Skocz do zawartości

Windforce

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    426
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Zawartość dodana przez Windforce

  1. Zagraniczne źródła nie podają żeby z obrazami dawnymi przez Pentaxy działo się coś złego przy F/4, nawet jeśli, to i tak wszystko zostaje zdominowane przez komę z szybkiego lustra. Przy polu 70 stopni w F/4 nawet koma nie będzie dokuczać.
  2. Do Newtona 200/800 jako pierwszy okular wziąłbym ten, który daje źrenicę wyjściową w zakresie 1,5 - 2 mm, ale to też zależy od Twoich preferencji obserwacyjnych, miejsca obserwacji, jakości lustra i Twojego doświadczenia... Nie wiem czy wolisz planety/Księżyc i inne kulki, czy bardziej lubujesz się w szerokich polach. Okulary o których rozmawiamy mają zacięcie planetarne ale są też genialne do rozwalania gromad kulistych i wyłuszczania mgławic planetarnych. Możesz wziąć Delosa 10 mm i uzupełnić go o 6 mm z czasem, lub zrobić odwrotnie. Możesz też szukać Pentaxa XW 7 i na tym poprzestać, musisz już sam podjąć taką decyzję :)
  3. Temat Delos vs Pentax też niegdyś spędzał mi sen z powiek, ale dzięki możliwości przetestowania kilku modeli Delosów i szczęściu posiadania XW 7 którego "wyszarpałem" w naprawdę dobrej cenie mam pewne porównanie. I nie będę owijał w bawełnę: - Strasznie ciężko będzie Ci zdobyć używanego Pentaxa XW, bedziesz długo czekał; - Pentaxy 5, 7 i 10mm są po prostu rewelacyjne pod każdym względem; - Delosy nie są w niczym lepsze od Pentaxów. Chcesz lepiej? Kup ortoskopy BGO/UO HD/Zeiss ZAO-II (trochę bez sensu w sprzęcie F/4); - Delos ustępuje Pentaxowi w komforcie patrzenia, w jakiś sposób dziwnie ustawiona jest źrenica wyjściowa w Delosach i pomimo ER=20 mm ciężej się przez to patrzy; - Gdy patrzysz przez Delosa lub XW masz wrażenie że cała optyka przed Tobą "znika", lecz Pentax pozwala cieszyć się tym wrażeniem dłużej; - Moim zdaniem wybierz okular który możesz mieć szybciej, bo każda noc bez Delosa/XW to noc stracona której będziesz żałował :)
  4. 52.29210699; 21.539305 Windforce (Damian) i Kasia
  5. Hej, czy jesteś w stanie wykonać sterownik grzałek ze sterowaniem PWM oraz delta-T (kontroli temperatury do jakiej ma grzać)?
  6. Dziś rano postanowiłem przetestować Pablitusa o świcie. Godzina 5:15, szron pokrył już trawę i okoliczne dachy, a nade mną ział granat cichej, atmosferycznej otchłani. Zwróciłem ku niej wzrok, a tam, wysoko jarzył się on. Jowisz. Podekscytowany byłem nadzwyczajnym spokojem atmosfery, w myślach przelatywały wersy literatury, jaki to ten seeing rano jest, oh ah. Syriusz świecił światłem stałym. Zaraz mu pokażę-myślałem! Nie mogłem się doczekać, a niebo jaśniało pomału. Po wypiciu ciepłej herbaty i ubraniu dodatkowych warstw ciuchów, wróciłem do kawałka kwarcu, który już od północy, acz chroniony przed wilgocią kawałkiem czarnego materiału, uzyskiwał termiczne equilibrium z otoczeniem. Niczym chirurg przed zabiegiem ortopedycznym, podchodziłem do Newtonowskiego narzędzia zbrodni, pomału zakładając rękawiczki. W kieszeni tkwiły suszarka, Ethos 17 mm, Pentax XW 7 oraz Powermate 2,5x. 1850 mm, 7 mm, 2,5x, 660x... W myślach przelatywały same liczby. Damy radę? Musimy! Sprawdziłem lustro wtórne, trzyma się pięknie, zero oznak wilgoci, a oba lustra czyste jak z fabryki. Odłożyłem na bok suszarkę, jeszcze tylko ostatnie poprawki perfekcyjnej kolimacji. Ostrożnie wsunąłem Ethosa 17mm i wyrównałem Go-To na gwiazdy. Pilot posłusznie ustawił cielsko mego teleskopu na Jowisza, trafiając w punkt. Serce zaczęło przyspieszać. Oczom ukazał się Jowisz w ultraczystym, klinicznym, szerokim ujęciu. Jego blask aż bił po oczach, a