Skocz do zawartości

Globalne ocieplenie - czy nasza chata z kraja?


Ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

Nieprzypadkowo mam taki nick. W tej dziedzinie siedzę od lat. Co wiem to powiem:

Jak widać (na obrazku) już poważni ludzie (bankierzy) się ocknęli.

Dla Polski globalne ocieplenie oznacza ...

Zabójcze upały w niektóre dni lata (liczne zgony), powodzie, trąby powietrzne, pewien spadek produktywności rolnictwa, zanik lasów, nowe choroby, gigantyczną imigrację ze wschodu i południa Europy, a nawet z Afryki, Turcji i Bliskiego Wschodu. W konsekwencji slamsy okalające miasta.

A czy my się tym przejmujemy, zapobiegamy jakoś ?

O co zabiegamy tu i tam ... z czym walczymy ?

Lepiej nie pisać ;)

Zajęci sobą utoniemy zdziwieni :)

Pozdrawiam

post-1197-137699871459_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nasz klimat będzie na wzór bałkańskiego a bałkański na wzór zwrotnikowego (kontynentalnego suchego) rodem z Sahary! 

Strach pomyśleć wiec jaki klimat będzie na Saharze!  :P

Sprzętos:   N.Capella 16", Achro 6" , APO 4" , Lorn.16x80, Monty: CGEM, Adveturer mini, oraz  inne graty z wioskowej chaty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się obracam w obrębie analiz starannie weryfikowanych przez osoby z Wrocławskiego środowiska naukowego. Są one, co do wniosków, zbieżne z tym doniesieniem. Jest na świecie  grupa osób (np koncerny paliwowe), która przekupuje ludzi (niezwykle znana afera z pewnym fizykiem światowej sławy) żeby siali takie zamęty.

Poanadto nie można wykluczyć, że istnieje grupa osób, która uważa, że szkoda czasu na takie "odległe" sprawy, bo najwazniejsze są inne sprawy w życiu człowieka.  Jedni chodzą do hipermarketów, itd, itp, a inni (jak ja) chcą żeby nasz gatunek przetrwał przynajmniej 2 Miliardy lat tu na tej Ziemi, a w stosownym (korzystnym - mijanie się gwiazd) momencie skolonizował kosmos na następne 300 Miliardów lat!

Ja tu napisałem zdanie "powiem co wiem". Bywam wśród najlepszych ekologów-naukowców w Polsce, znających wymagania publikacji naukowych i wykładów naukowych, ale jak mi ktoś nie wierzy to .... jak to mówią: "niech mu będzie Wojtek"

Pozdrawiam

p.s.

Nazwy mojej organizacji wolę nie wymieniać, skoro pisuję tu incognito, ale kto chce to bardzo łatwo ją wygrzebie z mojej działalności internetowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to i martwe lasy, malarię, jadowite pająki, ciągnące Cię za rękę miliony biednych dzieci imigrantów w Polsce ! ! !

Rozumiem, że to żart, a nie bagatelizowanie problemu.

Pozdrawiam

p.s.

Nie wykluczone, że z tymi dziećmi Twój czy mój wnuk będzie musiał konkurować o miejsce w szpitalu, jak zachoruje, i może przegrać (nie doczekać operacji).  Dla mnie akurat śmierć wnuka to rzecz straszna. Najstraszniejsza na świecie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie żart. I to bagatelizowanie pseudo-problemu. Jest zbyt dużo sprzecznych doniesień, by ufać Bankowi Światowemu. Zwłaszcza jemu. Ciekawe, o jakim działaniu myśli prezes Banku.

Komentarze, jakie znalazłam do tej informacji:

"Czy się zajmuje Bank Światowy? Ano wróżeniem z fusów i wprowadzaniem w błąd. W średniowieczu w okolicach Londynu uprawiano winorośl, a nasi kronikarze pisali o takich upałach, że ptaki spadały w locie a miód wylewał sie z pasiek. Takoż był średniowieczny okres ocieplenia, kiedy Wikingowie z radością zasiedlili Grenlandię (nazwa znaczy tyle co zielony ląd). Potem wróciło oziębienie i wyginęli. W XVII w na środku zamarzniętego Bałtyku na 2 miesiące ustawiano drewniane gospody dla podróżujących między Polską a Skandynawią

