Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Statek kosmiczny Sojuz wystartował z nową załogą ISS

Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wystartował w niedzielę rano rosyjski statek kosmiczny Sojuz TMA-05M. Statek leci w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), a na jego pokładzie znajduje się troje astronautów.

Załogę Sojuza stanowią Rosjanin Jurij Malenczenko, Amerykanka Sunita Williams i Japończyk Akihiko Hoshide. We wtorek rosyjski statek ma przycumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wtedy też cała trójka dołączy do astronautów, którzy znajdują się na ISS - Amerykanina i dwóch Rosjan. Nowa załoga pozostanie na stacji cztery miesiące.

Po ubiegłorocznym definitywnym wycofaniu ze służby wahadłowców NASA jedynym dostępnym środkiem transportu ludzi na ISS są rosyjskie statki Sojuz.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Statek-kosmiczny-Sojuz-wystartowal-z-nowa-zaloga-ISS,wid,14761075,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burza słoneczna niegroźna dla Ziemi

Burza słoneczna dotarła w sobotę wieczorem do Ziemi i nie spowodowała żadnych poważnych zakłóceń - poinformował Juha-Pekka Luntama z Europejskiej Agencji Kosmicznej (Esa)

Nie ma żadnych szkód na Ziemi, także satelity działają normalnie i są pod kontrolą - powiedział Luntama niemieckiej agencji dpa.

Burza, czyli chmura cząsteczek słonecznej plazmy, została wyrzucona w przestrzeń kosmiczną przez potężną erupcję na powierzchni Słońca. W wyniku tego zjawiska może zostać zakłócone m.in. funkcjonowanie linii energetycznych oraz telefonów komórkowych, a także komunikacji lotniczej.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/burza-sloneczna-niegrozna-dla-ziemi,1,5189387,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jowisz schował się za Księżycem (wideo)

Dzisiaj między godziną 3:30 a 4:00 nad ranem planeta Jowisz "schowała się" za księżycową tarczą. Zjawisko nazywane zakryciem zdarza się niezmiernie rzadko. Zobaczcie je na zdjęciach i wideo.

Kto nie wiedział, że obok Księżyca znalazł się Jowisz, mógł pomyśleć, że ma do czynienia z UFO (w internecie takie "odkrycia" się pojawiały).

Największa planeta w naszym Układzie Słonecznym zniknęła przy jasnym brzegu lewej górnej części wąskiego sierpa Księżyca na kilka dni przed nowiem.

Moment tego zdarzenia przypadł około godziny 3:35 na południu Polski, w centrum kraju o 3:40, a na północy około 3:45.

Księżyc systematycznie zbliżał się do Jowisza, a następnie go zakrył. Wraz z Jowiszem za księżycową tarczą schowały się także jego największe i najjaśniejsze księżyce.

Najpierw Europa, następnie Io i Ganimedes, a na końcu Callisto. Księżyce Jowisza, ze względu na swą niewielką jasność, ujrzeć można było tylko za pomocą lornetki lub niewielkiego teleskopu.

Oto jak wyglądało na zdjęciach i wideo to niezwykłe zjawisko, które powtórzy się w godzinach nocnych dopiero 25 stycznia 2041 roku, czyli za 29 lat. www.twojapogoda.pl

Swoje zdjęcia zakrycia Jowisza przez Księżyc wysyłajcie na: [email protected]

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/111189,jowisz-schowal-sie-za-ksiezycem-wideo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień skrócił się już o 30-45 minut

Za kilka dni mija miesiąc astronomicznego lata i jednocześnie systematycznego skracania się dnia i wydłużania nocy. Przez ten czas straciliśmy już w zależności od regionu dwa lub też trzy kwadranse ze słońcem.

W wakacje chcielibyśmy, aby dzień trwał jak najdłużej. Jednak mało kto wie, że właśnie wraz z początkiem lata dzień systematycznie się skraca, zaś noc wydłuża.

Proces ten rozpoczyna się 21 czerwca i kończy dopiero pod koniec grudnia.

Najpierw jednak czeka nas zrównanie dnia z nocą, co będzie miało miejsce w pierwszym dniu astronomicznej jesieni, czyli 23 września.

Od początku lata mija już miesiąc. Przez ten czas straciliśmy od 30 do nawet 45 minut dnia w zależności od regionu w którym mieszkamy. Najmniej słonecznych godzin stracili na rzecz nocy mieszkańcy regionów południowych naszego kraju. Tam dzień skrócił się o 30 minut.

Jednak żeby nie było zbyt dobrze, noce są tam najdłuższe w całej Polsce, w dodatku słońce chowa się za horyzont najwcześniej. Przed miesiącem dzień trwał 16 godzin i 30 minuty, a obecnie już 16 godzin.

Im dalej na północ, tym dzień skraca się szybciej. Jednak mimo to Słońce zachodzi tam najpóźniej spośród całego naszego kraju. Na Pomorzu czy na Mazurach w ciągu miesiąca dzień skrócił się o 45 minut.

Dzięki temu dzień zamiast 17 godzin i 15 minut trwa 16 godzin i 30 minut. Musimy pamiętać o tym, że z biegiem dni dzień będzie się skracać coraz szybciej, nawet o ponad 5 minut na dobę. Warto więc korzystać ze słonecznych godzin jak najwięcej.

Powinniśmy się zmusić do wcześniejszego wstawania, ponieważ jasno się robi już po godzinie 3:00. Najczęściej wstajemy z łóżek dopiero o 6-8:00, co oznacza, że tracimy od 3 do nawet 5 godzin dnia. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/111202,dzien-skrocil-sie-juz-o-30-45-minut

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zlot Miłośników Astronomii AstroShow 2012 - 23-26 sierpnia

Nie przegap okazji!!!

Jeszcze tylko dwa tygodnie przyjmujemy zgłoszenia na II Otwarty Zlot Miłośników Astronomii Delta Optical AstroShow 2012. Dla uczestników przygotowaliśmy ciekawe wykłady, pouczające warsztaty i dostęp do dużej ilości sprzętu obserwacyjnego.

Czy już się zarejestrowałeś?

ZAPRASZAMY

Więcej informacji na stronie

http://astroshow.deltaoptical.pl/index.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udane dokowanie kapsuły Sojuz TMA-22 do ISS - film

Statek kosmiczny TMA-22 z trzyosobową międzynarodową załogą na pokładzie zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Załoga dołączyła do przebywających na ISS inżyniera lotu Josepha Acaba oraz dwóch rosyjskich kosmonautów. Ich misja potrwa cztery miesiące.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Udane-dokowanie-kapsuly-Sojuz-TMA-22-do-ISS-film,wid,14769563,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity podbije Marsa?

6 sierpnia na Marsie ma wylądować najnowszy amerykański robot do badań geologicznych - łazik Curiosity. Jeśli operacja się powiedzie, naukowcy będą mieli dwa lata na zebranie informacji o Mount Sharp i okolicznym terenie. Celem misji jest poszukiwanie pośrednich śladów życia. Program kosztował dwa i pół miliarda dolarów.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Lazik-Curiosity-podbije-Marsa,wid,14769553,wiadomosc.html#czytajdalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AstroCentrum - Szkolenia Astronomiczne

   

AstroCentrum.eu to nowa inicjatywa miłośników Astronomii, którzy swą wieloletnią wiedzę praktyczną pragną przekazać wszystkim tym miłośnkom Astronomii.

Szkolenia skierowaną są do nauczycieli, uczniów, studentów oraz miłośnków, którzy stawiają pierwsze kroki w Astronomii.

Już we wrześniu br pierwsze szkolenie astrofotograficzne.

Więcej informacji na www.astrocentrum.eu

[ Adam Kisielewicz ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3049

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy podróże kosmiczne przedłużają życie?

Patrząc na warunki mikrograwitacji z punktu widzenia fizjologii ludzkiego organizmu, dostrzegamy przede wszystkim takie efekty jak powolna utrata tkanki mięśniowej i kostnej. Są to zjawiska niebezpieczne i niepożądane. Jednakże medal ma dwie strony ? okazuje się, że przebywanie w warunkach obniżonego ciążenia może przedłużać życie!

Międzynarodowy zespół naukowców pod przywództwem dr Nathaniela Szewczyka z Uniwersytetu Nottingham, badając przyczyny utraty tkanki mięśniowej przez nicienie z gatunku Caenorhabditis elegans, zaobserwował znikanie z ich mięśni postarzających protein. Odkrycia dokonano przypadkiem, w trakcie badania zachowania różnych genów regulujących procesy zachodzące w tkance kostnej i mięśniowej.

