Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Zaskakujące odkrycie podczas badań najstarszych galaktyk
2020-10-30.NN.KF.
Przy pomocy sieci radioteleskopów ALMA naukowcy dokonali przeglądu odległych galaktyk. Część z tych obiektów okazuje się dużo bardziej rozwinięta niż się spodziewano dla tak wczesnej fazy ewolucji Wszechświata ? poinformowały amerykańskie National Radio Astronomy Observatory (NRAO) oraz Keck Observatory.
Większość galaktyk zaczęła powstawać, gdy Wszechświat był bardzo młody. Na przykład nasza Droga Mleczna zaczęła się formować 13,6 mld lat temu, przy wieku Wszechświata ocenianym na 13,8 mld lat. Gdy Wszechświat miał około 10 proc. obecnego wieku, około 1 mld do 1,5 mld lat po Wielkim Wybuchu, większość galaktyk miała gwałtowną fazę wzrostu, w trakcie której wytworzyły większą część swojej masy gwiazdowej i innych własności, np. spiralny kształt.
Naukowcy postanowili zbadać te wczesne etapy rozwoju galaktyk w ramach projektu o nazwie ALMA Large Program to Investigate C+ at Early Times, w skrócie ALPINE. W trakcie badań międzynarodowy zespół naukowy sprawdził 118 galaktyk doświadczających gwałtownego wzrostu.
Ku naszemu zaskoczeniu, wiele z nich okazało się dużo bardziej dojrzałych niż się spodziewaliśmy ? powiedział Andreas Faisst z California Institute of Technology (Caltech).
Pod pojęciem bardziej dojrzałych galaktyk astronomowie rozumieją znaczną zawartość w tych obiektach pyłu i ciężkich pierwiastków (cięższych od wodoru i helu). Są to produkty będące efektem ewolucji gwiazd. Ponieważ galaktyki we wczesnym Wszechświecie nie miały zbyt wiele czasu na wytworzenie dużych ilości gwiazd naukowcy nie spodziewali się takiej zawartości pyłu i ciężkich pierwiastków.
Wcześniejsze badania wskazywały, że tego rodzaju galaktyki są ubogie w pył, natomiast przegląd ALPINE wskazuje, że około 20 proc. galaktyk z tego wczesnego okresu ma już go sporo. Dodatkowo wiele z galaktyk wydaje się mieć już zróżnicowanie swoich struktur, w tym pierwsze oznaki formowania się dysków (które później mogą rozwinąć się w spiralne struktury znane w wielu współczesnych galaktykach).
Pojedyncze przykłady mocno zapylonych galaktyk z wczesnego Wszechświata znano już wcześniej (ALMA wykryła tego typu obiekt o nazwie MAMBO-9). Podobnie z galaktykami z zaczątkami struktur, ale trudno było określić, czy to jakieś unikatowe obiekty, czy może bardziej powszechna cecha.
W badaniach wykorzystano sieć radioteleskopów ALMA, w której Europę reprezentuje Europejskie Obserwatorium Południowe (którego członkiem jest Polska). Pomiary w zakresie optycznym wykonano natomiast przy pomocy teleskopów Kecka oraz Subaru, użyto też danych z teleskopów VLT, VISTA, Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, a w podczerwieni Kosmicznego Teleskopu Spitzera.
Wyniki badań opisano w artykule w specjalnym wydaniu czasopisma ?Astronomy & Astrophysics?, które ukazało się 27 października.
Większość galaktyk zaczęła powstawać, gdy Wszechświat był bardzo młody (fot. Shutterstock/Anton Jankovoy)
źródło:  PAP

https://www.tvp.info/50576312/kosmos-przeglad-odleglych-galaktyk-czesc-duzo-bardziej-rozwinieta-niz-sie-spodziewano

Zaskakujące odkrycie podczas badań najstarszych galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie czai się za rogiem? Nasza galaktyka roi się od Ziem 2.0
2020-10-30.ŁZ.MNIE.
Nawet 300 mln planet przyjaznych dla życia może znajdować się w naszej galaktyce. Niektóre mogą znajdować się bliżej niż 30 lat świetlnych od Słońca. Wnioski takie wyciągnęli astronomowie analizując dane zebrane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Kepler.
Portal ?Puls Kosmosu? zwraca uwagę, że po raz pierwszy naukowcom udało się zebrać wszystkie niezbędne dane, aby oszacować liczbę planet potencjalnie przyjaznych dla życia. To kluczowy element równania Drake?a, które teoretycznie ma pozwolić na ocenę liczby cywilizacji w naszej galaktyce.
Aby ustalić tę liczbę, badacze przyjrzeli się egzoplanetom o rozmiarach zbliżonych do rozmiarów Ziemi, a tym samym najprawdopodobniej skalistym oraz takim, na powierzchni których może istnieć woda w stanie ciekłym. Do tego wybrano także gwiazdy podobne do naszego Słońca.
Wcześniej badacze brali pod uwagę głównie odległość planety od gwiazdy. Teraz uwzględniono także ilość światła docierającego do planety od gwiazdy, czyli wartość, która istotnie wpływa na zdolność utrzymania wody na powierzchni planety. W tym celu przyglądano się nie tylko danym z Keplera, ale także z satelity Gaia, w których zawarte są informacje o tym ile energii emituje dana gwiazda.
Uwzględnienie danych z Keplera i Gai pozwoliło lepiej odtworzyć różnorodność gwiazd, egzoplanet i układów planetarnych w naszej galaktyce. Dały też imponującą liczbę 300 mln potencjalnych Ziem 2.0. Dalsze badania będą uwzględniały także rolę atmosfer planetarnych w utrzymaniu wody w stanie ciekłym na powierzchni. W swoich badaniach naukowcy na razie przyjęli konserwatywne szacunki dotyczące wpływu atmosfery na wodę na powierzchni planety.
Teleskop Kepler, który oficjalnie zakończył swoją pracę w 2018 r. zidentyfikował i potwierdził ponad 2,8 tys. egzoplanet oraz kilka dodatkowych tysięcy kandydatek, które wciąż czekają na potwierdzenie. Jak na razie w tej puli planet badacze zidentyfikowali kilkaset planet w ekosferach swoich gwiazd. Odkrycie całych 300 mln może nam zatem trochę zająć.
Niektóre Ziemie 2.0 mogą znajdować się nawet 30 lat świetlnych od nas (graf. NASA)

źródło: PulsKosmosu.pl

https://www.tvp.info/50572960/astronomia-w-naszej-galaktyce-moze-byc-300-milionow-ziem-20-wieszwiecej

Życie czai się za rogiem Nasza galaktyka roi się od Ziem 2.0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Mars Express fotografuje tryplet kraterów na Czerwonej Planecie
2020-10-30. Radek Kosarzycki

Sonda Mars Express sfotografowała ciekawe trio nakładających się na siebie kraterów uderzeniowych na Marsie.
Nawet eksperci z Europejskiej Agencji Kosmicznej przyznają, że formacja jest wyjątkowo nietypowa. Obiekt znajduje się w rejonie Noachis Terra, usianym kraterami po uderzeniach planetoid i komet 4 miliardy lat temu. Największy krater z całej trójki ma średnicę 45 kilometrów.
Badacze podejrzewają, że trzy impaktory, które stworzyły ten konkretny tryplet, wcześniej stanowiły jeden obiekt, który rozpadł się na trzy elementy tuż przed uderzeniem w powierzchnię Marsa. To wskazuje na jeden bardzo ciekawy fakt: jeżeli faktycznie impaktor rozpadł się podczas lotu przez atmosferę, to musiała być ona dużo gęstsza niż obecnie. Takie wnioski wspierają teorię mówiącą o dużo cieplejszym i wilgotniejszym Marsie od obecnego.
Powyższe kratery z pewnością nie są młode. Nie dość, że na ich dnie znajduje się już wiele osadów, to i krawędzie kraterów uległy znacznej erozji. Stosunkowo gładki krajobraz wokół trypletu wskazuje na obecność lodu tuż pod powierzchnią na przestrzeni milionów lat.
Mimo swojego wieku kratery stanowią swego rodzaju okno do przeszłości Marsa.
Źródło: 1
https://www.pulskosmosu.pl/2020/10/30/sonda-mars-express-fotografuje-tryplet-kraterow-na-czerwonej-planecie/

Sonda Mars Express fotografuje tryplet kraterów na Czerwonej Planecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słońce przestało być spokojne. Tak dużych plam dawno nie widzieliśmy. Są 10 razy większe od Ziemi
2020-10-30.
Chociaż znajdujemy się w minimum aktywności słonecznej, to jednak na powierzchni naszej gwiazdy pojawiły się dwa olbrzymie kompleksy plam, wielokrotnie większe od Ziemi. Doszło w nich do eksplozji, która może się objawić zorzą polarną.
W ostatnich miesiącach aktywność słoneczna była najmniejsza co najmniej na tle minionego stulecia. Na powierzchni Słońce ciemne plamy pojawiały się nadzwyczaj rzadko, a jeśli już, to były bardzo niewielkie.
Zmiany w biegunowości magnetycznej plam potwierdzają, że rozpoczął się właśnie nowy, 25. cykl słoneczny, którego maksimum aktywności przypadnie około 2025 roku. Plam będzie z biegiem miesięcy przybywać, a pierwsze oznaki tego są widoczne już teraz.
W ostatnich dniach na powierzchni Słońca pojawił się olbrzymi kompleks ciemnych plam, a obok niego kolejny. Naukowcy nadali im numery katalogowe 2778 i 2779. To około 10 ciemnych obszarów aktywnych, z których każdy jest większy od Ziemi.
Wygenerowały one rozbłysk promieniowania rentgenowskiego klasy C5.0, a wraz z nim doszło do wyrzutu masy (CME), który zmierza w postaci wiatru słonecznego, pełnego naładowanych cząstek, w kierunku Ziemi. Zgodnie z prognozami NASA, plazma słoneczna zacznie wnikać w ziemskie bieguny magnetyczne w niedzielę (1.11).
Oznacza to możliwość rozpętania się umiarkowanej burzy geomagnetycznej w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery. Na obszarach polarnych może się pojawić zorza. Szanse, że będzie ją można zobaczyć z obszaru Polski, jest minimalna.
Jedna z sond STEREO, która monitoruje to, co dzieje się z niewidocznej strony Słońca, przesłała zdjęcie wskazujące, że niebawem wyłonią się kolejne dwa kompleksy plam. Rozpoczyna się tym samym ekscytujący okres dla obserwatorów naszej dziennej gwiazdy.
Szanse na występowanie zorzy polarnej będą systematycznie rosnąć, również w naszym kraju. Rosnąć będzie też zagrożenie ze strony Słońca dla transportu lotniczego, komunikacji oraz astronautów przebywających w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
Dwa kompleksy plam na powierzchni Słońca. Fot. NASA / SDO.
Dwa kompleksy plam na powierzchni Słońca. Fot. NASA / SDO.
Dwa kompleksy plam na powierzchni Słońca. Fot. NASA / SDO.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-10-30/slonce-przestalo-byc-spokojne-tak-duzych-plam-dawno-nie-widzielismy-sa-10-razy-wieksze-od-ziemi/

Słońce przestało być spokojne. Tak dużych plam dawno nie widzieliśmy. Są 10 razy większe od Ziemi.jpg

Słońce przestało być spokojne. Tak dużych plam dawno nie widzieliśmy. Są 10 razy większe od Ziemi2.jpg

