Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

To nie UFO - satelity Starlink nad Polską
2020-04-06.
Obecnie można wieczorami lub nad ranem zobaczyć przeloty satelitów Starlink. Sznury punktów przesuwających się po nieboskłonie to nie UFO, tylko satelity Elona Muska. Oto jak je można zobaczyć na niebie nad Polską.
Do naszej redakcji napływa mnóstwo pytań o dziwne ciągi świetlnych punktów przemieszczających się razem po niebie. To sztuczne satelity wysyłane na orbitę przez firmę SpaceX należącą do Elona Muska. Firma planuje wysłać ich 12 tysięcy, a na razie wystrzeliła 360 w pięciu seriach.
Więcej o satelitach Starlink można przeczytać w naszym specjalnym artykule albo śledzić najnowsze wieści na ich temat. Polecamy też książkę pt. "Rakietowi miliarderzy", która opowiada m.in. o działalności Elona Muska.
Satelity Starlink to ciekawy widok, ale rodzą też poważne obawy astronomów i wielu innych osób troszczących się o świat dookoła nas i widok rozgwieżdżonego nieba jako wspólnego dziedzictwa ludzkości, które powinno pozostać dostępne dla przyszłych pokoleń. Niedawno Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) opublikowało wstępny raport z symulacji na ile takie satelity pogorszą warunki obserwacji astronomicznych. Miejmy nadzieję, że firma Elona Muska (i inne z podobnymi planami) w końcu zrozumie problem i postara się tak konstruować swoje satelity, aby wywierały jak najmniejsze skutki uboczne.
Przelot sznura satelitów Starlink sfotografowany w Holandii w maju 2019 r. krótko po wystrzeleniu pierwszej grupy satelitów:
Kiedy można zobaczyć satelity Starlink?
Satelity widoczne są wieczorami lub rano. Dokładne momenty przelotów można sprawdzić na przykład w serwisie Heavens Above, który podaje również informacje dla przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) oraz dla innych satelitów.
Wchodzimy na stronę https://www.heavens-above.com/StarlinkLaunchPasses.aspx, gdzie najpierw trzeba wskazać swoją miejscowość albo wpisać współrzędne geograficzne. W przeglądarce na komputerze odpowiednie opcje ustawiamy w prawym górnym roku (na smartfonie podobnie, ale witryna nie skaluje się automatycznie, więc trzeba sobie pole z ustawieniami samodzielnie powiększyć). Heavens Above posiada w swojej bazie bardzo dużo miejscowości, więc bez trudu znajdziemy swoją okolicę. Jeśli chcemy, możemy też założyć bezpłatne konto użytkownika, aby zapamiętać naszą lokalizację.
Gdy już wskazaliśmy nasze położenie na Ziemi, pojawi się tabela z listą przelotów Starlinków na najbliższe dni. Podane są jasności, momenty przelotów, wysokość nad horyzontem. Klikając w dany przelot można zobaczyć trasę na tle gwiazdozbiorów. Tabela ma pogrupowane satelity według ich dnia wystrzelenia - odpowiednią grupę wybieramy w opcjach nad tabelką.
Strona Heaven Above prezentuje też dynamiczną wizualizację wszystkich wystrzelonych ostatnio satelitów Starlink. Widzimy ich aktualne położenie nad kulą ziemską.
Więcej sposobów na sprawdzenie widoczności satelitów Elona Muska, np. aplikacje mobilne do śledzenia satelitów, opisujemy w artykule o Starlinkach.
 
Wenus to też nie UFO
Przy okazji warto dodać, że bardzo jasna "gwiazda" widoczna obecnie wieczorami, to także nie UFO, ani nie satelita geostacjonarny, tylko planeta Wenus (takich pytań również otrzymujemy sporo).
 
Więcej informacji:
?    Momenty przelotów satelitów Starlink w serwisie Heavens Above
?    Dynamiczna wizualizacja wystrzelonych ostatnio satelitów Starlink
?    Najnowsze informacje o satelitach Starlink
?    Starlink - czym są satelity Elona Muska?
?    Multimedialny kalendarz astronomiczny o satelitach Starlink (jest na dawniejszy miesiąc, ale część dotycząca Starlinków jest nadal aktualna)
 
Autor: Krzysztof Czart
 
Na zdjęciu u góry:
Przelot sznura satelitów Starlink sfotografowany w Holandii w maju 2019 r. Źródło: Kadr z filmu "SpaceX Starlink Satellites Spotted Over Netherlands" z kanału VideofromSpace.
Grupa galaktyk NGC 5353/4 zarejestrowana przez Lowell Observatory w Arizonie 25 maja 2019 r. Na zdjęciu widać smugi światła z satelitów Starlink. Źródło: Victoria Girgis/Lowell Observatory.
Start rakiety wynoszącej jedną z grup satelitów Starlink. Źródło: Spacer

SpaceX Starlink Satellites Spotted Over Netherlands

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/to-nie-ufo-satelity-starlink-nad-polska

 

 

To nie UFO - satelity Starlink nad Polską.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia w Twoim domu ? kolejne live streamy z astronomami
2020-04-06.
Cykl spotkań online na żywo z astronomami to nowa propozycja od Polskiego Towarzystwa Astronomicznego (PTA) na czas aktualnej sytuacji w Polsce związanej z koronawirusem SARS-CoV-2 i pandemią choroby COVID-19. Naukowcy będą prezentować ciekawe zagadnienia z badań kosmosu oraz odpowiedzą na pytania internautów. Zachęcamy: #zostańwdomu i dowiedz się więcej o Wszechświecie.
Pierwsze tego typu wirtualne spotkanie odbyło się 2 kwietnia. Tematem była tajemnicza ciemna energia i przyspieszanie tempa ekspansji Wszechświata. Następne już we wtorek 7 kwietnia, pt. ?Życie we Wszechświecie?. Adres spotkań to: www.youtube.com/AstronariumPL.
?W pierwszym spotkaniu wzięło udział łącznie około 4 tysiące osób. Otrzymaliśmy mnóstwo pytań ? ponad dwieście. Ze względów czasowych udało się odpowiedzieć jedynie na wybrane najciekawsze z nich. Zachęcamy do udziału w kolejnych prezentacjach? komentuje pomysłodawca cyklu, dr hab. Wojciech Hellwing, profesor w Centrum Fizyki Teoretycznej PAN (CFT PAN). Astronom poprowadził pierwszą z prelekcji i zapowiada już kolejny internetowy wykład.
Oto plan kwietniowych spotkań typu ?live stream?:
7.04 ? ?Życie we Wszechświecie", mgr Katarzyna Drozd
9.04 ? ?Życie gwiazd i galaktyk?, dr hab. Agata Różańska
14.04 ? ?Fale grawitacyjne", dr hab. Michał Bejger
16.04 ? ?Kosmiczne badania Słońca i jego aktywności", dr hab. Arkadiusz Berlicki
21.04 ? ?Ciemność widzę, widzę ciemność! Czyli o ciemnej materii opowieść?, dr hab. Wojciech Hellwing
Spotkania będą się rozpoczynać o godzinie 18, szczegóły mogą ulec zmianie.
Polskie Towarzystwo Astronomiczne przewidziało też nagrody dla internautów biorących udział w spotkaniach z cyklu ?Astronomia w Twoim domu?. Autorzy najciekawszych pytań otrzymają drobne upominki w formie ciekawych książek lub gadżetów popularnonaukowego czasopisma ?Urania ? Postępy Astronomii?.
Akcja jest prowadzona przy wsparciu ze strony ?Astronarium? ? cyklu popularnonaukowych programów astronomicznych oraz ?Uranii? ? polskiego czasopisma i portalu o kosmosie. Transmisje są prowadzone na kanale Astronarium w serwisie YouTube (www.youtube.com/AstronariumPL).
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) to organizacja zrzeszająca zawodowych astronomów. Istnieje od 1923 roku. Jest towarzystwem naukowym, a dodatkowo prowadzi różne projekty popularyzujące astronomię w społeczeństwie.
Więcej informacji:
?    Komunikat prasowy PTA
?    Astronarium
?    Urania
 
Jest to komunikat prasowy PTA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomia-w-twoim-domu-kolejne-live-streamy-z-astronomem

Astronomia w Twoim domu ? kolejne live streamy z astronomami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SENER Polska pozytywnie zakończył testy mechanizmu do misji ATHENA
2020-04-06.
Polscy inżynierowie z firmy SENER Polska zakończyli testy funkcjonalne prototypu ISM-a, czyli mechanizmu niezbędnego do przeprowadzenia misji ATHENA (Advanced Telescope for High Energy Astrophysics) realizowanej przez ESA, której celem będzie zbadanie powstawania galaktyk i czarnych dziur.
Misja ATHENA (Advanced Telescope for High Energy Astrophysics) pierwotnie miała wystartować w roku 2028. Ale aktualnie jest strat przełożono na rok 2031. Jest to druga misja klasy L (Large ? duża) w ramach programu naukowego ?Kosmiczna Wizja? (Cosmic Vision) Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Celem misji ATHENA będzie znalezienie odpowiedzi na wielkie naukowe pytania dotyczące tego, jak formują się grupy galaktyk oraz czarne dziury. Sonda to w praktyce ogromny, 12-metrowy, teleskop rentgenowski, który umożliwia badanie takich zjawisk, jak rozbłyski gamma, magnetyczne interakcje między planetami pozasłonecznymi i ich gwiazdami, gazy otaczające grupy galaktyk, zorze polarne Jowisza oraz komety w naszym układzie słonecznym. Sonda wykona wiele punktowych obserwacji wybranych fragmentów Wszechświata ? zakłada się około 300 obserwacji rocznie. Misja zaplanowana jest na minimum 5 lat, ale wszystkie systemy projektowane są tak, aby działać dwukrotnie dłużej.
Zaprojektowany przez inżynierów SENER Polska mechanizm wyboru instrumentów (ISM) służy do zmiany pozycji lustra teleskopu, tak aby wiązka promieni trafiała do jednego z dwóch instrumentów naukowych. Testy funkcjonalne prototypu ISM-a potwierdziły, że urządzenie działa w zamierzony sposób, nadaje się do dalszego rozwoju i może zostać wykorzystane w misji kosmicznej. Przy realizacji tego projektu SENER Polska współpracował z 38 polskimi partnerami i instytutami badawczymi, które odpowiadały m.in. za produkcję komponentów i urządzeń.
 - Największe wyzwania inżynieryjne wynikają z wielkości lustra - ma ono ponad 2 metry średnicy i waży ponad tonę. W trakcie startu nasz mechanizm będzie musiał wytrzymać przeciążenie o sile nawet 15 g. Podczas jego projektowania wykorzystaliśmy innowacyjne rozwiązanie SENER - urządzenie jest heksapodem, czyli strukturą, która wykorzystuje sześć siłowników do precyzyjnego poruszania lustrem w wielu płaszczyznach - mówi Katarzyna Okulska-Gawlik, kierownik projektu w SENER Polska.
W sektorze kosmicznym misje naukowe takie jak ATHENA należą do najbardziej wymagających. Przyczyniają się również najbardziej do postępu naukowego i technologicznego, bo nowe odkrycia wymagają stworzenia zupełnie nowych urządzeń.
W misji ATHENA wykorzystywany jest jeszcze inny produkt SENER Polska - mechanizm podtrzymująco-zwalniający HDRM (Hold-Down and Release Mechanism), którego celem jest zapewnienie, że ogromne lustro teleskopu pozostanie unieruchomione aż do momentu, gdy sonda znajdzie się na właściwej orbicie. Wówczas nastąpi zwolnienie mechanizmu i możliwe stanie się poruszanie lustrem teleskopu.
Wideo dotyczące udziału SENER Polska w misji ATHENA.
 
O SENER Polska
SENER Polska rozpoczął działalność w 2006 roku i skupia się na sektorze aerokosmicznym rozumianym jako obronność, inżynieria kosmiczna i aeronautyka. Głównym obszarem działania SENER Polska w branży aerokosmicznej jest inżynieria mechaniczna, w tym w szczególności mechanizmy rozkładania oraz struktury pojazdów kosmicznych. Pozostałe obszary działalności firmy w Polsce obejmują mechaniczne naziemne urządzenia wspomagające (MGSE) oraz nawigację pojazdów kosmicznych. Mimo, że od przystąpienia Polski do ESA w 2012 roku minęło niewiele czasu, SENER Polska stał się jednym z ważnych uczestników rynku kosmicznego i rozpoczął realizację projektów, dzięki którym ma nadzieję przyczynić się do budowania silnego sektora kosmicznego w Polsce. Wśród istotnych przedsięwzięć warto wymienić misje ExoMars, Proba-3, Euclid, E.Deorbit, Saocom-CS, Athena, JUICE, a także program ?ESA Incentive Scheme?, który wspiera rozwój branży kosmicznej w Polsce.
Źródło: SENER Polska
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sener-polska-pozytywnie-zakonczyl-testy-mechanizmu-do-misji-athena

SENER Polska pozytywnie zakończył testy mechanizmu do misji ATHENA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska firma Creotech Instruments zaoferuje dostęp do obrazów z satelitów firmy Maxar
2020-04-06.
Polska firma branży kosmicznej Creotech Instruments S.A. nawiązała współpracę z amerykańską firmą Maxar Technologies - globalnym dostawcą usług obrazowania satelitarnego Ziemi.
Firma Creotech Instruments jest liderem projektu CreoDIAS, w ramach którego gromadzi i umożliwia przetwarzanie danych satelitarnych pochodzących z europejskiego programu obserwacji Ziemi Copernicus. Creotech zawarł umowę z Allies Incorporated, firmą udostępniającą w Polsce zobrazowania pochodzące z konstelacji WorldView firmy Maxar. Dzięki porozumieniu Creotech będzie mógł oferować swoim klientom, w tym użytkownikom sektora publicznego jedne z najbardziej precyzyjnych obrazów satelitarnych dostępnych cywilnie.
Dane, o które wzbogacona zostanie platforma CreoDIAS będą pomocne m.in. w reagowaniu na klęski żywiołowe, badaniu stanu środowiska naturalnego czy tworzeniu trójwymiarowych map terenu.
CreoDIAS to zaawansowane centrum bazodanowe, z którego oferowane są usługi dostępu do obrazowań satelitarnych z satelitów Sentinel i innych danych pozyskiwanych w ramach europejskiego programu Copernicus. Dzięki tym danym można np. monitorować rzeczywistą wielkość pól uprawnych, oceniać jakość gleby, analizować powierzchnie zalesienia czy analizować efektywność pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.
Dodanie do platformy danych z satelitów operowanych przez Maxar wzbogaci ją o obrazowania wyższej rozdzielczości i precyzji. Satelity Maxara z serii WorldView dostarczają zdjęcia o rozdzielczości do 30 cm/px i dokładnością geolokacyjną 5 m standardu CE90 (90% wszystkich zdjęć osiąga poziomą dokładność rzeczywistej lokalizacji rzędu 5 m lub lepszą).
?Połączenie tych dwóch uzupełniających się źródeł danych stworzy zupełnie nową jakość dla użytkownika końcowego? - mówi Krzysztof Mysłakowski, kierujący Satellite Data Division w Creotech Instruments S.A. - ?Otrzymają oni wydajne narzędzie, które pozwoli kontrolować np. dziką urbanizację, monitorować natężenie ruchu morskiego lub samochodowego oraz umożliwi stworzenie praktycznych systemów zarządzania ruchem.?
Andy Stephenson, Dyrektor ds. Strategicznych Europejskich Programów Międzynarodowych w Maxar komentuje podpisaną umowę - ?Dane satelitarne to potężne narzędzie, które może nie tylko wspierać wzrost gospodarczy, ale także poszerzać naszą wiedzę na temat skali degradacji środowiska i pomóc nam spojrzeć na dynamikę zmian zachodzących na Ziemi z nowej perspektywy. Dlatego tak ważna jest dla nas współpraca z godnymi zaufania partnerami, takimi jak Creotech, którzy wspierają nasze inicjatywy na lokalnych rynkach.?
 