C. elegans są często wykorzystywane w pracach badawczych. Ich genetyczna struktura została całkowicie poznana i zmapowana (określono położenie wszystkich genów w DNA - przyp.red), a wiele spośród 20 tysięcy genów pełni bardzo podobne funkcje jak u człowieka. Dwa tysiące z nich reguluje tkankę mięśniową, z czego 50-60 proc. ma swoje odpowiedniki w ludzkim organizmie.

Doktor Szewczyk ze współpracownikami wykrył 7 genów, których ekspresja w przestrzeni kosmicznej jest zmniejszana, a w warunkach laboratoryjnych wydłużały życie C. elegans.

Naukowcy nie są tego pewni, ale utrata tkanki kostnej i mięśniowej nie jest ?chorobą?, lecz raczej adaptacją organizmu od poziomu genów na warunki zmniejszonego ciążenia. Podobnie w przypadku przedłużania życia ? i tym razem główną rolę odgrywają geny. Jeden z siedmiu wyciszanych w warunkach mikrograwitacji genów odpowiada za produkcję insuliny, która ma bardzo duży wpływ na długość życia wśród nicieni, muszek lub myszy.

Jak w takim razie będzie wyglądać przyszłość ?robaczej? medycyny kosmicznej? Ze względu na niskie koszty i podobieństwa do ludzkiego genomu, pierwszymi żywymi organizmami na obcych planetach mogą być nicienie C. elegans, które przetrą szlaki przed załogowymi, ludzkimi wyprawami.

To nie wszystko. Ze względu na doniosłość odkrycia, analizie pod podobnym kątem zostanie poddany człowiek, holenderski astronauta Andre Kuipers, który powrócił ze swojej drugiej wyprawy do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

(źródło:University of Nottingham)

Szymon Moliński

http://odkrywcy.pl/query,cz%B3owiek%20w%20kosmosie,szukaj.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop na ciemnej stronie Księżyca

Amerykańscy naukowcy uważają, że jedynym sposobem na dokładniejsze zbadanie wszechświata jest zbudowanie ogromnego teleskopu na Księżycu. Dzięki temu urządzeniu będziemy w stanie poznać procesy, jakie zachodziły w kosmosie zanim jeszcze powstały pierwsze gwiazdy.

Cała nasza wiedza o wszechświecie - poza jego obszarami, do których wysłane zostały sondy kosmiczne - pochodzi z analizy docierających do Ziemi fal elektromagnetycznych. Powstały one podczas reakcji chemicznych zachodzących w kosmosie na przestrzeni miliardów lat. Po dokładnym zbadaniu tych sygnałów jesteśmy w stanie określić, kiedy i podczas jakiego procesu zostały one wygenerowane.

Ziemskie teleskopy są w stanie zarejestrować fale, które powstały nawet 400 milionów lat po Wielkim Wybuchu, w którym powstał wszechświat. Jednak w tym czasie istniały już gwiazdy. Aby przekonać się, co działo się w kosmosie, gdy jeszcze wszędzie panowała zupełna ciemność, trzeba zbudować lepsze teleskopy.

Teleskop na Księżycu

Jeden z projektów przygotowywanych dla NASA zakłada wysłanie w okolice Księżyca sondy, na której zamontowano by odpowiednie odbiorniki sygnałów elektromagnetycznych. Satelita ten nazwany został DARE (z ang. Dark Ages Radio Explorer). Ma on okrążać Księżyc na wysokości 200 kilometrów. Został wykonany z włókna Astroquartz/Kevlar, które jest bardzo stabilne termicznie. Dzięki temu nie ulegnie uszkodzeniom, gdy będzie przechodzić między strefami cienia i nasłonecznienia.

Zespół badaczy rozpoczął już testowanie anteny sondy w odosobnionych miejscach w różnych częściach naszego globu. Jeśli NASA zaakceptuje projekt, to zostanie on zrealizowany już w 2013 roku. Zgodnie z założeniami misja DARE ma trwać 3 lata.

Kiedy projekt dobiegnie końca, naukowcy planują umieścić teleskopy stacjonarne na ciemnej stronie Księżyca. Astronomowie znaleźli już dla nich miejsce ? płaskie podłoże o szerokości 180 kilometrów w kraterze Ciołkowskiego, czyli tam, gdzie pierwotnie miała wylądować załoga Apollo 17.

Umieszczone tam teleskopy składałyby się z trzech stumetrowych ramion, między którymi rozpościerałby się lekki materiał. Błony te pełniłyby funkcję anten odbierających fale elektromagnetyczne.

- Ostateczny eksperyment będzie wykorzystywał tysiące takich anten ? podsumowuje Jack Burns, kierownik zespołu odpowiedzialnego za ten projekt.

Dlaczego ciemna strona Księżyca?

Nie wszyscy naukowcy uważają, że wykorzystanie przestrzeni kosmicznej jest jedynym rozwiązaniem, jeśli chodzi o badania najwcześniejszych lat istnienia wszechświata.

- Obecne naziemne eksperymenty przynoszą przybliżone wyniki za znacznie mniejsze pieniądze ? uważa Steven Tingay z Curtin University of Technology w Bentley z Zachodniej Australii.

Jack Burns jednak się z tym nie zgadza. Jego zdaniem umieszczenie teleskopów w kosmosie jest jedynym rozwiązaniem pozwalającym zbadać, co działo się we wczesnych latach istnienia wszechświata. Aby przekonać o tym wszystkich astronomów, postanowił wykonać kilka eksperymentów, mających udowodnić, że z Ziemi nie można prowadzić tego typu obserwacji. Już pierwsze testy pokazały, że ziemska jonosfera pochłania fale z przestrzeni kosmicznej i ponownie emituje je jako szum. Oznacza to, że większość kosmicznych sygnałów w ogóle nie dolatuje do teleskopów.

- Docieramy do punktu, w którym jonosfera jest barierą nie do przejścia ? stwierdza Dayton Jones z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w Kalifornii. - Trzeba się udać w przestrzeń kosmiczną, a najbardziej obiecującym miejscem wydaje się być ciemna strona Księżyca ? dodaje.

Co astronomowie spodziewają się odkryć?

Podczas "ciemnych wieków" we wszechświecie panowała niemal powszechna ciemność - pierwsze gwiazdy pojawiły się dopiero pod koniec tego okresu. Jednak w mrokach tych zachodziły różne procesy, o których niemal nic nie wiemy.

Astronomowie nie potrafią powiedzieć, czy najpierw powstawały galaktyki, które potem łączyły się w gromady, czy też najpierw tworzyły się większe obiekty i później dzieliły na mniejsze. Istnieje też możliwość, że oba procesy zachodziły jednocześnie. Co więcej, nie wiemy nawet, czy zarodki galaktyk i ich gromad były przypadkowymi zagęszczeniami gazu, czy też istniały jakieś twory, na przykład skupiska ciemnej materii, wokół których gaz się zagęszczał.

Misja sondy DARE oraz projekt budowy teleskopów na Księżycu mogą dać odpowiedzi na te pytania. Dzięki tym badaniom zbliżymy się o kolejny krok do wyjaśnienia zagadki powstania wszechświata.

http://odkrywcy.pl/kat,111402,page,2,title,Teleskop-na-ciemnej-stronie-Ksiezyca,wid,14767190,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze meteory z roju Perseidów

Na niebie można już obserwować pierwsze meteory ze znanego i aktywnego roju Perseidów - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Naukowiec zwrócił uwagę, że o aktywności roju Perseidów wspominają już starożytne kroniki dalekowschodnie.

Także obecnie jest to jeden z najbardziej znanych rojów meteorów. Swą sławę zawdzięcza nie tylko wysokiej aktywności, ale także korzystnym warunkom, w jakich możemy go obserwować. Jest on bowiem aktywny podczas ciepłych i pogodnych wakacyjnych nocy - powiedział astronom. Przypomniał, że szczególnie głośno o Perseidach było w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

- Zainteresowanie wiązało się z tym, że w grudniu 1992 r. do Słońca zbliżyła się kometa macierzysta roju 109P/Swift-Tuttle. Spowodowało to, że już od 1988 roku, oprócz starego maksimum aktywności roju, mogliśmy obserwować nowe, wyprzedzające stare maksimum o kilkanaście godzin. W latach 1988-1990 aktywność w obu maksimach wynosiła około 100 meteorów na godzinę. W latach 1991-1997 nowe maksimum, spowodowane przez młode cząstki świeżo wyrzucone z komety, było już wyraźnie wyższe od starego i notowano w nim ponad 300 zjawisk na godzinę - wyjaśnił dr Olech.