Słońce przestało być spokojne. Tak dużych plam dawno nie widzieliśmy. Są 10 razy większe od Ziemi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z planetoid okazała się kometą
2020-10-30.DMIR.MNIE,
Naukowcy odkryli aktywność odległego obiektu planetarnego, do tej pory uznawanego za planetoidę należącą do grupy tzw. centaurów. Nowe badania wskazują, że ciało ma aktywność kometarną ? informuje Northern Arizona University we Flagstaff (USA).
Planetoidy, zwane też asteroidami, to skaliste ciała niebieskie mniejsze od planet. W Układzie Słonecznym znamy ich setki tysięcy. Z kolei komety mają budowę stanowiącą bardziej mieszankę skał, pyłu i lodu. Komety mają wydłużone orbity i tylko na pewien czas zbliżają się do Słońca.
Wtedy też wykazują aktywność ? z gazu i pyłu powstaje wokół nich tzw. koma, która może wykształcić się warkocz. Astronomom znane są też obiekty, które mogą mieć pewne cechy z obu tych kategorii ciał Układu Słonecznego.
Jedną z nietypowych kategorii planetoid są centaury. Ich orbity przebiegają pomiędzy orbitami Jowisza i Neptuna. Niektóre z tych obiektów mogą wykazywać aktywność kometarną ? znanych jest 18 aktywnych w ten sposób centaurów.
Niedawno w czasopiśmie ?The Astrophysical Journal Letters? ukazały się wyniki badań jednego z centaurów, oznaczonego jako 2014 OG392, odkrytego w 2014 roku. Colin Chandler z Northern Arizona University przeanalizował wraz ze współpracownikami dane archiwalne oraz wykonał nowe obserwacje przy pomocy czterometrowego teleskopu Blanco w Cerro Tololo Inter-American Observatory, 6,5-metrowego teleskopu Waltera Baadego w Las Campanas Observatory i 4,3-metrowego Discovery Channel Telescope w Lowell Observatory.
Nowe obserwacje wykryły obecność komy wokół tego centaura, rozciągającej się na 400 tys. km od obiektu. Za aktywność odpowiedzialna jest najprawdopodobniej sublimacja (przejście ze stanu stałego od razu w gazowy) dwutlenku węgla i/lub amoniaku.
W związku z nowymi wynikami, zmieniono klasyfikację obiektu na kometę. Uzyskał on oznaczenie C/2014 OG392 (PANSTARRS).
Komety mają budowę stanowiącą bardziej mieszankę skał, pyłu i lodu (fot. Nicolas Economou/NurPhoto via Getty Images, zdjęcie ilustracyjne)
źródło: PAP
https://www.tvp.info/50574994/jedna-z-planetoid-okazala-sie-kometa-wieszwiecej

 

Jedna z planetoid okazała się kometą.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA potwierdza, że 2 listopada na Ziemię może upaść asteroida
Autor: admin (2020-10-30)
Rok 2020 jest bardzo dziwny, nie dość, że mamy koronawirusa dzięki któremu w kilka miesięcy zostaliśmy pozbawieni niemal wszystkich praw i zaczęliśmy żyć w totalitarnym reżimie sanitarnym, a pętla zniewolenia zaciska się, to jeszcze okazuje się, że na Ziemię może spaść asteroida. Według znanego naukowca Neila deGrasse Tysona, w Ziemię może uderzyć asteroida o średnicy wielkości dużej lodówki. Ma się to stać dzień przed listopadowymi wyborami w USA
Słynny astrofizyk powiedział, że kosmiczna skała, znana jako 2018VP1, leci w kierunku Ziemi z prędkością 40 000 km na godzinę i 2 listopada na jej drodze może stanąć Ziemia.
?Może przeciąć Ziemię 2 listopada, dzień przed wyborami prezydenckimi ? - napisał na Instagramie .
Naukowiec dodał jednak, że latający obiekt nie jest niczym katastrofalnym, ponieważ nie jest wystarczająco duży, aby spowodować poważne szkody. Może dojść jednak do spektakularnego deszczu meteorów.
Amerykańska agencja kosmiczna NASA już wcześniej zidentyfikowała asteroidę 2018VP1, lecącą w kierunku Ziemi, ale oszacowano, że szanse na uderzenie to mniej niż 1 procent. Obecnie prawdopodobieństwo na przedostanie się do atmosfery naszej planety tego ciała niebieskiego wynosi według agencji 0,41%, ale nawet gdyby tak się stało, asteroida rozpadłaby się ze względu na swój niewielki rozmiar.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-potwierdza-ze-2-listopada-na-ziemie-moze-upasc-asteroida

NASA potwierdza, że 2 listopada na Ziemię może upaść asteroida.jpg

NASA potwierdza, że 2 listopada na Ziemię może upaść asteroida2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapsuła powrotna OSIRIS-REx zamknięta
2020-10-31. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego ósmego października kapsuła powrotna sondy OSIRIS-REx została zamknięta. We wnętrzu tej kapsuły znajduje się zasobnik z próbkami materii z powierzchni planetoidy Bennu.
Sonda Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security, Regolith Explorer (OSIRIS-REx) dotarła do planetoidy 101955 Bennu 3 grudnia 2018 roku. Przez kolejne miesiące sonda fotografowała tę planetoidę, dokonując różnych odkryć, w tym wody. Podstawowym celem misji OSIRIS-REx jest zebranie minimum 60 gramów materii z powierzchni planetoidy i sprowadzenie tej próbki na Ziemię.
W nocy z 20 na 21 października 2020 (czasu europejskiego) nastąpiła próba pozyskania próbek materii planetoidy. Na miejsce wybrano lądowisko o nazwie Nightingale. Przez kolejne kilkadziesiąt godzin trwała szczegółowa analiza przeprowadzonego pobrania próbek. Cel zebrania próbek został osiągnięty ? udało się zebrać znacznie więcej cennej materii. Ostrożne szacunki to nawet 400 gramów materii z Bennu.
Co ciekawe, zebranej materii jest tak dużo, że prawdopodobnie nie udało się zamknąć diafragmy, która miała odizolować zebraną materię. Uzyskane zdjęcia sugerowały, że doszło do pewnej ucieczki materii z zasobnika, który przyłożono do powierzchni planetoidy. Naukowcy uważają, że utracono w ten sposób około 5 gramów materii. Dlatego tez postanowiono szybko przenieść zasobnik z materią do bezpiecznej pozycji w kapsule powrotnej sondy.
Zasobnik został umieszczony w kapsule powrotnej OSIRIS-REx 27 października. Umieszczenie przebiegło prawidłowo i zasobnik jest już prawidłowo zabezpieczony. Jest to ważny etap dla tej misji.
Dwudziestego ósmego października nastąpiło zamknięcie kapsuły powrotnej sondy OSIRIS-REx. Zamknięcie przebiegło prawidłowo.
Sonda OSIRIS-REx powróci w pobliże Ziemi w w trzecim kwartale 2023 roku. Na 24 września 2023 zaplanowano powrót kapsuły na powierzchnię Ziemi. Próbki materii mają następnie trafić do wielu laboratoriów. Już wiadomo natomiast, że na Ziemi nie dysponujemy żadnymi podobnymi próbkami ? planetoida Bennu okazała się być zaskakująca.
Misja OSIRIS-REx jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
SamCam approach and TAG 37x 2
OSIRIS-REx- pobranie próbek z Bennu / Credits ? NASA
https://www.youtube.com/watch?v=x0T_BUvWjos&feature=emb_logo
OSIRIS-REx return capsule stowed
Zamknięcie kapsuły powrotnej misji OSIRIS-REx / Credits ? NASA
https://www.youtube.com/watch?v=9oAWg2WwDEE&feature=emb_logo
https://kosmonauta.net/2020/10/kapsula-powrotna-osiris-rex-zamknieta/

Kapsuła powrotna OSIRIS-REx zamknięta.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Hawajach zaobserwowano dziwne spadające światła
Autor: admin (2020-10-31)
Mieszkańcy Hawajów widzieli na niebie coś niezwykłego. Według ekspertów zjawisko obserwowane nad Hawajami, które miało miejsce 24 października 2020 roku, to nie UFO, ale najprawdopodobniej szczątki rakiety w trakcie deorbitacji.
Specjaliści z University of Hawaii uważają, że światła, które wzbudziły duże zainteresowanie w mediach społecznościowych, były prawdopodobnie powrotem zużytego dopalacza rakietowego. Według nich ta konkretna rakieta została użyta w 2008 roku do wystrzelenia wenezuelskiego satelity Venesat-1.
Używana rakieta krąży wokół Ziemi od czasu startu, powoli tracąc wysokość z powodu tarcia z rozrzedzoną atmosferą na niskiej orbicie okołoziemskiej. W zeszłą sobotę rakieta nośna dokonała ostatniego przelotu i spadła płonąć w coraz bardziej gęstej atmosferze.
W 2017 roku podobny tajemniczy obiekt widziano na nocnym niebie nad Los Angeles. Wtedy został zidentyfikowany jako pozostałości rakiety Atlas V wystrzelonej z kosmodromu w Vandenberg Air Force Base.
Źródło: Kadr z Youtube
Scientists explain strange lights in the sky
https://www.youtube.com/watch?v=N4lmM3pPrI4&feature=emb_logo
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-hawajach-zaobserwowano-dziwne-spadajace-swiatla

Na Hawajach zaobserwowano dziwne spadające światła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanadyjskie satelity będą monitorować ruch obiektów kosmicznych na orbicie Ziemi
Autor: tallinn (2020-10-31)
W przyszłości pozwoli to uniknąć kolizji między satelitami i dużymi śmieciami w przestrzeni kosmicznej blisko Ziemi.
Kanadyjska firma NorthStar Earth and Space podpisała kontrakt z francusko - włoskim producentem kosmonautycznym Thales Alenia Space na budowę pierwszych trzech satelitów pierwszego na świecie systemu monitorowania ruchu kosmicznego Skylark.
W ramach swojej pracy satelity Skylark będą monitorować ruchy satelitów i odłamków na orbicie Ziemi, informując operatorów statków kosmicznych o możliwym ryzyku kolizji. SpaceX i Amazon są wymieniani jako potencjalni partnerzy projektu, którzy mogą być zainteresowani zapewnieniem bezpieczeństwa swoich systemów satelitarnych Starlink i Project Kuiper.
Oczekuje się, że w sumie dwanaście pojazdów zostanie włączonych do sieci systemów obserwacyjnych NorthStar Earth and Space, które będą śledzić ruchy obiektów w przestrzeni kosmicznej częściej i dokładniej niż stacje naziemne mogą to robić obecnie.
Wystrzelenie pierwszych trzech satelitów Skylark powinno nastąpić już w 2022 roku, po czym dziewięć kolejnych statków kosmicznych zostanie wysłanych na orbitę Ziemi w ciągu najbliższych dwóch lat.
Źródło: youtube.com
The NASA Engineer on the Front-Lines of Space Hacking
https://www.youtube.com/watch?v=jARprCqJU1A&feature=emb_logo

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kanadyjskie-satelity-beda-monitorowac-ruch-obiektow-kosmicznych-na-orbicie-ziemi

Kanadyjskie satelity będą monitorować ruch obiektów kosmicznych na orbicie Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli ?piekielną planetę?
Autor: M@tis (31 Październik, 2020)
Teleskop kosmiczny CHEOPS dokonał szczegółowej obserwacji odległej egzoplanety. Okazuje się, że na planecie WASP-189b panują dosłownie piekielne warunki, a przy tak ekstremalnie wysokich temperaturach, żelazo byłoby w stanie gazowym.
Należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) ?łowca egzoplanet? CHEOPS rozpoczął pracę na orbicie w kwietniu 2020 roku i po kilku miesiącach przesłał na Ziemię pierwsze dane. Teleskop kosmiczny prowadził szczegółowe badania egzoplanety WASP-189b i potwierdził, że jest to jedna z najbardziej ekstremalnych znanych nam planet we Wszechświecie.
WASP-189b krąży wokół gwiazdy HD 133112, która z kolei należy do najgorętszych znanych gwiazd z układem planetarnym. System znajduje się w odległości 322 lat świetlnych od Ziemi w Gwiazdozbiorze Wagi. Ten gazowy gigant posiada masę półtora razy większą od Jowisza i krąży niezwykle blisko swojej gwiazdy macierzystej - potrzebuje zaledwie 3 dni, aby wykonać jedno pełne okrążenie. Egzoplaneta jest 20 razy bliżej swojej gwiazdy niż Ziemia względem Słońca.
WASP-189b należy do grupy egzoplanet, które mają stałą stronę dzienną i nocną, zupełnie jak nasz Księżyc. Na podstawie danych z teleskopu kosmicznego CHEOPS oszacowano, że jej temperatura sięga 3200 stopni Celsjusza, dlatego można ją zakwalifikować do kategorii planet, zwanych ultragorącymi Jowiszami.
Również sama gwiazda wydaje się być interesująca. HD 133112 jest znacznie większa od Słońca, a jej temperatura jest wyższa o ponad 2 tysiące stopni Celsjusza. Gwiazda obraca się tak szybko, że posiada kształt elipsoidalny, a nie kulisty. Teleskop kosmiczny CHEOPS to pierwsza misja Europejskiej Agencji Kosmicznej, skupiająca się na badaniach egzoplanet i wkrótce powinna przyczynić się do kolejnych odkryć.
Źródło: ESA
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-odkryli-piekielna-planete
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/astronomowie-odkryli-piekielna-planete

