Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Atlas V wynosi na orbitę tajny ładunek NROL-101
2020-11-14.
Rakieta Atlas V konsorcjum United Launch Alliance wyniosła na orbitę tajny ładunek wojskowy NROL-101, należący do Narodowego Biura Rozpoznania Stanów Zjednoczonych.
Start został przeprowadzony ze stanowiska SLC-41 na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Rakieta wystartowała 13 listopada o 23:32 czasu polskiego. Lot przebiegł pomyślnie i, jak poinformował operator rakiety, ładunek został wypuszczony na docelowej orbicie.

O ładunku
Jak to zwykle bywa z satelitami Narodowego Biura Rozpoznania, nie jest podane jego przeznaczenia. Jednak na podstawie wskazań dotyczących strefy upadku stopni rakiety Atlas V i bazując na konfiguracji rakiety wykorzystanej do startu i okolicznościach, eksperci próbują przewidzieć co zostało wysłane.
Po raz pierwszy do misji dla NRO użyto tak ciężkiej konfiguracji rakiety Atlas V (531), wyposażonej w trzy dodatkowe rakiety na paliwo stałe i owiewkę chroniącą ładunek o średnicy 5 m. Udźwig tej rakiety na niską orbitę to ponad 15 t.
Analitycy podejrzewają, że na orbitę mogła zostać wysłana para satelitów serii Intruder 3. generacji. Satelity Intruder latają w parach i nasłuchują na sygnały radiowe statków morskich celem ich identyfikacji i lokalizacji. Satelity obecnej 3. generacji są jednak raczej za lekkie, by używać aż tak ciężkiej konfiguracji. Z drugiej jednak strony akurat mija prawie 10 lat od wprowadzenia na orbitę statków Intruder 9A i 9B, a ta generacja ma szacowany czas pracy wynoszący właśnie dekadę. Na niekorzyść tego podejrzenia wskazuje dodatkowo to, że użyta została tak duża owiewka. Możnaby jednak to tłumaczyć wprowadzeniem 4. generacji tego typu satelity, które są cięższe albo działają nie w parach, a w potrójnych formacjach.
Inna możliwość to wysłanie w tym locie pary satelitów albo jednego większego satelity sieci telekomunikacyjnej Quasar, używanej przez NRO. Satelity tej serii nie były wysyłane na orbity o wysokich inklinacjach od 2007 roku, a jedyne misje umieszczały te satelity w ostatnim czasie na pozycjach geostacjonarnych. To każe przypuszczać, że część sieci Quasar na orbitach o wysokiej inklinacji nie jest już utrzymywana.
Z pewnością o przeznaczeniu wysłanego ładunku dowiemy się więcej jak amatorzy obserwacji satelitarnych wychwycą go na niebie i ustalą orbitę oraz liczbę wysłanych urządzeń.

Test nowej rakiety pomocniczej
Rakieta Atlas V wykorzystana w tej misji leciała w konfiguracji 531 (owiewka o średnicy 5 m, 3 rakiety pomocnicze, pojedynczy silnik w górnym stopniu Centaur).
Ten lot Atlasa V to też debiut nowych rakiet pomocniczych na paliwo stałe. Używane do tej pory rakiety AJ-60A firmy Aerojet Rocketdyne zostały po raz pierwszy zastąpione rakietami GEM-63 firmy Northrop Grumman.
Zmiana miała na celu zmniejszenie kosztów produkcji rakiety, ale też przetestowanie w warunkach lotu technologii, która będzie wykorzystywana w rakiecie Vulcan, która w najbliższych latach ma zastąpić Atlasa V. Rakieta Vulcan będzie mogła latać z rakietami pomocniczymi GEM-63XL - powiększoną wersją rakiety wykorzystywanej w dzisiejszym locie. Rakieta Vulcan ma zadebiutować w 2021 r.

Podsumowanie
Był to 83. udany lot rakiety orbitalnej w 2020 r. i 5. tegoroczny lot Atlasa V. W tym roku operator rakiety, firma ULA nie planuje już żadnych lotów. Pierwszy lotem rakiety Atlas V w 2021 r. powinna być testowa misja OFT-2 załogowego statku Starliner firmy Boeing.
 
Na podstawie: ULA/NSF
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    relacja portalu NASASpaceflight ze startu
?    informacja prasowa operatora rakiety o udanej misji
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Atlas V z ładunkiem NROL-101 na wyrzutni startowej. Źródło: ULA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/atlas-v-wynosi-na-orbite-tajny-ladunek-nrol-101

Atlas V wynosi na orbitę tajny ładunek NROL-101.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny ametyst w umierającej gwieździe
2020-11-14.
Na Ziemi ametysty mogą się tworzyć, gdy bąble gazu w lawie ostygną w odpowiednich warunkach. W kosmosie umierająca gwiazda o masie podobnej do Słońca jest w stanie stworzyć strukturę dorównującą urokowi tych pięknych klejnotów.
Gdy gwiazdy takie jak Słońce spalają swoje paliwo, odrzucają zewnętrzne warstwy, a jądro się kurczy. Korzystając z obserwatorium rentgenowskiego Chandra, astronomowie odkryli bańkę ultra gorącego gazu w centrum jednej z takich umierających gwiazd, mgławicę planetarną znajdującą się w naszej galaktyce, nazwaną IC 4593. Znajdująca się w odległości około 7800 lat świetlnych od Ziemi, IC 4593 to najodleglejsza mgławica planetarna, jaką dotychczas wykryto za pomocą Chandra.
To nowe zdjęcie IC 4593 przedstawia promienie X w kolorze fioletowym, które wskazują na podobieństwo do ametystów występujących w geodach na całym świecie. Bąbel wykryty przez Chandra pochodzi od gazu podgrzanego do ponad miliona stopni. Te wysokie temperatury były prawdopodobnie generowane przez materię, która oderwała się od skurczonego jądra gwiazdy i uderzyła gaz wyrzucony wcześniej przez gwiazdę.
Ten obraz zawiera także dane dotyczące światła widzialnego uzyskane dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble?a (różowe i zielone). Różowe obszary na zdjęciu z HST to efekt nakładania się emisji z chłodniejszego gazu składającego się z kombinacji azotu, tlenu i wodoru, podczas gdy zielona emisja pochodzi głównie od azotu.
IC 4593 jest tym, co astronomowie nazywają ?mgławicą planetarną?, zwodniczo brzmiąca nazwa, ponieważ ta klasa obiektów nie ma nic wspólnego z planetami. (Nazwa została nadana około dwóch wieków temu, ponieważ obserwowane przez teleskop wyglądały jak dyski planet.) W rzeczywistości mgławica planetarna powstaje we wnętrzu gwiazdy o masie Słońca, a jej zewnętrzne warstwy rozszerzają się i ochładzają. W przypadku Słońca, gdy wejdzie w fazę czerwonego olbrzyma za kilka milionów lat, jego zewnętrzne warstwy mogą rozciągać się aż do orbity Wenus.
Oprócz gorącego gazu, badania te znalazły również dowody na punktowe źródło promieniowania rentgenowskiego w centrum IC 4593. Ta emisja promieniowania X ma wyższe energie niż bańka gorącego gazu. Źródłem punktowym może być gwiazda, która odrzuciła swoje zewnętrzne warstwy, tworząc mgławicę planetarną, lub może pochodzić od potencjalnej gwiazdy towarzyszącej.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
A Cosmic Amethyst in a Dying Star
Chandra observations of the planetary nebula IC 4593
Źródło: NASA
Na ilustracji: Mgławica planetarna IC 4593. Źródło: Rentgenowskie: NASA/CXC/UNAM/J. Toalá i inni; Optyczne: NASA/STScI
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczny-ametyst-w-umierajacej-gwiezdzie

Kosmiczny ametyst w umierającej gwieździe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 108 o poszukiwaniu życia na Wenus
2020-11-14.
Kilka tygodni temu świat obiegła wiadomość o odkryciu na Wenus fosforowodoru (fosfiny) i spekulacjach czy może to być oznaka istnienia tam życia. W nowym odcinku Astronarium dokładniej przygląda się temu tematowi oraz różnym argumentom za i przeciw. Premiera w niedzielę 15 listopada w TVP 3 i na YouTube.
Poszukiwania życia pozaziemskiego we Wszechświecie to jak najbardziej realny temat w badaniach naukowych. W Układzie Słonecznym jest kilka miejsc, które sa upatrywane jako potencjalne siedliska życia dawno temu, a kto wie, może i obecnie. Okazuje się, że wśród tych miejsc takich miejsc może być też Wenus. Co prawda warunki panujące na jej powierzchni są skrajnie nieprzyjazne dla życia takiego, jakie znamy z Ziemi, ale wysoko w chmurach są już łagodniejsze temperatury.
Grupa naukowców, z Polakiem w składzie, ogłosiła na łamach "Nature Astronomy" odkrycie fosforowodoru (zwanego też fosfiną) w chmurach Wenus. Ten związek jest uważany za potencjalną biosygnaturę. W odcinku różni naukowcy wytłumaczą co może oznaczać takie odkrycie, dlaczego fosforowodór jest istotny w tym kontekście, a także zastanowią się też na ile pewne (lub niepewne) są uzyskane wyniki i jakie rodzą wątpliwości.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    ?Astronarium? na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Kosmiczne parasole ?Uranii? i ?Astronarium?
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo ?Astronarium?
?    Podkładka pod mysz z logo ?Astronarium?
 
Autor: Krzysztof Czart
Astronarium #108 - zwiastun

https://www.youtube.com/watch?v=t7JymiTwpc8&feature=emb_logo

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-108-o-poszukiwaniu-zycia-na-wenus

Astronarium nr 108 o poszukiwaniu życia na Wenus.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Krakowie powstało Centrum Technologii Kosmicznych
2020-11-14.
W Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH) w Krakowie została powołana nowa jednostka naukowo-dydaktyczna ? Centrum Technologii Kosmicznych (CTK), która będzie zajmować się między innymi rozwijaniem badań w zakresie eksploracji kosmosu,   kształceniem kadr z obszaru inżynierii kosmicznej czy tworzenie interdyscyplinarnych zespołów badawczych w obszarze technologii kosmicznych.
Centrum Technologii Kosmicznych, którego pomysłodawcą jest prof. Jerzy Lis, Rektor AGH, powstało w efekcie uzyskania przez Akademię prestiżowego tytułu Europejskiego Uniwersytetu Kosmicznego, przyznawanego przez Komisję Europejską. Konsorcjum ?European Space University for Earth and Humanity? (Europejski Uniwersytet Kosmiczny dla Ziemi i Ludzkości) UNIVERSEH Akademia tworzyć będzie wspólnie z czterema innymi europejskimi uczelniami z Francji, Niemiec, Luksemburga i Szwecji. Dzięki otrzymanemu projektowi AGH rozwijać będzie kształcenie, naukę i technologie związane z badaniem i wykorzystaniem kosmosu. Jednym z pierwszych przedsięwzięć w ramach konsorcjum było utworzenie Centrum Technologii Kosmicznych.
? W ramach działalności Centrum Technologii Kosmicznych będziemy przede wszystkim współpracować z naszymi partnerami w Europejskim Uniwersytecie Kosmicznym  UNIVERSEH. Planujemy m.in. wspólne kształcenie specjalistów w tym zakresie czy ufundowanie stypendiów zagranicznych dla studentów, którzy będą zainteresowani tematyką technologii kosmicznych. Będziemy też wspierać już rozpoczęte w AGH projekty naukowe i studenckie w obszarze badania kosmosu. Naszym celem jest także ścisła współpraca z firmami z branży kosmicznej oraz agencjami kosmicznymi na całym świecie. W tej chwili mamy już nawiązane relacje m.in z NASA czy ESA, a także z pierwszoligowymi firmami z branży lotniczej i kosmicznej jak Airbus czy Thales. Inżyniera kosmiczna jest dla nas, jako uczelni kierunkiem rozwoju na najbliższe lata, jeśli nie dekady. Mam nadzieję, że nowa jednostka, którą uruchamiamy będzie także sprzyjać rozwojowi przedsiębiorczości akademickiej opartej na wiedzy w obszarze przemysłu kosmicznego ? podkreśla Rektor AGH prof. Jerzy Lis.
Do głównych zadań CTK należeć będą w szczególności: prowadzenie badań naukowych w zakresie eksploracji kosmosu, tworzenie interdyscyplinarnych zespołów badawczych w obszarze technologii kosmicznych, współpraca z jednostkami AGH, a także innymi jednostkami naukowo-badawczymi w kraju i na świecie. Centrum skupi się również na rozwijaniu bazy aparaturowej i laboratoryjnej, poszerzaniu oferty badawczo-wdrożeniowej AGH w zakresie technologii kosmicznych czy współpracy z przemysłem z branży okołokosmicznej.  W CTK opracowywane będą również programy specjalistycznych zajęć z obszaru technologii kosmicznych.
Dotychczasowe projekty i badania z obszaru technologii kosmicznych realizowane w AGH to między innymi innowacyjne konstrukcje rakiet, sond kosmicznych, łazików marsjańskich czy balonów stratosferycznych, które tworzone są przez studentów zrzeszonych w kole naukowym AGH Space Systems. W AGH prężnie rozwija się także górnictwo kosmiczne, w obszarze którego pracują eksperci z Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii oraz Wydziału Wiertnictwa, Nafty i Gazu. Dodatkowo w AGH realizowany jest wspólnie z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk projekt ?LOOP - Landing Once on Phobos?. Wyniki prac naukowców zostaną wykorzystane do planowanej misji lądownika na jednym z księżyców Marsa. Badania prowadzone w AGH są częścią projektu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
Warto również dodać, że studenci AGH zbudowali satelitę KRAKsat, który został wysłany w przestrzeń kosmiczną. Wynosząca go rakieta Antares 230 wystartowała w zeszłym roku z należącego do NASA ośrodka Wallops Flight Facility na wschodnim wybrzeżu USA.
Źródło: AGH
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/w-krakowie-powstalo-centrum-technologii-kosmicznych