Dodał, że w latach 1998-1999 aktywność nowego maksimum zaczęła spadać, a od roku 2000 nie widać go już prawie wcale. Pewną odmianą - zauważył naukowiec - był rok 2004, kiedy to oprócz starego maksimum pojawiły się dwa nowe, z aktywnością sięgającą nawet niemal 200 meteorów na godzinę. Lata 2005 i 2006 były natomiast bardzo typowe i dały w maksimum niecałe 100 zjawisk na godzinę.

- Kalendarze astronomiczne podają, że aktywność Perseidów rozpoczyna się 17 lipca i kończy 24 sierpnia. Obie daty są jednak niepewne, bo jest wiele sygnałów, że Perseidy widać na naszym niebie tak naprawdę od okolic 12 lipca nawet do końca sierpnia - zaznaczył dr Olech.

W połowie lipca - opisał - Perseidy zdają się wybiegać z pogranicza gwiazdozbiorów Andromedy i Kasjopei. Wieczorem ten rejon nieba znajduje się około 25 stopni nad północno-wschodnim horyzontem.

- Im później wyjdziemy na obserwacje, tym lepiej, bo z czasem warunki do obserwacji będą się poprawiać. Nad ranem radiant roju Perseidów będzie się wznosił już ponad 60 stopni nad horyzontem i wtedy szanse zaobserwowania meteorów będą największe. Nie należy przy tym spoglądać w jakieś konkretne miejsce na niebie, bo meteory będą pojawiać się na całej sferze niebieskiej - powiedział astronom.

Jego zdaniem w tym roku w połowie lipca warunki do obserwacji są idealne, bo nów Księżyca wypada 19 lipca, przez co Srebrny Glob zacznie przeszkadzać w obserwacjach dopiero pod koniec miesiąca.

Zapowiedział, że w tym roku główne maksimum Perseidów jest spodziewane 12 sierpnia, w godzinach od 14 do 16.30. "Niestety, jest to czas niekorzystny dla obserwatorów w Polsce, bo o tej porze panuje dzień. W nocy z 12 na 13 sierpnia warto jednak wyjść na obserwacje, bo i tak będzie można liczyć na kilkadziesiąt spadających gwiazd na godzinę. Na szczęście w obserwacjach nie będzie przeszkadzał Księżyc, którego nów wypada 17 sierpnia" - radzi naukowiec. (PAP)

http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Pierwsze-meteory-z-roju-Perseidow,wid,14770151,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robot wyląduje na planecie Mars

Jeśli wszystko dobrze pójdzie 6 sierpnia na Marsie wyląduje robot do badań geologicznych. W poniedziałek naukowcy z NASA ujawnili szczegóły, na temat ich najnowszej misji na Marsa, podczas której wypróbują najnowszą strategię poszukiwania życia po za Ziemią.

Jeśli Mars Science Laboratory, łazik na kółkach nazwany popularnie Curiosity, wyląduje bezpiecznie, co wcale nie jest takie oczywiste, naukowcy mają nadzieję, że będą mieli dwa lata na zebranie informacji o Mount Sharp i okolicznym terenie.

W przeciwieństwie do misji takich jak loty Vikinga w latach 70, nastawionych na poszukiwanie mikrobów Mars Science Laboratory NASA, będzie szukać miejsc, w których może znajdować się życie.

http://wiadomosci.wp.tv/i,Robot-wyladuje-na-Marsie,mid,1053088,index.html?_ticrsn=3&ticaid=6ed45#m1053088

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Zalewska kandydatką na przewodniczącą Rady CERN

Prof. Agnieszka Zalewska z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie jest wśród 4 kandydatów na przewodniczącego Rady Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN. Wybory nastąpią we wrześniu - poinformowano na stronie resortu nauki.

Prof. Agnieszka Zalewska jest specjalistką w dziedzinie fizyki wysokich energii, badaczką neutrin i ciemnej materii. Jak poinformowano na stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jej kandydaturę na przewodniczącą Rady Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN pod Genewą ? największego na świecie laboratorium fizyki cząstek - zgłosiły wspólnie Polska, Belgia, Węgry i Czechy.

- Kandydatura prof. Zalewskiej, która uzyskała poparcie czterech państw, to wyraz uznania dla indywidualnych naukowych dokonań pani profesor, ale też sukcesów i zaangażowania wszystkich polskich uczonych i inżynierów, którzy od ponad pół wieku z sukcesem pracują w tym największym laboratorium Europy ? podkreśla prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Rada CERN wybiera przewodniczącego na 1 rok, ale po tym czasie może go wybrać ponownie, jednak nie więcej niż 2 razy z rzędu. Od 2010 r. przewodniczącym Rady jest Francuz Michel Spiro.

Jak wyjaśnia resort nauki, o funkcję przewodniczącego Rady CERN, poza prof. Agnieszką Zalewską ubiegają się trzej inni kandydaci. Kandydatura prof. Roberto Petronzio, fizyka z Uniwersytetu Rzymskiego Tor Vergata, została zgłoszona przez Włochy. Prof. Jos Engelen, zgłoszony przez delegację duńską i brytyjską, był w przeszłości m.in. dyrektorem naukowym CERN, obecnie stoi na czele holenderskiej organizacji badań naukowych (Netherlands Organization for Scientific Research). Dr Bjorn Jacobson, kandydat zgłoszony przez Norwegię, jest doradcą Norweskiej Rady ds. Badań Naukowych. Z początkiem sierpnia wszyscy kandydaci przedstawią swój plan rozwoju CERN i realizowanych tam badań. Głosowanie przewidziano na 20 września, każde z 20 państw członkowskich może oddać tylko jeden głos.

Na polskiej stronie CERN prowadzonej przez Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśniono, że Rada CERN ponosi ostateczną odpowiedzalność za wszystkie ważne decyzje dotyczące organizacji i jej działalności. Każdy z 20 krajów, które należą do CERN, ma w Radzie dwóch oficjalnych delegatów, z których jeden reprezentuje administrację swojego rządu, a drugi interesy naukowe swojego kraju. Każdy kraj członkowski ma jeden głos w Radzie i podjęcie decyzji wymaga większości głosów, jednak w praktyce Rada dąży do jak największej jednomyślności.

Istniejący od 1954 r. ośrodek badawczy CERN był pierwszą wspólną europejską inicjatywą, która stała się wzorem we współpracy międzynarodowej. Do CERN należy dziś 20 europejskich państw. W laboratoryjnym kompleksie na granicy Francji i Szwajcarii pracuje ponad osiem tysięcy naukowców, techników, inżynierów i pracowników administracji, reprezentują 80 różnych narodowości. Wśród nich jest ponad 230 naukowców i inżynierów z Polski. Tylko w uruchomieniu Wielkiego Zderzacza Hadronów w ciągu ostatnich kilku lat uczestniczyło ponad stu Polaków. Do największych osiągnięć CERN należy m.in. odkrycie prądów neutralnych czy wynalezienie stron www. 4 lipca 2012 roku uczeni z ośrodka pod Genewą ogłosili kolejny naukowy przełom ? zidentyfikowali nową cząstkę elementarną, która może być poszukiwaną od lat cząstką Higgsa.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/prof-zalewska-kandydatka-na-przewodniczaca-rady-ce,1,5192565,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki że się wtrącam ale dość ciekawa wiadomość:

Astronomowie odkryli jak dotąd najstarszą spiralną galaktykę wszechświata. Przestrzeń kosmiczna, sięgająca około 10.7 miliarda lat ujawnia nowe odkrycie.

Fot. Reuters

Fot. Reuters

Galaktyka ujawniona przy pomocy teleskopu Hubble'a okazała się niespodziewanym odkryciem. Inne galaktyki, pochodzące z tak odległych epok charakteryzują się nieregularnością i brakiem symetrycznej budowy, w przeciwieństwie do nowo odnalezionej spirali, która zasadniczo przypomina naszą Drogę Mleczną.

- Fakt, że ta galaktyka istnieje może wprawić w osłupienie - przyznaje David Law z Uniwersytetu w Toronto. - Obecna wiedza pozwalała przypuszczać, że tak okazała galaktyka pochodząca z wczesnej historii wszechświata po prostu nie istnieje - dodaje.