Astronomowie odkryli piekielną planetę.jpg

Astronomowie odkryli piekielną planetę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykłe zaćmienie Słońca na Jowiszu uchwycone przez sondę Juno
Autor: M@tis (31 Październik, 2020)
NASA podzieliła się niedawno niesamowitymi zdjęciami cienia rzucanego na powierzchnię Jowisza, uchwyconego przez sondę Juno. Co prawda fotografie pochodzą jeszcze z 2019 roku jednak dopiero teraz zostały poddane odpowiedniemu przetworzeniu.
Takie zdarzenia zdarzają się na Jowiszu dość często, ponieważ Jowisz ma aż 79 satelitów. Ponadto, w przeciwieństwie do większości innych planet w naszym Układzie Słonecznym, oś Jowisza nie jest mocno nachylona w stosunku do jego orbity, więc Słońce nigdy nie odchyla się daleko od równikowej płaszczyzny Jowisza. Oznacza to, że jego Księżyce regularnie rzucają cień na planetę przez cały rok.
W momencie nadesłania nowej fotografii, urządzenie znajdowało się około 7862 kilometry od chmur planety. Widoczny na zdjęciu cień ma 3600 kilometrów szerokości. Należał on do księżyca Io, który jest zarówno najbliższym jak i najbardziej aktywnym wulkanicznie satelitą Jowisza.
Io jest mniej więcej tej samej wielkości co nasz Księżyc a jego średnica Io wynosi 3642 kilometry. Księżyc ten, wyróżnia się nie swoją wielkością, ale licznymi aktywnymi wulkanami na jego powierzchni (ponad 400). Niektóre z nich są tak potężne, że emisje siarki i dwutlenku siarki osiągają wysokość do 500 kilometrów.
Źródło: NASA
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/niezwykle-zacmienie-slonca-na-jowiszu-uchwyco?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/niezwykle-zacmienie-slonca-na-jowiszu-uchwycone-przez-sonde-juno

Niezwykłe zaćmienie Słońca na Jowiszu uchwycone przez sondę Juno.jpg

Niezwykłe zaćmienie Słońca na Jowiszu uchwycone przez sondę Juno2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Betelgezaskop - teleskop dedykowany do obserwacji powierzchni ? Orionis
2020-10-31.
Niedawny spadek jasności Betelgezy aż do historycznego minimum +1.6 mag. w dniu 10 lutego 2020 r. wzbudził powszechne zainteresowanie tą gwiazdą. Dlatego astronomowie z Steward Observatory (University of Arizona, USA) postanowili zbudować narzędzie zoptymalizowane do obserwacji tarczy tej gwiazdy. Jednak zamiast budować horrendalnie drogi teleskop optyczny o aperturze 12 metrów dedykowany tylko do obserwacji ? Orionis, opracowali oni projekt niskobudżetowego interferometru optycznego o porównywalnej wielkości i przystąpili do realizacji  tego projektu.
Betelgeza jest czerwonym nadolbrzymem o średniej obserwowanej jasności V ~ +0.42 mag i średnicy sięgającej aż do 7-10 jednostek astronomicznych. Jest to kandydatka na supernową w ciągu najbliższych maksymalnie kilkuset tysięcy lat (o zbliżającym się wybuchu Betelgezy jako supernowej dowiemy się parę tygodni wcześniej, ponieważ drastycznie wzrośnie liczba neutrin obserwowanych przez teleskopy neutrinowe). Gwiazda wykazuje znaczne zmiany jasności i pomimo oznaczenia ? Orionis, nie jest najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Oriona. Prawie zawsze jaśniejsza od niej jest ? Orionis, czyli Rigel.
W okresie od listopada 2019 roku do końca maja 2020 r. zaobserwowano znaczny spadek jasności Betelgezy, aż do około +1.6 mag w dniu 10 lutego 2020 r. Podczas tego zjawiska  temperatura  efektywna gwiazdy nie zmieniała się i wynosiła ~3600 K. Ten niespodziewany spadek jasności zaburzył zmiany jasności o okresie ~420 dni i zrodził szereg pytań na temat przyszłości Betelgezy takich jak np.:
    ? Czy zjawiska spadku jasności ? Orionis teraz będą występować bardzo często?
    ? Czy właśnie Betelgeza weszła w fazę tuż przed wybuchem supernowej?
Obserwacje wskazują na następujące prawdopodobne przyczyny tego niespodziewanego spadku jasności Betelgezy:
    ? powstanie ciemnych plam na powierzchni gwiazdy (obserwacje w zakresie fal elektromagnetycznych sub-milimetrowych - T.E.Dharmawardena ze współpracownikami),
    ? powstanie obłoku pyłowego, który przesłonił część światła gwiazdy w kierunku Ziemi (obserwacje ultrafioletowe HST i optyczne VLT - A.K.Dupree ze współpracownikami).
Potrzebne są ciągłe obserwacje w wysokiej rozdzielczości fotosfery Betelgezy, aby zweryfikować, która z wymienionych hipotez jest prawdziwa. Mowa o systematycznych obserwacjach przeglądowych (przynajmniej raz w tygodniu) fotosfery gwiazdy i materii wokółgwiazdowej.
Tarcza Betelgezy ma średnicę kątową ~43 mas (?mas? - skrót z j. ang. ?miliarcsecond? - milisekunda łuku, czyli  1/1000", 1° = 60' = 3600" = 3 600 000 mas). Dla porównania, obserwując gołym okiem jesteśmy w stanie rozróżnić dwie gwiazdy odległe na niebie o około jedną minutę łuku (~1' - tak obserwowano za czasów Kopernika, czy Tycho de Brahe). Natomiast rozdzielczość obserwacji teleskopem znajdującym się na Ziemi wynosi około jedną sekundę łuku (~1").
Aby z powierzchni Ziemi zobaczyć szczegóły na tarczy gwiazdy o średnicy kilkudziesięciu ?mas? (np. Betelgeza  ~43 mas  = 0.043") wykorzystuje się technikę zwana syntezą apertury. Synteza apertury jest rodzajem techniki interferometrycznej, w której miesza się sygnał pochodzący np. od zestawu teleskopów optycznych by uzyskać obraz o rozdzielczości takiej jaką dałby instrument o aperturze równej odległości pomiędzy skrajnymi teleskopami. Ta technika jest powszechnie wykorzystywana do uzyskiwania wysokiej rozdzielczości obrazów w zakresie optycznym, podczerwonym sub-milimetrowym i radiowym. Na przykład dzięki wykorzystaniu syntezy apertury po raz pierwszy uzyskano za pomocą Teleskopu Horyzontu Zdarzeń obraz cienia czarnej dziury rezydującej w centrum galaktyki M87.
Obecnie nie istnieją działające interferometry zoptymalizowane do obserwacji tarczy gwiazdy takiej jak Betelgeza. W przeszłości taką funkcję zapewniały interferometry COAST lub IOTA. W obecnie działających interferometrach CHARA, VLTI, czy NPOI są problemy z pełnym pokryciem syntetyzowanej apertury, by uzyskać obraz Betelgezy. Planowane w przyszłości interferometry E-ELT i TMT o syntetyzowanych aperturach > 30 m będą w stanie uzyskać obraz tarczy Betelgezy o średnicy zaledwie 5 pikseli w filtrze podczerwonym J.
Ze względu na braku działających interferometrów zoptymalizowanych do obserwacji Betelgezy, N.Anugu ze współpracownikami zaprojektował niskobudżetowy interferometr optyczny składający się z 12 tub optycznych Orion Apex (teleskopy systemu Maksutowa-Cassegraina o aperturze 102 mm dostępne w handlu detalicznym) przymocowanych do 12-metrowej czaszy radioteleskopu. Rozdzielczość kątowa tego interferometru jest szacowana na około 5 mas dla obserwacji w filtrze R (zakres przepuszczalności filtru: 6300-7800 ?). W barwie R Betelgeza jest bardzo jasna (około -1 mag). Ten interferometr pozwoli więc uzyskać obraz tarczy Betelgezy o średnicy około 8 pikseli.
Betelgezę można obserwować tylko przez pół roku w miejscu, gdzie jest planowana budowa tego interferometru (Steward Observatory, University of Arizona, USA). Przez drugą połowę astronomowie planują obserwować drugiego co do jasności czerwonego nadolbrzyma na naszym niebie, czyli Antaresa (średnica tarczy ~37 mas, jasność w filtrze R ~ -0.65 mag).
Betelgeza-skop jest również zoptymalizowany do obserwacji tarczy bardzo interesującego układu symbiotycznego R Aqr. W tym układzie będzie można obserwować zaćmienie, które rozpocznie się w 2021 r. i zakończy w 2024 r.
Obecnie autorzy pomysłu budują do testów egzemplarz prototypowy interferometru - tylko jeden zestaw optyczny składający się teleskopu Orion Apex przymocowanego do czaszy 6-metrowego radioteleskopu. Światło z tego 102 mm teleskopu będzie dostarczane poprzez specjalnie zaprojektowany system optyczny i światłowody do detektora. Konstruowana jest pełna linia transmisyjna sygnału optycznego do detektora i przygotowywane oprogramowanie (software używany w interferometrze CHARA).
Astronomowie planują zbudowanie egzemplarza prototypowego interferometru do końca 2020r.

Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:

Publikacja naukowa: Betelgeuse scope: single-mode-fibers-assisted optical interferometer design for dedicated stellar activity monitoring
ArXiv: Betelgeuse scope: Single-mode-fibers-assisted optical interferometer design for dedicated stellar activity monitoring
What?s Happening with Betelgeuse? Astronomers Propose a Specialized Telescope to Watch the Star Every Night
 
Na ilustracji: Wizja artystyczna czerwonego nadolbrzyma Antaresa, którego najbardziej szczegółowy do tej pory obraz uzyskali astronomowie techniką interferometrii optycznej. Źródło: ESO/M. Kornmesser.
Obraz tarczy Betelgezy uzyskany przed i po niespotykanym do tej pory spadku jasności (styczeń / grudzień 2019 r.) za pomocą instrumentu SPHERE współpracującego z teleskopem ESO VLT (Very Large Telescope). Źródło: ESO/M. Montarg?s et al.

Grafika ilustrująca w jaki sposób południowy obszar nadolbrzyma Betelgeza nagle mógł zmniejszyć jasność przez kilka miesięcy przy końcu 2019 r. i na początku 2020 r. Dwa panele od lewej prezentują widok obłoku gorącej plazmy (ultrafiolet - teleskop HST), który został  wyrzucony z ogromnej komórki konwekcyjnej na powierzchni gwiazdy. Na trzecim panelu widać, że chmura plazmy stopniowo oddalając się  - schłodziła się i uformowała obłok pyłu. I wreszcie panel od prawej ukazuje ten ogromny obłok pyłowy widziany z Ziemi, który przysłonił aż 1/4 tarczy tego nadolbrzyma. Źródło: NASA, ESA, and E. Wheatley (STScI).

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/betelgezaskop-teleskop-dedykowany-obserwacji-powierzchni-orionis

Betelgezaskop - teleskop dedykowany do obserwacji powierzchni ? Orionis.jpg

Betelgezaskop - teleskop dedykowany do obserwacji powierzchni ? Orionis2.jpg

Betelgezaskop - teleskop dedykowany do obserwacji powierzchni ? Orionis3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test księżycowej rakiety NASA opóźni się
2020-10-31
Planowane w listopadzie próbne odpalenie głównego stopnia rakiety SLS, która ma zabrać ludzi na Księżyc najprawdopodobniej opóźni się. Powodem huragany i problemy, które wyszły podczas testowania członu.
NASA chce wrócić z ludźmi na powierzchnię Księżyca już w 2024 roku. Żeby tego dokonać buduje superciężką rakietę nośną Space Launch System (SLS). Jej pierwszy test, w której wyniesie statek Orion bez załogi w lot wokół Księżyca ma zostać przeprowadzony już w 2021 roku. Zanim to jednak nastąpi, kluczowy komponent tej rakiety czyli jej Główny Człon (Core Stage) musi przejść pomyślne próbne odpalenie na stanowisku testowym. Trwają właśnie przygotowania do tej próby.
Główny Człon rakiety SLS przechodzi od wiosny 2020 r. kampanię testową Green Run, która ma sprawdzić wspólne działanie wszystkich systemów przed jej pierwszym bezzałogowym lotem pod koniec 2021 r.
Na listopad planowane były ostatnie dwa główne testy. Po raz pierwszy człon ma zostać zatankowany paliwem kriogenicznym (ciekłym tlenem i ciekłym wodorem). Później ma nastąpić ostatni sprawdzian czyli statyczne odpalenie silników. Cztery silniki RS-25 zasilające stopnie zostaną uruchomione i będą pracować nawet przez 8 minut, symulując pracę jaką wykonają następnym razem już podczas faktycznego lotu. Wiele wskazuje na to, że jednak ostatnie testy programu opóźnią się o co najmniej kilka tygodni.