cztery lśniące igiełki księżyców rozpościerały się szeroko po bokach niczym jego orszak. Trójwymiarowa sceneria Układu Słonecznego w wersji makro. Obraz jak ze Stellarium na monitorze full-HD. Nie mówię tu o zdjęciach z Voyagera, tylko o małej, trójwymiarowej, lśniącej kulce zawieszonej w gęstym eterze przestrzeni planetarnej. Było dosłownie widać, jak wiązka światła od Niego wbijała się z impetem w atmosferę kilometry nade mną i niczym nie zniekształcona, mocna, prosta, uderzała w lustra i soczewki, które z chirurgiczną precyzją ogniskowały ją z potężną mocą na mojej siatkówce! Niezwykłe doznanie... Serce już wali mocno gdy umieszczam Pentaxa w wyciągu. Powiększenie 264x a ja mam wrażenie że powietrze stoi w miejscu, czegoś takiego jeszcze nie widziałem... Mam wrażenie że patrzę dalej przez okular 17mm... Szybko, nie studiując obrazu dokładam Powermate i.... mało nie spadam ze stołeczka... Powiększenie 660x!!! Mierniki, liczniki i inne wskaźniczki wchodzą gwałtownie na czerwoną skalę i natychmiast wypadają z rąk defetystów! (bardzo lubię to słowo odkąd M-A-X użył go komentując mój teleskop) W tym niedorzecznym powiększeniu ukazał się obraz, jakiego jeszcze moje oczy nie widziały! Zdjęcia Damiana Peach'a z C14 to mało, by to opisać... Skoncentrowana moc optyki najwyższej próby w połączeniu z miażdżącym seeingiem teraz pokazuje to, o czym większość może poczytać na forach obserwatorów z Florydy!!! Wielka Czerwona Plama Jest naprawdę czerwona. Niesamowita, wielowarstwowa struktura przypomina przekrój czerwonej cebuli. Popielaty zawijas okręca się wokół niej, dosłownie widać jak wrzyna się ona w pas atmosfery, rozcina go i kroi przechodząc przezeń na wskroś. Rzeczywiście, jest już mniejsza niż na zdjęciach sprzed paru lat! Poniżej widać skupisko białych plamek. Mniejsze, większe, matko jedyna, on jest cały nakrapiany w te białe plamki! Nie, zaraz... To widać zawirowania w wysokich szerokościach geograficznych! Piękna struktura południowego pasa równikowego płynnie, poprzez szereg poszarpanych pasów wyższych szerokości przechodzi w takie ulotne wiry, dostrzegalne aż po dalekie rejony południowe. Szok! Równik planety, blade, kremowo-popielate formacje ledwie wychwytywalne przez ludzkie oko. Ulotne i delikatne wrażenia wzrokowe które mi teraz towarzyszą, są nie do oddania przez żadne zdjęcie! Pas północny z kolei jest piękny, silny i ciemnobrązowy, obfitujący w te białe i również ciemne plamki. Są tak maleńkie, że czasem znikają gdy smuga cieplejszego powietrza pochodząca ode mnie niechcący zabładzi w okolice wlotu tubusa. Chwila oddechu, bowiem prąd powietrza zepchnął całe to ciepło w okolice wlotu i obraz się zamazał. Schodzę ze stołka by odetchnąć. Czuję, że dosłownie jestem wyczerpany! Patrzę na Niego gołym okiem, to taka maleńka, odległa gwiazdka, niebywałe, co taki teleskop wyprawia z ludzką psychiką! Ocieram czoło, wilgotne z wrażenia i wracam jeszcze na chwilę, na dworze jaśnieje z każdą chwilą. Przemieszczam teleskop na Ganimedesa, tylko chwila i już serce wali jak oszalałe! Nie to Callisto! Niemożliwe, ja widzę ich tarcze! Widać, jak Ganimedes góruje rozmiarem nad Callisto, oba Księżyce ukazują obraz wyraźnie inny niż tylko krążek dyfrakcyjny! Szokujące, skoro ich rozmiar wynosi nieco ponad sekundę kątową... Niemal na granicy oczywistości i przypuszczeń, na granicy wytrzymałości i zmęczenia, obserwuję subtelne zmiany w albedo powierzchni tych dwóch mikroskopijnych tarczek... Czasem seeing poruszy widokiem, czasem ginie, raczej wydaje mi się że je widzę... Mam dość, schodzę. Naprawdę te pół godziny mnie wyczerpały. Jest godzina 6:45, idę spać, teleskop zwinę jak się wyśpię...