Na podstawie: Creotech Instruments
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    strona firmy Creotech
?    strona firmy Maxar Technologies
 
Na zdjęciu: Wizja artystyczna satelity przyszłej konstelacji WorldView Legion firmy Maxar. Źródło: Maxar.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polska-firma-creotech-instruments-zaoferuje-dostep-do-obrazow-z-satelitow-maxar

Polska firma Creotech Instruments zaoferuje dostęp do obrazów z satelitów firmy Maxar.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dramatyczne procesy gwiazdotwórcze ukryte w protogromadach sprzed 12 miliardów lat
2020-04-06.
Zespół astronomów wykrył silną emisję podczerwieni z protogromady pochodzącej sprzed 12 mld lat, wykorzystując głęboki i szeroki pozagalaktyczny przegląd z instrumentu Hyper Suprime-Cam (HSC) zamontowanego na Teleskopie Subaru oraz archiwalne dane w podczerwieni zebrane przez różne teleskopy kosmiczne. Wykryte emisje w podczerwieni były jaśniejsze niż te, których można było się spodziewać po populacji galaktykach obserwowanych w świetle widzialnym. Wyniki te wskazują na dramatyczne formowanie się gwiazd i wzrost masywnych czarnych dziur, które świecą w podczerwieni.
We Wszechświecie jest wiele galaktyk. Istnieje zależność środowiskowa typów galaktyk, taka, że galaktyki eliptyczne dominują w gromadach galaktyk, podczas gdy galaktyki spiralne dominują na polach ogólnych. Aby zbadać, w jaki sposób rozwinęła się zależność galaktyki od środowiska, zespół zbadał prekursorów współczesnych gromad galaktyk, zwanych protogromadami.

Aby ograniczyć typowe właściwości protogromad, naukowcy musieli obserwować statystycznie wiele z nich. Jednak liczba powierzchniowa gęstości protogromad jest zbyt niska, aby łatwo je wyszukać. Dlatego znana jest tylko niewielka ilość protogromad, które istniały ponad 10 mld lat temu.

Instrument HSC na teleskopie Subaru umożliwia skuteczne wyszukiwanie protogromad. HSC to kamera optyczna o niezwykle szerokim polu widzenia (ok. 1,8 stopnia kwadratowego, co odpowiada powierzchni 9 Księżyców w pełni) i wysokiej czułości. Obecnie trwa głęboki i szeroki pozagalaktyczny przegląd z HSC (HSC-SSP). Z przeglądu obejmującego 120 stopni kwadratowych zespół wybrał około 180 kandydatów na protogromady. Jest to największy w historii katalog protogromad.

Teleskop Subaru jest teleskopem optycznym, ale aby bardziej szczegółowo zbadać właściwości galaktyk, potrzebne są obserwacje na różnych długościach fali. W przypadku galaktyki z szybkim procesem formowania się gwiazd, większość światła z jej młodych gwiazd jest pochłaniana przez otaczający pył. Zespół musiał obserwować emisje podczerwone/radiowe ponownie emitowane z pyłu, aby prawidłowo ocenić tempo powstawania gwiazd w galaktyce. Jednak trudno jest obserwować w podczerwieni za pomocą teleskopów naziemnych, ponieważ większość tej emisji jest absorbowana przez parę wodną w ziemskiej atmosferze. Nie ma działającego kosmicznego teleskopu o czułości wymaganej do obserwowania galaktyk sprzed 12 mld lat w podczerwieni. ALMA może obserwować odległe galaktyki na radiowych długościach fali, jednak dostępny zakres długości fali jest ograniczony i niepraktyczne jest obserwowanie ponad 100 protogromad.

Aby zbadać właściwości galaktyk w protogromadach w podczerwieni, zespół naukowców skoncentrował się na archiwalnych zdjęciach z przeglądu całego nieba w średniej podczerwieni wykonanych przez pięć teleskopów kosmicznych, takich jak Planck, IRAS, WISE, Herschel oraz AKARI. Rozdzielczość przestrzenna i czułość tych obrazów są zbyt niskie, aby pojedynczo analizować odległe galaktyki, jednak zestawienie 180 kandydatów do protogromad wybrane z HSC, skutecznie ograniczyły średni całkowity strumień podczerwieni z protogromad. Szczególnie nieznany jest strumień średniej podczerwieni o długości 30-200 mikronów z galaktyk sprzed 12 mld lat.

Zaskakujące jest to, że średni całkowity strumień podczerwieni w protogromadach jest jaśniejszy niż ten, którego oczekiwano od populacji galaktyk znalezionych przez HSC. Oznacza to, że istnieją galaktyki, których nie można zaobserwować w świetle optycznym, ale które świecą w podczerwieni.

Jakie jest źródło tej silnej emisji w podczerwieni? Zespół zbadał rozkład strumienia do długości fali w podczerwieni i stwierdził, że średnia temperatura pyłu w protogromadach jest wyższa niż w typowej galaktyce tworzącej gwiazdy. Oznacza to, że istnieją nie tylko typowe galaktyki tworzące gwiazdy, ale także rosnące supermasywne czarne dziury w gromadach galaktyk (tzw. aktywne jądra galaktyczne) i/lub młode gorące zakurzone galaktyki tworzące gwiazdy, które podgrzewają pył do wyższych temperatur.

Aby bardziej szczegółowo zbadać galaktyki w protogromadach, poszczególne galaktyki w nich zawarte muszą być rozdzielone w średniej i dalekiej podczerwieni, jednak w tym momencie nie ma teleskopu zdolnego do takich obserwacji. W przyszłości SPICA, teleskop planowany przez Japonię i ESA ujawni kształty odległych galaktyk w średniej podczerwieni. Z drugiej strony, w przeciwieństwie do HSC, SPICA nie będzie przeznaczony do przeglądów szerokiego pola.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Subaru Telescope

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/dramatyczne-procesy-gwiazdotworcze.html

 

Dramatyczne procesy gwiazdotwórcze ukryte w protogromadach sprzed 12 miliardów lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Śladami Messiera: M7 ? Gromada Ptolemeusza
2020-04-06. Krystyna Syty
O obiekcie:
Gromada Ptolemeusza jest to gromada otwarta, znajdująca się około 980 lat świetlnych od Ziemi. Szacuje się, że obiekt ma masę ok. 735 razy większą niż masa słońca i przybliża się do Ziemi z prędkością ok. 14 km/s. M7 zawiera 80 gwiazd, które powstały w miej więcej tym samym czasie z tego samego obłoku kosmicznego. Grupy gwiazd w gromadach otwartych, które są miej więcej w takim samym wieku i mają podobny skład chemiczny, pozwalają naukowcom przyjrzeć się ich ewolucji i strukturze.
Gromada Ptolemeusza jest bardzo jasnym obiektem, znanym od starożytności. Gwiazdy w niej są bardzo rozproszone, dlatego początkowo uważano ją za sporych rozmiarów mgławice. Została nazwana na cześć greckiego astronoma i matematyka Klaudiusza Ptolemeusza, który zaobserwował ją jako pierwszy. Została przez niego opisana jako ?Mgławicę podążającą za żądłem skorpiona?.
Podstawowe Informacje:
?    Typ obiektu: Gromada Otwarta
?    Numer w katalogu NGC: NGC 6475
?    Jasność: 3,3
?    Gwiazdozbiór: Skorpion
?    Deklinacja: -34°47?34?
?    Rektascensja: 17h 53m 51,2s
?    Rozmiar kątowy na niebie:  80? x 80?
Jak i kiedy obserwować:
Gromadę Ptolemeusza najłatwiej znaleźć prowadząc prostą pomiędzy gwiazdami Skorpiona i Strzelca: ? Sco i ? Sgr. Obiekt znajduje się mniej więcej w połowie odległości miedzy tymi gwiazdami. Bardzo blisko obiektu M7 znajduje się M6, Gromada Motyl również należąca do katalogu Messiera.
Obiekt M7 jest bardzo jasnym obiektem, można go dostrzec gołym okiem. Ze względu na duże rozmiary kątowe, najwygodniej oglądać go przez lornetkę. Obserwacje najlepiej przeprowadzać latem, gdy gwiazdozbiór skorpiona jest dobrze widoczny. Gromada Ptolemeusza jest najmocniej wysuniętym na południe obiektem katalogu Messiera, przez co trudno ją obserwować w wysokich szerokościach geograficznych.
Źródła:
Messier Seds, Messier Objects
Zdjęcie Gromady Ptolemeusza wykonane La Palmie, Roque de los Muchachos. Degollada de los Franceses

Położenie M7 na niebie

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/06/sladami-messiera-m7-gromada-ptolemeusza/

 

Śladami Messiera M7 ? Gromada Ptolemeusza.jpg

Śladami Messiera M7 ? Gromada Ptolemeusza2.jpg

Śladami Messiera M7 ? Gromada Ptolemeusza3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak nauczyć Teorii Względności swojego psa ? recenzja książki
2020-04-06. Anna Wizerkaniuk  
Chcielibyście zrozumieć Teorię Względności, ale na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt trudna? W końcu została stworzona przez Einsteina, który uchodzi za jednego z największych geniuszy XX wieku. A gdyby tak na nią spojrzeć oczami psa? W końcu w ich odczuciu otaczający nas świat i rządzące nim prawa fizyki muszą być prostsze. Z takiego założenia wyszedł też autor ?Jak nauczyć Teorii Względności swojego psa? ? Chad Orzel.
Chad Orzel jest na co dzień wykładowcą na Wydziale Fizyki i Astronomii w Union College w Stanach Zjednoczonych, gdzie stara się nauczyć studentów fizyki. Jego specjalnością jest fizyka atomu, cząstek i ciała stałego. Po godzinach jest autorem książek popularnonaukowych, w których w prosty i żartobliwy sposób wyjaśnia zasady fizyki. Poza książką o Teorii Względności napisał także ?Jak nauczyć fizyki swojego psa? poświęconą fizyce kwantowej.
W książce ?Jak nauczyć Teorii Względności swojego psa? zostały poruszone między innymi takie tematy jak doświadczenie Michelsona-Morleya, które zaprzeczyło koncepcji istnienia eteru; dylatacja czasu oraz skrócenie Lorentza. Wraz z przybywaniem stronic, autor przechodzi od tych stosunkowo prostych zagadnień do bardziej zawiłych, związanych z Ogólną Teorią Względności: czasoprzestrzeni, jej krzywizny, równania pola, promienia Schwarzschilda i czarnych dziur, a także do tego, że nic nie wybuchło, czyli Teorii Wielkiego Wybuchu. Choć zaczyna brzmieć groźnie, to czytając książkę Orzela, nie odniesie się takiego wrażenia, a wszystko to dzięki jego rozmowom z psem Emmy, które zostały wplecione w historię powstania Teorii Względności i opis poszczególnych praw fizycznych. Wymiana zdań z psem, nie tylko wprowadza coś nowego, co wyróżnia książkę na tle pozostałych o tej samej tematyce, ale też sprawia, że czyta się ją lekko i przyjemnie. Dodatkowo przedstawiona w książce psia ciekawość może przypominać trochę tę dziecięcą ? jeśli się powie, że tak się dzieje, na przykład, że ciała poruszające się z prędkościami bliskimi prędkości światła ulegają skróceniu w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu, zaraz pojawia się pytanie dlaczego tak, a nie inaczej? Można pomyśleć, po co zadano takie pytania w książce? Wydaje się, że jest to zapobiegliwość autora, który, przyzwyczajony do prowadzenia zajęć dla studentów, wie, że często tylko wydaje nam się, że wiemy, skąd wynika dane prawo rządzące przyrodą. Dzięki dokładnemu wytłumaczeniu omawianych zagadnień czytelnik ma szansę, by na prawdę zrozumieć to, jak działa Teoria Względności i że tylko na pierwszy rzut oka wydaje się ona [Szczególna Teoria Względności] taka skomplikowana.
Warto także dodać, że książka została także wyposażona w słowniczek pojęć, w którym w kilku zdaniach opisane są pojęcia i teorie, które zostały poruszone w książce, a także w komentarz autora, w którym poleca lektury uzupełniające, które mogą pomóc w rozszerzeniu swojej wiedzy, którą się zdobyło podczas lektury.
?Jak nauczyć Teorii Względności swojego psa? jest godna polecenia każdemu, kto chce zrozumieć jedną z największych teorii fizycznych XX wieku. Książka ta nadaje się dla każdego, kto zna podstawy fizyki na poziomie licealnym. Oczywiście nie jest to podręcznik, a sama treść stanowi interesującą i lekką w odbiorze opowieść o teorii Einsteina.
Tytuł oryginalny: How to Teach Relativity to Your Dog
Autor: Chad Orzel
Wydawca: Prószyński i S-ka
Stron: 448
Data wydania: 17 października 2019 (II edycja)
Prószyński i S-ka