Dotychczasowy przebieg testów
Gdy Główny Człon rakiety SLS przypłynął na barce do ośrodka testowego Stennis Space Center w styczniu 2020 r. NASA planowała, że w optymistycznym przypadku w sierpniu, a w realistycznym w październiku będzie już po testach i stopień popłynie do Kennedy Space Center na integrację z pozostałymi elementami rakiety. Wtedy oficjalnie planowano jeszcze pierwszy start rakiety SLS na początek 2021 r.
Niestety pandemia koronawirusa i liczne huragany nawiedzające stan Missisipi latem spowodowały kilka miesięcy opóźnień. Sama tylko ciężka pogoda zmuszała zespoły do przerwania prac sześć razy. Teraz na terenie Stennis Space Center trwa inspekcja szkód po przejściu w ostatnich dniach huraganu Zeta.
W ostatniej aktualizacji prac nad SLS informowaliśmy o zakończonym w lipcu 4. etapie testu Green Run. W jego obrębie sprawdzono działanie podsystemów napędowych m.in. szczelność przewodów paliwowych i połączenie stopnia z infrastrukturą naziemną.
W kolejnym 5. etapie zweryfikowano hydraulikę systemu napędowego. Sprawdzono zawory silników i działanie mechanizmu wektorowania ciągu (Thrust Vector Control). Testy te były wielokrotnie przerywane złymi warunkami pogodowymi w sierpniu i wrześniu.
W pierwszej części testów hydraulicznych korzystano z mocy dostarczanej zewnętrznie przez stanowisko testowe. W drugiej części po raz pierwszy uruchomiono w konfiguracji startowej urządzenia CAPU (Core Auxiliary Power Units) - turbiny dostarczające energii elektrycznej systemowi hydraulicznemu silników. Turbiny do rozruchu wykorzystywały hel, dostarczany przez stanowisko testowe.
Na początku października udało się wykonać 6. etap testów, czyli próbne odliczanie - wszystkie etapy przygotowania stopnia do lotu wyłączając element tankowania i odpalenia silników. Był to ostatni taki test przed rzeczywistą procedurą tankowania, która jest planowana jako kolejny etap.
W trakcie 6. etapu przetestowano też nową wersję oprogramowania dla kontrolera Boeing Stage Controller, który będzie odpowiadał za zarządzanie stopniem i infrastrukturą naziemną podczas testowego tankowania i odliczania do momentu odpalenia silników, kiedy kontrolę nad wszystkimi działaniami przejmie awionika stopnia.
Podczas ostatnich etapów testowych na jaw wyszło kilka problemów. Obecnie są one analizowane przez firmę Boeing i NASA. Pojawił się problem z jednym z zaworów oddzielających linię ciekłego wodoru od jednego z silników. Drugi problem został ujawniony podczas hydraulicznych testów zespołu wektorowania ciągu TVC.
Zdaje się, że wynikłe problemy będą musiały być rozwiązane, a poprawki ponownie przetestowane. Działania te na pewno opóźnią 7. etap (czyli próbne tankowanie) oraz 8. etap testów (test odpalenia silników) poza listopad.

Gotowość pozostałych komponentów misji Artemis I
Większość pozostałych elementów rakiety SLS i załogowego statku Orion jest już na ostatnim etapie przygotowania i znajduje się na terenie Kennedy Space Center na Florydzie.

Statek Orion prawie gotowy
W październiku w budynku Neil Armstrong Operations and Checkout Building ukończono montaż czterech paneli słonecznych w Europejskim Module Serwisowym statku Orion. To już etap ostatnich instalacji dla statku.
W dalszej kolejności statek zostanie przymocowany do adaptera osłony aerodynamicznej. Potem całość zostanie przeniesiona do innego budynku na terenie kosmodromu, gdzie przymocowana zostanie wieżyczka systemu ratunkowego. Po skończonej integracji rakiety SLS w przyszłym roku tak złożony pojazd trafi do budynku pionowej integracji VAB, gdzie zostanie połączony z resztą rakiety.
Próby z mobilną wieżą startową
Z budynku pionowej integracji VAB w Kennedy Space Center wyjechała mobilna wieżyczka dostosowana do lotów z rakietą SLS. Specjalny gąsiennicowy pojazd Crawler Transporter 2 przeniósł wieżyczkę na stanowisko startowe SLC 39B, z którego w przyszłym roku ma polecieć rakieta SLS.
Inżynierowie chcieli sprawdzić procedury, które zostaną powtórzone podczas próbnego tankowania rakiety SLS w przyszłym roku. Celem wyjazdu wieżyczki było też jej? umycie. Trzeba było wyczyścić na zewnątrz wszystkie sekcje wieży z pozostałości, które zostały podczas jej konstrukcji.
Pozostałe elementy misji Artemis 1
W hangarze Kennedy Space Center już od kilku lat przechowywany jest górny stopień pierwszej wersji rakiety SLS czyli Interim Cryogenic Propulsion Stage. Na kosmodrom dotarł też w tym roku adapter, który łączył będzie obie części rakiety - Główny Człon oraz ICPS.
W czerwcu na Florydę przetransportowano też segmenty rakiet bocznych SRB na paliwo stałe, które będą odpowiadały za 75% ciągu w początkowej razie lotu rakiety SLS. Białe rakiety SRB są znane z misji wahadłowców. Te wykorzystane w rakiecie SLS są nieco zmodyfikowane i zamiast z czterech, składają się z pięciu segmentów paliwowych. Ich wstępny integracja już trwa.

Podsumowanie
Coraz wyraźniej widać, że optymistyczny harmonogram księżycowego programu Artemis będzie coraz trudniej utrzymać. Problemem będą nie tylko finanse, których na razie brakuje (choćby do sfinansowania programu załogowych lądowników). Swój wpływ wywarła też pandemia, która na wiele tygodni przerwała prace testowe. Już w najbliższych dniach powinniśmy dowiedzieć się jak duże opóźnienia wynikną przy teście Głównego Członu SLS.
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/NASASpaceflight/SpaceNews
 
Więcej informacji:
?    strona NASA poświęcona rakiecie SLS
?    oficjalna strona programu Artemis
?    blog poświęcony działaniom programu Artemis
 
 
Na zdjęciu tytułowym: Główny Człon rakiety SLS na stanowisku testowym B-2 w Stennis Space Center. Źródło: NASA.
Rozpiska testów w ramach kampanii Green Run. 6 z 8 etapów zostało już wykonanych. Źródło: NASA.

Zespół Europejskiego Modułu Serwisowego na tle statku Orion z zamontowanymi panelami słonecznymi. Źródło: NASA/Frank Michaux.

Mobilna wieża rakiety SLS podczas testowego transportu na stanowisko startowe. Źródło: NASA/Ben Smegelsky.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/test-ksiezycowej-rakiety-nasa-opozni-sie

Test księżycowej rakiety NASA opóźni się.jpg

Test księżycowej rakiety NASA opóźni się2.jpg

Test księżycowej rakiety NASA opóźni się3.jpg

Test księżycowej rakiety NASA opóźni się4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocena zdatności do zamieszkania planet wokół starych czerwonych karłów
2020-10-31.
Planety krążące wokół najliczniejszych i najdłużej żyjących gwiazd w naszej Drodze Mlecznej mogą być mniej przyjazne dla życia, niż wcześniej sądzono.
W ramach nowego badania wykorzystującego Obserwatorium Rentgenowskie Chandra i Kosmiczny Teleskop Hubble?a zbadano czerwonego karła zwanego Gwiazdą Barnarda, który ma około 10 mld lat, czyli ponad dwukrotnie więcej niż obecny wiek Słońca. Czerwone karły są chłodniejsze i mniej masywne niż Słońce i oczekuje się, że będą żyły znacznie dłużej, ponieważ nie spalają już tak szybko swojego paliwa. Gwiazda Barnarda jest jedną z najbliższych Ziemi gwiazd, zlokalizowana w odległości zaledwie 6 lat świetlnych.

Młode czerwone karły, których wiek nie przekracza kilku miliardów lat, są znane jako silne źródła wysokoenergetycznego promieniowania, w tym wybuchów promieniowania UV i rentgenowskiego. Jednak naukowcy wiedzą mniej o tym, ile szkodliwego promieniowania emitują czerwone karły w późniejszym okresie życia.

Z nowych obserwacji wynika, że około 25% czasu Gwiazda Barnarda wyzwala palące rozbłyski, które mogą uszkodzić atmosfery planet blisko ją okrążających. Chociaż na jej jednej znanej planecie nie panują temperatury nadające się do zamieszkania, badanie to jest dowodem na to, że czerwone karły mogą stanowić poważne wyzwanie dla życia na ich planetach.

?Czerwone karły to najliczniejszy typ gwiazd, a ich małe rozmiary sprawiają, że są korzystne w przypadku badania planet wokół nich krążących. Astronomowie są zainteresowani zrozumieniem perspektyw dla planet nadających się do zamieszkania, krążących wokół czerwonych karłów. Gwiazda Barnarda to świetne studium przypadku, dzięki któremu dowiesz się, co dzieje się w szczególności wokół starszych czerwonych karłów? ? powiedział Kevin France z University of Colorado w Boulder, który prowadził badanie.

Obserwacje Gwiazdy Barnarda z teleskopu Hubble?a przeprowadzone w marcu 2019 roku przez zespół badawczy pokazały dwa wysokoenergetyczne rozbłyski w UV, a obserwacje Chandra w czerwcu 2019 roku ujawniły jeden rozbłysk rentgenowski. Obie obserwacje trwały około 7 godzin.

?Jeżeli te zdjęcia są reprezentatywne dla tego, jak aktywna jest Gwiazda Barnarda, to pompuje ona dużo szkodliwego promieniowania. Taka sytuacja jest zaskakująca dla starego czerwonego karła? ? powiedział współautor badania Girish Duvvuri, również z University of Colorado.

Następnie zespół badał, co te wyniki oznaczają dla planet skalistych krążących w strefie nadającej się do zamieszkania ? strefie, w której może istnieć woda w stanie ciekłym na powierzchni planety ? czerwonego karła, takiego jak Gwiazda Barnarda.

Każda atmosfera utworzona na wczesnym etapie historii planety znajdującej się w ekosferze prawdopodobnie zostałaby zniszczona przez wysokoenergetyczne promieniowanie gwiazdy podczas jej zmiennej młodości. Później jednak atmosfery planet mogą się zregenerować, ponieważ z wiekiem gwiazda staje się mniej aktywna. Ten proces regeneracji może zachodzić przez gazy uwalniane przez uderzenia materii stałej lub gazy uwalniane w procesach wulkanicznych.

Jednak atak potężnych rozbłysków, takich jak te opisane tutaj, powtarzający się przez setki milionów lat, może spowodować erozję każdej zregenerowanej atmosfery na planetach skalistych znajdujących się w ekosferze.

Ze względu na te zaskakujące odkrycia, zespół rozważał inne możliwości życia na planetach krążących wokół starych czerwonych karłów, takich jak Gwiazda Barnarda. Chociaż planety w tradycyjnej ekosferze mogą nie być w stanie utrzymywać swojej atmosfery ze względu na rozbłyski, astronomowie mogą rozszerzyć swoje poszukiwania planet na większe odległości od gwiazdy macierzystej, gdzie dawki wysokoenergetycznego promieniowania są mniejsze. Przy większych odległościach istnieje możliwość, że efekt cieplarniany gazów innych niż dwutlenek węgla, takich jak wodór, pozwoli na istnienie wody w stanie ciekłym.

?Trudno powiedzieć, jakie jest prawdopodobieństwo, że jakakolwiek planeta w jakimkolwiek układzie będzie nadawała się do zamieszkania dzisiaj lub w przyszłości. Nasze badania pokazują jeden ważny czynnik, który należy wziąć pod uwagę w skomplikowanym pytaniu dotyczącym tego, czy planeta może wspierać życie? ? powiedziała Allison Youngblood z University of Colorado.

Planety krążące poza orbitą słoneczną są także znane jako egzoplanety. Jak dotąd potwierdzono ponad 4000 egzoplanet, a wiele z tych zidentyfikowanych znajduje się na orbitach wokół czerwonych karłów. Zrozumienie, co sprawia, że planety nadają się do zamieszkania, jest przedmiotem zainteresowania naukowców zajmujących się astrobiologią, która bada, jak powstało życie na Ziemi i gdzie może ono jeszcze istnieć w Układzie Słonecznym i poza nim.

Zespół obecnie bada wysokoenergetyczne promieniowanie z wielu innych czerwonych karłów, aby określić, czy Gwiazda Barnarda jest typowa.