W Krakowie powstało Centrum Technologii Kosmicznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy radioastronomii
2020-11-14. Maria Puciata-Mroczynska
Oczy ludzkie są zbudowane w taki sposób, że są w stanie odbierać jedynie niewielki wycinek fal elektromagnetycznych zwany światłem widzialnym. Jednakże wszędzie naokoło, również w kosmosie, pełno jest emisji promieniowania w innych częstotliwościach. Dlatego powstała radioastronomia, gałąź astronomii mająca badać wszechświat w falach radiowych.
Fale radiowe powstają w wyniku świecenia niemal wszystkich obiektów w kosmosie. Szczególnie charakterystyczne są dla pewnych obiektów, które zostaną później szerzej opisane. W zakres fal radiowych wchodzą fale o częstotliwościach  od 3 kHz do 300 GHz, co odpowiada długościom od 100 kilometrów do około milimetra.
Obserwacja w tym zakresie fal pozwala astronomom dojrzeć, co kryje się w chmurach pyłu i gazu niewidocznych w innych zakresach. Dzięki badaniu emisji radiowej można się również dowiedzieć więcej o planetach, gwiazdach czy galaktykach. Jednak same fale radiowe nie dają pełnego wglądu w historię i działanie wszechświata, dlatego łączy się obserwacje w wielu różnych częstotliwościach, co pozwala na zdobycie zdecydowanie większej ilości informacji. Dobrym przykładem może być mgławica Manatee. Poniższe zdjęcia pokazują fragment nieba, na którym znajduje się ta mgławica. W świetle widzialnym nie ma żadnego śladu jej obecności, jednak gdy spojrzy się na emisję fal radiowych widać tam piękny obłok gazu i pyłu.
W kosmosie jest wiele obiektów, których nie widać w świetle widzialnym. Oprócz mgławic jak powyższa radioastronomowie obserwują rozbłyski z odległych galaktyk, gazowe giganty, czy ostatnie chwile przed śmiercią gwiazd.
Jest kilka szczególnie ciekawych obiektów i zjawisk, które są możliwe do zaobserwowania w świetle radiowym. Jednymi z nich są galaktyki aktywne. Są to galaktyki, w których w wyniku opadania materii na centralną czarną dziurę wyzwalane są ogromne ilości energii. Charakterystyczną strukturą dla tych obiektów są rozległe podłużne strugi materii nazywane dżetami. Materia w dżetach porusza się w polu magnetycznym z prędkościami bliskimi prędkościom światła, dzięki czemu możliwe jest zajście zjawiska promieniowania synchrotronowego, w wyniku którego elektrony poruszające się w polu magnetycznym emitują fotony.
Innymi obiektami emitującymi promieniowanie radiowe są kwazary, aktywne galaktyki położone na krańcu obserwowalnego Wszechświata. Badając je, astronomowie mogą dowiedzieć się wiele na temat wczesnych etapów rozwoju kosmosu. Innym zjawiskiem, które można zobaczyć za pomocą radioteleskopu, jest mikrofalowe promieniowanie tła. To również pozostałość po początkowych chwilach życia wszechświata.
Ziemska atmosfera przepuszcza większość długości fal radiowych, nie ma więc potrzeby wysyłania radioteleskopów w przestrzeń kosmiczną. Długości fal, które nie są blokowane przez atmosferę, nazywa się oknem radiowym. Fale krótsze niż 0,4 mm są absorbowane przez tlen i parę wodną w atmosferze, natomiast dłuższe niż 15m są odbijane przez górne warstwy atmosfery. Dzięki temu zła pogoda nie przeszkadza w obserwacjach.
Zdjęcie w tle: NASA & ESA Acknowledgement: Gilles Chapdelaine

Widok fragmentu nieba w świetle widzialnym. NRAO

Ten sam fragment nieba w świetle widzialnym i radiowym. W centralnej części widać jasną w świetle radiowym mgławicę W50 Manatee. NRAO

Radiogalaktyka Cygnus A, widać jej rozległe dżety. NRAO
NASA

Źródła:
The Science of Radio Astronomy
https://news.astronet.pl/index.php/2020/11/14/podstawy-radioastronomii/

Podstawy radioastronomii4.jpg

Podstawy radioastronomii.jpg

Podstawy radioastronomii3.jpg

Podstawy radioastronomii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 cykl słoneczny- przewidywania i podsumowanie cyklu poprzedniego
2020-11-14. Zuzanna Kawalec
Przez ostatnich kilka lat Słońce nie grzeszyło aktywnością. Jednak naukowcy przewidują, że w najbliższym czasie to się zmieni, gdyż nasza gwiazda weszła w swój nowy, 25. cykl. Jednak zanim zajmiemy się przewidywaniami na temat tego, jaki on będzie, poświęćmy parę minut na wspomnienie ubiegłego, 24. cyklu.
Cykle Słoneczne ? trochę teorii
Pole magnetyczne Słońca ma tendencję do zamiany miejscami biegunów, gdzie północ staje się południem i na odwrót, w cyklu trwającym około 11 lat. Przebiegunowanie następuje w szczycie każdego cyklu słonecznego, wtedy też aktywność naszej gwiazdy jest największa. Nie znamy jeszcze dokładnych mechanizmów stojących za tym procesem, jednak mamy nadzieję, że prowadzone przez nas badania dadzą w niedalekiej przyszłości odpowiedź na to intrygujące pytanie.
Dobrym wyznacznikiem tego, w którym momencie swojego cyklu jest aktualnie Słońce, jest obserwacja pojawiających plam słonecznych. Są to obszary o temperaturze około 1000-2000 K niższej niż temperatura powierzchni Słońca, wynosząca mniej więcej 6000 K. Kiedy jest ich dużo, aktywność słoneczna jest wysoka, a gdy obserwujemy ich niewiele, wręcz przeciwnie.
Dlaczego liczbę plam słonecznych możemy powiązać z aktywnością słoneczną? Na początek dobrze sobie uzmysłowić, że pole magnetyczne Słońca jest ściśle związane z plazmą słoneczną. Można powiedzieć, że jest w nią wmrożone. Kiedy przemieszczeniu ulega plazma, ulega mu także pole magnetyczne. Poszczególne szerokości geograficzne Słońca poruszają się z różnymi prędkościami kątowymi, co powoduje skręcenie się linii pola magnetycznego. Plamy słoneczne to właśnie wynik ich koncentracji ? im jest plam więcej, tym nasza gwiazda jest bardziej aktywna.
Podsumowanie 24 cyklu
Ostatni cykl słoneczny rozpoczął się w grudniu 2008 roku i był 24 cyklem od 1755 roku, czyli od kiedy zaczęto zbierać dane, pozwalające na dokładniejsze oszacowanie aktywności naszej gwiazdy. Szczyt jego aktywności przypadł na kwiecień 2014 roku. W czasie jednego cyklu aktywność zwykle rośnie przez 3-5 lat, osiąga maksimum, a później przez kolejne 6-7 lat maleje. W ostatnich latach nie obserwowaliśmy zbyt wielu plam słonecznych, rozbłysków lub dużych wyrzutów plazmy z powierzchni Słońca, co świadczy o jego niskiej aktywności. Analogicznie okres, w którym nasza gwiazda jest najbardziej i najmniej aktywna, nazywamy słonecznym maksimum i minimum. Cykl 24. był dość przeciętnym cyklem ? był względnie słaby, jednak nie był ani jednym z najmniej, ani jednym z najbardziej intensywnych.
Powyższy wykres obrazuje aktywność Słońca podczas ostatniego cyklu. Na pionowej osi oznaczono liczbę plam słonecznych na powierzchni naszej gwiazdy. Określa się ją Liczbą Wolfa, będącą zestawieniem liczby plam słonecznych i liczby grup tychże plam. Podczas maksimum cyklu, uśredniona z 13 miesięcy Liczba Wolfa wynosiła 81.8. Dla porównania cykl 24. był o około 30% słabszy pod względem aktywności niż poprzedni 23. cykl, którego maksimum było na poziomie 119.7.
Przewidywanie dotyczące nowego cyklu
Według naukowców nowy, 25. cykl słoneczny, zaczął się w grudniu ubiegłego (2019) roku. Za początek nowego cyklu uznaje się sytuację, kiedy nowe plamy pojawiające się na średnich wysokościach geograficznych Słońca mają przeciwną biegunowość magnetyczną, niż te z poprzedniego cyklu. Jednak liczba plam słonecznych zmienia się z dnia na dzień i wyraźne wzorce aktywności są dostrzegane dopiero po kilku miesiącach od rozpoczęcia nowego cyklu. Dlatego właśnie naukowcy ogłosili czas rozpoczęcia obecnego cyklu dopiero we wrześniu tego roku.
Plamy magnetyczne zwykle pojawiają się parami, przy czym każda z plam ma inną biegunowość magnetyczną, lub nawet jeśli plama występuje pojedynczo, to towarzyszy jej obszar pola magnetycznego o przeciwnej biegunowości. Dobrze przedstawia to poniższa grafika.
Co ciekawe, naukowcy przewidują, że ten cykl zakończy trwający od czterech dekad trend, kiedy z cyklu na cykl pole magnetyczne na biegunach stopniowo słabło, co skutkowało zmniejszeniem się intensywności kolejnych cykli. Jeśli faktycznie by tak było, to położyłoby to kres spekulacjom dotyczącym wchodzenia przez naszą gwiazdę w wielkie minimum słoneczne ? trwający od dziesięcioleci do stuleci okres niskiej aktywności.
Ostatnie takie minimum, zwane minimum Maundera miało miejsce w latach 1645 ? 1717. Niektórzy obawiają się, że kolejny długoletni spadek aktywności naszej gwiazdy wpłynąłby na klimat Ziemi. Jednak naukowcy przekonują, że nawet jeśli nasza gwiazda weszłaby w okres wielkiego minimum, obecność w atmosferze Ziemi gazów cieplarnianych znacznie przewyższyłaby wkład aktywności słonecznej w zmiany klimatu.
Podsumowując, 25. cykl słoneczny prawdopodobnie będzie podobny do swojego poprzednika, co oznacza, że Słońce w ciągu najbliższej dekady nie będzie zbyt aktywne. Jednak mimo wszystko należy pamiętać, że wielkie wyrzuty plazmy czy potężne rozbłyski mogą się zdarzyć w każdej chwili, niezależnie od intensywności cyklu. Także nasza gwiazda jeszcze może nas zaskoczyć.
Źródła:
ESA - Solar Cycle 25: the Sun wakes up, NASA - What Will Solar Cycle 25 Look Like?, Plamy Słoneczne- Krzysztof Suberlak, NASA - Solar Cycle 25 Is Here. NASA, NOAA Scientists Explain What That Means, 2014 : maximum year for solar cycle 24 - Frédéric Clette
NOAA/Space Weather Prediction Center

Wykres obrazujący zmiany aktywności Słońca podczas ostatnich 10 cykli słonecznych. ESA

Srebrne linie widoczne na grafice, obrazują linie pola magnetycznego Słońca w dniu 1 stycznie 2011 roku, a ciemne plamki na powierzchni gwiazdy to plamy słoneczne. Każda para plam jest ?połączona? ze sobą liniami pola. NASA

Przewidywalne zmiany aktywności słonecznej podczas 25 cyklu. ESA

https://news.astronet.pl/index.php/2020/11/14/25-cykl-sloneczny-przewidywania-i-podsumowanie-cyklu-poprzedniego/