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/06/jak-nauczyc-teorii-wzglednosci-swojego-psa-recenzja-ksiazki/

 

Jak nauczyć Teorii Względności swojego psa ? recenzja książki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niebo w drugim tygodniu kwietnia 2020 roku
2020-04-07. Ariel Majcher
Na początku bieżącego tygodnia Księżyc przejdzie przez pełnię, a zatem najbliższe kilka nocy upłynie w jego blasku i obserwacje innych ciał niebieskich staną się trudne. Na szczęście nie dotyczy to najjaśniejszych, znanych od starożytności planet Układu Słonecznego. Świecą one na tyle jasno, że nawet pełnia Srebrnego Globu nie przeszkadza w ich obserwacji, o ile tarcza Księżyca nie znajduje się w ich bezpośredniej bliskości. Z nieba wieczornego zniknęła planeta Uran, lecz nadal wysoko i jasno znajduje się planeta Wenus. Po minięciu Plejad Wenus wędruje w głąb gwiazdozbioru Byka, by na początku przyszłego tygodnia przejść 10° na północ od Aldebarana. Natomiast na niebie porannym Mars oddala się coraz bardziej od pary planet Jowisz-Saturn.
W najbliższych dniach Słońce zniknie z nieboskłonu około godziny 19:30. W tym momencie planeta Wenus zajmuje pozycję na wysokości 40° nad zachodnią częścią nieboskłonu, a godzinę później jest o 10° niżej. Wenus zaczęła już zachodzić po północy, a zatem na jej obserwacje mamy ponad 4 godziny, jednak jej obraz teleskopowy jest wtedy, gdy jeszcze niebo jest jasne, a kontrast między tarczą planety a tłem nieba jest mniejszy. Wenus zaczęła tydzień już ponad 2° na wschód od Plejad i do końca tygodnia zwiększy dystans do nich do 8°. Jasność i średnica tarczy cały czas rosną. Do niedzieli 12 kwietnia jasność planety dojdzie do -4,5 magnitudo, zaś średnica tarczy zwiększy się do 30?. Jednocześnie faza planety spadnie do 39%.
Księżyc w najbliższych dniach odwiedzi gwiazdozbiory Lwa, Panny, Wagi, Skorpiona i Wężownika. W nocy z niedzieli 5 kwietnia na poniedziałek 6 kwietnia Srebrny Glob znajdował się w pierwszym z wymienionych gwiazdozbiorów, a o godzinie podanej na mapce dla tego dnia prezentował tarczę w fazie 93%, świecąc 10° od Deneboli, drugiej co do jasności gwiazdy Lwa.
Następne trzy noce naturalny satelita Ziemi spędzi w gwiazdozbiorze Panny. W nocy z poniedziałku 6 kwietnia na wtorek 7 kwietnia jego tarcza znajdowała się w zachodniej części konstelacji Panny, niecałe 13° od wspomnianej już Deneboli. W tym czasie jego faza wynosiła 98%. Kolejnej nocy Księżyc dotrze do środka gwiazdozbioru Panny, świecąc pełnym blaskiem (dokładna pełnia przypada tej nocy o 4:35 naszego czasu). Mniej więcej 10° na południowy wschód od niego znajdzie się Spica, najjaśniejsza gwiazda Panny. Jej blask +1 magnitudo pozwoli jej na pokonanie księżycowej łuny, ale jej blask znacznie przygaśnie. W nocy ze środy 8 kwietnia na czwartek 9 kwietnia Księżyc pokaże się we wschodniej części Panny, jakieś 10° na wschód od Spiki, a jego faza spadnie do 99%.
Noc z czwartku 9 kwietnia na piątek 9 kwietnia Księżyc ma zarezerwowaną na odwiedziny gwiazdozbioru Wagi. Środek nocy zastanie go w centrum Wagi, około 3° od Zuben Elgenubi, drugiej co do jasności, choć oznaczanej na mapach nieba grecką literą ? gwiazdy konstelacji. W momencie pokazanym na mapce księżycowa tarcza pokaże fazę 95%.
Następnej nocy naturalny satelita Ziemi dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Wagi i Skorpiona, a faza jego tarczy zmniejszy się do 88%. Niecałe 1,5 stopnia na południowy wschód od niego znajdzie się gwiazda Graffias, jedna z jaśniejszych gwiazd Skorpiona, która w teleskopach z już niewielkim powiększeniem rozpada się na dwie gwiazdy, odległe od siebie o prawie 14?. W odległości 10° w tym samym kierunku od Księżyca pokaże się gwiazda Antares, najjaśniejsza gwiazda Skorpiona, świecąca wyraźnie pomarańczowo-czerwonym blaskiem.
Ostatnią noc tego tygodnia Księżyc spędzi w centrum ekliptycznej części Wężownika, z fazą zmniejszoną do 80%. Do tego czasu Srebrny Glob przesunie się na wschód od Antaresa, a w momencie pokazanym na mapce oba ciała niebieskie przedzieli dystans 8°.
Kolejne trzy planety Układu Słonecznego, Jowisz, Saturn i Mars pokazują się na nieboskłonie niecałe trzy godziny przed Słońcem, ale wznoszą się bardzo powoli i na godzinę przed wschodem Słońca zajmują pozycje na wysokości około 10°. Najbardziej na zachód wysuniętą planetą jest Jowisz, w związku z tym ta planeta wschodzi najwcześniej i wznosi się najwyżej. Po niej wschodzi Saturn, a najpóźniej przecina linię widnokręgu i wznosi się najniżej planeta Mars. Między Jowiszem a Saturnem utrzyma się dystans około 6°, natomiast Mars dość szybko przesuwa się na północny wschód i do niedzieli 12 kwietnia oddali się od Saturna na ponad 7°.
Warunki obserwacyjne planet systematycznie się poprawiają, jednak ze względu na położenie w sąsiedztwie najbardziej na południe wysuniętej części ekliptyki idzie to bardzo powoli. Dość szybkiemu wzrostowi ulegają jasności Jowisza i Marsa. Saturn również zwiększa rozmiary i jasność, ale czyni to znacznie wolniej. Do końca tygodnia jasność Jowisza zmniejszy się do -2,2 magnitudo, a średnica jego tarczy urośnie do 38?. W przypadku Saturna będzie to odpowiednio +0,6 wielkości gwiazdowej i 16?, natomiast w przypadku Marsa ? też +0,6 magnitudo, ale średnica tarczy, to tylko 7?. W teleskopach przy dobrej przejrzystości i stabilności atmosfery wyraźnie powinna być widoczna faza Czerwonej Planety, wynosząca obecnie 88%.
Animacja pokazuje położenie planety Wenus w drugim tygodniu kwietnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie Księżyca w drugim tygodniu kwietnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Animacja pokazuje położenie planet Jowisz, Saturn i Mars w drugim tygodniu kwietnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/07/niebo-w-drugim-tygodniu-kwietnia-2020-roku/

 

Niebo w drugim tygodniu kwietnia 2020 roku.jpg

Niebo w drugim tygodniu kwietnia 2020 roku2.jpg

Niebo w drugim tygodniu kwietnia 2020 roku3.jpg

Niebo w drugim tygodniu kwietnia 2020 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W najbardziej ekstremalnych warunkach pogodowych na świecie zrobił rewelacyjny film [ZOBACZ]
2020-04-07.
Pracownik amerykańskiej stacji polarnej położonej na biegunie południowym przygotował poklatkowy film, którego zwykłym aparatem, nawet najlepszej marki, nikt nie byłby w stanie zrobić w tak ekstremalnym środowisku. Zobaczcie jego dzieło i dowiedzcie się, jak tego dokonał.
Antarktyda słynie ze skrajnych warunków atmosferycznych. To najmroźniejszy, najbardziej wietrzny i najsuchszy kontynent na naszej planecie. W jego sercu, na pokrywie lodowej o grubości niemal 3 kilometrów, położona jest amerykańska stacja polarna im. Amundsena-Scotta.
W jej skład wchodzi m.in. obserwatorium astronomiczne, gdzie dzięki doskonałej przejrzystości powietrza podczas trwającej przez pół roku nocy polarnej, można badać otchłań kosmosu. Pracuje w nim Robert Schwartz, który jest pionierem astrofotografii niskotemperaturowej.
Naukowiec specjalizuje się w filmach poklatkowych, których przygotowywanie jest karkołomnym zadaniem. Mowa oczywiście o ekstremalnej pogodzie, ponieważ temperatura podczas nocy polarnej potrafi spadać nawet poniżej minus 70 stopni. Żaden, nawet najlepszy aparat fotograficzny, nie radzi sobie dobrze w takich warunkach.
Sprzęt dosłownie zamarza. Wyświetlacz LCD przestaje działać, lustra pokrywają się szronem, a baterie natychmiast się wyczerpują, pozwalając na zrobienie najwyżej 30-40 klatek, a przecież na pełny film poklatkowy to stanowczo zbyt mało.
Schwartz wymyślił więc niezwykły wynalazek, dzięki któremu aparat jest na bieżąco ogrzewany. To specjalne komory, do których wtłaczane jest ciepłe powietrze. Z kolei tor kamerowy, dzięki któremu możliwe są ujęcia ?w locie?, został zaizolowany, aby nie pokrył się szronem.
Astrofotograf skorzystał z pomocy twórców filmowych Christopha Malina i Martina Hecka, którzy z tysięcy zdjęć antarktycznych krajobrazów, zorzy polarnej i usianego gwiazdami nieba stworzyli zapierający dech filmik poklatkowy, który po prostu musicie zobaczyć.
Obecnie na biegunie południowym trwa noc polarna, który rozpoczęła się 23 marca o godzinie 13:30 ostatnim zachodem Słońca. Robert Schwartz wraca więc na lodową pustynię na już trzecią półroczną szychtę i zabiera ze sobą aparat, więc możemy się spodziewać jesienią kolejnych niesamowitych nagrań.
Źródło: TwojaPogoda.pl
SOUTH POLE | ANTARCTICA 8K60

SOUTH POLE | NIGHT IN ANTARCTICA

Fot. YouTube / Timestorm Films.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-04-07/w-najbardziej-ekstremalnych-warunkach-pogodowych-na-swiecie-zrobil-rewelacyjny-film-zobacz/

 

W najbardziej ekstremalnych warunkach pogodowych na świecie zrobił rewelacyjny film [ZOBACZ].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga bezzałogowa misja CST-100
2020-04-07. Krzysztof Kanawka
Firma Boeing postanowiła przeprowadzić drugi bezzałogowy lot kapsuły CST-100 Starliner.
Rakieta Atlas 5 wyniosła 20 grudnia 2019 kapsułę CST-100 Starliner do pierwszej testowej i bezzałogowej misji tego pojazdu. Lot rakiety Atlas 5 przebiegł prawidłowo, jednak działania kapsuły CST-100 Starliner po wejściu na wstępną orbitę spowodowały błędną orientację pojazdu i nieprawidłowe manewry orbitalne. Błąd był spowodowany posługiwaniem się błędnym czasem w kapsule. Efektem błędnych manewrów było odwołanie dotarcia kapsuły CST-100 Starliner do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i skrócenie pobytu na orbicie do dwóch dni.
W kolejnych godzinach lotu orbita CST-100 została podniesiona do wysokości ok. 249 x 273 km. Podczas drugiego dnia krążenia wokół Ziemi wykonano serię testów, w tym rozłożenie węzła cumowniczego kapsuły. Te testy przebiegły prawidłowo.
Dwudziestego drugiego grudnia 2019 nastąpił powrót kapsuły na Ziemię. O 13:24 CET nastąpił manewr deorbitacyjny, który zakończył się sukcesem. Chwilę po manewrze deorbitacyjnym nastąpiło udane odrzucenie modułu serwisowego kapsuły. Na cztery minuty przed lądowaniem nastąpiło otwarcie pierwszych spadochronów, po czym otwarcie głównych spadochronów a następnie odrzucenie osłony termicznej kapsuły. Lądowanie w bazie White Sands nastąpiło o godzinie 13:58 CET.
Ryzykowne błędy, czas poprawek
W kolejnych tygodniach na jaw wyszło, że w trakcie pierwszego testowego lotu wykryto kolejne błędy. Jeden z błędów wykryto podczas naziemnych testów, w czasie gdy trwała misja CST-100. Błąd był związany obsługą silniczków korekcyjnych pojazdu CST-100 podczas separacji kapsuły od modułu serwisowego. Gdyby błąd nie został poprawiony, istniałoby poważne ryzyko uderzenia modułu serwisowego w kapsułę i w konsekwencji ryzyko niekontrolowanego obrotu kapsuły w trakcie deorbitacji lub też uszkodzenia osłony termicznej. Błąd poprawiono jeszcze zanim rozpoczęło się schodzenie CST-100 z orbity. Kapsuła wylądowała bez problemów w wyznaczonym regionie. Dlatego też siódmego lutego NASA i Boeing zorganizowały wspólną konferencję dla mediów. Podczas tego spotkania pojawiła się informacja, że NASA zarekomendowała przegląd procedur weryfikacyjnych dla oprogramowania pojazdu CST-100 Starliner. Firma Boeing postanowiła przeprowadzić ponowną weryfikację całego oprogramowania ? jest to około jeden milion linii kodu.
Pod koniec lutego pojawiła się informacja, że NASA wymogła na firmie Boeing przeprowadzenie jeszcze jednego testu bezzałogowego kapsuły CST-100 Starliner. Oznaczenie tego lotu to OFT-2. Misja wówczas była proponowana na lipiec 2020.
Druga misja CST-100 bezzałogowa
Szóstego kwietnia Boeing poinformował, że postanowił przeprowadzić drugą bezzałogową misję pojazdu CST-100 Starliner. Ten lot testowy zostanie wykonany w całości ze środków finansowych firmy Boeing. Co ciekawe ? jest to decyzja firmy Boeing. W momencie ogłoszenia tej decyzji NASA jeszcze nie podjęła własnej rekomendacji, choć niezależne źródła sugerują, że ta agencja nie była skłonna do zezwolenia na przeprowadzenie misji załogowej do ISS.
Aktualnie nie wiadomo kiedy drugi lot testowy CST-100 zostanie przeprowadzony. Wstępne propozycje to czwarty kwartał 2020. Termin tego testu jest zależny także od wyników testów firmy SpaceX, która może w maju przeprowadzić pierwszy lot załogowy swojego pojazdu Dragon 2. Jeśli ten lot testowy (ale już z astronautami na pokładzie!) zakończy się sukcesem, wówczas jeszcze w tym roku dojdzie do drugiego lotu załogowego Dragona 2.
(SN, B)
https://kosmonauta.net/2020/04/druga-bezzalogowa-misja-cst-100/