Wszelkiej maści złodzieje spod znaku globalnego ocipienia musza sie śpieszyć z okradaniem nas, bo wiedza, ze cykl w którym temperatura sie podnosi wkrótce sie skończy. Do tego czasu trzeba nas ograbić z naszych pieniędzy wprowadzając opłaty za limity CO2, a kiedy wreszcie będzie robić sie chłodniej oni głośno ogłoszą swój sukces w walce z globalnym ociepleniem"

inny:

"Kolejny stek iluminackich bredni. Klimat na Ziemi zmieniał się nieustannie od początku jej istnienia, kiedy nikomu się jeszcze nie śniło o homo sapiens. Najlepszy przykład to gigantyczne wylewy magmy 250 mln lat temu, tzw. trapy syberyjskie, które podnosły temperaturę na Ziemi o ok. 25 stopni. Z kolei 80 mln lat temu praktycznie cała Ziemia pokryła się lodem. Tylko co z tymi naturalnymi zjawiskami miał wspólnego człowiek? Walka za zmianami klimatu jest jak walka ze zmianami pór roku lub z zachodami Słońca."

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od przyczyn ocieplenia i tego na ile człowiek się do niego dokłada, i tak niczego nie da się zrobić, przekonaj mieszkańców rozwijających sie krajów żeby zapomnieli o swoich rosnących aspiracjach i dalej jeździli na rowerach, albo ludzi zachodu żeby dobrowolnie obniżyli sobie stopę życiową i przestali tyle konsumować, to jest utopia. 

Celestron SkyMaster 15x70 + żuraw; dzida laserowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszelkiej maści złodzieje spod znaku globalnego ocipienia

"Kolejny stek iluminackich bredni.

...

wylewy magmy 250 mln lat temu..."

Łomatko!

Taki sposób argumentacji definitywnie dyskredytuje autorów.

Nawet literówki robią beznadziejne  :D

Co to za język?  Jak można wierzyć ludziom mówiącym takim językiem?

Pozdrawiam

p.s.

Nie martwmy się problemem bo może za kilka lat znowu jakaś magma nas załatwi (pomijam już, że Ziemia jednak stygnie).

Typowa spychotechnika (i zamykanie oczu albo ślepota na fakt, że świat nie jest już taki sam jak w średniowiowiczu ... choćby więcej ludzi i fabryk)

To może jednak odpowiem koledze ... utopia albo nie.

Jak damy przykład w Europie i przekonamy USA do zaciskania pasa to koalicja mocarstw postawi twarde warunki Indiom i Chinom.

No ale to trzeba przekonać ludzi, żeby (głosując w wyborach) myśleli nie tylko o wizji pozwaląjącej na zarobienie kasy na coniedzielny całorodzinny wydatek (w przysłowiowym hipermarkecie) czy inny święty spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak globalne ocieplenie. Nie ma. A żeby nie być gołosłownym powiem coś na jego temat. Wypiszmy więc sobie wszystkie dobre rzeczy, jakie powstały podczas walki z tym paraproblemem. Oto one:

Koniec. Wypiszmy jednak złe rzeczy:

-Limity emisji CO2 nakładane na firmy, które hamują gospodarkę.

-Koniec sprzedaży starych żarówek, które składają się tylko z bańki szklanej wypełnionej argonem i żarzącego się wolframowego drucika, na rzecz lamp energooszczędnych, które kosztują 10x tyle, świecą 5x krócej i są trujące po stłuczeniu (zawierają np. rtęć).

-Ekolodzy nie dopuszczają do budowy obwodnic, przez co tysiące ludzi żyje w hałasie tirów, a setki rocznie tracą bliskich w wypadkach, które powstają na miejskich drogach.

Mógłbym tych argumentów wypisywać więcej. Mogę też obalić kilka teorii.

1. Dziura ozonowa nad Antarktydą powoduje jej topnienie

Moja nauczycielka geografii mówi, że są trzy prawdy. Prawda, półprawda i g-prawda. To zdanie należy do ostatniego typu prawdy. Bo mało kto wie, że ozon jest gazem cieplarnianym. Więc dziura aż tak chyba nie szkodzi. Poza tym tego ozonu nie ma też dużo. I to nie tylko ozon pochłania ultrafiolet. Gdyby cały ozon atmosferyczny opuścić na poziom morza, to okazało by się, że są go ledwie 3 mm. Większość ultrafioletu i podczerwieni absorbuje para wodna i kochane CO2.

