obrotowy potrzebny do ich otwarcia jest generowany przez sprężyny zegarowe" - opisuje.
"Po rozłożeniu wysięgniki mają 3 m długości. Taka odległość od statku kosmicznego jest niezbędna, aby nie zakłócał on działania sond pomiarowych" - podkreśla.
Wykonane w marcu testy przebiegły bez problemów. "Wszystkie wysięgniki działają poprawnie. Nie zauważyliśmy problemów czy niepokojących zmian w ich mechanizmach" - informuje Ryszawa.
Ryszawa mówi, że wykonanie wysięgników było sporym wyzwaniem. "Muszą być wytrzymałe na ekstremalne temperatury - od minus 220 do plus 200 stopni Celsjusza, odporne na wibracje generowane przez rakietę podczas startu a przy tym bardzo lekkie. JUICE na początku swojej podróży znajdzie się blisko Słońca, a potem trafi w dalekie ostępy Układu Słonecznego, gdzie jest bardzo zimno. Ostatecznie udało się nam skonstruować wysięgniki, które ważą łącznie z urządzeniem pomiarowym zaledwie 1,3 kg" - podkreśla.
Wysięgniki skonstruowano m.in. z wykonanych na zamówienie rurek z włókna węglowego, a także z wielu innych, lekkich ale wytrzymałych materiałów. W sumie na statku kosmicznym zamontowane zostaną 4 identyczne wysięgniki. Jednak w czasie marcowych testów sprawdzono działanie pięciu. "Jeden dodatkowy wykonaliśmy jako model zapasowy, gdyby jeden z pozostałych uległ uszkodzeniu, np. w czasie transportu" - dodaje Ryszawa.
Teraz przed wysięgnikami dwa ostatnie testy - wibracyjny, który ma symulować moment startu rakiety i temperaturowo-próżniowy.
Astronika planowała oddać gotowe i przetestowane wysięgniki do ESA w połowie 2020 r. Jednak ze względu na zagrożenie koronawirusem termin ten będzie musiał być przesunięty, zapewne o kilka miesięcy, bo testy mają być przeprowadzone w Holandii i w Niemczech.
Astronika to firma, która powstała z inicjatywy polskich inżynierów z doświadczeniem w branży kosmicznej. Jej specjalnością są instrumenty kosmiczne ? w szczególności penetratory geologiczne, mechanizmy trzymająco-zwalniające i systemy antenowe. Szerokim echem odbiły się informacje dotyczące wykonane przez inżynierów Astroniki istotnej części tzw. marsjańskiego kreta, czyli mechanizmu mającego na celu zagłębienie się pod powierzchnię Czerwonej Planety.
Start misji JUICE zaplanowany jest na połowę 2022 roku - potwierdziło PAP biuro prasowe ESA. Termin jest sztywno ustalony ze względu na korzystne, wzajemne ułożenie w tym czasie Ziemi, Wenus i Marsa. Sonda będzie bowiem korzystała z asyst grawitacyjnych tych planet. Po przebyciu 600 milionów kilometrów, próbnik znajdzie się na orbicie Jowisza w 2029 r., gdzie będzie prowadzić obserwacje przez co najmniej trzy lata.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81527%2Cudane-testy-wysiegnikow-ktore-umozliwia-badanie-ksiezycow-jowisza.html

Udane testy wysięgników, które umożliwią badanie księżyców Jowisza.jpg

Udane testy wysięgników, które umożliwią badanie księżyców Jowisza2.jpg

Udane testy wysięgników, które umożliwią badanie księżyców Jowisza3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oto stare/nowe logo NASA na Falconie, który zabierze astronautów w kosmos
2020-04-03.
SpaceX przygotowuje się do najważniejszej misji w całej swojej historii. Już w maju bieżącego roku w kapsule Dragon-2, zamontowanej na szczycie rakiety Falcon-9, astronauci polecą do kosmicznego domu.
Z tej okazji NASA umieściła swoje nowe, a właściwie stare logo, na rakiecie Falcon, która weźmie udział w tej wielkiej misji. Jim Bridenstine, administrator agencji dumnie zaprezentował zdjęcie rakiety i logo na swoim profilu na Twitterze. Z tym logiem wiążą się najlepsze lata amerykańskiego przemysłu kosmicznego.
Ostatni raz kultowe logo, zwane robakiem (worm), było wykorzystywane 30 lat temu. NASA czyni wielkie przygotowania związane z następcą programu Apollo. W ramach Artemis amerykańscy astronauci mają powrócić na Księżyc w 2024 roku. W misjach zaopatrzeniowych i budowy tam baz mają pomóc rodzime firmy, takie jak SpaceX i Blue Origin.
Co ciekawe, jest wielce prawdopodobnie, że zanim rząd USA wyśle astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu, może pojawić się tam statek kosmiczny Starship od Elona Muska. Miliarder zapowiadał jakiś czas temu, że już w przyszłym roku następi lot wokół Księżyca statku Starship, a w 2022 roku firma ma wysłać ładunek na naturalnego satelitę naszej planety.
Ale to nie wszystko 2024 roku, z pokładu statku Starship, wyjdą na powierzchnię astronauci. W 2026 roku Starship ma wylądować na powierzchni Marsa, a do końca lat 20. pojawią się tam pierwsi astronauci. Na razie jednak czekamy na kolejny test prototypu statku o nazwie SN-3, który ma odbyć się w połowie bieżącego miesiąca.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/SpaceX / Fot. NASA/SpaceX
https://www.geekweek.pl/news/2020-04-03/oto-starenowe-logo-nasa-na-falconie-ktory-zabierze-astronautow-w-kosmos/

 

 

Oto stare nowe logo NASA na Falconie, który zabierze astronautów w kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niestety, prototyp statku Starship rozpadł się na kawałki w trakcie testu (film)
2020-04-03.
SpaceX ma ostatnio wielkiego pecha. Inżynierowie pokładali ogromne nadzieje w kolejnym teście prototypu o nazwie SN-3. Niestety, podczas testu ciśnieniowego, pojazd uległ całkowitemu zniszczeniu. Tego już nie da się wyklepać.
Sytuacja jest poważna, ponieważ już trzeci raz doszło do takiej samej katastrofy w trakcie kriogenicznego testu ciśnieniowego. Tym bardziej całej sprawie nie pomaga fakt, że inżynierowie zmienili technikę spawania stalowych elementów pojazdu. Teraz okazuje się, że nic to nie pomogło.
Zniszczenie prototypu nastąpiło ubiegłej nocy w ośrodku SpaceX w teksańskiej Boca Chica. Tym razem jednak, ze względu bezpieczeństwa, inżynierowie napełnili zbiornik prototypu ciekłym azotem, a nie tlenem. Przez to nie doszło do wybuchu i katastrofa nie wygląda tak spektakularnie jak ostatnie. Jak możemy zobaczyć na filmie, po rozpoczęciu testu, najpierw nastąpiło rozszczelnienie zbiornika, a później pojawiły się w nim wielkie dziury, przez które wydostał się gaz. Chwilę później cały pojazd złamał się na pół i rozpadł na kawałki.
Elon Musk napisał na Twitterze, że jego zespół przejrzy zebrane dane i ustali, co tym razem zawiodło. Prototyp SN-3 miał być rozbudowany i jeszcze w tym miesiącu zostać wystrzelony na wysokość ok. 150 metrów ponad powierzchnię naszej planety.
Wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie. Teraz cała nadzieja w prototypie SN-4. Pewne jest, że firma ponownie zaliczy opóźnienie w budowie pełnowymiarowej wersji statku kosmicznego Starship. Miejmy wszyscy nadzieję, że firma wyrobi się i pierwszy kosmiczny lot pojazdu wokół Księżyca nastąpi do końca przyszłego roku, tak jak wcześniej zakładano.
Źródło: GeekWeek.pl/NASASpaceflight / Fot. NASASpaceflight
SpaceX's Starship SN3 prototype fails cryogenic proof test

https://www.geekweek.pl/news/2020-04-03/niestety-prototyp-statku-starship-rozlecial-sie-na-kawalki-w-trakcie-testu-film/

 

 