David Law wraz z innymi naukowcami zamierzali wyłącznie zrobić zdjęcia i zbadać właściwości około trzystu odległych galaktyk. Nowo znaleziona, nazwana już BX442, była spiralą wśród pozostałych.

Światło, aby dotrzeć z BX442 do Ziemi potrzebuje około 10.7 miliarda lat. Astronomowie twierdzą, że powstała tylko 3 miliardy lat po Wielkim Wybuchu po którym powstał wszechświat.

Dzisiaj, spiralne galaktyki w kosmosie są powszechne. W odległych czasach, gdy zderzenia galaktyk były powszechne, we wszechświecie rozprzestrzeniał się gaz spowodowany dużo szybciej tworzącymi się gwiazdami a czarna dziura znacznie szybciej się powiększała - formowanie się spiralnych galaktyk było rzadkością.

- Nasza pierwsza myśl, to dlaczego jest taka inna i taka piękna? - przyznaje Alice Shapley. Aby dowiedzieć się więcej o BX442 naukowcy wykorzystują nowy teleskop w obserwatorium w Keck, na szczycie uśpionego na Hawajach wulkanu Mauna Kea. Przy pomocy spektografu badają światło emitowane z 3,600 obiektów i wokół drogi mlecznej.

Badania potwierdzają, że odkryta galaktyka rzeczywiście jest spiralą a nie dwiema galaktykami w kształcie dysku, powstałymi w tym samym miejscu. Dalsze obserwacje ujawniły także karłowatą galaktykę towarzyszącą BX442. Naukowcy twierdzą, że oddziaływanie grawitacyjne pomiędzy galaktykami mogło mieć wpływ na kształt BX442. To wyjaśniałoby, dlaczego przypomina kształtem współczesne galaktyki. W przyszłości istnieje możliwość, że galaktyki się połączą. Symulacje pokazują też, że spirala BX442 może się rozproszyć w odległości około 100 milionów lat.

Astronomowie planują kontynuację badań, które mogą wzbogacić wiedzę na temat spiralnych galaktyk, takich jak nasza Droga Mleczna.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/odkryto-najstarsza-galaktyke-wszechswiata,1,5194075,wiadomosc.html

na przedwczesnej astro-emeryturze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak może wyglądać koniec czasu?

Dzięki grafenowi naukowcy mogli zasymulować strukturę Wszechświata i jednocześnie sprawdzić, jak wyglądałaby nasza rzeczywistość, gdyby jego ekspansja oraz czas skończyłyby się.

Czas to czwarta współrzędna czasoprzestrzeni w teorii względności Einsteina.

Doświadczana codziennie przez każdego z nas, lecz tak enigmatyczna, że do dziś fizycy do końca nie zgadzają się do tego jak ona działa.

Teraz, dzięki metamateriałom naukowcy mogli obejrzeć koniec czasu (nazywany po angielsku Big Crunch).

Nowe materiały dają naukowcom nowe możliwości. Jednym z nich jest grafen, za odkrycie którego dwójka badaczy otrzymała nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki w 2010 roku.

Jest on o tyle ciekawy, gdyż składa się z pojedynczej warstwy atomów węgla przez co tworzy system dwuwymiarowy.

Ten materiał i jemu podobne pozwalają naukowcom na prowadzenie niezwykle ciekawych eksperymentów, ponieważ dają możliwość "zabawy" w tworzenie systemów, które zachowują się identycznie jak nasz Wszechświat.

Dzięki temu, że światło podróżujące wewnątrz takich materiałów, może zostać zmuszone do zachowywania się zgodnie z wszelkimi prawami natury (przynajmniej zgodnie z wszelkimi matematycznymi wzorami opisującymi prawa natury) działającymi we Wszechświecie.

Dlatego też udało się jakiś czas temu uzyskać fizykom w laboratoriach sam Wielki Wybuch, tak zwaną pianę kwantową czy wieloświat (multiwersum - zbiór wielu możliwych wszechświatów), oczywiście w mikroskali.

Tym razem naukowcy z Uniwersytetu Maryland chcieli zobaczyć koniec czasu, hipotetyczny scenariusz, według którego z końcem czasu Wszechświat miałby zakończyć ekspansję i rozpocząć zapadanie się do wewnątrz.

Użyli oni do tego celu materiału składającego się z polimetakrylanu metylu (czyli popularny pleksiglas - szkło akrylowe) umieszczonego w formie siatki na cienkiej złotej błonie.

Poruszające się w złotej błonie kwazicząstki - plazmony (są one wynikiem kwantyzacji plazmy, tak samo jak fotony i fonony są wynikiem kwantyzacji odpowiednio światła i mechanicznych wibracji) - trzymają się wszelkich zasad jakie obowiązują we wszechświecie z dwoma wymiarami przestrzeni i jednym czasu.

W pleksiglasie z kolei poruszały się one jak we wszechświecie z dwoma wymiarami czasu i jednym przestrzeni. Naukowcy umieścili je względem siebie w ten sposób, że jeden z wymiarów czasu biegnących w pleksiglasie zderza się z jednym z wymiarów przestrzeni biegnącym w złotej błonie i tym samym dobiega on końca.

Zgodnie z przewidywaniami badaczy plazmony rozeszły się wzdłuż granicy, o którą się rozbiły, a ich fotonom znacznie wzrosła energia - przez co koniec czasu naukowcy opisali kolokwialnie jako "bardzo gorący".

Cóż - duży zawód dla wszystkich, którzy spodziewali się jakiegoś efektywnego zakrzywienia czasoprzestrzeni czy chociażby spektakularnej eksplozji. Niemniej i tak niezwykle interesujące jest, że naukowcy mogą teraz testować takie teorie w laboratoriach.

Obecnie zespół z Uniwersytetu Maryland planuje odtworzenie w zaciszu laboratorium warunków panujących we wnętrzu czarnej dziury, aby zbadać promieniowanie Hawkinga (teoretyczne kwantowe promieniowanie emitowane przez czarne dziury).

Wszystko oczywiście dzięki "magii" metamateriałów (zgodnie z trzecim prawem Clarke'a - każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii). www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/109152,jak-moze-wygladac-koniec-czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statek Konotori wyruszył na stację ISS - film

Japoński statek transportowy Konotori wyruszył na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Może on przewieźć nawet sześć ton żywości i innych materiałów potrzebnych astronautom mieszkającym na ISS. Po dostarczeniu zaopatrzenia, zostanie załadowany odpadami i odesłany, by następnie spłonąć w atmosferze. Jednostka ma zadokować do stacji w piątek 27 lipca.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Statek-Konotori-wyruszyl-na-stacje-ISS-film,wid,14780959,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne zdjęcia z Teleskopu Hubble'a

NASA zaprezentowała zbiór najpiękniejszych zdjęć wykonanych w ostatnich latach przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Przekonacie się sami, że urokiem Wszechświata po prostu nie można się nacieszyć.

Zdjęcia są naprawdę oszałamiające, ponieważ teleskop po ostatniej w historii naprawie otrzymał nowe oko, czyli nowoczesną kamerę, dzięki której obrazy mają niespotykaną jakość.

Kolekcję zdjęć otwiera mgławica planetarna NGC 2818 w gwiazdozbiorze Kompasu. Wygląda ona jak miejsce rozdarcia się czeluści Wszechświata.

Różnorodne kolory zawdzięczamy reakcjom chemicznym jakim poddawane są gazy i pyły.

Chociaż mgławica została odkryta przez James'a Dunlop'a w 1826 roku, to jednak dopiero teraz możemy ją podziwiać w pełnej okazałości.

Wśród najbardziej ciekawych zdjęć można znaleźć kompleks ponad 2 milionów gwiazd okalających rejon Omega Centauri znajdujący się 17 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.

Warte zobaczenia są także zderzające się ze sobą galaktyki, których zdjęcia ukazano światu po raz pierwszy podczas akcji "100 godzin astronomii" w ramach Międzynarodowego Roku Astronomii.