2. Gazy cieplarniane z kominów fabryk niszczą warstwę ozonową

Kolejna g-prawda. Gazy cieplarniane nie niszczą ozonosfery. Dziura nad antarktydą jest spowodowana tym, że ozon niszczy się za dnia polarnego, a podczas nocy polarnej się nie odtwarza. Dużo gorszym gazem cieplarnianym od CO2 jest metan. Metan wydziela się z odchodów zwierząt hodowlanych. Dobrze, że chociaż na gospodarstwa rolnicze Unia nie nakłada limitu na emisję CH4. Mało tego. Niemal połowa emisji gazów cieplarnianych to oceany i wulkany. Na wulkany też chcecie filtry zakładać?

3. Wzrost średniej globalnej temperatury spowoduje globalną powódź

Hahaha! Na antarktydzie jest -40oC do -80oC. Będzie te trzy stopnie cieplej, to nadal mamy mróz taki, że do lodu można przymarznąć. Jeszcze jedna uwaga. Chyba ekolodzy nie mieli na fizyce prawa Archimedesa. Jak mamy w szklance kostkę lodu i wodę nalaną do pełna, to nawet jak kostka się stopi poziom lodu pozostanie bez zmian.

Synta Dobson 8" flextube, jakieś szkiełka, jakaś folia ND5, kamerka mono PG Firefly, lidletka 10x50, ZRT-457, szczere chęci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się z grubsza zgadzam z ekologiem.

Czytałem co nieco na te tematy i (niestety) rozsądne argumenty obserwacyjne przemawiają za tym, że ocieplenie z ostatnich 100 - 200 lat to jednak efekt działalności człowieka.

Wystarczy poszukać w internecie wykresów przedstawiających stężenie CO2 w atmosferze w porównaniu do średniej temperatury powietrza na Ziemi, np. tu:

http://zfacts.com/metaPage/lib/zFacts-CO2-Temp.gif

W perspektywie 10 000 lat stężenie CO2 w atmosferze wygląda tak:

http://www.skepticalscience.com/images/co2_10000_years.gif

a w perspektywie około 500 000 lat tak:

http://www.daviesand.com/Choices/Precautionary_Planning/New_Data/IceCores1.gif

Na ostatnim wykresie warto zauważyć, że każdy wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze kończył się szybkim wzrostem temperatury, który zwykle był trochę opóźniony względem wzrostu stężenia dwutlenku węgla w atmosferze.

Jeśli więc ktoś pisze, że nie ma globalnego ocieplenia, albo że nie ma problemu z szybkim wzrostem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze, to lekko mówiąc "mija się z prawdą".

MrVinquer, nie chcę być niegrzeczny, ale stosując Twoją retorykę, muszę napisać, że mieszasz prawdę z g-prawdą :(

Co do faktu, że oceany emitują gazy cieplarniane, to trzeba tu jeszcze napisać, że także je pochłaniają, czego niestety nie można powiedzieć o naszej cywilizacji... Co więcej, w przyrodzie panuje pewna równowaga, którą człowiek coraz bardziej zaburza. Co do wulkanów, to z tego co wiem, ich aktywność nie jest wcale większa niż przez ostatnie kilka czy kilkanaście tysięcy lat, a mimo tego stężenie dwutlenku węgla z roku na rok osiąga rekordowe poziomy.

Nigdy nie spotkałem się w poważniejszych publikacjach ze stwierdzeniem, że dziura ozonowa powoduje topnienie Antarktydy. Co do samej Antarktydy, to problem leży nie tyle w topnieniu wiecznego lodowca w centrum kontynentu (gdzie roczne średnie temperatury wynoszą -40 do -55 stopni Celsjusza), ale odrywanie się fragmentów lodowca szelfowego, który znajduje się w obszarze, gdzie średnie roczne temperatury są rzędu -10 czy -20 stopni, a średnie temperatury w miesiącach letnich są bliskie 0 stopni Celsjusza. Takie oderwane fragmenty dryfują w kierunku północnych, cieplejszych wód, gdzie ulegają stopieniu...

Zresztą od topnienia Antarktydy obecnie większym problemem jest chyba topnienie Arktyki - tu ocieplenie jest widoczne najwyraźniej - w perspektywie kilkudziesięciu lat oczekuje się, że te obszary ocieplą się o 5 - 10 stopni Celsjusza, a to już jest naprawdę ogromna zmiana.