25 cykl słoneczny- przewidywania i podsumowanie cyklu poprzedniego5.jpg

25 cykl słoneczny- przewidywania i podsumowanie cyklu poprzedniego3.jpg

25 cykl słoneczny- przewidywania i podsumowanie cyklu poprzedniego2.jpg

25 cykl słoneczny- przewidywania i podsumowanie cyklu poprzedniego.jpg

25 cykl słoneczny- przewidywania i podsumowanie cyklu poprzedniego4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicze kosmiczne rozbłyski. Przed nami misja Taranis z udziałem Polaków
2020-11-14.IK>
W poniedziałek z kosmodromu w Gujanie Francuskiej wystartuje rakieta nośna Vega, która wyniesie na niską orbitę ziemską mikrosatelitę Taranis. Jego celem jest zbadanie tajemniczych, wysokoenergetycznych rozbłysków TLE, rozbłysków, które skierowane są z ziemi w kierunku kosmosu. Polscy specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk współtworzyli tę misję.
źródło: TVP INFO
https://www.tvp.info/50804437/kosmiczna-misja-taranis-z-udzialem-polakow-zbada-tajemnicze-roz

Tajemnicze kosmiczne rozbłyski. Przed nami misja Taranis z udziałem Polaków.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deszcz meteorytów. Sprawdź kiedy je obserwować
2020-11-14..IK.KOAL..
Druga połowa listopada zapowiada się na niebie magicznie. Przed nami m.in. deszcz meteorytów z roju Leonidów. Według naukowców mają być widoczne do końca miesiąca.
W tym roku Leonidy oferują możliwość zobaczenia około 15 meteorów na godzinę w nocy z 16 na 17 listopada, kiedy maleńki pas księżyca nie będzie ich zasłaniał. Deszcz ten wywodzi się z komety 55P / Tempel-Tuttle. Leonidy można będzie oglądać do końca miesiąca.
Z kolei 30 listopada br. o godz. 9:29 będziemy mogli zobaczyć pełnię Księżyca, a chwilę później o godz. 9:43 półcieniowe-częściowe zaćmienie Księżyca.
W jaki sposób dostrzec te zjawiska ?
Aby ujrzeć meteory najlepszą strategią będzie wyruszenie wczesnym rankiem przed świtem. Przy dobrej pogodzie będzie je można zaobserwować bez używania specjalnego sprzętu. Co więcej, nie jest konieczne skupianie się na określonym obszarze nieba.
Jeśli uda nam się ustalić położenie konstelacji Lwa, meteory z roju Leonidów będą właśnie w tej części nieba i będą się rozchodzić na zewnątrz - jak szprychy w kole. W tym samym czasie możemy na niebie dostrzec także północne i południowe Taurydy w gwiazdozbiorze Byka. Rój, którego aktywność to zazwyczaj 5 meterów na godzinę.
Przy dobrej pogodzie będzie można je zaobserwować gołym okiem (fot. Xue Bing/VCG via Getty Images)

źródło: theunionjournal.com

https://www.tvp.info/50801028/deszcz-meteorytow-listopadowe-niebo-przed-nami-deszcz-leonidow-i-zacmienie

Deszcz meteorytów. Sprawdź kiedy je obserwować.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolid nad Czechami
2020-11-15. Krzysztof Kanawka
Ósmego listopada niebo nad Czechami rozświetlił jasny bolid. Jest możliwe, że drobne fragmenty tego obiektu dotarły do powierzchni Ziemi.
Bolidy to jasne świetlne zjawiska powstałe wskutek wtargnięcia małego obiektu w atmosferę Ziemi. Są to także ?spadające gwiazdy?, czyli meteory, lecz jaśniejsze ? ma to związek z większymi rozmiarami obiektu, który wszedł w atmosferę. Typowy meteor to smuga świetlna po drobince o rozmiarach do kilku milimetrów. Bolid może być śladem po obiekcie rzędu wielkości większym.
Większość bolidów płonie w całości w atmosferze Ziemi. Niektóre (znacznie większe) mają szansę dotrzeć do powierzchni i wówczas stają się meteorytami. Tak też mogło nastąpić 8 listopada 2020 nad Czechami. Zjawisko zaobserwowano m.in. nad górami Izerskimi.
Bolid wtargnął pod dużym kątem w atmosferę Ziemi (ok. 77 stopni) z prędkością 66 km/s. Maksymalna jasność była porównywalna z jasnością Księżyca w pełni. Z wyliczeń wynika, że ślad po bolidzie zniknął na wysokości około 20 km. Masa początkowa bolidu mogła wynieść ponad 20 kg.
Jest możliwe, że niewielkie fragmenty tego bolidu dotarły do powierzchni Ziemi. Wyliczenia sugerują, że kilkanaście małych meteorytów mogło przedrzeć się przez atmosferę. Niestety, zazwyczaj małe meteoryty są szybko ?tracone?, jeśli nie spadną wprost na jakiś budynek czy w pobliżu ludzi. Tak też się stało w styczniu 2017, gdy odzyskano meteoryt w Holandii.
(AICR)
https://kosmonauta.net/2020/11/bolid-nad-czechami/

Bolid nad Czechami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze odkrycie brązowego karła przy pomocy radioteleskopu
2020-11-15.
Astronomowie wykorzystali sieć radioteleskopów LOFAR do odkrycia brązowego karła, obiektu o masie pośredniej pomiędzy gwiazdami i planetami. To pierwsze tego typu odkrycie w zakresie obserwacji radioastronomicznych ? poinformował holenderski instytut ASTRON.
Do tej pory przy pomocy radioteleskopów można było mierzyć bardzo silne pola magnetyczne w Kosmosie ? sto razy silniejsze niż zwykły magnes na lodówkę. LOFAR to jednak radioteleskop czuły na niskie częstotliwości radiowe, dzięki czemu może obserwować efekty od pól magnetycznych porównywalnych z takim zwykłym lodówkowym magnesem. A właśnie pola magnetyczne o tym poziomie są przewidywane w przypadku brązowych karłów oraz dużych planet pozasłonecznych.
Naukowcom udało się przy pomocy fal radiowych odkryć obiekt, który oznaczyli jako BDR J1750+3809. Przezwano go też mianem ?Elegast?. Jest to brązowy karzeł ? pierwszy odkryty w ten sposób. Wszystkie wcześniej znane brązowe karły odkryto dzięki teleskopom optycznym lub podczerwonym. Bezpośrednie wykrycie brązowego karła przy pomocy obserwacji na falach radiowych pokazuje, że astronomowie są w stanie odkrywać obiekty zbyt zimne i zbyt słabe, aby było je widać w istniejących przeglądach nieba w podczerwieni. Być może w ten sposób uda się też odkrywać duże planety swobodne, przemierzające kosmos bez towarzystwa swojej gwiazdy.
Do potwierdzenia odkrycia wykorzystano teleskopy pracujące w innych zakresach długości fal elektromagnetycznych: Gemini North oraz należący do NASA teleskop IRTF. W przypadku obu instrumentów obserwacje prowadzono w podczerwieni. Dzięki temu udało się ustalić, że naukowcy faktycznie mają do czynienia z brązowym karłem oraz oszacować temperaturę tego ciała.
Elegast to pierwszy brązowy karzeł zidentyfikowany bezpośrednio w obserwacjach radiowych. Do tej pory emisje radiowe wykryto jedynie z kilku brązowych karłów, ale były to obiekty już wcześniej znane i skatalogowane przez przeglądy nieba w podczerwieni.
Badacze postanowili jednak odwrócić sytuację i najpierw przy pomocy radioteleskopu poszukać brązowego karła, a dopiero potem potwierdzić obserwacjami w innych długościach fali.
?Spytaliśmy siebie: dlaczego kierować radioteleskop na skatalogowane brązowe karły? Spróbujmy uzyskać duży radiowy obraz nieba i odkryć takie obiekty bezpośrednio w zakresie radiowym? - powiedział Harish Vedantham of ASTRON, pierwszy autor publikacji, która ukazała się w ?The Astrophysical Journal Letters?.
Poza tym, że uzyskany wynik jest ciekawy sam w sobie, stanowi sugestię, że w przyszłości astronomowie będą w stanie mierzyć także własności pól magnetycznych planet pozasłonecznych.
LOFAR to sieć radioteleskopów złożonych z wielu anten. Rozmieszczone są one w Holandii i kilku innych krajach. W projekcie bierze udział też Polska. Na terenie naszego kraju znajdują się trzy stacje LOFAR (Bałdy, Borówiec, Łazy). Całym projektem zawiaduje Holenderski Instytut Radioastronomiczny ASTRON.
Źródła: https://www.astron.nl/first-direct-detection-of-a-brown-dwarf-with-a-radio-telescope/ https://noirlab.edu/public/news/noirlab2028/ http://www.ifa.hawaii.edu/info/press-releases/radiobd/ https://arxiv.org/abs/2010.01915 (PAP)
cza/ ekr/
Artystyczna wizja zimnego brązowego karła BDR J1750+3809. Niebieskie pętle symbolizują linie pola magnetycznego. Naładowane cząstki poruszające się wzdłuż linii pola magnetycznego emitują fale radiowe, które może wykryć radioteleskop LOFAR. Źródło: ASTRON/Danielle Futselaar.
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C84746%2Cpierwsze-odkrycie-brazowego-karla-przy-pomocy-radioteleskopu.html

Pierwsze odkrycie brązowego karła przy pomocy radioteleskopu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Oczekując na start
2020-11-15. Anna Wizerkaniuk  
Aby przygotować wszystko przed nadchodzącym startem misji Crew-1, rakieta Falcon 9 została umieszczona na platformie startowej już w nocy ze środy na czwartek. Na zdjęciu można podziwiać sylwetkę rakiety SpaceX na tle porannego nieba.
Start rakiety z pierwszą certyfikowaną misją załogową Crew-1 początkowo planowany był na ubiegłą noc (z 14 na 15 listopada), jednak ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe został on przesunięty na godzinę 1:27 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Czteroosobową załogę statku Dragon stanowią Amerykanie: Michael Hopkins, Victor Glover i Shannon Walker oraz Japończyk Soichi Noguchi.
Zdjęcie w tle: NASA/Joel Kowsky

NASA/Joel Kowsky

https://news.astronet.pl/index.php/2020/11/15/w-kosmicznym-obiektywie-oczekujac-na-start/

 

W kosmicznym obiektywie Oczekując na start.jpg

W kosmicznym obiektywie Oczekując na start2.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk zakażony koronawirusem
2020-11-15.MSIES.ADOM.
Właściciel koncernu Tesla miliarder Elon Musk oświadczył w sobotę, że ?prawdopodobnie? ma łagodne zakażenie koronawirusem. Równocześnie wyraził wątpliwość co do dokładności testów na Covid?19.
?Dostaję całkowicie rozbieżne wyniki z różnych laboratoriów, ale najprawdopodobniej mam łagodny przypadek Covida. Moje symptomy są takie jak niewielkiego przeziębienia, co nie jest zaskakujące ponieważ koronawirus jest rodzajem przeziębienia? ? napisał Musk na Twitterze.
Nie ujawnił rodzajów testów, jakim się poddał. Napisał jedynie, że w porównaniu ze zwykłym przeziębieniem ma więcej bólów mięśniowych i bardziej boli go głowa.
W związku ze stanem zdrowia miliarder nie pojawi się zapewne podczas zaplanowanego na niedzielę startu z przylądka Canaveral na Florydzie rakiety z pojazdem wyprodukowanym przez należącą do niego firmę SpaceX.
Na pokładzie statku będzie 4 astronautów NASA. Będzie to pierwszy w historii załogowy lot kosmiczny statku wyprodukowanego przez prywatną firmę.
Start na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS miał początkowo odbyć się w sobotę, ale przełożono go ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Elon Musk poinformował, że jest zakażony koronawirusem (fot. Maja Hitij / Getty Images)
źródło: PAP
https://www.tvp.info/50806784/elon-musk-zakazony-koronawirusem