Nie można też nie wspomnieć o wyjątkowo odległych od nas galaktykach spiralnych NGC 4921 i NGC 4522. Jedna z nich emituje gazy z prędkością aż 10 milionów kilometrów na godzinę. www.twojapogoda.pl

Które zdjęcia podobają się Wam najbardziej? Napiszcie w komentarzach na samym dole strony.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/109271,piekne-zdjecia-z-teleskopu-hubble-a

post-36-137699852317_thumb.jpg

post-36-137699852327_thumb.jpg

post-36-137699852331_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APEX wziął udział w najdokładniejszych obserwacjach w historii

Kwazar 3C 279 w wizji artysty. Astronomowie połączyli po raz pierwszy Atacama Pathfinder Experiment (APEX) w Chile, Submillimeter Array (SMA) na Hawajach (USA) oraz Submillimeter Telescope (SMT) w Arizonie (USA), aby uzyskać obserwacje centrum odległej galaktyki - jasnego kwazara 3C 279 - w najlepszej w historii zdolności rozdzielczej. Kwazary to jasne centra dalekich galaktyk, które są zasilane przez supermasywne czarne dziury. Zbadany kwazar posiada czarną dziurę o masie około miliarda razy większej niż masa Słońca. Jest tak daleko od Ziemi, że światło potrzebuje ponad 5 miliardów lat na dotarcie do nas. Naukowcy byli w stanie zbadać szczegóły w skalach mniejszych niż rok świetlny, co jest znaczącym osiągnięciem dla obiektu odległego o miliardy lat świetlnych. ESO/M. Kornmesser

Międzynarodowy zespół astronomów zaobserwował serce odległego kwazara z niesamowitą rozdzielczością, dwa miliony razy lepszą niż zdolności ludzkiego oka. Obserwacje wykonano łącząc po raz pierwszy teleskop Atacama Pathfinder Experiment (APEX) z dwoma innymi na różnych kontynentach. To ważny krok w kierunku naukowego wyzwania w projekcie "Teleskop Horyzontu Zdarzeń" - wykonania obrazów supermasywnych czarnych dziur: w centrum naszej własnej galaktyki i w innych galaktykach.

Astronomowie połączyli APEX w Chile, Submillimeter Array (SMA) na Hawajach (USA) oraz Submillimeter Telescope (SMT) w Arizonie (USA). Udało im się wykonać najdokładniejsze w historii bezpośrednie obserwacje centrum odległej galaktyki, jasnego kwazara 3C 279, który zawiera supermasywną czarną dziurę o masie około miliarda razy większej niż masa Słońca, tak dalekiego od Ziemi, że jego światło potrzebuje ponad 5 miliardów lat na dotarcie do nas. APEX to projekt w ramach współpracy Max Planck Institute for Radio Astronomy (MPIfR), Onsala Space Observatory (OSO) oraz ESO. Operowanie teleskopem APEX leży w gestii ESO.

Teleskopy zostały połączone przy wykorzystaniu techniki znanej jako interferometria wielkobazowa (VLBI - Very Long Baseline Interferometry). Większe teleskopy mogą uzyskiwać obserwacje o lepszej rozdzielczości, a interferometria pozwala na działanie wielu teleskopów jako jeden, tak duży, jak odległość - albo "baza" - pomiędzy nimi. Korzystając z VLBI, można uzyskać obserwacje o największej rozdzielczości stosując największe możliwe oddalenia teleskopów od siebie. Dla obserwacji kwazara zespół użył trzech teleskopów, aby utworzyć interferometr o bazie na poziomie kontynentów, o długości 9447 km pomiędzy Chile, a Hawajami, 7174 km pomiędzy Chile, a Arizoną i 4627 km pomiędzy Arizoną i Hawajami. Podłączenie do sieci teleskopu APEX z Chile było kluczowe, gdyż umożliwiło najdłuższe bazy.

Obserwacje zostały przeprowadzona na falach radiowych o długości 1,3 milimetra. Po raz pierwszy obserwacje na falach tak krótkich zostały wykonane przy tak długich bazach. Uzyskano rozdzielczość kątową 28 mikrosekund łuku - albo około ośmiu miliardowych stopnia. Odpowiada to zdolności rozróżnienia szczegółów dwa miliony razy ostrzej niż zdolności ludzkiego oka. Obserwacje o tej rozdzielczości pozwalają na badania w skalach mniejszych niż rok świetlny, co jest znaczącym osiągnięciem dla kwazara odległego o miliardy lat świetlnych.

Obserwacje stanowią nowy krok milowy w obrazowaniu supermasywnych czarnych dziur i obszarów wokół nich. W przyszłości planowane jest połączenie w ten sposób jeszcze większej liczby teleskopów, aby utworzyć Teleskop Horyzontu Zdarzeń (Event Horizon Telescope). Będzie on w stanie uzyskać obraz cienia supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej, a także w innych pobliskich galaktykach. Cień - ciemny obszar widoczny na jaśniejszym tle - jest spowodowany przez ugięcie światła przez czarną dziurę i może być pierwszym bezpośrednim dowodem obserwacyjnym na istnienie horyzontu zdarzeń czarnej dziury, granicy z której nawet światło nie jest w stanie uciec.

Eksperyment jest pierwszą okazją dla APEX do wzięcia udziału w obserwacjach VLBI i jest zwieńczeniem trzech lat ciężkiej pracy na wysokim na 5000 m n.p.m. płaskowyżu Chajnantor w Andach Chilijskich, gdzie ciśnienie atmosferyczne wynosi zaledwie około połowy wartości notowanych na poziomie morza. Aby przygotować APEX dla VLBI, naukowcy z Niemiec i Szwecji zainstalowali nowe cyfrowe systemy zbierania danych, bardzo precyzyjny zegar atomowy oraz utrzymywane pod odpowiednim ciśnieniem urządzenia do zapisu danych, zdolne zapisywać 4gigabajty na sekundę przez wiele godzin w bardzo trudnych warunkach otoczenia. Dane - 4 terabajty z każdego z teleskopów - zostały przesłane do Niemiec na dyskach twardych i przetworzone w Max Planck Institute for Radio Astronomy w Bonn.

Zakończone sukcesem dołączenie teleskopu APEX jest istotne także z innego powodu. Dzieli on położenie i wiele aspektów technologicznych z owym teleskopem ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array). ALMA jest obecnie w trakcie budowy i będzie posiadać 54 anteny o tej samej 12-metrowej średnicy co APEX, plus 12 mniejszych anten o średnicach po 7 metrów. Możliwość podłączenia ALMA do sieci jest aktualnie analizowana. Z ogromnie zwiększoną powierzchnią zbiorczą anten ALMA, obserwacje mogłyby uzyskać 10 razy lepszą czułość niż wstępny test. Dzięki temu cień supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej znajdzie się w zasięgu naszych przyszłych obserwacji.

Źródło:

Orion.pta.edu.pl

[ Adam Kisielewicz ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3052

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa 96P/Machholz oraz jej dwa fragmenty

Dzięki koronografom LASCO C2 i C3 (instrumenty sondy SOHO) od 12-go do 17-go lipca mieliśmy okazję podziwiać tą kometę w peryhelium a co za tym idzie najmniejszej odległości kątowej od Słońca oraz maksimum blasku, które wynosiło około 1mag. Kometa aktualnie oddala się od Słońca zarówno na orbicie jak i kątowo, na naszym niebie. Jednak pomimo polepszającej się pozycji wizualne obserwacje 96P są aktualnie niemożliwe ze względu na wciąż niewielką elongację oraz fakt iż kometa wraz z oddalaniem się od Słońca traci również na jasności. Dogodne warunki obserwacyjne pojawią się dopiero w ostatnim tygodniu lipca. Wtedy to kometa ta - już jako obiekt o jasności ok. 8mag - będzie świecić wystarczająco wysoko nad zachodnim horyzontem , w czasie zmierzchu astronomicznego.

  Aktualny powrót komety 96P/Machholz nie miał być szczególnie nadzwyczajny. Przynajmniej nic go takim nie zapowiadało. Jednak gdy 14-go licpa, w dniu w którym kometa znajdowała się w polu widzenia koronografu LASCO C2 , dwóch nowych "łowców komet" w projekcie "Sungrazer Comet" zaraportowało dwie nowe komety, uznając je za członków grupy Mayera.

Jak się później okazało uprzedziły one wejście w pole widzenia C2, naszej bohaterki. Obydwa nowo odkryte obiekty poruszały się wzdłuż tej samej trajektorii co 96P/Machholz. Nie trudno się domyśleć, że owe obiekty, to tak na prawdę oderwane w przeszłości fragmenty 96P.

  Spora separacja tych dwóch fragmentów wyklucza ich odizolowanie się od składnika głównego podczas aktualnego powrotu. Jednak na więcej informacji przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Aktualnie obserwowany rozpad komety 96P/Machholz zasługuje również na szczególną uwagę ze względu na niedawno odkrytą i słabo zbadaną grupę komet - tzw. Kompleksu Machholza.