Dziura ozonowa jest efektem cząsteczek ozony pod wpływem chloru wydzielonego z freonów. Chlor powstaje w rozpadzie freonów pod wpływem promieniowania ultrafioletowego, dlatego chlor eliminuje ozon z atmosfery w trakcie dnia polarnego. Freony są gazami cieplarnianymi, wiec twierdzenie, że gazy cieplarniane nie przyczyniają się do powstania dziury ozonowej jest błędne.  Inna sprawa, że dwutlenek węgla czy metan rzeczywiście nie mają wiele wspólnego z dziurą ozonową.

Biorąc pod uwagę wszystko to co napisałem wyżej, uważam, że twierdzenie iż powinniśmy ograniczać emisję gazów cieplarnianych ma sens. Nie jestem jednak przekonany, czy działania podejmowane w tym kierunku rzeczywiście są rozsądne. Dlatego na pewno nie napiszę tu "kupujcie tylko żarówki energooszczędne", albo "nakładajcie limity CO2" na firmy. Z pewnością natomiast zgodzę się z tymi, którzy powiedzą "inwestujmy w rozwój przemyślanych technologii mających na celu zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych", "wyłącz światło kiedy wychodzisz na dłużej z pokoju" itd.

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gazów. Są gazy cieplarniane i gazy szkodzące ozonosferze. To, że jakiś gaz może się zaliczać do obu grup to inna sprawa. Ale zobaczmy coś jeszcze innego. Metan jest gazem 25x bardziej cieplarnianym niż CO2 w perspektywie 100 lat. A oto wykres, który pokazuje, jak wygląda jego wzrost:

methane09_fig1.jpg?w=510&h=278

Z tego co widać, to można wywnioskować, że od roku 2000 poziom metanu utrzymuje się na mniej-więcej tym samym poziomie. Wnioski nasuwają się same.

W średniowieczu było cieplej niż dziś. Można było w Anglii uprawiać winorośl, gdy wikingowie podbili Grenlandie nazwali ją przecież "zielonym lądem". Nie było jednak u nas lasów tropikalnych, które zależą nie od temperatury, a od szerokości geograficznej; nie było malarii, nie było pająków, nie było milionów dzieci imigrantów. A było cieplej! Zastanówcie się, czy to że temperatura jest wyższa o te głupie jedną trzecią stopnia to wiele zmienia? Założę się, że to mniej niż błąd pomiaru waszych termometrów. Nie poczulibyście tego, gdybyście przeszli z dwóch pomieszczeń różniących się temperaturą o jedną trzecią stopnia. Większe wahania temperatury są przez przebywanie Ziemii w peryhelium lub aphelium czy maksimum i minimum cyklu słonecznego. Nawet jakby to były dwa, czy trzy stopnie to nadal to nic nie zmienia. Nie zrobi to z Afryki wszechobecnej pustyni, a z Europy lasu tropikalnego.

Synta Dobson 8" flextube, jakieś szkiełka, jakaś folia ND5, kamerka mono PG Firefly, lidletka 10x50, ZRT-457, szczere chęci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Arktyce - z bliska (znam relacje badaczy polarnych) widać już gołym okiem tragedię!

Padło tu pytanie o działania ... jakie? Co z limitami? Z limitami na razie kołujemy (bronimy się) naszych Europejskich braci niezgorzej ;) Ale nie wypada bawić się za długo w odwlekanie sprawy. Europa stara się zrozumieć naszą, nietypową sytuację ale nie możeny być zawalidrogą na zawsze.

Docelowo musimy przestawić się na nieszkodliwe czyli odnawialne źródła energii (EA chwilowo jest gruuuuuuubo za droga). Jak?

W oparciu o współpracę międzynarodową. Import energii elektrycznej z krajów o większym nasłonecznieniu (elektrownie słoneczne) i wiatrach, import upłynnionego już na pustyniach wodoru oraz import (a także własny) gaz i biogaz - jako wydajniejszy od węgla. Możliwe to będzie ekonomicznie w oparciu o nasz udział w produkcji odpowiednich urządzeń, obsłudze i policyjno-wojskowej ich ochronie w niebezpiecznych rejonach. W szczególności polska armia zawodowa z prawie równym udziałem Kobiet i mężczyzn daleko od kraju. Także rozwijanie odnawialnych źrodeł energii w Polsce (biomasa, biopaliwa, mikrowiatraki, kolektory, panele) i oszczędności (termoizolacja, wydajność, rekuperacja, oddawanie nadwyżek prądu z większych obiektów do sieci, tanie elektrownie szczytowo-pompowe nowego typu [podwodne]).