Druga bezzałogowa misja CST-100.jpg

Druga bezzałogowa misja CST-100.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolejna planeta, czy kolejny dysk?
2020-04-07. Redakcja AstroNETu
W skali kosmosu, czy chociażby naszej galaktyki, granice naszego Układu Słonecznego wydają się być ?na wyciągnięcie ręki?. Jednak pomimo swojej pozornej bliskości, obszar za orbitą Neptuna wciąż pozostaje w dużej mierze niezbadany. Jeszcze niedawno, bo przed 2006 rokiem, Pluton był uważany za planetę. Obecnie przyjmuje się, że w Układzie Słonecznym znajduje się 8 planet. Jednakże najnowsze obserwacje i modele matematyczne pozwalają stawiać śmiałe hipotezy dotyczące obiektów na krańcach naszego układu.
Dzięki najpotężniejszym teleskopom na Ziemi w ciągu ostatnich lat udało się zaobserwować dużo niewielkich obiektów krążących za orbitą Neptuna, czyli tak zwanych TNOs od angielskiego ?trans-Neptunian objects?. Peryhelia, czyli punkty na orbicie położone najbliżej Słońca, kilkunastu z tych obiektów znajdują się pięć razy dalej niż orbita najdalszej planety. Okazuje się, że te najbardziej odległe TNOs wydają się formować w grupy, a ich orbity są inne niż się spodziewaliśmy.
Dwaj astronomowie, Mike Brown i Konstantin Batygin, w swojej pracy z 2016 roku pokazali, że najdalsze znane obiekty w Układzie Słonecznym mają bardzo podobne orbity. Było to zaskakujące odkrycie, gdyż nie pokrywało się z teoretycznymi oczekiwaniami. Z powodu precesji orbit, ciała niebieskie poruszają się po kształtach przypominających rozety. Oznacza to, że przez miliony lat każda grupa, którą tworzyłyby TNOs, musiałaby się rozpaść. Zdaniem Browna i Batygina wyjaśnieniem dziwnego zachowania orbit mogłaby być masywna, dziewiąta planeta w naszym układzie. Dotychczas nie udało się jej jednak zaobserwować.
Inna praca, z początku 2019 roku, sugeruje odmienne rozwiązanie zagadki TNOs. Zdaniem autorów tej pracy na krańcach Układu Słonecznego może znajdować się nie kolejna planeta, a kolejny dysk. Hipotetyczny obiekt przypominający pas planetoid, czy pas Kuipera miałby się znajdować niecałe 20 razy dalej od Słońca niż Neptun. Pierścień niewielkich ciał mógłby stabilizować orbity TNOs poprzez wyrównanie wpływu grawitacji gazowych olbrzymów. W ten sposób efekt precesji zostałby zniwelowany, a ruch odległych obiektów pokrywałby się z obserwacjami.
Model użyty w pracy sugeruje, że peryhelia orbit obserwowanych obiektów powinny być po przeciwnej stronie względem Słońca niż peryhelium samego dysku. W przeciwnym wypadku orbity musiałyby mieć niewielką ekscentryczność (czyli przypominałyby okręgi), lub byłyby niestabilne.
Należałoby jednak zapytać, czy proponowany dysk mógłby w ogóle powstać? Zgodnie z obecnie przyjętymi modelami Układu Słonecznego masa wszystkich obiektów w obszarze, w którym powinien znajdować się sugerowany dysk, wynosi jedynie około 0,1 masy Ziemi. Natomiast do wyjaśnienia grupowania się TNOs potrzeba by masy 100 razy większej. Istnieją hipotezy sugerujące, że w rozważanym obszarze znajduje się więcej materii, jedną z nich jest hipoteza dziewiątej planety.
Okazuje się, że modele opisujące zarówno planetę, jak i dysk wymagają podobnej ilości materii. Zdaniem autorów pracy z 2019 roku hipoteza dysku jest jednak bardziej prawdopodobna, gdyż nie wymaga wyjaśnienia, w jaki sposób planeta o masie kilka razy większej od Ziemi, mogłaby się uformować na krańcach Układu Słonecznego. Innym argumentem za wyższością dysku przytaczanym w pracy jest grawitacja samych TNOs. Jeśli masa wszystkich tych obiektów byłaby większa od masy Ziemi, to wpływ dziewiątej planety mógłby być niewystarczający do ich stabilizacji.
Istnieje jeszcze jedna hipoteza łącząca dwie pozostałe. Gdyby na skraju Układu Słonecznego znajdował się zarówno dysk, jak i planeta, mogłyby stabilizować orbity TNOs znacznie skuteczniej niż każde z osobna. Szczególnie w wypadku jednego z obserwowanych obiektów sama planeta mogłaby okazać się niewystarczająca do jego stabilizacji.
Hipoteza dysku jest jeszcze młoda i chociaż dotychczas udało się przeprowadzić symulacje uwzględniające wiele parametrów TNOs oraz potwierdzić ich zgodność z obserwacjami, model wciąż wymaga pracy i dokładniejszych analiz. Różnice pomiędzy wpływem planety, a dysku nadal nie zostały dokładnie zbadane. Co ważniejsze, planeta oraz dysk pozostają póki co tylko matematycznymi rozwiązaniami tłumaczącymi zachowanie się dalekich obiektów. Należy pamiętać, że na razie, zarówno nowej planety, jak i nowego dysku nie udało się bezpośrednio zaobserwować. Jednak gdyby którakolwiek z tych hipotez okazała się poprawna, to znajdujący się ?na wyciągniecie ręki? obszar kosmosu stałby się znacznie bardziej interesujący niż podejrzewaliśmy.
Artykuł napisał Radosław Kubiś.
Źródła:
Astrobites
Grafika pokazuje położenie orbit kilku najdalszych znanych TNOs (fioletowe linie) oraz orbitę hipotetycznej dziewiątej planety (pomarańczowa linia). Konstantin Batygin/Caltech

Grafika pokazuje wyniki symulacji zastosowanej w pracy dla obiektów o peryheliach zgodnych (okręgi) i przeciwnych (trójkąty) do peryhelium hipotetycznego dysku. Pozioma oś reprezentuje półoś wielką, a pionowa ekscentryczność orbit. Zieloną linią zaznaczono początkowe parametry symulowanego dysku. Żółtymi rombami zaznaczono obserwowane TNOs. Na grafice widać, że hipotetyczny dysk może pozostawać stabilny, ponieważ parametry stabilnych obiektów pokrywają się z parametrami samego dysku. Antranik A. Sefilian, Jihad R. Touma

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/07/kolejna-planeta-czy-kolejny-dysk/

 

Kolejna planeta, czy kolejny dysk.jpg

Kolejna planeta, czy kolejny dysk2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie jeszcze jeden bezzałogowy test Starlinera
2020-04-07. Radek Kosarzycki
Po wielu tygodniach analiz przeprowadzonych po nieudanym grudniowym locie testowym statku Starliner, kierownictwo Boeinga poinformowało wczoraj, że podjęto decyzję o powtórzeniu testowego lotu orbitalnego z grudnia.
Lot ma potwierdzić jakość systemu Starliner przed pierwszym lotem załogowym na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dzieki temu możliwe będzie sprawdzenie działania statku bez kosztów dla podatników.
Dopiero po udanym locie testowym NASA podejmie decyzję o tym kiedy po raz pierwszy Starliner zabierze astronautów w przestrzeń kosmiczną.
Poczytaj także:
?    Spider?s Web: SpaceX planuje pierwszy lot załogowy. Crew Dragon poleci na ISS już w maju
Otagowanyloty bezzałogowe, SLS, Starliner, statek starliner, statki kosmiczne, załogowe misje kosmiczne
https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/07/bedzie-jeszcze-jeden-bezzalogowy-test-starlinera/

Będzie jeszcze jeden bezzałogowy test Starlinera.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyki satelitarne odkrywają związek między halo ciemnej materii a powstawaniem galaktyk
2020-04-07. Radek Kosarzycki
Tak jak słońce ma planety, a planety mają księżyce, nasza galaktyka ma galaktyki satelitarne, a niektóre z nich mogą mieć własne mniejsze galaktyki satelitarne. To znaczy, że Wielki Obłok Magellana (LMC), stosunkowo duża galaktyka satelitarna widoczna z półkuli południowej, prawdopodobnie przywiodła ze sobą co najmniej sześć własnych galaktyk satelitarnych, gdy po raz pierwszy zbliżyła się do Drogi Mlecznej. Tak przynajmniej wskazują najnowsze pomiary wykonane przez satelitę Gaia.
Astrofizycy uważają, że ciemna materia jest odpowiedzialna za znaczną część tej struktury, a teraz naukowcy z SLAC National Accelerator Laboratory i Dark Energy Survey opierając się na obserwacjach słabych (ciemnych) galaktyk wokół Drogi Mlecznej, nałożyli ograniczenia na związek między rozmiarami i budową galaktyk a otaczającymi je halo ciemnej materii. Jednocześnie naukowcy znaleźli więcej dowodów na istnienie galaktyk satelitarnych LMC i opracowali nowe wnioski: jeśli modele naukowców są poprawne, Droga Mleczna powinna mieć dodatkowe 150 lub więcej bardzo słabych galaktyk satelitarnych oczekujących na odkrycie za pomocą przyszłych teleskopów i obserwatoriów takich jak chociażby Obserwatorium im. Very C. Rubin.
Nowy artykuł, który wkrótce pojawi się w czasopiśmie Astrophysical Journal jest częścią większego projektu, w ramach którego naukowcy zmierzają do zrozumienia, w jaki sposób ciemna materia działa w skali mniejszej od skali naszej galaktyki, mówi Ethan Nadler, główny autor opracowania i doktorant w Kavli Institute for Particle Astrophysics and Cosmology (KIPAC) i Stanford University.
Wiemy bardzo dobrze pewne rzeczy o ciemnej materii ? ile jest ciemnej materii, w jaki sposób się ona gromadzi ? ale wszystkie te stwierdzenia są kwalifikowane poprzez stwierdzenie: tak, tak zachowuje się w skalach większych niż rozmiary naszej lokalnej grupy galaktyk ? powiedział Nadler. A zatem pytanie brzmi, czy to działa w najmniejszej skali, jaką potrafimy zmierzyć?
Blask galaktyk oświetla ciemną materię
Astronomowie od dawna wiedzą, że Droga Mleczna ma galaktyki satelitarne, w tym Wielki Obłok Magellana, który można zobaczyć gołym okiem z półkuli południowej. Do 2000 r. uważano jednak, że jest ich zaledwie kilkanaście. Z czasem liczba obserwowanych galaktyk satelitarnych dramatycznie wzrosła. Dzięki Sloan Digital Sky Survey i Dark Energy Survey (DES), liczba znanych galaktyk satelitarnych wzrosła do około 60.
Takie odkrycia są zawsze ekscytujące, ale być może najbardziej ekscytujące jest to, co dane mogłyby nam powiedzieć o kosmosie.
?Po raz pierwszy możemy szukać tych galaktyk satelitarnych na około trzech czwartych nieba, a to jest naprawdę ważne dla kilku różnych sposobów badania ciemnej materii i procesów formowania się galaktyk? ? mówi Risa Wechsler, dyrektor KIPAC. Na przykład w ubiegłym roku Wechsler, Nadler i współpracownicy wykorzystali dane dotyczące galaktyk satelitarnych w połączeniu z symulacjami komputerowymi, aby nałożyć znacznie ściślejsze ograniczenia na interakcje ciemnej materii z materią barionową.
Teraz Wechsler, Nadler i zespół DES wykorzystują dane z kompleksowego przeglądu większości nieba, aby stawiać różne pytania, w tym: ile ciemnej materii potrzeba do utworzenia galaktyki, ile galaktyk satelitarnych powinniśmy znaleźć wokół Drogi Mlecznej oraz czy galaktyki mogą przenosić własne galaktyki satelitarne na orbitę wokół naszej galaktyki ? co jest najważniejszą prognozą najpopularniejszego obecnie modelu ciemnej materii.
Galaktyczna hierarchia?
Odpowiedź na to ostatnie pytanie wydaje się brzmieć ?tak?.
Możliwość wykrycia hierarchii galaktyk satelitarnych pojawiła się po raz pierwszy kilka lat temu, gdy DES wykrył więcej galaktyk satelitarnych w pobliżu Wielkiego Obłoku Magellana, niż można by się spodziewać, gdyby satelity te były losowo rozmieszczone na niebie. Obserwacje te są szczególnie interesujące w świetle pomiarów wykonanych przez satelitę Gaia, które wskazały, że sześć z tych galaktyk satelitarnych wpadło do Drogi Mlecznej wraz z LMC.
Aby dokładniej zbadać satelity LMC, Nadler i jej zespół przeanalizowali symulacje komputerowe milionów możliwych wszechświatów. Te symulacje, pierwotnie przeprowadzone przez Yao-Yuan Mao, byłego doktoranta Wechslera, obecnie pracującego na Uniwersytecie Rutgers, modelują tworzenie struktury ciemnej materii, która przenika Drogę Mleczną, w tym szczegóły, takie jak mniejsze grudki ciemnej materii w Drodze Mlecznej, w której mogą znajdować się galaktyki satelitarne. Aby połączyć ciemną materię z procesami powstawania galaktyk, naukowcy zastosowali elastyczny model, który pozwala im uwzględnić niepewności w obecnym rozumieniu tworzenia się galaktyk, w tym związek między jasnością galaktyk a masą grudek ciemnej materii, w której powstają.
Wysiłki pozostałych członków zespołu DES i ich współpracowników doprowadziły do opracowania kluczowego ostatniego elementu: modelu opisującego, które galaktyki satelitarne można dostrzec za pomocą obecnych przeglądów w zależności od ich położenia na niebie, jasności, rozmiarów i odległości.
Mając te elementy w ręku, badacze zastosowali model uzupełniony o wiele parametrów poszukując symulacji, w których obiekty podobne do LMC wpadały w pole grawitacyjne galaktyki podobnej do Drogi Mlecznej. Porównując te przypadki z obserwacjami galaktyk, mogli wywnioskować zakres parametrów astrofizycznych, w tym liczbę galaktyk satelitarnych, które powinny podążać wraz z LMC. Wyniki symulacji były zgodne z obserwacjami prowadzonymi za pomocą satelity Gaia: sześć galaktyk satelitarnych powinno być obecnie dostrzegalnych w pobliżu LMC, poruszając się z mniej więcej takimi samymi prędkościami i w przybliżeniu w tych samych miejscach, w których wcześniej obserwowali je astronomowie. Symulacje sugerowały również, że LMC po raz pierwszy zbliżył się do Drogi Mlecznej około 2,2 miliarda lat temu, co zgadza się z bardzo precyzyjnymi pomiarami ruchu LMC wykonanymi za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a.
Galaktyki jeszcze niedostrzeżone
Oprócz odkryć LMC zespół nałożył również ograniczenia na związek między halo ciemnej materii i budową galaktyk. Na przykład w symulacjach, które najbardziej pasują do historii Drogi Mlecznej i LMC, najmniejsze galaktyki, które astronomowie mogliby obecnie obserwować, powinny mieć gwiazdy o łącznej masie około stu słońc i ciemną materię o masie około milion razy większej. Według ekstrapolacji modelu najsłabsze galaktyki, jakie kiedykolwiek można byłoby zaobserwować, mogły powstawać w halo sto razy mniej masywnych.
Jeżeli symulacje mają rację, wokół Drogi Mlecznej może krążyć około 100 dodatkowych galaktyk satelitarnych ? ponad dwukrotnie więcej niż dotychczas odkryto. Odkrycie tych galaktyk pomogłoby potwierdzić opracowany przez badaczy model powiązań między ciemną materią a powstawaniem galaktyki i nałożyłoby dokładniejsze ograniczenia na naturę samej ciemnej materii.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/07/galaktyki-satelitarne-drogi-mlecznej-a-ciemna-materia/