Niestety, prototyp statku Starship rozpadł się na kawałki w trakcie testu (film).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Grupa plam 2759
2020-04-03. Krzysztof Kanawka
Trzydziestego marca na widocznej z Ziemi tarczy Słońca pojawiła się nowa grupa plam. Ten obszar aktywny ma polaryzację nowego cyklu słonecznego.
Cykl aktywności słonecznej charakteryzuje się odpowiednią ?kolejnością? polaryzacji pola magnetycznego obszarów aktywnych. Ta polaryzacja zamienia się w każdym kolejnym cyklu. Aktualnie (24. cykl aktywności słonecznej) polaryzacja jest następująca: N (północ) za S (południe) dla półkuli północnej i S (południe) za N (północ) na półkuli południowej względem ruchu obrotowego Słońca. W poprzednim cyklu polaryzacja była odwrotna i w następnym cyklu również będzie odwrotna.
Pod koniec cyklu aktywności słonecznej mogą się pojawiać pierwsze obszary aktywne z nowego cyklu. Te obszary pojawiają się z dala od równika słonecznego. Natomiast w pobliżu równika wciąż pojawiają się obszary, które są z aktualnego cyklu. Taka sytuacja nastąpiła już ponad dwa lata temu: 28 sierpnia i 10 września 2017 roku. W przypadku 28 sierpnia 2017 przez kilka godzin na tarczy słonecznej w obszarze z dala od równika pojawiła się mała pojedyncza plama słoneczna. Z kolei 10 września 2017 pojawiły się dwie małe plamy, które również zniknęły po kilku godzinach.
Na początku listopada 2019 pojawiła się grupa plam po południowej stronie Słońca. Grupa utrzymała się na tyle długo, by otrzymać oficjalny numer ? 2750. Następnie, dwudziestego trzeciego grudnia 2019 na południowej półkuli słonecznej pojawiła się nowa plama słoneczna ? o polaryzacji nadchodzącego cyklu. Dzień później pojawiła się druga grupa plam nowego cyklu słonecznego. Plamy otrzymały numery 2753 i 2754. Na początku stycznia 2020 na Słońcu obserwowaliśmy kolejne grupy plam o polaryzacji z nowego cyklu. Plamy otrzymały numery 2755 i 2756.
Niestety, przez większość lutego oraz marca aktywność słoneczna pozostała na niskim poziomie ? zanotowano jedynie dwie grupy plam, które bardzo szybko zniknęły. Grupa 2757 należała do 24 cyklu aktywności, zaś grupa o oznaczeniu 2758 ? do nadchodzącego cyklu słonecznego.
Trzydziestego marca przy wschodnim brzegu tarczy słonecznej pojawił się nowy obszar o polaryzacji z nowego cyklu. Dzień później ten obszar otrzymał oznaczenie 2759. Jest to stosunkowo rozbudowany obszar (jak na okres minimum aktywności słonecznej). Prawdopodobnie ten obszar się będzie rozwijać w kolejnych dniach ? warto monitorować jego kształt i aktywność!
Słaby cykl słoneczny?
Jak aktywny będzie 25. cykl słoneczny? Na początku grudnia 2019 pojawiła się nowa prognoza aktywności słonecznej. Wg tej prognozy minimum powinno nastąpić w kwietniu 2020 roku (plus minus 6 miesięcy). Oznacza to, że jest możliwe, że już w tej chwili Słońce ?przekracza? minimum swojej aktywności pomiędzy 24 a 25 cyklem aktywności.
Maksimum 25 cyklu jest prognozowane na lipiec 2025 roku. Naukowcy uważają, że maksimum nadchodzącego cyklu będzie podobne do kończącego się właśnie cyklu i jednocześnie znacznie niższe niż większość cyklów z XX wieku. Warto tu jednak zaznaczyć, że prognozowanie wielkości oraz terminu maksimum cyklu słonecznego wciąż jest obarczone dużą niepewnością, choć wyraźne postępy w tej dziedzinie heliofizyki nastąpiły podczas poprzedniego minimum i na początku 24 cyklu. Niemniej jednak nadal jest dość prawdopodobne, że 25 cykl będzie mieć inny kształt oraz czas trwania niż jest to obecnie prognozowane.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA)
Wygląd tarczy słonecznej na zakresie ultrafioletu w dniu 2 kwietnia 2020 / Credits ? NASA, SDO

Development of 2759 sunspot - 1st of April 2020

https://kosmonauta.net/2020/04/grupa-plam-2759/

Grupa plam 2759.jpg

Grupa plam 2759.2.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Odkryto niezwykły układ trzech brązowych karłów

2020-04-03.

Międzynarodowy zespół astronomów namierzył niezwykły system gwiezdny zaledwie 119 lat świetlnych od Ziemi. Ma on nie jednego, a trzy brązowe karły, które nie są wystarczajaco masywne, by zainicjować procesy fuzji jądrowych i przeobrazić się w gwiazdy. To jak znalezienie igły w stogu siana.

Dwa spośród trzech brązowych karłów są stale ustawione w jednej lini do obserwatora, więc praktycznie cały czas dochodzi do ich zaćmień.

 System gwiezdny 2M1510 to jeden z pierwszych odkrytych w ramach projektu SPECULOOS (Search for habitable Planets EClipsing ULtra-cOOl Stars). Celem programu jest odnalezienie planet skalistych wokół najmniejszych gwiazd i brązowych karłów poprzez obserwacje zjawisk zaćmienia.

Astronomowie ustalili, że brązowe karły liczą ok. 45 mln lat i mają masę oscylującą wokół 4 proc. masy Słońca oraz średnicę 220 000 km. Pomiary te pozwolą przetestować naukowcom teorie o brązowych karłach.
- Zebranie kombinacji masy, średnicy i wieku jest naprawdę rzadkie w przypadku gwiazdy, nie mówiąc już o brązowym karle. Zazwyczaj brakuje jednego lub kilku z tych pomiarów. Łącząc wszystkie te elementy, mogliśmy zweryfikować teoretyczne modele, jak stygną brązowe karły - modele, które mają ponad 30 lat. Stwierdziliśmy, że modele doskonale pasują do obserwacji, co jest świadectwem ludzkiej pomysłowości - powiedział Amaury Triaud z Uniwersytetu w Birmingham, główny autor badań.

Naukowcy przedstawili również poprawki do niektórych obowiązujących modeli, które powinny być brane pod uwagę w przypadku obserwacji brązowych karłów.
Źródło: INTERIA


 Tak mogą wyglądać zaćmiewające się brązowe karły /materiały prasowe

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-odkryto-niezwykly-uklad-trzech-brazowych-karlow,nId,4409793

 

Odkryto niezwykły układ trzech brązowych karłów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX publikuje dokument Starship Users Guide
2020-04-04. Krzysztof Kanawka
Pod koniec marca firma SpaceX opublikowała pierwszą wersję przewodnika dla potencjalnych użytkowników rakiety Starship.
Firma SpaceX od kilku lat pracuje nad ?wielką? rakietą o nazwie Starship (wcześniej BFR). Aktualny (2020 rok) kształt tej rakiety to wielka stalowa konstrukcja o średnicy 9 metrów i wysokości 120 metrów, napędzana silnikami Raptor. Drugi stopień tej rakiety o długości 50 metrów funkcjonuje pod nazwą ?Starship?, zaś pierwszy jako ?Super Heavy?. Pierwsza prezentacja pojazdu Starship nastąpiła pod koniec września 2019.
Pod koniec marca 2020 firma SpaceX opublikowała ?Starship Users Guide?, czyli przewodnik dla potencjalnych użytkowników tej rakiety. Jest to pierwsza wersja dokumentu, zawierająca podstawowe informacje. W dokumencie można m.in. znaleźć podstawowe informacje na temat dostępnej przestrzeni dla wynoszonego ładunku. Firma SpaceX przewiduje, że podczas jednego startu rakieta Starship będzie w stanie wynieść 1-3 satelity telekomunikacyjne na orbitę geostacjonarną (GEO) lub całą konstelację małych satelitów na niską orbitę okołoziemską (LEO) lub też 1-2 satelity telekomunikacyjne wraz z zestawem mniejszych satelitów. Możliwe są także aktualnie niemożliwe do przeprowadzenia opcje lotu: instalacja pojazdu, który powróci wraz z rakietą na Ziemię lub też lot z astronautami na pokładzie (w wersji załogowej).
Wstępne możliwości rakiety Starship są oceniane na ponad 100 ton na LEO i ponad 21 ton na orbitę geostacjonarną transferową (GTO). Loty w kierunku Księżyca czy Marsa będą wymagać tankowania na orbicie.
Dokument z pewnością będzie rozwijany w kolejnych miesiącach, w miarę postępu prac oraz testów nad rakietą Starship.
Dokument jest dostępny na stronie SpaceX.
(S-X)
https://kosmonauta.net/2020/04/spacex-publikuje-dokument-starship-users-guide/

SpaceX publikuje dokument Starship Users Guide.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolejny spektakl na niebie. Tym razem Wenus spotka się z siedmioma siostrami. Kiedy obserwować?
2020-04-04.
Wenus jest obecnie królową wieczornego nieba. Z każdym dniem wznosi się coraz wyżej, mijając kolejne ciekawe obiekty astronomiczne. Wcześniej zachwycaliśmy się jej spotkaniem z Księżycem, a tym razem na jej drodze znajdzie się siedem sióstr.
Wenus jest obecnie królową wieczornego nieba. Z każdym dniem wznosi się coraz wyżej, mijając kolejne ciekawe obiekty astronomiczne. Wcześniej zachwycaliśmy się jej spotkaniem z Księżycem, a tym razem na jej drodze znajdzie się siedem sióstr.
Wenus każdego wieczoru zachwyca nas swoim pięknem. Nie przypadkowo nadano jej imię mitologicznej bogini miłości. Przed tygodniem obserwowaliśmy jej spotkanie z młodym Księżycem. Tym razem mamy okazję podziwiać ją na tle siedmiu sióstr. To rzadkie zjawisko, zdarzające się tylko raz na 8 lat.
W sobotni (4.04) wieczór spójrzcie wysoko na niebo zachodnie. Ujrzycie tam bardzo jasną ?gwiazdkę?, czyli planetę Wenus. Od kilkudziesięciu godzin wędruje ona na tle najbardziej znanej gromady otwartej, zwanej Plejadami.
Gromada składa się z 500 gwiazd, jednak nazwy otrzymało tylko 10 z nich, tych, które można dostrzec gołym okiem. Skumulowane na niewielkim obszarze nieba, na tle stuleci, zwane były też kurczętami, babami, a nawet kościołem masońskim
Chociaż gwiazdy wydają się niedalekie, to jednak dzieli nas od nich olbrzymia odległość, którą z prędkością światła trzeba byłoby pokonywać ponad 400 lat. Gromada jest bardzo stara, ponieważ liczy sobie około 100 milionów lat.
Z mitologii dowiadujemy się, że Plejady były ścigane przez Oriona, po czym Zeus przemienił je w gwiazdy. Inny mit mówi, że Plejady zostały przemienione w gwiazdy z powodu żalu po śmierci ich brata Hyasa, ukąszonego przez węża.
Zachęcamy Was do wieczornych obserwacji, zwłaszcza, że za sprawą wkraczającego nad Polskę wyżu, będzie pogodnie, a w nocy nawet bezchmurnie. W czasie narodowej kwarantanny mamy więcej wolnego czasu, aby zachwycać się tym, co dzieje się na niebie.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Wenus z Plejadami. Fot. TwojaPogoda.pl
Wenus na tle Plejad. Fot. Łukasz Górski / TwojaPogoda.pl

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-04-04/kolejny-spektakl-na-niebie-tym-razem-wenus-spotka-sie-z-siedmioma-siostrami-kiedy-obserwowac/

 

Kolejny spektakl na niebie. Tym razem Wenus spotka się z siedmioma siostrami. Kiedy obserwować.jpg

Kolejny spektakl na niebie. Tym razem Wenus spotka się z siedmioma siostrami. Kiedy obserwować2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak bardzo zmienne są blazary w paśmie optycznym?
2020-04-04.
Blazary są jednymi z najbardziej odległych, najjaśniejszych i nadal wciąż niezwykle enigmatycznych obiektów we Wszechświecie. Są szczególnym przypadkiem galaktyk aktywnych (tzw. AGN-ów). Powstające w okolicy ich centrów relatywistyczne, silnie skolimowane strugi plazmy (dżety) są skierowane dokładnie lub pod niewielkim kątem w stronę obserwatora - ku Ziemi. Taka konfiguracja sprawia, że obserwowany strumień promieniowania jest zdominowany przez dopplerowsko wzmocnioną emisję samego dżetu, przyćmiewając tym samym praktycznie całkowicie światło z galaktyki macierzystej.
Obserwowany strumień emisji charakteryzuje się silnią zmiennością na wszystkich długościach fali, w skalach czasowych od pojedynczych minut aż po dekady, a w części radiowej i optycznej również zmianami w polaryzacji. Ponieważ zmienność rzędu godzin czy minut wymaga istnienia źródła emisji o bardzo niewielkim rozmiarze, pociąga to za sobą ograniczenie na jego lokalizację do rejonu w pobliżu podstawy dżetu.