Jest jasne, że Polska energetyka na węglu stoi wiec nie wycofamy się z tego szybko ale trzeba to robić już konsekwentnie bo inaczej wszyscy przegramy - cała Europa Środkowa "zarumieni się" albo i gorzej! Za chwilowy święty spokój zapłacą nasze wnuki ...

Węgiel można sprzedawać po trochę światu np jako materiał wyjściowy do subtelnych celów (czyli do zaawansowanej produkcji chemicznej). Górnicy muszą odejść do innych prac, a i reszcie może być ekonomicznie nie lekko, ale czy wszyscy muszą jeździć samochodem po zakupy. Life is brutal. Zmiany (ratunkowe dla klimatu) kosztują.

Pisałem o głosowniach w wyborach - tak - bo trzeba głosować na takie partie, które widzą ten problem i nie boją się nowoczesnego podejścia do sprawy (choćby we współpracy z Niemcami). Czyli inwestowania w nowe rzeczy (o których wspomniałem), zamiast konserowowania starych.

Za Europą będą musiały pójść Stany, a wtedy reszta dostanie propozycje nie do odrzucenia. Pewnym problemem jest Rosja ale raczej uda się jakoś dogadać (za drobną opłatą) z tym wymierającym narodem.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe to będzie ekonomicznie w oparciu o nasz udział w produkcji odpowiednich urządzeń, obsłudze i policyjno-wojskowej ich ochronie w niebezpiecznych rejonach. W szczególności polska armia zawodowa z prawie równym udziałem Kobiet i mężczyzn daleko od kraju.

Tragedię to ja widzę w Twoim poście, Ekologu  :o Szczególnie podoba mi się policyjno-wojskowa ochrona urządzeń przez kobiety w niebezpiecznych rejonach. Idziesz dalej niż Korea Północna, bo ta się kitwasi na własnym półwyspie. Przy takim wciąganiu nas w międzynarodowe konflikty będziemy szybciej wymierającym narodem niż przytoczona przez Ciebie Rosja.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tradycyjne "staropolskie" podejście do roli Kobiety jest poglądem, do którego masz prawo. Szczypiesz mnie za detal a nie odnosisz się do Odnawialnych Źródeł Energii.

Ja traktuję ten wątek jako naukowy - wybacz.

Ponadto "armia zawodowa" rozumiałem też i odwrotnie (armia profesjonalistów - w tym Kobiet inżynierek - tfu - dla niektórych)

Kwestia ochrony jest kwestią ważną i wykonalną. Grom i inni Polacy nie z takimi problemami radzili sobie podczas wojny w Iraku i w inych miejscach na świecie.

Poniżej link do znanego projektu elektrowni słonecznych na Saharze, który własnie zdaje się upadać z braku takich jak pisałem Polaków!

http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,12851775,Bosch_porzucil_elektrownie_sloneczna_na_Saharze.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologu, widzę, że masz inne podejście do konfliktów zbrojnych i wciągania nas w wątpliwe sprawy. Dla Ciebie życie Polek i Polaków to detal, co przy trosce o miliony biednych dzieci ciągnących mnie za ręce brzmi dość zabawnie.

I wcale pomysł Boscha nie upadł z powodu braku Polek niezabezpieczających budowę elektrowni na Saharze, ale z powodu sytuacji gospodarczej, co wyczytałam właśnie w linku, który podałeś.

Na szczęście mam prawo do "staropolskiego" poglądu i nie podoba mi się, że chcesz moje dzieci wysyłać z karabinem w środek konfliktów społecznych.

Proponuję, abyś zakasał rękawy i rozpoczął od siebie.

Ten wątek to naukowy bełkot - wybacz. Wszystkich znasz i wszystko wiesz.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak globalne ocieplenie. Nie ma. A żeby nie być gołosłownym powiem coś na jego temat. Wypiszmy więc sobie wszystkie dobre rzeczy, jakie powstały podczas walki z tym paraproblemem. Oto one:

Koniec. Wypiszmy jednak złe rzeczy:

-Limity emisji CO2 nakładane na firmy, które hamują gospodarkę.

-Koniec sprzedaży starych żarówek, które składają się tylko z bańki szklanej wypełnionej argonem i żarzącego się wolframowego drucika, na rzecz lamp energooszczędnych, które kosztują 10x tyle, świecą 5x krócej i są trujące po stłuczeniu (zawierają np. rtęć).