Elon Musk zakażony koronawirusem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę startuje załogowa misja Crew-1. Po co w ogóle latać na stację kosmiczną?
2020-11-15. Radek Kosarzycki
Już w niedzielę w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na pokładzie statku Crew Dragon poleci czwórka astronautów. Kiedy dotrą na miejsce, sprawią, że na stacji będzie tak tłoczno, że zabraknie nawet miejsca do spania dla jednego z astronautów.
Nie zmienia to faktu, że w ostatnich miesiącach wszyscy skupiamy się głównie na tym kto poleci na ISS i czym. Zupełnie tak jakby najważniejszym zadaniem stacji kosmicznej było bycie punktem docelowym dla kolejnych statków kosmicznych wysyłanych z Ziemi.
Fakt, niedzielna misja będzie pierwszą komercyjną misją załogową statku wyprodukowanego przez prywatne przedsiębiorstwo (przy udziale ogromnych ilości publicznych pieniędzy). Co więcej, w kolejce czeka jeszcze Starliner ? statek produkowany przez Boeinga (ze względu na niedbalstwo Boeinga pierwszy bezzałogowy lot Starlinera o mało nie zakończył się spektakularną katastrofą). Nic dziwnego, że akurat teraz skupiamy się na statkach, a nie na dwudziestoletniej stacji i jej przeznaczeniu.
Po co lecieć na stację kosmiczną
Astronauci, którzy polecą teraz na pokład stacji kosmicznej spędzą tam sześć miesięcy. Nie będą to jednak miesiące wypełnione oglądaniem krzywizny Ziemi i unoszeniem się w mikrograwitacji.
Na pokładzie statku Crew Dragon oprócz czwórki astronautów znajdzie się też mnóstwo sprzętu do eksperymentów, które będą w kolejnych miesiącach realizowane na pokładzie stacji. Część z nich po prostu zignoruję, bo nie działają na wyobraźnię, albo ? co gorsza ? działają dość negatywnie. Mowa tutaj oczywiście o badaniu wpływu wielomiesięcznego pobytu w stanie mikrograwitacji na mikrobiom jelitowy astronautów. Nie ma sensu pisać o pobieraniu próbek biologicznych - każdy może się domyślić, do czego będzie ten eksperyment.
Nowy skafander księżycowy
Wciąż utrzymując utopię załogowego lotu na powierzchnię Księżyca w 2024 r. NASA wysyła na stację kosmiczną nowy skafander xEMU (exploration Extravehicular Mobility Unit). xEMU w przeciwieństwie do wcześniejszych sprzętów tego typu będzie regulował temperaturę we wnętrzu kombinezonu odparowując wodę ze specjalnej membrany. W trakcie misji Crew-1 astronauci wykonają 25 symulacji ośmiogodzinnych spacerów kosmicznych, podczas których będą monitorować jego działanie i wydajność.
Robaki żrące skały
No dobra, nie do końca robaki, a mikroby. Reszta pozostaje w mocy. Naukowcy chcą sprawdzić jak mikroorganizmy wchodzą w interakcje ze skałami w przestrzeni kosmicznej. Eksperyment BioAsteroid pozwoli sprawdzić, czy da się za pomocą mikroorganizmów tworzyć system podtrzymywania życia dla astronautów przebywających na innych globach. Naukowcy zastanawiają się, czy mikroorganizmy wpuszczone w regolit na planetoidach, czy na Księżycu będą w stanie stworzyć z niego glebę zdatną do hodowli roślin, czy chociaż wydobywać z niego cenne minerały. Wyniki tego eksperymentu mogą okazać się kluczowe dla przyszłych długotrwałych pobytów na powierzchni Księżyca czy Marsa (tak jasne).
Chipsy z człowieka
No tak napisali, naprawdę. W ramach eksperymentu Tissue Chips badacze mają zamiar zbadać, w jaki sposób astronauci tracą masę mięśniową w trakcie długiego pobytu w warunkach mikrograwitacji. W tym celu astronauci będą umieszczali komórki ludzkie na niewielkiej matrycy tworząc w ten sposób coś na wzór sztucznego organu, a następnie będą sprawdzali, w jaki sposób reagują one na leki, stres czy zmiany genetyczne zachodzące podczas lotu. W trakcie misji w ten sposób zostaną przebadane komórki z płuc, szpiku kostnego oraz mięśni.
Już na przykładzie tych kilku eksperymentów widać, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna wciąż dostarcza cennych informacji czysto naukowych. Jeżeli człowiek faktycznie ma się rozplenić po przestrzeni kosmicznych, to najpierw musi wiedzieć jak ta przestrzeń na niego działa. Stacja kosmiczna jest najlepszym miejscem do przeprowadzania takich badań.
One more thing
Mimo tego, że niedzielny start będzie pierwszym komercyjnym załogowym lotem Crew Dragona, to Elon Musk, prezes SpaceX nie będzie mógł oglądać z bliska startu.
W piątek poinformował na Twitterze (a jakże!), że najprawdopodobniej jest zakażony koronawirusem. Wieczorem administrator NASA Jim Bridenstine poinformował, że w takiej sytuacji Musk musi poddać się kwarantannie i nie będzie mógł wziąć udziału w starcie misji. Jak pech to pech.

Crew-1 Mission

https://www.youtube.com/watch?v=bnChQbxLkkI&feature=emb_logo

https://spidersweb.pl/2020/11/eksperymenty-naukowe-crew-1-iss.html

W niedzielę startuje załogowa misja Crew-1. Po co w ogóle latać na stację kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czworo astronautów leci na orbitę w statku SpaceX! Jak oglądać transmisję?
2020-11-15.
Trwają przygotowania do lotu astronautów w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w statku Crew Dragon. Rakieta Falcon 9 wystartuje w nocy z niedzieli na poniedziałek o 1:27 polskiego czasu. Sprawdź, gdzie możesz oglądać ten start.
Start załogowej kapsuły Dragon na żywo, z polskim komentarzem będzie można obejrzeć na kanale YouTube Astrofaza.
Oraz na kanale To Jakiś Kosmos:
Start w języku angielskim jest też komentowany przez dziennikarzy portalu NASASpaceflight.com
Kolejny popularny kanał kosmiczny transmitujący to wydarzenie to Everyday Astronaut.
Misja Demo-2 to pierwsza od 9 lat amerykańska misja załogowa. Jest to testowa misja statku Crew Dragon i rakiety Falcon 9 z lotem do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Więcej o misji możecie przeczytać w artykułach:
W niedzielę SpaceX wysyła na stację kosmiczną czwórkę astronautów. Wszystko, co musisz wiedzieć o misji Crew 1!
Jak będzie wyglądała załogowa misja Crew 1? Minuta po minucie
 
Opracował: Rafał Grabiański
Watch the Launch of NASA's SpaceX Crew-1 Mission to the International Space Station

Źródło: NASA TV
https://www.youtube.com/watch?v=E_FIaPBOJgc&feature=emb_logo

Crew-1 Mission
Źródło: SpaceX

https://www.youtube.com/watch?v=bnChQbxLkkI&feature=emb_logo

Start Załogowego Dragona SpaceX Crew-1 na żywo - Astro LIVE
https://www.youtube.com/watch?v=Kzs0xsDgCd4&feature=emb_logo

LIVE: Start Falcon 9 z załogową misją Crew-1
https://www.youtube.com/watch?v=gPiY2Z5fdoM&feature=emb_logo

SpaceX Crew-1 ? NASA and JAXA Astronauts Launch on Falcon 9
https://www.youtube.com/watch?v=3R4BIMxt46k&feature=emb_logo

Watch SpaceX Launch NASA and JAXA Astronauts to the ISS!
https://www.youtube.com/watch?v=IQCWqlHAaL8&feature=emb_logo

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czworo-astronautow-leci-na-orbite-w-statku-spacex-jak-ogladac-transmisje

Czworo astronautów leci na orbitę w statku SpaceX Jak oglądać transmisję.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Near Space Conference w Toruniu po raz piąty
2020-11-15.
W sobotę 21 listopada 2020 r. w Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy w Toruniu odbędzie się już piąta edycja konferencji "Near Space". To doroczne spotkanie osób, których fascynuje podroż w głąb atmosfery i eksperymentowanie na wysokości znacznie przekraczającej 30 tysięcy metrów. Tegoroczna edycja z powodu pandemii odbędzie się w trybie on-line.
Konferencja Near Space to forum wymiany wiedzy i doświadczeń ? konferencja i warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli oraz sympatyków tematyki. Near Space to przestrzeń, gdzie nadal niewiele osób może bywać. Są to piloci odrzutowców wojskowych i astronauci. Ale pojawiła się także grupa pasjonatów, którzy przy niewielkim nakładzie środków z dużą pomysłowością oraz skutecznością dzień po dniu badają najbliższe Ziemi otoczenie.
Near Space Conference jest wydarzeniem niekomercyjnym. Udział we wszystkich atrakcjach zwyczajowo nie wiąże się z jakimkolwiek kosztem dla uczestników. Co roku konferencji towarzyszyły warsztaty, które odbywały się dzień wcześniej, w piątek. Spotykali się na nich uczniowie, studenci i nauczyciele z sympatykami badania bliskiego kosmosu. Ale pandemia zmieniła ten scenariusz. I niestety w tym roku warsztaty, pomimo że zostały zaplanowane, nie odbędą się. Natomiast organizatorzy postanowili przygotować materiał warsztatowy w formie kilkuminutowych filmików. Będzie on dostępny na stronie konferencji.
Organizatorzy pracują też nad przygotowaniem nowej formuły Near Space Hackathon, którą będzie można bezpiecznie zrealizować w dobie pandemii. Planują, że będzie to możliwe dopiero w ramach kolejnej już edycji konferencji, czyli w roku 2021.
Sobotnia konferencja startuje o godz. 10:00. Na cały dzień przewidziano 5 wystąpień i jedną sesję panelową, po których zaplanowano 10 minutowe sesje Q&A.
Dr inż. Adam Okniński (pracownik naukowy i kierownik Zakładu Technologii Kosmicznych w Sieci Badawczej Łukasiewicz ? Instytucie Lotnictwa. Odpowiada za Zespół pracujący nad ekologicznymi napędami satelitarnymi i technologiami rakietowymi w ramach m.in. projektów ESA, Komisji Europejskiej i Narodowego Centrum Badan i Rozwoju. Współzałożyciel stowarzyszeń: Polskiego Towarzystwa Rakietowego i Polish Space Professionals Association) przestawi odczyt pt. ?Rozwój rakiety ILR-33 BURSZTYN 2K oraz kompetencji w zakresie technologii rakietowych w Sieć Badawcza Łukasiewicz ? Instytucie Lotnictwa?.
Prof. dr hab. inż. Krzysztof Sośnica (Instytut Geodezji i Geoinformatyki Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Swoje prace badawcze koncentruje wokół rozwoju satelitarnych technik obserwacyjnych w szczególności Globalnych Nawigacyjnych Systemów Satelitarnych (GNSS), a także integracji laserowych pomiarów odległości do satelitów (SLR) i obserwacji GNSS) zaprezentuje temat: ?System Satelitarny Galileo ? nowe możliwości i wyzwania?.
Leszek Orzechowski (architekt związany z Wydziałem Architektury Politechniki Wrocławskiej. Założyciel zespołu badawczego Space is More oraz twórca polskiego habitatu analogowego ? Placówki Badawczej LunAres) przedstawi odczyt pt. ?Planetarne habitaty badawcze ? projekty, analizy i szanse dla Polski na europejskiej scenie badań?.
Dr Anna Łosiak (geolożka planetarna, obecnie pracuje na Uniwersytecie w Exeter w UK badając małe kratery uderzeniowe na Ziemi. Związana z Instytutem Nauk Geologicznych PAN, gdzie zajmowała się badaniami powierzchni Marsa) zaprezentuje temat: ?Naukowy podbój Marsa: skąd wiemy, co znajduje się na Czerwonej Planecie, mimo że nigdy tam nie byliśmy??
Dr Anna Fogtman (doktor biologii, pracuje w Europejskim Centrum Astronautów (EAC), Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), gdzie zajmuje się problemem oceny ryzyka zdrowotnego astronautów w nadchodzących misjach poza Niska Orbitę Okołoziemską (LEO). Tematyka jej badan skupia się wokół wpływu radiacji kosmicznej na człowieka, a w szczególności na biologicznym uwarunkowaniu wrażliwości na promieniowanie jonizujące) przedstawi odczyt pt. ?Na co choruje się na Księżycu?.
Wydarzenie zakończy godzinna sesja panelowa pt. ?Co powinno regulować polskie prawo kosmiczne??, którą poprowadzą dr hab. Katarzyna Malinowska (profesor Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert ds. zarządzania ryzykiem i ubezpieczeń, w tym ubezpieczeń kosmicznych. Dyrektor Centrum Studiów Kosmicznych w Akademii Leona Koźmińskiego oraz kierownik studiów podyplomowych ?Przedsiębiorczość w przemyśle kosmicznym?), Marta Kolibabska (od kilku lat pracuje jako radca prawny w Wydziale Polityki Kosmicznej Departamentu Innowacji w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Reprezentuje Rzeczpospolitą Polską jako Delegat RP do dwóch gremiów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA): Rady oraz Komitetu Administracyjno-Finansowego) i Mariusz T. Kłoda (asystent w Katedrze Prawa Handlowego i Morskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Członek Grupy Roboczej do spraw Polskiego Prawa Kosmicznego oraz Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego. Założyciel i redaktor bloga Prawo i Kosmos ? Prawo Kosmiczne, konsultant audycji pod nazwą ?Radio Planet i Komet? w Polskim Radio PiK, były współpracownik ?Planetarium ? Toruń?).  
Organizatorami konferencji są Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy oraz Fundacja Copernicus Project.
Odpowiedzialni za 5 edycję konferencji Near Space Conference są następujące osoby Maciej Jakimiec (radioamator [SP2SGF], pilot balonu na ogrzane powietrze, od 2005 roku propagator idei Near Space w Polsce; prezes zarządu Fundacji Copernicus Project), Marcin Centkowski (Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy Toruń), Marzena Jakimiec (związana z działalnością Copernicus Project od początku 2004 roku) oraz Przemysław Kwiatkowski (Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy).
W skład Komitetu Programowego wchodzą Jędrzej Górski (doktorant na Politechnice Wrocławskiej, założyciel Wroclaw Space and Aviation Group (WSAG), międzywydziałowego koła naukowego realizującego projekt FREDE (ang. FREon Decay Experiment) badający zjawiska rozpadu związków CFC (tzw. freonów) w stratosferze, w CBK PAN jest stypendystą Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w projekcie komputera pokładowego) oraz Andrzej Kotarski (Współzałożyciel, Wiceprezes i Członek Głównej Komisji Rewizyjnej Mars Society Polska w latach 1999-2012; członek, Sekretarz Generalny i Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego od 1999 roku. W latach 2001-2005 przedstawiciel Polski i Koordynator Regionalny UN Space Generation Forum in Support of Space Applications Programme. Więcej informacji w biogramie).
Konferencję poprowadzi Radek Grabarek (dziennikarz IT, od zawsze zafascynowany kosmosem, eksploracją wszechświata i astronautyką. Twórca kanału na YouTube oraz podcastu We Need More Space. Organizator kosmicznych konferencji w całej Polsce).
Organizatorzy zapraszają do śledzenia profilu Near Space Conference na Facebooku.
Patronat medialny nad wydarzeniem sprawują: Kosmonauta.net oraz We Need More Space.
Aby wziąć udział w konferencji należy się zarejestrować.
 