Galaktyki satelitarne odkrywają związek między halo ciemnej materii a powstawaniem galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większy niż zwykle i najjaśniejszy w roku. Tej nocy niezwykła pełnia Różowego Księżyca
2020-04-07.MK.MNIE
W nocy z wtorku na środę Srebrny Glob znajdzie się najbliżej Ziemi ? będzie to największa i najjaśniejsza pełnia tego roku. Zwyczajowo nosi nazwę pełni Różowego Księżyca i choć nazwa może być myląca ? pochodzi bowiem od nazwy kwitnących w tym czasie kwiatów floksów ? to będzie najlepszą okazją, do obserwacji tarczy naturalnego satelity. Dzięki zwykłej lornetce będzie można zauważyć nawet kratery na jego powierzchni. Czekamy na zdjęcia z waszych obserwacji pod numerem telefonu 601 600 100 lub adresem mailowym [email protected].
Pełnia w ?pełnym? tego słowa znaczeniu będzie widoczna na niebie nad ranem w środę ? dokładnie o godzinie 4:35. Zapowiada się, że fanom astronomii tym razem pomoże pogoda, bo synoptycy zapowiadają bezchmurne niebo nad zdecydowaną większością kraju.
Czym jest tak naprawdę pełnia Różowego Księżyca? Etymologia nazwy, jak już wspominaliśmy, pochodzi od kwitnących w tym czasie floksów, które mają charakterystyczną, różową barwę. Nie chodzi więc o kolor samej tarczy Srebrnego ? naturalnie ? Globu.
Ten jednak zachwycać będzie tej nocy z innego powodu. Nasz naturalny satelita znajdzie się w tym czasie w perygeum ? punkcie swojej orbity najbliższym Ziemi.
Jak podaje brytyjski portal popularnonaukowy Sciecne Focus, będzie to 357 tys. km od naszej planety, gdy średnia odległość to około 384 tys. km. Oznacza to, że będzie o 14 proc. większy i 30 proc. jaśniejszy niż w przypadku innych pełni.
Pojawia się pytanie, czy taką różnicę można zauważyć gołym okiem, czy będzie to jedynie subiektywne wrażenie. Choć głosy są podzielone ? jedni twierdzą, że różnica jest oczywista, inni uważają to za autosugestię. Niezależnie od tego ? noc z wtorku na środę będzie najlepszą okazją, by się o tym przekonać.
Księżyc pojawi się na polskim niebie już około godzinę przed zachodem Słońca, między godz. 18 a 19, w zależności od długości geograficznej. Będzie idealnie widoczny nawet w godzinach poprzedzających pełnię. Obserwacja może być wtedy nawet lepsza niż o godz. 4.35 ? kiedy wypada idealna pełnia ? będzie bowiem jeszcze ciemniej niż nad ranem.
Dobra wiadomość także dla zapominalskich ? kolejne noce także będą sprzyjały podziwianiu Srebrnego Globu, choć oczywiście jego tarcza będzie coraz mniejsza.
źródło: sciencefocus.com, portal tvp.info
Tej nocy księżyc znajdzie się w perygeum swojej orbity ? punkcie najbliższym Ziemi (fot. Jamie Cooper/SSPL/Getty Images)
https://www.tvp.info/47459638/pelnia-rozowego-ksiezyca-najjasniejsza-pelnia-w-ciagu-roku-pelnia-ksiezyca-kwiecien-2020-tzw-superksiezyc-najjasniejszy-i-najwiekszy-koronawirus-wieszwiecej

Większy niż zwykle i najjaśniejszy w roku. Tej nocy niezwykła pełnia Różowego Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2020 GO1
2020-04-07. Krzysztof Kanawka
Pierwszego kwietnia nastąpił bliski przelot meteoroidu 2020 GO1. Obiekt przemknął w minimalnej odległości ok. 69 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Meteoroid o oznaczeniu 2020 GO1 zbliżył się do Ziemi 1 kwietnia, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 21:05 CEST. W tym momencie 2020 GO1 znalazł się w odległości około 69 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,18 średniego dystansu do Księżyca. 2020 GO1 ma szacowaną średnicę około 9 metrów.
Jest to 25 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2020/04/bliski-przelot-2020-go1/

Bliski przelot 2020 GO1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polsko-fiński startup ICEYE prezentuje nowe usługi z obrazów radarowych swojej sieci
2020-04-07.
Polsko-fiński producent mikrosatelitów ICEYE zaprezentował w marcu dwie nowe możliwości swojej flotylli. Podczas konferencji Satellite 2020 firma pokazała możliwość nagrywania radarowych filmów z obserwowanych miejsc, a pod koniec marca zaprezentowała usługę pozyskiwania obrazów o rozdzielczości 25 cm/px.
Iceye to firma założona w 2014 roku w Finlandii przez dwóch studentów: Rafała Modrzewskiego i Pekkę Laurila. Jej celem jest budowa sieci mikrosatelitów (satelitów o masie poniżej 100 kg), wyposażonych w zminiaturyzowane radary z syntetyczną aperturą (SAR), które umożliwiają wykonywanie radarowych obrazów satelitarnych Ziemi niezależnie od pory dnia i warunków atmosferycznych.
Firma założyła swój oddział w Polsce w 2017 roku. Już w 2018 wysłała na pokładzie rakiety PSLV satelitę ICEYE-X1, który stał się pierwszym tak małym statkiem kosmicznym, wyposażonym w radar SAR. W tym samym roku rakieta Falcon 9 umieściła na orbicie ich drugi ładunek ICEYE-X2.
W 2019 roku kolejne trzy ładunki firmy trafiły w przestrzeń kosmiczną. ICEYE-X3 został umieszczony jako dodatkowy ładunek satelity amerykańskiego Harbinger, a ICEYE-X4 i -X5 jako poboczne satelity w misji rakiety Sojuz 2.1b.
Na chwilę obecną firma zapewnia komercyjny dostęp do obrazów z trzech satelitów, a w 2020 roku chce co najmniej podwoić ich liczbę. W Polsce znajduje się centrum operacji satelitarnych firmy oraz integruje się i testuje niektóre podzespoły satelitów.

Radarowe filmy satelitarne
Podczas konferencji Satellite 2020 Iceye przedstawiło usługę tworzenia radarowych obrazów wideo z miejsca nad którymi przelatuje satelita. Wystarczy, by jeden statek wykierował antenę SAR w miejsce przelotu i precyzyjnie utrzymywał na nim położenie przez 20 sekund, by utworzyć wieloklatkową sekwencję ukazującą ruch w wybranej lokalizacji.
W filmie demonstracyjnym poniżej widać takie filmy zarejestrowane w porcie morskim w Busan w Korei Południowej, lotnisku Heathrow w Londynie, Las Vegas, kopalni w Utah i Tokio.
Zaprezentowana technologia może być wykorzystana na przykład do analizy tras w ruchu morskim czy szczegółów przemysłowej aktywności na danym obszarze. Firma zapewnia już gotowy produkt, tzn. pozyskiwanie obrazu i jego przetwarzanie jest wykonywane przez infrastrukturę i oprogramowanie firmy.

Obrazy radarowe o bardzo wysokiej rozdzielczości
Firma Iceye pochwaliła się też w marcu uzyskaniem przy pomocy swoich satelitów rozdzielczości obrazu wynoszącej 25 cm/px. Tak wysoka dokładność fotografii w zakresie mikrofalowym jest możliwa dzięki obserwacji przez satelitę celu przez 10 sekund. Dane z takiej obserwacji są następnie przetwarzane i tworzy się z nich pojedynczy obraz.
Tak wysoka rozdzielczość obrazu będzie jednak ograniczona do tych obszarów, które znajdą się niemal bezpośrednio pod ścieżką lotu satelity. Dla innych celów w zasięgu satelity technika ta pozwoli na osiągnięcie dokładności 50 cm/px.
Jak przyznał Pekka Laurila w wywiadzie dla SpaceNews firma chce oferować klientom taką usługę już w połowie 2020 roku.
Źródło: ICEYE
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    informacja prasowa ICEYE o usłudze obrazów o rozdzielczości 25 cm/px
?    informacja prasowa ICEYE o możliwości tworzenia filmów z obrazów radarowych satelitów ICEYE
 
 
Na zdjęciu: Klatka z zademonstrowanego filmu pozyskanego z satelity radarowego firmy Iceye. Źródło: ICEYE.
ICEYE SAR Video In-Orbit Demonstration

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polsko-finski-startup-iceye-prezentuje-nowe-uslugi-z-obrazow-radarowych-swojej-sieci

 

Polsko-fiński startup ICEYE prezentuje nowe usługi z obrazów radarowych swojej sieci.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Odległe gwiazdy dokładnie widoczne dzięki pracy zespołowej teleskopów
2020-04-07.
Gwiazdy leżące bardzo, bardzo daleko mogą stać się znacznie bliższe gdy będziemy je oglądać przez nasze teleskopy dzięki nowym badaniom wykonanym w Australian National University.
Badania przyniosły również informacje na temat właściwości pobliskich gwiazd z niespotykaną dotąd precyzją i mogły pozwolić naukowcom odkryć warunki planet, które w przyszłości będą krążyć wokół nich.

Doktorant z Australian National University (ANU), Adam Rains, zastosował nowatorskie podejście do pomiaru właściwości 16 gwiazd, czyniąc je zrozumialszymi niż wcześniej.

?Inaczej mówiąc, uzyskana precyzja pomiaru jest taka, jakby spojrzeć na monetę z odległości 4600 km i zmierzyć jej średnicę z dokładnością do 0,25 mm. Teraz znamy temperaturę tych gwiazd z podobną dokładnością! Na przykład ? to tak, jakby zmierzyć temperaturę gwiazdy, która ma 5000 stopni z dokładnością do 50 stopni. Aby to osiągnąć, połączyliśmy światło z wielu teleskopów? ? mówi Rains.

Właściwości gwiazd, takie jak rozmiar i temperatura są trudne do bezpośredniego zmierzenia. Większość gwiazd jest po prostu zbyt daleko a nasze obecne teleskopy są zbyt małe, aby można je było badać na poziomie szczegółowości lub rozdzielczości, jakie osiągnięto w tym badaniu.

Gwiazdy, które naukowcy obserwowali, znajdują się stosunkowo blisko. Dlatego te badania są tak bardzo ważne ? tak znaczna ilość wiedzy o gwiazdach we Wszechświecie opiera się na tym, czego dowiedzieliśmy o najbliższych nam gwiazdach.

Kilka z gwiazd zaobserwowanych w tym badaniu posiada planety, dzięki czemu zgromadzone na ich temat informacje są jeszcze bardziej cenne.