?Może się okazać, że większość czerwonych karłów jest wrogo nastawiona do życia. W takim przypadku można by wyciągnąć wniosek, że planety wokół bardziej masywnych gwiazd, takich jak nasze Słońce, mogą być optymalną lokalizacją do poszukiwania zamieszkałych światów za pomocą teleskopów następnej generacji? ? powiedział współautor pracy Tommi Koskinen z University of Arizona w Tucson.

Gwiazda Barnarda ma 16% masy Słońca, a jej znana planeta ma masę około trzy razy większą od Ziemi i krąży w odległości mniej więcej takiej, jak Merkury od Słońca.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Chandra

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/10/ocena-zdatnosci-do-zamieszkania-planet.html

Ocena zdatności do zamieszkania planet wokół starych czerwonych karłów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 107 o gwiazdach kontaktowych
2020-10-31.
W niedzielę 1 listopada premiera Astronarium nr 107. Odcinek będzie poświęcony gwiazdom, które są zrośnięte ze sobą.
Gwiazdy zrośnięte niczym kosmiczne bliźnięta syjamskie. Zdumiewające obiekty, które o dziwo okazują się niezwykle powszechne. To tak zwane gwiazdy kontaktowe - czytamy w zapowiedzi nowego odcinka popularnonaukowego cyklu Astronarium emitowanego w telewizji i na Youtube.
Gwiazdy zmienne typu W UMa to układy podwójne zaćmieniowe, w których składniki nawzajem się przesłaniają w regularny sposób, a na dodatek znajdują się tak blisko siebie, że są ze sobą połączone. Są to tzw. układy kontaktowe - materia przepływa pomiędzy składnikami. W Astronarium będziemy mogli bliżej poznać własności tych obiektów, a także rolę, jaką odegrali polscy astronomów w ich zrozumieniu.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania ? Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Kosmiczne parasole Uranii i Astronarium
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
?    Podkładka pod mysz z logo Astronarium
 
Autor: Krzysztof Czart
Astronarium #107 - zwiastun
https://www.youtube.com/watch?v=lsdDAJV6ilo&feature=emb_logo

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-107-o-gwiazdach-kontaktowych

Astronarium nr 107 o gwiazdach kontaktowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania nr 5/2020 o Słońcu
2020-10-31.
Ukazała się "Urania" nr 5/2020. Głównym tematem numeru jest Słońce - jego wpływ na klimat na Ziemi, a także jego początki. Są też materiały o fosforowodorze na Wenus (czy to oznaki życia w chmurach tej planety?) oraz zdjęcia z opozycji Marsa. Dla prenumeratorów w prezencie reprint Uranii nr 3/1920.
Okładka Uranii nr 5/2020 wyróżnia się kolorystycznie spośród innych numerów. Widzimy na niej fragment powierzchni Słońca, bardzo dokładne zdjęcie granulacji słonecznej uzyskane niedawno przy pomocy 4-metrowego teleskopu słonecznego Daniela K. Inouye. To właśnie Słońce zostało główną gwiazdą tego wydania Uranii. Okazją jest rozpoczęcie się 25. cyklu aktywności słonecznej.
W szczególności naszej dziennej gwieździe poświęcone są dwa duże artykuły. Jeden opisuje kwestię wpływu Słońca na klimat na Ziemi. To właśnie Słońce rządzi klimatem na naszej planecie! Drugi z tekstów przenosi nas w początki istnienia Słońce i mówi o poszukiwaniach gwiazd, które narodziły się w raz z nim w jednej gromadzie. Słońcu poświęcamy też kąciki "Ciekawe strony internetowe", "Astronomia i muzyka" oraz oczywiście cykl "Obserwator Słońca".
Niedawno sensacją było odkrycie fosforowodoru (fosfiny) w chmurach Wenus, co zrodziło pytania czy związek ten ma na tej planecie pochodzenie biologiczne (czy jest oznaką życia). Przybliżamy ten temat.
Kolejnym astronomicznie gorącym tematem była ostatnio opozycja Marsa. W galerii prezentujemy zdjęcia, w tym ciekawą składankę pokazującą 130 lat fotografowania Marsa.
Mamy też coś dla obserwatorów - opisujemy ciekawą 15 cm lunetę. Jak zwykle jest też obszerny kalendarz zjawisk astronomicznych na najbliższe dwa miesiące oraz podpowiedzi obiektów do obserwacji.
Warto też poczytać o temperaturze w galaktykach, odkryciu przez Polaka bardzo ciekawej i rzadkiej supernowej z silnymi liniami wapnia, o katastrofach kometarnych w Układzie Słonecznym oraz zajrzeć do innych stałych działów.
Numer 5/2020 można zamówić w naszym sklepie internetowym lub w wersji cyfrowej znaleźć w Google Play. Czasopismo dostępne jest także w dobrych planetariach, dobrych sklepach ze sprzętem optycznym oraz w salonach EMPiK, Relay, Inmedio i w niektórych kioskach Ruchu Jednak najlepszym sposobem otrzymywania Uranii jest prenumerata, do której zamówienia gorąco zachęcamy!
Więcej informacji:
?    Spis treści numeru 5/2020
?    Słowo wstępne do numeru 5/2020
?    Urania nr 5/2020 w internetowym sklepie Uranii
?    Urania nr 5/2020 w wersji cyfrowej
?    Prenumerata "Uranii - Postępów Astronomii"
 
Autor: Krzysztof Czart
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-nr-5-2020-o-sloncu

Urania nr 5.2020 o Słońcu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagroda im. Mikołaja Kopernika dla dr hab. Anny Barnackiej z UJ i zespołu z UW
2020-11-01.
Polska Akademia Umiejętności (PAU) przyznała Nagrody naukowe im. Mikołaja Kopernika. Wręczane są co 5 lat uczonym związanym z nauką polską, którzy są autorami prac wyróżniających się szczególnie wysoką wartością naukową. W gronie laureatów znalazło się dwoje naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego - astronom dr hab. Anna Barnacka i matematyk prof. Wojciech Kucharz, oraz zespół astronomów z UW.
W tym roku, decyzją Rady PAU, Nagrodę naukową im. Mikołaja Kopernika w dziedzinie kosmologii i astrofizyki otrzymała dr hab. Anna Barnacka z Obserwatorium Astronomicznego UJ za cykl 5 prac pod zbiorczym tytułem Opracowanie metody wykorzystania soczewkowania grawitacyjnego do pomiarów astronomicznych z wysoką zdolnością rozdzielczą.
Ostatnie 10-lecia przyniosły eksponencjalny rozwój w zakresie badania Wszechświata. Dzięki zastosowaniu nowych technologii naukowcy mogą badać i odkrywać obiekty zarówno w odległych częściach Wszechświata, jak i osiągać niezwykłą precyzję obserwacyjną pozwalającą. Niestety wysoka precyzja w poznawaniu Wszechświata jest głównie dostępna dla najniższych zakresów energetycznych, tj. fale radiowe i pozwala na badanie obiektów relatywnie bliskich. W wielu zakresach energetycznych nasze satelity i obserwatoria osiągnęły swoje limity związane z ograniczeniami fizycznymi jak wielkość teleskopów lub procesy fizyczne wykorzystywane do detekcji promieniowania elektromagnetycznego.
- Wiele pytań takich jak ewolucja wczesnego Wszechświata albo wytwarzanie wysokoenergetycznego promieniowania gamma przez relatywistyczne strugi materii w pobliżu supermasywnych czarnych dziur pozostałaby bez odpowiedzi. Zaproponowałam zakres metod, które pozwalają wykorzystać relatywistyczne zjawisko zakrzywienia czasoprzestrzeni jako ?kosmiczne teleskopy? pozwalające na badania odległego Wszechświata z wysoką rozdzielczością we wszystkich zakresach energetycznych. Efekt ten znany jako soczewkowanie grawitacyjne powoduje powstawanie wielokrotnych obrazów źródła z opóźnieniami czasowymi pomiędzy tymi soczewkowanymi obrazami. Zarówno opóźnienia czasowe, jak i pozycje obrazów zależą od lokalizacji źródła w płaszczyźnie soczewki grawitacyjnej. Zatem obserwowane efekty soczewkowania grawitacyjnego mogą zostać wykorzystane do precyzyjnej lokalizacji źródła w różnych zakresach energetycznych emisji - mówi dr hab. Anna Barnacka.
Warto dodać, że dr Barnacka znakomicie też odnajduje się w biznesie i badaniach multidyscyplinarnych. Jest założycielką i CEO frmy MindMics, Inc. Firma opracowała przełomowe badania w zakresie precyzyjnego monitorowania danych w medycynie. Dr Barnacka jest też laureatką stypendium NASA im. Einstein na Harvardzie (2018 r.) Ma szerokie doświadczenie w przetwarzaniu sygnałów, analizie danych i modelowaniu, tworzeniu oprogramowania, a także budowaniu infrastruktury i oprzyrządowania dla różnych systemów wymagających kosmicznej precyzji.
Tradycje Nagrody naukowej im. Mikołaja Kopernika sięgają roku 1873 roku, gdy z okazji 400. rocznicy urodzin polskiego astronoma gmina Kraków powołała fundację jego imienia, powierzając Akademii Umiejętności przyznawanie z jej środków nagrody za prace naukowe z zakresu astronomii i nauk z nią spowinowaconych, czyli astrofizyki, geodezji, geografii fizycznej, magnetyzmu ziemskiego i meteorologii. Przyznawano je w okresach 5-letnich aż do wybuchu II wojny światowej. Do tradycji powrócono w latach 90. XX wieku. Od 1995 roku PAU co pięć lat wyróżnia naukowców za ich osiągnięcia w zakresie astronomii, ekonomii, filologii klasycznej, filozofii przyrody, kosmologii i astrofizyki, matematyki, medycyny, nauk o Ziemi oraz prawa.
Zgodnie z tegoroczną uchwałą nagrodę tę w dziedzinie astronomii otrzymuje także astronomiczny zespół naukowy w składzie: dr Dorota Skowron, dr Jan Skowron oraz dr Przemysław Mróz, za przełomowe badania struktury Drogi Mlecznej i opracowanie jej unikalnej trójwymiarowej mapy, opublikowanej w Science w 2019 roku, pokazującej rzeczywiste rozmieszczenie młodej, liczącej około 250 mln lat, populacji gwiazdowej w Galaktyce. Mapa Galaktyki zespołu The Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE) zaprezentowana w sierpniu 2019 roku na łamach czasopisma Science powstała na podstawie danych dotyczących ponad 2400 cefeid. Większość z nich to obiekty odkryte dzięki obserwacjom prowadzonym w ramach projektu OGLE, w Obserwatorium Las Campanas w Chile.
? Projekt OGLE to jeden z największych na świecie przeglądów fotometrycznych nieba, obserwuje regularnie ponad dwa miliardy gwiazd. Kolekcje różnorodnych typów gwiazd zmiennych, w tym cefeid z Galaktyki i sąsiednich Obłoków Magellana, należą do największych we współczesnej astrofizyce i są podstawą do różnorodnych badań Wszechświata ? wyjaśniał prof. Andrzej Udalski, kierownik OGLE.
Na zdjęciu: Dr. Anna Barnacka. Źródło: LinkedIn/OAUJ

Na zdjęciu: Dr Jan Skowron, dr Dorota Skowron i dr Przemysław Mróz. Źródło: OAUW
 
Czytaj więcej:
?    Oryginalna informacja prasowa
?    Informacja na stronie PAU
?    Nagroda Naukowa im. Mikołaja Kopernika PAU dla badaczy z UW
 
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Zdjęcie: UJ
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nagroda-im-mikolaja-kopernika-dla-dr-hab-anny-barnackiej-z-oauj

Nagroda im. Mikołaja Kopernika dla dr hab. Anny Barnackiej z UJ i zespołu z UW.jpg

Nagroda im. Mikołaja Kopernika dla dr hab. Anny Barnackiej z UJ i zespołu z UW2.jpg