Widmo obserwowanej emisji blazara jest niemal całkowicie nietermiczne i wyraźnie podzielone na dwa sektory. Pierwszy, rozciągający się od zakresu radiowego po miękkie promieniowanie rentgenowskie, jest skojarzony z promieniowaniem synchrotronowym, emitowanym podczas ruchu naładowanych cząstek w polu magnetycznym. Pochodzenie emisji w drugim, wysokoenergetycznym sektorze widma (twarde promieniowanie rentgenowskie i gamma) jest wciąż dyskusyjne. Jak dotąd najbardziej popularne interpretacje skłaniają się ku odwrotnemu zjawisku Comptona (komptonizacji fotonów tła przez wysokoenergetyczne elektrony) bądź procesom hadronowym jako zjawiskom stojącym u podłoża tej emisji.
Na wykresie: Ewolucja indeksów spektralnych w funkcji strumienia w filtrze V dla blazara OJ 287 (złożenie 8 kilkugodzinnych danych zebranych w okresie luty 2014 ? kwiecień 2016). Źródło: M. Pasierb et al./OA UJ


Jednakże stwierdzenie, jakie mechanizmy są odpowiedzialne za przyspieszanie cząstek do tak wysokich energii, wymaga dokładniejszej wiedzy m.in. o strukturze pola magnetycznego, które jest jak gdyby wtopione w dżet i odgrywa w jego ekspansji kluczową rolę. Pozyskanie obserwacji dostarczających informacji zarówno o ewolucji strumienia promieniowania na danej (i najlepiej więcej niż jednej) długości fali, jak i o stopniu i orientacji wektora polaryzacji, jest tu ogromnie istotne.

W omawianej pracy przeanalizowano wyselekcjonowaną próbkę 8 jasnych w zakresie optycznym blazarów. Wykorzystano zarówno obserwacje fotometryczne zebrane przez naziemne teleskopy optyczne, zlokalizowane w Polsce, Indiach oraz Turcji (w co najmniej dwóch filtrach, co pozwoliło na dalszym etapie wyznaczyć indeks spektralny), jak i dane polarymetryczne pochodzące z oddzielnych instrumentów - z Japonii oraz Rosji. Ze względu na nieprzewidywalne i bardzo zmienne warunki pogodowe, otrzymanie dobrych jakościowo i pokrywających się w czasie obserwacji fotometrycznych i polarymetrycznych zawsze było i jest dużym wyzwaniem. W tym wypadku udało się otrzymać kilka takich jednoczesnych obserwacji.

Wyniki obliczeń pokazują, że nie tylko obserwowany strumień promieniowania, ale też polaryzacja czy indeks spektralny wykazują w wielu przypadkach statystyczną zmienność w czasie. Oszacowany cykl zmienności 8 blazarów nie odbiega od wartości przewidywanej na podstawie innych badań i jest na poziomie 40% (jest to stosunek ilości obserwacji, podczas których źródło wykazywało potwierdzoną statystycznie zmienność, do ilości wszystkich obserwacji w danym filtrze).

W badaniach sprawdzono istnienie wszelkich możliwych korelacji w przestrzeniach strumienia, stopnia i kąta polaryzacji, a także zbadano ewolucję otrzymanych indeksów spektralnych w funkcji strumienia, aby dowiedzieć się więcej na temat możliwych mechanizmów przyspieszania cząstek, leżących u podstaw obserwowanej w skali godzinnej zmienności blazarów. Wyniki tych porównań i duża różnorodność obserwowanych trendów w płaszczyznach strumień-stopień polaryzacji czy strumień-indeks spektralny wskazują na bardzo złożoną naturę tej zmienności. Natura ta może zostać przybliżona poprzez przyjęcie odpowiedniego modelu emisji, nie mniej wybór ten często nie jest jednoznaczny.
Przedstawione wyniki są częścią badań prowadzonych w Zakładzie Astrofizyki Wysokich Energii oraz Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.


Czytaj więcej:
 
?    Oryginalna publikacja: M. Pasierb, A. Goyal, M. Ostrowski, Ł. Stawarz, P.J. Wiita et al. Multiband optical flux density and polarization microvariability study of optically bright blazars, MNRAS, 2020
?    Rytmiczne oscylacje blazara Markarian 501
?    Gigantyczny kwazar 4C+74.26: związek między relatywistycznymi dżetami i dyskiem akrecyjnym
?    Cały artykuł
?    Visualizing Gamma Rays From Blazar TXS 0506+056
?    Neutrino Associated with Distant Blazar Jet
 
Źródło: OA UJ
Na ilustracji powyżej: Blazar - wizja artystyczna emisji dżetu. Źródło: NASA/APOD
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jak-bardzo-zmienne-sa-blazary-w-pasmie-optycznym

 

Jak bardzo zmienne są blazary w paśmie optycznym.jpg

Jak bardzo zmienne są blazary w paśmie optycznym2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Formowanie się egzoplanet w układzie TRAPPIST-1
2020-04-04.
TRAPPIST-1 to układ siedmiu planet wielkości Ziemi krążących wokół bardzo zimnego karła znajdującego się około 40 lat świetlnych stąd. Do odkrycia tych planet została użyta kamera IRAC zamontowana na teleskopie Spitzera. Trzy z tych planet krążą w tak zwanej ekosferze gwiazdy. Uważa się, że gwiazda, a tym samym jej planety, ma około 8 mld lat, prawie dwa razy więcej niż nasz Układ Słoneczny. Dla naukowców poszukujących dowodów na życie gdzie indziej, zaawansowany wiek układów planetarnych stanowi więcej czasu do działania chemii i ewolucji niż miało to miejsce na Ziemi. Z drugiej strony, wszystkie planety znajdują się blisko gwiazdy (pod wpływem działania pływów gwiazdy, zawsze zwrócone tą samą stroną w jej kierunku), i w rezultacie otrzymałyby miliardy razy więcej wysokoenergetycznego promieniowania w ciągu roku od wiatrów gwiazdy, być może niekorzystnie wpływających na atmosfery wszystkich, które je posiadają.
Niemniej jednak trzy planety w ekosferze mogłyby mieć wodę w stanie ciekłym, jeżeli uformowałyby się z odpowiednim składem i/lub gdyby woda została następnie osadzona na ich powierzchni. Pas Kuipera w naszym Układzie Słonecznym jest orbitującym dyskiem komet i małych obiektów, który rozciąga się w przybliżeniu od Neptuna do 50 jednostek astronomicznych od Słońca (jedna j.a. to średnia odległość Ziemia-Słońce). Uważa się, że komety dostarczały wodę na Ziemię w młodości, a komety w Pasie Kuipera TRAPPIST-1 ? jeżeli taki tam istnieje ? mogą stanowić sposób na dostarczenie wody na jego siedem planet. Przy odpowiednich warunkach atmosferycznych trzy planety w strefie zdatnej do zamieszkania mogą mieć nawet płynną wodę na swoich powierzchniach.

Zespół naukowców wykorzystał ALMA do badania układu TRAPPIST-1 w celu znalezienia śladów pasa egzo-Kuipera i wskazówek dotyczących formowania się jego planet. Naukowcy poszukiwali promieniowania emitowanego przez ziarna pyłu i tlenek węgla, ale nie znaleźli żadnego. Ograniczenia były jednak wystarczająco czułe, aby wyciągnąć ważne wnioski w połączeniu z ostrożnymi szacunkami wieku i ewolucji układu. Naukowcy wnioskują, że układ TRAPPIST-1 prawdopodobnie powstał z dyskiem planetarnym o promieniu mniejszym niż 40 j.a., jego masa była mniejsza niż około 20 Ziem, a ponadto bardzo możliwe, że większość ziaren pyłu w dysku została przetransportowana do wewnątrz i wykorzystana do stworzenia siedmiu planet. Naukowcy wykorzystali swój kod modelujący do zbadania archiwalnych danych ALMA dotyczących pobliskiej gwiazdy Proxima Centauri i jej układu planetarnego. Wykazali także jedynie górne granice emisji pyłu i gazu, co sugeruje, że jej młody dysk był mniej masywny niż około 1/10 tego, z którego uformował się nasz Układ Słoneczny. Wyniki te pozostawiają pytanie o wczesny transport wody niepewny w tych układach, ale zachęciły naukowców do zastosowania swoich technik do młodszych i bliższych układów gwiazdowych w celu zwiększenia wykrywalności i udoskonalenia modeli.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/formowanie-sie-egzoplanet-w-ukadzie.html

 