SOK PTMA

[ Adam Kisielewicz ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3054

post-36-13769985237_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Półroczna prenumerata Uranii za jedyne 17zł

Ciekawa oferta prenumeraty dwumiesięcznika Urania. W serwisie Sweetdeal.pl możemy nabyć kupon uprawniający do półrocznej (lipiec-grudzień) prenumeraty czasopisma za jedyne 17zł. Zrealizować można go do końca sierpnia.

[ Astronomia.pl - Radosław Ziomber ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3050

post-36-137699852384_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AstroShow 2012

   

II Otwarty Zlot Miłośników Astronomii Delta Optical AstroShow 2012. Dla uczestników przygotowaliśmy ciekawe wykłady, pouczające warsztaty i dostęp do dużej ilości sprzętu obserwacyjnego.

Co ciekawego wydarzy się na tegorocznym Zlocie? W dzień na uczestników czekają niezwykle interesujące wykłady, warsztaty astronomiczne i obserwacje Słońca. W nocy zaś obserwacje i pokazy nieba pod okiem zawodowych astronomów i doświadczonych miłośników astronomii. W trakcie obserwacji będzie można porównywać możliwości różnych lornetek i lunet, zgłębiać tajniki astrofotografii, sprawdzić zasięg teleskopów, ścigać się z GOTO, co potrafią najlepsze okulary astronomiczne. Przewidziane są także liczne konkursy z atrakcyjnymi nagrodami.

W ciągu dnia, jak już wspomnieliśmy, uczestnicy AstroShow 2012 będą mieli niecodzienną okazję wysłuchania interesujących wykładów, m.in. prof. Macieja Mikołajewskiego z Centrum Astronomii UMK w Toruniu, zespołu astronomów z Olsztyńskiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego, Janusza Wilanda - prezesa warszawskiego oddziału PTMA, Jerzego Krugi, Marka Substyka czy Przemysława Żołądka. Obserwacje Słońca poprowadzi zespół z Olsztyńskiego Planetarium, jak również Marek Substyk i Krzysztof Gałka. Więcej informacji na temat wykładów oraz opis tego, co będzie się działo na Zlocie, można znaleźć w programie AstroShow 2012. Więcej informacji na:

www.astroshow.deltaoptical.pl

[ Adam Kisielewicz ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=3051

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiodło się kolejne przycumowanie statku Progress do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Rosyjski statek transportowy Progress miał zostać ponownie połączony z Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS), lecz przy próbie zbliżenia do stacji doszło do problemów technicznych i cumowanie odłożono - poinformowała NASA i władze rosyjskie.

W poniedziałek Statek Progress M-15M odłączył się od ISS, ponowne cumowanie rosyjskiej "ciężarówki" kosmicznej zaplanowano na wtorek rano; miał to być test nowego systemu cumowania o nazwie "Kurs-NA". Przy próbie uruchomienia systemu wyszły na jaw problemy techniczne, co doprowadziło do automatycznego przerwania operacji - piszą rosyjskie media.

Wstępnie informowano, że do kolejnej próby może dojść jeszcze we wtorek, lecz ostatecznie uznano, że lepiej ją będzie przeprowadzić, gdy od ISS odcumuje japoński statek transportowy, co ma nastąpić w piątek.

Ponowną próbę nowego systemu cumowania wyznaczono na niedzielny poranek, 29 lipca - podała agencja ITAR-TASS, powołując się rosyjskie Centrum Kontroli Lotów.

Obecnie w kompleksie orbitalnym ISS znajduje się szóstka astronautów - Amerykanie, Rosjanie i Japończyk. Powiększona załoga ma pozostać na ISS do listopada.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Nie-powiodlo-sie-kolejne-przycumowanie-statku-Progress-do-Miedzynarodowej-Stacji-Kosmicznej,wid,14785512,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadka "ciemnej" strony Księżyca

Czy na południowej półkuli będziemy mogli ujrzeć Księżyc "do góry nogami"? Gdzie na Ziemi możemy zobaczyć inną stronę Księżyca niż w Polsce? W tym artykule postaramy się odpowiedzieć na te pytania.

Ludzkość wciąż odkrywa kolejne sekrety Księżyca, który chociaż wydaje nam się bliski i towarzyszy nam od narodzin, wciąż jest dla nas zagadką.

Podróżujący do odległych krajów na południowej półkuli Ziemi zastanawiają się, jak będzie tam wyglądać nasz naturalny satelita.

Okazuje się, że nie zobaczymy nic nowego, poza tym iż Księżyc będzie "wywrócony do góry nogami".

Gdzie na Ziemi możemy zobaczyć inną stronę Księżyca niż w Polsce? Odpowiedź jest niezwykle prosta, ale i trudna do wyobrażenia: nigdzie.

Ze względu na to, że Księżyc obiega Ziemię i obraca się wokół własnej osi w niemal tym samym czasie, a więc w ciągu 27 dni, z powierzchni naszej planety możemy zobaczyć tylko jedną stronę księżycowej tarczy, a druga nazywana "niewidoczną" pozostaje dla nas ukryta na zawsze.

Jednak wiemy dokładnie co znajduje się z drugiej strony Księżyca, ponieważ w 1959 roku zdjęcie "niewidocznej" strony przesłała nam po raz pierwszy rosyjska sonda Łuna 3. Do dziś zdjęć z wielu kolejnych sond napłynęło znacznie więcej.

Jak się możemy przekonać spoglądając na zdjęcie obu półkul Księżyca, które zamieszczamy pod artykułem, strona "niewidoczna" jest zdecydowanie bielsza od tej widocznej z Ziemi. Praktycznie nie występują tam księżycowe morza, czyli ciemne obszary.

Morza to nic innego jak tereny pojawiania się bazaltu, a więc ciemnej skały wulkanicznej. Bazalt na Księżycu to efekt uderzeń olbrzymich meteorytów, które wywołały wgłębienia w księżycowej glebie.

Jaśniejsze obszary nazywane są wyżynami i górami, ponieważ wznoszą się ponad ciemnymi morzami. Głównym elementem jasnych obszarów są olbrzymie kratery wulkaniczne. Jeden z nich o nazwie Arystoteles znajduje się w pobliżu górnego brzegu tarczy Księżyca.

Jednak najlepiej widoczny z Ziemi jest krater Tycho wznoszący się w dolnej części tarczy. Gołym okiem możemy zobaczyć system promieni wokół krateru, którego wiek szacuje się na ponad 100 milionów lat. www.twojapogoda.p

Tak wygląda widoczna i niewidoczna strona Księżyca.

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/111231,zagadka-ciemnej-strony-ksiezyca

post-36-137699852661_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanie na Księżycu w 2018 roku?

Rosyjski rząd podpisał zgodę na dofinansowanie najnowszych projektów kosmicznych, w tym dwóch misji załogowych na Księżyc. Pierwsza grupa kosmonautów ma wylądować na naszym satelicie już w 2018 roku.

Po uzyskaniu zgody rządu, rozpoczęto budowę załogowego statku kosmicznego na potrzeby misji księżycowej, poinformował dyrektor rosyjskiego Centralnego Instytutu Badawczego Budowy Maszyn, Gienadij Rajkunow. Pierwsze testy bezzałogowe mają odbyć się w 2015 roku, a pierwsze loty załogowe w 2018 roku.

Rajkunow zdradził, że konstrukcja ma mieć możliwość startu z i lądowania na Księżycu, pracy jako statek transportowy i moduł serwisowy innych statków kosmicznych. Ma to być zupełnie nowy system transportowy wspierający misje księżycowe.

Dyrektor powiedział także, że przyszłość rosyjskiej części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej będzie zależała od postępów w narodowym programie księżycowym. Według niego "niezbędne jest określenie głównego kierunku rozwoju kosmonautyki załogowej. Obecna strategia przewiduje skupienie się na załogowych lotach na Księżyc, z budową bazy na jego powierzchni włącznie".

Na salonie lotniczym w Farnborough szef Zakładów im. Ławoczkina, Wiktor Chartow, powiedział, że Rosja musi "powrócić na Księżyc w 2015 roku z radzieckim rozmachem, aby udowodnić wszystkim i sobie samej, że pamięta o możliwościach i dokonaniach Związku Radzieckiego". Ponowna eksploracja Księżyca ma być krokiem w kierunku załogowych lotów na Marsa.