Nagroda im. Mikołaja Kopernika dla dr hab. Anny Barnackiej z UJ i zespołu z UW3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świętujemy już 20-lecie bezustannego życia człowieka poza Ziemią
2020-11-01.
To niesamowite, że już od dwóch dekad ludzie bezustannie przebywają na ziemskiej orbicie. A to dopiero początek naszej egzystencji poza Ziemią. W kolejnej dekadzie będziemy już mieszkali na Księżycu i Marsie.
Naukowcy ze wszystkich światowych agencji kosmicznych wspólnie świętują 20-lecie ciągłego przebywania astronautów na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, czyli największej instalacji orbitalnej, jaką zbudowała ludzkość w swojej historii. Dziś ma ona wielkość boiska do piłki nożnej i krąży po orbicie ok. 400 kilometrów ponad naszymi głowami.
Kosmiczny dom jest bezustannie rozbudowywany i udoskonalany. Niedawno pojawił się tam nowy, dmuchany moduł, w którym astronauci mogą przeprowadzać dodatkowe eksperymenty. Na pokładzie pojawiają się nowe sprzęty, które nie tylko pomagają mieszkańcom lepiej i sprawniej wykonywać codzienne czynności, ale również służą im przy wykonywaniu bardzo ważnych badań.
W niedalekiej przyszłości Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przemieni się w kosmiczny hotel dla turystów. Obecne moduły zmienią się w lepiej przystosowane dla podróżników i pojawią się nowe, bardziej komfortowe. Na orbicie powstaną też prywatne hotele. Kilka amerykańskich firm ma już nawet gotowe plany i chcą je zrealizować w ciągu najbliższych 10 lat.
W tym czasie pojawią się też pierwsze bazy na powierzchni Księżyca i Marsa. Ani się obejrzymy, a będziemy świętowali 10 lat życia kolonizatorów na obcych obiektach przemierzających Układ Słoneczny. Wielu ludzi zaangażowanych w rozwój przemysłu kosmicznego pragnie, by ludzkość jak najszybciej zmieniła się w cywilizację międzyplanetarną.
Chodzi tutaj nie tylko o zabezpieczenie nas przed globalnym kataklizmem, który zbliża się wielkimi krokami, ale również o przyspieszenie rozwoju technologii, dzięki czemu będziemy mogli podróżować nie tylko po Układzie Słonecznym, ale zaczniemy planować podróże międzygwiezdne w poszukiwaniu drugiej Ziemi, na której moglibyśmy się osiedlić, oraz odkryć obce cywilizacje.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/ESA / Fot. NASA/ESA
Space Station Fisheye Fly-Through 4K (Ultra HD)

https://www.youtube.com/watch?time_continue=18&v=DhmdyQdu96M&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-11-01/swietujemy-juz-20-lat-bezustannego-zycia-czlowieka-poza-ziemia/

Świętujemy już 20-lecie bezustannego życia człowieka poza Ziemią.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie niesamowite nowe rakiety pojawią się na niebie w 2021 roku [FILM]
2020-11-01.
W przyszłym roku firmy z całego świata przeprowadzą dziewicze loty swoich nowych rakiet o różnym przeznaczeniu. Wśród nich znajdą się najpotężniejsze pojazdy w historii ludzkości. Zobaczcie je wszystkie.
Może wydawać się, że obecnie na świecie budowanych jest od nowa mało rakiet, ale nic bardziej mylnego. Na etapie bardzo zaawansowanej produkcji jest bardzo dużo rakiet. Za chwilę będziecie mogli przyjrzeć się im wszystkim z bliska i dowiedzieć się o nich niemal wszystkiego.
Najciekawsze premiery przyszłego roku, to niewątpliwie Starship od SpaceX, Space Launch System od NASA i New Glenn od Blue Origin. Nie zabraknie też mniejszych rakiet ze Stanów Zjednoczonych, Chin i Rosji. Wszystkie te rakiety prezentują się wyśmienicie, ale przemysł kosmiczny będzie miał niemały orzech do zgryzienia, gdy na niebie pojawi się Starship.
SpaceX zamierza obniżyć starty tej potężniej rakiety do zaledwie 2 milionów dolarów. Jeśli się to uda, to Elon Musk i jego ludzie mogą wykończyć wiele firm z całego świata, które oferują nieporównywalnie droższe starty rakiet i to jeszcze z dużo mniejszym ładunkiem. Zatem rok 2021 zapowiada się bardzo ciekawie.
Źródło: GeekWeek.pl/YouTube/Jakiś Kosmos! / Fot. YouTube/Jakiś Kosmos!
https://www.youtube.com/watch?time_continue=17&v=ypDspLuKBTQ&feature=emb_logo

Premiery rakiet orbitalnych 2021

https://www.geekweek.pl/news/2020-11-01/takie-niesamowite-nowe-rakiety-pojawia-sie-na-niebie-w-2021-roku-film/

Takie niesamowite nowe rakiety pojawią się na niebie w 2021 roku [FILM].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Rosetta uwieczniła kosmiczne ?opady śniegu? na komecie 67P [FILM]
2020-11-01.
Pewien entuzjasta astronomii postanowił utworzyć animację na podstawie obrazów wykonanych przez należącą do ESA sondę Rosetta, która jakiś czas temu badała kometę 67p/Czuriumow-Gierasimienko. Efekt po prostu zachwyca.
Europejska Agencja Kosmiczna kilka lat temu opublikowała nieobrobione obrazy komety 67p/Czuriumow-Gierasimienko, najlepiej zbadanego dotychczas przez ludzkość tego typu obiektu, wykonane z bliskiej odległości przez instrument o nazwie OSIRIS, znajdujący się na pokładzie sondy.
Mark McCaughrean, naukowiec z ESA, należący do grupy badawczej przy projekcie sondy Rosetta, powiedział, że na animacji możemy zobaczyć opady ?kosmicznego śniegu? na komecie, którym są widoczne w tle gwiazdy z konstelacji Wielkiego Psa, szumy na matrycy kamery, spowodowane uderzaniem w nią wysokoenergetycznych cząstek pochodzących ze Słońca oraz szumy generowane przez samą kamerę.
Chociaż nie są to takie opady śniegu, jakie występują na naszej planecie, to jednak cała animacja wygląda zjawiskowo. Sonda Rosetta przez 2 lata dostarczała światu astronomii cenne dane i piękne zdjęcia komety 67P. Dzięki temu, jak nigdy w historii, poznaliśmy te fascynujące i tajemnicze obiekty, które przemierzają nasz Układ Słoneczny i od zarania dziejów były źródłem wielu legend. Sonda Rosetta rozbiła się o jądro komety pod koniec września 2016 roku.
Co ciekawe, wiosną tego roku świat obiegła wiadomość, że naukowcy z ESA odkryli w warkoczu (komie) komety 67P substancje związane z powstaniem życia, a mianowicie m.in. fosfor i aminokwas (glicynę) oraz siarkowodór i cyjanowodór.
To niezwykle cenne i fascynujące odkrycie, gdyż fosfor jest kluczowym składnikiem DNA, a glicyna występuje powszechnie w białkach żywych organizmów. Naukowcy z ESA podkreślają, że pierwszy raz w historii badań kosmosu udało się odkryć na komecie glicynę.
en gaz jest elementem niezbędnym do powstania życia. Wykrycie go na komecie oznacza, że takie obiekty mogą być kosmicznymi inkubatorami, na których mogą znajdować się cegiełki życia i przenosić po otchłani Wszechświata. Astrobiolodzy uważają, że to kolejny dowód na potwierdzenie hipotezy panspermii, która to zakłada, że elementy niezbędne do powstania życia na Ziemię zostały przyniesione (np. na kometach) z głębi kosmosu.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. ESA
A rare view of the surface of a comet

https://www.youtube.com/watch?v=k1GJp6JCJU8&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-11-01/sonda-rosetta-uwiecznila-kosmiczne-opady-sniegu-na-komecie-67p-film/

Sonda Rosetta uwieczniła kosmiczne opady śniegu na komecie 67P [FILM].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA nie wykrywa fosfin w atmosferze Wenus
2020-11-01.
Krzysztof Kanawka
W drugiej połowie października pojawiła się publikacja dotycząca atmosfery Wenus. Pomimo wykorzystania potężnego obserwatorium ALMA nie udało się wykryć fosfin w atmosferze Wenus.
W połowie września 2020 świat obiegła informacja, że w atmosferze Wenus odkryto fosfiny. Ten związek chemiczny (inaczej fosfowodór, PH3) w przypadku Wenus wykryto w chmurach, w wartościach rzędu 20 części na miliard. Na tym etapie naukowcy nie są w stanie jednoznacznie wskazać źródło fosfin, jednak jest możliwe, że jest ono pochodzenia organicznego. Naukowcy uważają, że niebiologiczne źródła fosfin na Wenus są o cztery rzędy wielkości za małe, by być w stanie wyprodukować taką ilość tego związku chemicznego.
Tak poważne odkrycie oczywiście wywołało falę komentarzy w środowiskach naukowych. Rozpoczęły się także równoległe badania, których celem jest weryfikacja danych obserwacyjnych. W jednym z nich wykorzystano obserwatorium Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA).
ALMA i brak fosfin?
ALMA dokonuje obserwacji nieba na falach milimetrowych i submilimetrowych, na zakresie od 31,3 do 950 GHz. To obserwatorium składa się z 66 radioteleskopów o średnicy 12 i 7 metrów. W badaniach Wenus skupiono się na poszukiwaniach sygnatury pochodzącej od fosfin na 267 GHz. Wyniki obserwacji zostały zaprezentowane w drugiej połowie października przez międzynarodowy zespół naukowców pod przewodnictwem I. Snellena z Uniwersytetu w Lejdzie (Holandia).
Co ciekawe, naukowcom nie udało się wykryć fosfin w atmosferze Wenus. Wnioski z tych obserwacji sugerują, że istnieje potrzeba dalszych, bardziej szczegółowych obserwacji atmosfery Wenus, w celu identyfikacji fosfin.
Link do publikacji.
(Arxiv)
https://kosmonauta.net/2020/11/alma-nie-wykrywa-fosfin-w-atmosferze-wenus/

ALMA nie wykrywa fosfin w atmosferze Wenus.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko, co widzimy na niebie, jest już przeszłością, bo światło przemieszcza się bardzo wolno
2020-11-01.
To niezwykłe, ale prawdziwe. Gdy patrzymy na Słońce, to widzimy jego obraz sprzed 8 minut, Księżyca sprzed 1 sekundy, odległych gwiazd sprzed dziesiątek lat, a sąsiednich galaktyk sprzed milionów lat. Jak to możliwe?
Chociaż wydaje się, że prędkość, z jaką przemieszcza się światło, jest naprawdę olbrzymia, to jednak w skali Wszechświata można śmiało powiedzieć, że światło po prostu się wlecze. Dowodów na to nie brakuje.
Wszystko dlatego, że światło wędruje z prędkością 300 tysięcy kilometrów na sekundę. Oznacza to, że w ciągu jednej sekundy jest w stanie otoczyć naszą planetę nieco ponad 7 razy. Jednak, aby promień światła mógł ze Słońca dotrzeć do Ziemi, potrzebuje już znacznie więcej czasu.
Odległość od nas do naszej dziennej gwiazdy wynosi prawie 150 milionów kilometrów, a więc światło potrzebuje do przebycia tej drogi 8 minut. Efekt tego jest taki, że gdyby Słońce nagle zgasło, to my zobaczylibyśmy to dopiero po upływie 8 minut, czyli 480 sekund.
Nieco lepiej jest w przypadku Księżyca, którego obraz widzimy sprzed 1 sekundy. Dokładnie tyle czasu potrzebuje dotarcie promieni świetlnych z naturalnego satelity do naszych oczu.
Powolność światła szczególnie dobrze widoczna jest na bardzo dużych dystansach. Na przykład promienie świetlne wędrujące do nas z Syriusza, najjaśniejszej gwiazdy ziemskiego nieba, potrzebują na przebycie tej drogi ponad 8 lat. Znaczy to tyle, że wygląd Syriusza nie jest aktualny, lecz sprzed tylu lat.
W przypadku odległych galaktyk ich obraz jest jeszcze starszy. Na przykład Andromeda, którą zobaczymy na niebie, taką formę miała aż 2,5 miliona lat temu. Natomiast najdalsza zaobserwowana galaktyka przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a tak wyglądała aż 13 miliardów lat temu.