Formowanie się egzoplanet w układzie TRAPPIST-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bliski przelot 2020 GH
2020-04-04. Krzysztof Kanawka
Czwartego kwietnia nastąpił bliski przelot meteoroidu 2020 GH. Obiekt przemknął w minimalnej odległości ok. 127 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Meteoroid o oznaczeniu 2020 GH zbliżył się do Ziemi 4 kwietnia, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 00:05 CEST. W tym momencie 2020 GH znalazł się w odległości około 127 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,33 średniego dystansu do Księżyca. 2020 GH ma szacowaną średnicę około 6 metrów.
Jest to 24 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2020/04/bliski-przelot-2020-gh/

 

 

Bliski przelot 2020 GH.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemniczy międzygwiezdny przybysz zaczął się rozpadać. Misja wykonana?
2020-04-05.
Astronomowie z NASA informują, że najnowsze obserwacje komety 2I/Borisov, dokonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, wskazują na dezintegrację tego obiektu. To niezwykłe wydarzenie.
Jeszcze nie tak dawno dowiedzieliśmy się, że ten fascynujący obiekt leciał do nas aż milion lat z układu Kruger 60. Znajduje się on w gwiazdozbiorze Cefeusza. Jest to układ dwóch czerwonych karłów, które krążą wokół sobie z czasem ok. 45 lat. Znajdują się one ok. 13 lat świetlnych od Ziemi i wszystko wskazuje na to, że posiadają swój system planetarny.
Teraz okazuje się, że jego międzygwiezdna podróż może skończyć się w Układzie Słonecznym. Astronomowie przyjrzeli się bliżej 2I/Borisov w połowie marca. Dane wskazują, że po bliskim spotkaniu z naszą dzienną gwiazdą obiekt mocno ucierpiał. Na zdjęciach widoczne są dwa rdzenie obiektu, a to oznacza, że jądro rozpadło się na co najmniej dwie części.
To częste zjawisko w przypadku komet. Przy bliskim spotkaniu z gwiazdą, jej ciepło ogrzewa powierzchnię komet, uwalniają z wnętrza gazy, które mogą doprowadzić do rozsadzenia jądra. Przemianę 2I/Borisov potwierdzają polscy astronomowie, którzy od początku zaangażowali się w obserwacje tego niezwykłego obiektu.
Michał Drahus i Piotr Guzik z Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważyli, że na początku marca kometa znacznie się rozjaśniła, dwa razy w ciągu kilku dni. Według nich wskazuje to ?na ciągłą fragmentację jąder?. Chociaż rozpad komety możne być dla nas smutną wiadomością, to jednak z punktu widzenia astronomicznego jest to świetny obiekt do badań.
Naukowcy cieszą się z faktu, że 2I/Borisov może przyczynić się do znacznego poszerzenia naszej wiedzy na temat tych wciąż tajemniczych obiektów. Szkoda, że obecnie ludzkość nie dysponuje potężnymi napędami w statkach kosmicznych czy rakietach, dzięki którym moglibyśmy szybko wysłać tam misje badawcze i przyjrzeć się bliżej jej rozpadowi.
Całą sytuacją żywo zainteresowani są też entuzjaści obcych cywilizacji. Od początku uważają oni, że 2I/Borisov może być sondą badawczą wysłaną przez kosmitów. Teraz, gdy obiekt się rozpada, są niemal pewni, że pojazd wykonał swojej zadanie, zebrał informacje o naszej planecie i ludzkości, więc teraz nadszedł czas na jego dezintegrację, by ukryć przed nami całą prawdę.
Źródło: GeekWeek.pl/AstronomersTelegram / Fot. NASA/HST
https://www.geekweek.pl/news/2020-04-05/tajemniczy-miedzygwiezdny-przybysz-zaczal-sie-rozpadac-misja-wykonana/

Tajemniczy międzygwiezdny przybysz zaczął się rozpadać. Misja wykonana.jpg

Tajemniczy międzygwiezdny przybysz zaczął się rozpadać. Misja wykonana2.jpg

Tajemniczy międzygwiezdny przybysz zaczął się rozpadać. Misja wykonana3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W kosmicznym obiektywie: Ostatnie spojrzenie Cassiniego na Saturna
2020-04-05. Anna Wizerkaniuk
Podczas swojej długoletniej misji sonda Cassini wykonała olbrzymią liczbę zdjęć Saturna, jego pierścieni i księżyców. Jeszcze na dzień przed widowiskowym końcem misji ? nurkowaniem w atmosferę gazowego olbrzyma, sonda fotografowała planetę, wokół której krążyła przez prawie 13 lat.
Widoczny na zdjęciu fragment Saturna to obszar po nocnej stronie planety, oświetlony przez światło słoneczne odbite od pierścieni. Owalem zostało zaznaczone miejsce, w które kilka godzin później wleciała sonda. Z powodu obrotu planety wokół własnej osi obszar ten znalazł się wtedy po stronie oświetlonej już bezpośrednio przez Słońce. Finalne zdjęcie powstało w wyniku złożenia trzech obrazów wykonanych przy użyciu trzech filtrów: niebieskiego, czerwonego i zielonego, by jak najwierniej oddać kolorystykę planety. Cassini znajdował się wtedy w odległości 634 tys. kilometrów od górnych warstw atmosfery.
Źródła:
CICLOPS
NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/05/w-kosmicznym-obiektywie-ostatnie-spojrzenie-cassiniego-na-saturna/

 

W kosmicznym obiektywie Ostatnie spojrzenie Cassiniego na Saturna.jpg

W kosmicznym obiektywie Ostatnie spojrzenie Cassiniego na Saturna2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA pokazała, jak będzie wyglądał pierwszy ludzki habitat na Księżycu
2020-04-05.
?Koronawirus nie powstrzyma realizacji naszego planu powrotu na Księżyc i budowy tam pierwszych kolonii? - powiedział szef NASA. Agencja intensywnie pracuje nad nowymi technologiami w ramach programu Artemis.
NASA zaprezentowała swój plan powrotu na Srebrny Glob i eksploracji jego powierzchni. Cały program będzie realizowany przez całe lata 20. XXI wieku i zacznie się już w 2024 roku. Księżycowy Port Kosmiczny, następca Międzynarodowej Stacji Kosmiczne, będzie wraz z bazami na Księżycu punktem przesiadkowym do lotów i eksploracji Marsa.
Co ciekawe, agencja planuje stworzyć w kosmosie stacje paliw, które pozwolą tankować rakiety i statki kosmiczne w lotach pomiędzy Ziemią i Księżycem, Księżycem i Marsem oraz Ziemią i Wenus. Oczywiście, w całym programie Artemis udział będą brały amerykańskie firmy na co dzień prężnie rozwijające się w prywatnym sektorze przemysłu kosmiczne. Mowa tutaj o SpaceX i Blue Origin.
Z opublikowanych przez NASA grafik możemy dowiedzieć się, że bezzałogowy lot na Marsa jest planowany ok. 2026-2028 roku i prawdopodobnie zostanie przeprowadzony za pomocą rakiety Starship od SpaceX, chociaż nie wyklucza się też użycia rakiety Space Launch System.
Wracając do Księżyca. Agencja planuje eksplorację powierzchni za pomocą mobilnych pojazdów, które będą również pełniły rolę habitatu dla astronautów. NASA testuje je już od wielu lat, ale dopiero teraz w końcu zrobi z nich prawdziwy użytek. Pojazdy będą umożliwiały szybkie i bezpieczne przemieszczanie się na dużych dystansach. Habitaty mają pozwolić na pobyt na Księżycu nawet przez 45 dni.
Jest to kwestia kluczowa, ponieważ w grę wchodzi program kosmicznego górnictwa. Amerykanie nie wracają tam dla rozrywki, tylko chcą wydobywać cenne surowce, które będą mogły zostać nie tylko wykorzystane na potrzeby stałego tam funkcjonowania, ale również na potrzeby tworzenia nowej kosmicznej cywilizacji. Chyba już najwyższy czas na to, byśmy stali się cywilizacją międzyplanetarną i zasiedlali otchłań Układu Słonecznego.
NASA ujawniła też, że podczas pierwszego w XXI wieku lądowania ludzi na Księżycu, na jego powierzchnię wyjdą dwie osoby. Chociaż wciąż nie wiadomo, kto dostąpi tego zaszczytu, jest już pewne, że pierwsza na powierzchnię zejdzie kobieta. Para astronautów pozostanie na powierzchni przez niemal 7 dni i przeprowadzi ważne badania tego fascynującego obiektu. W eksploracji ma pomóc im zaawansowany łazik.
Nie jest też pewne, gdzie nastąpi lądowanie, ale mówi się o okolicach południowego bieguna Księżyca (najprawdopodobniej krater Shackletona). Znajdują się tam zacienione kratery, w których zgromadzony jest lód wodny. Jak zapewne domyślacie się, astronauci pobiorą jego próbki i będą próbowali wykorzystać wodę, tlen i wodór na potrzeby swojego tam funkcjonowania.
NASA planuje też kolejną misję astronautów, która ma odbyć się ok. roku 2028. Wówczas na powierzchni ma osiąść jeszcze większy lądownik, a na jego pokładzie znajdą się już cztery osoby. Misja ma trwać nawet dwa tygodnie. Oczywiście, agencja zamierza przez całe lata 20. XXI wieku wysyłać na Księżyc misje badawcze, w których udział będą brały inteligentne roboty i maszyny. To one zbudują dla całej ludzkości pierwszą kolonię na obcym obiekcie.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-04-05/nasa-pokazala-jak-bedzie-wygladal-pierwszy-ludzki-habitat-na-ksiezycu/