?Wiedząc, jak duże, jak gorące i jak jasne są te gwiazdy, jesteśmy w stanie lepiej dowiedzieć się, jakie warunki mogą panować na dowolnych planetach krążących wokół nich? ? dodaje Rains.

Rains obserwował wiele gwiazd, takich jak Tau Ceti, które wcześniej obserwowali inni astronomowie, aby upewnić się, że jego wyniki są zgodne.

Badanie przeprowadzono metodą interferometrii, aby wykorzystać moc wielu teleskopów.

Interferometria łączy światło z oddzielnych teleskopów, aby zwiększyć ich rozdzielczość w stosunku do każdego z poszczególnych teleskopów, dzięki czemu stanowią jeden wielki teleskop, większy niż suma średnic wszystkich pojedynczych.

Obecnie największe teleskopy naziemne mają zwierciadła o średnicy 10 metrów. Budowane są jeszcze większe teleskopy, jednak istnieją praktyczne ograniczenie co do ich wielkości.

Dzięki interferometrii możemy osiągnąć rozdzielczość znacznie większego teleskopu, bez budowania następnego. To tak, jakby mieć dostępny teleskop o średnicy 130 metrów.

Jednak aby ta technika zadziałała, sygnał od gwiazdy musi docierać w tym samym czasie do wszystkich kamer. Osiąga się to dzięki tzw. ?lustrom-pociągom?. Lustra są umieszczane na wagonach, które poruszają się wzdłuż systemu szyn, aby kontrolować, kiedy światło z każdego teleskopu uderza w kamerę.

Im teleskopy znajdują się dalej od siebie, tym dłuższy musi być system szyn, ale ta technika jest jedyną, która pozwala nam badać inne gwiazdy w tak wysokiej rozdzielczości. Badania Rainsa były wykonywane z użyciem Bardzo Dużego Teleskopu w Chile.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ANU

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/odlege-gwiazdy-dokadnie-widoczne-dzieki.html

 

Odległe gwiazdy dokładnie widoczne dzięki pracy zespołowej teleskopów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filary stworzenia w podczerwieni
2020-04-07. Radek Kosarzycki
W toku ewolucji ludzkie oczy powstały po to, aby pomóc nam uchronić się przed wilkiem, tygrysem czy czymkolwiek innym co nas chciało wyeliminować, a nie po to, aby obserwować wszechświat.
Z tego tez powodu nasze oczy wrażliwe są na jedynie wąski zakres widma elektromagnetycznego ? promieniowanie widzialne. Całej reszty jednak nie widzimy.
Powyższe zdjęcie wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a przedstawia Filary Stworzenia znajdujące się w Mgławicy Orzeł.
Zdjęcie zostało wykonane w zakresie promieniowania podczerwonego, które przenika przez pył i gaz i pozwala nam zobaczyć filary w zupełnie nowym świetle.
Cały kadr wypełniony jest jasnymi gwiazdami oraz młodymi gwiazdami, które dopiero powstają w samych filarach, a których nie widać na zdjęciach wykonanych w zakresie widzialnym, takich jak poniżej.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/07/filary-stworzenia-w-podczerwieni/

Filary stworzenia w podczerwieni.jpg

Filary stworzenia w podczerwieni2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Koniec misji CRS-20
2020-04-08. Krzysztof Kanawka
Siódmego kwietnia zakończyła się misja CRS-20. W tej misji po raz ostatni wykorzystano pierwszą wersję kapsuły Dragon.
Misja CRS-20 kapsuły Dragon rozpoczęła się 7 marca 2020 o godzinie 05:50 CET. Start rakiety Falcon 9 nastąpił z wyrzutni LC-40 na Florydzie. Lot przebiegł prawidłowo i kapsuła została wprowadzona na odpowiednią orbitę wstępną skąd ?ścigał? Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Dwa dni później (9 marca) Dragon dotarł do ISS. W misji CRS-20 dostarczono 1977 kg ładunku i eksperymentów na ISS. Na uwagę zasługuje moduł Bartolomeo, dowieziony w ?bagażniku? Dragona. Ten moduł został zainstalowany 2 kwietnia na zewnątrz europejskiego modułu Columbus. Jest to platforma zewnętrzna, zdolna do przyjęcia do 12 różnego typu eksperymentów. Moduł Bartholomeo został zbudowany w Europie przez koncern Airbus.
Dragon przebywał na ISS do 7 kwietnia 2020. Przez ten czas nastąpiło rozpakowanie ładunku dostarczonego przez kapsułę do Stacji. Następnie Dragon został wypełniony próbkami z eksperymentów naukowych, śmieciami oraz innym sprzętem, co do którego zadecydowano o sprowadzeniu na Ziemię. Następnie siódmego kwietnia, o godzinie 15:06 CEST, Dragon został uwolniony z ramienia robotycznego Stacji (SSRMS).
O godzinie 19:58 CEST doszło do uruchomienia silniczków Dragona w celu zejścia z orbity. Ten manewr spowolnił Dragona o około 111 metrów na sekundę ? wystarczająco dużo, by kapsuła ?zahaczyła? o atmosferę naszej planety i rozpoczęła schodzenie z orbity. Wodowanie u wybrzeży Kalifornii nastąpiło około 20:50 CEST. Na Ziemię powróciło ponad 1800 kg ładunku.
Była to ostatnia misja orbitalna kapsuły Dragon w tej wersji. Kolejne misje logistyczne na ISS będą realizowane za pomocą kapsuły Dragon 2 w ramach nowego kontraktu z NASA. Pierwszy lot zaopatrzeniowy Dragona 2 nastąpi jeszcze w tym roku.
Misja CRS-20 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(SpaceX, PFA)
CRS-20 Mission
Start misji CRS-20 / Credits ? SpaceX

SpaceX CRS-20 Dragon capture
Przechwycenie kapsuły Dragon ? misja CRS-20 (09.03.2020) / Credits ? NASA TV

REPLAY: Dragon CRS-20 departs the ISS (4/7/2020)
Odłączenie kapsuły Dragon od ISS (07.04.2020) / Credits ? NASA TV, Raw Space

https://kosmonauta.net/2020/04/koniec-misji-crs-20/

 

 

Koniec misji CRS-20.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na Słońcu powstały kolejne dziury koronalne
Autor: Anakin23 (2020-04-08 )
W ciągu ostatnich tygodni nasza dzienna gwiazda wciąż pozostaje w okresie bardzo niskiej aktywności, rozbłyski jakich bylismy świadkami były zaledwie klasy B i było ich bardzo mało, natomiast pojawiła się kolejna już w tym roku dziura koronalna
Dziura koronalna o której mowa pojawiła się na samym dole tarczy słonecznej co podobnie jak ostatnio skutecznie powinno uniemożliwić spowodowanie silniejszej burzy geomagnetycznej jednak burza na poziomie G1 może się pojawić w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin
Dziura koronalna na Słońcu
Istnieje bardzo mała szansa na pojawienie się zorzy polarnej na tyle silnej by można było ją obserwować z północych krańców naszego kraju, jednak jeżeli pojawi się taka szansa poinformujemy o tym.
Warto również dodać, że przez ostanie dwa tygodnie pojawiło się kilka nowych aktywnych rejonów na tarczy słonecznej, które jednak nie były jeszcze na tyle złożone magnetycznie by móc wytworzyć jakąś większą flarę. Tak czy inaczej jesteśmy dużo bliżej takich zjawisk niż dalej.
Źródło:
http://zmianysolarne.pl/wiadomosc/aktualizacja-sytuacji-na-sloncu-kolejna-dziura-koronalna

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-sloncu-powstaly-kolejne-dziury-koronalne

 

Na Słońcu powstały kolejne dziury koronalne.jpg

Na Słońcu powstały kolejne dziury koronalne2.jpg

Na Słońcu powstały kolejne dziury koronalne3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnia Różowego Księżyca na Waszych zdjęciach
2020-04-08.
Tej nocy mogliśmy oglądać Pełnię Różowego Księżyca. Była to jednocześnie tak zwana superpełnia, ponieważ nasz satelita znajdował się w bliskiej odległości od Ziemi. Na Kontakt 24 wysłaliście zdjęcia i nagrania ze swoich obserwacji.
W ciągu ostatniej nocy Księżyc wyglądał zjawiskowo. Na niebie mogliśmy obserwować Różową Pełnią. Do kulminacyjnego punktu doszło o godzinie 4.35, jednak okazała tarcza widoczna była już we wtorek wieczorem.
Ponadto mieliśmy do czynienia także z superpełnią, inaczej nazywaną super-Księżycem, co oznacza, że Srebrny Glob wydaje się większy i jaśniejszy niż zwykle. Do takiej sytuacji dochodzi, kiedy Księżyc znajduje się w perygeum, czyli w punkcie położonym najbliżej Ziemi na swojej eliptycznej orbicie.
Średnia odległość Ziemia-Księżyc wynosi 384 400 kilometrów. Jak pisze popularyzator astronomii Karol Wójcicki, we wtorek krótko po godz. 20 Księżyc znajdował się w odległości 356 928 km od naszej planety. Był większy o 14 procent i jaśniejszy o 30 proc. niż zazwyczaj. Poprzednia superpełnia wystąpiła w marcu tego roku.
Dlaczego różowa?
Oryginalne pochodzenie nazw nadawanych każdej pełni Księżyca sięga setek lat, do rdzennych Amerykanów. Pełnię Księżyca w kwietniu nazywa się Różową, ponieważ wiosną tereny Ameryki Północnej porastają floksy - kwiaty o różowym odcieniu.
Inne nazwy Pełni Różowego Księżyca to Pełnia Kiełkującej Trawy, Pełnia Jajeczna i Pełnia Rybna.
Źródło: tvnmeteo.pl, Z głową w gwiazdach, Kontakt 24
Autor: anw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/pelnia-rozowego-ksiezyca-na-waszych-zdjeciach,319244,1,0.html

Pełnia Różowego Księżyca na Waszych zdjęciach.jpg

Pełnia Różowego Księżyca na Waszych zdjęciach2.jpg

Pełnia Różowego Księżyca na Waszych zdjęciach3.jpg

Pełnia Różowego Księżyca na Waszych zdjęciach4.jpg

Pełnia Różowego Księżyca na Waszych zdjęciach5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Saturn jest taki gorący? Sonda Cassini wskazuje na zorze
2020-04-08. Radek Kosarzycki
Górne warstwy atmosfer gazowych olbrzymów ? Saturna, Jowisza, Urana i Neptuna ? są gorące, tak samo jak na Ziemi. Jednak w przeciwieństwie do Ziemi, Słońce jest za daleko od nich oddalone, aby odpowiadać za tak wysokie temperatury. Źródło tego ciepła stanowiło do niedawna jedną z największych tajemnic planetologii.
Najnowsze analizy danych zebranych przez sondę Cassini pozwoliły odkryć sensowne wyjaśnienie wysokich temperatur rejestrowanych w górnych warstwach atmosfery Saturna (a możliwe, że także pozostałych gazowych olbrzymow). Mogą za nimi stać zorze na północnych i południowych biegunach tych planet. Prądy elektryczne wzbudzane przez interakcje wiatru słonecznego z naładowanymi cząsteczkami z księżyców Saturna, prowokują powstawanie zórz i ogrzewanie górnych warstw atmosfery.
Artykuł naukowy opublikowany wczoraj w periodyku Nature Astronomy stanowi próbę stworzenia najdokładniejszej jak dotąd mapy temperatur i gęstości górnych warstw atmosfery gazowych olbrzymów ? obszaru dotąd słabo poznanego.
Zrozumienie dynamiki wymaga globalnego spojrzenia. Stworzony przez nas zbiór danych stanowi pierwsze w historii spojrzenie na górne warstwy atmosfery od bieguna do bieguna, uwzględniające zmiany temperatur wraz z głębokością ? mówi Zarah Brown, główna autorka opracowania i studentka na Uniwersytecie Arizony.
Opisując jak ciepło krąży w atmosferze, naukowcy są w stanie lepiej zrozumieć jak prądy elektryczne związane z zorzami ogrzewają górne warstwy atmosfery Saturna i napędzają wiatry. Globalne układy wiatrów mogą roznosić tę energię, która początkowo znajduje się w pobliżu biegunów, w kierunku rejonów równikowych, rozgrzewając ją do poziomów dwukrotnie wyższych niż te, których spodziewalibyśmy się po samym ogrzewaniu przez Słońce.
Uzyskane przez nas wyniki są kluczowe dla naszej ogólnej wiedzy o górnych warstwach atmosfer planetarnych i stanowią istotny element dziedzictwa sondy Cassini ? mówi współautor artykułu Tommi Koskinen z zespołu Cassini. Zebrane przez nas dane pozwalają nam zrozumieć dlaczego najwyższe warstwy atmosfery są tak gorące, podczas gdy reszta atmosfery ? ze względu na dużą odległość od Słońca ? jest zimna.
Sonda Cassini obserwowała Saturna z orbity przez ponad 13 lat. Jej misja zakończyła się we wrześniu 2017 r. wlotem w atmosferę planety. Naukowcy podjęli decyzję o zniszczeniu sondy, aby chronić Enceladusa, który według wielu badań może pod lodową powierzchnią posiadać warunki sprzyjające powstaniu życia. Tuż przed zakończeniem misji, sonda Cassini wykonała 22 niezwykle bliskie okrążenia planety.
Właśnie podczas tego Wielkiego Finału zebrano najważniejsze dane umożliwiające stworzenie mapy temperatur atmosfery Saturna. Przez sześć tygodni, sonda Cassini obserwowała kilka jasnych gwiazd w Orionie i Wielkim Psie, które chowały się za Saturnem. Gdy sonda obserwowała wschody i zachody tych gwiazd za gazowym olbrzymem, naukowcy analizowali zmiany pochodzącego z nich promieniowania przechodzącego przez atmosferę planety.
Mierząc gęstość atmosfery, naukowcy uzyskali informacje potrzebne do ustalenia jej temperatury. Gęstość atmosfery maleje wraz z wysokością, a tempo spadku gęstości zależy od atmosfery. Okazało się, że temperatury są najwyższe w pobliżu zórz, co wskazywało, że to prądy wzbudzane przez zorze rozgrzewają górne warstwy atmosfery.
Pomiary gęstości i temperatury atmosfery pomogły naukowcom ustalić prędkość wiatrów. Zrozumienie górnej atmosfery Saturna, gdzie planeta przechodzi w przestrzeń kosmiczną, pozwala nam zrozumieć pogodę kosmiczną i jej wpływ na inne planety Układu Słonecznego jak i planety krążące wokół innych gwiazd.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/08/dlaczego-saturn-jest-taki-goracy-sonda-cassini-wskazuje-na-zorze/