Przez ten czas mogła zderzyć się z inną galaktyką, o procesach zachodzących w jej głębi nawet nie wspominając. To właśnie dzięki prędkości światła możemy sięgać w przeszłość kosmicznych obiektów, zgodnie z zasadą, że im dalej patrzymy, tym wcześniejszy Wszechświat widzimy.
Gdybyśmy znajdowali się ponad 4,5 miliarda lat świetlnych stąd, moglibyśmy zaobserwować jak formowała się nasza planeta u swojego początku. Niestety, światło porusza się z największą znaną ludzkości prędkością i w żaden sposób człowiek nie może się przemieszczać szybciej, aby móc zobaczyć najdalszą przeszłość Ziemi.
Nawet, jeśli byłoby to możliwe, to pojawiłyby się ograniczenia dotyczące jakości sprzętu obserwacyjnego, ponieważ z tak dużych odległości nie sposób dojrzeć Ziemi w lepszej postaci, aniżeli mocno rozmazanej plamki światła, nie wspominając już o dostrzeżeniu szczegółów na jej powierzchni.
Źródło: TwojaPogoda.pl
[HD] Travel from the Sun to Jupiter at the Speed of Light
https://www.youtube.com/watch?v=2BmXK1eRo0Q&feature=emb_logo
Fot. Max Pixel.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-11-01/wszystko-co-widzimy-na-niebie-jest-juz-przeszloscia-bo-swiatlo-przemieszcza-sie-bardzo-wolno/

Wszystko, co widzimy na niebie, jest już przeszłością, bo światło przemieszcza się bardzo wolno.jpg

Wszystko, co widzimy na niebie, jest już przeszłością, bo światło przemieszcza się bardzo wolno2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 kwietnia 2019 r. zmarł. 88 lat amerykański naukowiec i astronauta, a także krótkofalowiec - dr Owen Kay Garriott.
Zmarła Katherine Johnson. Wybitna matematyczka pomogła lądować na Księżycu
2020-02-24.
W wieku 101 lat zmarła Katherine Johnson, wieloletnia pracowniczka NASA. Wykonując skomplikowane obliczenia matematyczne, pracowała między innymi nad misjami Merkury i Apollo.
Katherine Johnson, niezwykły geniusz matematyczny, zmarła w wieku 101 lat. Informację o śmierci przekazała NASA, której Johnson była wieloletnią pracowniczką.

Słynny płaskoziemca zginął podczas lotu własną rakietą
2020-02-24.

Umarł Astronauta Al Worden
2020-03-19
Al" Worden był pilotem dowodzenia w Apollo 15, jeden z nielicznych, którzy okrążyli księżyc, zmarł we wtorek wieczorem. W oświadczeniu na stronie Wordena na Twitterze jego rodzina potwierdziła, że 88-letni emerytowany astronauta i pułkownik Sił Powietrznych zmarł, kiedy spał podczas snu.

Prof. Adam Strzałkowski, pionier polskiej radioastronomii
2020-07-25
Miał 96 lat. Był fizykiem i astronomem. Zasłużył się jako pionier radioastronomii w Polsce

Profesor dr hab. Marek Szydłowski
2020-10-09
wieloletni pracownik Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jan Hanasz: radioastronom, pionier badań kosmicznych, bohater ?Solidarności?
2020-10-18
86 lat) ? polski astronom, absolwent UMK w Toruniu, pracownik CAMK PAN oraz CBK PAN w Toruniu, jeden z bohaterów toruńskiej podziemnej "Solidarności"

Astronom Toma Tomov

W Toruniu zmarł Toma Tomov, bułgarski astronom od wielu pracujący na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
W piątek 9 sierpnia zmarł w Toruniu dr hab. Toma Tomov, astronom, profesor UMK. Miał 66 lat.

 

Odeszli od nas 2019.2020.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrohunters.pl
Rozpoczął się listopad, długie wieczory i deszczowe dni...
Na poprawę nastroju proponujemy podróż w Kosmos !!

Jeśli jeszcze nie widzieliście naszych lotów w nowym sezonie to czas nadrobić zaległości

Bilety: https://evenea.pl/event/retransmisje112020/

Nowy lot w Kosmos już 13 listopada w piątek

Jak pachnie Jowisz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fałszywe treści o NATO spreparowane na bazie artykułu Space24.pl [KOMENTARZ REDAKCJI]
2020-11-01.
Redakcja Space24.pl czuje się w obowiązku skomentować medialne doniesienia o pojawieniu się w polskiej przestrzeni informacyjnej fałszywych treści spreparowanych przez nieznanych sprawców na bazie artykułu pt. Ministrowie obrony zadecydowali. NATO stworzy centrum operacji kosmicznych, opublikowanego na naszym serwisie 22 października br.  Skopiowany bez wiedzy i zgody autora tekst pierwotnego materiału informacyjnego Space24 został użyty przez sprawców do ujęcia w ramy i uwiarygodnienia ich własnego, wprowadzającego w błąd przekazu o decyzjach operacyjnych NATO. Zmieniona w ten sposób treść pojawiła się w publicznym obiegu na wybranych zewnętrznych serwisach internetowych - co według różnych doniesień, było częścią skoordynowanego, wielopunktowego ataku dezinformacyjnego.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że przedmiotowy artykuł opublikowany przez naszą redakcję zawiera i od początku zawierał tylko doniesienia oparte na sprawdzonym, oficjalnym przekazie z konferencji prasowej i okolicznościowego oświadczenia Sekretarza Generalnego NATO, Jensa Stoltenberga z czwartku 22 października 2020 roku. Jednocześnie, w toku rutynowego monitorowania treści zamieszczanych na Space24.pl, redakcja nie stwierdziła jakiegokolwiek przypadku ingerencji w treść lub brzmienie źródłowej publikacji zamieszczonej na serwisie - widnieje ona nadal (31 października 2020 roku) w swojej pierwotnej formie, niezmienionej od dnia opublikowania. Innymi słowy, nie stwierdzono, by serwis Space24.pl był w tym przypadku celem bezpośredniego ataku hakerskiego.
Przytaczany tekst Space24.pl (Ministrowie obrony zadecydowali. NATO stworzy centrum operacji kosmicznych) sam w sobie zatem nie zawiera treści wprowadzających w błąd. Niezgodne z rzeczywistością fragmenty pojawiły się dopiero w spreparowanej wersji, jaka niedawno znalazła się na pewnych zewnętrznych, niezwiązanych ze Space24 serwisach internetowych za sprawą działań dezinformacyjnych nieustalonych dotąd sprawców. Zgodność tekstu pierwotnego z faktami jest przy tym łatwa do weryfikacji w zestawieniu z oficjalnym komunikatem NATO oraz opublikowaną treścią przedmiotowego oświadczenia Sekretarza Generalnego Sojuszu.
Trudno natomiast z całą pewnością stwierdzić, czy autorzy spreparowanej treści zaczerpnęli fragmenty materiału Space24.pl rzeczywiście bezpośrednio z naszego serwisu - artykuły informacyjne, jak w wielu innych przypadkach, często są przedmiotem nieoficjalnego obiegu i wymiany treści na forach internetowych oraz wybiórczego ich traktowania przez odbiorców, którzy rozpowszechniają fragmenty własnymi nieoficjalnymi kanałami dystrybucji, niejednokrotnie je modyfikując. Redakcja Space24.pl nie natrafiła przy tym na potwierdzenie, by sprawcy ataków/rozsiewania nieprawdziwych informacji powoływali się na Space24.pl przy publikowaniu spreparowanych przez siebie wersji (w przypadku treści na ono24.info, jako źródło wskazano ? fałszywie ? polskie serwisy rządowe).
 
Mając w sposób szczególny na uwadze potrzebę demaskowania prób fałszowania informacji oraz nade wszystko znaczenie integralności sojuszniczej NATO jako podstawy, od której zależy w dużej mierze bezpieczeństwo narodowe Polski i całego świata zachodniego, chcemy - jako redakcja Space24.pl, działając w porozumieniu z Defence24.pl - zawrzeć w niniejszym komentarzu także bezpośrednie odniesienie do fałszywych treści ujętych w opisanych spreparowanych publikacjach (jakie miały na celu dyskredytowanie działań Sojuszu).
Podkreślamy zatem, że wbrew temu, co sugerują fałszywe doniesienia z ostatnich dni:
?    NATO nie ogłosiło planów rozmieszczenia na stałe myśliwców F-35 na Litwie ? funkcjonuje tylko inicjatywa Air Policing, która przewiduje rotację kontyngentów lotniczych różnych państw i różnych maszyn. F-35 mogą tam przebywać w celach ćwiczeniowych lub rotacji patrolowej (4-6 myśliwców), nie na stałe;
?    Sojusz Północnoatlantycki nie ma w planach rozmieszczenia rakiet średniego zasięgu w Polsce; nie było takiej wypowiedzi Jensa Stoltenberga, ani tym bardziej nie zatwierdzano rzekomego operacyjnego rozmieszczenia podobnego uzbrojenia;
?    NATO nie ma zatwierdzonych planów rakietowej obrony przeciwlotniczej w Polsce i rozmieszczenia systemów przeciwrakietowych poza Redzikowem,
?    NATO nie podejmowało decyzji ws. sugerowanego w spreparowanych materiałach podwojenia obecności wojskowej na wschodniej flance, a posiedzenie ministrów obrony na pewno nie zbierało się w odpowiedzi na sytuację kryzysową uzasadniającą rozmieszczenie większej liczby żołnierzy,
?    nie było rzekomej decyzji o rozmieszczeniu grupy batalionowej NATO na Ukrainie. Obecność NATO na Ukrainie ma charakter ćwiczebny/szkoleniowy/instruktorski/wspomagający, misje operacyjne (a takie wykonują grupy batalionowe) pełnione są na terytorium państw członkowskich. NATO nie planuje i nie rozważa takiej decyzji. Autorzy spreparowanego tekstu wskazali Brytyjczyków jako ?dowódców? tej rzekomej "grupy" prawdopodobnie ze względu na to, że Wielka Brytania wspiera Ukrainę poprzez delegowanie instruktorów i personelu wspierającego ćwiczenia ? to zupełnie co innego niż obecność jednostek w dyżurze bojowym;
Podsumowując, spreparowane w tym przedmiocie, napotykane ostatnio w obiegu internetowym materiały i przytaczane w nich rzekome wypowiedzi sekretarza generalnego NATO są nieprawdziwe i mają na celu rozmyślne wprowadzenie w błąd grupy docelowej komunikatu. Sugestia o rozmieszczaniu rakiet wpisuje się w kremlowską narrację o broni ofensywnej rzekomo rozlokowywanej przez NATO. Podobne skojarzenie wywołują fałszywe treści o podwojeniu obecności wojskowej Sojuszu, nosząc znamiona wywoływania syndromu "oblężonej twierdzy" u adresatów społecznych - nie tyle w Polsce, co hipotetycznie również za granicą (poprzez posługiwanie się uwiarygodnieniem w postaci fałszywych przykładów polskich publikacji sugerujących kryzys militarny). Podobny skutek może odnosić narracja o bojowej obecności państw NATO na Ukrainie, według której Sojusz rozmieszcza tam operacyjnie swoje jednostki bojowe, co nie jest prawdą.
Taką konkluzją pragniemy zakończyć ten wywód, zapewniając o bacznym obserwowaniu dalszych wydarzeń w tej materii ? z pełnym udziałem naszego potencjału redakcyjnego, angażującego całość naszych serwisów: Defence24.pl, Space24.pl, Infosecurity24.pl, Cyberdefence24.pl oraz Energetyka24.com.
Ilustracja: Space24.pl
https://www.space24.pl/falszywe-tresci-o-nato-spreparowane-na-bazie-artykulu-space24pl-komentarz-redakcji

Fałszywe treści o NATO spreparowane na bazie artykułu Space24.pl [KOMENTARZ REDAKCJI].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Trojaczki na Marsie
2020-11-01. Anna Wizerkaniuk
Dawno temu, około czterech miliardów wstecz, Mars był bombardowany przez wiele planetoid i komet. Pozostałością po tym wydarzeniu jest obszar na południowej półkuli Czerwonej Planety ? Noachis Terra. To właśnie tam znajduje się intrygujący potrójny krater. Największa z depresji ma średnicę 45 kilometrów, najmniejsza natomiast 28 kilometrów. W jaki sposób mogła powstać taka struktura?
Jeden z możliwych scenariuszy, a także najbardziej prawdopodobny, zakłada, że obiekt, który uderzył w powierzchnię Marsa, rozpadł się na trzy części, zanim zderzył się z planetą. Taki bieg wydarzeń sugerowałby też, że w przeszłości atmosfera Czerwonej Planety musiała być dużo gęstsza niż obecnie, a co za tym idzie, trudniejsza do pokonania przez wpadające w nią obiekty.
Innym, możliwym wytłumaczeniem powstania krateru, jest przypadkowe uderzenie trzech obiektów w różnych okresach historii Marsa.
Źródła:
ESA: An ancient crater triplet on Mars, ESA: Mars Express spies an ancient triple crater on Mars
Zdjęcie w tle: ESA/DLR/FU Berlin, CC BY-SA 3.0 IGO

ESA/DLR/FU Berlin, CC BY-SA 3.0 IGO

https://news.astronet.pl/index.php/2020/11/01/w-kosmicznym-obiektywie-trojaczki-na-marsie/