NASA pokazała, jak będzie wyglądał pierwszy ludzki habitat na Księżycu.jpg

NASA pokazała, jak będzie wyglądał pierwszy ludzki habitat na Księżycu2.jpg

NASA pokazała, jak będzie wyglądał pierwszy ludzki habitat na Księżycu3.jpg

NASA pokazała, jak będzie wyglądał pierwszy ludzki habitat na Księżycu4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PW-Sat 3 ? status prac (kwiecień 2020)
2020-04-05. Redakcja
Trwają prace nad PW-Sat 3 ? trzecim studenckim satelitą Politechniki Warszawskiej.
Pomimo trudnej sytuacji nie ustają prace nad PW-Satem3. Trzeci satelita Studenckiego Koła Astronautycznego (SKA) na Politechnice Warszawskiej rozwijany jest od października 2018 r. przez zespół 25 studentów z 4 krajów. Po wystrzeleniu na orbitę, PW-Sat3 będzie miał za zadanie przetestować zaprojektowany przez zespół system napędowy typu ?cold gas?, docelowo obniżając za jego pomocą perygeum orbity o kilkadziesiąt kilometrów.
Obecnie (kwiecień 2020) trwają prace nad przygotowaniem modelu inżynieryjnego satelity ? tzw. ?flatsata?, który umożliwi przetestowanie wszystkich podsystemów urządzenia. W tym celu powstają płytki służące do obsługi napędu, sterowania kołami reakcyjnymi oraz realizacji algorytmu ADCS (determinacji i kontroli orientacji satelity). Zintegrowany został również model inżynieryjny komputera pokładowego.
Równolegle rozwijany jest projekt autorskich kół reakcyjnych do sterowania orientacją satelity. Ponadto, w celu przetestowania zespołu napędowego, studenci zaprojektowali i skonstruowali stanowisko testowe przystosowane do badania ciągu rzędu 50 mN. Trwają przygotowania do kampanii testowej w komorze próżniowej. Prowadzone są także prace nad modelem obliczeniowym do analiz wytrzymałościowych struktury satelity.
Start PW-Sata3 jest zaplanowany na początek 2023 roku.
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje zespołowi Studenckiego Koła Astronautycznego za przesłany tekst.
(SKA)
https://kosmonauta.net/2020/04/pw-sat-3-status-prac-kwiecien-2020/

PW-Sat 3 ? status prac (kwiecień 2020).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątkowe odkrycie. Dwa białe karły zaburzają czasoprzestrzeń, zmierzając ku swojej zagładzie
2020-04-05. Radosław Kosarzycki

Astronomowie odkryli dwa białe karły okrążające wspólny środek masy i emitujące fale grawitacyjne.
Białe karły to pozostałości po gwiazdach podobnych do Słońca, które wyczerpały już swoje zapasy paliwa. Od wielu lat naukowcy podejrzewali, że w przestrzeni kosmicznej muszą istnieć układy podwójne składające się z dwóch białych karłów. Zgodnie z Ogólną Teorią Względności (OTW) opracowaną przez Alberta Einsteina, dwa obiekty tego typu wzajemnie się okrążające powinny emitować energię w postaci fal grawitacyjnych, tzw. zmarszczek czasoprzestrzeni.
Teraz astronomowie odkryli nie tyle fale grawitacyjne, a układ podwójny, który może być źródłem takich fal. Pozwoli on nam nie tylko poszerzyć naszą wiedzę o takich układach oraz o źródłach fal grawitacyjnych, ale przede wszystkim pozwoli sprawdzić wydajność instrumentu, który zostanie wysłany w przestrzeń kosmiczną w 2034 r.
LISA (Laser Interferometer Space Antenna) to obserwatorium fal grawitacyjnych, które będzie testowane na układzie J2322+0509. Dzięki temu, że astronomowie już go odkryli, będzie można sprawdzić czy LISA także będzie w stanie go dostrzec.
Takie weryfikacyjne układy podwójne są niezwykle ważne, bo LISA będzie w stanie je dostrzec w ciągu kilku pierwszych tygodni po uruchomieniu ? mówi Mukuemin Kilic, współautor opracowania z Uniwersytetu Oklahomy. Jak dotąd odkryliśmy tylko kilka takich obiektów. Odkrycie pierwszego prototypu nowej klasy weryfikacyjnych układów podwójnych znacząco przyspiesza nowe odkrycia.
W najnowszym artykule naukowym opisującym odkrycie i charakterystykę tego układu podwójnego, badacze z Centrum Astrofizyki na Harvardzie odkryli ? po raz pierwszy ? układ składający się z dwóch białych karłów (helowych jąder gwiazd), w którym oba składniki są od siebie oddzielone. Oba białe karły okrążają się w ciągu 1201 sekund (niecałe 20 minut) i są pierwszym dotąd zidentyfikowanym źródłem fal grawitacyjnych tego typu.
Układ podwójny odkryty przez badaczy charakteryzuje się trzecim najkrótszym okresem orbitalnym ze wszystkich znanych rozłącznych układów podwójnych, a jego odkrycie nie należało do łatwych zadań.
Nie mogliśmy wykryć jego sygnału fotometrycznego, bo on po prostu nie istnieje. Zamiast tego, wykorzystaliśmy metody spektroskopowe, które pozwalają nam obserwować interakcje materii z promieniowaniem elektromagnetycznym. Dzięki temu byliśmy w stanie odkryć ruch orbitalny gwiazd.
Choć trudno było odkryć ten układ, to obliczenia teoretyczne wskazują wyraźnie, że musi on być wyjątkowo silnym źródłem fal grawitacyjnych. Astronomom udało się ustalić, że z uwagi na położenie względem Ziemi, instrumenty powinny zarejestrować sygnał 2,5 razy silniejszy od takiego samego układu, ale inaczej ułożonego względem Ziemi.
Warto tutaj dodać, że ten układ podwójny nie zostanie układem podwójnym na zawsze, właśnie z powodu fal grawitacyjnych, które naukowcy mają nadzieję wkrótce wykryć. Emitując fale grawitacyjne, układ obu karłów traci energię, przez co oba składniki zbliżają się do siebie. Według obliczeń, za 6-7 mln lat oba składniki połączą się ze sobą i powstanie jeden, znacznie masywniejszy biały karzeł.
https://www.spidersweb.pl/2020/04/uklad ... jnych.html

Wyjątkowe odkrycie. Dwa białe karły zaburzają czasoprzestrzeń, zmierzając ku swojej zagładzie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 dni na powierzchni Księżyca. NASA przedstawia plany misji załogowych
2020-04-05. Radosław Kosarzycki

Mimo trwającej i przybierającej na sile pandemii koronawirusa, amerykańska agencja kosmiczna wciąż rozwija swoje plany załogowego powrotu na Księżyc. Teraz NASA zdradziła jak widzi przyszłą obecność człowieka na powierzchni Srebrnego Globu.
W raporcie opracowanym dla Narodowej Rady Kosmicznej, przedstawiciele NASA zaproponowali obszerny plan przejścia z poziomu krótkich misji kosmicznych, które pamiętamy sprzed 50 lat, na poziom misji kosmicznych XXI wieku, w których astronauci zbudują na Księżycu infrastrukturę, która pozwoli kolejnym załogom na znacznie dłuższy pobyt na powierzchni i prowadzenie badań na większym terenie.
Według autorów raportu na powierzchni Księżyca potrzebny jest:
? LTV (Lunar Terrain Vehicle) ? pojazd pozwalający astronautom przemieszczać się wokół miejsca lądowania,
? mobilna platforma mieszkalna, która umożliwiłaby organizowanie nawet 45-dniowych wypraw w dalsze rejony powierzchni Srebrnego Globu,
? powierzchniowy habitat, który zapewni miejsce dla czterech członków załogi w trakcie krótszych pobytów na Księżycu.
Według planów astronauci pracujący na powierzchni Księżyca, oprócz prowadzenia badań, mogliby na bieżąco testować zaawansowane rozwiązania techniczne takie jak narzędzia do wykorzystywania zasobów występujących tam naturalnie (tlen, woda). Rozwijanie ich na bieżąco może znacznie przyspieszyć opracowanie technologii umożliwiających produkcję paliwa, wody i/lub tlenu z materii księżycowej, co z kolei pozwoli na utrzymywanie bazy na Księżycu bez potrzeby częstych dostaw z Ziemi.
W przeciwieństwie do misji Apollo, astronauci biorący udział w misjach Artemis będą mogli skorzystać ze stacji Gateway, która znajdzie się na orbicie okołoksiężycowej. Niewielka stacja załogowa będzie stanowiła centrum kontroli ekspedycji powierzchniowych oraz będzie tymczasowym domem i biurem dla astronautów realizujących misje księżycowe. Stacja Gateway, w przeciwieństwie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, nie będzie jednak stale zamieszkała. Gdy na jej pokładzie nie będzie nikogo, będzie działała całkowicie autonomicznie. Naturalnie, z czasem NASA wraz z międzynarodowymi partnerami planuje rozbudować Gateway tak, aby na jej pokładzie mieściło się więcej astronautów i systemów odpowiadających za podtrzymywanie życia. Dodanie dużego, pojemnego modułu mieszkalnego pozwoli astronautom testować na orbicie okołoksiężycowej technologie niezbędne do prowadzenia długotrwałych misji kosmicznych takich jak np. podróż na Marsa.
Księżyc i Gateway jako test załogowej misji marsjańskiej
Podstawowym celem programu Apollo było załogowe lądowanie na powierzchni Księżyca, natomiast celem programu Artemis jest wykorzystanie go jako platformy testowej do przyszłych załogowych misji kosmicznych w dalsze ostępy Układu Słonecznego, poczynając od Marsa. W ramach jednego z projektów NASA, planuje się wysłanie czteroosobowej załogi na pokład stacji Gateway. Astronauci musieliby pozostawać na jej pokładzie przez wiele miesięcy, symulując w ten sposób długotrwałą podróż w kierunku Marsa. Po zakończeniu tego etapu, dwóch astronautów zejdzie na powierzchnię Księżyca, a dwóch pozostanie na pokładzie Gateway. Po powrocie z powierzchni, załoga spędzi kolejne wiele miesięcy na pokładzie stacji symulując powrót z Marsa na Ziemię. Będzie to zdecydowanie jak dotąd najdłuższa kosmiczna misja załogowa i jednocześnie pierwszy praktyczny test naszej gotowości do realizacji załogowych misji w dalsze rejony Układu Słonecznego.
Już w przyszłym roku NASA planuje rozpocząć wysyłanie nowych urządzeń na powierzchnię Księżyca. Kilkadziesiąt łazików, platform, eksperymentów i demonstratorów technologii stopniowo będzie transportowanych na powierzchnię Księżyca w ramach programu Commercial Lunar Payload Services. Część z tych transportów będzie realizował SpaceX za pomocą rozwijanego obecnie statku Dragon XL. Jednym z pierwszych instrumentów będzie łazik VIPER (Volatiles Investigating Polar Exploration Rover), który będzie badań powierzchnię oraz potencjalne zasoby metali i lodu na południowym biegunie Księżyca.
Gdy już w końcu powstanie rakieta SLS (Space Launch System) oraz statek Orion, na powierzchnię Księżyca polecą astronauci. W ramach misji Artemis III ludzie wrócą na Księżyc po raz pierwszy od ponad 50 lat. Pierwsza misja będzie trwała około siedmiu dni, ale zgodnie z planem każda kolejna będzie dłuższa. Harmonogram przewiduje realizację jednej misji rocznie.
https://www.spidersweb.pl/2020/04/nasa- ... ozwoj.html