-Ekolodzy nie dopuszczają do budowy obwodnic, przez co tysiące ludzi żyje w hałasie tirów, a setki rocznie tracą bliskich w wypadkach, które powstają na miejskich drogach.

Dokładam nie z gruszki ni z pietruszki:

Nowoczesne auta z nowoczesnymi Dieslami które palą więcej niż stare golfy

Smartfony które trzeba ładować co 2 dzień a nie raz w tygodniu jak w przypadku starych Nokii

SCT 8, HEQ5, DMK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek to naukowy bełkot - wybacz. Wszystkich znasz i wszystko wiesz.

Umknęła Ci oczywista rzecz - aż się dziwię , bo,  mimo wszystko, wysoko oceniałem Ciebie jako dyskutanta :o

W ochronie systemów słonecznych uczestniczyłyby wszystkie państwa europejskie czerpiace z tego zysk, nie tylko Polska, w oparciu o najnowocześniejszą technikę policyjno-wojskową, nikt by wiele nie ryzykował (wystaraczy celnosć oka i umiejetność obsługi komputerów, dronów, laserów itp).

Nienaturalne rozwiązania są złe (obrazek, który tu załączam powinien dać Ci do myślenia). Jest skrajnie nienaturalne istnienie cywilizacji Europejskiej, która nie korzysta z faktu, że gdzieś względnie niedaleko są ogromne, prawie bezludne tereny, z ogromnymi dostawami energii ze Słońca! To jest tak samo głupie jak postępowanie owej Kobiety na obrazku (powiększanie sobie biustu i inne pomysły).

Pozdrawiam

post-1197-13769987152_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ochronie systemów słonecznych uczestniczyłyby wszystkie państwa europejskie czerpiace z tego zysk, nie tylko Polska, w oparciu o najnowocześniejszą technikę policyjno-wojskową, nikt by wiele nie ryzykował (wystaraczy celnosć oka i umiejetność obsługi komputerów, dronów, laserów itp).

Ale to jest rzecz oczywista i szczegół. Choć zapewne bezludne tereny do kogoś należą.

Przypominam jednak, że głównym tematem jest globalne ocieplenie i Ty uważasz, że jest, a ja uważam, że nie ma. I ja nie zgadzam się z Twoją ogólną koncepcją. To, że masz wielu znajomych i wiele wiesz, ale nie powiesz, nie jest dla mnie żadnym dowodem.

Przykład z kobietą nie wiem, jak zinterpretować. Co to znaczy, że nienaturalne jest istnienie cywilizacji europejskiej, która nie dobrała się do zasobów obcych państw? Co to za argument? To jest głupie, że się nie dobrała?

Na marginesie - nie wyzywałabym tej kobiety od głupich. I nie potępiałabym za powiększenie sobie biustu. To jej sprawa i jej pieniądze. Nie wiesz, z jakiej biedy wyszła, jak była wychowywana i jakie miała kompleksy. A narkotyki rodzą się w głowie, nie od nadmiaru pieniędzy.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy, że nienaturalne jest istnienie cywilizacji europejskiej, która nie dobrała się do zasobów obcych państw? Co to za argument? To jest głupie, że się nie dobrała?

No własnie byłoby to nienaturalne gdyby cywilizacja u progu rewolucji przemysłowej nie zagarnęła zasobów "należących do" ludzi żyjących w neolicie albo epoce kamienia łupanego. Byłoby to moralne, wysoce etyczne, dobre i godne pochwały, ale napewno dosyć dziwne ;)

Ale przecież już się dobrała.

Dlatego nalezy dobierać się do zasobów w przestrzeni kosmicznej. Do nikogo nie należą, a jeśli się jakiś innoplanetiejec zgłosi - z laserka go.

Lubię, kiedy tematy wypadają z torów.  :P

Celestron SkyMaster 15x70 + żuraw; dzida laserowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to, że baterie trzeba ładować częściej niż 5-10 lat temu wynika tylko z tego, że technologia produkcji akumulatorów nie nadąża nad rosnącym zużyciem prądu przez elektronikę urządzeń. Przecież i tak, od wynalezienia baterii zwiększono magazynowaną moc przez baterię tej samej wielkości ponad stukrotnie.