W kosmicznym obiektywieTrojaczki na Marsie.jpg

W kosmicznym obiektywieTrojaczki na Marsie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może Ziemia wkrótce będzie miała dwa księżyce
Autor: M@tis (1 Listopad, 2020)
Każdego roku, pole magnetyczne Ziemi przyciąga mnóstwo niewielkich obiektów kosmicznych, a niektóre z nich przez jakiś czas pozostają z nami, krążąc wokół naszej planety niczym Księżyc. Obiekty te nazywane są mini-księżycami. Tak się składa, że astronomowie namierzyli ciało niebieskie, które zostanie przechwycone przez Ziemię. To oznacza, że przez jakiś czas będziemy mieć dwa księżyce.
17 września 2020 roku, obserwatorium Haleakala na Hawajach zlokalizowało niewielki obiekt kosmiczny, który otrzymał nazwę 2020 SO. Według obecnych szacunków, jest to ciało niebieskie o średnicy poniżej 15 metrów, które zostanie przechwycone przez Ziemię w październiku. Astronomowie będą mogli określić jego dokładne parametry 1 grudnia, gdy zbliży się do naszej planety na minimalną odległość około 50 tysięcy kilometrów.
Będzie to niezwykle rzadka okazja, aby zobaczyć cały ten proces przechwytywania w akcji. Co więcej, na podstawie dostępnych już danych zaczęto przypuszczać, że obiekt 2020 SO wcale nie jest drobną asteroidą, lecz odrzuconym członem rakiety Centaur, która została wystrzelona w 1966 roku w ramach misji Surveyor 2. Jeśli podejrzenia naukowców okażą się prawdziwe, Ziemia pozyska pierwszy wykonany przez człowieka mini-księżyc.
Ciało niebieskie krąży wokół Słońca po orbicie, która jest bardzo podobna do ziemskiej. Co więcej, 2020 SO porusza się zbyt wolno jak na asteroidę. Astronomowie będą mieli mnóstwo czasu na dokładne obserwacje. Szacuje się, że nasz nowy mini-księżyc będzie krążył wokół Ziemi przynajmniej do maja 2021 roku.
Pierwszym znanym mini-księżycem była asteroida 2006 RH120 o średnicy zaledwie 2-3 metrów, która została przechwycona we wrześniu 2006 roku i opuściła Ziemię w czerwcu 2007 roku. Natomiast ostatnim mini-księżycem była niewielka asteroida 2020 CD V 3, którą odkryto w lutym 2020 roku. Dopiero w momencie odkrycia okazało się, że 2020 CD V 3 była drugim księżycem Ziemi już od 2017 roku i opuściła nas w maju 2020 roku.
Źródło: 123rf.com
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ziemia-wkrotce-bedzie-miala-dwa-ksiezyce
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/byc-moze-ziemia-wkrotce-bedzie-miala-dwa-ksiezyce

Być może Ziemia wkrótce będzie miała dwa księżyce.jpg

Być może Ziemia wkrótce będzie miała dwa księżyce2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asteroida 2018 VP1, która jutro może zderzyć się z Ziemią, prawdopodobnie spłonie w atmosferze
Autor: admin (2020-11-01)
Potencjalnie niebezpieczna asteroida 2018 VP1, która według przewidywań NASA powinna w poniedziałek zbliżyć się do Ziemi na minimalną odległość, prawdopodobnie spali się w atmosferze. Tak przynajmniej twierdzą eksperci rosyjskiej agencji kosmicznej.
Astronom Leonid Elenin, odkrywca słynnej komety i badacz z Instytutu Matematyki Stosowanej Rosyjskiej Akademii Nauk, poinformował agencję prasową TASS, że rozmiar asteroidy 2018 VP1 to tylko kilka metrów. Jeśli jest to najbardziej rozpowszechniona asteroida skalna, spali się w atmosferze. Naukowiec wyjaśnił, że wnioski te opierają się na danych dotyczących trajektorii obiektu dostępnych astronomom. Do nowych obliczeń potrzebne są dodatkowe informacje, których astronomowie jeszcze nie mają.
W sierpniu tego roku to ciało niebieskie zwróciło uwagę opinii publicznej po tym, jak specjaliści NASA ustalili jego tor lotu i doszli do wniosku, że w listopadzie tego roku zbliży się na niebezpieczną odległość od Ziemi. Według prognoz w poniedziałek 2 listopada asteroida przeleci około 420 tysięcy kilometrów od Ziemi a być może nawet zderzy się z naszą planetą. Według ich obliczeń prawdopodobieństwo tego wynosi około 0,41%, co jest bardzo wysokim wskaźnikiem według standardów astronomów.
Jak zaznaczył Elenin, szacunki te są bardzo przybliżone ze względu na brak odpowiedniej ilości informacji o tym obiekcie. Nie wykluczył możliwości wejścia asteroidy w atmosferę ziemską nad Chinami, Meksykiem czy wodami Oceanu Spokojnego. Jeśli ta asteroida składa się z metalu może się okazać, że jednak spenetruje ziemską atmosferę.
Asteroida 2018 VP1 została odkryta w listopadzie 2018 roku przez automatyczny teleskop ZTF w Amerykańskim Obserwatorium Palomar. Co około dwa lata dokonuje on obrotu wokół Słońca, zbliżając się do niego na odległość nieco mniejszą niż odległość między Ziemią a naszą gwiazdą i osiągając orbitę Marsa w maksymalnej odległości od niego samego.
 Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/asteroida-2018-vp1-ktora-jutro-moze-zderzyc-sie-z-ziemia-prawdopodobnie-splonie-w

Asteroida 2018 VP1, która jutro może zderzyć się z Ziemią, prawdopodobnie spłonie w atmosferze.jpg

Asteroida 2018 VP1, która jutro może zderzyć się z Ziemią, prawdopodobnie spłonie w atmosferze2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meteoryt z pozaziemskim organicznym ładunkiem
2020-11-01. Grzegorz Jasiński
Nocą, 16 stycznia 2018 roku nad amerykańskim Środkowym Zachodem i kanadyjską prowincją Ontario rozbłysła ognista kula, meteor przeciął niebo, by wylądować na zamarzniętym jeziorze w stanie Michigan. Naukowcy i łowcy meteorytów byli w stanie szybko zlokalizować jego odłamki, by zabezpieczyć je zanim jeszcze wpadną do wody. Badania, których wyniki publikuje czasopismo "Meteoritics & Planetary Science", pokazały, że kosmiczny kamyk przyniósł substancje organiczne nie z tej Ziemi.
To szczególny meteoryt, który spadł na zamarznięte jezioro i został szybko zabezpieczony w dziewiczym stanie. Mogliśmy zbadać jego skłąd w nienaruszonej postaci i przekonaliśmy się o obecności bogatego zestawu pozaziemskich, organicznych związków - mówi pierwszy autor pracy, profesor Philipp Heck z University of Chicago i Field Museum. Tego typu związki organiczne najprawdopodobniej były przynoszone przez meteoryty na młodą Ziemię i mogły przyczynić się do powstania tu życia.

Po to, by kosmiczny okruch stał się meteorytem, musi przejść kilka faz. Powstaje jako skalny odłamek po jakiejś kosmicznej kolizji planetoid, zwany meteoroidem. Gdy meteoroid wpadnie w atmosferę naszej planety, staje się meteorem widocznym jako ognista kula, czy spadająca gwiazda. Po upadku na Ziemię mówimy już o meteorycie. Kluczowe znaczenie dla badań meteorytów ma czas, jaki upłynął od ich upadku. W przypadku meteoru znad Michigan ten czas był bardzo krótki. Wskazania radarów meteorologicznych pozwoliły oszacować rejon upadku jego odłamków, jeden z nich został znaleziony na powierzchni zamarzniętego jeziora już niespełna dwa dni później.
Kosmiczny kamyk znalazł łowca meteorytów, Robert Ward na powierzchni Strawberry Lake niedaleko Hamburga w stanie Michigan. Ward, wraz z Terrym Boudreaux przekazał go naukowcom z Field Museum. Philipp Heck zajął się badaniami wraz z Jenniką Greer. Gdy meteoryt trafił do naszego muzeum spędziłam cały weekend na badaniach, tak byłam podekscytowana, chciałam natychmiast ustalić, co to jest i co zawiera - mówi Greer. Każdy meteoryt, daje nadzieję na odkrycie czegoś całkowicie nowego i zupełnie niespodziewanego.

Meteoryt okazał się chondrytem klasy H4, stosunkowo rzadkim, zaledwie 4 proc. meteorytów, które obecnie spadają należy do tej grupy. Tym, co go jednak wyróżnia w sposób szczególny to szybkość z jaką go znaleziono, zabezpieczono i przeanalizowano. Ten meteoryt zawiera szereg związków organicznych, których w tej grupie raczej się nie spodziewamy - dodaje Greer. Emocje towarzyszące jego znalezieniu były tak wielkie, że każdy chciał zbadać go swoją techniką. To przyniosło bardzo dużo danych.

Badania meteorytów często wykazują istnienie substancji organicznych a nawet życia, tyle, że jest to życie z Ziemi, które zagnieździło się na nich już po upadku. Tym razem meteoryt spadł na lód i został szybko znaleziony, można więc uznać, że pod tym względem był czysty - dodaje Heck. Dzięki temu udało się bardzo dokładnie go zbadać i zauważyć związki organiczne, które przyniósł z kosmosu.
AMS event #168-2018
https://www.youtube.com/watch?v=DInkzAFT604&feature=emb_logo
Źródło: RMF
Łowca meteorytów Robert Ward i odłamek znaleziony przez niego na Strawberry Lake koło Hamburga w Michigan. /Robert Ward /Materiały prasowe

Meteoryt znaleziony na jeziorze Strawberry koło Hamburga w Michigan /(c) Field Museum /Materiały prasowe

https://www.rmf24.pl/nauka/news-meteoryt-z-pozaziemskim-organicznym-ladunkiem,nId,4819013

Meteoryt z pozaziemskim organicznym ładunkiem.jpg

Meteoryt z pozaziemskim organicznym ładunkiem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia pulsuje co 26 sekundy a naukowcy nie potrafią tego wyjaśnić
Autor: admin (2020-11-02 )
We wczesnych latach sześćdziesiątych geolog o imieniu Jack Oliver po raz pierwszy udokumentował niezwykłe pulsowanie Ziemi. Do dzisiaj nikt nie wie dlaczego Ziemia pulsuje co 26 sekund, a naukowcy nie potrafią tego wyjaśnić pomimo 60 lat badań.
Gdy Jack Oliver zidentyfikować tą niezwykłą anomalię, pracował w Obserwatorium Geologicznym Lamont-Doherty na Uniwersytecie Columbia. Wykrył on dziwny szum naszej planety mimo, że nie miał do dyspozycji nowoczesnych stacji sejsmicznych.
Od tego czasu naukowcy ustalili tylko, że ów puls wydobywa się z części Zatoki Gwinejskiej zwanej Zatoką Bonny. Do dzisiaj tętno Ziemi jest tajemnicą. Pomimo wielu hipotez, żadna nie była w stanie wyjaśnić tego ?oddychania Ziemi?.
Niektórzy badacze uważają, że puls ma swoją prozaiczną przyczynę. Pod oceanami świata, szelf kontynentalny działa jak gigantyczna przerwa falowa. Jest to granica od najdalszej krawędzi północnoamerykańskiej masy kontynentalnej, gdzie najwyższa część płyty ostatecznie spada w głęboką równinę w głębinach. Naukowcy wysnuli teorię, że gdy fale uderzają w to konkretne miejsce na szelfie kontynentalnym w Zatoce Gwinejskiej, wytwarzany jest ten regularny puls.
Nie jest wykluczone, że ten kształt szelfu kontynentalnego w tym miejscu tworzyłby odpowiedni harmoniczny huk, który tak regularnie wstrząsa Ziemią. Jeśli to prawda, prawdopodobnie mamy szczęście, że takie miejsce jest tylko jedno.
Ale inni badacze uważają, że przyczyną może być wulkan, który również znajduje się bardzo blisko tego krytycznego miejsca. Punkt początkowy impulsu znajduje się podejrzanie blisko wulkanu na wyspie S?o Tomé w Zatoce Bonny. Istnieje podobne zjawisko zwane mikrosejsmizmem wulkanicznym, które jest już dobrze udokumentowane w Japonii.
Każdego dnia pojawia się mnóstwo nowych badań naukowych, ale tajemniczy puls Ziemi dobitnie przypomina, że wiele pozostaje jeszcze do odkrycia. Naukowcy badają to zjawisko i debatowali nad jego pochodzeniem, ale po prostu dotychczas nie osiągnęli konsensusu.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ziemia-pulsuje-co-26-sekundy-naukowcy-nie-potrafia-tego-wyjasnic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)