45 dni na powierzchni Księżyca. NASA przedstawia plany misji załogowych.jpg

45 dni na powierzchni Księżyca. NASA przedstawia plany misji załogowych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według danych z Voyagera2 atmosfera Urana ucieka w przestrzeń kosmiczną
Autor: M@tis (5 Kwiecień, 2020)
Badając dane historycznego spotkania statku kosmicznego Voyager 2 z Uranem, które miało miejsce w 1986 r., naukowcy po raz pierwszy odkryli obecność plazmoidu. Mowa tu o kieszeni materiału atmosferycznego kierowanego z Urana przez pole magnetyczne planety. Okazało się wówczas, że atmosfera Urana przenika do kosmosu, ale także demonstruje dynamikę niezwykłego skręconego pola magnetycznego tej planety.
W rzeczywistości ?nieszczelne? atmosfery nie są tak rzadkim zjawiskiem. Na przykład w ten sposób Mars przekształcił się z dość wilgotnej planety w zakurzone jałowe pustkowie. Wenus przepuszcza wodór w kosmos, podobne zjawiska znaleziono w satelicie Jowisza Io i na Księżycu Saturna, Tytanie. Nawet Ziemia traci około 90 ton materiału atmosferycznego dziennie.
Istnieje kilka mechanizmów, dzięki którym może się to zdarzyć, a jednym z nich są plazmoidy. Są to duże cylindryczne bąbelki zjonizowanego gazu, połączone liniami pola magnetycznego emanującymi ze Słońca. Jony z atmosfery są kierowane wzdłuż pola magnetycznego do regionu zwanego "ogonem". Kiedy wiatr słoneczny rozbija pole magnetyczne po stronie skierowanej w stronę Słońca, zgina się i ponownie łączy w ogon, wyrywając obracające się plazmoidy.
Niektóre jony ?odbijają się? z powrotem na planetę (na Ziemi prowadzi to do powstawania zorzy), a plazmoid odbija się w przeciwnym kierunku, odbierając jony atmosferyczne. Problem polega na tym, że podczas gdy pole magnetyczne Ziemi jest mniej więcej zgodne z orientacją planety, cały Uran jest odwrócony w bok, a bieguny magnetyczne znajdują się tam pod kątem 59 ° względem biegunów geograficznych.
Istnieją powody, by sądzić, że pole magnetyczne Urana otwiera się w nocy i zamyka w ciągu dnia. Właśnie ten bałagan pola magnetycznego przyciągnął uwagę astronomów Giny DiBraccio i Dana Gershmana z NASA Goddard Space Flight Center. Wierzą oni, że ta cecha atmosfery Urana będzie dobrym powodem do wysłania misji kosmicznej na te planetę.
Po przestudiowaniu danych zebranych przez magnetometr Voyager 2 zauważyli błysk w polu magnetycznym. Po przetworzeniu informacji naukowcy doszli do wniosku, że ten przypływ był plazmoidem o długości około 204 000 kilometrów i średnicy 400 000 kilometrów. Prawdopodobnie był wypełniony zjonizowanym wodorem, odsuwającym się od planety. Ponieważ dane Voyagera mają ponad 30 lat, badacze uważają, że najlepszym sposobem, aby dowiedzieć się więcej o plazmoidach i magnetosferze Urana, jest wysłanie kolejnej sondy na planetę.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wedlug-danych-z-voyagera2-atmosfera-urana-uci?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/wedlug-danych-z-voyagera2-atmosfera-urana-ucieka-w-przestrzen-kosmiczna

Według danych z Voyagera2 atmosfera Urana ucieka w przestrzeń kosmiczną.jpg

Według danych z Voyagera2 atmosfera Urana ucieka w przestrzeń kosmiczną2.jpg

Według danych z Voyagera2 atmosfera Urana ucieka w przestrzeń kosmiczną3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabór na staż do naszego kosmicznego serwisu
2020-04-05. Magdalena Jarosz
Zapraszamy do współpracy w redakcji serwisu Kosmonauta.net!
Poszukujemy osób, które interesują się tematyką astronautyczną oraz lubią pisać. Takich, dla których określenie ?spacegeek? jest największym możliwym komplementem i takich, którzy ustawiają alerty na YouTube, gdy startuje SpaceX. Oraz takich, którym nie straszne jest przejrzenie kilkunastu prezentacji z jednego spotkania w poszukiwaniu ?tej jednej jedynej? ważnej informacji.
Zespół Kosmonauta.net tworzą pasjonaci, którzy na co dzień pracują jako inżynierowie, przy systemach i aplikacjach wykorzystujących dane satelitarne, specjaliści zajmujący się akceleracją startupów, tym samym mający dostęp do najnowocześniejszych technologii i brakuje nam tylko Ciebie.
Co oferujemy?
?    Lekarstwo na nudę podczas pandemii ?
?    Podszkolenie warsztatu dziennikarskiego.
?    Możliwość zrealizowania nieodpłatnego stażu dla studentów.
?    Akredytacje dziennikarskie na wydarzenia branżowe, gdy tylko zostaną wznowione.
?    Budowa własnej marki dziennikarskiej, każdy tekst opatrzony będzie Twoim nazwiskiem.
?    Możliwość uczestniczenia w warsztatach z zakresu komunikacji, marketingu i business development prowadzonych przez międzynarodowych mentorów (online&offline).
?    Książki! Będziesz miał dostęp do niepublikowanych jeszcze egzemplarzy, które będziesz miał okazję zrecenzować.
Od Ciebie oczekujemy pozytywnej energii, pasji i czasu, który będziesz gotowy nam poświęcić. Jesteś zainteresowany?  Napisz do nas na [email protected] lub za pomocą formularza kontaktowego kilka słów o sobie, dlaczego chciałbyś z nami pracować i określ swoją dostępność. Odezwiemy się do Ciebie i porozmawiamy o współpracy ?
(K)
https://kosmonauta.net/2020/04/nabor-na-staz-do-naszego-kosmicznego-serwisu/

Nabór na staż do naszego kosmicznego serwisu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zaglądając w atmosferę najgorętszej znanej planety

2020-04-05.

Gdy bardzo gorąca planeta typu Jowisza ? KELT-9b ? błyszczy przechodząc przed tarczą swojej macierzystej gwiazdy, astronomowie mają okazję zbadać jej płonącą atmosferę.

W naszych staraniach, aby dowiedzieć się więcej o światach poza naszym Układem Słonecznym, atmosfera stanowi kluczowy element. Charakterystyka atmosfery egzoplanet może dostarczyć nam wglądu w skład chemiczny i klimat planet, ich ewolucję a nawet ? z pewnymi potencjalnymi zastrzeżeniami ? ich zdatność do zamieszkania.

 

W szczególności tranzytujące planety dają nam wyjątkową ku temu okazję. Gdy planeta przechodzi przed gwiazdą macierzystą, krótko obserwujemy światło gwiazdy filtrowane przez atmosferę planety. Badając widmo tego światła, nie tylko możemy zidentyfikować obecność określonych atomów i cząsteczek w atmosferze planety, ale możemy również dowiedzieć się więcej o tym, gdzie się znajdują oraz o właściwościach atmosferycznych w tych lokalizacjach.

 

W nowym badaniu prowadzonym przez Jake'a Turnera (Cornell University) zespół naukowców zagłębia się w takie widmo transmisji egzoplanety KELT-9b.

 

KELT-9b to ekstremalny świat. Jest to najgorętsza znana planeta z temperaturą po dziennej stronie przekraczającą 4500K ? gorętsza niż wiele gwiazd! Ten bardzo gorący Jowisz krąży w odległości zaledwie 0,035 jednostki astronomicznej od swojej wrzącej gwiazdy typu A lub B, wirując wokół niej w ciągu zaledwie 1,5 dnia.

 

Intensywne bombardowanie promieniowaniem KELT-9b prawie na pewno ma swoje następstwa: to energetyczne światło powinno dysocjować cząsteczki na ich atomy składowe i jonizować metale w gorącej atmosferze, i nadmuchać wodorową otoczkę wokół planety do punktu, w którym gorący gaz ucieka.

 

Turner i jego współpracownicy badają ekstremalne warunki w atmosferze KELT-9b za pomocą widm transmisyjnych o wysokiej rozdzielczości wykonanych instrumentem CARMENES znajdującym się na 3,5-metrowym teleskopie Calar Alto w Hiszpanii.

 

Autorzy pracy znajdują linie absorpcyjne wskazujące na obecność zjonizowanego wapnia, Ca II, w widmach atmosfery KELT-9b. To zaledwie drugi przypadek, gdy zaobserwowano Ca II w atmosferze gorącego Jowisza. Znajdują także widoczną absorpcję H? ? dowód, który potwierdza istnienie rozległej powłoki wodorowej otaczającej napromieniowaną planetę.

 

Dzięki modelowaniu widm, które uzyskują dla KELT-9b, naukowcy są w stanie zidentyfikować ciśnienia, wysokości i temperatury, w których te linie widmowe tworzą się w atmosferze. Badając atmosferę odkryli linie Ca II na wysokości 1,32-1,40 promienia planety. Linia H? dostarcza informacji z wysokości ponad 1,44 promienia planety.