Komentarze ze strony społeczności astronautycznej są dość sceptyczne. W ostatnich miesiącach stało się jasne, że nastąpiły opóźnienia w pracach nad następcą kapsuły Sojuz - pojazdu PTK NP, którego pierwszy lot załogowy może nie odbyć się w tej dekadzie. Ponadto, co kilka miesięcy przedstawiane są nowe, często bardzo odmienne, plany rosyjskiej eksploracji kosmosu - celami wymiennie są planetoidy, Księżyc i Mars. Dlatego do rosyjskich zapowiedzi warto podchodzić z dużą ostrożnością.

Nieudane próby

W latach 60. XX wieku trwał nieoficjalny wyścig między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, o to kto pierwszy zdobędzie przestrzeń kosmiczną. Po tym, jak Rosjanom jako pierwszym udało się umieścić swojego rodaka na orbicie okołoziemskiej, Amerykanie postanowili zdobyć przed rywalami Księżyc.

Podczas gdy oficjalnie były realizowane kolejne misje Apollo, Rosjanie twierdzili, że wycofali się z wyścigu kosmicznego i nie planują lotów na Srebrny Glob. Jednak w 1969 roku odbył się próbny start rakiety N-1, która ponoć miała być elementem radzieckiej misji na Księżyc. Test ten jednak zakończył się fiaskiem ? podobnie jak trzy kolejne. Oznacza to, że Rosjanom nigdy nie udało się zorganizować udanej misji na Księżyc. Wszyscy astronauci, którzy, jak dotąd, postawili stopę na naszym naturalnym satelicie, byli Amerykanami. Sytuacja ta może się jednak zmienić, jeśli Rosjanie rzeczywiście zrealizują swoje najnowsze projekty kosmiczne.

Polecamy także: Kto zasiedli Księżyc?

Artykuł pochodzi z serwisu Kosmonauta.net

Hubert Bartkowiak

http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Rosjanie-na-Ksiezycu-w-2018-roku,wid,14795092,wiadomosc.html?smg4sticaid=6ee29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Arktyce odkryto gigantyczny krater po meteorycie

25 kilometrów średnicy liczy sobie znaleziony w kanadyjskiej Arktyce krater po uderzeniu meteorytu. Przez 50 lat nie zauważył go żaden z pracujących tam geologów. Według naukowców krater liczy ponad 130 mln lat, ale mniej niż 350 mln lat.

Badacze z Uniwersytetu Saskatchewan oraz kanadyjskich służb geologicznych GSC właśnie opublikowali opis swoich poszukiwań.

Jak wynika z komunikatu prasowego University of Saskatchewan, profesor Brian Pratt i Keith Dewing z GSC, znaleźli krater przypadkowo, dwa lata temu, podczas prac związanych ze sporządzaniem map geologicznych Wyspy Victorii.

Naukowcy zastanawiają się, jak to jest możliwe, że na wyspie, gdzie geolodzy prowadzili już badania w latach 60. i 70. XX wieku, nie zauważono wcześniej gigantycznego krateru. Jak wyjaśniał Pratt, zaintrygowały go opisy geologów w materiałach sprzed 50 lat, wspominające o nietypowych dla zachodniej Arktyki przesunięciach warstw geologicznych.

Podczas poszukiwań Pratt i Dewing znaleźli liczne fragmenty skalne o stożkowym kształcie, tzw. stożki zderzeniowe, powstające pod olbrzymim ciśnieniem w miejscach, gdzie uderzyły meteoryty. Okazało się też, że badany obszar, tak interesujący z geologicznego punktu widzenia, ma kształt okręgu, charakterystycznego dla kraterów powstałych w wyniku uderzenia meteorytu.

Na świecie znaleziono dotychczas ok. 160 podobnych kraterów. Najnowsze odkrycie, 30. tego typu w Kanadzie, nazwano kraterem Księcia Alberta; tak samo nazywa się pobliski półwysep. Dla geologów takie kratery są miejscami, gdzie można obserwować m.in. tempo erozji, mogą też dostarczać informacji przydatnych w rozstrzyganiu zagadek dotyczących masowego ginięcia gatunków w przeszłości.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,W-Arktyce-odkryto-gigantyczny-krater-po-meteorycie,wid,14794925,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjski statek Progress przycumował do ISS

Rosyjski statek transportowy Progress połączył się nad ranem z Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS) - poinformowały rosyjskie służby kontrolujące tę misję. Podczas poprzedniej próby przycumowania do stacji doszło do problemów technicznych.

Drugie podejście, pięć dni po pierwszej próbie, do połączenia bezzałogowego rosyjskiego statku z ISS powiodło się, jak wynika z materiałów wideo udostępnionych przez rosyjskie Centrum Kontroli Lotów.

W poniedziałek statek Progress M-15M odłączył się od ISS, ponowne cumowanie rosyjskiej "ciężarówki" kosmicznej zaplanowane było na wtorek rano; miał to być test nowego systemu cumowania o nazwie "Kurs-NA". Przy próbie uruchomienia systemu wyszły na jaw problemy techniczne związane z awioniką, co doprowadziło do automatycznego przerwania operacji - przypomina AP.

Progress dostarczył już swój ładunek i pozostaje przycumowany do stacji, aby zabrać stamtąd odpadki. W drodze powrotnej ku Ziemi statek spłonie wchodząc w atmosferę.

Obecnie w kompleksie orbitalnym ISS znajduje się szóstka astronautów - Amerykanie, Rosjanie i Japończyk. Powiększona załoga ma pozostać na ISS do listopada.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/rosyjski-statek-progress-przycumowal-do-iss,1826800,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza stacja meteo na Marsie

W sierpniu na powierzchni Marsa stanie pierwsza nowoczesna stacja meteorologiczna, której zdaniem będzie całodobowe monitorowanie warunków pogodowych na tak interesującej całą ludzkość planecie.

Pogoda na Czerwonej Planecie będzie począwszy od 6 sierpnia pod stałą obserwacją. Wszystko dzięki łazikowi Curiosity, który został wyposażony w nowoczesną stację meteorologiczną.

Będzie ona przynajmniej przez 5 minut w ciągu każdej godziny monitorować temperaturę powietrza, ciśnienie, wilgotność oraz prędkość i kierunek wiatru.

Naukowców interesują wszystkie zjawiska atmosferyczne mające miejsce na Marsie, a które mogą stanowić zagrożenie dla utworzenia w przyszłości stałej bazy kosmicznej.

Wiemy już, że zawartość atmosfery wyklucza poruszanie się człowieka bez specjalnego kombinezonu. Przede wszystkim ciśnienie jest bardzo niskie, nie ma też dostatecznych ilości tlenu.

Są jednak zjawiska, które niewiele się różnią od tych na Ziemi. Są to przede wszystkim silne wiatry, które są zdolne to wytwarzania trąb pyłowych, a także rozległych, obejmujących całą planetę, burz piaskowych.

Tworzą się one w bardzo podobnych warunkach do ziemskich, a więc na skutek zróżnicowania temperatury i ciśnienia. Łazik będzie mógł również badać wilgotność powietrza, dzięki czemu dowiemy się czegoś więcej na temat tego jak bardzo sucho potrafi być na Marsie.

W kraterze Gale, gdzie będzie pracować łazik panuje sprzyjająca temperatura. Za dnia wzrasta ona do nawet 25 stopni Celsjusza, a więc jest identyczna, jak w letni dzień chociażby w naszych miejscowościach. Nocą jednak gwałtownie się obniża i przechodzi na głębokie minusy.

Aparatura pomiarowa rozpoczęła jeszcze przed lądowaniem łazika monitoring promieniowania kosmicznego i ultrafioletowego. To z kolei wskaże naukowcom, jak powinien być zbudowany kombinezon, aby dobrze chronić astronautów przed wpływem czynników zewnętrznych.

Już za kilka dni rozpocznie się największa marsjańska odyseja w dziejach ludzkości. Będziemy śledzić życie Marsa dzień po dniu, godzina po godzinie. Relacje z tego wydarzenia na bieżąco na łamach naszego serwisu. www.twojapogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/111246,pierwsza-stacja-meteo-na-marsie

post-36-137699853133_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrójna koniunkcja na wieczornym niebie

Wieczorem, nisko nad południowo-zachodnim horyzontem, możemy podziwiać trzy jasne obiekty świecące obok siebie: Marsa, Saturna i Spikę - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Spica to najjaśniejsza gwiazda z konstelacji Panny, której blask wynosi +0.98 wielkości gwiazdowych. Teraz obok niej świecą dwie jasne planety: Mars, którego blask wynosi +1.1 wielkości gwiazdowych oraz Saturn, który świeci z blaskiem +0.8 wielkości gwiazdowych.