I jedna uwaga do ekologa. Baterie słoneczne (zakładając, że ruchome, jak większość nowszych elektrowni) można instalować w dowolnym miejscu globu i w dowolnym otrzymają taką samą dawkę energii. Przykład? Proszę: Niezależnie czy Słońce jest na wysokości 20, 40, czy 60 stopni nad horyzontem to oślepia tak samo. Tak samo! Zobaczycie, że globalne ocieplenie to jest chwilowa moda. Były mody na koniec świata w 2000 roku, na Elvisa, który ukrywa się w Argentynie, na Hitlera mieszkającego na Księżycu. I ta moda jak każda inna przeminie.

A na koniec czekam na odpowiedź. Mówisz, że dziś jest katastrofalny klimat, bo temperatura wzrosła o ułamek stopnia. W średniowieczu było cieplej, Grenlandię nazywano zielonym lądem, a w Anglii uprawiano winogrona. Dziś jest tam za zimno. Czy była to wtedy katastrofa? Czy wyginęły misie, pandy, etc.? Obecnie mamy śnieg w październiku i maju. Nie jest to chyba normalne zgadza się? Gdzie to ocieplenie?

I kolejne pytanko. Co ekologu zrobiono w kierunku globalnego ocieplenia? Ale nie coś, co tylko utrudniło życie ludziom. Coś, co rzeczywiście pomogło klimatowi.

Synta Dobson 8" flextube, jakieś szkiełka, jakaś folia ND5, kamerka mono PG Firefly, lidletka 10x50, ZRT-457, szczere chęci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sa elektrownie na lustra paraboliczne a nie na jakies baterie.

Prąd moze być wykorzystywany na 2 sposoby

1. Wysyłka przewodowa do Europy

2. Rozbijanie wody na tlen i wodór (ten wiązany z nowoczesnym nośnikiem[wynalezionym w Nimeczech ostatnio]  i cysteranmi wiezion)

Chwilowe nadwyżki prądu w Europie magzynowane w magazynach energii (nowe odmiany starych elektrwoni szczytowo-pompowych bazujace na zatłaczaniu powietrza np do eleastycznych wielkich toreb w dużych zbiornikach wodnych, odzysk przy rozprężaniu/wypuszczaniu powietrza).

Dziwnych (dla mnie) sposobów argumentacji (co było w średniowieczu) nie komentuję - sorry :( Bo to nie dowód, co było wtedy to było wtedy teraz jest (dymimy inaczej i inne odrębności) i będzie - jak nic nie zrobimy - inaczej.

Pozdrawiam

p.s.

Kąt padania promieni oraz klimat (bezchmurny, pustynny) ma jednak pewne znaczenie ale nie będę tego rozwijał bo to raczej znana sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei nie lubię, kiedy dyskusja wypada z torów, ale przeczytałem coś, obok nie potrafię przejść obojętnie:

I jedna uwaga do ekologa. Baterie słoneczne (zakładając, że ruchome, jak większość nowszych elektrowni) można instalować w dowolnym miejscu globu i w dowolnym otrzymają taką samą dawkę energii. Przykład? Proszę: Niezależnie czy Słońce jest na wysokości 20, 40, czy 60 stopni nad horyzontem to oślepia tak samo.

To jest wierutna bzdura!!! Przecież mamy do czynienia z ekstynkcją atmosferyczną, tzn. rozpraszaniem światła przez atmosferę. Jeśli Słońce znajduje się niżej nad horyzontem, to patrzymy przez grubszą warstwę atmosfery, przez co więcej światła zostanie rozproszone. Na wysokości 20 stopni nad horyzontem Słońce jest już (w zakresie widzialnym) średnio o około 0.5 mag słabsze, co oznacza że daje nam (w zakresie widzialnym) o około 40% mniej energii, niż gdyby znajdowało się w zenicie.

Druga (jeszcze ważniejsza) sprawa, to fakt, że w różnych częściach globu jest różny klimat. W szczególności w Europie środkowej mamy znacznie mniej słonecznych dni niż np. na Saharze.

A na koniec czekam na odpowiedź. Mówisz, że dziś jest katastrofalny klimat, bo temperatura wzrosła o ułamek stopnia. W średniowieczu było cieplej, Grenlandię nazywano zielonym lądem, a w Anglii uprawiano winogrona. Dziś jest tam za zimno. Czy była to wtedy katastrofa? Czy wyginęły misie, pandy, etc.? Obecnie mamy śnieg w październiku i maju. Nie jest to chyba normalne zgadza się? Gdzie to ocieplenie?