 

Łącznie te linie absorpcyjne działają jak termometry atmosferyczne, dostarczając obraz profilu temperatury atmosferycznej KELT-9b i zapewniając spojrzenie na energię, która wchodzi i opuszcza atmosferę planety.

 

Wyniki te pokazują moc wykorzystanej techniki, ukazując niezwykłe bogactwo informacji, które możemy uzyskać z odległego światła gwiazdy przefiltrowanego przez atmosferę ekstremalnego świata.

 

Opracowanie:

Agnieszka Nowak

 

Źródło:

AASNova

 

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/zagladajac-w-atmosfere-najgoretszej.html

Zaglądając w atmosferę najgorętszej znanej planety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nieudany test SN3

2020-04-06. Krzysztof Kanawka

W nocy z drugiego na trzeciego kwietnia firma SpaceX przeprowadziła nieudany test tankowania modelu SN3 rakiety Starship.

Firma SpaceX od kilku lat pracuje nad ?wielką? rakietą o nazwie Starship (wcześniej BFR). Aktualny (2020 rok) kształt tej rakiety to wielka stalowa konstrukcja o średnicy 9 metrów i wysokości 120 metrów, napędzana silnikami Raptor. Drugi stopień tej rakiety o długości 50 metrów funkcjonuje pod nazwą ?Starship?, zaś pierwszy jako ?Super Heavy?.

Pierwsza prezentacja pojazdu Starship nastąpiła pod koniec września 2019. Od tego czasu trwały intensywne prace, w których czasem zdarzały się niepowodzenia, w szczególności z pierwszym modelem Starship. W marcu i kwietniu 2020 SpaceX pracował nad trzecim modelem o oznaczeniu ?SN3?.

W nocy z 2 na 3 kwietnia 2020 (czasu CEST) nastąpiła seria testów tankowania SN3. Tuż po 9 rano (CEST ? 2 rano czasu lokalnego) doszło do poważnego uszkodzenia centralnej części SN3. Uszkodzenie nastąpiło podczas jednego z testów w całej serii. W wyniku tego nieudanego testu cała struktura SN3 zapadła się w sobie, po czym odpadła górna część tego prototypu. Następnie doszło do pożaru ? prawdopodobnie baterii.

Prawdopodobnie SpaceX niebawem zbuduje model ?SN4?. Możliwe jest jednak, że nastąpi pewne spowolnienie prac, z uwagi na rozwijającą się pandemię wirusa SARS-CoV-2. Na przełomie marca i kwietnia doszło do szybkiego rozwoju sytuacji w USA i w konsekwencji duża ilość spółek zatrzymała swoje prace.

Postępy budowy Starshipa i rezultaty testów można śledzić w tym wątku na Polskim Forum Astronautycznym.

(S-X, PFA)

Nieudany test SN3 / Credits ? NASASpaceflight

SpaceX's Starship SN3 prototype fails cryogenic proof test

https://kosmonauta.net/2020/04/nieudany-test-sn3/

https://www.youtube.com/watch?v=wFXQ5SRCy74&feature=emb_logo

 

 

Nieudany test SN3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Księżyc Saturna z gejzerami wody powinien być celem kolejnej misji NASA
2020-04-06. Radosław Kosarzycki

NASA od niedawna przygotowuje przyszłą misję kosmiczną do Tytana, największego księżyca Saturna. Istnieje jednak grupa naukowców, którzy chcą przekonać agencję do wysłania jeszcze jednej sondy do sąsiadującego z Tytanem Enceladusa, na którym moglibyśmy poszukiwać życia.
Enceladus to niewielki (średnica ok. 500 km), lodowy księżyc, który dość dobrze poznaliśmy dzięki sondzie Cassini, która zakończyła swoją misję pod koniec 2017 r. W trakcie swojej misji sonda ustaliła, że Enceladus skrywa pod lodową powierzchnią ocean ciekłej wody. Co więcej, okazało się, że z południowego bieguna księżyca tryskają gejzery pary wodnej sięgające dziesiątki kilometrów nad powierzchnię.  Owe gejzery są głównym powodem, dla którego naukowcy chcą wysłać sondę do Enceladusa.
Według Amandy Hendrix, planetolog z Planetary Science Institute:
Enceladus jest jedynym potwierdzonym środowiskiem poza Ziemią, które sprzyja powstawaniu życia. Logicznym, następnym krokiem jest poszukiwanie oznak życia w materii pochodzącej z oceanu Enceladusa, a akurat w przypadku tego księżyca jest to łatwe, bowiem owa materia tryska z powierzchni i dociera w przestrzeń kosmiczną.
Według naukowców Enceladus powinien być celem następnej misji.
Chodzi program New Frontiers, do którego należą misje OSIRIS-REx do planetoidy, Juno do Jowisza i New Horizons do Plutona. Najnowszą misją wybraną w ramach tego programu jest właśnie Dragonfly, który poleci do Tytana.
Wiemy, że w Układzie Słonecznym jest wiele wodnych światów, a każdy z nich jest na swój sposób unikalny. Enceladus różni się od Europy i od Tytana.
Chyba najbardziej ekscytującą cechą odróżniającą Enceladusa od innych wodnych światów, są gejzery wody tryskające z wewnętrznego oceanu na zewnątrz. To one sprawiają, że naukowcy nie będą musieli zbudować sondy, która wyląduje na powierzchni księżyca i przewierci się przez lodową skorupę tylko po, aby zbadać ukryty ocean.
To tylko moja opinia, ale jeżeli szukamy życia w Układzie Słonecznym i mamy do dyspozycji ocean, który sam wydostaje się z wnętrza księżyca w przestrzeń kosmiczną, ułatwiając nam jego badanie, to zróbmy to. Nie ma potrzeby iść trudniejszą ścieżką i budować lądownika ? mówi Hendrix.
Choć gejzery Enceladusa sprawiają, że ocean jest dla nas dużo bardziej dostępny, to jednocześnie wnętrze tego globu jest zasadniczo odizolowane od świata zewętrznego. Jeżeli w oceanie faktycznie znajduje się życie, musiało ono wyewoluować niezależnie od życia na Ziemi. Póki co to tylko możliwość możliwości, a żeby zacząć rozwiewać wątpliwości musimy wysłać tam sondę.
Życie w oceanie Enceladusa mogło powstać zupełnie niezależnie od życia na Ziemi. Ocean może też być całkowicie niezamieszkany, ale mimo to misja do niego tak czy inaczej dostarczyłaby nam przełomowych odkryć.
Deep Dive into Enceladus Plume

https://www.spidersweb.pl/2020/04/misja-kosmiczna-enceladus-zycie-pozaziemskie.html

 

 

Księżyc Saturna z gejzerami wody powinien być celem kolejnej misji NASA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ludzie zamknęli się w domach. Szum sejsmiczny we wnętrzu Ziemi także przycichł
2020-04-06. Radosław Kosarzycki

Masowe pozostawanie w domach, zmniejszenie ruchu ulicznego ograniczyło nie tylko tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa, ale także uspokoiło Ziemię, w skorupie której znacząco spadły poziomy szumu sejsmicznego.
Około jednej trzeciej ludności świata, ponad 2 miliardy ludzi, żyje obecnie w warunkach lockdownu, czyli pozostaje w domu i stosuje się do środków dystansowania społecznego. Znaczącemu ograniczeniu uległa typowa aktywność ludzka, przez co i przez skorupę i wnętrze Ziemi rozchodzi się znacznie mniej wibracji.
Do znaczącego obniżenia wibracji doprowadziła znacznie mniejsza liczba pociągów, ciężkich pojazdów, a także ograniczenie produkcji i prac budowlanych.
Belgijskie Obserwatorium Królewskie poinformowało na Twitterze, że ruchy ziemi w zakresie częstotliwości 1-20 Hz, powodowane głównie aktywnością ludzi (samochody, pociągi, przemysł), są znacznie słabsze od momentu wprowadzenia ograniczeń w połowie marca. W Brukseli poziom szumu sejsmicznego spadł od tego czasu o 30-50 proc.
Wyraźne obniżenie poziomów szumu sejsmicznego nastąpiło pod koniec marca, kiedy w kolejnych miejscach na świecie zaczęto wprowadzać ograniczenia związane z przemieszczaniem się i transportem.
Claudio Satriano, francuski sejsmolog, także poinformował o znaczącym obniżeniu szumu sejsmicznego w Paryżu.
Z drugiej strony globu, przebywająca w Stanach Zjednoczonych brytyjska sejsmolog, Jessica Irving, także podzieliła się ze swoimi czytelnikami wykresem szumu sejsmicznego rejestrowanego w Princeton.
Jak Princeton ?brzmi? teraz, gdy wszyscy musieli #zostaćwdomu? Oto zapis szumu sejsmicznego rejestrowanego w piwnicach Guyot Hall. Kampus jest teraz dużo cichszy, szczególnie po wprowadzeniu bardziej zdecydowanych ograniczeń ? napisała Irving.
Podobne zmiany poziomu wibracji zarejestrowali także sejsmolodzy z Berna, Genewy i Zurychu. Jeden z nich, Frederick Massin, opublikował wykres przedstawiający poziomy wibracji przed wprowadzeniem ograniczeń, po wprowadzeniu ograniczenia liczebności grup do 100 osób oraz następnie po zmniejszeniu ich do 5 osób. To właśnie na tym etapie zmiany są najbardziej wyraźne.
Wszystkie te zmiany mają dosyć ciekawe skutki: dzięki zmniejszeniu szumu sejsmolodzy są w stanie rejestrować mniejsze trzęsienia ziemi i inne zdarzenia sejsmiczne, które wcześniej zagłuszane były przez szum powodowany przez ludzi i środki transportu. Wybudowana ponad 100 lat temu stacja w Brukseli dzisiaj jest bezużyteczna, właśnie z powodu dużego szumu generowanego przez aglomerację. Teraz, gdy ludzie posłuchali władz i ograniczyli swoją aktywność do minimum, nagle stacja zaczyna rejestrować liczne zdarzenia sejsmiczne.
https://www.spidersweb.pl/2020/04/koronawirus-zmienia-szum-sejsmiczny-ziemi.html