W najbliższych dniach dojdzie do kilku konfiguracji związanych z tymi trzema ciałami. Najpierw, już 3 sierpnia, o godzinie 22:25 Saturn zbliży się na najmniejszą odległość do Spiki. Dystans dzielący oba ciała będzie wynosić 4.5 stopnia. Dnia 14 sierpnia w najmniejszej odległości od siebie znajdą się Spica i Mars - odległość będzie jeszcze mniejsza i wyniesie tylko 1.8 stopnia. Ponad dobę później w odległości 2.6 stopnia od siebie znajdą się Mars i Saturn. W tym czasie trzy ciała ustawią się prawie w jednej linii z Saturnem znajdującym się najwyżej, a Spiką najniżej.

"Niestety warunki do obserwacji całej trójki ciał szybko się pogarszają. Obecnie, godzinę po zachodzie Słońca, możemy je obserwować tylko niespełna 10 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. W połowie sierpnia wysokość ta zmniejszy się do tylko 5 stopni. Chcąc obserwować to rzadkie zjawisko, musimy więc wybrać miejsce, z którego mamy doskonały widok na południowo-zachodni horyzont" - podkreśla Olech.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/potrojna-koniunkcja-na-wieczornym-niebie,1,5205174,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz poranny spektakl na niebie

Letnie noce są bardzo krótkie, dlatego rzadko kiedy można ujrzeć na niebie ciekawe zjawiska astronomiczne. Jednak od pewnego czasu przed świtem widoczne są planety, których nie można przegapić.

Wakacje czy urlop to czas, kiedy lubimy się porządnie wyspać, nawet nie chcąc słyszeć o wczesnym wstawaniu z łóżka.

Jednak są dwa poważne powody, aby spojrzeć za okno na ciemne jeszcze niebo przed wschodem słońca.

Pierwszy to Wenus, a drugi to Jowisz. Obie najjaśniejsze planety ziemskiego nieba widoczne są od kilku tygodni na wschodnim niebie.

Najniżej nad horyzontem znajduje się Wenus, zaś Jowisz wznosi się w górę i na prawo od niej.

Nie można ich pomylić z jakimikolwiek innymi obiektami, ponieważ są bardzo jasne. Obserwacje można prowadzić codziennie między godziną 2:00 a wschodem słońca.

Najciekawiej układ planet będzie się prezentować 12 i 13 sierpnia, kiedy do Jowisza zbliży się Księżyc, by następnie znaleźć się pomiędzy planetami. Przed świtem 13 sierpnia na obserwacje warto wziąć ze sobą aparat fotograficzny i uwiecznić to ciekawe zjawisko. www.twojapogoda.p

http://www.twojapogoda.pl/astronomia/111264,zobacz-poranny-spektakl-na-niebie

Wenus i Jowisz tuż przed świtem. Dane: earthsky.org

post-36-137699853269_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w sierpniu - kosmiczne fajerwerki

Klasyczną atrakcją sierpniowego nieba meteory z roju Perseidów, które maksimum swojej aktywności osiągną 12 sierpnia.

Jak co roku, w sierpniu będziemy mogli podziwiać meteory zwane Perseidami. Rój ten jest aktywny od połowy lipca do praktycznie ostatnich dni sierpnia i swoje maksimum osiąga typowo w okolicach 12 sierpnia. W tym roku wypada ono w godzinach od 14 do 16:30. Nie jest to czas korzystny dla obserwatorów w Polsce. Na szczęście czeka nas dość dobry układ faz Księżyca, przez co w nocy 11/12 i 12/13 sierpnia na pewno możemy liczyć na kilkadziesiąt "spadających gwiazd" na godzinę.

W okresie od 3 do 25 sierpnia możemy obserwować bardzo wolne meteory z roju Kappa Cygnidów. Maksimum aktywności roju przypada 17 sierpnia i da się wtedy dojrzeć 3-4 meteory z tego roju na godzinę obserwacji. W tym roku warunki do obserwacji są świetne, bo maksimum aktywności roju dokładnie pokrywa się z nowiem Księżyca.

Słońce i Księżyc w sierpniu

W sierpniu Słońce nadal zbliża się do równika niebieskiego, więc dni stają się coraz krótsze. Dnia 1 sierpnia wschód naszej dziennej gwiazdy możemy obserwować o godzinie 4:57, a zachód o 20:27. Pod sam koniec miesiąca Słońce wschodzi o 5:46, a zachodzi o 19:26. W sierpniu Słońce wstępuje w znak Panny.

Kolejność faz Księżyca jest w nadchodzącym miesiącu następująca:

pełnia - 2 VIII o godz. 5:28, ostatnia kwadra - 9 VIII o godz. 20:55, nów - 17 VIII o godz. 17:54, pierwsza kwadra - 24 VIII o godz. 15:53 oraz ponownie pełnia - 31 VIII o godz. 15:58. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie się 23 sierpnia o godzinie 21:40 , a najdalej 10 sierpnia o godzinie 12:53.

W sierpniu dojdzie do dwóch bliskich koniunkcji Księżyca z jasnymi planetami. 11 sierpnia w odległości tylko 7 minut kątowych od Srebrnego Globu znajdzie się Jowisz, a dwa dni później 33 minuty od Księżyca znajdzie się Wenus.

Okolice 19 sierpnia to czas, kiedy możemy dojrzeć Merkurego. Planeta świeci na porannym niebie. Godzinę przed wschodem Słońca widać ją na wysokości około 5 stopni nad północno-wschodnim horyzontem.

Rano na niebie dominuje bardzo jasna Wenus. Godzinę przed wchodem Słońca widać ją ponad 20 stopni nad wschodnim horyzontem. Jeszcze wyżej, ponad 40 stopni nad horyzontem, w konstelacji Byka, świeci jasny Jowisz.

Warunki do obserwacji Marsa i Saturna robią się bardzo trudne. Planety świecą w konstelacji Panny, znajdując się na sferze niebieskiej blisko siebie. Na samym początku miesiąca, pół godziny po zachodzie Słońca, widać je około 10 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem.

W sierpniu możemy bez problemów podziwiać Urana i Neptuna. Pierwszą z tych planet widać w konstelacji Ryb, a drugą w Wodniku. Do ich obserwacji warto użyć lornetki lub większego instrumentu optycznego.

Jeśli chodzi o planety karłowate, to Pluton przebywa w konstelacji Strzelca i można go obserwować wieczorem. Trzeba jednak dysponować sporym teleskopem amatorskim, bo jego blask to tylko 14.1 wielkości gwiazdowych. Ceres widoczna jest w drugiej połowie nocy w gwiazdozbiorze Byka. Jej blask sięga 9 wielkości gwiazdowych więc do jej obserwacji najlepiej użyć lunety lub niewielkiego teleskopu.

W najbliższych dniach dojdzie do kilku konfiguracji związanych z trzema ciałami - Marsem, Saturnem i Spiką. Spica to najjaśniejsza gwiazda z konstelacji Panny, której blask wynosi +0.98 wielkości gwiazdowych. Teraz obok niej świecą dwie jasne planety: Mars, którego blask wynosi +1.1 wielkości gwiazdowych oraz Saturn, który świeci z blaskiem +0.8 wielkości gwiazdowych.

Najpierw, już 3 sierpnia, o godzinie 22:25 Saturn zbliży się na najmniejszą odległość do Spiki. Dystans dzielący oba ciała będzie wynosić 4.5 stopnia. Dnia 14 sierpnia w najmniejszej odległości od siebie znajdą się Spica i Mars - odległość będzie jeszcze mniejsza i wyniesie tylko 1.8 stopnia. Ponad dobę później w odległości 2.6 stopnia od siebie znajdą się Mars i Saturn. W tym czasie trzy ciała ustawią się prawie w jednej linii z Saturnem znajdującym się najwyżej, a Spiką najniżej.

- Niestety warunki do obserwacji całej trójki ciał szybko się pogarszają. Obecnie, godzinę po zachodzie Słońca, możemy je obserwować tylko niespełna 10 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. W połowie sierpnia wysokość ta zmniejszy się do tylko 5 stopni. Chcąc obserwować to rzadkie zjawisko, musimy więc wybrać miejsce, z którego mamy doskonały widok na południowo-zachodni horyzont - podkreśla Olech. (PAP)

aol/ ula/

http://odkrywcy.pl/kat,111402,page,2,title,Niebo-w-sierpniu-kosmiczne-fajerwerki,wid,14810041,wiadomosc.html

post-36-137699853337_thumb.jpeg

post-36-137699853356_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024