Globalny wzrost temperatury jest rzędu 1 stopnia w ciągu ostatnich 150 lat, z czego około 0.5-0.6 stopnia to wzrost, który nastąpił w przeciągu ostatnich 30-40 lat. Przy czym mówimy tu o globalnej średniej temperaturze. Lokalnie bywają miejsca, gdzie jest wręcz odwrotnie. W szczególności w Europie wzrost ten nie był jakiś szczególnie duży, znacznie większy natomiast zanotowano w obrębie Arktyki.

Co do średniowiecza, to średnia globalna temperatura podczas tego ciepłego okresu była porównywalna do średniej globalnej temperatury z lat 80-tych i 90-tych dwudziestego wieku. Obecnie już (w sensie średniej globalnej temperatury) jest już cieplej.

Co do "nienormalnego" śniegu w październiku i maju, to ja się zapytam, czy normalne według Ciebie jest +20 stopni, które zanotowano na południu Polski około Świąt Bożego Narodzenia 2 lub 3 lata temu? I od razu odpowiem - tak, obydwa zjawiska (sporadyczne opady śniegu w maju czy październiku oraz sporadyczne wysokie temperatury w grudniu i styczniu) są czymś normalnym w naszym klimacie.

Zmiana temperatury o 1 stopień nie jest jeszcze katastrofą, ale tempo tych zmian każe się zastanowić, co będzie dalej. Obecnie prognozy wskazują, że do końca XXI wieku temperatura wzrośnie (cały czas mowa o średniej temperaturze dla całej Ziemi) o kolejne 2-5 stopni. Taka zmiana nie będzie już zmianą "kosmetyczną".

Ktoś może zapytać, dlaczego taka zmiana (o 2, 3 czy 5 stopni) miałaby mieć poważne konsekwencje. Jednym z głównych efektów takiego stanu rzeczy, oprócz lokalnych zmian klimatu (w Polsce jak w południowej Europie itp.) jest to, że im cieplej, tym więcej mamy w atmosferze pary wodnej. Z kolei para wodna w procesie parowania pobiera gigantyczne ilości energii z powierzchni, z której paruje. Ta energia jest później uwalniana podczas burz i huraganów. Energia zgromadzona przez parę wodną znajdującą się w atmosferze będzie znacznie większa, jeśli temperatura powietrza wzrośnie średnio o 1 stopień Celsjusza, a co dopiero, jeśli ten wzrost wyniesie 5 stopni.

A wracając jeszcze do metanu - to prawda, że wpływa on na efekt cieplarniany 25x bardziej od dwutlenku węgla, tyle że w atmosferze jest go około 200 razy mniej niż dwutlenku węgla...

Na tym zamierzam zakończyć swój udział w tym wątku, chyba że ktoś zamierza podjąć dyskusję, używając argumentów bardziej merytorycznych (opierających się o poważne badania naukowe).

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj się lekko nie zgodzę. Ja od czasu zakupu smartfona, sporo mniej korzystam ze stacjonarnego komputera czy laptopa. Bilans energetyczny na pewno na duży plus  ;D

Chodziło mi o bardziej o "proekologiczne" podejście producentów sprzętu itp. Po wymianie sprzętu Agd w domu na mniej prądożrące oraz żarówek halogenowych na Led nie zauważyłem zmniejszenia się rachunków za prąd.

SCT 8, HEQ5, DMK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O!

Piotrek zwrócił uwagę na tę parę wodną. W Świat Nauki była prognoza zmian (mapa).

Wyszło na to, że rejony (pas Europy) mniej więcej na szerokości geograficznej Polska - Szwecja będą "podkradały" parę wodną ze strefy Śródziemnomorskiej.

Tylko ta para będzie opadała w sposób wyjatkowo wredny = nieregularny => powodzie.

Z tym wiążą się też trąby powietrzne - takie jak pod Opolem niedawno.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologu, ja Ci chcę po prostu wytłumaczyć, że bywało cieplej i nic się nie działo specjalnego. Ba! Było wręcz cieplej, a chyba każdy woli jak jest cieplej niż jak mu tyłek do stołka przymarza. A w żadne prognozy nie wierzę. W latach '80 było o globalnym ochłodzeniu, bo pyły z fabryk miały zasłonić Słońce. I co? I nic. Jak zwykle z "rewolucyjnymi prognozami"

Synta Dobson 8" flextube, jakieś szkiełka, jakaś folia ND5, kamerka mono PG Firefly, lidletka 10x50, ZRT-457, szczere chęci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)