Dlaczego Saturn jest taki gorący  Sonda Cassini wskazuje na zorze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrolife: Niebo w kwietniu 2020 r.
2020-04-08. Radek Kosarzycki
"Wenus w Plejadach!" Niebo w kwietniu 2020 - AstroLife
O tym co w kwietniu 2020 r. możecie zobaczyć na nocnym niebie jak zawsze opowiada niezastąpiony Mateusz Kalisz.
Po obejrzeniu nie zapomnijcie polubić jego profilu na FB:
https://www.facebook.com/astrolifepl/
https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/08/astrolife-niebo-w-kwietniu-2020-r/

 

Astrolif  Niebo w kwietniu 2020 r..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Znalezione nie kradzione. Trump zapowiada: będziemy wydobywać na Księżycu, co nam się podoba
2020-04-08. Radosław Kosarzycki

Prezydent Donald Trump podpisał właśnie rozporządzenie wykonawcze ustalające podejście Stanów Zjednoczonych do wydobywania zasobów naturalnych w przestrzeni kosmicznej.
Według Białego Domu lód wodny i inne zasoby natualne, które umożliwią Stanom Zjednoczonym ustanowienie długotrwałej obecności ludzi na Księżycu, należą do każdego, kto będzie ich potrzebował.
Według rozporządzenia, kraj ten uznaje, że obecne przepisy, jak chociażby Traktat o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 r. pozwalają na wykorzystanie księżycowych zasobów naturalnych. Warto tutaj jednak przypomnieć, że, tak jak inne główne potęgi kosmiczne, Stany Zjednoczone nie przystąpiły do Układu księżycowego z 1979 r., według którego jakiekolwiek pozanaukowe wykorzystanie zasobów kosmicznych, powinno być zgodne z przepisami międzynarodowymi. W 2015 r. Kongres przegłosował ustawę wyraźnie zezwalającą amerykańskim firmom i obywatelom na korzystanie z zasobów znajdujących się na Księżycu czy planetoidach.
Nowe rozporządzenie jeszcze wyraźniej określa amerykańską politykę podkreślając, że Stany Zjednoczone nie postrzegają przestrzeni kosmicznej jako ?globalnego dobra wspólnego? i planują wydobywać surowce poza Ziemią, bez konieczności podpisywania jakichkolwiek międzynarodowych traktatów.
Celem rozporządzenia jest jasne określenie stanowiska Stanów Zjednoczonych w kontekście negocjacji z międzynarodowymi partnerami co do realizacji programu załogowej eksploracji Księżyca Artemis.
W ramach projektu Artemis dwójka astronautów miałaby wylądować na powierzchni Księżyca w 2024 r., rozpoczynając w ten sposób program, który do 2028 r. powinien umożliwić ustanowienie długotrwałej obecności człowieka na naszym naturalnym satelicie.
Patrząc długofalowo, Księżyc nie jest ostatecznym celem programu, a jedynie etapem na drodze do opracowania technologii pozwalających astronautom zapuszczać się w coraz odleglejsze rejony przestrzeni kosmicznej, a w końcu na Marsa.
https://www.spidersweb.pl/2020/04/gornictwo-kosmiczne-na-ksiezycu-usa.html

 

Znalezione nie kradzione. Trump zapowiada będziemy wydobywać na Księżycu, co nam się podoba.jpg

Znalezione nie kradzione. Trump zapowiada będziemy wydobywać na Księżycu, co nam się podoba2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Największy radioteleskop na Ziemi poszukuje pozaziemskiej inteligencji
2020-04-08. Radek Kosarzycki
W 2016 r. pierwsze obserwacje wykonał największy na świecie jednoczaszowy chiński teleskop FAST (Five-hundred-meter Aperture Spherical radio Telescope). Od tego czasu teleskop przechodził rozległe testy i proces wdrażania do pracy. W styczniu 2020 r. teleskop w końcu rozpoczął pracę. Przez cały ten czas FAST dokonywał kolejnych odkryć, znajdując nie jako przy okazji prawie 100 nowych pulsarów.
W sobotę, 24 września 2016 roku agencja Xinhua opublikowała zdjęcie radioteleskopu FAST wykonane z lotu ptaka. (Liu Xu/Xinhua via AP)
Według najnowszych badań prowadzonych przez międzynarodowy zespół astronomów kierowany przez badaczy z Chińskiej Akademii Nauk, FAST może mieć jeszcze jedno zastosowanie: może poszukiwać pozaziemskich inteligencji (SETI). We współpracy z organizacją Breakthrough Initiatives, autorzy badania przeanalizowali w jaki sposób FAST może przydać się do poszukiwania pozaziemskich cywilizacji.
Mówiąc najprościej, FAST ma wiele zalet i sporo przewagi nad wcześniejszymi radioteleskopami. Średnica czaszy teleskopu to 500 metrów, a maksymalna rzeczywista apertura wynosi ponad 300 metrów, dzieki czemu FAST jest największym radioteleskopem na świecie i może badać dużo większy obszar nieba niż chociażby słynny radioteleskop Arecibo w Portoryko.
Główną zaletą FAST jest jego powierzchnia zbierająca promieniowanie. FAST jest fragmentem paraboli o średnicy 3000 metrów, a całkowita powierzchnia zbierająca w pasmie L (obejmującym np. neutralny wodór) jest większa niż w przypadku teleskopów takich jak VLA, Effelsberg Arecibo, GBT, itd. W połączeniu z najnowocześniejszymi odbiornikami, FAST zapewnia największy zysk z punktowych źródeł, jakimi będą potencjalne źródła SETI.
FAST był już budowany z myślą o wykorzystaniu do poszukiwania pozaziemskich cywilizacji. Z tego też powodu organizacja Breakthrough Listen Initiative (BLI) podpisała memorandum z Chińską Akademią Nauk w 2016 r. opisujące przyszłą współpracę i włączenie FAST w sieć radioteleskopów prowadzących badania nad SETI.
BLI to zaplanowany na 10 lat najdokładniejszy, najbardziej kompletny program poszukiwania pozaziemskich cywilizacji w historii. Na realizację programu przeznaczono 100 milionów dolarów. Do realizacji BLI wykorzystywane są teleskopy Green Bank Telescope, Parkes Radio Teleskope oraz Automated Planet Finder.
Naukowcy z projektu FAST opracowali i rozpoczęli nowy przegląd nieba o nazwie Commensal Radio Astronomy FAST Survey (CRAFTS). W ramach tego przeglądu badacze będą poszukiwać różnych radioźródeł ? takich jak pulsary, szybkie błyski radiowe (FRB), galaktyki czy wodór ? jednocześnie. Gdy FAST zostanie wyposażony w instrumenty do poszukiwania pozaziemskich cywilizacji, CRAFTS będzie w stanie jednocześnie realizować zadania SETI i realizować podstawowe cele badawcze.
Opisując swój przegląd badacze podzielili się także swoimi myślami i wskazówkami co do tego, czego będzie poszukiwał FAST. Wśród wielu innych obiektów, FAST będzie wykonywał przeglądy egzoplanet odkrytych przez teleskopy najnowszej generacji, takie jak TESS, z nadzieją odkrycia sygnałów od innych cywilizacji.
Oprócz ślepych poszukiwań, będziemy skupiać się na planetach TESS oraz na galaktyce Andromedy. FAST ma wystarczającą czułość, aby wykryć technologie podobne do ziemskich na planetach z katalogu TESS (jeżeli dysponują one nieco silniejszymi radarami niż Arecibo). W Andromedzie natomiast FAST będzie w stanie wykryć cywilizację typu II na skali Kardaszewa.
Chiński radioteleskop będzie zatem w stanie wykryć cywilizacje na tyle zaawansowane, że są w stanie wykorzystać energię swojej gwiazdy. Będzie w stanie tego dokonać jednocześnie poszukując innych kosmicznych źródeł promieniowania radiowego.
Czy to nie obiecujące?
Zbieranie danych w ramach inicjatywy Breakthrough Listen trwa.
Wizja artystyczna BLI, największego przeglądu SETI w historii. Źródło: Breakthrough Initiative
Teleskop kosmiczny TESS

https://www.pulskosmosu.pl/2020/04/08/najwiekszy-radioteleskop-na-ziemi-poszukuje-pozaziemskiej-inteligencji/

 

Największy radioteleskop na Ziemi poszukuje pozaziemskiej inteligencji.jpg

Największy radioteleskop na Ziemi poszukuje pozaziemskiej inteligencji2.jpg

Największy radioteleskop na Ziemi poszukuje pozaziemskiej inteligencji3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pole magnetyczne może odpowiadać za najsilniejsze eksplozje we wszechświecie
2020-04-08.. Radosław Kosarzycki

Błyski promieniowania gamma to jedne z najsilniejszych eksplozji we wszechświecie. Naukowcy od dawna zastanawiali się, co jest źródłem energii dla tak potężnych wybuchów. Teraz jednak udało się wyjaśnić tę zagadkę.
Kiedy masywna gwiazda w odległej galaktyce zapada się pod wpływem grawitacji, tworząc czarną dziurę, z jej jądra wystrzeliwują dwa gigantyczne dżety emitującej światło plazmy. Te niezwykle jasne rozbłyski gamma (GRB) są najpotężniejszymi eksplozjami we wszechświecie, a gdy dżet skierowany jest w kierunku Ziemi, jego poświatę można wykryć za pomocą teleskopów naziemnych i kosmicznych. Materia nie tylko wyrzucana jest z eksplodującej gwiazdy, ale przyspiesza do bardzo wysokich prędkości wzdłuż wąskiej wiązki dżetu promieniowania gamma. Astrofizycy wciąż zastanawiają się, co jest źródłem energii napędzających te wyjątkowe eksplozje. Najnowsze badania prowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Bath mogą jednak rzucić nowe światło na to niezrozumiałe zjawisko.
Jak powstają błyski gamma?
Wielu astronomów starając się wyjaśnić GRB, skłania się ku modelowi dżetu barionowego. Według niego, powtarzalne gwałtowne zderzenia materii wyrzuconej w trakcie eksplozji z materią otaczającą umierającą gwiazdę, powodują powstawanie błysków promieniowania gamma i następujące po nich poświaty.
Druga hipoteza, zwana modelem magnetycznym, zakłada, że ogromne, pierwotne pole magnetyczne wewnątrz gwiazdy zapada się w ciągu kilku sekund od eksplozji, uwalniając energię, która rozpędza dżety do niewiarygodnych prędkości.
Teraz po raz pierwszy astronomowie odkryli dowody wspierające model magnetyczny. Naukowcy z Bath przeanalizowali dane dotyczące kolapsu masywnej gwiazdy w galaktyce oddalonej od nas o 4,5 mld lat. O samym kolapsie naukowcy dowiedzieli się z błysku promieniowania gamma (GRB 100114C) dostrzeżonego za pomocą kosmicznego obserwatorium Swift.
Uwagę badaczy zwrócił zaskakująco niski poziom polaryzacji w rozbłysku gamma tuż po kolapsie gwiazdy, co oznacza, że w wybuchu zniszczone zostało pole magnetyczne gwiazdy.
Nuria Jordana-Mitjans, główna autorka artykułu, który został opublikowany w periodyku Astrophysical Journal, powiedziała: Bazując na wcześniejszych badaniach, podejrzewaliśmy, że poziom polaryzacji osiągnie nawet 30%  w ciągu pierwszych stu sekund po eksplozji. Zdziwiliśmy się zatem, gdy okazało się, że polaryzacja wynosi zaledwie 7,7% mniej niż minutę po wybuchu, po czym gwałtownie spadła do poziomu 2%.
To oznacza, że pole magnetyczne gwiazdy uległo zniszczeniu bezpośrednio po eksplozji, uwalniając jednocześnie energię, która zasiliła jasny wybuch widoczny w całym spektrum elektromagnetycznym.
Błysków gamma poszukują roboty
GRB rejestrujemy za pomocą specjalistycznych satelitów krążących wokół Ziemi, jednak nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy i gdzie się pojawią, dlatego też naukowcy korzystają  z szybkich teleskopów robotycznych, które są w stanie zarejestrować szybko ulatniającą się poświatę eksplozji. Zaledwie kilka sekund po tym jak Swift zarejestrował GRB 190114C, teleskopy robotyczne na Wyspach Kanaryjskich i w RPA otrzymały polecenie skierowania się na określony fragment nieba W ciągu kilkudziesięciu sekund teleskopy obserwowały już poświatę po eksplozji.
Prof. Carole Mundell z Uniwersytetu w Bath, współautorka artykułu, powiedziała: Nasze innowacyjne teleskopy są całkowicie autonomiczne, dzięki czemu szybko były w stanie zwrócić swoje zwierciadła w odpowiednią stronę i rozpocząć obserwacje GRB niemal natychmiast po jego odkryciu przez satelitę Swift. To zdumiewające, że z zacisza swoich domów byliśmy w stanie odkryć rolę pierwotnych pól magnetycznych w napędzaniu najsilniejszych kosmicznych eksplozji w odległym wszechświecie.
Animation GRB 190114C

https://www.spidersweb.pl/2020/04/blyski-promieniowania-gamma-pola-magnetyczne-gwiazd.html

 

 

Pole magnetyczne może odpowiadać za najsilniejsze eksplozje we wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Europejska sonda JUICE będzie poszukiwała oceanów w księżycach Jowisza
2020-04-08. Radosław Kosarzycki

Jednym z najważniejszych zadań stojących przed naukowcami poszukującymi życia poza Ziemią, jest określenie, które lodowe księżyce w Układzie Słonecznym skrywają globalne oceany pod skorupami lodowymi.