  7. 2 Autor: Damian Demendecki Data: 27-09-2014 Obiekt: Serce Łabędzia Obiektyw: Sigma 50/1.4 ART @ F/1.8 Detektor: Canon 700D niemodyf. Czas ekspozycji: mozaika 2 fotografii, 16x30s. ISO 1600 Obróbka: Deep Sky Stacker, Lightroom, PS
  8. To moje Zatomskie wypociny astrofotograficzne z wykorzystaniem głowicy Sky-Watcher Star Adventurer. Nie miałem czasu na focenie gdyż byłem pochłonięty obserwacjami, a i jak powtarzam, nie jestem astrofotografem. ;) Nie stackowałem jeszcze tego, gdyż nie mam na to wciąż czasu, materiał też średni ze względu na kiepskie warunki w sobotę.. Canon EOS 700D + Sigma 50/1.4 ART @ F/1.8, ISO 1600 t=30 s. pojedyncze klatki. Obróbka w Lightroom i PS. Łabędź jest mozaiką dwóch zdjęć.
  9. O, słynne Kanie z Zatomia, w Zatomiu rosną większe Kanie o większej średnicy niż teleskopy w innych rejonach Polski! :)
  10. Zatom w moim odczuciu to "Kocia wioska", w jednym momencie w piątkowy wieczór, przy ognisku naliczyłem ich 8... Proponuję rozpisać konkurs na najlepsze zlotowe zdjęcie kota! :D
  11. Dotarliśmy, w imieniu moim i Żony dziękujemy wszystkim za zlot i mam nadzieję że do zobaczenia za rok!
  12. Mam nadzieję że lepsza będzie w sobotę >:D
  13. Jest aktualizacja modelu COAMPS na http://www.meteo.pl/ ! No, to już nic nie będę gadać aby nie zapeszać - czekamy na sobotę! :D
  14. Szykujcie suszary i rozgałęziacze :) Wilgotność jest w planie to i Seeing dobry będzie :) Poza tym z mojego pogodowego tarota wynika, że: Czwartkowa noc będzie chłodna, rześka i dynamiczna. Szykuje się bowiem szybko postępująca adwekcja świeżych mas polarnomorskich. Warstwa graniczna nasyci się wilgocią po dziennych opadach przelotnych, jeśli nie zajdą chmury stratus, okaże się to noc trafiona, ze świetnym, czystym, transparentnym powietrzem na DS-y ale kiepskim seeingiem na kulki. Piątkowa noc z racji przechodzącego drugorzędnego frontu będzie zepsuta wysokimi i średnimi chmurami. Sobotnia noc najprawdopodobniej będzie TĄ nocą na którą czekamy. Czekam na aktualizacje modeli COAPS i UM by to potwierdzić. W chłodnym, polarnomorskim powietrzu rozbuduje się klin wyżu azorskiego, osiadające wilgotne, świeże i czyste powietrze polarnomorskie powinno wyczyścić się ze wszelkich chmur. Będzie to noc nie tylko rewelacyjnego seeingu, ale i noc z dobrą przejrzystością. To na pewno do północy, nim mgła zaatakuje nasze stanowiska. Naprawdę radzę szykować suszary i kable, bo może być kiepsko jak dobra nocka zostanie popsuta przez zaparowane szkiełka..
  15. Wezmę Sigmę 18-35 f/1.8, to prawdziwy rzeźnik szerokich kadrów nieba, na zlocie najprawdopodobniej znajdzie ona dla Ciebie chwilkę. :)
  16. Wezmę, o ile pozwolisz mi rzucić okiem przez 12x50 SE ;)
  17. nie wiem jakie mają być właściwości kierunkowe tego światła, mogę przywieźć latarkę diodową ze stabilizowaną jasnością (dioda sterowana prądowo sterownikiem cyfrowym) lub laser zielony 532nm 5mW ze stabilizatorem optycznym - fotodiodą (Orion Skyline Deluxe). Może ktoś z forumowiczów ma niebieski laser 445 nm?