Źródło: Near Space Conference
Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/near-space-conference-w-toruniu-po-raz-piaty

Near Space Conference w Toruniu po raz piąty.jpg

Near Space Conference w Toruniu po raz piąty2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa metoda obserwacji ciemnej materii
2020-11-15.
Astronomowie znaleźli nowy sposób obserwacji ciemnej materii, który jest 10 razy dokładniejszy niż najlepsza, stosowana dotąd metoda. Niewidoczna materia obejmuje ponad 4/5 masy Wszechświata.
Ciemnej materii nie da się obserwować bezpośrednio, ponieważ nie oddziałuje ze światłem tak samo jak zwykła materia, tworząca gwiazdy czy planety. Jednocześnie, według obecnych szacunków, ciemna materia obejmuje aż 85 proc. masy Wszechświata. Jak więc można ją badać?
Można to robić, mierząc grawitacyjne efekty, jakie ona powoduje. ?To tak, jakby patrzeć na flagę, aby dowiedzieć się, jak mocny jest wiatr. Nie da się zobaczyć wiatru, ale ruch flagi mówi nam o jego sile? - wyjaśnia Pol Gurr z australijskiego Swinburne University of Technology.
?Ciemna materia nieznacznie zniekształca obraz tego, co się za nią znajduje. Efekt przypomina czytanie gazety przez podstawę kieliszka do wina? - dodaje prof. Edward Taylor, współautor pracy opublikowanej w piśmie ?Monthly Notices of the Royal Astronomical Society?.
Naukowcy obserwują więc, jak zgodnie z teorią względności, ciemna materia z pomocą swojej grawitacji zakrzywia drogę światła. Technika ta nazywa się słabym soczewkowaniem grawitacyjnym. Do tej pory soczewkowanie grawitacyjne było najlepszą metodą obserwacji ciemnej materii. Sprawdzano, jak ciemna materia zaburza obraz kształtu galaktyk.
Teraz australijski zespół jednak znacząco tę metodę ulepszył. Z pomocą 2,3-metrowego teleskopu w Australian National University naukowcy badali dodatkowo obroty galaktyk obserwowanych z użyciem grawitacyjnego soczewkowania.
?Ponieważ wiemy, jak gwiazdy i gaz powinny poruszać się wewnątrz galaktyk, wiemy mniej więcej, jak powinny wyglądać. Poprzez pomiary zniekształconych obrazów tych galaktyk, możemy wydedukować, ile ciemnej materii potrzeba, aby powstał obserwowany efekt? - wyjaśnia Pol Gurri.
Dodatkowa informacja na temat prędkości obrotów, jak się okazuje, dostarcza nawet dziesięciokrotnie dokładniejszych danych o ilości zniekształcającej obraz ciemnej materii.
?Z naszą nową metodą obserwowania ciemnej materii mamy nadzieję uzyskać lepszy obraz tego, gdzie się znajduje i jaką rolę pełni w formowaniu się galaktyk? - dodaje naukowiec.
Przyszłe misje kosmiczne, takie jak Nancy Grace Roman Space Telescope NASA, czy Euclid Space Telescope ESA mają m.in. prowadzić pomiary kształtów setek milionów galaktyk.
?Pokazaliśmy, że możemy wnieść rzeczywisty wkład w te globalne wysiłki z pomocą niewielkiego teleskopu zbudowanego w latach 80. Wystarczyło pomyśleć o problemie w inny sposób? - mówi prof. Taylor.
Więcej informacji na stronach:https://eurekalert.org/pub_releases/2020-11/ras-sdm110520.php https://academic.oup.com/mnras/article/499/4/4591/5909978 (PAP)
mat/ ekr/
Fot. Fotolia
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C84705%2Cnowa-metoda-obserwacji-ciemnej-materii.html

Nowa metoda obserwacji ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy skafander kosmiczny "xEMU" przeniesie eksplorację Księżyca na nowy poziom
Autor: M@tis (15 Listopad, 2020)\
NASA pochwaliła się projektem nowego skafandra kosmicznego. Agencja kosmiczna przygotowuje się do wysłania pierwszej od 52 lat misji na Księżyc już w 2024 roku. Projekt, będzie wymagał 28 miliardów dolarów finansowania od 2021 do 2025 roku. Blisko 518 milionów dolarów z tego budżetu, zostanie przeznaczone na rozwój i produkcję nowego skafandra kosmicznego ?xEMU?, który został niedawno zapowiedziany.

"xEMU", jest wizualnie podobny do skafandrów noszonych przez astronautów podczas spacerów kosmicznych. Został zaprojektowany od podstaw, aby był bezpieczniejszy i mniej podatny na awarię niż którykolwiek z jego poprzedników. Tak przynajmniej twierdzi Chris Hansen, przedstawiciel Johnson Space Center w Houston w NASA. Podczas misji Artemis 3, NASA chce wylądować w pobliżu południowego bieguna księżyca. Ten region, jest stale w cieniu, dzięki czemu zespół, będzie miał większe szanse na znalezienie i zebranie księżycowego lodu. Problem polega na tym, że to miejsce na powierzchni Księżyca, jest o wiele zimniejsze niż cokolwiek, z czym musieli sobie radzić astronauci z programu Apollo.
Skafandry są zaprojektowane w taki sposób, aby wytrzymać szeroki zakres temperatur. Mowa tu o wartościach rzędu -157 stopni Celsjusza w cieniu i do 121 stopni Celsjusza, gdy słońce jest w pełni widoczne. Przenośny system podtrzymywania życia (PLSS) kombinezonu można nosić jak plecak i w zamyśle badaczy ma on zapewnić energię elektryczną i tlen oraz usuwać wydychany dwutlenek węgla i nadmiar wilgoci.
Poza tym, oprócz regulacji wewnętrznej temperatury i ciśnienia, PLSS będzie stale monitorować skafander i ostrzegać, w razie zaistnienia usterek. Wart wzmianki jest też nowy system chłodzenia o nazwie SWME. Wykorzystuje on parowanie wody do chłodzenia skafandrów i znajdujących się w nich astronautów. Do tej pory przy prodkcji skafandró stosowano w tym celu proces sublimacji lodu. Nowa technika jest dużo bardziej niezawodna niż dotychczasowe sublimatory stosowane w EMU.
Kluczowy dla przeżycia astronautów będzie również system ?Rapid Amine? lub RCA, który jest nowym typem filtra dwutlenku węgla. Nieustannie wyrzuca on CO2 poza skafander, co usuwa ograniczenia czasowe na spacer kosmiczny, z którymi zmagają się współczesne skafandry. Warto również wziąć pod uwagę pył księżycowy, zwany regolitem, który jest równie niebezpieczny. Unosi się on na Księżycu w postaci małych, ostrych i żrących cząstek.
Nowy skafander musi posiadać liczne zabezpieczenia, tak aby kurz nie przedostał się do jego wnętrza. NASA wierzy, że program księżycowy Artemis posłuży jako punkt wyjścia dla załogowej misji na Marsa, a xEMU jest opracowywany również z myślą o tym. Kombinezon ma różnorodne elementy, które pozwolą astronautom chodzić po martwej powierzchni Czerwonej Planety. NASA planuje przetestować nowy skafander na ISS już w 2023 roku.
Źródło: NASA
#AskNASA? What are the Next Generation Spacesuits?

https://www.youtube.com/watch?v=F_iA2DdgMUA&feature=emb_logo

Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nowy-skafander-kosmiczny-xemu-przeniesie-eksp?

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nowy-skafander-kosmiczny-xemu-przeniesie-eksploracje-ksiezyca-na-nowy-poziom

Nowy skafander kosmiczny xEMU przeniesie eksplorację Księżyca na nowy poziom.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start Falcona 9. Rakieta Elona Muska ?podrzuci? astronautów na ISS
2020-11-16..RT,
SpaceX, firma należąca do przedsiębiorcy Elona Muska, przeprowadziła w niedzielę udany start rakiety Falcon 9. Wyniesiona przez nią kapsuła ?Resilience? z czterema astronautami dotarła na okołoziemską orbitę. Docelowo załoga ma dotrzeć na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). To pierwsza pełnoprawna misja NASA, w ramach której załogę na orbitę wyniesiono na pokładzie prywatnego statku.
Rakieta wystartowała w niedzielę z Przylądka Canaveral na Florydzie. Po dziewięciu minutach astronauci dotarli na okołoziemską orbitę, po kolejnych 27 godzinach kapsuła Resilience zacumować ma na ISS.
Podróż do stacji kosmicznej orbitującej około 400 kilometrów nad Ziemią, miała rozpocząć się pierwotnie w sobotę. Z powodu wiatrów start rakiety przełożono o jeden dzień. Start rakiety wielokrotnego użytku Falcon 9 obserwował wiceprezydent USA Mike Pence, który stwierdził, że Ameryka ?odnowiła nasze zobowiązanie do przewodzenia w badaniu kosmosu?. Demokrata Joe Biden przekazał na Twitterze swoje gratulacje, oceniając, że start był ?świadectwem potęgi nauki?.
?To był wspaniały start!? ? napisał z kolei na Twitterze urzędujący prezydent Donald Trump.
W skład załogi Resilience wchodzą dowódca Mike Hopkins, Victor Glover i Shannon Walker, specjalistka w zakresie astrofizyki. Oprócz tej trójki Amerykanów jest w niej japoński astronauta Soichi Noguchi, dla którego jest to już trzeci lot w kosmos.
Pracując razem w tych trudnych czasach, zainspirowaliście naród, świat, a także w dużej mierze nazwę tej niesamowitej maszyny - ?Resilience? ? powiedział na chwilę przed startem pracownikom SpaceX Hopkins. ? A teraz nadszedł czas, byśmy wykonali swoją część ? dodał.
To druga załogowa misja SpaceX na ISS. Pierwszy raz specjalna kapsuła tej firmy została wyniesiona na orbitę pod koniec maja. Po raz pierwszy w kosmos dowiózł astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę. Równocześnie była to pierwsza załogowa misja na ISS z terytorium USA od prawie 10 lat.
Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Rakieta wystartowała w niedzielę z Przylądka Canaveral na Florydzie (fot. Red Huber/Getty Images)

źródło: PAP.
https://www.tvp.info/50816184/udany-start-rakiety-falcon-9-spacex-z-misja-zalogowa-nasa-na-miedzynarodowa-stacje-kosmiczna

Udany start Falcona 9. Rakieta Elona Muska ?podrzuci? astronautów na ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak blisko żadna planetoida jeszcze nie przeleciała. Dzielił nas dystans jak między Warszawą a Nowym Jorkiem
2020-11-16.
Naukowcy odkryli planetoidę, która przemknęła rekordowo blisko Ziemi, zaledwie niecałe 7 tysięcy kilometrów nad naszymi głowami. Co niepokojące, o jej przelocie dowiedzieliśmy się dzień później, czyli już po fakcie.
Miniony piątek (13.11) mógł być naprawdę pechowy. O godzinie 18:20 czasu polskiego rekordowo blisko Ziemi przeleciała planetoida o kryptonimie 2020 VT4. Naukowcy poinformowali, że żaden inny tego typu obiekt nie zbliżył się do Ziemi na mniej niż 6746 kilometrów.
Planetoida została odkryta przez obserwatorium astronomiczne na szczycie wulkanu Mauna Loa na Hawajach już po fakcie, dopiero następnego dnia. Pomiary wykazały, że obiekt pochodził z grupy Apollo i miał szacunkową średnicę między 5 a 11 metrów oraz poruszał się z zawrotną prędkością 13 kilometrów na sekundę.
Poprzedni rekord należał do planetoidy 2020 QG o średnicy od 3 do 6 metrów, która 16 sierpnia o godzinie 6:09 przemknęła o połowę dalej. Podczas obu przelotów nic nam nie groziło. Gdyby jednak obiekt wielkości 5-10 metrów uderzył w Ziemię, mógłby zniszczyć całe miasto.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
Fot. Max Pixel.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-11-16/tak-blisko-zadna-planetoida-jeszcze-nie-przeleciala-dzielil-nas-dystans-jak-miedzy-warszawa-a-nowym-jorkiem/