 

Ludzie zamknęli się w domach. Szum sejsmiczny we wnętrzu Ziemi także przycichł.jpg

Ludzie zamknęli się w domach. Szum sejsmiczny we wnętrzu Ziemi także przycichł2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Space3ac: 5 milionów złotych czeka na kolejne zespoły
2020-04-06. Redakcja
Trwa rekrutacja do kolejnej rundy akceleratora Space3ac. Termin nadsyłania zgłoszeń mija 31 maja 2020.
Monitorujące drony podwodne, rozwiązanie zmniejszające emisję CO2, bezzałogowe statki powietrzne i ?wypłata na życzenie?. To tylko niektóre z 22 projektów, które biorą udział w akceleratorze Space3ac. Jeszcze nigdy w historii programu aż tyle startupów nie implementowało swoich rozwiązań do Odbiorców Technologii. Trwa rekrutacja do następnej edycji Space3ac, do końca maja akcelerator wybierze kolejne 22 projekty, które będą mogły liczyć na dofinansowanie nawet do 5 milionów złotych.
Wiedzieliśmy, że rekordowa liczba aplikacji do akceleratora, którą otrzymaliśmy może przełożyć się na więcej wartościowych projektów, a tym samym na zwiększenie liczby zespołów zakwalifikowanych do programu ? mówi Wojciech Drewczyński, CEO Space3ac ? Nie sądziliśmy jednak, że Odbiorcy Technologii wybiorą aż 25 zespołów do współpracy, z czego aż 22 rozpoczną wdrożenia swoich rozwiązań w dużych firmach. To dla nas potwierdzenie jakości projektów, które do nas trafiają.
Gdański akcelerator Space3ac od 2015 roku pracuje ze startupami i korporacjami. Oprócz dofinansowania do 200 tysięcy złotych na każdy projekt, program umożliwia wdrożenie technologii do dużych przedsiębiorstw z ugruntowaną pozycją na rynku. Odbiorcami Technologii w akceleratorze są PKN Orlen, Orange Polska, Olivia Business Centre, Zarząd Portu Morskiego w Gdańsku, Luxon, Valmont Polska, OT Logistics, Pekabex, Safe Co. Ltd. i Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne Przemysłu Lotniczego. Przez ostanie 5 lat blisko 15 milionów złotych trafiło do 90 startupów w ramach programu Space3ac. Szansę na miejsce w akceleratorze mają zespoły, które gotowe są rozwiązać wyzwania wskazane przez Odbiorców Technologii. Do programu zgłaszają się również startupy, które chciałyby podjąć współpracę z jednym z dużych przedsiębiorstw i mają konkretny pomysł na kooperację.
Link do strony akceleratora ? www.space3.ac
Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 31 maja 2020.
Dzięki udziałowi w programie akceleracyjnym Space3ac Scale UP II, PKN Orlen miał możliwość weryfikacji ponad 300 innowacyjnych rozwiązań opracowanych przez młode technologiczne spółki z Polski oraz z zagranicy. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że przetestowane przez nas rozwiązania takie jak autonomiczny garaż dronów, czy system wizyjny oparty na sztucznej inteligencji są zaawansowanymi technologicznie innowacjami, o dużym potencjale ich komercyjnego wyskalowania. PKN ORLEN współpracę ze startupami traktuje priorytetowo. To  jedna ze ścieżek budowania przewag konkurencyjnych na dynamicznie zmieniających się rynkach, a program akceleracyjny jak pokazały nasze dotychczasowe doświadczenia, stanowi doskonałe narzędzie do osiągnięcia tego celu ? powiedziała Patrycja Panasiuk Dyrektor Biura Innowacji.
Program akceleracyjny Space3ac skierowany jest do startupów z całej Polski. Odbiorcy Technologii szukają rozwiązań między innymi z zakresu sektora kosmicznego, biogospodarki, rozszerzonej rzeczywistości, IoT i HR, jak np. platformy zwiększające zaangażowanie pracowników. Pojawiły się również potrzeby na technologie monitorujące, optymalizujące pracę spedycyjną, zwiększające bezpieczeństwo danych obszarów i zmniejszające zużycie wody.
Wiele młodych przedsiębiorstw ma potencjał oferowania swoich usług naszym klientom biznesowym. W Orange mamy możliwość ich przetestowania przed wprowadzeniem na rynek.  Łącznie, z naszego partnerstwa z akceleratorem  Space3ac skorzystało 5 firm. Dzięki dojrzałości i zaawansowaniu przedstawionych nam rozwiązań mają one szansę zaowocować  komercyjnymi ofertami ? mówi Leszek Tomaszewski, Ekspert w programie Orange Fab. Program Scale Up  to strzał w dziesiątkę w budowaniu relacji między małymi i dużymi przedsiębiorstwami. Z akceleratorem Space3ac skupiliśmy się głównie na rozwiązaniach IoT oraz customer experience, które są dla nas elementem strategii biznesowej. W kolejnej edycji będziemy kontynuować poszukiwania rozwiązań w obszarach IoT, automatyzacji procesów, doświadczenia klienta, 5G oraz innych, które w szczególny sposób odpowiedzą na potrzeby Orange.
Jak przebiegnie akceleracja w obecnej sytuacji?
Akceleracja przebiega w normalnym tempie. Najbliższe zjazdy, dzięki współpracy z polskim dostawcą oprogramowania do prowadzenia webinarów LiveWebinar.com, odbywają się w formie online z troski o startupy, mentorów, opiekunów i naszych partnerów, natomiast finał obecnie trwającej edycji odbędzie we wrześniu podczas konferencji infoShare ? mówi Wojciech Drewczyński.
Dostępność platform e-learningowych i webinarowych, a także ogromne wsparcie ze strony o4 coworking pozwala kontynuować program bez zakłóceń. Jedyną zmianą będzie podejście do rekrutacji do kolejnej edycji programu, która kończy się 31 maja. Zespół Space3ac miał pojawić się na ponad 10 eventach, aby spotkać się ze startupami i inwestorami. W obecnej sytuacji kontakt z akceleratorem będzie przebiegać online.
Mamy doświadczenie w rekrutacji stricte online dzięki realizacji programu Poland Prize dla zagranicznych startupów ? kontynuuje Wojciech Drewczyński ? Dlatego jeśli okoliczności będą tego wymagały zarówno rekrutacja, ewaluacja, jak i początek akceleracji będą mogły odbyć się online.
Dokładamy starań, aby nowe warunki w jak najmniejszym stopniu utrudniały realizację programów akceleracji. Przede wszystkim zapewniamy ciągłość obsługi PARP oraz dostępności naszych pracowników, przestawiając się przy tym niemal całkowicie na pracę zdalną. Wszystkie przypadki wymagające zmian w projektach rozstrzygać będziemy indywidualnie, biorąc pod uwagę aktualne okoliczności i powodzenie projektów ? mówi Marcin Seniuk, dyrektor Departamentu Rozwoju Startupów w PARP.
Startupy biorące udział w obecnej edycji Space3ac: BZB UAS, Pelixar, Witbee, NNT, Proa Technology, Sezo, NIX, Cube Solution, Spatial Computation, Anzonia, Symmetrical, Hugo Legal, Surveily, Controlsystems, Trustman, Optimatik, RESIN HARD, Quantum CX, Montgo Solutions, Logistics Enhancement System And Services, Bajuvo, SmartWave.
(Space3ac)
https://kosmonauta.net/2020/04/akceleracja-i-rekrutacja-startupow-podczas-pandemii/

Space3ac 5 milionów złotych czeka na kolejne zespoły.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ciekawe zjawiska na najdokładniejszym w historii obrazie centrum naszej galaktyki
2020-04-06.
Południowoafrykańskie obserwatorium radioastronomiczne opublikowało najdokładniejszy w historii badań kosmosu obraz centrum Drogi Mlecznej. Możemy na nim zobaczyć niesamowite zjawiska.
Został on wykonany przez MeerKAT, składający się aż z 64 anten, obecnie największy i najbardziej czuły radioteleskop leżący na półkuli południowej. Jest to też wynik pierwszej obserwacji dokonanej przez ten instrument astronomiczny należący do Republiki Południowej Afryki.
Obraz jest spektakularny i zapiera dech, ponieważ możemy na nim zobaczyć, w pełnej okazałości, cienkie strumienie galaktycznego pola magnetycznego, czego nie można dostrzec zarówno w świetle widzialnym, jak i podczerwonym.
Nowe dane pozwolą astronomom lepiej poznać istotę formowania się i ewolucję galaktyk oraz w tym rolę właśnie pół magnetycznych, które możemy zobaczyć na obrazie z teleskopu MeerKAT.
Urządzenie niebawem stanie się częścią Square Kilometre Array, czyli sieci radioteleskopów o całkowitej powierzchni jednego kilometra kwadratowego. Będzie to największy w historii instrument obserwacyjny kosmosu na południowej półkuli, 50 razy bardziej czuły niż jakikolwiek dzisiejszy radioteleskop i dokładniejszy nawet od Kosmicznego Teleskopu Hubble'a w paśmie radiowym.
Źródło: GeekWeek.pl/SKA / Fot. SARAO
Oto najdokładniejszy w historii obraz centrum naszej galaktyki. Fot. SARAO.

https://www.geekweek.pl/news/2020-04-06/ciekawe-zjawiska-na-najdokladniejszym-w-historii-obrazie-centrum-naszej-galaktyki/

 

 

Ciekawe zjawiska na najdokładniejszym w historii obrazie centrum naszej galaktyki.jpg

Ciekawe zjawiska na najdokładniejszym w historii obrazie centrum naszej galaktyki2.jpg

Ciekawe zjawiska na najdokładniejszym w historii obrazie centrum naszej galaktyki3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)