  18. Moje fotki Księżyca, "klepnięte" Pablitusem 14,7" z komórką HTC przyłożoną do okularu. Cały Księżyc z wczorajszej nocy przez Ethosa 21mm, ale był nisko nad horyzntem (jakieś 15 st.) więc kiepsko wyszło. Za to dwa ujęcia z bliższa pochodzą z lutego/marca i są wykonane przez Pentaxa XW 7mm w lepszych warunkach. Ustawienia aparatu na auto, ISO 100, zdjęcia nie obrabiane :)
  19. Niektóre mgławice są tak wyraziste w okularach 0,7 czy 1L, że czasami ich powidoki zostają na podłodze, czy ścianach.. ;D
  20. Te tuby "Dobsony" 114 mm to niestety rozklekotane i rozpadające się zabawki z krzywymi "wyciągami", MAK90 wypada tu o niebo lepiej w każdym calu, pewnie dlatego nie chcieli ich montować na Virtuoso w PL. Co do 80/400 na Virtuoso, Delta teraz sprzedaje Virtuoso "na części", czyli możesz sobie kupić u nich sam montaż, dokupić tubę 80/400 i skompletować taki zestaw samemu. :) deltaoptical.pl/szukaj.php?szukaj=virtuoso
  21. Delos 8mm, Pentax 5mm i Lumicon OIII jak najbardziej na tak :)
  22. Hej, jeśli chodzi o lornetki Delta Optical przejrzałem chyba wszystkie z oferty i mogę szczerze polecić model Titanium 10x56 porro. To bardzo kontrastowa i wolna od chromatyzmu lornetka, która dzięki nieco większemu powiększeniu od 8x56 daje dodatkowy kopniak na widoczności DS-ów. W porównaniu z Nikonem EX 10x50 którego również posiadam, posiada większy zasięg lecz nieco mniejsze pole widzenia, w Nikonie jest to faktycznie 6 stopni, w Delcie jest to ok. 5,5 stopnia. Za to brzegi pola widzenia w Delcie są lepszej jakości niż w Nikonie. Nikon też wykazuje mniejszy astygmatyzm, ale tutaj winne są raczej moje oczy, bowiem większa źrenica wyjściowa nasila ten efekt. Okulary w Nikonie EX posiadają denerwującą przypadłość - tj. są wrażliwe na nieosiowe ustawienie oka i przez to obraz wpada w silną poprzeczną aberę chromatyczną, jeśli nie dbamy o idealne ustawienie torów optycznych do oczu. Poza tym moje spostrzeżenia do innych modeli Titanium: 7x50 - czarny koń serii, piękne, czyste i klarowne obrazy nieba w 7-stopniowym polu widzenia, jest idealną lornetką przeglądową, godzinami można bez drgań i zmęczenia obserwować z ręki, ale skala obrazu jest dość mała i do oglądania DS-ów brakuje zwyczajnie poweru 8x56 ED - różnica w kolorkach w porównaniu z 8x56 jest znikoma, ćwierć stopnia większe realne pole widzenia od 8x56 i dystorsja beczkowata zamiast poduszkowej z racji innej konstrukcji okularów niż w 8x56 8x56 - bardzo dobra, kawał dobrego sprzętu optycznego, ale w 10x56 widać więcej, głębiej. Tło jest ciemniejsze w 10x56, pole widzenia ma w zasadzie porównywalne z 10x56 8x42 - rewelacja w obserwacjach dziennych, ale w nocy już jej brakuje apertury. 9x63 - jasne tło i zasięg w zasadzie taki sam jak w 10x56. Pole widzenia małe - 5 stopni. I pociemnienie brzegowe dość mocno daje się we znaki. Wolę 10x56. Inne serie DO? Extreme 10x50 wypada tutaj bardzo podobnie do 10x56 czyli świetnie, lecz od niej odpadają ręce już po 2 minutach patrzenia w niebo "z ręki". Oba Silvery też są dobre optycznie ale mi nie leżą. Dachówek w astro-obserwacjach nie uznaję. Poza tym jestem przeciwnikiem przeceniania Nikonów EX, które się mocno spsuły w ostatnich latach, Delta wypada teraz lepiej pod wieloma względami. Ale... i tak nic nie równa się Nikonowi 12x50 SE..
  23. Mówienie o pogodzie za kilkanaście dni jest jak tańczenie o architekturze - parafrazując Franka Zappę powiem tylko, że wartościową prognozę pogody poznamy dopiero wtorek-środę 23-24 września, a i ta nie jest bardzo zawodna w przypadku jesiennych mgieł adwekcyjnych, radiacyjnych czy po prostu pokrycia cienkimi stratusami w obszarze wyżowym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024