 

Tak blisko żadna planetoida jeszcze nie przeleciała. Dzielił nas dystans jak między Warszawą a Nowym Jorkiem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radioteleskop z Bonda popada w ruinę. Na naprawę Arecibo nie pozostało zbyt dużo czasu
2020-11-16. Radek Kosarzycki
Sytuacja radioteleskopu w Arecibo jest coraz poważniejsza. W ubiegłym tygodniu zerwała się kolejna lina podtrzymująca konstrukcję wiszącą nad potężną czaszą. Teraz każda z pozostałych lin musi utrzymać jeszcze większe naprężenia.
305-metrowa czasza radioteleskopu w Arecibo w Portoryko jest już elementem popkultury. To tam odbywała się jedna z potyczek Jamesa Bonda uwieczniona w filmie Golden Eye. To także stamtąd w 1974 roku wysłano w przestrzeń kosmiczną wiadomość skierowaną do innych cywilizacji, które mogłyby poszukiwać innych cywilizacji we wszechświecie. Aleksander Wolszczan za jego pomocą odkrył pierwszą planetę pozasłoneczną dowodząc, że Układ Słoneczny nie jest niczym wyjątkowym, a większość gwiazd w naszej galaktyce także posiada własne planety.
Z uwagi na fakt, że cała czasza umieszczona w naturalnej niecce pozostaje nieruchoma, do kierowania radioteleskopu na interesujący obszar nieba wykorzystywany jest mobilny odbiornik wiszący bezpośrednio nad czaszą. Cała konstrukcja odbiornika o masie 900 ton zawieszona jest na wysokości 150 metrów nad nią za pomocą 18 lin przyczepionych do trzech słupów.
Pierwszy kabel zerwany
0 sierpnia 2020 r. doszło do zerwania jednej z lin podtrzymujących odbiornik. Opadający kabel dokonał znaczących zniszczeń w  czaszy radioteleskopu oraz w samej kopule. Wkrótce po awarii badacze dokonali analizy sytuacji, uznając, że pozostałe 17 lin wytrzyma naprężenia i rozpoczęli przygotowania do naprawy radioteleskopu.
Drugi kabel zerwany
W ubiegłym tygodniu doszło jednak do zerwania kolejnego kabla, który miał wytrzymać nawet 544 tony. Obciążenie, jakiemu był poddany to jednak zaledwie 283 tony. Także i tym razem doszło do uszkodzenia nowych sektorów czaszy radioteleskopu oraz uszkodzeń samego odbiornika.
Czy uda się naprawić teleskop na czas?
W grudniu do Arecibo mają dotrzeć nowe kable, które mają zastąpić te zerwane. Badacze i inżynierowie obawiają się jednak czy obecna konstrukcja wytrzyma do tego czasu. Po zerwaniu obu kabli każdy z pozostałych musi wytrzymać dodatkowe obciążenie. Jeżeli w najbliższych tygodniach dojdzie do zerwania jeszcze jednego czy dwóch kabli, pozostałe mogą się poddać i cała konstrukcja opadnie na czaszę radioteleskopu grzebiąc go całkowicie.
Sytuacja nie wygląda dobrze, bowiem załogi serwisowe dostrzegły już pęknięcia w dwóch z pozostałych kabli głównych. Pozostaje trzymać kciuki za to, że uda się naprawić teleskop, zanim spotka go zagłada.
Lina zerwana w sierpniu 2020 r.
https://spidersweb.pl/2020/11/radioteleskop-arecibo-druga-lina-zerwana.html

Radioteleskop z Bonda popada w ruinę. Na naprawę Arecibo nie pozostało zbyt dużo czasu.jpg

Radioteleskop z Bonda popada w ruinę. Na naprawę Arecibo nie pozostało zbyt dużo czasu2.jpg

Radioteleskop z Bonda popada w ruinę. Na naprawę Arecibo nie pozostało zbyt dużo czasu3.jpg

Radioteleskop z Bonda popada w ruinę. Na naprawę Arecibo nie pozostało zbyt dużo czasu4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny teleskop ARIEL dostał zielone światło. Będzie zaglądał w atmosfery planet pozasłonecznych
2020-11-16. Radek Kosarzycki
Europejska Agencja Kosmiczna przymierza się do stworzenia kolejnego teleskopu kosmicznego, który ma nam dostarczyć nowych informacji o planetach odkrywanych poza Układem Słonecznym.
ARIEL, czyli Atmospheric Remote-sensing Infrared Exoplanet Large-survey, to teleskop, którego zadaniem miałoby być badanie w zakresie optycznym i podczerwonym atmosfer nawet 1000 planet pozasłonecznych. Głównym celem badań teleskopu będą ciepłe i gorące planety począwszy od superziem po gorące jowisze krążące w bezpośrednim otoczeniu swojej gwiazdy macierzystej.
Instrumenty zainstalowane na pokładzie teleskopu miałyby badać skład chemiczny oraz profile termiczne atmosfer egzoplanetarnych, proces ich powstawania i ewolucji. Według projektu teleskop będzie w stanie wykrywać atmosferyczne sygnały pochodzące od związków takich jak woda, dwutlenek węgla czy metan. Oprócz tego teleskop będzie analizował jak otoczenie, w którym powstaje planeta oraz gwiazda macierzysta wpływają na jej skład chemiczny.  Na tej podstawie po przebadaniu odpowiedniej liczby planet możliwe byłoby także umieszczenie Ziemi w kontekście innych planet skalistych w naszym otoczeniu galaktycznym.
ARIEL coraz bliżej rzeczywistości
Zatwierdzenie projektu teleskopu sprawia, że teraz inżynierowie będą mieli dwa lata na stworzenie różnych elementów teleskopu i sprawdzenie, czy faktycznie będzie on mógł spełniać wszystkie pokładane w nim nadzieje.
Jak w przypadku większości teleskopów kosmicznych jednym z najtrudniejszych etapów będzie stworzenie zwierciadła głównego teleskopu. W tym przypadku ma być to zwierciadło o średnicy nieco ponad 1 metra, wykonane w całości z aluminium i pokryte warstwą srebra. Będzie to pierwsze zwierciadło tego typu wykonane w całości z aluminium.
Teleskop zostanie umieszczony w jednym z punktów Lagrange'a, w którym wzajemnie znoszą się przyciąganie Ziemi i Słońca. Punkt zlokalizowany jest 1,5 mln km od Ziemi.
Era kosmicznych poszukiwaczy planet
Start czteroletniej misji ARIELa planowany jest na 2029 r. Trzy lata wcześniej na orbitę poleci także europejski satelita PLATO, który skupi się na odkrywaniu i badaniu planet skalistych krążących wokół gwiazd podobnych do Słońca w odległości pozwalającej na istnienie wody w stanie ciekłym, w tzw. ekosferze.
Można zatem stwierdzić, że czeka nas dekada planet pozasłonecznych w europejskich obserwatoriach kosmicznych.
https://spidersweb.pl/2020/11/kosmiczny-teleskop-ariel-kolejny-etap-projektu.html

Kosmiczny teleskop ARIEL dostał zielone światło. Będzie zaglądał w atmosfery planet pozasłonecznych.jpg

Kosmiczny teleskop ARIEL dostał zielone światło. Będzie zaglądał w atmosfery planet pozasłonecznych2.jpg

Kosmiczny teleskop ARIEL dostał zielone światło. Będzie zaglądał w atmosfery planet pozasłonecznych3.jpg

Kosmiczny teleskop ARIEL dostał zielone światło. Będzie zaglądał w atmosfery planet pozasłonecznych4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrowano kolejne szybkie błyski radiowe. Źródłem jest gwiazda neutronowa
2020-11-16.
Kolejne dwa szybkie błyski radiowe, nazywane po angielsku Fast Radio Bursts (FRB), zarejestrował międzynarodowy zespół astronomów. Ich źródłem jest magnetar, czyli gwiazda neutronowa o potężnym polu magnetycznym, położna w naszej Galaktyce.
Szybkie błyski radiowe, zwane po angielsku Fast Radio Bursts (FRB), to bardzo silne wybuchy energii rejestrowane na falach radiowych i trwające ułamki sekund. W tak krótkim czasie może być wyzwolona energia nawet 100 miliony razy większa niż moc promieniowania Słońca. Tego typu dwa błyski naukowcy z Europy zarejestrowali w maju. Ich źródłem okazał się magnetar, czyli specyficzny typ gwiazdy neutronowej, oznakowany jako SGR 1935+2154. Magnetary posiadają pola magnetyczne do 10 000 razy większe niż klasyczne gwiazdy neutronowe. SGR 1935+2154 położony jest około 25 000 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Liska (Vulpecula).
Jest to dla astronomów dobra wiadomość, bo znajduje się on w naszej Galaktyce, więc relatywnie blisko. Dlatego łatwiej jest badać naturę tego tajemniczego zjawiska. Do tej pory podobne sygnały docierały z bardziej odległych miejsc Wszechświata, dlatego ich badanie było trudniejsze.
- Skierowaliśmy w tamtą stronę nasze radioteleskopy, bo o pierwszym, kwietniowym błysku od SGR 1935+2154 doniosły inne zespoły badawcze - opowiada dr Marcin Gawroński z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który jest zaangażowany w projekt. Liderem międzynarodowego zespołu jest Franz Kirsten z Onsala Space Observatory na szwedzkim Uniwersytecie Technicznym Chalmersa. O wynikach projektu badacze informują w czasopiśmie "Nature Astronomy".
Tajemnice współczesnej astrofizyki
Dr Gawroński podkreśla, że od ponad dekady fenomen FRB jest jedną z największych tajemnic współczesnej astrofizyki. Według badaczy majowe błyski były zdecydowanie słabsze niż inne znane tego typu zjawiska, których źródła znajdują się poza naszą Galaktyką. Były też słabsze niż kwietniowy wybuch radiowy na SGR 1935+2154.
- Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Nie jest łatwo zaobserwować zjawisko FRB za pomocą klasycznych, pojedynczych radioteleskopów. SGR 1935+2154 zaczął zachowywać się w zupełnie nowy sposób i wszyscy mieliśmy nadzieję, że również i nas czymś zaskoczy - powiedział cytowany w materiałach prasowych "Nature Astronomy" jeden z członków zespołu badawczego Mark Snelders z Uniwersytetu Amsterdamskiego.
Według badaczy nowo odkryte błyski to przekonujący dowód na to, że źródłem przynajmniej części zjawisk FRB są magnetary, do których grupy należy sam SGR 1935+2154. Tak samo jak źródła znajdujące się w o wiele większych, kosmologicznych odległościach, SGR 1935+2154 jest w stanie produkować w losowych przedziałach czasowych krótkie błyski radiowe o dużym rozrzucie, jeśli chodzi o emitowaną energię - wskazują.
Aktywności magnetarów
Badanie takiej aktywności magnetarów jest bardzo trudne, bo rozbłyski są losowe, nie da się ich przewidzieć. Samych magnetarów w Drodze Mlecznej jest znanych obecnie zaledwie kilkanaście.
Co jest przyczyną rozbłysków? Astrofizycy zaproponowali dużą liczbę hipotez, które mogą tłumaczyć ich powstawanie, łącznie z technosygnaturami cywilizacji pozaziemskich. W ocenie Gawrońskiego ta koncepcja jest jednak mało prawdopodobna. Raczej należy spodziewać się, że jest to efekt jakiegoś nierozpoznanego zjawiska naturalnego rozgrywającego się w najbliższym otoczeniu magnetarów. Dwa nowe błyski z 24 maja wskazują na pojawiające się zaburzenia w magnetosferze magnetara - bardzo blisko jego powierzchni.
Obserwacje były prowadzone przez 25-metrowy radioteleskop RT1 w Westerborku (Holandia), dwa teleskopy w Onsali (Szwecja) o średnicy 20 i 25 metrów, oraz 32-metrowy radioteleskop w Piwnicach pod Toruniem (Polska).
Polskie obserwacje
Gawroński ubolewa, że sygnały nie zostały zarejestrowane przez polski radioteleskop, bo musiał być szybciej wyłączony w związku z jego remontem. Szczęściarzami okazali się holenderscy partnerzy projektu.
- Smaczku może dodać fakt, że udało nam się odebrać błyski od magnetara podczas ostatniego dnia zaplanowanych obserwacji. Pokazuje to, że w badaniach tego typu ważne jest szczęście - dodaje.
Zespół radioteleskopów, po jednym z Holandii i Polski, oraz dwa ze Szwecji, śledziły SGR 1935+2154 każdej nocy przez ponad cztery tygodnie po odkryciu pierwszego, bardzo jasnego błysku. Sumaryczny czas obserwacji wyniósł ponad 522 godziny.
Naukowcy z Torunia wraz z współpracownikami kontynuują od połowy listopada obserwacje SGR 1935+2154 i innych znanych magnetarów z naszej Galaktyki. Liczą, że podobne zjawiska uda się "usłyszeć" także od innych obiektów.
Źródło: PAP, Nature Astronomy
Autor: anw
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/nauka,2191/zarejestrowano-kolejne-szybkie-blyski-radiowe-zrodlem-jest-gwiazda-neutronowa,330833,1,0.html?p=meteo