Takie właśnie zadanie będzie miała sonda JUICE (Jupiter Icy Moons Explorer), przygotowywana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Jej start zaplanowano na 2022 r.
W ramach swojej misji JUICE będzie badała układ Jowisza, skupiając się przy tym szczególnie na trzech z największych księżyców planety: Ganimedesie, Kallisto i Europie. Choć pewności jeszcze nie ma, to naukowcy podejrzewają, że wszystkie trzy skrywają w swoich wnętrzach rozległe oceany.
Mamy dużo powodów na to, aby podejrzewać, że pod powierzchnią każdego z nich znajduje się podpowierzchniowy ocean ? mówi Olivier Witasse, planetolog z ESA zajmujący się projektem JUICE. Cała misja została zaprojektowana tak, aby dostarczyć naukowcom danych, które pozwolą określić, czy te oceany faktycznie istnieją.
Kwestię tę naukowcy będą badać, wykorzystując do tego kilka różnych metod.
Jedna z nich ? najprostsza ? przyda się tylko do jednego księżyca. Naukowcy podejrzewają, choć jeszcze do końca nie potwierdzili, że z powierzchni Europy mogą tryskać gejzery wody. Jeżeli faktycznie tak jest, JUICE będzie w stanie przelecieć przez te gejzery i zbadać wydostającą się spod powierzchni księżyca materię.
Do tego potrzebujemy jednak szczęścia ? mówi Witasse. Te gejzery muszą w końcu tam być, a tego jeszcze nie jesteśmy pewni.
Pozostałe metody nie zależą jednak już tak bardzo od szczęścia i nie ograniczają się do Europy. Warto tutaj zauważyć, że pod koniec swojej misji sonda JUICE wejdzie na orbitę wokół Ganimedesa, skąd będzie go badać znacznie dłużej i dokładniej.
Długoterminowe obserwacje pozwolą naukowcom mierzyć pole magnetyczne wokół księżyca. Jeżeli pod jego powierzchnią znajduje się zbiornik cieczy przewodzącej elektryczność, będzie on zaburzał pole magnetyczne księżyca jak i Jowisza na tyle, że sonda będzie w stanie to dostrzec. Sonda będzie jednak musiała wykonywać takie pomiary przez całą misję, aby zebrać odpowiednią ilość danych.
JUICE będzie także badał, jak bardzo oddziaływania pływowe między każdym z księżyców a pozostałymi obiektami w układzie odkształciły każde z nich. Jowisz jest na tyle masywny, że rozciąga wszystkie cztery ze swoich dużych księżyców, a trzy z nich znajdują się na takich orbitach, że wzajemnie wpływają na siebie.
Oczywiście wszystkie te oddziaływania powinny doprowadzić do lekkich odkształceń niezależnie od tego, czy księżyce skrywają w swoich wnętrzach oceany czy nie. Ale już skala odkształcenia może nam dużo powiedzieć o tym, co znajduje się we wnętrzu. Jeżeli księżyc posiada ocean, odkształcenie będzie wielokrotnie większe od księżyca ze stałym wnętrzem.
Ostatnią i zarazem najciekawszą techniką poszukiwania oceanów we wnętrzach księżyców jest badanie zórz polarnych otaczających bieguny np. Ganimedesa. Te zdumiewające świetlne pierścienie nie otaczają biegunów idealnie symetrycznie, a są względem nich nieco przesunięte.
Według opracowanych przez naukowców modeli, wahania tych pierścieni będą różniły się od siebie w zależności od budowy wewnętrznej księżyca pod wpływem zmian pola magnetycznego, które będą badane za pomocą pierwszej opisanej techniki. Jeżeli we wnętrzu danego księżyca nie będzie oceanu, to wahania będą trzy razy mniejsze, niż gdyby on tam jednak był.
Na te ekscytujące informacje z układu Jowisza musimy jednak poczekać. Badanie obiektów z zewnętrznej części Układu Słonecznego wymaga czasu. Start sondy JUICE zaplanowano na 2022 r. Po starcie będzie ona potrzebowała ponad siedmiu lat, aby dotrzeć do Jowisza. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, JUICE wykona większość obserwacji w latach 2029-2033.
Juice?s Jovian odyssey

https://www.spidersweb.pl/2020/04/sonda-juice-oceany-ksiezyce-jowisza.html

 

 

 

Europejska sonda JUICE będzie poszukiwała oceanów w księżycach Jowisza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Inklinacja
2020-04-08. Krystyna Syty
Inklinacja, podobnie jak Cykle Milankovicia, jest kolejnym cyklicznym ruchem orbity, z którym powiązane są zmiany klimatyczne na Ziemi. Ma on podobną naturę co na przykład zmiana mimośrodu orbity, ale nie ma wpływu na nasłonecznienie. Jednak, jak zbadano, jest silnie powiązany ze zmianą temperatury i cyklami zlodowaceń na Ziemi.
Podczas prac nad potwierdzeniem powiązań między Cyklami Milankovicia i zmianami temperatury znaleziono pewne nie zgodności. Zmiany klimatu z przeszłości bada się robiąc odwierty lodowe i porównując w nich udział procentowy wody z izotopem tlenu 18O. Ten izotop powstaje naturalnie w atmosferze i jest izotopem trwałym. Woda z izotopem 18O jest cięższa od normalnej i potrzebuje większej energii, aby wyparować. Największy udział tego izotopu znajdujemy w lodzie lodowcowym. Im wyższa była temperatura powietrza w danym roku, tym łatwiej woda z izotopem 18O odparowywała, a jej udział w lodzie z tego okresu jest mniejszy.
Tą metodą zbadano, jak zmieniała się temperatura w ciągu ostatnich 5 milionów lat. Okazało się, że początkowo epoki lodowcowe miały okresy 41 tys. lat, co pokrywa się z okresem nutacji uwzględnianej przez Cykle Milankovicia. Jednak sytuacja uległa zmianie i przez ostatni milion lat i okres zmian temperatury na biegunach wynosił 100 tys. lat.
Ten okres jest zgodny z okresem inklinacji. Inklinacja to ruch orbity ziemskiej w płaszczyźnie układu słonecznego. Orbita Ziemi nie leży dokładnie w płaszczyźnie całego Układu Słonecznego, ale jest nachylona do niej pod kątem. Zmiana tego kąta, inklinacja, nie ma wpływu na nasłonecznienie powierzchni Ziemi, ale ten cykl jest mocno powiązany z makro zmianami klimatycznymi.
Uznaje się, że za zmiany klimatu związane z inklinacją odpowiada koncentrujący się w głównej płaszczyźnie Układu Słonecznego pył międzyplanetarny. Przy mniejszej inklinacji ten pył dostaje się do atmosfery Ziemi, co powoduje ochłodzenie klimatu. Obecność pyłu międzyplanetarnego potwierdzają świecące nocą obłoki srebrzyste, których częstotliwość jest największa, gdy orbita Ziemi przecina główną płaszczyznę Układu Słonecznego.

Wykres przedstawiający zmiany cykli zlodowaceń w ciągu ostatnich 5 mln lat na podstawie procentowego udziału wody z izotopem 18O.

Mechanizm działania inklinacji. Jared Smith

Obłoki srebrzyste w okolicach Szubina 28 czerwca 2018 r. Marek Nikodem

https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/08/inklinacja/

 

Inklinacja.jpg

Inklinacja2.jpg

Inklinacja3.jpg

Inklinacja4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śladami Messiera: M8 ? Mgławica Laguna
2020-04-08.
Michał Stefanik
O obiekcie:
M8 to jasna mgławica emisyjna. Leży w odległości około 4 100 lat świetlnych od Ziemi. To jeden z najjaśniejszych rejonów gwiazdotwórczych widzianych z naszej planety. Jej średnica wynosi niemal 10 parseków. Jest klasyfikowana jako obszar H II. Oznacza to, że źródłem światłości tej mgławicy jest silnie zjonizowany wodór. Jest to spowodowane przez nowo utworzone niebieskie gwiazdy w tej mgławicy.
Wcześniej wspomniane gwiazdy tworzą gromadę otwartą NGC 6530. Gromada ta jest dość młoda w skali wszechświata, ma tylko około 2 miliony lat. Zawiera 50-100 gwiazd o maksymalnej jasności 7m. Najjaśniejsza z gwiazd gromady ma jasność 6,9m, a jej typ widmowy to O5. Dzięki gromadzie wywierającej ciśnienie na gaz jesteśmy w stanie zaobserwować takie struktury jak globule Boka, ciemne obszary formowania gwiazd oraz różne włókniste czy lejkowate twory.
Nazwa gromady pochodzi od jej kształtu. Została pierwszy raz udokumentowana przed 1654 rokiem przez Giovanniego Batistę Hondiernę. W swoim katalogu Charles Messier umieścił ją w roku 1764. Gdy katalogował ją William Herschel, podzielił ją dodatkowo na dwa najjaśniejsze regiony: NGC 6523 i NGC 6526.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: Mgławica dyfuzyjna, emisyjna
?    Numer w katalogu NGC: NGC 6523
?    Jasność: 5,8m
?    Gwiazdozbiór:  Strzelec
?    Deklinacja: -24° 23? 12?
?    Rektascensja: 18h 03m 37s
?    Rozmiar kątowy: 90? × 40?
Jak i kiedy obserwować:
Jeśli pokierujemy się na północ od najjaśniejszych gwiazd Strzelca, trafimy na M8. Dokładnie jest ona około 5° stopni na zachód od  ? Sgr. Jest to dość duży obiekt, którego rozmiary na niebie przewyższają Księżyc w pełni. Najlepszy czas do obserwacji na półkuli północnej to lato, od maja do lipca, ma wtedy największą wysokość. W pobliżu mgławicy znajdziemy również obiekty M20, M21, czy M28.
Mgławica Laguna. ESO/VPHAS+ team
Położenie M8 na niebie
bjkbyjblju
Źródła:
Messier objects
https://news.astronet.pl/index.php/2020/04/08/sladami-messiera-m8-mglawica-laguna/

Śladami Messiera M8 ? Mgławica Laguna.jpg

Śladami Messiera M8 ? Mgławica Laguna2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy udało się rozwiązać zagadkę powstawania rozbłysków gamma?
2020-04-08.
Przełomowe badania przeprowadzone w Bath University sugerują, że najjaśniejsze źródło energii we Wszechświecie zasilane jest przez zapadnięcie się pola magnetycznego umierającej gwiazdy.
Kiedy masywna gwiazda w odległej galaktyce zapada się tworząc czarną dziurę, z jej jądra wystrzeliwują dwa olbrzymie strumienie (dżety) plazmy. Te niezwykle jasne rozbłyski gamma (GRB) są najpotężniejszymi eksplozjami we Wszechświecie, a gdy dżet skierowany jest w stronę Ziemi, poświatę można wykryć przy pomocy naziemnych i kosmicznych teleskopów. Materia nie tylko katapultuje się z eksplodującej gwiazdy, ale również przyspiesza do bardzo wysokich prędkości wzdłuż wąskiej wiązki strumienia promieniowanie gamma, co powoduje, że astrofizycy zastanawiają się nad źródłem mocy napędzającym te niezwykłe eksplozje. Obecnie nowe badanie rzuca światło na to tajemnicze zjawisko.

Wielu astronomów opowiada się za wyjaśnieniem GRB bazując na barionowym modelu dżetu. Wynika z niego, że powtarzające się gwałtowne zderzenia między materią wystrzeloną podczas eksplozji a materią otaczającą umierającą gwiazdę wytwarzając błysk gamma, a następnie blednącą poświatę ? umierające zarzewie rozszerzającej się kuli ognia.

Druga hipoteza, zwana modelem magnetycznym, zakłada, że ogromne, pierwotne pole magnetyczne gwiazdy zapada się w ciągu kilku sekund po pierwszej eksplozji, co uwalnia energię napędzającą kolejne wybuchy.

Teraz, po raz pierwszy, międzynarodowy zespół naukowców znalazł dowody potwierdzające model magnetyczny. Astrofizycy zbadali sygnał GRB 190114C pochodzący z zapadnięcia się masywnej gwiazdy w galaktyce oddalonej od nas o 4,5 mld lat świetlnych.

Naukowcy zauważyli zaskakująco niski poziom polaryzacji w rozbłysku gamma tuż po zapadnięciu się gwiazdy, co wskazuje, że pole magnetyczne gwiazdy zniszczone zostało podczas wybuchu.

Nuria Jordana-Mitjans, główna autorka artykułu, powiedziała: ?Na podstawie poprzednich badań spodziewaliśmy się wykrycia polaryzacji na poziomie 30% w ciągu pierwszych stu sekund po wybuchu. Zaskoczył nas więc pomiar na poziomie 7,7% na minutę po wybuchu, a chwilę później gwałtowny jej spadek do 2%. To mówi nam, że pola magnetyczne zapadły się zaraz po wybuchu, uwalniając swoją energię i zasilając jasne światło wykryte w widmie elektromagnetycznym.?

GRB są wykrywane przez dedykowane satelity krążące wokół Ziemi, jednak nikt nie jest w stanie przewidzieć, gdzie i kiedy GRB się pojawią, więc naukowcy polegają na autonomicznych automatycznych teleskopach szybkiego reagowania, aby uchwycić szybko gasnące światło poświaty. Kilka sekund po tym, jak obserwatorium NASA zidentyfikowało GRB 190114C, robotyczne teleskopy znajdujące się na Wyspach Kanaryjskich i w Południowej Afryce otrzymały powiadomienie o zmianie miejsca obserwacji i zostały skierowane w stronę sygnału. W ciągu jednej minuty od odkrycia GRB teleskopy już zbierały informacje o tej emisji.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Bath University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/04/czy-udao-sie-rozwiazac-zagadke.html

 

Czy udało się rozwiązać zagadkę powstawania rozbłysków gamma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)