Zarejestrowano kolejne szybkie błyski radiowe. Źródłem jest gwiazda neutronowa.jpg

Zarejestrowano kolejne szybkie błyski radiowe. Źródłem jest gwiazda neutronowa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie znaleźli 17 kandydatów do roli mitycznej planety X
Autor: M@tis (16 Listopad, 2020)
Amerykańscy astronomowie, korzystając z nowej metody przetwarzania obserwacji kosmicznych, zidentyfikowali 17 obiektów orbitalnych na obrzeżach Układu Słonecznego, które można uważać za potencjalną Dziewiątą Planetę. Wyniki badań zostały przyjęte do publikacji w The Planetary Science Journal.
Wielu astronomów uważa, że osobliwości położenia i orbit trans-neptunowych obiektów w pasie Kuipera można wytłumaczyć jedynie obecnością balansującego, obracającego się w bardzo dużej odległości od Słońca nieznanej planety o masie 5-10 razy większej od Ziemi. Musiałaby ona się znajdować 250 jednostek astronomicznych lub więcej od naszej gwiazdy.
Niezwykle trudno jest zobaczyć światło odbite od ciemnego obiektu znajdującego się od 12 do 23 razy dalej od Słońca niż Pluton. Dlatego naukowcy nieustannie wymyślają nowe metody, które pozwoliłyby im wykryć ślady dziewiątej planety.
 Astronomowie z Yale, Malena Rice i Gregory Laughlin, użyli do tego specjalny program, który przenosił tysiące zdjęć z teleskopu kosmicznego TESS wzdłuż wcześniej określonych potencjalnych trajektorii orbity, a następnie układając te obrazy w stosy, łącząc słabe światło odległych obiektów. Zastosowana w tym przypadku metoda przesunięcia i nałożenia została pierwotnie opracowana w celu odkrycia nowych satelitów planet w Układzie Słonecznym.
Autorzy po raz pierwszy wykorzystali tę technologię do badania rozległego obszaru na jej obrzeżach. Nietypowe stało się również wykorzystanie danych z teleskopu kosmicznego TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite), przeznaczonego do poszukiwania egzoplanet metodą detekcji ich tranzytu na tle swoich słońc. Naukowcy najpierw przetestowali tę metodę, z powodzeniem wyszukując sygnały świetlne trzech znanych obiektów trans-neptunowych. Następnie przeszukali na ślepo dwa sektory w zewnętrznym Układzie Słonecznym w poszukiwaniu wcześniej niewykrytych obiektów z pasa Kuipera i zidentyfikowali 17 poruszających się obiektów jako kandydatów na Dziewiątą Planetę.
Naukowcy są przekonani, że pomyślne zastosowanie metody ścinania i nakładania w dwóch określonych regionach utoruje drogę do szerszych badań zewnętrznego Układu Słonecznego, zwiększając prawdopodobieństwo odkrycia tej nowej planety.
Źródło: 123rf.com
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-znalezli-17-kandydatow-do-roli-m?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/astronomowie-znalezli-17-kandydatow-do-roli-mitycznej-planety-x

Astronomowie znaleźli 17 kandydatów do roli mitycznej planety X.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy silnik nuklearny może zapoczątkować regularne loty na Marsa
Autor: M@tis (16 Listopad, 2020)
Amerykańska firma Ultra Safe Nuclear Technologies opracowała koncepcję nowego silnika nuklearnego, który może zrewolucjonizować podróże kosmiczne. Nowa technologia pozwoli przede wszystkim radykalnie skrócić czas lotu z Ziemi na Marsa, a także na inne planety Układu Słonecznego.
Powszechnie stosowane rakiety o napędzie chemicznym zbliżają się do teoretycznych granic swoich możliwości, dlatego naukowcy poszukują nowych rozwiązań technologicznych, które pozwolą na bezpieczniejsze i wydajniejsze loty kosmiczne. Szczególnym zainteresowaniem znów cieszy się znana od dekad koncepcja silników nuklearnych, a za sprawą dokonanego postępu technologicznego mamy możliwość wprowadzenia jej do naszej rzeczywistości.
Firma Ultra Safe Nuclear Technologies udostępniła agencji NASA projekt nuklearnego cieplnego silnika rakietowego (NTP), który jest bezpieczniejszy i bardziej niezawodny od poprzednich tego typu koncepcji, a także znacznie wydajniejszy od rakiet chemicznych. Wykorzystuje w pełni ceramiczne mikrokapsułkowane paliwo (FCM) z niskowzbogaconym uranem o zwiększonej zawartości izotopu U-235 (HALEU), które jest kapsułkowane w cząsteczki pokryte węglikiem cyrkonu.
Takie paliwo jest o wiele bardziej wytrzymałe niż konwencjonalne paliwa jądrowe i może pracować przy wysokich temperaturach. To z kolei przekłada się na bezpieczniejsze konstrukcje reaktorów oraz większy ciąg i impuls właściwy, który wcześniej można było uzyskać tylko z pomocą wysokowzbogaconego uranu.
Nowy projekt może zapoczątkować powstanie silników nuklearnych, które drastycznie skrócą czas misji kosmicznych. Przykładowy załogowy lot z Ziemi na Marsa mógłby potrwać zaledwie trzy miesiące. To z pewnością zwiększy atrakcyjność tego typu misji, a także zachęci do eksploracji kosmosu, nastawionej na pozyskiwanie surowców pozaziemskich.
Źródło: NASA
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nowy-silnik-nuklearny-moze-zapoczatkowac-regu?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nowy-silnik-nuklearny-moze-zapoczatkowac-regularne-loty-na-marsa

Nowy silnik nuklearny może zapoczątkować regularne loty na Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy odkrywają prawdę o świecącej podczerwonej kilonowej
2020-11-16.
Naukowcy ogłosili, że zaobserwowali najbardziej świecącą kandydatkę na kilonową w historii, odkrycie, które podważa konwencjonalne teorie na temat tego, co dzieje się po wybuchu promieniowania gamma. Wskazują one na możliwość narodzin masywnej, silnie namagnesowanej gwiazdy neutronowej zwanej magnetarem.
Naukowcy po raz pierwszy wykryli błysk 22 maja 2020 roku, po tym, jak podróżował on przez 5,42 mld lat, aby dotrzeć do Ziemi. Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a, Obserwatorium Swift i wielu teleskopów naziemnych, zespół badawczy uważnie obserwował krótki rozbłysk gamma 200522A w całym spektrum elektromagnetycznym, od fal radiowych po promieniowanie rentgenowskie. Badania zaowocowały zebraniem jednych z najbardziej szczegółowych ? i zdumiewających ? obserwacji tego ekstremalnego zjawiska, a emisja w podczerwieni wykryta przez Hubble?a była 10 razy jaśniejsza niż przewidywano.
? Obserwacje Hubble?a zostały zaprojektowane do poszukiwania emisji w podczerwieni, która jest wynikiem powstawania ciężkich pierwiastków, takich jak złoto, platyna i uran, podczas zderzenia gwiazd neutronowych, wywołującej krótki rozbłysk gamma. Co zaskakujące, odkryliśmy znacznie jaśniejszą emisję w podczerwieni, niż się spodziewaliśmy, co sugeruje, że był dodatkowy wkład energii z magnetara, który był pozostałością po fuzji ? powiedział Edo Berger, astronom w Centrum Astrofizyki Harvard & Smithsonian i główny badacz programu Hubble.
Naukowcy od dawna podejrzewali, że krótkie błyski gamma ? błyski gamma trwające krócej niż dwie sekundy ? powstają w wyniku zderzeń gwiazd neutronowych, niezwykle gęstych obiektów o masie Słońca, ale ściśniętych do rozmiarów małego miasta. Kiedy dochodzi do tych zderzeń, naukowcy spodziewają się zaobserwować kilonową ? poświatę wywołaną przez radioaktywny rozpad ciężkich pierwiastków, unikalną dla połączenia się dwóch gwiazd neutronowych ? która jest nawet 1000 razy jaśniejsza niż tradycyjna nowa. Do dzisiaj uważano, że efektem połączenia się dwóch gwiazd neutronowych jest powstanie czarnej dziury.
Nowe obserwacje dostarczyły naukowcom pełniejszego obrazu eksplozji, obalając konwencjonalne teorie na temat rozbłysków gamma. ? Obserwacje te nie pasują do tradycyjnych wyjaśnień krótkich błysków gamma. Biorąc pod uwagę to, co wiemy o promieniach radiowych i rentgenowskich pochodzących z tego wybuchu, to po prostu nie pasuje. Emisja w podczerwieni, którą wykryliśmy za pomocą HST, jest o wiele za jasna. Jeżeli chodzi o próbę dopasowania do siebie elementów układanki z tego wybuchu promieniowania gamma, jeden element nie pasuje prawidłowo ? powiedział Wen-fai Fong, astronom z Northwestern University w Evanston w stanie Illinois i główny autor badań.
Zespół omówił kilka możliwości wyjaśnienia niezwykłego poziomu jasności zaobserwowanego za pomocą HST. Według Bergera, niepasujący element układanki mógł odpowiedzieć na ważne pytanie: ? Co pozostaje po takim zderzeniu: bardziej masywna gwiazda neutronowa? Czarna dziura? Fakt, że widzimy tę emisję w podczerwieni i że jest ona tak jasna, pokazuje, że krótkie rozbłyski gamma rzeczywiście powstają w wyniku zderzeń gwiazd neutronowych, ale co zaskakujące, następstwem zderzeń nie może być czarna dziura, ale raczej magnetar.
Błysk światła został pierwotnie wykryty przez Neil Gehrels Swift Observatory NASA, a naukowcy szybko przeprowadzili dalsze obserwacje poświaty, kilonowej i galaktyki macierzystej za pomocą innych teleskopów, w tym za pomocą Hubble'a, Very Large Array (VLA), Las Cumbres Observatory Global Telescope (LCOGT) i WM Obserwatorium Kecka. Dla Fonga to obserwacje Hubble?a zrobiły różnicę. Jako jedyny HST zdołał wykryć światło podczerwone i był w stanie zrobić zdjęcie zaledwie 3 dni po wybuchu. Potrzeba kolejnych obserwacji, aby udowodnić, że z fuzją wiąże się zanikający odpowiednik, w przeciwieństwie do statystycznego źródła. Kiedy Hubble spojrzał ponownie za 16 i 55 dni, astronomowie wiedzieli, że nie tylko złapali zanikające źródło, ale także odkryli coś bardzo niezwykłego.
Przyszłe obserwatoria i teleskopy sprawią, że obserwacje podobnych zdarzeń będą jeszcze ciekawsze, dostarczając dalszych wyjaśnień na temat tego, co naukowcy wiedzą teraz o kilonowych. Teleskop Jamesa Webba będzie szczególnie dobrze przystosowany do tego typu obserwacji. ? Webb całkowicie zrewolucjonizuje badanie podobnych zdarzeń. Dzięki niesamowitej czułości na podczerwień nie tylko wykryje taką emisję na jeszcze większych odległościach, ale także dostarczy szczegółowych informacji spektroskopowych, które pozwolą określić naturę emisji podczerwieni ? powiedział Berger.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
Scientists Uncover Truth About Luminous Infrared Kilonova
Źródło: CfA
Na ilustracji: Wizja artystyczna krótkiego błysku gamma 200522A, efektu tego, co naukowcy potwierdzili jako najjaśniejszą kiedykolwiek zarejestrowaną kilonową, dziesięciokrotnie jaśniejszą niż inne tego typu zjawiska. Źródło: NASA, ESA oraz D. Player (STScI)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/naukowcy-odkrywaja-prawde-o-swiecacej-podczerwonej-kilonowej

Naukowcy odkrywają prawdę o świecącej podczerwonej kilonowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śladami Messiera: M103
2020-11-16. Michał Stefanik
O obiekcie:
M103 jest gromadą otwartą znajdującą się w gwiazdozbiorze Kasjopei. Leży ona w odległości około 10 tysięcy lat świetlnych od Ziemi, a jej jasność obserwowana wynosi 7,4 mag. Wielkość tej gromady na niebie to 6?, co odpowiada średnicy 17,5 lat świetlnych. Poruszą się z szybkością 37 km/s. Wiek gromady szacuje się na 25 milionów lat. To około jedna trzecia wieku Plejad.
W pobliżu obiektu leżą również inne gromady, między innymi NGC 654, NGC 659 oraz NGC 663, które jest często mylone z M103. Nasz obiekt jest najmniejszą i najdalszą gromadą otwartą, o której istnieniu wiemy. Zawiera 172 potwierdzonych członków. Najjaśniejsza gwiazda gromady ma jasność 10,5 mag oraz jest typu widmowego B5 Ib oraz B2 III. Znaczy to, że to białoniebieskie olbrzymy i superolbrzymy. Większość najjaśniejszych gwiazd gromady to młode, gorące, niebieskie gwiazdy. Jasna czerwona gwiazda ze środka o jasności 10,8 mag jest typu M6 III lub gM6.
Obiekt M103 został odkryty w 1781 roku przez Pierre?a Méchain?a. To ostatni obiekt umieszczony w pierwszej edycji katalogu Messiera.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: gromada otwarta
?    Numer w katalogu NGC: NGC 581
?    Jasność: +7,4m
?    Gwiazdozbiór: Kasjopea
?    Deklinacja: +60°42?
?    Rektascensja: 01h 33,2m
?    Rozmiar kątowy: 6?
Jak obserwować:
M103 łatwo zaobserwować już przy użyciu lornetki. Ukazuje się jako mglista plamka. Za pomocą małego teleskopu będziemy w stanie dostrzec jej najjaśniejsze gwiazdy. Z większym teleskopem może być problem odróżnienia gromady od tła, gdyż jej gwiazdy są dość luźno rozrzucone.
Gromadę stosunkowo łatwo znaleźć. Leży ona bowiem zaraz obok rozpoznawalnego znaku ?W?, który tworzą najjaśniejsze jej gwiazdy. Jest położona około 1° na wschód od Ruchbah (? Cas), gwiazdy w lewym dolnym końcu ?W?. Leży zaraz obok linii łączącej Ruchbah i Segin (? Cas).
Najlepszy czas do obserwacji to zima, choć z naszym położeniem na północnej półkuli będziemy w stanie dostrzec ją zawsze.
Zdjęcie w tle: Wikisky

M103. Wikisky

M103 w otoczeniu innych charakterystycznych obiektów. Wikisky

Położenie M103 na niebie. IAU and Sky & Telescope magazine (Roger Sinnott & Rick Fienberg)

https://news.astronet.pl/index.php/2020/11/16/sladami-messiera-m103/

Śladami Messiera M103.jpg

Śladami Messiera M103.2.jpg

Śladami Messiera M103.3.jpg

Śladami Messiera M103.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2020 VH5 i 2020 VT4
2020-11-16, Krzysztof Kanawka
Trzynastego listopada doszło do dwóch bliskich przelotów obok Ziemi. Obiekty otrzymały oznaczenia 2020 VH5 i 2020 VT4. Meteoroid 2020 VT4 przeleciał najbliżej naszej planety ze wszystkich wykrytych przelotów w tym roku.
Meteoroid o oznaczeniu 2020 VH5 zbliżył się do Ziemi 13 listopada na minimalną odległość około 254 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,66 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 13 listopada około 21:00 CET. Średnica 2020 VH5 szacowana jest na około 5 metrów.
Kilka godzin wcześniej, o około 18:20 CET nastąpił bardzo bliski przelot meteoroidu 2020 VT4. W momencie największego zbliżenia ten obiekt znalazł się w odległości zaledwie 6700 km od Ziemi. Jest to najbliższy wykryty przelot w tym roku, który nie zakończył się wtargnięciem obiektu w atmosferę Ziemi. Średnica 2020 VT4 szacowana jest na około 7 metrów. W przypadku wejścia 2020 VT4 w atmosferę Ziemi obserwatorzy ujrzeliby bardzo jasny bolid, który prawdopodobnie rozerwałby się na kilka mniejszych fragmentów, z których część mogłaby dotrzeć do powierzchni jako meteoryty.
Jest to 91 i 92 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, WT)
https://kosmonauta.net/2020/11/bliskie-przeloty-2020-vh5-i-2020-vt4/

Bliskie przeloty 2020 VH5 i 2020 VT4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwa niezwykła seria obserwacji jasnych meteorów. Czy nad naszymi głowami dzieje się coś niebezpiecznego?
Autor: M@tis (2020-11-16)
Od początku listopada obserwuje się znaczny wzrost aktywności na nocnym niebie. Zgłoszenia olbrzymich ognistych kul, zaczęły nadchodzić już 2 listopada i w dalszym ciągu nie ustały. Czy obecna sytuacja jest spowodowana jakimś kosmicznym czynnikiem? Wiele zdaje się na to wskazywać.
W samych Stanach Zjednoczonych, na przestrzeni ostatnich tygodni zgłoszono dziesiątki obserwacji meteorytów, a kilka z nich zdołano nawet nagrać. Warte szczególnej wzmianki są to obserwacje z 2, 13 i 14 listopada. Poza tym, ogniste kule były również widziane nad Puerto Rico, Kanadą, Hiszpanią, Francją, Niemcami, Wielką Brytanią i Holandią.
Wiele z tych zgłoszeń można zobaczyć na oficjalnej stronie internetowej American Meteor Society, które rejestruje zgłoszenia o obserwacjach meteorytów, na całym świecie. Patrząc na zawarte tam dane, należy zauważyć, że zgłoszeń w listopadzie było znacznie więcej niż chociażby w październiku, jednak różnica między obydwojgiem miesięcy nie jest kolosalna. Wygląda na to, iż do wielu z tych zjawisk dochodzi w gęsto zaludnionych obszarach, co zwiększa szansę na zaobserwowanie oraz zarejestrowanie na filmie płonącego meteora.
Wzrost w ilości obserwowanych zjawisk, można jednak spróbować wytłumaczyć znajdującym się właśnie w okolicy Ziemi rojem Leonidów. Dziś wieczorem, przypada szczyt ich aktywności co może tłumaczyć wydarzenia ostatnich dwóch tygodni. Ten deszcz meteorytów,  jest znany z towarzyszących mu spektakularnych pokazów świetlnych. Według relacji z 1833 roku, podczas ich aktywności, na niebie widać było 14 000 meteorów na godzinę. Niebo było wówczas tak jasne, że ludzie mogli czytać w środku nocy.
Źródło: American Meteor Society
AMS event #6561-2020
https://www.youtube.com/watch?v=eDO1ctSxwv8&feature=emb_logo
Taurid Fireball Lights up the Night Sky
https://www.youtube.com/watch?v=u4wL2BTIiJU&feature=emb_logo
James Spann
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trwa-niezwykla-seria-obserwacji-jasnych-meteorow-czy-nad-naszymi-glowami-dzieje-sie-cos

Trwa niezwykła seria obserwacji jasnych meteorów. Czy nad naszymi głowami dzieje się coś niebezpiecznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zachęca Rosjan do lotu w kosmos kapsułą od amerykańskiej firmy SpaceX
2020-11-17.
To wydarzenie bez precedensu. NASA ma już swój środek transportu do kosmicznego domu i nie potrzebuje już pomocy Rosji. Agencja zaprasza rosyjskich kosmonautów do lotu na pokładzie kapsuły Dragon-2.
Wczoraj miała miejsce historyczna misja na Międzynarodową Stację Kosmiczną, która otwiera nowe możliwości dla amerykańskiego przemysłu kosmicznego. Teraz NASA ma już do swojej dyspozycji swój własny środek załogowego transportu kosmicznego i może w dowolnej chwili wysyłać astronautów na orbitę, bez uzależnienia w tej kwestii od Rosji.
Przedstawiciele Amerykańskiej Agencji Kosmicznej zaproponowali Putinowi i szefom Rosyjskiej Agencji Kosmicznej możliwość transportu kosmonautów do kosmicznego domu na pokładzie należącej do SpaceX kapsuły Dragon-2. Dotychczas Amerykanie jechali do Rosji, a następnie startowali na orbitę na pokładzie rakiety Sojuz.
NASA uważa, że gdy teraz załogowe loty kosmiczne stały się tańsze, ze względu na opanowanie technologii lądowania rakiet i możliwości ich ponownego wykorzystania, można zacząć poważnie myśleć nad wspólnymi misjami USA-Rosja realizowanymi z terytorium Stanów Zjednoczonych. Byłoby to wydarzenie bez precedensu.
Dotychczas astronauci i kosmonauci latali do kosmicznego domu osobno rakietami Sojuz i wahadłowcami lub razem tylko Sojuzami. Teraz, dla odmiany, mogliby latać razem kapsułą Dragon-2 od SpaceX, a niebawem również kapsułą CST-100 Starliner od Boeinga. Niezwykłym jest w tym wszystkim fakt, że pojazdy te należą do prywatnych firm.
Prezes i dyrektor generalna SpaceX zapowiedziała, że kierowana przez nią firma w ciągu najbliższych 15 miesięcy zorganizować przynajmniej 7 misji do kosmicznego domu. USA będzie mogło teraz organizować stary kiedy tylko zapragnie. To ogromny postęp w rozwoju przemysłu kosmicznego.
Misja SpaceX Crew-2 jest wstępnie zaplanowana na 30 marca 2021 roku z kosmodromu na Florydzie, rozpoczynając kolejną wyprawę trwającą ok. sześciu miesięcy. Następna misja, Crew-3, ma wystartować we wrześniu 2021 roku. Na pokładzie kapsuły Dragon-2 ma znaleźć się kolejnych czterech astronautów. Jeden z czterech członków załogi misji Crew-3 będzie rosyjskim kosmonautą, zakładając, że Rosja zgodzi się na taki scenariusz.
Byłoby miło teraz zobaczyć wspólne misje wielu krajów realizowane właśnie z terytorium Stanów Zjednoczonych. W końcu Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, jak sama jej nazwa wskazuje, ma być miejscem wspólnej egzystencji przedstawicieli różnych krajów w przestrzeni kosmicznej. Oczywiście, są małe szanse na to, by rząd Rosji zdecydował się na realizację takiej pięknej wizji, bo może to być dla niego ujma. Mieć nadzieję jednak zawsze warto. Trzymamy za to mocno kciuki.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA /Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-11-17/nasa-zacheca-rosjan-do-lotu-w-kosmos-kapsula-od-amerykanskiej-firmy-spacex/

NASA zachęca Rosjan do lotu w kosmos kapsułą od amerykańskiej firmy SpaceX.jpg

NASA zachęca Rosjan do lotu w kosmos kapsułą od amerykańskiej firmy SpaceX.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX i NASA - kapsuła Crew Dragon dotarła do ISS

2020-11-17.
 
Kapsuła Crew Dragon firmy SpaceX z czwórką astronautów na pokładzie zadokowała we wtorek na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Proces połączenie obu jednostek był całkowicie zautomatyzowany.

Crew Dragon, nazwany przez swoich pasażerów Resilience, został wyniesiony w kosmos w niedzielę przez rakietę wielokrotnego użytku Falcon 9, wyprodukowaną przez firmę SpaceX Elona Muska. Celem misji było dostarczenie na ISS czwórki astronautów: trojga Amerykanów - Mike'a Hopkinsa, Victora Glovera i Shannon Walker oraz Japończyka Soichi Noguchiego.

 Lot z Przylądka Canaveral na Florydzie do ISS trwał 27 godzin. Astronauci dołączą tam do dwóch Rosjan i jednego Amerykanina, którzy w zeszłym miesiącu polecieli na stację z Kazachstanu. Glover będzie pierwszym Afroamerykaninem, który będzie przebywał tam pół roku.
Rakieta firmy SpaceX po raz drugi wyniosła astronautów na ISS, ale po raz pierwszy na półroczny pobyt na stacji. Pierwszy raz specjalna kapsuła tej firmy z dwoma astronautami amerykańskimi została wyniesiona w kosmos pod koniec maja, a w sierpniu wróciła z tymi samymi pasażerami na Ziemię.
Wówczas po raz pierwszy na ISS dowiózł astronautów statek wyprodukowany przez prywatną firmę i równocześnie była to pierwsza załogowa misja na stację z terytorium USA od prawie 10 lat.
Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

 zm/

Dokowanie kapsuły Crew Dragon /materiały prasowe

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-spacex-i-nasa-kapsula-crew-dragon-dotarla-do-iss,nId,4860361

SpaceX i NASA - kapsuła Crew Dragon dotarła do ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)